Difference between revisions of "High School DxD - Tom 1 prolog"

From Baka-Tsuki
Jump to navigation Jump to search
Line 51: Line 51:
 
Kiedy myślałem o tym wszystkim, było już popołudnie. Całus?! Pocałunek przed pójściem do domu?! Moja głowa wariowała na samą myśl o tym! A może zajdziemy jeszcze dalej… To jest to, o czym napalony licealista jak ja myśli przez cały czas.
 
Kiedy myślałem o tym wszystkim, było już popołudnie. Całus?! Pocałunek przed pójściem do domu?! Moja głowa wariowała na samą myśl o tym! A może zajdziemy jeszcze dalej… To jest to, o czym napalony licealista jak ja myśli przez cały czas.
   
Byliśmy w parku, który jest daleko od miasta. Zaczynało się ściemniać, a poza nami nie było nikogo. Z tego powodu w mojej głowie powstawały jeszcze bardziej zboczone obrazy. Powinienem przeczytać książkę, który nauczy mnie jeszcze bardziej zbereźnych rzeczy. Yuma-chan oddaliła się trochę ode mnie i stała na wprost fontanny.
+
Byliśmy w parku, który znajdował się daleko od miasta. Zaczynało się ściemniać, a poza nami nie było nikogo. Z tego powodu w mojej głowie powstawały jeszcze bardziej zboczone obrazy. Powinienem przeczytać książkę, który nauczy mnie jeszcze bardziej zbereźnych rzeczy. Yuma-chan oddaliła się trochę ode mnie i stała na wprost fontanny.
   
 
„Dobrze się dziś z tobą bawiłam.”
 
„Dobrze się dziś z tobą bawiłam.”

Revision as of 19:19, 6 April 2012

Żywot 0

Issei Hyoudou – tak brzmiało moje imię. Rodzice i przyjaciele nazywali mnie Ise.

Obecnie doświadczałem czasu młodości.

Często uczniowie, których nie znałem, spoglądali na mnie i pytali „Czy to nie Ise?”, wprawiając mnie przy tym w zdziwienie, skąd wiedzieli, jak się nazywam.

Mówisz, że byłem popularny?

Nie, to nie to. Byłem znany, ponieważ zostałem oskarżony o podglądanie przebierających się dziewczyn w szatni klubu Kendo.

Ludzie zastanawiali się, jak bardzo potrafiłem być zboczony. Na pewno nie robiłbym takich bezczelnych rzeczy jak podglądanie przebierających się dziewczyn…

Przepraszam. Faktycznie tam byłem, w graciarni obok szatni. Znajdowała się tam dziura w ścianie, przez którą można było podglądać.

Niestety, nie mogłem popatrzeć, gdyż Matsuda i Motohama nie chcieli odejść od szczeliny. Naprawdę, ci goście…

Robiłem się napalony i nie potrafiłem się uspokoić, ponieważ ci dwaj idioci wciąż powtarzali „Ochhh! Murayama ma naprawdę wielkie cycki!” oraz „Ahhh, Katase ma ładne nogi.”.

Oczywiście też chciałem coś zobaczyć! Lecz nagle ktoś zaczął się zbliżać, więc uciekłem stamtąd.

Ale coś bardzo zabawnego przydarzyło się gościowi takiemu jak ja, który całymi dniami mógłby się zajmować tylko tymi rzeczami.

„Proszę, zostań moim chłopakiem.”

Wyznanie od dziewczyny!

Poczułem, jak to jest być młodym.

Dla gościa, który nie miał nigdy dziewczyny, było to jak spełnienie snu.

Nie byłoby niczym dziwnym, jeżeli ktoś powiedziałby: „Z jakiego bishoujo[1 1] ją masz?”, ale to zdarzyło się naprawdę!

To cud, ale ta piękność sama do mnie przyszła! Myślałem, że to żart odgrywany przez nią i jej przyjaciółki. Tak jednak nie było.

Do tej pory zawsze myślałem, że narodziłem się jako facet, którego przeznaczeniem jest nie być uwielbianym przez dziewczyny. Ale od tego dnia byłem kolesiem z dziewczyną. Świat wokół mnie się zmienił, jak również ja sam. Chciałem powiedzieć „To jest moje zwycięstwo!” do każdego napotkanego przechodnia. Zacząłem odczuwać żal do moich dwóch kumpli, Matsudy i Motohamy, którzy nie mieli dziewczyn. Tak bardzo byłem pewny swojego. Naszą pierwszą randkę bardzo starannie zaplanowałem.

