Editing
High School DxD Tom 23 Żywot 2
(section)
Jump to navigation
Jump to search
Warning:
You are not logged in. Your IP address will be publicly visible if you make any edits. If you
log in
or
create an account
, your edits will be attributed to your username, along with other benefits.
Anti-spam check. Do
not
fill this in!
===Część 2=== Następnego dnia udało się do sąsiedniej prefektury, aby powędkować. Nie byłem jednak sam, gdyż zaprosiłem dwójkę ludzi. – Nigdy bym się nie spodziewał, że zaprosisz mnie na ryby – osobą która mówiła te słowa, był Vali. Zgadza się, on był pierwszym z tej dwójki. – Tak się złożyło. W końcu Kiba i Sairaorg-san będą mieli wkrótce swoje mecze, więc nie chcę im przeszkadzać – powiedziałem, kręcąc kołowrotkiem. Kiba..... Drużyna Rias miała dzisiaj swój mecz, a mecze między Sairaorgiem-san i Cao Cao, oraz pomiędzy mną i Duliem szybko się zbliżały. Dlatego tym razem zaprosiłem tych, a nie innych gości, na wspólne wędkowanie. Drugą z zaproszonych przeze mnie osób był.... Gość który siedział z wędką po mojej prawej stronie..... – …Mimo to ta grupa jest zbyt niesamowita, Hyoudou…. Dwa Niebiańskie Smoki i jeszcze ja. To był Saji! Przypadkowo przyszedł po coś do mojego domu, więc zmusiłem go, aby do nas dołączył. – Zamierzam powędkować, więc porozmawiajmy sobie – powiedziałem. Tak więc skończyło się na tym, że udało mi się go tutaj ściągnąć. Sądząc po jego minie, wydawał się był zakłopotany obecnością Valiego. W końcu to był pierwszy raz, gdy spotkaliśmy się w trójkę. – Ha ha ha, przecież nie masz nic przeciwko Valiemu, prawda Saji? – zapytałem. Saji spojrzał na Valiego. – Tego nie mogę powiedzieć… po prostu nie wiem, jak się z nim dogadywać… ''mruczy mruczy''… Saji zaczął coś mamrotać pod nosem. – Skoro jesteś jednym z Pięciu Wielkich Smoczych Królów, to nie powinieneś się niczym przejmować, prawda Saji Genshirou? – powiedział Vali po tym, jak zdjął rybę z haczyka. – Ara, wiesz jak mam na imię? – Od samego początku. – Od początku, hę… Gdy siedziałem pomiędzy Valim i Sajim, czułem od nich unikalne ciśnienie. Saji westchnął. – Przyszedłem, aby rzucić wyzwanie Hyoudou, ale nie spodziewałem się, ze zostanę zaproszony na ryby. Do tego jest tutaj Hakuryuukou, co jest doprawdy zaskakujące! – oznajmił. Cóż, nie mów takich rzeczy. Kto mógł się spodziewać że przyjdziesz właśnie wtedy, gdy zamierzałem zaprosić na wspólne wędkowanie Valiego? To była rzadka okazja, więc ściągnąłem cię tutaj, abyśmy mogli wybrać się razem. Wędkowaliśmy w trójkę w ciszy… Jednak pomiędzy mną i Sajim panowała dziwna atmosfera. To dlatego że Saji przyszedł aby rzucić mi wyzwanie. Vali to zauważył i uśmiechnął się. – Tak przy okazji, o dalszych meczach też już zdecydowano. Najwyraźniej Hyoudou Issei rozegra mecz z Parostwem Sitri. Będzie to miało miejsce po meczu z Duliem Gesualdo, prawda? Dokładnie, mój mecz z Parostwem Sitri miał się rozegrać po starciu z Duliem! To była kolejna ważna walka, którą miałem odbyć. Zawsze chciałem zmyć z siebie ubiegłoroczny żal, dlatego szukałem okazji do ponownego rzucenia wyzwania Parostwu Sitri. Teraz, dzięki turniejowi, nareszcie mogłem to osiągnąć. Nie potrafiłem sobie wyobrazić, że odbędę rewanż z Soną-senpai, oraz Sajim. Szansa na zemstę pojawiła się naprawdę szybko…! Wprawdzie Parostwo Gremory odniosło zwycięstwo