Editing
Moc 2: Bohaterowie i Chłopcy
(section)
Jump to navigation
Jump to search
Warning:
You are not logged in. Your IP address will be publicly visible if you make any edits. If you
log in
or
create an account
, your edits will be attributed to your username, along with other benefits.
Anti-spam check. Do
not
fill this in!
===Część 3=== Miejscem do którego udali się Cao Cao i Herakles, był… Watykan Siedziba Kościoła katolickiego. Tak jak w Zaświatach, pokazał przepustkę strażnikom i udał się do miejsca w rogu Watykanu. Jako osoba z cenną relikwią, Świętą Włócznią i jako ktoś, kto jeszcze niedawno uważał ich za wrogów, fakt że mógł tu wejść bez żadnych problemów, sprawiał że Cao Cao kpił sam z siebie. Miejscem do którego przybyli, była placówka, w której szkolili się i mieszkali młodzi wojownicy powiązani z Watykanem. Mogli się tu spotkać przed każdym kolejnym meczem. Zrobili to aby sprawdzić, co wolno im w ich obecnej sytuacji, ale…prawda była taka, że wybrali to miejsce w wyniku kaprysu. Kiedy weszli do jadalni, znajdującej się na terenie obiektu, wielu ludzi Kościoła właśnie jadło, gdyż był to czas obiadu. Słyszeli, że z powodu wewnętrznych reformacji w Kościele, liczba osób została zmniejszona, ale… Sala nadal była wypełniona po brzegi. Doświadczeni ludzie spostrzegli aurę, którą emanowali Cao Cao i Herakles i zwrócili się w ich stronę, ale wrócili do posiłku z zakłopotanymi minami, gdy zauważyli, że nie mają złowrogich intencji. Jednocześnie wokół stołów biegała młoda kobieta. To była Jeanne. Miała na sobie fartuch i roznosiła jedzenie. Najwyraźniej musiała ich spostrzec, gdyż odezwała się do nich: – Ach, to wasza dwójka. Możecie chwilę poczekać? Jestem trochę zajęta. Ach, dlaczego też czegoś nie zjecie? Da wam zniżkę. Cao Cao i Herakles spojrzeli na siebie i uznali że głupio by było, gdyby tak tu siedzieli i nic nie zjedli, więc zamówili makaron. Gdy obiad dobiegł końca, a większość ludzi wyszła, Jeanne zdjęła fartuch i opadła ciężko na krzesło obok Cao Cao i Heraklesa. – Haaaaa, zajmuję się tutaj gotowaniem i podawaniem jedzenia, a wy postanowiliście urządzić tu zebranie przed naszym następnym meczem. Czy to nie za wiele? Nigdy bym nawet nie pomyślała, że Watykan pozwoli nam na korzystanie z tego miejsca – narzekała Jeanne. Kiedy wszyscy wreszcie przybyli, mogli rozpocząć rozmowę. Podobnie jak Herakles, Jeanne została pojmana podczas ataku olbrzymich potworów, ale w przeciwieństwie do niego, ją wysłano z Zaświatów do Watykanu. Po tym jak przesłuchano ją za jej grzechy, ostatecznie umieszczono ją w tym miejscu, jako kucharkę. Tak jak w przypadku jej kolegów, Watykan dał jej trudną do zrozumienia karę. Cao Cao sądził, że skoro odziedziczyła duszę świętej, to Watykan nie mógł ukarać jej zbyt surowo. Od tamtej pory gotowała dla mieszkających tutaj ludzi. – Nigdy bym nie pomyślał, że zostaniesz szefem kuchni w Watykanie i to w instytucie trenującym wojowników – powiedział Cao Cao sarkastycznym tonem. Jeanne wsparła brodę na dłoni. – Ja również. Ludzie z Kościoła powiedzieli mi coś takiego: „Skoro naprawdę dziedziczysz duszę świętej Joanny d’Arc, to powinnaś pomagać ludziom” – odparła. Kedy Cao Cao i Herakles to usłyszeli, uśmiechnęli się kwaśno. – Cóż, z mojego punktu widzenia, wy dwaj także bardzo się zmieniliście… Ale czy to właśnie dlatego, przywódca zaangażował naszą dwójkę, która jest ze