High School DxD:Tom 13 - Ise SOS

From Baka-Tsuki
Revision as of 09:53, 11 June 2019 by Zxzxzx (talk | contribs) (Zxzxzx moved page Tom 13 - Ise SOS to High School DxD:Tom 13 - Ise SOS: align page to project)
(diff) ← Older revision | Latest revision (diff) | Newer revision → (diff)
Jump to navigation Jump to search


Żywot.1 Tokusatsu[1] diabeł[edit]

Cześć 1[edit]

– Cesarski Czerwony Smoku, sprowadzający nieszczęście na diabły! Mahou Shoujo Lewia-tan zniszczy cię!

DOOOOOOOOOOOON!

Stojąca przede mną magiczna dziewczyna, trzymająca w dłoni jakiś równie magiczny kij sprawiła, że dzięki jej masywnym demonicznym mocom, cała okolica eksplodowała!

– Gyaaaaaaaaaaaaaaa! Zostanę zabityyyyyyyyyy!

Byłem ubrany w czerwoną zbroję i wydawałem nieudawany krzyk, uciekając jednocześnie przed zabójczym atakiem zadanym za pomocą demonicznych mocy! Każdy pojedynczy atak ma tak szaloną moc, że jest w stanie zmieść góry z powierzchni ziemi, a lasy obrócić w stos popiołów!

Tak, ja, Hyoudou Issei, walczę z jakąś Mahou Shoujo na pewnej górze. Nie, bardziej można by to określić mianem jednostronnej napaści!

Wszystko dlatego, że moją przeciwniczką jest prawdziwa Maou Shoujo!

Muszę jednak wrócić i wyjaśnić, jak do tego doszło.

Gdy wakacje się skończyły i drugi semestr się zaczął.....

---

– Ise, mamy nagłe wezwanie.

Tego dnia Buchou wezwała mnie, kiedy grałem sobie w karty z pozostałymi członkami klubu.

– Co się stało? – zapytałem.

– Otrzymałam osobiste wezwanie od Maou-sama. A dokładnie od Serafall Lewiatan-sama – odpowiedziała Buchou z uśmiechem.

Maou! Tak, dostaliśmy zadanie od Yondai-Maou, którzy są królami diabłów.

–Mówisz poważnie!? Jeśli to Lewiatan-sama, to jestem zaszczycony! – wykrzyczałem te słowa z radością!

Oczywiście! Jedyną kobietą wśród Yondai Maou jest Lewiatan-sama! To zaszczyt otrzymać od niej zadanie! ……Nawet jeśli jest dziwną osobą.

– Chciałaby pożyczyć Koneko, Gaspera, Xenovię oraz oczywiście Iseia – powiedziała Buchou.

Kiedy Gasper to usłyszał krzyknął tym swoim „Hiiiiiiiiiii!”.

– J-ja też!? Ja.. ja nie lubię wychodzić~!

Aaach, po powiedzeniu tego zapudłował się. Ponieważ ma antropofobię[2] i jest hikikomori, przebywanie na zewnątrz jest dla niego trudne.

– Ale dlaczego my?

Xenovia wskazała palcem siebie, a Koneko-chan przytaknęła.

– Wygląda na to, że potrzebuje waszych specjalnych mocy – odpowiedziała Buchou.

Specjalne moce. Ja mam…… potężnego smoka mieszkającego w moim wnętrzu. Gasper jest w połowie wampirem, Koneko-chan jest Nekomatą oraz youkai, a Xenovia posiadaczką świętego miecza.

– Chciałabym z tobą iść, ale ja i Akeno mamy dzisiaj pewne specjalne zadanie, a Yuuto będzie naszą eskortą. Powiedziałam już o tym Lewiatan-sama, więc to nie będzie kłopot. Asiu, ty pójdziesz z Iseiem. To będzie dla ciebie dobre doświadczenie – powiedziała Buchou głaszcząc mnie po policzku.

– Tak, pójdę z Iseiem-san – Asia przytaknęła słowom Buchou.

– I tak to wygląda, resztę zostawiam wam, skoro mam ochraniać Buchou i Akeno-san – powiedział Kiba!

Ngggh! Eskorta Buchou! Niech cię cholera, Casanovo! Szczęściarz z niego, ale nic nie mogę na to poradzić, ponieważ jest jej Skoczkiem.

MUNYUUN.

Poczułem coś mięciutkiego! Tą która mnie trzymała była Akeno-san! Aaaaaach, nie byłem w stanie stawić oporu temu uczuciu!

– To smutne że muszę się z tobą rozdzielić, ale wezwanie Maou-sama jest czymś, czemu podoła tylko mój Ise-kun – powiedziała Akeno-san uwodzicielskim głosem, dotykając palcami moich warg.

–T-tak! – Odpowiedziałem energicznym głosem, doznając przy tym silnego krwotoku z nosa.

SZCZYP!

Mój policzek został uszczypnięty przez ukochaną dłoń należącą do Buchou! Moja pani staje się naprawdę niemiła, kiedy zbliżam się do innych kobiet! Wygląda na to, że od kiedy zaczęła mnie uwielbiać, nie może znieść, kiedy jakaś dziewczyna się do mnie przymila. Naprawdę cieszę się z bycia jej sługą!

– W każdym razie nie bądź niegrzeczny.

– T-takkkkkkkkk~.

Skinąłem kilkakrotnie głową, mimo iż mój policzek był szczypany.

W ten oto sposób nasza piątka — ja, Asia, Koneko-chan, Xenovia i Gasper—otrzymała zadanie od Maou-sama.

Cześć 2[edit]

Tak więc pewnego jasnego dnia, przybyliśmy za pomocą magicznego teleportu na bezludną wyspę.

Nie było to miejsce w którym mógłby się zatrzymać jakikolwiek statek, a sama wyspa była otoczona przez ostre skały. Problemem byłoby nawet znalezienie tutaj piaszczystej plaży, gdyż niemal w całości pokrywały ją lasy i góry.

To zdecydowanie była odizolowana od świata wyspa, leżąca na jakimś dalekim morzu.

Mogłem nawet usłyszeć krzyki zwierząt, w stylu „Giii! Giii!”…… Tak przy przy okazji, ta wyspa leży pewnie na wodach terytorialnych Japonii…..

– A właśnie, gdzie jest Maou-sama?

Rozejrzeliśmy się dookoła.......

DON DON DON DON!

Nagle ziemia zaczęła dudnić od zbliżających się uderzeń! C-co tu się dzieje!?

Nagle przed nami pojawił się gigantyczny potwór, miażdżący korony drzew! Nie wiem dlaczego, ale przypomina mi dinozaura z gatunku Tyranozaur rex! Zaraz, przecież to jest T-rex!?

– Yoo-hoo~☆ Słudzy Rias-chan~☆ Tu Lewia-tan☆ – zostaliśmy pozdrowieni przez słodko wyglądającą osobę, siedzącą na T-rexie!

Miała na sobie cosplay Mahou Shoujo! Tak, tą osoba jest nikt inny, tylko Maou Serafall Lewiatan-sama!

– Stój~ stój~.

Lewiatan-sama traktowała T-rexa jak konia i zatrzymała się prosto przed nami.

– Tou!

Zeskoczyła z T-rexa, rozciągnęła się w powietrzu i wylądowała na ziemi… BANG! Lewia-tan przywaliła twarzą w ziemię! Ponieważ lądowanie się nie powiodło, jej majtki były na wierzchu! Majteczki Maou-sama! Nosiła takie w paski!

Natychmiast się podniosła, uśmiechnęła i zrobiła palcami znak pokoju. Jej twarz była jednak cała brudna!

– Dziwcie się☆ Serafall Lewiatan, do waszych usług☆

…… Jak zwykle zwraca na siebie całą uwagę i ma tą swoją wyluzowaną postawę…

Kiedy spotkałem ją po raz pierwszy w szkole, wszyscy robili jej wtedy zdjęcia. Serafall Lewiatan-sama tak uwielbiała styl japońskich Mahou Shoujo, że nawet ubierała się jak jedna z nich. Miała też ze sobą jakiś magiczny kij w dłoni.

– D...Dawno się nie widzieliśmy, Lewiatan-sama. Więc z jakiego powodu nas wezwałaś? – przywitałem się krótko i od razu przeszedłem do sedna.

Dlaczego wezwała nas na tą odizolowaną od świata wyspę?

– Wezwałam was, żebyście pomogli w kręceniu mojego filmu☆ – wyjaśniła przybierając jakąś dziwną pozę.

Film!?

Kiedy byliśmy w szoku, z krzaków wybiegła cała ekipa, dźwigająca ze sobą sprzęt filmowy. Wyglądali jakby przez cały ten czas biegli za T-rexem. Więc oni naprawdę kręcą film! Czy ten dinozaur jest częścią tego?

– Serafall-sama! Scena 21, „Magiczna dziewczyna zaprzyjaźnia się ze starożytnym dinozaurem”! Sfilmowaliśmy świetne ujęcie!

Przed nami pojawił się członek obsługi w średnim wieku, mający na nosie przeciwsłoneczne okulary i trzymający w dłoni duży megafon. Wygląda jak typowy reżyser. Może nawet nim jest…….?

Poza tym nigdy wcześniej nie słyszałem o magicznej dziewczynie, która przyjaźniłaby się ze starożytnym dinozaurem!

– Panie reżyserze, to te dzieciaki o których panu mówiłam☆ – powiedziała Maou-sama.

– Och! Rozumiem, więc to są członkowie Grupy Gremory, którzy osiągnęli takie znakomite wyniki w Królewskiej Grze!

On nas zna! Królewska Gra, huh? Jeśli dobrze pamiętam, relacja z meczu grupa Gremory kontra grupa Sitri, była transmitowana w całym świecie diabłów…… w każdym zakątku Zaświatów.

– Cóż, kiedy pan reżyser zobaczył walkę grupy Rias-chan, pomyślał sobie „To jest to!”. Dlatego mamy dla was ofertę☆ – Maou-sama udzieliła nam wyjaśnienia...........

Ofertę!? Będziemy więc mieli swój filmowy debiut!?

– Prawdę mówiąc jesteśmy w trakcie kręcenia filmowej wersji programu Serafall-sama, pod tytułem „Magiczna☆Lewia-tan”, przeznaczonego dla dzieci. Pomyśleliśmy, że moglibyście się w nim pojawić, jako jej przeciwnicy – powiedział reżyser kiwając przy tym głową.

– Powiedziałeś M...Magiczna……Lewia-tan? Powiedziałeś M...Magiczna……Lewia-tan?

Byłem zakłopotany z powodu tego programu, o którym nigdy wcześniej nie słyszałem, jednakże….

– ……To zupełnie jak program tokusatsu, który jest populary w Zaświatach. Dzieciaki za nim przepadają – wyjaśniła Koneko-chan.

Rozumiem, więc to taki typ widowiska w Zaświatach. U nas też takie emitują, tylko że w naszym przypadku główną rolę gra zamaskowany bohater, a w Zaświatach jest to magiczna dziewczyna.

– Wszystko koncentruje się na mnie, sojuszniczce diabłów Lewi-tan, która walczy z aniołami, upadłymi aniołami, smokami i przedstawicielami Kościoła☆ Wszystkich wrogów diabłów unicestwię w jednej chwili☆

Maou-sama przybrała słodka pozę, jednakże jej słowa były przepełnione niebezpieczeństwem!

– ……Aniołowie, zarówno ci zwykli jak i upadli, są od samego początku naturalnymi wrogami diabłów, ale skoro podpisaliśmy z nimi pokój, to czy taki program nie propaguje czasem antyrządowych treści? – zapytałem.

Reżyser parsknął tylko pozbawionym strachu śmiechem.

– Moim motto jest, że w każdej mojej pracy musi być antyrządowe przesłanie.

Przecież to program skierowany do dzieci! On tego używa jako propagandy! Dorośli z pewnością są przerażający! Czy to naprawdę w porządku, Lewia-tan!?

– Ale dlaczego my?

Zadałem najbardziej oczywiste pytanie. Buchou pochodzi z prominentnej rodziny szlacheckiej, która jest sławna w całych Zaświatach. Poza tym my, jej słudzy, nie jesteśmy aktorami, ale zwykłymi diabłami, a do tego jeszcze niskoklasowymi.

Jeśli dobrze pamiętam, Buchou mówiła coś o naszych „specjalnych mocach”. Czy to był powód?

– Ostatecznie jesteś legendarnym smokiem, ty posiadaczką świętego miecza, ty jesteś wampirem, a ty nekomatą youkai! Tak! Wszyscy jesteście rywalami diabłów! Poza tym jesteście powszechnie znani z niedawnego meczu relacjonowanego w Zaświatach! Wszyscy mówią tylko o was! Więc chciałbym was prosić, abyście odegrali rolę wrogów Lewia-tan! – powiedział reżyser podnosząc kciuk do góry.

Więc złożyli tą ofertę korzystając z tego, że staliśmy się ostatnio popularni. Dodatkowo w naszej grupie jest wiele różnych typów. Będziemy więc wrogami Maou-sama?

– Wygląda interesująco – och, Xenovia się do tego zapaliła.

– Je..jestem przerażony… ale skoro to żądanie Maou-sama……. – chowający się za moimi plecami Gasper także się zgodził.

– Wy też nie macie nic przeciwko, prawda Asiu, Koneko-chan? Chociaż myślę, że musimy to zrobić i tak… – kiedy zadałem im obu to pytanie......

– Tak, postaram się najlepiej jak umiem.

– Tak, w porządku jeśli mnie potrzebują……

Obydwie się zgodziły.

Ja też nie mam nic przeciwko. Co więcej, pomyślałem sobie właśnie, czy nie otworzyłoby mi to czasem ścieżki do zostania aktorem!? Dzięki temu filmowi mógłbym zyskać popularność! Mógłbym także zdobyć powodzenie wśród kobiet w Zaświatach!

Już sobie wyobraziłem, jak dostaje pozdrowienia od fanek, będąc otoczony przez ochroniarzy.


– Kyaaa~! Ise-sama~!

– Spójrz tutaj~!

– Aaaan~! Jesteś niesamowity~!

Pozdrowienia sypały się ze wszystkich stron!

– Je… jestem taki szczęśliwy……

–Hej! Znowu jakaś zemdlała z radości!

Dziewczyny mdleją, ale obsługa się nimi opiekuje.

Uśmiechnąłem się gdy to zobaczyłem.

– Fufufu, jestem takim grzesznikiem!

Dziewczyny znów zaczęły krzyczeć, gdy zobaczyły moją pozę.

……………

Gufufu! Po prostu super. Coś takiego z pewnością byłoby wspaniałe! To by było najlepsze!

Może wtedy mógłbym wziąć fanki i…... Nie, nie, może lepiej się zaznajomić z jakimiś zaświatowymi aktorkami, umówić się na sekretną randkę i dać się na tym przyłapać jakimś pismakom! To też byłoby niezłe!

Ach, nie mogę sobie przestać tego wyobrażać! Moim marzeniem jest stanie się Królem Haremu przez zostanie wysokoklasowym diabłem, jednakże stanie się popularnym wśród dziewczyn aktorem także nie byłoby złe!

High school dxd v13 019.jpg

– Zrobię to, dzięki temu będę mógł sobie z różnymi wklęsłymi idolkami[3]……

Zrobiłem palcami gest macania piersi, śliniąc się przy tym obficie!

NADEPNIĘCIE~!

Koneko-chan przydepnęła mocno moja stopę! Ałć ałć ałć!

– ………Zboczone myśli są zabronione.

Koneko-sama jest surowa jak zawsze! Otarłem ślinę i odpowiedziałem reżyserowi!:

– Zrozumiałem! My, słudzy Rias Gremory, z radością akceptujemy rolę głównych oponentów w filmie!

I tak oto postanowiliśmy zagrać w filmie.

Cześć 3[edit]

– …..Ale to… ciężkie.

GASHAN GASHAN

Powietrze drżało od głosu zderzającego się ze sobą metalu. Kręcenie filmu rozpoczęło się wkrótce po tym, jak wyraziliśmy zgodę na nasz udział i obecnie znajdowaliśmy się w lesie.

Przebrałem się w kostium, który mi dano…..

W czerwoną zbroje płytową, która wygląda jak Zbroja Łuskowa Daru Wzmocnienia.

Ponieważ transformacja ma wiele ograniczeń (głównie ograniczona ilość czasu, który mogę przebywać w trybie Łamacza Ładu), zdecydowano że będę nosił kostium.

…….Tylko że ta zbroja jest ciężka. To naprawdę spora ilość żelastwa. Zrobiono ją za pomocą technologii diabłów, więc i tak jest lżejsza niż powinna, nawet jeśli trudno coś takiego stworzyć. Posiada też wyjątkową odporność na ciosy, przez co jej waga musiała wzrosnąć!

Jakość tej zbroi jest jednak duża. Emituje nawet dźwięk z klejnotów i posiada otwierająca się maskę.

Kiedy dokonuję transformacji, nigdy nie czuję że zbroja jest aż tak ciężka. Ale kiedy założyłem tą, to poczułem że swoje waży……..

GII GII!

Znów usłyszałem te tajemnicze krzyki. Rany, to jest straaaaaaaaaszne! Od kiedy zobaczyłem tego dinozaura, nie potrafię przewidzieć co tu może jeszcze żyć. To zdecydowanie nie jest Japonia!

– Ise-san.

Usłyszałem głos Asi. Kiedy się odwróciłem…..

– Cz.. Czy dobrze w tym wyglądam?

Asia była ubrana w kostium wyposażony w złowieszcze akcesoria!

– Asiu, co to za kostium?

– To kostium kapłanki, która czci Cesarskiego Czerwonego Smoka.

Och, a więc jest kapłanką. Jeśli o tym wspomnieć, to czy ona wygląda na taką…….. wygląda….? Kiedy niewinna Asia nosi taki złowrogi strój, to przyprawia mnie to o mieszane uczucia…….

– Najwyraźniej ja jestem złą posiadaczką świętego miecza.

Nagle pojawiła się Xenovia. Och, jest ubrana w coś, co wygląda na łatwy do zdjęcia z niej kostium amazonek. Jej skóra jest tak mocno wyeksponowana, że moje oczy nie mogą się nacieszyć tym widokiem!

– Zła posiadaczka świętego miecza….. Fufufu, to nawet pasuje do takiej byłej chrześcijanki jak ja, która została diabłem.

Aaach, no i znów się zaczyna. Ta dziewczyna znów zaczęła się zastanawiać nad jakimiś niedorzecznymi sprawami….

– …….A ja jestem pokojówką.

Tym razem Koneko-chan. –Zaraz, to jest……! Ma na sobie kostium pokojówki, a jej kocie uszy i ogon są na wierzchu! To doprawdy miażdżący cios, kiedy mała Koneko-chan nosi coś takiego! Jaka ona słodka!

Ja w płytowej zbroi; Asia w kostiumie złej kapłanki; Xenovia to amazonka będąca posiadaczką świętego miecza; i Koneko-chan w kostiumie pokojówki Nekomaty.

Hmm, nasza grupa jest naprawdę różnorodna. To naprawdę nierealne role wrogów dla Lewi-tan.

Tak dla informacji, jestem złym smokiem, którego zapieczętowano na tej wyspie. Koneko-chan i pozostali są ze złej organizacji, której zadaniem jest mnie wskrzesić.

Wygląda na to, że Lewia-tan przybywa na tę wyspę aby zniweczyć ich plany. Cóż, to typowa historia z programu dla dzieci.

– …….Gdzie jest Gya-kun?

Koneko-chan rozejrzała się dookoła. Ach, nie ma tu z nami Gaspera. Ten gość miał działać jako wampir. Jaki rodzaj kostiumu mu dano?

– ……T.. Tu jestem – nagle rozległ się głos Gaspera.

Słyszałem go, ale nigdzie nie widziałem, mimo iż uważnie się rozglądałem.

– ……T… Tu jestem~.

Kiedy spojrzałem w kierunku z którego nadpłynął głos…… mój wzrok zatrzymał się na wielkim pudle.

…… W pudle były dwie dziury, w których błyszczało dwoje czerwonych oczu.

Nie mówcie mi że to.…….

– H… Hej, Gyasuke. Nie powiesz mi chyba, że pojawisz się w takiej postaci? – zapytałem.

– T.. Tak! Kiedy wybierali mi kostium uciekłem do pudła, a kiedy Reżyser to zobaczył… – we wnętrzu rozległ się żywiołowy głos.

[To coś nowego! Dobrze, będziesz więc Zapudłowanym Wampirem!]

– Miej więcej tak to było.

Więc tak to było. Co u diabłaaaaaaaaaaa! Gasper faktycznie ma taki nawyk, że chowa się w pudle, ale czy to w porządku pozwolić mu tak wystąpić!?

– Dla ciebie to naprawdę w porządku!?

Wiesz że twoja twarz się nie pojawi!? Wyróżniasz się w naprawdę dziwny sposób, ale czy w ogóle ci to nie przeszkadza!?

– Tak! – odpowiedział żywiołowym głosem!

Tak, naprawdę nie rozumiem co tu się dzieje!

To jakaś szalona obsada! Dodali do niej Zapudłowanego Wampira, o którym wcześniej mówiłem!

Boję się, że świat wampirów zaskarży nas o to, że wykorzystaliśmy wampira siedzącego w pudle, bez pokazania jego twarzy! Czy nie szybciej byłoby użyć normalnego pudła i zmodyfikować je za pomocą grafiki komputerowej!?

– Jak tylko przejrzycie wszyscy scenariusz, możemy zaczynać filmowanie – orzymaliśmy wiadomość od ekipy.

Tak oto zaczęliśmy kręcenie filmu. Czułem się z tego powodu strasznie nieswojo.


Scena 1 „Lewia-tan kontra Nekomata youkai i Zapudłowany Wampir!”

Tak oto zaczęliśmy kręcić film. Po pierwsze, Lewia-tan za pomocą swoich diabelskich skrzydeł wykonała lot nad lasem, gdzie żyją złe bestie.

– ………Lewia-tanie, nie pozwolę ci tędy przejść.

Koneko-chan, będąca wrogą nekomatą-pokojówką, pojawiła się! Reżyser chciał żeby zachowywała się naturalnie, więc Koneko-chan była taką, jaką ją znaliśmy na co dzień, bez jakichkolwiek zmian w charakterze.

– Wy musicie być tymi, którzy chcą wskrzesić Czerwonego Cesarskiego Smoka! Jak zamierzacie to osiągnąć!?

Wow, Lewiatan-sama z pewnością dobrze się bawi.

– ……..To nie twoja sprawa. Jeśli wejdziesz nam w drogę, zginiesz.

Koneko-chan Też się wczuła w rolę. Z pewnością jest z niej niezła aktorka.

– Tou! Lewia-promień!

Lewiatan-sama strzeliła promieniem ze swojego magicznego kija! Wow! Więc nie będą używać efektów specjalnych!

– Podczas produkcji „Magicznej☆Lewia-tan” w ogóle z nich nie korzystamy, tylko staramy się zwrócić na siebie uwagę przez wykorzystanie prawdziwych demonicznych mocy – ekipa pośpieszyła mi z wyjaśnieniami.

Byłem w szoku.

Z pewnością diabelskie moce są pomocne… to jest właśnie to! Najwyraźniej Lewiatan-sama używa ich tylko na pokaz, więc nawet jeśli zostaniesz nimi trafiony, to nie będzie to na poważnie---

DOOOOOOOOOOOOON!

Odgłos eksplozji rozległ się z miejsca w lesie gdzie uderzył promień, a trafione nim drzewa zostały zmiecione z powierzchni ziemi.

……………..

To szalona moc! To było celowe!? Coś takiego!?

Nie zrobiła tego na poważnie, ale bądź co bądź to atak w wykonaniu Maou! To chyba oczywiste, że dysponuje szaloną mocą! zaraz, Koneko-chan jest w niebezpieczeństwie! Kiedy tak sobie myślałem……

– ……..To za mało aby mnie pokonać.

Koneko-chan błyskawicznie uniknęła ataku! Tego można było oczekiwać po nekomacie!

– Niesamowite! Tego się spodziewałem po słudze Domu Gremory!

Reżyser bił brawo. Co ważniejsze, co byście zrobili, gdyby nie zdążyła tego uniknąć……

Tak, nie powinienem za wiele o tym myśleć.

Ale czy ze mną też będzie w porządku jeśli tym oberwę? Muszę uwierzyć w tą płytową zbroję, którą zrobiono w specjalny sposób!

Cieszę się że Asia nie będzie grała w żadnych scenach akcji. Dla niej, z tym jej byle jakim refleksem, trafienie takim promieniem mogłoby być zabójcze!

Nagle jeden z nich trafił Koneko-chan! Niedobrze!

Byłem w szoku…..nie wygląda jednak na to, aby Koneko-chan doznała jakichś cięższych obrażeń. Jej ubranie także nie było porwane.

– W porządku. Serafall-sama osłabia swój atak, kiedy atakuje innych – obsługa ponownie pośpieszyła z wyjaśnieniami.

W… Więc to tak? To dobrze. Innymi słowy, ataki które aktorzy mogą uniknąć mają normalną moc, zaś te które w nich trafiają, znikomą.

Rozpłakałbym się, gdyby Koneko-chan została rozerwana na kawałki.

– ……..Ugh.

Koneko-chan upadła na kolana.

– Kocia Youkai-san! Dalej chcesz ze mną walczyć!?

Lewia-tan wycelowała swój magiczny kij w Koneko-chan. Nagle…..

– …….N… N… Natychmiast przestań~-~-~.

Głos Gaspera rozniósł się echem…… i przed Lewią-tan pojawiło się kartonowe pudło!

Kartonowe pudło! Najzwyklejsze na świecie kartonowe pudło!

– Je… Je… Jestem wampirem~

O rany, jest tak zdenerwowany, że nie potrafi nawet prawidłowo wypowiedzieć swojej kwestii! Nic nie można na to poradzić. Dla będącego hikikomori Gaspera, występ w filmie jest czymś, co można nazwać okrucieństwem. Wygląda na to, że jest w stanie grać tylko wtedy, kiedy chowa się w swoim pudle.

– W przeciwieństwie do n… n.. n… n-n-n…nekomaty, ja… ja… ja… ja……..

To się stało, kiedy Gasper się tak jąkał.

FLAP!

Wielki czarny cień pojawił się na planie filmowym! Wow! To wielki latający potwór! Czy to też część filmu!?

– Gii-Gii-!

Ach. Ach więc ten podejrzany dźwięk, który słyszałem od pierwszego momentu gdy pojawiłem się na tej wyspie, należał to tego ptaka! Gigantyczny ptak chwycił w szpony „Zapudłowanego Gaspera” i…..

Wzbił się wysoko do góry!

To też część filmu huh….. Hej hej, Gasper został zabrany naprawdę wysoko. Czy ten ptak jest chowańcem naszej Lewi-tan?

– Czym jest ten ptak?

– Nie mam pojęcia.

Do moich uszu dobiegła rozmowa reżysera z ekipą filmową~! Eeeeeeeeech!? To był wypadek!?

– Gaspeeeeeeeer!

Mój krzyk rozniósł się echem po niebie!

Gasper zniknął w chmurach, razem z wielkim ptakiem….

Od razu wyobraziłem sobie uśmiechniętą twarz Gaspera na niebie. Później tego samego dnia powiedziano mi, że ten ptak jest legendarnym potworem, nazywanym „Magicznym ptakiem niebiańskiego nieba” i nazywa się ziz[4].

Dlaczego na tej wyspie jest taki słynny potwór i czemu porwał tylko jedną osobę. Mam pewne wątpliwości co do tego, ale teraz upewnię się, że nigdy nie zapomnę Gaspera, który na zawsze został porwany z mojego życia……


Scena 2 „Lewia-tan kontra Posiadaczka świętego miecza i Zapudłowany Wampirzy Szogun!”

– Hiiiiiiiiiiiin! Poczułem jak mnie podniesiono! Moje ciało czuło się, jakbym nagle został przez kogoś porwany~!

Zaraz po tym Gasper został odbity i obecnie płakał w swoim pudle.

Tak przy okazji, mimo iż scena została zakłócona przez wtargnięcie olbrzymiego ptaka, to postanowiono że znajdzie się w filmie, gdyż uznano ja za interesującą.

Wygląda na to że reżyser był tak poruszony uprowadzeniem zapudłowanego wampira przez olbrzymiego ptaka, że postanowił o tym, aby Gasper zagrał także w następnej scenie.

…….Cóż, ten gość jest jedynym zapudłowanym wampirem, który poleciał tak wysoko, bo porwał go gigantyczny ptak….. Co więcej, kiedy zajrzałem do scenariusza, zorientowałem się że rola Gaspera została zmieniona na „Zapudłowanego Wampirzego Szoguna”……

Kiedy u diabła zmieniono jego postać!? Czy kiedy zostajesz zabrany na tą wyspę, to dostajesz od cholery punktów doświadczenia, albo coś w tym typie!?

Plan filmowy został zmieniony na starożytne ruiny. Wygląda na to że sami je zbudowali w ciągu jednego dnia.

Lewia-tan walczy tutaj z posiadaczką świętego miecza, czyli Xenovią. Pożyczyłem jej mojego Ascalona do tej sceny. Ciągle nie potrafi kontrolować mocy Durandala, a jeśli jego destrukcyjna moc przez przypadek by się ujawniła, to można by wtedy zapomnieć o jakimkolwiek filmowaniu.

– Posiadaczko świętego miecza-san! Odejdź stąd natychmiast! Nie pozwolę ci przebudzić Cesarskiego Smoka!

– Fufufu, zobaczymy czy uda ci się mnie powstrzymać! – głos Xenovi zdecydowanie brzmiał, jakby tylko udawała!

C.. Cóż, nic nie można na to poradzić, skoro jesteśmy tylko amatorami.

– Nadchodzę!

– No to dawaj!

Obydwie ruszały się naprawdę szybko, a każdorazowe zderzenie się magicznego kija z mieczem wywoływało fontanny iskier.

Wow, cóż za niesamowita walka! To w końcu Maou-sama i posiadaczka świętego miecza. Mogą przyglądać się temu z bezpiecznego miejsca. Jestem także zdumiony faktem, że ten kij radzi sobie z Ascalonem! Czy tego należałoby się spodziewać po magicznym przedmiocie należącym do Maou Shoujo!?

Lewia-tan wystrzeliła kilka pokazowych pocisków zrobionych z demonicznej mocy, a Xenovia uniknęła ich, przecinając je swoim mieczem. Nawet cała ekipa przyglądała się poważnie ich szybkim ruchom.

W tej scenie, bardziej niż szmatławe dialogi, widzów mogą przyciągnąć sceny akcji, więc wygląda na to, że będziemy mieli niezłe ujęcia.

Walka zaczęła się rozkręcać, a demoniczne moce naszej Lewi-tan wytrąciły z dłoni Xenovii jej święty miecz, który wbił się w ziemi!

– Ku, jesteś silna, Lewia-tan~

Xenovia jak zwykle gra naprawdę fatalnie. W ogóle nie jest przekonywująca, jednakże scena zostaje zaakceptowana!

– Ratuj mnie, wampirze~ Xenovia wzywa pomoc.

Dodana scena będzie częścią, gdzie „Zapudłowany Gasper” ratuje będącą w niebezpieczeństwie Xenovię.

Obiektyw kamery został wycentrowany na Gasperze. Nagle—

ŻUJE ŻUJE

T-Rex wziął do pyska pudło z Gasperem w środku i zaczął je przeżuwać!

Gasper zostanie zjedzonyyyyyyyyyyyyyyyyyyy!

– Gaspeeeeeeer!

Mój wrzask ponownie rozszedł się echem po planie filmowym!

Gasper, dalej chcę być odważny tak, jak ty mi to pokazałeś.


Scena 3 „Finałowa bitwa Lewi-tan. Zmartwychwstały Legendarny Cesarski Smok! Oraz Zapudłowany Wampirzy Bóg!!”

– Fueeeeeeeeeeeeee~! To śmierdziało~! W pysku tego dinozaura było gorąco i mokro, a ja strasznie się bałem, kiedy mnie przeżuwał~!

Zaraz po tym, kiedy Gasper został uratowany, wlazł do nowego pudła które mu dano i rozpaczał.

Jeśli chodzi o scenę, w której „pudło” zostało zjedzone przez dinozaura, to też zdecydowano włączyć ją do filmu. Zdecydowano także, że Gasper zagra w ostatniej scenie.

Nic z tego nie rozumiem! Czy ten reżyser kręci film, w którym pudło jest głównym bohaterem? Też myślę że to jakiś nowy rodzaj pudła, skoro zostało porwane przez ptaka, a następnie zeżarte przez dinozaura….. Ale jeśli chodzi o mnie, to nie chciałbym tego oglądać.

Z pewnością zostaną skrytykowani przez świat wampirów! W scenariuszu zaś napisano o „Zapudłowanym Wampirzym Bogu”! Czy kiedy dinozaur cię pożera, stajesz się bogiem!?

Wygląda na to, że jego postać zaczyna mnie w tym filmie przerastać i awansuje do roli głównego bossa…. Teraz mamy scenę, w której pudło pójdzie z Lewią-tan, jednakże Lewiatan-sama jest……

– To powoli zmienia się w najlepszy z możliwych filmów☆ Kiedy nie możesz przewidzieć jak historia się zakończy, to jest to kluczem do sukcesu!

Tak, ja też nie jestem w stanie przewidzieć co się stanie. Nikt by się nie spodziewał filmu o pudle, skoro główną bohaterką miała być Lewia-tan. Czy dzieci będą się dobrze bawić na filmie, w którym dinozaury i ptak porywają lub pożerają pudło……?

– Zapudłowany-kun! Wysłałem ci twoje kwestie!

Więc reżyser napisał coś specjalnie dla „Zapudłowanego Gaspera”. Ciekawe co takiego….

„Spadajcie aniołowie”, „znikajcie upadłe anioły” i tego typu niebezpieczne, antyrządowe przesłania!

– Nie mówcie tego typu rzeczy w filmie dla dzieci! Zwłaszcza niech nie mówi tego ten zapudłowany wampir! Przez was wiele frakcji stanie się naszymi wrogami! – zgłosiłem moje obiekcje reżyserowi!

Zmieniamy się w aktorów grających w jakimś skandalicznym, antyrządowym filmie!

– Nie chcę zwykłego filmu dla dzieci. Ten film zmieni świat!

– Lepiej go nie zmieniać!

Skończyło się na jałowej dyskusji z reżyserem….. W jaki rodzaj filmu się to zmienia….

Cóż, w każdym razie to bez znaczenia. Teraz będę grał ja. Sprawdziłem moje kwestie, a kiedy Asia skończy się modlić przed ołtarzem, rozlegnie się eksplozja i na scenę wkroczę ja.

Fufufu, zamierzam zachowywać się tak, że stanę się najlepszym z obecnych tu aktorów! Nie dbam o to, że ten film jest antyrządowy. Będzie w porządku tak długo, jak ja mogę się wyróżniać! A w przyszłości zamierzam mieć mnóstwo seksu z pięknymi aktorkami!

Tym co wyróżnia miejsce ostatecznej bitwy od poprzednich lokacji, jest wielki posąg smoka! Odbywa się przed nim rytuał, który ma za zadanie przebudzić zapieczętowanego Cesarskiego Smoka, a grająca rolę złej kapłanki Asia, jest w trakcie odprawiania modłów.

– Wielmożny Cesarski Smoku, wielmożny Cesarski Smoku. Proszę, usłysz moje złe błagania~. Błagam, zniszcz Lewie-tan swoją złą mocą~.

To zdecydowanie brzmi jak udawanie, ale Asia-chan wygląda tak słodko, kiedy stara się zrobić to jak najlepiej! Chcę ją po tym pogłaskać!

Po tych modlitwach pojawiła się Lewia-tan i….

– Więc to tutaj zapieczętowano Cesarskiego Smoka! Ach! Modlitwy już się rozpoczęły! Niedobrze!

– Natychmiast przerwij swoje pacierze! – zwróciła się do Asi.

Lewia-tan przybrała pozę ze swoim kijem.

Asia wstała, podnosząc swoje ręce do góry. Teraz, po tym jak Asia wypowie swoje kwestie, statua pęknie na pół i pojawię się ja, stojąc za pomnikiem. Jestem zdenerwowany, ale zamierzam postarać się najlepiej jak umiem. Wykułem wszystkie moje kwestie na pamięć!

Co więcej, chcę to jak najszybciej zakończyć i ściągnąć z siebie tę zbroję! Jest ciężka, gorąco mi w niej i ogólnie rzecz mówiąc, noszenie jej jest najgorsze!

– Aaach, Wielmożny Cesarski Smoku, czas się przebudzić~

Zaraz po tym posąg pękł.

BŁYSK

Nastąpił błysk, a statua pękła na pół robiąc przy tym GOGOGOGOGOOGOGO.

Dobra! Teraz moja kolej!

Wyłoniłem się zza statuy, otoczony kłębami dymu.

– Fuhahahahahahaha! Jam jest Czerwony Cesarski Smok! Dzięki modlitwom tej oto złej służki, ponownie powróciłem na świat! Fuhahahahahahaha! Wpierw zniszczę Zaświaty, gdzie żyją diabły, które mnie zapieczętowały~!

Roześmiałem się głośno! Taaa! Myślę że pojawiłem się jak trzeba. Reżyser nie powiedział przecież „cięcie”. Lewia-tan stanęła przede mną i wycelowała we mnie kij.

– Więc nareszcie się przebudziłeś, Cesarski Smoku! Nie pozwolę ci udać się do Zaświatów! Zniszczę cię tutaj!

– Fuhahahahahahaha! Cóż to za głupota ze strony pojedynczej diablicy, próbować powstrzymać Cesarskiego Smoka. Bardzo dobrze, pierwej zaznasz z moich rąk krwawej łaźni~!

Z pewnością nieźle się nakręciłem! Zachowywać się jak wróg to w sumie fajna zabawa!

Zaraz po tym, ja i Lewia-tan zaczęliśmy walczyć.

Ummm, jeśli dobrze pamiętam, to ta zbroja miała być wyposażona w miotacz ognia oraz demoniczne moce.

Próbowałem się przygotować do walki, ale Lewia-tan zaczęła gromadzić w swoim magicznym kiju olbrzymie ilości demonicznej mocy. To sprawiało, że powietrze aż drżało i dawało mi takie przeczucie, jakbym był w dużym niebezpieczeństwie.

…………… H… Huh? Czy tylko mi się wydaje, czy też te demoniczne moce są trochę za silne…..? Zebrała ich już tyle, że zaczyna się robić niebezpiecznie……

Jakby na to nie patrzeć, jaj atak ma chyba trochę zbyt dużo mocy……

– Pokonam cię, Cesarski Smoku!

Zaraz potem olbrzymia ilość demonicznej mocy, mającej zabójczą siłę, została uwolniona z kija i eksplodowała dookoła mnie.

Całkiem mnie pochłonęła i wyrzuciła wysoooooooko do góry!

Cześć 4[edit]

Wracając do historii!

Biegałem dookoła, hałasując przy tym zbroją!

Zginę! Lewiatan-sama zaatakowała mnie niesamowitą mocą!

Wtedy zobaczyłem dużą kartę papieru, na której ekipa filmowa napisała wiadomość dla mnie……

[To ważna scena finałowej bitwy, więc obydwoje walczcie trochę poważniej.]

Trochę poważniej!? Wiecie że moim przeciwnikiem jest Maou!? Kiedy walczy „trochę” poważniej, to bez trudu potrafi zmieść górę z powierzchni ziemi! Za każdym razem, kiedy unikam jej ataków, ta wyspa doznaje poważnych uszkodzeń!

– Nie ruszaj się i walcz ze mną!

Lewia-tan przyszła za mną! Zginę! Popatrzcie tylko! Olbrzymie ilości niesamowicie potężnej demonicznej energii gromadzą się w jej kiju!

DOOOOOOOOOOOON!

Trafiona kolejnym strzałem ziemia wyrzuciła w powietrze fontanny piachu! Uwaach! Na skutek tego w podłożu powstał olbrzymi krater! Ach! W zbroi, która miała mieć wysoką odporność na ciosy, pojawiło się pęknięcie! Tak jak myślałem, nie ma takiej obrony, której Maou nie potrafiliby przełamać huh!

Odwróciłem się pełen szoku! Jeśli otrzymam bezpośrednie trafienie, to zostanę rozerwany na kawałki!

Ciągle nie usłyszałem słowa „cięcie”! Co to wszystko ma znaczyć!? Jakby na to nie patrzeć, to jest to jednostronna masakra! Kiedy spojrzałem w kierunku reżysera……Pokiwał mi energicznie głową i podniósł obydwa kciuki do góry!

Eeeeeeeeeeeeeeeeeh!? Czy to w porządku!?

Byłem tak zszokowany, że moje oczy aż wyskoczyły z orbit, ale Lewia-tan nie przestawała mnie atakować, przez co jedynym wyborem jaki miałem, była ucieczka! Ale film nie będzie nakręcony jak należy, jeśli w kółko będę tylko uciekać!

Pozbierałem moje myśli i odwróciłem się. Próbowałem użyć miotacza ognia oraz demonicznych mocy, będących na wyposażeniu zbroi!

BOOOOOOON. PYUN-PYUN.

Z hełmu mojej zbroi wydostał się ogień miotacza, który nie był jednak większy od zwykłego palnika, a z prawego ramienia wyleciało kilka kul demonicznej mocy, które nie były większe od zwykłej piłki do softballu. Nic więcej nie byłem w stanie wydusić.

– To wszystkoooooooo!? Niemożliwe! Niemożliwe abym mógł wygrać z czymś takim!

Byłem zszokowany, aż dotarła do mnie kolejna wiadomość:

[Będziemy musieli poprawić nieco tę scenę za pomocą efektów specjalnych, aby wyglądało to jak należy.]

– Co masz na myśli mówić „poprawić aby wyglądało jak należy”!?

To koniec! Ten film jest beznadziejny!

– Tego oczekiwałam po Cesarskim Smoku! Cóż za niesamowity atak! Nie dam się jednak tak łatwo pokonać! – aaaaaaaaaaaaaaah, Lewiatan-sama też powiedziała, że to był niesamowity atak!

– A masz!

Potężny pocisk leciał prosto w moją stronę i…..

DOOOOOOOOOOOOOOOON!

Uwolniona z jej magicznego kija demoniczna moc, zdecydowanie zmiecie mnie z powierzchni ziemi…….

Gufu. Eksplozja pochłonęła mnie i wyrzuciła w powietrze!!! Wykręciłem kilka salt….. Po tym jak wylądowałem, próbowałem wstać na nogi i uciec.

Bolało mnie wszystko….. Moja zbroja także straciła kształt….. W tym tempie zginę…… Skoro słowo „cięcie” wciąż nie doleciało do moich uszu, oznaczało to, że filmowanie wciąż trwało…..

– S-Senpai – usłyszałem głos Gaspera.

Kiedy spojrzałem w kierunku z którego nadleciał, zobaczyłem pudło.

– Gya… Gya-suke…..

Odwróciłem się i ruszyłem w jego stronę.

– …… Fufufu, nie jestem w stanie pokonać Lewiatan-sama…….

Kiedy doczołgałem się do pudła, wetknąłem w dziurę moje trzęsące się palce. Z powodu niewielkiej rany pokrywała je krew.

– …… Wypij moją krew……. Dzięki temu twoja moc wzrośnie….. – powiedziałem drżącym głosem.

Nie…… Zaczynam tracić przytomność…..

– S.. Senpai! Ja… Ja……!

– Gasper…… Może te czasy czekały na takie pudło jak ty….. Proszę, pomścij mnie w imieniu Grupy Gremory…..

Opadłem na ziemię, trzymając palec w dziurze. Niedobrze….. Nie mogę się już ruszać.

– Senpaaaaaaaaaaaaaaaaaaai! Uwaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!– krzyknął Gasper.

Zaraz po tym zaczął ssać mój palec jakby to był lizak. Ach, wewnątrz ust Gaspera jest tak cieplutko….. Moją głowę zaczęły nachodzić jakieś pedalskie myśli, gdy zacząłem tracić przytomność.

DON!

Kiedy wzrok zaczął mi się rozmywać zrozumiałem, że pudło otacza nienormalna aura. Wygląda na to że Gasper uwolnił swoją moc po tym, kiedy napił się mojej krwi.

High school dxd v13 041.jpg

– Lewia-tan! Ja będę twoim przeciwnikiem!

Kiedy Gasper to powiedział......

Pudło wzbiło się dziko do góry! Obserwowałem rzadką scenę, jak pudło poleciało w górę, zmieniając co chwilę kierunek lotu, a potem z zawrotną szybkością ruszyło w stronę Lewi-tan.

– Cóż za zwinność! Czy to potęga Zapudłowanego Wampirzego Boga!?

Lewia-tan również była zaskoczona ruchami Gaspera. Obydwoje wzbili się w powietrze, tocząc ze sobą zaciętą walkę.

Ach, pudło porusza się w powietrzu naprawdę szybko, unikając ataków demonicznej mocy Lewi-tan. Nagle pudło uderzyło w Maou Shoujo, poruszając się przy tym z zawrotną prędkością.

Lewia-tan i pudło zaczęli walczyć ze sobą naprawdę brutalnie….

N… Niesamowite….. Nigdy bym nie przypuszczał, że pudło jest w stanie walczyć z Maou……

– Filmuj to! Okazja aby ponownie uwiecznić coś takiego na taśmie, może się już więcej nie trafić! To pudło jest niesamowite! Ono lata! A do tego walczy jeszcze z Maou!