w tym meczu, ale dla mnie było pełne żalu i rozczarowania. W końcu z sukcesem użyłem mojego Boskiego Daru, ale wyeliminowano mnie z walki. W meczu przeciwko Riserowi, zabrakło mi siły i chciałem się pozbyć żalu, który wtedy się we mnie zagnieździł… ale w ostateczności.... Zostałem pokonany przez Sonę-senpai i Sajiego. Byłem więc bardzo wdzięczny za ten mecz. Być może była to ostatnia szansa, aby się im odpłacić. Jak mógłbym przegapić mecz, który może jest dla mnie okazją do zemsty!? Słowa Valiego napełniły mnie i Sajiego dziwnym napięciem. – Tak, ten mecz odbędzie się po walce z Duliem. Saji także był pełen chęci do walki, ale nagle uśmiechnął się gorzko. – Byłem bardzo zmotywowany, gdy poszedłem do twojego domu. Gdy głośno i zdecydowanie oznajmiłem „Nie przegram z tobą!”, ty powiedziałeś tylko „Może pójdziemy na ryby?”. …Cała moja pewność siebie została zdruzgotana i nie wiedziałem co powiedzieć… …Nie martw się tym tak bardzo. Po prostu pojawiłeś się wtedy, gdy zamierzałem iść na ryby. – Cóż, prawda jest taka, że twoje wyzwanie mnie rozpaliło. Ale cóż, tamto to tamto, a to jest to; Cóż, planowałem już coś takiego z Vakim, więc ciebie też zaprosiłem. Kiedy Vali to usłyszał, rozluźnił się. – Rozumiem, dlatego powiedziałem „W porządku, chodźmy.” i przyszedłem tutaj razem z wami. Racja, jesteś taki wyrozumiały, Saji. Spojrzałem mu w twarz i oznajmiłem to samo co wcześniej: – Nie ważne co się wydarzy, tym razem zdecydowanie cię pokonam. Saji natychmiast wstał z miejsca. – Nie, ja będę osobą która wygra! Nigdy nie uważałem zeszłorocznego meczu za zwycięstwo nad tobą. Więc tym razem zarzucimy was całą naszą mocą, którą dysponujemy i pokonamy was! Nie ważne co się wydarzy podczas meczu, wierzę w moją panią - zdolności Sony-kaichou! – odpowiedział. – Ciągle nazywasz ją „kaichou”? – zapytałem. Po tym jak Xenovia została nową przewodniczącą Samorządu Uczniowskiego, Saji ciągle zwracał się „kaichou” do Sony-senpai. – Długo o tym myślałem, ale „kaichou” jest dla mnie specjalna, a w moim sercu jest miejsce tylko dla jednej takiej. Dlatego nazywam ją „kaichou”. Będę tak przynajmniej mówił, dopóki nie skończę szkoły. Oczywiście to nie znaczy, że nie uważam za przewodniczącą Xenovi, jasne? Xenovia także jest wspaniałą przewodniczącą i będę ją wspierał. Jednak moją panią jest Sona-kaichou – powiedział nieśmiało Saji, drapiąc się po policzku. – Tak długo jak jesteś szczęśliwy, musisz się się dogadywać z Xenovią. W końcu jest moją podwładną. – Oczywiście, dam z siebie wszystko, aby ją wspierać. Ale kiedy nadejdzie czas meczu, wygram. – Niemożliwe, to ja wygram. Vali pokiwał głową. – Hmph, a i tak to ja będę tym, który pokona was obu – oznajmił. Ooch, te słowa naprawdę do niego pasowały. Jednak naprawdę nie wiedziałem, czy tylko sobie żartował, czy też mówił poważnie. Ostatnio coraz częściej miałem okazję, aby z nim pogadać i za każdym razem trudno było dostrzec jego prawdziwe intencje. Nawiasem mówiąc, różnice pomiędzy naszymi trzema drużynami były takie, że moja drużyna wygrywała raz po raz, Vali nie został pokonany przez potężniejszych przeciwników, a Drużyna Sitri przegrała jeden mecz z istotami boskiej klasy, ale poza tym byli niepokonani. Moi towarzysze także wypadli dość dobrze podczas turnieju. – Cóż, dlaczego więc zaprosiłeś mnie na ryby? – zapytał nagle