High School DxD:Tom DX5 Żywot 5

From Baka-Tsuki
Revision as of 11:21, 20 January 2021 by Nightwing (talk | contribs) (Created page with "===Żywot 5: Kwieciste Zaręczyny Księżniczki=== Ja, Kiba Yuuto, przybyłem razem z moja panią, Rias-neesan, do kawiarni w Zaświatach. Tam wynajęliśmy jeden z udostęp...")
(diff) ← Older revision | Latest revision (diff) | Newer revision → (diff)
Jump to navigation Jump to search

Żywot 5: Kwieciste Zaręczyny Księżniczki

Ja, Kiba Yuuto, przybyłem razem z moja panią, Rias-neesan, do kawiarni w Zaświatach.

Tam wynajęliśmy jeden z udostępnianych pokoi i zaczęliśmy nasze sekretne spotkanie.

Uczestniczkami spotkania były też; przyjaciółka z dzieciństwa Rias-neesan, Sona Sitri, była Kaichou Samorządu Uczniowskiego oraz następczyni Rodu Arcyksięcia Agares, Seekvaira Agares.

Wszystkie te trzy dziewczyny są przyszłymi głowami swoich rodów.

Odkąd powstała drużyna antyterrorystyczna D×D, można to było nazwać regularnym spotkaniem towarzyskim.

W końcu możliwość spotkania się dziewczyn z wysokolasowyh rodzin diabelskich było ważną rzeczą.

To bardzo istotne, aby wzmacniać więzy z rodami Sitri i Agares.

Chociaż i tak dyskutowały o rzeczach, o których zwykle rozmawiają dziewczyny w ich wieku, takich jak romanse, moda i tym podobne.

Myślę jednak że to dobrze, skoro następczynie swoich rodzin mogą się spotkać i porozmawiać o swych zmartwieniach.

Na razie było to zebranie księżniczek z wysokoklasowych rodzin diabelskich, ale jak mówiła stara zasada, każdej z nich powinien towarzyszyć Skoczek z ich parostwa.

Poza mną byli tu także Skoczkowie z parostw Sitri i Agares, a więc Meguri Tomoe-san oraz kobieta o kasztanowych włosach, ubrana w garsonkę, która wyglądała na około dwadzieścia lat.

Słyszałem że nazywała się Bafeel Furcas-san i była młodszą siostrą, Beruka Furcas-san.

Skoczek miał w zwyczaju podążać za swoim panem.

Niespodziewanie, to my, zaraz po Królowych, byliśmy najbardziej zajęci, ale czułem że to zaszczyt.

Rozmowa tych księżniczek skupiała się na wymianie informacji o powojennych przedsięwzięciach, poczynionych w walkach ze Smokami Zła, a potem stopniowo zaczęły rozmawiać o prywatnych sprawach.

Rias-neesan zwierzyła się obu dziewczynom ze swoich zmartwień.

– Trening przedmałżeński…? – zapytała z ciekawością Sona ex-Kaichou…a może raczej Sona-senpai.

Rias-neesan przytaknęła.

– Tak, kiedy rozmawiałam z mamą Iseia, opowiedziała mi o swoich treningu przedmałżeńskim, więc sama zaczęłam się nad tym zastanawiać. Wygląda na to, że w Japonii od bardzo dawna miały miejsce sytuacje, że podczas treningu przedmałżeńskiego ktoś uczył cię układania kwiatów lub ceremonii parzenia herbaty. Pomyślałam więc, że też powinnam to umieć.

Związek Iseia-kun i Rias-neesan był już znany otoczeniu. Rias-neesan patrzyła już nawet, do pewnego stopnia, w przyszłość.

Dlatego to pewnie było dla niej normalne, że martwiła si o ten trening.

Skoro jej mężem zostanie Japończyk, to chciała być żoną, która dobrze zna tradycję kraju, z której pochodzi jej małżonek.

– Mobilność? Operacja? A co z japońską inżynierią mechaniczną? Trening przedmałżeński z robotami? – zapytała Seekvaira-san, poprawiając okulary.

Pewnie coś źle zrozumiała.

Układanie kwiatów = mobilność. Ceremonia parzenia herbaty = operacja.

Miała rozległą wiedzę na temat anime o mechach …nie, patrząc z jej perspektywy, jako że myślała tylko o robotach, to była bardziej przyzwyczajona do słuchania o mobilności i operacjach, niż układaniu kwiatów i parzeniu herbaty.

