Editing
High School DxD Tom 23 Żywot 2
(section)
Jump to navigation
Jump to search
Warning:
You are not logged in. Your IP address will be publicly visible if you make any edits. If you
log in
or
create an account
, your edits will be attributed to your username, along with other benefits.
Anti-spam check. Do
not
fill this in!
===Część 4=== ''Dwa dni później.'' Po szkole zostaliśmy w naszym pokoju klubowym, dopóki nie skończyliśmy zajęć. Ravel powiedziała wcześniej że „Jest ktoś, kto może wzmocnić siłę bojową naszej drużyny”. Dzisiaj spotkamy się z nim…. Wszyscy członkowie drużyny (oprócz Biny-shi) zebrali się w pokoju i cierpliwie czekali. Kiba i pozostali już wyszli. Ponieważ spotkanie dotyczyło naszej drużyny, Bova także był obecny w pokoju klubowym. Oczywiście przybrał rozmiary małego smoka, w miejsce swoich pokaźnych gabarytów. Moja mama uwielbiała jego mini postać i mówiła rzeczy typu „Jejku, jest równie słodki co Rassei-chan!” oraz traktowała go jak zwierzątko domowe. Naprawdę było mi go żal z tego powodu. Gdy czekaliśmy w pokoju klubowym, jako pierwsza weszła do środka Elmenhilde. Ponieważ słońce jeszcze nie zaszło, miała na sobie grube ciuchy, a na głowie czarny kaptur. Ravel powiedziała jednak, że ma przyjść ktoś jeszcze, więc dalej czekaliśmy. Nagle do pokoju weszły dwie kolejne osoby. Jedną z nich był nowy członek Samorządu Uczniowskiego, Nakiri Kouchin Ouryuu. Był spadkobiercą Rodu Nakiri, należącego do Pięciu Wielkich Rodzin, a także uczniem drugiej klasy. Zawsze otaczała go taka radosna atmosfera. – Przepraszam za najście, członkowie Klubu Okultystycznego. – Witajcie, Nakiri i Miraka-san. Drugą osobą była uczennica, która całkowicie zakrywała swoje ciało. Miała kaptur na głowie i grube okulary przeciwsłoneczne na nosie. Szyję otulała szalikiem, pod spódniczką nosiła spodnie od dresu i miała rękawiczki na obu dłoniach. Chroniła swoje ciało przed słońcem jeszcze bardziej niż Elmenhilde. Starała się odsłaniać jak najmniejszą powierzchnię swojej skóry. W rzeczywistości Miraka-san była czystej krwi wampirzycą, która reprezentowała główny filar frakcji Carmilla, jako księżniczka Rodu Voldenburg! Dlatego właśnie odsłaniała tak niewiele swojej skóry. Tak jak Elmenhilde, nie była wampirem dziennym, co bardzo ograniczało jej aktywność podczas dnia. Nie tylko brała udział w „grze” Ajuki Belzebuba-sama, ale razem z Nakirim, poszukiwała pozostałych Longinusów, Przynosiciela Oczyszczenia i Telosa Karmy. Pojawienie się grubo ubranej uczennicy, Miraki-san, wywołało na niektórych niemałe wrażenie. Zwłaszcza Elmenhilde wydawała się być zaskoczona jej obecnością, chociaż najwyraźniej obie się znały. – M-Miraka? Dlaczego tutaj jesteś? – Czy to takie dziwne? Chyba cię już poinformowali, że uczęszczam do Akademii Kuou, prawda? – zapytała Miraka-san, z nieco zaskoczoną miną. – O tym już wiem. Chodziło mi o to, że to przecież spotkanie drużyny Hyoudou Isseia-sama, prawda? Chcesz do niej dołączyć? Miraka-san i Nakiri spojrzeli na siebie i przytaknęli. – Przypuszczam że to coś w rodzaju wizyty? Ja tylko im towarzyszę, chociaż to oni