DX1 - Piosenka miłosna dla wskrzeszonej anielicy

From Baka-Tsuki
Jump to navigation Jump to search

Żywot 1: ERO uprowadzenie![edit]

Część 1[edit]

Nazywam się Kiba Yuuto i chodzę do drugiej klasy liceum Akademii Kuou.

Zwykle narratorem jest główny bohater, Hyoudou Issei…. Jednak tym razem Ise-kun poważnie zachorował, więc będę go musiał zastąpić.

A tą chorobą jest…

– Nie używaj takiego niestosownego słowa jak cycki!

……..Jego mózg przenicował się na drugą stronę………


Wydarzyło się to pewnego dnia po szkole. Członkowie naszego Klubu Okultystycznego wraz ze mną, zebrali się w naszym pokoju klubowym.

Mieliśmy tajemnicę, której nie mogliśmy zdradzić żadnemu z uczniów. Tą tajemnicą była nasza prawdziwa tożsamość. Zebraliśmy się wokół naszego Króla, przewodniczącej Klubu Okultystycznego i naszej senpai, Rias Gremory, aby przedyskutować plany na nadchodzący miesiąc.

– W porównaniu do ostatniego miesiąca, ilość naszych kontraktów zmalała, zwłaszcza tych zawieranych z ludźmi w średnim wieku i starszymi. Chciałabym abyście wszyscy wzięli to pod uwagę – powiedziała Rias-Buchou czytając dokumenty.

– …..Widziałam w telewizji, że pewne sklepy z elektroniką nawiązały dobre stosunki ze starszymi ludźmi, więc nawet jeśli nie stosują obniżki cen, to i tak są z nimi w lepszych stosunkach niż inne sklepy. Z tego powodu zamierzają nawet otworzyć więcej sklepów – powiedziała moja kouhai, Toujou Koneko, podnosząc rękę w górę.

– To oznacza że dobre stosunki z ludźmi są bardzo ważne. Łatwo o tym zapomnieć, kiedy wykonujesz swoją diabelską pracę – powiedziała nasza senpai i Fukubuchou, Himejima Akeno-san.

Diabelska praca polega na spełnianiu prośby ludzi w zamian za coś równoważnego. W dzisiejszych czasach trudno spotkać kogoś, kto za życzenie chce zapłacić swoim życiem, ale chciwi ludzie zawsze istnieją na tym świecie. Dzięki temu my, diabły, dalej możemy wykonywać swoją pracę.

Młode diabły, takie jak my, zgromadziły się dookoła i wyrażały swoje opinie, jak poprawić częstotliwość naszych wezwań.

– Nie wiem jak mogę poprawić moje relacje z ludźmi….

Nasz transwestyta kouhai, który wyglądał jak ładna dziewczyna, Gasper-kun, przybrał zakłopotany wyraz twarzy. Dla kogoś, kto nie potrafi się porozumiewać z obcymi ludźmi, może to być zbyt duże wyzwanie.

Spojrzałem na ścienny zegar. Buchou zdawała się myśleć o tym samym co ja i patrzyła na swój zegarek ze zmartwionym wyrazem twarzy.

– …….Spóźniają się. Co Ise robi tym razem? – mruknęła.

Tak, nie tylko Ise-kun ale też jego koleżanki z klasy, Asia-chan, Xenovia-chan i Irina-chan też się ciągle nie pojawiły. Jesteśmy na tym samym roku, ale moja klasa skończyła już zajęcia. Ich klasa nie powinna być trzymana tak długo….

Nagle rozległ się odgłos olbrzymich kroków, od których zatrząsł się cały budynek. To coś zbliżało się do nas z ogromną prędkością.

BUM!

Trzy pobladłe dziewczyny wpadły z hukiem do pokoju klubowego.

Tymi dziewczynami były Asia-chan, Xenovia-chan i Irina-chan. Asia-chan i Xenovia-chan są diablicami, tak jak my, ale Irina-chan jest anielicą. Przysięgam że to prawda!

Wszystkie trzy wyglądają na zakłopotane. Co się stało? I gdzie jest Ise-kun? Zwykle ta czwórka przychodzi razem.

– R-R-Rias-oneesama! To nagły wypadek! – krzyknęła Aisa-chan z oczami pełnymi łez.

Rias-Buchou zauważyła że coś się musiało stać i ruszyła w stronę trójki dziewczyn.

– W porządku, uspokój się Asiu. Co się stało? Gdzie jest Ise?

Xenovia zamknęła oczy i spojrzała w stronę sufitu, wskazując korytarz.

– ……..Stał się dziwny – powiedziała cichym głosem.

Dziwny? Co to znaczy?

Irina-chan złożyła ręce jak do modlitwy, po czym podeszła do okna i natychmiast zaczęła się modlić.

Kiedy Rias-Buchou spojrzała w stronę korytarza. Do pokoju wszedł chłopak. To był Ise-kun.

……Co mu się stało? Nie wyglądał inaczej… Hyoudou Issei-kun, mój towarzysz i jedyny przyjaciel. Jest typem pracusia i do wszystkiego podchodzi na poważnie. Jednak jego największą wadą jest bycie zboczeńcem i ciągłe myślenie o czymś zboczonym. Kocha piersi tak bardzo, że kiedy spotyka członkinie klubu, to zawsze gapi się na ich wdzięki.

Jego marzeniem jest zostanie wysokoklasowym diabłem i stworzenie haremu. Pracuje ciężko, aby je urzeczywistnić i kocha dziewczyny bardziej, niż ktokolwiek inny.

– Wszystko ze mną w porządku, Rias-Buchou – powiedział Ise-kun z szerokim uśmiechem.

………..

C… co? Czy Isei-kun odezwał się z grzecznymi manierami? To dziwne, czy po prostu się przesłyszałem?

Buchou też zauważyła że Ise-kun zachowywał się dziwnie, więc podążyła za jego wzrokiem, aby zobaczyć gdzie patrzy.

– Ise nie patrzy na moje piersi! – oznajmiła.

– …CO?!

Wszyscy byliśmy zaskoczeni, kiedy to usłyszeliśmy.

….Niemożliwe….

Dla Iseia-kun piersi Buchou są czymś tak drogim, że nigdy nie spuszcza z nich wzroku. Sam zawsze o tym mówił:

Posłuchaj mnie Kiba. Piersi Buchou są dla mnie drogowskazem, skąd przychodzę i dokąd powinienem wrócić. Wiesz że to nigdy mi się nie znudzi? Każdy z sutków Buchou wywołuje inne uczucie.

Powiedział to kiedy byliśmy w parku, podczas zachodu słońca, gdy dyskutowaliśmy o naszych marzeniach. Myślałem aby mu za to przyłożyć, ale nawet gdybym to zrobił, to nie powiedziałby nic innego.

Miał jednak taki jasny uśmiech, który aż lśnił na jego twarzy, kiedy to mówił. Zawsze myślał o piersiach Buchou.

Akeno-senpai zbliżyła się do niego i złapała jego ręce. Nagle… położyła jego dłonie na swoich piersiach.

Nagle….

– C… co to ma być?! Nie rób takich nieprzyzwoitych rzeczy!

Ise-kun oderwał od niej swoje dłonie, a jego twarzy przybrała zawstydzony wyraz!

Niemożliwe! Jak to się mogło stać?!

Ise-kun był zawstydzony dotykaniem kobiecych piersi! Co się stało!?!

Ise-kun czcił wielkie piersi Akeno-senpai. Twierdził nawet że są boskie! Czasem wręcz mówił w ich stronę Dziękuję wam, dziękuję'! Zawsze kiedy widział Akeno-senpai podczas zajęć wychowania fizycznego, jak jej piersi podskakują, płakał ze szczęścia i kłaniał się im! Był tak zachwycony, kiedy jej piersi podskakiwały!

Zawsze mówił że dolinę pomiędzy piersiami Rias-Buchou i Akeno-senpai można porównać tylko do Wielkiego Kanionu w Ameryce Północnej!

Akeno-senpai wyglądała, jakby reakcja Iseia-kun ją zszokowała.

– Ise-kun nie chciał mnie złapać za cycki…. Niemożliwe….

Wyglądała na tak zszokowaną, że nawet nie mogła ustać prosto.

Ise-kun zaczerwienił się.

– Dziewczyna nie powinna używać tak nieprzyzwoitego słowa, jak cycki! – wrzasnął.

Nie potrafiłem powstrzymać łez płynących do oczu.

Wygląda na to że Isei-kun zachorował. I to bardzo poważnie….

Część 2[edit]

– Wytłumaczcie nam proszę, co się stało – zapytała Rias-Buchou Asię, Xenovię i Irinę-chan po tym, jak usiadły już na sofie.

Dziewczyny uspokoiły się dzięki herbacie podanej przez Akeno-senpai i zaczęły mówić, ocierając łzy z oczu.

Wydarzyło się to po szkole, w drodze do pokoju klubowego.


– Patrzcie, UFO!

Ise-kun zauważył na niebie niezidentyfikowany obiekt latający. Pozostali, którzy również go zauważyli, też przypatrywali mu się z ciekawością. Nagle…

– Ten niezidentyfikowany obiekt poleciał w stronę Iseia-kun i strzelił do niego promieniem. Kiedy Asia-chan uleczyła go swoją mocą….

– Ise-san, nic ci nie jest?

– …Ze mną w porządku, Asiu-chan, wygląda na to, że dzisiaj też mamy spokojny dzień. Chciałbym aby wszyscy ludzie na świecie też mogli być tacy szczęśliwi – powiedział z szerokim uśmiechem i czystym wzrokiem.

– …..Ise-san?


– Całkowicie stracił zainteresowanie kobietami…….. ach a do tego to UFO wyglądało jak stereotypowy latający spodek….. – wyjaśniła Asia-chan ocierając łzy.

…Ależ to katastrofa. Nie wiem nawet co powiedzieć!

UFO? Został postrzelony przez UFO? Cóż, skoro aniołowie i diabły istnieją, to istnienie kosmitów też nie powinno nikogo dziwić…. Ale i tak to kłopotliwe. Jednak skoro jesteśmy Klubem Okultystycznym, to chyba powinniśmy być szczęśliwi, że spotkaliśmy UFO? To jednak nieoczekiwane.

Ise-kun, wiem że ciągle pakujesz się w masę kłopotów, ale nie spodziewałbym się, że zostaniesz zaatakowany przez kosmitów…

Wszyscy spojrzeli na Iseia-kun, który siedział w kącie pokoju. Pisał tysiące sposobów na ocalenie świata.

Koneko-chan zbliżyła się do niego.

– ….Co piszesz, Senpai? – zapytała.

– Ach! Koneko-chan! Spisuje metody na uszczęśliwienie ludzi! A co z tobą Koneko-chan? Dajmy z siebie wszystko aby uczynić nasz świat….

BANG! POW!

Koneko-chan zaczęła bić Iseia-kun zanim dokończył swoją wypowiedź. Sądząc po odgłosach, biła naprawdę mocno.

Ise-kun uśmiechał się, mimo iż obficie krwawił z nosa.

– To dobry cios! Ale trochę boli!

– ….Pomyślałam że jeśli oberwie w głowę, to go to wyleczy…. Które piersi wolisz, Ise-senpai, te należące do Rias-Buchou, czy Akeno-senpai?

– O-o czym ty mówisz, Koneko-chan?! Taka niewinna osoba jak ty nie powinna mówić takich rzeczy….

BANG! POW!

Koneko-chan ponownie nie dała Iseiowi-kun dokończyć zdania i przyłożyła mu prosto w twarz.

– ….Ise-senpai nie mówi takich rzeczy.

– Kon… Koneko-chan! P-przestań! Dziewczyna powinna być bardziej….

BANG! BANG!

– ….Ise-senpai nie mówi takich rzeczy.

– R-rozumiem! Będę twoim sparing partnerem! A ty zostaniesz mistrzynią mieszanych sztuk walki! Dzięki temu sprowadzimy pokój na świecie….

ŚWIST! ROZBICIE!

Nie mogłem nawet zauważyć, co było łamane w tym momencie. Ale i tak Koneko-chan próbowała wyleczyć Isseia-kun, bijąc go.

– Umm, Koneko-chan. Czy Ise-kun nie stał się czasem normalny? Zawsze nienawidziłaś tej jego zboczonej strony, prawda? Sama mówiłaś, że chciałaś aby przestał być zboczony – powiedziałem do Koneko-chan, która wciąż biła Iseia-kun.

Zgadza się. Koneko-chan zawsze biła Iseia-kun, kiedy ten robił coś zboczonego.

– Ise-senpai, powstrzymaj się proszę – zawsze mówiła coś takiego.

Czy ta sytuacja nie powinna więc być czymś, czego Koneko-chan pragnęła? Tak w każdym razie myślałem…

Koneko-chan miała jednak łzy w oczach.

– ...Nie chcę... aby stracił mną zainteresowanie…. – powiedziała.

Racja. Jej uczucia, jako zakochanej dziewczyny, muszą być bardzo skomplikowane.

– Co Rias-Buchou i Akeno-senpai myślą o tej sytuacji? – zapytałem.

Obie dziewczyny spojrzały na siebie.

– Zawsze chciałam aby był bardziej rozsądny i zachowywał się jak gentlemen, ale….

– Wciąż jest uroczy, ale…. Myślę jednak że to wstyd……..

– Myślę że Ise, który patrzył na nas z namiętnością, jak na kobiety, jest najlepszy.

– Tak. Tak jest zabawniej i czuję się bardziej kobieco.

– Prawda~?

Nawet jeśli ta dwójka zawsze się kłóci o Iseia-kun, to teraz się ze sobą zgadzają.

– Taki Ise w ogóle nie jest zabawny.

– Ise-kun który nie jest zboczony, to, jakby to powiedzieć, sushi z upieczoną rybą.

Xenovia-chan skarżyła się, a Irina-chan używała dziwnych metafor.

– Ise-san to Ise-san. Nawet jeśli już mu tak zostanie, to dalej będę po jego stronie. Ale szczerze mówiąc, to wolę tego poprzedniego.

Nawet Asia-chan, która najbardziej wierzy w Iseia-kun, chce aby wrócił do poprzedniego stanu.

Opinia tych, którzy go kochają, jest taka sama. Teraz zasadnicze pytanie, jak go odmienić….?

Najszybszym sposobem mogłoby być schwytanie tego UFO…

– Myślę że wszyscy są tego samego zdania. Co powinniśmy zrobić? – zapytałem.

– Sądzę że nie mam wyboru. Pójdę i złapię UFO, które to wszystko spowodowało.

Xenovia wzięła do rąk siatkę na owady oraz swój miecz. Myśli że w ten sposób złapie UFO? Sądzę jednak, że byłaby to w stanie zrobić.

– My… Myślisz że będziesz to w stanie zrobić…?

– Nie martw się Kiba. Już o tym myślałam. Czy w porównaniu do tego co robimy, nie jesteśmy bardziej zdumiewający od kosmitów? – odpowiedziała Xenovia z poważnym wyrazem twarzy.

T-to może być prawda… Diabły, anioły, youkai, wampiry i tak dalej. Nasze istnienie same w sobie jest niesamowite. Więc w takim razie nie byłoby nic dziwnego w tym, ze kosmici też istnieją.

Ale Xenoviu, czy my i kosmici trochę się od siebie nie różnimy?

– OK! Idziemy, Gasper!

Gasper-kun był zaskoczony słowami Xenovi, gdyż prawdopodobnie nie pomyślałby, że to on zostanie wybrany.

– Dl… dla… dlaczego potrzebujesz mnie do łapania kosmitów????

Xenovia związała Gaspera-kun, aby jej nie uciekł.

– Twoje oczy potrafią zatrzymywać czas, więc możesz zatrzymać UFO – powiedziała.

Ach ha, Gasper-kun posiada zdolność do zatrzymywania czasu i wszystkiego co zobaczy, więc zamierza wykorzystać jego moc. Ale czy UFO nie jest bardzo szybkie? Ciekaw jest czy pójdzie jej tak, jak planuje…

Xenovia zarzuciła sobie na ramię skrępowanego Gaspera.

– Ty też Irina! Chodźmy wypędzić tych pogan, zwanych kosmitami! – powiedziała.

DxD Dx1 024.jpg

Irina-chan przytaknęła gorliwie głową po tym, jak to usłyszała… zaraz, postrzeganie kosmitów jako pogan jest trochę….

– Tak! Nie możemy dać się pokonać najeźdźcom. W imię Pana naszego i Michała-sama, pokonamy tych kosmitów.

Irina-chan, wygląda na to że zdecydowałyście się to zrobić, jeszcze zanim wyruszyłyście w swoją podróż.

Xenovia i Irina-chan wymaszerowały z pokoju klubowego, niosąc związanego Gaspera-kun.

Wygląda na to, że negocjacje nie wchodzą w grę…. W tej sytuacji mogę się tylko gorzko uśmiechać.

Rias-Buchou głaskała włosy Iseia-kun, którego Koneko-chan przestała wreszcie bić.

– Dobrze, zostawmy UFO tej trójce i spróbujmy znaleźć jakieś rozwiązanie.

Tak oto zaczęła się operacja „Uleczyć Isseia-kun”.

Część 3[edit]

Operacja „Uleczyć Iseia-kun”.

Plan A [Pełen serwis ze strony Asi].

– Dobrze Asiu, proszę, użyj swojej leczącej mocy na głowie Iseia.

– Tak – odpowiedziała Asia-chan.

Operacja „Uleczyć Isseia-kun” zaczęła się i na początek postanowiliśmy spróbować mocy Asi-chan do uleczenia Isseia-kun.

…Do tego, Asia-chan miała na sobie szkolny kostium kąpielowy i podkolanówki.

Ponadto miała kocie uszy, ogon, a na szyi obrożę. Na piersi znajdował się napis ‘Asia’.

Nawet Rias-Buchou nazwała to [Pełnym serwisem ze strony Asi] i przytaknęła aprobująco głową. Normalny Ise-kun płakałby ze szczęścia i powiedział coś w stylu:

– To niesamowite, Asiu-chan!

Ale… Ise-kun nie zwrócił nawet na to uwagi.

Wydawał się być temu raczej niechętny.

– Ise-san… Proszę, bądź taki jak przedtem.

Asia-chan wyciągnęła swoje ręce w stronę głowy Iseia-kun, którą ogarnęło zielone światło, które uleczyło siniaki i guzy.

– Dziękuję ci Asiu-chan, ból zniknął.

Isei-kun uśmiechnął się, ale twarz Asi-chan była pogrążona w smutku. Normalnie wymówiłby jej imię czułym głosem. Asia wyglądała na zasmuconą, że tego nie zrobił.

Otarła jednak łzy, złożyła ręce niczym kot, obróciła się w miejscu i przybrała słodką pozę.

– Chodź do Asi, jeśli chcesz zostać uleczony, miau – powiedziała słodkim tonem i puszczając oczko.

Ale…

– OK! – odpowiedział krótko.

Kiedy Asia-chan to usłyszała, zaczęła się trząść i rzuciła się w ramiona Rias-Buchou.

– Rias-oneesama! Nie mogę tego zrobić! Nie mogę użyć uszu i ogona na swoją korzyść tak, jak to robi Koneko-chan!

Obok niej Koneko-chan poruszała swoimi uszami i ogonem. Jest Nekomatą, więc jej uszy i ogon są prawdziwe.

– Nie martw się Asiu, byłaś bardzo słodka, więc nie smuć się. Zostaw resztę nam.

Więc się nie udało.


Operacja „Uleczyć Iseia-kun”.

Plan B [Senjutsu Nekomaty]

– ….Stworzę przepływ ki wokół jego głowy.

Koneko-chan położyła dłonie na głowie Iseia-kun i zaczęła się koncentrować. Ki zaczęło się formować dokoła jej dłoni, kiedy to robiła.

Nekomata może użyć senjutsu do poprawienia przepływu ki w ciele człowieka i to właśnie próbowała zrobić Koneko-chan z głową Iseia-kun.

– Kiedy Koneko pracuje, pokażmy Iseiowi jego skarby.

Rias-Boucho wyjęła porno pisemka, których mógł używać tylko Issei-kun i pokazała mu je. ….Um, myślę że Rias-Buchou i Akeno-senpai dość szybko to znalazły…. Rozumiem, więc wiedzą gdzie to chowa. Ise-kun, te dwie znalazły już twoje skarby.

– Ku! P-przestańcie! N-nie chcę nawet patrzyć na takie zboczone rzeczy…!

– O czym ty mówisz. Zawsze to przecież czytasz, prawda?

– Ise-kun, to dla ciebie niczym „Biblia”. To dzięki nim stałeś się tym, kim jesteś. Popatrz tylko na tą stronę, gdzie dziewczyna jest ubrana w seksowny strój.

Rias-Buchou i Akeno-senpai przywiązały Iseia-kun do krzesła i skleiły mu taśmą oczy, aby ich nie mógł zamknąć. W ten sposób zmuszały go do czytania książki.

Kiedy Koneko-chan poprawiała przepływ ki wokół jego głowy, pokazywano mu jego cenne książki. Sądziliśmy że te dwie metody wyleczą go z choroby, ale Koneko-chan przestała i pokręciła głową.

– ….Niemożliwe. Samo Ki nie zostało zmienione i jest takie same, wręcz normalne. Zakłóciło je dopiero przeglądanie tych pisemek – powiedziała.

Kiedy Rias-Buchou to usłyszała, przyłożyła dłoń do brody.

– To oznacza że z jego ciałem jest w porządku… To bardziej kłopotliwe niż myślałam. Co u licha to UFO mu zrobiło…

Naprawdę, co się przytrafiło Iseiowi-kun….

– Jejku jejku. Ten kostium jest niesamowity. Jeśli go założę, to Ise-kun z pewnością będzie szczęśliwy, prawda?

Akeno-senpai przeglądała pismo, czerwieniąc się przy tym. Słysząc to, Rias-Buchou też zaczęła je przeglądać.

– …Hmm. Myślę że będzie to bardziej pasowało do mnie. Ten strój podkreśla nogi, zupełnie tak, jakby był zrobiony dla mnie.

– To brzmi jakbyś mówiła, że moje ciało nie jest tak atrakcyjne jak twoje.

– Mam zaufanie do moich nóg. Ise nawet je skomplementował. Powiedział że równowaga pomiędzy moimi udami i łydkami jest niesamowita.

Rias-Buchou pokazała swojej nogi Akeno-senpai. Ona się jednak tylko uśmiechała.

– Ara, kilka dni temu Ise-kun pochwalił moją talię mówiąc, że ukształtowanie moich bioder i piersi jest idealne.

Tym razem Akeno-senpai pokazała swoja talię Rias-Buchou. Widząc to, Buchou zmrużyła swoje oczy.

– …Chcesz powiedzieć, że jestem od ciebie grubsza?!

– To mój tekst! Ise-kun bardziej lubi moje ciało!

– Nie, właśnie że woli moje!

– Jesteś idiotką, Rias!

– A ty kretynką, Akeno!

…Ach, całkowicie zapomniały o uzdrawianiu Iseia-kun i zaczęły się kłócić między sobą. Wygląda na to, że szybko nie skończą.

Koneko-chan i ja westchnęliśmy, kiedy to zobaczyliśmy.


Operacja „Uleczyć Iseia-kun”.

Plan C [Wciskanie przełączników]

– Każmy mu nacisnąć sutki Rias.

Po uspokojeniu się, Akeno-senpai zaproponowała swój plan. Jednak to trochę zbyt nagłe…

– Ostatnio, kiedy Ise-kun oszalał z powodu mocy Czerwonego Smoka, powrócił do normalności dzięki dotknięciu piersi Rias.

Racja. Nie tak dawno temu Issei-kun wpadł w szał z powodu mocy Walijskiego Smoka. ‘Niszczycielska Furia’ nie tylko zniszczyła otoczenie, ale też pokonała silnych wrogów.

Jednak nawet pokonanie wroga go nie powstrzymało. Na koniec przywróciliśmy go do normalności dzięki temu, że dotknął piersi Buchou. Było to możliwe tylko dlatego, ponieważ był to Ise-kun, znany jako Oppai Smok, który kocha piersi bardziej, niż cokolwiek innego. Dotykanie piersi kobiety którą kocha, musi być dla niego wspanialsze, niż cokolwiek innego.

– Może wyzdrowieje, gdy ponownie dotknie piersi Rias.

Z tego powodu Akeno-senpai nie wahała się wyrazić swojej opinii.

Rias-Buchou zarumieniła się, kiedy to usłyszała.

– Moje… moje piersi….. Jeśli znów zostaną do tego użyte….jeśli to Ise ma ich używać to w porządku, ale rozwiązywanie wszystkiego za pomocą moich piersi jest trochę….

Akeno-senpai położyła dłoń na ramieniu Rias-Buchou, aby zmniejszyć jej zawstydzenie.

– Nie, Rias, to może być twoja szansa. Do tego to jak fanserwis.

– Co masz na myśli mówiąc fanserwis… Nawet nie wiem o czym mówisz….

Akeno-senpai uspokoiła Rias-Buchou po tym, jak się mocno pokłóciły. To dlatego, bo normalnie są w dobrych stosunkach….. Ale dotykanie piersi Buchou…. Cóż, to bardzo pasuje do Iseia-kun, ale….

– Spróbujmy więc.

Akeno-senpai użyła swojej mocy aby stworzyć parawan i zabrała za niego Iseia-kun i Rias-Buchou.

– Teraz Buchou, zdejmij proszę ubranie. Ise-kun, to piersi twojej ukochanej, Rias-Buchou. Przyjrzyj się uważnie.

Wygląda na to, że Buchou zaczęła się rozbierać. Tylko Akeno-senpai i Ise-kun mogli zobaczyć jej nagie ciało. Nagle Asia-chan stamtąd wyszła.

– N-nie! N-nie zamierzam patrzyć na coś tak grzesznego!

Przez zasłony widać było, że Ise-kun próbował się zerwać z krzesła i uciec.

– ….To trochę przykre. Dobrze, pozwolę ci więc przycisnąć moje sutki.

– O to chodzi Rias! Ise-kun, popatrz sobie teraz na piersi Rias!

– Nie chcę! Nie chcę patrzeć na piersi!

– Teraz ich dotknij! Teraz naciśnij jej piersi!

Wygląda na to że Akeno-senpai załapała ręce Iseia-kun i powiodła je w stronę piersi Rias-Buchou.

– PRZESTAAAAAAAAAAAAAAAŃ! Nie chcę dotykać piersi! Zboczone! Grzeszne! Nie interesują mnie tego typu rzeczy! Światowy pokój i piersi w żaden sposób nie idą ze sobą w parze!

– To nie prawda! Jej piersi są piersiami, które sprowadziły pokój na Zaświaty! Spójrz tylko na nie, mają piękny, różowy kolor, prawda?! Przyciśnij je teraz z całą siłą!

Jesteś bardzo entuzjastyczna, Akeno-senpai. Jestem zaskoczony. Tak bardzo bawi ją ta sytuacja? Myślę że tak.

– Naciśnij je, Ise-san! Jeśli to zrobisz, wszystko zostanie rozwiązane! Nie poddawaj się! Niedługo będziesz zdrowy!

Asia-chan też mówi coś takiego… Wiem że jest zdesperowana, ale….

Issei-kun jednak się nie poddawał.

– Nie zamierzam przegrać z czymś takim jak piersi! Nie poddam się!

– Naciśnij moje piersi, Ise! Dzięki temu będziesz taki jak przedtem!

– Naciśnij je teraz!

– Naciśnij jej piersi, Ise-san!

…Co za straszna sytuacja. Mogłem się tylko gapić na to wszystko z na wpół otwartymi ustami. Piersi i cycki… Zupełnie jakbym miał deja vu.

– …Zawsze mam takie uczucie, kiedy Ise-senpai robi coś takiego – westchnęła Koneko-chan.

Racja, zawsze tak jest. Myślę że chce mi się płakać….

Kiedy o tym myślałem i nie dbałem o to, co się stanie, ktoś wszedł do pokoju.

Osoba o długich, srebrnych włosach, ubrana w garsonkę. To Rossweisse-san, która jest naszą nową towarzyszką.

– Przepraszam za spóźnienie! Zebranie się przedłużyło…. Co! Słońce jeszcze nie zaszło, a wy już robicie coś takiego?! – przeprosiła Rossweisse-san wchodząc, ale zaraz zamarła widząc całą sytuację.

Racja. Każdy byłby zakłopotany, gdyby to zobaczył…



Operacja „Uleczyć Isseia-kun”.

Początkowo nie zaplanowana [Nordycka magia]

– Więc to tak, rozumiem.

Rossweisse-san pokiwała głowa, kiedy wysłuchała tego, co się stało.

– Ale to chyba w porządku? Bycie zboczeńcem jest złe. Czy nie możemy tego uznać za przeznaczenie? – stwierdziła Rossweisse-san.

Ale….

– Mowy nie ma! Przedyskutowaliśmy już to i postanowiliśmy przywrócić go do normalności. Proszę, pomóż nam. Skoro jesteś walkirią, to powinnaś mieć jakiś pomysł, prawda? – powiedziała Rias-Buchou.

Kiedy Rossweisse-san to usłyszała, pokiwała głową.

– Hmm. Przeszkadza mi, kiedy uczniowie przeciwnej płci są ze sobą zbyt blisko, więc podoba mi się taki, jaki teraz jest, ale jeśli Rias-san o to prosi, to nie mam innego wyboru, zrobię to – zgodziła się Rossweise-san. – Więc zaczynajmy.

Ruszyła w stronę Isseia-kun i położyła ręce na jego głowie. Na jej dłoni pojawił się magiczny krąg i zaczęła coś badać.

– Jego ciało jest normalne. Jego moce diabła i smoka też. Jeśli chodzi o klątwę… Ach, chyba coś wykrywam.

– Jeśli mówisz że coś wykrywasz… to znaczy że został przeklęty? – zapytała Rias-Buchou.

Rossweise-san skinęła głową.

– Tak. Nie wiem co to za typ, ale wygląda to na to, że jego głowa jest pod wpływem skomplikowanego zaklęcia. Przypomina trochę moc diabłów i jest w nim też coś z mocy upadłych aniołów. Są tu nawet ślady nordyckiej magii. W każdym razie to trochę skomplikowane.

– Myślisz że możesz go wyleczyć?

– Dam z siebie wszystko.

Rossweisse-san przyzwała torbę i zaczęła ją przeszukiwać.

Wyjęła z niej takie rzeczy jak ogon nieznanego zwierzęcia, trawę w dziwnym kolorze i podejrzanie wyglądającą butelkę jakiegoś płynu. Wrzuciła wszystko do moździerza i dorzuciła też zawartość jakichś kolb i zlewek.

Zaczęło dymić. Nie mogłem tego wytrzymać i otworzyłem okno. Zmienia magię w medycynę?

10 minut później wypełniła zlewkę płynem, który świecił się siedmioma różnymi kolorami.

– Zrobione! Ta nordycka medycyna odwróci efekt zaklęcia!

Lek bąbelkował i wydzielał podejrzanie wydzielający dym, ale… Ale wygląda na to że zadziała.

– Wypij to teraz, Hyoudou Isseiu-kun! Powinno zadziałać! Nie tylko cofnie zaklęcie, ale też naprawi twój mózg!

Kiedy Rossweisse-san zbliżyła się do Iseia-kun, zaczął się wyrywać jak szaleniec.

– M-mój nos! Udusi mnie już sam zapach!

Próbował uciec ze swojego krzesła, ale był do niego solidnie przywiązany.

– P-puśćcie mnie proszę! Zginę, jeśli to wypiję!

– Och och och, to słodkie jak on się opiera. Ale to daremne, nie uciekniesz od nordyckiej magii. Wypij to teraz i stań się wzorem ucznia.

Rossweisse-san uśmiechnęła się nieładnie. Zupełnie tak, jakby bawiło ją to bardziej niż powinno, ale to na pewno tylko moja wyobraźnia… Czy ten lek na pewno ma odwrócić zaklęcie? Miałem co do tego wątpliwości, ale chciałem aby wypił to do ostatniej kropli.

Gulp Gulp

Isei-kun został zmuszony do wypicia wszystkiego, a kiedy skończył…

Z jego nozdrzy i ust buchnął fioletowy dym, a jego twarz zaczęła się mienić tymi samymi, siedmioma kolorami. Zaraz po tym….

Zapadnięcie

Jego twarz nienaturalnie się zapadła, a z jego ust pociekł jakiś płyn.

Wszyscy byliśmy tym przerażeni….. Czy jest z nim… w porządku? Wyglądało to tak, jakby jego dusza oddzieliła się od ciała.

Rossweisse-san przekrzywiła głowę.

– Dziwne. Demencję Odyna-sama ten napój wyleczył….

Nie powiesz chyba, że użyłaś trucizny, aby zwalczyć truciznę, prawda?

BUM!

Kiedy byliśmy zakłopotani, nagle coś z hukiem wpadło do pokoju klubowego.

– Buchou! Udało nam się, udało!

– Udało! Udało!

Były to Xenovia i Irina-chan. Ich mundurki były całe brudne.

Trzymały w rękach jakiś srebrny, metaliczny fragment… Nie mówcie mi….

– Schwytałyśmy UFO! – Xenovia ogłosiła ich zwycięstwo.

To katastrofa.

…Moja towarzyszka pokonała przybyszów z kosmosu.

Zaniemówiłem, kiedy usłyszałem tą niedorzeczną wiadomość.

Część 4[edit]

– …To prawdziwe UFO.

Rias-Buchou przyglądała się temu, jakby dalej nie mogła uwierzyć.

Na zewnątrz, na ziemi leżał rozbity niezidentyfikowany obiekt latający, który wyglądał zupełnie jak latający spodek.

Wygląda na to, że po tym jak go zauważyły, Xenovia użyła swojego miecza, a Irina anielskich mocy i po krótkiej walce UFO rozbiło się o ziemię. Przytargały je aż tutaj. Prawdziwy cud, że nikt ich wtedy nie widział. Czyżby skorzystały z technologi Nieba?

Jednak zaatakowanie kosmitów bez żadnego powodu może spowodować kłopoty. To może być najgorszą metodą do nawiązania kontaktów z obcymi cywilizacjami.

Kiedy się o to martwiłem, Xenovia otworzyła swoim mieczem coś, co wyglądało na drzwi.

– Widzicie? Mój Durandal jest też skuteczny przeciwko kosmitom – powiedziała z dumą.

Nawet jeśli nie jesteśmy przekonani o ich wrogości… To i tak zaatakowali Iseia-kun jako pierwsi.

– Co się stało Gasperowi-kun? – zapytałem, ponieważ nigdzie go nie widziałem.

Jego zadaniem było zatrzymanie UFO, więc….

Xenovia zamknęła oczy, a Irina-chan zakryła usta, roniąc cicho łzy. Co się stało?

– Kiba, Gasper był dobrą osobą. Walczył dzielnie aż do końca.

– Gasper-kun oberwał promieniem i wtedy…

Irina-chan wskazała jakieś pudło!

Kiedy je otworzyłem, zobaczyłem spalonego na węgiel Gaspera-kun!

– Nie możemy pozwolić, aby jego ofiara poszła na marne! Chodźmy dołożyć tym kosmitom! – wrzasnęła Xenovia wchodząc do środka statku kosmicznego.

Dlaczego tak bardzo cieszy ją nie to co trzeba? Ach, Gasper-kun zadrżał, to znaczy że żyje.

– ….Y-Yuuto-senpai… N-nigdy więcej.... Nie obejrzę żadnego science fiction.....

– Dobrze się spisałeś, Gasper-kun.

Położyłem mu dłoń na ramieniu. Ostatnio za często ci się to przytrafia.

Później zrobię dla ciebie dobry obiad. Płakałem z radości widząc mojego kouhai.

Kilka minut później Xenovia wyszła, wlokąc coś ze sobą.

To był….

Nic nie mogło nas bardziej przestraszyć!

– To Azazel-sensei!

Racja. Xenovia wyciągnęła ze środka naszego opiekuna i przywódcę upadłych aniołów, Azazela-sensei.

Jest nieprzytomny i ma wielkiego guza na głowie, ale to on.

…Co zrobiłeś tym razem, Sensei…


Część 5[edit]

– Achh. Coś mnie nagle naszło, aby stworzyć UFO! Zrobiłem takie, które wyglądało jak prawdziwe!

Sensei śmiał się, zupełnie jakby niczego nie żałował.

Zaraz potem usłyszeliśmy całą prawdę.

Kiedy Sensei przeglądał dokumenty na temat UFO, naszła go nagle chęć, aby takie zrobić i skończyło się na tym, że pracował nad tym w sekrecie w tajnej pracowni pod szkołą. Kiedy skończył, wyposażył je we wszystkie technologie upadłych aniołów. To niesamowite że miał środki, umożliwiające mu stworzenie czegoś takiego. Nie mógł wykorzystać tego, do stworzenia czegoś bardziej przydatnego….? Miałem zamiar złożyć na niego skargę. Jeśli dobrze pamiętam, to ostatniego lata stworzył nawet robota. Możliwe że jest najniebezpieczniejszą osobą na świecie.

Chciał potem sprawdzić, jak lata całe to ustrojstwo, więc je odpalił. UFO otaczała specjalna bariera, więc normalni ludzie nie mogli go zobaczyć, dzięki czemu nie wywołało by zamieszania. Doprawdy, martwi się o całą masę rzeczy.

Skoro UFO działało lepiej niż się spodziewał, był w dobrym nastroju i postanowił się pokazać grupie Isseia-kun.

– Ha ha ha. Cóż, kiedy go zobaczyłem, chciałem strzelić promieniem.

Dlatego zaatakował Iseia-kun i dzięki temu stracił on swoją zboczoną naturę.

PLASK!

Rias-Buchou walnęła Senseia wachlarzem i spojrzała na niego.

– Wiesz… to przez ciebie Ise stał się taki. W porządku że stworzyłeś UFO, ale jaki nauczyciel strzela promieniami do uczniów?

Kiedy Sensei to usłyszał, przybrał fajną pozę i wskazał kciukiem samego siebie.

– Taki jak ja!

DxD Dx1 042.jpg

PLASK!

Drugi cios był silniejszy niż pierwszy.

– Więc jak przywrócić go do normalności? Żal go takiego oglądać – zapytała Rias-Buchou Senseia, który pocierał głowę.

– Cóż, chciałem mieć broń, więc stworzyłem to pod wpływem impulsu. Aby przywrócić go do normalności, będę musiał najpierw rozszyfrować jak działają te promienie, a to chwilę potrwa – odpowiedział.

Kiedy Rias-Buchou i reszta dziewczyn to usłyszały, zdenerwowały się.

– T-to znaczy że przez jakiś czas nie wróci do normalności?! Niemożliwe! Ise który nie jest zboczeńcem, to tylko nędzna imitacja!

Za plecami Rias-Buchou, Akeno-senpai uśmiechała się, a jej ciało emanowało elektrycznością.

– Sensei? Możesz go naprawić, prawda? Jeśli nie, spotka cię elektryczny wstrząs.

Jej moc wystarczyła, aby przywódca upadłych aniołów zmienił zdanie.

– Ch-chwileczkę. Zaufaj mi, postaram się coś z tym zrobić – powiedział Sensei z zakłopotanym wyrazem twarzy.

Część 6[edit]

W laboratorium Senseia, w starym budynku szkoły, znajdowała się kapsuła. Była wystarczająco duża, aby zmieścić w sobie człowieka.

– Najpierw zamknijmy tam Iseia….

Po chwili było to zrobione.

– Puśćcie mnieeeeeeee! – krzyczał aby go wypuścić, ale nie zamierzaliśmy słuchać.

– Co zamierzasz zrobić? – zapytała Rias-Buchou.