sobą połączona? Zamierzasz zapytać o to cały świat, kiedy już wygrasz? – oznajmiła Jeanne, patrząc na Cao Cao i Heraklesa. Herakles spojrzał na Cao Cao, jakby planował zapytać go o to samo. – Chcę po prosu przetestować samego siebie – odparł Cao Cao. – Myśleliśmy wszyscy, że byliśmy geniuszami. Z błogosławieństwem nieba i ziemi, myśleliśmy że byliśmy prawdziwymi bohaterami, ale to mniemanie zostało zniszczone przez białego i czerwonego smoka. Nawet jeśli mieli broń i moce, które mogły tworzyć cuda, zrozumieli że nie mogą pokonać tych, którzy potrafią tworzyć większe cuda. Nie, zdali sobie sprawę, że są istoty, którym nie mogą łatwo dorównać. Walka z Dwoma Niebiańskimi Smokami, oznaczała samodestrukcję. Dowodem tego była niezliczona ilość ludzi, którzy zostali przez nich pokonani. Ci, którzy mieli szczęście przeżyć walkę z nimi, nauczyli się, jak stawiać im czoła. W końcu zainteresowali się tymi, którzy walczyli przeciwko nim w równej i uczciwej walce, a także tymi, którzy dzięki rzuceniu im wyzwania, wzmocnili swoją siłę. Jeśli ktoś chciałby połączyć ich pragnienie stania się silniejszym i wolę wyzwania Niebiańskich Smoków, to najlepiej by było walczyć z nimi w równej i uczciwej walce. „Do tego, jeśli to możliwe, to chciałbym uniknąć zostania pokonanym przez ich cuda. Dlatego, ja…...” – Więc chcesz walczyć z nimi w równej i uczciwej walce? – powiedziała Jeanne, jakby odczytywała myśli Cao Cao. Cao Cao był zaskoczony, że Jeanne odczytała jego myśli i spojrzał w jej kierunku. Ona jednak powiedziała wprost „Można w tobie czytać, jak w otwartej książce.”. – Prawdę mówiąc, to nawet nie wiem, czy byłbym ich teraz w stanie pokonać – oznajmił Cao Cao. – No no, tak zawsze pewny siebie przywódca Frakcji Bohaterów, nagle wątpi we własne siły. Kto by się spodziewał? – zakpiła Jeanne. – Nadal jestem zły na to, co było wcześniej. Zdałem sobie sprawę, że blizna na moim sercu, która powstała z powodu upokorzenia, bezradności i strachu, nie zniknie do dnia, w którym ich nareszcie pokonam… Z tego prostego powodu chcę walczyć przeciwko nim, rewanż przeciwko nim i przeciwko mnie samemu – Cao Cao wyznał swoje prawdziwe myśli. „Próbowałem stać się bohaterem wraz z towarzyszami, którzy mieli taką samą wolę jak ja, ale Vasco Strada zburzył tą iluzję i powiedział mi, że tylko bawiłem się w bohatera. To dlatego przegraliśmy z Sekiryuuteiem, który zawsze parł naprzód, choćby nie wiadomo jakie problemy stawały mu na drodze.” Strada-san powiedział, że to ludzie sami wybierają sobie bohaterów. Jednak oni, nie byli nawet bliscy tego, by być tak nazywanymi przez ludzi. Być może należałoby ponownie przemyśleć znaczenie terminu „bohater”, ale Cao Cao uznał, że najpierw musi się zająć Dwoma Niebiańskimi Smokami. Nagle do jadalni weszła dwójka ludzi. – Przywódco, przyprowadziłem go. Osobą, która powiedziała te słowa, był użytkownik Boskiego Daru, Tarczy Mrocznej Nocy, Nocnego Mirażu, Connla. Po tym jak przegrał w Kioto i nawet po rozwiązaniu Frakcji Bohaterów, został ochroniarzem Seekvariy, ale nadal stał u boku Cao Cao. Kolejną osobą był Marsillio, użytkownik Boskiego Daru, Zjawiskowej Klątwy, który nawet po porażce Frakcji Bohaterów, zaatakował samotnie Rias Gremory. Po porażce z Hyoudou Isseiem, został zabrany do Zaświatów przez rząd i spotkał go podobny los, co Heraklesa i podobnie jak on, trafił jako wsparcie do Cao Cao. – Dziękuję