Editing
High School DxD Tom 22 Żywot 5
(section)
Jump to navigation
Jump to search
Warning:
You are not logged in. Your IP address will be publicly visible if you make any edits. If you
log in
or
create an account
, your edits will be attributed to your username, along with other benefits.
Anti-spam check. Do
not
fill this in!
===Część 1=== ''Dziesięć dni minęło, od kiedy rozpoczął się Międzynarodowy Turniej...'' Wszyscy członkowie Drużyny Sekiryuuteia Płonącej Prawdy zebrali się w Rezydencji Hyoudou, w pokoju który należał do mnie, Hyoudou Isseia. Wszyscy mieli kwaśne miny. Oglądaliśmy właśnie program informacyjny, który nadawano w Zaświatach. Przedstawiał on nas. Ta część opowiadała o turnieju, który niedawno się rozpoczął, a komentarze dotyczyły nas. – Długo oczekiwana nadzieja zaświatów, Drużyna Sekiryuuteia Płonącej Prawdy, od początku rundy kwalifikacyjnej ustanowiła piękny rekord, odnosząc trzy zwycięstwa pod rząd, jednak dalej mają swoje luki oraz wady, które zostały odkryte podczas zawodów przez ich przeciwników, co przyczyniło się do wydania rozczarowujących opinii. Niezależnie od tego, czy pochodzą one od opinii publicznej, czy krytyków, oceniono ich dość surowo... Opowiadano o naszej sytuacji podczas meczów. Do tej pory wygraliśmy trzy mecze pod rząd, ale…. W nagraniu które zaprezentowano, drużyna przeciwna odkryła jedną z naszych słabych stron i wyprowadziła niespodziewany kontratak, więc precyzyjnie mówiąc, nie odnieśliśmy całkowitego zwycięstwa. Póki co wygraliśmy mecze z diabłami, ludźmi obdarzonymi specjalnymi mocami i orkami. Program telewizyjny skupiał się nad tym, czego nie robiliśmy dobrze, co było dość zabawne. Po kolei pokazano sceny, gdzie mój atak spudłował, Xenovię zaatakowano w lukę w jej obronie, a Irina została ukarana za naruszanie specjalnych zasad. Kamery skierowały się na trybuny, gdzie zasiadała opinia publiczna. Wszyscy mieli skomplikowane wyrazy twarzy. – Skoro został tak wcześnie awansowany na wysokoklasowego diabła, to wszyscy bardzo tego wyczekiwaliśmy. W końcu jego Król, księżniczka Rias, która pozwoliła mu wzrosnąć i rozwinąć się, naprawdę jest niesamowita. …Inne drużyny, które także ukarano za łamanie zasad, również pokazały swoje braki w kilku aspektach. Moja drużyna była jedyną, którą zaprezentowano w taki sposób. Następna część przedstawiała wywiad z matką i jej dzieckiem. Dziecko trzymało w dłoni figurkę Oppai Smoka. – Moje dziecko jest fanem Oppai Smoka, więc przyszliśmy tu oboje, aby mu kibicować, ale odnoszę wrażenie, jakby każdy z jego meczy był taki chaotyczny…. Walki innych młodych diabłów są spokojniejsze – oznajmiła matka. – Chciałbym powiedzieć, że mecze Oppai Smoka nie są szczególnie interesujące. A to dlatego, że jeśli nie biegają po całym polu walki, to wtedy strzelają olbrzymimi promieniami światła. Do tego Oppai Smok ani razu nie powiedział „oppai oppai” – dodało dziecko. To doprawdy trochę bezlitosna krytyka. …Specjalnie wybrali tych ludzi, którzy nas podziwiali, a teraz krytykowali do tego stopnia. Naprawdę nie lubię tych dziennikarzy. Posunęli się nawet do tego, że zamieścili krytykę ze strony dziecka…. Transmisja znów wróciła do pokoju prasowego. Gospodarz słuchał opinii krytyków. – W typowej walce, Hyoudou Issei-shi<ref>W Japonii końcówkę -shi dodaje się zwykle wtedy, gdy mówi się o osobach obcych.