Reżyser też się dobrze bawił.

Fufufu, Gasper. Możesz to zrobić kiedy chcesz…..

Straciłem przytomność, kiedy obserwowałem odważną stronę mojego kouhai.

Tu padł Cesarski Smok, który był słabszy od pudła.

Cześć 5[edit]

[Tak oto, Magiczna☆Lewia-tan pokonała potężnego wroga, Zapudłowanego Wampirzego Boga oraz zaprowadziła pokój w Zaświatach.]

Przedpremierowy pokaz filmowy. My, Grupa Gremory, obejrzeliśmy film „Magiczna☆Lewia-tan: Atak Zapudłowanego Wampirzego Boga!” w dużym teatrze, wraz z Buchou i pozostałymi członkami grupy, którzy nie mogli wziąć udziału w jego produkcji. Narrator wypowiedział ostatnią kwestię i film się skończył.

– Dziękuję! Dziękuję!

Stojąca na scenie Lewiatan-sama otrzymała od widzów owację na stojąco i teraz im dziękowała.

My wszyscy, Asia, Koneko-chan i Xenovia pojawiliśmy się w filmie, ale pudło było najbardziej wyeksponowane. Nawet tytuł filmu, „Atak Czerwonego Cesarskiego Smoka” uległ zmianie…..

Cały przemysł filmowy chwalił go za nowy sposób użycia pudła, mówiąc rzeczy w stylu; „To najlepszy opowiadający o pudle film roku!” no i jeszcze…..

Wygląda na to że Gasper otrzymał mnóstwo ofert od wielu reżyserów. Oczywiście jako pudło. Naprawdę nie potrafię zrozumieć świata diabłów……

– Całkiem dobry film. Ise i reszta dobrze się spisali. Zwłaszcza Gasper był niesamowity.

Buchou, nasza pani, była zachwycona aktorską grą swoich sług. Ja mam co do tego mieszane uczucia, ale skoro Buchou jest szczęśliwa, to wszystko jest w porządku.

– U..Umm, Ise-san – zawołała mnie Asia.

– O co chodzi Asiu?

– Pewne dziewczyny po obejrzeniu tego filmu stały się twoimi fankami i chciałyby uścisnąć twoją dłoń.

Co takiego!? Rozumiem. Fufufu. Więc dzięki temu filmowi mój urok został wreszcie zauważony. Cóż za wspaniały początek mojej aktorskiej kariery!

Bardzo dobrze moje fanki! Pójdźcie w moje ramiona---

GASHAN GASHAN

GASHAN GASHAN

Przede mną pojawiły się rycerskie zbroje płytowe oraz zbroje musha. …….Ech, co to ma być…….?

– …….Wygląda na to że są potwornymi zbrojami – wyjaśniła Koneko-chan.

T-tak, tylko czego one chcą ode mnie….?

– ……..Te zbroje to dziewczyny i wyglądało na to, że stały się fankami Iseia-san po tym, jak zobaczyły go w zbroi.

Eeeeeeeeeeeeeech!? To dziewczyny!? Niemożliwe!

GASAHAN!

Potworne zbroje przytuliły się do mnie! Guha! Ałć ałć ałć! To zimne i twarde uczucie metalu niszczy zarówno moje ciało jak i duszę!

– Nigdy więcej nie zagram w żadnym filmie~! – mój krzyk rozszedł się echem po całym kinie!

Tak oto moje letnie doświadczenie filmowe skończyło się, czyniąc mnie popularnym wśród potwornych zbroi.


Później ten film także był powszechnie znany i komentowany, jeszcze zanim pojawi się „Oppai Smok”, który stał się ogromnym hitem.


Żywot.2 Ise SOS[edit]

Cześć 1[edit]

To się stało wkrótce po tym, gdy pomagaliśmy przy filmie Lewiatan-sama.

Tego dnia Buchou uniosła brwi do góry, gdy spostrzegła kto przyszedł do naszego pokoju klubowego.

– Rias-san, chcę cię prosić o przysługę. Czy mogłabyś pożyczyć mi Hyoudou Isseia-kun? – tą która tak usilnie prosiła, była kapitan szkolnego klubu tenisa, Abe Kiyome-senpai.

Podczas pierwszego semestru nasze klubu stoczyły kłopotliwy pojedynek.

– Czuję że odrzucę prośbę z którą się do mnie zwracasz, ale dalej wysłucham co mi masz do powiedzenia – powiedziała Buchou mrużąc oczy.

Tak, Abe-senpai wyzwała nas na mecz, w którym ja miałem być główną nagrodą. Co prawda zwyciężyliśmy wtedy…… ale mimo to spotkało mnie coś tak strasznego, że nie zapomnę tego do końca życia!

Wygląda na to, że Abe-senpai jest zainteresowana drzemiącymi we mnie mocami Sekiryuuteia. Czy to jeden z powodów dla których tu dzisiaj przyszła?

– Prawdę mówiąc mój tata wraca z podróży. Chcę żeby Hyoudou-kun mi pomógł – kontynuowała Abe-senpai, nie wiedząc na czym skupiły się moje myśli.

Pomógł? Ja?

– Ara ara, Nie wiesz że nie wolno znęcać się nad naszym Iseiem-kun?

Aaach, Akeno-san z pewnością jest miła. Jestem głęboko poruszony!

– ……Ta pomoc może się stać „zwiastunem” jego śmierci – osobą która przewidziała ten zły omen była Koneko-chan!

Daj mi odetchnąć, Koneko-chan…..

– Myślisz że trzeba pomóc komuś potrzebującemu, prawda? – te delikatne słowa padły z ust Asi.

– Więc cóż to za problem, skoro pomoc Iseia jest ci niezbędna? – zapytała Buchou.

– Tata powiedział, że zorganizował dla mnie spotkanie przedmałżeńskie. Wciąż jestem licealistką. Powiedziałam mu że to zbyt nagłe, ale on w ogóle mnie nie słucha… Kiedy mój ojciec już podejmie decyzję w sprawie czegoś, to dba wtedy aby wszystko „szło po jego myśli”.

Hmm, spotkanie przedmałżeńskie.

Nasz klubowy przystojniak Kiba, skinął głową gdy to usłyszał.

– Rozumiem. Abe-senpai pochodzi z rodziny pogromców bestii, o honorowym i starożytnym rodowodzie. Więc twoi rodzice zdecydowali się wybrać dla ciebie pana młodego, prawda?

– Dokładnie tak. Tego po tobie oczekiwałam, Kiba-kun

Tak, ta dziewczyna jest pogromczynią bestii...... Moje ciało zaczęło się trząść, ponieważ naszły mnie pewne złe wspomnienia.

Xenovia, która dotąd przysłuchiwała się tylko rozmowie, zwróciła się teraz do stojącego obok pudła:

– Gasper. Wygląda na to że ona jest pogromcą bestii. Nie uważasz że to ty najbardziej pasujesz na jej doradcę, skoro jesteś wampirem?

Po słowach Xenovi, wewnątrz pudła rozległ się ten znany mi krzyk „Hiiiiiii!”.

– Nie chcęęęęęęęęęęęęę~! Nie chcę być użytecznyyyyyyyyyyyyyy~!

Hikikomori Gasper dzisiaj też wlazł do pudła, gdyż przeraziło go spotkanie z Abe-senpai, której nigdy wcześniej nie spotkał.

To że my, członkowie Klubu Okultystycznego, jesteśmy diabłami, jest utrzymywane w sekrecie przed pozostałymi uczniami. Przywilejem Abe-senpai jest to że wie o nas, gdyż sama też ma pewien tajemny sekret.

Nie licząc Abe-senpai, jest dużo uczniów w podstawówkach, gimnazjach, liceach, przedszkolach i uczelniach, którzy wiedzą o istnieniu diabłów. Nie spotykam ich zbyt wielu, ale Buchou i Sona-kaichou wiedzą o nich. Większość z nich to ludzie obdarzeni specjalnymi mocami i pochodzący z wyjątkowych środowisk…….

– Chcesz więc aby Ise zaingerował w twoje przedmałżeńskie spotkanie, albo zrobił coś podobnego, prawda? – zapytała Buchou z westchnieniem.

Abe-senpai przytaknęła.

– Tak, chcę aby Hyoudou-kun udawał mojego chłopaka. Poinformowałam mojego ojca że już kogoś mam i nie chcę żadnego spotkania przedmałżeńskiego. Wtedy powiedział mi, że może anulować to spotkanie, ale pod pewnymi warunkami. Potrzebuję go na ten dzień i……. Arara, czuję się, jakbym nagle została wrogiem publicznym numer jeden.

Senpai przeszły dreszcze. Kiedy się rozejrzałem, zauważyłem że wszystkie dziewczyny patrzyły na nią złowrogim wzrokiem. C-co jest nie tak z nimi wszystkimi….?

– Ise-senpai jej chłopakiem…..?

– Niemożliwe, nawet ja jeszcze nie.......

– Nie pozwolę na to.

– Tak, masz rację.

Głos Koneko-chan, Asi, Akeno-san, i Xenovi miał taki złowrogi ton, że aż zacząłem się bać!

Czy Buchou też się rozzłości!? Buchou adorowała mnie, niczym jakiegoś pupilka, więc pewnie nie pozwoli mi mieszać się do czegoś niebezpiecznego! Może warunki które postawił ojciec Abe-senpai nakładają na mnie obowiązek jakiejś ciężkiej pracy, lub czegoś podobnego!

Tak w każdym razie myślałem, ale nieoczekiwanie Buchou przyłożyła dłoń do ust i wygląda na to, że o czymś myśli. Hmm, nie wygląda jakby była zła.

Spojrzała na mnie raz i przemówiła do Abe-senpai:

–Dobrze. Zaakceptuję twoją prośbę, gdy otrzymam równą jej zapłatę.

Niespodziewana odpowiedź Buchou zszokowała wszystkich członków klubu.

Tak oto zdecydowano, że będę udawał chłopaka Abe-senpai, aby zapobiec jej przedmałżeńskiemu spotkaniu……

Co więcej, nie mogę się przestać zastanawiać, co to za warunki postawił ojciec senpai? Mam z tego powodu naprawdę złe przeczucia……..

Cześć 2[edit]

Następnej soboty my, grupa Gremory, zostaliśmy wezwani do domu Abe-senpai.

Wprawdzie tylko ja mam tu coś do zrobienia, ale wszyscy, wliczając w to Buchou, martwili się o mnie!

Chlip, posiadanie towarzyszy jest wspaniałe! Jestem taki poruszony.

Kiedy przybyliśmy do domu senpai, naszym oczom ukazała się duża rezydencja zbudowana w europejskim stylu.

Ogród jest wielki, a wnętrze domu po prostu wspaniałe. Wygląda na to, że senpai przez większość czasu mieszka tu sama. Jej rodzice są sławnymi pogromcami bestii, którzy z powodu swojej pracy muszą podróżować dookoła świata. Kiedy jej ojciec wrócił po długiej nieobecności, nadszedł również czas zaręczyn.

Cóż, tego lata mój dom także został przebudowany w dużą rezydencję, aby samo-zaspokoić Buchou. Ma teraz sześć pięter nad ziemią i trzy pod.

Poprowadzono nas korytarzem, którym przeszliśmy do innego budynku. Okazało się, że znajduje się tam kryty basen.

Przebraliśmy się w kostiumy kąpielowe, które dla nas przygotowano i ruszyliśmy do basenu.

Uoooooo! Buchou i Akeno-san mają kostiumy które tyle pokazująąąąąąąą! Ich piersi podskakują za każdym razem, kiedy tylko się poruszą! Asia i Koneko-chan mają takie słodko wyglądające stroje z falbankami. Xenovia ma taki kostium, jaki noszą zawodowe pływaczki. Widok dziewczyn w kostiumach kąpielowych karmi moje oczy. Nawet mój kouhai Gasper założył słodki strój……

– Nie musisz tego zakładać – powiedziałem tak na wszelki wypadek.

Cóż, dobrze to na nim wygląda, skoro przypomina dziewczynę.

– Iyan! A.. Ale ale jeśli założę kostium kąpielowy dla facetów, to moje piersi będą wtedy na wierzchu i może się przez to wydarzyć coś skandalicznego~!”

– A kogo cieszy męska klata!

Cóż, powinienem przestać kłócić się z moim kouhai.

– Proszę tutaj – Abe-senpai zaprosiła nas do stołu stojącego przy basenie.

Wszyscy zebrali się dookoła stołu, a senpai po raz kolejny wyjaśniła nam warunki niezbędne do anulowania jej spotkania przedmałżeńskiego.

– Warunki jakie postawił mój ojciec, to bitewny konkurs pogromców bestii.

– Co to ma dokładnie oznaczać? – zapytałem.

– Stoczymy trzy bitwy, z użyciem morskich, lądowych i powietrznych potworów! Jeśli Hyoudou-kun zwycięży dwa lub więcej razy, spotkanie przedmałżeńskie zostanie odwołane – odpowiedziała Abe-senpai.

– Morskich, lądowych i powietrznych mówisz…… Nawet jeśli tak jest, to ja przecież nie jestem pogromcą bestii. Jakoś nie jestem pewien…….

Wiesz że nawet nie mam jeszcze swojego chowańca? A ty nagle prosisz mnie o udział w bitwie potworów i mam jeszcze zwyciężyć….. Hmm, czy to trochę nie za trudne?

Kiedy tak sobie myślałem, opuszczając przy tym głowę, Abe-senpai wskazała palcem w jakieś miejsce.

– To nie problem. Potwory których będziemy używać zostały już wybrane. Najpierw lądowy potwór! Przybądź!

– Hokyooooooon!

Moje ciało zesztywniało, gdy usłyszałem ten znajomy ryk i bębnienie! …….N.. Nie mówcie mi…..!

Tym co się przed nami pojawiło, była olbrzymia biała gorylicaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! Więc to jednak to!

Patrzyła na mnie pełnymi pasji oczami!

– Uho!

– W lądowej bitwie będzie walczyć ona, Yuki-onna, Christie.

– A czy mogłabyś przestać nazywać tą Śnieżną Gorylicę Yuki-onną! Moja fantazja została przez to zdruzgotana!

Wiecie o tym wszyscy!? Yuki-onna nie jest piękną youkai w kimonie, z urzekającym wyrazem twarzy, a białą, potężnie zbudowaną gorylicą, która stoi właśnie przede mną……

To Christie. Samica Yeti. Nie chcę nazywać jej Yuki-onną!

W przeszłości stoczyłem w parze z Bucho mecz tenisa przeciwko Abe-senpai i tej Śnieżnej Gorylicy. Nacierpiałem się wtedy z powodu jej mroźnego oddechu….. Nie chcę nawet tego pamiętać.

– Może ona sama tego nie zauważyła, ale jej sierść jest trochę jaśniejsza od czasu, kiedy widziałem ją po raz ostatni – Buchou powiedziała to, jakby było to powodem do chwalenia się!

– Chcę żeby Hyoudou-kun użył Christie do walki przeciwko potworowi mojego ojca.

Ja mam walczyć u boku tej Goristie!?

– Uho….

Nie gap się na mnie takim pełnym emocji wzrokiem! Niech cię cholera! Wygląda na to, że to coś żywi do mnie uczucie od czasów naszego meczu w tenisa! Nie cierpię tego Świata!

– Teraz czas na morskiego potwora. Oto syrena.

Kiedy Abe-senpai pstryknęła palcami, w basenie zaczęło się coś ruszać, a ruszało się naprawdę szybko!

– Syrena! Mówisz poważnie!?

Moja twarz zaczęła błyszczeć, ponieważ Abe-senpai wspomniała o syrenie!

Syrena to śliczna istota, która w połowie jest piękną dziewczyną, a w połowie rybą, prawda!?

– Jeśli chodzi o syreny, to ich głos jest podobno nadzwyczajny – Akeno-san udzieliła mi dodatkowej informacji!

Wow! Tym bardziej jestem ciekawy!

PLUSK!

Syrena-sama wyskoczyła z basenu!

– Oto syrena, Estleena.

Tym co Abe-senpai nam przedstawiła, było masywną rybą na nogach. To wygląda jak tuńczyk z nogami!

– Gyogyogyo.

Gyogyogyo!? Czy ten głos pasuje do tego czegoś!?

To znaczy, przecież to ryba! To zdecydowanie jakieś rybskoooooooooo!

– Cóż to za niezgrabny potwór!?

Jestem tak zszokowany, że moje oczy tylko cudem nie wyskoczyły z orbit, a Abe-senpai powiedziała mi wprost:

– Syrena.

Eeeeeeeeeeeeeech!?

– Stop! Przestań wreszcie niszczyć moje fantazje! Moje łzy już chyba nigdy nie przestaną cieknąć!

To ma być syrena!? Poważnie!? Chyba sobie żartujesz!? To okropne! To jak „Niszczyciel marzeń”! Komu taka ryba z nogami przynosi radość!?

– Niemożliwe nawet, aby to coś potrafiło pięknie śpiewać! To jakieś rybsko!

– Jesteś niegrzeczny. Estleena, zaśpiewaj mu piosenkę – powiedziało Abe-senpai do tej gigantycznej ryby.

– Gyogyogyo~ Gyoso☆

Rybsko zaczęło coś śpiewać ochrypłym głosem! To brzmiało jak rzucanie klątwy! Co to jest „Gyoso”!?

– Przestań proszę! Czuję jakby mnie pchnięto harpunem!

Dlaczego! Z tą syreną jest zupełnie jak z Yuki-onną, dlaczego ten świat tak mnie nienawidzi!? Raczej powinienem podejrzewać, że coś takiego może się zdarzyć! Wygląda na to, że moje podejrzenia się sprawdziły! Ale myślałem, że okażą mi jednak trochę łaski! Moje łzy nie przestawały cieknąć z powodu tej okrutnej rzeczywistości!

– Cóż za piękna pieśń.

Oczy Asi-chan błyszczały! Wygląda na to, że to coś ją poruszyło.

– …….T-to po prostu okropne.

Padłem załamany na kolana. Nie ważne ile razy bym na to coś nie patrzył, to widzę tuńczyka na nogach…… Jeśli złowię coś takiego podczas wędkowania, to wypuszczę to zaraz z powrotem, udając że niczego nie widziałem. To takie straszne, że pewnie zostałbym przeklęty, gdybym temu czemuś nie zwrócił wolności!

– …… Już dobrze, Ise-sepai.

High school dxd v13 057.jpg

Koneko-chan pocieszała mnie, głaszcząc po głowie. Uuu, Koneko-chan!

Koneko-chan jest nekomatą i wygląda ślicznie, ale ta syrena i yuki-onna są potworami……

Naprawdę nie chcę odkrywać tego typu rzeczy~.

Naprawdę byłem w depresji, kiedy Abe-senpai odezwała się do mnie, popijając czarną herbatę:

– Cóż, są syreny, które wyglądają tak jak te z opowieści, ale ta tutaj ma typowy wygląd.

– Jak to typowy!? Jakby o tym nie myśleć, to ta potwora przekracza nasze wyobrażenia! Uooooooo! Nawet nie chce tej paskudy skatalogować w mojej głowie jako syreny!

Hej, rzekoma Estleena-san otworzyła boleśnie swoje usta i padła na ziemię tuż obok basenu!

– Gyogyo…..!

– Arara, niedobrze. Odwodniła się. Może umrzeć, ponieważ nie potrafi oddychać powietrzem atmosferycznym.

– Wypuść ja więc z powrotem do morza! Zarówno ja jak i ten potwór będziemy szczęśliwi, jeśli będzie sobie żyć na najgłębszym dnie oceanu!

Nagle zbliżył się do nas cień, który wepchnął to rybsko Estleena z powrotem do basenu.

– Ojou-sama. Twój ojciec wkrótce przybędzie.

Osobnikiem który się pojawił był potwór, który wyglądał jak skrzyżowanie ptaka z człowiekiem. Na głowie miało toto koguci grzebień, ptasi dziób zamiast ust, a z ramion wyrastały mu skrzydła!

Abe-senpai przytaknęła słowom człowieka ptaka.

– Tak, zrozumiałam. Och, Ciągle cię jeszcze nie przedstawiłam. To mój osobisty ochroniarz, będący również powietrznym potworem, człowiek ptak Takahashi. On również będzie użyty przez ciebie, Hyoudou-kun.

– Takahashi!? Ma japońskie imię!? Gdzie w Japonii żyją takie stwory!?

– Takahashi pochodzi z Kobe.

– Kobe!? Ludzie ptaki mieszkają w Kobe!?

– Dziwne. Człowiek ptak był legendarnym potworem zamieszkującym Wyspę Wielkanocną[5]…..

Mająca dużą wiedzę o potworach Xenovia, przechyliła głowę z zakłopotania.

Więc ludzie ptaki mieszkają na wyspie z Moai[6]!

– Och, masz pewnie na myśli rodzinę Watanabe. Mój przodek wrócił do Japonii i przybrał nazwisko Takahashi.

– Japonia i Wyspa Wielkanocna, naprawdę nie pojmuje, która odpowiedź jest prawidłowa! Nie, nie będę się nawet tym przejmował.

Nie będzie dobrze, jeśli będę myślał nad tym zbyt mocno! Tak! W Kobe są ludzie ptaki! Mieszkańcy Kobe, jeśli któryś z was zobaczy kiedyś jakiegoś, to niech się ze mną skontaktuje!

– Więc ty jesteś legendarnym smokiem, którego Ojou-sama poprosiła o pomoc… posiadacz mocy Sekiryuuteia? Fufufu, widzę że nieźle wyglądasz. Nazywam się Takahashi. Moje imię to Sky, czyli ten, który lśni na niebie. Dobrze się ze sobą dogadujmy.

Człowiek ptak „Takahashi Sky”, podszedł do mnie i uścisnął moją dłoń. Zachowuje się jak gentleman. Człowiek ptak z imieniem tak błyszczącym, że aż zabija moje własne.

– Tak, dobrze się dogadujmy. Czy powód dla którego jestem sfrustrowany przez twoje imię, które brzmi tak nowocześnie, jest taki, że jestem wciąż za młody?

– Fufufu, dobrze jest być młodym. Kiedy ja byłem młody, miałem talent do zapominania o wszystkim po tym, jak zrobiłem trzy kroki.

– To znaczy że jesteś ptasim móżdżkiem! W sumie z tą ptasią głową wyglądasz na mądrego! Ale to nie jest specjalny talent! To twój słaby punkt, słaby! To nie jest zaleta!

To jest najgorsze. Śnieżny Goryl, tuńczyk z nogami i człowiek z ptasią głową. Według mnie oni wszyscy nadają się tylko na złych bohaterów jakiegoś przedstawienia Tokusatsu……. A do tego nazywają się Christie, Estleena i Takahashi….. Cholera, nie mogę przestać płakać.

– Będziemy trzymali za ciebie kciuki Ise, więc daj z siebie wszystko – Buchou dodała mi otuchy!

Buchooou! Jak miło! Tego oczekiwałem po mojej Onee-sama!

Jednak coś nie przestaje mnie gryźć. Dlaczego tak łatwo się zgodziła? Dlaczego nasza Buchou, która tak bardzo kocha swoje sługi, zaakceptowała to szalone życzenie od Abe-senpai?

– Dlaczego przyjęłaś prośbę Abe-senpai?

Buchou uśmiechnęła się, gdy usłyszała moje pytanie.

– Wiesz, ja też miałam kłopoty z powodu zaręczyn. Dlatego wiesz że byłam trochę…., tak…

……Och tak. Podczas pierwszego semestru Buchou także została zmuszona do zaręczyn z narzeczonym, którego wybrali jej rodzice. Buchou szukała miłości którą sama sobie wybierze i znienawidziła swoje zaręczyny. My, jej słudzy, zrobiliśmy więc z tym porządek. Buchou pewnie zobaczyła w Abe-senpai samą siebie.

– Rozumiem! Dam z siebie wszystko!

– Tak, tego oczekiwałam po moim kochanym Ise.

Buchou pogłaskała mnie po policzku. Tak, to jest najlepsze.

Ale powiedziała mi też coś z uśmiechem:

– Nie możesz okazać żadnych niewłaściwych uczuć Abe Kiyome-san.

Jej uśmiech miał znakomite natężenie! Straszne!

– Buchou do pewnego stopnia akceptuje dziewczyny ze swojego otoczenia, ale wiesz że jest bardzo surowa, jeśli chodzi o jakieś inne osoby? Zdradzanie jej nie jest dobrą rzeczą – wyszeptała mi do ucha Akeno-san.

– Ja to słyszałam, Akeno.

– Ara ara, jak strasznie.

Munyun! Ubrana w kostium kąpielowy Akeno-san przytuliła mnieeeeeeeeeee~! Ponieważ mam na sobie tylko spodenki kąpielowe, mogę poczuć jej wielkie piersi bezpośrednio na mojej skórzeeeee~! Aaaaaach, z mojego nosa poleciał prawdziwy wodospad krwi, przez jej gładkie i elastyczne piersi! Naprawdę trudno było się oprzeć ciału Akeno-san, które przykleiło się do mojej skóry!

– Rany.

Buchou uszczypnęła mnie w policzek z westchnieniem. Ałć ałć! Buchou z pewnością zbyt dużo się martwi. Przecież wiesz, że nie chcę mieć innej pani poza tobą, prawda?

Na basenie Asia, Xenovia i Kiba grali sobie w piłkę. Koneko-chan i Gasper relaksowali się, pływając na dmuchanych kołach.

Ach, wszyscy poza mną oddają się relaksowi. Ja jak zwykle muszę walczyć w jakiejś trudnej bitwie…… Doprawdy, jeśli zrobi się naprawdę niebezpiecznie, to proszę was wszystkich, uratujcie mnie.

Czas podczas którego mogliśmy się obijać nie trwał jednak długo.

– A więc teraz trzeba się spotkać z moim ojcem.

Abe-senpai poszła przywitać się ze swoim tatą! Tak więc plan przerwania zaręczyn się rozpoczął!

Cześć 3[edit]

Kiedy niebo zaczęło się pokrywać czarnymi chmurami, wyszliśmy do ogrodu ubrani w normalne ciuchy. Czekaliśmy na ojca Abe-senpai.

Od strony bramy usłyszeliśmy stukot końskich kopyt, co oznaczało, że zbliża się do nas coś nienormalnego!

Pojawił się ktoś, kto emanował niebezpieczną atmosferą… tym kimś był potężnie zbudowany mężczyzna o srogim wyglądzie!

Jechał na wielkim wozie, na głowie miał rogaty hełm, a na ramionach pelerynę! Jego oczy błyszczały się przeraźliwe! Z którego alternatywnego świata się on tutaj teleportował!? Wygląda jak ktoś, kto urodził się na świecie, w którym przemoc jest zgodna z prawem! Ten gość, wyglądający jak pięść króla ze świata z ubiegłego wieku, jest ojcem Abe-senpai…….?

– Więc jesteś na tyle bezczelny, by umawiać się z moją córką?

Gapił się na mnie z tym swoim grubym głosem! Strasznyyyyyyyyyy! A do tego uważa mnie za bezczelnego!

Abe-senpai objęła mnie ramieniem.

– To prawda, Otou-sama. To mój chłopak, Hyoudou Issei-kun.

U..Umm, cycuszki Abe-senpai dotykają mojego ramienia. Jakie m..mięciutkie……

BIRI!

Nagle poczułem jakieś tajemnicze ciśnienie. Kiedy spojrzałem w kierunku z którego pochodziło, zobaczyłem uśmiechającą się Buchou, którą otaczała czerwona aura! J..Jest na mnie zła~! Czy nie miałaś mnie czasem wspierać!?

– Bardzo dobrze. Osobiście cię przetestuję, aby sprawdzić czy nadajesz się na pana młodego dla rodziny Abe – powiedział ojciec Abe-senpai nie wysiadając z powozu.

BŁYSK!

Za plecami ojca senpai błysnęło dziwne światło!

Mecz nareszcie się zaczął!

Jako pierwszy mamy mecz pomiędzy potworami lądowymi! Prostokątne pole bitwy, zostało wytyczone przez linie w ogrodzie! Walka będzie się toczyć w środku!

– Ona będzie walczyć jako pierwsza. Chodź tutaj!

Tym co się pojawiło, była…… Śnieżna Gorylica, większa nawet od Christie!

Uoooooo, całe jej ciało pokryte jest bliznami!

Wygląda na silną istotę, mającą za sobą chwalebny szlak bojowy! Aura emanująca z jej ciała nie jest normalna!

– Abe-senpai, ta samica yeti emanuje niesamowitą intensywnością…… Czy Christie jest w stanie ją pokonać? – zapytałem.

Abe-senpai potrząsnęła w odpowiedzi głową. Ech? Co to ma znaczyć? Byłem przez to zakłopotany, ale Abe-senpai powiedziała mi wprost:

– To starsza siostra Christie, Stephanie.

……..Tak? Chyba się przesłyszałem, więc zapytałem ponownie:

– …….Starsza siostra? …….Stephanie? T..To też kobieta?

– Tak, to dziewica.

Zaraz, to bitwa pomiędzy siostrami!? Co tu się dzieje!?

– Sędzią będę ja, Kiba Yuuto.

Kiba stał pośrodku pola. Dał znak obydwu gorylicom aby weszły na pole walki.

Ojciec Senpai i ja stanęliśmy na brzegu pola i wydawaliśmy stamtąd rozkazy!

– Poczynajcie!

Lądowe potwory rzuciły się na siebie, kiedy tylko Kiba to powiedział!

– Stephanie! Zacznij od bębnienia!

– Hokyoooooon!

DON DON DON!

Zaczęła walić się pięściami po klacie, kiedy dostała rozkaz od ojca Abe-senpai!

– Bębnienie Yuki-onny zwiększa jej siłę ataku!

Co!? To to działa w ten sposób!? Dzięki za wyjaśnienie, tatku!

– A więc ty także użyj bębnienia Christie!

– Uhohohohohoho!

DODODODODO!

Nagle Christie zaczęła biegać dookoła pola, całkowicie ignorując mój rozkaz! Co ta dziewczyna wyprawia!? Widząc to, Koneko-chan wymamrotała:

– To jest…… Specjalna technika Yuki-onny, śnieżne klonowanie.

Śnieżne klonowanie!? Kiedy byłem zakłopotany, Christie nagle się rozdwoiła, potem roztroiła, potem pojawiły się kolejne cztery kopie, aż w końcu całe pole wypełniło się gorylicami!

A więc to samo-rozmnożenie! Śnieżne klonowanie! Tu są tylko gorylice! To najgorszy z możliwych widoków!

– Wiedziałaś o tym, Koneko-chan? – zapytała Akeno-san.

– …….To wysokiej klasy technika, którą osiągnąć mogą tylko te Yuki-onny, które żyją w Alpach Japońskich. Mówią, że mogą one robić wszystko, co każe im oryginał.

To istnieją tego typu rzeczy!? Świat naprawdę jest pełen tajemnic!

– Ngh! Jesteś naprawdę niezły! Żeby wykonać śnieżne klonowanie, dając jednocześnie rozkaz bębnienia!

Jej ojciec zaczął jęczeć! Mylisz się! Ta gorylica zrobiła to na własną rękę, całkiem przechodząc moją wyobraźnię!

– Stephanie, nie możemy przegrać! Atakuj Mrożącym Uderzeniem Śmiercionośnego Kija!

Cóż to za technika o przerażającej nazwie!? Stephanie wyciągnęła coś z torby na plecach! To banan!

Buuuuuuuu! Rzuciła go wysoko do góry po tym, jak zamroziła go swoim mrożącym oddechem! Popatrzcie no wszyscy! Ta gorylica używa mrożącego oddechu!

– Uho!

Christie, która skoncentrowała swoje oczy na bananie, podskoczyła aż do nieba wraz ze swoimi klonami!

Więc tak reaguje na banana! Nic nie można na to pomóc, skoro to gorylica!

Zaraz, Mrożące Uderzenie Śmiercionośnego Kija!? Przecież to zamrożony banan!

Christie skoczyła za bananem! Niedobrze! Jej klony zniknęły! Jest bezbronna! Stephanie zaatakowała Christie bez żadnego wahania!

DOGON!

– Ubo!

Uderzona Christie wyleciała poza obszar walki i upadła brutalnie na ziemię!

– ……..Zamrożony banan to ulubione pożywienie każdej Yuki-onny, więc atak nim to przynęta, która ma za zadanie odwrócić jej uwagę…… Normalna Yuki-onna nie jest w stanie się temu oprzeć i pożera go na miejscu. Ale żeby użyć go w taki sposób…… Wroga Yuki-onna musiała zostać dobrze przeszkolona, skoro potrafi przezwyciężyć swoją żądzę do bananów….. – Koneko-chan objaśniała wszystko niczym rasowy komentator.

Huh? Ta dziewczyna zawsze taka była? Może jest sekretną fanką walk potworów?

Christie leżała rozpłaszczona na ziemi. Ach, więc to koniec.

– Zwyciężyła Stephanie! Zwycięzcą pojedynku jest ojciec Abe-senpai – oświadczył sędzia-Kiba!

Cholera! Zwyciężył! Nigdy bym nie pomyślał, że bitwy gorylic są takie skomplikowane! A więc musimy uwzględnić banana w naszych strategiach huh!

Goristie, twoja śmierć nie pójdzie na marne…… Być może! Przecież ona nawet nie jest martwa!

– Fufufu. Absurd. Jeśli tak ma wyglądać nasz bitwa, to nie mogę ci pozwolić na umawianie się z moją córką.

Na ustach ojca Senpai pojawił się odważny uśmiech! Mogę z nim w ogóle wygrać? Czuję się naprawdę nieswojo! Jednakże moja wola walki jest na wysokim poziomie! Skoro zaszliśmy tak daleko, to zdecydowanie wygram!

– Następną walkę stoczymy pomiędzy morskimi potworami. Więc teraz basen będzie polem walki huh. Zaprezentuję wam więc mojego potwora.

Błysnęło światło i pojawił się kolejny rybny stwór!

To wygląda jak rekin… z nogami! Uoooooo! To rekinia wersja Estleeny!

Jednakże bije od niej coś niebezpiecznego! To coś wygląda na silne! Bądź co bądź, nasz wygląda jak tuńczyk! Jak by o tym nie myśleć, rekin jest silniejszy!

Ale… rekin nie wykazał żadnej chęci do poruszania się. Stał w miejscu z otwartym pyskiem.

– ……………

Kiedy stojący tata senpai uznał to za dziwne i go dotknął……

ŁUP!

Rekin padł na ziemię! Huh? To rybsko nie odpowiada.

– Ach, no tak, rekin umiera, jeśli nie pływa.

…………….Eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeech!? Głupia reakcja ojca senpai naprawdę mnie zszokowała!

Kiba podszedł do niego i sprawdził jego stan. Po chwili potrząsnął głową i ogłosił:

– Zwycięzcą drugiego starcia jest Ise-kun.

Wygrałem w sposób, którego nie jestem w stanie nawet opisać. Bez żadnej walki!

Tak przy okazji, Estleena, która czekała na nas przy basenie, również zdechła z powodu odwodnienia, ale nikt tego nie zauważył.

Później na kolację mieliśmy tuńczyka i płetwy rekina, ale to opowiem innym razem.

Nareszcie nadszedł czas na finałowe starcie!

Cześć 4[edit]

Finałowe starcie. Bitwa powietrznych potworów. Zmieniliśmy lokacje na górę, gdzie nie było nawet śladu ludzi. Teleportowaliśmy się tam za pomocą magicznego diabelskiego kręgu. Skoro jesteśmy głęboko w górach, to potwory mogą latać tak wysoko jak chcą i nikt ich nie zobaczy.

Ja i ojciec Senpai staliśmy na obszarze pokrytym wyboistymi skałami. W tym miejscu możemy swobodnie obserwować niebo i nic nie stoi nam na przeszkodzie.

– Obydwaj będziemy walczyć, lecąc na potworach, dobrze? – tata Senpai opowiedział o regułach.

Rozumiem. Zaraz! Przygotował wielkiego, tajemniczo wyglądającego ptaka!

GYAAAAAAAON!

Grozi nam przerażającym wyciem! Hiiiiii! Jeśli to coś dziabnie nas swoim wielkim dziobem, to zostaniemy przebici na wylot!

Moim partnerem jest Takahasi-san! Mam lecieć na jego plecach. To się chyba nazywa jazda na barana.

– Fufufu, chłopcze. Cóż za dobra pogoda. Wiatr który czuje na mojej skórze, jest zachętą do walki.

– Dlaczego jesteś taki podniecony……? Z drugiej strony chcę szybko wrócić do domu……

– Można powiedzieć, że teraz jestem wiatrowskazem!

Nie lubię tego ptaka. Nie rozumiem co mówi i mam ochotę mu przyłożyć…… Wkurza mnie to tym bardziej, że dotyk jego piór jest taki przyjemny!

Ojciec Senpai wzbił się już w powietrze na grzbiecie złowrogiego ptaka. Dodatkowo dosiada swojego konia! Leci na ptaku, który dodatkowo ma na grzbiecie konia! Złowrogi ptak ma na grzbiecie wielkiego konia, którego dodatkowo dosiada król pięści. Wygląda to nienormalnie i do tego emanuje niesamowitą intensywnością! Czy on tak bardzo lubi jeździć konno!?

Kiba stanął pomiędzy nami i krzyknął:

– Finałowa bitwa, poczynajcie!

TRZEPOT!

Groźny ptak wzbił się bardzo wysoko z zawrotną prędkością! Ale szybki! Niedobrze! Nieźle nam się dostanie, jeśli uderzy w nas z taką szybkością! My też musimy wzbić się jak najwyżej!

– Takahashi-san, my też musimy--

– Uoooooooooooooo!

DODODODODODODODO!

Takahashi-san zaczął szybko biec po ziemi, całkowicie ignorując moje polecenia! Eeeeeeeech! Co on wyprawia!?

– He… hej Takahashi-san!? Dlaczego tak szybko biegniesz!? Jesteś przecież człowiekiem ptakiem, prawda!? Nie będziesz w stanie walczyć, jeśli nie pofruniesz do góry!

– Fu. Jestem człowiekiem ptakiem, ale z gatunku Nagoja-kochin[7]. My nie umiemy latać! – powiedział.

To było bardzo odważne!

– Nie umiesz lataaaaaaaaaaać!? Zaraz, Nagoja-kochin!? A nie mówiłeś czasem, że jesteś z Kobe!?

– Kobe też jest wielkie!

Zignorował prefekturę Hyogo! Co jest z tym ptakiem!? Skoro jego przodek pochodził z Wyspy Wielkanocnej, to dlaczego jest z gatunku Nagoja-kochin!?

– Zmyśliłeś to! Zmyśliłeś to wszystko!? Nie mógłbyś się nazywać Sky, gdybyś nie umiał latać!

– To nie jest oszustwo! To Nagoja-kochin!

– Upiekę cie na rożnie, ty ptasi draniuuuuuuuuuuuuuuu!

– Opuściłeś swoją gardę!

Kiedy ja i „Nagoja-kochin” kłóciliśmy się, siedzący na strasznym ptaku ojciec senpai ruszył prosto na nas!

– Och!

Takahashi-san zrobił szybki unik! Och! Nawet jeśli nie umie latać, to zna się na robieniu uników!

– Całkiem nieźle! Ale to za mało!

Zauważyłem że ojciec senpai wydał ptakowi jakieś polecenie!

Ptak otworzył szeroko dziób!

GOOOOOOON!

Z otwartego dziobu wyleciała wielka kula ognia!

DOOOOOOON! DOOOOON!

I leciała prosto na nas~!

– Jeśli tym oberwiemy, zmienimy się w yakitori[8], ha ha ha ha!

– Z czego się tak śmiejesz, ty opierzony draniu! Ja się zmienię w upieczonego smoka! Uciekaj, każę ci uciekać!

Takahashi-san biegł dalej, unikając kolejnych ognistych kul, które leciały w nasza stronę!

Niedobrze! Ptak nielot nie jest do niczego przydatny!

Huff huff! Zacząłem ciężko oddychać. Zginę. W tym przypadku zostanę zamordowany!

Takahashi-san i ja jakoś uniknęliśmy ataków i schowaliśmy się za wielką skałą.

Kiedy wyjrzałem zza niej tak, aby samemu nie być widzianym, zauważyłem, że dosiadający potwornego ptaka ojciec senpai krążył nad całym polem bitwy, pilnie nas wypatrując!

To tylko kwestia czasu, kiedy nas spostrzeże. W każdym razie muszę się uspokoić i trzeźwo pomyśleć nad tym, co mam zrobić!

Dobrze! Powinienem ustalić jakiś plan z Takahashim-san! Ten ptak nielot też ciężko oddychał.

– W takich chwilach jak ta trzeba zachować spokój. Moja rodzina ma takie przysłowie, że jeśli zrobisz trzy kroki naprzód i dwa w tył, to twój umysł się oczyści…… Zaraz, co ja znowu robię? Co to za miejsce? Kim jesteś? Wyglądasz jak mój krewny Yoshida-san. Jesteś nim?

--Czy jego pamięć się zmieniła!?

– Zamiast oczyszczonej pamięci, twoja została wyczyszczonaaaaaaaaaa! Ptasi móżdżku! No i kto to jest ten Yoshida!? Czy on wygląda jak ja!? Czy ja wyglądam jak Nagoja-kochin!? Rany! Sam już nie wiem co mówię! Od teraz Nagoja-kochin będą mi się źle kojarzyć!

--To koniec.

Trzymałem się za głowę, ukrywając się jednocześnie cały czas za skałą.

– Tak przy okazji Yoshida-san, co to w ogóle za miejsce? – zapytał ten opierzony drań, rozglądając się dookoła.

Nie mogę już kontrolować tego ptaka~. Kiedy byłem już na skraju paniki, przed moimi oczami pojawiło się pudło.

Czyżby to…!? Kiedy je szybko otworzyłem, w środku siedział Gasper!

– …… W… Witam.

– Och, Gasper! Dlaczego tu jesteś?

– T… Tak, zostałem tu przysłany. B… Buchou powiedziała że chce pomóc Iseiowi-senpai, który jest w niebezpieczeństwie……..

Rozumiem! Skoro to pudło, to nikt nie powinien nic podejrzewać! Właściwie to nawet jest to podejrzane! W końcu w środku siedzi wampir transwestyta. A w dodatku w górach, w takiej najeżonej skałami lokacji!

Najprawdopodobniej Buchou i pozostali przysłali mi ten „użyteczny przedmiot” za pomocą małego magicznego kręgu.

Specjalną umiejętnością tego gościa jest to, że potrafi zamrażać za pomocą swojego wzroku! Nawet w największym internetowym serwisie aukcyjnym nie sprzedają czegoś takiego jak on!

– Ostatnio jesteś naprawdę użyteczny. Korzystanie z ciebie jest naprawdę wygodne.

– N…Nie wiem co tu się dzieje, ale postaram się najlepiej jak umiem~.

Gasper wyglądał na trochę spanikowanego, ale to nie problem.

Huh! Do pudełka jest dołączone coś, co wygląda na list! Podpisany imieniem Buchou! Osoba którą kocham! Oto co było napisane w liście!

„Daj z siebie wszystko. Wierzę że wygrasz. Mój ukochany Ise.”

--!

Spróbowałem znaleźć Buchou w tym skalistym miejscu. Ach! Znalazłem ją i pozostałych członków klubu w wysoko położonym miejscu!

Byłem tak głęboko poruszony, że aż moje oczy zaczęły łzawić Aaaach, tak jak myślałem, kobieta którą kocham jest najlepsza! Ufa mi niezależnie od tego, co by się nie działo! Dzięki temu ponownie naszło mnie przeczucie, że mogę jeszcze wygrać!

Też pomyślałem o planie! Jest tylko jedno wyjście!

– Takahashi-san! – zawołałem tego nielota.

– O co chodzi Yoshida-san?

Drobniejsze sprawy powinienem teraz zignorować!

– Wyjdź za skały i pomachaj rękoma do tego straszliwego ptaka.

– Naprawdę nic z tego nie rozumiem, ale nie ma jednocześnie powodu, dla którego miałbym odrzucić żądanie Yoshidy-san. Heeej!

Och, zrobił wszystko bez chwili namysłu! Wybacz mi Takahashi-san. Użyję cię jako przynęty!

Takahashi-san został od razu znaleziony. Ptak pędził w jego kierunku z zawrotną szybkością!

– Gasper! Oto twój cel! Zamroź goooooooo! – rozwrzeszczałem się na całe gardło, podnosząc jednocześnie do góry zapudłowanego Gaspera.

– T-taaaaaaaaaaaaaaak~!

BŁYSK!

Z pudła błysnęło czerwone światło, a ptak niosący ojca Abe-senpai zatrzymał się.

UPADEK.....

Ojciec Abe-senpai i jego ptaszysko runęli w dół. Ale tuż pod nimi… jest Takahashi-san!

Zaraz, nie został zamrożony w powietrzu, mimo iż Gasper zatrzymał go swoją mocą!? Myślałem że moc tego gościa może zamrozić wszystko!

Czy to dlatego, że moc Gaspera się zmienia, czy dlatego że nie był w stanie utrzymać tego faceta i jego ptaka w powietrzu?

Ojciec Abe-senpai i jego ptaszysko uderzyli w ziemię!

DOOOOOOON!

Takahashi-san został przez nich przygnieciony, ponieważ cały czas stał w miejscu……

– KOKOOOOOOOOO~!

