Sword Art Online PL:Tom1 Rozdział3

From Baka-Tsuki
Revision as of 01:29, 12 August 2012 by Faktek (talk | contribs)
(diff) ← Older revision | Latest revision (diff) | Newer revision → (diff)
Jump to navigation Jump to search
Preview symbol.gif Uwaga: To tłumaczenie uważane jest za PRZEGLĄD.

Ilość błędów w tłumaczeniu może być większa niż zazwyczaj, ze względu na użytą metodę.



Przeczytaj Template:PREVIEW_PL po więcej informacji.



Status: Incomplete

36% completed (estimated)

   

Sword Art Online PL:Tom1 Rozdział3[edit]

WYMAGA SPRAWDZENIA PRZEZ KOREKTORA I WPROWADZENIA POPRAWEK

Rozdział 3[edit]

Ding, ding… Natarczywy odgłos przypominający dźwięk dzwonka, albo dźwięk ostrzegawczy rozległ się nagle, powodując, że Klein i ja drgnęliśmy zaskoczeni.

“Ah…”

“Co to!?”

Krzyknęliśmy jednocześnie, gapiąc się na siebie szeroko otwartymi oczami.

Klein i ja, zostaliśmy otoczeni czysto niebieskim słupem światła. Za niebieską kurtyną równiny w zasięgu wzroku jednostajnie się rozpływały.

Doświadczyłem już tego parokrotnie podczas Beta-testów. Był to «Teleport» zainicjowany przez przedmiot. Ani nie posiadałem wymaganego itemu[1], ani nie wykrzyknąłem odpowiedniej komendy. Czyżby operatorzy zainicjowali wymuszony teleport? Jeżeli tak, to czemu nawet nas nie poinformowali?

Podczas gdy moje myśli błądziły, światło wokół mnie zapulsowało mocniej i ogarnęła mnie ciemność.

Gdy niebieskie światło wyblakło, moje otoczenie znów stało się wyraźne. Jednak to nie była słoneczna równina.

Szeroka droga wyłożona kamieniem. Średniowieczne ulice otoczone latarniami, oraz ogromny pałac emitujący ciemne światło znajdujący się w oddali.

To był punkt początkowy, plac centralny «Starting City»

Spojrzałem na Kleina, który miał szeroko otwartą gębę obok mnie, a potem na ruchliwy tłum otaczający nas.

Patrząc na bandę oszałamiająco pięknych ludzi, z różnorakim wyposażeniem i różnymi kolorami włosów nie miałem wątpliwości, że to inni gracze jak ja. Było tu jakieś parę tysięcy osób. Prawdopodobnie wszyscy zalogowani w tym momencie zostali przymusowo przeniesieni na plac centralny.

Przez parę sekund, wszyscy się tylko rozglądali w milczeniu. Po chwili słychać było parę szeptów i mamrotanie z paru kierunków; zaczęło się robić głośniej.

“Co się dzieje?”

“Możemy się już wylogować?”

“Nie mogą się tym szybciej zająć?”

Podobne komentarze dało się słyszeć zewsząd.

W miarę jak gracze zaczynali być coraz bardziej zdenerwowani, co chwilę wykrzykiwali “To jakiś żart?”, “Pokażcie się GM'i[2]!” i tak dalej.

Gdy nagle…

Ktoś podniósł głos i przekrzyczał innych.

“Ah… patrzcie! Niebo!”

Klein i ja prawie automatycznie podnieśliśmy wzrok. Przywitał nas dziwny widok.

Spód drugiego piętra, sto metrów nad nami pokryło się czerwoną szachownicą.

Gdy się przyjrzałem lepiej, okazało się że wzór tworzyły dwa przecinające się napisy: słowa [ Ostrzeżenie ] i [ Ogłoszenie Systemowe ] napisane czerwoną czcionką.

Przez chwilę byłem zaskoczony, ale potem pomyślałem “Oh, Operatorzy zaczną nam wyjaśniać...”, i trochę się rozluźniłem.

Rozmowy na placu ucichły, i można było dosłownie czuć oczekiwanie wszystkich, na to co ma zostać powiedziane.

