Editing
Date A Live:Tom 1 Rozdział 4
(section)
Jump to navigation
Jump to search
Warning:
You are not logged in. Your IP address will be publicly visible if you make any edits. If you
log in
or
create an account
, your edits will be attributed to your username, along with other benefits.
Anti-spam check. Do
not
fill this in!
===Część 1=== „...Cóż, Zwykle po czym takim zamykają szkoły... ” Shidou szedł stromą drogą prowadzącą do szkoły, jednocześnie drapiąc w tył głowy. To było dzień po tym jak nadał imię Duchowi: Tohka. Shidou poszedł do szkoły jak zazwyczaj, widząc szczelnie zamkniętą bramę i budynek szkoły zamieniony w kupę gruzu, westchnął nad swoją głupotą. Był wtedy kiedy szkoła została zniszczona, więc można było przypuszczać, że będzie zamknięta … ale kiedy doświadczył tak wielu nierealistycznych wydarzeń, to było możliwe, że jego mózg mógł mimowolnie utracić kontakt z rzeczywistością. Dodatkowo, spędził całą ostatnia noc na spotkaniu z innymi ludźmi, przeglądając nagranie wideo z jego rozmowy z Tohką oraz rozmyślając o tym, więc jego zdolność trzeźwego myślenia mogła zostać ograniczona przez brak snu. „Ech... Przynajmniej pójdę zrobić zakupy.” Westchnął a potem się odwrócił i poszedł inną drogą do domu. Prawda było, że skończyły się jajka i mleko, więc wracając do domu bez nich było by nieco dziwne. Jednakże- nie upłynęło nawet kilka minut, Shidou zatrzymał się ponownie. Znajdował się tam znak „Nie wchodzić” na środku drogi. „Oh, droga jest zamknięta...?” Ale nawet bez znaku było widać droga nie była zdatna do użytku. Asfalt był porozrywany na kawałki, betonowe ściany były rozwalone, nawet dom wielorodzinny był zburzony. Wyglądało to jakby tu była strefa wojny. „-Aha, to jest...” Przypomniał sobie to miejsce, w tej strefie spotkał po raz pierwszy Tohkę. Wyglądało na to, że ekipa naprawcza nie wzięła się jeszcze za to, katastrofalna sceneria była nietknięta od dziesięciu dni. „......” Kiedy przypomniał sobie wygląd dziewczyny, lekko westchnął. -Tohka. Duch – dziewczyna która powodowała katastrofy - nie miała imienia, aż do wczoraj. Wczoraj po dłuższej rozmowie z nią, przeczucia Shidou zostały potwierdzone. Ta dziewczyna naprawdę, posiadała niewyobrażalne ilości mocy. Z tego powodu wszystkie organizacje na świecie były zgodne, że stanowi ona zagrożenie. Widok przed nim był doskonałym dowodem na to. Coś takiego nie może być pozostawione same sobie. „...dou...” Ale również, nie było mowy o tym, żeby ona mogła używać swojej mocy lekkomyślnie, jak bezmyślny i bezlitosny potwór. „...i, dou...” Shidou nienawidził tej melancholijnej twarzy dziewczyny. Nie mógł sobie tego darować. „Hej, Shidou...” ...Cóż, te przemyślenia krążyły mu po głowie, więc zanim się spostrzegł był już z powrotem przy szkolnej bramie. „...Przestań, mnie ignorować!” „-Że co?” Głos rozbrzmiał z przeciwległej strony zamiejskiej strefy. Shidou przechylił głowę ze zdziwienia. Cudowny głos przecinał chłodne powietrze. To był głos który już gdzieś słyszał... a dokładnie, w szkole dnia poprzedniego. ...Tego głosu się nie spodziewał usłyszeć tu i teraz „U-Umm-„ Shidou obrócił się w kierunku gdzie usłyszał ten głos który wydawał mu się znajomy. I wtedy zesztywniał w całości Ona była tuż przed jego oczami. Dziewczyna stała szczycie góry gruzu ubrana w sukienkę która stanowczo nie pasowała do otoczenia „T-Tohka!?” W rzeczy samej, chyba że mózg i oczy Shidou płatały mu figla, to była ona, bez wątpienia to był Duch którego spotkał w szkole w poprzednim dniu. „Wreszcie mnie zauważyłeś, ba~ka, ba~ka.” Twarz