</ref> polega na czystej mocy, aby zmiażdżyć swoich wrogów silnym atakiem, ale w specjalnych okolicznościach, jego postępowanie jest niekorzystne. To dowód na to, że Hyoudou Issei-shi, który w prawdziwej walce zdobył wiele zaszczytów, nie ma dobrego rozeznania w Królewskiej Grze, która jest zupełnie inną sprawą – powiedział krytyk, po czym westchnął i kontynuował. – W końcu poprzednio był graczem, będącym symbolem siły dla Drużyny Rias Gremory, dla której jego moc był drogą do zwycięstwa. Nic więc dziwnego, że nie potrafi się dostosować do zasad, gdy umieszczono go na pozycji dowódcy. Nie wspominając już o tym, że taka polegająca na mocy zawodniczka jak Xenovia...... Ravel wyłączyła telewizor, gdyż najwyraźniej nie miała zamiaru wysłuchiwać reszty opinii krytyka. – Nawet jeśli sytuacja jest oczywista, to i tak nic nam to nie pomoże – oznajmiła. – …Zamierzali teraz mówić o mnie? – zapytała Xenovia kwaśnym tonem. – Tak, to z pewnością bezwzględna krytyka każdego z nas. Irina skinęła w milczeniu głową. – To co powiedzieli jest prawdą. Ale to nic nie da, nawet jeśli skupimy się na naszej publicznej ocenie. Musimy się rozchmurzyć. Sądzę że powiedziałam to już wcześniej, przed rozpoczęciem rundy kwalifikacyjnej, liczba zwycięstw nie jest ostatecznym wymogiem, aby dostać się do grupy finałowej – Ravel podsumowała treść programu telewizyjnego takimi słowami. – Najważniejsza jest liczba punktów, prawda? Ravel przytaknęła. – Aby dostać się do finału, na koniec kwalifikacji musimy się znajdować wśród szesnastu najlepszych drużyn. Punkty są sortowane od najwyższych do najniższych. Odnosząc zwycięstwa zdobywamy punkty, a tracimy je, gdy przegrywamy. Innymi słowy wysoki wynik nie świadczy o liczbie meczy. Jeśli dalej będziemy wygrywać i przegrywać, to wtedy nie uzyskamy wysokiego wyniku. Niezależnie od liczby zwycięstw czy porażek, wszystko czego potrzebowaliśmy, to wysoki wynik na sam koniec, aby dostać się do finałowej szesnastki. Zanim turniej się zaczął, rozmawiałem na ten temat z Kibą i pozostałymi. – Na początku rundy kwalifikacyjnej wszyscy są ze sobą trochę pomieszani. Wyniki są zasadniczo takie same, więc na razie jest wielu ludzi, którzy są po prostu pod obserwacją. Prawdziwa różnica powinna się pojawić w środku turnieju. Wtedy zespoły o wyższej randze będą miały jasne cele, a prawdziwa rywalizacja zacznie się od tego momentu – dodała Ravel. Dodatkowo, niezależnie od tego czy wygrają czy przegrają, liczba zwycięstw potężnej drużyny będzie rosnąć, a wtedy między nią a słabszymi drużynami powstanie nieprzebyta luka. Stanie się to szczególnie widoczne na półmetku. – Blisko drugiej połowy, mogą się pojawić silne drużyny, które świadomie będą się powstrzymywały od brania udziału w walce – dodała Rossweisse-san. Ravel przytaknęła. – Trudno przewidzieć z kim zetrzemy się następnym razem, skoro tyle drużyn bierze udział w turnieju. Jeśli natkniemy się na mocną grupę i przegramy, to wtedy ilość punktów które dotąd zebraliśmy, spadnie. Dlatego najwyższy wynik będzie wtedy najważniejszy, gdyż w takiej sytuacji wystarczy tylko siedzieć i czekać na koniec kwalifikacji. W drugiej fazie turnieju, wciśnięcie się do finałowej grupy z niskiej pozycji, będzie bardzo trudne. Innymi słowy unikanie meczów też jest strategią. Do tego, tak długo jak możemy dostać się do finałowej szesnastki, jedyne czego musimy unikać, to sytuacji przez które moglibyśmy stracić punkty. Co więcej, nasza wytrzymałość też nie jest niewyczerpana. Ravel uniosła palec. – Najważniejszą rzeczą w tym turnieju jest czas, w którym nasza drużyna powinna wziąć udział. To niemożliwe, abyśmy przez całe zawody utrzymali naszą kondycję fizyczną i impet w najlepszym stanie. Więc musimy znaleźć szansę, aby się wybić podczas kwalifikacji i od razu zdobyć wszystkie punkty. Oczywiście jeśli będą mecze, których będziemy mogli uniknąć, to wtedy powinniśmy to zrobić. Powinniśmy uniknąć rywalizacji z istotami boskiej klasy, które zajmują najwyższe pozycje w rankingu. Jednakże, zgodnie z zasadami turnieju, jeśli się na nich