– To co innego, Seekvaira. Rias mówi o układaniu kwiatów i ceremonii parzenia herbaty – pouczyła ją Sona-senpai.

– Ach, chodzi o kwiaty i herbatę? …Tak właśnie myślałam…

Seekvaira-san najwyraźniej była trochę zawstydzona.

– Jeśli chodzi o japoński trening przedmałżeński, to trochę o tym słyszałam. Może poprosisz Akeno o pomoc? Jestem pewna że trochę wie już na ten temat – zapytała Sona-senpai, upijając łyk herbaty.

Tak jak powiedziała Sona-senpai, Akeno-san dobrze znała tradycyjną sztukę i zwyczaje Japonii. Była też czasem odpowiedzialna, za dekorowanie Rezydencji Hyoudou wazonami, wypełnionymi kolorowymi i żywymi kwiatami.

Rias-neesan pokręciła jednak głową.

– Powiedziała, że lepiej by było, gdybym przeszła prawdziwy kurs, gdyż ona sama nie ma żadnego określonego stylu i po protu nauczyła się naśladować.

Z pewnością tak właśnie odpowiedziałaby Akeno-san.

Prawdopodobnie uznała, że lepiej by było, gdyby Rias-neesan, która jest spadkobierczynią Rodu Gremory, uczyła się od profesjonalnego nauczyciela, a nie od przyjaciółki, która ma tylko niewielką wiedzę na ten temat.

Sona-senpai myślała nad czymś w ciszy, trzymając dłoń przy brodzie.

– Rozumiem…może i ja powinnam przejść taki trening? – powiedziała nagle.

Jak można się było spodziewać, jako kobieta i następna głowa Rodu Sistri, bardzo interesowała się małżeństwem.

– Ara, też cię interesuje ten trening przedmałżeński, Sona? – zapytała Rias-neesan.

– Tak, skoro mieszkam w Japonii, to muszę właściwie zrozumieć jej kulturę. Dlatego najlepiej byłoby nauczyć się wszystkiego w porządnej szkole – odparła Sona-senpai.

Seekvaira-san, następczyni Rodu Agares i wysokoklasowa diablica, także podniosła rękę do góry.

– W takim razie ja też chcę tego doświadczyć. Ostatnio zamknęłam się w moim pokoju badawczym i kleiłam model…. – zaczęła mówić coś takiego, ale nagle zakaszlała i odezwała się ponownie. – Ponieważ ostatnio zamknęłam się w moim pokoju badawczym i badałam temat wymiany kulturowej, na przykład treningu przedmałżeńskiego, więc myślę że będzie to dobre doświadczenie.

– W takim razie nasza trójka powinna zacząć od nauki…układania kwiatów? – powiedziała Rias-neesan, gdy wysłuchała obu dziewczyn.

Sona-senpai i Seekvaira-san przytaknęły. Najwyraźniej miały takie same zdanie co Rias-neesan.

Tak oto te trzy diabelskie księżniczki, postanowiły nauczyć się układania kwiatów, w ramach treningu przedmałżeńskiego.

Patrząc na siebie nawzajem, my, Skoczkowie, pomyśleliśmy to samo, że „Najwyraźniej do tego dojdzie”.

Dzień wolny, wiele dni po zebraniu….

W ramach przedłużenia regularnych spotkań towarzyskich tych trzech księżniczek my, ich Skoczkowie, towarzyszyliśmy im również w treningu przedmałżeńskim, a raczej w zajęciach z układania kwiatów.

Dzięki działaniom Sony-senpai, dołączyliśmy do zajęć uczących japońskiej sztuki układania kwiatów.

Rias-neesan i Sona-senpai zaprosiły dziewczyny ze swoich parostw, ale „Spotkanie księżniczek, powinno odbyć się wyłącznie między księżniczkami, więc podziękujemy”. Wszystkie odmówiły właśnie w ten sposób.

Oczywiście nie zaprosiliśmy też Iseia-kun, gdyż byłoby dziwne, gdyby przyszły mąż przyglądał się treningowi przedmałżeńskiemu swojej przyszłej żony.

Dlatego dołączyłem jako jedyny z naszego parostwa.

Byłem Skoczkiem, a to było spotkanie księżniczek, więc musiałem im towarzyszyć.