wam, Connla i Marsillio. Spojrzenie Cao Cao przeniosło się na młodego mężczyznę, który stał za nimi. Nosił okulary i wyglądał znajomo. – Nie wierzyłem że naprawdę tu będziesz. Nie przypuszczałem, że wybierzesz to miejsce jako miejsce spotkania. To był młody czarodziej w pelerynie… Georg. – Georg?! Herakles i Jeanne zerwali się z miejsc, gdy go zobaczyli. Tego się można było spodziewać. Po porażce z grupą Hyoudou Isseia, jego Longinus… Zatracenie Wymiaru, został zabrany przez Trzy Frakcje. Potem, wraz z Cao Cao i posiadaczem Stwórcy Zniszczenia, Leonardem, został zesłany do Królestwa Zmarłych. Cao Cao szybko się stamtąd wydostał, ale Georg postanowił jeszcze trochę zostać i studiować magię. Dlatego jeszcze nie wystąpił w turnieju. Jednak jego obecność w Watykanie była dość dużym zaskoczeniem dla Heraklesa i Jeanne. – Wezwałem go. Powiedział że Hades jest ostatnio nieobecny, więc zaprosiłem go do nas – wyjaśnił Cao Cao. – Cóż, dla mnie to żałosne, że w tej drużynie nikt nie umie władać magią – oznajmił Georg. Nie wziął jeszcze oficjalnego udziału w meczu, ale drużyna Cao Cao jeszcze ani razu nie przegrała. Być może wynikało to z faktu, że nie spotkali się jeszcze z istotą boskiej klasy, ale była to tylko kwestia czasu. Dlatego Cao Cao wezwał go na pomoc. Herakles przyjrzał się tym, którzy weszli do sali, jakby kogoś szukał. – Więc Leonardo nie przyjechał – powiedział po chwili. Najwyraźniej martwił się o chłopca, którego wysłano do Królestwa Zmarłych wraz z Georgiem. – On też wrócił z Królestwa Zmarłych. Obecnie przebywa w laboratorium Grigori – odparł Georg. Racja, najwyraźniej ustalono z góry, że coś takiego będzie miało miejsce, gdy Leonardo wróci z Piekła. Najwyraźniej Grigori zawarło jakieś potajemne pakty z innymi członkami Trzech Frakcji. – Nie minął więcej niż rok od czasu ataku gigantycznych potworów, więc muszą mieć na oku kogoś, kto potraf dać życie tak olbrzymim stworom – oznajmił Cao Cao. To największe zmartwienie Trzech Frakcji. Aby zwiększyć swoją siłę, zamierzali oprzeć się na trzech użytkownikach Longinusów, Cao Cao, Georgu i Leonardo. Jednak ich grzechy były zbyt wielkie, aby mogły zostać zignorowane, zwłaszcza Leonardo, który nie potrafił dobrze kontrolować własnej mocy. Dlatego też zabrano go do Grigori, gdzie prowadzono intensywne badania nad Boskimi Darami. Tak więc, im bardziej zbliżała się godzina spotkania, tym więcej członków grupy przybywało. Wśród nich byli tacy, którzy dawno odeszli z Brygady Chaosu, ale wrócili aby pomóc w turnieju. Herakles zauważył mężczyznę z zadbanymi, brązowymi włosami i zaczął z nim rozmawiać. – Och, więc ty też tutaj jesteś, Persiu. – Ejże, nie mów tak do mnie. Nazywaj mnie mężczyzną nad mężczyznami, Perseuszem-sama. Osobą która powiedziała te żartobliwe słowa, był poprzedni przywódca Frakcji Bohaterów… Perseusz. Odziedziczył duszę greckiego herosa, Perseusza. Przed incydentem w Kioto, z powodu różnicy zdań z Cao Cao, postanowił opuścić drużynę, ale najwyraźniej zgodził się im pomóc podczas turnieju. Jednak nawet po odejściu z drużyny, zdarzało mu się spotykać z Cao Cao. To on był tym, który dał mu oko Meduzy. Był kimś, kto wierzył w swoją własną sprawiedliwość najbardziej ze wszystkich i był najlojalniejszy. Perseusz spojrzał zszokowanym wzrokiem na Georga. – Wow, to Georg. Słyszałem, że pracujesz teraz jako Ponury Żniwiarz. – Cóż, nie miałem