Editing
Date A Live:Tom 2 Rozdział 3
(section)
Jump to navigation
Jump to search
Warning:
You are not logged in. Your IP address will be publicly visible if you make any edits. If you
log in
or
create an account
, your edits will be attributed to your username, along with other benefits.
Anti-spam check. Do
not
fill this in!
===Część 2=== „......I to mi właśnie chodzi, Tohka. Mam zamiar iść na zakupy, chciałabyś pójść ze mną?” Następny dzień, 13 Maj (Sobota) 10:00. Tak jak wczoraj powiedziała, Reine przyszła do domu rodziny Itsuka i wypowiedziała te słowa przed drzwiami do pokoju Tohki. Jej ubiór wyjątkowo nie był białym fartuchem lub mundurem wojskowym. Z kieszeni na jej swetrze wystawał pluszowy miś z bliznami, ów sweter był ciemnym kolorze. Ponadto miał zawieszoną na ramieniu torbę, co wskazywało, że zamierza iść na zakupy. Ale zachowanie Tohki nie zmieniło się od wczoraj i zza drzwi można było usłyszeć jej zirytowany głos. „Zamknij się, zostaw mnie w spokoju......!” Nadal była zdenerwowana. Shidou stając obok Reine westchnął. „Zachowuje się tak od wczoraj.” „Aha” Reine złapała się za brodę, aby pokazać że prowadzi głębokie rozmyślanie. Potem z torby wyciągnęła tablet i zaczęła coś na nim sprawdzać przy użyciu drugiej ręki. Jak już to zrobiła, schowała go z powrotem i podeszła bliżej drzwi. „………Tohka.” „Mówiłam ci, daj mi spokój......! Chcę-” „......Planuje coś zjeść, w trakcie zakupów. Co ty na to?” Kiedy Reine to powiedziała Tohka niespodziewanie zamilkła. Po około 10 sekundach. ... <nowiki>*</nowiki>Skrzyp* Drzwi się otwarły i zza nich wyłoniła się wściekła twarz Tohki. Prawdopodobnie nie przebierała się od wczoraj, ponieważ nadal była w mundurku szkolnym. Jeśli szła by razem z Reine, inni mogli by je wziąć za siostry „Coo...?” Shidou szeroko otworzył oczy z zaskoczenia. „R-Reine-san.....? Jak to w ogóle ci się udało......?” „......Nic takiego. Jej poziom głodu rośnie. Więc pomyślałam, że prawdopodobnie jest niedaleko limitu w tej chwili. ” „Rozumiem......wczoraj wieczorem, wołałem ja na kolację, ale nie przyszła...” „......No właśnie, pewno nie chciała oglądać twojej twarzy.” „……” Reine powiedziała prosto z mostu. I się nie myliła, kiedy Tohka wreszcie wyszła z pokoju, jak tylko zobaczyła Shidou odwróciła głowę w przeciwną stronę, i oddaliła się zamaszystym krokiem. „Pośpiesz się i chodźmy już!” „......Ok. Deszcz pada od rana, więc nie zapomnij wziąć parasolki.” Mówiąc to, Reine popatrzyła w oczy Shidou jakby chciała mu przekazać [Zostaw to mnie]. „L-Liczę na ciebie.” To było jedyny co przyszło do głowy. Potem stał jeszcze kilka minut jakby ogłuszony. „Errrr………” Stał tak dopóki nie przyszło mu do głowy, że marnuje czas. Następnie złapał się za policzki aby się opanować i zszedł na dół. „Więc mam dzień wolny od szkoły........Chyba również pójdę na zakupy popułdniu.” Planował pójść na zakupy wczoraj po szkole, ale z różnych przyczyn nie mógł tego zrobić. Shidou pośpiesznie się przebrał i wyszedł z domu zabierając ze sobą parasolkę. Otworzył parasol i ruszył przed siebie idąc przez deszcz. -Po jakimś czasie zaczął się zastanawiać ile to już czasu idzie. „......Hmm?” W trakcie spaceru po ulicy, zauważył plecy kogoś znajomego. Shidou