Rias-neesan i wszystkie dziewczyny, były ubrane w kimona. Układanie kwiatów i cały przedmałżeński trening, wymagał odpowiedniego stroju. Ponieważ wszystkie trzy były dziewczynami z wyższych sfer, miały na sobie eleganckie kimona. Naprawdę im to pasowało.

Skoczki-kobiety z parostw Sitri i Agares, także były ubrane w kimona.

Ponieważ dziwnym by było, gdybym był tutaj jedynym mężczyzną, więc ponownie skorzystałem z tego pistoletu zmieniającego płeć, aby stać się kobietą.

Nie planowałem go już więcej używać…jednak była to ważna rola, jako Skoczka…

Ponieważ po raz pierwszy założyłem kimono, to nie byłem do niego przyzwyczajony i czułem się tak, jakbym miał się zaraz przewrócić.

Kiedy Skoczek Parostwa Sitri, Meguri-san, zobaczyła mnie w kimonie, uśmiechnęła się szeroko i natychmiast wyjęła smartfona, pytając, czy może mi zrobić fotkę.

– Zrobię ci jedno, Kiba-kun. Muszę je potem wysłać do Tsubaki-san…!

Pomimo tego, wreszcie zapukaliśmy do drzwi szkoły nauki układania kwiatów.

Napis „Naczelna Świątynia Stylu Eksplozji” został napisany na szyldzie starannymi, dużymi literami.

Główna brama miała wspaniały styl. Oznajmiliśmy poprzez domofon, że przybyliśmy.

Brama otworzyła się i zobaczyliśmy kobietę, którą uznaliśmy za uczennicę.

Od bramy do drzwi szkoły szkoły, prowadziła wybrukowana ścieżka.

– Ta szkoła układania kwiatów, ma swoją tradycję? – zapytała Rias-neesan Sonę-senpai, kiedy szliśmy ścieżką.

– Tak, słynie z tego że nie robi różnicy, czy jesteś diabłem czy zwykłym człowiekiem, a dopóki masz chęć do nauki, będą cię uczyć. Tak w każdym razie słyszałam.

Ach, więc diabły też uczą….

Z jakiegoś powodu trawiły mnie jednak złe przeczucia. Nigdy nie pojawiały się one u mnie bez powodu…

Kiedy czułem niepokój, uczennica-san otworzyła frontowe drzwi.

W środku czekała na nas kobieta w średnim wieku, ubrana w kimono. Jednak miała na głowie wazon z kwiatami! Wazon z pięknymi, żywymi kwiatami!

Kobieta ukłoniła się nam.

– Witam w mojej szkole Eksplozji, która skupia w sobie w swojej nazwie błysk i wybuch. Jestem obecną głową mojej rodziny i dyrektorką szkoły, a nazywam się Bakusan Umeko.

– Miło nam cię poznać. Będziemy dziś pod twoją opieką.

Rias-neesan i cała jej grupa ukłoniła się, wymieniając grzeczności.

Kiedy się ukłoniła, wazon nie spadł z jej głowy, ani nawet woda się nie wylała… Ciekaw jestem jak powstał ten wazon…

W dodatku powiedziała o Eksplozji…czyżby nie była Japonką?

Chyba nie chodzi o eksplozję w dosłownym tego słowa znaczeniu, prawda?

Nigdy nie słyszałem wcześniej o tej szkole.

Skoro akceptują w niej diabły, to musi to oznaczać, że ktoś ich wspiera spoza sceny…jak powinienem to wyjaśnić?

W każdym razie stałem się jeszcze bardziej podejrzliwy…!

Wzrok dyrektorki wyostrzył się, kiedy nam się przyjrzała.

– Zanim was czegoś nauczę w mojej szkole, czeka was najpierw test…który właściwie już się zaczął.

─! Test? Który już się zaczął…?

– T-test…? Jaki? – zapytała Rias-neesan, kiedy wszyscy byliśmy zakłopotani.

Dyrektorka zakryła usta dłonią, gdy zachichotała. Jednak nagle uwolniła ciśnienie przepełnione intensywnością. Nie, aura emanowała z całego jej ciała!

Aura nie była czymś, czym mogła emanować zwykła osoba, ale… Dyrektorka była pokryta gęstym Ki, które trudno było uznać, za należące do nauczycielki układania kwiatów!