Sensei nacisnął guzik na konsoli.

Trzask, trzask, trzask, trzask.

Urządzenie zaczęło wydawać dziwne dźwięki i uruchomiło się.

– Pamiętacie kiedy Ise został sklonowany?

Był czas kiedy jego klony szalały po szkole, wywołując niemały zamęt. To też była wina Senseia, ale wiele go ten incydent nie nauczył…

– Zebrałem wtedy kolekcję nieprzyzwoitych danych od klona. Zamierzam mu je teraz przeszczepić.

– Więc zamierzasz przywrócić go do normalność, przeszczepiając mu wspomnienia? – zapytała Rias-Buchou.

– Tak, powinien wkrótce wrócić…. – przytaknął Sensei.

Ping!

Nagle kapsuła zaczęła emanować światłem…

BUUUUUUUMMMMMMMM!

Wybuchła!

To wystarczyło aby zrobić bałagan! Stół i elementy wyposażenia poleciały we wszystkie strony. Szybko schowaliśmy się za czymś.

….Kiedy dym opadł, spojrzeliśmy w stronę kapsuły.

Otworzyła się i….

– PPPPIIIIEEEERRRRSSSSSSIIIIIIIII! – Ise-kun wrzeszczał coś dziwnego!

– JEST GORZEJ NIŻ BYŁO!

Byliśmy zaskoczeni tym rozczarowującym wynikiem.

Część 7[edit]

Dzień później Ise-kun został przywrócony do normalności.

Udało się to po tym, jak przespał całą noc na piersiach Rias-Buchou.

Po usłyszeniu tego…

– Cóż, ostatecznie to piersi Buchou sprowadziły go z powrotem.

…uśmiechnąłem się gorzko. Ise-kun wspomniał przecież o tym.

Posłuchaj mnie Kiba. Piersi Buchou są dla mnie drogowskazem, skąd przychodzę i dokąd powinienem wrócić.

Naprawdę powrócił dzięki temu. Oto Ise-kun którego znam.

Po szkole, kiedy zostaliśmy sami, Ise-kun odezwał się do mnie podekscytowanym tonem:

– Kiba! Zdobyłem naprawdę zboczone pismo! Chcesz je zobaczyć, prawda?! Ale nie zamierzam się z tobą nim podzielić! Nie mogę tego pokazać takiemu pięknisiowi jak ty!

I pokazał mi zboczone pismo.

Tak, taki powinien być mój przyjaciel, Ise-kun. Niezboczony nie jest prawdziwy.

Miło cię widzieć z powrotem, Ise-kun.

Żywot 2: Ostatecznośćǃǃ Maska Onii-chana.[edit]

Część 1[edit]

– Ach… Z tego nie będzie nic dobrego…

Ja, Hyoudou Issei, byłem w środku wielkiego pokoju i oddychałem ciężko.

Obecnie ja i moi przyjaciele jesteśmy w Rezydencji Gremorych, domu Buchou. Niemniej jednak, to bardziej zamek niż rezydencja.

Ostatniej nocy wezwała nas matka Buchou. Powiedziała nam; „Mama pracę, w której chciałabym, abyście mi pomogli”. Dlatego tu dzisiaj jesteśmy.

– Chciałabym abyście zrobili porządek ze wszystkimi bezużytecznymi rzeczami, które Rias przywiozła z Japonii – powiedziała, jak tylko nas zobaczyła.

Z tego co słyszałem, Buchou odsyłała do swojego domu w Zaświatach rzeczy, które znalazła w Japonii i które się jej spodobały. Jej pokój był teraz wypełniony takimi właśnie przedmiotami.

Od samurajskiej zbroi do płaszcza Shinsengumi, a nawet miniatura tokijskiej wieży. Jej pokój był wypełniony pamiątkami z całej Japonii. Ach, miała nawet miniaturowe, drewniane modele niedźwiedzi i to więcej niż jeden!

Nigdy bym nie pomyślał, że pokój Buchou w jej rezydencji będzie wypełniony tyloma rzeczami z Japonii.

– …Nigdy nie chciałam pokazywać nikomu z was mojego zagraconego pokoju… – powiedziała Buchou zawstydzonym głosem i zaczerwienioną twarzą.

…Więc dlatego nie chciała nam pokazać swojego pokoju, gdy byliśmy tu po raz pierwszy.

– To dlatego, bo nie myślisz co kupujesz… Rany, masz takie nawyki po ojcu. Będę musiała ponownie sprawdzić twoje kieszonkowe – skarciła ją jej mama.

…Och cho, Wygląda na to, że jest zła. Buchou jest bardzo do niej podobna. Jedyne co je od siebie różni, to kolor włosów.

Taka młoda… Gdyby stanęła obok Buchou, to można byłoby uznać je za siostry.

Cóż, diabły posiadają zdolność do zmiany wyglądu, więc nie znam jej wieku. Ale dalej jest bardzo ładna.

W każdym razie musimy przenieść rzeczy Buchou do podziemnego magazynu, albo wyrzucić. I tak zaczęliśmy pracować.

– Buchou… skoro są tu różne modele drewnianych niedźwiedzi, to powinienem niektóre wyrzucić? – zapytał Kiba.

Buchou zaczęła panikować. Drewniane niedźwiedzie to popularna pamiątka z północnej Japonii.

– Za-zaczeakj Yuuto! Nazwałam każdego z nich i wszystkie są….

– Yuuto-san, potrzebny nam tylko jeden, więc resztę możesz wyrzucić – przerwała jej mama poważnym głosem.

–A-ale mamo! W Japonii mówi się, że te przedmioty są zaczarowane przez…

– Rias. To dobrze że interesujesz się kulturą Japonii, ale to nie Japonia. Wszystkie te figurki są takie same. Możesz je wyrzucić, Yuuto-san. Pozwalam na to jako jej matka. Wyrzuć je proszę.

– NIEEEEEEE! Bob! Daikichimaru! Reoooon!

Wykonując polecenie mamy Buchou, Kiba wyniósł modele niedźwiedzi przepraszając ją jednocześnie. Widząc to, Buchou wykrzykiwała imiona drewnianych miśków, którym najwyraźniej nadała zarówno imiona japońskie, jak i zachodnie!

W Rezydencji Hyoudou zachowuje się jak dojrzała i niezawodna onee-sama, ale w swoim domu zachowuje się inaczej. Ciekawe zjawisko. Wszyscy się śmiali, gdy to widzieli.

Tak przy okazji, moją uwagę ciągle rozpraszały olbrzymie piersi mamy Buchou. Jako że miała na sobie sukienkę z głębokim dekoltem, ciągle widziałem jak podskakiwały.

– Przepraszam bardzo, ale chciałabym abyście wszyscy uporządkowali swoje zarobki zdobyte dzięki diabelskiej pracy. Pieniądze są zgromadzone w podziemnym skarbcu – Grayfia-san, ubrana w strój pokojówki, też poprosiła nas o pomoc.

– TAK! – opowiedzieliśmy wszyscy.

Więc wygląda na to, że całe wynagrodzenie które otrzymujemy, trafia tutaj. Nauczyliśmy się dzisiaj czegoś nowego.

Część 2[edit]

– Proszę, oto herbata.

– Whew, jest pyszna.

Piliśmy herbatę zrobioną przez Asię i odpoczywaliśmy w kącie podziemnego magazynu.

Wow. To miejsce jest wielkie! Całe podziemie było skarbcem i podzielono je na części. Było kilkakrotnie większe od Tokyo Dome.

Jest tu pełno skarbów zgromadzonych przez przodków. Zastanawiam się, czy cała szlachta ma takie miejsca.

Tak przy okazji, wszystkie skarby są uszeregowana i posortowane. Ponieważ segregowaliśmy i przenosiliśmy rzeczy, które dostaliśmy w ramach zapłaty, wszyscy byliśmy skonani. Wręcz padaliśmy ze zmęczenia.

Aktywa super bogatych były niesamowite… Nawet jeśli ich firma splajtuje, to dzięki sprzedaży tych skarbów będą mogli długo żyć.

Skoro zamierzam się usamodzielnić i samemu stworzyć podobny skarbiec, powinienem się dowiedzieć na jakiej zasadzie to funkcjonuje.

Ach, zaraz. Najpierw muszę jednak awansować i zbudować rezydencję. Ciągle długa droga przede mną.

Kiedy odpoczywałem i piłem herbatę, zobaczyłem że ktoś macha do mnie ręką…

– Ise-kun, pozwól na sekundę.

To był szkarłatnowłosy mężczyzna, Sirzechs-sama…. Hę, woła mnie? Wygląda na to, że poza mną nikt go jeszcze nie zauważył. Kiedy wskazałem na siebie, Sirzechs-sama pokiwał głową.

Widząc to ruszyłem w jego stronę. Więc dzisiaj jesteś w swoim domu.

– O co chodzi, Sirzechs-sama?

– Hmm. Słyszałem że tu przyjechałeś, więc uznałem że nadszedł czas. Chcę ci coś pokazać. Chodź ze mną.

Byłem nieco zdezorientowany, gdy to usłyszałem, ale podążyłem za jego wezwaniem.

Część 3[edit]

Wyszedłem z podziemnego magazynu i szedłem korytarzem przez jakieś dziesięć minut. Wow, ta rezydencja jest wielka! Byłem tu wiele razy, ale już się zgubiłem. Gdzie jest to miejsce?!

– Przybyliśmy.

Sirzechs-sama zatrzymał się przed bogato zdobionymi drzwiami. W środku….

Pierwsze co mi się rzuciło w oczy, to olbrzymi ekran! Wow, miejsca ustawiono zupełnie jak w kinie! Jest tu nawet loża i światła!

Czy to prywatne kino Rodziny Gremory?

Kiedy byłem w szoku z powodu rozmiaru tego miejsca, Sirzechs-sama usiadł na środkowym fotelu, na parterze.

– Też sobie usiądź.

– Ach, tak.

Usiadłem obok Sirzechsa-sama.

– Umm, co to za miejsce?

– Bawimy tutaj gości. Korzystamy również z niego, gdy musimy coś zaprezentować większemu audytorium, ale… Prawdę mówiąc korzystamy z niego raz na kilka lat – odpowiedział Sirzechs-sama.

Raz na kilka lat…. Jest tu wiele niepotrzebnych, luksusowych miejsc.

Kiedy byłem zaskoczony marnotrawstwem bogaczy, Sirzechs-sama otworzył coś, co wyglądało na album. W środku było coś, co wyglądało jak talerze opisane alfabetem diabłów.

–….Rias. Pierwsza kąpiel?

…Co to?

– Co to….? – zapytałem z zaciekawieniem Sirzechsa-sama.

Sirzechs-sama wyjął jeden i pokazał mi.

– To sprzęt wideo, którego używamy do nagrywania w Zaświatach. Korzystamy z tego od stuleci. Obecnie sprzedajemy kamery ze świata ludzi, ale wśród Domów z 72 Filarów, korzystamy z tego. Myślę że to coś jak tradycja. Przypomina to nawet trochę kamery wideo.

Ech, więc to tak. Sirzechs-sama teleportował gdzieś talerz.

Nagle światło zgasło i na ekranie wyświetlił się film. Czy moc diabła wystarczy, aby obsługiwać to miejsce?

– Chcę ci pokazać coś fajnego. Ten album zawiera nagrania z okresu dorastania Rias. Chcę ci pokazać, jaka była w dzieciństwie.

…..Dzieciństwo Buchou….?

– Ja…. Chcę to zobaczyć!

To zaostrzyło moją ciekawość! Mogę zobaczyć dzieciństwo Buchou! Tak, Sirzechs-sama sprowadził mnie tu, aby mi to pokazać!

Ale dlaczego pokazuje to tylko mnie? Czy są powody, dla których nie może pokazać tego innym? Kiedy się nad tym zastanawiałem, na ekranie wyświetlił się film. Sirzechs-sama uśmiechnął się.

– He he he, co nie? Obejrzyjmy to więc razem.

Ach, ten wyraz twarzy…! Mówił że jest zdesperowany, aby mi to pokazać. Czy jeśli Buchou się o tym dowie, to będzie to dużym problemem?

Onii-sama, ty palancie! Ise, ty głupku!

Z pewnością się na nas rozzłości… Martwi mnie to, co się stanie potem, ale wciąż chcę to zobaczyć!

Nie mogłem uspokoić mojej ciekawości i chciałem obejrzeć ten film.

– To moment kiedy Rias żegnała mnie przed wyjściem do pracy.

Och cho, potrafię wyczuć ciepło pomiędzy członkami rodziny.

Ach, jeśli dobrze pamiętam, to już wcześniej słyszałem tę historię od Buchou. Kiedy Sirzechs-sama był zajęty swoją pracą, zawsze go żegnała i witała, gdy już wracał do domu.

Jeśli dobrze pamiętam….

Historia Rias Gremory.

– Idę do pracy, Rias.

– Dobrze Onii-sama, bezpiecznej podróży.

– Hmm. Kiedy wrócę opowiem ci historię o drzewie Sefir i aniołach.

– Dobrze Onii-sama, będę czekała.

…tak to było. Zupełnie jakby w wyższych sferach panowała surowa atmosfera. Trochę to podziwiam.

Kiedy wciąż się zastanawiałem nad historią Rias Gremory, na filmie ktoś się pojawił. To był Sirzechs-sama, który wyglądał tak samo jak dzisiaj.

Przed główną bramą zgromadzili się słudzy, wraz z Sirzechsem-sama a także mamą Buchou. Była piękna jak zawsze!

– Dobrze więc mamo, będę szedł do pracy.

– Tak, proszę, daj z siebie wszystko dla Zaświatów.

To wygląda na zwykłą rozmowę pomiędzy matką i synem… Hmm? Nigdzie nie widzę Buchou…. Kiedy próbowałem ją wypatrzeć, usłyszałem bardzo słodki głos.

– Oniiiiii-samaaaaa!

Mała Buchou trzymała pluszowego misia i biegła w stronę Sirzechsa-sama.

Jaka słodka! Była taka sama, kiedy zmieniła się w dziecko… Ale jest po prostu niesamowicie słodka!!!

Zaraz, Oniii-samaaaa? Naprawdę to powiedziała?!

Sirzechs-sama, uśmiechnął się i wziął małą Buchou na ręce.

– Co się stało, Rias? – zapytał Sirzechs-sama delikatnym tonem.

Po słodkiej twarzy małej Buchou ciekły łzy.

– Oniiiii-samaaaaa. Obiecałeś Rias, że przeczytasz jej bajkę….. Ale odchodzisz…?

– Przepraszam Rias, ale wydarzyło się coś ważnego i muszę wrócić do pracy.

Kiedy mała Buchou to usłyszała, przytuliła się do Sirzechsa-sama, który przybrał skruszony wyraz twarzy.

– Więc Rias też idzie!

– Hmm… To trochę kłopotliwe…

Kiedy Sirzechs-sama miał pokorną minę, mama Buchou próbowała oddzielić ją od jej brata.

– Rias, nie sprawiaj kłopotów swojemu bratu. Wiesz że jest bardzo ważną osobą w Zaświatach.

Jednak mała Buchou nie miała zamiaru się tak łatwo poddać.

– Nie ma mowy! Oniiii-samaaa należy tylko do Rias!

– Ha ha ha. Nasza Rias zachowuje się jak dziecko.

Oglądam coś takiego.

Buchou! Czy to się trochę nie różni od tego, co mówiłaś wcześniej?!

Oniii-samaaaa?! Bajka?! Zapomnijcie o manierach dziewczyny z wyższych sfer. Widzę małą dziewczynkę, która tuli się do swojego brata!

Mama Buchou na filmie westchnęła.

– Krwawisz z nosa, Sirzechs…. Doprawdy, za bardzo rozpieszczasz Rias.

Przepraszam mamo Buchou! Twoja córka jest taka słodka, że też zaraz dostanę krwotoku z nosa!

– Ria-tan była wtedy taka słodka.

Dlaczego siedzący obok mnie Maou-sama krwawi z nosa, a po jego twarzy ciekną łzy?!

– Kiedy Rias była dzieckiem, wszędzie za mną chodziła. Ciągle mówiła Oniiii-samaaaa i była bardzo dziecinna. Spaliśmy razem i razem się kąpaliśmy. Ach, kiedy Ria-tan była dzieckiem…. Nie możemy wrócić do tych dni…. Teraz istnieje tylko na tych nagraniach… Ale Ria-tan jest teraz dorosła i jest piękną kobietą….

Siscon! Jest tu olbrzymi siscon! Mówi nawet do siebie, jakby osiągnął Nirvanę!

Oto Maou wszystkich diabłów! Oto legendarny Maou Lucyfer!

– Mamo, mogę zabrać…. – Sirzechs-sama na filmie poprosił o coś swoją mamę, ale ona pokręciła głową.

– Mowy nie ma. O czym ty w ogóle mówisz… Też coś lepiej powiedz. Jeśli Maou Zaświatów taki jest, obywatele nie będą mogli spać spokojnie – powiedziała patrząc w kamerę.

….Kto to w ogóle nagrywa…??..Nagle rozległ się znajomy głos.

– …Dziecinna twarz Ria-tan jest bardzo słodka!

…To był podekscytowany głos ojca Buchou.

Co ojciec i jego syn robią?!

– Ach. Ojciec też krwawił z nosa i płakał ze szczęścia, kiedy zobaczył że Rias się tak zachowuje – powiedział Sirzechs sama.

Więc to tak?! Wygląda na to, że Buchou jest tak rozpieszczona przez was dwóch! Jak się bliżej przyjrzeć, to nawet słudzy z tego filmu gorzko się uśmiechali.

Mama Buchou westchnęła ciężko.

– ….Dlaczego mężczyźni w naszej rodzinie tacy są…. – powiedziała.

Ja też tak myślę. Ale ta mała Buchou jest taka urocza. Szczerze mówiąc ta sytuacja nie jest niezwykła. Potrafię zrozumieć mężczyzn z Rodziny Gremory.

Kiedy uśmiechałem się gorzko, Sirzechs-sama wyjął kolejny talerz i gdzieś go teleportował.

Wideo na ekranie zmieniło się.

– Teraz film który pokazuje, jak bawiła się z Soną.

Sona-kaichou? Na ekranie ukazały się małe Buchou i Kaichou. Są…

– Nie! Stella jest prezentem, który dał mi Oniiii-samaaaa!

– Jesteś skąpa Rias! Pożycz mi ją na chwilę.

Kłóciły się o pluszowego misia.

Wtedy wydarzyła się katastrofa.

ROZDARCIE!

Ucho misia zostało oderwane.

Pluszak został poświęcony podczas kłótni tej dwójki.

Patrzyły na uszkodzonego misia niszczycielskim wzrokiem.

– Uuuuu…. Stella straciła uszko……

Zaraz potem mała Buchou zaczęła płakać.

– Uuu…. Stella którą dał mi Oniiiii-samaaaa jest zepsuta~~~~!

Widząc to mała Kaichou też zaczęła płakać i przepraszać.

– Uuuuach! Przepraszam Riaaaaaa!

– Uuuaaaaaaaaa!

Obydwie rzuciły się w stronę swoich rodzin, płacząc jednocześnie. To byli Sirzechs-sama i Lewiatan-sama.

– A ha ha ha. Nie płacz Ria. Zawołał służąca, aby to naprawiła.

– Jejku, jejku, nie powinnaś płakać, So-tan. Przeprosiłaś, więc powinnyście być dla siebie miłe☆.

Obydwoje uspokajali swoje siostry.

Sirzechs-sama i Lewiatan-sama ponownie wybuchnęli śmiechem.

– Sadzę że za bardzo je rozpuściliśmy.

– Tak, ale wciąż mam ją zamiar odpowiednio uczyć.

– Nasza Ria też będzie dostawać stosowne lekcje.

– Tak, ale nasza strona jest wciąż….

….Dwójka Maou na filmie kłóciła się ze sobą. Po tym jak umieścili obie zmęczone dziewczynki w swoich łóżkach, powrócili do kłótni.

– ….Serafall, myślę że musimy to ustalić raz na zawsze.

– Tak Sirzechs, też o tym pomyślałam.

Oboje zaczęli emanować dziwną aurą i natychmiast zaczęli wrzeszczeć:

– NASZA RIA JEST SŁODSZA!

– MOWY NIE MA, NASZA SO-TAN JEST O WIELE SŁODSZA!

– Więc chodź ze mną! Pokażę ci film, na którym Ria-tan po raz pierwszy śpiewała!

– A ja pokażę ci film, na którym So-tan po raz pierwszy sama się przebierała!

Dwójka sisconów zaczęła się kłócić, pokazując sobie kolekcję swoich albumów!

….Sirzechs-sama i Lewiatan-sama robili coś takiego…. Co mogę powiedzieć? Moje wyobrażenie Maou-sama po raz kolejny zostało zdruzgotane.

Nagle mama Buchou znów się pojawiła.

Miała zmarszczone czoło i groźnie zmrużone oczy.

– Ej, wy dwoje! Co się tu dzieje…?

– M-mamo… umm, to jest…. Rozmawialiśmy o Rias i Sonie….

– Ach! Nie kłóciliśmy się, ani nic takiego….

Kiedy rozmawiali, emanowała wściekłą aurą i potrząsała pięścią.

– …Maou Zaświatów pokazują sobie swoje młodsze siostry i kłócą się… Czy weźmiecie na swoje barki odpowiedzialność?! Sirzechs! Chodź no tutaj! Nie daruję ci tego! Tobie też, Serafall! Przyjaźnię się z twoją matką od czasów szkolnych! Też jesteś dla mnie jak córka! Będziesz żałowała za swoje błędy razem z Sirzechsem!

– Tak….

– Tak, proszę pani….

Dwójka ludzi, która powinna być dostatecznie dorosła i znać się lepiej, była karcona przez mamę Buchou. Do tego oboje są odpowiedzialni za Zaświaty.

– Ha ha ha. Serafall i ja nie mogliśmy się już więcej postawić naszym matkom!

Sirzechs-sama śmiał się…. Nie sądzę abyście to mogli zrobić teraz. Nie tylko to, nie sądzę nawet, abyś mógł się przeciwstawi swojej żonie, Grayfi-sama.

Zaraz potem Maou-sama pokazał kolejny film ze swoją siostrą.

– Dziękuję wam, że tu dzisiaj wszyscy przyszliście – powiedziała mała Buchou stremowanym głosem.

Była zdenerwowana, kiedy stała na scenie.

Na ekranie wyświetlił się film, na którym mała Buchou grała koncert fortepianowy.

– Pierwszy koncert fortepianowy Ria-tan… Pamiętam że zaproszono wszystkie Filary, aby go wysłuchały…. – powiedział Sirzechs-sama swoim sisconowym tonem.

….Nie wiem jak powinienem się czuć! Oglądanie jak Buchou dorasta jest zarówno wspaniałe, jak i radosne! Sirzechs-sama czasami się śmiał, a czasami płakał. Nie mogłem się skoncentrować na filmie!

W zasadzie…. Interesuje mnie ten film, ale Sirzechs-sama jest zbyt entuzjastyczny, przez co tracę całe zainteresowanie.

…Nagle Sirzechs-sama wyjął spod szaty drogo wyglądający zegarek i sprawdził godzinę.

– Hmm, jest już późno. Jeśli będziemy tu siedzieć zbyt długo, to inni uznają to za podejrzane.

Sirzechs-sama zatrzymał film i włożył talerz z powrotem do albumu. Kiedy mu się przyjrzałem, zobaczyłem też taki z napisem „Ściśle tajne”.

Sirzechs-sama zauważył na co patrzę.

– Interesuje cię to? To jest… Tak, w porządku….

Sirzechs-sama przestał nagle mówić i zaczął się nad czymś zastanawiać.

Nad czym on tak myśli….?

– Hmm, niech będzie – powiedział nagle.

Talerz został gdzieś przesłany, światła zgasły i na ekranie wyświetlił się nowy film.

Przedstawiał on…. Małą Buchou, która spała i tuliła się do pluszowego misia.

– … Um. Czy Buchou… Śpi?

– Tak, o to chodzi….

Scena znów się zmieniła…. Tym razem zobaczyliśmy Buchou śpiącą na kanapie.

Zaraz potem zobaczyliśmy kolejny film, na którym Buchou dalej spała.

Czy to….

– To kolekcja filmów przedstawiających śpiącą Buchou?

Sirzechs-sama pokiwał głową. Ach, wiedziałem.

– To nagrania przedstawiające dorastającą Rias. To jedno z moich najcenniejszych nagrań. Mam też takie z czasów, gdy była młodsza, ale…. Nie potrafiłem zdobyć takich z czasów, gdy dorastała. Wielka szkoda, że w moich nagraniach nastąpiła taka przerwa – powiedział Sirzechs-sama wzdychając.

Ale….

Kiedy była młodsza, mogło to być zabawne, ale robić coś takiego licealistce to zboczenie!

– Więc pomyślałem…!

Odwrócił się i złapał mnie za dłoń.

– Jesteś jedyną osobą, której mogę przekazać tę pałeczkę, Ise kun. Nie chcesz wskrzesić skarbu, który nie został skończony i osiągnął tylko połowę swojej drogi? – powiedział coś oburzającego!

– O-o czym ty mówisz?

– Ty będziesz w przyszłości nagrywał jej śpiącą twarz!

……………..Umm…………….

Kiedy nie potrafiłem odpowiedzieć, Sirzechs-sama uniósł w górę pięść.

– Zacznijmy więc dzisiejszej nocy! Racja! Zrobimy to! – powiedział silnym głosem.

– Ach? Co?

Nie mogłem zrozumieć o czym mówi Sirzechs-sama. Ale dzisiejszej nocy będę krok bliżej do stania się zboczeńcem.

Część 4[edit]

Noc

Po posprzątaniu pokoju Buchou w Rezydencji Gremory, wróciliśmy do domu.

Kiedy wszyscy spali, ja i Sirzechs-sama spotkaliśmy się w pustym pokoju na najwyższym piętrze domu.

– To dobra noc, aby nagrać twarz mojej siostry, agencie Hyoudou. Nie sądzisz? – powiedział Sirzechs-sama, który miał na sobie strój pewnego nietoperzowatego bohatera, który na pewnym filmie chronił pewne miasto, przez co wyglądał jak ktoś podejrzany, albo zboczony.

Ja miałem natomiast na sobie zwykłą piżamę.

– …Tak, Sirzechs-sama – odpowiedziałem.

Sirzechs-sama pstryknął palcami.

– O czym ty mówisz? Nie jestem Sirzechs. Jestem Maska Onii-chana, przywódca „Oddziału nagrywającego śpiącą twarz Ria-tan”!

Nie wiem co odpowiedzieć. Robił coś dziwnego, co tylko Sirzechs… Nie…. Powinienem go nazywać Maska Onii-chana…!

Proszę! Wracaj do tamtego miasta! Właściwie to lepiej wracaj do Zaświatów! To miejsce jest spokojne, a twoja obecność rujnuje ten spokój!

Ten gość sprawia wrażenie, jakby tylko bawił się w cosplaye. Czy on w ogóle zajmuje się swoją pracą Maou?

– Posłuchaj uważnie, agencie Hyoudou. Nasze zadanie jest jasne, mamy nagrać twarz Rias Gremory. Tak przy okazji, ty będziesz tym, który to nagra. Tylko ty możesz to zrobić – powiedział Maska Onii-chana, wręczając mi kamerę.

– …Zwykle śpię razem z nią, więc może mógłbym ją nagrać wtedy? – zapytałem z troską.

To byłaby najprostsza metoda… Ale Maska Onii-chana pokręcił głową.

– Nie możemy tego zrobić. Nie jest dobrze, jeśli dąży się do ciągłości i spójności. Posłuchaj uważnie! Nagrywanie twarzy kogoś, kto śpi jest czymś, co robisz nawet wtedy, gdy nie myślisz że powinieneś. To co robisz, to wyciszanie swoich kroków, wkradanie się do pokoju i nagrywanie twarzy słodkiego dziecka, albo modelki, lub twojej ukochanej, bez ich wiedzy. Ciarki są tego warte!

…Nie ma znaczenia że mówi to z taką pewnością… Na koniec dnia robisz coś, co tylko zboczeniec by zrobił. To przestępstwo! Co masz na myśli przez tą ciągłość?! To ten rodzaj Maou, którego nienawidzę!

– Robiłeś to też Grayfi-san?

– Pewnie.

– I jak poszło?

– Prawie zginąłem. Po raz pierwszy poczułem, że znalazłem się tak blisko śmierci.

O rany! Dosłownie przekroczył granicę śmierci! Nawet jeśli jesteście rodziną, to dziewczynom nie spodoba się, że robisz coś tak zboczonego. Wściekną się! Nie tylko to, ta osoba była potężną diablicą, która mogła rywalizować z Lewiatan-sama! Taki żart mógłby cię kosztować życie!

– Nie martw się. Będziesz jedynym, który nagra jej twarz, więc powinieneś być bezpieczny. Zostaw Zaświaty mnie.

– Uuu. Jak to się stało, że trafiam na takich ludzi…

Byłem bliski płaczu! Osoba znajdująca się na szczycie diabelskiego społeczeństwa przygniatała mnie!

Od kiedy zbliżyłem się z Sirzechsem-sama, poznałem jego niepoważną stronę! Zaczynam rozumieć, co takiego jest pomiędzy czwórką Maou!

– Chciałbym abyś kontynuował to za mnie! Tylko ty będziesz mógł w przyszłości nagrywać twarz śpiącej Rias! Tylko ciebie mogę o to prosić! Można to uznać za ceremonię inicjacyjną! OK! Od teraz będę się z tobą kontaktował drogą radiową. Ruszaj!

Tak oto Sirzechs-sama wysłał mnie na misję. Uuu. Co tu się dzieje…. Robię coś, co on uważał za hobby. I co masz na myśli mówiąc o tym przekazywaniu….

Założyłem parę słuchawek i ruszyłem w drogę.

Cel misji znajduje się na drugim piętrze. Obecnie Buchou i Asia śpią tam. Poszedłem spać razem z nimi i kiedy już zasnęły, wymknąłem się do Sirzechsa-sama.

Udało mi się niepostrzeżenie wyjść z pokoju, ale ktoś mnie może zauważyć, kiedy będę tam wracał.

…Starałem się ze wszystkich sił wyciszyć moje kroki i ukryć obecność. Co ja robię? Przecież to mój dom, więc dlaczego zachowuję się jak włamywacz?

Zaraz, nie myślmy o tym. To jeszcze bardziej zasmucające.

Kiedy dotarłem na czwarte piętro, ze słuchawek doszedł mnie głos:

– Gdzie jesteś, odbiór.

– Na czwartym piętrze, odbiór.

– Przyjąłem, kontynuuj misję, odbiór.

Jakbyśmy się bawili w szpiegów. Sirzechs-sama był poważny, ale myślę że sprawia mu to dużo radości.

…Lepiej się nad tym nie zastanawiać. Kiedy szedłem dalej…

– …Ise-kun? – ktoś mnie zawołał.

Usłyszałem głosy na schodach.

….To była Akeno-san ubrana w yukatę! Miała rozpuszczone włosy i wchodziła po schodach.!

– …Akeno-san…

Niedobrze! Nie spodziewałem się, że ją tu spotkam! Zamarłem

– …Co tu robisz w środku nocy…?

Miała zakłopotany wyraz twarzy. Ach, w dłoni trzymała butelkę herbaty. Sądzę że była spragniona, więc poszła po to na pierwsze piętro. Jednak to nieodpowiednie spotkanie, w nieodpowiednim czasie!

Kiedy zastanawiałem się, jak wydostać się z tej sytuacji…

– Ja… chciałem cię zobaczyć, Akeno-san…. – powiedziałem z zesztywniałym wyrazem twarzy.

Co ja robię! W środku nocy mówię kobiecie „Chciałem cię zobaczyć”! Zupełnie jakbym jej mówił, że chcę ją zabrać do łózka! Cóż, właściwie to nawet był chciał, ale Buchou my mnie za to zabiła!

Panikowałem, ale Akeno-san zarumieniła się.

…C-co to za reakcja…

– Tak się cieszę… Chciałeś mnie zobaczyć…

Hu. Akeno-san mocno mnie przytuliła! Dotyk jej hojnie obdarzonego przez naturę ciała, które czuję przez cienki materiał yukaty, jest… Zaraz, uczucie piersi jest… Nie ma stanika?!

Piersi Akeno-san napierały a mnie przez cienki materiał tkaniny. Umrę, jeśli tak zostanę!

Mój nos krwawił. To nie zapowiada dobrze misji! Może lepiej będzie, jeśli wyznam jej prawdę i poproszę ją o pomoc?

– W-właściwie to, Akeno-san…

Chciałem jej powiedzieć prawdę, ale Akeno-san powiedziała „Jestem szczęśliwa, Ise”, więc nie mogłem otworzyć ust.

Do tego zauważyła kamerę, którą trzymałem! Czy już za późno?! Czekanie na kogoś z kamerą w ręku jest bez sensu!

– …Kamera? Ise-kun, chcesz…. Nagrać ze mną „to”…?

Ciężko się pomyliła! Nagrywanie kobiety to coś, co zrobiłby tylko zboczeniec! Jeśli będę tak stał, Akeno-san mnie znienawidzi!

Jednak sprawiała wrażenie, jakby była bardziej zawstydzona, niż zła.

– ….Ise…. Chcesz nagrać nasz pierwszy raz….? Ale… Jeśli tego chcesz… – Akeno-san mówiła sama do siebie, rumieniąc się jednocześnie.

Co powinienem zrobić?! Czegoś ode mnie oczekuje! Właściwie to chciałbym dać sobie spokój z głupim zadaniem od Maou-sama i zabawiać się z nią przez całą noc!

Kiedy tkwiłem w martwym punkcie, ze słuchawek dobiegł mnie głos:

– Coś nie tak? W takim wypadku wyceluj kamerę w osobę i naciśnij niebieski przycisk, odbiór.

Nie wiem jak zorientował się w sytuacji, w której się teraz znajduję, ale Maska Onii-chana podsunął mi rozwiązanie tego problemu. Wycelowałem więc kamerę i…. Niebieski przycisk? Ach, tutaj jest.

Kiedy go nacisnąłem… Rozległ się wibracyjny dźwięk i z obiektywu wyleciał mały magiczny krąg!

Trafił prosto w Akeno-san!

– …Ara…?

Zamknęła oczy i zemdlała. Złapałem ją, zanim upadła na ziemię.

– Ta kamera ma kilka funkcji, których możesz użyć, aby uniknąć kłopotów. Niebieski przycisk uaktywni zaklęcie usypiające, odbiór – wyjaśnił Maska Onii-chana.

….Zaklęcie usypiające w kamerze! Co to jeszcze może zrobić?!

– …Spotkałem kogoś i sytuacja nieco się pogmatwała. Użyłem funkcji kamery, aby ją uśpić, odbiór.

– Przyjąłem. Kontynuuj misję, odbiór. Ach, najpierw odnieś ją do jej łóżka, odbiór..

– Przyjąłem, haa…..”

Zaniosłem śpiącą Akeno-san do jej pokoju, wzdychając jednocześnie.

Po tym jak położyłem Akeno-san do jej łóżka i wyszedłem na korytarz, wyczułem czyjąś obecność!

– ….Miau…. Senpai…?

Tym razem była to na wpół zaspana Koneko-chan! Racja, mieszka na tym samym piętrze co Akeno-san.

Ale twoją piżamą jest tylko biała koszula?! Mimo iż nie jestem loliconem, to oczarowało mnie to.

Normalnie Koneko-chan uznałaby to za podejrzane, gdyby zobaczyła mnie z kamerą w dłoni i zadałaby pytania na ten temat, ale….

– …Miauu….. Senpai… Toaleta…..

Toaleta? Koneko-chan powiedziała to, przytulając się do mnie mocno!

…Hu! To… Uczucie jest! Nie potrafię wyczuć żadnej bielizny pod jej koszulą! Jedyne co czuję, to kobiece ciało!

Tyłeczek Koneko-chan jest taki miękki! Nie ma majtek! Nie ma! Koneko-chan, nie możesz tak chodzić po domu! Zaraz, stanika też nie założyłaś?!

W dekolcie koszuli zobaczyłem coś małego i niemoralnego!

Koneko-chan jest bezbronna, kiedy śpi! Gdyby był dzień, oberwałbym za bycie zboczeńcem! Ale teraz po prostu mruczała cicho i oddawała mi swoje ciało! Czy to jakiś specjalny ruch Nekomaty?!

Cholera! Moja kouhai jest naprawdę słodka!

Ze wszystkich sił starałem się utrzymać moje zdrowie psychiczne i zabrałem ją do łazienki.

Potem zabrałem ją do łóżka i udałem się na trzecie piętro, gdzie spali moi rodzice, więc musiałem być bardzo ostrożny.

Nareszcie dotarłem do mojego pokoju.

….Dlaczego przechodzę przez taką mękę w drodze do mojego pokoju? Kiedy się nad tym zastanawiałem, usłyszałem głos osoby, która to wszystko spowodowała, siscona Maou-sama:

– Zdaj raport z obecnej sytuacji, odbiór.

– Osiągnąłem cel. Przystępuję do wykonania misji, odbiór.

– Życzę powodzenia, odbiór.

Haa…. Nagrajmy twarz śpiącej Buchou i skończmy to tak szybko, jak to tylko możliwe.

Starałem się jak najmniej hałasować, kiedy otwierałem drzwi i wszedłem do środka.

Jeden krok, drugi… Starałem się ukryć moją obecność na tyle, na ile było to możliwe, kiedy szedłem w stronę łóżka.

Buchou i Asia spały spokojnie na łóżku.

….Buchou ściągnęła z siebie prześcieradło i mogłem zobaczyć jej negliż.

Został zrobiony ze szkarłatnej tkaniny. Jaki erotyczny! Jej nogi były wyeksponowane, a ponieważ ramiączko się ześlizgnęło, mogłem także częściowo zobaczyć jej piersi!

Piersi! Tyłeczek! Uda! Mogłem zobaczyć wszystkie trzy rzeczy!

Jak się nad tym zastanowić… To każdej nocy śpię z onee-sama, która nosi takie seksowne ubrania. Obecnie, jako że się do tego przyzwyczaiłem, natychmiast zasypiam, kiedy znajdę się w łóżku.

To dla mnie naturalne, że śpię z Buchou i Asią.

Jeśli dobrze pamiętam, Buchou śpi w tych ubraniach i przytula mnie. Dzięki temu mogę czasem użyć jej piersi jako poduszek.

….W moim zasięgu jest najlepsza kobieta.

…Gulp

Przełknąłem ślinę i rwałem włosy z głowy!

Skoro znajduję się w takiej sytuacji co noc, to dlaczego jeszcze z tego nie skorzystałem?! Uuuuuu! Jestem żałosny! Jestem żałosnym idiotą!

– Agencie Hyoudou, czy coś nie tak? Odbiór.

Kiedy byłem pogrążony w myślach, doszedł mnie głos siscona, Maou-sama. Ach, racja, byłem częścią tej głupiej gry zaplanowanej przez Maskę Onii-chana.

– Nie, mam mały konflikt młodości. Osiągnąłem cel, Przystępuje do wykonania misji, odbiór.

– Przyjąłem, szybko nagraj twarz śpiącej Rias i wracaj, odbiór.

Hm, racja. Muszę szybko uwiecznić jej twarz i wracać. Cóż, to dziwne mówić o wracaniu, skoro to mój pokój.

To jest to. Ale jej śpiąca twarz jest taka słodka. Jest piękna i słodka!

Potrafiłem teraz zrozumieć, dlaczego Sirzechs-sama nagrywa twarz śpiącej. Chce to zachować w pamięci. To twarz, którą chcesz zachować.

