Rozdział 4: Szkarłatna wola

From Baka-Tsuki
Jump to navigation Jump to search

Rozdział 4: Szkarłatna wola[edit]

Część 1[edit]

Tego popołudnia Airi, Zen i Shin walczyli razem, jako nowe Kościelne Trio. Obecnie jest wieczór i siedzimy w kawiarni w centrum miasta Kuou.

Po bitwie w kamieniołomach, nie mogę już dłużej ukrywać całej sytuacji, ale VIP-y, takie jak Shemhaza, Sirzechs, Michał, Odyn i Zeus są godni zaufania i będą milczeć.

Wprawdzie byli zaskoczeni, ale uwierzyli mi, skoro były to moje słowa.

Cóż, są przywódcami różnych frakcji i mitologii; więc wśród nich musi istnieć bóg czasu. Wciąż jednak nie rozumiem powodu, dlaczego bogowie zła z innego wymiaru zaatakowali przyszłość.

Ponadto, znając okoliczności, przywódcy ostrożnie to rozważą i wyrażą zgodę, więc skontaktuję się z nimi dyskretnie przez moją prywatną linię. Cóż, jestem odpowiedzialny za centralną kwestię tej sprawy. Zaangażuję się bardziej, aż ta cała sprawa zostanie rozstrzygnięta.

Nie dam żadnych szczegółów VIP-om, a tylko podsumowanie. O tym że Asia została przeklęta przez Lokiego, a dzieci Iseia, które przybyły do tych czasów, rozwiążą ten problem, a przynajmniej tak mówiły. Nie chcę też, aby wiedzieli o przyszłych broniach, technologiach i sytuacji na świecie. Nie będzie drugiej fazy, ponieważ nie jest to coś, o czym mówi większość ludzi. Coś doprowadziłoby do poważnych zmian w historii, więc trzeba tego uniknąć. Byłem z grupą Rias i Iseia, którzy pojawili się w kamieniołomie.

– Najwidoczniej są starożytnymi broniami, stworzonymi przez dawnych bogów i przechowywanymi w Szczelinie Wymiarowej. Jednak nagle się przebudziły i zaatakowały – wyjaśniłem z grubsza.

Mówiąc krótko, ci którzy walczyli ze mną w Komaou (miasto sąsiadujące z Kuou, w którym znajduje się kamieniołom) przeciwko wrogom to Drużyna Valiego, która jest kłopotliwa od kiedy posiada w swoich szeregach Gogmagoga (który jest podobny do ZFŻ-ów). Chociaż już wiemy, że Vali i jego kumple zdobyli go właśnie w Szczelinie Wymiarowej…

Nie wygląda na to aby w pełni zrozumieli, ale w każdym razie uwierzyli w moje wyjaśnienia. Tylko Rossweisse, która jest zaznajomiona z tym tematem, patrzyła na mnie podejrzanym wzrokiem, chociaż najwyraźniej nie przyszedł jej do głowy pomysł z podróżami w czasie.

Teraz można się spodziewać, że Rias usłyszy to samo od swojego brata, Sirzechsa. Jedna rzecz jest pewna, zgodziliśmy się wszyscy, że podejmiemy wszelkie środki ostrożności, kiedy spotkamy ZFŻ-y.

…Cóż, ciężko mi powiedzieć prawdę. Najważniejsze jest to, aby Rias i jej grupa nie poznała prawdziwej tożsamości dzieciaków, a także aby rozwiązać całą sprawę, zanim do innych frakcji przeciekną jakieś informacje. Do tego nikt poza mną nie może wiedzieć, że współpracuję z dziećmi Iseia. W tym stanie najlepiej będzie dla rodzeństwa, jeśli pokonają ZFŻ-y i Lokiego w tym samym czasie. To bardzo specjalna misja, o niesamowitym poziomie trudności…

…Cóż, dobrą rzeczą jest to, że dzieciaki które tu przybyły są potężnymi wojownikami z bojowym doświadczeniem, chociaż sam nie będę mógł im pomóc. Problemem jest to, że zachowują się inaczej niż to jest przyjęte w obecnych czasach. Jeśli pokażą się w publicznym miejscu, to nie tylko każda mitologia znajdzie się w chaosie, ale sądzę że wywrze to także olbrzymi wpływ na świat ludzi. To będzie największa zmiana historii mojego życia, ale za bardzo nie zmniejszy mojej złej wiarygodności. To wystarczająca determinacja, aby powstrzymać ZFŻ-y przed osiągnięciem ich celów. Powziąłem tą ważną decyzję, kiedy piłem zieloną herbatę. Mam spotkać się z Gasperem po tym, jak skończę pić… Ten gość skontaktował się ze mną wcześniej, zanim wszedłem do kawiarni. Spojrzałem na chłopca, który siedział naprzeciwko mnie.