chcieli się spotkać z senpaiem. Więc to Nakiri chciał się ze mną spotkać, a nie Miraka-san? Ale Miraka-san powiedziała „im”. To znaczy że oprócz tej dwójki, przyjdą jeszcze inni ludzie, aby się z nami spotkać? Nakiri podrapał się z zakłopotaniem po policzku. – …Cóż, nie wiem jak to powiedzieć, ale przyszedłem spotkać się z senpaiem, gdyż jest ktoś, kto chciałby go poznać…. Właściwie to chcemy aby Hyoudou-senpai i Feniks z kimś się spotkali. To jak nazwał Ravel „Feniksem”, było dość odświeżające. Więc jej klasowi koledzy nazywają ją w ten sposób, hę. Hmm? Nie, zaraz, chwilę temu Miraka-san i Nakiri powiedzieli że ktoś chce się z nami spotkać. W ogóle mieliśmy się spotkać z zaproszonymi ludźmi… ale żeby ktoś chciał tutaj przyjść i nas poznać? Nagle Ddraig do mnie przemówił: [Partnerze, naszły mnie nagle złe przeczucia...........] Jego głos był dość przygnębiony. Co ci się nagle stało? Nagle ktoś zapukał do drzwi i do środka weszła kolejna osoba. To była piękna kobieta o długich, prostych, niebieskich włosach! Była niesamowicie piękna i miała na sobie dopasowaną, niebieską sukienkę! Nie trzeba było dodawać, że nie była ona człowiekiem; zdecydowanie była nadnaturalną istotą. Całe jej ciało było pochłonięte kolorem ciemnego błękitu i nawet jej oczy były ciemnoniebieskie. Kobieta rozejrzała się po pokoju klubowym i zatrzymała swój wzrok na mnie, a dokładniej mówiąc, na moim lewym ramieniu. – Dawno się nie widzieliśmy, Ddraig – powiedziała w stronę mojej lewej ręki, Ddraiga, zamkniętego w Boskim Darze. Nagle rękawica na mojej ręce pojawiła się sama z siebie, a klejnot rozbłysł światłem. [—Tiamat. Ach, naprawdę…. Miałem złe przeczucia, ale nie spodziewałem się ciebie.] T-Tiamat!? Jedna z Pięciu Smoczych Królów!? Znana jako najsilniejszy Smoczy Król i Smok Karmy Chaosu, Tiamat! Sądzę że słyszałem już o tym, że bierze udział w „grze” Belzebuba-sama. – A więc… Dzisiejszymi kandydatami do drużyny są Nakiri i Tiamat? – szepnąłem do Ravel. – Pierwotnie miał być tylko Nakiri-san… ale wszystko tak się skończyło dlatego, gdyż Nakiri-san powiedział, że jest ktoś, kto chce się z nami spotkać. Rozumiem, więc Ravel zaprosiła tylko Nakiriego i wtedy ktoś z nim związany, chciał się ze mną spotkać. Do tego była to Tiamat... Nigdy bym nie pomyślał, że przyjdzie się z nami spotkać bezpośrednio… nie, przyszła się spotkać z Ddraigiem…. Do tego była w ludzkiej postaci! Niebieskowłosa kobieta, Tiamat… san, zmierzwiła swoje włosy i westchnęła. – Twoje słowa są takie nieprzyjemne. Już parę razy wymknąłeś mi się z rąk. Gdy stałeś się Boskim Darem, zawsze kazałeś swoim gospodarzom uciekać, gdy tylko wyczułeś moją obecność – powiedziała. […N-Ngh.] – Na twoje nieszczęście tym razem nie uciekłeś. W końcu udało mi się w mistrzowski sposób opanować technikę ukrywania mojej obecności, dzięki czemu nie mogłeś mnie wykryć. Jak to wspaniale, że żyjemy tak długo. […D-dlatego cię nie zauważyłem, dopóki nie weszłaś do środka…] Sądząc z tonu głosu Ddraiga, najwyraźniej nie był w najlepszych stosunkach z Tiamat-san. Zrozumiałem jednak, dlaczego złożyła nam wizytę, chciała