dziewczyny, wystarczająco piękna aby wywołać dreszcze wzdłuż kręgosłupa, wyrażała niezadowolenie. Kopnęła kawałek gruzu, i podeszła do Shidou po prawie nie uszkodzony asfaltem. Prawdopodobne z powodu, że znak „Nie wchodzić” stał na jej drodze przewróciła go i staneła na wprost Shidou. „C-Co tu robisz, Tohka...?” „...Eee? O co ci chodzi?” „Czemu jesteś w miejscu takim jak to...!?” Shidou rozglądnął się dokoła w trakcie gdy krzyczał, i zobaczył kilku ludzi, takich jak grupa kobiet rozmawiających ze sobą oraz mężczyznę z spacerującego z psem. Nikt nie udawał się do schronu. To znaczy, że alarm przed trzęsieniem przestrzennym nie został ogłoszony. To znaczyło, że ani <Ratatoskr> ani AST nie wykryły trzęsień wstępnych przed pojawieniem się ducha. „Nawet jeśli się pytasz dlaczego...” Wyglądało na to że dziewczyna, wcale nie przejmowała się tą dziwną sytuacją. Złączyła ręce razem tak jakby nie wiedziała po co tyle krzyku robi Shidou i o co mu chodzi. „Czy to nie ty zaprosiłeś mnie, Shidou? Na... randkę” „Co-” Ramiona Shidou zadrżały na jej beztroską deklaracje. „P-Pamiętałaś...?” „Hmm? Uważasz mnie za idiotkę czy co?” „Nie, nie to miałem na myśli...” „-Hmph, mniejsza o to. Chodźmy wreszcie na tą randkę. Randka randka randka randka randka.” Tohka cały czas powtarzała „randka” z unikalną wymową <ref group="1E">Tohka wypowiada to mniej więcej jak „Ranka”</ref> „D-Dobra, rozumiem, więc przestań powtarzać to słowo!” „Ej, czemu? …Shidou nie mów mi, że z powodu, że nie znam znaczenia tego słowa, nauczyłeś mnie nieprzyzwoitego i sprośnego słowa ?” Jej policzku się zarumieniły i uniosła brwi. „-! W-Wcale nie, wcale nie! To całkowicie niewinne słowo!” Shidou podrapał się po policzku mówiąc to. Było w tym trochę kłamstwa. To słowo mogło mieć bardzo nieczyste znaczenie. Shidou odwrócił się aby uniknąć kontaktu wzrokowego. Kobieta wpatrywała się w niego jakby zobaczyła coś uroczego. Również, inny ludzie gapili się z pewną dozą niepokoju w w Tohkę, z racji jej dziwnego ubioru. „...Eee?” Tohka zauważyła to również, więc schowała się za plecami Shidou i ostrożnie się im przyglądała. „...Shidou, kim oni są? Wrogowie? Powinnam ich zabić? ” „Co...Że co?” Ramiona Shidou zatrzęsły na to jak Tohka wypowiedziała bez zastanowienia tak bardzo niebezpieczne przemyślenia. „Nie, nie, nie, czego w ogóle tak mówisz? Przecież to zwykła kobieta.” „O czym ty mówisz, Shidou? Te dziko błyszczące oczy... czyż nie są oni jak drapieżnicy? Nie ma mowy, że nie skupiając się na mnie... Mogą sprawiać problemy później jeśli ich zignorujemy. Myślę, że lepiej będzie ich załatwić zanim coś zrobią.” ...Cóż, to prawda że ich oczy błyszczały, ale... Po pierwsze, musiał rozpocząć rozmowę na nowy temat. „Nie martw się, Czyż nie mówiłem ci ? Nie ma za dużo ludzi którzy chcieliby cię zaatakować.” „...Hmph.” Pomimo, że Tohka nie opuściła gardy, przynajmniej przestała myśleć o zaatakowaniu ludzi. „Mniejsza o to. Co z tą randką-” „C-C-Chodźmy najpierw w inne miejsce. Okej?” Shidou powiedział do Tohki, a następnie pośpiesznie ruszył przed siebie. „Ej, Shidou, gdzie idziemy!” Tohka szła tuż za nim, mówiła podniesionym głosem z racji swojego niezadowolenia. Razem z Tohką, Shidou wszedł opustoszonej bocznej uliczki, i westchnął z ulgą. „Wreszcie się uspokoiłeś. Jeju, co za dziwna osoba z ciebie. Co ci nie pasuje tutaj?” Tohka zmrużyła oczy z rozczarowania. „Tohka... jak się to wczoraj zakończyło?” Było dużo rzeczy o które chciał się zapytać, ale to było pierwsze co mu przyszło na myśl. Tohka zrobiła