natkniemy, to wtedy nie będziemy mieli wyboru. W takiej sytuacji najważniejsze będzie, aby utrzymać swoją drużynę w dobrym stanie. Ravel spojrzała na mnie. – Ise-sama, sama idea pokonania wszystkich jest niemożliwa. Ze społecznego punktu widzenia, powinieneś przyjąć wyzwania od innych, ale twoja drużyna ma swoje limity i jeśli zaakceptujesz każde wyzwanie, to wtedy twoja drużyna się rozpadnie, gdyż nie będzie sobie potrafiła poradzić. Pamiętaj że nie powinieneś niepotrzebnie narażać swoich punktów. Jako Królowi, zostało ci powierzone życie całej drużyny i wybranie najbardziej odpowiedniego meczu także jest twoją rolą jako Króla. Jeśli trafi się sytuacja, w której będziesz musiał odrzucić wyzwanie, to proszę, zdecyduj się na to. Priorytetem jest dostanie się do finału. Moja doradczyni-sama naprawdę potrafi doskonale odczytać moje myśli. Wzruszyłem ramionami. – Dobrze, zrozumiałem. Skoro wszyscy powierzyli mi swoje życia, to nie zrobię nic lekkomyślnego. Jeśli uznam, że jakiś mecz nie przyniesie nam korzyści, to wtedy będę musiał pójść na ustępstwo i się wycofać. Ale, wiedząc że będzie to mecz z którym musimy się zmierzyć, uciekanie nie będzie wtedy do mnie pasowało… zresztą do nas wszystkich, prawda? – zapytałem. Xenovia skrzyżowała ramiona i skinęła głową. – Tego się można było spodziewać po Iseiu. Masz rację, kiedy dojdzie do czegoś takiego, to powinniśmy wtedy dać z siebie wszystko. Mój Pion, Bova, który przybrał miniaturową postać, tak się rozczulił, że zaczął płakać. – Masz rację mój panie! Ooch, oto powód dla którego zostałem podwładnym Sekiryuuteia! Ten smok zawsze patrzy na mnie z szacunkiem, bez względu na to co mówię, czy robię…. Pojawił się przy mnie, gdy szukałem członków do mojej drużyny, po tym jak zostałem wysokoklasowym diabłem. Ukłonił się i błagał mnie kilka razy, gdyż po prostu chciał walczyć u mojego boku. Nie prosił o wstąpienie do mojego parostwa, a chciał tylko być moim podwładnym. Ponieważ powiedział już tak wiele, głupio by było go zignorować. Co więcej, jest też synem mojego dobroczyńcy, staruszka Tannina, więc niegrzecznie byłoby mu odmówić. Nie był więc moim sługą, a podwładnym. – Skoro już przy tym jesteśmy, nasza Królowa… Bina-san najwyraźniej nie przyszła. Czyżby dlatego, że jest zajęta swoją zwykłą pracą? Jeśli dobrze pamiętam, jest diablicą, prawda? – zapytała nagle Irina. – Wprawdzie wiem o niej tyle, ile powiedział nam Ise, ale naprawdę okrywa ją tajemnica. Jednak z pewnością jest bardzo silna – powiedziała Xenovia. W rzeczy samej nasza Królowa… Diablica o imieniu Bina Lessthan, jest zamaskowaną postacią. Z jakiegoś powodu i wielu innych przyczyn, została moją Królową. Oczywiście nie była moją służącą, a tylko podwładną na czas turnieju. – …Spotkałam ją tylko kilka razy i nie rozmawiałam z nią za wiele, ale póki nie poznam jej prawdziwej tożsamości, dalej będę czuła niepokój… jednak z pewnością ma doświadczenie w Królewskich Grach – powiedziała Rossweisse-san nieco zaniepokojonym głosem. Uh-huh. Spotkaliśmy się pod koniec marca, gdy byłem zajęty szukaniem członków do drużyny. Był początek kwietnia, kiedy moja drużyna i parostwo ją spotkało. Pod jej maską kryje się sekret. Obecnie ja i Ravel jesteśmy jedynymi osobami, które znają jej prawdziwą tożsamość. – Jej siła jest prawdziwa. W końcu udowodniła to w tych trzech meczach – powiedziała moja menadżer. To prawda. Pod względem siły, Bina-shi nie miała sobie równych w mojej drużynie. Jak dotąd, podczas turnieju pokonała wszystkich przeciwników i nie pokazała jeszcze żadnych wad. Rozłożyła ich na łopatki bez najmniejszego wysiłku i nie doznała przy tym żadnych obrażeń. Nawet w telewizji.... – Jeśli chodzi o Królową Drużyny