się spotkać z Ddraigiem! – …O co chodzi, Ddraig? Czyżby coś się wydarzyło między tobą, a tą piękną kobietą? – zapytałem. – Zanim Smok Walijski został zapieczętowany, pożyczył ode mnie kilka legendarnych przedmiotów. Powiedział że potrzebuje ich po to, aby wzmocnić własną siłę i pokonać Hakuryuukou. Kiedy mu je pożyczyłam, rozpoczął olbrzymią bitwę z Albionem, podczas gdy Trzy Potęgi toczyły między sobą wojnę...... Jestem pewna, że jako obecny gospodarz wiesz, co się stało potem, prawda? – oznajmiła Tiamat-san, po czym usiadła na kanapie. – Tak więc Ddraig pożyczył ode mnie wiele skarbów i działał na własną rękę, aby pokonać Albiona i w ostateczności został zapieczętowany w Boskim Darze. Ponieważ Ddraig został wyeliminowany, skarby które mu pożyczyłam zostały skradzione przez ludzkich złodziei i rozproszone po całym świecie. …Och, więc po tym jak pożyczył te legendarne przedmioty, rozpoczął walkę z Albionem i nigdy ich nie oddał, gdyż zapieczętowano go w Boskim Darze. Było mi naprawdę żal Ddraiga. […Uuu, p-przykro mi z tego powodu.] Ddraig przeprosił z całego serca, ale najwyraźniej Tiamat-san to nie wystarczyło. – Mam to gdzieś, po prostu oddaj mi moje rzeczy. […W moim obecnym stanie to niemożliwe do wykonania, nawet jeślibym tego chciał!] Tiamat-san westchnęła i wzruszyła ramionami. – Wszystko jedno, wprawdzie dałeś się zabić w walce, ale odpowiedzialność dalej na tobie spoczywa. Ach.... Więc Ddraig uciekał dlatego, ponieważ nie mógł zwrócić pożyczonych skarbów i czuł że będzie za to ścigany. Do tego trudno mu było odzyskać legendarne skarby po tym, jak zostały one skradzione, a on sam został zapieczętowany w Boskim Darze. W każdym razie nie wolno odstawiać takich spraw na bok. – …Cóż, ja też sądzę że powinieneś oddać to, co pożyczyłeś – wyraziłem moją opinię. [Ach, i ty partnerze przeciwko mnie…?!] Ddraig, najwyraźniej był zaskoczony moją reakcją i cierpiał z tego powodu. Ja jednak uważam że to nieładnie, pożyczyć coś od kogoś i nie oddać…. W końcu to tobie zachciało się walki. Tiamat-san wybuchła śmiechem, gdy zobaczyła moją rozmowę z Ddraigiem. – Tak jak powiedziałam, Ddraig… Ach, moja dumna kolekcja jest teraz rozproszona po całym świecie… Tiamat-san westchnęła, po czym uśmiechnęła się w urzekająco-złośliwy sposób. – Wpadłam na pewien pomysł. Skoro Ddraig jest bezużyteczny, to jego gospodarz powinien przejąć jego pracę. Innymi słowy ma być kimś w rodzaju żyranta. Tiamat-san przeniosła swoje spojrzenia na mnie. Oprócz niej wszyscy spojrzeli na mnie. ……. …………. …Wskazałem na siebie palcem, a Tiamat-san przytaknęła głową. – Eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeechhh! – wrzasnąłem zaskoczony. To nienormalne! D-d-dlaczego mam sprzątać bałagan, który zrobił Ddraig!? Przecież to się wydarzyło na wiele lat przed moimi narodzinami! [Przykro mi, partnerze…] D-d-d-d-d-dlaczego mówisz coś takiego, Ddraig-san!? O co ty mnie prosisz!? Czy to w ogóle w porządku, że jesteś wolny od długów, które zrzuciłeś na swojego partnera!? Nieeeeeeee, o co w ogóle chodzi z tym żyrantem, nieeeeeeeeeee! Tiamat-san uśmiechnęła