I chce żebym to od niego przejął…. Może bym się do tego nadawał. Tak w każdym razie myślałem.

Kiedy miałem już wyjąć kamerę i zacząć filmować jej twarz...

Buchou otworzyła powoli oczy!

– …Ara, Ise? …Co robisz?

Przecierała oczy i powoli usiadła! Niedobrze! Obudziła się!

Zacząłem panikować i nie wiedziałem co zrobić, więc ukryłem kamerę za plecami.

– A-ach, pomyślałem sobie że twoja śpiąca twarz wygląda słodko.

Unikałem kontaktu wzrokowego. Buchou ziewnęła i uśmiechnęła się.

– Ara, Dlaczego mówisz to tak nagle?

Wstała i przytuliła mnie! Jej miękkie piersi naparły na mnie! Jakie miękkie!

Woach! Piersi Buchou są najlepsze! Nie tylko to, ramiączka jej koszulki opadły i jej piersi ukazały się w całej okazałości! Nawet jej różowe sutki!

Buchou objęła mnie za szyję i zbliżyła swoją twarz do mojej.

– ….Powinniśmy spać w inny sposób?

– I-inny sposób…? – zapytałem krwawiąc z nosa.

Buchou parsknęła śmiechem.

– Ufufufu. Tak, bądźmy bliżej siebie.

– Bliżej?

– Tak, śpijmy nago w objęciach. Możemy się też przytulić do siebie. Ale robiliśmy już to wcześniej, więc może to nie będzie dobra reakcja?

– ….Nie! To jest najlepsze!

Spanie nago?! Coś takiego jest dozwolonego, czy też może raczej nie?! Po prostu spać nago?! Ale chyba moglibyśmy zrobić coś bardziej poważnego?!

Jeśli młody mężczyzna i kobieta śpią razem nago, to chyba naturalne jest, że robią potem „to”!

Ale jestem w środku misji Maski Onii-chana… Sirzechsa-sama!

Ale! Skoro wydarzyło się coś takiego, to chciałbym o tym zapomnieć i pójść spać! Maou-sama! Prawdę mówiąc chciałbym porzucić tą misję i iść do łóżka! Poduszka z piersi Buchou jest najlepsza!

Kiedy pomyślałem, że mógłbym zrobić co bym chciał….

– Jak ci idzie, agencie Hyoudou? Zdobyłeś już nagranie? Odbiór.

Ze słuchawek doszedł mnie głos Maski Onii-chana.

– Czy ja właśnie… Usłyszałam głos Onii-sama?

Buchou zareagowała na cichy głos z moich słuchawek! Skoro mamy środek nocy, to mogłaś go usłyszeć!

Buchou spojrzała na mnie podejrzanym wzrokiem i zauważyła kamerę, którą chowałem za plecami oraz słuchawki na moich uszach.

Po tym jak odebrała mi kamerę, założyła słuchawki na uszy.

– …Ten głos. Onii-sama? Co ty robisz?

Wpatruje się we mnie….

– Huuuuuu…. Co się dzieje?

Asia też się obudziła!

Sirzechs-sama, misja nieudana. To koniec.

Część 5[edit]

– Co tu się dzieje?

Była wkurzona na maksa. Patrzyła na mnie strasznym wzrokiem. Obok niej Asia nie wiedziała co się dzieje, ale obserwowała sytuację ze swojej strony. Asiu, przepraszam że cię obudziłem.

Ja i Maska Onii-chana klęczeliśmy na podłodze na najwyższym piętrze.

– Są ku temu pewne powody.

Kiedy Maska Onii-chana zaczął wyjaśnienia, Buchou westchnęła.

– Najpierw jednak, Onii-sama, proszę zdejmij tą maskę i kostium.

Kiedy Maska Onii-chana to usłyszał, przybrał fajną pozę.

– Ha ha ha! Nie jestem twoim bratem, Rias Gremory! Jestem Maska Onii-chana, przywódca „Oddziału nagrywającego śpiącą twarz Ria-tan”

– Grayfia… Powinnam wezwać Onee-sama?

Kiedy powiedziała to z nieładnym wyrazem twarzy, Maska Onii-chan… Sirzechs-sama zdjął szybko maskę i zaczął przepraszać.

– Myliłem się, przepraszam Rias.

Słaby! Maska Onii-chana jest taki słaby! Tak bardzo boisz się swojej żony?!

Tak więc Sirzechs-sama wyjaśnił całą sytuację.

Powiedział że chciał nagrać swoją słodką młodszą siostrę i przekazał to zadanie mi.

Nigdy nie widziałem jej tak wściekłej. Jej ciało aż trzęsło się z furii.

– …Co się stało, Rias?

Sirzechs-sama był zdumiony reakcją swojej siostry. Nagle jej wściekłość eksplodowała.

– Onii-sama, ty palancie! Ise, ty głupku! Gdyby Ise mnie o to poprosił… Onii-sama musiałam zrobić to wszystko aby… Nie wiem co z tobą, ale jeśli chodzi o niego……

Buchou spojrzała na mnie. W jej oczach były ślady łez….

Wyszła szybko z pokoju.

– Ach, Rias-oneesama!

Asia ruszyła za nią.

– H-hej więc mi nie wolno?

Kiedy Maou-sama usłyszał Nic nie wiem o Onii-sama, był zszokowany.

– Nie, nie możesz.

Ku. Rozległ się głos kolejnej osoby! Kiedy spojrzałem w tamtym kierunku, zobaczyłem srebrnowłosą pokojówkę, którą otaczała niebezpieczna aura! Grayfia-san! K-kiedy tu przyjechała?!

– Słyszałam już o wszystkim, Sirzechs-sama. Wracajmy teraz.

Grayfia-san złapała Sirzechsa-sama za kołnierz. Pod jej stopami utworzył się już magiczny krąg.

– M-myliłem się, wybacz mi, Grayfia.

– Wysłucham twoich wymówek w domu. Możemy z tym zaczekać, prawda?

Grayfia-san emanowała straszną siłą, a Sirzechs-sama zbladł.

Proszę, zastanów się nad swoim zachowaniem, Sirzechs-sama. Zostawię go Grayfi-sama. Więc teraz Buchou….

– Ise-san, masz coś do powiedzenia panience, prawda?

– Tak! Muszę ją przeprosić.

Ta, przeproszę ją! Nawet jeśli to Sirzechs-sama mnie do tego zmusił, to prawdą jest, że próbowałem nagrać śpiącą twarz Buchou bez jej pozwolenia.

Z pewnością jestem okropnym sługą! Musiałem zranić jej uczucia!

Kiedy Grayfia-san usłyszała moją odpowiedź, uśmiechnęła się.

– Tak, bardzo proszę. A teraz Sirzechs-sama, wróć do Zaświatów ze mną.

– T-tak, zostawiam więc resztę tobie, Ise-kun…. Zastawiam się jednak co mnie czeka….

Kiedy zniknęli, wróciłem szybko do mojego pokoju.

Drzwi były szeroko otwarte. Kiedy spojrzałem do środka, pod prześcieradłem na łóżku zobaczyłem wybrzuszenie. Buchou musi tam być.

…Byłem beztroski i za bardzo mnie to bawiło. To jest najgorsze! Moje nieprzyzwoite myśli musiały zranić uczucia Buchou!

– …Przepraszam – powiedziałem i ruszyłem w stronę łóżka. – Nawet jeśli dałem się wciągnąć w hobby Sirzechsa-sama, to zachowałem się nieczule…. Próbowałem uwiecznić twarz śpiącej Buchou, kiedy spała…. Wysłuchaj mnie jednak – wyraziłem swoje prawdziwe uczucia. – To była taka słodka twarz! Tak słodka że… potrafię zrozumieć uczucia Sirzechsa-sama… Wciąż chcę z tobą spać.

Sądzę że nie powinienem przerywać. Musiałem powiedzieć jej moje prawdziwe uczucia. Nawet jeśli mnie później okrzyczy, to wciąż chcę jej powiedzieć prawdę!

– Myślę o nas, jak o rodzinie. Kiedy jesteśmy razem, mogę się zrelaksować. I chcę z tobą spać. To nie dlatego… Ach, może to coś zboczonego… Zaraz, o czym ja mówię…? Mam na myśli… Uczucie kiedy się tulimy….

Niedobrze! Moje myśli idą w złym kierunku! No dalej!

– Chcę z tobą spać! Proszę, pokaż mi swoją słodką twarz! Proszę, śpij razem ze mną! – powiedziałem jej moje prawdziwe uczucia.

Haaaa. Jeśli to nie wystarczy… To jutro też przeproszę! Wtedy moje uczucia zdecydowanie jej dosięgną!

Buchou lekko się poruszyła. I powoli pokazała mi swoją twarz……

Cccccoooooooo?!

Kiedy spod prześcieradła wyłoniła się twarz, byłem tak zaskoczony, że moje oczy prawie wyskoczyły!

– …Ja… Ja nie myślałem…. Ise-senpai… Myślisz o mnie w ten sposób….

To był mój kouhai transwestyta, Gasper!

Dlaczego on tu jest?! Gasper zarumienił się, nie zauważając mojego zaskoczenia.

– Doceniam to, ale to pierwszy raz…. I obaj jesteśmy facetami….

Przestań Gasper! Wyglądasz słodko, ale jesteś facetem! A faceci mnie nie interesują!

– C-co ty tu robisz?!

– ….Ja postanowiłem że zostanę tu na noc…. Mogę spać gdziekolwiek tak długo, jak mam moje pudło…. Więc obecnie korzystam z pustego pokoju….

Nie wiedziałem o tym! Kiedy o tym zdecydowałeś?!

Racja! Te gość jest przyjacielem Koneko-chan! Nie byłoby niczym dziwnym, gdyby gdyby bawił się z nią do późna i postanowił tu przenocować! Ale dlaczego jest w moim pokoju?

– N-nie mogłem zasnąć… W-więc zastanawiałem się, czy Ise-senpai ciągle jest na nogach…. Ale nikogo tu nie było poza tym wielkim, pustym łóżkiem…. Byłem więc ciekaw czy jest miękkie i…

Więc przyszedł kiedy byłem na najwyższym piętrze. Myślałem że Buchou tu wróciła!

– Jeśli tak stawiasz sprawę to będę z tobą spał… A-ale nie rób mi dziwnych rzeczy… Jestem facetem…. – powiedział Gasper zdecydowanym głosem tak, jakby podjął decyzję.

– Nie zrobię tego nawet jeśli mnie prosisz, idioto!

Achhhhhh! Nie wierzę! Niesamowicie się pomylił!

BUM!

Za moimi plecami rozległ się głos, jakby coś upadło na ziemi. Kiedy się odwróciłem, zobaczyłem jak w drzwiach stoją Buchou i Asia! Na podłodze leżała taca pełna słodyczy!

– …Ise, co tu się dzieje….?

Zmrużyła oczy, a jej ciało zaczęło emanować niebezpieczną aurą!

– B-Buchou! Asiu! Gdzie wyście były?!

– W kuchni. Ria-oneesama powiedziała „Chcę się uwolnić od stresu jedząc trochę słodyczy” – powiedziała Asia.

O rany! Kuchnia?! Więc chciała pozbyć się stresu przegryzając coś! Nie wróciła prosto do pokoju!

Ciało Buchou zaczęło się trząść i spojrzała na mnie morderczym głosem.

– Najpierw Onii-sama, a teraz Gasper! Mam zamiar przesłuchiwać cię do rana, więc przygotuj się, Ise!

– PPPPRRZRZRZRZEEEEEEPPPPPRRRRRRRRRAAAASZSZSZSZSZSZAAAAMMMMM!

Ostatecznie musiałem przepraszać aż do rana, aby wyjaśnić wszystkie nieporozumienia.

Myślę że zostanę częścią hobby Sirzechsa-sama. Jednak odnoszę wrażenie, że sprawi to wiele kłopotów.

Ratuj, Grayfia-san!!!!!!!!!!!!

Żywot 3: Przestań!! Yuuto-kun![edit]

Część 1[edit]

Nazywam się Gasper Vladi.

Tego dnia, kiedy otworzyłem oczy…. Znany mi świat był inny niż zwykle.

Po spędzeniu dnia w szkole zauważyłem, że wszyscy poza mną zamienili się płciami. Koledzy stali się dziewczynami, a koleżanki facetami.

To bardzo dziwna sytuacja, tylko ja… Nie zmieniłem płci. Wciąż jestem facetem. Hmm, zastanawiam się dlaczego? I dlaczego jako jedyny to zauważyłem?

Kiedy przyszedłem do siedziby Klubu Okultystycznego…. Było tu pełno facetów!

– Ach! Nareszcie jesteś, Gasper!

Natychmiast rozpoznałem tego szkarłatnowłosego przystojniaka! To Rias Buchou! Wow, nie mogę uwierzyć że po zmianie w faceta stała się taka przystojna; wysoka figura, szkarłatne włosy i niebieskie oczy! Nie potrafiłem oderwać wzroku od tej twarzy, gdyż nawet facet by się w nim zakochał.

– Ach, życzysz sobie herbaty, Gasper?

Jakiś fajny ciemnowłosy onii-sama! Cz-czy to Akeno-san? Wow, wyglądasz i zachowujesz się tak fajnie!

– Oj, Gasper. Jeśli jesteś mężczyzną, to zachowuj się jak mężczyzna. A możesz wolisz, abym rozcięła cię na pół?

– Hej, Xenovia-kun. Co z tobą? Zawsze się obijasz, prawda?

Był tu też dziko wyglądający onii-sama o niebieskich włosach z zielonym kosmykiem i jeszcze jeden, złotowłosy, spokojny i opanowany. N-nie mówcie mi… Że to Xenovia-senpai i Asia-senpai?!

Wow! Wygląda na to, że Xenovia-senpai stała się atletyczną osobą z kratą na brzuchu! Siedział na sofie w dzikiej pozie i miał leniwy wyraz twarzy. Z drugiej strony Asia-senpai stała się bardziej delikatna i miała cieńsze rysy twarzy!

– Xenoviu! Asiu! Mam tą mangę o której mówiłem! Zobaczcie „Watykański Samuraj”! Oda Nobuna, o której myśleliśmy ze umarła, przeniosła się od Watykanu i oszalała!

Ten brązowowłosy facet to musi być… Irina-senpai? Jest pełna życia nawet jako facet.

– Ochh, dobra robota, Irina.

– Dziękuję, Irina-kun.

Sądząc po ich rozmowie, imiona nie zostały zmienione.

Czy to znaczy, że Koneko-chan też stała się facetem? Zastawiam się jak wygląda po zmianie w faceta, skoro przypomina kociaka. Może zmieniła się w małego, miłego faceta? Nie rozglądałem się za wiele, więc trochę mnie to zastanawiało.

Kiedy rozejrzałem się dookoła…

Chrup! Chrup!

Usłyszałem dziwny hałas.

Kiedy znalazłem źródło hałasu… Zobaczyłem w… w… wielkiego faceta! Miał kocie uszy i ogon…. N-nie mówcie mi…..

Gość z kocimi uszami miał ze dwa metry wzrostu i zajadał coś, co z mojego punktu widzenia wyglądało na stek. Używał silnie wyglądających szczęk i zębów…

Widząc to Buchou podszedł do niego i odezwał się ze śmiechem:

– Znów jesz? Trochę nie za dużo białka i wapnia, Daineko-sama?[1]

Hę…. D-Daineko….sama?

Nie mówcie mi…. Ten wielki gość to… Koneko-chan?! Do tego Buchou nazywa go „sama”!?!

…Jego palce są takie grube… Byłem tak zaskoczony, że moje ciało się trzęsło…. Moja cenna przyjaciółka, Koneko-chan, zmieniła się… w wielkiego potwora!

– Jestem.

Ktoś wszedł do pokoju klubowego…

Ise-senpai?! Jest facetem! Nie zmienił płci, zupełnie jak ja! C-co się dzieje….

– Dobry wieczór.

Wraz z zim do pokoju weszła… bardzo piękna kobieta! Z-zastanawiam się, kim jest…. Jej włosy są długie i wyglądają na bardzo miękkie. Jaj palce są szczupłe i zwraca zwłaszcza uwagę to, że jest bardzo wysoka, ma duże piersi i zdecydowanie wygląda na ten typ dziewczyny, który Ise-senpai lubi najbardziej.

Ach, nawiązaliśmy kontakt wzrokowy. Ta śliczna onee-sama uśmiechnęła się do mnie.

– Witaj, Gasper kun – powiedziała.

Ponieważ pokój był pełen facetów jej uśmiech rozjaśnił pomieszczenie.

– W-witaj… senpai….?

Nie wiedziałem kim była, więc nazwałem ją senpai….. W końcu tylko Koneko-chan… Daineko i ja …Jesteśmy pierwszoklasistami… Więc myślę że nazywanie jej w ten sposób jest w porządku…

Buchou spojrzał na Iseia-senpaia i tajemniczą kobietę.

– Dobrze, skoro Ise i Yumi są tutaj, to możemy chyba zacząć spotkani? – powiedział.

…Ku!

Y-Y-Yumi? O-o-ona to.. Yuuto-senpai?!

To równie szokujące co w przypadku Koneko=Daineko! Yuuto-senpai. Jesteś piękną kobietą!

Kiedy byłem tym wszystkim zmieszany, zaczęliśmy spotkanie klubowe.

Część 2[edit]

– Zanim drugoklasiści pojadą na szkolną wycieczkę, myślę że powinniśmy zdecydować, co przygotujemy na festiwal kulturalny.

Spotkanie dotyczyło festiwalu kulturalnego, który miał się odbyć jesienią. Myślę że upływ czasu jest taki sam jak w świecie, z którego przybyłem.

Ale dlaczego jako jedyny zdaję sobie z tego sprawę? Zastanawiam się, czy jeden z bogów nie pomyślał sobie „Będziesz lepiej pasował do tego świata” i przeniósł mnie tutaj?

Wielką niewiadomą jest to, dlaczego ja i Ise-senpai nie zmieniliśmy płci. Może on też przybył z innego świata….

– Oj, Gasper, trochę cierpliwości – powiedział do mnie Buchou.

Sądzę że w tym świecie jest równie surowa, co w moim.

– To musi być Maid Café, Maid Café! Sprowadźmy dziewczyny z wielkimi piersiami i urządźmy Oppai Maid Café! A jeśli nie, to urządźmy sesje fotograficzną erotycznych cosplayów! – powiedział Ise-senpai zacierając ręce.

Erotyczne preferencje Iseia-senpaia są takie same. Co za ulga; wolałbym go sobie nie wyobrażać niezboczonego.

– Ach, nieźle. Dobry pomysł, Ise.

Wygląda na to, że Xenovia-senpai się z nim zgadza. Sadzę że skoro jest facetem, to cieszą go takie rzeczy.

– Nie ma mowy, to zbyt zboczone! – rumieniąc się, Asia-senpai odrzucił propozycję.

Wygląda na to, że nawet pod męską postacią nie lubi takich rzeczy.

– Ale jeśli to zrobimy, to może nam to przynieść dużo korzyści – powiedział Akeno-senpai.

– Ale jedyną osobą spośród nas, która może być pokojówką, jest Yumi – powiedział Irina-senpai.

Wszyscy spojrzeli na Yumi… Yuuto-senpai.

– …Hmm jeśli wszyscy chcą żebym to zrobiła, to mogę…. – Yumi-senpai miała zakłopotany wyraz twarzy, ale udzieliła pozytywnej odpowiedzi.

Yuuto-senpai nie potrafił po prostu odmówić, kiedy był facetem i teraz też się to nie zmieniło.

Kiedy Ise-senapi to usłyszał, spojrzał na piersi Yumi-senpai zboczonym wzrokiem.

– Naprawdę?! Yumi w stroju pokojówki będzie niesamowita… He he he. Oczekuję takiego kostiumu, który bardzo wyeksponuje te piersi!

– N-naprawdę….? Skoro Ise-kun chce to zobaczyć, to powinnam się tak ubrać….?

Yumi-senpai zarumieniła się, gdy usłyszała te słowa. Nie sądzę aby tego nienawidziła.

– Wydaje się, że to trochę wykracza poza temat … Daineko-sama, pohamuj go, jeśli chcesz – powiedział Buchou.

Daineko-sama wstał z krzesła.

– Yes, Boss – powiedział.

Odpowiedział po angielsku?! Kiedy się nad tym zastanawiałem, Daineko-sama chwycił Iseia-senpaia swoją wielką dłonią i rzucił w tył. T-to technika wrestlingowa, „rzut przez plecy”, prawda?!

PĘKNIĘCIE!

Isei-senpai walnął głową w podłogę. Dokładnie rzecz biorąc, jego głowa utknęła w dziurze wybitej w podłodze! To wygląda zupełnie tak, jakby wyrastał z podłogi.

…Przeszły mnie ciarki, kiedy to oglądałem.

– Fujiyama. Sushi. Gejsza.

Daineko-sama mamlał jakieś japońskie słowa, kiedy miał usta pełne jedzenia…. Czy to naprawdę Koneko-chan z tego świata…? Jest zupełnie inny!

– Ise-kun!

Yumi-senpai wyciągnęła Iseia-senpaia z ziemi i ułożyła na swoich kolanach. Wygląda na to, że bardzo się o niego martwi.

– Buchou, nie bądź taki ostry dla Iseia-kun. Jeśli to w porządku, to założę strój pokojówki – powiedziała Yumi-senpai do Buchou, głaszcząc Iseia-senpai po włosach.

– Yumi, za bardzo go rozpieszczasz… Cóż, nie mieszam się do czyichś romansów – powiedział Buchou.

Kiedy Yumi-senpai to usłyszała, jej twarz szybko się zarumieniła. W-więc taki typ relacji…?

– J-ja… To….

Twarz Yumi-senpai zesztywniała, kiedy jednocześnie pokryła się rumieńcem. Więc ona lubi….

Winowajca, Ise-senpai, wciąż jest nieprzytomny.

– Doprawdy, dlaczego zakochałaś się w kimś takim jak Ise. Jest tu pełno przystojnych facetów…. – marudził Xenovia-senpai, ponieważ nie miało to sensu.

– Myślę że do siebie pasują.

– Racja, Ise potrzebuje takiej kobiety jak Yumi, która przywróci go do pionu.

Wygląda na to że Asia-senpai i Irina-senpai akceptują związek tej dwójki.

– Ara. Rias, wygląda na to, że miłość rozkwita w naszym klubie?

– Cóż, to związek pomiędzy moimi dumnymi sługami, więc jako Król, nie mam powodu aby się na to skarżyć.

Akeno-san i Buchou też na nich patrzyli. Wygląda na to, że ich związek na tym świecie posunął się dalej niż w moim, co jest dość przyjemne.

To odświeżające, widzieć Yumi-senpai otoczoną przez przystojniaków, więc to dość zabawne!

Buchou kaszlnął i wrócił do głównego tematu.

– Jeśli chodzi o festiwal…. Cosplay… Maid Café… Myślę że to niezły pomysł, ale jedyną dziewczyną w klubie jest Yumi. Jest czarująca, ale nie poradzi sobie ze wszystkim. Mamy ograniczony zasięg ruchów.

– To twoja wina, że zgromadziłeś tylko męskie sługi. Nie sądzisz że należało wcześniej dodać do tej grupy kilka pięknych kwiatów? – Akeno-san warknął na Buchou.

Kiedy Buchou to usłyszał, uśmiechnął się kwaśno.

– Cóż, zawsze chciałem przewodzić silnej grupie, więc werbowałem silnych mężczyzn. Tak przy okazji, za bardzo się czepiasz – powiedział.

– Jestem Królową w twoim parostwie, więc myślę że czepiając się, dobrze spełniam swoją pracę.

– Uuu, kiedy trzeba odpyskować, to nie masz sobie równych.

…Hu hu hu, ta dwójka w tym świecie też jest interesujące. Wygląda na to, że pomimo zmiany płci, ich relacje są takie same. Buchou od czasu do czasu powie coś skandalicznego, a Akeno-san się go czepia. Przez chwilę kłócili się dalej, ale na koniec…

– Cóż, nie mogę się przeciwstawiać przywódcy… Zapytam nauczycieli o kawiarenki i cosplaye.

– Zdecydowanie jesteś moją Królową. Kocham cię, Akeno!

Buchou objął ramieniem Akeno-san i uśmiechnął się szeroko. Patrzcie, zgadzają się ze sobą.

Nagle usłyszeliśmy jak do pokoju zbliżają się kroki.

BUM!

Osobą która wpadła do środka była… Czarnowłosa kobieta w kitlu laboratoryjnym.

– Mam dobry pomysł!

– Z-zaczekaj, Azazel-sensei! Rany, dlaczego zawsze tak szalejesz….

Za jej plecami stał srebrnowłosy mężczyzna.

…Azazel-sensei? Więc ta kobieta to on?! Więc ten srebrnowłosy mężczyzna to Rossweisse-sensei!

– Ach, cieszę się że dołączyłaś, Azazel-sensei. Chcemy urządzić Maid Café, ale….

– Potrzebujecie więcej kobiet, prawda? Poczekajcie! Rozwiążę ten problem! – Azazel-sensei przerwał Buchou w połowie zdania. – Poparz na to!

Sensei wyjął z kieszeni kitla przełącznik i nacisnął go.

Część podłogi otworzyła się! Sensei, po raz kolejny zainstalowałaś coś bez naszej wiedzy!

Z podłogi wyłonił się stół laboratoryjny, na którym leżał…. Pistolet laserowy, który wyglądał niczym jak z jakiejś mangi, albo anime.

Sensei wzięła go do ręki i wycelowała w nas.

– To pistolet zmieniający płeć! Jeśli kogoś nim postrzelisz, mężczyzna stanie się kobietą i na odwrót! Jeśli z niego skorzystamy, zmienimy wszystkich facetów z klubu w ładne dziewczyny!

– Woach!

Kiedy to usłyszeliśmy, zaczęliśmy bić brawo.

– Niesamowita broń! Rządzisz, Azazel-sensei! – Ise-senpai jakoś odzyskał przytomność i chwalił Sensei. Jego oczy były pełne nadziei.

– A więc test… Hya!

Phew!

Sensei strzeliła do Akeno-san. Kiedy oberwał, jego ciało zaczęło się powoli zmieniać. Kiedy błysnęło światło, zmieniła się w osobę, którą znałem, żeńską Akeno-san! Nawet mundurek zmienił się z męskiego na żeński! Technologia upadłych aniołów naprawdę jest niesamowita!

– Wow! – krzyknęliśmy, kiedy to zobaczyliśmy.

–A-Akeno… Zmieniłeś się w ładną dziewczynę…. – powiedział Buchou rumieniąc się przy tym.

– N-naprawdę? Hmm, gdzie jest lustro….

Akeno-san spojrzała w swoje odbicie w lustrze.

– Ciemny kucyk… Mam też wielkie balony. Są przez to ciężkie.

– Oj, Akeno. Nie możesz się tak wyrażać w tym ciele. Dlaczego nie mówisz w bardziej kulturalny sposób, skoro jesteś teraz taka śliczna? – zasugerowała Buchou.

– Hmm, dobrze by było. Hmm, ja… Moje ….. Nazywam się Himejima Akeno. Miło mi was wszystkich poznać. Ufufufu. I jak?

Woach, zupełnie tak samo jak Akeno-san ze świata który znam. Nie tylko wygląda, ale i zachowuje się tak samo!

– Jesteś śliczna, Akeno-senpai!

– Słodka!

– Ładne dziewczyny są najlepsze!

– Umów się ze mną!

Wszyscy faceci byli podekscytowani widokiem Akeno-senpai!

– Teraz ja.

Xenovia-san wysunął się naprzód. Sensei wycelowała broń i strzeliła.

Kidy błysnęło światło, Xenovia-san wrócił do normalności.

– Woach, moje piersi też są duże. Hmm, skoro nie mam fiuta, to czuję się trochę pusto, ale być może będzie mi się łatwiej poruszać, kiedy się do tego przyzwyczaję.

Wulgarne słowa są zabronione!

Buchou był następny.

– Więc jako przywódca, powinienem zostać dziewczyną? Sensei, proszę, zajmij się także mną.

– Nie ma sprawy, Rias!

Phew!

Buchou też oberwał promieniem… I zmienił się w piękną kobietę ze szkarłatnymi włosami.

Ach, to Buchou którą znam! Myślę że tak wygląda najlepiej!

Buchou przyjrzała się sobie i bawiła się swoimi włosami.

– Hmm… więc to tak wyglądam jako dziewczyna. Długie włosy i… Moje piersi też są wielkie. Wygląda na to, że będę popularna wśród facetów. Jeśli taka będę, to może moi rodzice będą mnie rozpieszczać, skoro jestem taka słodka – powiedziała Buchou śmiejąc się jednocześnie.

– Może też powinnam mówić w bardziej kulturalny sposób? Achem. Hm, miło was wszystkich poznać. Jestem Rias Gremory, spadkobierczyni Rodziny Gremory. Teraz moi uroczy słudzy, uczestniczcie w grze ze mną…. I jak?

Kiedy usłyszeliśmy Buchou, westchnęliśmy z podziwem. Sposób w jaki mówiła bardzo dobrze do niej pasował.

…Jest jednak ktoś, kto wpatruje się w Buchou z na wpółotwartymi ustami. To Ise-senpai.

Kiedy Buchou zobaczyła jego reakcję, podeszła do niego i pomachała mu dłonią przed oczami.

– Oj, Ise. Co się stało? Oj.

Po tym jak Ise-senpai usłyszał jej głos ocknął się i chwycił ją za dłoń.

– B-Buuuuuchooooouuuuuuuu!

– D-dlaczego tak nagle wrzeszczysz…?

– B-Buchou, twój obecny wygląd! Tak wyobrażam sobie moją idealną kobietę! P-proszę, umów się ze mną!

Woach! Właśnie wyznał jej swoje uczucia! Nawet Buchou była tak zaskoczona, że przewracała oczami. Ale wygląda na to, że Ise-senpai jest poważny. Co się teraz wydarzy….? W moim świecie podobna sytuacja nigdy nie miała miejsca!

Nagle ktoś podszedł do zakłopotanej Buchou oraz podekscytowanego Iseia-senpaia i…

CIOS!

Ktoś walnął Iseia-senpaia metalowym prętem, przez co padł jak długi na ziemię….. To musiało boleć….

Osobą która go walnęła… Była Yumi-senpai! Trzymała metalowy pręt i miała oczy pełne łez.

– Ise kun… Ty idioto! Powiedziałeś „Yumi jest w moim typie.”! Nie chcę patrzeć na nikogo innego!

Po powiedzeniu tego Yumi-senpai uciekła z pokoju.

– Y-Y-Yumi! Zaczekaj! To wielkie nieporozumienie! Byłem poważny, kiedy to mówiłem! Proszę, zaczekaaaaaaaaj!

Ach, Ise-senpai pobiegł za Yumi-senpai. Wygląda na to, że ich związek jest o wiele bardziej skomplikowany.

Nagle Sensei spojrzał na mnie.

– ..Hej, Gasper, mógłbyś tu na chwilę podejść?

– Tak? O-o co chodzi…?

Sensei dała mi znak. Członkowie klubu interesowali się swoimi kobiecymi ciałami, więc nie zwracali uwagi na nas dwoje.

Sensei zabrała mnie w kąt pokoju.

– …Wciąż jesteś facetem? Kiedy zmienili się w dziewczyny, prawie w ogóle nie zareagowałeś. Ciągle coś pamiętasz? – zapytała cichym głosem.

To brzmiało jakby znała mój świat….. Hej! P-pewnie!

– …Sensei, masz pamięć z mojego świata?

– Cóż, to….

Sensei podrapała się po głowie.

– Mój eksperyment się nie powiódł. Płeć wszystkich się zmieniła, a nawet ich pamięć została pomieszana. Ja też stałem się kobietą – powiedziała.

– W-więc to ty Sensei… !

Sensei zamknęła mi usta zanim mogłem dokończyć.

– …Trochę ciszej…. Cóż, tak, zdarzyło się coś takiego. Przepraszam że zawsze wplątuję was w moje błędy. Ale nawet ja nie sądziłem, że przydarzy się coś takiego.

– Dlaczego Ise-senpai się nie zmienił?

– Cóż, jest Sekiryuuteiem i Chichiyuuteiem. Użył pewnie jakiejś nieznanej mocy piersi. Cóż, dzięki temu bawi się teraz z Yuuto.

Sensei zdawał się nie czuć winnym, mimo iż to on to wszystko spowodował.

– Co zamierzasz zrobić? M-możemy przywrócić ich do poprzedniego stanu, prawda…?

– Oczywiście. Skończyłam ten pistolet i strzelałam z niego do każdego po kolei, ale ich wspomnienia najwyraźniej nie wróciły.

– Cóż, wygląda na to, że eksperyment ponownie się nie powiódł!

– Coś z tym zrobię, więc nie bądź dla mnie zbyt ostry. Racja, skoro już przy tym jesteś, to dlaczego nie zmienisz płci? Zostań kobietą. Zawsze je podziwiałeś, prawda? – kusiła mnie Sensei.

Racja, podziwiam je, ale…. C-co powinienem zrobić? Chcę p-p-piersi….

– J-ja też chcę mieć piersi.

– Tak, to dobrze. Zrobię ci parę torpedowych piersi, będzie je można odpalić jak torpedy.

Pomyślałem właśnie o odpaleniu pocisków! Sensei zaczęła obracać pokrętłem na pistolecie! Wygląda na to, że go programuje! W tym wypadku moje piersi będą bronią, niczym torpedy!

– Nie potrzebuję takiej bezużytecznej rzeczy jak torpedowe piersi!

– Naprawdę? Więc co powiesz na rakietowe piersi, które będą cię mogły zabrać w kosmos? Tak nazywa się te, które są wielkie i spiczaste, prawda? Mogę ci zrobić taką parę, które zabiorą cię z Ziemi w kosmos.

– To niewiele się różni od torpedowych piersi! Nie chcę się stać kosmicznym wampirem! Skoro będę bliżej słońca, to boję się, że zostanę spalony na popiół!

Nie chcę tego! Skoro jestem wampirem, nie chcę polecieć w kosmos! Jeśli tam trafię, to zostanę upieczony przez słońce!

– Aleś ty kapryśny. Dobrze, ciesz się więc mięśniami, które dostaniesz. Będziesz Daigasper, tak jak Koneko.

– Cccccccccccccco? Masz nadzieję że stanę się tym czymś, co żuje stek?!

Nagle nawiązałem kontakt wzrokowy z Daineko-sama.

CHRUP! CHRUP!

Jadł, poruszając swoją wielką szczęką i zgrzytając zębami! Nie! Głównym posiłkiem jest mięso i kości! J-j-jestem wampirem, który lubi także warzywa! Nawet jeśli zęby i silny podbródek są częścią wampirzego życia, to nie potrzebuję czegoś takiego!

Sensei wycelowała pistolet……..

Część 3[edit]

– …..per…

…Uuu, ktoś mnie wołał…

– Obudź się, Gasper.

… Kiedy otworzyłem oczy… Zobaczyłem znajomo wyglądającą dziewczynę. Była drobnej budowy… To Koneko-chan!

– …. K-Konekoooooo-chan!

Objąłem ją nie myśląc o tym. To dlatego….

– …Uspokój się, Gasper. Co się stało? Wygląda na to, że miałeś koszmar. Jeśli chcesz, możesz o tym ze mną porozmawiać – uspokoiła mnie Koneko-chan, głaszcząc mnie po głowie.

Huu, to prawdziwa Koneko, a nie żaden Daineko-sama.

Cieszę się, że ją widzę… To był tylko koszmar.

Opowiedziałem jej o śnie który miałem. Koneko-chan wydawała się tym być zainteresowana i wysłuchała mnie z uszami w górze.

Wygląda na to że przyszedłem do pokoju klubowego wcześniej, zasnąłem i miałem dziwny sen… Wygląda na to, że słowa Senseia były prawdziwe, ale cieszę się, że to tylko sen.

Kiedy rozejrzałem się dookoła, zobaczyłem że wszyscy już są i rozmawiają ze sobą.

Cieszę się, że wszystko jest normalne.

Nagle usłyszałem jakieś skrzypienie. Z wahaniem spojrzałem w tamtą stronę…..

Koneko-chan jadła wielki stek!

– …Wygląda na to, że nie mam siły w szczękach, więc jem to, aby trenować.

Nieeeeeee! P-przestaaaaaaań! Koneko-chan! Zmienisz się w Daineko-sama!

Drzwi otworzyły się i ktoś wszedł do środka.

– Hej ludzie! Tym razem wymyśliłem coś ciekawego!

To był Azazel-sensei! Na szczęście jest facetem. W dłoni… Trzymał znany mi pistolet.

– Ta broń strzela promieniami, które zmieniają płeć. Jeśli kogoś nim postrzelisz, mężczyzna stanie się kobietą i na odwrót!

Ise-senpai był podekscytowany, kiedy usłyszał słowa Senseia.

– Naprawdę?! Wow! Rządzisz, Azazel-sensei! Chodź no tutaj, Kiba! Postrzel go szybko!

– Co? Dlaczego ja? – zapytał Yuuto-senpai wskazując siebie.

Sensei wycelował w niego broń.

– Dobrze. Kiba, będziesz dziewczyną. Cóż, nie martw się, tym razem nie popełnię błędu.

…………..ACH, „Tym razem”?..... T-to znaczy….

Oczy moje i Senseia spotkały się ze sobą. Sensei uśmiechnął się bezczelnie!

– Wiesz co mam na myśli, prawda Gasper?

Heeeeeeeee!

Tej nocy z różnych powodów nie mogłem zasnąć.

Tak przy okazji…

Podekscytowanie Iseia-senpaia po zobaczeniu żeńskiej wersji Yuuto-senpaia zostało szybko ugaszone, kiedy zobaczył Buchou i Akeno-senpai w męskiej wersji.


Żywot 4: Rozkoszna przygoda Smoka Piersi[edit]

Część 1[edit]

Dzień po szkole.

– …Fałszywy… Oppai Smok?

Po usłyszeniu wiadomości, ja… Nie, cały Klub Okultystyczny był zaskoczony. Cóż nie spodziewaliśmy się takiego typu wiadomości, więc było to dla nas szokujące…

„Oppai Smok” to program nadawany w Zaświatach, w którym to my jesteśmy głównymi bohaterami. Tak na marginesie, dzięki niemu staliśmy się sławni. W handlu są też dostępne różne gadżety związane z programem, a Dom Gremory, dzięki temu że ma prawa autorskie, nieźle się obłowił.

Buchou westchnęła.

– Tak. Według raportu Grayfi, grupa udająca Drużynę Oppai Smoka robi porządek ze złymi ludźmi, gdzieś na obrzeżach terytorium Domu Gremory. Jak się domyślacie, ta grupa nie naśladuje tylko Iseia, ale także mnie, Koneko i Yuuto – powiedziała.

Udająca nas grupa pokonuje….. Złych ludzi. To chyba nie tak źle, prawda…?

– To prawda że czuje się dziwnie wiedząc, że jest tam gdzieś fałszywy ja, ale skoro nie wywołują szkód i robią coś dobrego, to chyba nie jest to problemem, prawda? – zapytałem.

Buchou pokręciła jednak głową.

– Niekoniecznie. W porządku że łapią przestępców, ale niezależnie czy wygrywają, czy przegrywają, krążą plotki. Jeśli rozniesie się, że „Oppai Smok przegrał z kryminalistami”, Ise będzie miał kłopoty, prawda? Mogą nawet mieć do nas urazę, więc to nie jest dobre.

To prawda. Nawet jeśli nie walczę, to jeśli moi naśladowcy przegrają, ucierpi moja reputacja. Nie tylko to, nie podoba mi się fakt że ci przestępcy, którzy wygrają z moimi naśladowcami, będą się tym chlubić.