lekki grymas na twarzy. „Nic ciekawego, było jak zawsze. Machali ostrzami które nic przetną, strzelali z broni która w nic nie trafia. -Ostatecznie moje ciało po prostu znikło.” „...Znikło?” Shidou przechylił głowę zmieszany. Jeśli pomyśleć o tym, Kotori i inni też jakieś przeczucie odnośnie tego, ale nie bardzo rozumieli, jak to działa w ogóle. „To jest jak przechodzenie z tego świata od innego wymiaru.” „C-Coś takiego istnieje? Co to za miejsce?” „Naprawdę nie wiem.” „...Co?” Shidou zmarszczył brwi jak usłyszał odpowiedź. „Jak tylko się tam przenoszę, zapadam w stan podobny do snu. Z tego co pamiętam, to jest jak dryfowanie w kosmosie. -O ile mi wiadomo, to jest jak zasypanie.” „Więc, przybywasz do naszego świata wtedy jak się budzisz?” „To nie tak wygląda.” Tohka potrząsnęła głową i kontynuowała. „Po pierwsze, nie mogłam wybrać kiedy mam się tu pojawić, jestem po prostu losowo wysyłana i blokowana na tej stronę. To coś w rodzaju przymusowej pobudki.” „......” Shidou wstrzymał oddech. Rozumiał, że trzęsienia przestrzenne występują kiedy Duch się tutaj pojawia, ale jeśli to co Tohka powiedziała jest prawdą, one nie pojawiają się tutaj z własnej woli. W tym przypadku, czy trzęsienia przestrzenne nie są po prostu wypadkami? Wymuszanie odpowiedzialności na Tohce -na Duchach -jest bezpodstawne nie ważne jak na to popatrzysz. W tym momencie jedno pytanie kłębiło się w głowie Shidou. Kawałek opowieści Tohki nie pasował do całości. „...Co rozumiesz przez 'mogłam'? Dziś jest inaczej? ” „......” Policzki Tohki lekko zadrżały, Usta zwinęła w rulon, i popatrzyła w inne miejsce. „Hmph, J-Jak bym to wiedziała.” „Odpowiedź mi poprawnie. To może być coś naprawdę ważnego.” Shidou wywierał nacisk na Tohkę. Tak to widział -Jeśli Tohka przybyła tutaj z własnej woli, to może być powód dlaczego nie było trzęsienia przestrzennego. Z jakiegoś powodu policzki Tohki się zaczerwieniły. „Ale jesteś nachalny. Rozmowa jest skończona.” „Nie, ale-” Shidou zaczął mówić, ale Tohka uderzyła nogą w podłoże. Kawałki asfaltu na których stała natychmiastowo się podniosły i promienie światła emanowały z nich. „Wow...!?” Kiedy światło trafiło w Shidou zamieniło się w fajerwerki i znikło. „-No dalej, pospiesz się i powiedz mi co to jest ta randka.” Tohka powiedziała z niecierpliwością. „...Eee.” Wobec tak bezkompromisowego tonu jej głosu, Shidou nie pozostało nic innego jak zamilknąć. Jeśli by ją zarzucał kolejnymi pytaniami, w rezultacie mógłby zostać potraktowany tak jak wczoraj. Shidou przez chwilę mamrotał coś po nosem a później powiedział. „...Jak chłopiec i dziewczyna idą gdzieś razem i świetnie się bawią razem... tak myślę ” „To jest to ?” Tohka gapiła się na niego jak powiedział coś rozczarowującego. „T-Tak...” Shidou był zakłopotany tym, że nigdy nie był na randce mimo, że o tym mówił. To co wiedział to były strzępy wiedzy w mang i telenowel i to było wszystko na ten temat. Tohka narzekała wywijając rękami przed sobą. „...Więc, po prostu mówiąc, wczoraj powiedziałeś, że chciałeś pójść się zabawić we dwoje?” „C-Cóż...tak..myślę.” Z jakiegoś powodu to było ok 20% bardziej zawstydzające niż jego wersja. „Rozumiem.” Wyraz twarzy Tohki nieco pojaśniał, pokiwała głową i zrobiła kilka zamaszystych kroków wzdłuż ulicy. „H-Hej,Tohka-” „Co, Shidou ? Czyż nie idziemy mieć trochę przyjemności.” „-! W-Więc zgadzasz się na to...?” „Czyż, nie powiedziałeś, że ty też chcesz?” „Ah...Tak chce, tylko...” „Więc pośpiesz się. Albo się rozmyśle” Powiedziała Tohka i kontynuował marsz wzdłuż ulicy. Wtedy