się. – Nie martw się. Nawet jeśli gospodarz jest wysokoklasowym diabłem i wielkim bogaczem, to nie będę żądała od ciebie bezpośredniej spłaty, gdyż byłoby to zbyt żałosne z mojej strony. Jest więc jeden warunek, abym wybaczyła Ddraigowi – powiedziała, po czym wycelowała we mnie palec. – W zamian za wybaczenie, kiedy wygrasz turniej, będziesz musiał zażyczyć sobie, aby wróciły do mnie wszystkie moje skarby, które zostały rozproszone po świecie. Jeśli dobrze pamiętam, liczba życzeń jest zależna od ich wielkości, prawda? Ravel przytaknęła. – T-tak. Jeśli to małe życzenie, to wtedy każdy z członków drużyny może dostać po jednym. Jedak jeśli życzenie jest bardziej wymagające, lub potężniejsze, to wtedy może być tylko jedno. Dokładnie, nagrodą w turnieju będzie wykorzystanie mistycznej mocy wszystkich frakcji w celu spełnienia tylu życzeń, ilu tylko się da. Jednak tak jak powiedziała Ravel, liczba życzeń może być zmienna. Ponieważ zawsze dążyliśmy do zwycięstwa, nigdy nie zastanawialiśmy się nad naszymi życzeniami i nigdy nie stawialiśmy sobie tak wielkiego celu…. Rozumiem, Tiamat-san ma nadzieję że zwyciężymy i pomożemy jej odzyskać utracone skarby. Nie wiem ile organizatorzy będą w stanie spełnić… ale to życzenie wydaje się być w granicach ich możliwości. – W międzyczasie dam z siebie wszystko, aby pomóc ci wygrać. Jeśli to możliwe, to możesz mnie zaprosić do swojej drużyny, chociaż należę do administracji Królewskiej Gry. Nie będzie to więc dobrze wyglądało, nie sądzisz? Pozwól więc, aby to ten młodzieniec dołączył do twojej drużyny – dodała Tiamat-san, wskazując palcem Nakiriego. Rozumiem, to dlatego Nakiri tu dzisiaj jest. Najwyraźniej Ravel mówiła właśnie o nim. – W każdym razie… Byłem pod opieką Tia-san… więc trudno mi było odrzucić jej żądanie – powiedział Nakiri z zakłopotaną miną. Ooch, niezależnie od tego, czy miało to związek z poprzednią „grą” Belzebuba-sama, czy śledztwem w sprawie Longinusów, Nakiri był najwyraźniej pod opieką Tiamat-san i miał u niej mały dług. – Ryuuta może ci być bardzo pomocny. Do tego powinien zdobyć jakieś doświadczenie, skoro w przyszłości ma szefować swojej rodzinie. To rekomendacja od jego szefowej, jasne? – powiedziała Tiamat-san. – Czy Ryuuta to przydomek Nakiriego? – zapytałem, gdyż to imię było dla mnie nowością. – …Nie, najpierw miałem na imię Ryuuta, a dopiero potem przyjąłem imię Ouryuu… To moje prawdziwe imię. Tia-san bardzo je lubi, więc dlatego mnie tak nazywa. Rozumiem, więc imię Ouryuu przyjmuje ten, kto odziedziczy Świętą Bestię rodu. – …Ryuuta, Kouchin, z pewnością masz wiele imion, Nakiri – powiedziałem. Za każdym razem gdy go spotykam, odnoszę wrażenie że zyskał nowe imię lub przydomek, więc nie jestem nawet pewien, jak powinienem go nazywać. – …Cóż, taki już los kogoś, kto urodził się w starej rodzinie z tradycjami. Nazywaj mnie tak, jak ci najłatwiej, Hyoudou-senpai. Będę mu więc mówił Nakiri, gdyż to najłatwiejsze do spamiętania. – Tak więc Nakiri do nas dołączy, Ravel? – zapytałem. Chciałem wiedzieć czy Nakiri do nas dołączy. Ravel wyjęła smartfona z kieszeni i