Wkurzę się, jeśli jakiś idiota będzie się chwalił, „Pokonałem Oppai Smoka!”

– To tak tajne, że nie wiedzą o tym nawet media Zaświatów. Więc zróbmy z tym porządek, zanim plotki się rozejdą. Jeśli media się o tym dowiedzą, będą kłopoty. Do tego Dom Gremory posiada prawa autorskie. Musimy być surowi wobec podróbek i zrobić z tym porządek. Do tego dzieje się to na terytorium Domu Gremory, więc jako spadkobierczyni rodziny nie mogę na to pozwolić – powiedziała Buchou przykładając dłoń do czoła.

To też prawda. W przyszłości ziemie Domu Gremory będą własnością Buchou. Jeśli nie poradzi sobie z tym problemem, to jej przywództwo będzie kwestionowane.

– ….Ciekawią mnie ci naśladowcy – powiedziała Koneko-chan.

– Ara ara, Koneko-chan. Już jesteś wrogo nastawiona wobec swojej naśladowczyni – dodała Akeno-san.

…Tak przy okazji, Koneko-chan, która emanowała złowrogą aurą, siedziała na moich kolanach…. Jeśli dobrze pamiętam, jej postacią z „Oppai Smoka”, była słodka pomocniczka głównego bohatera, Piekielna Kocica. Wygląda na to że myślała, iż jej naśladowca nie może być zaufaną osobą.

– Mój naśladowca, hmm. Jeśli dobrze pamiętam, jestem antagonistą, Mrocznym Rycerzem Kłem… Zastanawiam się kto to jest.

Kiba przekrzywił głowę. Racja, postać Kiby w programie przewodzi wrogom Oppai Smoka.

Zastanawiam się, kim jest mój naśladowca? Zbroje Oppai Smoka są sprzedawane w Zaświatach, więc to może być jakiś mężczyzna w średnim wieku, noszący garnitur…

Naszły mnie jakieś głupie myśli i wyczekiwałem dnia, kiedy spotkamy naśladowców.

Część 2[edit]

Nareszcie ten dzień nadszedł.

Kiedy przybyliśmy do Zaświatów za pomocą magicznych kręgów i gryfa, ruszyliśmy do miejsca, w którym spodziewaliśmy się spotkać naśladowców. Były to jakieś wiejskie okolice, na skraju włości Domu Gremory.

Aby się tu dostać, przebyliśmy za pomocą gryfa wielkie góry i rzeki. Wioska do której dotarliśmy była małą wsią z wiatrakami i polami ryżowymi, malowniczo komponującymi się z górami.

Nie mogliśmy tu wykryć dużej obecności, drogi były połączeniem brudu i bruku.

Są tu staro wyglądające sklepy. Żadnych centrów handlowych ani sklepów spożywczych. To miejsce było kompletną wsią.

– To miejsce jest znane z jęczmienia i tradycyjnego rzemiosła – wyjaśniła Akeno-san.

Tradycyjne rzemiosło pasowało do tej wsi. Wygląda na niefrasobliwe miejsce.

– Chciałabym mieszkać w takim miejscu jak to – powiedziała Asia z błyskiem w oczach.

Ach wygląda na to, że woli takie miejsca od zatłoczonych miast.

Hmm, skoro diabły żyją bardzo długo, mieszkanie z Asią w przyszłości w takim miejscu przez 10 lat nie byłoby złą rzeczą. Przez 100 lat mogłoby być trochę trudno. Jestem mieszczuchem, więc nie byłbym w stanie żyć bez supermarketów i centów handlowych.

– Wsie w Zaświatach też są interesującymi miejscami! – powiedziała Irina robiąc zdjęcia.

Ruszyła z nami mówiąc, że to będzie interesujące… Cóż, jest z nami przez cały czas, zupełnie jakby była częścią parostwa, mimo iż jest Asem Michała-sama…..

– Wsie, takie jak ta wioska, często są obiektem ataku wygnanych diabłów, lub potworów – powiedział Kiba.

Wygnane diabły to istoty, które porzuciły swoich panów i używają mocy jak tylko chcą. Wsie z małą populacją i niezbyt dobrze strzeżone, są świetnymi miejscami do ukrycia.

Buchou skinęła głową.

– Tak. Wygnane diabły zawsze ukrywają się w górach. Po zdobyciu mocy, zawsze prześladują farmerów. Jeśli ich odnajdziemy, szybko są likwidowani. Nie możemy poświęcać cennego życia ludzi, którzy żyją na naszym terenie – kontynuowała.

Prześladują farmerów…. Dużo tu niebezpieczeństw….

Nagle jacyś mieszkańcy ruszyli w naszą stronę.

– Oppai Smok-sama pokonał kolejnego potwora!

– Niech żyje Oppai Smok!

Idący w naszą stronę ludzie mówili takie rzeczy.

Usłyszeliśmy o naszych naśladowcach, jak tylko przybyliśmy! Sądząc z tego co mówią farmerzy, wygląda na to, że naśladowcy których szukamy są obecnie gdzieś tutaj.

Jeden z mijających nas farmerów zauważył Buchou…

– C-co..?

Przekrzywił głowę z zaskoczeniem i mruknął „Ach, musiała ufarbować włosy” i ruszył dalej. Pomylił Buchou z kimś innym? Cóż, potrafię sobie wyobrazić, z kim…

– Cóż, przynajmniej oszczędziło nam to fatygi.

Buchou ruszyła w tym samym kierunku, w którym szli farmerzy.

Ha ha ha, wygląda na to, że nie będziemy musieli daleko szukać naśladowców….

Część 3[edit]

Mieszkańcy wsi zebrali się na otwartej przestrzeni. W środku zgromadzenia zebrało się kilku ludzi i wielki stwór.

– Pokonaliśmy potwora, który zagrażał tej wsi, więc teraz jesteście bezpieczni! Ho ho ho ho! – powiedział ktoś spośród zgromadzenia.

Znajomo brzmiący głos. I znajome… Szkarłatne włosy?!

Była tam Buchou w swojej sukience!

Ja, nie, wszyscy spojrzeliśmy na naszą Buchou! ….Tak, racja, jest z nami!

Ale przed naszymi oczami była Buchou… Nie, stała tam osoba, która wyglądała zupełnie jak ona! Różniły się tylko strojem! Nasza Buchou miała na sobie mundurek Akademii Kuou, a ta druga sukienkę Księżniczki Przełączenia z programu telewizyjnego! Buchou opadła szczęka, zupełnie jakby nie mogła uwierzyć własnym oczom.

– Potwór jest sługą Crom Cruacha, Smoka Zła, który wziął sobie za cel tą wioskę! Pokonaliśmy go, zanim wyrządził jakieś szkody! – krzyknęła fałszywa Księżniczka Przełączenia, stojąca obok pokonanego potwora.

Mieszkańcy cieszyli się, kiedy to usłyszeli.

– To Księżniczka Przełączenia! Dziękujemy ci, dziękujemy!

– Dzięki Sekiyuuteiowi i jego grupie, wioska jest bardziej spokojna!

– Dziękujemy księżniczko Rias! Tak się cieszę, że żyję na ziemiach należących do Domu Gremory!

Niektórzy ludzie płaczą nawet z radości! Skoro wygląda jak prawdziwa, to trudno jej nie pomylić z córką Lorda Gremory! Ale mimo wszystko co tu się dzieje!

– Ponownie nasz Sekiryuutei, Oppai Smok, pokonał potwora jednym ciosem! Niech żyje! – fałszywa Księżniczka Przełączenia przedstawiła osobę w zbroi!

Ooch, czerwona zbroja! Ale nie przypomina mojej….

….? Przysięgam że już ją gdzieś wcześniej widziałem. Mimo że jest to uderzająco podobna do mojej, różniły je małe szczegóły.

– Oppai Smok! Oppai Smok!

Farmerzy zaczęli głośno wyrażać swoje uznanie dla tej osoby.

[Chlip, chlip]

Jednocześnie Ddraig zalewał się łzami. Dlaczego płaczesz? Wygląda na to, że jest wrażliwy na słowo Oppai Smok. Był zszokowany, że jakaś podróbka tak bardzo jest chwalona? Hmm, nie wiem….

Zamiast czuć niesmak z powodu naśladowców, którzy byli chwaleni, porównywałem sobie moje wyobrażenie z tym, co widziałem….

– …..Um, um, um.

Koneko-chan, która stała obok mnie, miała zesztywniały wyraz twarzy i celowała palcem przed siebie. Żeby Koneko-chan, która zwykle nie okazuje emocji, zachowywała się w ten sposób. Co się dzieje….

Spojrzałem w kierunku, w którym wskazywała trzęsąca się Koneko-chan i zobaczyłem…. Osoba nosząca kostium Piekielnej Kocicy posiadała hojnie obdarzone przez naturę ciało… Kuroka……………….?!

– Byłoby miło, gdybyście mogli się wszyscy odwdzięczyć, miau~

Kuroka obróciła się w miejscu, słodko przekrzywiła głowę i pokazała swoje dobrze rozwinięte piersi farmerom.

– Woooooooaaaaachhhhhhhh! Piekielna Kocico-Samaaaaaaaaaaa!

Wszyscy wyrazili swoje uczucia, obrzucając Kurokę pieniędzmi! Tak przy okazji, Kuroka to starsza siostra Koneko-chan i członkini drużyny mojego rywala, Valiego! Jest Nekomatą o bardzo atrakcyjnym ciele!

W jednej chwili zrozumiałem co się dzieje. Nie było innej opcji!

Ta czerwona zbroja! Wygląda jak Zbroja Łuskowa Boskiego Podziału! Tylko kolor był inny!

Kiedy przyjrzałem się bliżej, zobaczyłem że tuż obok stał mężczyzna w garniturze. To użytkownik Świętego Miecza Caliburna, Artur!

– …Ach, to Drużyna Valiego – mruknął stojący obok mnie Kiba.

Racja! To Drużyna Valiego! Ten drań przemalował zbroję na czerwono i udawał mnie?!

Vali, Kuroka i Artur!

W-więc fałszywą Buchou musi być….

Kiedy zastanawiałem się, kim mogłaby być ta osoba, Buchou ruszyła naprzód!

– Ho ho ho! Tak więc skoro pokonaliśmy potwora, jak zwykle urządźmy sobie imprezę w restauracji…

PLASK!

Buchou walnęła fałszywą Księżniczkę Przełączenia, która głośno się śmiała.

Nagle chwyciła ją za gardło i zaczęła gdzieś za sobą ciągnąć.

– Chodź ze mną!

– T-t-t-ty jesteś Przełącznikiem! C-c-co ty tu robisz?!

Oszołomiona naśladowczyni wrzeszczała! Zaraz, ten głos… Bikou!

– Wiedziałam…. Cholerny małpiszonie!

Buchou aż kipiała złością! Z jej ciała biła niebezpieczna aura!

Ten gość to Bikou?! Kiedy gość w czerwonej zbroi to zobaczył, potrząsnął głową.

– He he he, wygląda na to, że od teraz musimy skończyć z przedstawieniami w tym miejscu – powiedział.

Ten głos zdecydowanie należy do Valiego.

– Dwie Księżniczki Przełączenia…?

– Może to cosplay jakiejś fanki…..?

Skoro są tu dwie Księżniczki Przełączenia….. Farmerzy byli zakłopotani pojawieniem się drugiej spadkobierczyni.

Wygląda na to, że musimy po cichu zniknąć…

Część 4[edit]

W rogu wsi, nad brzegiem rzeki, gdzie nikogo nie było, my, Grupa Gremory, stanęliśmy naprzeciwko Drużyny Valiego, która udawała Oppai Smoka.

Gdyby nas zobaczono, jak rozmawiamy z terrorystami, mogłyby z tego wyniknąć kłopoty. Jednak wydaje się, że mieszkańcy tej wsi nie mają dużej wiedzy o zewnętrznym świecie, więc nie było to wielkim problemem.

– He he he, wygląda na to, że nas przyłapano.

PONG

Kiedy dym opadł, zobaczyliśmy że Bikou wrócił do swojej pierwotnej postaci. Youkai i potomek Son Wukonga… Czy użył magii aby zmienić się w Księżniczkę Przełączenia? Może użył do tego właśnie magii youkai?

– He he he, cóż, pojawiły się oryginały, więc nic nie można na to poradzić.

Vali zmienił kolor swojej zbroi z powrotem na biały a potem ją usunął. Ciemnosrebrne włosy i niebieskie oczy, to zdecydowanie Vali! Czy zmienił kolor zbroi za pomocą swojej mocy?

Buchou spojrzała na niego.

– Co tu się dzieje? – zapytała.

Hm, proste pytanie miało lekko rozpaczliwy ton. Bikou potarł policzek.

– Ha ha ha, widzisz… – zaczął.

Po otrzymani informacji, że Smok Okrągłego Półksiężyca Crom Cruach, może się urywać gdzieś w tej okolicy, Vali chciał go zobaczyć i przybył tutaj.

Ale przez przypadek zobaczył jak wieś atakuje wielki potwór i pokonał go.

Aby ukryć fakt że jest terrorystą, przedstawił się jako Oppai Smok.

Po tym jak pokonali potwora, otrzymali podziękowania od mieszkańców wsi i jedno wydarzenie po drugim, stali się bohaterami wsi, jako drużyna fałszywego Oppai Smoka.

Tak przy okazji, Le Fay była gdzieś na wyprawie z Fenrirem i Gogmagogiem.

– Crom Cruach. Podobno ten Smok Zła już nie żyje – mruknęła Rossweisse-san.

Już nie żyje? Ale Drużyna Valiego go szuka…

Artur poprawił okulary.

– Legendy mówią co innego. Jest teoria, że jako smok czuwający nad wojną i śmiercią, mógł zostać zabity przez chrześcijaństwo, a inna, że zapadł w sen i gdzieś się ukrył – powiedział.

Jeśli dobrze pamiętam, legendarne smoki zostały zabite, lub gdzieś zniknęły. Mój Ddraig i Albion Valiego zostali zapieczętowani w Boskich Darach.

Słyszałem że Spośród wszystkich smoków można wybrać tych, z nadzwyczajnymi mocami.

– Cóż, ukrywa się tu jakiś smok, który wziął sobie wioskę ze cel i wysłał potwora. Jednak to nie Crom Cruach – powiedział Bikou.

– Więc dlaczego tu jeszcze jesteście? Nie macie już tu nic więcej do roboty, prawda? – zapytała Xenovia.

Racja. Ta wioska jest dla nich bezużyteczna, jako dla terrorystów i ludzi poszukujących silnych wrogów. Więc to dziwne, że postanowili tu zostać.

– Cóż, po prostu zwracamy przysługę – powiedział Vali.

– Po pokonaniu potworów ludzie, którzy uważali nas za grupę prawdziwego Oppai Smoka, poczęstowali nas dobrym jedzeniem i poprosili, abyśmy tu zostali dopóki odpowiadający za ataki smok nie zostanie pokonany – odezwał się Bikou.

– A naśladowanie Oppai Smoka jest zabawne, miau – dodała Kuroka.

– Racja, ja też się dobrze bawiłem, naśladując Księżniczkę Przełączenia! Skończyło się więc na tym, że dałem im trochę fanserwisu!

Wygląda na to że Bikou dobrze się bawił. Hmm, ci ludzie wciąż są nieprzewidywalni i nawet ja nie wiem co stoi za ich działaniami! Doprawdy, nie wiem nawet, czy są dobrzy, czy źli.

Cóż, z pewnością są kłopotliwi i na pewno nie są naszymi przyjaciółmi.

[…Oj, Czerwony, naśladuję tą rzecz zwaną „Oppai Smokiem”… Chlip. Jak to się mogło stać…!]

[Przykro mi Biały, nawet nie wiem… wygląda na to, że zawsze jestem wciągany w dziwne sytuacje, nawet tego nie zauważając… Chlip…]

…Dwa Niebiańskie Smoki znów zaczęły płakać. Wygląda na to, że Vali dołączył do żartu Bikou… Hakuryuukou. który przefarbował swoją zbroję na czerwono i naśladował mnie. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak Albion się teraz czuje.

Buchou westchnęła.

– …Jako członkini Domu Gremory dziękuję wam za pomoc udzieloną tej wiosce. To także nasza wina że nie zauważyliśmy faktu iż wioska jest atakowana przez potwory – powiedziała.

Nagle Bikou zaczął głośno klepać Buchuo po głowie, mówiąc jednocześnie:

– Super! Nawet Dom Gremory nie może mieć na oku wszystkiego, tak jak tej małej wioseczki. Odbierają tu tylko dwa kanały telewizyjne, więc „Oppai Smok” tutaj nie dociera i wiedzą o nim tyle, ile usłyszą w wiadomościach telewizyjnych, lub radiu. Czy taka przepaść informacyjna nie jest problemem? Cóż, dzięki temu nasza mistyfikacja nie wyszła na jaw.

– ……Racja, powinniśmy ustawić tutaj wieżę telewizyjną.

Powieki Buchou drgały.

Wygląda na to, że nie podoba się jej to klepanie po głowie…! Najwyraźniej jednak Bikou nie zauważył tego i dalej klepał ją po głowie.

– Nie byłoby też dobrze, gdyby postawiono tutaj supermarket albo sklep spożywczy? Jest tu tylko jakiś mały sklepik z ograniczonym asortymentem i wozem.

– …T-to prawda.

– Nie tylko to, nie byłoby źle, gdyby powstał tu też sklep z ramen, prawda? Jeśli chcesz, możemy go tu dla ciebie otworzyć. Ostatnio zacząłem je robić. Pokaże ci smak ramen pełnego warzyw i wieprzowiny!

– ………N-nie sądzę aby miało to coś wspólnego z tą sytuacją, prawda? Do tego przestań klepać mnie po głowie!

Buchou odtrąciła rękę Bikou! Wskaźnik jej gniewu dalej rośnie!

– He he he, aleś ty straszna. Nie sądzę abyś mogła wypełniać swoje obowiązki Księżniczki Przełączenia z takim temperamentem.

– To nie twoja sprawa! Jesteś jedyną osobą, która może mnie tak rozzłościć! Do tego przestań mnie nazywać Księżniczką Przełączenia! Nie chcę aby ktoś taki jak ty tak na mnie mówił! A wy jesteście tutaj nielegalnie!

…Lubią się ze sobą jak małpa z psem, albo raczej jak księżniczka z małpą….[2] Nawet Buchou traci swoje usposobienie, kiedy rozmawia z tym gościem.

Kiedy Bikou zrobił gest dłonią, huknęło i wszystko dookoła pokryło się dymem! Kiedy dym opadł pojawiła się fałszywa Buchou, ubrana w kostium Księżniczki Przełączenia! Znów się zmienił!

– Myślę że lepiej pasuję do roli Księżniczki Przełączenia – powiedział głosem Buchou.

Jego ruchy i chód były takie same! Nie wiedziałem że jest taki dobry w naśladowaniu ludzi!

Tak przy okazji, Buchou była… taka zła, że aż pulsowały jej żyły na skroni! Nagle Koneko-chan dała jej banana, którego z jakiegoś powodu ze sobą przyniosła.

– …Ludzie chcą ze mną ostatnio walczyć…….. Ktoś taki jak ty mnie naśladuje….? Jesteś małpą? Masz, weź banana i wracaj w góry.

– Jesteś pewna siebie, Przełączniczko. Powinniśmy więc stoczyć bitwę? Niech mieszkańcy wsi więc zdecydują kto jest prawdziwą drużyną Oppai Smoka!

DxD Dx1 114.jpg

– Brzmi interesująco. Dobrze, przyjmuję wyzwanie. Pokażemy wam prawdziwego Oppai Smoka! Ise, i wy wszyscy, wygrajmy z nimi!

Pomiędzy Buchou u Bikou latały iskry.

….O rany, to wymyka się spod kontroli.

Ostatecznie Drużyna Gremory i Drużyna Valiego stoczą bitwę o to, kto jest prawdziwym Oppai Smokiem….

– Miau ha ha ha ha, to brzmi zabawnie, nie uważasz, Shirone?

– ….

Kiedy Kuroka zdawał się dobrze bawić, Koneko-chan wyglądała na niezadowoloną i wydęła wargi.

Kiedy westchnąłem, za moimi plecami Vali mówił „Nie płacz Albon. To kolejna forma rozrywki. Co? Chcesz wrócić do domu? Przede wszystkim się uspokój, nie wiem nawet gdzie mieszka Biały Smok.” Uspokajał Albiona.

– Z pewnością macie za dużo wolnego czasu – powiedziałem do Valiego z westchnieniem.

– Czasami musimy zmieniać tempo. Dbam tylko o myśli tego smoka… Chleb i ciastka w tej wsi są dobre. To jedzenie warte jest wysiłku.

Morale drużyny, ech. Do tego je coś takiego jak ciastka. Nie potrafię sobie tego wyobrazić.

[….Spotykam białego smoka, ale zamiast z nim walczyć, robimy coś takiego… to za wiele….]

Mój partner głośno westchnął.

Część 5[edit]

Zaimprowizowana scena została zbudowana w miejscu, w którym zebrał się tłum. Na scenie stał transparent z napisem „Walka Oppai Smoka!”, zapisanym alfabetem diabłów.

Oczy zgromadzonych wieśniaków płonęły z podekscytowania.

– Panie i panowie! Rozpocznijmy pierwszy konkurs, „Kto jest prawdziwym Oppai Smokiem”!

– Woooach!

Ludzie wiwatowali po zapowiedzi konferansjera.

….Fałszywa Księżniczka Przełączenia, Bikou, powiedział wszystkim we wsi o naszych uzgodnieniach. Mieszkańcy zgodzili się i zbudowali zaimprowizowaną scenę.

Być może dlatego że nie ma tu za dużo rozrywki, zapalili się do tego. Z pewnością wiedzą jak się bawić…

– Sędziami będą wódz wioski! Rossweisse-san, Asia Argento-san, Xenovia-san! I specjalny gość, Irina-san, która przybyła tu aż z Nieba!

– Witajcie wszyscy, tutaj wódz wioski. Dziękuję wam wszystkim za przyjście tutaj – powiedział wódz po tym, jak przedstawił go konferansjer.

Był elegantem w średnim wieku z długą brodą.

– Witajcie wszyscy. Jestem walkirią Rossweisse. Jako sędzia będę sprawiedliwa.

– J-jestem Asia! Myślę że to bardzo piękne miejsce! Chciałabym tu kiedyś zamieszkać!

– Jestem Xenovia. Dobrze się mną opiekujcie.

– Jestem Shido Irina! Jestem aniołem! Dobrze się dzisiaj bawmy, diabły!

Niektórzy ludzie z Klubu Okultystycznego zostali sędziami….. Oj, wyglądają jakby dobrze się bawili.

Gdybym miał powiedzieć, jak czuję się po wciągnięciu mnie w tą sytuację, to nie wiem nawet co się teraz dzieje! Krzyczałem w mojej głowie, czekając za kurtyną w zbroi.

– ….Nigdy nie przegram z tym małpiszonem…! – mruknęła stojąca obok mnie Buchou.

Cała płonęła. J-jej oczy są straszne! To naprawdę straszna Buchou!

Zdecydowaliśmy o walce jeden na jednego, zamiast pięciu na nas. Z naszej strony walczą ja, Buchou, Mroczny Rycerz Kieł Kiba, Piekielna Kocica Koneko-chan i Gasper, który był chwalony przez ludzi jako Zapudłowany Wampir po tym, jak pojawił się w filmie. Z ich drużyny występują Vali, Bikou, Kuroka i Artur….. Kto jest piątą osobą? Jeszcze nie wiemy.

– Niech zacznie się przedstawienie!

…Konferansjer ogłosił początek konkursu! Akeno-san miała na sobie kostium króliczka i pełniła funkcję hostessy! Uda w kabaretkach są najlepsze!

W każdym razie konkurs się zaczął!

Runda 1

Starcie Mrocznych Rycerzy Kłów.

Kiba i Artur, ubrani w kostiumy czarnych charakterów, mieli na piersi odznaki z numerami. Skoro musimy ustalić, który jest prawdziwy, a który fałszywy, nie ujawniliśmy prawdziwych imion i postanowiliśmy że będzie go używał zwycięzca.

– Kyaa~! Obaj są przystojni~!

Widząc dwóch przystojnych ludzi na scenie, wszystkie dziewczyny ze wsi piszczały z radości…. Cholera, przystojni faceci są popularni wszędzie, gdzie tylko się pojawią. Jestem taki zazdrosny!

– Wśród żeńskiej części widzów rozdaliśmy tabliczki! Na każdej z nich widnieje numer 1 albo 2! Teraz obydwaj musicie mówić i zachowywać się fajnie. Wtedy sędziowie i fanki za pomocą tabliczek zdecydują kto jest prawdziwy, a kto fałszywy!

Konkurs popularności! Możesz to wygrać, Kiba!

Biorąc do ręki mikrofon, Kiba machnął peleryną i zaczął mówić:

– Sekiryuuteiu, gratuluję ci, że mnie dopadłeś. Stoczmy dziś ostateczną bitwę. Walczmy do samego końca.

Woach, oto tekst Mrocznego Rycerza Kła z programu „Oppai Smok”!

– KYYYYYYAAAAAAAAAAA!! JAKI PRZYSTOOOOOOOOJNY!

Dziewczyny wyły z radości! Niektóre nawet zemdlały! Za bardzo to lubicie! To po prostu tekst z serialu!

Tym razem Artur wziął do ręki mikrofon i spojrzał na mnie. Co? Dlaczego na mnie?

– Oppai Smoku…. Zawsze chciałem z tobą walczyć. Ciekaw jestem czy jeden z Dwóch Niebiańskich Smoków wytrzyma mój Święty Królewski Miecz. Jeśli to możliwe, to chciałbym skruszyć twoją silną wolę…. I rozerwę twoje silne serce na kawałki.

…Całe moje ciało zaczęło się trząść, gdy poczułem jego zimne spojrzenie. Emanował żądzą mordu…! Był teraz śmiertelnie poważny!

– KYYYYYYAAAAAAAAAAA!!MNIE TEŻ ROZERWIJJJJJJJJJJJJJJJJJ!

Żeńska część widowni była tak podekscytowana, że można im było niemal czytać z oczu.

Zaraz potem ta dwójka kontynuowała przybieranie fajnych póz i mówienie fajnych tekstów, ku radości wszystkich kobiet.

– Przystojni faceci mnie nie interesują – wyraził się wódz krótko i celnie.

Jesteś dobrym człowiekiem! Liczę na ciebie!

– Kiba ma lepszy ogólny wygląd, ale….

– Jeśli weźmiemy pod uwagę obraz Mrocznego Rycerza, Artur-san nie wygląda tak źle.

Xenoiva i Rossweisse-san nie dawały żadnych forów i oceniały bardzo poważnie!

Ostatecznie…. Remis! Głosy zostały rozdzielone pomiędzy przystojnego Kibę i niebezpiecznie wyglądającego Artura.

Runda 2

Starcie Piekielnych Kocic.

Teraz bitwa obydwu Piekielnych Kocic.

Na scenie stoją Koneko-chan i Kuroka! Obydwie mają na sobie słodkie kostiumy Piekielnych Kocic, ale… Ich ciała są zupełnie inne!

Lolli ciało Koneko-chan i niesamowicie hojnie obdarzone przez naturę ciało Kuroki! Kuroka kręciła swoimi biodrami, machała ogonem i naciskała swoje piersi!

– OOOOCHHHH! PIEKIELNA KOCICO-SAMA!

Męscy widzowie byli oczarowani erotycznym ciałem Kuroki! Mnie też to bardzo cieszyło!

– A teraz bitwa Piekielnych Kocic! Tym razem tabliczki dostali męscy widzowie! Kto wygra, loli loli Piekielna Kocica-chan, czy erotycznie seksowna Piekielna Kocica-sama! Niech walka się zacznie!

Kuroka wzięła mikrofon jako pierwsza.

Zaczęła w erotyczny sposób przesuwać dłońmi po ciele. Zaczęła do ud, potem przesunęła dłonie na tyłeczek, biodra, piersi, a potem na usta.

Uwodzicielsko oblizała swoje wargi.

– Chcielibyście zabawić się tą Piekielną Kocicą onee-sama Miau?

…Ku! Po wysłuchaniu czegoś co wywoływało ciarki, wszyscy faceci, włącznie ze mną, dostali olbrzymiego krwotoku z nosa!

– TAK! OCZYWIŚCIE!

Darłem się wraz zresztą facetów! Cholera! Ta Kuroka jest taka erotyczna! Naprawdę jesteś siostrą Koneko-chan?! Czy ona też taka będzie w przyszłości? Nie wiem czy powinno mnie to cieszyć, czy też może martwić! Ale jednocześnie myślę, że mogłoby to być dobre!

Widząc niesamowity występ Kuroki, Koneko-chan była… Jej ramiona się trzęsły i miała smutny wyraz twarzy. Jej kocie uszy także były opuszczone. Wygląda na to że seksowna Piekielna Kocica była dla niej zbyt dużym szokiem.

Kiedy Koneko-chan dostała mikrofon, odezwała się cichym głosem:

– …Jestem prawdziwą Piekielną Kocicą, ale… Jestem mała i nie mam piersi, więc nie jestem atrakcyjna miau… Chlip…

…Hu! Moje ciało przeszły ciarki! Po obejrzeniu słodkiej Koneko-chan, coś ścisnęło mnie w piersi!

– S-s-słodka…! Loli dziewczyny są wspaniałeeeeeeeee!

Wygląda na to, że męscy widzowie myślą tak samo jak ja. Podekscytowali się i po raz kolejny obficie krwawili z nosa!

– Starcie seksownie erotycznej onee-sama i loli loli dziewczyny! Cieszę się, że urodziłem się w Zaświatach! – krzyczał wódz wsi.

Wie o czym mówi! Lubię go!

Ostatecznie Koneko-chan wygrała! Najpierw Kuroka ją przewyższyła, ale ostatecznie wygrała w myśl zasady „Słodkość jest sprawiedliwością”.

– Nieźle, Shirone.

Zamiast być złą, Kuroka uśmiechnęła się i zeszła ze sceny.

– ……..

Wygląda na to, że jej uczucia były skomplikowane. Ale dzięki zwycięstwu zyskała pewność siebie.

Runda 3

Bitwa Zapudłowanego Wampira.

Dotarliśmy do połowy konkursu.

Nadszedł czas na bitwę Zapudłowanego Wampira, Gaspera.

Na scenie stał Gasper w swoich zwykłych ubraniach.

– Heeeeeeek! Jestem taki zdenerwowany staniem na scenieeeee!

Naprzeciw trzęsącego się Gaspera…. Stało kartonowe pudło!

…..Ech? Kartonowe pudło? Jak mu się dobrze przyjrzeć, to przypomina zwykły karton…. Czy ktoś w nim siedzi? Nie wygląda na to.

Byłem tym trochę zakłopotany. Nagle usłyszałem głos konferansjera:

– Dobrze, kto jest prawdziwym Zapudłowanym Wampirem! Proszę, zagłosujcie na tego, którego uważacie za prawdziwego!

C-c-c-c-co?! Już zaczęli?! Obecnym przeciwnikiem Gaspera jest… Zwykłe kartonowe pudło?!

– Racja, przygotowaliśmy zwykły, stary karton! – powiedział Bikou, jako fałszywa Księżniczka Przełączenia.

Wy idioci! Mówicie że nasz przeciwnik to zwykłe kartonowe pudło! Nasz wampir transwestyta stanął naprzeciwko zwykłego pudła! Wynik jest chyba oczywisty!

– Skoro nazywa się Zapudłowanym Wampirem, to chyba to pudło jest prawdziwe?

– To ma sens! Ten drugi jest zwykłym diabłem! Jest słodki i w ogóle, ale jeśli spojrzymy na Zapudłowanego Wampira, to łatwo rozpoznać, który z nich jest prawdziwy!

Widzowie rozmawiali w ten sposób! Nie ma mowy, naprawdę?! To przecież zwykły karton! Czy oni wiedzą aż tak mało?!

– Niech wypowiedzą się sędziowie! – oznajmił konferansjer.

– …Hm, jeśli skupimy się tylko na kartonach, to to pudło naprawdę może być Zapudłowanym Wampirem – powiedziała Xenovia.

Nawet ty mówisz coś takiego! To zwykłe pudło!

– Ja też myślę że ten karton jest prawdziwszy od Gaspera-kun!

Irina też! Czy wy dwie jesteście głupie?!

– To prawda. Jeśli chodzi o mnie, to częściej widziałam Gaspera-kun w pudle, niż poza nim. Jak się nad tym zastanowić, Gasper-kun sam w sobie jest chyba kartonowym pudłem….?

Nawet Rossweeiss-san zaczyna być zakłopotana! To dziwne! Traktować swojego cennego towarzysza jako kartonowe pudło jest dziwaczne!

….Z-zaraz, a-ara…? Co sobie wyobrażam? Też myślę że to pudło jest bardziej Gasperem….?

W tym co mówi Rossweeiss-san jest pewien sens. Też sądzę że częściej widziałem go w pudle… Jeśli dalej się nad tym zastanowić, to to pudło…. Jest bardziej Gasperem….?

Wszyscy przenieśli swoją uwagę na karton.

– …..Um?! Um?! G-gdzie wy wszyscy patrzycie?! J-jestem tutaj… Czemu wszyscy patrzą na karton…?

Trzymający mikrofon Gasper… Próbował coś powiedzieć, ale nikt nie zwracał na niego uwagi… Wszyscy patrzyli na karton… Nie, Gasper Vladi pokiwał głową.

W skutek tego…

– Ten karton to prawdziwy Zapudłowany Wampir-sama! – oznajmił konferansjer.

Widzowie potwierdzili tą decyzję oklaskami.

– T-t-to okrutne! – prawdziwy Gasper Vladi zaczął płakać i schował się w pudle.

Ach, to bardziej pasuje do Zapudłowanego Wampira Gaspera, którego znam!

Tego dnia tożsamość Gaspera została zakwestionowana przez zwykłe kartonowe pudło.

Runda 4

Starcie Księżniczek Przełączenia

Ostateczna bitwa! Oczekiwana walka pomiędzy Księżniczkami Przełączenia!

Dwie szkarłatnowłose ślicznotki stanęły na scenie! Prawdziwa Buchou miała rękawice ze znakiem Domu Gremory.

– Starcie Księżniczek Przełączenia! Kto jest prawdziwą księżniczką Rias?! – przedstawił je konferansjer.

Bikou wziął do ręki mikrofon i ruszył w stronę publiczności!

– Teraz pokażę wam moc Księżniczki Przełączenia!

Pchnął swoje piersi naprzód i pstryknął palcami! Zaraz potem…. Jego piersi zaczęły błyszczeć!

Woach, to druga faza Buchou! Tak jej piersi świecą czerwoną aurą!

Nie wiem skąd o tym wiedzą, ale wygląda na to, że Bikou używa jakiegoś senjutsu albo magii, aby odwzorować ten fenomen! Widzowie zaczęli się ekscytować i hałasować.

– Nie przegram z tym! Ise! – wezwała mnie nagle Buchou.

C-co się dzieje…? Podbiegłem do niej szybko.

– Dotknij moich piersi!

– Tak?! J-jesteś pewna?!

Od tak sobie powiedziała, żebym dotknął jej piersi! Cóż, jeśli mi pozwalasz, to chętnie to zrobię!

– Jeśli chcę wygrać z tym małpiszonem, to muszę im pokazać prawdziwy cud! Jeśli to ty, to mogę to zrobić! – powiedziała Buchou pełnym determinacji głosem.

Buchou bardzo we mnie wierzy! Ale czy to naprawdę w porządku?! Jest tu masa ludzi! Cóż, trochę za późno się o to martwić!

Czasami Buchou tak potrafi zrozumieć moją miłość do piersi, że nawet ja jestem zakłopotany! Ale jeśli to ona każe mi to zrobić, to muszę wykonać jej rozkaz! Dziękuję za tą szansę!

Wyciągnąłem moje drżące ręce w stronę jej niesamowitych piersi i rozpocząłem atak!

Boing!

Poczułem tą miękkość i elastyczność w moich dłoniach!

– Huuu… – Buchou westchneła erotycznie.

W tej samej chwili….

Phist!

Moja zbroja zaczęła emanować czerwoną aurą! Ach, czuję jak moja moc rośnie! To jest najlepsze! Piersi Buchou potrafią obudzić moją ukrytą moc!

Piersi Buchou świeciły jaśniej niż Bikou! Były tak jasne, ze oświetlały całą scenę!

[….Uuu, znowu….!]

Ddraig powiedział to takim tonem, jakby się poddawał. Przepraszam partnerze! Wiem że źle to brzmi, ale proszę, spróbuj się przyzwyczaić do tego typy sytuacji!

– To bardzo jasne światło. Ach, piersi lśnią….! Są pełni emocji! Cieszą się! To musi być cud Sekiryuuteia i Księżniczki Przełączenia…..!

Wódz był bardzo podekscytowany! Wygląda na to, że jego serce było czymś dotknięte!

Nagle......

– U, achhhhhhhhhh!

Usłyszeliśmy czyjś pełen boleści płacz.

Jeden z widzów wył w agonii. Otoczyło go światło i zaczął zmieniać wygląd! Jego ciało urosło, z pleców wyrosły mu skrzydła, jego ręce i nogi stały się większe i nawet wyrósł mu ogon!

– KUAAAAAAA!!

Po scenie rozniosło się głośne wycie. Wśród widzów pojawił się wielki czarny smok. Och, z pewnością jest pełen energii i wygląda na silnego! Więc najwyraźniej światło wydobywające się z piersi Buchou potrafi nawet zdemaskować zakamuflowanego smoka.

– Achhhhh! To smok!

Cała publiczność szybko uciekła, gdy tylko go zobaczyła! Na miejscu zostaliśmy my, Drużyna Valiego, wódz i konferansjer. Mroczny Smok spojrzał na nas wrogo.

– Wy cholerne diabły! Jak przejrzeliście moje przebranie…. Czy piersi tej suki potrafią pokonać zło?! – powiedział.

Głos smoka był przepełniony nienawiścią. Piersi Buchou są pełne tajemniczych mocy! Kiedy Albion to zobaczył, odezwał się:

[Ddraig! Co to była za moc?! Czy ona może mieć wpływ a otoczenie?!]

[Mój partner używa mocy w najdziwniejszy z możliwych sposobów. I-istnieje więc taka opcja.]

[Co?! …. N-nie zbliżaj się do mnie! Stój jak najdalej! Moc piersi może dotknąć i mnie!]

[Co?! Chlip, chlip! Nawet mój arcywróg mnie krytykujeeeee!]

Ddraig zaczął głośno płakać! Przepraszam! Nawet Buchou cała poczerwieniała!

Nagle stojący obok mnie Vali odezwał się znudzonym tonem:

– Przynajmniej nie musieliśmy go szukać. To ty wziąłeś sobie tą wioskę za cel, prawda? To zwykły Smok Zła.

Ach, ten gość szefuje tym wszystkim potworom. Czuć jednak, że jego moc nie jest tak odległa, jak w przypadku Smoczych Królów.

Mroczny Smok spojrzał na nas.

– …Racja. Po zdobyciu tej wioski, miałem jej zamiar użyć jako fundamentu dla moich ambicji, więc tacy słabeusze jak wy nie staną mi na drodze!

Kiedy ja i Vali to usłyszeliśmy, spojrzeliśmy na siebie.

….Czy ten smok nie wie o Dwóch Niebiańskich Smokach? Gdyby nas znał, nie mówiłby tego głośno.

[Jest młodym smokiem z jakiegoś klanu Smoków Zła. Wygląda na to że nie spotkał nikogo z prawdziwą mocą.]