Szkarłatnowłosy chłopiec, Ex Gremory, wciąż się we mnie wpatrywał. Zaraz po tym jak Klub Okultystyczny odszedł, zobaczyłem że Ex użył własnego kręgu magicznego. „Jesteś za wcześnie, jeszcze cię zobaczą.” powiedziałem do niego, kiedy magiczny krąg zniknął. Ciekawi mnie co robi, a chłopak pozwolił mi na obserwacje. Nie rozpoczęliśmy żadnej rozmowy, a Ex milczał, od kiedy wszedł do kawiarni.

– Więc o co chcesz mnie zapytać?

– E, ech… Cóż…

Ex zamilkł i spuścił głowę. Ja natomiast czekałem. Myślę że jest odważnym chłopakiem, który walczy równie dzielnie, co jego rodzice, więc może mówić wprost i do rzeczy… Ale teraz rozumiem że nie może patrzeć wprost na kogoś, z kim rozmawia twarzą w twarz. Jako że taki sposób prowadzenia rozmowy do niczego nie prowadzi, postanowiłem ponownie zadać mu pytanie:

– Wygląda na to, że przyszedłeś się ze mną spotkać z jakiegoś powodu. Jest coś, o co chcesz zapytać?

– …

Sądząc po jego minie i postawie, wiem że jest coś, o co chce ode mnie usłyszeć.

To bezcelowe. Lepiej więc uciąć tą rozmowę.

– Pozwól więc, że to ja cię o coś spytam. Co robi Rias w przyszłości? Czy jest głową rodu?

Kiedy zadałem to pytanie, wyraz twarzy Exa zmienił się.

– Nie, przeszła na emeryturę i przekazała urząd swojemu bratankowi, wujkowi Milicasowi-sama. Okaa-sama rozszerzyła swoje interesy na różne rodzaje przemysłu. Jesteśmy też graczami Królewskiej Gry, chociaż została ona zawieszona podczas wojny, gdy zaatakowali Źli Bogowie – powiedział wesoło, po czym spojrzał w dół. – Otou-sama także brał udział w grach, ale obecnie jest zbyt zajęty, aby dalej w nich uczestniczyć.

Kiedy mówił o Rias, ton jego głosu był miękki, ale z drugiej strony trudno mu było mówić o Iseiu. Wygląda na to, że ma jakąś urazę do swojego ojca, a ja postanowiłem w to nie wnikać.

Moje serce jest jednak trochę złośliwe, więc postanowiłem spytać o coś innego.

– Tak przy okazji... Lubisz kobiece piersi?

Kiedy Ex usłyszał pytanie, sparaliżowało go ze strachu, że aż zakrztusił się pitą przez siebie herbatą.

– Ugh!

Wytarł usta chusteczką i kiedy się uspokoił, zaczął się skarżyć, z zarumienioną twarzą:

– O cz-cz-cz-cz-cz-CZYM TY MÓWISZ!?

Oho! Cóż za dziecinna reakcja! Nie jest tak niewinny jak myślałem! Czy to źle?

– Mówisz o kobiecych piersiach… Cóż, wszystkie nasze matki mają duże piersi, więc wszyscy od dzieciństwa uważamy, że kobieta jest kobietą wtedy, gdy jest hojnie obdarzona przez naturę. Początkowo lekceważyliśmy płaskie kobiety, ale było to bardzo niegrzeczne wobec Sony-sama, więc woleliśmy siedzieć cicho – powiedział Ex po tym jak oczyścił swój umysł.

Ciekaw jestem co się stanie dzieciom, jeśli ojciec zacznie zadawać pytania piersiom ich matek... Ach… Wygląda na to, że dzieci miały trochę ciężkich doświadczeń w swojej edukacji. Wielu ludzi uważa Sonę za uroczą, z powodu jej słodkich oczu.

Ex wziął chusteczkę i zanurzył w niej swoją twarz, aby ukryć swoją złość.

– Otou-san, który poślubił kobiety z dużymi piersiami jest zbyt zboczony! Dlatego jego dzieci, włącznie ze mną, są jak… tch! Podobno jedyną kołysanką którą nam śpiewano, była piosenka z „Oppai Smoka”… tch!

– Przepraszam, to ja ją napisałem – przeprosiłem drapiąc się po głowie.

Jeśli chodzi o piosenkę… To Sirzechs i ja wspólnie ją stworzyliśmy. Doprawdy, po trzydziestu latach uciążliwości, piosenka nie będzie już problemem dla następnego pokolenia i stanie się kołysanką.

Ex spanikował, kiedy przepraszałem.

– Nie, nie, to nie to… Nie, chociaż ma to pewien sens.

Mimo że niektóre z dzieci Iseia miały tendencję do lekkomyślnych działań, to z drugiej strony ich zachowanie wobec starszych jest zaskakująco grzeczne i właściwe.

W rzeczy samej, kilka minut słuchania jego mowy powala mi zrozumieć tego chłopaka. Jeśli porównać to do czasów, gdy rodziny wspierały Maou, to wtedy, w prywatnym czasie, okazywały bardzo niewiele szacunku. Być może dlatego że Sirzechs i Serafall zachowywali się w ten sposób, ich siostry, Rias i Sona, stały się równie poważne, co ich matki. Także Ex stał się poważny z powodu swojego zboczonego ojca.