wycelowała go w Nakiriego, z zamiarem zrobienia mu zdjęcia. – Dobrze, a więc pozwól że sprawdzę twoją wartość, Nakiri-san. Zrobiła zdjęcie Nakiriemu. To aplikacja, którą administracja udostępniła na czas turnieju. Po jej uruchomieniu i zrobieniu zdjęcia, można było określić czyjąś wartość w figurach (zgodnie z kryteriami turnieju). Po spełnieniu pewnych warunków można było nawet sfotografować wampira, który normalnie jest niewidzialny dla aparatów. Jednak kiedy Ravel zobaczyła ostateczny wynik Nakiriego, była wyjątkowo zaskoczona. – Co!? …Ise-sama, według rankingu turniejowego, wartość Nakiriego-san jako Piona, wynosi pięć figur! To nawet więcej niż się spodziewałam…! – Człowiek może osiągnąć taką wartość!? Sam byłem tak zaskoczony, że aż krzyknąłem! Według rankingu turniejowego jest wart aż pięć Pionów! Jak na człowieka była to zaskakująca wartość. Nie słyszałem, aby posiadał Boski Dar…. W rzeczy samej, był wart tego, aby stać na czele grupy ludzi o specjalnych mocach, Rodu Nakiri. W mojej drużynie był jeszcze ktoś, kogo zaskoczyła ta wiadomość, nasz Pion, Bova. – …Ludzki chłopiec jest wart więcej niż ja!? Syn staruszka Tannina, Bova, jako Pion był wart trzy figury. Według standardów turnieju, była to ogromna wartość. W końcu turniejowy ranking był dość dziwny, skoro brały w nim udział istoty boskiej klasy. – Zarówno ja jak i Ise mamy po siedemnaście, osiemnaście lat. Wiesz więc że nie wolno oceniać ludzi po wyglądzie, Bova? – Hmm, mmm, mówisz…. O moim Królu, Xenovia-dono, i założę się, że to było zaskoczeniem nie tylko dla mnie… Xenovia potrafiła czasem powiedzieć coś przekonywującego i w tym przypadku miała rację. Ravel zapisała coś w swoim notatniku. – Mimo wszystko Bova-san ma rację, to doprawdy niezwykłe, że człowiek może osiągnąć wartość pięciu figur. Gdy go ocenić według normalnych Diabelskich Pionów, to jego wartość byłaby pewnie jeszcze wyższa. Cóż za niesamowita osoba…. Nagle znów zrozumiałem, jakim niesamowitym potworem był Pion Drużyny Rias, Crom Cruach. Gdyby ten gość był oceniany według Systemu Diabelskiego Pionka, to chyba nawet z użyciem Piona Mutacji nie można by było zrobić z niego swojego sługi. Jednak jak go znam, nigdy nie zniżyłby się do zostania diabłem. …Czyżby moc Croma przewyższała siłę Ddraiga, zanim ten został zapieczętowany? Ten gość nigdy nie został pokonany i ciągle trenował…. Nakiri uroczyście stanął przede mną. – Wprawdzie nie zamierzam zostać diabłem, to jestem zaszczycony tym, że będę walczył w drużynie Hyoudou-senpaia. Skoro będę świadkiem waszych bitew, to sam dam z siebie wszystko jako pięść Sekiryuuteia Płonącej Prawdy – oznajmił. Nakiri skłonił się, aby pokazać swoją chęć do udziału w meczu. Xenovia stanęła obok niego i położyła mu dłoń na ramieniu. – Ise, stoczyłam z nim kilka pojedynków i mogę powiedzieć, że jego umiejętności są niesamowite. Gorąco ci go polecam, jako obecna przewodnicząca Samorządu Uczniowskiego Akademii Kuou – powiedziała. Nakiri spojrzał na Xenovię. – …Kaichou, proszę, nie traktuje mnie jak akwizytor jakiegoś towaru. Proszę też abyś przestała próbować mnie zabić