Mruknął Ddraig oniemiałym tonem. Czy on jest jednym z tych, którzy znęcają się nad słabszymi?

– Nie podoba mi się wasz wygląd! Ja i moi słudzy nauczymy was, co znaczy być prawdziwym smokiem!

Z jego cienia wyłoniło się wiele potworów… Nie wydają się być groźne.

– To naprawdę kłopotliwe! Oj, Księżniczko Przełączenia! Załóżmy się o to, kto ich szybciej wykończy! – wrzasnął Bikou.

Bikou wyzwał Buchou na pojedynek. Buchou zmieniła sukienkę na szkolny mundurek i uśmiechnęła się pewnie.

– Brzmi interesująco! Dobrze więc! Dobrze moi wspaniali słudzy, przegońmy tę hołotę z ziemi Domu Gremory!

Och, wygląda zabawnie!

– Pokonacie go za pomocą pochodni piersi?!

– Zamknij się głupi małpiszonie! Może powinnam cię wykończyć razem z nimi?!

Znów się kłócą!

– Ufufufu, zaczynałam się już nudzić. Zobaczymy czy wytrzymają moją Świętą Błyskawicę?

– Brzmi ciekawiej, niż sędziowanie.

Wygląda na to że Akeno-san i Xenoiva też się dobrze bawią.

– Wieś nie może zostać zniszczona, więc uważajcie. Postarajmy się wyrządzić jak najmniej szkód i pokonajmy ich wszystkich – powiedział Vali.

Słysząc ten rozkaz, ludzie z Drużyny Valiego przybrali straszne wyrazy twarzy! Woach, są przerażający!

Ja też powinienem dołączyć! Kiedyś nie miałbym szans ze smokiem, ale teraz powinienem sobie z nim bez trudu poradzić.

Tak o to my i Drużyna Valiego ruszyliśmy na smoka.

Część 6[edit]

Kilka dni później

Zoom Zoom Iyaaan!

Zoom Zoom Iyaaan!

Oglądamy sobie „Oppai Smoka” na scenie we wsi. Aktorzy i aktorki, ubrani tak jak my, prowadzą program. Wygląda na to, że bardzo się to podoba dzieciom ze wsi.

Po tym jak łatwo pokonaliśmy smoka, aby upewnić się, że wioska nie zostanie ponownie zaatakowana przez potwory, postanowiliśmy sprowadzić strażników, pilnujących wsi. Zdecydowaliśmy się też postawić wieżę telewizyjną, dzięki czemu ilość kanałów w telewizorach została zwiększona.

Udająca Oppai Smoka Drużyna Valiego szybko się ulotniła. Z pewnością mają za dużo wolnego czasu. Ale przynajmniej obronili wioskę przed uszkodzeniami.

Ja… Trzymam w ręku prezent od Kuroki, jako zadośćuczynienie za podszywanie się pod nas…! Wygląda na to, że poprosiła kogoś, aby mi to wręczył, więc mieszkaniec wsi dał mi to do ręki.

W środku było pełno zdjęć Kuroki w erotycznych pozach….! T-to niesamowite! Zdecydowanie erotyczne! Przybierała na zdjęciach najróżniejsze pozy! Wygląda na to, że dziś w nocy będę bardzo zajęty! He he he he, nie mogę się już doczekać! Kiedy się śliniłem nad zdjęciami, ktoś pociągnął mnie za ubranie… Koneko-chan! Zabrała mi zdjęcia i spojrzała.

– K-Koneko-chan! T-to jest….

Zanim znalazłem jakąś wymówkę, Koneko-chan walnęła mnie mocno w brzuch!

BANG!

Po ciosie moje ciało ogarnął ból.

– Ku…! K-Koneko-chan…

– ……….Jakie zboczone.

Koneko-chan podarła zdjęcia i odeszła. Po kilku krokach zatrzymała się.

– ….Pewnego dnia mnie też urosną…. – powiedziała.

Po tych słowach poszła dalej.

…Urosną? O czym ona mówi? P-poza tym moje cenne erotyczne zdjęcia… Płakałem rzewnymi łzami.

MOJE EROTYCZNE FOTKIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII!


Żywot 5: Piosenka miłosna dla wskrzeszonej anielicy[edit]

Część 1[edit]

Działo się to wtedy, gdy się ochłodziło i zaczęła się zbliżać zima.

W pokoju klubowym siedzieliśmy tylko ja, Asia i Xenovia.

– Ciekawi mnie co robi Irina, kiedy nie ma jej z nami? – zapytałem sącząc herbatę.

– Wygląda na to, że wykonuje swoją anielską pracę dla Nieba – odpowiedziała siedząca naprzeciwko mnie Xenovia.

Och, anielską pracę dla Nieba. Irina jest jedyną anielicą w Klubie Okultystycznym, podczas gdy reszta członków to diabły. Cóż, poza tym szalonym, upadłym aniołem, Azazelem-sensei. Irina zwykle jest z nami przez cały czas, choć czasami gdzieś znika, kiedy wykonujemy naszą diabelską pracę.

Zwykle czekamy do późna w nocy, aż ktoś nas wezwie, ale Iriny często nie ma tu z nami. Nawet jeśli Trzy Frakcje zawarły pokój, nie może nam pomagać w pracy, skoro jest aniołem. Cóż, czasem przynosi nam napoje, ale… Nie miesza się do tego bezpośrednio.

– Czasem wychodzi mówiąc, że ma swoją anielską pracę – powiedziała Asia jedząc truskawkę z ciasta.

Więc ma pracę o której nie wiemy.

– ....Anielska praca. Ciekawi mnie to – powiedziałem.

Twarze Asi i Xenovi były rozjaśnione, kiedy mnie usłyszały. Skoro też należały poprzednio do Kościoła to sądzę, że były tym zainteresowane…

– Tak, mnie też ciekawi co robi Irina. Co dokładnie robią anioły. Jako jej przyjaciółka chcę zobaczyć jak wykonuje swoją pracę. Ty też Asiu, prawda?

– Tak, Xenovia-san! Naprawdę chcę zobaczyć pracę anioła przynajmniej raz w życiu!

Arara? Wygląda na to, że powiedziałem coś, czego nie powinienem. Weszły w tryb wierzących chrześcijanek. Cóż, poprzednio należały do Kościoła, więc to oczywiste, że były zainteresowane.

– …Ale czy nie będziemy przeszkadzać…? – zapytała Asia zmienionym tonem głosu.

Jeszcze chwilę temu były tym zainteresowane, ale kiedy się nad tym zastanowiła, uznała, że może to spowodować kłopoty Irinie. Naprawdę ma dobre serce.

Kiedy się tym martwiła, drzwi otworzyły się z hukiem i do środka wpadła Irina.

Skinęła głową i uśmiechnęła się złośliwie.

– Fufufu, słyszałam wszystko! A więc dobrze! Pokażę wam co robię w pracy!

Mam przeczucie, że tym razem będziemy mieli coś wspólnego z Niebem…

Część 2[edit]

Podczas dnia wolnego Asia, Xenovia i ja, udaliśmy się do budynku związanego z Kościołem, który znajdował się w sąsiedniej miejscowości. Powiedzieli nam, że to także kwatery dla ludzi związanych z Kościołem oraz lokalna kwatera główna Nieba. Irina twierdzi, że otrzymuje wezwania do pracy i zgłasza się do tego miejsca.

Może ze względu na to, że pokój pomiędzy Trzema Frakcjami został niedawno zawarty, elewacja budynku wyglądała na nową. Jak można było oczekiwać po budowli należącej do Kościoła, na jego froncie znajdował się wielki krzyż. To był ładny, nowoczesny budynek, który był równie wielki co Akademia Kuou i nie wyglądał jak zachodnie kościoły.

Irina kazała nam tu dzisiaj przyjechać. Musiała tu dotrzeć jeszcze przed nami….

Tak przy okazji, Rias pozwoliła nam na to, mówiąc „To dobra okazja aby dowiedzieć się czegoś o Kościele” i nawet zdobyła dla nas pozwolenie z Nieba. Tego się można było spodziewać po kobiecie którą kocham! Nie tylko nas rozumie, ale też dba o wszystko w najmniejszych szczegółach! Ach, jest taką dobrą osobą…. Cóż, oberwało nam się, kiedy chcieliśmy wcześniej iść do kościoła. Myślę, że to na skutek traktatu pokojowego między Trzema Frakcjami!

…Uuu, skoro jesteśmy diabłami, dostaję ciarek na widok tego budynku powiązanego z Kościołem. Asia i Xenovia też. Cóż, nic nie można na to poradzić. Skoro jesteśmy diabłami, instynktownie denerwujemy się w pobliżu budynków należących do Kościoła. Ale po traktacie pokojowym, nie było żadnych konfliktów pomiędzy stronami i wzajemnego mieszania się do swoich spraw. Okazjonalnie nawet współpracowaliśmy.

– …Zawsze dostaję ciarek, kiedy widzę jakiś kościół. Ufufufu, może to idealna kara dla wierzącej, która stała się diablicą – powiedziała Xenovia lekceważącym tonem.

Teraz jesteś diablicą, więc się tym nie przejmuj… Chciałem im to powiedzieć, ale to byłoby ciężkie dla nich, skoro wychowały się w Kościele.

– …Chcę wziąć udział w mszy.

Ach, Asia patrzyła na budynek tęsknym wzrokiem! Jako była wierząca ma pewnie tego typu myśli! Ale nie wiadomo co się stanie, jeśli diabły wezmą udział we mszy, więc przykro mi Asiu, ale nie możesz tego zrobić! Tak przy okazji, Asia miała na sobie szkolny mundurek, tak samo jak ja i Xenovia. Noszenie mundurka podczas dnia wolnego jest trochę głupie, ale jeśli udajemy się do Kościoła, uznaliśmy, że będzie to bardziej uprzejme, jeśli przyjdziemy w oficjalnych, uczniowskich strojach. Xenovia założyła mundurek tak jak ja, ale Asia zastanawiała się, czy założyć strój zakonnicy. Ostatecznie zdecydowała się na mundurek, biorąc pod uwagę punkt widzenia Kościoła i to, że należy do Domu Gremory.

– Wszyscy tu są!

Przed budynkiem ktoś na nas czekał. To Irina.

– Pokażę wam dzisiaj, jak anioły wykonują swoją pracę.

Irina wyglądała na bardzo szczęśliwą, a jej głos był pełen szczęścia. Najwyraźniej cieszy się, że jej przyjaciele przyszli pobawić się u niej w domu. Dała nam identyfikatory do zawieszenia na szyję. Były tam nasze zdjęcia i jakieś informacje.

– Oto wasze specjalne przepustki. Stworzono je, aby nie zadawały obrażeń, kiedy znajdziecie się w pobliżu budynków należących do Kościoła. Stworzyli je niedawno, ale tylko garstka ludzi takie ma – wytłumaczyła Irina.

Racja, nawet po zawarciu traktatu pokojowego, diabły na terytorium Nieba mogą wywołać problemy. To odnosi się zwłaszcza do Boskiego Daru Asi, Zmierzchu Uzdrawiania. Najwidoczniej zadaje obrażenia, kiedy znajdzie się w pobliżu Kościoła. Mówią, że to dlatego, bo leczy zarówno sojuszników, jak i wrogów, diabły i upadłe anioły….

Czy te przepustki zadziałają, jeśli je założymy? Byliśmy do tego sceptycznie nastawieni, ale je założyliśmy.

…..

Kiedy to zrobiliśmy, ciarki nagle zniknęły. Asia i Xenovia też patrzyły na dłonie zaskoczonym wzrokiem.

– Proszę, nie używajcie swoich mocy, kiedy to nosiciele. Ciągle nad nimi pracują, więc nie wiadomo co się może stać – wyjaśniła Irina puszczając oko.

Więc nie możemy używać mocy, kiedy je nosimy. Co ważniejsze, nie wiadomo co się może stać, jeśli to zrobimy…. Hmm, jestem wdzięczny, ale trochę się boję.

Te identyfikatory zawdzięczamy Rias, która rozmawiała z Niebem, zanim tu przybyliśmy. Skoro wszytko idzie tak gładko, sądzę, że obie strony zaczynają sobie ufać po podpisaniu pokoju. Cóż, nie jedziemy do Nieba czy Watykanu, więc może łatwiej było uzyskać pozwolenie. Gdybyśmy chcieli udać się do ważniejszego miejsca, Niebo mogłoby mieć inną opinię.

– Cóż, jeśli nie użyjemy żadnych mocy, to nie powinno być żadnych problemów – powiedziała Xenovia normalnym głosem.

Ale…. Boję się, że to zrobisz…. Kiedy atakujesz za pomocą swoich mocy, tracisz kontrolę i zmieniasz się w potężną idiotkę. Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy, sprawiała wrażenie takiej fajnej wojowniczki….

Kiba powiedział mi jednak coś takiego „Chcę nauczyć ją lepszych technik walki. Nie sądzę aby używała mózgu, kiedy walczy….”. Miał rozczarowany ton głosu, a ona straciła swoją godność Skoczka.

– Więc chodźmy.

Irina zaprowadziła nas do budynku.

Część 3[edit]

Kiedy przeszliśmy przez automatyczne drzwi, zobaczyłem miejsce, które nie różniło się wiele od zwykłego biura. Pracownicy byli ubrani w garnitury, jak zwykli urzędnicy.

Ale od czasu do czasu przechodzili księża i zakonnice… Prawdziwi księża i zakonnice, które nosiły takie same stroje jak Asia! A księża…. Przypominali mi tego drania Freeda.

Ludzie w garniturach nie zwracali na nas uwagi, ale księża i zakonnice nas rozpoznali i patrzyli na nas z ciekawością…. Jeśli ich tu przysłano, powinni wiedzieć, że jesteśmy diabłami.

– …Ach, oni są….

– ….Słyszałem plotki….

Szeptali tego typu rzeczy, kiedy nas mijali.

Cóż, noszę identyfikator z napisem „Hyoudou Issei”, więc ludzie którzy kojarzą moje nazwisko, powinni mnie natychmiast rozpoznać.

…Ale najbardziej interesujące są pozdrowienia, które otrzymuje Irina.

– Witaj, Asie Irino-sama.

– Miłego dnia, anielico Irino.

– Irina-sama, następnym razem wejrzyj na moje modlitwy, które oferuję Bogu.

Wszyscy którzy spotykali Irinę, oferowali jej modlitwy, albo skłaniali głowę! Traktowali ją jak świętą i okazywali dużo szacunku!

Racja! Łatwo było o tym zapomnieć, ale Irina jest Asem archanioła Michała-sama! Z talii kart posiadanych przez Michała-sama, Irina stała się jednym z dwunastu aniołów będących pod jego rozkazami! Nie byłoby przesadą mówić, że to jedna z najważniejszych pozycji w Kościele!

…Przyzwyczailiśmy się do tego, że codziennie chodzi z nami do szkoły i zapomnieliśmy, jak ważna jest. Jeśli spojrzeć na to z punktu widzenia ludzi Kościoła, to Irina jest kimś, na kim ludzie bardzo polegają.

– …Irina, jesteś niesamowita – powiedziałem.

– O czym ty mówisz, Ise-kun – odpowiedziała, śmiejąc się jednocześnie.

Ale… Będę cię od teraz uważał za naprawdę ważną anielicę.

– Niesamowite….! Myślę że od teraz będę ubóstwiała Irinę-san!

– Racja…. Jeśli ktoś zostaje aniołem, to jest to dla tej osoby największy z możliwych zaszczytów. Może powinnam być dumna z tego, że anielica jest moją przyjaciółką.

Oczy Asi i Xenovi iskrzyły, gdy modliły się do swojej przyjaciółki! Ich wiara się pogłębiła, odkąd tu przybyły! Są diablicami, ale dalej głęboko wierzą w Boga.

Irina spojrzała na nas i uśmiechnęła się niezręcznie.

– Naprawdę przepraszam, obecni tu ludzie zostali specjalnie wybrani z każdej frakcji i normalnie są spokojni, ale… Ale wy, jako diabły, pewnie ich zainteresowaliście.

–To nieistotne. Z pewnością wiedzą o terrorystach i kryzysie z potworami w Zaświatach, które miały niedawno miejsca?

– Tak. Obecni tu ludzie są sojusznikami kwatery głównej i wybrano ich spośród różnych frakcji. Normalnie nie pokazują się na zewnątrz i pomagają nam z cienia. Spełniają też swoją misyjną pracę i dokonują egzorcyzmów – powiedziała Irina.

Słyszeliśmy, że Niebo pomaga nam z cienia, wojownikom walczącym na pierwszej linii. Więc mijający nas księża i zakonnice wykonują taką właśnie pracę… Zaraz, Irina powiedziała coś niepokojącego.

– Dokonują egzorcyzmów…. Na diabłach? – zapytałem.

Irina uśmiechnęła się gorzko.

– Nach, diabły zamieszkujące tą okolicę, Rias-san i Sona-san, są naszymi cennymi towarzyszkami, z którymi się sprzymierzyliśmy, więc nie robimy nic przeciwko nim. Nie ma też szansy, abyście wy też zrobili coś złego, prawda?

Racja, Rias nie zrobi nic złego ludziom, których lubi. Więc co oni egzorcyzmują?

– Ach, chodzi ci o złe duchy? – odpowiedziała na moje pytanie Xenovia.

Więc chodzi o złe duchy, rozumiem, więc to je wypędzają.

Irina przytaknęła.

– Tak, nieważne co się dzieje, złe duchy zawsze się pojawiają. Częścią naszej pracy jest ratowanie ludzi, którzy wpadli w ich łapy – powiedziała.

– Rias-oneesama też robi takie rzeczy – dodała Asia.

Tak, Rias też dokonuje egzorcyzmów, jeśli ktoś ją o to poprosi.

Irina westchnęła, kiedy wspinaliśmy się po schodach.

– Prawda jest taka, że po traktacie pokojowym liczba egzorcystów systematycznie spada.

Myślę że Azazel-sensei też powiedział coś podobnego…

– To wpływ księży, zakonnic i wojowników, którzy do podpisania traktatu walczyli z nadprzyrodzonymi istotami. Dotąd walczyliśmy z diabłami i upadłymi aniołami, aby odzyskać nasze terytoria, ale od kiedy się sprzymierzyliśmy, nie musimy już tego robić. Obecnie walczymy z potworami i istotami, które odmawiają zawarcia z nami sojuszu, takimi jak wampiry. Dzięki temu zredukowaliśmy liczbę wojowników, gdyż nie musimy walczyć podczas pokoju. Cóż, jednak ich liczba nie spadnie za szybko, odkąd ciągle zagrażają nam terroryści… – kontynuowała Irina.

Hmm… Wygląda na to że egzorcyści mają ciężko. Bezrobotni egzorcyści, huh…

– Dla tych którzy żyli i walczyli w imię Pana, ich miecze były ich sposobem na życie. Ciężko im więc będzie sobie odpuścić. Gdyby chodziło o mnie, to walczyłabym o moją przyszłość – powiedziała Xenovia.

Pewnie wie, jak się czują, skoro sama jest wojowniczką. Nawet jeśli sama zdecydowała o zostaniu diablicą, to brzmi to, jakby żałowała swojej decyzji.

– Tak przy okazji, zatailiśmy prawdę o Bogu dla wszystkich, poza ludźmi na najwyższych stanowiskach. Nie możemy zdradzić wiernym prawdy – powiedziała Irina ze smutnym wzrokiem.

Większość obecnych tu ludzi nie wie, że Bóg, który napisał „Biblię”, nie żyje. Jak można się było spodziewać, Asia, Xenovia i Irina prawie się załamały, gdy poznały prawdę. Dla ludzi w Kościele byłby to ich koniec. Jeśli stracą wiarę we wszystko i będą pełni żalu, to będzie to katastrofa.

Kiedy wspinaliśmy się po schodach, zastanawiałem się, gdzie zabiera nas Irina. Nagle zatrzymaliśmy się przed jakimiś drzwiami.

Znajdował się na nich napis wykonany alfabetem aniołów i rysunek krzyża, zaś one same wyglądały na ciężkie. Ktokolwiek za nimi jest, musi mieć wysoką pozycję.

Zanim Irina zapukała, spojrzała na nas.

– Obecnie jest tutaj regionalny zarządca, odpowiedzialny za ten teren. Zwykle ta osoba jest zajęta podróżowaniem pomiędzy Niebem a Watykanem, ale tym razem wyjątkowo ma trochę więcej czasu. Dodatkowo ta osoba, tak jak ja, jest Dzielnym Świętym.

Hmm, regionalny zarządca. Nic nie wiem o tej osobie z Nieba, która jest odpowiedzialna za ten teren. Cóż, nawet o to nie pytałem. Jestem pewien, że Rias i Azazel-sensei znają tę osobę.

Personel z Nieba na pewno jest tajemniczy. Cóż, strony diabłów i upadłych aniołów też w pełni nie znam…

– Więc regionalny zarządca też jest wskrzeszonym aniołem. Ta osoba musi być głęboko wierząca, prawda? Jestem taka podekscytowana.

Xenovia wyglądała na bardzo podnieconą, ale Irina uśmiechała się łobuzersko.

– Ufufufu, będziesz bardzo zaskoczona, Xenoviu – powiedziała, pukając do drzwi.

– Proszę wejść – odpowiedział ktoś uprzejmym tonem.

Sądząc po głosie, to młoda kobieta.

W pokoju była… Zakonnica siedząca za biurkiem. Miała na głowie welon, więc nie mogłem zobaczyć jej włosów. Jej oczy były niebieskie i wygląda, jakby pochodziła z północnej Europy! Miała ciało niczym modelka! Wyglądała… Jakby miała późną dwudziestkę. Wraz ze swoim uśmiechem wydzielała delikatną aurę.

– Dziękuję wam, że przebyliście całą drogę aż tutaj – pozdrowiła nas, wstając z miejsca.

Gorąco nas pozdrowiła, ale nie mogłem oderwać wzroku od jej ciała! Skoro miała na sobie habit, nie mogłem dostrzec jej kształtów, ale mój instynkt mówił mi, że jest warta grzechu.

Założę się, że jest bardzo czarująca. Gdyby zdjęła ubrania, to byłby to niesamowity widok! Ma ładny tyłeczek, a nogi nie są ani za grube, ani za cienkie, po prostu idealne!

Mimo iż wpatruję się w nią zboczonym wzrokiem, ona dalej się uśmiecha. Cholera, czy czuję się winny, ponieważ jestem w Kościele?! Kiedy patrzę na ten czysty i niewinny uśmiech, aż chcę się wyspowiadać, mimo że jestem diabłem!

…Nagle zauważyłem, że Xenovia stoi jakby ją zamurowało. Cała jej twarz była sina!

– S-s-s-s-s-s-siostra Griselda! C-c-c-c-c-co robisz w Japonii?! – powiedziała zdenerwowanym głosem.

Ara, znają się? Jest zdenerwowana jak nigdy! Zawsze jest taka pewna siebie!

Osoba nazwana siostrą Griseldą dalej się uśmiechała i otworzyła usta. Na grzbiecie dłoni miała literę D.

– Miło mi was poznać, słudzy Domu Gremory. Jestem Griselda Quarta, Dama jednej z Czterech Wielkich Serafinów, Gabriel-sama. Jestem zarządcą tego regionu, miło mi was poznać.

Och ho, Dama jednej z Czterech Wielkich Serafinów, Gabriel-sama! Jest Damą i niesamowicie piękną anielicą-sama! Musi więc zajmować wysoką pozycję?

– Siostra Griselda… Jest bardzo sławna... Kiedy byłam w Kościele, słyszałam o niej kilka razy – powiedziała Asia.

Więc nawet ona o niej słyszała. Irina przytaknęła.

– Tak przy okazji, kolorem Gabriel-sama jest Kier, więc siostra Griselda jest Damą Kier. Wszyscy ją tak nazywają – powiedziała.

Ech, Dama Kier! Więc skoro Irina jest Asem, a kolorem Michała-sama jest Pik, to jest Asem Pik! Obie karty są wyjątkowo silne w grach karcianych. Skoro Dama Kier i As Pik są obecne w tym miejscu, to musi być ono bardzo ważne dla Nieba. Wciąż nie mogę jednak uwierzyć, że Irina jest Asem Pik. Czy to dlatego, że wiem, jak zwykle żyje…?

Siostra Griselda spojrzała na mnie.

– Jesteś Sekiryuutei Hyoudou Issei-san, prawda? Słyszałam o tobie; wschodząca gwiazda Zaświatów, która dokonała wielu czynów, zgadza się?

– C-cóż, nie jestem pewien tej wschodzącej gwiazdy….

Czuję się skrępowany, kiedy mówi mi to taka piękność! Jestem taki zawstydzony… Siostra Griselda uśmiechnęła się.

– Jeden z siedmiu grzechów głównych… Wygląda na to, że jesteś przepełniony seksualnymi żądzami. To pasuje do obrazu diabła. Do tego jesteś smokiem. Zgodnie z naukami, smoki są złymi istotami. Diabeł i smok pełen seksualnych żądzy. Fufufu, gdyby był tu któryś z naszych wrażliwszych wiernych, to pewnie by zemdlał – kontynuowała.

N-nie mam pojęcia, czy mnie chwali, czy karci….

– Siostra Griselda jest naprawdę surowa, jeśli chodzi o diabły. Przed zawarciem sojuszu walczyła dla Nieba z diabłami i upadłymi aniołami. Jest także wśród pięciu najsilniejszych egzorcystów, zwłaszcza wśród egzorcystek. Nie jest jednak złą osobą. Takie ma po prostu poczucie humoru – szepnęła mi nagle Irina do ucha.

Jest więc mężną zakonnicą, która walczyła z diabłami! P-poczucie humoru? Cóż, nie poczułem w jej słowach wrogości, więc to musi być prawda.

– Następna jest…. Xenovia.

Siostra spojrzała na Xenovię, która starała się unikać jej wzroku, ale zakonnica szybko do niej podeszła i ujęła jej twarz w dłoniach. Uśmiechnęła się jasno.

DxD Dx1 156.jpg

– Trochę czasu minęło, wojowniczko Xenoviu. Nigdy bym nie pomyślała, że spotkamy się właśnie w takich okolicznościach – powiedziała pewnym siebie głosem.

Jej głos był spokojny, ale wyczuwałem w nim pewną złość….

– T-tak, siostro Griseldo. T-trochę czasu minęło… J-jak się m-masz….?

Och, nigdy nie widziałem, żeby Xenovia tak bardzo się pociła i mówiła tak zdenerwowanym głosem! To dość odświeżające, widzieć ją taką!

– Czy nie powinnaś powiedzieć czegoś w stylu „Jak się masz?”. Dlaczego stałaś się diabłem po tym, jak przyjechałaś do tego kraju z misją do wykonania? Do tego, dlaczego dotąd się ze mną nie kontaktowałaś? Jeśli jest coś, o co chcę zapytać, to chciałabym wiedzieć, dlaczego pokazałaś tu swoją twarz, wstań…!

Siostra Griselda powoli skoncentrowała swoją siłę w dłoniach, a jej gniew dalej wzrastał! Pokój był pełen przytłaczającej aury, wydzielanej przez Siostrę Griseldę, która jeszcze chwilę temu była miła.

– Siostra Griselda i Xenovia pochodzą z tego samego ośrodka. Do tego to senpai Xenovi. Zna ją dłużej niż ktokolwiek w Kościele. Wiele razy mi pomagała, kiedy pracowałam razem z Xenovią – powiedziała Irina do mnie i Asi.

Więc to tak! Więc to senpai Xenovi! Nigdy nie mówiła o swojej przeszłości, więc była okryta tajemnicą, ale w domu ma kogoś ważnego.

Xenovia, która nie mogła uciec, gdyż siostra Griselda trzymała jej twarz, zaczęła krzyczeć na Irinę:

– Irina! D-dlaczego nie powiedziałaś mi wcześniej o siostrze Griseldzie! Gdybym wiedziała, że to ona zarządza tym regionem, to nigdy bym tutaj nie przyszła!

– I właśnie dlatego ci o niej nie powiedziałam. Słyszałam, że nie kontaktowałaś się z siostrą Griseldą, odkąd zostałaś diablicą?

– O-oczywiście! Gdybym to zrobiła…. Zabiłaby mnie!

Xenovia starała się opierać, ale nie mogła uciec, gdyż siostra Griselda naprawdę mocno ją trzymała. Widząc to, Irina uśmiechnęła się bezczelnie. Siostra Griselda kontynuowała swoją przemowę, trzymając twarz Xenovi z całej siły:

– Prawie oszalałam, kiedy dowiedziałam się, że przyjechałaś do Japonii i stałaś się diablicą. Wychowałam cię zgodnie z naukami Boga, a stałaś się diablicą… Zawsze robiłaś co chciałaś i przez cały czas tworzyłaś jakieś dziwne teorie, więc wszyscy uważali cię za problematyczne dziecko, ale zawsze myślałam o tobie, jako o dobrej dziewczynie.

Siostra Griselda ma rację. Nigdy nikogo nie słucha i robi co chce. Mówi też co jej ślina na język przyniesie i przyprawia nas o ból głowy. Zawsze pakuje nas też w trudne sytuacje! Jednak nie jest taka zła.

– Siostro Griseldo, proszę, wybacz Xenovi… Pewnie nie uwierzysz mi, gdyż zostałam wyklęta z Kościoła i stałam się diablicą, ale… Xenovia-san jest naprawdę dobrą osobą. To nasza cenna towarzyszka, ocaliła moje życie wiele razy i… Xenovia-san jest moją cenną przyjaciółką. Więc proszę, wybacz jej – powiedziała nagle Asia do siostry Griseldy.

Asia prosiła siostrę Griseldę z całego swojego serca, aby przebaczyła jej towarzyszce… i przyjaciółce. Dla Asi, Xenovia jest bardzo cenną przyjaciółką.

Kiedy siostra Griselda usłyszała Asię, puściła Xenovię i uspokoiła się.

– Znam cię, siostro Asiu. Słyszałam, że cierpiałaś z powodu posiadanego przez siebie Boskiego Daru. W przyszłości wyślę ci specjalny identyfikator. Dzięki niemu będziesz mogła brać udział w działalności Kościoła, ale z pewnymi ograniczeniami.

Asia była bardzo zaskoczona, kiedy to usłyszała.

– Cz-czy….. To w porządku? Dawać coś tak ważnego komuś, kto jest diablicą…. – zapytała Asia niepewnym tonem.

Siostra Griselda uśmiechnęła się szeroko i skinęła głową.

– Oczywiście. Nawet jeśli zostałaś diablicą, to wciąż pozostaniesz naszą przyjaciółką tak długo, jak jesteś wierząca. Wprawdzie są pewne ograniczenia, skoro jesteś diablicą, ale jeśli podążasz za naukami Pana, to będziesz w stanie do nas dołączyć – odpowiedziała.

Kiedy Asia to usłyszała, zaczęła płakać z radości.

– Wspaniale Asiu! Może będziesz mogła brać udział w mszy! – powiedziałem.

– Tak! – odparła Asia rozradowanym tonem.

Jest teraz naprawdę szczęśliwa.

Siostra ponownie pociągnęła Xenovię za policzki.

– Siostro Asiau, jeśli mogę cię prosić o przysługę, to proszę, przyjaźnij się dalej z tą kłopotliwą dziewczyną w przyszłości.

– Oczywiście A-ale nie jestem już….

– Przynajmniej będę cię traktowała jak siostrę.

Kiedy Asia to usłyszała, prawie zemdlała. Dzisiaj musi być największy dzień w jej życiu; odzyskała rzeczy, które straciła po tym, jak stała się diablicą.

Ta zakonnica naprawdę jest dobrą osobą.

– Siostro Asiu, nauczę cię jak sobie radzić z tym diabelskim, seksualnym drapieżcą i tą idącą na łatwiznę diablicą. Ufufu, pokonałam już wielu diabłów, więc to nie będzie problem.

……Myślę że pozostanie surowa wobec mnie i Xenovi.

– Jak już powiedziałam wcześniej, zamierzam im pokazać, na czym polega praca aniołów – powiedziała Irina do siostry Griseldy.

– Tak, to dobry pomysł. Diabły obserwujące pracę aniołów, to prawdziwy dowód zawarcia sojuszu. Proszę, cieszcie się swoim czasem. Asie Irino, uważaj, aby nie popełnić błędów.

– Tak! – odpowiedziała Irina poważnie.

I tak zaczęliśmy obserwację anielskiej pracy.

Część 4[edit]

– Ach piękny aniele, proszę, wysłuchaj mojej spowiedzi~

Jakiś gość klęczał i modlił się w sali modlitw, znajdującej się w tym budynku.

– Jeśli ci to pasuje, wysłucham twojej spowiedzi.

Z aureolą nad głową i swoimi skrzydłami, Irina słuchała jego historii. Ten gość tu pracuje, więc wie o istnieniu aniołów.

Upraszczając, to „Anielskie poradnictwo”. Zasadniczo wysłuchuje problemów ludzi zgromadzonych w tej sali.

– Bóg z pewnością wybaczy ci wypożyczanie tych filmów porno – odpowiedziała Irina po wysłuchaniu jego problemu.

Siedzieliśmy obok niej na ławce i obserwowaliśmy jej pracę. Problem tej osoby był zabawny, ale Irina odpowiadająca na takie problemy też. Miała na sobie białe, anielskie ubranie i emitowała jasne światło, aby zwiększyć świętość; to oczywiste, że tłumi swoje zwykłe zachowanie.

– Hej, czy jej działania nie są zbyt oczywiste?

Odwróciłem się w stronę Asi i Xenovi, ale…

– ………

– ………

Te dwie obserwowały pracę Iriny bystrym wzrokiem. Dla nich to musi być dobre doświadczenie…. Niestety sposoby w jakie myślimy, są różne, głównie ze względu na środowiska, w jakich dorastaliśmy. Smutno mi, że nie mogę doświadczyć tych samych uczuć co one.

Irina dalej wysłuchiwała potem problemów ludzi.

Po dwóch godzinach skończyła bieżącą pracę i przeniosła się do następnych zajęć. Oczywiście towarzyszyliśmy jej także i w tym.

W kolejnej sali modlitw spotkała się z dwójką młodych ludzi, którzy przynieśli swoje dziecko.

– Anielico-sama, proszę, nadaj temu dziecku święte imię.

Ach, przyszli poprosić anioła o nadanie imienia ich dziecku.

– Oczywiście! – Irina zgodziła się i zaczęła coś pisać na kartce papieru.

– Nazwę go Jakub-kun! Ach, po japońsku pisze się je tak! Nadałam mu dorosłe imię!

Co robisz, nazywając dziecko od tak! To oczywiste że pomyślałaś o imieniu i wcisnęłaś do niego japońskie słowa! Pomyśl, zanim nadasz komuś imię!

– Dziękujemy ci bardzo, anielico Irino-sama!

Co?! Cieszy ich to imię! Nawet jeśli jest dziwne!

– Hm, to dobre imię.

– Tak, tego oczekiwałam po Irinie-san.

Nawet Xenovia i Asia?! N-nic już nie wiem! Nie potrafię zrozumieć ich sposobu myślenia!

Następnie Irina weszła do studia. Było tu pełno kamer i kamerzystów, którzy byli gotowi do kręcenia. Fotograf robił zdjęcia Irinie, która przebrała się w kostium kąpielowy!

– Wspaniale~ Irino-sama, przybierz teraz tę pozę.

– T-taką?

– Zgadza się! A więc jedziemy!

Flesze błyskały w stronę Iriny, która przybierała słodkie pozy.

…Z tego co słyszałem, istnieje wewnętrzny tygodnik, wydawany dla niektórych pracowników tego budynku, pod tytułem „Dzielny anioł tygodnia”. Irina ma zostać opisana w nadchodzącym numerze, jako As Michała-sama.

– Słyszałam, że Irina-san jest bardzo popularna wśród ludzi, którzy wiedzą o aniołach – powiedziała mi Asia.

… Jest jak idolka. Zaraz, czy nie jesteśmy w takiej samej sytuacji? W każdym razie jest bardzo popularna w tego typu kręgach.

Cóż, jest naprawdę słodka, więc potrafię zrozumieć jej popularność, ale…. Czy to naprawdę anielska praca…? Nie wydaje mi się….

– Fufufu, Irina-sama, przyprowadziłaś swojego chłopaka. Czy to ten twój słynny smoczy chłopak? – powiedział kamerzysta po skończonej sesji.

Patrzył na mnie…. Oj oj, są takie plotki?

Kiedy Irina to usłyszała, cała się zaczerwieniła.

– T-t-to….! Ise-kun jest moim przyjacielem z dzieciństwa, czy czymś takim….. – powiedziała speszona Irina zakłopotanym głosem.

– Skoro Irina-san jest popularna wśród pracujących tu ludzi, to wszystkich facetów zszokuje wieść, że masz chłopaka – powiedział kamerzysta śmiejąc się serdecznie.

Irina była jednak cała czerwona z zawstydzenia.

– …. Umawiacie się ze sobą?

– Och cho, więc wydarzyło się coś takiego.

Płacząca Asia i Xenovia wpatrywały się we mnie!

– H-hej! Powiedz coś, Ise-kun!

Irina szła w moim kierunku… Ale potknęła się o kabel i….

– Kyaa!

Poleciała na mnie! Chciałem ją złapać, ale…. Poczułem w dłoni anielską skórę! Kiedy spojrzałem na dół, zobaczyłem, że jej strój kąpielowy spadł i moje ręce bezpośrednio dotykały jej piersi!

Z-zdecydowanie urosła! Ponadto uczucie jej skóry jest niesamowite! To naprawdę anielski dotyk!

– Ooooch, Irina-sama! Tulisz się tutaj do swojego przyjaciela z dzieciństwa! Naprawdę jesteś odważna!

Kamerzysta robił nam zdjęcia, kiedy się obejmowaliśmy! Irina przybrała smutny wyraz twarzy, aby ukryć swoje zawstydzenie.

– ….N-nie możesz, Ise-kun…. Ha, więc tak myślisz o przekraczaniu linii….

O-oj, nie czas mówić tego typu rzeczy! Kolor twoich skrzydeł się zmienia! Zaraz upadniesz! No dalej! Pasuje mi to, ale nie możesz upaść!

Nagle ktoś uszczypnął mnie w policzek.

– ….Przestańcie natychmiast.

– Nie wybaczę wam, jeśli zrobicie to pierwsi. Jeśli już, to zróbmy to wszyscy razem.

Asia i Xenovia szczypały mnie w policzki.

….Zaraz, co ty właśnie powiedziałaś, Xenovia?

Część 5[edit]

Po tym incydencie Irina kontynuowała swoją anielską pracę, polegającą od zarządzania plikami, poprzez lekcje gotowania, a skończywszy na pracy w recepcji.

….Bardziej niż anioła, przypomina zwykłego pracownika. Ale inni pokładają w niej duże nadzieje, więc wygląda na to, że anioły są ważne dla ludzi z Kościoła, nawet jeśli nie rozumiem pewnych rzeczy.

Obecnie robimy sobie przerwę w restauracji, znajdującej się w tym budynku.

– Ach, dzisiaj było zabawnie – powiedziałem szczerze.

To naprawdę było interesujące doświadczenie. Po raz pierwszy przyszedłem do budynku powiązanego z Kościołem i po raz pierwszy spotkałem tylu związanych z nim ludzi.

– Dzisiaj było niesamowicie.

– Tak, to naprawdę było wspaniałe.

Wygląda na to, że zarówno Xenovia jak i Asia są zadowolone. Tego się można było spodziewać. Mogły doświadczyć wszystkiego, co musiały odrzucić po tym, jak zostały diablicami.