Sekiryuuteia, to ta zamaskowana gracz toczy wspaniałe bitwy, które zawsze są oszałamiające. Tak więc oceniono ją pozytywnie. Mimo to Bina-shi wydawała się być zobowiązana do bycia członkinią naszej drużyny aż do samego końca, więc ostateczna decyzja zawsze należała do drużyny, albo może ulec mojemu własnemu osądowi. W kwietniu rozmawiałem z Ravel i Binią-shi na temat różnych rzeczach. Ostatecznie po prostu zostawiła nam wszystko, co było związane z rywalizacją. …Wygląda na to, że Bina-shi chce zobaczyć moje kwalifikacje jako Króla…. Gdy spotkanie trwało, dyskutowaliśmy też o innych drużynach. Vali, Sairaorg-san, Sona-senpai, Dulio, Cao Cao, Ikuse-san i inni, posuwali się naprzód gładko i sprawnie. Wkrótce po rozpoczęciu turnieju, Seekvaira-san starła się z istotą boskiej klasy i mimo że dzielnie walczyła do samego końca, to ostatecznie została pokonana. Można by powiedzieć, że miała pecha, ale to także była część turnieju. Istoty boskiej klasy wygrały wszystkie mecze, ale wciąż były drużyny, które nie wzięły udziału. Wśród nich była grupa Niebiańskiego Cesarza. Robił to tylko dla obserwacji, czy też…. Monitor pokazał wreszcie drużynę Rias. Ona także odniosła kilka wspaniałych zwycięstw. W porównaniu do nas zrobiła to z większym wdziękiem i zarobiła szereg pozytywnych recenzji. W połączeniu z jej naturalną popularnością, media prezentowały ją w bardzo korzystnym świetle. – Ona naprawdę jest bez zarzutu. Tymczasem Rias-sama odnosi dalsze zwycięstwa i dalej buduje sobie dobrą pozycję – powiedziała Ravel. Nagle na monitorze pojawiła się Valerie, która podczas gry leczyła ranną Koneko-chan. Pojawił się Święty Graal, a jego zawartość została wylana na ranę Koneko-chan, która natychmiast została uleczona. – …Więc Valerie jest teraz uzdrowicielką – stwierdziłem. Ravel przytaknęła moim słowom. – Wygląda na to, że to kolejny sposób na użycie Graala Sefiry. Jego cechy mogą zostać zmienione i może być używany bez wpływu na użytkownika. …Stworzono puchar, a jego zdolności regulacji pozwoliła wyprodukować ciecz, która umożliwiła uzdrowienie członków drużyny. W tym turnieju, w przeciwieństwie do Królewskiej Gry, Łzy Feniksa nie zostały przewidziane. Po zamieszaniu wywołanym przez Qlippoth i zniszczeń które wyrządziła Trihexa, Łzy Feniksa zostały rozmieszczone na całym świecie, tak więc nie jest to sytuacja, w której mogłyby być użyte. Zastąpiono je punktami leczniczymi, mogącymi leczyć odniesione w turnieju urazy. – W przeciwieństwie do Asi, Valerie-san nie ma takiego szybkiego tempa leczenia… Ale sądzę że w zanadrzu ma kilka dodatkowych sztuczek – powiedziała Irina. Cóż, ja też tak myślę. To zdolność, która pierwotnie była powiązania z samym życiem. Chociaż ta moc uzdrawiania ludzi jest podobna do tej, którą ma Asia, to nie była to jego rzeczywista siła..... Być może było też coś, co przed nami ukrywali? Och.... Och.... Z drugiej strony Gasper Balor bez trudu pokonywał znacznie większych od siebie gości. Wygląda na to, że ten chłopak postanowił reprezentować moc po tym, jak ich opuściłem. – Skoro o tym mowa, ta osoba z drużyny pani Rias jest dość niepokojąca – Xenovia zwróciła uwagę na pewną osobę z Drużyny Rias. W rzeczy samej, po chwili zakłopotania, Xenovia dodała „panią” przed imieniem Rias. Jednak osobą o której mówiła, była kobieta-szermierz, piastująca stanowisko Skoczka. Jej włosy były biało-czarne i miała na sobie taki sam bitewny strój, jaki nosiły Xenovia i Irina, gdy były wojowniczkami Kościoła. – To szermierz Rias-oneesama…. Zastąpiła Xenovię w jej drużynie... – powiedziała Asia. – Lint Sellzen. Najwyraźniej nie jest jednak członkinią parostwa Rias-san. Irina także przyglądała się jej z namysłem. Skoro już o tym