podczas naszych pojedynków… – powiedział. …Najwyraźniej Xenovia roztoczyła już swoją „opiekę” nad Nakirim. – Też bym chciała, aby Ouryuu dołączył! Wprawdzie zawsze był marzycielem, ale mimo tego zdolny z niego dzieciak! – dodała grubo ubrana Miraka-san. – …Hej, Miraka, wiesz że wcale nie pomagasz? I to chyba ty jesteś typem marzycielki? Nakiri najwyraźniej był zakłopotany słowami swojej koleżanki i przyciskał dłoń do czoła. – Uniwersytecka postawa i wyniki Nakiriego-kun są wspaniałe. W przeciwnym razie nie byłby w stanie dostać się do Samorządu Uczniowskiego – powiedziała Rossweisse-san tonem nauczycielki. Zawsze miał pogodne nastawienie i był dobry zarówno w nauce, jak i w sporcie… Ale teraz widzę go jako członka mojej drużyny. Teraz powinien mi powiedzieć o swoich zdolnościach, chociaż jestem szczęśliwy, że mam w drużynie kolejnego chłopaka i to do tego mojego kouhai! Większość mojej drużyny to dziewczyny, więc to dość pomocne, że mam w grupie chłopaków, z którymi jest mi się łatwiej dogadać! Bova… wprawdzie jest mężczyzną, ale zachowuje się jak służący, więc między nami istnieje pewien dystans. Mimo wszystko poczciwy z niego facet, ale najwyraźniej nie dogadywał się z Nakirim. – Hej, nie mogę siedzieć cicho po tym, co powiedziałeś. Jak śmiesz spychać mnie na dalszy plan i nazywać siebie samego pięścią Sekiryuuteia Płonącej Prawdy. – W porządku. Bova, ty, umm, tak…. Będę zachwycony, jeśli zostaniesz moimi kłami – powiedziałem, aby uspokoić Bovę. – Co! – Bova natychmiast zalał się łzami i padł płasko na ziemię w swojej postaci małego smoka. – …Jestem głęboko poruszony. Od tej pory ja, Bova, będę kłami mojego pana…! …Doprawdy, Bova zawsze jest taki przewrażliwiony na moje słowa…. – Podnieś głowę, Bova! Mówiłem ci setki razy, że nie musisz się tak zachowywać! Tiamat-san potwierdziła w ten sposób, że nasza rozmowa się skończyła i ruszyła w stronę drzwi. – A więc dobrze, zostawiam Ryuutę w twoich rękach, Ddraig. Będę czekała na dobre wieści od was. Ddraig, jeśli znów spróbujesz mi uciekać, to usmażę się żywcem, razem z twoim gospodarzem. […Uffff.] Hej, Ddraig, Tiamat-san właśnie powiedziała, że mnie też usmaży…! Jak to wszystko się skończy!? […Jedyne co mogę powiedzieć, to przepraszam. Ja też byłem kiedyś młody…] …Ech, więc to też przeznaczenie mocy Sekiryuuteia. Cóż, to kolejny most, który muszę przekroczyć na mojej drodze. [Uuu, przepraszam partnerze, naprawdę przepraszam!] Nie ma sprawy, ja też przysporzyłem ci masę kłopotów przez tego Oppai Smoka. Przeze mnie płakałeś i cofnąłeś się do epoki dzieciństwa. Być może moje błędy są nawet poważniejsze od twoich…. Po tym jak Tiamat-san wyszła, Ravel zaczęła sprawdzać różne rzeczy. – Nakiri-san, jakiego typu pozycję chcesz zająć w drużynie? Ciągle mamy wolne miejsce Wieży. Zmiana funkcji jest dość łatwa w grze, więc to nie znaczy że pozostaniesz już na jednym stanowisku już na stałe. Ravel pokazała Nakiriemu listę członków, a on uśmiechnął się, kiedy to zobaczył. – Cóż, a więc zostanę Pionem. Słyszałem że Hyoudou-senpai też tak zaczynał, więc mi ta pozycja także wystarczy. …Ha