Jak się nad tym zastanowić, to pozostałe dzieciaki też są poważne. Być może bycie wychowywanym przez przybranych rodziców miało na nich wpływ.

Zaciekawiło mnie to, więc postanowiłem zapytać:

– A co z Kibą i Valim? Dobrze się mają?

– Tak, mistrz Kiba został naszym mentorem. Vali-sensei odkrył starożytne ruiny z czasów Starych Bogów, po czym założył bractwo magów Mizunoe i został pierwszym, diabelskim arcymagiem. Bada ruiny, mając jednocześnie obsesję na punkcie makaronu. Przez pierwsze pół roku, kiedy byłem jego uczniem, musiałem codziennie zmywać naczynia. Walka w bitwach i robienie makaronu, są zasadniczo dla niego takie same.

Odkładając Kibę na bok, Vali… W jednej połowie spełnił moje oczekiwania. Zaś druga stała się bardzo interesująca… Więc zaczął prowadzić badania… A co do makaronu... Nie ma co do tego wskazań.

– Jednak podczas wojny walczył z innymi dwoma…

W przyszłości staną się główną siłą armatnią.

Rozmowa potoczyła się dalej sama i rozmawialiśmy o mniej ważnych rzeczach. Ex stał się cieplejszy oraz weselszy i traktował mnie jak wujka.

– Ehm… A co z twoim ojcem? Jest najważniejszą osobą w rodzinie.

Przerwaliśmy rozmowę, kiedy ktoś przed nami stanął.

– Mam cię zabrać do naszego szefa, Pierwszy Naczelniku.

To Himejima Kurenai.

Widząc swojego starszego brata, Ex natychmiast połknął słowa, które chciał wypowiedzieć. Chociaż zapytam jeszcze raz, to spotkałem już całe rodzeństwo, które zostało wysłane do tych czasów.

Ex wyglądał na zaskoczonego pojawieniem się swojego brata. Uśmiechnąłem się.

– W porządku, Ex. Pewnie będzie dobrze, jeśli ty też przyjdziesz. Nasz szef wzywa.

Kurenai, Ex i ja wyszliśmy z kawiarni.

Kurenai zabrał mnie do olbrzymiej przestrzeni pod miastem Kuou… Tutaj spotkałem ich po raz pierwszy. Po tym jak nas tu przyprowadził, natychmiast odszedł. Cóż, najstarszy syn ma pewnie dużo obowiązków…

Poczułem niesamowitą aurę, kiedy wszedłem do tego miejsca oraz przytłaczające, nieznane ciśnienie. Kiedy się uważniej rozejrzałem, zobaczyłem dwie dziewczyny. Pierwsza z nich była blondynką z kręconymi włosami spiętymi w cztery warkocze, a druga była srebrnowłosa i miała na sobie zbroję walkirii. Na wypadek ataku stworzyłem magiczny krąg i starałem się utrzymać wzrok przed sobą. Więc ciśnienie które czułem nie pochodziło od nich.

Nagle zza ściany wyłoniła się mroczna postać.... Przeszedł przez ścianę..... Kiedy mu się przyjrzałem, zobaczyłem wysokiego blondyna ubranego w czarną szatę. Był bardzo dobrze zbudowany, miał świetną aparycję i odważny wygląd. Patrzył na mnie czerwonymi oczami. Jednak jego silna i cicha aura jest bardzo nostalgiczna.

Odważny mężczyzna uśmiechnął się szeroko, a ja ruszyłem go pozdrowić.

– Witaj, Sensei.

Ten uśmiech kogoś mi przypominał.

– Nawzajem. Ty musisz być Gasper.

Mężczyzna w szacie pokiwał potakująco głową.

– Tak, nawet ja się zmieniłem… Jestem Gasper Vladi.

To… Wielka niespodzianka. Nie ma szans, aby delikatny chłopak stał się taką osobą. W ogóle nie widać nawet śladu transwestyty w tym męskim gościu. Nawet z tym kolorem włosów, nie ma w nim nawet śladu słabej atmosfery.

– Ty jesteś odpowiedzialny za tą misję? – zapytałem ściskając mu dłoń.

– Tak, jestem odpowiedzialny za manipulacje czasem i podróże. Cóż, jestem jednym z towarzyszy Iseia-senpaia i znam jego dzieci od dnia ich narodzin. Wszystkie one słuchają teraz moich rozkazów.

Kiedy Gasper mówił, Ex chował się za moimi plecami szepcząc „…Ale to straszne…”. Wezmę to pod uwagę.

Po tym jak ja i Gasper wymieniliśmy pozdrowienia, podzieliliśmy się naszymi informacjami, aby zaplanować jakieś działania w obecnej sytuacji. Dał mi dane ZFŻ-ów, które zaatakowały ten świat.

Przybyli do przeszłości z Lokim w dwóch organizacjach: Kierownictwo, Zgromadzenie Siedmiu Wspaniałych Łowców, spośród których jeden nazywa się Lord Renzo oraz Czterech Generałów Fanatycznych Najeźdźców. Czterech Generałów zabrało ze sobą wszystkich swoich żołnierzy z przyszłości, jednak lwia część ich sił została w tyle, ponieważ ich podróż w czasie została sabotowana przez Gaspera i wojowników z przyszłości.