mówimy, to nazywa się Sellzen. Jej twarz przypomina nawet tego drania. Jednak nie wykrzywia jej w takie wulgarne miny, jak tamten gość. Wygląda na to, że po prostu tylko bardzo przypomina Freeda! Jej styl walki także obejmuje dzierżenie miecza i pistoletu. Jej oręż był nasycony mocą światła i podczas meczu korzystała także z pistoletu. – Więc tylko bierze udział w tym turnieju, hę… Sellzen. Ona i Freed muszą w jakiś sposób być spokrewnieni – mruknęła cicho Xenovia. Irina przytaknęła. – Jak się jej przyjrzeć, to faktycznie…. Sądząc jednak po tym nagraniu, nie wydaje się być taka szalona jak on…. Xenovia, słyszałaś jej imię, kiedy wciąż byłaś w Kościele? Xenovia pokręciła jednak głową. – Nie, poza Freedem, nie słyszałam o nikim więcej, mającym to samo nazwisko. …Czyżby pochodziła z tajnego wydziału, który utajnił jej tożsamość? – …Cóż, kiedy udam się do Nieba, poszukam kilku wskazówek na jej temat. Irina wydawała się być tak samo zmartwiona jak Xenovia. W końcu najwyraźniej pochodziła z instytucji szkolącej wojowników, nosiła taki sam bitewny strój i nazywała się Sellzen. To naturalne że czuły niepokój z tego powodu. Ja też nie mogłem nie czuć się zmartwionym. Nawet kiedy zapytałem o to Rias, odpowiedziała mi w taki sposób: – Ufufu, nic ci nie powiem na temat Lint. To nasza tajna broń, więc wiesz że będzie źle, jeśli coś wyjawię? Jednakże, skoro udzielając mi odpowiedzi, Rias chichotała w ten sposób, oznaczało to, że ta dziewczyna nie była złą osobą…. Nagle Xenovia zauważyła coś na ekranie i wskazała to palcem. – Co ważniejsze, ognisty miecz który trzyma ta osoba jest… fioletowy. – Fioletowe płomienie… fioletowe… można to uważać za coś takiego? – mruknęła Irina. Najwyraźniej Ravel przeprowadziła już wcześniej jakieś badania i teraz dała nam raport do przeczytania. – Kwatera główna Watykanu i Grigori; te dwie frakcje najwyraźniej wspólnie przekazały tę dziewczynę Rias-sama. …To oznacza dokładnie to, czego się domyślacie. Longinus wybrał sobie panią i został przekazany. To była dziewczyna, która została powierzona Rias zarówno przez Watykan, jak i Grigori. Nie tylko była spokrewniona z Freedem, ale posiadała też miecz z fioletowego płomienia, który pochodził od Longinusa, Spopielonego Hymnu. – Im bardziej to badamy, tym trudniej uwierzyć w jej istnienie. Kim jest ta dziewczyna… – powiedziała Xenovia, mrużąc oczy i kładąc rękę na podbródku. – Niezależnie od jej tożsamości, Drużyna Rias-san… posiada już moc trzech Longinusów. Jeśli odstawimy na bok istoty boskiej klasy, to jej grupę można by uznać za jedną z najlepszych w tym turnieju – oznajmiła Rossweisse-san. Trzy Longinusy.... Wprawdzie Boski Dar Gaspera jest specjalny, ale może być umieszczony w tej samej klasie co Longinus. – Słyszałem że mają jeszcze jednego członka… ale jak dotąd nie brał jeszcze udziału w żadnym meczu – powiedziałem. Według rejestracji, Drużyna Rias miała nowego Piona. Martwiłem się jednak o to, jako że sam pełniłem dotąd tę funkcję w jej grupie. – Jedyne co znamy, to jego imię, które zostało wykorzystane podczas rejestracji. …Pan Czarny. Sądzę że to tylko pseudonim. Z powodu zasad tego turnieju, Pion który posiada aż osiem figur, jest poważnym zagrożeniem. Zastanawiam się, czy to ktoś, kogo moc znajduje się w boskiej klasie, lub może to nawet jakiś bóg we własnej osobie… – powiedziała Ravel. W tym turnieju mieli wartość ośmiu figur. Nawet jeśli byli ograniczeni przez wartość figur Pionów, to aż osiem musiało oznaczać, że są niesamowicie silni, prawda…? Czyżby Rias wciągnęła do drużyny nawet boską moc? To naprawdę niezwykłe. – Bóg w drużynie Rias-san…. Ona jest rdzeniem DxD. Zastanawiam się, czy jakiś by się zgodził, gdyby go zaprosiła do