Wrzask Nagoja-kochina rozszedł się po całych górach.

Cześć 5[edit]

Opuściliśmy góry i wróciliśmy do domu Abe-senpai.

– Uznaję moją porażkę. Wygląda na to, że muszę zaakceptować twój związek z moją córką…… Odwołuję również spotkanie przedmałżeńskie.

Ojciec Senpai ciągle jednak nie wyglądał na przekonanego.

Zaraz po tym bitwa się skończyła.

Wszystko dzięki planowi Buchou…… i pomocy Gaspera.

Takahashi-san był w stanie krytycznym po tym, jak spadł na niego ten straszliwy ptak, ale lecznicze umiejętności Asi zaraz postawiły go na nogi.

– Dzisiaj było zabawnie. Znów chciałbym się z tobą spotkać na polu bitwy, Yoshii-san – człowiek ptak dziękował mi, trzymając jednocześnie moją dłoń.

He he he, ja tam nie chce cię nigdy więcej widzieć.

– Tak. Przepraszam. Nasza Asia nie potrafi wyleczyć z ptasiego móżdżku. Czy nie nazywałeś mnie wcześniej Yoshidą-san!? Właściwie to pomyłka, a ja nazywam się Hyoudou!

Kiedy żegnałem się z Takahashim-san, pojawiła się Abe-senpai.

– Hyoudou-kun. Dziękuję za dzisiaj. Dzięki tobie moje zaręczyny zostały anulowane – oznajmiła.

– Nie, to ja się cieszę, że mogłem ci pomóc.

Wygląda na to, że senpai zachowuje się trochę nieśmiało…..

– Nawet jeśli było to nagłe wezwanie, to cieszę się, że walczyłeś tak mężnie dla m... mojej sprawy.

Huh, nie zachowuje się tak dumnie jak zwykle. Co tu się dzieje?

– Wyglądałeś tr… trochę niesamowicie, kiedy walczyłeś razem z Takahashim i pozostałymi….

Strasznie kręci się w miejscu. Co do…. Wygląda naprawdę słodko…… Co jej się stało?

Zacząłem być trochę podejrzliwy, ale w zasięgu mojego wzroku pojawiła się szkarłatna aura.

– Jeśli nie masz nic przeciwko, to może dzisiejszej nocy poszlibyśmy na ko--

– Buchou! – ach, zawołałem Buchou kiedy senpai jednocześnie coś mówiła!

Wszystko dlatego, bo Onee-sama pojawiła się tuż przede mną!

– Ach, przepraszam. O co chodzi? – zapytałem.

Buchou uśmiechnęła się i wzięła oddech.

– Wygląda na to że nie mam szans na zwycięstwo. No trudno – powiedziała senpai.

Huh? A co ona chce przez to powiedzieć?

Skłoniłem się Abe-senpai i pobiegłem w stronę Buchou.

– Buchou! Wygrałem dzięki tobie!

Onee-sama uśmiechnęła się, kiedy to usłyszała.

– Rozumiem. Wygląda na to, że wykonałeś swoją misję bezpiecznie.

– Gdzie są wszyscy?

Członkowie Klubu już gdzieś poszli.

– Zabrali nagrodę za wykonanie żądania Kiyome-san i zanieśli ją do pokoju klubowego, a potem poszli do domu. Dostaliśmy przedmioty opowiadające o najróżniejszych typach potworów.

Więc to tak? Ja też powinienem pomóc.

GYUU.

Buchou wzięła mnie pod rękę.

High school dxd v13 081.jpg

– Teraz chodźmy razem do domu. Kupmy po drodze jakieś taiyaki[9], żebyśmy mogli je potem zjeść ze wszystkimi. Fufufu, wygląda na to że mamy randkę do sklepu.

Buchou i ja ruszyliśmy w stronę domu po tym, jak opuściliśmy rezydencję Abe-senpai. Randka dopóki nie wrócimy do domu! to jest najlepsze! Uhahaha! Jestem taki szczęśliwy.

– …….Czuję się szczęśliwsza, kiedy tak z tobą idę – wymruczała coś przytulona do mojego ramienia Buchou.

– Ech? Co takiego powiedziałaś? – zapytałem.

– To tajemnica – odpowiedziała, puszczając słodko oczko.

Nie wiem o co chodzi, ale uśmiechająca się Buchou wygląda niesamowicie słodko! Z tego powodu całe moje zmęczenie spowodowane zleconym mi żądaniem natychmiast znikło.


Żywot 3: Niepokoje diabła[edit]

Część 1[edit]

Miało to miejsce wkrótce po tym, gdy pokonaliśmy nordyckiego Boga Zła, Lokiego.

…….Witam wszystkich……. To ja, Hyoudou Issei.

…….Powód dla którego moje reakcje są tak spowolnione jest taki, że……

– Smark!

Zacząłem pociągać nosem, z którego ciekło. Tak, wygląda na to, że moje ciało nie czuje się dzisiaj dobrze.

Po tym jak jakoś umyłem zęby, szedłem słabym krokiem w stronę stołu. Rany, moje nogi są takie ciężkie, a w głowie strasznie mi się kręci…..

– Ara, dzień dobry Ise.

Buchou która obudziła się przede mną, pozdrowiła mnie uśmiechem. Aaach, jak zwykle wygląda pięknie.

Przy stole siedzieli już moi rodzice oraz pozostałe dziewczyny, które ze mną mieszkają. …….Wygląda na to że jestem ostatni…..

Próbowałem podejść do stołu, ale poczułem, jakby stał bardzo daleko ode mnie…..

…….Huh? Nawet obraz przed moimi oczami jest taki rozmyty……. Przetarłem je kilka razy, ale niewiele to pomogło…..

Zacząłem się chwiać, poczułem się jakiś taki lekki i zacząłem się cofać……

…….Pewnie bym się przewrócił,gdyby mnie ktoś nie podtrzymał. Kiedy się odwróciłem, zobaczyłem Xenovię.

– Wszystko w porządku Ise? Twoja twarz jest czerwona.

– ………Och, Xenovia……. Dziękuję.

Asia podeszła do mnie i położyła swoją dłoń na moim czole. Aaach, jej zimna dłoń daje mi takie miłe uczucie…..

– --! Ma wysoką temperaturę!

Wyrazy twarzy wszystkich siedzących przy stole zmieniły się, gdy usłyszeli zszokowany głos Asi.

……..Rozumiem. Więc mam wysoką temperaturę…… Nawet moja świadomość zaczęła sobie gdzieś odpływać, gdy to usłyszałem……..

– Ise! Czyżbyś złapał grypę?

Buchou także ruszyła w moją stronę po tym, gdy położyła talerz na stole.

– To diabły też mogą zachorować na grypę? Mogą w ogóle zachorować na ten rodzaj grypy, na który chorują ludzie?

– …….Nie, ale w tym przypadku to diabelska…….

Irina i Koneko-chan rozmawiały ze sobą cicho…… Bądź co bądź, wszystkie diabelskie sprawy są utrzymywane w tajemnicy przed moimi rodzicami.

Rossweisse-san wzięła moją dłoń i sprawdziła puls.

– Twój puls jest bardzo szybki, lepiej skonsultować się z lekarzem.

– Skontaktujmy się ze szpitalem, Rias – powiedziała Akeno-san, gdy usłyszała opinię Rossweisse-san.

– Masz rację Akeno. Skontaktuję się ze szpitalem należącym do domu Gremory!

……Sz…..Szpital….. …….To jest jakiś w Zaświatach?

– Hej hej hej, złapałeś przeziębienie Ise?

– Wyglądasz źle! Hej, Ise?

Tata i mama też się o mnie martwią……

Straciłem przytomność, kiedy wszyscy wypowiadali moje imię.


………Kiedy się obudziłem, zobaczyłem nad sobą obcy sufit.

Leżałem na łóżku, a do mojej ręki była podpięta kroplówka. Wygląda na to że jestem w szpitalu… w pokoju szpitalnym.

…….Huh? Przygotowywałem się do wyjścia do szkoły, ale nie czułem się dobrze i zszedłem schodami na dół….. Pamiętam że poszedłem do jadalni i……. Czy tylko mi się wydaje, czy też czuję się lepiej…..? To dzięki tej kroplówce?

Choć moja pamięć była przymglona, przed moimi oczami pojawił się szkarłatny kolor.

– Obudziłeś się Ise.

Buchou patrzyła na moją twarz. Wygląda na to, że czuła ulgę.

– Tak się cieszę, Ise-san!

– Byłam w szoku, kiedy tak padłeś nieprzytomny.

…….Asia i Akeno-san też tu były. Oczy Asi są czerwone i opuchnięte….. Płakała? …….Znowu musiała się przeze mnie martwić.

– …..Umm, czy to miejsce to…..? – kiedy zadałem pytanie.......

– Zemdlałeś w domu, więc zostałeś zabrany do szpitala. Pamiętasz? – Buchou pośpieszyła mi z wyjaśnieniem.

…..Rozumiem, po tym jak straciłem przytomność zabrano mnie do szpitala…. Zaświaty, huh? Tak, nie mogę iść do szpitala w ludzkim świecie, ponieważ jestem diabłem.

A więc to mój pokój, huh? Mój stan jest aż tak poważny….? Nie chcę umierać…… Ciągle nie uprawiałem seksu z Buchou…… N-nie mogę jeszcze umrzeć!

Zaraz, mimo iż naszły mnie takie czarne myśli, to może nie jest jednak ze mną aż tak źle, abym miał zaraz umierać.

– Powiem lekarzowi, że już się obudziłeś – po powiedzeniu tego Rossweisse-san wyszła.

Rozejrzałem się dookoła po moim pokoju.

Koneko-chan i… Gasper spali razem na krześle. Czy Gasper, który przecież z nami nie mieszka, przebył dla mnie całą drogę do szpitala w Zaświatach?

Pewnie czekali aż się obudzę i w końcu usnęli ze zmęczenia. W takim razie przepraszam was bardzo, Koneko-chan, Gasper.

– Wygląda na to, że wskrzeszone diabły łatwo zapadają na grypę. Ty też powinnaś być ostrożna Xenovia..

– Tak. Nie przeziębiam się wprawdzie zbyt często, ale będę ostrożna.

– Tak nie przeziębiasz się za często. Zawsze jesteś pełna energii i wygląda na to, że żaden wirus się ciebie nie ima. Może bycie głupią to nawet dobra rzecz.

– Czuję się, jakbym patrzyła z dołu na wiele spraw, ale to nieistotne. Każdego dnia trzeba dbać o swoje zdrowie i to jest najlepsze lekarstwo na wszystko.

…….Irina i Xenovia rozmawiały ze sobą, czytając jakąś grubą książkę. ……To podręcznik medyczny? Uuu, jestem chory? Była to sytuacja, w której nie rozumiałem co się dzieje, a w mojej głowie się kręciło, aż nagle—

PUK PUK

Ktoś pukał do drzwi.

– Buchou, przyszedł doktor.

Kiba i Rossweisse-san weszli do środka wraz z mężczyzną w białym kitlu. Więc Kiba też przyszedł…… Zacząłem teraz myśleć o Kibie jako o moim przyjacielu.

Mężczyzna…. Osoba która wyglądała na doktora weszła wraz z młodą pielęgniarką. ……Wow, więc nawet w Zaświatach pielęgniarka nosi białe ubranie, huh.

– Ten instytut medyczny jest szpitalem przeznaczonym dla wskrzeszonych diabłów, które poprzednio były ludźmi, więc jego styl jest dostosowany do szpitali ze świata ludzi – wyszeptała mi Buchou do ucha.

……Rozumiem, więc w Zaświatach są szpitale dla wskrzeszonych diabłów. Cóż, to oczywiste. W obecnym diabelskim społeczeństwie jest wiele osób, które poprzednio były ludźmi. Może czują się bezpieczniejsi, jeśli szpitale przypominają te, znane im z ich świata.

Pielęgniarka wzięła moją dłoń, zaczęła badać mój puls i ciśnienie krwi. Wygląda na to, że tego typu badania są podobne zarówno u ludzi, jak i u diabłów. A może tyczy się to tylko wskrzeszonych diabłów?

– Cóż, tak jednym słowem mogę stwierdzić, że jesteś „przeziębiony”. Chociaż to tego typu przeziębienie, na które mogą zachorować tylko diabły – powiedział badający mnie doktor.

……Mówisz że to diabelskie przeziębienie?

Lekarz kontynuował, mimo iż miałem wiele wątpliwości:

– Poza tym złapałeś także smocze przeziębienie, przez co obydwa wirusy skrzyżowały się ze sobą, wywołując silniejsze objawy. Skoro twoje ciało było pierwotnie ludzkie, to wystąpienie obydwu wirusów jednocześnie bardzo je osłabiło.

Złapałem dodatkowo smocze przeziębienie….? Pewnie dlatego że jestem Sekiryuuteiem, huh. Połączenie dwóch wirusów nie jest czymś, z czego mogę sobie żartować…..!

– Jak z jego stanem zdrowia? – zapytała Buchou.

– Dzięki kroplówce przebieg jego grypy powinien być złagodzony.

Oj tak, moje ciało czuło się znacznie lepiej niż wtedy, kiedy byłem w domu.

– Mamy lek przeciwgorączkowy, więc podamy mu go drogą iniekcji. Dzięki temu, gorączka powinna spaść. Dostaniesz też lekarstwa, więc przez dwa, albo trzy dni będziesz musiał odpoczywać w domu. Nawet jeśli twoja gorączka zniknie, to musisz się powstrzymać od intensywnych ćwiczeń oraz masturbacji. ~Żartowałem.~~

– ……..Wulgarne rozmowy są zabronione – Koneko-chan, która nagle się obudziła, odpowiedziała na brudny żart doktora.

…….Wygląda na to, że przez jakiś czas muszę wypoczywać. Wliczając oczywiście „to”.

C..Cóż, w tym stanie moje seksualne żądze i tak się nie ujawnią. Wiecie, że nie mam nawet w sobie na tyle dużo energii, aby wstać na widok pielęgniarki? To naprawdę poważne dla kogoś tak zboczonego jak ja.

– Ci którzy mieszkają z tobą również muszą zostać zaszczepieni. Nie możemy dopuścić, aby ta choroba rozpleniła się wśród diabłów.

Pielęgniarka po otrzymaniu instrukcji od lekarza, zaszczepiła pozostałych członków klubu.

Teraz przyszła kolej na mnie.

– Teraz ty—

DON!

……………

Oczy mało mi nie wyskoczyły z orbit, kiedy zobaczyłem ten przedmiot……..!

– Oto zastrzyk.

Ten tak zwany zastrzyk był równie wielki co ja!

– …..Z…z..zastrzyk!? Nie, nie, to zdecydowanie jakaś pomyłka, to chyba raczej jakaś broń, prawda!? Coś takiego widziałem dotychczas w komediowych mangach!

– Na smoczą grypę musisz otrzymać dużą szczepionkę…… Już dobrze, popatrz tylko jaka ta igła jest cienka, jakoś ci ją wbijemy.

Nie nie nie! To niemożliwe! Jeśli zrobią mi taki zastrzyk, to zdecydowanie zginę!

– Już dobrze~. Będzie bolało tylko przez chwilę~.

Aaach, uniosła tę strzykawkę bez trudu i uśmiechnęła się do mnie bez najmniejszej odrobiny strachu~….. Jej delikatny głos jeszcze bardziej mnie przeraża!

– Pęknę, jeśli wstrzykniecie mi tyle płynu! Kaszel kaszel! ……..Cholera! …….Obraz przed moimi oczami rozpływa się właśnie z wielu powodów!

– Cóż, tego typu rzeczy się już zdarzały! – doktor powiedział coś tajemniczego!

– Robisz to z takiego powodu!? Nieeeeeeeeeee~….. P….Pomocy…..

Próbowałem uciec z łóżka dzięki resztce sił, ale….

– Wytrzymaj to! Jesteś w końcu mężczyzną, prawda!?

– Przepraszam, Ise-kun.

– Wytrzymaj Ise. To chyba lepsze, niż gdybym ja cię dźgnęła, prawda?

Buchou, Kiba, i Xenovia przytrzymali mnie. Zaraz, czyżby Xenovia właśnie mi groziła….!?

FUU

Aaan! Akeno-san chuchnęła mi do ucha, kiedy byłem taki bezbronny.

– Ufufu, to najlepsza metoda, aby poskromić Iseia-kun.

Przez ten erotyczny atak całkiem straciłem moją wytrzymałość…… T-to oszustwo, Akeno-san……

– Wygląda na to że się zrelaksowałeś. Teraz pokaz mi proszę swój tyłek.

Nagle oczy pielęgniarki zaczęły błyszczeć!

Członkowie klubu zdjęli mi szybko spodnie, kiedy byłem pozbawiony wytrzymałości. Oczom wszystkich objawił się wtedy mój tyłek!

– …….Nie, nie mogę się już „ożenić”!

Zasłoniłem obiema dłońmi moją twarz, ponieważ nie byłem w stanie wytrzymać tej zawstydzającej sytuacji, w której się znalazłem!

– Tyłeczek Iseia-san jest bardzo ś..śliczny!

– Dobra robota!

Asia i Irina dodawały mi otuchy w jakiś dziwny sposób! A więc mój tyłek nie dość że jest śliczny, to wystawienie go na wierzch jest „dobrą robotą”!?

– Zrelaksuj się. Osobiście zrobię z tobą coś, co sprawi że będziesz się mógł ożenić! – nagle dobiegł mnie głos Buchou.

Kiedy się odwróciłem żeby powiedzieć „Mówisz serio!?”….

– Dobra, nadchodzi!

Zobaczyłem jak strzykawka zbliża się do mojego tyłka!

– N-nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee~!

DŹGNIĘCIE

Tego dnia dostałem olbrzymi zastrzyk w tyłek na oczach wszystkich.

Cześć 2[edit]

………Tak oto wstrzyknięto mi lek przeciwgorączkowy. Wróciłem do domu i spałem sobie cicho w moim łóżku. Zażyłem także przypisane mi leki.

Czuję się znacznie lepiej niż wtedy, zanim trafiłem do szpitala. Mimo wszystko nie pozbyłem się uczucia, że moje ciało jest za ciężkie.

Uggh, już samo podniesienie się przyprawiało mnie o zwroty głowy, a skorzystanie z toalety wymagało trochę wysiłku….. Moje seksualne żądze także nie wzrosły. Cóż, gdyby mnie teraz jakieś naszły, to byłoby to niemałym kłopotem…..

KASZEL KASZEL

…..Uggh, ciągle jeszcze kaszlę. Jest trochę inaczej niż wtedy, gdy byłem przeziębiony jako człowiek. Diabelska gorączka przypomina bardzo tą ludzka, ale jest jedna zasadnicza różnica, a konkretnie taka, że nie możemy używać naszych demonicznych mocy.

Aura, która jest źródłem naszych mocy, nie wydostaje się z ciała. Najprawdopodobniej gorączka wpływa na to coś, co produkuje aurę, a kiedy zachorujemy, proces zostaje zatrzymany.

Moje demoniczne moce są marne, ale jestem w stanie wyczuć chłód, który jest ich cechą. W przeciwieństwie do ludzkiej gorączki, nasz „szósty zmysł” staje się niestabilny, przez co czuję się zagrożony.

Podobny niepokój czuje się tylko wtedy, kiedy po obejrzeniu horroru musisz samemu iść do toalety. Najwidoczniej to uczucie towarzyszy wszystkim wskrzeszonym diabłom, które nagle utraciły zdobyte demoniczne moce .

Tak więc prześladuje mnie to zimne, straszne uczucie….. Może to z powodu mojej choroby, ale naprawdę chciałbym, aby ktoś tu teraz ze mną był, ponieważ czuję się bardzo samotny…..

Podobno smocza grypa uniemożliwia zianie ogniem oraz powoduje utratę zdolności specjalnych, ale jako że moje ciało pierwotnie było ludzkie, to nie odczuwam tego tak mocno. Jestem tylko w stanie skrajnego wyczerpania.

Ach tak, od dzisiaj, dopóki moja gorączka się nie poprawi, muszę spać sam.

Uggh, zwykle śpię z Buchou i Asią, więc czuję się teraz naprawdę samotny.

……..Tęsknię za ciepłem Buchou. Zasypiam w jej objęciach, czując miękką, kobiecą skórę. To naprawdę najlepsze……

Aaaach, naprawdę tęsknię za jej piersiami…….

Kiedy tak sobie o niej myślałem.

GACHA

Odgłos otwieranych drzwi. Kiedy spojrzałem w ich kierunku….

– Ise, odpoczywasz jak należy?

To była Buchou w białym ubraniu!

W kostiumie pielęgniarkiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii! Jej nogi są tak bardzo odsłonięte!

KASZEL!

Tak się podekscytowałem, że aż zacząłem kaszleć. Nie wiem dlaczego, ale moja klatka piersiowa była taka wypełniona po tym, gdy zobaczyłem Buchou w kostiumie pielęgniarki. Myślę że mój puls zaczął także szybciej bić…..

– ………..Haahaa……, Bu..Buchou, to jest najlepsze…… Ja c..cierpię, ale to naprawdę mnie podnieciło…..

Nawet jeśli z moim ciałem jest źle, roniłem łzy wdzięczności, gdy zobaczyłem Buchou.

Aaaach, moje zboczenie ciągle we mnie tkwi, mimo iż jestem chory.

– H-hej, Ise. Dobrze cię czujesz? Wyglądasz jakbyś cierpiał. Może ten strój zawiódł? Chciałam żebyś chociaż trochę lepiej się poczuł, więc zdecydowałyśmy się zrobić to razem…..

Buchou podeszła do mnie w stroju pielęgniarki i wyciągnęła dłoń w stronę mojego policzka. ……Aaaach, w sumie nie mam nic przeciwko temu, aby dzisiaj umrzeć……

– Dobrze się czujesz, Ise-san? – --! głos Asi.

Kiedy spojrzałem w tamtym kierunku, zobaczyłem…..!

Mój wzrok przykleił się do bogini w białym ubraniu.

– C..Coś się stało…..?

Nad głową Asi wyskoczył znak zapytania, gdy przekrzywiła głowę.

…….Niewinna Asia nosi strój pielęgniarki, który jest symbolem czystości. Gapiłem się na nią z fascynacją, ponieważ nie istnieje na tym świecie dużo rzeczy, których połączenie potrafi zadać takie mordercze combo.

Asia w stroju pielęgniarki. To nie jest coś, co jej po prostu pasuje! Ona jest tym typem dziewczyny, która leczy twoje serce! Jej zdolnością jest leczenie! Posiadająca te wszystkie kryteria Asia nosi strój pielęgniarki! Oczywiście że jej to pasuje! To nie jest coś, co można wyrazić, ale to jej po prostu pasuje!

Poczułem teraz, że bogini naprawdę istnieje!

……..Mam zamiar zachować obraz tej dwójki w albumie fotograficznym wewnątrz mojej głowy. To jest najlepsze……

– Guha! …….Bu..Buchou, Asiu…….pasują wam te stroje…… To jest najlepsze….. One nie zawiodły….. Dzięki wam jestem szczęśliwy że żyję……

Dziękowałem im trzymając się za serce i uśmiechając się wymuszenie. Zacząłem też krwawić z nosa. Nie wiem czy ten krwotok nawiedził mnie z powodu choroby, czy podekscytowania, ale teraz zrozumiałem że mój stan jest poważny……

Uśmiechnąłem się do nich roniąc przy tym łzy.

– Ise! Hej! Przyszłyśmy tu tylko po to, aby przynieść ci wodę i zupę!

– Ise-san, nie umieraj proszę!

Obydwie trzymały mnie za ręce….. Jestem obserwowany przez dwie ślicznotki w strojach pielęgniarek…… Nie mogę prosić o więcej…..

– ……..Zostawiam wam moje hentaje. Naprawdę…..proszę, pozbądźcie się ich……oraz moje płyty DVD.......nie możecie ich zatrzymać jako pamiątek po mnie, dobrze……?

– O czym ty mówisz! Masz, napij się wody!

– Ueeeen! Ise-san, to….!

– Nie płacz Asiu. Wiesz że ten chłopak nie umrze na coś takiego, prawda?

Napiłem się wody i usnąłem po tym, jak zjadłem trochę bulionu.


….....Kiedy znów się obudziłem była już noc.

O tej porze praca diabłów powinna być już skończona. …….Ja co prawda miałem dzień wolny. Nawet jeśli jestem w takim stanie, to wiecie że też mam klientów?

Dzisiaj Buchou i Asi nie było w mojej sypialni. Tak jak myślałem, bez nich jest smutno.

…….Huh, czuję na sobie coś ciężkiego. Nie jest to jednak wpływ gorączki. Zdecydowanie coś na mnie leży. Kiedy tego dotknąłem poczułem coś miękkiego.

Kiedy spojrzałem…..zobaczyłem Koneko-chan ubraną w biały kostium z kocimi uszami i ogonem!

˜– Suu….suu…

Spała oddychając przy tym delikatnie.

……..Hmm? Moje ciało było takie ciepłe. Czyżby użyła swojego senjutsu, aby poprawić przepływ mojego ki? Musiało to trwać dłuższy czas.

……..Koneko-chan. Musiała leczyć moje ciało po tym, gdy skończyła swoją pracę jako diabeł……

Ta dziewczyna naprawdę dba o swoich towarzyszy, huh. Nawet jeśli na co dzień jest taką loli o ciętym języku.

Pogłaskałem ją po głowie.

– ……..Miau. Proszę….wyzdrowiej szybko….. – powiedziała Koneko-chan przez sen.

Chlip, moje łzy zaczęły cieknąć przez Koneko-chan, która tak bardzo dba o swojego senpaia!

Gdzie ja mogłem złapać to przeziębienie? Czy to dlatego, że w przeciwieństwie do Xenovi, nie dbam tak bardzo o moja kondycję fizyczną?

– …….Musiałem się przecież od kogoś tym zarazić – wymamrotałem.

– Myślimy, że to wirus sprzedawcy, który przyjechał aby pohandlować z Rias. Wiesz że czasem wzywamy ich do naszej piwnicy, aby dokonać zakupów, prawda?

Aaach, z pewnością robicie czasem takie rzeczy. Zaraz!

Akeno-san była tutaj i odpowiadała na moje pytania cichym głosem!

Akeno-san siedziała na krześle obok łóżka, a ja w ogóle jej nie zauważyłem……!

Tak jak myślałem, ona też ma na sobie strój pielęgniarki! Na nogach miała pończochy-kabaretki, które były świetnie wyeksponowane dzięki jej krótkiej spódniczce……! Ooooooo……. Kostium pielęgniarki i kabaretki…….! Najlepsza z możliwych kombinacji!

Skrzyżowała swoje nogi! Akeno-san! Zrób to jeszcze raz! Twoje uda tak błyszczą!

Akeno-san, twoje erotyczne ruchy są obecnie bardzo złe dla mojego ciała! Ale dziękuję ci!

Nie ma nic lepszego niż ten ból, huh! …….Ugh, mój puls zaczął właśnie bić jak szalony….

– Ara ara. Nic ni nie jest? Wiesz że ja i Koneko-chan czuwamy nad tobą od północy? Będę cię więc obsługiwać do samego rana♪

O…Obsługiwać! Jestem w stanie przyjąć każdą usługę od Akeno-san ubranej w kostium pielęgniarki!

Aaach, gdybym był w pełni zdrów, to może zażądałbym nawet czegoś nieprzyzwoitego…..

Nie, dzięki temu ze jestem chory, mogłem sobie obejrzeć wszystkie dziewczyny w kostiumach pielęgniarek.

Twarz Akeno-san zbliżyła się do mnie. …….Moje serce zaczęło szybciej bić…..

– Umyję ci teraz twarz ˜– wyszeptała mi do ucha.

Po powiedzeniu tego Akeno-san poprawiła moją poduszkę i uniosła głowę. Zaczęła wycierać moją twarz mokrym ręcznikiem. ……Jakie to miłe uczucie.

……Mój wzrok przykleił się jednak do fenomenalnego zjawiska, które objawiło się moim oczom…..! Za każdym razem, gdy pochylona do przodu Akeno-san wycierała moją twarz…… jej piersi podskakiwały tuż przed moimi oczamiiiiiiiiiiiii~…..!

– I jak? – zapytała Akeno-san, gdy skończyła wycierać moją twarz.

Ale obecnie nie jestem na tym skupiony…… Całą uwagę poświęcam tym piersiom, które podskakują przed moimi oczami!

– ……T-tak! Ta p-prawa i ta lewa……

– Prawa? Lewa? Więc mam obmyć jeszcze raz obydwie strony twojej twarzy? Ara ara, zacząłeś krwawic z nosa….

Akeno-san wytarła nawet mój krwotok…… Moje oczy z pewnością są wypełnione. Teraz ronią łzy wdzięczności z powodu tych piersi, które skaczą we wszystkich kierunkach……! Może bycie chorym jest najlepszą rzeczą pod słońcem!

Kiedy tak sobie myślałem, Akeno-san uśmiechnęła się zmysłowo i powiedziała:

– Kiedy Ise-kun wyzdrowieje, to może dobrze by było pobawić się w „lekarza”.

– P..Powiedziałaś, w lekarza…….?

– Tak, w ten sposób—

Nie wiem skąd go wzięła, ale Akeno-san wyjęła stetoskop.

Przyłożyła go do swoich piersiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii!

BU!

Widząc jak stetoskop dotyka jej piersi, krwotok z mojego nosa trysnął jeszcze bardziej obficie.

– Sytuacja, w której jestem badana przez Doktora Iseia….

Mój mózg został zniszczony przez jej lubieżny głos….! To jedna z tych scen, które pojawiają się na zboczonych DVD……!

Od razu zacząłem sobie wyobrażać scenariusz w mojej głowie!


[Och, Himejima-san. Czyżbyś źle się dzisiaj czuła?]

High school dxd v13 103.jpg

[Doktorze, moja pierś tak bardzo boli…… Zdecydowanie musiałam zachorować na coś strasznego…..]

[Nie mów tak. Zbadamy cię stetoskopem. Piersi….. Pokaż mi je.]

[T…Tak. Proszę bardzo.]

[Hmm. Więc, czy to tutaj?]

[Ann! T-to nie tu…. Rany, Doktorze~]

[Ha ha ha ha, przepraszam za to!]


…….Nie mogę. Zacząłem ciężej oddychać, mimo iż wyobraziłem sobie taką erotyczną sytuację. Powinienem odpoczywać, ale dlaczego wyobrażanie sobie takich klasycznych, erotycznych rzeczy, jest takie bolesne….!?

Pewnie dlatego, że Akeno-san się tak zachowuje! Oczywiście że to musiało się tak skończyć!

– Akeno…… Co ty robisz…..? – nagle rozległ się głos Buchou!

Zobaczyłem że Buchou weszła tu, kiedy tego nie zauważyłem! Wygląda na naprawdę złą…… S..Straszne…… Nawet jej ciało okrywa aura……

– Ara, Rias. Przyszłaś. Ostatnio jesteś coraz lepsza we wchodzeniu do pokoju, bez ściągania na siebie uwagi.

– Oczywiście. Gdybym nie osiągnęła tej umiejętności, to czułabym się, jakby Ise został już przez ciebie zjedzony. Nie wiem dlaczego, ale ty także opanowałaś technikę, która uniemożliwia wykrycie cię przez senjutsu Koneko, prawda?

– Och jejku, mówisz o mnie jakbym była jakąś bestią. Jakie to nieuprzejme. To normalne, że zakochana dziewica chce sprawić, aby niemożliwe stało się możliwe. …….Ale zjedzenie pysznego Iseia-kun byłoby jak marzenie.

……….Obydwie zaczęły patrzeć się na siebie intensywnym wzrokiem. …….Czuję różnego rodzaju ukłucia zimna, które wbijają się w moją skórę….. Naprawdę myślę, że w tym pokoju panuje najgorszy możliwy rodzaj atmosfery….. To złe dla mojego c…ciała……

– …….Koneko śpi, a kondycja Iseia też jest ważna. Chodźmy więc na dach.

– Tak, będzie w porządku, jeśli jeszcze tej nocy rozstrzygniemy, która z nas jest lepszą pielęgniarką.

Opuściły pokój, posyłając sobie nawzajem złowrogie spojrzenia……

Chwilę później za oknem rozległ się odgłos błyskawic oraz jakiś duży hałas…… udawałem jednak że tego nie słyszę.

Westchnąłem z powodu zwykłej bitwy pomiędzy Onee-sama.

Nagle znów ktoś wszedł do pokoju….. Była to srebrnowłosa pielęgniarka, Rossweisse-san.

– A więc się obudziłeś? Dostałeś swoje lekarstwa od Rias-san i Akeno-san?

Potrząsnąłem głową w odpowiedzi. Widząc to Rossweisse-san zasmuciła się. Co więcej, ty też przyszłaś ubrana w strój pielęgniarki, Rossweisse-san. Naprawdę jestem poruszony.

– Tak też myślałam. Kiedy mijałam je na korytarzu, obydwie emanowały taką silną aurą, więc uznałam że mogło stać się coś takiego – mówiąc to podeszła do mnie, wyjęła lekarstwa z torby i podała mi je wraz z kubkiem wody.

– Nie powinno się brać leków na pusty żołądek, więc masz jeszcze to.

Rossweisse-san podała mi kilka kawałków czegoś, co wyglądało jak suchary.

– To chleb Walhalli, bardzo pożywne jedzenie. Możesz go po prostu zjeść, a ta mała porcja zapewni ci wszystkie potrzebne składniki odżywcze. Normalnie byłoby pewnie lepiej abyś zjadł jakieś zwykłe jedzenie, ale w twoim obecnym stanie to jest dla ciebie lepsze.

– D-dziękuję ci bardzo – powiedziałem pakując sobie suchar do ust.

Ach, nie jest twardy, jak się tego spodziewałem, tylko bardzo miękki, a do tego jeszcze słodki.

– Myślałam że będzie ci go łatwiej zjeść, jeśli dodam trochę cukru.

– Zrobiłaś to wszystko dla mnie? – zapytałem.

– Wszyscy są tacy przygnębieni z twojego powodu. Dlatego wytwórca dobrego nastroju Drużyny Gremory powinien jak najszybciej wrócić do zdrowia – odpowiedziała z nieprzyjemnym wyrazem twarzy.

Jej głos brzmiał tak surowo, ale jej policzki były jednocześnie zaczerwienione. ……..Więc Rossweisse-san też się o mnie martwi. ………Naprawdę muszę szybko wyzdrowieć.

Nie wiem, czy faktycznie jestem takim producentem dobrego nastroju, ale przez wzgląd na moich towarzyszy, nie mogę długo chorować.

– …………Senpai…… wyzdrowiej proszę……

Czuję się, jakby już same słowa śpiącej obok mnie Koneko-chan były mnie w stanie przywrócić do zdrowia.

Cześć 3[edit]

Kiedy obudziłem się rano, Koneko-chan już nie było. Musiała się obudzić przede mną.

…….Tak. Po tej nocy czułem się znacznie lepiej niż wtedy, zanim zabrano mnie do szpitala.

Czuję, że mogę o własnych siłach pójść do toalety i to bez żadnych problemów. Moja gorączka…… bardzo spadła. Cóż, mówią że spadek temperatury to najbardziej przełomowy moment, więc nie mogę tracić czujności.

Kiedy myślałem aby uciąć sobie drzemkę, drzwi do mojego pokoju otworzyły się.

– Och, obudziłeś się Ise?

– Yahoo, Ise-kun! Przyniosłyśmy ci coś do jedzenia!

Po pokoju weszły…… Xenovia i Irina w strojach pielęgniarek. …….Więc wszystkie dziewczyny w naszym domu przebierają się tak, kiedy do mnie przychodzą, huh.

– Pasuje mi to? – zapytała Xenovia, robiąc palcami znak pokoju.

– ……Tak, obydwie dobrze w tym wyglądacie.

Moja odpowiedź wyraźnie je ucieszyła. Wasza dwójka z pewnością ma dużo energii od samego rana…..

W sumie, zamiast być szczęśliwym przez to, że widzę je w strojach pielęgniarek, czuję jak moja gorączka się pogarsza z powodu podekscytowania……

Ale chcę zachować w pamięci ten obraz, więc zamierzam na nie patrzeć, nawet jeśli mam się do tego zmuszać!

Zwłaszcza Irina, która jest wskrzeszonym aniołem, jest teraz „Aniołem w białym stroju pielęgniarki”! Prawdziwa anielica-pielęgniarka z pewnością jest dobra!

Wziąłem głęboki oddech. Xenovia i Irina przyniosły tacę, którą postawiły na szafce obok mojego łóżka.

…….Była na niej zupa o podejrzanym kolorze i identycznie wyglądający sok……

N..Nie powiecie mi chyba, że ta dwójka to zrobiła…….? Kiedy na nie spojrzałem, odpowiedziały mi przenikliwym wzrokiem!

– Irina i ja sprawdziłyśmy które rośliny mają dobry wpływ na ciało. Zebrałyśmy ich tyle, ile tylko mogłyśmy.

– Dostały wysokie noty za wartości odżywcze! Oto zupa i sok, które błyskawicznie przywrócą cię do zdrowia!

…….Cóż za jasny uśmiech. Musiały nad tym ciężko pracować. Ale wiecie, że nigdy wcześniej nie widziałem, abyście gotowały…….?

Czuję się nieswojo z powodu tegooooooooooooooo!

Co więcej, chodzi o tą zupę! Pojawiło się w niej coś dziwnego! Czy to noga……? A tamto coś wygląda zupełnie jak oko…… Chyba sobie żartujecie, to nie są rośliny lecznicze…..!

To coś, czego nie powinniście widzieć…… Gdyby to był program telewizyjny, to na pewno by to ocenzurowano!

Chciałbym również wiedzieć, jakiego typu składników użyłyście, że ten sok tak hałasuje……. Zdecydowanie użyły składników, które nie są leczniczymi roślinami!

– …………(x2)

Obydwie gapią się na mnie z niepokojem!

[Tak jak myślałam, moje zdolności kulinarne nie są…….. Więc nie mogę nawet brać udziału w robotach domowych……]

[Jestem taka bezwartościowa….. To sprawia, że nie nadaję się na anioła…… Michale-sama, proszę, wymierz mi bożą karę…..!]

……Czuję że coś takiego przemyka im przez myśli.

……Dobrze, dobrze! Muszę to po prostu wypić!

Nie mogę tego odrzucić i zawieść ich oczekiwań!

Skupiłem się na zupie i zanurzyłem w niej łyżkę.

SHUUUUU…….

H-hej……

Kiedy tylko włożyłem łyżkę do zupy, zaczął z niej cieknąć jakiś gaz……

Ugh! Co to jest! dostaje mi się do oczu! Moje łzy nie przestają cieknąć! To jakaś niebezpieczna substancja!To zdecydowanie nie mogło dostać wysokich not za wartości odżywcze!

Przełknąłem ślinę i kiedy uniosłem łyżkę…..

– I... Ise-senpai!

Do pokoju wszedł Gasper w kostiumie pielęgniarki! Nawet ty to założyłeś!? C..Cóż, nawet ci on pasuje……

– O-o co chodzi? – Zapytałem.

– G…G…G…Gość przyszedłłłłłłłł~! Przyjaciel Senpaia dowiedział się o jego przeziębieniu i przyszedł go odwiedzić~! – odpowiedział Gasper trzęsącym się głosem.

Co? Przyszedł mnie zobaczyć? Mój przyjaciel? Kto to? Moi źli kumple, Matsuda i Motohama? A może Saji? Zamyśliłem się, ale kiedy zobaczyłem, „istotę”, która weszła do pokoju mówiąc przy tym „Nyo”, z wrażenia upuściłem łyżkę na podłogę.

– Diable-san, jestem tu aby cię zobaczyć –nyo.

Grube ramiona! Potężna klata! Olbrzymi mężczyzna w stroju pielęgniarki z niesamowitą ilością potężnych muskułów!

– Mil-tan!?

Tak, on(ona?) jest moim regularnym klientem, podczas diabelskiej pracy! Ma na imię Mil-tan! „Dziewczyna w ciele mężczyzny”, z ogromną muskulaturą, która chce zostać mahou shoujo!

ROZRYWANIE ROZRYWANIE ROZRYWANIE……

Patrzcie! Strój pielęgniarki, który ma na sobie Mil-tan, nie pasuje na nią i zaczyna pękać z powodu wypychających go muskułów!

Po przyprowadzeniu Mil-tan, Gasper uciekł w kąt pomieszczenia, krzycząc „Nie chcę umierać…….”, trzęsąc się przy tym jednocześnie.

Widok Mil-tan wyraźnie zszokował Irinę i Xenovię.

– …..Kim jest ten facet? Czuję jak bije od niego niesamowite ciśnienie….. Mogę powiedzieć tylko tyle, że jest sławnym wojownikiem….. Nie, kiedy byłam w Watykanie, myślę że widziałam podobnego wojownika, gdy planowano walkę z pewnym plemieniem wampirów……

– ……Wydziela atmosferę której nie ma w bazie danych w niebie…… Wygląda jak sanitariuszka, która ma za sobą niejedną bitwę….. Ummm, on jest człowiekiem…..prawda?

Obydwie zachowywały się poważnie.

Za dużo sobie myślicie! On jest po prostu dziwakiem…… innymi słowy to dziewczyna w ciele mężczyzny! Można powiedzieć że jest kimś w rodzaju Gaspera, który też jest dziewczyną w ciele mężczyzny… ale Gasper sam straciłby wolę do walki, gdyby Mil-tan użył swojego „zniszczenia”……..

Mil-tan zaczęła płakać. kiedy mnie zobaczyła.

– ……..Diabeł-san zachorował z pewnością dlatego, że Mil-tan wzywa go każdej nocy –nyo…….

Wygląda na to że coś źle zrozumiał….. Jako że Mil-tan wygląda, jakby miał serce dziewicy, to kiedy coś źle zrozumie, zaczynają się schody…..

Wygląda jakby się trząsł, ale jego mięśnie wyglądają jakby były napięte, więc proszę, czy mógłbyś przestać!? Popatrz! Nawet Xenovia i Irina przygotowały się do walki, bo poczuły zagrożenie!

– M..Mil-tan….. Ze mną wszystko w porządku. To tylko gorączka. Poczuję się lepiej, kiedy trochę odpocznę. Obejrzyjmy sobie wtedy jeszcze raz Milky DVD i--

– Diable-san!

Przez donośny głos Mil-tan zatrzęsły si wszystkie meble w moim pokoju, a nieznane ciśnienie znów mnie przygniotło!

Kiedy Mil-tan wsadził do torby rękę….

– Oto magiczny napój, zrobiony przeze mnie na podstawie informacji z Milky –nyo.

Dał mi butelkę.

W środku jest płyn o podejrzanym kolorze.........

Poczułem że moja świadomość odpływa. Lepiej by było, gdybym stracił teraz przytomność……

Od rana piłem trucizny……Piłem olbrzymie ilości napojów, w których są „lecznicze rośliny”.

Cześć 4[edit]

Ja, od samego rana pijący niebezpieczne paskudztwa, leżałem teraz na łóżku.

……..Zaraz po tym, w toalecie wyrzuciłem z siebie całe mnóstwo różnych rzeczy……. Czy tam naprawdę były jakieś rośliny lecznicze? Sok oraz zupa, które zrobiły Xenovia i Irina, no i oczywiście specjalny napój Mil-tan. Chciałem być dumny z tego, że przeżyłem wypicie tego wszystkiego.

W każdym razie nie chciałem nic zjeść na lunch. Po wypiciu tych mikstur, mój żołądek nie był w stanie nic przyjąć. Zabijałem więc czas oglądaniem telewizji.

Dzisiaj mam wolne od szkoły. Jestem bowiem na zwolnieniu lekarskim. Po sprawdzeniu mojego stanu postanowiono, że będę miał wolne przez trzy dni.

Wygląda na to, że pozostałe diabły w szkole, z grupy Sitri, także zostały zaszczepione. Chodziłem przecież do szkoły, zanim zachorowałem. Ostrożności nigdy za wiele.

……..Więc wszyscy są w szkole, huh? Och tak, dostałem maila od tych dwóch debili.

[Mówisz mi, że idioci też mogą zachorować!? Nie, może jesteś w stanie zachorować, jeśli nim jesteś!]

[Nie urządzasz sobie chyba maratonu filmowego skarbów na DVD, prawda!? Zwróć wreszcie „Legendę o Odkryciu Sekretnej Łaźni IV: Witamy w Spa dla Cycatek!”, którą ci pożyczyłem.]

Tak. Oni z pewnością są grubiańscy. Kiedy tylko wyzdrowieję, przyłożę każdemu z nich. Poza tym, nie oddam ci jeszcze tego DVD, Motohama!

Kiedy spojrzałem na zegarek, zorientowałem się że nadszedł czas na zajęcia klubowe. Właśnie teraz wszyscy jedzą przekąski, śmiejąc się przy tym.

Więc diabelska robota mnie dzisiaj ominie, huh. …….Jako że przez większość czasu moje ciało musi ciężko pracować, dawno już tak sobie nie odpoczywałem. To nawet nie jest takie złe.

W każdym razie czuję się samotny. Więc chyba jednak wolałbym być ze wszystkimi.

……Powinienem wyzdrowieć najszybciej jak tylko mogę.

Tak jak myślałem, ktoś zapukał do drzwi.

– Tak? – kiedy to powiedziałem, do środka weszła jedna osoba.

--!

Tą osoba była jakaś ślicznotka.