ochoty przekroczenia poziomu „złej organizacji”, więc naprawdę nie lubiłem pracować w takich miejscach jaj Królestwo Zmarłych. Gdy Perseusz usłyszą tą odpowiedź, roześmiał się serdecznie. – To prawda. Więc Jeanne pracuje w tym miejscu. A więc onee-san, upiecz mi pizzę, jeśli łaska – powiedział do Jeanne, siadając obok niej. – Jak jesteś głodny, to żryj ten makron, którego nikt nie skończył – odparła niegrzecznie Jeanne. – Super – odpowiedział prosto Perseusz i zaczął pałaszować makaron, którego nie zjedli Cao Cao i Herakles. Po przybyciu nowych członków, w tym Perseusza, wypożyczyli całą salę i zaczęli zebranie. – Wychodzi na to,ze są już wszyscy. Teraz dam wam pliki na temat Drużyny Sairaorga Baela. Cao Cao rozdał wszystkim dokumenty. Były w nich zawarte informacje na temat parostwa ich rywala. Drużyna Sairaorga Baela zawarła sojusz z jego młodszym bratem… Magdaranem Baelem i jego parostwem. Podczas gdy grupa Sairaorga pełniła funkcję siły głównej, drużyna jego brata zajmowała się wsparciem. W zależności od tego, kto był wrogiem, wymieniali się członkami. – Więc zaczynajmy zebranie – tymi słowami Cao Cao zaczął zebranie. Biorąc pod uwagę zasady gry, a także dane swoich przeciwników , zaplanowali ruchy każdego członka drużyny. Zasadniczo zasady meczu były ogłaszane w dniu rozgrywki, więc robili plany, biorąc pod uwagę różne możliwe warianty. – Jeśli trafi się nam coś takiego, przypuszczam że ta strategia będzie najlepsza. Ponieważ rozmowy Cao Cao nad przewidywaniami i planami wydłużyły się, Herakles zdawał się być tym znudzony. – Za dużo tego gadania. Skończ z tym Cao Cao. Nie możesz po prostu unikać ataków Sairaorga? – zapytał wprost. …… Kiedy padło to pytanie, spojrzenia wszystkich skoncentrowały się na Cao Cao. Najbardziej niebezpiecznym aspektem następnego meczu, były ataki wrogiego Króla, Sairaorga Baela. To on był tym, który słynął wśród młodych diabłów z najpotężniejszych ataków. Ich moc była tak wielka, że dorównywały sile Seikiryuuteia, a podczas walki wręcz przewyższał nawet Valiego Lucyfera… Jeśli dojdzie do starcia bezpośredniego, to może się to skończyć tragicznie nawet dla kogoś, kto dziedziczy duszę dawnego bohatera. To był powód, dla którego Herakles zadał pytanie Cao Cao. Czy może uniknąć ataków? Było jasnym, że jeden cios miałby śmiertelne konsekwencje nawet dla samego Cao Cao. Ciosy Sairaorga Baela mają śmiercionośną siłę…. – Cóż, ma podobny styl walki co Hyoudou Issei. Atakuje z niedorzeczną siłą i mocą i nawet jeden cios spowoduje poważne obrażenia. Ten gość ma 99.9999 procent szans na to, że wygra jednym ciosem – powiedział Cao Cao wzdychając. Nawet gdyby udało się im wszystkim przyprzeć go do muru, to i tak wystarczyłby jeden jego cios... Biorąc pod uwagę wszystkie możliwości i możliwe plany, jedynym wnioskiem było to, że nie można było dopuścić, do otrzymania ciosu od Sairaorga. Cios który został zarejestrowany na nagraniach turniejowych, był straszny. Mógł znokautować nawet diabła klasy ostatecznej. Przebijał się przez magiczne tarcze magów z taką łatwością, jakby łamał w palcach zapałkę. To była prosta i szybka walka. Jeden cios i idziesz w piach… Oto czym była siła tego gościa. – Jestem kimś, kto oberwał od niego ciosem pięścią, więc coś ci powiem. Niezależnie od tego, czy wygrasz czy przegrasz, TEN BÓL BĘDZIE CI TOWARZYSZYŁ JUŻ NA ZAWSZE – powiedział Herakles. Herakles