zatrzymał się natychmiastowo. A to dlatego, że zobaczył osobę w zielonym kapturze z króliczymi uszami. „Yo-Yoshinon………?” Shidou zmarszczył brwi kiedy imię wyszło samoistnie z jego ust. Tak, z powodu wczorajszego trzęsienia przestrzennego, okoliczne rejony były zniszczone i były ustawianie znaki zakazu wejścia, jednakże Duch – Yoshinon tam stał. Shidou schował się za ścianą i obserwował co robi Yoshinon. „Alarm......nie rozległ się......więc, jest podobnie jak z Tohką, co?” Kiedy pierwszy raz ją spotkał alarmu też nie było. Może dlatego, że była Duchem który często przemieszczał się między wymiarami. „......Ale co teraz mogę najlepszego zrobić...?” Teraz kiedy ja znalazł nie mógł jej zignorować -po prostu nie wiedział co ma teraz zrobić. Po chwili namysłu – wyciągnął komórkę i zadzwonił. Po kilku sygnałach usłyszał śpiący głos w głośniku. „......Yyy......Halo......Braciszek......?” Było słychać, że ta osoba dopiero się obudziła, a była nią siostra Shidou, Kotori. „Hej. Dzień dobry Kotori.” „*Ziew* Dzień dobry. Co się stało......?” „...Sytuacja awaryjna. Znalazłem Yoshinon.” „………” W momencie jak to powiedział usłyszał z drugiej strony komórki *Plask**Plask*, dźwięk uderzania ręką o policzki z całej siły. Zaraz po tym dostojnym głosem Kotori powiedziała. „-Opisz mi szczegółowo całą sytuacje.” „O-Ok.” Będąc nieco stłamszonym przez tą nagłą zmianę, Shidou opisał obecną sytuację w prostych słowach. „......Rozumiem. Kolejne ciche pojawienie się. To jest nieco kłopotliwe- Więc Shidou, Duch nie odkrył jeszcze twojej obecności jeszcze?” „Yyy......Chyba tak. Co mam robić?” „Masz interkom przy sobie?” „Noooo tak, mam.” Shidou sprawdził kieszeń, aby się upewnić aby czy na pewno tam jest. Od czasu afery z Tohka, dostał zalecenie aby nosił cały czas przy sobie, tak na wszelki wypadek. „To dobrze, Włóż go do ucha. Nie strać Ducha z oczy i czekaj na rozkazy. „Ej? Czek-” -*Pi**Pi**Pi* rozmówca się rozłączył. „C-Czekaj na rozkazy......” Dlatego, że nic innego nie mógł zrobić. Włożył interkom do ucha i zerknął zza rogu, że zobaczyć co robi Yoshihon. Po pięciu minutach z interkomu usłyszał głos jego ukochanej siostrzyczki. Za pewnie skończyła przygotowania i przeniosła się na <Fraxinus> „-Słyszysz mnie Shidou?” „......Tak, słyszę cię” „Nie możemy zostawić jej samej. Na razie idź się z nią spotkać.” „......Zrozumiałem.” Po kilku głębszych oddechach, poszedł w kierunku Yoshinon pewnym krokiem. Nawet w tej chwili Yoshinon nie była świadoma, że Shidou się tu znajduje, rozpaczliwie czegoś szukała na ziemi. „......No więc, porozmawiaj z nią.” „P-Poczekaj chwilę.” Kiedy Shiodu zbliżał się do Ducha, okno z opcjami wyświetliło się na głównym ekranie mostka. '''① W tym samym czasie jak będziesz do niej mówił, pokaż jej swój brzuch i turlaj się, aby pokazać jej, że nie masz wrogich zamiarów.''' '''② Natychmiast ją czule przytul i powiedz, że ją kochasz.''' '''③ Aby pokazać, że jesteś nieuzbrojony, rozbierz się do naga.''' To były metody aby uniknąć sprowokowania Ducha. „*Tsk* Jaka szkoda, że nie ma tu Reine, to jest kompletna porażka.” Powiedziała Kotori kiedy popatrzyła na wolne siedzenie w niższej części mostka. Obecnie Reine jest na zakupach z Tohką. Niestety nie może ona