Vali. Zainspirowały mnie słowa Senseia, które ostatnio usłyszałem, więc zadałem je Valiemu, temu walczącemu maniakowi, aby poznać jego uczucia. On jednak odmówił. – Jaki jest sens wszystkiego, co teraz mówię? – oznajmił i zaraz kontynuował. – To prawda że nie cieszysz się walką, ale podczas walki z Sairaorgiem Baelem, powinieneś czuć spełnienie. Ten mecz przeciwko Sairaorgowi-san huh. W jego trakcie nauczyłem się wielu rzeczy i równie wiele zyskałem. To był pierwszy raz, kiedy czułem takie spełnienie z powodu zwycięstwa. Do tego był to pierwszy raz, gdy skorzystałem z mojej szkarłatnej zbroi. – Cóż, to była bijatyka na całego, więc to uczucie było usprawiedliwione. Podczas tego meczu wiele się nauczyłem. Ale gdyby mnie zapytano, czy lubię walczyć, czy też nie… to trudno byłoby mi na to odpowiedzieć. Gdy obserwowałem, jak moi towarzysze byli wyeliminowywani z walki, byłem pełen żalu i frustracji. Walczyłem z moim życiem na szali i przekonaniem, że „Zwyciężę dla Rias”. „Och, podobało mi się to” takie lekkomyślne stwierdzenie nie pasowało do tego meczu. – Rozmawiałeś więc o tym z Sairaorgiem Baelem? – …Jeszcze nie. Jednak do mojego meczu z Duliem jest jeszcze trochę czasu, więc zamierzam się z nim spotkać. W końcu jego też chcę dopingować. Zdecydowałem z nim się spotkam następnym razem. Porozmawiam z Sairaorgiem-san przed meczem. – Czas twojego meczu niedługo nadejdzie. Hmph, myślę że widzom bardzo się spodoba – powiedział Vali. – …Mistrz Sairaorg zdecydowanie zwycięży – powiedział Saji z poważnym wyrazem twarzy. Saji, podobnie jak ja, darzył Sairaorga-san wielkim szacunkiem. – Tak, też tak myślę. – Zastanawiam się, ile badań na temat Sairaorga Baela przeprowadził Cao Cao, ale skoro mówimy o nim, to jeśli Lwi Król wymierzy mu cios w odpowiednie miejsce, to wtedy natychmiast rozerwie go na strzępy. Więc w takim razie..... – dodał Vali. – Jak zamierza to przetrwać… O to chciałeś zapytać, prawda? …Ale on też będzie używał swojej mocy, aby znaleźć dziurę w obronie swojego przeciwnika – oznajmiłem. Kiedy Vali to usłyszał, uśmiechnął się smutno. – W końcu wy dwaj i ja będziemy na jego łasce – powiedział. Przeciwnik Sairaorga-san, był posiadaczem jednego z najpotężniejszych Longinusów, z którym ja i Vali musieliśmy się zmagać. …Święta włócznia potrafi zadać poważne obrażenia diabłom i nawet Sairaorg-san nie będzie w stanie tego wytrzymać…. Jednakże, jeśli Cao Cao otrzyma bezpośredni cios od Sairaorga-san, to wtedy natychmiast padnie. Innymi słowy ta walka może zostać wygrana przez jeden, potężny cios. Myślę że ten mecz będzie pełen napięcia. – …Jeśli chodzi o to „cieszenie się walkami”, o które zapytał właśnie Hyoudou, to wprawdzie nieco to skomplikowane, ale myślę tak samo jak on. Obaj jesteśmy Pionami, a także obaj walczyliśmy po to, aby nasze panie mogły zwyciężyć, dla dobra naszych towarzyszy oraz dla naszego własnego awansu. Czy to nie dla tego tyle z siebie dajemy podczas meczów? Aby doświadczyć owoców swojej ciężkiej pracy, oraz zmierzyć się z trudnym meczem. Podczas walki nie ma po prostu czasu na zastanawianie się nad tym, co lubimy. Jeśli przegram, to wtedy nie mogę spojrzeć w twarz moim towarzyszom i pani. Mogę nawet pomyśleć o śmierci. Z bitwami przeciwko terrorystom jest tak samo. Aby przeżyć, musimy walczyć z całą determinacją – powiedział