Shido uzmysłowił sobie poważny problem. „T-Tohka! Te ubrania są nie odpowiednie...!” „Co?” Tohka bardzo była zaskoczona tym Shidou do niej powiedział. „Co jest nie w porządku z moim ubiorem? To moja zbroja i moje terytorium. Nie będę tolerować twoich obelg. ” „Za bardzo się wyróżnisz...! AST na pewno cię rozpozna! ” „Hmm.” Wyglądała na to, że właśnie zrozumiała, że było by to problematyczne. Tohka był nie zadowolona. „Więc co mam zrobić?” „Cóż, musisz zmienić swoje ubrania, ale...” Kropla potu spłynęła po policzku Shidou. Nie ma tu żadnych dziewczęcych ubrań, a zabranie ją do sklepu było by bardzo trudne. Ponadto zawartość jego portfela nie jest zbyt wypasiona. W czasie kiedy próbował coś wymyślić, Tohka powiedziała zniecierpliwiona. „Jaki rodzaj ubrań będzie dobry? Po prostu mi to powiedz.” „Eh? Yyy...” Nawet jeśli zapytała o go rodzaj, nic mu nie przychodziło na myśl. Nagle, znajomy mundurek, mignął mu na krawędzi pola widzenia. „Aha...” Uczennica która nie kojarzył szła droga ze śpiącą twarzą. Prawdopodobnie, ta uczennica z jakiegoś powodu, nie wiedziała, że szkoła jest zamknięta, podobnie jak Shidou. „Tohka, popatrz tam. Takie ubrania będą w porządku.” „Hmm?” Tohka popatrzyła w miejscu w które wskazał Shidou i złapała się ręką za brodę. „Hmm, Rozumiem, więc to będzie odpowiednie, co?” powiedziała Tohka. Wyprostowała palec wskazujący i środkowy z prawej ręki i złączyła je razem. Wtedy kula czarnego światła pojawiła się nad jej palcami, skierowana w stronę uczennicy. „Czekaj, co ty chcesz zrobić!?” Skołowany Shidou popchnął rękę Tohki. W tym momencie kula światła wystrzeliła z palców Tohki, musnęła włosy uczennicy i uderzyła w ścianę za nią. Przytępione *Łup* rozbrzmiało, i kawałki ściany zostały rozrzucone wokoło. „Eee..!?” Ramiona uczennicy zatrzęsły się z powodu niespodziewanego zdarzenia i nerwowo zaczęła się oglądać wokół siebie. Ale uznała, że to się jej przewidziało z powodu, że do końca się jeszcze nie obudziła, pokiwała głową i poszła dalej. „Co robisz? Przez ciebie spudłowałam.” „Nie to powinnaś mówić !!! To mój tekst! ” „Zamierzałam ja ogłuszyć i zabrać jej ubrania, ale...” Tohka przechyliła głowę, jakby się pytała czy coś złego zrobiła. Shidou głęboko westchnął i położył swoja dłoń na czole Tohki. „Słuchaj Tohka, Nie może atakować ludzi. Po prostu nie możesz.” „Czemu nie?” „Czy nie denerwuje cię to, kiedy AST cię atakuje? Posłuchaj mnie nie powinnaś robić ludziom tego czego nie lubią.” „...Hmpf.” Usta Tohki zwęziły się z niezadowolenia kiedy to powiedział Shidou. Zamiast niezgadzania się z tym co powiedział, wydawało się, że był nieszczęśliwa z tego, że mówił do niej jak do małego dziecka. „...Rozumiem. Zapamiętam to sobie.” Powiedziała Tohka, nie zmieniając wyrazu twarzy Następnie podniosła głowę, jakby sobie o czymś przypomniała i powiedziała. „-Nic na to nie poradzę. Będę musiała się zająć swoim ubiorem jakoś.” Potem pstryknęła palcami. Jak tylko to zrobiła, suknia którą miała na sobie, zaczęła się rozpływać w powietrzu... przynajmniej na to wyglądało, następnie świetlista poświata zaczęła się zbierać wokół jej ciała i formować kształt jej sylwetki. Kilka sekund później Tohka stała ubrana mundurek liceum Raizen taki sam jak tamta uczennica. „C-Co się stało?” „Zdjęłam swoją sukienkę i stworzyłam nowy ubiór. Stworzyłam go z pamięci, więc detale mogą się różnić, ale to nie powinien być problem,” Powiedziała Tohka i założyła rękę za rękę. „Jeśli mogłaś zrobić coś takiego, to powinnaś zrobić to na samym początku!” Krzyknął Shidou, a