został pojmany po tym, jak przegrał z Sairaorgiem. Potarł policzek i zmarszczył brwi. – Po tym jak mnie pokonał… Nie mogłem zapomnieć tego bólu. Wszyscy byli zdumieni, gdy usłyszeli historię Heraklesa, ale… Był jednak ktoś, kto się śmiał. – Fufufufu. To Perseusz. – Hej, co w tym zabawnego? – zapytał Herakles. – Opowiadasz o tym już po raz dziesiąty – odparł Perseusz ze śmiechem. – Przymknij się! – Cóż, Georg wrócił, więc nasza drużyna może pokonać pełnię mocy – powiedział Perseusz, lekceważąc Heraklesa. Czarodziej… Zatracenie Wymiaru Georga powróciło i zostało powitane z radością. – Byłoby najlepiej, gdyby ten idiota Zygfryd był z nami. W końcu jesteśmy w jego dawnym ośrodku treningowym – powiedziała Jeanne gapiąc się w sufit. Gdy tylko Zygfryd został wspomniany, nastrój natychmiast stał się uroczysty. Miał najchłodniejszy charakter ze wszystkich członków Frakcji Bohaterów… A także był najbardziej szalony. I w równie smutny sposób zakończył życie. Cao Cao pokręcił głową. – Gdyby żył, nie moglibyśmy się tutaj spotkać. To miejsce… Jest jego ostatecznym miejscem spoczynku. Pozwólcie mu więc spoczywać w spokoju. Wprawdzie został wybrany przez Grama, ale z powodu swojego smoczego Boskiego Daru, nie mógł wydobyć w pełni potencjału tego miecza. Miecze które zostały przejęte przez Kościół, włącznie z Gramem, rozdano zdolnym rycerzom. Pytaniem było, dlaczego Gram wybrał Zygfryda, a potem Kibę Yuuto. Nie było jednoznacznej odpowiedzi, ale Cao Cao znalazł kilka powodów. Gdy Zygfryd uciekł z Watykanu, był… zadowolony z samego siebie. Uciekając z tego miejsca, spełnił większość rzeczy, których pragnął. A Demoniczne Miecze w końcu się zbuntowały przeciwko niemu, gdy zahamował swój wzrost. Cóż, to nie będzie zbyt dokładne. Prawdę znają pewnie tylko miecze. To sprawy które są zbyt mroczne, aby o nich mówić. Nagle ktoś zapukał do drzwi jadalni. Któraś z osób siedzących przy stole wstała i otworzyła drzwi… Pojawiło się kilka wojowników Kościoła. Niezdecydowanie weszli do sali, gdy zobaczyli Jeanne. – Jeanne-san, słyszeliśmy że weźmiesz udział w meczu…. C-Cao Cao?! H-hej, tutaj jest użytkownik Świętej Włóczni! Najwyraźniej znali Cao Cao z turnieju i poprzednich incydentów, gdyż z obawą skłonili się przed nim. – Ach, Panie! Święta Włócznia! – Amen! Wszyscy padli na kolana i zaczęli się modlić, co zaskoczyło Cao Cao. Watykan był kwaterą główną Kościoła katolickiego i naturalnym było, że jako głęboko wierzący ludzie, zachowywali się w ten sposób, gdy zobaczyli kogoś dzierżącego włócznię powiązaną z Trójcą Świętą. Dodatkowo Cao Cao bierze udział w Międzynarodowym Turnieju Królewskiej Gry, więc jest sławny wśród tych, którzy biorą w nim udział. Herakles roześmiał się. – Kekeke, najwyraźniej Święta Włócznia spełniła swoją pierwotną funkcję. – Ucisz się – powiedział Cao Cao, podczas gdy modlący się rozmawiali z Jeanne. – Proszę, spisz się dobrze… – Nie możemy ci oficjalnie kibicować, ale mamy nadzieję że wygrasz. Racja, wspierali Jeanne. Nawet ona zdawała się tego nie spodziewać. Nagle kontynuowali: – Makaron Jeanne-san jest trochę za mocny, ale wszyscy jesteśmy do niego przywiązani. – Tak, postaramy się też naprawić ten zepsuty piec do pizzy, więc prosimy, następnym razem upiecz ją dla nas. Kiedy wojownicy Kościoła jej kibicowali, Jeanne zaczęła się zachowywać jak tsundere. – Doprawdy wy… Wiecie że jestem złoczyńcą? Powinniście