nagle Saji, gdy myślałem o Sairaorgu-san. …W rzeczy samej, było tak jak mówił Saji. Obaj byliśmy Pionami, braliśmy udział w Królewskich Grach młodych diabłów, a także walczyliśmy z terrorystami. W miarę jak sytuacja ulegała zmianom, trzeba było włożyć wiele wysiłku, aby za wszystkim nadążyć… I nie było żadnych wspomnień o radości z walki. – Ale gdybym miał odpowiedzieć, czy była bitwa która przyniosła mi radość, to wskazałbym bitwę przeciwko Parostwu Gremory, sprzed roku. Otrzymałem bardzo dobrą ocenę i zostałem doceniony przez kogoś o wysokim statusie. Sona-kaichou też była szczęśliwa, że aż dla mnie płakała. Byłem dumny i szczęśliwy. Prościej mówiąc, był to dla mnie ważny i pamiętliwy mecz – dodał Saji. …Rozumiem, ważna bitwa, hę. Gdybym miał wskazać coś podobnego, to byłaby to bitwa z Sairaorgiem-san. Czuję że ten mecz był bardzo ważny… Mogłem go uznać za „przynoszącą radość walkę”. Jednak moje pojęcie „zabawnej bitwy” było inne niż w przypadku Sajiego…. Jeśli dalej tak będzie, to jeszcze bardziej zdezorientuję się w moich wątpliwościach… Początkowo myślałem, że nie można cieszyć się z walki. Chciałem dalej wypytywać Valiego, ale nagle... Ktoś się nam wtrącił do rozmowy. Zobaczyłem bowiem dwóch mężczyzn. Jeden z nich miał około dwudziestu lat, był szczupły i wyglądał jakby pochodził z Europy północnej. Był ubrany w dopasowany, biały strój. Miał biało-złote włosy oraz złote oczy i nosił brodę. Z pewnością był przystojny, ale rozsiewał jakąś niepoważną aurę. Drugi mężczyzna miał kręcone, czarne włosy i przystojną twarz. Jego oczy były pomarańczowe i miał ba sobie dużą szatę… to się chyba nazywa chiton, prawda? Starożytni Grecy nosili takie stroje. …W ogóle nie zauważyłem, kiedy się do nas zbliżyli… Z pewnością emanowali boską aurą! Już wcześniej ich widziałem. Ale ich nagłe pojawienie się zaskoczyło mnie! W końcu ci dwaj pojawiali się w relacjach z turniejów i powiązanych z nimi programach! Vali westchnął, gdy zobaczył mężczyznę o biało-złotych włosach. – …Witaj Widarze, co cię tutaj sprowadza? – zapytał. Mężczyzna nazwany Widarem wybuchnął śmiechem, gdy usłyszał pytanie Valiego. – Hejże, czy tak należy zwracać się do swojego starszego brata? Doprawdy, w ogóle nie jesteś uroczy. Ale może to dlatego ojciec cię tak polubił – odpowiedział. Ten gość to Widar, nowy szef bogów z mitologii nordyckiej! Syn tego starucha, Odyna! Widar-san pozdrowił mnie i Sajiego: – Jestem Widar, syn Odyna z Asów. Wydarzyło się wiele rzeczy i od teraz będę szefem bogów z Północy. Chociaż już pewnie o tym wiecie. Vali został adoptowany przez tego starucha i dlatego Widar-san był przyrodnim bratem Valiego. Teraz pozdrowił nas gość o kręconych włosach: – Witajcie, jestem Apollo. Na czas nieobecności Zeusa będę przewodził olimpijskim bogom. Apollo, nowy przywódca bogów z Olimpu! O nim też słyszałem… Nigdy bym się jednak nie spodziewał, że te dwa niesamowite VIP-y pojawią się nagle przed nami, więc ja i Saji nic nie mogliśmy na to poradzić, że panikowaliśmy! Nawet głos Sajiego się trząsł. – …Ach rany, Widar! Apollo! Czyż to nie są dwaj główni bogowie, opisywani w legendach…!? Ja i Saji trzęśliśmy się na widok tej dwójki, podczas gdy Vali nam ich przedstawił: – Widar jest nordyckim bogiem i jedyną istotą, której boi się Fenrir. Apollo zaś jest bogiem światła, a także