Jednakże wróg nie wydaje się uznawać swojego Kierownictwa, tych cylindrycznych ZFŻ-ów z wcześniej, nie mówiąc już o przymusowym transporcie filarów Bespa Rekorg. Gasper i dzieci Iseia próbują powstrzymać ich zawczasu i walczą dzielnie w tych czasach. Dzięki nim ten świat nie doznał póki co dużych strat. Naprawdę ich podziwiam.

– Skoro celowo wróciliście do tych czasów, to czy będzie to miało wpływ na historię każdej mitologii? Do tego nie wolno wam się skontaktować z grupą Iseia – zapytałem Gaspera.

Gasper przytaknął.

– Musimy się starać, aby nie dopuścić do większych zmian w tej epoce, a co za tym idzie, także na naszej osi czasu. Jednakże patrząc wstecz, to prawda że pojawiło się kilka odgałęzień czasu. Chcemy zachować właściwą historię dla ludzi i nie możemy dopuścić aby istnienie stało się głównym wrogiem w przyszłości. W tym czasie Maou Ajuka Belzebub-sama obserwuje różne linie czasu z moimi towarzyszami, które staną się kluczem do połączenia ich ze sobą. Jesteśmy jedną z drużyn, którą wysłano z przyszłości, aby ugasić furię i wściekłość ZFŻ-ów w przeszłości.

– Problemem jest jeden ze Zgromadzenia Siedmiu Wspaniałych Łowców, Lord Renzo, który próbował się tu teleportować. Jeśli cała siódemka tu przybędzie, to będą mieli kolosalny wpływ na każdą z mitologii, więc za wszelką cenę trzeba tego uniknąć.

Słyszałem że moc Siedmiu Łowców jest równa szefom bogów z każdej mitologii. Jeśli zaczną szaleć w przeszłości… Wtedy to będzie moja wina i będę miał wtedy poważną rozmowę z Sirzechsem i pozostałymi.

– Jeśli to możliwe, to wtedy… – powiedział Gasper patrząc łagodnym wzrokiem.

Wygląda na to, że są jakieś środki zaradcze. Nie wiem jakie, ale jeśli uda nam się uniknąć światowej wojny, to będzie to pocieszające.

Kiedy ja i Gasper rozmawialiśmy, obie dziewczyny zakończyły swoją analizę i zaczęły mówić:

– Vladi oji-san, skończyłyśmy identyfikować prawie wszystkie teleporty ZFŻ-ów – powiedziała blondynka.

– Jesteśmy też w stanie zlokalizować i zidentyfikować całe nasze rodzeństwo, które zostało przysłane do tych czasów – dodała srebrnowłosa.

Gasper skinął głową.

– Wspaniale, Robertina, Helmwige. Ach, Sensei, oto moje asystentki, które też są córkami Iseia-senpai

Blondynka uniosła rąbek swojej sukni i przedstawiła się:

– Witaj Główny Naczelniku Pierwszego Pokolenia, nazywam się Robertina Hyoudou.

– Hyoudou? Masz przecież aurę Feneksów.

Tak, jej aura jest taka sama jak u tej dziewczyny z Rodu Feneks… Ale jest córką Iseia, więc odziedziczyła też smoczą aurę.

– Zgadza się, jestem córką Hyoudou Isseia i Ravel Hyoudou. Nie używam nazwiska Feneks, gdyż moja matka opuściła rodzinę. Dlatego w Zaświatach używam nazwiska ojca. Tak przy okazji, jestem w tym samym wieku co Ex-kun.

Skoro Ravel poślubiła Iseia, to nie może już używać nazwiska Feneks. Nazwiska Gremory zresztą też, więc używa Hyoudou.

To mi przypomina, że żołnierze ZFŻ wspomnieli o nazwisku Hyoudou.

Dwa warkocze były charakterystyczną cechą Ravel, ale to zabawne, że jej córka ma cztery.

– Wygląda na to, że przyszły Ise ma inne nazwisko – powiedziałem.

Córka Ravel, Robertina, zachichotała cicho.

– Ma różne nazwiska, kiedy jest poza domem.

Jeśli tak, to przynajmniej dwójka dzieciaków nosi jego nazwisko.

Srebrnowłosa córka w zbroi walkirii (podobnej do Zbroi Łuskowej Daru Wzmocnienia) też mnie grzecznie pozdrowiła:

– Jestem Helmwige. Moim ojcem jest Sekiryuutei, a moją matką walkiria. Urodziłam się w tym samym roku co Zen i Shin-kun.

– Ach, sadząc po wyglądzie jesteś córką Rossweisse. Wyglądasz zupełnie jak twoja matka.

Jest bardzo podobna do Rossweisse, tylko że upina swoje włosy w pojedynczy, długi warkocz. Większość dzieci Iseia odziedziczyło wygląd po swoich matkach.