– Wygląda na to, że zwiedziliście większość obiektu – powiedziała uśmiechnięta siostra Griselda, która nagle pojawiła się przy nas. – Młodzi egzorcyści zaraz zaczną trening. Chcecie zobaczyć?

Trening!? Jestem zainteresowany.

– Jednak nie mogliśmy znaleźć żadnego złego ducha do treningu…. Niedawno sporo ich wybiliśmy.

Przeniosła swój wzrok na mnie…. Zaraz, na mnie?

– Skoro jesteś zarówno smokiem, jak i diabłem, to byłoby wspaniale, gdybyś został ich przeciwnikiem…. Co powiesz na pozbycie się seksualnych żądzy? Źle być zboczeńcem.

Kiedy usłyszałem jej propozycję, po moich plecach przeszły ciarki, ale Asia i Xenovia przytaknęły.

– Byłoby dobrze, gdyby Ise-kun był mniej zboczony.

– Tak, odrobina zboczenia nie jest zła, ale w nadmiarze powoduje u dziewczyn dyskomfort.

CCCCOOOOOOOOOOOOOOOOOO?! Stanę się mniej zboczony?! Nie ma mowy!

– Powiedz coś, Irina! – poprosiłem.

Ale… jej twarz był czerwona i….

– …Chcę mieć związek z Iseiem-kun, w którym nie upadnę, więc to w porządku?

….Mrugnęła do mnie! Nie wiem czy to wpływ tego budynku, czy też Nieba , albo jeszcze czegoś innego, ale stały się bardziej pobożne!

– NIEEEEEE MAAAAAAAAA MOOOOOOOOOWY! NIE POZBAWICIE MNIE SEKSUALNYCH ŻĄDZY!

Uciekłem, a Xenovia zaczęła mnie gonić. Poprzysiągłem sobie nigdy więcej nie zbliżać się do Kościoła, skoro uważają że „Seksualne żądze = grzech”.

Diabły, które nie mają nic przeciwko seksualnym żądzom, są najlepsze!

Lets Go to Onsen Cover.jpeg

Żywot 6: Jedźmy do gorących źródeł[edit]

Część 1[edit]

Pewnego popołudnia

– Dobra ludzie, jedziemy wszyscy do Izu[3]. To będzie podróż rekreacyjna, która da nam wytchnąć po tym kryzysie z potworami – powiedział Azazel-sensei po tym, jak wrócił z zebrania.

To nic nowego, ponieważ ta osoba zawsze mówi to, co jej się podoba, a nigdy bym nie pomyślał, że wymyśli podróż wypoczynkową…… I to z powodu tych gigantycznych potworów?

C-cóż, w końcu każdemu z nas trochę się dostało podczas tego kryzysu…… Ja zresztą straciłem ciało.

– To brzmi nieźle. Podróż rekreacyjna. Więc kiedy jedziemy? – zapytała Rias przeglądając trzymane przez siebie dokumenty.

– Ech? Rias, zgadzasz się z tą nagłą propozycją Senseia? – zapytałem zaskoczony jej nagłą zgodą.

Normalnie powiedziałaby coś w stylu „Nie proponuj nagle czegoś takiego. Wiesz że mamy własne plany?”, wzdychając przy tym jednocześnie. Prawda jest taka, że jej priorytetem jest nasza diabelska praca.

– Tak, to nie tak, że dzięki temu możemy całkiem odzyskać siły, ale sama planowałam dla nas coś takiego. W końcu przez tyle przeszliśmy, że pomyślałam, iż wszyscy jesteśmy strasznie zestresowani. Sadzę też, że to dobry pomysł, abyśmy mogli trochę odetchnąć – odpowiedziała.

To…… może być prawda. Od samego początku drugiego semestru napotkaliśmy mnóstwo niesamowitych incydentów, takich jak terror Frakcji Starych Maou, atak Boga Zła, Lokiego, starcie z Frakcją Bohaterów podczas wycieczki szkolnej, test promocyjny i kryzys z powodu tych gigantycznych potworów, w który zamieszane były całe Zaświaty.

Ale jest tak jak powiedziała Rias, że zmęczone są nie tylko nasze ciała, ale także i dusze.

Sensei przytaknął i odezwał się do nas:

– Racja, byliście zamieszani w niesamowitą liczbę wypadków. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby takie młodziaki jak wy cierpiały zarówno psychicznie jak i fizycznie przez to, że tyle razy otarły się o śmierć. A tu nagle trafia się wam podróż wypoczynkowa! Rias, może byśmy pojechali tam w weekend? Musimy się szybko zdecydować! Nie martw się, przygotowania można szybko załatwić. Jedyne czego potrzebuję, to zgoda was wszystkich.

Wszyscy po prostu przypatrywaliśmy się rozmowie Senseia i Rias.

– Tak, zrozumiałam. Więc w następną sobotę i niedzielę jedźmy do Izu – powiedziała.

Tak oto postanowiono, że członkowie Klubu Okultystycznego pojadą na wycieczkę rekreacyjną do Izu na dwa dni i jedną noc.

Do soboty czas zleciał szybko.

Od samego rana było słonecznie. Wygląda na to, że podczas wycieczki będziemy mieli ładną pogodę. Wszystkie przygotowania do podróży zakończyliśmy jeszcze w nocy i zebraliśmy się wszyscy w Rezydencji Hyoudou o godzinie dziesiątej rano (prawdę mówiąc wszyscy, nie wyłączając mnie, byli bardzo podekscytowani tą wyprawą).

– Już wcześniej chciałam się wybrać do Izu przynajmniej raz.

Osobą której świecą się oczy jest Ravel. Może dlatego, że ostatnio uczy się o Japonii, zainteresowała ją turystyczną stroną mojego kraju.

– ……Nie mogę się tego doczekać, ponieważ ryby w Izu są przepyszne.

Wygląda na to, że Koneko-chan najbardziej jest zainteresowana kulinarną stroną naszej wycieczki.

Kiba i Gasper już przyszli, więc teraz czekamy tylko na Senseia i Rossweisse-san.

Pomijając Senseia, który nie mieszka w Rezydencji Hyoudou, zastanawiam się dlaczego nie ma tu z nami Rossweisse-san, mimo iż z nami mieszka…… Chyba nie wybrała się nagle na zakupy do sklepu „Wszystko po sto jenów”? Nie, nie ma mowy, aby punktualna Rossweisse-san spóźniła się z takiego powodu.

Kiedy przekrzywiłem głowę, usłyszałem rozmowę Kościelnego Tria.

– ……Myślałam, że przeniesiemy się tam za pomocą magicznego kręgu, ale pojedziemy tam samochodami? – powiedziała Xenovia.

……Ech? Naprawdę? Więc będziemy jechali samochodami?

– Dostaniemy się do Izu w tradycyjny sposób? – zapytałem, dołączając do rozmowy.

Irina przytaknęła.

– Tak słyszałam. Wgląda na to, że Azazel-sensei też przyjedzie tu samochodem.

Sensei przyjedzie samochodem?

– Racja. Dzisiaj pojedziemy samochodami. To nagła zmiana w naszych planach, którą zasugerował Azazel – wyjaśniła mi Rias.

To zdecydowanie brzmi jak jego pomysł. Cóż, może podróż samochodem do Izu może być czasami dobrą rzeczą.

Kiedy tak sobie myślałem, usłyszałem odgłos zbliżającego się do nas samochodu. Nagle zza rogu wyłonił się niebieski samochód, który zatrzymał się przed bramą Rezydencji Hyoudou, wykonując kolisty drift!

Rzeczą która zatrzymała się przed nami, jadąc przy tym z dużą prędkością, jest niebieski sportowy samochód.

Drzwi otworzyły się i ze środka wysiadł Azazel-sensei, ubrany w krzykliwą kurtkę i spodnie. Na nosie miał okulary przeciwsłoneczne, więc miałem ochotę zapytać „W jakim klubie hostów[4] pracujesz?”.

– Fufufuu, dzisiaj przejedziemy się moim ukochanym samochodzikiem – Sensei próbował powiedzieć coś fajnego, opierając się o swój samochód.

…….Ten sportowy samochód jest równie krzykliwy co Sensei.

– ……Wow, wygląda na szybki. Może powinnam sobie taki kupić, kiedy już zaoszczędzę wystarczającą ilość pieniędzy dzięki mojej diabelskiej pracy – powiedziała Xenovia, przyglądając się samochodowi bystrym wzrokiem.

Asia przekrzywiła głowę.

– Ale jeśli mamy tam jechać samochodem, to do tego tutaj wszyscy się nie zmieścimy..... – powiedziała coś logicznego.

Ten wózek to unikalny, pięcioosobowy samochód sportowy, ale że jest tu nas ponad dziesiątka, to wszyscy się nim nie zabierzemy.

Jeśli przeliczymy nas wszystkich, to będę to ja, Rias, Asia, Akeno-san, Koneko-chan, Kiba, Xenovia, Gasper, Irina, Rossweisse-san, Ravel, Sensei i Ophis. Skoro nie możemy zostawić Ophis samej w domu, to postanowiliśmy, że zabierzemy ją ze sobą. Będzie nas więc trzynaścioro.

Nie powiecie mi chyba, że zarządzi grę w kamień-papier-nożyce i przegrani będą musieli tam polecieć!?

Kiedy tak sobie myślałem…… Przed Rezydencją Hyoudou zatrzymał się kolejny pojazd.

To czerwony van. Za jego kierownicą siedzi…… Rossweisse-san!

– Rias-san przygotowała dla mnie tego vana. Jest ośmioosobowy.

Zastanawiałem się, dlaczego jej tutaj nie ma! Więc była po samochód!

– Nie wiedziałem że masz prawo jazdy, Rossweisse-san – powiedziałem.

– Oczywiście. Mimo iż taka jestem, to byłam w końcu ochroniarzem szefa nordyckich bogów – odpowiedziała.

Jak się nad tym zastanowić, to jest to prawda. Jest genialną dziewczyną, która uzyskała wiele pozwoleń i uprawnień, jeszcze zanim została ochroniarzem tego dziadygi, Odyna. ……Kiedy tak się nad tym zastanawiałem, poczułem się jeszcze bardziej niepewnie, z powodu jej hobby i stylu bycia.

Cóż, odłóżmy to na razie na bok. Podniosłem do góry dłoń i powiedziałem głośno coś, co chciałem powiedzieć już wcześniej:

– Ja chcę jechać z Rossweisse-san!

To nie tak, że uważam ją za dobrego kierowcę, ale przed domem zatrzymała się w o wiele spokojniejszy sposób niż Sensei!

Nie ważne jakbym się nad tym nie zastanawiał, bezpieczniej będzie jechać z Rossweisse-san!

– Oj, masz coś do mojego stylu jazdy?

Sensei nie był zachwycony.

– Oczywiście że mam! Zdecydowanie nie będziesz prowadził w bezpieczny sposób! To będzie droga do śmierci! – powiedziałem szczerze.

Oczywiście! Zawsze sprawiasz kłopoty, więc nie mam do ciebie za grosz zaufania! Właściwie to ja w ogóle ci nie ufam!

– Ja nie mam nic przeciwko temu, aby jechać samochodem Azazela-sensei. Wyczynowa jazda nie będzie zła.

Xenovia otworzyła drzwi samochodu Senseia i była gotowa, aby wsiąść do środka!

– Z pewnością znasz się na rzeczy, Xenovia.

Sensei pogłaskał ją po głowie.

– Nie zaprzeczasz temu, że masz zamiar jechać wyczynowo!? Uwaaaaaan! Tak jak myślałem, nie masz zamiaru prowadzić w bezpieczny sposób!

Xenovia nie ma nic przeciwko temu, aby jechać z Senseiem, skoro jest taka lekkomyślna, ale ja z pewnością nie chcę!

– Ludzkie ograniczenia prędkości nie dotyczą upadłych aniołów!

Masz zamiar jechać z pełną prędkością!

Nie podoba mi się to! Czy ktoś może pokonać tego złego ostatniego bossa upadłego anioła!?

Wszyscy dookoła mnie zamilkli i nikt nie chciał jechać z Senseiem, więc wszyscy zebrali się dookoła samochodu Rossweisse-san! Nie wliczając kierowcy, vanem może się zabrać siedem osób! Więc ściśle rzecz biorąc, czwórka z nas zostanie poświęcona!

Ja nie chcę się poświęcić! Nie mam zamiaru wsiadać do tej trumny! A-ale jeśli Rias, Asia, Akeno-san, Koneko-chan i Ravel mają tym jechać…… Poświęcę się, aby zająć ich miejsce! Xenovia, Irina i Ophis się nie liczą, ponieważ jakoś to zniosą! A dwóch pozostałych chłopaków mam gdzieś!

Jak się nad tym zastanowić, szansa na to, że to ja będę musiał jechać z Senseiem, jest dość wysoka……!

Kiedy przechodziłem przez takie czarne myśli, Rias westchnęła i przedstawiła nam swój pomysł:

– Aby było sprawiedliwie, zagrajmy w kamień-papier-nożyce.

Czas rozrachunku nadszedł..........

Część 2[edit]

……Skończyło się na tym, że musiałem jechać z Azazelem-sensei, po tym jak przegrałem w kamień-papier-nożyce……

Nie byłoby przesadą, gdybym powiedział, że samochodem Senseia będą jechały najróżniejsze osoby, w tym ja, Gasper, Xenovia i Ophis.

– Przepraszam za to, Ise-kun.

Osobą która wsiadała do vana, przepraszając mnie jednocześnie, był Kiba!

Drugim samochodem, z kierowcą, którym jest Rossweisse-san, jadą takie piękności jak Rias, Asia, Akeno-san, Koneko-chan, Irina i Ravel! No i Kiba też z nimi jedzie……!

Przez jakiś czas nie byłem zazdrosny o tego przystojnego gościa! Powodem dla którego muszę wsiąść do sportowej trumny Senseia nie jest to, że się poświęciłem, a to, że najzwyczajniej na świecie przegrałem w papier-kamień-nożyce! Nie miałem szczęścia! Mój pech zaczął się jeszcze przed wycieczką!

Moja pięść trzęsie się z niezadowolenia, a drzwi od strony pasażera otwarły się, zupełnie jakby zapraszały mnie do środka. Po drugiej stronie Sensei szczerzył do mnie zęby.

– Fufufu, witam w moim ukochanym samochodzie. Usiądź z przodu, Ise.

Czuję się, jakby otwarły się przede mną wrota do piekła…… Zupełnie jakby samochód emanował złą aurą……!

Wszyscy wsiedliśmy z obawą do samochodu. Kiedy moje serce biło jak szalone, minął nas van Rossweisse-san. Z jego tylnego siedzenia Koneko-chan, Ravel i Akeno-san machały do mnie rękami. Aaagh, chcę jechać z nimi……!

Xenovia, która siedziała z tyłu, jest spokojna. Ophis jak zwykle jest pozbawiona emocji, a Gasper, który siedzi pomiędzy nimi……

– ……Chlip. ……Aau… aau……”

Ma bladą twarz i rozpaczliwie trzyma pasy bezpieczeństwa. Całe jego ciało się trzęsie. Jego twarz była pokryta łzami i ciekło mu z nosa, jeszcze zanim samochód odpalił.

To straszne, prawda!? Ja też się boję! Naprawdę było mi cię żal, gdy przegrałeś i powiedziałeś „W porządku.”, kiedy Koneko-chan zaproponowała ci zamianę miejsc, mówiąc „……Gya-kun, może ja pojadę zamiast ciebie tym samochodem?”. Kiedy trzeba, naprawdę potrafisz być mężczyzną!

– Dobra, nawigacja jest włączona. To specjalne urządzenie upadłych aniołów.

Sensei próbuje aktywować nawigację, w ogóle nie zwracając uwagi na mnie i Gaspera.

To się stało, kiedy Sensei wcisnął przycisk. Maska samochodu otwarła się i wyłoniła się stamtąd okrągła antena.

Po wnętrzu odbił się echem głos:

[Satelitarny system kierowania artylerią został uruchomiony, żołnierze powinni się ewakuować na odległość jednego kilometra--]

……Ech? C-co się dzieje!? Zaskoczył nas nagły alarm! Sensei zatrzymał to, wduszając któryś z guzików, śmiejąc się przy tym jednocześnie.

– Oops, nie ten przycisk. Mój błąd.

– Czy ja właśnie usłyszałem jakieś niebezpieczne słowa, takie jak, artyleria i ewakuacja!? No i czy wiesz, że coś się wyłoniło spod maski!? – powiedziałem.

W jakie rzeczy ten nauczyciel wyposażył ten samochód!? Właściwie, skoro ten samochód należy właśnie do niego, to nie będzie nic dziwnego w tym, jeśli coś się wydarzy!

Nawet ja zacząłem blednąć, ale Sensei dalej kontrolował monitor.

– Nie martw się. Nie będę tutaj używał broni satelitarnych. Wiesz że tego typu rzeczy często pojawiają się w hollywoodzkich filmach? Umm, myślę że to był ten przycisk. Ponieważ zrobiłem trochę za dużo rzeczy, ten wóz może latać, pływać, nurkować w Szczelinie Wymiarowej i nawet ja, jego twórca, nie pamiętam wszystkiego, co może zrobić. O, a do czego to służy?

Kiedy dotknął przycisku.......

[Proszę wybrać cel. Rakiety przeciwsmokowe zostaną natychmiast wystrzelone.]

Maska znów się otworzyła i wyłoniły się z niej mini-rakiety! Co to ma być!?

– Och to zabójcze dla smoków rakiety, które stworzyłem na wypadek, gdyby Ise wpadł w Niszczycielską Furię. Przepraszam za to – Sensei przeprosił ze szczęśliwym wyrazem twarzy, zupełnie jakby nie było to nic wielkiego!

Oprócz broni satelitarnych, ten wóz ma również rakiety!? W co jeszcze ten sportowy samochód został wyposażony!?

Co więcej, zamierzałeś mnie zatrzymać za pomocą tego sportowego samochodu, kiedy wpadnę w tryb berserka!? Jadę więc czymś szalonym!

– Chciałabym to zobaczyć.

A idź do diabła, Xenovia! Zamiast dojechać na miejsce, zostaną wystrzelone rakiety!

– Więc dzisiaj będę prowadził normalnie! Dopalacz włączony!

Kiedy Sensei nacisnął przycisk obok kierownicy........

GOOOOOOOON!

Niebieski samochód sportowy wystrzelił przed siebie, niczym jakaś rakieta!

– Wypuść mnieeeeeeeeee! – krzyczałem trzymając się pasów, czując oddziaływanie przeciążenia!

Dowiedziałem się tego potem, ale ten samochód ma także małe silniki rakietowe. Więc kwestia bezpiecznej prędkości zniknęła niczym złoty sen……

Dwie i pół godziny później.

Zarówno ja jak i Gasper leżeliśmy na podłodze samochodu niczym martwi. Jedynymi osobami które zachowują się tak, jakby nic się nie działo, są Xenovia i Sensei, który prowadzi samochód.

Prowadził w normalny sposób na niebezpiecznych drogach…… jednak poza tym jechał jak szalony.

– Patrzcie, możemy stąd zobaczyć morze.

Widok morza przyciągnął uwagę Senseia.

– ……Tak.

Odpowiadanie takim słabym tonem to jedyne co mogę zrobić. Kiedy zatrzymaliśmy się wcześniej na postoju, reszta członków klubu, jadąca vanem, martwiła się o mnie. Wygląda na to, że oni też uważają, że Sensei źle prowadzi.

– ……Sposób na pokonanie…… Wielkiego Czerwonego i usmażenie go…… – mruczała Ophis przez sen.

……Co ci się śni? Co więcej jestem zaskoczony, że potrafisz spać podczas tej strasznej jazdy…… Tego się można było spodziewać po Boskim Smoku.

– …………Kyuu.

Oczy Gaspera wirowały. Żal mi cię, chłopie.

– Rany, z pewnością brakuje ci wytrwałości, Ise. Rozgrzejmy się bardziej, dobrze?

– Ona ma rację, Ise. Morze jest dobre. Hmm, to z pewnością jego zapach.

Sensei i Xenovia cieszyli się jazdą z otwartymi oknami. ……Nie, nie mam nic przeciwko tak długo, jak dotrzemy na miejsce bez żadnych problemów. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że dotrzemy bezpiecznie do celu.

Samochód dalej jechał drogą pod górę, w kierunku góry.

W miarę jak się w nią zagłębialiśmy, droga stawała się coraz węższa.

Po godzinie jeżdżenia po górze Izu, naszym oczom ukazał się zajazd z gorącymi źródłami, będący celem naszej podróży. To miejsce otaczają góry i lasy. Ten zajazd ma klimat starego, japońskiego budynku zbudowanego z drewna. Nie jest jednak taki stary i nie jest uszkodzony, a do tego jego tradycyjny klimat mnie odpręża.

– To dobre miejsce. Dzisiaj…… wygląda na to, że będziemy mieli wspaniałą noc.

Rias przypatrywała się zajazdowi z mocno zaczerwienionymi policzkami. I do tego trzyma moją dłoń. ……J-jak powinienem na to zareagować? Czy podczas tej podróży wydarzy się coś wspaniałego z Rias……?

– ……Gorące źródła. Wycieczka…… No i dwie poduszki w jednym łóżku……

Akeno-san trzyma mnie za drugą rękę. Ma ten sam wyraz twarzy co Rias i maślane oczy. Wygląda na to, że obie onee-sama oczekują czegoś po tej podróży. Wszystko wskazuje na to, że muszę sprostać ich oczekiwaniom, ale z powodu jazdy Senseia w ogóle się do tego nie nadaję, więc czuję, że muszę odpocząć w moim pokoju. ……Myślę o tym, aby zwymiotować potem w toalecie. Niedobrze mi……

Wszyscy weszli do zajazdu po tym, jak wyładowali swoje bagaże. Ja i Gasper szliśmy na miękkich nogach. ……Zazdroszczę Xenovi i Ophis, które zachowują się tak, jakby nic się nie stało.

Prawda jest taka, że gdyby Rias nie ciągnęła mnie za rękę, to nie byłbym w stanie normalnie chodzić.

– Witam ponownie, ihehehehe – osobą która przywitała nas tym strasznym głosem okazała się być…… pomarszczona staruszka ubrana w kimono.

Od pierwszego spojrzenia na jej twarz widać, że jest youkai.

– Och, właścicielko! Dzisiaj będziemy pod twoją opieką! W końcu wynajęliśmy całe to miejsce! – pozdrowił staruszkę Sensei.

Ach, więc ta staruszka youkai jest właścicielką. Zaraz, mówisz poważnie z wynajęciem tego miejsca!?

– Ihehe, dziękuję wam za przebycie całej tej drogi do góry Izu. To tajne miejsce lubiane jest przez diabły i upadłe anioły. Jestem dziewczyną z gór, która podąża za modą.

Dziewczyna z gór!? Nie, wyglądasz jak yamanba[5]!

Więc to miejsce jest tylko dla diabłów i upadłych aniołów? Więc to sekretne gorące źródła, huh.

– Prawda jest taka, że przeszliśmy przez kilka barier, których nie mogą przekroczyć zwykli ludzie – wyjaśnił Sensei.

Ach, więc ta gęsta mgła przez którą przejechaliśmy była barierą, lub czymś podobnym?

– Będziemy pod twoją opieką.......

Rias pozdrowiła dziewczynę z gór, ale uśmiech na jej twarzy zamarł.

Kiedy spojrzałem w tym samym kierunku co ona…… zobaczyłem srebrnowłosą kobietę!

– Jak się wszyscy macie? Czekałam tu zanim wszyscy przyjechaliście.

– Grayfia-san! – wrzasnąłem histerycznie!

Oczywiście! Nigdy bym nie pomyślał, że tutaj będzie! I nie ma na sobie swojego stroju pokojówki! Zamiast tego założyła zwykłe ubrania! To znaczy że dzisiaj jest........

– Wzięłam dzień wolny. Pozostawiać licealistów samych byłoby niebezpiecznie, więc przyjechałam, aby was pilnować – powiedziała wprost.

Grayfia-san ruszyła w stronę Rias, która cała skamieniała.

– Rias, nie myślałaś chyba, że podczas tej wycieczki będziesz mogła robić co ci się podoba? – zapytała ją Grayfia-san z półprzymkniętymi oczami.

Moja ukochana cała się trzęsła. ……Więc trafiła w sedno huh. Akeno-san też wzruszyła ramionami, jakby się poddała.

– Jest sto lat za wcześnie, aby licealiści wyznawali swoje uczucia i zaspakajali swe pragnienia podczas wycieczki do gorących źródeł. Czy nie mówiłam ci już tego? Najpierw musisz mieć satysfakcjonujący związek z mężczyzną w swoim normalnym życiu. Będziesz jeszcze miała czas, aby nacieszyć się wycieczką u boku mężczyzny – powiedziała Grayfia-san wprost.

Azazel-sensei położył dłoń na ramieniu Grayfi-san.

– Spokojnie. Pozwól im dzisiaj się zabawić bez żadnych zasad. Też się powinnaś odprężyć w tych gorących źródłach i pozbyć swojego codziennego stresu.

Grayfia-san chwyciła rękę Senseia i próbowała gdzieś zawlec!

– To dobra okazja. Jest cała góra spraw, które muszę z tobą omówić. Zastanówmy się nad twoimi dzisiejszymi błędami i przedyskutujmy twoje przyszłe działania.

– H-hej! Naprawdę!? Wiesz że planowałem obalić w gorącym źródle drinka, iść do kamiennej sauny, pograć w tenisa stołowego i skorzystać z maszyny do masażu!?

– Masz zły wpływ na Sirzechsa, więc skoro mam nareszcie okazję, to wypatroszę z ciebie wszystkie złe rzeczy.

– Zostanę wypatroszony!? Hej, pomóżcie miiiiiii!

Sensei wzywał nas na pomoc. Uśmiechnęliśmy się tylko do niego i pomachaliśmy mu na pożegnanie.

Och rany, nie ma nic bardziej wspaniałego niż fakt, że Grayfia-san naprawi Senseia!

– Niech was cholera! Jesteście bez sercaaaaaaa!

Tak oto zły upadły anioł został zabrany w głąb zajazdu przez srebrnowłosą Królową. Doprawdy, musisz się zastanowić nad swoimi błędami!

Podążyliśmy w stronę naszego pokoju.

Szliśmy w stronę dużego pokoju przeznaczonego dla facetów. Mieliśmy tam spać w czwórkę, ja, Kiba, Gya-suke i Sensei. Wygląda na to, że dziewczyny dzielą trzy, trzyosobowe pokoje.

Wielki pokój jest przestrzenny i mieści się w nim kilka pokojów, które są mieszaniną stylu japońskiego i europejskiego. Są tutaj dwa łóżka. Wygląda na to, że dwie osoby będą w nich spały, a pozostałe dwie na futonach w pokoju japońskim.

Woach! Ten wielki pokój ma maszynę do masażu i gorące źródło! Telewizor też jest wielki i w każdym pokoju jest taki jeden!

– W łazience też jest telewizja – powiedział Kiba po tym, jak obejrzał pokój.

– Normalnie byłbym zaskoczony tym pokojem, ale zastanawiam się, dlaczego nie jestem zdumiony – powiedziałem z sarkazmem.

W końcu widziałem o wiele piękniejszą rezydencję. Pokój którego używałem w zamku Gremory był kilka razy większy, a meble droższe i wspanialsze.

– M-mi odpowiada gorące źródło z tego pokoju~ ……pójście do tego dużego byłoby krępujące…… – powiedział Gasper kładąc się na łóżku.

Z powodu jazdy Senseia musiało ucierpieć zarówno jego ciało jak i dusza.

– Cóż, skoro nie ma tu nikogo poza nami, to możesz z niego korzystać w nocy – powiedziałem.

Cieszmy się tym miejscem tyle, ile możemy, skoro wynajęto je tylko dla nas.

Chociaż ja też leżałem na podłodze w japońskim pokoju! Uggh, niedobrze mi……

Wiem że w tym zajeździe są też koedukacyjne gorące źródła. Koedukacyjne! To miejsce do którego ktoś tak zboczony jak ja musi iść…… ale skoro wynajęliśmy całe to miejsce…… huh? Jak się nad tym zastanowić, to nie ma tu innych żeńskich gości!

Nie ma gwarancji że Rias i pozostałe dziewczyny tam pójdą, a powiedzieć im wprost „Chodźmy do koedukacyjnych źródeł razem”, byłoby krępujące!

……Cóż, jeśli mam zamiar skorzystać z gorących źródeł, to najpierw muszę coś zrobić z moim ciałem……

Więc postanowiłem odpocząć do obiadu.

……Huh? Przyjechałem się tu odprężyć w gorącym źródle, ale dlaczego jestem tak rozdarty tą jazdą……? Sensei, w najgorszym wypadku wrócę do domu pociągiem…… Powziąwszy tą decyzję wyciągnąłem się na podłodze.

Przed obiadem......

– Nie przegram z samozwańczą anielicą!

– Jak śmiesz tak mówić! Pokażę ci niebiański styl gry w tenis stołowy!

W kąciku gier Irina i Xenovia, ubrane w yukaty, grały w tenisa stołowego. Naprawdę grają intensywnie.

– Obydwie dajcie z siebie wszystko! – kibicowała im Asia.

– ……Ravel, to naprawdę dobre, spróbuj.

– Och, dziękuję.

Koneko-chan i Ravel zajadały manjuu, siedząc sobie na kanapie. Te dwie dogadują się ze sobą, mimo iż zwykle się kłócą.

– Aaaaaaaaaaaaaach…… jak dobrze……

Osobą która wydawała z siebie taki głos, używając jednocześnie maszyny do masażu, była Rossweisse-san. Wiesz że właśnie brzmisz jak jakaś starsza kobieta?

Wygląda na to, że wszyscy cieszą się tą wycieczką.

Kiba jest w gorącym źródle. Rias i Akeno-san cieszą się właśnie z kamiennej sauny.

……Nie ma więc oznak że ktoś korzysta z koedukacyjnego źródła.

……Więc czy to oznacza, że w tym przypadku mogę podglądać?

……Cóż, nie czuję się już źle, więc po obiedzie planuję skorzystać z koedukacyjnego źródła!

Tak oto postanowiłem się zabawić, budując moje zboczone uczucia.

Część 3[edit]

Późno w nocy.

Kierując się moim zboczonym instynktem opuściłem pokój, myśląc „O tej porze jedna z dziewczyn na pewno korzysta z koedukacyjnych źródeł!”. Sensei właśnie sobie popija, po tym jak przed obiadem Grayfia-san wreszcie go puściła. Gasper czuje się lepiej i korzysta z gorącego źródła w naszym pokoju, a Kiba z kamiennej sauny.

Sprawdziłem to już przed obiadem, ale gorące źródła dla kobiet i mężczyzn są połączone i oddziela je od siebie pojedynczy mur. Innymi słowy to raj, po tym jak się po nim wespnę.

Czuję się już lepiej. Zjadłem wyborny obiad i trochę się przespałem.

Oczywiście pozostało już tylko jedno pragnienie, po tym jak zaspokoiłem mój głód i się wyspałem……! Zboczeniec przybył do gorącego źródła, więc to oczywiste, że pójdę podglądać……!

Teraz do gorącego źródła! Kiedy byłem cały podładowany, moim oczom ukazała się tabliczka z napisem „Koedukacyjne gorące źródło”.

……Mam raczej małe szanse na spotkanie tutaj dziewczyny. Jeśli chciałbym pooglądać nagie ciała, to zdecydowanie powinienem podglądać żeńskie gorące źródła od strony przeznaczonej dla mężczyzn.

Nie wiem jak wytłumaczyć działanie serca mężczyzny, które bije w moim sercu, powtarzając słowa „Koedukacyjne gorące źródła”! Nie będzie tam nikogo, nawet jeśli tam pójdę. W najgorszym wypadku spotkam tą staruchę, lub górskie małpy!

Ale serce zboczeńca musi to potwierdzić przynajmniej raz!

Wszyscy mężczyźni zrozumieją moje uczucia, prawda?

Wszedłem do przebieralni myśląc, że nie jest jeszcze za późno, aby wrócić do gorącego źródła dla mężczyzn.

……Tak jak myślałem, w koedukacyjnym źródle nikogo nie ma, ale na wszelki wypadek sprawdzę.

Otworzyłem drzwi i zajrzałem do środka. Tak, jest tu pojedyncze, wielkie gorące źródło pod gołym niebem. Oczywiście nikogo tu nie ma i można usłyszeć głos pary wodnej.

– Cóż, to oczywiste, że tak się to skończyło. Nikt tu nie przyjdzie… powinienem był podglądać z gorącego źródła dla mężczyzn – powiedziałem wdychając.

Kiedy się odwróciłem aby wyjść, ktoś wszedł do przebieralni!

……Srebrnowłosa kobieta. To nie Rossweisse-san.

…..To Grayfia-san z rozpuszczonymi włosami!

Grayfia-san i ja stanęliśmy naprzeciwko siebie w przebieralni!

– G-Grayfia-san!?

– Ara, Ise-san. Nie wiedziałam że jest tu mężczyzna…… Byłam nieostrożna, że nie sprawdziłam przed wejściem, czy ktoś tutaj jest.

Niedobrze! Wygląda na to że mnie pouczy, jeśli stąd nie wyjdę!

– P-przepraszam! Już wychodzę!

Kiedy miałem już wyjść

…....Grayfia-san złapała mnie za rękę.

Kiedy byłem pełen podejrzeń, Grayfia-san odezwała się do mnie:

– Może wejdziemy razem?

…………Ech? Zatrzymały mnie jej słowa, które brzmiały tak nierealnie.

……Byłem zakłopotany obecną sytuacją, której nigdy bym się nie spodziewał.

Koedukacyjna łaźnia. Ja i…… Grayfia-san weszliśmy tam razem!

Grayfia-san zasiadła dwa miejsca obok mnie! Naga!

……Nie potrafię opisać tej atmosfery słowami! Nie mogę ocenić tej sytuacji jako dobrej, czy złej! Kiedy zerknąłem w bok, widziałem piersi i czarujące kobiece ciało, które jest w tej samej lidze, co Rias… nie, właściwie to nawet je przerasta!

Jednak zamiast wydzielać zboczone uczucia, moje serce bije tak szybko, że jestem zdenerwowany!

Wiecie że jest Najpotężniejszą Królową? Nie ma mowy, abym spróbował z nią coś zrobić……! Jest kobietą, której boi się nawet Maou Sirzechs-sama! Nie ma wątpliwości, że zostałbym unicestwiony, gdybym tylko pomyślał o czymś dziwnym!

Nie mogę jednak zrozumieć! Dlaczego surowa Grayfia-san postanowiła wziąć ze mną kąpiel? Zdecydowanie coś się za tym kryje! Może coś takiego jak bycie zboczonym, jest zabronione! ...A może chce mi coś powiedzieć na temat mojego związku z Rias!

Przez mój umysł przebiegła nieskończona ilość rzeczy, które mógłbym powiedzieć.

– ……U-umm, To naprawdę w porządku? – zapytałem nieśmiało.

Czy to naprawdę w porządku, że bierze kąpiel ze mną?

– Co takiego? – zapytała, myjąc swoje ciało.

…………N-nie, nawet jeśli odpowiadasz mi w taki sposób.

Nie potrafiłem wytrzymać presji tej sytuacji, więc wstałem aby wyjść!

– ……N-nie, wychodzę!

Próbowałem natychmiast wyjść, ale Grayfia-san znów załapała moją rękę i ponagliła, abym obok niej usiadł!

– Zaczekaj. Jeszcze się nie umyłeś, prawda? Nie wszedłeś też do gorącego źródła.

– Z-zgadza się. Ale to będzie niegrzeczne, jeśli zostanę tu dłużej, więc wychodzę!

Nie ma mowy abym wszedł do gorącego źródła! Jestem tak zdenerwowany, że nie mam na to czasu!

Grayfia-san zmusiła mnie, abym usiadł obok niej! Co to za sytuacja?

Kiedy zerkałem w bok, widziałem najwyższej klasy ciało Onee-san! Nawet nie okrywała się ręcznikiem!

Cholera! Jej skóra jest taka biała, że aż się świeci! Nie widzę nawet jednej zmarszczki!

Jej piersi są wielkie, a sutki i otoczki są piękne i mają idealny kształt! Jej uda także są w idealnym dla mnie kształcie, a jej biodra mają kształt, który sprawia że nie wierzę, że urodziła już dziecko! Czy ona naprawdę rodziła!? Jej ciało jest tak wspaniałe, że aż chcę to powiedzieć na głos! Co więcej czuję od niej erotyzm…… mokre, błyszczące srebrne włosy, które przyklejają się do jej skóry……!

Co więcej, czy to oznacza że jestem bardzo zboczony, że nawet w takiej sytuacji oceniam jej ciało!

– Umyję ci plecy – powiedziała Grayfia-san zaczynając myć moje plecy!

Moje plecy są szorowane ręcznikiem. ……Nie wiem jak na to zareagować! Poza tym, kiedy Grayfia-san myła moje plecy, widziałem w lustrze jej podskakujące piersi!

Grayfia washing Issei's back.jpg

– Plecy Isseia-san są wielkie.

– D-dziękuję! – odpowiedziałem z całych moich sił, podczas gdy Grayfia-san mnie chwaliła!

Grayfia-san uśmiechnęła się, zupełnie jakby ją to rozbawiło.

– Ufufu, dlaczego zachowujesz się tak oficjalnie? Wiesz że po prostu wyjawiłam moje szczere uczucia? Tak jak myślałam, nawet jeśli jesteś licealistą, to wciąż jesteś mężczyzną. Masz bardzo umięśnione plecy. Nie, może to niegrzecznie tak mówić tobie, który pokonałeś tylu silnych wrogów Zaświatów.

– N-nie, to nie jest niegrzeczne! Jestem wdzięczny, że mnie chwalisz!

Myła mi plecy, kiedy tak sobie rozmawialiśmy. Myła moje plecy ręcznikiem bardzo delikatnie.

– Tak, teraz twoje plecy są bardzo czyste.

– Dziękuję ci bardzo!

T-tak! Mogę już iść?

Jestem farciarzem, że udało mi się zobaczyć nagie ciało Grayfi-san, więc proszę, dajcie mi już na dzisiaj spokój! Jestem tak zdenerwowany, że nie mogę jasno myśleć!

Nagle Grayfia-san odwróciła się i pokazała mi swoje plecy.

– Będę szczęśliwa, jeśli teraz ty umyjesz moje – powiedziała, zabierając swoje włosy na przód.

W-więc do tego doszło……!

– N-nie, nie mogę zrobić czegoś takiego……! – powiedziałem przełykając ślinę.

Jestem zbyt przerażony, aby to zrobić! Żona Maou! Nie mogę umyć pleców pierwszej damy!

– Nie chcesz?

Grayfia-san zabrzmiała smutno! J-jeśli będziesz mówić takim tonem, to nawet ja……!

– N-nie! Jestem Hyoudou Issei z Grupy Gremory! Z chęcią spełnię twoje życzenie!

Nie ma mowy abym mógł jej odmówić!

– Ufufu, Issei-san z pewnością jest dziwną osobą.

Aaach, ta osoba uśmiecha się szalenie słodko! Tak jak myślałem, starsze kobiety są najpotężniejsze!

Zacząłem nieśmiało myć jej plecy! Starałem się nie robić bąbelków, aby nie być niegrzecznym.

Kiedy myłem jej plecy, przez moją głowę przelatywały różne myśli.

……Kobiece plecy z pewnością są małe. Grayfi-san są mniejsze niż myślałem. ……To plecy najsilniejszej kobiety. Musi na nich dźwigać wiele rzeczy……

Nagle coś przyszło mi do głowy. ……Może to dobra okazją, aby ją o to zapytać.