opuścić Tohki ponieważ skutkowało by to jeszcze większym obniżeniem samopoczucia. „-Niech wszyscy wybierają!” Na rozkaz cała załoga wybrała swoje propozycję. —①,②,③. Wszystkie głosy zostały zebrane. „*Tsk* Co za kicha.” Mamrotała sfrustrowana Kotori, z niższej części mostka można było usłyszeć. „To powinna być ① Zwierzęta przyjmują pozycję poddania się przez pokazanie brzucha! Duch będzie się czuł bezpieczniej!” „To absurdalne! Tylko ② jest poprawna! Króliki umierają kiedy są samotne!” „To jest tylko dziewczyna w kapturze z króliczymi uszami – to nie jest żaden królik! To decyzja dowódczyni jest najważniejsza, ale ja proponuje ③! Aby pokazać, że nie mamy ukrytych motywów - musi pójść nago, nie ma innej możliwości jak pójść nago!” „Zamknij się stara jędzo! Chcesz tylko zobaczyć nago ucznia liceum!” „Co......? Co to za grubiaństwo! Czy nie wiesz o tym, że prehistorycznego człowieka przeniesionego do naszych czasów, przekonywanie na nago jest najefektowniejsze!” „Co to w ogóle za rozmowa! Tylko ②, wybierz ②!” „Nie, musi być ①!” „Nago! Nago!” „.........Cisza!” <nowiki>*</nowiki>Łup* Kotori uderzyła pięścią w konsolę, i krzyknęła na kłócącą się załogę. Kiedy zrobiło się cicho, wzięła powoli mikrofon. „--Shidou, zanim z nią porozmawiasz, ściągnij koszulkę.” Powiedziała spokojnie. Kilka kobiet z załogi i jeden mężna z jakiegoś dziwnego powodu wykonało gest Gutsa<ref group="2C">Tą pozę wykonuje się przez naprzemienne poruszanie ramionami w gorę i w dół</ref>. „Nie mama mowy!” Krzyk Shidou rozległ się po okolicy. „—!?” Yoshinon zadrżały ramiona z zaskoczenia. „......! Niedobrze.” Kiedy Shidou krzyknął, Yoshinon, obróciła się w jego stronę trzęsąc się. Jej twarz była blada, zęby wydawały stukające dźwięki, a jej całe ciało drżało. „.........Cześć, j...............i” Jej twarz wyglądała jakby się miała rozpłakać w każdej chwili, natychmiastowo podniosła prawą rękę. Shidou czuł jakby jego serce zostało ściśnięte przez niewidzialną rękę. Wiedział co to za ruch. Wczoraj w ten sposób Yoshinon przyzwała gigantycznego pluszaka. „Cze..., Czekaj! Uspokój się!” Ale nawet jeśli to powiedział, nic nie wskórał. Kiedy Kotori również zrozumiała co Yoshinon chce zrobić, krzyknęła. „Shidou! Póki masz czas –wybierz ①! Pokaż jej brzuch i turlaj się!” „Eee—Że coooooo.........!?” „Pośpiesz się!” Nie ma innej możliwości. Następnie Shidou rzucił parasol na mokrą drogę, a potem sam padł na drogę i zaczął się turlać. „Poddaje się, Poddaje się.” „…………!?” Yoshinon już miała machnąć rękami w dół, ale widząc to zrobiła zdezorientowany wyraz twarzy. Potem powoli opuściła ręce i do pierwotnej pozycji i zaczęła się przyglądać aktualnemu zachowaniu Shidou. „......C-Czy nam się......udało?” „Prawdopodobnie, spróbuj z nią porozmawiać, tylko jej nie prowokuj.” Shidou przestał się turlać i powoli podniósł głowę. „.......H-Hej......” „………………” Nie było żadnej reakcji, Yoshion cały czas gapiła się na niego zachowując maksymalną ostrożność. „J-Jak ci minął dzień......?” „………………” „Co za wspaniały deszcz dziś mamy......” „………………” Zero, nie było żadnej odpowiedzi. „......Co ja mam teraz zrobić?” Shidou próbował pokiwać głową. Może mu się wydaje – ale teraz kiedy widzi Yoshinon coś był nie tak