ha ha, to trochę krępujące, że ktoś podziwia mnie aż do tego stopnia. – Co myślisz, Ise-sama? Osobiście nie widzę żadnych przeciwwskazań – zapytała Ravel. – Zgadzam się, zostań moim Pionem, Nakiri – odparłem natychmiast. – Tak! Dam z siebie wszystko, jako Pion Hyoudou-senpaia! Nakiri również wyglądał na podnieconego. A więc jakie masz zdolności? Tak oto Nakiri został Pionem w mojej drużynie. Tak długo jak nie nastąpiły zmiany na stanowiskach, figury Pionów mojej drużyny dzielili między siebie Bova (3) i Nakiri (5). Nakiri znów uroczyście się ukłonił. Był naprawdę grzecznym i dobrze wychowanym chłopcem. – W każdym razie przepraszam za moje wyszukane maniery, ale od teraz dobrze się mną opiekuj. Pozostali członkowie drużyny postanowili odpowiedzieć: – Nie spodziewałabym się, że nowy członek Samorządu Uczniowskiego do nas dołączy. Będziemy na tobie polegać! – Od teraz drużyna będzie bardzo żywiołowa! Rossweisse-san wyglądała jednak na zakłopotaną. – W drużynie jest już dwóch członków Samorządu Uczniowskiego… Później będę musiała to zgłosić Rodowi Gremory, który wspiera szkołę. Skoro spadkobierca Rodu Nakiri będzie brał udział w turnieju, to będzie to wymagało ich zgody. Jednak Tiamat-san pewnie to załatwi…. Był jednak ktoś, kto był zaniepokojony tą całą sytuacją. Elmenhilde. – U-umm! …A-a co ze mną? Elmenhilde miała minę „chcę dołączyć do drużyny”. Wprawdzie Ravel pozwalała jej z nami trenować, ale jak dotąd nie pozwalała jej dołączyć do drużyny. – Ciebie też weźmiemy pod uwagę, Elmenhilde-san, ale dopóki nie poznam twoich prawdziwych zamiarów, ostateczna decyzja nie może zostać podjęta. – To dla dobra frakcji Carmilla i mojej ojczyzny – odparła Elmenhilde, gdy usłyszała o „prawdziwych zamiarach”. – … Ravel nic nie odpowiedziała, a jej twarz przybrała zakłopotany wyraz. Zapewne była to tylko grzeczność, gdyż uznała, ze jej prawdziwe zamiary były inne. Podczas naszego pierwszego spotkania była wyniosłą wampirzycą czystej krwi, ale do naszego następnego spotkania zmieniła się w całkowicie inną osobę. Nawet jej poczucie wartości się zmieniło. Naprawdę byłem ciekaw, co takiego się wydarzyło. Ravel chciała poznać prawdziwą naturę Elmenhilde, a także powód jej determinacji do wzięcia udziału w turnieju. Dopóki się tego nie dowiemy, nie będzie mogła wziąć udziału grze. …Ja też chciałem znać jej prawdziwe intencje. Skoro chciała dołączyć do drużyny, to chciałbym usłyszeć jakie były jej prawdziwe uczucia, nawet jeśli to tylko część całości. …Racja, powinienem zapytać o to Mirakę-san, skoro najwyraźniej zna Elmenhilde. – Miraka-san, czy ty i Elmenhilde znacie się? – zapytałem dyskretnie grubo ubraną Mirakę-san – Tak. Mieszkamy w tym samym kraju i znamy się od dzieciństwa. Nigdy bym się jednak nie spodziewała, że tak bardzo się zmieni w tak krótkim czasie. …Dokładnie, nawet ktoś, kto zna ją od dzieciństwa, uznał że bardzo się zmieniła. Nagle szkarłatne oczy Miraki-san, ukryte za grubymi okularami, posmutniały. – Prawdziwe zamiary, które chce poznać Ravel-san, to coś, z czym Elme wciąż się ukrywa. Wprawdzie ja je znam, ale mam nadzieję