– Musicie pokazać mi swoje aury. W moim stylu układania kwiatów, aura jest czymś absolutnie niezbędnym, więc musicie pokazać mi swoje aury! – powiedziała dyrektorka.

─! P-pomyśleć, że będziemy musieli przejść przez taki test, przed drzwiami klasy zajęć układania kwiatów, a do tego mamy pokazać nasze aury!

W tej sytuacja, nasza trójka Skoczków mogła być tylko zakłopotana, ale księżniczki….

– Zrozumiałam, muszę tylko pokazać moją aurę, prawda?

Rias-neesan uśmiechnęła się sugestywnie i spojrzała potwierdzająco na Sonę-senpai i Seekvairę-san.

– Ha!

Trzy wysokoklasowe diablice, które miały w przyszłości szefować swoim rodzinom, uwolniły jednocześnie aurę ze swoich ciał!

Drzwi frontowe zostały wyważone, a szafka na buty rozwalona w drzazgi!

Kiedy dyrektorka szkoły to zobaczyła, zaczęła skakać z radości.

– Piękne… Aby zacząć naukę mojego stylu, każdy musi zmierzyć się z tą potężną ścianą, niezależnie od tego, czy potrafi uwolnić swoją aurę, czy też nie, ale najwyraźniej wszystkie macie dostateczne kwalifikacje, aby zapukać do moich drzwi – oznajmiła. – W porządku. W środku natychmiast nauczę was esencji układania kwiatów!

Najwyraźniej zdaliśmy egzamin wstępny…mogliśmy to zobaczyć w tej formie? M-myślę że tego typu wprowadzenie do układania kwiatów było niespotykane.

Sona-senpai, która nas tu sprowadziła, miała zakłopotany wyraz twarzy, gdy uwolniła swoją aurę i mruczała od nosem coś w rodzaju „Czyżby informacje były błędne?”.

– Zajęcia z układania kwiatów już się zaczęły, więc bądźcie ostrożne – powiedziała dyrektorka z zaniepokojoną miną, gdy przeszliśmy przez drzwi i ruszyliśmy długim korytarzem.

Ten niepokój, który czułem wcześniej, powrócił….

– Ha! Styl Smoczej Chmury!

– Ha! Bitewna formacja pięknej góry!

Słyszeliśmy jedne dzielne głosy po drugich.

Przyprowadzono bas do dojo! To był rozległy obszar treningowy, z drewnianą podłogą.

Kobiety ubrane w kimona stały naprzeciw siebie, trzymając uchwyty z igłami lub wazony, w których energicznie umieszczały różne rodzaje kwiatów. Przybierając dziwne pozy i mówiąc nie mniej dziwne rzeczy, zaczęły umieszczać w uchwytach i wazonach kwiaty, tworząc ostatecznie przepiękne kompozycje.

C-co to miało być?

Normalnie, zajęcia układania kwiatów powinny się odbywać w pokoju urządzonym japońskim stylu, gdzie klęczy się na podłodze, prawda…?

N-nigdy nie słyszałem, aby ktoś uczył się układania kwiatów w dojo przeznaczonym do sztuk walki i rywalizował w tym z innymi tak, jakby toczył bitwę…

– Z wazonem pośrodku, uczniowie ćwiczą każdego dnia, niczym w prawdziwej bitwie. Mój styl opiera się na używaniu wazonów i uchwytów z igłami, ale to wolny wybór. Jeśli więc ktoś chce użyć innych naczyń albo przyrządów, to proszę bardzo – powiedziała dyrektorka, kiedy wszyscy byliśmy zaskoczeni.

Wazon na kwiaty. Ta osoba używa go, jako pola bitwy…bitwy czy treningi… Nie rozumiem już, o czym mów.

– Wiecie jaka jest historia układania kwiatów? – zapytała dyrektorka, kiedy wszyscy byliśmy zakłopotani.

– Jej pierwowzorem było przekonanie, że wysokie drzewa i wielkie skały reprezentowały bogów, jednak sztuka układania kwiatów rozwinęła się wraz z ceremonią parzenia herbaty w okresie Muromachi, w latach 1333-1573. Oto chodziło, prawda? – powiedziała Sona-senpai, poprawiając okulary.

Dyrektorka pokręciła jednak głową.