drużyny… – powiedziała Irina. – Więc to zastępstwo Iseia? Ise zapędził w kozi róg Rizevima, pokonał Apophisa, będącego w klasie Niebiańskiego Smoka i walczył z rdzeniem Trihexa podczas wojny ze Smokami Zła. Nawet bóg nie byłby w stanie swobodnie przyjąć zaproszenia, aby zastąpić Iseia – wyraziła swoje wątpliwości Xenovia. Czułem się zaskoczony taką pochwałą… ale naprawdę było tak trudno znaleźć zamiennika dla mnie? Zostałem użyty do porównania? Cóż, hmm. Rossweisse-san skinęła głową, godząc się z opinią Xenovi. – Zgadzam się z Xenovią-san. Ise-kun jest teraz Królem, ale dalej jest także Pionem Rias-san. Trudno mi w to uwierzyć, aby nawet na czas turnieju, jakikolwiek bóg chciał być osądzony w taki sposób…. W końcu cały świat będzie ich porównywać do Iseia-kun. Może Pan Czarny nie weźmie udziału w walce tak długo, jak nie pojawią się silni wrogowie. Może ja też tego wypatruję. …Możliwe że jest kimś, kto nie dba o nadchodzące rzeczy, albo po prostu jest niesamowicie silny. Tymczasem program się zmienił i pokazał nam Kibę, który polegając na swojej szybkości oraz szermierczych zdolnościach, pokonywał swoich przeciwników. W tym materiale filmowym nie było ani jednej osoby, która byłaby w stanie go dogonić i zaatakować. Kilka dni przed turniejem, Kiba powiedział mi coś takiego: – Przysięgam że będę Skoczkiem Rias-neesan przez całe moje życie. Jeszcze przed twoim dołączeniem byłem rozpoznawany jako jej Skoczek. Tak więc teraz masz swoją własną drużynę… od tego momentu ty i ja jesteśmy rywalami. Nawet jeśli jesteśmy przyjaciółmi, to gdy będziemy musieli stanąć przeciwko sobie, nie będę się wtedy wahał i będę mieczem Rias-neesan. Zanim odpowiedziałem w jakikolwiek sposób, mój przyjaciel, Kiba, kontynuował: – Ise-kun, pokażmy teraz obaj pełnię naszej mocy! Poważna walka z tobą to coś, czego nie mogę się doczekać! …Kiba, jeśli będę musiał walczyć z tobą, albo z Rias… Z pewnością dam z siebie wszystko i zdecydowanie z wami nie przegram! – Ise-sama, Ise-sama – Ravel pociągnęła mnie za ramię, wyciągając mnie z zamyślenia. – Ach, och, o co chodzi? Ravel westchnęła. – Doprawdy, skup się, Ise-sama. Jesteś naszym Królem, prawda? Nawet jeśli daję ci rady, to ostateczna decyzja należy do ciebie. Ha ha ha, nasza menadżer jest naprawdę surowa. Właściwie to stała się jeszcze surowsza, gdy została członkinią naszego parostwa. Jednak to wszystko dla mojego dobra, więc polegam na tobie, Ravel. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Gdy powiedzieliśmy „proszę”, do środka weszły Le Fay, Kunou, a także Lilith. – U-umm, wasze spotkanie jeszcze się nie skończyło? – zapytała Le Fay nerwowym tonem. Trzymała w dłoniach tacę, na której stały filiżanki z herbatą. – Och, Le Fay. Właśnie myślałem o zrobieniu przerwy. Zgadzacie się ze mną? – zapytałem. Wszyscy uśmiechnęli się i pokiwali głowami. Widząc to, Kunou zaczęła wszystkim podawać filiżanki z herbatą. – Proszę, oto twoja herbata, Ise. – Och, dziękuję ci, Kunou. Ale, uh Lili...nie, Lith. Kiedy nie zwracałem na to uwagi, Lilith usiadła mi na kolanach. Wygląda na to, że oprócz Koneko-chan, są także inni ludzie, którzy rywalizują o moje kolana. Wśród nich są teraz Ravel i Lilith. Tak przy okazji, Lilith również została nam powierzona. Ponieważ poprzednio zaopiekowaliśmy się Ophis, to naturalnym było, że Rezydencja Hyoudou stała się domyślnym miejscem do przechowania kogoś, kto wymaga ukrycia. I właśnie z tego powodu oznajmiono że Ophis (Lilith), która była kontrolowana przez Qlippoth, zniknęła podczas bitwy. Ale wracając do głównego punktu, tak jak w przypadku Ophis, prawdziwe imię Lilith nie mogło zostać ujawnione Kunou, więc skrócono je do Lith. W każdym razie nie ma dużej