z jej lewą ręką. A dokładnie nie było na niej jej pacynki. W tym samym czasie kiedy Shidou się to zauważył, jeszcze raz pojawiły się opcje na głównym ekranie mostka. '''① Podejdź i porozmawiał z nią, zmniejsz dystans między nią a sobą.''' '''② Aby się uspokoić, tymczasowo się wycofaj.''' '''③ Spytaj czego nie nosi na ręce pacynki.''' „Aha.......” Po sprawdzeniu wyników głosowania załogi na swojej przenośnej konsoli, Kotori cicho zamruczała. Najwięcej głosów było na ③. Jak się można było tego spodziewać wszyscy, zauważyli brak pacynki. Kotori również skłaniała się do tej opcji i chciał coś więcej dowiedzieć się na ten temat. „Shidou wybierz ③. Pewno zgubiła swoja pacynkę i prawdopodobnie ją teraz szuka. To na pewno spowoduje jej reakcje, spróbuj się spytać o pacynkę.” „......Zrozumiałem.” Shidou potwierdził, i powiedział do Yoshinon. „Hej......,ty pewno szukasz swojej pacynki......?” „………………!” Kiedy tylko to powiedział, Yoshionon natychmiastowo otwarły się oczy tak szeroko jak tylko można. Następnie podbiegła do niego, złapała go za głowę, i zaczęła nią poruszać góra dół. „………………! ………………!?” „Ała, ałaaaaaa......! Czekaj, możesz przestać.” Na te słowa Yoshinon powoli wzięła ręce z głowy Shidou. Shidou popatrzył się na dziewczynę, i spytał się jeszcze raz. „Tak jak myślałem......szukasz jej?” Yoshinon ostro kiwała głową Kiedy tak patrzyła na Shidou z bardzo zmartwionymi oczami, można było odnieść wrażenie, że chciała się zapytać czy nie wie gdzie znajduje się jej pacynka. „......P-Przepraszam. Niestety również nie wiem gdzie ona jest......” Na tą odpowiedź, Yoshinon miała wyraz twarzy jakby świat się miał skończyć, bezsilna usiadła na ziemi. Opuściła głowę nisko, i dźwięki płaczu zaczęły dochodzić do uszów Shidou. „Eee.....” Jeśli dostała by napadu furii byłoby to kłopotliwe, ale ten przypadek na swój sposób też był kłopotliwy. Shidou spanikował, a jego wzrok latał dookoła. „--Uspokój się Shidou.” Usłyszał spokojny głos Kotori w prawym uchu. Na ekranie wyświetliły się po raz trzeci opcje, które zostały wybrane na podstawie reakcji Yoshinon. '''① „Jestem tu dla ciebie, sprawie, że zapomnisz o niej.” pokaż, że jesteś opiekuńczym człowiekiem.''' '''② „Chodź razem ze mną poszukać twojej pacynki.” pokaż, że jesteś miłym człowiekiem.''' '''③ „Od dziś jestem twoją pacynką!” pokaż, że jesteś zabawnym człowiekiem.''' „Niech wszyscy głosują!” Kotori wydała rozkaz, a chwilę później wyniki pojawiły się na jej konsoli. Większość głosów była na ②, potem było na ①, opcja ③ miała tylko jeden głos. „Cóż, ② jest najbezpieczniejszym wyborem......ale kto taki zagłosował na ③” „......Czy to aż tak zła odpowiedź?” Zza pleców dowódczyni dobiegł głos Kannazkiego. „………………” Kotori zignorowała go, i powiedziała do mikrofonu. „Shidou pomóż jej szukać pacynki.” Z daleka można było usłyszeć [Opcja nr ①, też taka zła nie jest.........!], ale Kotori to zignorowała. „Eee, odnośnie tego Yoshinon.” „………………!” W momencie kiedy Shidou to powiedział, ciało Yoshinon zadrżało z zaskoczenia. Następnie pomachała rękami i kałuże wody wokół niej, uniosły się i uformowały się w kształt pocisków i uderzyły w miejsce nieopodal siedzącego Shidou. „Niech …......to!.” Bez myślenia, jego ciało