Miała długie włosy i szczupłe ciało. Była też zaokrąglona tam gdzie trzeba. Wygląda na dziewczynę w tym samym wieku co ja, a jej spojrzenie jest takie czyste. Ten pieprzyk pod lewym okiem robił na mnie wrażenie. A co najważniejsze, miała na sobie kostium pielęgniarki.

…….Znam tą osobę.

High school dxd v13 002.jpg

Niedawno Azazel-sensei stworzył pewną rzecz, która stała się gorącym tematem do rozmów klubowych.

– ……..To ty, Kiba?

Ślicznotka przytaknęła i powiedziała:

– Tak.

O tak, sensei zrobił dla żartu broń, która strzelała promieniami zmieniającymi płeć. Jeśli taki promień cię trafi, to twoja płeć się zmieni. Jeśli jesteś facetem, to zmienisz się w dziewczynę. Jeśli jesteś dziewczyną, to zmienisz się w faceta. Zmienić się można tylko na pewien czas.

Zajęcia klubowe zmieniły się w katastrofę, kiedy Buchou i pozostałe dziewczyny zmieniły się w przystojnych facetów.

Zmieniłem wtedy dla żartu Kibę w dziewczynę. Byłem w naprawdę wielkim szoku, kiedy okazała się być w moim typie……

Tak przy okazji, Gasper też został postrzelony, ale się nie zmienił. Wygląda na to, że stracił już coś ważnego dla faceta.

……Uszczypnąłem się w policzek, aby sprawdzić czy to nie sen, ale…….zabolało. Czyli to nie sen!

Wymierzyłem w niego palec, kiedy moje serce waliło jak szalone.

– D-dlaczego znów wróciłeś do tej postaci? Co więcej, co ty tu robisz? Dlaczego je.. je… jestem taki zakłopotany……?

To chyba jasne, że wchodząca do mojego pokoju „ślicznotka w stroju pielęgniarki” mnie zakłopotała!

Dlaczego ten gość się zmienił, no i co on tu w ogóle teraz robi!? O tej porze powinien być na zajęciach klubowych!

– …….Historia o noszeniu stroju pielęgniarki stała się popularna w klubie. Sensei jakoś tak nagle mnie zawołał i….

[Może też spotkałbyś się z Iseiem w takim kostiumie? Był tobą naprawdę zainteresowany, kiedy zmieniłeś się w dziewczynę, więc może teraz znów byłby szczęśliwy? Jako jego przyjaciel, chyba powinieneś go pocieszyć?]

Powiedział mu coś takiego.

Że co takiego zrobił?! Cholerny Sensei! ……C-cóż, ten gość zdecydowanie wygląda słodko, kiedy się zmieni w dziewczynę! Skoro normalnie jest przystojnym facetem, to chyba oczywiste, że zmienia się w taką ślicznotkę! No i jeszcze wysłał go do mnie celowo!

Jestem szczęśliwy, ale jednocześnie czuję, że to nie było potrzebne, no i myślę też, że Kiba jako ślicznotka jest złą rzeczą, no i jeszcze…..

Kiedy byłem przepełniony sprzecznymi uczuciami, Kiba przemówił do mnie z czerwona twarzą:

– …….Cz.. Czy dobrze w tym wyglądam?

……Strój pielęgniarki zdecydowanie dobrze na niej wygląda! Chciałem to powiedzieć na głos, ale gdybym to zrobił, to czułbym się jakbym przegrał! Zdecydowanie przegram jeśli to powiem!

Powinienem działać, ponieważ z powodu grypy moje serce szybciej bije. Zróbmy to. Jeśli tego nie zrobimy, to czuję że coś ważnego we mnie pęknie!

……Ugh, jakoś tak mi się kręci w głowie.

Powiedziałem Kibie, aby usiadł na krześle obok łóżka.

– …….Usiądź sobie. Przede wszystkim powiedz mi, co się dzisiaj wydarzyło w szkole. Opowiedz mi również, o czym dziś rozmawialiście w pokoju klubowym, dobrze? – zapytałem szorstkim tonem.

Odpowiedział mi szczęśliwym spojrzeniem i powiedział:

– Tak!

Więc on również się o mnie martwił na swój własny sposób, huh? Cóż, w końcu on również jest moim przyjacielem. Kiedy myślałem sobie o naszej przyjaźni….

– Ach.

Ponieważ chodzenie w butach na obcasie jest trudne, potknął się i runął przed siebie!

High school dxd v13 117.jpg

Kiba padł na górną część mojego ciała!

– N-nic ci nie jest?

Kiedy na niego spojrzałem, zobaczyłem że tuż przed oczami mam twarz ślicznotki.

– …………..(x2)

Przez chwilę gapiliśmy się na siebie nawzajem…..

– U…Umm…….

Kiba gapił się gdzieś w bok i wyglądało na to, że coś mu zaprząta głowę, gdyż jego twarz była czerwona.

Hmm? Zastanawiam się co to, ale poczułem w dłoni coś miękkiego….

Kiedy spojrzałem…… zobaczyłem że zaciskam dłoń na jego piersiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii!

– Ach, przepraszam! – przeprosiłem i zabrałem rękę!

…….Uczucie piersi w mojej dłoni! Nie było wątpliwości, że było tak samo jak z dziewczyną!

…….Jego piersi były takie miękkie.

– Nie nie nie nie!

Potrząsnąłem gwałtownie głową i odpędziłem dziwne myśli, które mnie naszły!

Jest facetem! Teraz wprawdzie jest jest dziewczyną, ale normalnie jest facetem, który jest zarówno moim towarzyszem, jak i przyjacielem!

Cholera! Dlaczego moje serce bije tak szybko!?

– ……………

Kiba, cały zaczerwieniony, trzymał się za pierś. Dlaczego tak się zachowujesz!? Mógłbyś się tak roześmiać, robiąc tą swoją zwykłą, przystojną twarz i powiedzieć „Och, jejku. Wygląda na to, że ktoś dotknął mojej piersi”!

Czy te promienie potrafią też sprawić, że serce również staje się kobiece!? Przestań proszę! W tym tempie ja również zaczynam sobie wyobrażać coś w tym stylu!

Już cierpię z powodu mojej gorączki, więc proszę, nie dawaj mi teraz tutaj jakichś nowych punktów zwrotnych w moim życiu!

– ……Ise-kun, ja….

Kiedy Kiba miał coś powiedzieć z załzawionymi oczami…..

– Ise, wróciłyśmy wcześniej, ponieważ martwiłyśmy się o ciebie.

Buchou wpakowała się do pokoju wraz zresztą dziewczyn.

– Zrobimy więc coś dobrego dla twojego ciała--

UPUSZCZENIE

Kiedy Buchou zobaczyła całą sytuację, upuściła na podłogę torbę, uśmiechając się przy tym.

– Coś się stało, Rias-oneesama?

Zza pleców Buchou wyłoniła się głowa Asi ze zdziwionym wyrazem twarzy. Wtedy zauważyła mnie i Kibę na łóżku.

– ………….Hauuu, Ise-san i……..Kiba-san!?

Asia Zaczęła się trząść, podczas gdy światło w jej oczach na przemian się zapalało i gasło!

Przez chwilę wszystkie dziewczyny stały nieruchomo, zaskoczone sytuacją w moim pokoju, a potem wrzasnęły jednocześnie:

– Co to ma znaczyć(x5)!?

Jestem otoczony przez dziewczyny, ale odpowiedziałem im, chroniąc jednocześnie spanikowanego Kibę:

– Umm, to jest…..

– Nigdy bym nie pomyślała, że Ise-kun i Yuuto-kun mogą za naszymi plecami mieć tego typu relacje……. – twarz Akeno-san wyrażała zakłopotanie.

– Nie, to zdecydowanie nie jest przypadek……

– Ja… To była moja własna decyzja, aby tu przyjść – odezwał się Kiba.

– …..Przyjście tutaj było jego własną decyzją. Więc ich związek zaszedł już tak daleko…. – Koneko-chan myśli sobie chyba trochę za dużo!

– Kiba-san jest mężczyzną…… Ja jestem kobietą, przecież…… – z oczu Asi leje się trochę za dużo łez!

– Asiu, możliwe że Ise próbuje opanować ścieżkę, której my nie jesteśmy w stanie zrozumieć – powiedział Xenovia obejmując Asię ramieniem.

– Masz rację, myślę że nazywają to „Podwójnym Ostrzem”…… Aaaach, ależ to destruktywne i heretyckie! – Irina przytaknęła parę razy głową.

Nie, nie akceptuj tego!

– Ja.. Ja też powinienem stać się dziewczyną i robić tego typu rzeczy z Senpaiem….

Oszczędź mi tego, Gasper! Proszę cię, nie podsuwaj mi tego typu złych pomysłów!

Rossweisse-san nie wróciła jeszcze do domu, ponieważ jest nauczycielką…… ale ta sytuacja jest bardzo trudna do zniesienia!

……Ach, moje serce zaczęło szybciej bić i naszły mnie zawroty głowy…… Czyżby mój stan się pogorszył…..?

W każdym razie kontynuowałem moje wymówki. W tym tempie skończy się na tym, że będę mieszkał z nimi, a one będą sobie wyobrażać na mój temat coś błędnego! Zdecydowanie na to nie pozwolęęęęęęęęęęęęęęęęę!

– …….P..Przecież wam mówię, mnie i Kibe nie łączą tego typu relacje i……. Co więcej, Kiba zaniepokoił się po prostu moim stanem zdrowia i….. Kaszel, kaszel.

……Och, no tak, wypiłem dzisiaj te trucizny, więc moja wytrzymałość nie jest zbyt dobra…..

……Myślę że zaczynam się robić głodny. Wypróżniłem się już z tych rzeczy które wziąłem rano, więc mój żołądek znów jest pusty……

– ……Rozumiem, że to Azazel maczał w tym palce, ale to także wina Yuuto. Powinieneś nam powiedzieć. Wiesz, że nawet bym się na coś takiego zgodziła? – delikatne słowa mojej Buchou.

– Naprawdę przepraszam. Zastanawiałem się tylko, czy mógłbym coś zrobić dla chorego Iseia-kun….

Kiba też się zastanowił nad swoim postępowaniem. …….To w końcu nie jego wina.

…….Huh? Chyba zaczynam za dużo nad tym myśleć…..

– W każdym razie musimy przywrócić Iseia do zdrowia, bo w przeciwnym razie nikt nie będzie się zachowywał normalnie. Rany, naprawdę jesteś popularny--

Po słowach Buchou straciłem przytomność.

Cześć 5[edit]

– Kiedy Ise chorował, zawsze to najlepiej mu pomagało. Zupa miso z kawałkami imbiru.

Piłem zupę miso, którą mama przyniosła mi do pokoju.

– Aaaah….. To rozchodzi się po całym moim ciele.

Tak, to jest to. Kiedy byłem dzieckiem, mama zawsze mi ją robiła, kiedy zachorowałem. Nie wiem jednak czy sobie poradzi z diabelską grypą, ale po tym jak rozgrzała moje serce i ciało, poczułem się lżejszy. Tajemnicze poczucie bezpieczeństwa. Myślę że nigdy bym się tak nie poczuł, gdyby nie zupa mamy.

Wygląda na to, że straciłem moją przytomność na chwilę. Szybko ją wprawdzie odzyskałem, ale moje ciało ciągle było w słabym stanie, gdyż miałem pusty żołądek. Wtedy pojawiła się mama i przyniosła mi zupę miso. Naprawdę wszyscy bardzo o mnie dbają.

– ……Okaa-sama! Naucz mnie proszę, jak ją robić!

Buchou zbliżyła się do mamy z poważnym wyrazem twarzy. Mama wyglądała na zakłopotaną, a jej oczy otworzyły się szeroko.

– Nawet jeśli mnie o to prosisz, to wiesz że łatwo ją zrobić? C-cóż, zmieniłam trochę przepis….

– O-o to chodzi! Okaa-san, proszę, naucz mnie smaku domu Hyoudou! Muszę się tego nauczyć dla mojej przyszłości! – tym razem odezwała się Asia!

– Oczywiście ja też chcę się tego nauczyć.

– ……..Tak. Proszę, mnie tez naucz tajemnego smaku domu Hyoudou.

Nawet Akeno-san i Koneko-chan! Nawet ja nie wiem, o co chodzi z tym tak zwanym smakiem. Coś takiego kryje się w rodzinie Hyoudou?

– Rozumiem, więc to też element ślubnego treningu. Jestem dobra w krojeniu.

– Tak, Xenovia powinna się podszkolić w gotowaniu. Oba-sama, czy mnie też mogłabyś uczyć!?

Nawet Xenovia i Irina! Tak, Xenovia powinna się nauczyć, jak być bardziej dziewczęcą.

– My też powinniśmy się tego nauczyć, Gasper-kun.

– Tak! Nauczę się tego i przepełnię moją kuchnię miłością do Iseia-senpai!

Kiba! Gasper! W jakim celu próbujecie zwiększyć moją opinię o was!?

– Ara ara. Wygląda na to, że mamy poważną sytuację. Więc najpierw nauczmy się jak robić zupę miso, dobrze?

– Tak(x8)!

Mama poszła, zabierając ze sobą Buchou i pozostałych.

Zostawili mnie, a lekcja gotowania w domu Hyoudou się zaczęła.

…….Czuję że dostanę tyle zup miso, ile osób je robi…… To będzie naprawdę trudne dla mnie.

Chwilę później, na pierwszym piętrze…..

BON! DOKAN! GOOON….

Usłyszałem w kuchni odgłosy eksplozji, którym towarzyszyły wrzaski typu „Kyaa!” i „Waaach!”.

Coś takiego może się stać podczas gotowania zupy!? Nie powiecie mi chyba, że to jest właśnie ukryty smak rodziny Hyoudou!?


Obiad. Na stole stały najróżniejsze typy zupy miso. Najsmakowiciej wyglądały te, które ugotowały Buchou, Akeno-san i Asia, a z tych zrobionych przez Xenovię, Irinę i Gaspera emanowało jakieś zło. Naprawdę są bardzo różnorodne.

Mamo, więc naprawdę nauczyłaś ich wszystkich, jak robić zupę miso!? Zamiast sekretnego smaku, mają kolor i zapach, które nie powinny zostać zaakceptowane! Jakiego rodzaju miso użyliście przy takiej okazji jak ta…….

W mojej rodzinie panuje zbyt duża swoboda żywnościowa…….

Nawet jeśli wypiję smakowitą zupę miso, to mój żołądek i tak zostanie uszkodzony przez ich mroczne odmiany!

– Skosztuj proszę(x8)!

Wszyscy powiedzieli to z uśmiechem.

Tak, naprawdę jestem szczęściarzem. Wszyscy tak się o mnie martwią. Ale jeśli to wszystko będzie tak trwało do momentu gdy nie wyzdrowieję, to czuję że moje ciało nie poczuje się naprawdę dobrze!

Nie miałem więc innego wyboru, niż wypicie zupek, myśląc jednocześnie w środku mojej głowy „Wyzdrowiej szybko! Wyzdrowiej szybko!”.


Później, tego samego dnia, zmieniająca płeć broń została zapieczętowana.

Cóż, była dla nas źródłem kłopotów, więc to chyba oczywiste, że musiało do tego dojść…… Myślę jednak, że zmienianie atakujących nas wrogów w dziewczyny byłoby dobrą rzeczą!


Żywot.4 Niewskrzeszony Feniks[edit]

Cześć 1[edit]

Pewnego jesiennego dnia, mój dom odwiedził rzadki gość.

– J-jak się macie.

Ślicznotka z kręconymi włosami złożyła nam wizytę.

Gdy zobaczyłem ją w wejściu, byłem zaskoczony jej odwiedzinami. Stojąca za moimi plecami Buchou, również wyglądała na zdziwioną.

– Co u ciebie, Ravel. Coś się stało, że składasz wizytę w tym domu?

– Tak, Rias-sama. Przepraszam za to nagłe najście.

Tak, dziewczyną którą pozdrowiła Buchou była Ravel Feneks, córka wysokoklasowego diabelskiego rodu.

Spotykałem ją podczas wizyt w Zaświatach, ale nigdy bym nie przypuszczał, że natknę się na nią w ludzkim świecie; a tym bardziej w moim domu.

Sądząc z zachowania Buchou, wnioskuję, że nie została wcześniej uprzedzona o tych odwiedzinach. To naprawdę niespodziewana wizyta.

Ravel miała na sobie śliczną, jednoczęściową sukienkę. Po tym jak przestała kręcić się nieśmiało w miejscu, przemówiła do nas, jakby udało się jej zebrać myśli:

– Prawdę mówiąc, chciałabym się skonsultować z wami w sprawie mojego brata….

Kiedy ja i Buchou to usłyszeliśmy, spojrzeliśmy na siebie nawzajem.

To może być trochę skomplikowane.


Scena została zmieniona na salon. Dziwnie by było rozmawiać z nią w wejściu; dyskusja może w końcu być trochę skomplikowana.

Akeno-san poczęstowała Ravel herbatą.

– Chodzi o Raisera? – zapytała Buchou.

Ravel przytaknęła.

– Tak. Z pewnością słyszeliście, że mój brat wpadł w depresję po tamtym incydencie…..

Podczas pierwszego semestru zostaliśmy wmieszani w sprawy zaręczynowe Buchou. Jej rodzice postanowili ją zaręczyć z bratem Ravel, Raiserem Feneks.

Buchou, która chciała poślubić kogoś, kogo pokocha, a nie kogoś, kogo wybrano bez jej wiedzy, zdecydowała się przerwać ten związek, poprzez stoczenie z Raiserem Królewskiej Gry.

Wydarzyło się dużo rzeczy, ale małżeństwo zostało odwołane, a Buchou nie była już dłużej zaręczona.

……..Ta historia stała się popularnym tematem wśród wyższych sfer społeczeństwa diabłów i wyprawiła ich wszystkich w zakłopotanie. Dla diabłów czystej krwi, które przykładają dużą wagę do tradycji, był to prawdziwy skandal, gdyż aranżowanie małżeństw trwa od pokoleń i dotychczas nikt nie śmiał tego zmieniać.

Też miałem w tym duży udział. W końcu to ja byłem tym, który złoił Raiserowi skórę i zabrał Buchou z przyjęcia!

Nie żałuję że to wszystko miało miejsce. Skoro Buchou, którą bardzo lubię, nie chciała tego, ryzykowałem własnym życiem aby to powstrzymać. Wciąż jestem dumny z tego że ją uratowałem……mogłem się jednak stać zaprzysięgłym wrogiem domu Feneks…… Muszę zaakceptować ten fakt.

Między Buchou i Ravel pojawiło się dziwne napięcie. Cofnięcie zaręczyn zostało już postanowione przez ich rodziców, którzy są przywódcami domów. Powinny być w stanie rozmawiać normalnie; aczkolwiek dyskusja jest skomplikowana z powodu Raisera, którego pokonałem.

Raiser i jego rodzina, Dom Feneks, mają zdolności regeneracyjne legendarnego ptaka, Feniksa. Ja użyłem śpiącej wewnątrz mnie mocy…..mocy Sekiryuuteia, aby go pokonać.

Utrata Buchou i przegrana ze mną, wpędziły Raisera w naprawdę głęboką depresję. Mimo iż minęło już sześć miesięcy, to nic się pod tym względem nie zmieniło.

Oprócz doznania pierwszej w swoim życiu porażki, został także odrzucony przez kobietę. Dla faceta nie ma nic, co mogłoby jeszcze bardziej wpędzić w depresję.

Obserwowałem ich rozmowę wraz z Asią i pozostałymi członkami klubu, zebranymi w rogu pomieszczenia.

– Raiser huh. Słyszałam historię na ten temat……

– Jaki on jest?

Xenovia i Irina nigdy wcześniej go nie spotkały.

– Umm, jest z domu Feneks i….. –Asia pośpieszyła z wyjaśnieniami.

Och tak, ten incydent miał miejsce zaraz po tym, gdy Asia do nas dołączyła.

– Świat wysokoklasowych diabłów z pewnością jest skomplikowany. Ale sama jestem ciekawa ich środowiska szlacheckiego. …..Zastanawiam się, czy byłabym w stanie znaleźć bogatego faceta – Rossweisse-san zainteresowała się czymś.

– …..Młodsza siostra przebyła tą całą drogę, aby złożyć wizytę w domu należącym do Gremorych…. Może naprawdę mają kłopoty z tego powodu.

Masz rację Koneko-chan. Może tak jest.

Nie wiem jak do tego doszło, ale Ravel złożyła tu wizytę po tym, gdy wydarzyło się wiele rzeczy, huh.

Ravel ukrywa swoją zwykłą postawę tsun-tsun[10] wobec mnie. Kiedy spotkałem ja pierwszy raz, była nie tylko typem tsun-tsun, ale również bogatą i irytującą dziewczyną. Jednak dzisiaj jest taka cicha.

– Więc Raiser….nie wrócił jeszcze do zdrowia – powiedziała Buchou, przerywając panującą ciszę.

Ravel przytaknęła. Nikogo by nie zdziwiło, gdyby Ravel powiedziała „To twoja wina!”, zważywszy na nasz wkład w tą sprawę, ale nie wygląda na to, aby zamierzała powiedzieć czegoś takiego.

Cóż, myślę o tym ilekroć spotykam ją w Zaświatach, ale wygląda na to, że Ravel o nic nas nie obwinia. Nawet mi powiedziała, że to była dobra lekcja dla Raisera. Nawet jeśli tak uważa, to chyba oczywistym jest, że martwi się o swoją rodzinę.

– ……..Oczywiście może źle zrobiłam przychodząc tu. Ale kiedy popytałam o opinię w różnych miejscach, wszyscy sugerowali że powinnam się skonsultować z Rias-sama. Nawet lekarstwa które mu zapisano, nie przynoszą żadnych rezultatów…… – powiedziała Ravel, popijając herbatę.

– Ze mną? Co masz na myśli? – zapytała Buchou.

– Naprawić serce mojego brata……… jego mentalność, zasugerowano mi…… „Może trzeba się dowiedzieć więcej na temat „wnętrzności”, które mają słudzy Rias-sama?”

Wszyscy, łącznie z Buchou, oniemieli, gdy usłyszeli „wnętrzności”, zaraz potem kilkoro z nas parsknęło śmiechem.

Ha ha ha…..... Wnętrzności huh. Z pewnością wszyscy w grupie, wliczając w to mnie, mają je.

Zaraz, dlaczego wszyscy patrzą na mnie? Tak, tak, ja jestem tym, który prze z odwagą[11] do przodu!

Korzystając z tej rozluźnionej atmosfery, Ravel zaczęła mówić równie szybko, co strzelający serią karabin maszynowy:

– To fakt, że mój brat jest żałosny! Żeby tkwić w depresji sześć miesięcy po pojedynczej porażce…..! Wiecie że zaczął się bać smoków? Od tamtego czasu nie bierze udziału w Królewskich Grach, a do tego obsmarowali go jeszcze w jakimś brukowcu, gdzie napisali na jego temat co tylko chcieli! Po pokonaniu go przez Iseia-sama wpadł w traumę i nie chce rozmawiać o niczym, co ma związek ze smokami. Zrozumiałabym, gdyby to była jakaś uraza, ale wiecie że on się po prostu boi? Skoro jest mężczyzną, powinien uczyć się na błędach i żyć dalej! On jest żałosny, po prostu żałosny!

…….Wszyscy otworzyli szeroko oczy, słysząc tą szybką wypowiedź.

Musi być naprawdę zestresowana huh. Więc ten gość, Raiser, jest w aż tak kiepskim stanie?

– …….On wciąż jest moim bratem.

Wyznanie z głębi serca, ta dziewczyna bardzo się o niego martwi.

Buchou, która miała być konsultantem, wyglądała na zakłopotaną. Z pewnością nie będzie w stanie odrzucić jej prośby, gdyż Ravel nie przyszła tu aby nas o cokolwiek obwiniać, a dlatego, bo martwi się o swojego brata.

……..Tak. Tak jak myślałem, jest tylko jeden sposób. Byłem zdecydowany, aby to powiedzieć.

– Zostaw to mi, Ravel. Coś z tym zrobię.

Ravel i wszyscy pozostali spojrzeli na mnie.

– C-cóż, jestem winny takiego stanu rzeczy, więc moim obowiązkiem jest teraz to naprawić. Poza tym, potrzebujesz „wnętrzności”, prawda? Pozostaw to mnie. Jeśli mówisz o odwadze, to ja jestem twoim mężczyzną. Nawet jeśli jestem diabłem, robiłem różne trudne rzeczy, jak na przykład mieszkałem w górach i przechodziłem przez inne trudności. Jestem więc dobrze zaznajomiony z tego typu sprawami.

– …….On jest personifikacją odwagi, zarówno w dobry, jak i zły sposób.

Dokładnie tak jest, Koneko-chan!

– Ise, to moja.......

To brzmiało, jakby Buchou zamierzała powiedzieć „Ja to zrobię”, powstrzymałem ją więc gestem mojej dłoni.

– W porządku. Mam plan.

Nie blefuję. Naprawdę mam pomysł. Przyszło mi na myśl coś, co może dodać mu „wnętrzności” oraz wytrenować jego duszę i ciało. Ha ha ha, kiedy przeszedłem trening, mój umysł przystosował się do takich rzeczy. Bycie beztalenciem może być czasami użyteczne.

Kiedy spojrzałem na Ravel, zauważyłem że ma bardzo promienny wyraz twarzy, ale kiedy to spostrzegła, zakaszlała.

– N..N..Nic w takim razie nie można poradzić. Nie przeszkadza mi proszenie Iseia-sama. Więc proszę, pracuj ciężko dla wysokoklasowych diabłów. …….D…Dziękuje ci z góry.

Tak, tak. Postaram się więc ze wszystkich sił. Buchou wzięła głęboki oddech i kiwnęła głową.

– Rozumiem. Rozpoczynamy więc strategię, mającą na celu postawienie Raisera na nogi, w której Ise będzie pełnić funkcję terapeuty.

Tak oto postanowiono, że naprawimy tego drania Yakitori.

Cześć 2[edit]

– Haaa……….Ale wielkiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii~.

Byłem przytłoczony rozmiarami zamku, który właśnie pojawił się przed moimi oczami.

Właśnie teraz my, Grupa Gremory + Irina, złożyliśmy wizytę w rezydencji Domu Feneks.

Kiedy zostaliśmy teleportowani z ludzkiego świata na terytorium rodu Gremory, przybyliśmy następnie tutaj, dokonując wielu „skoków” za pomocą magicznych kręgów….. Ten zamek jest wielki! Dom Buchou też jest spory, ale nie ma między nimi żadnego porównania.

Słyszałem że nieźle zarabiają na sprzedaży leczniczych „Łez Feniksa”, a sądząc z rozmiarów tego zamku, to ta działalność musi być naprawdę dochodowa!

Brama otworzyła się z hałasem i weszliśmy do środka.

Po tym jak minęliśmy zamkowy ogród, przybyliśmy do rezydencji, gdzie mieszkali członkowie Domu Feneks. Przed pięknie wyglądającymi drzwiami, oczekiwała nas ubrana w sukienkę Ravel oraz kilkoro służących.

– Jak się macie, witamy w Domu Feneks.

– Co u ciebie, Ravel. Jeśli dobrze pamiętam, Raiser tu mieszka, prawda? – zapytała Buchou.

Rozumiem, wygląda na to że Buchou przychodziła tu, kiedy była dzieckiem, więc jest zaznajomiona z planem zamku.

– Tak, możemy iść do jego pokoju prosto stąd.

Podążając za Ravel przeszliśmy przez drzwi i weszliśmy do środka.

Och, sufit jest tak wysoko! A żyrandol jest niesamowity! Wszędzie są drogo wyglądające statuy i obrazy! Z pewnością nie przegrywa z domem Buchou.

– Czyż to nie Rias-sama. Sporo czasu minęło. Ciebie też dawno nie widziałam, Sekiryuutei.

Nowy głos. Kiedy spojrzałem w kierunku z którego dobiegł, zobaczyłem stojąca na schodach osobę, która wydała mi się znajoma.

Kobieta, której połowa twarzy była przesłonięta maską, Isabela-san. Jest służącą Raisera.

– Szmat czasu, Isabela-san.

– Słyszałam mnóstwo plotek. Nawet jeśli ponownie będę z tobą walczyć na poważnie, to nie będę w stanie wygrać.

Czyżby powiedziała to samo co wcześniej? To jedyna służąca Raisera, która robi na mnie dobre wrażenie.

– Mój pan jest tam. Chodźcie za mną, proszę.

Ruszyliśmy za Isabelą-san po schodach i coraz bardziej zagłębialiśmy się w przestronny budynek.

– Więc co zwykle robi Raiser…..-san? – zapytałem kiedy tak sobie szliśmy.

– Ukrywa się w swoim pokoju i gra w wirtualne Królewskie Gry, albo wzywa tutaj jakiś plebejuszy, którzy są dobrzy w szachy, aby mógł zagrać z nimi partyjkę – odpowiedziała Isabela z westchnieniem.

A więc stał się hikikomorim.

Żeby taki przystojny i dobrze wyglądający facet stał się kimś takim. Naprawdę nie potrafię sobie tego wyobrazić.

Szliśmy przez dziesięć minut. Jest wielki. Za wielki! To samo myślałem o domu Buchou, ale domy wysokoklasowych diabłów są takie wielkie! Liczba pokoi to prawdziwe szaleństwo! Nie mam najmniejszej wątpliwości, że nie potrafiłbym znaleźć drogi powrotnej i najzwyczajniej na świecie zgubiłbym się tutaj!

Kiedy tak sobie myślałem, Isabela-san i Ravel zatrzymały się przed jakimiś drzwiami.

Są duże i pokrywa je piękna płaskorzeźba, przedstawiająca ognistego ptaka.

PUK PUK

Ravel zapukała.

– Onii-sama, przyprowadziłam ci gości.

…….Żadnej odpowiedzi. Czyżby spał? Kiedy pomyślałem sobie coś takiego, rozległ się słaby głos:

– ……A więc to ty, Ravel. Nie chcę dzisiaj nikogo widzieć. Miałem zły sen….. Nie jestem w nastoju, aby z kimkolwiek się spotykać.

Gdy Ravel to usłyszała, westchnęła.

– To Rias-sama – powiedziała.

Po krótkiej przerwie……

GASHAAAAN!

Po pokoju rozległ się hałas, jakby coś upadło na ziemię.

– --! ……..Ri…..Rias……mówisz……?

Naprawdę był spanikowany. To musiał być dla niego nieoczekiwany gość.

– Raiser, to ja – powiedziała Buchou stając przed drzwiami.

– …..Czego ode mnie chcesz, Rias? Przyszłaś się ze mnie pośmiać? A może po to, aby opowiedzieć mi o intymnych szczegółach swojego pożycia z Sekiryuuteiem?

Cóż za przygnębiony głos. To brzmi, jakby miał jakąś urazę.

– ……Porozmawiajmy przez chwilę. Pozwól mi zobaczyć swoją twarz.

Kiedy Buchou to powiedziała, usłyszeliśmy zbliżanie się brutalnych kroków, a drzwi otworzyły się gwałtownie.

Pojawił się w nich Raiser. Jego włosy były rozczochrane, a ubranie brudne i pomięte.

– O czym chcesz porozmawiać z gościem, którego odrzuciłaś……..?

Jego oczy były szkliste, a w słowach brzmiała złość; ale wyraz jego twarzy zmienił się, kiedy tylko mnie zobaczył.

– Se, Se, Se, Sekiryuuteeeei! – wrzasnął wskazując mnie palcem.

– H-hejka, witam – uśmiechnąłem się i pozdrowiłem go uniesioną dłonią.

– …….Hii.

Hii?

– Hiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii! – Raiser wrzasnął głośno i uciekł w głąb swojego pokoju.

On tak na poważnie? Co się dzieje?

Po tym jak uciekł do swojego drogiego łoża z baldachimem, zaczął krzyczeć:

– P…Proszę, odejjjjjjjjjjjdź~! Nie chcę sobie tego znowu przypominać! Nigdy więcej! Nie chcę znowu doznać tego brudnego uczucia~!

…………….

To chyba jasne, że wszyscy byli zszokowani zachowaniem Raiser. Ja też byłem zaskoczony.

……..T..To jest….

Ten gość, który kiedyś patrzył na mnie z góry, teraz uciekł na mój widok i schował się w łóżku.

– Raiser-sama~

– W porządku~

Dwie służące Raisera, bliźniaczki od pił łańcuchowych, starały się go uspokoić.

Ten jednak trząsł się w swoim łóżku.

– Od dnia swoich narodzin Raiser nie przegrał żadnej walki – wyjaśniła Buchou.

Ravel przytaknęła.

– Tak. Wygląda na to że porażka z Iseiem-sama zostawiła głębokie blizny, zarówno na jego ciele jak i na duszy – powiedziała.

– Ale Raiser-san też był silny. Teraz……Zastanawiam się który z nas jest silniejszy? – zapytałem.

– Jeśli chodzi o obecnego Iseia-kun, to dorównujesz panu Raiserowi Feneksowi, nawet gdyby walczył z pełną mocą. Nie, najprawdopodobniej byłbyś go w stanie pokonać. Jeśli chodzi o ducha…twoja odwaga jest większa. Ciśnienie Niebiańskiego Smoka osuszyłoby by go z ducha i wytłumiłoby cechy nieśmiertelnego ptaka. Bycie nieśmiertelnym to największy czynnik mocy Feniksów, więc pozbawienie ich tego, byłoby dla nich miażdżącym ciosem – Kiba udzielił mi wyczerpującej odpowiedzi.

Ho, skoro on tak mówi, to musi to być prawda. Jeśli chodzi o walkę, to Kiba zawsze kalkuluje wszystko bardzo spokojnie.

– …….Walka ze mną jest aż tak straszna? – zapytałem ponownie, wskazując siebie palcem.

Kiba przytaknął i uśmiechnął się gorzko.

– Już sam fakt że jesteś legendarnym smokiem jest przerażający. Poza tym nigdy nie wiadomo, co może ci strzelić do głowy.

A więc to tak? C-cóż, nawet ja jestem przerażony ukrytymi cechami, które sprawiają że coś może się wydarzyć. Ale nieśmiertelność też jest straszna. Oglądanie jak rany kogoś, kogo pokonujesz, wciąż się regenerują, jest przerażające.

High school dxd v13 143.jpg

– Onii-sama. Skoro Rias-sama i jej grupa przebyli całą drogę aż tutaj, to proszę, wyjdź wreszcie z łóżka!

Ravel nieźle się namęczyła, aby zerwać z niego koc i zmusić do wyjścia z łoża.

– I..Idźcie do domu! Proszę, idźcie do domuuuuuuuuuuuuuuuuu~! – Raiser nie przestawał się drzeć.

– Umm, przede wszystkim zabierzmy Raisera-san siłą na zewnątrz.

Współpracując ze sługami Raisera, udało się nam wywlec go z pokoju i zabrać do ogrodu zamkowego. ……..Jednakże zajęło nam to trochę czasu.


Pakowałem się w ogrodzie. Dobra, z tym wszystkim jestem już gotowy.

– Więc co to w ogóle za plan? – zapytała Buchou.

W odpowiedzi wskazałem niebo.

– On wkrótce przybędzie – oznajmiłem.

Kiedy skontaktowałem się z nim wcześniej odpowiedział, że zjawi się natychmiast.

Nagle nadleciało coś wielkiego.

– No i jest.

Nad nami pojawił się ogromny cień!

ZUUUUUUUUUUUN!

Olbrzymi smok wylądował w ogrodzie, wstrząsając przy tym ziemią.

– Dawno żeśmy się nie widzieli.

Ten gigantyczny smok to…… były Smoczy Król, Tannin!

– Dziękuję ci za przybycie, staruszku.

Kiedy podziękowałem, Raiser zaczął się drzeć:

– Ta, Ta, Ta, T-T-T-T-T-T-T-Tannin! Najwyższej klasy diabeł…… Le…legendarny smok!

……Ach, więc nie może nawet patrzeć na smoki, huh? Jest naprawdę przerażony huh….. Cóż, staruszek w końcu jest przecież „Smokiem”.

Staruszek zatrzymał spojrzenie swoich gigantycznych oczu na Raiserze.

– Raiser Feneks, huh. Widziałem kilka twoich Królewskich Gier. Przyciągnąłeś moją uwagę jako potencjalny Król w przyszłych grach…… Sądząc jednak po twoim obecnym stanie, masz pewne problemy.

Już wcześniej udzieliłem staruszkowi wyjaśnień. Nawet on uznał to za „Żałosne”.

– Myślisz że można go szkolić tak, jak ty szkoliłeś mnie? Jego rodzina powiedziała, że chcą aby zdobył trochę odwagi.

Staruszek uśmiechnął się szeroko gdy usłyszał moje słowa.

– Rozumiem. Odwaga huh. Dobrze to brzmi. A więc mówisz że chcesz iść w góry?

– Tak. Myślę że to byłoby dobre. Spakowałem już nasze rzeczy.

– Jesteś dobrze przygotowany.

– Raczej to jedyna rzecz która przychodzi mi na myśl. Więc tak to jest Buchou. Zabieram ze sobą tę osobę i idziemy trenować ze staruszkiem w górach.

Taki jest mój plan. Odkładam na bok wszystkie proste sprawy. Myślę że możemy go wytrenować, jeśli zabierzemy go siłą w góry i zmienimy środowisko w którym przebywa.

Ostatniego lata mnie też zabrano w góry wbrew mojej woli i poddano morderczemu treningowi…… Uuu, ciągle mam przebłyski tych strasznych wspomnień….

– Góry są dobre. Tak, to się może udać.

– To jak jakieś fantasy, że smok i feniks będą trenować w górach!

Xenovia i Irina mówiły tego typu rzeczy. Nie, to o wiele bardziej uciążliwe, wiecie? Ale to wszystko dla Buchou i Ravel. Zabiorę więc tego gościa ze sobą w góry.

– N..Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!

Raiser rozłożył swoje skrzydła i próbował uciec, ale–

CHWYT!

Staruszek złapał go jednak w swoje olbrzymie łapy.

– Nie uciekaj. Jesteś mężczyzną, więc przygotuj się.

– Hiiiiiiiiiii~!

Jeśli przyjrzeć się temu z boku, to wyglądało to jakby smok zjadał ptaka!

– Tak więc idę, Buchou, Asiu!

Wsiadłem szybko na grzbiet staruszka i pożegnałem się z Buchou i Asią.

– Naprawdę mogę ci to zostawić, Ise? – zapytała Buchou.

– Oczywiście.

– Proszę poinformuj mnie, jeśli będziesz miał kłopoty.

– Tak jest, Buchou.

– Nie przemęczaj się.

– Dobrze Asiu.

– Ja też z tobą idę – oznajmiła z determinacją Ravel, kiedy żegnałem się z towarzyszami.

Dlaczego chce ze mną iść!? Czuję że źle byłoby wziąć ze sobą dziewczynę w góry.

Byłem zakłopotany, a Ravel przemówiła ponownie:

– Mój brat… Chcę go naprawić razem z tobą!

– -!

Jej oczy są pełne determinacji. Musi się naprawdę martwić o swojego brata.

– Jej oczy są dobre. To nie będzie problem, Hyoudou Isseiu, jeśli ty ją będziesz bronił – powiedział staruszek z dziarskim uśmiechem.

– Dobrze, niech będzie. Chodźmy razem, Ravel.

Ravel zareagowała na moją odpowiedź bardzo żywiołowo i odpowiedziała „Tak!” szczęśliwym tonem. Zaraz potem użyła swoich demonicznych mocy do zmiany ubrania na takie, w którym łatwiej jest się poruszać. Była ubrana jak jakiś poszukiwacz przygód i miała na sobie kurtkę safari.

– Opiekuj się dobrze Ravel, Ise.

– Tak jest, Buchou.

Z drugiej strony, jej brat był…..

– N..Nie! Dlaczego muszę jechać w góry!?

Raiser szalał w łapach staruszka. ……Żałosne, żeby tak się zachowywać, kiedy twoja młodsza siostra jest taka odważna…….

– To wszystko dla ciebie. Odrzuć to swoje nastawienie bogatego chłopca i chodźmy w góry. Zarówno twoje ciało jak i dusza zostaną oczyszczone, gdy odetchniesz świeżym powietrzem.

Spojrzał na mnie trochę innym wzrokiem, niż ten przepełniony strachem co zwykle. To do niego bardziej pasuje.

– Moje sługi! Ocalcie mnie! To rozkaz! – Raiser wezwał na pomoc swoje dziewczyny…..

– Raiser-sama, wytrzymaj to proszę.

– Idź na całość(x2).

Dziewczyny dodały mu tylko otuchy, machając przy tym rękami. Było to tak wielkim szokiem dla Raisera, że jego oczy mało nie wyskoczyły z orbit.

– Z-zdrajczynie! Jesteście bez sercaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!

FLAP!

Nareszcie staruszek wzbił się ponad ogród. Ravel trzymała się mnie mocno.

– Pomocyyyyyyyyyyyy!

Kiedy zobaczyłem Raisera, naszło mnie uczucie déjà vu z poprzedniego lata.

Tak, bycie porwanym przez smoka z pewnością jest straszne!

Azazel-sensei obmyślił ten plan jako pierwszy. Tak jak myślałem, on jest okrutny!

– Hyoudou Isseiu, jeśli mamy polecieć w góry, to znam takie jedno niezłe miejsce. Może spróbowalibyśmy tam? – zaproponował staruszek.

Hmm, a gdzie to jest?

– Dokąd lecimy? – zapytałem.

– Na moje terytorium – odpowiedział staruszek szczęśliwym głosem.

Cześć 3[edit]

– Wow, niesamowite.

Zdziwiła mnie scena, która się przede mną pojawiła.

Zobaczyłem bowiem pełno jakichś smokopodobnych potworów!

Miejscem do którego staruszek zabrał mnie, Ravel i Raisera, było jego terytorium, gdzie żyło mnóstwo wielkich smoków!

W różnych częściach klifów kanionu były wielkie dziury i były też smoki, których wielkość przekraczała 10 metrów. Wiele z nich latało sobie w dolinie z szeroko rozpostartymi skrzydłami. Wygląda na to, że żyje ich tu naprawdę wiele.

Raiser, Ravel i ja zostaliśmy postawieni na takim odcinku klifu, na którym mogliśmy stać.

Tuż przed moimi oczami rozpościera się przestronny kanion! Dla kogoś takiego jak jak, niepotrafiącego latać samodzielnie, byłoby niebezpiecznie, gdyby spadł.

Smoki przyglądały się nam ze swoich otworów gniazdowych, jakbyśmy byli jakimś rzadkim zjawiskiem. Niesamowite, czuć te wszystkie potwory! Słyszałem że smoki żyją też w Zaświatach, ale to pierwszy raz kiedy widzę ich siedliska.

– To smocze siedliszcze, gdzie żyją moi ludzie. Ten obszar jest tylko częścią naszych siedlisk, ale można powiedzieć, że jest to granica gdzie humanoidalne diabły, takie jak wy, są w stanie przetrwać. Również żyjące tu smocze plemiona są tymi, które komunikują się z innymi – wyjaśnił staruszek.

– S…S…Smoki……

Stojący obok mnie Raiser miał całą twarz siną, gdy zobaczył przed sobą stada smoków. Te jego traumatyczne doświadczenia naprawdę muszą być wielkie, huh……

– Tannin-sama.

Po tym jak rozległ się ten głos, który słyszałem pierwszy raz w życiu, przed nami pojawiły się dwa smoki.

– Wzywałeś nas?

Łuska jednego z nich miała niebieski kolor, a drugiego jasnoniebieski.

– Tak. Hyoudou Isseiu, ta dwójka to wysokoklasowe smoki, które są moimi sługami. Myślę aby zostawić im Raisera Feneksa – powiedział staruszek.

Zaraz potem wyjaśnił sytuację obydwu smokom.

– Zrozumiałem.

– W porządku~.

Obydwaj odpowiedzieli jednocześnie. Chociaż ten smok o niebieskiej łusce podszedł do tego jakoś tak luzacko……

– Raiserze Feneks – odezwał się staruszek. – W pobliżu tego smoczego kanionu poddamy treningowi zarówno twoje ciało jak i duszę!

– ……Uuu, jak to się mogło stać….

Raiser potrząsnął głową, zakrywając twarz dłońmi. Proszę, bądź zdecydowany. Nawet jeśli będziesz miał jakieś podobne do śmierci doświadczenie, to przecież nie umrzesz, ponieważ jesteś nieśmiertelny! Kiedy potakiwałem moją głową….

– Ty też powinieneś potrenować, Hyoudou Isseiu. Ruszaj i biegnij jako pierwszy – powiedział do mnie staruszek.

Wiedziałem że to powiesz……. Przygotowałem się jednak na to zawczasu i nie zapomniałem zabrać sprzętu alpinistycznego.


– Hej, hej, jesteś za wolny!

– Uwaaaaaaaaaaah! Zamrożony! Mój ogień został zamrożonyyyyyyyyyyyyyy!

BUUUUUN!

W zaśnieżonej części gór, Yakitori-san był ścigany przez smoka. Jasnoniebieski smok zionął ze swojego pyska mroźnych oddechem, a ściganie Raisera zmieniło się we wspinaczkę górską.

– Cholera!

– Raiser-dono! To co powinieneś krzyczeć podczas tego treningu, to „Smok”! Powtarzaj za mną, smok!

– S..Smok!