kibicować aniołom. Patrząc na tą scenę, Cao Cao myślał że to także Zaświaty i Kościół… Zuchwała kara aniołów. Postawili ją w takiej sytuacji i rozwiali wszystkie jej złe zamiary. Tak jak w przypadku Heraklesa. Ale z drugiej strony Cao Cao zauważył, że był zadowolony z faktu, że potoczyło się to w ten sposób. Uśmiechnął się. Gdy wojownicy sobie poszli, Georg poprawił okulary i zaczął mówić pełnym emocji głosem: – Międzynarodowy Turniej Królewskich Gier. Nigdy bym nawet nie pomyślał, że nasze cele zostaną osiągnięte w ten sposób. Turniej w którym można brać udział bez względu na religię, czy miejsce w społeczeństwie. Uczestnicząc w tym turnieju, można było walczyć z diabłami, aniołami, smokami, a nawet bogami. Jeszcze kilka miesięcy temu nie mogli o ty nawet marzyć. – Hehe, to naprawdę dziwaczne. My, którzy wywołaliśmy tyle kłopotów, teraz bierzemy udział w takich rozgrywkach i to legalnie. Do tego jest tu tylu ciekawych przeciwników, takich jak potwory i istoty będące zarówno w klasie Maou, jak i boskiej – powiedział Herakles, uśmiechając się kwaśno. Walczyli przeciwko wielu frakcjom i spotkali wiele niezwykłych istot. Rzeczy które robili przed rokiem, były szalone, ale teraz trwał konkurs, w którym mogli wziąć udział. Było dziwacznie, tak jak powiedział Herakles, ale… To nie usprawiedliwiało nas, i strasznych rzeczy, które zrobiliśmy. – Czy to nie za proste? Jeśli wygramy… Wtedy będziemy najsilniejszymi ludźmi na świecie – powiedział Cao Cao. Wszyscy uśmiechnęli się, kiedy to usłyszeli. – Racja, zróbmy to. – Tak, dlatego zebraliśmy się wokół Cao Cao. Cóż, nawet jeśli nie wygramy, to będzie następny turniej, co nie? Będziemy próbować, póki nie wygramy – powiedział Herakles, zaciskając pięści. Jeanne odgarnęła włosy do tyłu. – Ha ha ha. Nie powinienem tego mówić, jako ktoś, kto przekazał wam oko meduzy po tym, jak przeciąłem z wami wszystkie więzi, ale… Potrafię uwierzyć w obecnego ty, Cao Cao. Będę walczył w zastępstwie Zygfryda – powiedział Perseusz ze śmiechem. Jeden towarzysz zginął… Ale powrócił ten, który dawno temu odszedł. – Będę zaszczycony, mogąc walczyć u twojego boku – powiedział Connla. – Cieszę się, że mogę tutaj być – dodał Marsilio. – Ja także. To zupełnie jak sen, że znów mogę uganiać się z Cao Cao za naszym marzeniem – oznajmił Georg. Jak silny może się stać ktoś, kto ma ludzkie ciało? Cao Cao popatrzył na twarze wszystkich ludzi. Ich życia zostały wywrócone do góry nogami z powodu Boskich Darów. „Według Vasco Strady, bawiliśmy się tylko w „bohaterów”, aby wyzwolić swój gniew, przez co wyglądaliśmy jak głupki.” „Jesteśmy słabymi ludźmi. Nasze ciała i umysły są najsłabszymi z najsłabszych, ale odziedziczyliśmy geny bohaterów i dzięki temu możemy uzyskać moc, będącą cudem. Ale czy dla niech wszystkich ma to znaczenie, lub sens?” Jeszcze nie znaleźli odpowiedzi, ale… Tak jak Hyoudou Issei i Vali Lucyfer, Cao Cao oraz jego grupa chcieli przeć naprzód i nie zgubić już swojej ścieżki. – Więc odnieśmy jutro zwycięstwo – powiedział Cao Cao. Wszyscy przytaknęli jego słowom… Kiedy Cao Cao to zobaczył, coś sobie przypomniał. Wydarzyło się to, kiedy po raz pierwszy i ostatni wrócił do domu i dowiedział się o losie swoich rodziców. Z jakiegoś powodu Cao Cao wspiął się na górę, gdzie znajdowało się najwyższe drzewo we wsi. Chciał tam po prostu pójść. Góra która kiedyś była taka wielka, a