Jednak nie spodziewałem się tego, co się zaraz wydarzyło.

Z środkowej części wzoru, płyn przypominający krew zaczął się powoli sączyć. Wypływał w tempie zdającym się podkreślać lepkość tej substancji, ale nie spłynął na dół, tylko zaczął się formować w jakiś kształt.

Sword Art Online Vol 01 - 043.jpg

Ukazała się wysoka na około dwadzieścia metrów zakapturzona postać.

Nie, to nie do końca prawda. Z naszej pozycji, mogliśmy z łatwością zajrzeć pod kaptur - nie było tam twarzy. Na pewno był pusty. Wyraźnie widzieliśmy zielony haft po wewnętrznej stronie kaptura. Tak samo było z resztą szaty, jedyne co było widoczne wewnątrz, to cienie.

Już widziałem tę szatę. Dokładnie ten sam ubiór zawsze nosili pracownicy Argus, którzy pracowali jako GM'i podczas beta-testów. Tylko że wtedy męska część GM'ów miała twarz przypominającą starego czarodzieja z długą brodą, natomiast kobiety używały avatarów dziewczyn w okularach. Mogli używać tej szaty, nie mieli czasu na przygotowanie odpowiedniego avatara, ale pusta przestrzeń pod kapturem napawała mnie niewyjaśnionym lękiem.

Niezliczeni gracze wokół mnie musieli odczuwać to samo.

“To jest GM?”

“Czemu nie ma twarzy?”

Zaczęło się wiele podobnych szeptów

Wtedy prawy rękaw tej ogromnej szaty poruszył się jakby ich uciszając.

Śnieżnobiała rękawica pojawiła się z pomiędzy fałd długiego rękawa. Lecz ta rękawica - podobnie jak szata - nie kryła w sobie żadnego ciała. Lewy rękaw także powoli się podnosił. Gdy obie puste rękawice rozpostarły się przed dziesięcioma tysiącami graczy, postać bez twarzy otworzyła usta - nie, wydawało się, że to zrobiła. Wtedy niski, spokojny męski głos rozniósł się z nieba.


‘Gracze, witam was wszystkich w moim świecie.’

Nie potrafiłem tego od razu zrozumieć.

«Mój świat»? Jeżeli ta czerwona szata to GM, to rzeczywiście w tym świecie posiadała boską moc, pozwalająca na zmianę wszystkiego wokół do woli, ale czemu to teraz podkreślił?

Klein i ja patrzyliśmy na siebie oniemiali. Anonimowa czerwona szata opuściła ramiona i mówiła dalej.


‘Nazywam się Kayaba Akihiko. W tej chwili jestem jedyną osobą kontrolującą ten świat’


“CO…!?”

Mój avatar nagle zesztywniał z szoku, i pojawiła się gula w jego gardle (i prawdopodobnie w moim gardle, w realnym świecie także).

Kayaba—Akihiko!!

Znałem to imię. Nie było sposobu, żebym go nie znał.

Ten człowiek, jednocześnie twórca gry i geniusz w dziedzinie fizyki kwantowej, był odpowiedzialny za wyniesienie Argus (która była jedną z wielu małych firm parę lat temu) na szczyt, przekształcając ją w jedną z wiodących firm w swojej dziedzinie.

Był także dyrektorem ds. rozwoju SAO, oraz w tym samym czasie konstruktorem Nerve Gear.

Jako Hardcorowy gracz, głęboko szanowałem Kayabę. Kupiłem wszystkie magazyny w których był opisywany, i czytałem te parę jego wywiadów tyle razy, że aż prawie znałem je na pamięć. Prawie mogłem go zobaczyć, w jego stałym białym fartuchu, słysząc jedynie jego głos.

Zawsze pozostawał w cieniu, unikając wzroku mediów. Nigdy nie był GM'em, więc dlaczego robił coś takiego?

Zmusiłem swój umysł I forced my mind to start moving again, trying to make sense of the situation. But the words that came out of the empty hood almost seemed to mock my efforts to understand.

'Sądzę, że większość z was odkryła już, że opcja Wylogowania zniknęła z głównego menu. To nie jest bug; to wszystko jest częścią systemu «Sword Art Online»'

“Częścią... systemu?” wydusił z siebie Klein.