– Ohohohoho, w rzeczywistości było inaczej. W trzecim wieku, w czasach rządów dynastii Sewerów, rzymski cesarz, Marek Aureliusz Antoniusz, zwany Heliogabalem, zabił gości wydanej przez siebie uczty, zrzucając na nich olbrzymią ilość płatków róży, które ich udusiły. Nie wiem czy cesarzowi przyniosło to radość, czy też nie, ale to on był twórcą kompozycji kwiatowych! Chyba! – oznajmiła.

Trzeci wiek? Dynastia Sewerów…? …Uduszenia płatkami róży, cesarz Heliogabal… Do tego powiedziała „Chyba”…

Mogłem to kwestionować, ale czy ona się nad tym zastanawiała?

– Kto by pomyślał, że sztuka układania kwiatów zaczęła się za czasów dynastii Sewerów… Może powinnam wypytać o to któregoś z moich emerytowanych przodków, który żył w tamtych czasach…? – mruknęła Rias-neesan.

Rias-neesan potrafiła być nieco tępa, gdy mówiła o swojej wizji Japonii….

Kiedy po raz pierwszy przybyłem do Japonii, byłem zaskoczony brakiem samurajów i ninja, o których tyle mi opowiadano.

Teraz już wszystko rozumiałem, ale obawiam się, że Rias-neesan nadal…

A to wszystko wina mojego mistrza… Mistrzu-sama, dlaczego sprawiłeś, że Rias-neesan ma taki punkt widzenia na Japonię…? Z tego powodu miałem do niego urazę, mimo że był wspaniałym i godnym podziwu nauczycielem.

Westchnąłem ciężko, podczas gdy dyrektorka znów zaczęła mówić z dostojeństwem:

– Układanie kwiatów jest tym samym, co odkrywanie śmierci. Takie były ideały założycielki naszej szkoły, Jiroumaru.

– Oochh!

Rias-neesan i Seekvaira-san były głęboko poruszone tymi słowami!

Reszta z nasz tylko przekrzywiała z zakłopotaniem głowy!

Od razu rzucało się w oczy, że ta cała Jiroumaru musiała być niezwykle podejrzaną osobą!

Najlepiej by dla nas było, gdybym powiedział Rias-neesan, że powinniśmy natychmiast opuścić to miejsce i poszukać innej szkoły.

Kiedy już miałem to zrobić…..

– Tutaj! To naprawdę stylowe! – powiedziała dyrektorka do osoby trenującej w dojo.

Te nagłe słowa zaskoczyły Sona-senpai.

– To s-stylowe…?

– Tak, sztuka układania kwiatów. Pierwotnie oznaczało to, że kwiaty w wazonie były ułożone w wyjątkowy sposób. Jednak okazjonalnie, gdy zostało to zrobione w niezwykle dobrej technice, nazywano to stylowym – powiedziała dyrektorka, chichocząc jednocześnie.

Kiedy księżniczko to usłyszały….

– Kto by pomyślał, że to oznacza coś takiego… – Rias-neesan znów zaczęła coś mruczeć pod nosem.

– Więc to tak…? Coś i się wydaje, że zostanę pochłonięta przez tą dziwną atmosferę – wygląda no to, że zmieszanie Sony-senpai jeszcze się zwiększyło.

Natomiast Seekvaira-san….

– Ten uchwyt z igłami wygląda mi na dobrą broń dla Gundamów. Hmm, może powinnam zrobić taki model…

Najwyraźniej doszła do własnych, błędnych wniosków, gdy przypatrywała się ćwiczącym ludziom!

Jeśli tu zostaniemy, to dziewczyny nauczą się czegoś dziwnego…!

Nagle ktoś się do nas zbliżył.

Była to kobieta o groźnym wyglądzie, ubrana w kimono i mająca uchwyty z igłami na ramionach..

…Nie sadzę, że to uchwyty powinny być noszone na ramionach.

– Dyrektorko – powiedziała.

Kiedy spojrzała na Rias-neesan i resztę dziewczyn, z całego jej ciała zaczęła się wydobywać aura. Nie była normalną osobą, ale wolałbym, gdyby tak było!

– Ara, Trevian-san… Wydzielasz naprawdę agresywną atmosferę – zwróciła uwagę dyrektorka.

Kobieta z uchwytami na ramionach uśmiechnęła się, kiedy to usłyszała.

– Tak. Interesują mnie te nowe osoby, ponieważ emanują bardzo stylową aurą.