Uciekałem przez zaśnieżone góry, trochę dalej od niego. Miejsce przez które uciekaliśmy nie jest zbytnio zaśnieżone, ani nie jest tu na tyle zimno, aby się trząść. Jest dzień, nie ma więc tu zbyt dużo śniegu.

Jasnoniebieski smok jest przedstawicielem wysokoklasowego gatunku, Smoków Zamieci.

Ale ludzie~. Proszę, spójrzcie na to wszyscy. Z dystansu wygląda to jak tragedia. W sumie wygląda na poszukiwacza przygód, którego w górach ściga olbrzymi smok.

– Onii-sama! Jak możesz robić zamieszanie z takiego powodu jak ten!? – siedząca na grzbiecie jasnoniebieskiego smoka Ravel próbowała dodać otuchy Raiserowi.

Trening zaczął się od ucieczki.

Trudno tu biegać z powodu śniegu, z którym nigdy dotychczas nie miałem podobnych doświadczeń. Ale to dobry trening dla moich nóg i bioder. To naprawdę trudne, ale biegam myśląc, że wszystko to robię dla treningu.

Nade mną leci niebieski smok. …….Leci sobie wysoko pośród chmur, śpiewa przez nos i bawi ogromnym ekranem dotykowym. Z pewnością jest inny, niż ten jasnoniebieski smok. Może i jestem uprzedzony, ale oglądanie smoka bawiącego się nowoczesnym urządzeniem sprawia, że moja wyobraźnia zostaje rozbita na kawałki.

Kiedy byłem pogrążony w tego typu myślach, niebieski smok przemówił:

– Sekiryuutei-dono, jak ten bogaty chłopak z Domu Feneks sobie radzi?

– Ech? Ach, cóż, wygląda na to, że ma teraz trudny czas.

– Ale to z pewnością szalone~. On naprawdę jest słaby. Myślałem że bogaty chłopak z wysokoklasowej rodziny diabelskiej będzie bardziej elegancki, a okazuje się słabszy niż myślałem. To całkiem szalone.

……..Z pewnością mówi z luzackimi manierami. Dlaczego jest taki krzykliwy!? Wygląda na to, że jest asem smoczego plemienia, nazywanego Smokami Chochlikowatymi. Smoczątko które jest chowańcem Asi, też należy do tego gatunku. Czy ono także będzie takie krzykliwe w przyszłości……?

Po tym jak pobiegaliśmy sobie przez godzinę, wzięliśmy przerwę i napiliśmy się wody. Obok mnie Raiser oddychał ciężko.

– …….Ja umrę……

Jego głos jest słaby. Hej, hej, nawet ja mogę jeszcze biegać. On z pewnością nie ma żadnej wytrzymałości.

– Wiesz że wcale nie biegałeś tak długo? – powiedziałem.

– Z-zamknij się! Trenowanie do życia w górach to barbarzyństwo! Oto dlaczego wskrzeszone diabły o niczym nie wiedzą! – odpowiedział nieprzyjemnym tonem.

– O czym ty mówisz? Nawet diabły mogą się stać silniejsze poprzez trening, więc robienie czegoś takiego nie zaszkodzi, wiesz o tym?

– A ty wiesz, że ja jestem wysokoklasowym diabłem czystej krwi? Wysokoklasowe diabły powinny żyć jak szlachta, przywiązując wagę do swojego talentu i krwi! Mój Dom jest tak znaczny, że mogłem sobie nawet wziąć narzeczoną z Domu Gremory, który wydał na świat obecnego Maou! Dla mnie robienie takich brudnych rzeczy jak te, jest…….!

Ach, oto postawa prawdziwego, bogatego chłopaka. Wiesz że to wciąż pierwszy dzień? To ciągle za wcześnie dla ciebie, abyś tak marudził. Cóż, kiedy ja zacząłem żyć i trenować ze smokiem, byłem równie przerażony co ty.

A zatem szkolenie w górach się zaczęło.

…..Wygląda na to, że czeka nas jeszcze dużo kłopotów.

Cześć 4[edit]

Dzień trzeci naszego życia w górach.

Pojawiła się Ravel, niosąca koszyk z jedzeniem.

– H..Hiiiiiiiiiiiiiiiiii!

Gdzieś daleko Raiser wrzeszczał, uciekając przez zaśnieżone góry przed goniącym go smokiem. Daj z siebie wszystko.

Ja oraz Ravel usiedliśmy sobie na wystającej ze śniegu skale i rozpoczęliśmy przerwę.

– …...Jak mój brat sobie radzi? – zapytała Ravel z troską w głosie.

– Hmm, nie jestem pewien. Nawet jeśli jest grymaśny, to robi to co powinien. Nawet ja się zachowywałem w ten sposób, kiedy rozpocząłem trening z Tanninem, myślę więc że sobie z tym poradzi, o ile przywyknie do tego. Być może dlatego nie był w stanie wziąć się w garść, gdyż był zbyt rozpieszczony.

– Rozumiem….. Trochę mi ulżyło.

Wyraz twarzy Ravel złagodniał, kiedy to usłyszała.

– Te naleśniki z pewnością są pyszne – pochwaliłem potrawę, która wziąłem sobie z koszyka.

– N..Naprawdę……? Smok-san dał mi te składniki, które tu występują, ale niektórych potrzebnych nie mieli….. Nie mogłam ich więc zrobić tak jak powinnam…..

– Tak, dlaczego tak kłamiesz z tego powodu? Są naprawdę dobre. Z pewnością wiesz, jak piec dobre ciasta, Ravel.

Kiedy tylko włożyłem je do ust, rozszedł się po nich smak słodkości, wywołując takie przyjemne uczucie.

Słysząc moją opinię, uśmiechnęła się z pewnością siebie, przykładając dłoń do ust.

– O…Oczywiście! Ise-sama z pewnością jest szczęściarzem, skoro może zjeść zrobione przeze mnie naleśniki! Chciałam abyś je smakował pełen wdzięczności dla mnie!

– Tak tak.

– C-co to za odpowiedź!? Rany! Obudziłam się bardzo wczesnym rankiem i……

– Wczesnym rankiem?

– N-nie! Tego typu rzeczy mogę zrobić w krótkim czasie! Tak się po prostu stało, że dzisiaj obudziłam się wcześnie!

Ta dziewczyna zachowuje się jak bogata pannica z wysokiego rodu, ale głęboko w środku ma swoją czystą stronę.

– Tak przy okazji Ravel…Jeśli chodzi o wiek szkolny z ludzkiego świata, to w której klasie byś była? – zapytałem o coś, co chciałem wiedzieć już od dawna.

Chodziło mi o jej wiek. Pomyślałem że niegrzecznie byłoby zapytać ją o to wprost, więc zapytałem do której klasy by chodziła.

– Wyjątkowo odpowiem na twoje pytanie. W japońskim liceum chodziłabym do pierwszej klasy

– Pierwszej klasy!? Naprawdę!? Jesteś więc moją kouhai!

To zaskakujące! A więc chodziłaby do pierwszej klasy! To zupełnie tak samo jak Koneko-chan i Gasper! W porównaniu do Koneko-chan jest lepiej zaokrąglona w niektórych miejsca, a nawet przerasta pod tym względem Asię, która przecież chodzi do drugiej klasy…..

Wtedy spojrzałem na ciało Ravel trochę lubieżnym wzrokiem! Nie, nie! Po tym jak dowiedziałem się że jest moją kouhai, wewnątrz mnie narastało uczucie winy!

– Następnym razem chciałabym przymierzyć mundurek Akademii Kuou.

– Powinnaś, z pewnością będzie ci pasować.

– Oczywiście! Z pewnością go ubiorę! ……Cz…Czy następnym razem mogę złożyć wizytę w twoim domu?

– Pewnie. Wpadnij kiedy chcesz.

– W-więc przyjdę cię odwiedzić bez wahania! Obowiązkiem wysokoklasowych diabłów jest również poznanie sposobu życia zwykłych obywateli w ludzkim świecie!

Podjąłem tę decyzję samodzielnie, ale Buchou chyba nie będzie zła…… a jeśli będzie? Jednak nie byłem w stanie odmówić, widząc reakcję Ravel!

– Och tak, dzisiejszej nocy Rias-sama i pozostali przybędą w góry.

– Buchou i pozostali?

– Tak, wygląda na to że mają tu niedaleko dobre gorące źródła.

Gorące źródła! Więc Buchou wraz z resztą dziewczyn pójdzie do gorących źródeł, sprawdzając przy okazji co z nami huh……

– Gyaaaaaaaaaaaaaaah!

Ach, to był wrzask Raisera. Więc smok znów go zaatakował, huh.

Tak oto kolejny dzień treningu zakończył się bezpiecznie.

Część 5[edit]

Noc. Leżałem sobie w moim śpiworze w jaskini, której używaliśmy jako miejsca noclegowego. Nie byłem jednak w stanie zasnąć.

Gorące źródła! Buchou wraz z resztą dziewczyn zażywa kąpieli!

………Gufufu. Mój mózg zmienił się w raj! Gorące źródła! Nie tylko Buchou, bo korzysta z nich także Akeno-san i pozostałe dziewczyny!

Więc będę w stanie zobaczyć taniec piersi na tej górze!? Powstrzymywałem moje seksualne żądze całe trzy dni, więc teraz nie jestem w stanie się kontrolować! Wiecie że jestem teraz w delikatnym wieku, prawda? Jeśli nie zobaczę szybko cycków, to nie będę się w stanie kontrolować! Przybyłem tu, poważnie myśląc o postawieniu Raiser na nogi, ale po usłyszeniu słów „gorące źródła”, mój umysł stał się zboczony! Tak, racja! Taki właśnie jestem! Oto prawdziwy ja!

Muszę tam iść! Do gorących źródeł!

……Muszę opuścić jaskinię tak, aby Raiser tego nie zauważył.

Spojrzałem w jego kierunku. Nie wiem dlaczego, ale dzisiaj jest strasznie cichy. Od kiedy tu przychodzimy, zawsze marudzi i mówi rzeczy typu „Jak można być szlachcicem i spać w jaskini!” albo „Spanie w śpiworze jest najgorsze!”, ale dzisiaj w ogóle się nie odzywa. ……Dziwne.

Wylazłem z mojego śpiwora i sprawdziłem co z Raiserem.

-! W jego śpiworze był jednak manekin! I to z kiepsko narysowaną twarzą! Cholera! Nie mówcie mi że on…..! Czyżby podczas biegania usłyszał moją rozmowę z Ravel!? Cóż za słuch! Całkiem o tym zapomniałem!

--Jest zboczonym draniem, który stworzył sobie harem!

– Cholera! Buchou! Asia i Akeno-san! Nie pozwolę ci zobaczyć ich nagich ciał!

Paliłem się ze wściekłości. Wszedłem w tryb Łamacza Ładu i wyfrunąłem z jaskini, cały okryty zbroją.


Tej nocy w górach, gdzie śnieg pada cicho, rozłożyłem szeroko moje smocze skrzydła i ścigałem Raisera z pełną prędkością.

Drań…….! Dokąd poszedł!? Smok którego spotkałem wkrótce po opuszczeniu jaskini, udzielił mi informacji gdzie są gorące źródła, więc znałem już ich lokację.

Kilka minut upłynęło od momentu, kiedy rozpocząłem mój lot. Nagle, w zasięgu mojego wzroku ukazało się coś, co wyglądało jak unoszący się w powietrzu ogień.

Ogniste skrzydła! Lecący Raiser!

Ruszyłem natychmiast w jego stronę! Odwrócił się, zupełnie jakby mnie spostrzegł.

– Chi! A więc zostałem przyłapany!

– Ach! Sposób w jaki to powiedziałeś! Ty naprawdę usiłujesz podglądać w gorących źródłach!

– A co złego jest w podglądaniu!? Skoro kobiety biorą kąpiel w gorących źródłach, to obowiązkiem każdego mężczyzny jest je podglądać!

– Czy szlachcicowi wypada to robiććććććććććććććććććć!?

Nie wybaczę mu tego! To zboczony Yakitoriiiiiii! Ochronię piersi dziewczyn z mojej grupy! Powstrzymam go!

Łatwo uniknął mojej szarży! W powietrznej bitwie to Yakitori ma przewagę!

– Twoje ataki są ostrzejsze niż w przeszłości! Ale ja chcę tylko zobaczyć piersi Rias! To niewybaczalne, że tylko ty możesz się nimi cieszyć! – ten drań powiedział jakąś bzdurę i uwolnił ze swoich skrzydeł niesamowitą moc ognia!

– Czy ty jesteś jakimś idiotą!? Nie ma mowy, abym pozwolił ci je zobaczyć! Ona jest moją Buchou!

Uniknąłem ognia i wysłałem w jego stronę demoniczną moc! Ale on też zrobił unik! Nasze ataki trafiały w góry, wywołując opady śniegu i odgłosy eksplozji.

– Jestem jej byłym narzeczonym! Myślisz że mogę się poddać, bez rzucenia okiem na te wielkie cycki chociaż raz!? Postaw się w mojej sytuacji i pomyśl!

Zamyśliłem się przez chwilę……. Z pewnością poddać się może być ciężko! Ale tamto to tamto, a to jest to! Co więcej, jak zboczony jesteś, że żądza piersi tak cię ożywiła!? Do treningu podchodziłeś z zupełnie innym nastawieniem! Dlaczego nie włożyłeś w niego tyle entuzjazmu!

Powiedział że nie ma w sobie odwagi, ale jest zupełnie inaczej! Ma coś, co ja nazywam „Zboczoną odwagą”!

– Chcę sobie także zerknąć na cycki Kapłanki Gromów! Podobno też są wielkie, prawda!?

– Piersi Akeno-san!? Teraz nigdy ci nie wybaczę! Naprawdę się wkurzyłem! Te wielkie cycuszki należą tylko do mnieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!

Wir ognia i smocza aura szaleją w górach, gdzie pada śnieg!

Raiser i ja kontynuowaliśmy w powietrzu nasza bitwę z przeszłości, zbliżając się po trochu do gorących źródeł.

---

Walczyliśmy w powietrzu już od jakichś dziesięciu minut.

– Ze~haa~

– Ze~haa~

Obydwaj byliśmy już zmęczeni. ……Nieśmiertelny przeciwnik ciągle wraca do swojego poprzedniego stanu, niezależnie od tego, ile razy bym go nie uderzył. Jak na faceta który był hikikomorim, to jest bardzo wytrzymały. ……Nawet wiem dlaczego tak jest. Ma w sobie tak silnego ducha dzięki temu, że myśli o czymś zboczonym.

Tak bardzo chcesz zobaczyć piersi Buchou!? Oczywiście że chcesz! Ja też zresztą chcę! Takich wspaniałych cycuchów nie ma za dużo! Nie chcę aby ten gość się o tym dowiedział!

– …….Z pewnością stałeś się silniejszy. Potrafisz dotrzymać mi pola nawet w powietrznej bitwie, w której to ja mam przewagę. Naprawdę jesteś przerażający, Sekiryuutei! – powiedział Raiser sapiąc.

W końcu trenowałem jak szaleniec! Nigdy więcej już z tobą nie przegram! Zdolność do regeneracji przeciwnika jest przerażająca, więc powinienem walczyć z nim bez strachu. Jednak jego zdolności regeneracyjne także mocno spadły. Myślę że mogę wygrać, jeśli osłabię jego wytrzymałość.

To trochę daleko, ale widzę światło wśród ośnieżonych gór. Wygląda na to, że nie możemy teraz zbytnio hałasować. Zapewne Buchou wyszłaby z gorącego źródła wraz z pozostałymi dziewczynami, gdyby coś je zaniepokoiło. Ja też sobie w końcu chciałem po podglądać!

……..Nagle przyszedł mi do głowy pomysł. Sposób na pokonanie tego gościa. Pomyślałem o czymś takim, ponieważ on także jest zboczeńcem, dzięki czemu mogło to zadziałać.

– Ach, widzę nagie cycki Buchou! – powiedziałem patrząc w stronę gorących źródeł.

– Coooooooooooooooooooooooooo!?

Raiser połknął przynętę i spojrzał w tym samym kierunku. To było kłamstwo...... Naprawdę dał się nabrać.

– Opuściłeś swoją gardęęęęęęęęęęęę!

DOGAAAN!

– Guwaaaaaaaah!

Kopnąłem Raisera prosto w jego rdzeń przedłużony…… ale! Aaaaaaaaach! Pofrunął prosto w stronę gorących źródeł! Chyba walnąłem go trochę za mocno!

Poleciałem więc za nim.


– ……………..

Raiser zarył się w jakieś spa. Poza krawędź wanny wystawały jego nogi! Wygląda na to, że go znokautowałem.

Dezaktywowałem moją zbroją i przybrałem pozę zwycięzcy.

Och! Ja... Ja pokonałem Raisera! …….C-cóż, nawet jeśli był w stanie walczyć ze zboczoną odwagą, to nie był w najlepszej formie, więc nie wiem czy powinienem czuć radość z tego zwycięstwa. Zauważyłem że jestem silniejszy, niż byłem sześć miesięcy temu! Co więcej, jeszcze raz ocaliłem przed nim Buchou!

……..Huh? Czy nie przybyłem do tych gór po to, aby go postawić do pionu?

Skończyło się jednak na tym że go pobiłem……. T-tak! Nic nie można na to poradzić, skoro chodziło o to aby ochronić Buchou!

– …………Pomyślałam że usłyszałam jakiś hałas, a to byłeś ty, Ise – nagle rozległ się znajomy głos.

Kiedy się odwróciłem, zobaczyłem całkiem nagą Buchou!

High school dxd v13 165.jpg

Doznałem krwotoku z nosa, kiedy zobaczyłem jej miękkie piersi! Tak, one należą tylko do mnie!

– Ara ara, Ise-kun?

– Ise-san, ty też tu jesteś?

– Tego się po tobie spodziewałam, Ise. Więc przyszedłeś nas podglądać.

Akeno-san! Asia! Xenovia! Parada nagich cycków! Zacząłem ronić łzy radości, że mogłem popatrzeć sobie na nagie dziewczyny z mojej grupy oraz…

– ……Ise-sama? Onii-sama?

Głos Ravel!? Kiedy spojrzałem w tamta stronę… zobaczyłem kompletnie nagą Ravel. Więc ona też przyszła do gorących źródeł!

…….Ma całkiem niezłe piersi, właściwie to nawet…….!

Zacząłem się gapić na jej wdzięki, krwawiąc przy tym z nosa. Ravel zauważyła to i natychmiast się zakryła. Jej twarz przybrała kolor pięknej czerwieni!

Z jej pleców wyłoniły się ogniste skrzydła! T-to jest…..!

– Ise-sama, ty zboczeńcuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!

GOOOOOOOOOOOOOOOON!

– Gyaaaaaaaaaaaaaaa!

Ja i Raiser, trafieni potężnym, ognistym pociskiem Ravel, skończyliśmy płonąc pośród gór!


Jakoś byliśmy w stanie w stanie wrócić z gorących źródeł, gdzie ja leżałem spalony na węgiel, a Raiser wyczerpany.

Cieszę się że Raiser nie zobaczył piersi Buchou i pozostałych dziewczyn. W sumie to dobry wynik.

– Daję sobie spokój z Rias, więc proszę, pozwól mi następnym razem zobaczyć jej piersi – powiedział Raiser.

– A pieprz się, draniu Yakitori!

Tak jak myślałem, ten gość jest moim wrogiem! Ja i Raiser rozpoczęliśmy drugą tego dnia walkę.

Po tym wydarzeniu, Raiser ponownie był w stanie stanąć na nogi i wszystko wskazuje na to, że jego lęk prze smokami zniknął.


Żywot.5 Armageddon podczas Dni Sportu![edit]

Cześć 1[edit]

Było to zaraz po moim treningu z Raiserem. Kiedy szedłem sobie ze szkoły do domu, zostałem zaczepiony przez Azazela-sensei.

– Yo~, Ise! Nie chciałbyś może trochę rozruszać swojego ciała! Zbliża się niezłe wydarzenie!

Ma taki łobuzerski uśmiech….

On coś knuje....

Już się nauczyłem, że kiedy Azazel-sensei uśmiecha się w ten sposób, to potem zawsze się dzieją złe rzeczy.

– Nie mam zamiaru się w to mieszać. To pewnie znowu coś niewartego uwagi, prawda? Wszyscy na mnie czekają, więc będę już szedł--

– Zaczekaj chwilę! To Dni Sportu! Nie chcesz wziąć w nich udziału?

– Dni… Sportu… mówisz?

Spojrzałem na niego z wątpliwością a on wyciągnął coś z kieszeni.

– Tak to wydarzenie będzie miało miejsce w mojej organizacji, więc chciałbym cię zaprosić jako gościa.

Organizacja… chodzi o Grigori huh? Więc urządzacie sobie dni sportu? A ja mam być gościem…… Czy to znaczy że zaprasza mnie jako Oppai Smoka?

– N..Nawet jeśli tak mówisz, to jest to zbyt nagłe…

– Pamiętasz jak powiedziałeś, że chcesz spotkać jakieś śliczne, upadłe anielice? ……Wiesz że mamy sporo fajnych dziewczyn z wielkimi cyckami……?

Sensei pokazał mi kilka fotek.

Wow! Starsze dziewczyny z czarnymi skrzydłami, w uwodzicielskich pozach i skąpych kostiumach!

– N..Naprawdę!? C-co powinienem zrobić….

Wziąłem fotografie i zacząłem je oglądać! O rany, z pewnością wszystkie mają niezłe ciałka…. Jejku, ta dziewczyna tutaj ma takie masywne piersi! A do tego ma takie ładnie zaokrąglone biodra! Nie mogę już wytrzymać…..!

Ciekaw jestem, czy jeśli wezmę udział w tych tak zwanych dniach sportu, to mi je przedstawi? W tym przypadku nie mam nic przeciwko, aby podpisać kontrakt….

Kiedy już prawie się zgodziłem….

– Mgh! Azazel! Mówiłem ci już o tym! Ise-kun jest po naszej stronie!

Z cienia wyszedł szkarłatnowłosy mężczyzna! Uwaa! S..Sirzechs-sama!? Dlaczego jest w takim miejscu jak to!? Byłem zakłopotany jego nagłym pojawieniem się, ale Sensei mlasnął tylko językiem!

– Chi! Wygląda na to, że Maou-sama przybył! Fuhahahahahaha! Żegnam! – Sensei zniknął po tym, jak wypowiedział to zdanie złowrogim tonem!

Sirzechs-sama położył dłoń na moim ramieniu i odetchnął.

– ……..Z pewnością jest osobą której nie mogę spuścić z oczu. Mój braciszek prawie został przez niego przekabacony na stronę upadłych aniołów.

…….N….Nic nie rozumiem! Co Sirzechs-sama tutaj robi i dlaczego Sensei uciekł?

Czy to ma coś wspólnego z Dniami Sportu Grigori?

– U..Umm, Sirzechs-sama. C…Co tu się dzieje? – zapytałem.

– Tak, wszystko ci wytłumaczę, kiedy cała grupa Rias się zbierze.

Maou-sama pojawił się nagle w ludzkim świecie. Zostało postanowione że przyjdzie do mojego domu, aby spotkać się wraz z Buchou i pozostałymi.


[Dzień sportu pomiędzy Trzema Potęgami!?]

W pokoju gościnnym rezydencji Hyoudou zwołano całą grupę Rias Gremory, wliczając w to mnie.

Sirzechs-sama, który wyjaśnił już nam wszystkie detale, popijał teraz herbatę i potakiwał głową.

– Tak. Aby utrzymać przyjazne stosunki pomiędzy Trzema Potęgami, zdecydowano że użyjemy sportu, aby osiągnąć większe pojednanie. Będziemy więc mieli festiwal sportu, czyli innymi słowy, dzień lekkiej atletyki.

A więc będziemy mieli dzień lekkiej atletyki pomiędzy Trzema Potęgami…… Och, więc o tym wcześniej mówił Sensei? Ale dlaczego kłamał, mówiąc ze dotyczy to tylko upadłych aniołów i dlaczego uciekł, gdy Sirzechs-sama się pojawił?

– Ach, Niebo już wcześniej mnie o tym poinformowało – powiedziała Irina, podnosząc rękę do góry.

Och tak, Irina należy do Nieba. To chyba jasne, że poinformowano ją o tym wydarzeniu.

Sirzechs-sama kontynuował z uśmiechem:

– Oczywiście chcę, żebyście wszyscy wzięli w nim udział jako przedstawiciele diabłów. To bardzo ważna wymiana kulturowa. Naprawdę liczę na współpracę grupy Rias Gremory. Wraz z Iseiem-kun na czele, jako Oppai Smokiem, wszyscy cieszycie się popularnością w Zaświatach.

Wygląda na to, że na wszystkich wywołało to pozytywne wrażenie, ponieważ mówili rzeczy typu: „Dzień lekkiej atletyki, huh?” i „Zapowiada się interesująco”. Nie uważam że tego typu rzeczy są złe. Relacje pomiędzy Trzema Potęgami to dobra rzecz. Ponieważ zarówno Zaświaty jak i Niebo są ostatnio celem ataku terrorystów, więc tego typu wydarzenie doprowadzi do poprawy stosunków między nimi.

Jest jednak coś, czego nie rozumiem. Podniosłem rękę do góry i zadałem pytanie:

– U..Umm, dlaczego Sensei chciał, abym się do niego przyłączył?

– ……Najprawdopodobniej próbował cię przekabacić, abyś wziął udział jako stronnik upadłych aniołów. Twoja popularność oraz twój Boski Dar dodałyby im sił do działania. …….Rany, ten naczelnik działa szybko i w dziwny sposób. Grayfia powiedziała mi, że może się stać coś takiego. Przyszedłem więc zobaczyć co z tobą. Jak się okazuje, moja żona miała rację.

A… A więc to tak? Czyli prawie przeszedłem na stronę upadłych aniołów! ……Nggh, z pewnością jest podstępnym naczelnikiem, jeśli chodzi o tego typu sprawy! Ale na pewno chciałbym spotkać te erotyczne kobiety!

– ……..Właśnie wyobrażasz sobie coś zboczonego, prawda?

Siedząca na moich kolanach Koneko-chan, zaczęła ciągnąć mnie za policzek. …….To boli, Koneko-chan.

Nagle Buchou wstała i przemówiła do Sirzechsa-sama:

– Zrozumiałam, Onii-sama. Jeśli korzystanie z nas cię zadowala, to chętnie weźmiemy udział w tym przedsięwzięciu!

W taki oto sposób postanowiono, że my, grupa Gremory, weźmiemy udział w dniu lekkiej atletyki po stronie diabłów i będziemy rywalizować z aniołami oraz upadłymi!

Ponieważ raczej rzadko obcujemy z dwiema pozostałymi potęgami, to tym bardziej wyczekuję tego wydarzenia!

Cześć 2[edit]

BUM! BUM! BUM!

Fajerwerki z okazji dnia lekkiej atletyki zostały wystrzelone.

My, grupa Gremory, przyszliśmy na stadion gdzie wszystko się rozegra! To to samo miejsce, w którym rozgrywają się Królewskie Gry, więc wolnej przestrzeni jest naprawdę dużo.

Wow! Są tu anioły, które zupełnie jak Irina, mają białe skrzydła i aureolę nad głową. Czarnoskrzydłych upadłych aniołów też nie brakuje!

Oczywiście jest tu też dużo diabłów, ale rzadko spotykamy się z aniołami i upadłymi, więc w tej nowej sytuacji jestem bardzo nerwowy! Wszyscy ubrani są w dresy.

Anioły w białe, upadli w czarne, a diabły w czerwone. My rozumie się też.

Jako że Sensei jest reprezentuje upadłych, a Irina anioły, to nie ma ich tu z nami. Tak więc dzisiaj jesteśmy wrogami.

– Ach, to Oppai Smok. Księżniczka Przełączenia jest taka piękna~.

– To Sekiryuutei i księżniczka Rias.

– Piekielna Kocica-chan. Jestem taki podniecony!

Krótka przechadzka ściągnęła na nas pozytywną uwagę wszystkich tutaj zebranych. ……Wygląda na to, że jesteśmy dobrze rozpoznawalni wśród Trzech Potęg. Czyżby to wszystko dzięki programowi tokusatsu, „Chichiryuutei, Oppai Smok” huh?

Znalazłem Irinę! Rozmawiała z osobą o złotych skrzydłach, rozsiewającą dookoła siebie taką szlachetną atmosferę……jeśli dobrze pamiętam, tym aniołem-sama jest…….

Irina podeszła z nim do nas, machając przy tym dłonią.

– Ach, Rias-san, Ise-kun i pozostali! Przyszliście wszyscy!

Mężczyzna uśmiechnął się do nas.

– Dawno was wszystkich nie widziałem. To ja, szef aniołów, Michał. Nie widzieliśmy się od czasu negocjacji pokojowych pomiędzy Trzema Potęgami.

Tak! To Michał-san, który szefuje Niebu! Wow, ponownie widzę tego legendarnego anioła-sama! Wygląda tak niebiańsko, że odnoszę wrażenie jakby samo patrzenie na niego mogło nam zadać poważne obrażenia!

– Nam też cię miło spotkać, wybacz że pozdrowiliśmy cię tak późno! Witaj!

– Kawał czasu, Michał-sama. Dziękujemy ci za opiekę, którą nas wtedy otoczyłeś.

– Witaj(x6)!

Ja, Buchou i wszyscy pozostali pozdrowiliśmy go w tym samym czasie. O rany, pozdrowienie osoby która stoi na czele Nieba, z pewnością potrafi wywołać ciarki!

– Jestem szczęśliwa że spotkałam Michała-sama! Cieszę się, że dołączyłam do grupy Gremory!

Rossweisse-san, dla której było to pierwsze spotkanie z Michałem-san, również była głęboko poruszona.

– Tak, grajmy uczciwie z zasadami i dobrze się bawmy podczas dzisiejszego dnia.

W jego jasnym wyrazie twarzy nie ma nawet cienia złych intencji. Więc to jest uśmiech najwyższego z Serafinów….! To zupełnie tak, jakbyśmy zostali przez niego pobłogosławieni!

– Michał-sama~. Ceremonia otwarcia się zaczyna~ – nagle rozległ się czyjś głos.

Kiedy spojrzałem w tamtą stronę…zobaczyłem delikatną anielską Onee-san, z kręconymi włosami, która się do nas zbliżała! To anielica-sama z licznymi skrzydłami wyrastającymi z jej pleców!

Uoooooooo! Jest niesamowicie piękną Onee-san! Jej figura jest doprawdy wspaniała! A jakie ma wielkie piersi! To wspaniale, że jest tak hojnie obdarzona i jednocześnie jest aniołem o boskim wyglądzie!

Michał-san przyłożył dłoń do brody, jakby o czymś zapomniał.

– Och, więc to tak? Kiedy jesteś zajęty pozdrawianiem przywódców innych frakcji, to czas biegnie naprawdę szybko. Och, ciągle jej jeszcze nie przedstawiłem. Tak samo jak ja, jest jedną z Czterech Wielkich Serafinów i do tego.......

– Jak się macie? Nazywam się Gabriel i jestem jedną z Czterech Wielkich Serafinów – piękna Onee-san przedstawiła się nam z usmiechem!

Wygląda tak delikatnie, a jej uśmiech jest na najwyższym poziomie! Jest jednym z Czterech Wielkich Serafinów! Woooow!

– To najpiękniejsza i najpotężniejsza kobieta w Niebie, Gabriel-sama! Jest też bardzo popularna w Zaświatach! – wyjaśniła Irina z entuzjazmem i dumą.

Hmm, a więc jest popularna w Zaświatach, huh? To chyba oczywiste, skoro jest taka piękna.

– Nie tylko Michał-sama, ale też i Gabriel-sama tu dzisiaj jest….

– Tak, to naprawdę wspaniały dzień……

Asia i Xenovia trzymały się za ręce, a z ich oczu sypały się iskry. Wyraz ich twarzy wskazywał, że są bardzo podładowane.

Dla tej dwójki, która była powiązana z Kościołem, Michał-san i Gabriel-san musieli żyć gdzieś daleko pośród chmur, poza ich zasięgiem.

C-cóż, oni naprawdę typem ludzi, którzy żyją pośród chmur……

– …….Serafall Lewiatan-sama potajemnie uważa Gabriel-sama za swoją rywalkę – wyszeptała mi Buchou do ucha.

Naprawdę!? Więc Lewiatan-sama widzi w niej wroga huh.

– Czyżby to był Ise. Och, Michał też tutaj jest.

Ubrany w czarny dres Azazel-sensei, pojawił się przyprowadzając ze sobą jakiegoś dobrze zbudowanego gościa.

– Och,ależ to Azazel. Dawno się nie widzieliśmy, jak zwykle jesteś pełen energii.

– O, ale to mój tekst.

Och, Sensei i Michał-san uścisnęli sobie dłonie uśmiechając się przy tym, ale dookoła nich pojawiło się takie intensywne ciśnienie…. Przestrzeń pomiędzy nimi zaczęła się zniekształcać. Proszę, nie wszczynajcie walki pomiędzy ostatnimi bossami w takim miejscu jak to! Czuje się, jakby całe to miejsce miało zostać starte z powierzchni ziemi!

Co więcej, starcie pomiędzy organizacjami już się zaczęło!

– …..A…..Akeno.

– ………….

Pomiędzy Barakielem-san a Akeno-san panuje dziwna atmosfera…… Z ich punktu widzenia, ojciec jest przywódcą upadłych aniołów, zaś córką diablicą, co oznacza że obydwoje będą ze sobą konkurować w różnych dyscyplinach.

Przedtem mieli pewne nieporozumienia, ale po ostatnim incydencie wszystko powinno być załatwione…..

ODWRACA SIĘ

Akeno-san odwróciła się bez słowa. Barakiel-san był w głębokim szoku, kiedy to zobaczył, a jego usta otworzyły się szeroko. Akeno-san przybrała niegrzeczny wyraz twarzy i uśmiechnęła się, wytykając język tak, abyśmy tylko my mogli to zobaczyć.

Ach, więc tylko się tak drażni ze swoim ojcem. Czuję ulgę, że ojciec i córka lepiej się już ze sobą dogadują.

– Do wszystkich uczestników, otwarcie imprezy rozpocznie się na środku pola, więc proszę wszystkich o zebranie się w tamtym miejscu. Powtarzam--

Och, to ogłoszenie. Rozpoczęcie turnieju sportowego właśnie się zaczęło.


Wszyscy uczestnicy zebrali się w centrum. Podzielono ich na trzy drużyny, aniołów, diabłów i upadłych aniołów; my staliśmy razem z diabłami.

– Umm, przysięgam i obiecuję, że będę rywalizował z innymi w uczciwy sposób i pełen sportowego ducha.

Osoba reprezentująca uczestników danej grupy złożyła przysięgę i ceremonia otwarcia się skończyła.

Jeśli dobrze pamiętam, to naśladują japoński system, kiedy chodzi o jakieś sportowe wydarzenie. A więc każdy z tych programów przebiega według podobnych procedur.

…….Hmm, zgodnie z broszurami informacyjnymi, wszystko bardzo przypomina japońskie dyscypliny, takie jak „Wyścig pożyczalskich”, czy „Jedz chleb i biegnij”……

Przekrzywiłem głowę na bok, kiedy dowiedziałem się tych dziwnych rzeczy, ale Kiba pospieszył z wyjaśnieniami:

– Wybrano japońskie dyscypliny, gdyż uznano że są najbardziej interesujące. Pamiętasz dni sportu Akademii Kuou? Związani z sojuszem ludzie byli tam potajemnie. Dobrze się bawili, oglądając rozgrywki.

Hmm, więc byli tam ludzie powiązani z Trzema Potęgami huh.

Ceremonia otwarcia się skończyła i przenieśliśmy się na miejsca dla widzów. Dyscypliny w których będę brał udział, to bieg z przeszkodami oraz wyścig pożyczalskich.

Wiecie że poprosili mnie też o udział w sztafecie? Sirzechs-sama chciał żebym wziął w nim udział i powiedział że mogę nawet użyć Łamacza Ładu.

Jedyne dyscypliny drużynowe w których będę brał udział, to rzucanie piłkami oraz bitwa kawalerii.

Kiedy byłem w drodze do mojego miejsca, przeszedłem obok drużyny upadłych aniołów….

Ubrany w czarny dres Azazel-sensei przemawiał do swoich pobratymców:

– Słuchajcie no wszyscy. To wojna, znana jako program wymiany. Nawet jeśli wszyscy zwariujecie, to nie będę się skarżył. Mimo iż mamy sojusz, to wielu z was chciałoby powiedzieć niejedno aniołom oraz diabłom. Tak jak w Niebie panuje drożyzna, tak te cholerne zawody zorganizowanie przez diabły są głośne i w ogóle. Musicie dusić w sobie wiele stresu, więc szalejcie sobie dzisiaj ile chcecie. Pozwalam wam na to!

OOOOOOOOOOOOOOOOOOO!!

…….Cóż za energiczny krzyk. Słyszałem też jakieś rozgoryczone wycie! Oczy upadłych aniołów błyszczą bardzo tajemniczo! Więc naprawdę duszą w sobie mnóstwo rzeczy, które chcieliby wygarnąć diabłom i aniołom?

Drużyna aniołów, ubrana w białe dresy, zebrała się tuż obok.

– Ha ha ha, upadłe anioły z pewnością są pełne energii.

Anioły które obserwowały rozmowę upadłych, co chwilę rzucały jakąś odpowiedź.

– Możemy „upaść”, jeśli damy się im ponieść……!

– To będzie koniec, jeśli „upadniemy” chociaż raz, więc mam nadzieję że diabły i anioły to zrozumieją…..!

Sądząc po ich tonie, oni też mają rzeczy które chcą powiedzieć upadłym…..

– Posłuchajcie mnie wszyscy.

Michał-san uśmiechał się czarująco, emanując jednocześnie niebezpieczną, złotą aurą.

– To nasze zwykłe nauczanie. Niechaj heretycy zaznają kary bożej. Mamy obowiązek podążać za naukami naszego zmarłego Boga. Dajmy im „Światło”.

– Panie! Osądzimy ich!

Czy wy właśnie powiedzieliście św… światło i… osądzić…..? To straszne! Czy to wydarzenie przekształci się w reprezentacyjną wojnę pomiędzy frakcjami……?

Kiedy wokół Sirzechsa-sama zebrał się tłum diabłów, my też udaliśmy się w tamtym kierunku.

– Ara, Sona. Nareszcie cię znalazłam.

– Dajmy dzisiaj z siebie wszystko, Rias.

Spotkaliśmy Sonę-kaichou. Och tak, Sona-kaichou jest następczynią domu Sitri, którzy są wysokoklasowymi diabłami. Nic więc dziwnego, że ich tutaj wezwano. Powiedziano, że udział wezmą przedstawiciele słynnych domów. Wygląda na to, że Buchou wiedziała o uczestnictwie Sony-kaichou.

Ach, tam jest Saji! On też mnie zauważył i podszedł aby ze mną pogadać.

– Popracujmy dzisiaj ciężko dla diabłów, Hyoudou.

– Tak, dajmy z siebie wszystko.

Podczas naszej rozmowy Sirzechs-sama rozpoczął swoje przemówienie:

– Sądząc z ich zachowania, Niebo oraz Grigori są pełni energii. My też musimy dać z siebie wszystko, więc nie przegrajmy. Nawet jeśli ma to poprawić nasze wzajemne relacje, to powstrzymywanie się byłoby niegrzeczne. Idźmy więc na całość.

Sirzechs-sama ma taki pokrzepiający uśmiech. A-ale mamy iść na całość, huh….

ARMAGEDDON!!

Wszystkie diabły wrzasnęły jednocześnie!

Dlaczego krzyknęli „Armageddon”!? To brzmi naprawdę niebezpiecznie!

Po usłyszeniu przemowy Sirzechsa-sama, wszyscy byli bardzo rozentuzjazmowani….

……Ale zauważyłem, że znalazłem się w niebezpiecznej sytuacji, nawet jeśli Maou uśmiecha się w taki spokojny sposób.

……Naszły mnie naprawdę złe przeczucia…….

Cześć 3[edit]

Tak sobie myślałem, ale dzień sportu przebiegał płynnie.

„Może wszystko co będzie się działo, jest katalizatorem dla wojny….?”, tak myślałem na początku i byłem przerażony, ale teraz kibicuję innym diabłom bez cienia zmartwienia.

Dopingowaliśmy diabły które właśnie biegały. W miejscu gdzie odpoczywaliśmy była rozłożona mata. Moi towarzysze, którzy mieli wziąć udział w zawodach, rozgrzewali się, albo relaksowali.

Ja i Kiba też zaczęliśmy się rozciągać. Tak przy okazji, Asi nie ma tutaj z nami. Jako że ma moc leczenia, przydzielono jej osobisty namiot, w którym miała leczyć tych, którzy odniosą obrażenia.

– Naprzód~ Naprzód~ D-I-A-B-Ł-Y☆ – tą która tak zawzięcie kibicowała, była Maou, Serafall Lewiatan. Jak zwykle przebrana była za magiczną dziewczynę, a tuż za jej plecami tańczyły jej asystentki.

Nadszedł czas na bieg z przeszkodami, w którym ja będę brał udział.

– Proszę aby uczestnicy biegu z przeszkodami zebrali się w wyznaczonym obszarze – do moich uszu doszło ogłoszenie.

– Dobrze, tak więc idę – powiedziałem.

– Tak, daj z siebie wszystko.

– Będę ci kibicować.

Po otrzymaniu zachęty od Buchou i Akeno-san, Dwóch Wielkich Onee-sama, ruszyłem w stronę wyznaczonej lokacji.


Bieg z przeszkodami.

Ustawiłem się na linii startu wraz z innymi uczestnikami. Zaraz……Jestem w pierwszym rzędzie!

Więc będę jednym z biegnących jako pierwszy huh….. Czuję się niepewnie.

– Rozpoczynamy więc bieg z przeszkodami.

Och, więc nareszcie się zaczyna. Przybrałem pozycję do biegu.

– Na mój znak, gotowi………

BUM!

Zacząłem biec, kiedy tylko usłyszałem strzał! Wygląda na to że miałem ładny start! W wyścigu biorą udział po dwie osoby z każdej frakcji i w sumie biegnie nas szóstka!

Przeszkody są dziecinnie proste. Musimy przejść po równoważni, przeczołgać się pod siatką i kopnąć kilka piłek.

Było w porządku, aż nadszedł czas na ostatnią przeszkodę….

– Gyaooooooooooooooooooon!

– Kyueeeeeeeeeeeeeeeeeeen!

– Gowangowan!

Tym co się pojawiło, robiąc przy tym niebezpieczny hałas, był:…….wielki, dziewięciogłowy smok, potworny pies o trzech głowach i złowrogi ptak o rozpostartych skrzydłach!

Co to ma być!? Czy to jakieś targi potworów!? Jestem tak zszokowany, że moje oczy wyskoczyły z orbit! Kiedy spojrzałem na innych uczestników, zauważyłem że też są zdziwieni! Ja nie jestem wyjątkiem!

Zaraz, ten trzygłowy pies! Czyż to nie jest psi strażnik piekieł, Cerber!? Pamiętam go bardzo dobrze, od kiedy walczyłem z nim ostatnim razem!

– Ostatnią przeszkodą są potwory☆: Hydra, dziewięciogłowy wąż, który swoim jadem może bez trudu zabić zarówno diabły jak i anioły! Cerber, strażnik wrót piekieł! Oraz oczywiście straszliwy ptak, Ziz! Więc proszę, spróbujcie przebić się przez nie!

„Ostatnią przeszkoda są potwory” a pocałujcie mnie w dupęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęę!

– Och, ależ to Hyoudou Issei – jeden z potworów odezwał się do mnie.

Pomyślałem sobie, „Nie znam żadnego potwora”, ale to był smok…. Były Smoczy Król, staruszek Tannin!

– S..Staruszek! Co ty tu robisz?

– Cóż, Trzy Potęgi poprosiły mnie o pomoc podczas Dni Sportu…… wygląda na to, że potrzebowali mnie do tej roli – odparł drapiąc się po głowie.

Chodzi o potwora!? Z..Zdecydowanie smok jest potworem… ale dlaczego staruszek, który kiedyś był Smoczym Królem, a obecnie jest najwyższej klasy diabłem, pełni funkcję ostatniej przeszkody!?

– Gyaaaaa!

High school dxd v13 189.jpg

– Uwaaaaa!

– Pomocyyyyyyyyy!

To czyjeś krzyki!

Kiedy spojrzałem, zobaczyłem upadłą anielicę oplątaną przez węża, anioła, który został gdzieś porwany przez strasznego ptaka! No i diabła, którego głowę połknął Cerber! Wszyscy są w poważnych tarapatach!

– Ooooch! Wygląda na to, że wszyscy uczestnicy radośnie bawią się z potworami! To z pewnością spokojny widok!

A zamknij się! To nie jest zabawa! Jakby na to nie patrzeć, wszyscy uczestnicy są w poważnych tarapatach!

– Dobra, w takim razie ty chodź do mnie!

DOOOOOOOOOOOOOOOOON!

Uderzył we mnie ognisty podmuch, o sile rażenia równemu komecie. Eksplozja mnie pochłonęła i wyrzuciła wysoko w powietrze…..


Wyścig pożyczalskich.