To coś, co muszę w przyszłości przedyskutować z rodziną Rias, więc to może być dobra okazja.

Przełknąłem jeszcze raz ślinę i zadałem pytanie, które chodziło mi po głowie:

– U-umm, Grayfia-san.

– Tak, o co chodzi?

– M-może to dziwne pytać o coś takiego……

……Potrzeba więcej odwagi niż myślałem. Chodzi o mój związek z Rias. Muszę to jednak powiedzieć. Jako mężczyzna muszę o to zapytać jej rodzinę!

– Ja i Bu…..to znaczy Rias, wyznaliśmy sobie nasze uczucia.

– Tak, słyszałam. Jesteś słynny w zaświatach, jako „Ukochany Spadkobierczyni Domu Gremory”. Więc z jakiego powodu mówisz mi o tym oficjalnie?

– ……P-pozwalasz na to? Związek pomiędzy mną i Rias…… z twoją szwagierką……

……Nie miałem pojęcia co zrobię, jeśli się na to nie zgodzi…… Ale było na odwrót! Muszę się postarać jak najlepiej, skoro to zaakceptowała!

– Potwierdzasz to ze mną, ponieważ jestem jej szwagierką? A może dlatego, bo służę Domowi Gremory? – zapytała Grayfia-san.

– Z obydwu powodów.

Grayfia-san zamilkła na chwilę, słysząc moją szczerą odpowiedź. Ta cisza sprawiała że myślałem o wielu możliwych rezultatach! To straszne!

– Tak. Pozwolę na to pod jednym warunkiem – powiedziała po chwili.

– W-warunkiem!? J-jakim……?

Grayfia-san spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.

– Od teraz nazywaj mnie ane[6] w prywatnym czasie. Oto mój warunek.

—!

……T-to coś… co ciężko wykonać i do tego jest dla mnie onieśmielające……

Nigdy bym nie pomyślał, że zażąda czegoś takiego. Co więcej, czy to nie oznacza, że zezwala na to? Nie znam jej prawdziwych myśli.

Skończyłem myć jej plecy i spłukałem je gorącą wodą.

– Dziękuję za umycie moich pleców – podziękowała Grayfia-san.

Co powinienem teraz zrobić? Nasza rozmowa będzie pewnie trwała dalej, ale skończyliśmy myć nasze plecy.

Jak tylko weszliśmy do gorącego źródła, przez moją głowę przebiegały myśli, które czyniły mnie zakłopotanym! Było dość głęboko!

– Wejdźmy teraz do wody. W końcu przejechaliśmy całą drogę, aby się tu znaleźć – wszedłem do gorącego źródła po tym, jak Grayfia-san to powiedziała. – ……Co za wspaniałe miejsce. Japońskie gorące źródła są najlepsze……

To z pewnością wspaniałe uczucie. Nie wiem jaki efekt wywołuje to gorące źródło, ale rozprzestrzenia się po całym moim ciele.

– T-tak, masz racje – odpowiedziałem w ten sposób, ponieważ obok mnie siedziała srebrnowłosa onee-san.

Bardziej jestem skupiony na niej, niż na gorącym źródle.

– Dziękuję ci, że zaopiekowałeś się wtedy Millicasem.

– Nie musisz być taka oficjalna, ja też się dobrze bawiłem.

To moje szczere uczucia. Czas który spędziłem z Millicasem był czymś cennym.

– Tak, to dziecko też było bardzo szczęśliwe. ……Skoro przyszedł na świat w specjalnym środowisku, to nie ma takiej swobody jak inne dzieci……

Syn Sirzechsa-sama i Grayfi-san. Dorośli patrzą na niego w specjalny sposób tylko z tego powodu, że jest synem Maou. W przyszłości czeka na niego coś tak wielkiego, że nie jestem sobie nawet tego w stanie wyobrazić. Chcę aby się rozwijał tak, aby nie musiał znosić presji i ja też chcę go wspierać, aby stał się silniejszy.

Kiedy tak sobie myślałem, Grayfia-san…… zbliżyła się do mnie!

Zbliżyła się i dotknęła mojego policzka!

– Zarówno mój mąż jak i syn dobrze się bawią spędzając czas z Isseiem-san. Więc nie sądzisz że nikt nie będzie narzekał, jeśli ja też tak zrobię?

W-więc to tak……? W przeciwieństwie do swojej zwykłej postaci, ma teraz takie seksowne oczy, że nawet ja…… zacznę drżeć……! To dlatego że jestem taki zdenerwowany? A może dlatego, bo naga piękność zbliża się do mnie w gorącym źródle!? Albo z obu powodów!

– ……Więc zamierzam mieć młodszego brata……

– ……Masz jakąś rodzinę, Grayfia-san……?

Nie wiedziałem jak zareagować, więc zadałem takie pytanie. Wyraz twarz Grayfi-san stał się trochę mroczniejszy.

– Zginęli, lub zaginęli. Właściwie, z całego Domu Lucyferiusz, tylko ja przeżyłam wojnę domową pomiędzy frakcją rządową i antyrządową……

– Przepraszam…… wygląda na to że zapytałem o coś, o co nie powinienem……

– Nie ma powodów abyś się o to martwił. To było bardzo dawno temu. No i mam nową rodzinę…… Sirzechsa, Millicasa, Rias, Otou-sama, Okaa-sama, Grupę Lucyfera……i-

Grayfia-san potarła mój policzek. Robiła to w podobny sposób co Rias.

– I mam młodszego brata. Wiesz że jestem teraz bardzo szczęśliwa?

—! Co za wspaniały uśmiech. To pierwszy raz, kiedy widzę taką Grayfię-san. I nie potrafię nic poradzić na to, że w takiej sytuacji mój wzrok przykleił się do jej piersi!

Wygląda na to, że Grayfia-san zauważyła, na co się patrzę!

– P-przepraszam! Wygląda na to, że mój wzrok zbłądził! – przeprosiłem natychmiast.

Grayfia-san zachichotała.

– Nie mam nic przeciwko. Skoro jesteś młodym mężczyzną, to jest to chyba normalna reakcja?

Z jakiegoś powodu jest bardziej dostojna niż zwykle! To mnie przeraża!

– Tak, jedynymi mężczyznami którzy widzieli mnie nago jesteś ty i Sirzechs.

……Tylko ja i Maou……? Cz-czuję się bardzo zaszczycony, ale to też bardzo niegrzeczne……

Kiedy kąpiel z Grayfią-san zaczynała być zabawna, a ja zacząłem mieć mieszane uczucia, drzwi się nagle otworzyły.

Kiedy spojrzałem w tamtą stronę, zobaczyłem moją szkarłatnowłosą ukochanąąąąąąąąąąą!

Rias, Asia, Akeno-san, Koneko-chan, Xenovia, Irina, Rossweisse-san, Ravel i Ophis! Wszystkie dziewczyny weszły do koedukacyjnego gorącego źródła nagieeeee!

Rias zobaczyła mnie i obok Grayfię-san!

– Ise. ……i Onee-sama!?

Rias wzdrygnęła się, po zobaczeniu mnie i Grayfi-san. Grayfia-san spojrzała na mnie i Rias, a potem odezwała się, uśmiechając się prowokacyjnie:

– Ara, Rias. Nie powinnaś tak hałasować w gorącym źródle.

– ……Weszłam do pokoju chłopców, aby zaprosić Iseia do wspólnej kąpieli z nami wszystkimi, ale nie było go tam…… przyszłam więc tutaj, sądząc, że może już tu jest…… Ale c-co to ma być……? – zapytała Rias, cała się trzęsąc.

Jej wyraz twarzy stawał się coraz mroczniejszy……! Próbowałem znaleźć wymówkę, ale......

Poczułem miękki dotyk kobiecego ciała! To dlatego, bo G-Grayfia-san przytuliła się do mnieeeeee!

Naprawdę!? Dzieje się tu coś niesamowitego! Jestem przytulany przez nagą Grayfię-san! Uczucie dotyku piersi przebiegło przez całe moje plecy!

Poczułem coś bardzo miękkiego na moich plecach i jest to…… coś, za co jestem bardzo wdzięczny! Wygląda na to, że ta rzecz może mnie pozbawić stresu lepiej, niż gorące źródło!

– Co zrobisz jeśli powiem, że bawię się z moim młodszym bratem? – powiedziała złośliwym tonem Grayfia-san do Rias!

Słysząc to moja ukochana upuściła ręcznik i potrząsnęła głową!

– ……Skradziony…… mój Ise…… przez Onee-sama…… skradziony…… – Rias mówiła jak dziecko, z oczami pełnymi łez!

– ……Nie ma żadnych szans, abyśmy były w stanie wygrać z Grayfią-san……! – dodała Asia z posępnym wyrazem twarzy.

– Więc to prawdziwy romans…… tego się można było spodziewać po Grayfi-sama……

Akeno-san opadła na podłogę! Miała pusty wzrok!

– Ise ukradł żonę Maou! Nie, może to raczej żona Maou ukradła Iseia Buchou? W każdym razie to niesamowite.

– Tak, tak! W każdym razie to grubsza sprawa!

Osobami które uznały to za niesamowite, były Xenovia i Irina!

– ……Ścieżka do zdobycia Iseia-senpaia z pewnością jest trudna.

– ……Ostatnio zaczęłam odnosić wrażenie, że Ise-sama jest czymś bardzo dalekim.

Koneko-chan i Ravel patrzyły z dystansu!

– Byłam świadkiem czegoś niesamowitego. Nic dziwnego że istnieje coś, co nazywają wakacyjnym romansem.

O czym ty mówisz, Rossweisse-san!?

– Popływam sobie.

Ophis, znana jako Boski Smok, pływała! Dobre dzieci nie powinny pływać w gorącym źródle!

Rias ruszyła w naszą stronę słabym krokiem, patrząc zdeterminowanym wzrokiem.

– ……Zamierzam pokonać Onee-sama i odzyskać Iseia! Musimy iść i zaryzykować nasze życia, Akeno! – Rias powiedziała coś, co mówią żołnierze, gdy spotykają swój koniec, a w jej dłoni zebrała się szkarłatna aura!

– Masz rację. Nawet jeśli naszym przeciwnikiem jest Grayfia-sama, to nie możemy się cofnąć! Odzyskajmy go, Rias!

Z dłoni Akeno-san wydostawały się błyskawice!

– Interesujące. Fufufu.

Kiedy Grayfia-san mnie przytulała, jej ciało otoczyła aura, a na ustach pojawił się uśmiech!

– Z-zaczekajcie! Wysłuchajcie mnie........

Skończyło się na tym, że zostałem wciągnięty w bójkę kobiet w gorącym źródle i nawet nie miałem szans na wymówki.......

Tymczasem Azazel-sensei relaksował się w gorącym źródle dla mężczyzn, popijając drinka i nie wiedząc, co się dzieje.

Pomimo iż wydarzyło się tyle rzeczy, to wygląda na to, że zły kierowca-upadły anioł najbardziej cieszył się tą wycieczką.

Następnego dnia dowiedziałem się że Grayfia-san była pijana, gdyż wieczorem wypiła trochę alkoholu.

– Grayfia wyglądała dziwnie? Wygląda na to, że wieczorem trochę wypiła. Słyszałem już o tym od Sirzechsa, ale wygląda na to, że robi się trochę kłopotliwa, kiedy wypije trochę alkoholu – powiedział Azazel-sensei.

……Nazywasz to „trochę kłopotliwym”? Nawet jeśli trochę wypiła, to nie wiem na ile była poważna…… Całkiem? A może tylko trochę?

Ale to pierwszy raz, kiedy tyle rozmawiałem z Grayfią-san, więc z pewnością przeszedłem przez zabawne doświadczenie.

Grayfia-san natychmiast wróciła do domu, jak tylko wstało słońce.

A-ale to z pewnością było wspaniałe doświadczenie.

Zwłaszcza te piersi…… gufufu!

[…………]

Kiedy przypominałem sobie to przeżycie, twarze Rias i pozostałych dziewczyn przybierały nieprzyjemny wyraz.

–U-umm……? Dlaczego jesteście wszystkie takie zdenerwowane……? – zapytałem nieśmiało.

[Nie wiemy.]

Odpowiedziały wszystkie naraz! Kiba uśmiechnął się kwaśno i położył mi dłoń na ramieniu.

– Może powinieneś zrobić dla nich coś przyjemnego? – powiedział.

Naprawdę!? Tak jak myślałem, to był zły pomysł, aby brać kąpiel z Grayfią-san!? Oczywiście że tak! ……Czas spędzony z Grayfią-san pokazał, że jestem bardzo uległy na manipulację kobiet.

Droga do zostania Królem Haremu z pewnością jest ciernista……!


Dodatkowy Żywot: Feniks budowy Szkoły Bitewnej DX?[edit]

Część 1[edit]

Wydarzyło się to pewnego dnia po szkole.

Rias i Ravel pokazały się w pokoju klubowym i rozmawiały ze sobą podczas gry w szachy. Chwilę temu jeszcze grały, ale teraz więcej radości sprawiała im rozmowa. Czasami się śmiały, a czasami poważniały.

– …Gdyby Xenovia-sama, albo Rossweisse-sensei były tam wtedy, może przy basenie…. – powiedziała Ravel podekscytowanym tonem.

– To brzmi zabawnie, ale wolałabym żeby Gasper… – odparła Rias z uśmiechem, przesuwając figurę po szachownicy.

Wygląda na to, że zamiast grać w szachy przeciwko Ravel, używa gry do wyjawienia swoich myśli. Może to dlatego wszystkie figury poruszały się po planszy swobodnie, a nie według własnych, określonych ruchów.

– O czym rozmawiacie? – zapytałem z zaciekawieniem.

Rias i Ravel spojrzały na siebie i zachichotały.

– Rozmawiałam z Ravel o Królewskiej Grze. Tej, która jest naszym najcenniejszym wspomnieniem.

– Tak, przypominamy sobie bitwę pomiędzy Rias-sama i Riserem-oniisama – dodała Ravel.

Ach, to o to chodzi.

Kiedy widziałem jak Rias, która była bezpośrednio zamieszana w ten incydent, i Ravel, młodsza siostra głównego winowajcy całego zdarzenia, rozmawiały o tym z uśmiechem na ustach; nie potrafiłem nie myśleć o tym, jak o jakiejś wesołej przygodzie…. Jednak wtedy było to wielkim problemem.

Ale kiedy usłyszałem imiona Xenovi, Rossweisse-san i Gaspera, którzy nie brali udziału w walce…. Kiedy Ravel zauważyła moją zadumę, pośpieszyła z wyjaśnieniami:

– Nie wspominamy walki tak po prostu.

Rias pokiwała głową.

– Rozmawiałam z Ravel o tym, jak mogłaby wyglądać walka, gdybyśmy stoczyli ją w obecnym składzie. To było dla mnie gorzkie doświadczenie, a pytanie o to, co mogłoby się stać, jeszcze bardziej pogłębiło naszą dyskusję – powiedziała rozgorączkowanym tonem.

Co by się stało, gdybyśmy stoczyli mecz ponownie w naszym obecnym składzie?! To… Brzmi naprawdę zabawnie! W walce wzięli by udział ludzie, których wtedy z nami nie było, a skoro gorzko wspominałem ostatnie starcie, to nasza wyobraźnia szalała z tego powodu.

Bitwa określiła przyszłość Rias oraz jej zaangażowanie i status Króla. Co więcej, była to bitwa którą przegraliśmy, więc nic dziwnego, że przywoływała gorące wspomnienia.

– To interesujące. Gdyby w meczu wzięli udział obecni członkowie Grupy Gremory, których wtedy nie było, to cała walka wyglądałaby zupełnie inaczej – kontynuowała Ravel po tym, jak upiła łyk herbaty.

– Zasady i pole walki też byłoby inne – powiedziała Rias.

To prawda. Gdybyśmy mieli Xenovię i Rossweisse-san, tępo gry byłoby inne, a skoro są znane ze swoich potężnych ataków, to pole bitwy także byłoby inne.

Hmm, więc rozmawiały o tym, bawiąc się jednocześnie. To naprawdę fascynujące! Postanowiłem dołączyć do nich i usiadłem na kanapie.

Nagle Xenovia ruszyła w naszą stronę.

– Co? Wspomnieliście moje imię?

Rozmawiała z Asią i Iriną o tym, aby podczas weekendu pójść na zakupy, ale wygląda na to że zainteresowała się naszą rozmową, kiedy usłyszała swoje imię. Kiedy jej wszystko wytłumaczyliśmy, pokiwała ze zrozumieniem głową.

– Ach, więc rozmawiacie o bitwie z Feniksem. Szczerze mówiąc, za każdym razem kiedy o tym słyszę to żałuję, że ominęło mnie coś takiego.

Kiedy ja i Rias rozmawialiśmy o bitwie, Xenovia powiedziała, że też chciałby wziąć w niej udział i ostatecznie dołączyła do rozmowy.

– Gdybyś tam była, to wynik bitwy byłby by inny – powiedziałem.

Nagle podeszli do nas Koneko-chan i Gasper, którzy grali w warcaby.

– …Ise-senpai nie osiągnął wtedy Łamacza Ładu, a ja i Akeno-san nie używałyśmy wtedy naszej prawdziwej mocy. Ach, jak się nad tym zastanowić, to Gaspera też tam wtedy nie było.

– H-hej, Koneko-chan! Wspomniałaś mnie tak, jakbym był jakąś poboczną postacią! – krzyknął Gasper, kiedy Koneko-chan mówiła o nim, jakby nie był nikim ważnym.

Tak, miała rację, nie osiągnąłem wtedy pełni mojego Łamacza Ładu. Podczas przyjęcia zaręczynowego mogłem go użyć tylko przez dziesięć sekund.

Ponadto, Akeno-san i Koneko-chan nie używały pełni swojej mocy…. Nie wspominając już o nieobecności Gaspera. Ach, wprawdzie nie lubił obcych, ale i tak moglibyśmy mieć z niego pożytek. Może byśmy go użyli do patrolowania całego terenu po tym, jak zmieniłby się w nietoperza?

Twarz Gaspera przybrała nagle mroczny wyraz.

– …Ale ja też żałuję, że mnie wtedy z wami nie było. Może wtedy wynik bitwy też mógłby być inny…

…Więc on też myśli o tym na swój własny sposób. Powiedział coś takiego, kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy.

Zapanowała ponura atmosfera. Widząc to, Rias uśmiechnęła się gorzko.

– Och jejku, nie martwcie się tym tak. To dzięki wam mogę tu dzisiaj być…. Jestem naprawdę wdzięczna – powiedziała.

Uśmiechnęliśmy się wszyscy, skoro nasz Król nas pochwalił. Rossweisse-san też dołączyła się do rozmowy.

– Ilekroć słyszę tę historię, zawsze mnie interesuje. Bitwa z Feniksem, to jak walka z przeznaczeniem. Gdyby Rias-san go wtedy poślubiła, to nigdy byśmy się nie spotkali.

Irina pokiwała głową,

– Racja. Rias-san mogłaby już mieć męża, kiedy ja i Xenovia spotkałyśmy ją po raz pierwszy – powiedziała.

Nie chcę o tym myśleć, ale gdyby Rias poślubiła Risera, nasze dalsze losy mogłyby być inne, a Xenovia i Rossweisse-san mogłyby do nas nie dołączyć. Jak się nad tym zastanowić, ta Królewska Gra naprawdę była bitwą z przeznaczeniem.

Kiba uśmiechnął się kwaśno.

– Ale to byłaby katastrofa, gdyby Riser Feneks-san został mężem Rias-zenbuchou. Zaraz po tym incydencie, zaatakował nas Kokabiel, potem było zawarcie pokoju między Trzema Frakcjami. Następnie walczyliśmy z Frakcją Starych Maou i Lokim, więc kłopoty gonił kłopoty – powiedział.

Było zabawnie wyobrażać sobie, jak Riser walczy w tych bitwach. Ale jak zasugerował Kiba, były to dość nie niebezpieczne starcia…. Riser pewnie w kółko by narzekał i narzekał.

Kiedy rozmawialiśmy o tym, co mogłoby się stać, do rozmowy dołączyła ta osoba.

– Hmm, więc wszyscy interesują się bitwą z Riserem, albo żałują, że nie mogli wziąć w niej udziału – powiedział ten ktoś z dłonią przyłożoną do brody.

Tą osobą okazał się być Azazel-sensei! Zawsze pojawia się znikąd.

Sensei rozejrzał się dookoła.

– Ale jak powiedziała Rossweisse, to bardzo interesujące, zwłaszcza że mnie też z wami wtedy nie było. Mogłem tylko obejrzeć nagrania, które dały mi Domy Feneks i Gremory…. Hmm – powiedział Sensei, po czym głęboko się zamyślił.

….Mam z tego powodu złe przeczucia. Zawsze kiedy się tak zastanawia, to potem wciela w życie jakieś niedorzeczne plany. Wygląda na to, że pozostali też tak myślą.

– Proszę, Azazelu-sensei, nie rób nic dziwnego – ostrzegła go Akeno-san.

Zawsze jest dla niego surowa. Kiedy przyglądałem się Senseiowi podejrzanym wzrokiem, ten przemówił do Rias:

– Dobrze… Rias, co powiesz na jeszcze jeden mecz z Riserem?

– …Kuu! Ż-żartujesz?

Rias była naprawdę zaskoczona, kiedy to usłyszała!

Ja również! Nigdy bym nie pomyślał, że nam to zaproponuje!

– Brzmi zabawnie. Wtedy, z waszą ówczesną mocą, nie mieliście dużych szans, ale teraz to zupełnie inna historia, prawda? Myślę że walka z tym samym przeciwnikiem będzie dobrym sposobem, aby sprawdzić jak poprawiły się wasze zdolności – kontynuował Sensei z figlarnym uśmiechem na twarzy.

T-to… Jeśli teraz stoczymy mecz z Drużyną Feniksa, to będzie inaczej niż wtedy, ale….. Czy coś ci nie umknęło?! Jeśli mamy z nimi walczyć, to musimy się przygotować! Co więcej, Sensei zrobi wszystko, aby urzeczywistnić swój plan! Wszyscy o tym dobrze wiemy.

Była jednak pewna osoba, która zgodziła się z planem Senseia. To była Xenovia.

– Jestem za. Powalczmy z jego parostwem w naszym obecnym składzie, włącznie ze mną.

Podoba się jej to. Aż się do tego pali! Wygląda na to że żałuje tego, że jej wtedy z nami nie było.

Nagle zgodę na to wyraził ktoś nieoczekiwany. Kiba.

– Gdyby to było możliwe, to ja też chciałbym znów walczyć. Nie jestem jedynym, który wtedy przegrał i tego żałuje.

Wtedy Kiba nie osiągnął jeszcze swojego Łamacza Ładu. Wroga Królowa wciągnęła go w zasadzkę i wyeliminowała. Nic dziwnego, że ciągle tego żałował.

– …Gdyby to było możliwe, to też chciałabym wziąć w tym udział.

Koneko-chan też podniosła rękę do góry. Ją też wyeliminowała Królowa Risera.

– J-ja też chciałbym się przyłączyć!

Gasper przybrał męski wyraz twarzy i podniósł rękę do góry. W końcu zgodziła się też Akeno-san.

– Właściwie to ja też mam parę niezałatwionych spraw w wrogą Królową.

Akeno-san, która jeszcze chwilę temu ostrzegała Senseia, wyraziła teraz zgodę.

– Jeśli wszyscy się zgadzają, to ja też wezmę w tym udział, skoro jestem Wieżą – powiedziała Rossweisse-san zainteresowanym tonem.

Asia uniosła niepewnie rękę do góry.

– Ja też, jeśli wszyscy tego chcą…. A co z tobą, Ise-san?

Kiedy Asia zadała to pytanie, wszyscy spojrzeli na mnie.

….Ja….

….Prawdę mówiąc też żałuję tamtej walki i mam z jej powodu żal. Zawsze się zastanawiałem, co by się stało, gdybym osiągnął wtedy Łamacza Ładu.

Zacisnąłem pięści.

– Gdyby to było możliwe, to też chciałbym jeszcze raz walczyć. Obecny ja stoczyłby pojedynek z Riserem i wygrał! – powiedziałem.

Kiedy wszyscy to usłyszeli, pokiwali głowami.

– …Więc postanowione, prawda Rias? – powiedział Sensei.

Rias, która dotąd milczała, westchnęła.

– …Wy wszyscy… Ale ja też…. Nie chcę aby uważano to za moją porażkę. Gdybym mogła jeszcze raz z wami walczyć, to w porządku – powiedziała z wyrazem twarzy pełnym ducha walki.

Kiedy Azazel-sensei to zobaczył, powstał z miejsca.

– OK! Ravel, możesz zapytać o to swoich rodziców i Risera? Ja zajmę się resztą. Może on też będzie zainteresowany.

Wygląda na to, że Ravel też cieszy się całą sytuacją i pokiwała gorliwie głową.

– Tak, zapytam o to moich rodziców i starszych braci. Jeśli słudzy Domu Gremory chcą pomóc w trenowaniu Risear-oniisama, to pomogę jak tylko będę mogła.

Tak o to postanowiono o rewanżowym meczu!

Część 2[edit]

Następnego wolnego dnia…

Znajdujemy się w naszym pokoju klubowym w starym budynku szkoły. Są tu wszyscy oprócz Iriny i Ravel. Zapytacie, co tu robimy w czasie wolnym? To dlatego, ponieważ to nie jest nasz normalny pokój klubowy. Tak, to stary budynek szkoły na polu bitwy.

Po tamtej rozmowie, prezentacja Azazela-sensei i perswazja Ravel wystarczyły, aby zainteresować zarówno Dom Gremory, jak i Dom Feneks. Postanowiono, że użyjemy tego samego pola bitwy co wtedy i wszystko skopiowano. Byli w stanie stworzyć dokładną kopię Akademii Kuou na polu bitwy. Słudzy i ludzie Domów Gremory i Feneks zajęli już miejsca, z których będą obserwować bitwę. Cóż, w przeciwieństwie do wcześniejszych wydarzeń, ten mecz nie jest związany z niczym istotnym i służy tylko jako rozrywka dla wyższych sfer.

Dla waszej wiadomości, bazy obu drużyn znów są takie same. Nasza to pokój klubowy w starym budynku szkoły, a drużyny przeciwnej pokój Samorządu Uczniowskiego w nowym budynku szkoły. Wszystko jest tak samo jak przedtem, poza tym, że mamy nowych członków w grupie, Xenovię, Gaspera i Rossweisse-san. Jednak Ravel nie ma w drużynie Risera…..

Mecz zacznie się w ciągu trzydziestu minut i wszyscy są zajęci przygotowaniami do gry.

Ja musiałem tylko przyzwać moją rękawicę oraz zbroję i teraz siedziałem sobie na kanapie.

– Więc co myślisz o tej sytuacji, Rias? Porównując nas i wroga, co sądzisz o różnicach w naszej sile i zdolnościach? – zapytałem Rias.

– Cóż, w porównaniu do ubiegłego roku, nasz poziom znacznie się podniósł. Mamy też nowych członków, Xenovię i Rossweisse. Do tego Akeno, Koneko i Gasper odblokowali swoje prawdziwe moce. Co więcej, ty i Yuuto osiągnęliście Łamacza Ładu. Ja i Asia również zwiększyłyśmy swoją siłę. Staliśmy się silni nie tylko indywidualnie, ale też drużynowo. Nie przegramy, nawet jeśli będziemy po prostu parli naprzód – odpowiedziała, przyglądając się mapie Akademii Kuou.

…..Cóż, tak, to musi być prawda. Pokonaliśmy nawet poprzedni numer jeden, drużynę Sairaorga-san, przez co na scenie Królewskiej Gry jesteśmy uważani za potężną drużynę. W porównaniu do grupy Risera, która jest postrzegana jako przybysze, może będziemy w stanie ją pokonać za pomocą czystej mocy. Dobrze się spisaliśmy podczas naszej ostatniej walki i od tamtej pory zwiększamy naszą moc. Do tego mamy trzech nowych członków, więc nie będą mogli być zbyt wyluzowani.

Rias musiała to rozumieć, ale wyglądało na to, że ciągle się czymś martwiła.

– Słyszałam że drużyna Risera też trenowała. Najwyraźniej stworzył w swoim zamku siłownię i ostatnio dużo trenował…

…Też o tym słyszałem. Kiedy Raiser zobaczył drużyny Sitri i Bael, zaczął też szkolić swoje parostwo. Słyszałem że trenował też samemu i zwiększył swoją siłę. Zawsze kiedy rozmawiałem z nim przez krąg komunikacyjny….

– Popatrz, Hyoudou Isseiu! Moje ramiona są większe, a muskuły wyglądają niesamowicie, prawda?

…Zwiększał swoją siłę…. Nie mówił o tym ludziom ze względu na swoją szlachecką dumę, ale zauważyłem, że trenował w tajemnicy…. Ostatnio odzywał się do mnie częściej, więc było to nieco kłopotliwe. Wygląda na to, że nie ma żadnych przyjaciół i jestem jedynym, z którym może pogadać o tego typu rzeczach. Kiedy zdecydowano o tym meczu, wezwał mnie znikąd i powiedział coś takiego:

– Niesamowite! Podaj mi szczegóły!….

– Doradcą drugiej drużyny jest Ravel. Ponieważ mają kogoś, kto zna nas na wylot, mogą obmyślić jakiś znakomity plan przeciwko nam. Jest też opcja, że wykorzystają na swoją korzyść nasze techniczne słabości – odezwała się Rias, kiedy myślałem o przeszłości.

Tak jak powiedziała Rias, Ravel jest doradczynią drugiej drużyny, więc przed meczem dała kilka rad drużynie Risera. Skoro to nie jest oficjalna gra, a tylko mecz towarzyski pomiędzy dwoma Domami, nie czepiają się zbytnio tego typu rzeczy. Rias i reszta zgodzili się na to już wcześniej i wszyscy są bardzo ciekawi, jakich rad udzieli Ravel drugiej drużynie.

Po zakończeniu przygotowań, Kiba dołączył do drużyny.

– Nie wiemy też, kto zastępuje ich brakującego Gońca, poza tym, że to kobieta.

Tak jak powiedział Kiba. Tym razem nie ma z nimi Ravel, więc brakuje im jednego Gońca. Aby mecz był taki sam jak wcześniej, Ravel poprosiła kogoś specjalnego, aby ją zastąpił. Nie wiemy nic o tym kimś poza tym, że to kobieta.

Xenovia, ubrana w swój ulubiony strój bojowy, uderzyła się w pierś.

– Cóż, nie ma się o co martwić. Wtedy nie było mnie z wami, ale teraz jestem. Teraz jest zupełnie inaczej – powiedziała pewnym siebie głosem.

To prawda, wtedy było nas mało, ale teraz jesteśmy w pełnym składzie, więc pokażemy im naszą prawdziwą siłę.

…Nagle usłyszeliśmy głos komentatora:

– Witam wszystkich, jestem Grayfia, służąca Domu Gremory i dzisiaj będę sędziować w Królewskiej Grze pomiędzy Domami Gremory i Feneks.

Woach, Grayfia-san komentuje. To przywołuje wspomnienia.

– To starcie jest meczem towarzyskim pomiędzy dwoma Domami i z tego powodu zasady są nieco inne niż zwykle. Obowiązują bowiem te same reguły, co podczas poprzedniego meczu między obiema rodzinami.

Byłem zaskoczony, kiedy to usłyszałem.

– Ach, więc zasady są takie same co wcześniej. Myślałem że nałożą na nas jakieś ograniczenia.

Skoro jesteśmy dość potężni, myślałem że nałożą na nas jakieś ograniczenia typu, nie niszczcie pola walki, albo coś podobnego. Kiedy Rias mnie usłyszała, uśmiechnęła się.

– Odtworzenie wcześniejszych wydarzeń jest głównym punktem tego meczu, a mój ojciec i Głowa Domu Feneks, którzy będą oglądali to starcie, też się z tym zgodzili.

Według Rias, pole walki stało się silniejsze i bardziej wytrzymałe od ostatniego razu, więc nie będzie go łatwo zniszczyć, nawet jeśli będziemy ostro szaleć.

– To znaczy że z Łzami Feniksa i ich posiadaniem jest tak samo?!

Rias przytaknęła głową i powiedziała Tak, co oznaczało, że my ich nie mamy.

– …Ale mamy ze sobą Asię-senpai. Od tamtego czasu jej moc się zwiększyła, więc nie będziemy mieli żadnych trudności – powiedziała Koneko-chan..

– Tak! Pozostawcie leczenie mnie! – potwierdziła Asia.

Skoro mamy Asię, to będziemy w stanie uniknąć najgorszego scenariusza. Cóż, to tylko mecz towarzyski, więc nie musimy walczyć ze wszystkich sił….

– ………………

Wszyscy palili się do walki. Ten mecz będzie zabawny. Wypróbuję wszystko, czego wcześniej nie mogłem!

Kiedy założyliśmy przyrządy komunikacyjne, doszedł nas głos Grayfi-san:

– Czas zacząć bitwę. Limit czasowy bitwy wynosi dwadzieścia cztery godziny. Niech gra się zacznie.

Rozległ się szkolny dzwonek. Przywołująca wspomnienia bitwa się zaczęła!


Część 3[edit]

Po tym jak wyszliśmy ze starego budynku szkoły, ruszyliśmy w stronę naszego celu, którym była… sala gimnastyczna! Racja, używamy tej samej taktyki co wcześniej. Najpierw szliśmy w stronę sali gimnastycznej, ulokowanej w samym środku! To rewanż Rias, więc postanowiliśmy użyć tej samej taktyki.

Jedyną różnicą jest to, że teraz w stronę sali idę razem z Koneko-chan i Xenovią. Ta mała różnica jest jednak dużą zmianą.

Kiedy dotarliśmy na miejsce, tak jak ostatnio, weszliśmy przez tylne drzwi i natknęliśmy się na czwórkę kobiet; dziewczynę w chińskiej sukience, Wieżę Xuelan-san, lolitkę z drewnianym kijem, Piona Mirę i bliźniaczki od pił łańcuchowych, Piony Ile i Nel.

……Riser też używa tej samej taktyki co wcześniej!

Wieża Xuelan-san spojrzała na nas i parsknęła serdecznym śmiechem.

– A więc przyszliście.

– ….Cóż, to przywołuje wspomnienia – odpowiedziałem.

– Tak, niedobrze, prawda?

Widząc naszych przeciwników, wzruszyliśmy ramionami. Nie wyglądały, jakby miały coś przeciwko.

Xuelan-san stanęła w pozycji bojowej.

– Tym razem zakończmy tę walkę jak należy.

Koneko-chan zrobiła krok naprzód, będąc w trybie nekomaty.

– Też tego chcę. Od tamtego czasu znacznie się poprawiłam.

Po skończeniu rozmowy zaczęły walczyć! Atak Koneko-chan z jej ki jest wspaniały, ale jej przeciwniczka, Xuelan-san, też znacznie lepiej walczy, zadając mocne ciosy i kopniaki, co daje naprawdę niesamowitą walką!

Obok nich stały bliźniaczki ze swoimi piłami łańcuchowymi, które wydawały straszny dźwięk.

– Poćwiartować ich♪

– Na plasterki♪

Ach, to naprawdę budzi wspomnienia! Wtedy przerażały mnie ich uśmiechy! Obie dziewczyny wymierzyły piły łańcuchowe we mnie.

– Dawno się nie widzieliśmy, zboczony smoku!

– Tym razem nie damy się rozebrać!

Mówią o tym, kiedy po raz pierwszy użyłem w bitwie Niszczyciela Szat. Ach, to był bardzo poruszający i przełomowy moment, który zdecydował o mojej przyszłości!

Może powinienem użyć go ponownie.

Kiedy tak sobie myślałem… Xenovia stanęła naprzeciwko obu dziewcząt.

– …Och cho, to o ćwiartowaniu brzmi bardzo ciekawie.

Posiadaczka Durandala i Excalibura, Xenovia, stanęła naprzeciwko obu dziewcząt. Wygląda na to, że bliźniaczki zaskoczył widok Xenovi.

– Ach! Onee-chan z mieczami! Poprzednio cię tu nie było!

– Jesteś naszą przeciwniczką, onee-chan?!

– Tak, należę do tej drużyny. Chodźcie, posmakujecie mojego Durandala i Excalibura.

Xenovia i bliźniaczki ruszyły na siebie! Zablokowała piły swoimi mieczami i odepchnęła. Wyglądało na to, że bardzo się jej to podoba!

To znaczy że ja walczę z….

– Trochę czasu minęło.

Posiadaczka kija, Pion Mira, stanęła naprzeciwko mnie.

– Jesteś… Mira, prawda? – zapytałem.

– Tak, wspaniale wyrosłeś – odpowiedziała.

Mira przybrała bojową pozę ze swoim kijem.

Kiedy to zobaczyłem, coś sobie przypomniałem. Kiedy Riser pojawił się po raz pierwszy w naszym pokoju klubowym, to ona mnie zaskoczyła. Teraz znów stoi przede mną i jest bardzo odważna.

– Racja, ja też stałem się silniejszy. Nie jestem już tą samą osobą, którą ogłuszyłaś swoim kijem! – wrzasnąłem, przyzywając moją zbroję.

[Łamacz Ładu Walijskiego Smoka!!!!!!!]

Zbroja Łuskowa Daru Wzmocnienia była czymś, czego przedtem nie miałem. Teraz mogę walczyć w tej postaci! Ruszyłem prosto na nią. Mira uniknęła mojego ataku, ale szybko pojawiłem się za jej plecami i odpaliłem Smoczy Strzał!

Mira została szybko pochłonięta przez mój pocisk! Dla waszej wiadomości, z powodu mojego Smoczego Strzału, jej ubrania zostały rozerwane na strzępy….. Było mi przykro z tego powodu, ale chciałem jej podziękować za ten widok! Moje oczy zobaczyły coś wspaniałego, dziękuję ci!

– ….Kuu, więc to jest….. P-później….

Zanim została w pełni odesłana, zarumieniła się.

– Daj mi swój autograf… Jestem twoją fanką!

..N-naprawdę?! Mira-san jest moją fanką?! Jestem zaskoczony!

– Pion Risera-sama został wyeliminowany!

Głos Grayfi-san rozszedł się po polu walki po tym, jak Mira-san została odesłana.

Ostatnio też z nią walczyłem, ale…. Tym razem szybciej ją pokonałem. Czułem, że się poprawiłem.

Kiedy się obejrzałem, zobaczyłem że Koneko-chan i Xenovia też skończyły walczyć. Zobaczyłem że zarówno Xuelan-san, jak i bliźniaczki, zostały pochłonięte przez odsyłające światło.

– Wieża i dwa Piony Risera-sama zostały wyeliminowane!

Starcie w sali gimnastycznej skończyło się naszym miażdżącym zwycięstwem.

Wyszliśmy na zewnątrz, uważnie obserwując otoczenie.

….Cóż, jeśli ma być tak jak ostatnio, to Akeno-san powinna rozwalić salę, albo wroga Królowa powinna zlikwidować teraz Koneko-chan! Jednak ona najwyraźniej nie chce się tym razem dać zaskoczyć i strzygła ostrożnie uszami. Jednak wroga Królowa ostatecznie się nie pokazała.

– Błyskawica Akeno-san musi trafić salę gimnastyczną!….. Więc tym razem się to nie wydarzy.

Kiedy krzyczałem razem z Koneko-chan, usłyszałem głos Rias.

– Uznałam że nie ma potrzeba wszystkiego dokładnie odwzorowywać. Do tego….

Naprawdę byłem zaskoczony. Kiedy spojrzałem na niebo, zobaczyłem jak unoszą się tam dwie kobiety.