Kobieta stanęła przed Rias-neesan i resztą dziewczyn, po czym ukłoniła się.

– Jestem jednym z Czterech Niebiańskich Królów tej szkoły i nazywam się Trevian Suzumoto. Mogę cię o coś zapytać, szkarłatnowłosa księżniczko?

[[[─!!?]]]

Nagłe wyzwanie! Dziesięć minut nie minęło, od kiedy przekroczyliśmy progi tej szkoły, jedna z uczennic, i to głównych, rzuciła wyzwanie Rias-neesan!

Zrobiła to, ponieważ wyczuła, że aury Rias-neesan i reszty dziewczyn były niezwykłe?

Rias-neesan wyglądała na nieco zaskoczoną, ale natychmiast wszystko zrozumiała i uśmiechnęła się z pewnością.

– Tak, jeśli ci to nie przeszkadza, to za wszelką cenę chciałabym być uczona przez senpaia.

Ach, od bardzo dawna Rias-neesan z radością akceptowała tego typu walkę.

– Czy to w porządku, dyrektorko? – zapytała Rias-neesan.

Dyrektorka roześmiała się tylko z radością, zupełnie jakby oglądała głupią zabawę swoich uczniów.

– Ohohoho, wy dwie naprawdę jesteście beznadziejnymi uczennicami. Róbcie co chcecie, w sztuce układania kwiatów, niezależne od rodzaju, najważniejsza jest świeżość. Są rzeczy których nie można zrozumieć poprzez wazon z kwiatami.

Rias-neesan i wiodąca uczennica, wpatrywały się w siebie tak intensywnie, że aż z ich oczu leciały iskry.

Kiedy Rias-neesan stawała się taka, to oznaczało to, że nie zamierza się wycofać.

Cóż, na pewno nie zamierzały się nawzajem pozabijać, więc po prostu popatrzmy co się będzie działo.

Kiedy patrzyłem na to ze zdumieniem, przygotowano miejsce do pojedynku w układanie kwiatów (?) pomiędzy Rias-neesan i uczennicą.

Obie trzymały narzędzia do układania kwiatów, wielkie uchwyty z igłami, gdy stanęły naprzeciwko siebie.

Te uchwyty były tak wielkie, jak maty tatami.

Jakiego rodzaju układanie kwiatów wymaga walki?

Pozostali uczniowie z ciekawością przyglądali się całemu zamieszaniu.

Wygląda na to, że Seekvaira-san z chęcią zmierzyłaby się z innym uczniem, więc ludzie zaczęli się zbierać.

– Narzędziami do układania kwiatów, których będziecie używały, będą te uchwyty z igłami. Zostały one specjalnie wykute przez znanego spirytystę i miecznika, więc w każdym z nich znajduje się tajemnicza energia. Dlatego, jeśli oba dzieła będą równie stylowe, uchwyty zaprezentują nam różne efekty. Jako że Gremory jest nowicjuszką, to zacznie jako pierwsza – powiedziała dyrektorka do Rias-neesan i wiodącej uczennicy.

Spirytysta…tajemnicza energia…!

Jak dla mnie to już nie ma nic wspólnego z nauką układania kwiatów!

Moje obawy rosły, ale Rias-neesan i reszta dziewczyn, wpatrywała się w przygotowane kwiaty.

Były to najróżniejsze kwiaty, ale…poza nimi znajdowały się tu także warzywa i owoce…

– Zaczynajcie!

Wraz z tym sygnałem, Rias-neesan przystąpiła do rzeczy.

Po przyjrzeniu się przygotowanym kwiatom, owocom i warzywom, wyjęła spośród nich pewną rzecz.

– Postanowiłam. A więc moja kolej!

Włożyła to w igły uchwytu.

W tym momencie między uczniami zapanowało poruszenia, a dyrektorka odezwała się.

– To pęd bambusa!

Racja, pierwszą rzeczą którą wybrała Rias, był pęd bambusa! O było takie surrealistyczne, że trafił on do uchwytu! Czy to w ogóle liczy się, jako układanie kwiatów?

Twarz wiodącej uczennicy pokryła się jednak potem, gdy zobaczył pierwszy ruch Rias-neesan.

Najwyraźniej była to niezwykle ostra zagrywka.

Dyrektorka też wyglądała na poruszoną.