Byłem cały poobijany, kiedy wróciłem na moje miejsce po uzdrowieniu mnie przez Asię……

Jakoś byłem w stanie zdobyć pierwsze miejsce, co nie znaczy że pokonałem staruszka; przekroczyłem linię mety uciekając przed nim i nawet tego nie zauważyłem….. Nawet po tym, okazało się to skandalem dla odpoczywających uczestników.

– ………….

Wygląda na to, że każda ze stron jest nieźle znerwicowana.

Po wyścigu z przeszkodami wszystkie drużyny łakną krwi, a ich wzrok jest jeszcze ostrzejszy. Wygląda na to, że wszyscy są pełni ducha walki, a starcie z potworami wcale ich nie zniechęciło.

Jestem przekonany, że wszystko zmieni się w sztorm……

– Proszę uczestników wyścigu pożyczalskich o zebranie się w wyznaczonym miejscu-- – och, to ogłoszenie wzywające do kolejnej dyscypliny.

– Dobrze, tak więc idę!

– …….Daj z siebie wszystko.

– Proszę, wygraj, Ise-senpai~!

Po otrzymaniu zachęty od moich wspaniałych kouhai, Koneko-chan i Gaspera, ruszyłem w stronę tak zwanego miejsca, gdzie miał się zacząć wyścig.

Proszę tym razem o spokojną konkurencję. Stanąłem w kolejce i czekałem na moją kolej. Nareszcie nadeszła; ustawiłem się na linii startu i przygotowałem.

– Na mój znak, gotowi………

BUM!

O do diabła! Start ładnie mi wyszedł!

Cudownie wyforsowałem się naprzód i chwyciłem kopertę.

– Kto do cholery jest Yakitori-sensei[12]!?

– Który z was jest Tasogareiro no Utatsukai[13]!?

Wygląda na to, że kryteria innych uczestników są bardzo trudne.

A co ze mną? Otworzyłem kopertę i przeczytałem co było napisane na kartce.

– …………………..

Mój mózg zatrzymał się na chwile, kiedy to przeczytałem.

Napisano tam bowiem „Siscon”[14]. Przełknąłem ślinę i ruszyłem w stronę miejsca VIP-ów, szukając pewnej osoby!

– Sirzechs-sama! Chodź ze mną proszę!

– Mu! Więc ja jestem pożyczonym przedmiotem! Dobrze, rozumiem!

Ruszyłem w stronę mety, trzymając za rękę Sirzechsa-sama!

– Przedstawiciel diabłów zdobywa pierwsze miejsce!

Tak, zwyciężyłem ponownie! Przybrałem pozę zwycięzcy, a Sirzechs-sama zadał mi pytanie z wyrazem ożywienia na twarzy:

– Tak przy okazji, Ise-kun. Jaki przedmiot musiałeś pożyczyć? „Maou”? „Szkarłatnowłosą osobę”? A może to był „Onii-san”? Och jejku, to takie zawstydzające.

– ……….C-cóż, dokładnie o to chodziło – odpowiedziałem patrząc gdzieś w bok.

– Ha ha ha ha, czuję się zaszczycony.

Sirzechs-sama wygląda na bardzo szczęśliwego!

Nie mogę mu tego powiedzieć! Nigdy! Nie mogę mu nigdy powiedzieć, że na kartce było napisane „Siscon”! Serafall-sama też by pasowała, ale skończyło się na tym, że wybrałem Sirzechsa-sama! To dlatego że…… on ma kompleks siostry! W końcu tak bardzo uwielbia Rias-buchou!

Nie ma jednak mowy, abym mu o tym powiedział! Postanowiłem, że tę tajemnicę zabiorę ze sobą do grobu.


Rzucanie piłkami.

Tym razem gramy w rzucanie piłkami, gdzie wymagany jest udział wszystkich osób danej drużyny.

Tu mamy kosz, umieszczony na bardzo wysokim kiju, a naszym zadaniem jest wrzucić do niego piłki w kolorze naszej drużyny.

Wszyscy stali w gotowości, czekając na start.

– Teraz rzucanie piłki pomiędzy diabłami, aniołami i upadłymi rozpoczęło się!

Kiedy tylko rozbrzmiał sygnał, natychmiast podniosłem piłki i rzuciłem w stronę kosza! Zacząłem je podnosić razem z Buchou i kiedy już mięliśmy zacząć rzucać….

– Rzućcie światłem w te diabły!

CHUDOOOOON!

– To nasze urazy z przeszłości!

DOOOOOOOON!

– To jest Armageddon, do cholery!

– Chcecie żebyśmy zadęli w Gjallarhorn[15], huh?!

DODODODOOOOOOOOOOON!

Odgłosy eksplozji rozniosły się echem, a rzucanie piłkami zmieniło się w bitwę! Co wy wszyscy robicie!? Zamiast rzucać piłkami do kosza, anioły oraz upadli zaczęli rzucać kulami światła w diabły! Diabły odpowiedziały demonicznymi mocami! Upadli zaczęli nawet podstępnie atakować anioły!

– Czy anioły i upadli mogliby przestać miotać światłem w diabłów! Oni zginą! Hej wy! Nie rzucajcie świetlistymi włóczniami, jakby to był rzut oszczepem! To zupełnie inna dyscyplina! Czy diabły też mogą przestać atakować! Czy wy jesteście idiotami!? Czy wyście wszyscy powariowali!?

Sadząc po tym głosie, tylko komentator jest tu normalną osobą! To wszystko zmienia się w jeden wielki skandal!

– Czyż to nie zabawne, Ise!

Buchou naprawdę wydaje się dobrze bawić!

Byłem w szoku, kiedy przed moimi oczami pojawiła się dwójka przywódców.

– Yo, Michał. To już twój koniec, skoro mnie tu spotkałeś.

– Fufufu, dzisiaj masz takie same oczy, jak podczas wojny. Są przepełnione złem.

To Azazel-sensei i Michał-san! Stoją naprzeciwko siebie i przyglądają sobie nawzajem! Wyglądają jakby zaraz mieli wybuchnąć!

– Tak, to sprowadza wspomnienia. Ty… jak śmiesz! Odczytałeś przed wszystkimi napisany przeze mnie raport, kiedy byłem jeszcze w Niebie! – powiedział Sensei, rzucając piłką w Michała-san!

Sensei, ta piłka nie służy do rzucania w anioły; masz nią rzucić do kosza!

Michał-san zrobił unik i uśmiechnął się prowokacyjnie.

– Och, mówisz o tym. Chodzi o kompilację twoich raportów, prawda? Nie tylko miały długi tytuł ale i objaśnienia, napisane jako „Kompilacyjny raport o Ostatecznym Boskim Darze, o którym myślałem”, do tego ozdobiłeś go swoimi ilustracjami. Też myślę że masz wspaniały talent. Skończyło się więc na tym, że podczas wojny dostarczyliśmy go wszystkim w formie ulotki. Naprawdę chciałem, żeby wszyscy to zobaczyli. Myślę, że jego nazwa to „Migoczące Ostrze Mrocznego Błysku”, zgadza się? To był wspaniały pomysł.

Twarz Sensei zaczerwieniła się po tym, kiedy to usłyszał i zaczął rzucać większą ilością piłek!

– Zamknij się! Wiesz że miałem przez to jakichś cholernych przywódców w mojej grupie, którzy nazywali mnie przez jakiś czas „Migoczącym Ostrzem Mrocznego Błysku”!? Mówili rzeczy typu, „Hej Azazel, możesz przysłać Migoczące Ostrze Mrocznego Błysku jako tajną broń?” albo „Zabijesz wrogów używając Błyszczącej Lśniącej Aury Mrocznego Ostrza, prawda?”, no i jeszcze „Azazel-san, gdzie twój nóż od sztućców, znany jako Migoczące Ostrze Mrocznego Błysku?”, niech to choleraaaaaaaaaaaaaaaa!

– Ha ha ha, to było niegrzeczne wobec mnie!

Unikając rzucanych przez Senseia piłek, Michał-san też zaczął nimi rzucać!

……Najwidoczniej od dawna żywi do niego urazę pomieszaną z bólem. Więc Sensei też kiedyś był młody, huh?…….. Wygląda jedna na to, że obydwaj dobrze się bawią.

Nagle Akeno-san stanęła naprzeciwko Barakiela-san!

– A…Akeno……

Barakiel-san nie widział co robić, ale Akeno-san przemówiła do niego, składając razem dłonie i patrząc załzawionymi oczami:

– ……Tou-sama! Pomóż nam proszę!

Cóż za słodki i jednocześnie smutny wyraz twarzy! Kiedy Barakiel-san to usłyszał……….

– ….Uu...uooooo!

Wziął czerwone piłki, należące do drużyny diabłów i cisnął nimi w stronę kosza, krzycząc przy tym głośno!

Sensei był w szoku, kiedy to zobaczył!

– Barakiel!? H-hej! Co ty wyprawiasz! Rzucaj czarnymi piłkami!

– Przepraszam Azazelu! Moja córka…! Akeno….! To wszystko dla jedynej córki, którą maaaaaaaam!

Barakiel-san zlekceważył słowa swojego szefa i zaczął ciężko pracować dla swojej córki!

– Ufufu!

Akeno-san rzucała piłkami wraz ze swoim ojcem i wyglądała na szczęśliwą. To był psikus z jej strony, ale wygląda na to, że naprawdę cieszy się z tego, że może brać udział w dyscyplinie wspólnie ze swoim ojcem.

– …….Trzy Potęgi coraz bardziej dają się ponieść – powiedziała Rossweisse-san z westchnieniem.

Tak, to naprawdę kłopotliwe.


Bitwa kawalerii.

Kolejna dyscyplina, bitwa kawalerii, także jest rozgrywana w drużynach.

Część uczestników pełni funkcję „koni”, a pozostali są „jeźdźcami”. Napięcie ze strony każdej frakcji stało się dziwne i przepełniło pole bitwy wrogością oraz żądzą mordu. Uformowaliśmy dwie drużyny: Buchou jest jeźdźcem, niesionym przez Akeno-san, a Rossweisse-san i Koneko-chan wspierają ją z tyłu. W drugim zespole ja dosiadam Kiby (tylko nie miejcie proszę głupich skojarzeń!), a wspierają nas Gasper i Xenovia.

– Zaczynamy bitwę kawalerii!

Po otrzymaniu sygnału, jeźdźcy pogalopowali na pole bitwy!

– Oryaaaaaaach! Sprowadzę na was katastrofę! Gińcie anioły!

– Nie patrz z góry na anioły! Zaznasz bożego osądu!

– Gińcie, aniołowie i upadli!

Wszyscy walczą za pomocą demonicznych mocy i światła!? To jest wojna! Przecież to dyscyplina, w której wygrywasz, gdy ściągniesz jeźdźcowi czapkę z głowy, prawda!?

– Wskrzeszone anioły, uformujcie szyk! Możemy uwolnić naszą moc, kiedy mamy odpowiednie karty! Formacja Fulla!

– Nigdy wam na to nie pozwolimy! To bitwa pomiędzy wskrzeszonymi diabłami i aniołami!

– Wskrzeszeni ci czy tamci! Wy dzięki temu zwiększacie ilość swoich członków! Dlaczego kilku aniołów nie „upadnie” i nie przejdzie do nas, huh!?

………Uwaa, to naprawdę zmienia się w wojnę! Powietrze aż furkotało od kuli i włóczni światła, ognia oraz błyskawic stworzonych przez demoniczne moce!

– Hmph! Nie przegram z aniołami i upadłymi!

Tym, który jednym uderzeniem zmiótł kilku aniołów oraz upadłych, był… następca domu Wielkiego Króla, Sairaorg Bael-san. …… Sposób w jaki używa swojej siły jest niesamowity….

– G-g-gdzie ich mamy więc zaatakować!? Powinniśmy ich wyeliminować, zanim oni wyeliminują nas!

– Proszę, uspokój się Asie, Irino!

Irina i jej „koń”,mają trudny dylemat, jak by tu zaatakować, kiedy na całym polu walki panuje jeden wielki chaos.

– Proszę wszystkich, aby natychmiast przestali kontynuować tę wojnę! To znowu się powtarza! To zdecydowanie znów się zaczyna! Mówię żebyście natychmiast przestali, do choleryyyyyyyy! Hyahaha--! – wygląda na to, że komentator ponownie próbuje przywołać wszystkich do porządku swoim krzykiem.

– Haaa! Mam jej czapkę!

Tą, która tak elegancko zabrała nakrycie głowy jakiejś anielicy, była Buchou. Tylko dookoła niej toczyła się spokojna walka….

– Och, Ise! Więc tutaj jesteś!

Sensei się do mnie zbliżył.

– O co chodzi, Sensei? P..Planujesz ze mną walczyć?

Ostrożności nigdy za wiele, ale Sensei potrząsnął przecząco głową i powiedział mi, abym się do niego zbliżył.

Zrobiłem to i posłuchałem, co mi ma do powiedzenia......


--! C-coś ty powiedział…..? Nie miałem o tym pojęcia! Zaraz, jestem w ogóle w stanie zrobić coś takiego!? To co Sensei mi powiedział, uderzyło we mnie niczym grom z jasnego nieba!

– Tak to jest, zdaję się więc na ciebie, Ise.

Sensei wysłał mnie do walki, klepiąc po ramieniu.

– ……Ise-kun, co on ci takiego powiedział? – zapytał mój koń......

Zignorowałem go jednak!

– Szarżą naprzód, Kiba!!! Huraaaaaaaaa! Zaufaj mi! – rozdarłem się.

– N..No dobrze! Ale dlaczego krwawisz z nosa? Czyżby znów powiedział ci coś niestosownego?

Fufufu! Z pewnością ma dobrą intuicję! Pojedyncze słowo Senseia przepełniło mój mózg żądzami!

– Nie wiem co tu się wyprawia, ale uwierzmy wszyscy w Iseia.

– Ja..ja też w niego wierzę i będę za nim podążał do końca!

Xenovia i Gasper chcą za mną iść! Jesteście wielcy, ludzie!

Zwiększyłem moje demoniczne moce i wzmocniłem moją wyobraźnię! Wyciągnąłem moje ręce naprzód i ruszyłem na anioły oraz upadłych!

Ale dobrałem się tylko do kobiet!

– Przepraszam za rozebranie cię!

Nawet jeśli je przepraszałem, to dotykałem ciałek kobiet-jeźdźców!

– Niszczyciel Szat! – krzyknąłem, uwalniając moje demoniczne moce i przybierając fajną pozę!

ROZEBRANIE ROZEBRANIE ROZEBRANIE ROZEBRANIE ROZEBRANIE ROZEBRANIE!

Dresy kobiet których dotknąłem rozleciały się na kawałki, a moim oczom ukazała się parada nagich ciał!

– Kyaaaaaaaaaa!

– Iyaaaaaaaaaaa!

KRWOTOK Z NOSA!

Z mojego nosa wystrzelił wodospad krwi! N-niesamowite! Nagie są nie tylko niewinnie wyglądające anielice, ale także uwodzicielsko wyglądające upadłe! Całkiem nagie! Piersi, tyłeczki i uda są na widoku!

– Ooo!!

Męskie diabły i upadłe anioły też byli zachwyceni widokiem, przez co doznali krwotoków z nosa! Z drugiej jednak strony—

– Uoooo! Na… nagie kobiece ciała…….! Niedobrze! Jeśli pomyślimy o czymś niewłaściwym…… upadniemy!

– Piersi…… tyłeczki…… uda…… uuu! My upadniemy~! Ale ta biała skóra tak promieniuje!

Dla męskich aniołów ta erotyczna sytuacja była źródłem bólu i niezdecydowania, a ich skrzydła na przemian stawały się raz białe, a raz czarne! Rozumiem, to przez to, że w szeregach aniołów jest wielu czystych ludzi, przez co mogą upaść, jeśli zobaczą coś erotycznego! Przytrafi się im to samo co Irinie, kiedy ta się czymś zadręcza!

Z pewnością trudno jest być aniołem! Więc mogą stać się upadłymi nawet wtedy, gdy zobaczą pojedynczą kobiecą pierś!

Ciesze się że jestem diabłem! Wszystko ze mną w porządku, choćbym nie wiem ile cycków zobaczył! Piersi są najlepsze na świecie!

Azazel-sensei roześmiał się głośno, kiedy to zobaczył.

– Upadnijcie anioły! Mówię wam, upadnijcie! Fuhahahaha! Upadnięcie po zobaczeniu kobiecego ciała jest dowodem na to, że wy, faceci, wiele wewnątrz siebie dusicie!

Cóż za zła osoba! Sensei namówił mnie do tego, ponieważ taki był jego zamiar? Naprawdę jest z niego zły ostatni boss Sensei! ……Zostałem przez niego wykorzystany! T..To nie moja wina! Prawda!?

– My upadłe anioły ani nie możemy upaść, ani nie boimy się światła! Mamy najmniejszą liczebność wśród Trzech Potęg, ale w tej sytuacji jesteśmy lepsze od aniołów i diabłów! Fuhahaha! Ise! Teraz ona jest twoim następnym celem!

Sensei wskazał palcem pewną piękność.

To był Serafin, Gabriel-san!

– Nie chcesz zobaczyć najpiękniejszej kobiety w Niebie nago? – Sensei wezwał mnie po raz kolejny!

Ja—

– Chcę~!

Dałem się ponieść moim rządzą i ruszyłem w stronę Gabriel-san, zmuszając mojego „konia”, aby pogalopował w jej kierunku! Nagie ciało najpiękniejszej kobiety w Niebie~! Piersi Serafina~! Anielskie piersiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii!

– To zdecydowanie jest złe!

– Aach, co my robimy! Amen!

– Uwaaaaan~!

Nawet jeśli byli zakłopotani, to Kiba, Xenovia i Gasper podążali za moimi rozkazami!

– A..Ara? Dżentelmen Sekiryuutei pędzi w tę stronę….

Gabriel-san przechyliła swoją głowę, patrząc na mnie niewinnymi oczami! Aaaach, chcę zobaczyć piersi tej ślicznotki! Przygotowałem się do ponownego użycia Niszczyciela Szat i—

GON!

--! Ktoś walnął mnie w twarz……. Nasz koń stracił równowagę i poczułem że upadam na ziemię…….

– ……..Każde bezwstydne zachowanie, które przekracza granicę, jest zabronione. Zboczony smoczy-senpai.

Koneko-chan postawiła mi stopę na głowie, uderzając zaciśniętą pięścią w otwartą dłoń.

……C..Cios Koneko-chan naprawdę działa……

Tak oto bitwa kawalerii również zmieniła się w wojnę.


Decydująca bitwa! Sztafeta!

Nadszedł wreszcie czas na ostatnią konkurencję. Jest nią sztafeta.

– Niech przedstawiciele każdej drużyny ustawią się w wyznaczonym miejscu! Nareszcie nadszedł czas na punkt kulminacyjny trwającego już od dawna Dnia Sportu! – dookoła rozniósł się głos komentatora.

Wszystkie zespoły maja podobną liczbę punktów, więc to sztafeta wyłoni zwycięzcę.

Też będę przekazywał pałeczkę. Wszedłem już w tryb Łamacza Ładu i czekam.

– Fufufu, więc ty jesteś moim przeciwnikiem, huh, Ise?

– B..Bądź dla mnie dobry, proszę….

Przedstawicielem Upadłych Aniołów jest Sensei. …….Mam z tego powodu złe przeczucia!

– Dajmy z siebie wszystko~

Anioły reprezentuje Gabriel-san.

Naprawdę żałuję, że nie mogłem użyć na niej Niszczyciela Szat podczas bitwy kawalerii.

Co więcej, za mój wyczyn dostałem straszny opieprz od Buchou i Koneko-chan…..

– Finałową dyscyplinę czas zacząć!

BUM!

Po pistoletowym wystrzale, wszyscy uczestnicy ruszyli biegiem. Pierwszym biegaczem drużyny diabłów jest Kiba! Z jego boską szybkością, powinien sobie łatwo poradzić! Tak w każdym razie myślałem, jednak upadły anioł zaczął do niego strzelać światłem! Kiba co prawda unikał pocisków, ale to i tak tchórzliwe zachowanie!

– Coś takiego w ogóle jest dozwolone!? – zgłosiłem mój protest do Senseia, ale.......

– Ja tam niczego nie widzę~ – zignorował mnie!

Cóż za okropny Sensei! Co z niego za parszywy naczelnik!

Nawet jeśli, to wyścig trwał, a poszczególne zmiany przekazywały sobie pałeczkę! Nareszcie nadszedł czas na tych przede mną……Sirzechs-sama biegnij! Ale szybkiiiiiiiiii! Maou naprawdę jest poważny!

˜– Uooooooo! Nie przegram! A na pewno nie na oczach mojej córki, Akeno!

– Nie pozwolę żebym ja, Uriel, Boży Płomień przegrał z Maou!

Barakiel-san jest okryty świętymi błyskawicami, a Uriel-san niesamowitą ilością świętego ognia! Wcale nie zostawali z tyłu za Sirzechsem-sama! To ostateczna bitwa pomiędzy ostatnimi bossami!

Sirzechs-sama wreszcie do mnie dotarł!

– Resztę pozostawiam tobie, Ise-kun!

– Tak!

Przejąłem pałeczkę i ruszyłem naprzód, odpalając turbiny na moich plecach!

– Oryaaaaach!

Pędziłem w stronę mety z szaloną szybkością! Ale--!

– Toryaaaaah! Oto broń którą przygotowałem na taką okazję!

Sensei złapał mnie z tyłu! Trzymał w dłoni miecz, który wyglądał jak połączenie światła i ciemności!

– Oto Migoczące Ostrze Mrocznego Błysku, z której tak wszyscy się nabijali!

Sensei zaczął wymachiwać mieczem, wywołując kilka eksplozji! Przywódcy frakcji byli w szoku, kiedy to zobaczyli!

– Co!? Więc Migoczące Ostrze Mrocznego Błysku jest kompletne!?

– Muu! A więc to jest to Migoczące Ostrze Mrocznego Błysku!

Sensei zaczął mnie atakować tym swoim mieczem! Jakoś tego unikałem! Uderzenia które mnie mijały, wbijały się głęboko w ziemię! Cóż za moc!

– Hej! Chcesz mnie zabić!? Ty siebie nazywasz nauczycielem i naczelnikiem!? Czy to nie miał być dzień sportu!?

– To wojnaaaaaaa! Nie przegram ani z Maou, ani z szefem aniołów! Jestem numerem jeden!

Niedobrze! Napięcie Senseia jest na maksymalnym poziomie, a jego mózg nie działa jak powinien!

Ja i Sensei stanęliśmy naprzeciwko siebie tuż przed metą i zaczęliśmy walczyć, pięścią i mieczem!

– Oo! Naczelnik Azazel i Oppai Smok biją się na linii mety! – nawet komentatora to pobudziło!

– To dobra okazja! Przetestuję siłę Iseia! Dalej mój uczniu!

– Co ty gadasz do diabła!? Przyłożę ci, ostatni bossie-Sensei!

Walnąłem Senseia bez żadnego wahania, tak jak powiedziałem!

– Jak śmiesz mnie bić! Powinieneś traktować starszych z szacunkiem!

Ostre kopnięcie Senseia trafiło mnie w głowę!

– Ałć! Mówisz tak nawet w tej sytuacji!?

Kiedy ja i Sensei byliśmy zajęci walką…..

– Będę więc pierwsza~

Gabriel-san minęła nas i przekroczyła linię mety!

– Meeeeta! Drużyna aniołów zwycięża w sztafecie!

– Aaaaagh(x2)!

Ja i Sensei byliśmy w szoku, kiedy to zobaczyliśmy! Rozumiem, stało się coś takiego! Ponieważ ja biłem się z Senseiem, Gabriel-san przekroczyła metę przed nami!

– To twoja wina, Sensei!

– Nie, twoja, że nie dałeś mi się znokautować!

Sensei i ja patrzymy się na siebie nawzajem! On zdecydowanie jest złą osobą! Jest w końcu naczelnikiem upadłych aniołów!

OI.

Mnie i Senseia otoczyło tajemnicze ciśnienie. Kiedy spojrzałem… zobaczyłem jak otaczają go upadłe anioły….. Od wszystkich emanowała żądza mordu i gapiły się na swojego szefa ostrym wzrokiem…… Pomyślałem że nie powinienem tu być, tylko po cichu się wymknąć, ale Buchou była z nimi!

– Ise! Coś ty zrobił….

Buchou poklepała mnie po głowie i westchnęła. Uu, naprawdę przepraszam. Sensei odwrócił moją uwagę, przez co pokazałem wszystkim coś żałosnego…… Czuję winę wobec moich towarzyszy oraz Senseia.

Za moimi plecami Sensei próbował po cichu uciec, ale….

– …….Mamy z tobą do pogadania, Azazelu.

Sensei został złapany przez wicenaczelnika Shemhazę i zaciągnięty w stronę drużyny upadłych aniołów.

– Prze.. Przepraszam, Shemhaza! Ja… byłem trochę zbyt zarozumiały! Ha ha ha, wybacz mi. ……..Proszę? – błagał Sensei.

– Nie – powiedział Shemhaza z uśmiechem.

– Gyaaaaah!

Z samego środka tłumu upadłych aniołów, rozległ się wrzask ich szefa. Sensei, zastanów się proszę nad swoim postępowaniem.

Buchou poklepała mnie po policzku.

– Kiedy wrócimy do domu, też będziesz musiał zastanowić się nad swoim zachowaniem, dobrze? Mimo tego dobrze się jednak dzisiaj spisałeś.

– Tak, dziękuję ci bardzo!

Ach, Buchou! Naprawdę cały czas mnie obserwujesz!

To było warte tej ciężkiej pracy!


Tak oto Dzień Sportu skończył się zwycięstwem aniołów. Wszyscy mieli zadowolone twarze, może dzięki temu, że uwolnili się od swojego stresu.

Wszyscy mówili rzeczy typu „Zróbmy to ponownie za rok”……

To był zabawny Dzień Sportu, ale nigdy więcej nie chcę się ponownie mieszać w coś podobnego!


Dodatkowy żywot: Zmartwienia kolejnej spadkobierczyni[edit]

Cześć 1[edit]

Zdarzyło się to rankiem podczas weekendu, już po tym, jak armia potworów wywołała Chaos w Zaświatach…..

Po śniadaniu byłem w szoku, kiedy zobaczyłem osobę która przyszła odwiedzić mój dom.

– Dawno was wszystkich nie widziałem. To ja, Millicas Gremory.

Szkarłatnowłosy chłopiec z torbą na plecach, przyjechał w odwiedziny! Millicas Gremory-sama! Jedyny syn Maou, Sirzechsa-sama i jego żony, Grayfi-san, która jest również najsilniejszą Królową! Zaraz po Rias, jest kolejnym kandydatem na głowę Rodziny Gremory. Prawdziwy książę!

Odwiedził nas i przywitał się jak należy.

Słyszałem już wcześniej od Rias, że odwiedzi nas gość z Domu Gremory…..

Nigdy bym jednak nie pomyślał, że to będzie właśnie Millicas-sama. Spodziewałem się raczej Sirzechsa-sama albo Grayfi-san.

Po tym jak przedstawiliśmy go moim rodzicom, przenieśliśmy się z salonu do pokoju VIP-ów.

Trochę czasu minęło, od kiedy widziałem go po raz ostatni, ale jego sposób przedstawienia się i zachowanie są przepełnione elegancją; naprawdę widać, jak zachowuje się chłopak z bogatej rodziny, który dorastał we właściwym środowisku! Jego ubranie to dziecięca wersja szlacheckich szat!

Jak zwykle wygląda na inteligentnego chłopca. Kiedy ja byłem dzieckiem, nosiłem koszulkę i szorty oraz biegałem dookoła z moimi kolegami, jak jakiś idiota….. Moi rodzice opowiadali nawet o czasach, kiedy nie potrafiłem się nauczyć litery „S”.

– Oto twoja czarna herbata. Cukru? Jeśli dobrze pamiętam, to słodzisz dwie łyżeczki, prawda?

Akeno-san podała herbatę Millicowi-sama.

– Tak, dziękuję ci, Akeno-neesama.

Ach, więc nie potrafi pić czarnej herbaty bez cukru. Czuję ulgę, że ma swoją dziecięcą stronę. Dodatkowo nazywa Akeno-san „neesama”, huh? Cóż, jest najstarszą stażem członkinią grupy Rias, więc zna Millicasa-sama dłużej od nas.

Nasza grupa, wraz z Iriną, zebrała się w pokoju VIP-ów. Kiba i Gasper też przyszli po tym jak ich wezwaliśmy. Millicas-sama wcale nie jest zdenerwowany, że wszyscy dookoła niego są znacznie starsi niż on. Tego się można było spodziewać po synu Maou.

Kiedy Millicas-sama spojrzał na Rias, ta uśmiechnęła się i skinęła głową. Widząc to, Millicas-sama zaczął mówić:

– Przyjechałem tu dzisiaj pod opiekę Rias-neesama oraz jej grupy, aby dokonać obserwacji.

– Obserwacji? Obserwacja……ale czego? – zapytałem uważając że to trochę dziwnie.

Wtedy Millicas-sama uśmiechnął się i znów przemówił, wysuwając swoje ciało naprzód:

– Tak! Przyjechałem tu aby zobaczyć jak żyją diabły w świecie ludzi!

Jak żyją diabły w ludzkim świecie…. On chce…… to obserwować?

Rias podniosła się ze swojego miejsca i stanęła za Millicasem-sama, kładąc dłonie na jego ramionach.

– Oto właśnie chodzi. Nadejdzie czas, kiedy Millicas sformuje swoją własną drużynę i zacznie zawierać pakty z ludźmi. Ten chłopiec wie o tym bardzo dobrze, ale chce zobaczyć, jak radzą sobie diabły w ludzkim świecie. Prawda?

– Tak! Chcę się z bliska przyjrzeć jak żyją ci, którzy są sławni w Zaświatach!

A więc tak to jest. W takim młodym wieku kandydat na następcę głowy rodziny interesuje się tym, jak żyją inne diabły….. Powtórzę się, ale wiesz że ja nie myślałem o mojej przyszłości kiedy byłem dzieckiem? Myślę, że w tamtych czasach moja głowa była pełna marzeń o kobiecych piersiach. Ach, niewiele się zresztą pod tym względem zmieniłem.

Nie zmieniłem sięęęęęęęe! I to nawet trochę! Słysząc słowa inteligentnego Millicasa-sama, mogłem tylko rozpaczać, że moja osobowość w ogóle nie uległa zmianie!

– Tak to właśnie jest, więc przez najbliższych kilka dni będziemy z nim mieszkać. Proszę, dbajcie wszyscy o niego.

– Zaopiekujcie się mną proszę.

– Dobrze się ze sobą dogadujmy! – wszyscy odpowiedzieli na pozdrowienie Millicasa-sama.

Nie ma powodu aby mu odmówić. To ważny bratanek Rias! Jest też ważnym chłopcem dla Domu Gremory! To dobra okazja, więc będę mógł być otwarty wobec niego!

– Akeno-neesama, proszę, zaopiekuj się mną dzisiaj – powiedział Millicas-sama, kłaniając się przed Akeno-senpai.

– Ara ara. Jeśli to życzenie Millicasa-kun, to nie mam z tym żadnego problemu – Akeno-san też odpowiedziała z uśmiechem

Wyraz jej twarzy mówił, że bardzo lubi Millicasa-sama.

Millicas-sama spojrzał teraz na Asię.

– Słyszałem od Rias-neesama, że Asia-neesama jest dla niej jak młodsza siostra. W takim razie też jesteś moją neesama!

Asia otworzyła swoje usta, kiedy to usłyszała. Nie spodziewała się pewnie czegoś takiego. Miała problem jak na to odpowiedzieć… ale przemówiła, trzęsąc się przy tym:

– Och jejku… co powinnam zrobić, Ise-san! Syn Maou-sama nazwał mnie „Onee-sama”. To dla mnie trochę za dużo, ale jednocześnie czuję się taka szczęśliwa!

Myślę że rozumiem jak się czuje. Kiedy Millicas-sama nazwał mnie „Ise-niisama”, czułem że to za dużo dla kogoś, kto ma tak niski status jak ja, ale jednocześnie czułem radość z tego powodu.

– Możesz z tego być szczerze zadowolona. A więc Millicas-sama, co myślisz o Xenovi oraz Irinie? – przekierowałem zainteresowanie Millicasa-sama na pozostałe dwie członkinie Kościelnego Tria.

– Och, strasznie się denerwuję. Co też syn Maou myśli na mój temat?

– Nawet anielica taka jak ja chce to usłyszeć, mimo iż przyprawia mnie to o nerwy!

Xenovia i Irina poprawiły swoje postawy, co u nich jest raczej rzadkie i czekały na słowa od szkarłatnowłosego chłopca.

– Tak, Xenovia-san jest posiadaczką świętego miecza, prawda? Ja też oglądałem Królewskie Gry. Wyglądałaś naprawdę niesamowicie, kiedy pokonywałaś przeciwników tą potężną mocą!

Słysząc pochwały Millicasa-sama, Xenovia pokiwała energicznie głową.

– Fufufu, jesteś bardzo pojętny.

Millicas-sama jednak kontynuował:

– Ale od kiedy twój święty miecz ma wiele zdolności, myślę, że powinnaś być w stanie walczyć, używając większej ilości technik twojego oręża. Na przykład możesz ściąć swojego przeciwnika tak, aby on tego nie zauważył, za pomocą miecza Przejrzystości, a miecza Naśladowania używać dla niepoznaki, myślę że kiedy wytwarzasz wielkie ilości aury, dobrze by było atakować dwoma mieczami naraz! ……..Nawet jeśli masz wielką moc, ludzie odkryją to dopiero później. Nie zawsze będziesz miała wsparcie Gaspera-san, tak jak w meczu z domem Bael. Żeby się to nie zdarzyło, musisz--

…….Millicas-sama zaczął mówić o jej słabych punktach. Wszystko jest bardzo celne, a do tego mówi o rzeczach, które mogą zranić Xenovię! Jako że ma moc Skoczka, wygląda na zdołowaną po tym, gdy dziecko powiedziało jej coś, co normalnie mówili pozostali członkowie grupy!

– T.. Tak… Od teraz…… będę ostrożniejsza……

Jest w szoku! Ma taki markotny wyraz twarzy!

– Proszę, mów więcej. Dziękuję ci bardzo.

Po słowach Millicasa-sama, Kiba aż popłakał się ze śmiechu! Ostatnio, podczas walki, Kiba dowiedział się o „ważnych typach technik”. Xenovia roześmiała się wtedy i powiedziała „Mogę wysadzić tego typu rzeczy w powietrze, zwiększając moją przyszłą siłę przez treningi”, ale wygląda na to, że ten wykład boleśnie ją ukłuł.

Irina pokiwała energicznie głową, gdy usłyszała tą całą opinię na temat swojej przyjaciółki.

– Ufufu, wygląda na to że Xenovia dostała dokładne uwagi od Millicasa-sama! Od teraz powinnaś być ostrożniejsza, dobrze? Więc, co myślisz na mój temat? – zapytała Irina wskazując samą siebie.

High school dxd v13 001.jpg

– Tak! Ty jesteś „samozwańczą anielicą”, prawda!? Słyszałem plotki na twój temat! – powiedział Millicas-sama z uśmiechem.

– Nie jestem samozwańczą anielicą! Ja jestem prawdziwa! – zaprotestowała Irina z oczami szklącymi się od łez!

Tak, ostatnio jest nazywana „samozwańczą anielicą”, przez związanych z nią ludzi. C… Cóż, zawsze mówi o sobie „Jestem aniołem!” z taką pewnością siebie. Nic nie można poradzić na to, że ludzie którzy wątpią w jej naturę anioła, nazywają ją „samozwańcem”….

Powiedziano mi już wcześniej, że dzięki swoim specjalnym umiejętnością, wskrzeszone anioły lepiej działają w grupie, niż indywidualnie. System Dzielnych Świętych, który Niebo stworzyło, bazując na systemie Diabelskich Figur, to dwanaście kart, których używają Serafini oraz wysokoklasowe anioły, aby włączać zwykłych ludzi do swojej nacji (Wygląda na to, że każdy z wysokoklasowych aniołów wybiera ten „kolor”, który lubi. Niektórzy mają już ustalone „kolory”: Michał-san ma Pik, Gabriel-san ma Kier, Rafał-san Trefl, a Uriel-san Karo). Mówi się, że wskrzesili już wielu ludzi. W przeciwieństwie do diabłów, którzy przyjmują do swoich szeregów każdego, niezależnie od siły czy gatunku, Niebo wskrzesza tylko tych, którzy są ich wielkimi zwolennikami i mogą się pochwalić specjalnymi umiejętnościami.

System Dzielnych Świętych, tak jak Diabelskie Figury, również ma swoje własne specjalne zdolności. Wzorowany jest na grach karcianych, takich jak „Black Jack”.

Każdy „kolor” zbiera wskrzeszone anioły, dopóki nie będzie ich miał 21. Na przykład każdy kolor przygotowuje wskrzeszenie aniołów z numerami 4, 6 oraz 10 i jeśli utworzą drużynę z Asem (1) Iriną oraz zaczną z nią współpracować, to wtedy będą w stanie uwolnić niesamowitą moc.

Używają też systemu Pokera. Pięciu wysokoklasowych aniołów albo Serafini, którzy są Królami, zbierają reprezentujące ich karty od Asa do Królowej i formują z nich „dłoń”, która doprowadza do narodzin pewnej mocy. Dobrym punktem jest to, że potrafią działać nie tylko w swoim zespole, ale także współpracując z obcymi drużynami (Oczywiście efekt jest najsilniejszy wtedy, gdy walczą w składzie swojej drużyny).

Słyszałem że kiedy utworzą „Królewski poker”[16], to ich siła jest wtedy niewyobrażalna. Interesujące jest również to, że jest to bardzo podobne do diabelskiego systemu wskrzeszeń, choć nieco się od nich różni.

Dodatkowo mają atut w postaci Jokera, który nie należy do żadnej grupy, ale jest do użytku całego Nieba. Słyszałem, że zupełnie jak w grach karcianych, to potężna karta, która może pełnić różne funkcje.

Sensei też powiedział, że jeśli będą jakieś Królewskie Gry pomiędzy diabłami i aniołami, którzy używają różnych systemów, to będą naprawdę ostre. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, w co mogą się one zmienić.

Więc Irina, która nie odgrywa żadnej roli, skoro jest nazywana „samozwańczym aniołem”, w żaden sposób nie może przeciwko temu zaprotestować. C-cóż, ona też staje się coraz silniejsza, więc myślę że jest w stanie walczyć sama za siebie.

– Ciągle się jeszcze właściwie nie przedstawiłam. Jestem Wieża Rossweisse, miło mi cię poznać – Rossweisse-san przedstawiła się bardzo formalnie.

Och tak. Rossweisse-san dołączyła do nas jako ostatnia „figura”, właściwie nie spotkała jeszcze Millicasa-sama. Była w tym samym miejscu co on i widziała jego twarz, ale myślę że to pierwszy raz, kiedy się mu przedstawia.

– Tak, ty jesteś Rossweisse-san, prawda? Moja Kaa-sama mówiła mi o tobie. Powiedziała mi, że Rossweisse-san jest wspaniała kobietą, która sama potrafi się o wszystko zatroszczyć! Myślę że byłoby wspaniale, gdybym mógł się nauczyć od ciebie czegoś dobrego, Rossweisse-san!

Słysząc to, Rossweisse-san przeczesała swoje włosy i wyglądała na jeszcze pewniejszą siebie.

– Fufufu, więc Grayfia-sama ma na mój temat taką opinię. Czuję się bardzo zaszczycona. Więc są ludzie którzy patrzą na mnie jak należy i mają na mój temat dobrą opinię. Bardzo dobrze! Millicas-kun, nauczę cię czegoś na temat samorządności! Po pierwsze, chodźmy do sklepu „Wszystko po sto jenów”! Tam poznasz piękno Japonii!

Stój! Nie mów że najlepszą rzeczą w Japonii są sto-jenowe sklepy! Nie, są nawet dobre i wygodne, ale proszę, nie ucz go, że to najciekawsze miejsca w Japonii! Jeszcze coś źle zrozumie!

Już wcześniej słyszałem z ust Grayfi-san opinię na temat Rossweisse-san. Ale Grayfia-san nie wie, że Rossweisse-san jest „Walkirią za sto jenów”, co jest naprawdę niefortunne! To zły wpływ, uczyć takich dziwnych rzeczy Millicasa-sama, który jest tak czysty! Wiesz że jest synem Maou!? To będzie wielki problem, jeśli dowie się od tej kobiety, jak to jest być biednym!

Nie mogłem dokończyć mojej opinii na ten temat, więc wziąłem głęboki oddech i zapytałem Rias:

– Millicas-sama zostanie w moim domu, aby obserwować nasz sposób życia, tutaj w Japonii…… Dokładnie o to chodzi?

Rias przytaknęła.

– Tak to może być kłopotliwe dla ciebie, Otou-sama i Okaa-sama, ale proszę, zaopiekuj się nim.

– To żaden problem. Tata i mama zgotowali mu wcześniej gorące powitanie.

Tak, jak tylko moi rodzice zobaczyli Millicasa-sama….

– Och jejku, jak cudownie! Bratanek Rias-san!

– Więc on jest synem Sirzechsa-san~. Jest zupełnie inny, niż Ise kiedy był mały. To pewnie przez różnicę środowisk i sposobu, w jaki go wychowaliśmy….. To znów daje mi do myślenia, że nasze metody edukacji były złe, prawda Kaa-san?

– Tak, to prawda. Ponieważ nie wychowywaliśmy go jak należy, nasz syn……stał się… kimś takim…… czyli personifikacją seksualnych żądzy…..!

Wygląda na to że mają pełno żalu, kiedy porównują Millicasa-sama i mnie, kiedy byłem dzieckiem. Mama nawet się popłakała, zakrywając dłonią usta.

Wiecie że przed wami stoi wasz syn? Są niegrzeczni! Ale czuję że powinienem trochę przeprosić, gdyż sam sobie zdałem z tego sprawę……

Dodatkowo, kiedy spojrzeli na Millicasa-sama……

– ……Czy nasz wnuk też taki będzie?

– Tak, rude włosy i przystojna twarz Gremorych-san….. Będzie dobrze, jeśli geny Rias-san okażą się silniejsze…….

Wygląda na to że moi rodzice mają teraz przed oczami coś, co tylko oni widzą. …… Chciałbymm tylko aby się zamknęli i przez chwilę nie ruszali.

Westchnąłem, ale Rias rozejrzała się tylko dookoła i przemówiła do wszystkich:

– W każdym razie proszę was wszystkich, abyście opiekowali się Millicasem. Możecie wszyscy robić to co zwykle. Nawet jeśli ten chłopak zaraz po mnie jest następcą głowy rodziny, to zapomnijcie o tym i żyjcie swoim codziennym życiem tak jak zawsze.

– TAK! – odpowiedzieliśmy wszyscy energicznie na prośbę Rias.

Tak oto zaczął się dzień obserwacji Millicasa-sama.

Cześć 2[edit]

– Dobrze, w takim razie powtórzymy sobie tysiąc odbić!

Późna noc, a my jesteśmy tuż obok koryta rzeki. Xenovia wymachiwała kijem na zarośniętym trawą boisku bo baseballa.

– Tak, trenerze!

Tym który tak radośnie łapał odbijane przez Xenovię piłki, był jakiś młodzieniec w stroju do baseballa i czapce na głowie. To regularny klient Xenovi w jej diabelskiej robocie.

Ja i Millicas-sama obserwowaliśmy tą całą scenę. Millicas-sama powiedział, że chce nam towarzyszyć w naszej pracy, więc zdecydowaliśmy się dotrzymać towarzystwa Xenovi, która akurat otrzymała wezwanie.

Pełniłem rolę eskorty Millicasa-sama. Cóż, pewnie i tak jej nie potrzebuje, ale nigdy nie wiadomo co może się wydarzyć; mogłyby być kłopoty, gdyby poszedł tylko z Xenovią. Ja moją pracę już wprawdzie skończyłem, ale dołączyłem do nich, ponieważ od niedawna byłem ciekawy, jak Xenovia wykonuje swoje zlecenia.

Niemal większość zleceń Xenovi obejmuje pracę fizyczną. Wśród żądań jej klientów pojawia się pomaganie w pracach budowlanych, albo partnerowanie podczas treningów sportowych. Tym razem trafiło się to drugie.

– Daj z siebie wszystko~!

Zaraz obok mnie i Millicasa-sama, ubrana w strój cheerleaderki Asia, dopingowała klienta Xenovi. Ten chłopak poprosił także o cheerleaderkę, która będzie mu kibicować podczas treningu. Tak więc Asia, która nie miała akurat żadnej pracy, została wezwana na pomoc.

Asia wygląda naprawdę ślicznie w tym kostiumie! Pracuje naprawdę ciężko, kręcąc się dookoła i oddychając ciężko. Dodatkowo mamy zimową noc. Asia-chan z pewnością zasługuje na pochwałę!

Zwykłe zlecenia Asi obejmują bycie partnerką do gry w karty, lub pozowanie do cosplayowych zdjęć. Koneko-chan również robi podobne rzeczy.

Klientami Akeno-san są szefowie firm, albo bogate żony. Wysłuchuje ich codziennych zmartwień, albo pije z nimi herbatę, tak więc ma bardzo odpowiedzialną pracę, która polega na odstresowaniu ludzi z wyższych sfer.