– Mam jeszcze jednego brata, który jest użytkownikiem magii, ale… Urodzi się w pierwotnej linii czasu, więc muszę naprawić przyszłość, aby w ogóle mógł przyjść na świat – powiedziała córka Rossweisse, Helmwige.

Robertina westchnęła niezadowolona.

– Ten chłopak wolał zostać magiem, zamiast wybrać Miecz Świętego Króla, Collbrande. Cóż za marnotrawstwo talentu!

Naprawdę macie niesamowitą rodzinę.

– Jest jeszcze bardziej samolubny niż Ex-kun. Nie możesz kwestionować reputacji swoich rodziców i przysparzać im problemów! Jesteś taki, ech, Ex-kun?

Robertina wzruszyła ramionami.

– To była niegrzeczna uwaga.

Wygląda na to, że Robertina ma dryg do mówienia niegrzecznych rzeczy i nadawania ludziom przydomków. Ex patrzył na nią z niechęcią, jakby chciał powiedzieć „A nie mówiłem”. Córka Ravel ma najwyraźniej największy szacunek do rodziców. Te niegrzeczne uwagi to zapewne wpływ osobowości tsundere jej matki.

Gasper zmierzwił włosy Exa, ku jego własnemu zaskoczeniu.

– To dobrze, kiedy rodzeństwo o siebie dba. Ex, powinieneś być trochę spokojniejszy, tak jak powiedziała Robertina. Jesteś jeszcze bardziej lekkomyślny niż twoi rodzice, więc musisz z tym skończyć, rozumiesz?

– …Tak – odparł Ex spuszczając wzrok.

Wow, czuję że Gasper wydoroślał, skoro daje takie dojrzałe rady.

Jestem naprawdę zainteresowany tą sceną, która dzieje się przed moimi oczami.

Magiczny krąg nagle rozszerzył się pod stopami Helmwige. Najwyraźniej pojawia się automatycznie. Symbole na magicznym kegu poruszały się w zawrotnym tempie. Zaniepokoiło mnie to.

– Vladi-san, to naprawdę poważne. Batalion ZFŻ-ów został zauważony w pobliżu Kioto – powiedziała Helmwige do Gaspera z ponurym wyrazem twarzy.

I tak oto walka została wznowiona….

Część 2[edit]

Ex, Gasper, Helmwige, Robertina oraz ja, przybyliśmy za pomocą magicznego kręgu teleportacyjnego. Jesteśmy na górskim szlaku, pomiędzy Kioto i prefekturą Shiga. Trafiliśmy prosto do miejsca, w którym zauważono ZFŻ-y.

Dzieci Iseia które są nieobecne, zapewne pacyfikują gdzieś szalejącego wroga.

– Musieli sobie wziąć na cel youkai z Kioto – szepnął Ex, kiedy wędrowaliśmy między potężnymi, górskimi drzewami.

– W tej epoce musi być klan, który ma różne zdolności. Rany, to nie ma sensu. Macie w swoich szeregach jakichś reprezentantów Pięciu Wielkich Rodzin lub silnych youkai? – zapytałem.

– Tak… Wróg chce ich zlikwidować wraz z jednym z krewnych Sekiryuuteia, który tu mieszka – odparł Gasper.

Zastanawiam się, czy to aby na pewno przypadek. Zmierzaliśmy w stronę jednej z bram, prowadzącej do miejsca… gdzie żyją youkai z Kioto.

Rzeczywiście, widzę staromodne torii ma szczycie góry. To jedna z tylnych bram prowadzących do Kioto. Wszędzie czuć niesamowitą, straszną atmosferę. To grupa żołnierzy ZFŻ o srebrnych ciałach. Wielki cień emanował niesamowitą aurą… To mechaniczny smok, Galvaldan!

Kila dni temu Zen pozbawił go ręki, ale przy ponownym spotkaniu okazało się, że zastąpiono mu ją bardzo grubym wiertłem, o kształcie kończyny. Czuję od tej protezy coś bardzo brutalnego. Na plecach zainstalowano mu też nową broń, podobną do plecaka. Dobrze że przeszliśmy przez tą bramę. Jeśli ta sroga rzecz zacznie szaleć bez niczyjej wiedzy po Kioto, to nie wiem jakie zniszczenia wtedy wywoła. Gasper okrył się niesamowitą aurą i ruszył dzielnie w stronę ZFŻ-ów. Sądząc po tej energii, jego potencjał jest znacznie większy niż mój i jasnym jest, że jest najpotężniejszy spośród nas.

Gdy ZFŻ-y zobaczyły Gaspera, skoncentrowały na nim swój wzrok. Oczy ich wodza, Galvaldana, zalśniły.

– Nie myślałem że też tutaj przybędziesz, Gasperze Balor.

Gasper uniósł ręce i wpatrywał się w Galvaldana, emanując zastraszającą aurą. W jego obecnej osobowości nie ma nawet śladu dawnego, tchórzliwego chłopaka. Stał się bardzo silny, naprawdę jestem pod wrażeniem.