się skurczyło. „P-Przepraszam! Nie chciał cię przestraszyć!” Sprawdzając stan sytuacji, zachowując czujność popatrzył na Yoshinon (…...kiedy ich oczy się spotkają, powinna się popatrzyć gdzieś indziej), poprawił pozycje i nieco obniżył głowę. I aby pokazać, że nie ma złych zamiarów podniósł obie ręce i powiedział. „Eee......Jeśli chcesz......pomogę ci szukać twojej pacynki.” „……………!” Na te słowa Yoshinon szeroko otwarła oczy z zaskoczenia. Po kilku sekundach, po raz pierwszy jej twarz pojaśniała, kiwała głową w górę i dół na znak, że się zgadza, Shidou powiedziała „OK” i wstał z mokrej drogi. Jego spodnie były dość mokre, ale to nie czas aby się o to martwić. „Yyy......więc, odnośnie tego, kiedy i gdzie ją zgubiłaś w przybliżeniu?” Kiedy się spytał, Yoshinon jakby się wahałam otworzyła swoje usta w kolorze wiśni i wydukała. „.........Wczo...raj.........” Potem pociągnęła za królicze uszy na kapturze, aby zakryć twarz, a potem kontynuowała mówić w ten dziwny sposób. „Straszni.........ludzie, kiedy zauważyłam.........zostałyśmy.........zaatakowane, zgubiłam ją.........” „Hmm......? Więc zastałaś zaatakowana przez AST?” W odpowiedzi na to, Yoshinon pokiwała głową. „Rozumiem, to się stało po tym..........” W trakcie mówienia, Shidou rozglądał się na lewo i prawo. Nieważne czy to był zniszczony budynek i czy popękana jezdnia, przyglądał się wszystkiemu bardzo dokładnie. To będzie trudne zadanie. Jakby w odpowiedzi na ta reakcję, usłyszał w prawym uchu usłyszał przekaz z <Fraxinus>. „--Wyślemy tyle kamer ile mamy. Spróbuj dowiedzieć się w najwięcej detali odnośnie zguby.” Shidou puknął lekko w interkom aby pokazać, że zrozumiał, potem jeszcze raz spojrzał na Yoshinon. „Okej......zacznijmy szukać Yoshinon.” „……………!” Yoshinon zgodziła się – po chwilowym mamrotaniu pod nosem, powiedziała. „Ja, Ja się......” „Eee?” „Ja......nie jestem Yoshinon......tylko Yoshino. Yoshinon......jest moim przyjacielem......” „Yoshino…………?” Kiedy Shidou wypowiedział jej imię, Yoshinon szykowała się do ucieczki. „Ej.....czekaj!” Prawdopodobnie zaskoczona prze ten głos, Yoshinon zadrżała jeszcze raz. Natychmiastowo, deszcz wokół Yoshino niespodziewanie zmienił się coś podobnego do igieł i poleciał w kierunku Shidou. "Ułaaaaaaaa!?" Pochylił się w panice i jakoś udało mu się uniknąć ostrzału. Wszystko było w porządku tylko dlatego, że to było tylko kilka sztuk. Jeśli było by tego więcej ciało Shidou przypominało by teraz kaktus. „U-Uspokój się! To ja, to ja!” Trzęsąca się Yoshino odwróciła się i po zobaczeniu twarzy Shidou wzięła głęboki oddech. Shidou wstał i powiedziała spokojnym tonem. „Jeśli chcesz użyj tego......pomimo tego, że jesteś już mokra, to lepsze niż nic, racja?” Podniósł parasol który wcześniej odrzucił i dał go Yoshino. „? ? ?” „Tak tego się używa.” Złapał rękę Yoshino, kiedy oda przyglądała się parasolowi w zaciekawieniem, i rozłożył go. Kiedy to zrobił, Yoshino była zaskoczona faktem, że krople deszczu nie na nią nie padają, patrzyła się na parasol oczami pełnymi zdumienia. Przezroczysta parasolka odbijała deszcz który na nią padał, błyszcząc przy tym jasno. „………………! ……………!” Yoshino podekscytowana pomachała ręką którą nie trzymała parasola. „T-tak, podoba