High School DxD:Tom DX5 Collbrand

From Baka-Tsuki
Jump to navigation Jump to search

Collbrande[edit]

Wydarzyło się to zaraz po zakończeniu rozgrywek wstępnych Pucharu Azazela….

W pewnym miejscu w Wielkiej Brytanii….

Artur Pendragon powrócił do swojego rodzinnego domu po długiej nieobecności.

Ukradł Miecz Świętego Króla i uciekł, po czym przez jakiś czas był terrorystą, a teraz został powitany w milczeniu przez swojego ojca, będącego głową rodu.

Ojciec i syn siedzieli przy stole na tarasie i popijali czarną herbatę

Po chwili ciszy, głowa rodu odezwała się:

– Wygląda na to, że przegrałeś.

– Tak...

Mówili o meczu turniejowym, przeciwko Rias Gremory, podczas którego Artur został pokonany.

– Przeciwnikiem był „ten” Strada....Powinienem stwierdzić, że nie byłeś w stanie mierzyć się z tak potężnym wrogiem? A może pochwalić za to, że byłeś tak odważny? Co za skomplikowana sprawa – powiedział ojciec Artura, po czym upił łyk herbaty i kontynuował. – Sądzę że nie ma sensu ci o tym mówić, skoro już jesteś znacznie lepszym szermierzem ode mnie, ale mimo wszystko posłuchaj, gdyż to moje szczere słowa. Collbrande jest chwalony jako najsilniejszy ze świętych mieczy, ale to po prostu narzędzie stworzone, aby korzystał z niego człowiek. Tak samo jest ze wszystkimi innymi świętymi i demonicznymi mieczami. W zależności od właściciela, może się on stać najsilniejszym z mieczy, albo po prostu kawałkiem stali.

– ...Moje umiejętności… I talent, nie są wystarczające? To chciałeś mi powiedzieć? – zapytał Artur.

Jego ojciec uśmiechnął się lekko.

– Nie jesteś dostatecznie elastyczny. Od kiedy byłeś dzieckiem, podchodziłeś do swojego talentu dziwnie poważnie. Z tego powodu uciekłeś z domu i podróżowałeś po świecie, aby zdobyć bojowe doświadczenie. Nie licząc tych momentów, gdy robiłeś złe rzeczy, nauczyłeś się cieszyć sobą w inny sposób, niż kiedy mieszkałeś tutaj. Pewnie twoi niepożądani przyjaciele mieli na to wpływ.

– Co oznacza że mam być elastyczny wobec mojego talentu?

– Chodzi o twoje życie. Myślisz że Collbrande jest wszystkim. Tymczasem twój talent i powody do życia są niemniej ważne.

– ….!

Słowa ojca sprawiły, że Artura zamurowało.

– Obecny Sekiryuutei nie stał się silny wyłącznie dzięki smoczym mocom rezydującym w jego ciele. Słyszałem że swoją obecną reputację zawdzięcza też zainteresowaniu płcią przeciwną. W twoim przypadku, nawet twój rzadki talent do władania mieczem ma limit, jeśli jednak nauczysz się czerpać z życia, staniesz się jeszcze silniejszy. Zresztą czy twój przyjaciel Hakuryuukou, nie ma obsesji na punkcie makaronu? – powiedział ojciec.

– To po prostu łakomstwo….

Ojciec przerwał słowa syna, unosząc w górę palec.

– W podążaniu bocznymi drogami nie ma nic złego. Tak przy okazji, twoja pasja do czarnej herbaty nie liczy się jako hobby, gdyż to typowa cecha każdego angielskiego dżentelmena. Poszukaj czegoś innego. Najpierw wybierz się po prostu na zakupy z Le Fay. Chodzi o to, aby jak najdłużej zapomnieć o mieczu. Jeśli to zrobisz, narodzi się swoboda, a w mieczu zamieszka elastyczność. Jeśli myślisz że cię zwodzę, to sam sprawdź. To rada poprzedniego posiadacza Collbrandea.

Przez długi czas Artur nie miał najlepszych relacji z ojcem....a może raczej miał inny system wartości.

Jednak teraz zrobił na nim duże wrażenie.

Używanie Miecza Świętego Króla z innej perspektywy niż talent....nie, po prostu po to, aby odnaleźć własną różnorodność….

Nagle ojciec Artura użył dzwonka i wezwał służącą....Elaine.

Jej spojrzenie spotkało się ze wzrokiem Artura. Dziewczyna uśmiechnęła się wtedy i ukłoniła.