– Jej pierwszy wybór to pęd bambusa. Nigdy wcześniej nie widziałam czegoś takiego. Jakie to odważne. …Naprawdę stylowe! Czterdzieści punktów dla Rias-san! Nie wiadomo skąd, pojawiła się tablica wyników!

Więc oceniano ich punktami!?

Doprawdy, chyba powinienem przestać się dziwić czemukolwiek, co dzieję się w tym miejscu.

Nie rozumiem takiej sztuki układania kwiatów. Nie rozumiem niczego, mającego tu miejsce…

Mimo że wiodąca uczennica była sfrustrowana, wyciągnęła dłoń w stronę przygotowanych materiałów. Wyjęła nożyczki i zrobiła z nimi coś, czego nie mogliśmy dostrzec.

– Twój pierwszy układ był bardzo sprytny! Jednak to tylko szczęście nowicjuszki! Zwykła pusta groźba! Pokażę ci, czym jest prawdziwe układanie kwiatów! Teraz moja kolej!

W odpowiednim momencie, wiodąca uczennica wzięła uchwyt w obie dłonie i rzuciła nim!

Celem był owoc, wielki i pulchny arbuz!

Kiedy owoc został trafiony uchwytem z igłami, rozpadł się na osiem części, niczym rozkwitający kwiat!

– Oochh!

Rozległy się zachwycone głosy.

Wszyscy uczniowie i dyrektorka byli pod wrażeniem wyczynu wiodącej uczennicy.

– Arbuz! W dodatku rozpadł się w momencie, gdy trafiła go stylowa aranżacja! Zupełnie jak matka, która w letnie popołudnie rozdziela arbuza między swoje dzieci! Rozpadł się tak łatwo, ponieważ pokrojono go wcześniej, prawda? To stylowe! Czterdzieści punktów dla Trevian-san!

Dostała tyle samo punktów co Rias-neesan!

Moment temu, gdy używała nożyczek, przygotowała się do zrobienia czegoś takiego!

…Cz-czyżby ten styl miał głębsze znaczenie?

Nie, nie, uspokój się! Nie daj się opanować atmosferze tego miejsca!

Myślę że używanie pędów bambusa i arbuzów w układaniu kwiatów, jest dziwne!

Gdyby Ise-kun tu był, mówił by głośno o niekonsekwencji takiego postępowania.

Axhh…! Naprawdę tęsknię teraz za jego ostrymi ripostami!

Zostawmy jednak na chwilę tego bambusa i arbuza, gdyż Seekvaira-san prezentowała teraz swoją własną sztukę układania kwiatów, podczas pojedynku, który też toczyła.

– T-to niemożliwe! Ustawić na uchwycie zabawkę!

Rozległ się zakłopotane głosy uczniów!

Kiedy spojrzałem w tamtą stronę, zobaczyłem, że na igłach uchwytu stoi plastikowy model robota!

– Nie, to nie zabawka, tylko Gunpla, czyli plastikowy model Gundama. To nie jest więc coś, co można uważać za zabawkę – powiedziała Seekvaira-san, poprawiając okulary.

No i zaczęła gadać.

Kiedy Ise-kun spędzał czas z Seekvairą-san, ciągle rozmawiali o anime z robotami, ale…niezapomniane było to, jak bardzo wyczerpany był następnego dnia.

Widząc kompozycje kwiatowe, które zrobiły Rias-neesan i Seekvaira-san, Sona-senpai przechyliła w zamyśleniu głowę i westchnęła w zamyśleniu.

– Tak jak myślałam, to nie było odpowiednie miejsce, ale…Rias i Seekvaira dobrze się bawią…więc można to uznać za układanie kwiatów.

– T-to prawda… – odparłem.

Ja i dwa inne Skoczki nie wiedzieliśmy jak zareagować na tą sytuację.

To zdecydowanie było nieodpowiednie miejsce, ale Rias-neesan i Seekvaira-san dobrze się bawiły i miały poważne wyrazy twarzy.

Kiedy byliśmy zakłopotani, jak zareagować, w pojedynku toczonym przez Rias, coś się wydarzyło...

– Jak to możliwe!

– Niesamowite! Spójrzcie na to wszyscy!

Rozległy się takie głosy.

Kiedy tam spojrzałem….!

Z uchwytu wyrósł wspaniały bambus!