ci się? Trzymaj, trzymaj!” Yoshinon spojrzała na Shidou jakby chciała się spytać. „Eee......? Ja?” Yoshino pokiwała głową. „Jestem w porządku. Może jej używać.” Z wahaniem popatrzyła się na parasolkę a potem na Shidou przez kilka chwil. „Dzię......ku......je.” Następnie pochyliła głowę, i kontynuowali szukanie pacynki. „Szarmancko się zachowałeś.” Usłyszał w prawym uchu jak Kotori droczy się z nim. „Z-Zamknij się” „-Cóż, jeśli Duch chciałby mieć suche ubrania, to mógłby je bez kłopotu natychmiast wysuszyć. Przecież nie miała, żadnych problemów, aby zrobić z deszczu pociski i zaatakować nimi.” „Czyż nie?” …...Ale to nie był, żaden problem. Po prostu nie mógł patrzyć jak mała dziewczynka przemaka na deszczu. Shidou przetarł swoją mokrą twarz i zaczął szukać pacynki.
Summary:
Please note that all contributions to Baka-Tsuki are considered to be released under the TLG Translation Common Agreement v.0.4.1 (see
Baka-Tsuki:Copyrights
for details). If you do not want your writing to be edited mercilessly and redistributed at will, then do not submit it here.
You are also promising us that you wrote this yourself, or copied it from a public domain or similar free resource.
Do not submit copyrighted work without permission!
To protect the wiki against automated edit spam, please solve the following captcha:
Cancel
Editing help
(opens in new window)
Navigation menu
Personal tools
English
Not logged in
Talk
Contributions
Create account
Log in
Namespaces
Page
Discussion
English
Views
Read
Edit
View history
More
Search
Navigation
Charter of Guidance
Project Presentation
Recent Changes
Categories
Quick Links
About Baka-Tsuki
Getting Started
Rules & Guidelines
IRC: #Baka-Tsuki
Discord server
Annex
MAIN PROJECTS
Alternative Languages
Teaser Projects
Web Novel Projects
Audio Novel Project
Network
Forum
Facebook
Twitter
IRC: #Baka-Tsuki
Discord
Youtube
Completed Series
Baka to test to shoukanjuu
Chrome Shelled Regios
Clash of Hexennacht
Cube × Cursed × Curious
Fate/Zero
Hello, Hello and Hello
Hikaru ga Chikyuu ni Itakoro......
Kamisama no Memochou
Kamisu Reina Series
Leviathan of the Covenant
Magika no Kenshi to Basileus
Masou Gakuen HxH
Maou na Ore to Fushihime no Yubiwa
Owari no Chronicle
Seirei Tsukai no Blade Dance
Silver Cross and Draculea
A Simple Survey
Ultimate Antihero
The Zashiki Warashi of Intellectual Village
One-shots
Amaryllis in the Ice Country
(The) Circumstances Leading to Waltraute's Marriage
Gekkou
Iris on Rainy Days
Mimizuku to Yoru no Ou
Tabi ni Deyou, Horobiyuku Sekai no Hate Made
Tada, Sore Dake de Yokattan Desu
The World God Only Knows
Tosho Meikyuu
Up-to-Date (Within 1 Volume)
Heavy Object
Hyouka
I'm a High School Boy and a Bestselling Light Novel author, strangled by my female classmate who is my junior and a voice actress
The Unexplored Summon://Blood-Sign
Toaru Majutsu no Index: Genesis Testament
Regularly Updated
City Series
Kyoukai Senjou no Horizon
Visual Novels
Anniversary no Kuni no Alice
Fate/Stay Night
Tomoyo After
White Album 2
Original Light Novels
Ancient Magic Arc
Dantega
Daybreak on Hyperion
The Longing Of Shiina Ryo
Mother of Learning
The Devil's Spice
Tools
What links here
Related changes
Special pages
Page information