patronem sztuki. Niezależnie od tego, obaj zostali wyznaczeni na nowych szefów bogów. Widar-san wybuchnął śmiechem, gdy usłyszał słowa Valiego. – To doprawdy rzadkość, aby zostać tak pochwalonym przez Hakuryuukou, być może jutro zacznie nawet padać śnieg? Naszych ojców, Zeusa i Odyna, nie będzie przez dłuższy czas. Najwyraźniej myśleli jednak o przejściu na emeryturę. Kiedy nadejdzie odpowiedni czas, przekażą nam władzę – oznajmił, po czym kontynuował. – Chociaż myślę że mój brat, Thor, lepiej by pasował do tej roli… Jednak on też bierze udział w tej wiecznej bitwie z Trihexa…. Ja byłem po prostu następny w kolejce. Vali zrobił krok naprzód. – Cóż, po co tutaj dzisiaj przyszliście? – zapytał Widara-san. Widar-san zbliżył się do Valiego i przytulił go mocno. Na twarzy Valiego pojawiło się obrzydzenie…. – Nie bądź taki chłodny, Vali. Przyszedłem spotkać się z moim przyrodnim bratem i słynnym Oppai Smokiem-kun. Do tego jest tutaj Smoczy Król-kun. Apollo-san skinął głową. – Skoro jesteście Dwoma Niebiańskimi Smokami, to przypuszczam że od tej pory odbędziecie wiele podobnych spotkań, a dla nas to także dobra okazja, aby spotkać rywali. Widar-san odsunął się od Valiego i poprawił kołnierz swojego stroju. – Wiecie że my też bierzemy udział w turnieju? – zapytał. To dzięki temu znam tych dwóch. Już wcześniej sprawdziłem wszystkie istoty boskiej klasy, które brały udział w rozgrywkach. Byli bardzo sławnymi uczestnikami. Pierwotnie myślałem, że spotkam się z nimi podczas turnieju… ale nagle pojawili się przede mną! To naprawdę mnie zaskoczyło. – Oczywiście, wszyscy chyba o tym wiedzą. Jednak fakt, że szefowie Asów i olimpijskich bogów są w jednej drużynie, jest nieco kłopotliwy – odpowiedział Vali. Drużyna, w skład której wchodzili dwaj szefowie dwóch różnych mitologii, mogła być problemem. Normalnie każdy troszczy się o swoją własną mitologię. Skoro już przy tym jesteśmy, to ten turniej warto było oglądać dla samych walk bogów z innych mitologii! Innym problemem było to, że Widar-san i Apollo-san należeli do jednej drużyny. Kiedy usłyszałem o tym pierwszy raz, pomyślałem „Żartujecie, prawda!?”, gdyż było to takie naciągane. – Nasza drużyna, której przewodzimy ja i Apollo, składa się z młodych istot boskiej klasy. Cóż, chociaż dowódcą jest Tyfon – powiedział Widar-san. Królem drużyny, do której należeli Widar-san i Apollo-san, był Król Potworów, Tyfon, który ściągnął na siebie wiele uwagi podczas ceremonii otwarcia, ze względu na swoją potężną postać. Spośród wszystkich frakcji, był najsilniejszy i najbardziej widoczny. Dodatkowo, Vali przypuszczał, że znajdował się na szczycie najsilniejszych istot. …Zastanawiam się, jak potoczy się ten turniej. Niezależnie od tego, czy to Niebiański Cesarz, czy Tyfon, każdy kto pojawi się na scenie jest dobrze znany i wszyscy biorą udział w turnieju. Niektórzy nawet sugerowali, że pod pewnym względem, ten turniej jest pojedynkiem pomiędzy istotami boskiej klasy. Do tego, skoro Drużyna Niebiańskiego Cesarza ma Czterech Niebiańskich Królów, a Drużyna Tyfona Widara-san i Apolla-san, równowaga pomiędzy uczestnikami została zdruzgotana. Tego typu chaos, który normalnie dzieje się tylko w filmach, już się regularnie powtarzał, przez co pole walki było regularnie niszczone. Kiedy istoty boskiej klasy dostają swobodę w wariowaniu, pole