różnicy. – Ciasto, ciasto. Siedząca na moich kolanach Lilith wyraziła zainteresowanie ciastem na tacy i po otrzymaniu porcji od Ravel, zaczęła łapczywie jeść. Tak jak Ophis, wydaje się być wielkim żarłokiem. Ciasto które Ravel dla wszystkich przygotowała, było czekoladowe. – Sama je upiekłam, więc częstujcie się wszyscy. Więc zrobiła je osobiście. Kiedy Kunou zajadała się ciastem (całe usta miała umazane czekoladą), odezwała się: – Racja, ciągłe mówienie o trudnych rzeczach sprawi, że twój mózg zacznie wolniej pracować, więc powinniśmy trochę odpocząć! Wprawdzie powiedziała coś takiego, ale był to po prostu upust tego, że nie mogła się z nami bawić i po prostu szukała okazji, aby do nas przyjść. Ha ha ha, Kunou naprawdę jest słodka. – Le Fay, Kunou, podoba się wam wasze szkole życie? – zapytałem. – Oczywiście! Natychmiast znalazłam przyjaciół! Nigdy bym nie pomyślała, że z tutejszymi ludźmi tak łatwo się dogadać. W rzeczy samej, Kunou czasami nie przychodziła po zajęciach do Klubu Okultystycznego, więc pewnie bawiła się wtedy ze swoimi przyjaciółmi. To dobrze, że sobie jakichś znalazła. – Dla mnie licealne życie jest nowym początkiem i mimo że jest wiele rzeczy o których nie mam pojęcia… to jest to bardzo odświeżające, więc bardzo się z tego cieszę – oznajmiła Le Fay ze spokojnym wyrazem twarzy. – A jak się ma Drużyna Valiego? – zapytałem. – Po tym jak do naszej grupy dołączyli nowi członkowie, obecni Sha Wujing-san i Zhu Bajie-san, natychmiast trafił nam się mecz, więc było to dość przytłaczające. W rzeczy samej, nowymi członkami drużyny Valiego byli obecni Sha Wujing i Zhu Bajie. Słyszałem o tym zimą i spotkałem tę dwójkę. Staruszek Sun Wukong z pierwszego pokolenia powiedział, że chce ich trenować na wypadek, gdyby odziedziczyli pozycję Sha Wujinga i Zhu Bajie i dlatego powierzył ich Valiemu. Mieli być w rezerwie… ale najwyraźniej na czas turnieju zostali oficjalnymi członkami. Kombinacja współczesnej „Podróży na Zachód” została utworzona w Drużynie Valiego i będzie naprawdę ciekawie, kiedy zmierzą się z drużyną, w której znajdują się ich pierwowzory z pierwszego pokolenia. – Wygląda na to, że youkai też biorą udział w grze? – zapytałem Kunou. – Uh-huh. Od każdego przywódcy wybrano trzy drużyny do udziału w turnieju. Kioto też ma trzy takie grupy. Powiedziano, że drużyna do której należą najsilniejsi członkowie z danego obszaru, jest dostatecznie silna aby zachowywać się jako reprezentanci przywódcy. Ise, jeśli ty lub pozostali ich spotkacie, to nie możecie ich wtedy lekceważyć, rozumiesz? – powiedziała Kunou zajadając się ciastem, kiedy nagle drzwi się otworzyły. – Pojawiłam się. Osobą która się pojawiła, była Ophis. Nie była jednak w swojej dorosłej formie, a dziecięcej. – Och, Phis-dono! Wróciłaś z chramu na dachu? – powitała ją Kunou. – Opalanie, skończone. Och, czasami Ophis chodziła do małego chramiku, który został zbudowany na dachu specjalnie dla niej. Naprawdę lubiła się tam opalać. Pozostali też tam czasem chodzili i wrzucali pieniądze do skrzyni na datki. Były one traktowanie jako kieszonkowe dla Ophis. Przyjrzałem się jej. – …Nie sądziłem że powrót do tej postaci będzie możliwy – mruknąłem cicho. Było tak jak powiedziałem. Aby mnie uratować, postać Ophis i wiele innych czynników było ograniczonych, ale…. – To specjalna zmiana, którą przeprowadzono po to, aby Kunou-san nie była zaskoczona. Do tego uważam ten wygląd za spokojniejszy – szepnęła mi Irina do ucha. Zmiana, hę. Zmiana ciała w loli. Kunou faktycznie byłaby bardzo zaskoczona, gdyby zobaczyła dorosłą postać Ophis. My także byliśmy bardziej przyzwyczajeni do jej obecnego wyglądu. Trudno się było nie roześmiać, gdy widziało się jak Ophis i