Tohka pomachał ręką w stylu „Rozumiem, rozumiem.” „Bardziej mnie obchodzi, gdzie teraz idziemy?” „O-Odnośnie tego-” Shidou dotknął prawego ucha, jakbym szukał pomocy tam. Wtedy wreszcie zrozumiał. Aktualnie Shidou nie miał interkomu w uchu. I oczywiście, nie było kamery w pobliżu. Nie ma możliwości, że załoga <Fraxinus> i Kotori dowiedział się o obecności Tohki. Inaczej mówiąc był kompletnie sam. Shidou odczuwał lekkie zawroty głowy. Stres spowodował u niego bóle żoładka. To jest duża różnica kiedy Kotori i Reine nie wspomagają go żadną przydatną radą. „Coś się stało, Shidou?” „...Nic.” Shidou zrobił kilka głębokich wdechów i zaczął sztywnym krokiem iść przed siebie, chwilę później Tohka powiedziała. [[Image:DAL_v01_223.jpg|thumb]] „--Shidou. Idziesz za szybko. Zwolnij trochę.” „...Aaa. Przepraszam...” Dostosował swoje tempo do Tohki. Ich tempa były różne, więc to było normalne, że Shidou tak wystrzelił do przodu... jednakże to było dziwne uczucie. To było zdecydowanie, tak jak się idzie z kimś razem. Dla Shidou który nigdy nie chodził nigdzie z dziewczyną, to było nowe doznanie (Swoja drogą podskakiwanie i harcowanie Kotori przed Shidou nie miało z tym tym nic wspólnego.) Myśląc o tym Shidou, wpatrywał się w Tohkę idącą obok niego. To co widział to nie był potwór który może rozciąć niebo i ziemię jednym ruchem miecza, tylko to była normalna dziewczyna. Jak tylko wyszli za bocznej alejki, trafili na główną ulicę, gdzie różne sklepy stały wzdłuż niej, Tohka uniosła brwi i nerwowo się przyglądała ludziom tam będącym. „...Czego tutaj jest tyle ludzi. Planują atak frontalny, czy co?” Tohka wyglądała na zaskoczoną nie nieporównywalnie większa liczbę ludzi i samochodów, w stosunku do czego poprzednio widywała. Pozostając w pełnej gotowości, powiedziała to poważnym głosem. Wtedy nad palcami obu rąk, pojawiło się łącznie dziesięć małych świetlistych kul. Shidou pośpiesznie ją powstrzymał. „Jak już powiedziałem. Nikt tutaj nie czyha na twoje życie!” „...Naprawdę?” „Naprawdę.” Powiedział Shidou, a Tohka uważnie rozglądnęła się dookoła, chwilę później świetliste kule znikły. Wówczas -niespodziewanie ostrożna postawa Tohki ulotniła się. „Co to...? Hej Shidou co to za zapach? ” „...Zapach?” Zamknął oczy i zaczął wąchać dokoła, było tak jak Tohka powiedziała aromatyczny zapach unosił się w powietrzu. „Aaa, to prawdopodobnie stamtąd.” Mówiąc to wskazał na piekarnie. „Ooochh.” Tohka gapiła w podanym kierunku. „...Tohka?” „Ej, co to jest?” „Chcesz wejść?” „......” Shidou się zapytał, a palce Tohki dotknęły jej ust zwiniętych w kółko. Nagle, jakby to było idealne zgrane, *guurururu*, zaburczało Tohce w brzuchu. Wygląda na to, że nawet Duchy mogą zgłodnieć. „Jeśli Shidou chce tam wejść, to ja nie chce nie wejść.” (zastanowić się na dokładniejszym tł.) „...Chcę tam wejść, Chcę tam wejść” „W takim, razie nie mam wyboru! ” Przesadnie ucieszona Tohka odpowiedziała, i tryumfalnie otwarła drzwi do piekarni. „......” Chowając się w cieniu za rogiem budynku. Origami gapiła się bez przerwy na chłopca z dziewczyną rozmawiających przed piekarnią i zachowując kamienną twarz lekko westchnęła Poszła do szkoły tylko po to aby się dowiedzieć, że jest zamknięta i wrócić do domu, jednak zauważyła Shidou idącego razem z jakąś uczennicą. Samo w to już stanowiło poważną sytuacje. W związku zaczęła ich śledzić, <i>ak jak się śledzi kochanka</i>. Jednakże -był tam większy problem niż to. Ta uczennica, Origami ją rozpoznała. „-Duch.” Cicho wymamrotała. No właśnie. Potwór. Nieprawidłowość. Katastrofa