Difference between revisions of "Sword Art Online PL:Tom1 Rozdział3"

From Baka-Tsuki
Jump to navigation Jump to search
m
Line 2: Line 2:
   
 
<noinclude>
 
<noinclude>
{{Incomplete|percentage=2}}
+
{{Incomplete|percentage=4}}
 
==Sword Art Online PL:Tom1 Rozdział3==
 
==Sword Art Online PL:Tom1 Rozdział3==
 
</noinclude>
 
</noinclude>

Revision as of 18:32, 7 August 2012

Preview symbol.gif Uwaga: To tłumaczenie uważane jest za PRZEGLĄD.

Ilość błędów w tłumaczeniu może być większa niż zazwyczaj, ze względu na użytą metodę.



Przeczytaj Template:PREVIEW_PL po więcej informacji.



Status: Incomplete

4% completed (estimated)

   

Sword Art Online PL:Tom1 Rozdział3

WYMAGA SPRAWDZENIA PRZEZ KOREKTORA I WPROWADZENIA POPRAWEK

Rozdział 3

Ding, ding… Natarczywy odgłos przypominający dźwięk dzwonka, albo dźwięk ostrzegawczy rozległ się nagle, powodując, że Klein i ja drgnęliśmy zaskoczeni.

“Ah…”

“Co to!?”

Krzyknęliśmy jednocześnie, gapiąc się na siebie szeroko otwartymi oczami.

Klein i ja, zostaliśmy otoczeni czysto niebieskim słupem światła. Za niebieską kurtyną równiny w zasięgu wzroku jednostajnie się rozpływały.

Doświadczyłem już tego parokrotnie podczas Beta-testów. Był to «Teleport» zainicjowany przez przedmiot. Ani nie posiadałem wymaganego itemu[1], ani nie wykrzyknąłem odpowiedniej komendy. Czyżby operatorzy zainicjowali wymuszony teleport? Jeżeli tak, to czemu nawet nas nie poinformowali?

Podczas gdy moje myśli błądziły, światło wokół mnie zapulsowało mocniej i ogarnęła mnie ciemność.

Gdy niebieskie światło wyblakło, moje otoczenie znów stało się wyraźne. Jednak to nie była słoneczna równina.

Szeroka droga wyłożona kamieniem. Średniowieczne ulice otoczone latarniami, oraz ogromny pałac emitujący ciemne światło znajdujący się w oddali.

To był punkt początkowy, plac centralny «Starting City»

Spojrzałem na Kleina, który miał szeroko otwartą gębę obok mnie, a potem na ruchliwy tłum otaczający nas.

Patrząc na bandę oszałamiająco pięknych ludzi, z różnorakim wyposażeniem i różnymi kolorami włosów nie miałem wątpliwości, że to inni gracze jak ja. Było tu jakieś parę tysięcy osób. Prawdopodobnie wszyscy zalogowani w tym momencie zostali przymusowo przeniesieni na plac centralny.

Przez parę sekund, wszyscy się tylko rozglądali w milczeniu. Po chwili słychać było parę szeptów i mamrotanie z paru kierunków; zaczęło się robić głośniej.

“Co się dzieje?”

“Możemy się już wylogować?”

“Nie mogą się tym szybciej zająć?”

Podobne komentarze dało się słyszeć zewsząd.

W miarę jak gracze zaczynali być coraz bardziej zdenerwowani, co chwilę wykrzykiwali “To jakiś żart?”, “Pokażcie się GM'i[2]!” i tak dalej.

Gdy nagle…

Ktoś podniósł głos i przekrzyczał innych.

“Ah… patrzcie! Niebo!”

Klein i ja prawie automatycznie podnieśliśmy wzrok. Przywitał nas dziwny widok.

Spód drugiego piętra, sto metrów nad nami pokryło się czerwoną szachownicą.

Gdy się przyjrzałem lepiej, okazało się że wzór tworzyły dwa przecinające się napisy: słowa [ Ostrzeżenie ] i [ Ogłoszenie Systemowe ] napisane czerwoną czcionką.

Przez chwilę byłem zaskoczony, ale potem pomyślałem “Oh, Operatorzy zaczną nam wyjaśniać...”, i trochę się rozluźniłem.