To był ten sam, którego pęd ustawiła Rias-neesan!

– To zapewne efekt duchowej mocy, uwolnionej przez uchwyt i aury Rias-san, pęd bambusa wyrósł tak wspaniale…to cud…jak grom z jasnego nieba… – powiedziała dyrektorka trzęsącym się głosem.

W-więc wydarzyło się coś takiego… Ciekaw jestem, jak zrobione są te uchwyty…

– Prawdopodobnie nie będzie bardziej stylowego efektu niż ten. Zwycięża Rias-san! – oznajmiła dyrektorka.

Uczniowie zaczęli głośno bić brawa i wiwatować.

W-wygląda na to, że Rias-neesan zwyciężyła w tym…

Nawet zdenerwowana przeciwniczka oklaskiwała Rias-neesan, na znak, że uznaje jej zwycięstwo.

– Świetna robota. Faktycznie jestem najsłabsza spośród Czterech Niebiańskich Królów. Pozostali trzej, aktualnie nieobecni, są znacznie bardziej doświadczeni w układaniu kwiatów, niż ja…. – powiedziała.

Czyżby to znaczyło, że zmierzymy się z każdym spośród tych Czterech Niebiańskich Królów…?

– Chętnie zmierzę się z każdym! To w końcu także część treningu!

Najwyraźniej to zwycięstwo bardzo zmobilizowało Rias-neesan.

Nagle, Sona-senpai zachichotała.

– Popatrz, Kiba-kun. Rias wydaje się być szczęśliwa i naprawdę dobrze się bawi…dodatkowo traktuje to wszystko bardzo poważnie… Ona naprawdę chce, aby ten trening zakończył się sukcesem. To właśnie dowodzi tego, jak bardzo jest zakochana. Jako kobieta, jestem z tego powodu trochę zazdrosna.

Racja, Rias-neesan naprawdę kocha Iseia-kun.

Dlatego, nawet jeśli ta szkoła układania kwiatów nie była prawdziwa, z całych sił próbowała się czegoś nauczyć.

Wszystko po to, aby nigdy nie przynieść wstydu mężowi.

…Ja mam obowiązek zawsze ją wspierać, jako jej Skoczek, nie…jako jej młodszy brat.

– Też powinniśmy dołączyć – powiedziałem do pozostałych Skoczków.

Tak oto Rias-neesan oraz jej grupa, wraz z trzema Skoczkami, cieszyli się nauką sztuki układania kwiatów (lub czymś podobnym), póki się nie zmęczyli. Dołączyliśmy w ten sposób do tej szkoły…nie, dołączyliśmy do dojo układania kwiatów….

To się kiedyś wydarzyło.

Kiedy przyszedłem do Rezydencji Hyoudou, aby spotkać się ze wszystkimi, Ise-kun stał przed frontowymi drzwiami i wpatrywał się zaskoczonym wzrokiem w wazon, na którym stał uchwyt z igłami, z wetkniętym w niego pędem bambusa!

– H-hej, Rias. dlaczego coś takiego stoi na wazonie z kwiatami, przy drzwiach frontowych… – zapytał Ise-kun Rias-neesan.

Ona uśmiechnęła się, gdy gładziła dłonią pęd bambusa.

– Ufufu, to stylowe, prawda? Nauczyłam się tego podczas zajęć z układania kwiatów. Nazywa się Pierwszy Ruch Bambusowego Pędu. To naprawdę głębokie zagadnienie. Chciałabym rzucić wyzwanie wszystkim stylom!

Duch rywalizacji zapłoną w Rias-neesan, kiedy o tym mówiła, ale tak to już jest z jej osobowością.

…Najwyraźniej moja rola jej młodszego brata oraz Skoczka, będzie trwała nadal. Jednak była szczęśliwa z tego powodu, więc można to nazwać formą pokoju.

Byłem jednak pewien, że następna szkoła układania kwiatów, którą znajdzie Sona-senpai, będzie normalnym miejscem, więc czułem ulgę z tego powodu.

…Jeśli jednak dalej będę brał udział w treningach przedmałżeńskich Rias-neesan i uczył się tych wszystkich rzeczy, to gdzie się tym pochwalę?

Jako chłopak, mogłem się martwić tylko o to.

Cofnij do podrozdziału Salamander Tomita Powróć do strony głównej Przejdź do podrozdziału Dziewczyna w kimonie