Kibę wzywają Onee-san i kobiety pracujące. Konsultuje się z nimi na temat ich codziennego stresu, albo dla nich gotuje, w czym jest naprawdę dobry. To naprawdę marnotrawstwo, że nie dostaje żadnych zboczonych żądań!

Gasper pracuje używając komputera. Ma swój własny sposób działania i osiąga w tym znakomite rezultaty. Jest naprawdę popularny wśród tych, którzy mają złe kontakty z innymi, ale mają życzenie, aby zostać wspartym przez diabła.

Rossweisse-san jest często wzywana przez gospodynie domowe. Mówi że głównie łagodzi ich finansowe niepokoje oraz jest ich konsultantem. Ostatnio uczy ich pewnych metod na zwycięstwo w sprzedaży okazyjnej. Nawet jeśli wciąż jest jeszcze młoda….

Zaskakujące jest to, że wezwania naszej pani, Rias, są bardzo ograniczone, więc zostaje wezwana naprawdę rzadko. Zlecenia Rias są bardzo duże i godne tylko wysokoklasowych diabłów. Jej praca obejmuje zdejmowanie klątw z przedmiotów oraz likwidowanie potworów wskazanych przez klienta.

Moją pracą jest….. wykonywanie dziwnych zleceń, zlecanych mi przez różnych dziwaków. Już się pogodziłem z tym, że moja osobowość przyciąga dziwnych ludzi. Widzę że ciągną do mnie nie tylko silni wrogowie, ale też wszelkiej maści dziwacy i zboczeńcy!

Dlatego Millicas-sama nie może zobaczyć mnie przy pracy. Nie mogę mu pozwolić spotkać się z tymi zboczeńcami i dziwakami! To syn Sirzechsa-sama! Jeśli przedstawię go Mil-tan, to wolę nie wiedzieć, jakiego typu plotki zaczną się rozchodzić w Zaświatach!

– Dobrze! tym razem 10000 odbić!

– Taaaaaaaaaak, trenerzeeeeeeeeeeeee~!

Pełna energii Xenovia powiedziała coś lekkomyślnego. Czy jej klient, który jest już nieźle padnięty, dalej jest w stanie trenować z takim uśmiechem? Nie przemęczaj go, dobrze?

Będzie duży problem, jeśli umrze.

– Wspaniale…. Też bym chciał, aby ludzie z mojej grupy tak dobrze się bawili podczas swojej pracy – powiedział Millicas-sama przypatrując się pracy Xenovi.

Xenovia z pewnością wykonuje swoją pracę z uśmiechem.

– Millicas-sama, masz już jakichś kandydatów do swojej przyszłej grupy? – zapytałem.

Millicas-sama potrząsnął jednak głową.

– Nie, zacznę od teraz. Mam jednak pewien model do naśladowania, o którym myślę że jest dobry.

Cóż, to oczywiste. Nawet jeśli jest inteligentny i myśli o przyszłości, to jednak ciężko jest myśleć o szczegółach swojej przyszłej grupy.

– A więc używasz grupy Rias, jako punktu odniesienia?

Przyjechał tu, ponieważ był zainteresowany naszym codziennym życiem, a tak w każdym razie myślałem. Ale Millicas-sama pokiwał głową. Jednak nie wyglądało to, jakby zaprzeczał, albo przytakiwał.

– Wszyscy w grupie Rias-neesama są wspaniałymi ludźmi. Ise-niisama też jest niesamowity, a ja bardzo cię podziwiam.

……Powiedział że mnie podziwia! To naprawdę mnie uszczęśliwia!

– Chciałbym mieć taką grupę, jak mój Tou-sama.

--!

….Rozumie więc to Sirzechs-sama…..grupa jego ojca. Mówi się, że Grupa Sirzechsa Lucyfera jest najsilniejsza w Zaświatach. Podczas tego kryzysu z potworami, miałem okazję zobaczyć ich z daleka i zauważyłem, że w jej skład wchodzi wielu silnych ludzi, z przytłaczającą aurą i atmosferą. Od razu wyczułem, że znacznie przewyższają nasz zespół, który jest wprawdzie bardzo silny, ale wciąż ma pewne słabe strony. Słyszałem też, że wkraczają do akcji tylko z przyczyn politycznych, lub wtedy, gdy w Zaświatach ma miejsce sytuacja kryzysowa. W każdym razie chciałbym ich spotkać chociaż raz. Jedyni których dotychczas poznałem, to Grayfia-san i Pion Kirin, Enku-san.

Kiedy ja i Millicas-sama tak sobie rozmawialiśmy, w zasięgu mojego wzroku pojawiła się dziewczyna w stroju gotyckiej lolity. To Ophis.

Tak, powiedziała że nie ma nic do roboty, więc postanowiła że się do nas przyłączy i przyjrzy pracy Xenovi.

Od kiedy Ophis zaczęła mieszkać w moim domu, zawsze za nami chodziła i interesowała się tym co robimy.

Kiedy grałem w jakąś grę, mówiła że też chce zagrać, chciała pomagać Asi w podlewaniu kwiatów, a gdy Rias gotowała, Ophis stawała za nią i przyglądała się temu. W każdym razie interesowało ją wszystko, co robimy.

Obecnie Ophis bawi się w aportowanie z chowańcem Asi, Rasse. Ophis rzuca piłką, a Rasse łapie ją w pyszczek i odnosi z powrotem. Może dlatego tak dobrze dogadują się ze sobą, bo obydwoje są smokami.

– Będę trenować Rasse.

– Gaa~! – smoczątko odpowiedziało Ophis.

Trenować Rasse!? Była Uroboros-sama zamierza go trenować osobiście!? Hej hej hej, co to za rodzaj relacji mistrz-uczeń! Jeśli Ophis zostanie jego mistrzynią, to nie oznacza to czasem, że smoczątko stanie się w przyszłości potężnym Smokiem Chochlikowatym!?

Może to tylko żart Ophis, ale zaczęła mnie prześladować wizja, w której chowaniec Asi zostaje przyszłym Smoczym Królem.

– Możliwe że Rasse nieoczekiwanie stanie się niesamowitym smokiem. Bycie towarzyszem zabaw Ophis jest dość niezwykłe, wiesz o tym? – powiedziałem do stojącej obok mnie Asi, która dopingowała klienta Xenovi.

– Jeśli Ophis-san będzie go uczyć, to Rasse-kun wyrośnie na wspaniałego smoka!

Jaką niewinną dziewczyną jest nasza Asia-chan! Myślę że skoro tak mówisz to faktycznie może się stać coś takiego!

– Dobrze sobie radzisz ze smokami, Asiu. I to nie tylko z Rasse, bo jako pierwsza dogadałaś się z Ophis – powiedziałem.

Kiedy Asia to usłyszała, jej twarz spąsowiała i zaczęła się kręcić w miejscu.

– …..To może być prawdą. Poznałam też Iseia-san, który jest Sekiryuutei i byłam w stanie zbliżyć się do ciebie. Jeśli faktycznie jestem w tym dobra, to mogę tylko podziękować za to Panu – Asia powiedziała coś krępującego.

– Ja też czuję się pobłogosławiony tym, że poznałem Asię! Od teraz będziemy razem już na zawsze!

– Tak! Niezależnie od tego, czy minie tysiąc, albo nawet i dziesięć tysięcy lat, to zawsze będę z Iseiem-san!

– Dobrze! Zbudujmy więc plan naszego wspólnego życia, na te przyszłe tysiące lat!

– Lubię Japonię, ale chciałabym też trochę pomieszkać w Zaświatach!

– OK OK! Kiedy się już uniezależnię, to zabiorę cie gdzie tylko będziesz chciała!

Tak się rozgrzaliśmy, że aż się do siebie przytuliliśmy! Następnie zaczęliśmy dookoła tańczyć i wirować! Wszystko przez to, że Asia-chan jest taka słodka!

Kiedy ja i Asia byliśmy w szczęśliwym trybie, Millicas-sama patrzył na Ophis podejrzanym wzrokiem.

– Kim jest ta dziewczyna w czarnej sukience? – zapytał.

Patrzył na nią dziwnym wzrokiem, ale nie możemy mu zdradzić jej tożsamości.

– Hmm, jest krewną staruszka Tannina, czy coś w tym rodzaju. Potrafi za pomocą specjalnej techniki zmienić się w człowieka, ponieważ chce poznać styl życia w ludzkim świecie.

Wymyśliłem jakąś historię, aby odpowiedzieć na jego pytanie. Czuję się winny wobec Tannina, ale proszę, znieś to tym razem!

– A więc to tak. Czyli jest taka sama jak ja!

Millicas-sama uwierzył mi! Czuję się winny z powodu jego czystych oczu i uśmiechu, ale to dla dobra całego świata! Proszę więc, uwierz w moje kłamstwo!

Nagle Millicas-sama pociągnął mnie za rękaw.

– Ise-niisama, proszę mów mi Millicas.

– --! Nawet jeśli tak mówisz, to byłoby to niegrzeczne....

Czułem się oszołomiony z powodu życzliwości Millicasa-sama. Już się czuję zaszczycony tym, że nazywa mnie Ise-niisama, ale dla mnie mówić do niego bez tytułu „-sama” jest…. Zacząłem tak do niego mówić, od kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy i to było głównym powodem, dlaczego wciąż go tak nazywałem.

– Czuję się trochę samotny, kiedy ktoś, kto nazywa Rias-neesama po imieniu, mnie ciągle tytułuje „-sama”….

Millicas-sama opuścił głowę.

….Rozumiem, chce żebym ja, który mówi do jego ukochanej cioci po imieniu, zwracał się w ten sposób również do niego. Kocham Rias i jesteśmy już na tym etapie, gdzie wyznaliśmy sobie nawzajem nasze uczucia. Ona zaakceptowała moją miłość. Kochamy się. To trochę krępujące przyznać się do tego, że jesteśmy w sobie zakochani i byłoby podejrzliwe, gdybyśmy zachowywali się w taki sposób.

Nasze uczucia dotarły jednak do nas nawzajem. Dla mnie Rias jet ważną kobietą. Ona także traktuje mnie, jako kogoś jej drogiego.

Ten chłopak wie o tym. Może dlatego chce, abym mówił do niego po imieniu, tak jak mówię do Rias.

Jak się nad tym zastanowić, to Rias powiedziała mi, że:

– Wielu ludzi ma duże oczekiwania po Millicasie. Jego pochodzenie jest bardzo niezwykłe.

Tak, rodzicami Millicasa-sama są; najpotężniejszy Maou, Sirzechs Lucyfer i najsilniejsza Królowa Grayfia Lucifuge.

Dodajmy że ma w sobie niesamowity talent, a pewna grupa ludzi traktuje go jako potencjalnego przyszłego Maou.

Wśród polityków jest nawet „Frakcja Millicasa”, którzy popierają Sirzechsa-sama a wielu diabłów czujnie przygląda się przyszłości tego chłopca.

Nawet jeśli ten chłopak jest już na tym etapie że myśli o swojej przyszłości, to politycy również są już w to wmieszani…..

Rias też jest dumna ze swojego pochodzenia, ale nie zrezygnuje z marzenia które ma. Poślubić mężczyznę w którym się zakocha, mimo iż miała narzeczonego….. To naprawdę ją niepokoiło.

Dorośli próbują obarczyć tego chłopca naprawdę dużym ciężarem.

….Przyjdzie taki dzień, kiedy zrozumie na czym stoi. Myślę że będzie dumny i będzie też walczył, aby iść do przodu.

To wysokoklasowe diabły…..którym los dał potężnych rodziców.

– Zrozumiałem, Millica--

Powstrzymałem się jednak z powiedzeniem tego.

……Przez to że poczułem chłód. Ktoś mi się przypatruje. Mogłem „poczuć” jego wzrok, oraz silne uczucie skierowane właśnie w moją stronę…..

Rozejrzałem się dookoła, ale nikogo nie spostrzegłem.

– ……….?

Xenovia też prawdopodobnie coś wyczuła, gdyż rozejrzała się dookoła. Ophis tak samo. Asia, Millicas-sama i klient Xenovi niczego nie poczuli.

……Ktoś mi się przypatruje z bardzo daleka. Czułem właśnie coś takiego.

– Xenovia! Asia-san! Przyniosłam napoje sportowe ze sklepu spożywczego!

Osobą która to powiedziała, była Irina, która przyszła niosąc torbę w dłoni. Czasami Irina obserwowała pracę Asi i Xenovi, nie przeszkadzając im przy tym, zupełnie jak to robię teraz ja i Millicas-sama. Oczywiście dla anioła byłoby herezją, pomagać diabłom. Dlatego tylko obserwowała. Cóż, zwykle przynosi nam napoje, tak jak teraz……. Wygląda na to, że to jest jeszcze dla niej bezpieczne. Taki diabeł jak ja nie rozumie, gdzie dla aniołów kończy się granica bezpieczeństwa.

– O, samozwańcza anielica przyniosła nam napoje.

– Jestem prawdziwym aniołem, a nie samozwańczym.

Irina uszczypnęła Xenovię w policzek, kiedy usłyszała jej słowa. Ha ha ha, naprawdę, ta dwójka potrafi rozluźnić każdą atmosferę. A jeśli jeszcze Asia do nich dołączy, do robi się niesamowicie wesoło.

Mimo tego niemiłego uczucia, obserwacje Millicasa-sama na ten dzień zostały zakończone.

Cześć 3[edit]

Następnego dnia zebraliśmy się w sali treningowej, w piwnicy rezydencji Hyoudou.

Miałem na sobie Zbroję Łuskową Daru Wzmocnienia, Kiba ściskał w dłoni miecz, a Gasper stał za nami. My, chłopcy Gremory, zmierzymy się z… Millicasem-sama!

Przebrany w dres Millicas-sama stał naprzeciwko nas z odważną twarzą, która wcale nie pasowała do dziecka. Tak, tego dnia planowaliśmy zbliżyć się do Millicasa-sama przez… treningową bitwę. Taki był pomysł Rias.

– Millicas, jest teraz dobra okazja, abyś zmierzył się z tymi chłopakami, chciałbyś to zrobić?

Kiedy Millicas-sama to usłyszał, natychmiast odpowiedział energicznym głosem: „Tak! Pozwól mi proszę!”. Wygląda na to, że Millicas-sama zainteresował się „odwagą”, którą mają chłopaki grupy Gremory, a do tego motto Sairaorga-san „Wysokoklasowy diabeł trenuje”, zrobiło na nim dobre wrażenie.

Rias, wraz z Ophis i resztą dziewczyn z Klubu Okultystycznego, siedzi w rogu pomieszczenia, skąd będą obserwować nasze starcie.

Demoniczny miecz który trzyma Kiba, jest atrapą broni bez ostrza. Uznał to pewnie za zbyt niebezpieczne, używać świętego miecza, lub świętego demonicznego, który miałby prawdziwe ostrze.

Ja też mam na sobie moją zbroję. Myślałem, aby walczyć z nim tylko za pomocą mojej rękawicy, ale kiedy Rias powiedziała mi: „Powinieneś walczyć w zbroi”, postanowiłem jej posłuchać. …….Więc próbuje zabawić Millicasa-sama, przez umożliwienie mu walki z legendarnym Niebiańskim Smokiem, znanym jako Sekiryuutei?

Gasper ma nas wspierać. Mimo iż się nie trzęsie, to jego twarz ma bardzo nerwowy wyraz.

– Ja… Ja dam z siebie wszystko~!

Och, daj z siebie wszystko, Gasper! Skoro naszym przeciwnikiem jest dziecko, nie pokazuj mu żadnej słabej strony, dobrze?

– Niech więc walka się zacznie! – po słowach Akeno-san, starcie się zaczęło!

Zarówno ja jak i Kiba nie ruszaliśmy się i czekaliśmy na ruch Millicasa-sama.

Nie ma mowy, abym był w stanie walczyć na poważnie. Jesteśmy w końcu znacznie silniejsi od niego. To nie jest coś w rodzaju przyjęcia powitalnego, ale potraktować Millicas-sama na tyle lekko, abym poczuł się zadowolony, jest tym, co powinienem zrobić.

Millicas-sama zrobił swój ruch, kiedy mój umysł był zajęty tego typu myślami.

– Nadchodzę! Dobrze się mną zajmijcie!

Ruszył biegiem z miejsca, w którym stał!

Zaniemówiłem, kiedy zobaczyłem co robi.

--Szybki jest!

Nadchodził z szybkością, która nie pasowała do takiego dziecka! Kiedy jego dłonie okryły się czerwoną aurą, strzelił do mnie demoniczną mocą, robiąc kilka uników!

Atak tego chłopaka był równie silny jak ten, którym dysponowali jego ojciec i ciociaaaa!

……….Nie mogę w to uwierzyć. Jego moc zniszczenia jest potężniejsza niż myślałem! Uniknąłem tego ataku i zostawiłem go lecącego w stronę Kiby.

Kiba ledwo go uniknął i zablokował ciosem swojego demonicznego miecza…..

BASHU!

Wraz z odgłosem z odgłosem uderzenia, ostrze demonicznego miecza Kiby… zostało zniszczone!

– --!

Kiba był zszokowany! Ja w głębi mojego serca również! Ten atak uwolnił duże ilości aury! Demoniczny miecz Kiby nie był co prawda zbyt silny, gdyż został stworzony do walki treningowej….. Ale żeby on był w stanie go zniszczyć!

– Jest całkiem niezły!

– T..Tak! Też jestem zaskoczona!

– ……To taka sama demoniczna moc, jak naszej Onee-sama!

Xenovia, Irina i Asia były zszokowane tą demoniczną mocą.

– Przepływ tej aury był naprawdę płynny. To niesamowite, że opanował to w tak młodym wieku.

– …….Miecz Yuuto-senpaia został zniszczony bez śladu.

– …….Słyszałam plotki na ten temat, ale po raz pierwszy widzę to na własne oczy. Ale teraz naprawdę można wyczuć, że to syn Sirzechsa-sama i Grayfi-sama.

Rossweisse-san, Koneko-chan i Ravel też wymieniły się swoimi opiniami.

Wszystkie dziewczyny Klubu Okultystycznego, poza Rias i Akeno-san, były zszokowane tą sceną.

– Aye!

Kiedy byliśmy w szoku, Millicas-sama skrócił dystans między nami i strzelił demoniczną mocą! Tym razem strzelał nią jak z shotguna! Mnóstwo kul demonicznej mocy pędziło w naszą stronę!

Można zostać unicestwionym, jeśli się dotknie mocy zniszczenia. Ta niewyobrażalna cecha sprawia, że tego typu atak trudno jest zablokować. Demoniczna moc Rias też może być zabójcza, jeśli się nią oberwie. Aczkolwiek skończyła na spotkaniu z tymi, których nie mogła trafić……

Najlepszą metodą na powstrzymanie mocy zniszczenie nie jest jej blokowanie, tylko zniszczenie poprzez własny atak! Stworzyłem rozproszony Smoczy Strzał i wysłałem go naprzód.

Kiedy nasze ataki już miały się ze sobą zderzyć, pociski wystrzelone przez Millicasa-sama, zmieniły nagle kierunek!

--Zupełnie tak samo jak demoniczna moc Sirzechsaa-sama!

Znakomite umiejętności Sirzechsa-sama umożliwiają mu kompresowanie mocy zniszczenia w kule i kontrolowanie ich. Zdolności Millicasa-sama bardzo mi to przypominają.

Uniknąłem ataków demonicznej mocy, które przebiły się przez mój kontratak, ale jedna z nich otarła się o moją zbroję.

BASHUN!

Wraz z tym odgłosem, część mojej zbroi została zniszczona! Gdybym jej na sobie nie miał, pewnie straciłbym rękę!

Nareszcie zrozumiałem powód, dla którego Rias kazała mi założyć zbroję. Nie mógłbym sobie poradzić z Millicasem-sama, gdybym nie miał no sobie pancerza.

Chłopak jest na zupełnie innym poziomie.

Nic w tym dziwnego, jest w końcu synem Sirzechsa-sama i Grayfi-san. Jest bardzo silny jak na swój wiek. Teraz mamy o wiele lepiej. Ciekaw jednak jestem, jak silny się stanie, kiedy będzie w naszym wieku?

Nie potrafię sobie tego wyobrazić. Czułem od niego nieograniczony potencjał.

……Jedyną osobą, której talent tak mnie przygniótł, był Vali. Potrafię już zrozumieć, dlaczego powstała partia polityczna, która wspiera Millicasa-sama.

Kiedy spojrzałem na Rias, ta skinęła tylko głową i uśmiechnęła się chytrze.

Musiała wiedzieć o czym myślałem. Naprawdę przepraszam że patrzyłem na niego z góry. Mój przeciwnik okazał się potwornym chłopcem!

Ale dzięki temu mogłem się otrząsnąć. Będę kontynuował tą walkę wiedząc, że nasz przeciwnik jest w tej samej lidze co my!

– „Odwaga” chłopaków grupy Gremory! Spuszczę ci teraz solidne lanie! – powiedziałem wysuwając głowę naprzód.

Millicas-sama uśmiechnął się szeroko.

– Tak! Zrób to proszę!

Zaczynałem czuć się rozgrzany walką przeciwko temu chłopcu. Chłopaczek nazywający mnie „Nii-sama” nadchodził z całą swoją siłą.

--Czy tak się czuje każdy, kto rywalizuje ze swoim bratem?

Nigdy nie czułem nic takiego, ponieważ sam nie mam rodzeństwa, ale myślę, że ta więź z Millicasem-sama, może być do tego podobna.


– Haahaahaa……..

Siedzący na podłodze Millicas-sama oddychał ciężko. Naprawdę jest wyczerpany.

Treningowa walka trwała trzydzieści minut. Nawet jeśli nasza trójka dawała mu fory, to mogę tylko powiedzieć, że „tego właśnie oczekiwałem po synu Maou”, skoro dotrzymywał nam pola przez pełne trzydzieści minut.

Millicas-sama atakował nas, dopóki nie zabrakło mu jego demonicznych mocy. Nie ważnie ile razy ja i Kiba zapędzaliśmy go w kozi róg, zawsze stawał na nogi bez płaczu. Po tym co zobaczyłem w tej bitwie, mogę tylko o nim powiedzieć, że jest „wspaniały”. Gdybym to ja w jego wieku musiał się samotnie zmierzyć z trzema starszymi facetami, to pewnie bym się rozpłakał i poddał, albo wciąż narzekał. Tymczasem jego „odwaga” jest naprawdę wielka.

Broniłem się przed jego atakami, udzielając mu jednocześnie rad, na które zaraz odpowiadał, dzięki czemu mogłem zobaczyć jego talent, kiedy miał własne zdanie. ……Mogę to tylko skwitować jednym słowem. Straszne.

Rias podała ręcznik Millicasowi-sama, który siedział na podłodze.

– Dobrze się spisałeś, stawiając opór Iseiowi i pozostałym i ani na chwilę się nawet nie poddałeś. – Pochwaliła go.

Po tym jak dezaktywowałem mój pancerz i dostałem ręcznik od Rias, opuściłem salę treningową, mówiąc „Pójdę obmyć twarz.”.

Umyłem moją twarz nad zlewem w dużej łazience.

To był zabawne.

To uczucie jak po zabawie ze słodkim, młodszym bratem. Kiedy stanął przede mną, patrzył odważnie, a moje serce biło z odgłosem „Kyuun”. Powstało we mnie coś na kształt ojcowskiego uczucia do syna.

Brat…… może syn byłby w porządku? Nie potrafię się jeszcze ustosunkować do posiadania potomstwa; wciąż jestem przecież licealistą i nie mogę sobie tego wyobrazić. Jednak coś takiego powstało we mnie po tym, gdy zobaczyłem Ophis (gdyż obecnie ma postać dziecka) i Millicasa-sama.

– ……..Spędzanie czasu z dziećmi nie jest takie złe – wymruczałem.....

– Ufufu, masz rację.

Nagle Akeno-san stanęła za mną! Akeno-san, czy ty ostatnio nie jesteś za dobra w stawaniu komuś za plecami tak, że ten ktoś tego nie zauważa!?

– Ostatnio moja głowa jest zajęta pewnymi myślami – powiedziała Akeno-san podając mi sportowy napój.

– Myślami?

– Tak, chłopiec i dziewczynka. Obydwoje byliby dobrzy. Moje uczucia są o wiele silniejsze, kiedy patrzę na Ophis-chan i Millicasa-kun.

– Racja. Millicas-sama jest dobrym chłopcem i nie potrafię się też znudzić Ophis, od kiedy jest równie słodka, niczym mały zwierzaczek.

Takie są moje prawdziwe uczucia, a ich obecność dobrze na mnie wpływa.

Ophis nie ma płci. Przedtem była starcem, a jeszcze wcześniej czymś innym. Widocznie zawsze zmienia swoją postać. Ale teraz jest dziewczyną. Też ją zresztą traktujemy w ten sposób.

– Ise-kun, kiedy się w przyszłości ożenisz, wolałbyś chłopca, czy dziewczynkę?

– To trudne pytanie….. Moje marzenie spełni się, jeśli będę miał bliźniaki, które będą chłopcem i dziewczynką, jednak opiekowanie się taką dwójką byłoby trudne.

Najpierw chłopiec, a potem idealna byłaby dziewczynka. Kiedy byłem pogrążony w tego typu myślach, Akeno-san uśmiechnęła się i pomasowała po brzuchu.

– Jeśli to mają być twoje dzieci, to urodzę ci ich tyle ile tylko będziesz chciał.

………….

……Z…z powodu tych stymulujących słów, doznałem krwotoku z nosa i zakrztusiłem się napojem sportowym, który piłem.

KASZEL!

Przez to że się tak rozkaszlałem , nie byłem w stanie jej odpowiedzieć! Jaki ja jestem słaby!

– Ara ara.

Akeno-san poklepała mnie po plecach! Uggh, jestem żałosny! Prawdę mówiąc moja twarz jest czerwona nie tylko z powodu kaszlu!

Nagle za moimi plecami poczułem wielką, dziką aurę!

Kiedy się odwróciłem, zobaczyłem że w drzwiach do łazienki stoi jakiś dwumetrowy facet. Miał kolczaste, pomarańczowe włosy i sztywny gruby płaszcz.

Zaraz, co to za jeden!? No i co on robi w rezydencji Hyoudou!?

Gigant uśmiechnął się do mnie i Akeno-san.

– Och och, Sekiryuutei kaszle w łazience. Co to za sytuacja?

Nie, pytanie powinno brzmieć kim ty jesteś!?

– Hej ty, Drugi, nie wiesz że to niegrzeczne wchodzić do czyjejś łazienki bez pozwolenia?

Z powodu kaszlu nie byłem w stanie odpowiedzieć. Za tym olbrzymem pojawiło się dwóch kolejnych mężczyzn. Jeden z nich ubrany był w dostojną szkarłatną szatę, a drugi był Japończykiem i miał na sobie haori.

To ten w haori tak opieprzał tego olbrzyma.

Zaraz, ja ich przecież znam! Widziałem ich w przelocie, podczas tego chaosu w Zaświatach wywołanego przez potwory……

Akeno-san również była zszokowana ich pojawieniem się. Czyżby jej szok nie brał się jednak stąd, że pojawili się ludzie których nie zna, a stąd, że ich zna i była zdumiona ich pojawieniem się tutaj? ..... Przybrała miły wyraz twarzy i powiedziała cichym głosem:

– ……Oni są z grupy Lucyfera.

Tak, ci niespodziewani goście byli naprawdę niesamowitymi osobami!


Ja i Akeno-san wróciliśmy do pokoju treningowego, zabierając ze sobą ludzi, których spotkaliśmy w łazience. Najbardziej zszokowaną osobą była Rias, która rozwrzeszczała się histerycznie:

– Souji! Jesteście tu wszyscy!

Ubrany w haori mężczyzna uśmiechnął się delikatnie.

– Dawno się nie widzieliśmy księżniczko. Tak, pomyślałem, że powinienem eskortować Millicasa-sama.

Mężczyzna o imieniu Souji przeniósł swój wzrok na Kibę.

– Cieszę się, że dobrze sobie radzisz, Yuuto.

Kiba skłonił się i poprawił swoją postawę.

– Dużo czasu minęło od ostatniego lata, mistrzu.

Tak, ten ubrany w haori mężczyzna to sługa Sirzechsa-sama, jego Skoczek Okita Souji-san[17]! To dowódca pierwszego oddziału Shinsengumi! O..on jest postacią historyczną! Nawet taki głupek jak ja, wie o Shinsengumi!

Do grupy Sirzechsa-sama należy ktoś tak sławny! No i jest mistrzem miecza Kiby! Jakby to powiedzieć………Mogę wydusić z siebie tylko jedno słowo: „niesamowite!”. Ma krótko przycięte włosy, tak jak samuraje…….cóż, on jest samurajem! Wygląda na jakieś dwadzieścia parę lat. Jednak w rzeczywistości ma pewnie ponad setkę……!

Po kryzysie z potworami, wypytałem Kibę o tę osobę. Opowiedział mi wtedy wszystko o swoim mistrzu. Naprawdę mnie to zszokowało.

Wygląda na to, że trafiają się przypadki, w których diabły z najwyższej klasy społecznej mają za swoje sługi postacie historyczne. Diabły są wskrzeszane, od kiedy powstała gra w szachy… historyczne postacie też pojawiają się od momentu, gdy ludzie zaczęli w nie grać. Od kiedy wśród ludzi pojawiły się szachy, od tego momentu zaczęto za ich pomocą wskrzeszać nowe diabły.

…….Więc jacy jeszcze sławni ludzie mogli stać się diabłami? Nie jestem nawet w stanie sobie tego wyobrazić.

– Ha ha ha ha ha! Dużo czasu upłynęło, księżniczko! – tym który tak głośno się roześmiał, był olbrzym.

Otaczająca go dzika aura była większa nawet od tej, którą emanował Sairaorg-san. Jest też od niego większy. …….Jego ręce są niesamowicie wielkie! Są tak duże, że w jego dłoni bez problemu zmieściłaby się moja głowa.

– Jesteś niegrzeczny wobec niej. Księżniczko Rias, naprawdę dawno się nie widzieliśmy. Jesteś jeszcze piękniejsza niż ostatnio – tym który się ukłonił, opieprzając jednocześnie olbrzyma, był mężczyzna w szkarłatnej szacie.

Jest szczupły i ma ostre spojrzenie. W przeciwieństwie do dzikiej aury olbrzyma, jego jest nieograniczona i straszna.

……To z pewnością silni ludzie, których mocy nie jestem sobie w stanie nawet wyobrazić.

– Więc Drugi i MacGregor także przyszli. …….Ciekawa jestem, co tu robią słudzy Onii-sama? Nigdy nie zbieracie się razem, chyba że ma miejsce jakaś sytuacja kryzysowa…… Nawet jeśli przybyliście tutaj jako eskorta Millicasa, to i tak jest was za dużo – opinia Rias była celna.

Dlaczego zebrali się w moim domu? Rozumiem że byli wszyscy razem podczas kryzysu wywołanego przez potwory, który był zagrożeniem dla Zaświatów, ale dlaczego najsilniejsza grupa, służąca Lucyferowi, tak nagle przybyła do mojego domu!?

Olbrzym wypił duszkiem butelkę sake. W jego dłoniach wyglądała jak mała zabawka.

Mężczyzna dmuchnął ogniem z nosa po tym jak skończył pić! Miał ognisty oddech!

– To nic wielkiego. Pomyśleliśmy tylko, że powinniśmy wszyscy razem gdzieś wyskoczyć. Przyszliśmy więc zobaczyć, jak księżniczka-sama radzi sobie z pilnowaniem młodego pana. Nie mogliśmy tylko zabrać ze sobą tego drania Enku oraz Bahamuta.

Przyjechali tu tylko z tego powodu!? Przyjechali złożyć wizytę w rezydencji Hyoudou, aby zobaczyć jak Rias opiekuje się Millicasem-sama!? H..Hmm, Naprawdę nie rozumiem powodu, dla którego najsilniejsza z grup odwiedziła mój dom! Więc powód dla którego tu przyjechali ma związek z polityką!?

– W każdym razie jestem zdumiona. Ostatnio widziałam waszą trójkę razem, kiedy byłam jeszcze mała – powiedziała Rias.

To prawda? Czyli właśnie doświadczamy rzadkiej sytuacji!

– Ja też jestem zaskoczona. To pierwszy raz, kiedy widzę wszystkich razem.

Ty też, Akeno-san!? Uwaach, dzisiaj naprawdę mamy niesamowity dzień……

Wszyscy staliśmy oszołomieni i całkiem zaskoczeni. Wszyscy członkowie Klubu Okultystycznego, poza Rias i Akeno-san, nie wiedzieli co robić.

– Przedstawię ich wam więc.

Rias zauważyła że wszyscy byli zaniepokojeni wizytą tych niespodziewanych gości, więc zaczęła ich nam przedstawiać. Pierwszy był mężczyzna w haori….Okita-san.

– To jedyny Skoczek mojego brata, Okita Souji. Jest też mistrzem Yuuto. Wszyscy go pewnie znacie z Shinsengumi, prawda?

Irina potrząsnęła głową po tym jak Rias go przedstawiła.

– T..Tak! Jesteś historyczną postacią…… prawda?

– Tak, zgadza się. Kiedy z powodu choroby musiałem opuścić pole bitwy, odprawiłem kilka rytuałów, aby uniknąć śmierci na gruźlicę. Przypadkiem albo cudem, wezwałem tę osobę, Sirzechsa-sama. Przyszedł wtedy do mnie pod postacią czarnego kota.

Więc poza historią którą znamy, miało miejsce coś takiego…… Opowieść o tym, jak Okita-san spotkał czarnego kota jest sławna[18]. To naprawdę był Sirzechs-sama!?

– Kiedy powtarzał swoje rytuały, ciało Soujiego-san stało się domem dla potworów – mężczyzna w szkarłatnej szacie udzielił mi dodatkowych wyjaśnień.

Nagle za plecami Okity-san….pojawił się wielki potwór z twarzą małpy, kończynami tygrysa i wężem w miejsce ogona! Połączenie różnych potworów! Chimera!

Okita-san poklepał go po głowie.

– To youkai znany jako Nue[19]….. Szybciej będzie jeśli powiem, że to japońska chimera. Podczas tych rytuałów, w moim ciele zamieszkało mnóstwo potworów…… Mogę więc odegrać „Hitori Hyakki Yakkou”[20].

A więc tyle youkai żyje w domu Okity-san! Hyakki Yakkou, co to w ogóle jest!

– Pewnie dlatego jest Skoczkiem wartym aż dwie figury. Tymi, którzy walczyli przeciwko anty-potworom stworzonym z Jabberwocka, były youkai Souji'ego-san. – Wyjaśnił mężczyzna w szacie.

…….Skoro jest „Hitori Hyakki Yakkou” to potrzebował dwóch figur. Pytanie brzmi, za ilu ludzi może pracować. Fakt że może walczyć przeciwko wszystkim anty-potworom stworzonym przez Dziaberlaka, czyni go szalonym na wiele sposobów!

Jego umiejętność używania mieczy jest tak niezwykła, że prawdopodobnie trzeba by użyć słowa „Super” aż kilka razy, prawda? To oznacza, że mistrz miecza Kiby, jest na zupełnie innym poziomie!

– Od mistrza uczyłem się sposobu używania mieczy oraz postawy bojowej, a nie jego stylu walki. Tak więc mój styl walki, nie naśladuje całkiem „Tennen Rishin-ryu”[21] – wyjaśnił Kiba.

Fakt, jego styl walki trudno uznać za samurajski.

– Teraz przedstawię wam Gońca mojego Onii-sama – prezentacja Rias trwała dalej.

Po tym jak przedstawienie Okity-san się skończyło, ubrany w szatę mężczyzna, który wszystko wyjaśniał, skinął nam głową. Jego ruchy były przepełnione elegancją.

Sądząc po jego wyglądzie, musi być w podobnym wieku co Okita-san. Jego zamglone oczy oraz płytki uśmiech sprawiały, że wyglądał urzekająco. Jego włosy, będące mieszaniną blondu i czerni, były długie i falujące.

– Jego pełne nazwisko to MacGregor Mathers[22]. Jest użytkownikiem nowoczesnej zachodniej magii oraz jednym z założycieli „Hermetycznego Zakonu Złotego Brzasku”. Słynie również z tego, że zebrał i przetłumaczył książki na temat 72 filarów.

…….„Złoty Brzask”? Przekrzywiłem moją głowę, gdyż nigdy wcześniej o tym nie słyszałem, ale Xenovia, Irina i Asia wyglądały na bardzo wstrząśnięte.

– To ekspert w rzeczach mających związek z magią!

– N-niesamowite! Uczono mnie o nim w Kościele!

– Tak, wśród władających magią ludzi jest bardzo sławny!

Szok tej trójki nie był taki sam, jak wtedy, gdy powiedziano nam o Okicie-san.

Mężczyzna w szacie, MacGregor-san, uśmiechnął się na widok mojej reakcji.

– Fufu, Księżniczko, wygląda na to że ten panicz nic o mnie nie wie. Nie mam nic przeciwko. Jest w porządku, jeśli rozpoznają mnie tylko jako wspaniałego maga – powiedział.

W…Więc to tak…..? Ale czy ja nie myślę, że jesteś zwykłym, niesamowitym magikiem!?

– W sumie jesteś gońcem Sirzechsa-sama, wartym aż dwie figury, więc nie jesteś zwykłym magikiem.

To prawda, Akeno-san! Skoro walczył z Dziaberlakiem używając magii, to musi być na zupełnie innym poziomie!

– Chciałabym pewnego dnia porozmawiać z tobą na temat magii.

Wygląda na to, że Rossweisse-san jest zainteresowana MacGregorem-san. Pewnie chce się od niego czegoś nauczyć, jako że sama włada magią.

Teraz do przedstawienia pozostał tylko… olbrzymi mężczyzna.

Zrobił krok naprzód, śmiejąc się głośno „Gahaha”.

– Teraz moja kolej! Jestem jedną z Wież Sirzechsa-no-danna![23] Surtr Drugi-sama! Teraz walcz ze mną! Padnij przede mną na kolana! Jak gdyby! Gahahahahaha! – powiedział głośnym głosem, jednocześnie wskazując siebie samego kciukiem.

…..Naprawdę zachowuje się tak jak wygląda! Jego wygląd sprawia, że wyczuwam od niego wielki temperament! Wygląda na jakieś trzydzieści lat i ma dobrą budowę ciała.

– Jest kopią giganta Surtra z nordyckiej mitologii. Surtr, oświetli Drzewo Świata Yggdrasil ogniem, sprowadzając pod nie armię gigantów.

Surtr, huh? Znam jego imię. Po bitwie przeciwko Lokiemu zainteresowałem się nordycką mitologią i przejrzałem kilka książek na jej temat…… myślę że spotkałem tam jego imię.

Ognisty gigant--. Więc dlatego ma takie wielkie ciało i dlatego ział wcześniej ogniem, huh?

Jest kopią legendarnej istoty…….? To znaczy że jest klonem? To jedna z tych rzeczy, która używa tych samych komórek i tym podobnych rzeczy, prawda? Czy to w porządku myśleć o nim w ten sposób?

– Nordyccy bogowie w jakiś sposób skopiowali Surtra, jednak jego kopia wpadła w berserkerski szał – wyjaśnił Goniec” MacGregor-san.

Ta osoba lubi wszystko wyjaśniać, może dlatego, że lubi rozmawiać. W każdym razie MacGregor-san kontynuował:

– Został jednak porzucony, gdyż bogowie nie byli go w stanie kontrolować. Wtedy pojawił się Sirzechs-sama i uczynił go swoim sługą za pomocą pionka mutacji. Skoro jest kopią, to dostał dodatkowe imię, „Drugi”.

--!

Pionek mutacji!? A więc stał się Wieżą Sirzechsa-sama za pomocą pionka mutacji!?

Nie mogę zmierzyć jego wartości, ale jest Wieżą Sirzechsa-sama (wartą pięć Pionów!) A do tego użyto jeszcze pionka mutacji!?

Jak potężną moc może w sobie mieć!? Jak wiele Pionów może być wart, metodą kalkulacji z Królewskiej Gry!?

Byłem tym całkowicie zszokowany, ale gigant Surtr Drugi-san przemówił, biorąc głęboki wdech i zionąc ogniem:

– Tak, ta hołota z Północy mnie porzuciła, a Sirzechs-no-danna ocalił mnie, kiedy podpaliłem się moim własnym ogniem. Dzięki temu nauczyłem się, jak opanować moją moc ognia i mogłem podążać za Danną, jako najsilniejsza wieża w Zaświatach!

Sirzechs-sama z pewnością zdobył kogoś niesamowicie inspirującego. Ocalił więc niesamowitą kopię, którą porzucili nordyccy bogowie.

Słowa i wyraz twarzy Surtra Drugiego są przepełnione szacunkiem dla jego pana, Sirzechsa-sama, który ocalił mu życie.

Więc Grayfia-san jest najsilniejszą Królową, a ten olbrzym najsilniejszą Wieżą! To takie wielkie, że moja głowa zaraz eksploduje.

Jednak Goniec MacGregor uśmiechnął się gorzko.

– Ta tak zwana najsilniejsza Wieża-sama zmieniła się w giganta na początku walki z Dziaberlakiem. Użył swojego poważnego ognia i zmarnował go, stracił przez to całą energię i nie mógł wziąć udziału w ostatniej bitwie. Rany, ten Dziaberlak był dla diabłów anty-potworem na zupełnie innym poziomie, co też wyjaśnia jego wcześniejsze zdolności regeneracyjne….. Nie tracilibyśmy tyle czasu na pokonanie go, gdybyśmy wzięli wcześniej przeciw-zaklęcie od Ajuki-sama. Wiesz że twój ogień jest tak potężny, że jest w stanie podpalić wszystko, jeśli tylko używasz go z pełna mocą. Cóż, o ile oczywiście tego nie zawalisz – z jego ust posypały się sarkastyczne uwagi.

Słysząc to, Surtr Drugi-san zbliżył się do MacGregora-san.

– Zamknij się! Zawsze mówisz za dużo, MacGregor! Robię wszystko co mogę, aby być Wieżą Sirzechsa-no-danna!

– Bahamut, który też jest Wieżą jest o wiele bardziej użyteczny, zarówno na początku bitwy, jak i na jej końcu. Unicestwiał mniejsze potwory, wraz z youkai Soujiego-san.

MacGregor-san wymienił nazwę Bahamut. Słyszałem już to wcześniej. To legendarny potwór skąpany w świetle, prawda? Jest ogromną rybą, która potrafi pływać nie tylko w oceanie, ale także wśród chmur. Więc ten rybi stwór także jest częścią grupy Sirzechsa-sama i do tego ma status Wieży huh…..

– Mówiłem ci wiele razy, nie wpychaj mnie do tej samej kategorii z tym rybskiem!

Surtr Drugi-san był wściekły i złapał MacGregora-san za kołnierz! Ten jednak w ogóle zdawał się nie zwracać na to uwagi i uśmiechając się, dokończył wyjaśnienia:

– —I to są właśnie członkowie, tak.

….Ta.. tak, rozumiem, a więc oni są członkami…… Więc grupa Lucyfera jest w komplecie, kiedy dołączy do nie Grayfia-san i Enku-san huh.

Tak w każdym razie myślałem, ale Rias rozglądała się dookoła, jakby kogoś szukała.

– Tak przy okazji, gdzie jest Beowulf? Jesteście tu dzisiaj tylko we trzech?

Słysząc to imię, Okita-san, Surtr Drugi-san i MacGregor-san znieruchomieli. Następnie wszyscy powiedzieli jednocześnie „Ach, tak!” jakby coś sobie przypomnieli.

– Ach, ten gość jest--

Zanim Surtr Drugi-san mógł kontynuować, drzwi sali treningowej nagle otwarły się szeroko, aż po całej piwnicy rozległo się echo.

Wszyscy spojrzeli kierunku tej osoby, która tak nagle się pojawiła…….był to mężczyzna o brązowych włosach, który ciężko oddychał. Wygląda na jakieś dwadzieścia lat i jest ubrany w garnitur.

– Ja.. wreszcie zdążyłem…..

Mężczyzna oparł się o mur i dalej ciężko oddychał. Widząc to Surtr Drugi-san wymruczał:

– Spóźniłeś się, Beo.

– …..O czym ty mówisz. Drugi-san, to przecież ty mi kazałeś wziąć tamte rzeczy. To ja przetransportowałem do Zaświatów wszystkie pamiątki kupione w Japonii!

Niezadowolony mężczyzna o imieniu Beo, został wskazany palcem przez MacGregora-san, który pośpieszył nam z wyjaśnieniami:

– Oto kolejny Pion Sirzechsa-sama,--Beowulf. Jest potomkiem słynnego bohatera Beowulfa[24] i całkowicie przegrał z Sirzechsem-sama po tym jak wyzwał go na pojedynek; a zaraz po tym zapytał, czy mógłby zostać jego sługą.

--! Potomek Bohatera! Więc Sirzechs-sama też ma wśród swoich sług kogoś takiego! Ubrany w garnitur mężczyzna, którego nazwano Beowulfem, przechylił głowę z powodu atmosfery panującej w pokoju i otworzył usta:

– Huh? Właśnie mnie przedstawiono… czyli młody panicz poznał już wszystkich?

– Skończyłem, kiedy się spóźniłeś. Dodatkowo założyłeś garnitur, aleś ty irytujący.

Beowulf-san zaczął protestować Surtrowi Drugiemu-san, z oczami szklącymi się od łez.