Rozmowy na placu ucichły, i można było dosłownie czuć oczekiwanie wszystkich, na to co ma zostać powiedziane.

Jednak nie spodziewałem się tego, co się zaraz wydarzyło.

Z środkowej części wzoru, płyn przypominający krew zaczął się powoli sączyć. Wypływał w tempie zdającym się podkreślać lepkość tej substancji, ale nie spłynął na dół, tylko zaczął się formować w jakiś kształt.

Sword Art Online Vol 01 - 043.jpg

Ukazała się wysoka na około dwadzieścia metrów zakapturzona postać.

Nie, to nie do końca prawda. Z naszej pozycji, mogliśmy z łatwością zajrzeć pod kaptur - nie było tam twarzy. Na pewno był pusty. Wyraźnie widzieliśmy zielony haft po wewnętrznej stronie kaptura. Tak samo było z resztą szaty, jedyne co było widoczne wewnątrz, to cienie.

Już widziałem tę szatę. Dokładnie ten sam ubiór zawsze nosili pracownicy Argus, którzy pracowali jako GM'i podczas beta-testów. Tylko że wtedy męska część GM'ów miała twarz przypominającą starego czarodzieja z długą brodą, natomiast kobiety używały avatarów dziewczyn w okularach. Mogli używać tej szaty, nie mieli czasu na przygotowanie odpowiedniego avatara, ale pusta przestrzeń pod kapturem napawała mnie niewyjaśnionym lękiem.

Niezliczeni gracze wokół mnie musieli odczuwać to samo.

“To jest GM?”

“Czemu nie ma twarzy?”

Zaczęło się wiele podobnych szeptów

Wtedy prawy rękaw tej ogromnej szaty poruszył się jakby ich uciszając.

Śnieżnobiała rękawica pojawiła się z pomiędzy fałd długiego rękawa. Lecz ta rękawica - podobnie jak szata - nie kryła w sobie żadnego ciała. Lewy rękaw także powoli się podnosił. Gdy obie puste rękawice rozpostarły się przed dziesięcioma tysiącami graczy, postać bez twarzy otworzyła usta - nie, wydawało się, że to zrobiła. Wtedy niski, spokojny męski głos rozniósł się z nieba.


‘Gracze, witam was wszystkich w moim świecie.’

Nie potrafiłem tego od razu zrozumieć.

«Mój świat»? Jeżeli ta czerwona szata to GM, to rzeczywiście w tym świecie posiadała boską moc, pozwalająca na zmianę wszystkiego wokół do woli, ale czemu to teraz podkreślił?

Klein i ja patrzyliśmy na siebie oniemiali. Anonimowa czerwona szata opuściła ramiona i mówiła dalej.


‘Nazywam się Kayaba Akihiko. W tej chwili jestem jedyną osobą kontrolującą ten świat’


“CO…!?”

Mój avatar nagle zesztywniał z szoku, i pojawiła się gula w jego gardle (i prawdopodobnie w moim gardle, w realnym świecie także).

Kayaba—Akihiko!!

Znałem to imię. Nie było sposobu, żebym go nie znał.

Ten człowiek, jednocześnie twórca gry i geniusz w dziedzinie fizyki kwantowej, był odpowiedzialny za wyniesienie Argus (która była jedną z wielu małych firm parę lat temu) na szczyt, przekształcając ją w jedną z wiodących firm w swojej dziedzinie.

Był także dyrektorem ds. rozwoju SAO, oraz w tym samym czasie konstruktorem Nerve Gear.

Jako Hardcorowy gracz, głęboko szanowałem Kayabę. Kupiłem wszystkie magazyny w których był opisywany, i czytałem te parę jego wywiadów tyle razy, że aż prawie znałem je na pamięć. Prawie mogłem go zobaczyć, w jego stałym białym fartuchu, słysząc jedynie jego głos.

Zawsze pozostawał w cieniu, unikając wzroku mediów. Nigdy nie był GM'em, więc dlaczego robił coś takiego?


Notatki tłumacza

  1. Jako, że Kirito to ciężki przypadek gracza, będę starał się zachować klimat opowieści używając odpowiednich terminów używanych w tymże środowisku (a serio to tak po prostu mi łatwiej xD)
  2. Game Master - Administrator gry


Wróć do Rozdział 2 Strona Główna Dalej do Rozdział 4