która zniszczy świat. Ta rzecz nie będąca człowiekiem, którą grupa Origami ma zamiar unicestwić, była ubrana w mundurek szkolny i szła razem ze Shidou. „......” Jeśli jednak na spokojnie o tym pomyśleć, coś takiego nie było możliwe. Zanim Duch się pojawia na tym świecie, wstępne trzęsienia o nienaturalnych poziomach są wykrywane. Nie ma mowy aby oddział obserwacyjny AST przegapił coś takiego. W tym przypadku powinien rozbrzmieć alarm jak dzień wcześniej, jak również rozkazy powinny dotrzeć do Origami. Origami wyciągnęła telefon z torebki i sprawdziła go. Nie było żadnych wiadomości. W takim przypadku, ta dziewczyna nie była Duchem, tylko kimś przypadkowo podobnym do niego. „...Nie ma mowy, żeby to był przypadek.” Cicho wypowiedziała. Nie ma możliwości aby Origami pomyliła się twarz Ducha. „......” Origami wcisnęła kilka przycisków na swojej komórce, otworzyła się książka adresowa i wybrała z niej numer. Następnie. „Starszy sierżant AST Tobiichi A-0613” Podała swoją pozycję i kod identyfikacyjny, potem przeszła do sedna. „Prześlijcie mi sprzęt obserwacyjny.”
Summary:
Please note that all contributions to Baka-Tsuki are considered to be released under the TLG Translation Common Agreement v.0.4.1 (see
Baka-Tsuki:Copyrights
for details). If you do not want your writing to be edited mercilessly and redistributed at will, then do not submit it here.
You are also promising us that you wrote this yourself, or copied it from a public domain or similar free resource.
Do not submit copyrighted work without permission!
To protect the wiki against automated edit spam, please solve the following captcha:
Cancel
Editing help
(opens in new window)
Navigation menu
Personal tools
English
Not logged in
Talk
Contributions
Create account
Log in
Namespaces
Page
Discussion
English
Views
Read
Edit
View history
More
Search
Navigation
Charter of Guidance
Project Presentation
Recent Changes
Categories
Quick Links
About Baka-Tsuki
Getting Started
Rules & Guidelines
IRC: #Baka-Tsuki
Discord server
Annex
MAIN PROJECTS
Alternative Languages
Teaser Projects
Web Novel Projects
Audio Novel Project
Network
Forum
Facebook
Twitter
IRC: #Baka-Tsuki
Discord
Youtube
Completed Series
Baka to test to shoukanjuu
Chrome Shelled Regios
Clash of Hexennacht
Cube × Cursed × Curious
Fate/Zero
Hello, Hello and Hello
Hikaru ga Chikyuu ni Itakoro......
Kamisama no Memochou
Kamisu Reina Series
Leviathan of the Covenant
Magika no Kenshi to Basileus
Masou Gakuen HxH
Maou na Ore to Fushihime no Yubiwa
Owari no Chronicle
Seirei Tsukai no Blade Dance
Silver Cross and Draculea
A Simple Survey
Ultimate Antihero
The Zashiki Warashi of Intellectual Village
One-shots
Amaryllis in the Ice Country
(The) Circumstances Leading to Waltraute's Marriage
Gekkou
Iris on Rainy Days
Mimizuku to Yoru no Ou
Tabi ni Deyou, Horobiyuku Sekai no Hate Made
Tada, Sore Dake de Yokattan Desu
The World God Only Knows
Tosho Meikyuu
Up-to-Date (Within 1 Volume)
Heavy Object
Hyouka
I'm a High School Boy and a Bestselling Light Novel author, strangled by my female classmate who is my junior and a voice actress
The Unexplored Summon://Blood-Sign
Toaru Majutsu no Index: Genesis Testament
Regularly Updated
City Series
Kyoukai Senjou no Horizon
Visual Novels
Anniversary no Kuni no Alice
Fate/Stay Night
Tomoyo After
White Album 2
Original Light Novels
Ancient Magic Arc
Dantega
Daybreak on Hyperion
The Longing Of Shiina Ryo
Mother of Learning
The Devil's Spice
Tools
What links here
Related changes
Special pages
Page information