Hahahaha, myłem swoje zęby setki razy od wczorajszej nocy i nie zostawiłem ani jednego skrawka nieumytego. Kupiłem nawet nowe majtki, ponieważ nigdy nie można przewidzieć, co się wydarzy.

Jak na niedoświadczonego przystało, przybyłem na umówione miejsce trzy godziny wcześniej. Naliczyłem setki mijających mnie dziewczyn, które nosiły okulary.

Czekając, otrzymałem dziwną ulotkę od podejrzanie wyglądającej osoby. Rzecz ta miała w sobie coś okultystycznego, zawierała jakieś dziwne symbole i napis: „Twoje marzenie zostanie spełnione!”. Zamierzałem ją wyrzucić, jednak coś podkusiło mnie, żeby schować ją do kieszeni.

Kiedy Yuma-chan przybyła, oznajmiłem: „Nie martw się, dopiero co przyszedłem.”. Ha! Zawsze chciałem to powiedzieć. Następnie zaczęliśmy spacerować trzymając się za ręce. Byłem tak bardzo szczęśliwy z tego, że jestem na randce z tak piękną dziewczyną, że prawie się popłakałem. Później chodziliśmy po różnych sklepach, ciesząc się z naszej randki. Na lunch poszliśmy do rodzinnej restauracji, gdzie Yuma-chan jadła czekoladowe parfait[1 2] , a ja zadowoliłem się samym patrzeniem na nią. Wreszcie poczułem, jak to dobrze jest mieć dziewczynę. Czułem się, jakbym żył naprawdę po raz pierwszy.

Mamo, dziękuję, że mnie urodziłaś. Tato, martwiłeś się tym, że nasza rodzina nie pozostawi żadnego potomka, lecz wygląda na to, że nie musisz już zawracać sobie tym głowy.

Kiedy myślałem o tym wszystkim, było już popołudnie. Całus?! Pocałunek przed pójściem do domu?! Moja głowa wariowała na samą myśl o tym! A może zajdziemy jeszcze dalej… To jest to, o czym napalony licealista jak ja myśli przez cały czas.

Byliśmy w parku, który znajdował się daleko od miasta. Zaczynało się ściemniać, a poza nami nie było nikogo. Z tego powodu w mojej głowie powstawały jeszcze bardziej zboczone obrazy. Powinienem przeczytać książkę, który nauczy mnie jeszcze bardziej zbereźnych rzeczy. Yuma-chan oddaliła się trochę ode mnie i stała na wprost fontanny.

„Dobrze się dziś z tobą bawiłam.”

Powiedziała z uśmiechem. Cholera, ona naprawdę była śliczna.

„Hej, Ise-kun.”

„Tak, Yuma-chan?”

„Jest coś, czym chcę uczcić naszą pierwszą randkę.”

Tak! Jest! Ta chwila, na którą tyle czekałem! Mam świeży oddech, a moje serce jest na to gotowe. Biło jak szalone.

„Um, co to takiego?”

Aaah. Ton mojego głosu był głęboki. Musiała podejrzewać, że myślałem o czymś zbereźnym. Spieprzyłem? Ale Yuma-chan ciągle się uśmiechała, po czym powiedziała do mnie wyraźnie.

„Umarłbyś dla mnie?”

........Ummm. Co?

„Ummm. To… Co? Wybacz, mogłabyś powtórzyć? Chyba mam problemy ze słuchem.”

Musiałem źle usłyszeć. Musiałem. Więc poprosiłem ją, by powtórzyła. Ale…

„Umarłbyś dla mnie?”

Powiedziała ponownie, śmiejąc się. Przecież to nie miało sensu. Wciąż się uśmiechałem i zamierzałem powiedzieć: „Bardzo zabawne, Yuma-chan.”.

Nagle czarne skrzydła wyrosły z jej pleców. Powstał niesamowity harmider, a po chwili skrzydła dotknęły ziemi.

Co jest? To prawda, że Yuma-chan była śliczna jak anioł. Anioł? Niemożliwe. Czy to coś w rodzaju aktorstwa? Czarne skrzydła dobrze komponowały się na tle nocnego nieba. To musiała być jakaś iluzja. Ale nie chciałem w nic takiego uwierzyć. Jej oczy zmieniły się z ładnych i dziewczęcych w przerażające oraz zimne.

Czarne skrzydła wystawały zza jej pleców.

„Było zabawnie przez ten krótki czas, który z tobą spędziłam. Jak zabawa w rodzinę z małym dzieckiem.”

Jej głos był bardzo zimny. I dojrzały. Na jej ustach widniał ponury uśmiech.