– Elaine, przynieś tamte dokumenty – powiedziała do niej głowa rodu.

– Zrozumiałam.

Po chwili wróciła z naręczem papierów.

– Mam dla ciebie zadanie… Nie, dokładniej mówiąc to dla Hakuryuukou i Drużyny DxD – powiedział ojciec, wręczając Arturowi dokumenty.

Jak się okazało, zawierały one informacje ukrywane dotąd przez rodzinę królewską. Kiedy Artur je przeglądał, ojciec znów się odezwał:

– Rodzina królewska nareszcie zdecydowała się ujawnić swój problem. Nowy Longinus. Wiesz że zarejestrowano pięć nowych Longinusów, prawda?

– Tak. Biorą nawet udział w turnieju. ...Rozumiem, więc to jeden z nich.

– Longinus [Niezrównana Korona Otchłani]Tyran Alphecca , wydaje się być bardzo kłopotliwym Boskim Darem. Najwyraźniej Niebo i Grigori rozumieli to już wcześniej, ale rodzina królewska i brytyjski rząd uparcie ukrywali wszelkie informacje.

– Że też ten Longinus musiał się pojawić właśnie w rodzinie królewskiej.

– Pocieszyć można się jedynie tym, że nie wyszło to bezpośrednio z rodziny Jej Królewskiej Mości.

– Chcesz abyśmy zaopiekowali się tą osobą?

– Większość członków DxD jest zajętych w turnieju, ale cieszyłbym się, gdyby załatwili to tak szybko, jak tylko mogą.

– Mogę im tylko dostarczyć informacji, ale…jakoś damy sobie radę. W końcu nie takie problemy już rozwiązywaliśmy.

– Jeśli uda się wam wypełnić tą misję, to wtedy zgodzę się na twój związek z Elaine – powiedział ojciec, gdy wypił łyk herbaty.

Kiedy Artur i Elaine usłyszeli te słowa, otwarli szeroko oczy ze zdumienia, a potem poczerwienieli,.

– P-panie, o-o-o-o-o-o-o czym ty mówisz...! – powiedziała Elaine, kiedy jej serce waliło niczym młot.

Artur poprawił okulary trzęsącymi się dłońmi, kiedy jego uszy były całe czerwone.

– Wprawdzie jesteś synem, który upadł tak nisko, że stał się terrorystą, ale teraz masz najróżniejsze koneksje. Powinieneś być wdzięczy Valiemu Lucyferowi, Hyoudou Isseiowi i Le Fay. Dzięki temu że moje dzieci należą do Drużyny D×D, wpływowi politycy i biznesmeni często wzywają mnie abym opowiedział im o nadprzyrodzonym świecie – powiedział ojciec.

Na ludzi, którzy wiedzieli o nadprzyrodzonym świecie, Drużyna D×D miała duży wpływ. Posiadanie takich koneksji dodawało dużo autorytetu.

Głowa rodziny westchnął i zmienił nagle temat rozmowy.

– Tak przy okazji, jak się ma Le Fay?

Mimo nagłej zmiany tematu, Artur zachował spokój.

– W-w porządku. Bardzo polubiła szkołę do której chodzi.

– Hmm. Myślisz że dobrze się jej układa z Sekiryuuteiem?

– O-ojcze, wydaje mi się, że zrobiłeś się zbyt bezpośredni.

– Taka już moja natura. Więc? Jak jest? Czy Le Fay naprawdę się w nim zakochała? Jaka jest jej ranga w jego haremie?

– Nie jak już mówiłem…

– Córka Rodu Pendragon i Walijski Czerwony Smok. Jestem naprawdę zainteresowany utrzymaniem koneksji z Walią, która jest częścią tego kraju, ale zanim poślubi moją córkę, muszę najpierw sprawdzić, czy nie można mu nic zarzucić. Jest już wysokoklasowym diabłem, prawda? Jego rodzice to jednak zwykli ludzie, ale jest już za późno, aby na to narzekać. Problemem są przyszłe perspektywy obecnego Sekiryuuteia. Czy zostanie Maou? Co myślisz?

Artur zakrył twarz dłońmi i nie widział co powiedzieć.

„Tak jak myślałem, mój ojciec ma inne wartości niż ja” pomyślał. Miał też dziwnie przeczucie, że już niedługo Sekiryuutei pojawi się w tym kraju.

Cofnij do rozdziału drugiego Powróć do strony głównej Przejdź do rozdziału trzeciego