– Obie Królowe najwyraźniej chcą stoczyć pojedynek pomiędzy sobą.

Rias powiedziała coś takiego….. W powietrzu unosiły się Akeno-san i Królowa Risera…. Yubelluna-san! Akeno-san uśmiechnęła się.

– Ara ara, chyba długo się nie widziałyśmy, Królowo Eksplozji?

– Tak, trochę czasu minęło, Błyskawico…. Nie, Kapłanko Gromów i Błyskawic, prawda?

Obydwie wydzielały niebezpieczną aurę. Cóż, szczerze mówiąc żywią do siebie urazę. Mimo że Akeno-san miała przewagę na początku walki, to ostatecznie przegrała, skoro jej przeciwniczka użyła Łez Feniksa. Yubelluna-san natomiast prawie przegrała z kimś, kto nawet nie był zawodowcem. Naprawdę muszą czuć do siebie urazę.

Akeno-san rozpostarła swoje skrzydła upadłej anielicy i trzymała w dłoni błyskawicę.

– Tym razem wygram uczciwie i sprawiedliwie. Oczywiście możesz użyć Łez Feniksa.

Kiedy Yublleuna-san usłyszała prowokacyjną przemowę Akeno-san, uśmiechnęła się z pewnością.

– Fufu, ja także trenowałam od tamtego czasu. Tym razem nie pójdzie ci tak łatwo.

Kiedy obydwie skończyły rozmawiać, strzeliły do siebie potężną magią! Błyskawice latały gdzie popadło, a eksplozje następowały jedna po drugiej. Wyglądało na to, że nie będą się powstrzymywać.

Nagle za naszymi plecami rozległa się eksplozja. Kiedy odwróciliśmy się w tamtą stronę, zobaczyliśmy jak nad starym budynkiem szkoły unosi się słup dymu.

– Woach, co się tam stało? – zapytałem.

Rias pośpieszyła z wyjaśnieniami:

– Rossweisse i Gasper pokonali trzy Piony Risera. Ostatnio zrobił to Yuuto, ale tym razem wysłałam do walki z nimi Gaspera i Rossweisse.

Wtedy odezwała się Grayfia-san:

– Trzy Piony Risera-sama zosty wyeliminowane!

Ach, wcześniej też się to wydarzyło. Tą część także odtworzono. Ale tym razem poradziła sobie z tym Rossweisse-san. Trzy Piony, Shuriya, Marion i Bürent mogły mieć kłopoty z magią Rossweisse-san i potworami Gaspera. Rossweisse-san zna się na magii obronnej i zapieczętowaniu, a Gasper też trenował, poprawiając swoje zdolności walki wręcz.

………..Przy okazji, powodem dla którego zapamiętałem imiona wszystkich sług Risera nie jest to, że żywię wobec nich urazę za przegrany mecz, a to, że Riser opowiada mi o nich za każdym razem, kiedy z nim rozmawiam.

….Cholera! Ten Riser... Próbował rozmawiać ze mną o problemach dziewczyn! Jakie to kłopotliwe! Ale nasłuchałem się, ile problemów ma facet, który stworzył sobie harem!

…Ach, nie czas się nad tym zastanawiać.

– Więc Kiba….

Jak tylko o nim wspomniałem....

– Hej, Ise-kun.

Pojawił się znikąd.

– Co jesteś już tutaj?

– Tak, heh, więc Koneko-chan przeżyła, a Xenovia też tutaj jest. To pocieszające.

Ma rację! Jak dotąd nie wyeliminowano nikogo z naszej drużyny! To bardzo ważne z punktu widzenia naszej taktyki i pewności siebie! Jesteśmy zupełnie inną drużyną niż wcześniej!

– Tak, zwyciężymy w ten sposób. Wkrótce dołączy do nas Rossweisse, a Akeno-zenfukubuchou zwycięży z Królową Eksplozji – powiedziała Xenovia z triumfem.

Postanowiliśmy zostawić salę gimnastyczną Akeno-san, która toczyła w powietrzu magiczną bitwę i ruszyliśmy w stronę placu znajdującego się za nowym budynkiem szkoły.

Osobą która tam na nas czekała, była Skoczek w zbroi. Stała na środku placu i wyglądała, jakby na nas czekała.

Pamiętam ją. To Skoczek Karlamine-san. Kiba, który walczył z nią wcześniej, uśmiechnął się i ruszył odważnie w jej stronę.

– Dawno się nie widzieliśmy, Karlamine – powiedział idąc w jej stronę.

– Tak, ja też chciałam cię spotkać, Kiba Yuuto.

Może rozumieją swoje wzajemne uczucia szermierzy. Wygląda na to, że cieszą się z ponownego spotkania.

Zaciekawiło mnie to.

– Ach, zapomniałem zapytać wcześniej, ale kim była ta osoba władająca Excaliburem, którą spotkała wcześniej Karlamine-san? – zapytałem Kibę.

Pamiętam o czym tych dwoje rozmawiało podczas ostatniej bitwy. Powiedziała wtedy, że spotkała osobę, która posiadała Excalibura i zdradzi Kibie jej tożsamość, jeśli z nią wygra. Wtedy Kiba gardził Excaliburem i emanował żądzą mordowania, jakby był zupełnie inną osobą.

Teraz Kiba nie żywił już takiej urazy i uśmiechnął się kwaśno, kiedy to sobie przypomniał.

– Ach, tą osobą była….

Karimine-san roześmiała się nagle, przerywając wypowiedź Kiby.

– Fufufu, niedługo ją spotkasz. Właściwie, niezawodna sensei tym razem do nas dołączyła! Wypełni pustkę po nieobecnej Ravel-sama! Sensei, proszę, daj z siebie wszystko!

Po tych słowach w powietrzu ktoś się pojawił… Szermierz o brązowych włosach, upiętych w dwa warkocze…..

– Ta-da! Jestem tu dzisiaj aby pomóc!

– I-I-Irina?!

Teraz jestem zdezorientowany! Cóż, Irina wyłoniła się znikąd, ubrana w swój bitewny strój! Xenovia też była zaskoczona!

– To naprawdę zaskakujące. Zastanawiałam się, dlaczego byłaś taka cicha…

– Ale jeśli Ravel-san poprosiła ją o pomoc dla nich…. Ach, więc to tak….

Kiba skinął akceptująco głową.

Tak, pomocniczką wynajętą przez Ravel jest Irina! Z samego rana powiedziała coś w stylu Mam coś do zrobienia, więc przez jakiś czas się nie zobaczymy… Więc taki był powód!

– Anielica Irina-sama zastępuje dzisiaj naszego Gońca! To ona jest posiadaczką Excalibura, którą spotkałam w przeszłości! – powiedziała Karlamine-san.

Irina zrobiła znak pokoju.

– Fufufu, racja, diabelska szermierz, którą spotkałam kilka lat temu w pewnym kraju, należy do Domu Feneks. Nie sądzicie, że to niesamowity przypadek?

Tak, to bardzo niesamowity zbieg okoliczności. Prawda którą ukrywała przez ponad pół roku, było coś takiego!

– ….Haaaaaaaaaa.

Irina puściła do mnie oczko, kiedy drapałem się po głowie.

– Fufufu, prawda jest taka, że naprawdę chciałam wziąć udział w diabelskiej Królewskiej Grze! Będę walczyła z moim ukochanym i Xenovią! – powiedziała Irina dobywając Hauteclairea.

Jest pełna chęci do walki!

– B-Buchou.. Nie, Rias, c-co powinniśmy zrobić?

Może dlatego, że sytuacja jest taka sama jak wcześniej, byłem w szoku i nazwałem Rias Buchou. Jednak ona wybuchnęła śmiechem.

– Fufufu, to jeszcze bardziej interesujące. To możliwe tylko dzięki temu, że to mecz towarzyski.

Irina wymierzyła w naszą stronę miecz.

– Kto więc będzie moim przeciwnikiem, Xenovia czy Kiba-kun? Ale Ise-kun albo Koneko-chan też by mi pasowali! – powiedziała.

Kiedy Xenovia to usłyszała, zrobiła krok naprzód.

– Interesujące! Będę twoją przeciwniczką! Myślę że walka z tobą będzie zabawna. Tym bardziej, że z powodu traktatu pokojowego nie będziemy mogły nigdy skrzyżować mieczy.

Gdyby po bitwie z Kokabielem nie zawarto traktatu pokojowego, to wtedy te dwie dalej byłyby wrogami i wtedy taka sytuacja mogłaby mieć miejsce.

Kiedy Irina usłyszała słowa Xenovi, uśmiechnęła się szeroko.

– Dalej! Walcz ze mną, Xenovia!

Wreszcie Irina i Xenovia rozpoczęły swoją walkę! To sytuacja, która ostatnio nie miała miejsca, więc to dość zabawne. Cóż, nie ma wątpliwości, że to niespodziewane zdarzenie jest bardzo interesujące. Oszukuje nas na założeniu, że wszystko idzie zgodnie z planem i wtedy zaskakuje nas czymś takim. Taką wspaniałą taktykę musiała opracować ich doradczyni, Ravel. Kiba i Karlamine-san też zaczęli walczyć!

– Czy to ten słynny, Święty demoniczny miecz? Wcześniej nie walczyłam przeciwko niemu…..!

– Więc teraz go posmakujesz!

Wygląda na to, że bardzo im się to podoba! Karlamine-san używa innego, demonicznego miecza, do walki z Świętym demonicznym mieczem Kiby. Kiedy ja i Koneko-chan zastanawialiśmy się, co robić….

– Miau miau…

– Miau miau miau…

Pojawiły się Piony z kocimi uszami, Ni i Li! One też są nekomatami, huh. Jednak najwidoczniej należą do innego gatunku niż Koneko-chan…..

– Ostatnim razem przegrałyśmy.

– Tym razem nie damy się pokonać!

Obie patrzyły na mnie. Jeśli dobrze pamiętam, to przegrały dzięki temu, że ja i Kiba połączyliśmy nasze moce.

Jednak Piony o kocich uszach zostały zatrzymane przez Wieżę o kocich uszach, Koneko-chan.

– …Chcę walczyć z innymi nekomatami. Skoro wszyscy używamy ki, to zobaczmy kto jest lepszy.

Och cho, Koneko-chan dołączyła do walki! Cała trójka kocich dziewczyn szaleje razem po placu. Skoro Kiba, Xenovia i Koneko-chan znaleźli sobie przeciwników, to ja będę walczył z…

– Ja jestem twoją przeciwniczką – dobiegł mnie nagle czyjś głos.

Kiedy się odwróciłem, zobaczyłem kobietę, której połowa twarzy była ukryta pod maską! To Wieża Risera, Isabela-san. Spotkałem ją już wcześniej.

– Dawno się nie widzieliśmy, Isabela-san.

– Tak, nigdy bym się nie spodziewała, że spotkamy się na tym samym polu bitwy…. – odparła.

Mówiła z radością i przybrała bojową pozę. Ach te wspomnienia. Wtedy przygniotły mnie jej ataki, ale teraz….

Moje ciało i zbroja emanowały czerwoną aurą.

– …Cóż za niesamowita aura, jest zupełnie inna niż przedtem, Sekiryuuteiu – wrzasnęła Isabela-san na ten widok.

– …Chcesz oberwać moim ciosem? – zapytałem.

Isabela-san uśmiechnęła się.

– Czekałam na tą chwilę! Pokaż mi cios, którym pokonałeś starego Maou, Lokiego, Cao Cao i Smoki Zła!

Aura którą emanowało ciało Isabeli-san była gęstsza niż ostatnio. To dowód tego, że trenowała więcej niż inne dziewczyny.

Isabela-san skróciła dzielący nas dystans, pędząc z prędkością światła i zadała mi straszliwe ciosy! Ostatnio były tak potężne, że prawie z nią przegrałem, ale teraz….!

Uniknąłem wszystkich jej ataków i wycelowałem dłoń w jej brzuch. Isabela-san próbowała się bronić, zmieniając swoje ręce, ale wyglądało na to, że mój atak przewyższył jej oczekiwania i przełamał jej obronę. Jest zupełnie inaczej niż przedtem.

…Cholera, jestem taki poruszony…! Ostatnio pomiatała mną jak chciała i wygrałem dopiero wtedy, kiedy wypróbowałem wszystko co miałem! Może dlatego że zauważyłem, że żadna z dotychczasowych walk nie była stratą czasu, poczułem jak coś łapie mnie za serce.

– To dobry cios. To coś co chcę pochwalić jako ktoś, kto otrzymuje ataki.

Nie tylko to, Isabela-san powiedziała coś poruszającego! W odpowiedzi przygotowałem Smoczy Strzał! Znów cię pokonam w ten sposób!

[Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie!!]

Z mojej rękawicy wydobył się głos, a w mojej dłoni skoncentrowała się wzmocniona aura! Wzbiłem się w powietrze za pomocą moich smoczych skrzydeł i obserwowałem ruchy Isabeli-san, szukając luki w jej obronie. Kiedy ją znalazłem, strzeliłem.

– NAPRZÓD!

Masywny Smoczy Strzał! Isabela-san próbowała tego uniknąć, ale…

– Zakrzywienie i Niszczyciel Szat!

Ja też się poprawiłem! Skoncentrowałem się na zakrzywieniu toru lotu pocisku i jednocześnie aktywowałem mojego Niszczyciela Szat! Mogłem go użyć, skoro dotknąłem jej ciała podczas walki.

Smoczy Strzał ostro skręcił, a ubrania Isabeli-san, która próbowała zrobić unik, zostały rozerwane na strzępy.

– Kuu… Nawet to się powtórzyło!

Isabela-san wyglądała na zaskoczoną, kiedy jej ubranie zostało porwane. Tak, jeśli mamy to zrobić, to musimy to zrobić jak należy.

– To wspaniały widok! Dziękuję ci bardzo! – podziękowałem Isabeli-san.

Jej biuściasta figura wywołała u mnie krwotok z nosa! Jak się temu przyjrzeć, to jej maska nie uległa mocy mojego Niszczyciela Szat! Ostatnio też tak było i teraz również! Hmm, może chroni ją jakaś magia? A może ta technika dotyczy tylko mojego seksualnego fetyszu?

Isabela-san, po trafieniu zarówno przez Niszczyciela Szat, jak i Smoczy Strzał, zniknęła szybko w błysku odsyłającego światła.

– Wieża Risera-sama została wyeliminowana! – oznajmił głos Grayfi-san.

…. Skończyłem, ale co z Kibą i Xenovią….

– Chcesz zobaczyć inne moje demoniczne miecze? Mogę ci pokazać wszystkie, poza Gramem.

– To ciekawa propozycja, ale jeśli to możliwe, to chciałbym zobaczyć twoich Smoczych Rycerzy.

Kiba i Karlamine-san rozmawiali ze sobą, ciesząc się swoją walką. Tymczasem Xenovia i Irina…

– Kilka lat temu, podczas misji w nawiedzonej rezydencji pokonałam więcej złych duchów niż ty!

– Nie, to byłam ja! Spóźniłaś się, Xenovia!

– To było co innego! To była misja w rezydencji nekromanty!

– Spóźniłaś się w obu przypadkach! Dlaczego zawsze zapominasz o misjach, w których z tobą wygrałam?

Wspominają czasy, w których obie należały do Kościoła…. To może zabrać trochę czasu….

– ….Ude-hishigi-juji-gatame[7].”

– ACHHHHH! Li, pomóż mi!

Walka pomiędzy Koneko-chan i dwoma kocimi Pionami to istne darcie kotów i zabawnie jest to obserwować.

…Hmm, sądzę że o kimś zapomnieliśmy. Kiedy o tym myślałem, zbliżyła się do mnie dziewczyna ubrana w kimono. To Goniec Risera…. Mihae, prawda?

Ukłoniła się mi.

– Chodź ze mną proszę. Mój pan na ciebie czeka.

…Zostawiłem moich przyjaciół i poszedłem z nią do Risera.

Część 4[edit]

Miejscem do którego mnie przyprowadziła, były drzwi nowego budynku szkoły. Ostatnio też z nich skorzystałem. Czekali tu na mnie, Asia, Rossweisse-san i Gasper.

– Ach, Ise-san.

– Senpai, czekaliśmy na ciebie.

– Szybko tu dotarłeś.

Cała trójka mnie pozdrowiła, ale nie widziałem nigdzie Rias. Skoro tu są, to Rias powinna z nimi być….

– Gdzie jest Rias? – zapytałem.

– Na górze – odparła Asia.

– Poszła sama, na wezwanie Risera-san – dodała Rossweisse-san.

Doprawdy, żeby było tak jak ostatnio….. Racja, Rias ostatnio przyszła tu z Asią, aby zakończyć walkę z Riserem.

Kiedy patrzyliśmy w górę, Mihae-san przemówiła:

– Riser-sama czeka tam na was, więc idźcie się z nim spotkać. Jednakże dalej mogą iść tylko Sekiryuutei-sama i Asia Argento-sama.

Spojrzeliśmy na siebie. Rossweisse-san i Gasper skinęli głowami.

– Idźcie. Jestem pewna, że obaj Królowie coś planują.

– Tak, to musi być prawda… Więc będziemy walczyć z….

Mówiąc to, Rossweisse-san i Gasper spojrzeli na Mihae-san. Całe jej ciało emanowało aurą, co jasno mówiło, że łatwo się nie podda.

Ja i Asia skinęliśmy głowami, po czym weszliśmy do środka.

– Zostawiam resztę wam, Gasper! Rossweisse-san!

Wziąłem Asię na ręce i w poleciałem przed siebie. Chwilę potem zza moich pleców doszedł głośny hałas. Rossweisse-san i Gasper musieli zacząć walkę z Mihae-san.

Lecąc korytarzem przypomniałem sobie, co się wtedy wydarzyło.

Będąc ciężko pobitym, sapałem jak miech i próbowałem przezwyciężyć ból, biegnąc tym korytarzem. Aby ocalić mojego Króla, Rias, moją Buchou, biegłem jakby zależało od tego moje życie. Parę razy upadłem podczas tego biegu, ale zawsze wstawałem…

Podczas tej bitwy było tyle rzeczy, które budziły moje emocje. Powód tego wszystkiego czekał już na mnie.

– Goniec Risera-sama została wyeliminowana! – głos Grayfi-san ogłosił zwycięstwo Rossweisse-san i Gaspera, kiedy wreszcie dotarliśmy na dach.

Czekali już tam na mnie Rias i….. Riser Feneks!

Wygląda na to, że jeszcze nie zaczęli walczyć. Ich ubrana nie były porwane, a na dachu nie było żadnych śladów walki.

Kiedy postawiłem Asię na nogach, stanąłem obok Rias.

– Buchou! Hyoudou Issei przybył! – powiedziałem to samo co przedtem.

Rias musiała pamiętać te słowa, bo uśmiechnęła się lekko.

– Dziękuję Ise, to trochę krępujące, że jest tak samo jak przedtem.

Racja, to trochę dziwne! Riser spojrzał na mnie i…

– Smoczy bachor, hm? Czyżby Ravel pozwoliła mu uciec? Huh… wtedy też to powiedziałem.

…Uśmiechnął się kwaśno. Ach, wtedy też to powiedział. Kiedy myślałem o przeszłości…

– Królowa Risera-sama została wyeliminowana! – odezwała się Grayfia-san, ogłaszając porażkę Yubelluny-san.

To znaczy że Akeno-san wygrała. Kiedy Riser usłyszał o porażce swojej podwładnej, zamknął cicho oczy.

W naszej ostatniej bitwie Yubelluna-san przyleciała tu po tym, jak pokonała Akeno-san. Wtedy byłem naprawdę zszokowany, kiedy usłyszałem o porażce Akeno-san.

Teraz przyleciała tu Akeno-san, ale jej strój kapłanki był porwany…. Nie sądzę aby wygrała bez żadnych obrażeń. To oznacza że Yubelluna-san była silniejsza.

– Moc Yubelluny zdecydowanie wzrosła dzięki treningowi… Ale nie mogła wygrać z podwładną Rias, huh… Cóż, walki które toczyliśmy były zupełnie inne – powiedział Riser zimnym tonem.

Gdyby to był Riser z wcześniej, to byłby wściekły i obrażony na wszystkich, ale najwidoczniej zaakceptował wynik walki.

Mrucząc coś takiego ściągnął bluzę. Wygląda na to że pod spodem nosił strój bojowy, który ciasno przylegał do ciała. Z jego pleców wyłoniły się ogniste skrzydła…. Byłem zaskoczony, kiedy je zobaczyłem…. Były gęstsze niż ostatnio!

Czułem bijący z nich żar, mimo że nosiłem zbroję. Jeśli tym oberwę, to nawet ona mnie nie ocali.

– …Rias, przepraszam cię bardzo, ale nie mieszaj się do tego. Ja…. Chcę walczyć tylko z nim. Poprosiłem anielicę o pomoc, ponieważ sam chciałem stoczyć tą walkę…. Ravel zrozumiała moje uczucia – powiedział Riser.

…Ku!

….Wszystkich zszokowało wyznanie Risera. Chciał… żebym znów tu z nim walczył. Nie zamierzał pozwolić Rias, aby z nim walczyła i czekał na nasze starcie.

– Bardziej interesuje mnie ten gość niż ty, Rias. Dopóki go nie pokonam, nie będę mógł powiedzieć, że pozbyłem się swojego strachu przed smokami!

Kiedy Rias dostrzegła zamiary Risera, westchnęła.

– Nawet jeśli jesteś nieśmiertelny, to walka z Iseiem, który tyle razy znalazł się na krawędzi śmierci i pokonywał silnych wrogów, dalej jest lekkomyślnością…. Nadal chcesz z nim walczyć? – zapytała.

Ruszył powoli w moją stronę, emanując przytłaczającą aurą.

– Rias, ja… Potrafię się pogodzić z klęską. Użyję porażki jako kamienia milowego na drodze do stania się silniejszym. W każdym razie zdałem sobie sprawę z tego, że znaczenie ma tylko walka z silniejszymi od ciebie wrogami! Hyoudou Isseiu! – wrzasnął Riser wskazując mnie palcem. – Zaznaj piekielnego ognia nieśmiertelnego Domu Feneks i spłoń!

Krzycząc coś takiego, Riser pokrył całe swoje ciało płomieniami i wzbił się w powietrze, niczym najprawdziwszy feniks! Zupełnie jakbym miał déjà vu z przyjęcia zaręczynowego!

Pędził teraz prosto na mnie w tej postaci!

Kiedy zobaczyłem Risera… Poczułem jak w środku mnie coś się gotuje.

– …Rias, proszę, nie mieszaj się do tego! Ja… Naprawdę chcę walczyć tu z Riserem Feneksem!

Skinęła lekko głową, akceptując w ten sposób moją prośbę. Po uzyskanie jej zgody wystrzeliłem w stronę nieba! Igranie z ogniem właśnie się zaczęło!

– Nie ma mowy, aby pokonały mnie twoje płomienie!!!!! – wrzasnąłem pędząc w stronę Risera.

BUM!

Starliśmy się z głośnym hałasem! Fala uderzeniowa sprawiła, że zatrząsł się cały budynek.

Zderzyliśmy się ze sobą! Za każdym razem, kiedy trafiały mnie ataki Risera, czułem gorąc, ale już się do tego przyzwyczaiłem! Mogę to znieść! Z powodu zdolności Feniksa zawsze się regenerował, niezależnie od tego, co go spotkało. To kłopotliwa sprawa!

W przeszłości obawiałem się Risera i chciałem uciec już wtedy, gdy spostrzegłem jaka jest między nami różnica siły. Ale teraz było inaczej!

– Boisz się?! Nie, skądże, Hyoudou Isseiu! Jesteś prawdziwym wojownikiem, który walczył niezliczoną ilość razy swoim Darem Wzmocnienia! W zbroi, czy bez niej, ogień piekielny cię nie zabije! Jesteś wart znacznie więcej niż twój Dar Wzmocnienia! – wrzasnął Riser, zadając mi cios.

…….Ku!…… Cholera! Jesteś idiotą?! Co ty u diabła mówisz?! Obrażaj mnie jak przedtem! Traktuj mnie jak głupka! Przez twoje pochwały… Chce mi się płakać!!

Ogarnięte płomieniami pięści i stopy Risera, uderzały ostro w moje ciało! Kiedy zauważyłem jak unikał moich ataków, zauważyłem że musiał szkolić się w walce wręcz!

– Nie wiedziałem, że nauczyłeś się tak walczyć!

– Cóż, ostatnio trochę trenowałem! Poprosiłem Sairaorga Baela, aby mnie uczył! Takie są walki na pięści, jestem tego pewien!

Szkolił cię Sairaorg-san?! To stąd to uczucie déjà vu! Skoro walczysz z Sairaorgiem-san, to oczywistym jest, że wolisz walczyć na pięści!

Taka powinna być walka pomiędzy tobą a mną!

Raz po raz, nasze pięści trafiały nawzajem nasze twarze, brzuchy, ramiona, nogi. To tylko oznacza, że we wszystkie kopniaki i ciosy wkładaliśmy całą naszą wolę! Moja pięść trafiła go w twarz, a on kopnął mnie w brzuch!

….Nie będę się już dłużej powstrzymywał!

– Jam, przebudzający się, jest Czerwonym Cesarskim Smokiem władającym prawdą Króla najwyższego! Dzierżąc nieskończone nadzieje i niezniszczalne marzenia, a krocząc ścieżką prawości, stanę się Cesarzem Szkarłatnego Smoka. A was doprowadzę do ścieżki Nieba świecącej w Pierwotnym Świetle Szkarłatu!

[Pełnia Szkarłatnej Królowej!!!]

Gdy moja zbroja stała się szkarłatna, Riser uśmiechnął się szeroko ze szczęścia i podniecenia, przez co po całym moim ciele przeszły drgawki.

– Tutaj, nadchodzęęęęęęęęęęęęęę!

Moja prawa pięść spuchła! Wzmacniacz Masywnego Uderzenia! Przebiję się przez jego płomienie jednym ciosem!

[Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie Wzmocnienie!!]

Z głośnym hałasem, olbrzymie ilości smoczej mocy zgromadziły się w mojej prawej pięści!

[Wzmacniacz Masywnego Uderzenia!!]

Riser otoczył się swoimi ognistymi skrzydłami, tworząc obronną barierę, ale… Moje ciało przebiło się przez płomienie i trafiło w jego ciało!

– Kuaaaaaaa! – wrzasnął Riser spadając z dachu.

Mimo że otrzymał mnóstwo obrażeń, zachwiał się! Jego oczy dalej iskrzyły, kiedy regenerował się swoimi płomieniami. Wygląda na to, że jeszcze się nie poddał.

Nawet jeśli jest nieśmiertelny, to najwidoczniej obrażenia które otrzymał były dość poważnie i był trochę oszołomiony. Nawet jeśli jego ciało jest nieśmiertelne, to jego umysł już nie. Moja pięść…. Musiała dosięgnąć jego umysłu.

– Ise, Riser! – krzyknęła Rias.

Riser jednak zdawał się jej nie słyszeć. Roześmiał się.

– Hyoudou Isseiu! Mogę przegrać z tobą dziesiątki, nie, setki razy! Zapamiętaj to jednak! Diabły żyją wieczność! W końcu z tobą zwyciężę! Nie, nie będę potrzebował dziesięciu tysięcy lat! W ciągu kilku spalę cię piekielnym ogniem Feniksa i obrócę w popiół! – wrzasnął w moim kierunku.

Po ponownym rozpostarciu swoich ognistych skrzydeł, poleciał w kierunku nieba! Po moim ciosie jego umysł powinien być wyczerpany. ale się nie wycofywał!

– Dobrze, niech ci będzie! Mogę to zrozumieć! Riserze-san! Jesteś moim rywalem! Super!

Znów zaczęliśmy walczyć! Uśmiechnął się!

– Nadchodzę, Hyoudou Isseiu! Oooooooooooooooo!

– Nie przegram! Ooooooooo!

Moja pięść, pokryta szkarłatną aurą i pięść Risera, pokryta ogniem piekielnym, zderzyły się ze sobą!

Część 5[edit]

Po walce usłyszałem od Akeno-san, że Rias i Asia wymieniały między sobą uwagi.

– Asiu, oni są naprawdę…. Głupi.

– Fufufu, jednak wyglądali tak, jakby sprawiało im to dużo radości.

– Tak, nie mogę w to uwierzyć. Riser wziął na cel Iseia… Nigdy bym sobie tego nie wyobraziła. Ale jestem taka zazdrosna… Tylko faceci mogą coś takiego zrozumieć.

Rozmawiając w ten sposób…


Część 6[edit]

Kilka dni po meczu z Feniksem

Zwyciężyliśmy w tym meczu. Nasz pojedynek skończył się moim zwycięstwem. Pozostali skończyli swoje pojedynki wcześniej, ale ponieważ za bardzo skupiłem się na własnej walce, nie usłyszałem komentarzy Grayfi-san.

Ostatecznie towarzyski mecz skończył się bezwzględnym zwycięstwem Drużyny Gremory.

…Ostatnio walczyłem z całych sił, ale i tak przegrałem. Nie byłoby przesadą mówić, że ten mecz był naszym miażdżącym zwycięstwem. Pojedynek Xenovi i Iriny zakończył się remisem. Słyszałem że walczyły dalej, kłócąc się jednocześnie, aż do momentu, gdy pokonałem Risera. Ostatecznie wygraliśmy mecz, gdy wyeliminowaliśmy wrogiego Króla.

– Auuu, to jeszcze nie koniec!

– Racja, nie przegram z tobą, Irina!

Nie były zadowolone z wyniku i dalej ze sobą rywalizowały w szachach, albo zawodach sportowych… Rany, wygląda na to, że żadna z nich nie chce przegrać

W każdym razie… Ten mecz był dowodem na to, że znacznie się poprawiliśmy. Do tego pojedynek z Riserem był…. Zabawny.

Kiba, Koneko, Akeno-san i Gasper czuli jakąś urazę w głębi serca, ale teraz wyglądają na zadowolonych. To świetnie, że do końca nie zostali wyeliminowani. Ja też się cieszyłem, że pokonałem Risera.

Kiedy mecz się skończył, Riser rozmawiał ze mną i Rias.

– Musicie jak najszybciej zostać zawodowcami… Chcę się z wami spotkać w oficjalnym meczu.

…Tak, ja też chcę to osiągnąć jak najszybciej. Spotkamy tam nie tylko Risera, ale też drużyny Sitri i Sairaorga-san….

Obecnie chcę trochę odpocząć. Królewska Gra pochłania dużo energii, zarówno fizycznej, jak i psychicznej, więc moje ciało czuje się zmęczone. Tym razem wymęczyłem się jeszcze bardziej, więc muszę odpocząć kilka dni.

…Kiedy o tym myślałem, Rias i Ravel rozmawiały ze sobą, grając w szachy.

– …Ja zrobiłabym w takiej sytuacji coś takiego.

– Jednak przeciwnik może przewidzieć ruchy Rias-sama i zrobić coś innego…

….Ponownie mnie to zaciekawiło, więc spojrzałem w jej kierunku, kiedy pojawił się nagle Azazel-sensei, mówiąc Hej.... Rias i Ravel ruszyły w jego stronę.

– Azazelu! Wiesz o meczu pomiędzy Soną i Seekvairą Agares, prawda?!

– Sensei! Jak myślisz, co by się stało, gdyby Rias-sama i Seekvaira-sama walczyły w meczu o flagę?!

…Ku! Płakałem bezgłośnie! Nie ma mowy! Te dwie rozmawiały o… Meczu Sony-zenkaichou i Seekvairy-san!? Ponownie rozmawiają o czymś w stylu „Gdyby Drużyna Gremory tam była…”!

Kiedy Sensei to usłyszał…

– Och cho, to brzmi interesująco. Powinienem poprosić o to Dom Agares? – powiedział coś takiego, uśmiechając się jednocześnie.

Nie ma mowy! Proszę, pomyśl, zanim to zorganizujesz!

Wmieszanie się w walkę dwóch diabelskich dam czystej krwi jest bardzo kłopotliwe!


Posłowie[edit]

Witam, bardzo miło poznać mi wszystkich, którzy dołączyli do swojej kolekcji także ten tom. Nie widzieliśmy się jakiś czas, tu Ichiei Ishibumi.

Nareszcie mamy kolejny tom z pobocznymi opowiadaniami, tom „DX”. Zawiera on głównie opowiadania poboczne, które dotąd opublikowano tylko w „Dragon Magazines”. Dodatkowo, dla nowo pisanych historii (z serii „DX”), planuję wstawić „oniryzm” i „momenty niczym ze snu”, które nie mogą się pojawić w głównej serii.

Więc teraz napiszę coś o każdym z opowiadań i ustosunkuję je do głównej serii.


ERO uprowadzenie! – Okres czasowy, po wydarzeniach z tomu siódmego.

To opowiadanie przywołuje wspomnienia, gdyż Ise nazywa Rias Buchou. Napisałem je wtedy, gdy zastanawiałem się, czym jest dla naszego świata UFO. Chciałem umieścić w tym rozdziale kosmitów, ale uznałem że byłoby to za wiele nawet dla serii DxD i zamiast nich umieściłem w latającym spodku Azazela. Nasz główny bohater nie tylko stracił tutaj swoją zboczoną naturę, ale była to też pierwsza historia, w której narratorem był Kiba…. Cóż to była za przygoda.


Ostatecznośćǃǃ Maska Onii-chana – Okres czasowy, przed lub po wydarzeniach z tomu dziewiątego.

Żartobliwa historia o Sirzechsie. Pierwotnie opublikowano je w „Dragon Magazine”, ale napisałem je w ramach projektu „Publikacja opowiadań pobocznych z popularnych powieści”. Nie została opublikowana jako samodzielna historia, więc zrozumieją ją tylko ci, którzy znają główny wątek.

W tym opowiadaniu perwersja, Iseia naprawdę przekroczyła skalę… Zastanawiam się, kiedy ta cała sytuacja go sparaliżowała. Cóż, korzenie jego egzystencji są w końcu dość zboczone. Może to promień UFO Azazela-sensei ma na niego przewlekły wpływ….?

To także pierwsza historia, która pokazuje co dzieje się ze wszystkimi rzeczami, które diabły dostają za swoją pracę.


Przestań!! Yuuto-kun – Okres czasowy, po wydarzeniach z tomu siódmego.

To opowiadanie jest powiązane z historią o przeziębieniu Iseia z tomu trzynastego i pojawia się w nim pistolet zmieniający płeć. Dotąd opublikowano je tylko w „Dragon Magazine”, więc zorientują się w nim tylko ci, którzy znają całą historię.

Cóż, przez to zacząłem się zastanawiać, co mogłoby się wydarzyć, gdyby wszyscy poza Iseiem byli mężczyznami i do tego przystojnymi. W tym opowiadaniu Kiba jest dziewczyną i umawia się z Iseiem, ale uważam je za świat równoległy.



Rozkoszna przygoda Smoka Piersi – Okres czasowy, po wydarzeniach z tomu dziewiątego.

W tym opowiadaniu po raz pierwszy wspomniano Crom Cruacha. Powstało, ponieważ chciałem opisać zwykłą wioskę, należącą do Domu Gremory. Seria ma już dwadzieścia tomów, a nikt nic nie wie o życiu zwykłych obywateli Zaświatów. W każdym razie Drużyna Valiego dostała tutaj swoje pięć minut…


Piosenka miłosna dla wskrzeszonej anielicy – Okres czasowy, po wydarzeniach z tomu dwunastego.

Siostra Griselda pojawia się w tym opowiadaniu po raz pierwszy. Napisałem je myśląc „Jak wskrzeszone anioły wykonują swoją pracę”. Powiem wam, że Irina pracuje naprawdę ciężko.


Jedźmy do gorących źródeł – Okres czasowy, po wydarzeniach z tomu trzynastego.

To opowiadanie odzwierciedla moje hobby. Myślę że nie potrafię się oprzeć starszym kobietom, a zwłaszcza mężatkom. Zawsze chciałem napisać opowiadanie, które koncentrowałoby się na postaci Grayfi. Dodatkowo postanowiłem pójść za myślą „Jeśli mamy to zrobić, to napiszmy historię o gorących źródłach!”. Chciałem też dać wytchnąć Iseiowi i jego przyjaciołom po burzliwych wydarzeniach z tomu dwunastego i przy okazji ukazałem jego relacje z Grayfią.

Gdyby to było możliwe, to chciałbym w przyszłości napisać kolejne opowiadanie o niej!


Feniks budowy Szkoły Bitewnej DX? – Gdzieś pomiędzy wydarzeniami z tomu dziewiętnastego.

To całkiem nowa historia… I to dość gorąca.

Jeśli chodzi o ramy czasowe, to powiedziałbym że jego akcja umieszczona jest gdzieś pomiędzy wydarzeniami z tomu dziewiętnastego…. Ale byłbym wdzięczny, gdybyście nie byli zbyt dociekliwi i po prostu zgodzili się z tym, że to miało to miejsce podczas wydarzeń z tomu dziewiętnastego.

Kiedy pisałem to opowiadanie, zastanawiałem się „Co gdyby walczyli z Raiserem w swoim obecnym składzie”. Wprawdzie scenariusze typu „Co gdyby...” należy pozostawić wyobraźni czytelników, to dalej chciałem napisać o tym w pierwszym tomie serii „DX”. Włączyłem to do nowego wątku. Polecam przejrzenie drugiego tomu, kiedy będziecie czytać ten rozdział. Myślę że to będzie bardzo zabawne. Chociaż Raiser i jego drużyna stali się silniejsi dzięki swojemu treningowi, to nie dorastają nawet do pięt Drużynie Gremory, która jest naprawdę potężna.

Jednak ta gra była możliwa dzięki ponownemu meczowi z Raiserem. Podobna rozgrywka pomiędzy parostwem Rias i Sairaorgiem jest raczej niemożliwa. Sądzę że taki mecz najbardziej pasuje.

Byłoby zabawnie napisać nową historię o meczu Domu Agares, albo jakichś innych diabelskich rodzin i opublikować ją w serii „DX”.


Chciałbym podziękować wszystkim, którzy pomogli mi to napisać.

Miyama Zero-san i edytorze-san, jak zwykle jestem wam obu bardzo wdzięczny. Skoro rozpocząłem nową serię opowiadań pobocznych, to jak zwykle będę pod waszą opieką w przyszłości.

…Zaczęła się nowa seria High School DxD, „DX”, i zostaną w niej opublikowane wszystkie dotychczasowe opowiadania poboczne. To było możliwe tylko dzięki wsparciu ze strony fanów. Jestem wam wszystkim bardzo wdzięczny.

Do zobaczenia w następnym tomie!


Odnośniki tłumacza[edit]

  1. „Koneko” oznacza „kocię”, natomiast „Daineko” „wielkiego kota”.
  2. Według azjatyckich legend małpy i psy nie lubią się ze sobą. Księżniczka i małpa są parodią tej legendy.
  3. Region na półwyspie Chubu, słynący z gorących źródeł i z tego powodu ceniony wśród turystów, jako ośrodek wypoczynkowy.
  4. Kluby hostów to rodzaj japońskich knajp,w których elegancko ubrani, przystojni, młodzi chłopcy, niczym męskie odmiany gejsz, zabawiają i usługują paniom.
  5. Yamanaba, zwana również jako yama-uba, lub yamamba, to postać z japońskiej mitologii. Jest to wyjątkowo niesympatyczny demon grasujący po górach pod postacią starszej kobiety i polujący na niefortunnych podróżników.
  6. Ane, to zwrot oznaczający starszą siostrę.
  7. Ude-hishigi-juji-gatame to chwyt w judo.


Wróć do strony głównej Rozpocznij czytanie Tomu drugiego