że sama ci je zdradzi, senpai. …Sądzę że w ich ojczyźnie coś się musiało wydarzyć. Tak oto, kiedy zastanawiałem się nad sekretami ukrywanymi przez Elmenhilde, powitaliśmy Nakiriego Kouchina Ouryuu, jako nowego członka naszej drużyny.............................. <noinclude> {| border="1" cellpadding="5" cellspacing="0" style="margin: 1em 1em 1em 0; background: #f9f9f9; border: 1px #aaaaaa solid; padding: 0.2em; border-collapse: collapse;" |- | Cofnij do [[High_School_DxD_Tom_23_Żywot_1|Żywotu pierwszego]] | Powróć do [[High_School_DxD_(Polski)|strony głównej]] | Przejdź do [[High_School_DxD_Tom_23_Żywot_3|Żywotu trzeciego]] |- |} </noinclude>
Summary:
Please note that all contributions to Baka-Tsuki are considered to be released under the TLG Translation Common Agreement v.0.4.1 (see
Baka-Tsuki:Copyrights
for details). If you do not want your writing to be edited mercilessly and redistributed at will, then do not submit it here.
You are also promising us that you wrote this yourself, or copied it from a public domain or similar free resource.
Do not submit copyrighted work without permission!
To protect the wiki against automated edit spam, please solve the following captcha:
Cancel
Editing help
(opens in new window)
Navigation menu
Personal tools
English
Not logged in
Talk
Contributions
Create account
Log in
Namespaces
Page
Discussion
English
Views
Read
Edit
View history
More
Search
Navigation
Charter of Guidance
Project Presentation
Recent Changes
Categories
Quick Links
About Baka-Tsuki
Getting Started
Rules & Guidelines
IRC: #Baka-Tsuki
Discord server
Annex
MAIN PROJECTS
Alternative Languages
Teaser Projects
Web Novel Projects
Audio Novel Project
Network
Forum
Facebook
Twitter
IRC: #Baka-Tsuki
Discord
Youtube
Completed Series
Baka to test to shoukanjuu
Chrome Shelled Regios
Clash of Hexennacht
Cube × Cursed × Curious
Fate/Zero
Hello, Hello and Hello
Hikaru ga Chikyuu ni Itakoro......
Kamisama no Memochou
Kamisu Reina Series
Leviathan of the Covenant
Magika no Kenshi to Basileus
Masou Gakuen HxH
Maou na Ore to Fushihime no Yubiwa
Owari no Chronicle
Seirei Tsukai no Blade Dance
Silver Cross and Draculea
A Simple Survey
Ultimate Antihero
The Zashiki Warashi of Intellectual Village
One-shots
Amaryllis in the Ice Country
(The) Circumstances Leading to Waltraute's Marriage
Gekkou
Iris on Rainy Days
Mimizuku to Yoru no Ou
Tabi ni Deyou, Horobiyuku Sekai no Hate Made
Tada, Sore Dake de Yokattan Desu
The World God Only Knows
Tosho Meikyuu
Up-to-Date (Within 1 Volume)
Heavy Object
Hyouka
I'm a High School Boy and a Bestselling Light Novel author, strangled by my female classmate who is my junior and a voice actress
The Unexplored Summon://Blood-Sign
Toaru Majutsu no Index: Genesis Testament
Regularly Updated
City Series
Kyoukai Senjou no Horizon
Visual Novels
Anniversary no Kuni no Alice
Fate/Stay Night
Tomoyo After
White Album 2
Original Light Novels
Ancient Magic Arc
Dantega
Daybreak on Hyperion
The Longing Of Shiina Ryo
Mother of Learning
The Devil's Spice
Tools
What links here
Related changes
Special pages
Page information