Ogłoszenie było kontynuowane niskim głosem, jakby starało się go zagłuszyć.

'Dopóki nie dotrzecie na szczyt tego zamku, nie możecie się wylogować z własnej woli.'

Tego zamku? Nie zrozumiałem tego od razu. W «Starting City» nie ma żadnego zamku.

To co następnie powiedział Kayaba rozwiało moją dezorientację.

'... a także, modyfikacja, wyłączenie lub demontaż Nerve Gear z zewnątrz są surowo zabronione. Jeżeli którekolwiek z tych działań zostanie podjęte...'

Chwila ciszy.

Cisza dziesięciu tysięcy osób była przytłaczająca. Następne słowa zostały wypowiedziane powoli.

'Czujniki sygnałów w waszym Nerve Gear wyemitują silny impuls elektromagnetyczny, który zniszczy mózg i zatrzyma wszelkie funkcje życiowe.'

Klein i ja gapiliśmy się na siebie parę sekund zszokowani.

To było tak jakby mój umysł odmawiał, żeby uwierzyć w to co właśnie usłyszałem. Ale krótkie oświadczenie Kayaby przebiło moje ciało z niespotykaną zaciekłością.

Zniszczy nasze mózgi.

Innymi słowy, zabije nas.

Każdy użytkownik który wyłączy Nerve Gear lub otworzy zapięcie i go zdejmie zostanie zabity. To właśnie oświadczył Kayaba.

Ludzie w tłumie zaczęli mamrotać, ale nikt nie krzyczał ani nie panikował. Wszyscy albo podobnie jak ja, nie mogli tego jeszcze zrozumieć, albo nie chcieli.

Klein podniósł swoją prawą dłoń, i powoli próbował złapać nakrycie głowy, które powinno się znajdować w tym miejscu, w świecie rzeczywistym. Gdy to robił, wydał z siebie pusty rechot i zaczął mówić.

“Haha... o czym on mówi? Ten człowiek oszalał? Mówi bez sensu. Nerve Gear... To tylko gra, Zniszczy mózg... Niby jak ma zamiar to zrobić? Prawda Kirito?”

Głos mu się załamał na ostatnim krzykyku. Klein gapił się na mnie, ale nie mogłem mu przytaknąć.

Niezliczone transpondery[3] [4] w hełmie Nerve Gear emitowały słabe impulsy elektromagnetyczne, aby przekazywały sygnały wirtualne do mózgu.

Mogą to nazywać najnowszą ultra-technologią, ale teoria działania bazowała na tej samej zasadzie co pewne urządzenie domowe, które było używane w Japonii od co najmniej 40 lat - mikrofalówka

Gdyby sygnał wyjściowy miał odpowiednią moc, to za pomocą Nerve Gear możliwe byłoby poruszenie cząsteczek wody w naszych mózgach i ugotować je za pomocą ciepła wytworzonego z tarcia cząsteczek. Ale... If there was sufficient output, it was possible that the Nerve Gear would vibrate the water particles in our brains and cook it with the heat from the friction. But...

“... teoretycznie to możliwe, ale... musi blefować. Ponieważ jeżeli odłączymy zasilanie Nerve Gear, nie ma mowy żeby było w stanie wyemitować dość silny impuls. Chyba że ma wbudowany gdzieś jakiś rodzaj baterii o dużej... pojemności...”

Klein domyślił się czemu przestałem mówić.

Notatki tłumacza[edit]

  1. Jako, że Kirito to ciężki przypadek gracza, będę starał się zachować klimat opowieści używając odpowiednich terminów używanych w tymże środowisku (a serio to tak po prostu mi łatwiej xD)
  2. Game Master - Administrator gry
  3. Pozwoliłem sobie zamienić parę nazw z tłumaczenia angielskiego dot. elektroniki na polskie odpowiedniki, lub te bardziej logiczne
  4. Urządzenie które odbiera sygnał, wzmacnia go, przetwarza, a następnie odpowiada na niego informacją zwrotną


Wróć do Rozdział 2 Strona Główna Dalej do Rozdział 4