na którą teraz mógł się wspiąć z zamkniętymi oczami. Prawdę mówiąc był rozczarowany. Rozczarowało go to, że góra mogła wydawać się wielka tylko dziecku. Jednak jedyne co spotkał na szczycie góry, to… Błękitne niebo. Gdy mu się przyglądał, przypomniał sobie, że świat jest ogromny, a ze szczytu tej góry wydaje się być nieskończony. Więc gdzie kończy się to błękitne niebo? – Ciekaw jestem, jak daleko mogę zawędrować po tym niebie, zanim znajdę jego kres. Dalej myślał o tym samym co kiedyś, tyle tylko, że jego metody działania się zmieniły. <noinclude> {| border="1" cellpadding="5" cellspacing="0" style="margin: 1em 1em 1em 0; background: #f9f9f9; border: 1px #aaaaaa solid; padding: 0.2em; border-collapse: collapse;" |- | Cofnij do [[Moc_1:_Niezniszczalny_Wielki_Król|Rozdziału Moc 1]] | Powróć do [[High_School_DxD_(Polski)|strony głównej]] | Przejdź do [[Moc_3:_Początek_Orgii_Mocy_i_Technik|Rozdziału Moc 3]] |} </noinclude>
Summary:
Please note that all contributions to Baka-Tsuki are considered to be released under the TLG Translation Common Agreement v.0.4.1 (see
Baka-Tsuki:Copyrights
for details). If you do not want your writing to be edited mercilessly and redistributed at will, then do not submit it here.
You are also promising us that you wrote this yourself, or copied it from a public domain or similar free resource.
Do not submit copyrighted work without permission!
To protect the wiki against automated edit spam, please solve the following captcha:
Cancel
Editing help
(opens in new window)
Navigation menu
Personal tools
English
Not logged in
Talk
Contributions
Create account
Log in
Namespaces
Page
Discussion
English
Views
Read
Edit
View history
More
Search
Navigation
Charter of Guidance
Project Presentation
Recent Changes
Categories
Quick Links
About Baka-Tsuki
Getting Started
Rules & Guidelines
IRC: #Baka-Tsuki
Discord server
Annex
MAIN PROJECTS
Alternative Languages
Teaser Projects
Web Novel Projects
Audio Novel Project
Network
Forum
Facebook
Twitter
IRC: #Baka-Tsuki
Discord
Youtube
Completed Series
Baka to test to shoukanjuu
Chrome Shelled Regios
Clash of Hexennacht
Cube × Cursed × Curious
Fate/Zero
Hello, Hello and Hello
Hikaru ga Chikyuu ni Itakoro......
Kamisama no Memochou
Kamisu Reina Series
Leviathan of the Covenant
Magika no Kenshi to Basileus
Masou Gakuen HxH
Maou na Ore to Fushihime no Yubiwa
Owari no Chronicle
Seirei Tsukai no Blade Dance
Silver Cross and Draculea
A Simple Survey
Ultimate Antihero
The Zashiki Warashi of Intellectual Village
One-shots
Amaryllis in the Ice Country
(The) Circumstances Leading to Waltraute's Marriage
Gekkou
Iris on Rainy Days
Mimizuku to Yoru no Ou
Tabi ni Deyou, Horobiyuku Sekai no Hate Made
Tada, Sore Dake de Yokattan Desu
The World God Only Knows
Tosho Meikyuu
Up-to-Date (Within 1 Volume)
Heavy Object
Hyouka
I'm a High School Boy and a Bestselling Light Novel author, strangled by my female classmate who is my junior and a voice actress
The Unexplored Summon://Blood-Sign
Toaru Majutsu no Index: Genesis Testament
Regularly Updated
City Series
Kyoukai Senjou no Horizon
Visual Novels
Anniversary no Kuni no Alice
Fate/Stay Night
Tomoyo After
White Album 2
Original Light Novels
Ancient Magic Arc
Dantega
Daybreak on Hyperion
The Longing Of Shiina Ryo
Mother of Learning
The Devil's Spice
Tools
What links here
Related changes
Special pages
Page information