Brzęk. Rozległ się dźwięk cięższy niż hałas wydawany przez piłę łańcuchową. Coś strasznie brzęczało i nagle pojawiło się w jej rękach. Wyglądało jak włócznia. To świeciło? Faktycznie, to była włócznia.

Jakiś dźwięk przeciął powietrze. Ciach. Coś przebiło mój brzuch. Zdałem sobie sprawę, że włócznia Yumy-chan przeszyła na wylot mój brzuch. Rzuciła ją we mnie. Dlaczego? Chciałem ją wyciągnąć, ale nagle znikła. Jedynie co pozostało, to wielka dziura w brzuchu i duże ilości krwi z niej wypływające. Zaczęło mi się kręcić w głowie i widziałem coraz gorzej. Nawet nie zdałem sobie sprawy, kiedy upadłem na ziemię. Słyszałem zbliżające się odgłosy kroków. Dobiegł mnie cichy głos. Głos Yumy-chan.

„Wybacz. Byłeś dla nas zagrożeniem, więc zdecydowaliśmy się, że pierwsi się ciebie pozbędziemy. Jeśli chcesz kogoś winić, miej żal do Boga, który umieścił w twoim ciele Sacred Gear.”

…Sacred…Co?

Nie mogłem wypowiedzieć słowa. Usłyszałem, że zaczęła się oddalać. Wszystko zaczynało stawać się rozmazane. Dziura w moim brzuchu musiała być bardzo poważna, ponieważ nie odczuwałem żadnego bólu. Zdałem sobie sprawę, że musiałem być w bardzo złym stanie, ponieważ czułem, że za chwilę zemdleję. Powinno być lepiej, jakbym stracił przytomność. Ale jeżeli by się to stało, z pewnością zginąłbym. Naprawdę? Miałem umrzeć w tak młodym wieku? Nie przeżyłem nawet połowy swojego życia! Mogłem się jedynie śmiać z tego, że umieram z powodu ranienia mnie przez moją dziewczynę! Pełno rzeczy zniknie wraz ze mną i moją świadomością. Czy Matsuda i Motohama będą w szoku? Będą płakać? Ha-ha, z pewnością nie, nawet za sto lat... Mamo, tato… Nie zrobiłem nic, aby ich uszczęśliwić. Och, co za bzdury! Nie będzie zabawnie jak znajdą moje pisemka po tym jak umrę. Czemu do diaska myślę tylko o tym, nawet wtedy kiedy umieram? Mogłem nadal ruszać ręką. Dotknąłem nią brzucha i podniosłem na wysokość wzroku. Jest czerwona, szkarłatnie czerwona. Cała w czerwieni. Wszystko to moja krew. Przypominało mi to jedną dziewczynę. Piękność ze szkarłatnymi włosami. Zawsze kiedy ją widziałem, moje oczy patrzyły na ten szkarłat. Jeżeli mam umierać, to chciałbym umrzeć w jej objęciach. Czy zdradzam moją dziewczynę, Yumę-chan takim myśleniem? Zaraz, przecież ona mnie zabiła… Jeżeli mam umrzeć, to chcę pomacać chociaż jej cycki. Och, stary! Nawet przed śmiercią nie mogę wyzbyć się z głowy tych zbereźnych rzeczy! Cholera. Wszystko było tak rozmazane, że kolory zlały się w jeden. Czy to już koniec? Wiodłem naprawdę potworne życie. Jeżeli miałbym narodzić się raz jeszcze, chciałbym…

„Jesteś tym, który mnie wezwał, zgadza się?”

Nagle jakaś postać pojawiła się przede mną, a zaraz za nią rozbrzmiał jej głos. Nie wiem kto to był, ponieważ cały obraz stał się rozmazany.

„Wygląda na to, że umierasz. Twoja rana… Och, musiało wydarzyć się coś interesującego. Więc to ty… To naprawdę interesujące.”

Zaśmiała się, jakby zobaczyła coś naprawdę interesującego. Co było takiego śmiesznego, że wprawiło ją w śmiech…?

„Jeżeli masz zamiar umrzeć, zaopiekuję się tobą. Będziesz należał do mnie i żył wyłącznie dla mnie.”

Zanim straciłem na dobre przytomność, zobaczyłem szkarłatne włosy.


Cofnij do ilustracji Powróć do strony głównej Przejdź do rozdziału I


Odnośniki tłumacza

  1. Bishōjo – młode i ładne dziewczyny, zazwyczaj poniżej wieku studenckiego; tu: gra komputerowa tego typu.
  2. Mrożony deser podawany w wysokim kielichu.