walki łatwo zostaje zniszczone. Komitet turnieju także pozwolił na taką sytuację… Ale mimo tego jest wiele drużyn, które zamierzają wygrać turniej. …Ja, Vali a także Parostwo Sitri, do którego należy Saji, chcemy pokonać drużyny istot boskiej klasy i nikt nas od tego nie odwiedzie. Widar-san roześmiał się. – W rzeczywistości każdy z nas mógł zostać szefem, ale Tyfon powiedział, że to on chce być Królem, więc ja i Apollo pozwoliliśmy mu na to – powiedział. – …W greckiej mitologii, do której należę, to nawet dobra rzecz, że mogliśmy zawrzeć pokój z Tyfonem, z którym normalnie jesteśmy skonfliktowani… Ale jego egoizm w ogóle się nie zmienił – dodał Apollo. Temat bogów zszedł nagle na taką rozmowę i nie mogłem za tym nadążyć…. – To było niegrzeczne. W każdym razie, w przeciwieństwie do Widara, ja przyszedłem tutaj po to, aby wam o czymś powiedzieć – powiedział Apollo-san gdy zauważył naszą reakcję, po czym uniósł do góry palec. – Pozwólcie więc, że wam o tym powiem. Hades knuje obecnie coś naprawdę złego. Prawdopodobnie przeciwko wam. Zamierzam napisać na ten temat raport dla wszystkich frakcji. – Co! – wrzasnęliśmy we trzech, gdy to usłyszeliśmy. Hades wciąż żywił wobec nas wrogość. Azazel-sensei już wcześniej zauważył niebezpieczne ambicje tego szkieletowatego króla. Najwyraźniej skontaktował się on ze Smokiem Zła, Apophisem i otrzymał od niego, oraz Rizevima, jakąś złą broń, przedmiot… albo coś takiego? Informacje i technologie Qlippothu zostały przejęte przez Trzy Potęgi, ale wciąż były rzeczy, których nie udało nam się odzyskać…. Szefowie bogów z nowego pokolenia, przekazali nam tę wiadomość, prawdopodobnie po to, aby ostrzec nas przed niebezpieczeństwem. To doprawdy nie brzmiało dobrze. – Jest coś, o co chciałbym was obu zapytać. Ilu dokładnie jest jeszcze złych bogów po tym, jak skończyła się wojna ze Smokami Zła? Wprawdzie mogę się tego domyśleć, ale chciałbym usłyszeć to od istot boskiej klasy – zapytał Vali Widara-san i Apolla-san. – Twoje pytanie… zostało zadane dla dobra pokoju na świecie? A może dla twojej własnej ambicji… abyś mógł dostać pozwolenie na walkę przeciwko bogom? – Cóż, druga opcja jest najbardziej prawdopodobna… chociaż tej pierwszej też nie mogę zaprzeczyć. Gdy Widar-san usłyszał szczerą odpowiedź swojego przyrodniego brata, wybuchnął śmiechem. – Ha ha ha, cóż za szczerość. Taka miła odpowiedź do ciebie pasuje. Bardzo dobrze, pozwól więc że ci odpowiem. Obecnie najbardziej niebezpiecznym bogiem jest Hades. Równie niebezpieczny jest Indra, Niebiański Cesarz, który bierze udział w turnieju. Jeśli wygra, to z pewnością poprosi o wojnę z Śiwą. Dlatego prawdopodobnie nie będzie próbował niczego robić podczas turnieju. Więc obecnie powinniśmy się najbardziej obawiać Boga Królestwa Zmarłych, Hadesa, hę. – Słyszałem, że bóg Indra bardzo ucieszył się z turnieju. Podobały mu się też twoje walki... Ten bóg jest niesamowicie szczery, jeśli chodzi o walkę. Dlatego to także przerażające…. Nawet jeśli walka jest niesamowicie prosta i łatwa, to bóg Indra będzie się przygotowywał intensywnie, gdyż taki właśnie jest – powiedział Apollo. …Więc Niebiański Cesarz uwielbia walczyć. Jednak jego zasady i estetyka są inne, niż u Valiego. – Istnieje szansa, że spełni swoje długo oczekiwane marzenie o wojnie z Śiwą, więc naturalnie jest