– Co takiego! Mówiłem żebyście poczekali z przedstawieniem mnie! Próbowałem wymyślić coś fajnego, co mógłbym powiedzieć młodemu paniczowi, skoro jestem dla niego Pionem-senpai! Przecież wiecie! Nawet przygotowałem nowy garnitur, pierwsze wrażenie jest przecież takie ważne!

Surtr Drugi-san zignorował Beowulfa-san. Z bliska wydaje się jeszcze większy. Cóż za siła! Nagle przemówił do mnie:

– Och, paniczu. On jest naszym lokajem. Wiesz że też możesz go używać jeśli chcesz, paniczu?

Panicz…… czy on mówi do mnie? Ludzie związani z rodziną Gremory czasem tak do mnie mówią.

Zaraz, lokaj!? Czy.. Czy to w porządku traktować go w taki sposób……?

Beowulf-san był w szoku, kiedy to usłyszał.

– Jestes okropny! Enku, który też jest Pionem Sirzechsa-sama nie powiedziałeś nic, tylko mi kazaliście zrobić coś niemożliwego!

Pion-sama ma wiele powodów do niezadowolenia.

Rias roześmiała się cicho i przemówiła do mnie:

– Beowulf wygląda na niefrasobliwego, ale słynie z tego, że jest jednym z pięciu najlepszych Pionów w Zaświatach. Jest w końcu Pionem mojego Onii-sama. To silny przeciwnik, którego nie należy osadzać po wyglądzie. W końcu Onii-sama został przez niego zraniony w pojedynku.

Jeden z pięciu najlepszych Pionów! To znaczy że jest bardzo dobrze wyszkolony. Co ważniejsze, jest potomkiem bohatera. ……Czy to możliwe że osoba która pokazuje nam tak żałosną, stroną ma taką samą siłę jak Cao Cao? Zranić Sirzechsa-sama to coś wielkiego….!

– Leciutko zadrasnął go w ramię, kiedy sam był zbity na kwaśne jabłko, prawda?

Z powodu słów MacGregora-san, oczy Beowulfa-san znów wypełniły się łzami.

– Rany! Księżniczka-sama mówiła o mnie dobre rzeczy! Ci którzy spotkali mnie pierwszy raz, będą mieli o mnie jak najgorsze wyobrażenie!

Wygląda na bardzo zabawnego Piona-san. Więc w grupie Sirzechsa-sama są ludzie tacy jak on, którzy tkwią w wysokim napięciu i którzy zostali wybrani huh.

– Więc Pionami Sirzechsa-sama są Enku-san i Beowulf-san? – zapytałem.

Rias przytaknęła.

Hmmm, więc ma tylko dwa.

– Królową jest Grayfia-oneesama, Wieżami Surtr Drugi i Bahamut, Gońcem MacGregor, Skoczek to Souji, a Piony to Enku i Beowulf; oto słudzy Onii-sama.

Rozumiem, więc jest tutaj niemal cała grupa Lucyfera……

– Tak, jeśli chcesz wiedzieć coś na temat Pionów, to zapytaj o to mnie! Odpowiem na każde twoje pytanie~, książę. – przemówił z przekonaniem Beowulf-san, po tym jak wziął się w garść.

– Ach, tak. Zapytam, kiedy przyjdzie na to czas – odpowiedziałem.

Słysząc to, Surtr Drugi-san i MacGregor-san zaczęli się śmiać.

– Tak po prostu zostałeś zignorowany! Tak jak myśleliśmy, nie będzie dobrze z Beo! Gahahahahaha!

Surtr Drugi-san roześmiał się głośno, a Beowulf-san zaczął się trząść z powodu zawstydzenia!

Huh!? Powinienem odpowiedzieć w jakiś lepszy sposób!? Dla mnie to była najlepsza z możliwych odpowiedzi…. Nawet jeśli mnie w to wciągnęli, to ja też będę zmartwiony!

„Błagam cię, Beowulf-san!”. Może powinienem odpowiedzieć w taki sposób…..?

Okita-san kaszlnął aby poprawić atmosferę i zadał pytanie Rias:

– Tak przy okazji, czy Sirzechs-sama przyszedł tu?

– Nie, nie przyszedł…… Czy coś się stało?

Słysząc to, czterech członków grupy Lucyfera spojrzało na siebie nawzajem, jakby coś się wydarzyło. Okita-san kontynuował:

– Prawdę mówiąc--


Cofnęło nas do nie tak dalekiej przeszłości.

Sirzechs-sama, ciesząc się z tego, że spędza czas z Millicasem-sama, nagle zadał swojemu synowi pytanie:

– Może będę mógł wziąć wolne. Chcesz się ze mną pobawić w Czerwonego Szatana, Millicasie?

Sirzechs-sama najbardziej lubi się bawić ze swoim synem w Czerwonego Szatana z „Drużyny Maou Satan Rangers”, którym zresztą sam jest.

– Nie, Tou-sama. W następny wolny dzień pojadę w odwiedziny do Rias-neesama! Przyjrzę się, jak wygląda styl życia diabłów w Japonii! – odpowiedział Millicas.

Sirzechs-sama wyglądał na bardzo zadowolonego z tego powodu. Pochwalił postanowienie swojego syna.

Ale Sirzechs-sama zadał jeszcze jedno pytanie…..:

– Tak, to bardzo ważna rzecz. Tak przy okazji, Millicasie. Czerwony Szatan i Oppai Smok. Którego z nich wolisz?

– Muszę przyznać, że Smoka Piersi! Te wszystkie wersje zbroi są niesamowite! No i zabawki są wspaniałe!

– ………


Łatwo wyobraziłem sobie scenę, gdzie Millicas-sama odpowiedział pełnym energii głosem, a Sirzechs-sama zastygł w bezruchu z wymuszonym uśmiechem.

Od kiedy Millicas-sama zaczął tu mieszkać, Sirzechs-sama wychodził za każdym razem kiedy miał wolny czas.

Dzisiaj też gdzieś sobie poszedł, korzystając z chwili wolnego….

Członkowie jego grupy pomyśleli „Może Sirzechs-sama przyszedł tutaj?”. Jednak Maou-sama nie było nigdzie w pobliżu.

DRESZCZE........

Znów obeszły mnie te ciarki. Wrażenie, że ktoś skoncentrował na mnie swój wzrok oraz intensywne uczucia w moim kierunku! Kiedy rozejrzałem się dookoła… Zauważyłem coś nienormalnego!

…….W drzwiach sali treningowej stał ktoś przebrany w strój jakiegoś pseudo-power-rangersa i gapił się na mnie!

Znam go! Oczywiście! Tym który stał w drzwiach był… Czerwony Szatan!

To Sirzechs-samaaaaaaa! A to uczucie dreszczy jest takie same, jak wtedy nad rzeką, podczas gry w baseball! Nie powiecie mi chyba, że byłem wtedy obserwowany przez Czerwonego Szatana!?

– …….Millicas…… Więc wolisz Oppai Smoka od Czerwonego Szatana…… – jego głos przepełniony był smutkiem!

Oooooooi! Maou-sama jest smutny, nawet w cieniu i w kostiumie bohatera!

Rias, która już znała tożsamość Czerwonego Szatana, wyszeptała mi do ucha:

– ……Pewnie myśli, że Millicas został przez ciebie zabrany, Ise. Rany….

Rias też była zakłopotana przez stan swojego brata.

Rozumiem. Więc to spojrzenie nie było spojrzeniem wroga, tylko zazdrosnego ojca, którym gapił się na mnie dlatego, bo dogaduję się z Millicasem-sama! I mającego na sobie kostium Czerwonego Szatana! Więc podczas swojego wolnego czasu, przyglądałeś się smutnym wzrokiem jak twój ukochany syn rozmawia z Oppai Smokiem!?

– Danna, wiesz że jest tylko jeden sposób, aby zadecydować kto jest potężniejszy? W tym tempie twój syn zostanie zabrany przez Chichiryuuteia – powiedział Surtr Drugi-san, podchodząc do Sirzechsa-sama.

Proszę, nie mów takich dziwnych rzeczy! Proszę, nie pogarszaj całej sytuacji!

– Panie Sirzechs, może to czas kiedy powinieneś się zdecydować. Myślę że musisz dowieść na oczach Millicasa-sama, że wspaniałość ojca przewyższa wspaniałość piersi! – nawet MacGregor-sama powiedział coś dziwnego do swojego pana!

No i o co chodzi, z tą wyższością wspaniałości ojca, nad wspaniałością piersi!

– Proszę, dajcie mi wytchnąć! Nie chcę znów walczyć z Czerwonym Szatanem!

– Ise-niisama! Mój tata będzie twoim przeciwnikiem, ale proszę, daj z siebie wszystko!

Więc znów stoczę bitwę z Czerwonym Szatanem!? Przerażała mnie taka perspektywa… nagle na środku pokoju błysnęło światło, które uformowało się w krąg. To magiczny krąg, który znam. To jest….. symbol Domu Gremory!

Ten magiczny krąg pojawił się w takim czasie! W tym przypadku, to może być tylko jedna osoba!

Błysnęło światło i z kręgu wyłoniła się srebrnowłosa pokojówka! To Grayfia-saaaaaaaaan! Zacząłem ronić łzy wdzięczności, z powodu przybycia mojego zbawiciela, który może też być traktowany, jako moja Boginiii!

Na widok Grayfi-san, cała grupa Lucyfer zastygła w bezruchu, a ich oblicza pobladły. Tylko Okita-san nie zmienił swojego wyrazu twarzy i dalej się uśmiechał. Nawet Czerwony Szatan zaczął się trząść, po tym gdy zobaczył najsilniejsza Królową!

Grayfia-san rozejrzała się po pokoju. Spojrzała swoimi zimnymi oczami na Grupę Gremory, a potem na grupę Lucyfera, a następnie zatrzymała swój wzrok na Maou.

Zrobiła krok naprzód. Potężne ciało Surtr Drugiego-san zaczęło się trząść.

– …….Co dumna grupa Lucyfera robi w takim miejscu jak to……? – jej głos brzmiał od intensywności!

Nawet jeśli nie jest skierowany w naszą stronę, to jest straszny! Za straszny! Oczy Asi wypełniły się łzami i nawet wyraz twarzy Xenovi zesztywniał.

Beowulf podszedł do Grayfi-san i zaczął się tłumaczyć:

– T-to jest….! Ane-san[25]! Pomyśleliśmy, że powinniśmy zebrać się razem jako grupa i trochę się zabawić!

Grayfia-san spojrzała na niego intensywnym wzrokiem!

– Tak. przepraszam bardzo. Proszę, ukaż mnie, jeśli uważasz to za stosowne.

Beowulf-san padł na kolana i zaczął przepraszać! Rany, jaka szybka zmiana!

– Niech cię cholera, Beo! Tak łatwo przegrałeś! Anego[26]! Przyjechaliśmy do domu Księżniczki-san, aby ją pozdrowić! No i pełnimy funkcję eskorty młodego pana!

Olbrzym Surtr Drugi zaczął się tłumaczyć. Ale—

– Najpierw trzeba mnie było o tym powiadomić. Odwiedzać ludzi w domu bez potwierdzenia jest niegrzeczne. To rezydencja Hyoudou, nie dom Gremorych. Zresztą Rias-ojousama i Ise-san, w całości wystarczą za ochronę Millicasa-sama.

Na taką odpowiedź Surtr Drugi-san nie potrafił znaleźć słów i zamilkł.

Na koniec Grayfia-san spojrzała w stronę Sirzechsa-sama.

– Sirzechs-sama, żeby w swoim wolnym czasie włóczyć się po mieście ubranym w taki strój…… Będziesz mi się musiał z tego dobrze wytłumaczyć.

Głos Grayfi-san aż brzmiał od gniewu!

Czerwony Szatan ruszył naprzód, jakby podjął jakąś decyzję i stanął naprzeciwko Grayfi-san… nagle padł na kolana.

– Przepraszam, to moja wina.

--Przegrał.

Najpotężniejszy Maou…..przegrał ze swoją żoną! Wiedziałem o tym, ale to ciągle.......

– Wiedzieliście że Kaa-sama jest najsilniejsza?

Millicas-sama uśmiechał się promiennie.

Tak, wszyscy przytaknęli tym słowom.


Poszliśmy zobaczyć Grayfię-san, która zabrała ze sobą Sirzechsa-sama.

– Tak więc zostawiam pod waszą opieką Millicasa-sama. Millicas-sama, pojutrze wracasz do domu, więc przez ten czas nie sprawiaj wszystkim kłopotów. Dobrze?

– Dobrze!

Grayfia-san nareszcie się uśmiechnęła, gdy zobaczyła energiczną odpowiedź swojego syna. Miała twarz… matki.

Po tym jak Grayfia-san zniknęła w świetle magicznego kręgu, pozostała z nami tylko grupa Lucyfera.

Grayfia-san powiedziała im „Jesteście wszyscy ważnymi ludźmi w zaświatach, więc proszę, wróćcie razem z Millicasem-sama”. W takim wypadku zdecydowali się jeszcze tu trochę zostać.

Członkowie grupy Lucyfera postanowili więc zabawić się w Japonii i zamieszkać w jakimś hotelu.

Bawiliśmy się więc z Millicasem-sama do ostatniej chwili jego pobytu tutaj.

Jedliśmy razem japońskie potrawy, wspólnie chodziliśmy na zakupy. Czułem że był jak inne dzieciaki w jego wieku, kiedy widziałem jak cieszą go zabawki. Rossweisse-san urządziła mu wykład na temat sto jenowych sklepów i wygląda na to, że nawet mu się podobało.

Wzięliśmy nawet wspólną kąpiel. To coś, co można nazwać nagim spokrewnieniem mężczyzn.

I tak nadszedł dzień naszego rozstania…..

Członkowie grupy Lucyfera przyszli aby go zabrać. Zanim się pożegnaliśmy, Surtr Drugi przywołał mnie gestem dłoni. Obok nas Kiba rozmawiał z Okitą-san……

– Oi, Sekiryuutei.

– T-tak, o co chodzi?

Kiedy zbliżyłem się do niego ze strachem, Surtr Drugi-san aktywował na swojej dłoni mały magiczny krąg i sprawił że coś się na nim pojawiło.

– Chcę ci przedstawić coś dobrego.

Rzeczą która pojawiła się na dłoni Surtr Drugiego-san było… coś, co wyglądało na mały żaglowiec-zabawkę. Wygląda zupełnie inaczej niż sterowce czy samoloty, ale przypomina jeden z tych okrętów, które pojawiają się w fantastyce i grach RPG.

– ……C..Co to za rzecz, która wygląda jak sterowana radiem zabawka?

Jak na sterowane radiem urządzenie, to jest wykonane bardzo dokładnie i starannie, ale nie potrafię myśleć o tym inaczej, jak o zabawce. Ale nagle ten żaglowiec zaczął się sam poruszać w powietrzu!

Nie wygląda na to, aby Surtr Drugi-san poruszał nim za pomocą demonicznych mocy. Powinienem raczej powiedzieć, że porusza się samodzielnie……

Surtr Drugi-san uśmiechnął się, jakby zrozumiał o czym myślę.

– To latający, magiczny żaglowiec, znany w nordyckim świecie jako Skidblandir. Jest również nazywany żyjącym żaglowcem. To arcydzieło będące dziełem tego samego krasnoludzkiego plemienia, które stworzyło Mjölnira dla Thora. To jedna z takich łodzi. Zdobyłem to pod kilkoma warunkami. Wiesz że jest bardzo rzadki? Na palcach jednej ręki byś policzył, ile jeszcze takich jest na świecie.

Żyjący statek powietrzny! Niesamowite! Więc istnieją tego typu rzeczy! Magiczny żaglowiec z nordyckiej mitologii!

– To ciągle mały okręcik, zupełnie jak zabawka. Jednak słynie z tego, że zmienia się w różne rzeczy, pod wpływem aury swojego pana. Więc jak? Nie chciał byś go jako swojego chowańca?

--!

Zszokowała mnie ta nieoczekiwana oferta. Zrobić z niego mojego chowańca?

– Ch… Chowaniec… mówisz. Ten…… żaglowiec?

– Tak, jeśli się zgadzasz, to ci go zostawię. To prezent ode mnie. W końcu używałeś własnego ciała, aby walczyć za Zaświaty i Sirzechsa-no-danna. To chyba jasne, że zasłużyłeś przynajmniej na to.

– Je… Jeśli mogę go sobie wziąć, to bardzo chętnie, proszę! Ciągle nie mam jeszcze chowańca…

Tak, ciągle go nie mam. Nie miałem czasu aby wybrać się i upolować sobie jakiegoś, no i wciąż ciągnęło się za mną wspomnienie o Sura-taro i Shokushumaru.

Właśnie teraz, kiedy chowaniec jest niezbędny, byłem wspierany przez Rias.

– Więc to zmieni się w wielki okręt, kiedy dorośnie? – zapytałem.

– Zgadza się. Jego wygląd także będzie zależny od aury i wyobraźni jego pana. Z tobą, jako Sekiryuuteiem, biorąc pod uwagę nieprzewidywalny wzrost oraz wyobraźnię, może się nawet zmienić w samolot, który nigdy dotychczas nie istniał – odpowiedział mi Goniec, MacGregor-san

– Co więcej możesz go użyć do swoich celów. Może był latającym pałacem dla twojego haremu. Masz zamiar go sobie stworzyć, prawda? Musisz więc mieć pałac dla niego, a ten okręcik może pełnić tak funkcję. Jeśli go odpowiednio użyjesz, stanie się latającym pałacem. Więc jak? Jesteś podekscytowany? – powiedział Surtr Drugi-san, śmiejąc się przy tym głośno.

--! Latający pałac dla haremu!? Więc są tego typu rzeczy!? Nigdy nie myślałem o tym w ten sposób! Nawet sobie tego nie wyobrażałem! Racja! Skoro mam zostać Królem Haremu, to muszę mieć pałac dla niego! A taki latający byłby najlepszy!

– Fufufu, à propos pałacu, to będzie też dobrym środkiem transportu w przyszłości. Nawet w tym stanie będzie mógł latać, jeśli jego pan będzie na pokładzie – powiedział MacGregor-san.

Pałac haremu, który może też być używany, jako środek transportu! Rany, ależ to będzie niezrównane!

– Przyjmę to z radością!

Byłem emocjonalnie poruszony i zaakceptowałem jego dobroć! To jest dobre! Po prostu wspaniałe! Latający żywy pałac dla haremu! Gufufu! Przerobię go na taki, jaki będę chciał! Z pewnością nie mogę przestać o tym myśleć!

Rozmawialiśmy sobie w ten sposób, ale w końcu przyszedł czas na rozstanie z Millicasem-sama.

– Dziękuję wam za opiekę. Bardzo dobrze się bawiłem! Mogę jeszcze kiedyś przyjechać, aby się pobawić? – zapytał Millicas-sama.

Wszyscy przytaknęli i odpowiedzieli chórem „Pewnie!”, uśmiechając się przy tym. Widząc to, szkarłatnowłosy chłopiec uśmiechnął się radośnie.

– Przyjedź jeszcze kiedyś. Wszyscy tutaj myślą o tobie, jako o młodszym bracie. Następnym razem, może pojedziemy wszyscy razem do Kioto.

Millicas-sama pokiwał energicznie głową, w odpowiedzi na słowa Rias i powiedział „Tak!”

– Tak więc, będę wypatrywał kolejnego spotkania z wami wszystkimi.

…..Millicas-sama ukłonił się i odszedł z grupą Lucyfera po tym, jak grzecznie się pożegnał.

Ja…. ……..Tak. Powinienem to powiedzieć. Ten chłopiec ……chciał tego ode mnie. Więc, ja—

Wziąłem głęboki oddech i krzyknąłem głośno:

– Millicas! Odwiedź nas jeszcze kiedyś!

Odpowiedziałem na prośbę szkarłatnowłosego chłopca, podnosząc kciuk w górę i żegnając go z uśmiechem!

– Ise-niisama! Proszę, pobaw się ze mną znowu!

Millicas-sama miał naprawdę promienną twarz na koniec.

Nasz młodszy brat… Millicas Gremory. Miały miejsce takie rzeczy, jak niespodziewana wizyta grupy Lucyfera, czy atak Czerwonego Szatana…… ale znów chcę kiedyś spędzić taki zabawny dzień z tym chłopcem!



Posłowie[edit]

Trochę czasu minęło. Myślę że to po raz kolejny był zbiór krótkich opowiadań, utrzymanych w dość lekkim stylu.

Teraz nadszedł czas na krótką prezentację każdego opowiadania!


Tokusatsu diabeł – Okres czasowy, po wydarzeniach z tomu piątego.

Historia opowiada o programie Serafall, który jest nadawany w Zaświatach, pod tytułem „Magiczna☆Lewia-tan”. Ponieważ powstała jeszcze zanim „Oppai Smok” się pojawił, poddałem ją edycji z pewną nostalgią. To rzadkie opowiadanie, gdzie Gasper pojawia się w centrum uwagi, jako kluczowy bohater. Jeśli się nad tym zastanowić, to w tym opowiadaniu została wyzwolona jego tajemnicza moc.


Ise SOS – Okres czasowy, po wydarzeniach z tomu piątego.

To opowiadanie dzieje się zaraz po „Tokusatsu diabeł”. Można wręcz powiedzieć, że ma miejsce tuż przed tomem szóstym. To niejako uroczyste opowiadanie, ponieważ „Dragon Magazine” zareklamowało „DxD” na okładce, kiedy je wydałem. Abe-senpai jest pogromczynią bestii, która ponownie pojawia się w historii. Pojawiła się również nie tylko śnieżna gorylica, ale również tuńczyk z nogami oraz Nagoja-kochin. Tak przy okazji, piękna syrena pojawiła się w innym opowiadaniu. Myślę o tym, aby znów wydać zbiór krótkich opowiadań, kiedy tylko będę miał szansę.


Niepokoje diabła – Okres czasowy, po wydarzeniach z tomu siódmego.

Rossweisse-san nareszcie dołączyła! Tak w każdym razie myślałem, ale wygląda na to, że to Kiba stał się głównym bohaterem……

Kiba nie może się pojawić na okładce „DxD”, ponieważ jest facetem. Czy w takim wypadku, mógłby się na niej pojawić, gdyby zmienił się w dziewczynę!? Napisałem tę historię, aby była wyzwalaczem dla tego. Skoro jest takim przystojnym chłopakiem, to staje się piękną dziewczyną, kiedy jego płeć się zmieni. A co najważniejsze, ma wtedy wielkie piersi!

Tak przy okazji, jest opowiadanie w którym dziewczyny zmieniły się w facetów. Miało to miejsce jeszcze przed tą historią. Niestety nie znalazło się ono w tym zbiorze.


Niewskrzeszony Feniks – Okres czasowy, po wydarzeniach z tomu ósmego.

Opowiadanie, którego głównym wątkiem jest postawienie Raisera na nogi, co było już kilkakrotnie wspominane w głównej historii. Raiser przegrał pojedynek z Iseiem i stracił Rias. To była śledzona historia, dopóki Raiser nie wyzdrowiał. …..cóż, ozdrowiał dlatego, bo jest również wielkim zboczeńcem. Yakitori z jakiegoś powodu, cieszy się nawet wśród czytelników pewną popularnością.


Armageddon podczas Dni Sportu! – Okres czasowy, po wydarzeniach z tomu ósmego.

Aż do tego momentu napisałem sporo różnych opowiadań, ale to jest najlepsze, pod względem ogromnego chaosu, który się w nim dzieje. Pojawiają się w nim Michał oraz inne anioły z Nieba, co jest raczej rzadkością. Swoje pięć minut miał w tym opowiadaniu także Uriel. Obiecuję, że kiedyś pojawi się także i Rafael. Największy wir był wokół Azazela, który ma za sobą, swoją mroczną historię. Większość sztucznych Boskich Darów pochodzi z jego „Zespołu ósmej klasy”.


Zmartwienia kolejnej spadkobierczyni – Okres czasowy, po wydarzeniach z tomu dwunastego.

Całkiem nowa historia. Jego akcja ma miejsce tuż po zakończeniu tomu dwunastego, więc to opowiadanie jest całkiem nowe. Akcja koncentruje się wprawdzie wokół Millicasa, który jest synem Sirzechsa i Grayfii, ale opisałem spokojną rezydencję Hyoudou, po tym wszystkim co wydarzyło się w tomie dwunastym. Wspomniano o tym w opowiadaniu, ale pod względem talentu, Millicas-kun ma największy potencjał w serii. Najprawdopodobniej zmieni się w niesamowitego diabła, kiedy osiągnie ten sam wiek co Ise i reszta osób. Cóż mogę powiedzieć, skoro ma dookoła siebie tak niesamowitych ludzi jak mama i tata oraz Ise, który w przyszłości zostanie jego wujkiem. Tak więc środowisko w którym żyje jest szalone.

Nie wiem ile lat to będzie jeszcze trwało, ale kiedy „DxD” się skończy, chciałbym stworzyć historię o nim, jak dorasta i uczęszcza do szkoły w Zaświatach.

Pierwszy raz wyjaśniłem coś na temat Dzielnych Świętych. Jako głównego systemu używają gier karcianych. Nie tylko Pokera, czy Blackjacka, ale też wielu innych……

Skoro chodzi o karty, to mogą być ludzie, którzy zastanawiają się nad ich dodatkowymi atutami…… - nadzwyczajny Joker. Wyjaśnię to przy następnej okazji, więc proszę, czekajcie na to i nie miejcie wobec tego zbyt dużych oczekiwań.


Teraz coś o grupie Lucyfera.

Jej członkowie nareszcie się pojawili! Otrzymywałem głosy od wielu ludzi, którzy wyczekiwali ich pojawienia się, więc postanowiłem aby wreszcie mieli swoje pięć minut w tym zbiorze opowiadań. Są potwornie silni.

Niesamowitymi członkami są; Królowa Grayfia, Wieża Surtr Drugi (Pionek Mutacji), Wieża Bahamut, Skoczek Okita Souji, Goniec MacGregor Matthers oraz Piony Enku i Beowulf. Niespodziewanie nie ma żadnej osoby, która byłaby posiadaczem Boskiego Daru. Myślę że niektórzy nie są pewni siły Beowulfa, skoro jest taki żałosny, ale gwarantuję wam, ze jest naprawdę mocny, skoro jest potomkiem bohatera. Nawet jeśli nie ma Boskiego Daru, to jego siła jest naprawdę wielka. Słynie jako wsparcie i podczas,współdziałania z pozostałymi członkami grupy, uwalnia swoją prawdziwą siłę.

Cóż, co więcej Surtr Drugi dał niesamowity pokaz…… Gdyby walczył jak należy, Dziaberlak zostałby natychmiast pokonany. Prawdę mówiąc, jest najsilniejszą Wieżą.

Bahamut robi głównie takie rzeczy, jak poszukiwanie wroga, pełni też funkcję środka transportu dla grupy. Również jest szalenie silny. MacGregor jest w zabronionej klasie dla każdego typu magii (Białej, Czarnej, Nordyckiej, Przywołania oraz Świętej) i przewodzi w badaniach nad zakazanymi technikami.


Teraz moje spostrzeżenia, które ostatnio poczyniłem.

Podczas historii mam skłonności do zapominania szczegółów pewnych ustaleń, zwłaszcza kiedy kiedy dużo myślę, na skutek czego zdarzają się różne wpadki. Na przykład, powinienem wyjaśnić, jak Kiba był w stanie stworzyć święty miecz znacznie wcześniej (było to postanowione już wcześniej, ale ponieważ jego święty demoniczny miecz jest znacznie potężniejszy od świętego, który potrafi stworzyć, ale nie było sceny, gdzie mogłoby to mieć miejsce), o sile Śakry[27] nie wspominając. W tomie dwunastym napisałem że, „Jego moc jest równa tej, którą mają wszyscy Maou razem wzięci”, ale wtedy czytelnicy zasypali mnie pytaniami rodzaju „Czy dotyczy to też Sirzechsa, kiedy jest w swojej prawdziwej formie?”. Prawdziwy Sirzechs i poważny Ajuka (który nie pojawił się w historii) nie są wliczeni do porównania. Jeśli Śakra jest silniejszy od Yondai-Maou, wliczając w to Sirzechsa w jego prawdziwej formie, wtedy moc grypy zostanie zniszczona.


To tyle jeśli chodzi o moje przemyślenia i wprowadzenie do historii.

Niefortunnie było klika historii, których nie ujęto w tym zbiorze.

Opowiadanie o tym jak Kościelne trio idzie do Akihabary i doznaje kulturowego szoku oraz historia o tym, jak Ise przestaje być zboczony po tym, gdy tajemnicze UFO trafia go swoim laserem.


Teraz coś o moich ubogich zdolnościach pisarskich. W tym tomie przeznaczono mi na Posłowie dwanaście stron, więc myślę, jakby je tu zapełnić. Kiedy to znajdzie się w pakiecie wraz z Blu-ray, zarówno w wydaniu normalnym jak i limitowanym, znajdą się tylko wybrane strony, więc „Posłowie” nie może być ani zbyt długie, ani zbyt krótkie. Ponieważ tym razem historia nie zajęła tylu stron co zwykle, to Posłowie będzie dłuższe.

Sprawa pierwsza. Wzrost? Zmiana? Tego typu rzeczy.

Kiedy porównam krótkie opowiadania, które były publikowana na początku, z tymi, które piszę teraz, możecie zauważyć różnicę. Przeczytałem ponownie „Tokusatsu diabła” oraz „Ise SOS”, ponieważ miały znaleźć się w tym zbiorze i…… Byłem zdumiony, że brakowało tylu opisów i zdań. Zamiast tego, mój styl pisania zmienił się od „Niepokojów diabła”. Zmieniłem i zmodyfikowałem wiele rzeczy, ale pewnie większość z was tego nie zauważyła, ale ja, jako autor, jestem zszokowany zmianami które zaszły. To wzrost? A może zmiana?

Nawet mój edytor-san powiedział „Ostatnio twój styl pisania się ustabilizował, albo się do tego wdrożyłeś”. Nie sądzę że jestem aż tak dobry… no może troszkę lepszy niż na początku.


Sprawa druga, anime.

Dzięki wsparciu fanów, stało się naprawdę wielkim hitem. Obydwa zespoły, zarówno ten od animacji, jak i ten od powieści były zszokowane! Dziękuję wam wszystkim za wsparcie!

Od kiedy zdecydowano o powstaniu anime, zespół od powieści (Miyama-san, edytor-san oraz oczywiście ja), mamy wiele spraw, którymi musimy się zając, więc napisałem wiele rzeczy, mających związek z „DxD”. To ciągle trwa, nawet kiedy piszę to Posłowie. Zamiast tego jestem wyjątkowo zajęty i będzie to trwało do momentu, kiedy anime się nie skończy.

Produkcja anime była czymś, czym czułem się bardzo zaszczycony, ale brałem też udział w cotygodniowych zebraniach, dotyczących planowania anime (obejmowało to takie sprawy jak kształt scenariusza i tego typu rzeczy).

Zebrania były bardzo spokojne, od początku do końca i byłem bardzo zaskoczony, ile zespół tworzący anime zrozumiał z powieści. To błogosławieństwo, że współpracowałem z takimi ludźmi, naprawdę jest ze mnie szczęściarz.

Zaproszono mnie także, abym obejrzał scenariusz i proszono mnie o opinię, czy jest dobry czy zły, w porównaniu z powieścią. Naprawdę nie potrafię wyrazić mojego uznania dla zespołu animatorów, którzy liczyli się z moją opinią autora.

Produkcja anime zgromadziła starych fanów powieści, a nawet przyciągnęła nowych. To naprawdę szczęście, że animacja spodobała się fanom powieści a niektórzy zaczęli ją czytać dlatego, bo spodobał się im serial. Najprawdopodobniej co najmniej połowa z nich rzuciła się na powieść właśnie z powodu anime. Oto jak działa animacja. Moją pracą było tez pisanie scenariusza dla Dram CD oraz specjalnego opowiadania dla Blu-ray i DVD.

Głowna historia → Krótkie opowiadania → Scenariusz Dram CD → Sprawdzanie rzeczy związanych z anime → Specjalne opowiadania dla Blu-ray/DVD → Sprawdzanie rzeczy związanych z anime → Scenariusz Dram CD → Trochę moich komentarzy → Trochę komentarzy i sprawdzania → Sprawdzanie rzeczy związanych z anime → Głowna historia → Krótkie opowiadania → Scenariusz Dram CD → Sprawdzanie rzeczy związanych z anime → Specjalne opowiadania dla Blu-ray/DVD → Krótkie opowiadania → Sprawdzanie rzeczy związanych z anime → Krótkie opowiadania → itp. itd…..

Tak to mniej więcej wyglądało. Wciąż jestem w trybie, gdzie piszę rzeczy związane z DxD. Nawet nie wiem, ile razy powtórzyłem słowo „Oppai”.

Prawdę mówiąc byłem nawet zamieszany w kilka zmian w anime. To było zabawne!



Trzecia sprawa, popularność bohaterów.

Zanim powiedziałem w Posłowiu, że pod względem popularności Ise jest na trzecim miejscu, ale teraz miejsce pierwsze zajmuje główna bohaterka, Rias. Anime miało na to znaczący wpływ, wskutek czego Akeno wyforsowała się na pierwsze miejsce, a Rias spadła na drugie. Jednak animacja skoncentrowała się na Rias, więc jej popularność się zwiększyła. Rzadko się zdarza, aby główna bohaterka haremówki była najbardziej popularna, co pokazuje, jak bardzo czytelnicy kochają Rias. Dziękuję wam więc bardzo!

Jest Królem, matką oraz starszą siostrą dla grupy, no i oczywiście „Księżniczką Przełączenia”. Może dlatego zdobyła taką popularność, bo piastuje tyle funkcji i do tego przewodzi jeszcze grupie. Tak więc trójka najpopularniejszych bohaterów to Rias, Akeno i Ise. Początkowi członkowie są najpopularniejsi. Najbardziej jestem zszokowany tym, że to facet jest popularny.


Czwarta sprawa, części które poprawiam.

Słowa niewłaściwe i brakujące zostały poprawione. Największy błąd który zrobiłem pojawił się w piątym tomie i dotyczył pierścienia na przegubie Iseia. Normalnie, zgodnie z treścią historii, Ise powinien go mieć na lewej ręce, razem z rękawicą, ale ja napisałem o „prawym nadgarstku”. W skutek tego dostarczyłem kłopotów Miyamie-Zero-san i na ilustracji pierścień pojawił się na prawym przegubie…. To wszystko moja wina. Przepraszam was bardzo. W kolejnych wydaniach, kwestia „przegubu” będzie naprawiona.

Czytelnicy poinformowali mnie tez o kolejnej wpadce . Azazel wyjaśniał że „Ddraig jest wart 7.9 a Ise 0.1”. Nie zrozumieliście tego, prawda!? Poprawiłem to na „7.9 figur szachowych”. Jest też „Miko[28] ze świątyni”. W innych tomach pojawia się bowiem „Miko z chramu”, ale tylko część mówi o świątyniach. W świątyniach nie ma Miko! Też to poprawiłem w ostatnich wydaniach. Dokonałem też edycji innych rzeczy.

Tak więc proszę wszystkich, szukajcie miejsc, które poprawiono.


Piąta sprawa, pytania od czytelników.

Dostaję od was wiele listów oraz pytań. Myślę więc, aby odpowiedzieć tutaj na niektóre z nich. Jest ich naprawdę dużo.

„Kim jest ta dziesiątka najsilniejszych, o których mówił Vali w czwartym tomie?”

Pojawiła się nawet oficjalna informacja, że fani o tym dyskutują. …..Wygląda na to, że wszyscy się tym zainteresowali. Powinienem to na wszelki wypadek potwierdzić, więc ogłoszę to teraz. Oczywiście to oryginalny ranking „DxD”.

W określonej kolejności to Ophis, Śiwa[29], Wisznu, Brahma, Śakra, Thor, Tyfon[30] (albo Fenrir), Hades, Atena i Lugh[31].

Tak więc to jest. Wielki Czerwony nie jest tu wliczony, ponieważ właściwie nie walczy (Dostaje wiele stwierdzeń że to nieprawda!), a do tego, ten ranking jet sprzed czasów, zanim Ophis i Fenrir stracili moc. To na co powinniście zwrócić uwagę, to mitologia indyjska, która jeszcze nie pojawiła się w serii. Ci którzy znają się na ich wierzeniach, to pewnie się w tym orientują, ale hinduscy bogowie potrafią oszukiwać. Jeśli pojawią się w „DxD”, to zaczną się bitwy rodem z „Dragon Ball”, więc muszę się wykazać samokontrolą. Postacie z tej mitologi, są w rankingu dziesięciu najpotężniejszych istot, o których mówił Vali. To naprawdę zatrważające. Jeśli „DxD dalej będzie się ciągnąć w taki sposób, to myślę o zrobieniu „Historii zniszczenia boga Śiwy”, jako środka ostatecznego. Więc póki co nie planuję aby się pojawił. Tak przy okazji, prawdziwy Sirzechs i poważny Ajuka są poza wszelkimi rankingami.

Drugie najczęściej powtarzające się pytanie.

„Czy Kunou i inne pojawiające się w serii dziewczyny zostaną sługami Iseia?”

Dziewczyny, które ze względu na swoja pozycję nie mogą zostać diabłami, nie staną się nimi. Kunou jest księżniczką frakcji youkai w Kioto. Nie ma szans, aby została diablicą. Ale wiecie co, myślę że mogłaby zostać dziewczyną Iseia, nawet bez stania się diabłem? Może być najwyżej czymś w rodzaju jego lokalnej żony.


Teraz czas na podziękowania. Miyama-sama, Nadzorco-H-sama, naprawdę byłem pod twoją opieką, wliczając w to wydanie tych krótkich opowiadań. Wszystkie ilustracje Miyamy-san nie zostały wliczone! Gdybyśmy mogli wydać zbiór ilustracji z „DxD”, to wtedy niektóre ukazałyby się ponownie, więc może najpierw powinniśmy zapytać o zdanie fanów…..? Sam chciałbym taki zbiór! Również planuje napisać krótkie opowiadanie, które można by przeczytać tylko tam! Więc co wy na to, aby wydać „Tom pierwszy kolekcji ilustracji Miyamy-Zero z High School DxD”, Fujimi Shobo?

Na koniec trochę o następnym tomie! Nareszcie rozpoczniemy czwarty rozdział całej historii! Pogłębimy wiedzę na temat magów oraz wampirów. W tomie czternastym główną postacią będzie Ravel!

Dziewczyny będą się więcej udzielać. Skoro w dwunastym tomie, na scenie dominowali faceci, płeć piękna ruszy teraz do kontrofensywy i znów spróbuje zabłysnąć. Czy Xenovia i Irina, które miały ostry komentarz, powrócą!? I co z treningiem Asi i Koneko!? Oczekujcie następnej historii!



Odnośniki tłumacza[edit]

  1. Tokusatsu to japońskie programy o superbohaterach w stylu Power Rangers, często jednak jeszcze bardziej tandetne, niż ich zachodnie odpowiedniki.
  2. Antropofobia – zaburzenie lękowe z grupy fobii oznaczające lęk przed ludźmi.
  3. Wklęsłe idolki (które w kraju kwitnącej wiśni są nazywane gravure idol) to oczywiście japońskie modelki, pozujące pół nago (bardzo rzadko całkiem nago), w różnych erotycznych pozach i skąpych strojach. Jeśli chodzi o nazwę, to odnosi się ona do rotograwiury, która jest rodzajem wklęsłego druku, który był kiedyś podstawą możliwością fotografii prasowych. Proces wklęsłodruku jest nadal używany do komercyjnego druku czasopism, pocztówek i kartonowych opakowań.
  4. Ziz to ptak występujący w mitologii hebrajskiej, ucieleśnienie losu. Według podań, rozpiętość jego skrzydeł była tak wielka, że mógł nimi przysłonić Słońce. Ziz zostanie zabity przez Mesjasza i podobnie jak Lewiatan oraz Behemot, podany sprawiedliwym na uczcie na Końcu Świata.
  5. Kolejne nawiązania do mitologii, tym razem polinezyjskiej. Człowiek ptak, czyli tangata manu, to tytuł zwycięzcy w rytualnych zawodach niegdyś odbywanych na Wyspie Wielkanocnej, polegających na zdobyciu pierwszego w danym roku lęgowym jaja manu tara, rybitwy Sterna fuscata. Przedstawiciele poszczególnych klanów, wyłonieni na podstawie proroczych snów wieszczów, musieli przepłynąć wpław z Wyspy Wielkanocnej na pobliską wysepkę Motu Nui, wyjąć jajo z gniazda, popłynąć z powrotem na Wyspę Wielkanocną, wspiąć się na szczyt klifu, dobiec do Orongo i wręczyć jajo prowadzącemu uroczystości. Zwycięstwo dawało klanowi wyłączność zbierania jaj i piskląt z Motu Nui przez cały rok.
  6. Moai to rzeźby głów, z których słynie Wyspa Wielkanocna.
  7. Nagoja-kochin to specjalna rasa kurczaka, powstałego ze skrzyżowania nagojskich kur z mięsną rasą cochin.
  8. Grillowany kurczak.
  9. Taiyaki to japońska potrawa z ciasta, tradycyjnie w kształcie ryby. Zazwyczaj wypełniona jest pastą z osładzanej czerwonej fasoli azuki. Nadzieniem mogą być również: czekolada, krem i ser. Niektóre sklepy oferują nawet taiyaki zawierające okonomiyaki lub kiełbasę.
  10. Po japońsku oznacza to „odwracanie się z niesmakiem”. Jeden z elementów postawy tsundere, czyli dziewczyny, która z wrednej i paskudnej staje się milutka i sympatyczna.
  11. Gra słów, guts, oznacza zarówno odwagę, jak i wnętrzności.
  12. Yakitori-sensei to ksywka przyjaciela Ishibumiego, Dairaku Kenty, który też jest pisarzem.
  13. Tasogareiro no Utatsukai to tytuł innej powieści wydawanej przez Fujimi Shobo.
  14. Japoński skrót pochodzący od Sister complex, w Japonii oznaczający pokładanie swoich uczuć we własnej siostrze (młodszej lub starszej), lub też osoby wykazujące takie skłonności.
  15. Gjallarhorn (w staroislandzkim Huczący Róg) – w mitologii nordyckiej wielki róg boga Heimdalla, w który zadmie on obwieszczając początek Ragnaröku.
  16. Królewski poker to układ kart w pokerze, składający się z Dziesiątki, Waleta, Damy, Króla i Asa w jednym kolorze.
  17. Okita Souji był dowódcą pierwszej jednostki Shinsengumi. Słynął jako wyborny szermierz, który już w wieku osiemnastu lat został uznany za mistrza szermierki. Zmarł w młodym wieku na gruźlicę.
  18. Według legendy, gdy Souji Okita umierał, codziennie spotykał czarnego kota, który stał w pewnej odległości i gapił się na niego. Ostatniego dnia swojego życia, szermierz postanowił zabić kocura, gdyż uważał go za zły omen. W momencie gdy z mieczem w dłoni ruszył w stronę kota, dopadł go ostatni i śmiertelny atak gruźlicy.
  19. Nue to legendarny potwór z japońskiego folkloru. Ma on głowę małpy, ciało jenota, nogi tygrysa i węża jako ogon. Może też przybrać postać czarnej chmury i latać.
  20. Zwrot oznaczający „Nocną Paradę Setki Demonów”. To znaczy, że Okita może wyzwolić ze swojego ciała setkę potworów i posłać je naprzód.
  21. Styl walki mieczem, którego używali Shinsengumi, włącznie z samym Okitą.
  22. To też historyczna postać, angielski okultysta, mag, jedna z najbardziej wpływowych postaci nowożytnego okultyzmu. Najbardziej znany jest jako założyciel Hermetycznego Zakonu Złotego Brzasku.
  23. Danna w tym przypadku oznacza „szefa”.
  24. Beowulf to główny bohater poematu heroicznego o tym samym tytule. Był wielkim wojownikiem, który pokonał straszliwego potwora Grendela. Wiele lat później zabił też potężnego smoka, ale zginął z powodu ran odniesionych w walce.
  25. Japoński zwrot oznaczający kobietę o wyższej hierarchii, zwykle używany jednak w filmie o yakuzie.
  26. Jedna z wersji zwrotu Ane.
  27. Śakra, inaczej Indra, w mitologii indyjskiej jeden z najważniejszych z bogów panteonu wedyjskiego.
  28. Miko to kapłanki, niezamężne dziewczyny zajmujące się różnego rodzaju posługami przy świątyniach, takimi jak sprzedaż talizmanów i wróżb oraz wykonujące rytualne tańce kagura z okazji świąt religijnych.
  29. Śiwa to jeden z najważniejszych bogów w hinduizmie wraz z Wisznu i Brahmą tworzy „trójcę”.
  30. Potwór z mitologii greckiej, pół człowiek, pół zwierzę, wzrostem i siłą przerastał wszystkich. Był większy od największych gór, głową zahaczał o gwiazdy. Kiedy wyciągał ręce, jedną sięgał krańców wschodnich świata, a drugą zachodnich. Zamiast palców miał sto smoczych łbów. Od pasa w dół miał kłębowisko żmij, a u ramion skrzydła. Oczy jego miotały płomienie. W innych wersjach mitu Tyfon był latającym stugłowym smokiem.
  31. Lugh był celtyckim bogiem słońca.


Wróć do strony głównej Rozpocznij czytanie Tomu Czternastego