– Galvaldan, jeden z Czterech Generałów Fanatycznych Najeźdźców. Co cię tu sprowadza? Chcesz sprowadzić chaos i panikę na mieszkańców Kioto? – zapytał Gasper.

– Cóż, główny powód jest taki, że chcę przetestować to cholerstwo – odparł Galvaldan, wysuwając swoją lewą rękę.

Wiertło zaczęło się szybko obracać, emanując przy tym niebezpiecznym klimatem.

– Spośród całej Czwórki Generałów którzy zostali tu przysłani, dostałem od Adozy to wiertło za broń w miejsce straconej przeze mnie kończyny. Pomimo tego musiałem wysłać temu draniowi moją poprzednią rękę, aby stworzył zastępstwo… Ta rzecz jest dobra.

– Jednak ponieważ na tej osi czasu wzniesiono tutaj potężną barierę, ciężko było przetransportować to cholerstwo… Cóż, tak, wasza ingerencja będzie uciążliwa. Dzięki wyrównanym punktom transferowym, trafiłem tuż obok ciebie.

To samo wiertło zostało przysłane z przyszłości, jako wsparcie dla Lorda Renzo, ale teraz jest w posiadaniu jednego z Czterech Generałów. Ale dzięki staraniom wojowników z przyszłości, jedyne co może zrobić, to transport broni i wsparcie. Sądząc z rozmowy o tej podróży do Kioto, wygląda na to, że punkt transferu dla wiertła został przesunięty z celu docelowego i trafił do współczesnego Kioto. W ułamku sekundy Galvaldan odpalił silniki rakietowe! Ruszył prosto na nas, ale natychmiast stworzyłem barierę dookoła tego miejsca. Muszę zminimalizować straty na tyle, na ile jest to możliwe.

– No, no! Całkiem nieźle. Zróbmy więc małą próbę! Czas się odpłacić za to, co zrobiliście mi ostatnim razem! Wierć dziecinko, wiiiiierćććććććć!

Ta nowa ręka z wiertłem była tak intensywna, że chybiony atak na Exa wywołał falę uderzeniową na ziemi! Aż odrzuciło go do tyłu!

Robertina odskoczyła w bok, kiedy żołnierze ZFŻ zaczęli strzelać pociskami w jej kierunku, ale ona po prostu zmiotła ich ataki umiejętnym użyciem ognia Feniksa, dzięki czemu pociski po prostu wyparowały.

– To bezcelowe. Jestem po prostu niezniszczalna – powiedziała Robertina, po czym z jej pleców wyrosły wielkie, ogniste skrzydła, które spaliły wrogów na popiół!

– Zapłacisz za to, że posłałeś przeciwko mnie tych słabeuszy.

Jednocześnie Helmwige stworzyła liczne magiczne kręgi, z których wystrzeliła niezliczone włócznie. Każda była związana z magicznym zwojem i uderzyła w inną grupę wrogich żołnierzy. Usłyszała eksplozję, gdy dotarły do celu, a inne z kolei zamrażały. Obie dziewczyny są silne!

Ja także wystrzeliłem kilka świetlistych włóczni i bez trudu trafiłem kilka ZFŻ-ów. Spojrzałem jednak na Galvaldana, który był głównym problemem.

Uderzenie nie jest zbyt duże, więc Ex nie otrzymał jakichś poważnych ran.

Gdy znalazł się w pewnej odległości, Galvaldan zgarbił się i odpakował broń ze swoich pleców. Miał tam całą masę rakiet! Ich liczba była po prostu przerażająca! Mogą zmieść górę z powierzchni ziemi!

– OGNIAAAAAAAAAAAAAAAA!

Galvaldan odpalił rakiety prosto w naszą stronę.

Nagle zapanowała cisza. Nie było odgłosów walki, a dźwięk lecących rakiet zniknął, jakby czas został zatrzymany.

Wszystkie rakiety zostały zatrzymane w powietrzu. Galvaldan i jego ZFŻ-y też zostali zatrzymani. Znam to zjawisko!

Oczy Gaspera świeciły się, kiedy zrobił krok naprzód.

– Azazelu-sensei, zatrzymałem czas dookoła Exa i reszty grupy.

Czas dookoła nas został zatrzymany, ale Gasper powiedział że możemy się ruszać. Wszystkie ZFŻ-y i porastające góry drzewa też zostały zatrzymane. Zatrzymał nie tylko czas w wymiarze, ale może się w nim ruszać.

– W moim zamrożonym świecie poruszają się tylko ci, którym na to pozwolę, bogowie i super diabły, nowe pokolenie Maou oraz równi Dwóm Niebiańskim Smokom – powiedział Gasper.

Skoro może zrobić coś takiego, to czy to oznacza, że w przyszłości jest jedną z najsilniejszych istot?

– Pan Czasu i Przestrzeni, Aeon Tycoon. Teraz możesz zobaczyć, dlaczego wujek Vladi jest nazywany super diabłem – powiedziała nagle Robertina.

– Gasper super diabłem? – zapytałem Robertinę.

– Po trzydziestu latach istnieje szóstka ludzi, którzy stali się super diabłami. Wśród nich są wujek Milicas, Ajuka Belzebub-sama i wujek Vladi.