do tego zmotywowany i nie zamierza wywoływać żadnego incydentu. Zdolności dowódcze boga Śiwy też znacznie wzrosły po wojnie ze Smokami Zła. …Niebiański Cesarz skupił się całkowicie na turnieju. W końcu nagrodą w turnieju było spełnienie każdego marzenia, więc aby mógł zrealizować swoje, o wojnie z Śiwą, jego pełne skupienie się na turnieju było mądrą i właściwą decyzją. Apollo-san także przytaknął. – Śiwa-san też rozważa wszelkie możliwości… Ale kiedy pomyślę o grupie walczącej z Trihexa, włącznie z moim ojcem, inni bogowie z Olimpu oraz nordyckiej mitologii uważnie przyglądają się sytuacji ma wypadek, gdyby ktoś spróbował pogrążyć świat w chaosie. Obaj szefowie bogów z nowego pokolenia wierzą, że Śiwa ma dobre intencje. …Raz go spotkałem. Pomyślałem wtedy, że sprawiał dość przerażające wrażenie, ale nie był raczej typem człowieka, który zniszczyłby świat bez mrugnięcia okiem. – Mmm, tak mniej więcej wygląda sytuacja z Hadesem. Lepiej aby Drużyna DxD była w gotowości. W porządku, porozmawialiśmy już z moim przyrodnim bratem, Sekiryuuteiem i nawet spotkaliśmy przez przypadek Smoczego Króla-kun. Apollo, nadszedł już czas – powiedział Widar-san. – Mmm, przeszkodziliśmy wam w wędkowaniu. Och, jest jeszcze coś – Apollo-san najwyraźniej chciał coś powiedzieć, więc zbliżył się do mnie, złapał za rękę i powiedział. – Posłuchaj Sekiryuuteiu-dono, wszystkie piosenki o tobie są wspaniałe. Chciałem się upewnić, że powiem ci to jako bóg sztuki. – …H-ha ha, dziękuję. Nie wiedziałem jak na to odpowiedzieć! Nowy szef bogów z mitologii greckiej, który jest patronem światła i sztuki, powiedział mi, że piosenki z „Oppai Smoka” są wspaniałe, więc po prostu nie wiedziałem jak na to zareagować! W-w rzeczy samej, te piosenki zostały docenione przez boga sztuki, więc to dobra rzecz…. Azazelu-sensei, Sirzechsu-sama, Lewiatanie-sama, wasze piosenki wzruszyły nawet bogów…. Podziękowałem tej trójce w myślach. – Jeśli spotkamy się podczas meczu, to nie pójdzie wam z mną łatwo. Ja też wypatruję walki z wami. Gdyby nie ta feta z turniejem, to nigdy nie moglibyśmy cieszyć się możliwością walki ze sobą, tak więc powinniście to w pełni wykorzystać – powiedział do nas Widar-san, zanim sobie poszedł. – Nawet jeśli jesteś moim przyrodnim bratem, to i tak z tobą nie przegram. – Ja też nie przegram! – Ja również dam z siebie wszystko. Tak oto Vali, ja oraz Saji wyraziliśmy na głos swoje myśli. Po tym jak Widar-san i Apollo-san odeszli, Vali zaczął mówić: – Widar i Apollo, hę. Powinieneś ich zapamiętać, Hyoudou Isseiu. Jeśli chcesz żyć w następnej epoce, możesz się kontaktować z bogami z najróżniejszych mitologii. Widar i Apollo też są młodymi przywódcami pośród bogów, więc od teraz będziesz ich często spotykał. – Tak, wiem. Kiedy Saji usłyszał moją odpowiedź, westchnął. – Od teraz będziesz miał mnóstwo problemów, z którymi będziesz sobie musiał poradzić. Czuję ulgę, ze mam w sobie Smoczego Króla. …Ja też nie cierpię kłopotliwych rzeczy. Ale skoro jestem teraz wysokoklasowym diabłem, to raczej trudno będzie się nie mieszać w takie sytuacje. Co więcej, te problemy same mnie znajdą. Spotkanie z tymi dwoma młodymi szefami podczas wędkowania, było naprawdę poza wyobrażeniem. Nagle nasze komunikatory rozbrzmiały jednocześnie. Wszyscy je więc odebraliśmy. Kiedy Vali zobaczył przychodzące