Lilith stoją obok siebie. Włącznie z Kunou, to słodkość do potęgi trzeciej! – …Do tego, kiedy widzę jak Ophis i Lilith stoją w ten sposób obok siebie, czuję że nic nie jest na miejscu. Kiedy mówiłem tak sam do siebie, patrząc na tą prześmieszną scenę, obok ucha Ravel pojawił się magiczny krąg komunikacyjny. [[File:High school DxD Volume 22 illustration 3.jpg|thumbnail]] – Ara, to wiadomość od koordynatorów turnieju. Och, wiadomość z turnieju. – Hmm. Byliśmy tak zajęci naszą rozmową, że prawie o tym zapomnieliśmy. Ravel wyjęła szybko tablet i zalogowała się na stronę organizatorów. Zobaczyliśmy datę naszego następnego meczu oraz nazwisko przeciwnika. – …Drużyna przeciwna dla naszego następnego meczu została już ustanowiona. Byliśmy zaskoczeni, gdy to zobaczyliśmy! – Drużyna nazywa się „Błyskawica”. Są z Grigori… a Królem jest Barakiel-sama – powiedziała Ravel. …To był międzynarodowy turniej, w którym rywalizowali ze sobą najróżniejsi ludzie…! Incydent który miał miejsce w tym specjalnym momencie, pozwolił mi się z nim porozumieć; ten rodzaj konfrontacji był jeszcze bardziej realistyczny, niż mogłem się spodziewać! Nigdy bym nie pomyślał jednak, że tak szybko zetrę się z kimś, kogo znam! Natknęliśmy się na pierwszą poważną przeszkodę.
Summary:
Please note that all contributions to Baka-Tsuki are considered to be released under the TLG Translation Common Agreement v.0.4.1 (see
Baka-Tsuki:Copyrights
for details). If you do not want your writing to be edited mercilessly and redistributed at will, then do not submit it here.
You are also promising us that you wrote this yourself, or copied it from a public domain or similar free resource.
Do not submit copyrighted work without permission!
To protect the wiki against automated edit spam, please solve the following captcha:
Cancel
Editing help
(opens in new window)
Navigation menu
Personal tools
English
Not logged in
Talk
Contributions
Create account
Log in
Namespaces
Page
Discussion
English
Views
Read
Edit
View history
More
Search
Navigation
Charter of Guidance
Project Presentation
Recent Changes
Categories
Quick Links
About Baka-Tsuki
Getting Started
Rules & Guidelines
IRC: #Baka-Tsuki
Discord server
Annex
MAIN PROJECTS
Alternative Languages
Teaser Projects
Web Novel Projects
Audio Novel Project
Network
Forum
Facebook
Twitter
IRC: #Baka-Tsuki
Discord
Youtube
Completed Series
Baka to test to shoukanjuu
Chrome Shelled Regios
Clash of Hexennacht
Cube × Cursed × Curious
Fate/Zero
Hello, Hello and Hello
Hikaru ga Chikyuu ni Itakoro......
Kamisama no Memochou
Kamisu Reina Series
Leviathan of the Covenant
Magika no Kenshi to Basileus
Masou Gakuen HxH
Maou na Ore to Fushihime no Yubiwa
Owari no Chronicle
Seirei Tsukai no Blade Dance
Silver Cross and Draculea
A Simple Survey
Ultimate Antihero
The Zashiki Warashi of Intellectual Village
One-shots
Amaryllis in the Ice Country
(The) Circumstances Leading to Waltraute's Marriage
Gekkou
Iris on Rainy Days
Mimizuku to Yoru no Ou
Tabi ni Deyou, Horobiyuku Sekai no Hate Made
Tada, Sore Dake de Yokattan Desu
The World God Only Knows
Tosho Meikyuu
Up-to-Date (Within 1 Volume)
Heavy Object
Hyouka
I'm a High School Boy and a Bestselling Light Novel author, strangled by my female classmate who is my junior and a voice actress
The Unexplored Summon://Blood-Sign
Toaru Majutsu no Index: Genesis Testament
Regularly Updated
City Series
Kyoukai Senjou no Horizon
Visual Novels
Anniversary no Kuni no Alice
Fate/Stay Night
Tomoyo After
White Album 2
Original Light Novels
Ancient Magic Arc
Dantega
Daybreak on Hyperion
The Longing Of Shiina Ryo
Mother of Learning
The Devil's Spice
Tools
What links here
Related changes
Special pages
Page information