Skoro potrafisz kontrolować czas, to nie ma w tym nic dziwnego, że stałeś się kimś takim.

– Na tym poziomie? A co z Exem? – zapytałem.

Gasper rozszerzył cień pod swoimi stopami. Ciemność pochłonęła pociski zatrzymane w powietrzu i sprawiła że zniknęły.

– Ex, musimy przejść przez pole bitwy, możesz zrobić porządek z tym beznadziejnym boogeymanem[1]? – powiedział Gasper do Exa, wskazując na zamrożonego Galvaldana. – Dobrze Ex. Kiedy czas zacznie się odmrażać, możesz wykończyć Galvaldana. Wiem że wciąż myślisz o swoim ojcu, jednak nie rozwiążesz żadnego problemu, jeśli nawet nie spróbujesz.

Prawdopodobnie dlatego, że wspomniano o jego ojcu, Ex zaczął intensywnie mówić:

– Wiem… Wiem! Ale Vladi-sama! Nie, wujku! Wiesz że Asia kaa-san padła ofiarą klątwy Lokiego, a on nic nawet nic nie zrobił, aby temu zapobiec!? Jest ważną osobistością, a nie może tu przyjść i zobaczyć się z nami twarzą w twarz!

– Więc nie możesz mu przebaczyć?

– …...........................................

Ex zamilkł, Nie potrafił odpowiedzieć na pytanie Gaspera.

Najpierw chciałem zapytać Exa o jego ojca, ale z tego co widzę teraz… Wygląda na to że rozważa wartość Iseia, używając mnie jako porównania.

Myślę że ma typowe dla nastolatków „problemy z ojcem” i najwyraźniej nie potrafi się zdecydować, czy kocha, czy nienawidzi Iseia.

Jednak Gasper uśmiechnął się do niego szeroko i powiedział to, o czym sam myślałem:

– Powinieneś wiedzieć, Ex. Ten gość kocha cię równie mocno, co cała twoja rodzina. Jest wiele powodów dla których nie mógł zostać, nie mówiąc już o tym, że bawi się z wami i rozmawia, jak każdy ojciec.

– Ale mimo tego.....

– Sam znajdziesz odpowiedź. Teraz zmień to uczucie w swoją siłę i zatrzymaj tego gościa. Przywrócę upływ czasu… Uwolnij siłę Dwóch Niebiańskich Smoków i wygraj tą bitwę.

– Tch!

Kiedy Gasper wskazał cel palcem, poczułem jak w Exie przepływa moc.

Nagle, kiedy pstryknął palcami, świat znów się zaczął ruszać.

– To jest…

Galvaldan był zaskoczony, kiedy zobaczył że jego pociski zniknęły, po czym spojrzał na Gaspera, uważając że to jego robota.

– Skoro nie możesz polegać tylko na swojej sile, chcę cię o coś zapytać: co jest twoją determinacją, która przeprowadzi cię przez wszystkie wydarzenia w twoim życiu? – zapytał Gasper Exa.

Galvaldan popatrzył wzrokiem, który niebezpiecznie błyszczał.

– Jeśli chodzi o mnie, to ta rzecz tylko połaskotała mnie po skórze. Wiesz że jestem inny, niż mówi to ten super diabeł?

Ex wziął sobie do serca słowa Gaspera i zaczął ładować swoją rękawicę mocą.

– Hah!

Ex uwolnił swoją moc i zwiększył natychmiast szkarłatną aurę. Trzymał szkarłatny miecz.

– Dobrze, ja, który odziedziczyłem krew, ciało, moc i nauczyłem się z nich korzystać. Jestem Ex Gremory, dziedzic Szkarłatu!

Czerwona aura dalej się rozprzestrzeniała i owinęła Exa.

– Regulacja Ładu!

[Zaprzeczenie Ładu Szkarłatnego Smoka!!!]

W stronę bramy poleciały drobne odłamki!

Pojawiły się ręce i nogi czerwonego smoka i Ex nareszcie założył szkarłatną Zbroję Łuskową.

Myślę że zbroja Niebiańskiego Smoka i złota zbroja płytowa Airi są na tyle lekkie, że obydwoje mogą się zwinnie poruszać. Z pleców Exa wyrosły cztery szkarłatne, smocze skrzydła, a jego miecz, Galatine zmienił swoją formę. Jest najwyraźniej innym typem, niż jego ojciec i starsza siostra.

Załadował Moc Zniszczenia do swojego miecza i poleciał z maksymalną mocą smoka.

– Zaprzeczenie Ładu Diabolicznego Daru Wzmocnienia: Szkarłatny Smoczy Miecz Zagłady, Przecinacz Żywotów, Szkarłatne Ostrze! Wraz z wolą i siłą Niebiańskiego Smoka, połączyłem to z mocą tego przeklętego, świętego miecza. Przygotuj się, Galvaldan!

[Wzmocnienie Ostrza Wzmocnienie Ostrza Wzmocnienie Ostrza Wzmocnienie Ostrza Wzmocnienie Ostrza Wzmocnienie Ostrza Wzmocnienie Ostrza !!]