wiadomości, uśmiechnął się. – Och, Hyoudou Isseiu. To doprawdy bardzo interesujące wieści. – Tak, ja także dostałem wiadomości od moich towarzyszy. To doprawdy niesamowite, Hyoudou! Saji także był zaskoczony. Ja… również otworzyłem szeroko oczy ze zdumienia! – Nie spodziewałem się, że Drużyna Rias Gremory użyje tego tajemniczego Piona – powiedział Vali szczęśliwym tonem. W rzeczy samej, wieści od Ravel dotyczyły dokładnie tego! [Rias-sama użyje swojego Piona w następnym meczu.] Jej wiadomość zawierała właśnie coś takiego! – Tak, ja też dostałem tę wiadomość. …Pion Rias, który dobył dotąd tajemnicą, miał wreszcie odsłonić swoje oblicze!? Vali uśmiechnął się. – Jeśli moje przypuszczenia są słuszne… fufufu, wygląda na to, że będzie to interesujące. Powinniśmy obejrzeć ten mecz razem. Saji i ja spojrzeliśmy na siebie i skinięciem głów zaakceptowaliśmy propozycję Valiego.
Summary:
Please note that all contributions to Baka-Tsuki are considered to be released under the TLG Translation Common Agreement v.0.4.1 (see
Baka-Tsuki:Copyrights
for details). If you do not want your writing to be edited mercilessly and redistributed at will, then do not submit it here.
You are also promising us that you wrote this yourself, or copied it from a public domain or similar free resource.
Do not submit copyrighted work without permission!
To protect the wiki against automated edit spam, please solve the following captcha:
Cancel
Editing help
(opens in new window)
Navigation menu
Personal tools
English
Not logged in
Talk
Contributions
Create account
Log in
Namespaces
Page
Discussion
English
Views
Read
Edit
View history
More
Search
Navigation
Charter of Guidance
Project Presentation
Recent Changes
Categories
Quick Links
About Baka-Tsuki
Getting Started
Rules & Guidelines
IRC: #Baka-Tsuki
Discord server
Annex
MAIN PROJECTS
Alternative Languages
Teaser Projects
Web Novel Projects
Audio Novel Project
Network
Forum
Facebook
Twitter
IRC: #Baka-Tsuki
Discord
Youtube
Completed Series
Baka to test to shoukanjuu
Chrome Shelled Regios
Clash of Hexennacht
Cube × Cursed × Curious
Fate/Zero
Hello, Hello and Hello
Hikaru ga Chikyuu ni Itakoro......
Kamisama no Memochou
Kamisu Reina Series
Leviathan of the Covenant
Magika no Kenshi to Basileus
Masou Gakuen HxH
Maou na Ore to Fushihime no Yubiwa
Owari no Chronicle
Seirei Tsukai no Blade Dance
Silver Cross and Draculea
A Simple Survey
Ultimate Antihero
The Zashiki Warashi of Intellectual Village
One-shots
Amaryllis in the Ice Country
(The) Circumstances Leading to Waltraute's Marriage
Gekkou
Iris on Rainy Days
Mimizuku to Yoru no Ou
Tabi ni Deyou, Horobiyuku Sekai no Hate Made
Tada, Sore Dake de Yokattan Desu
The World God Only Knows
Tosho Meikyuu
Up-to-Date (Within 1 Volume)
Heavy Object
Hyouka
I'm a High School Boy and a Bestselling Light Novel author, strangled by my female classmate who is my junior and a voice actress
The Unexplored Summon://Blood-Sign
Toaru Majutsu no Index: Genesis Testament
Regularly Updated
City Series
Kyoukai Senjou no Horizon
Visual Novels
Anniversary no Kuni no Alice
Fate/Stay Night
Tomoyo After
White Album 2
Original Light Novels
Ancient Magic Arc
Dantega
Daybreak on Hyperion
The Longing Of Shiina Ryo
Mother of Learning
The Devil's Spice
Tools
What links here
Related changes
Special pages
Page information