Z klejnotów na rękawicy rozległ się potężny głos.

Jednocześnie szkarłatna aura zaczęła pokrywać miecz.

Ex podskoczył, nie wydając najmniejszego dźwięku! W następnej chwili szkarłatne ciało przeszło przez pierś Galvaldana, zostawiając ślad po cięciu!

– Cholera!

Ciało Galvaldana jest cięte i było jasne, że nie jest żadnym przeciwnikiem dla Exa. Ten dzieciak dalej go atakował z boską prędkością! Poruszał się tak szybko, że moje oczy nie mogły go dostrzec.

Ex zaadaptował sposób walki swoich mentorów, Valiego oraz Kiby i zastanawiam się, czy to jest niespodziewany atak Zaprzeczenia Ładu. Połączył obie niezwykłe moce swoich rodziców… Jego miecz zawiera Moc Zniszczenia i smocze moce. Najwyraźniej Galvaldan nie mógł zatrzymać jego ataków.

Rozumiem, tak jak powiedział Gasper, Ex musi się nauczyć jak być silnym, ponieważ są następnym pokoleniem, obdarzonym wielką siłą, ale jednocześnie łączy się to z wielką odpowiedzialnością.

Oto symbol ludzi z przyszłości… Ex Gremory!

– CHOLERAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!

Galvaldan odpalił ze swojego ciała całą salwę promieni laserowych, ale nie było to coś, czego Ex nie mógłby odbić swoim mieczem, połączonym ze sztucznym Longinusem!

– W imieniu Książęcego Rodu Gremory, pokonam cię Galvaldan!

Ex emanował szlachetną i mężną atmosferą, przez co kogoś mi przypominał. Nie potrafiłem nawet zauważyć jego szybkich ruchów… A mieczem ciął tak szybko, że widziałem pojedyncze, szkarłatne błyski.

[Wzmocnienie Ostrza Wzmocnienie Ostrza Wzmocnienie Ostrza Wzmocnienie Ostrza Wzmocnienie Ostrza Wzmocnienie Ostrza Wzmocnienie Ostrza !!]

Wreszcie Ex odciął jego lewą rękę ze świdrem, potem prawą, a wreszcie nogi! Mechaniczny smok miał już tylko swój tors i głowę, a jego ciało padło z hukiem na ziemię!

– Robertina, Helmwige, teraz jest okazja, aby odesłać go do jego świata! Otwieram bramę między-wymiarową! – powiedział Gasper do obu dziewczyn.

– Tak!

Gasper, Robertina i Helmwige stworzyli identyczne magiczne kręgi w tym samym czasie, które działały jako portal transportowy dla cielska Galvaldana. Próbował się jednak bronić, gdy magiczny krąg zaczął się świecić.

– W takim stanie jest już po mnie!!!!

Próbował uciec za pomocą swoich silników rakietowych.

– To się nie wydarzy.

Cisnąłem dwie wielkie włócznie światła, aby zniszczyć te silniki. Mechaniczna forma życia próbowała uciec, ale światło z teleportu owinęło go.

– CHOOOOOOOOOOOOOOOOLERAAAAAA! – zaryczał po raz ostatni i zniknął w świetle.

Gasper spojrzał na Exa, który odważnie walczył.

– Ise-senpai i moja pani, Rias, powiedzieli kiedyś, że Ex bardzo przypomina Sirzechsa-sama – powiedział z dumą.

Więc to tak. Czyli osobą którą mi przypominał Ex, był Sirzechs.

Potwierdziliśmy porażkę Galvaldana i jego ZFŻ-ów.

Las zbytnio nie ucierpiał, więc później to naprawię.

Jednak to duże osiągnięcie, że Galvaldan został odesłany do przyszłości. Z nadejściem posiłków, zmniejszy to straty w przyszłości, w tamtym świecie. Zastanawiam się, ilu jest jeszcze wrogów, poza Lokim i Ruma Idra.

Jednak po tym jak już odetchnąłem, nadeszło kolejne zgłoszenie.

– Niemożliwe!

Robertina była zaskoczona raportem, który otrzymała przez magiczny krąg.

– Wuju Vladi! Pierwszy Naczelniku-san! Otrzymałam wiadomość od starszego brata, Zena! Rias okaa-san i Klub Okultystyczny są atakowani i nie jest z nimi najlepiej!

Cholera! Spośród sił wroga, które się pojawiły, największy zaatakował bezpośrednio! Są tak zdesperowani z powodu naszej bezpośredniej interwencji!?

Więc Galvaldan był tylko wabikiem!?

Walka osiągnęła punkt kulminacyjny!


Odnośniki tłumacza[edit]

  1. Boogeyman to istota ze szkockich wierzeń, duch o nieokreślonym kształcie. W kulturze angielskiej i amerykańskiej boogeymanem straszy się dzieci w celu ich zdyscyplinowania.


Cofnij do Rozdziału trzeciego Powróć do strony głównej Przejdź do Rozdziału piątego