Editing
Date A Live:Tom 1 Rozdział 3
(section)
Jump to navigation
Jump to search
Warning:
You are not logged in. Your IP address will be publicly visible if you make any edits. If you
log in
or
create an account
, your edits will be attributed to your username, along with other benefits.
Anti-spam check. Do
not
fill this in!
===Część 2=== Jest 17:20. Trzy osoby unikając innych uczniów którzy się ewakuowali, zostały przeniesione na <Fraxinus>, następnie zapoznawały się z informacjami wyświetlonymi na monitorach na mostku. Przebrane w wojskowe mundury, Kotori i Reinie co jakiś czas wymieniały między sobą zdania i kiwały potakująco, niestety Shidou nic z tego nie rozumiał i nie miał pojęcia co znaczą cyfry na monitorach. Jedyną rzecz jaką mógł zrozumieć to była - mapa która była na prawej stronie monitora wyśrodkowana na liceum Shidou. „W porządku, mmm.” Siedząc w fotelu kapitana, rozmawiając z załogą i spożywając lizaka Chupa Chups, Kotori powiedziała do Shidou. „-Shidou.” „Co?” „Będziesz musiał popracować natychmiast. Przygotuj się.” „...” Na te słowa ciało Shido zesztywniało. Cóż, wyobrażał sobie, że może się to stać oraz to, że będzie to wymagać jego udziału. Ale mimo tego, nie mógł ukryć swojego zestresowania, że teraz to będzie na powaznie. „Pozwolisz mu wziąć udział w prawdziwej walce, dowódczyni? ” Stojący obok fotelu kapitana Kannazuki niespodziewanie się spytał gapiąc się na ekran. „Przeciwnik jest Duchem. Porażka jest równa śmierci. Czy on odbył wystarczająco dużo trenin - *plask* ” W środku zdania, pieść Kotori uderzyła w splot słoneczny Kannazukiego. „Kwestionujesz moje decyzje, stałeś się zbyt zuchwały Kannazuki. Za karę dopóki ci nie powiem, żebyś przestał, będziesz mówiła jak świnia.” „K-Kwik.” Z jakiegoś powodu, wydawało się, że Kannazuki jest to do tego bardzo przyzwyczajony Patrząc na to, Shidou przetarł pot z czoła. „...Ale Kotori, myślę, że Kannazuki-san ma racje...” „No no, Rozumiesz język świń? Tego można się było spodziewać po kimś kto jest na tym samym poziomie co świnie.” „N-Nie lekceważ świń! Świnie są niespodziewanie wspaniałymi zwierzętami, wiesz!” „Tak wiem. Kochają czystość i są silne. Powiadają, że są mądrzejsze nawet od psów. Dlatego moje podwładnego Kannazuki lub moje honorowego brata Shidou, z tak wielkim szacunkiem, nazywam świniami. Świnia. Ty świnio.” "...Hrum." Nie wyglądało no to jednak, że Kotori używa tego tytułu z szacunku. Jednakże Kotori prawdopodobnie rozumiała pytanie Kannazukiego i niepokój Shidou. Wskazała patykiem od lizaka na ekran i powiedziała. „Shidou, wiesz, jesteś szczęściarzem. ” „Co...?” Spojrzał na ekran na który patrzyła się Kotori.. Numery o niewiadomym znaczeniu fruwały po ekranie, ale -na mapie po prawej, zauważył coś czego wcześniej nie było W środku liceum Shidou wyświetlana była pojedyncza czerwona kropka oraz dużo otaczających ją małych żółtych kropek. „Czerwona to Duch, a żółte to AST.” „...i co tu takiego szczęśliwego jest?” „Popatrz na AST. Zobacz, że w ogóle się nie poruszają. ” „Aha... na to wygląda.” „Czekają aż Duch, wyjdzie na zewnątrz.” „Czemu? Nie zamierzają zaatakować szkoły?” Shidou przechylił głowę, a Kotori wzruszyła ramionami. „Przynajmniej pomyśl trochę zanim coś powiesz. Jest mi wstyd za ciebie, nawet pleśń jest nieco mądrzejsza od ciebie.” „J-Jak śmiesz!” „Jednostki CR, nie zostały zaprojektowane do walki w małych pomieszczeniach, zacznijmy do tego. Nawet jeśli rozwiniesz przestrzeń to jest tam duża przeszkód, korytarze są wąskie nie wspominając o ty, że masz ograniczoną widoczność.” Mówiąc to Kotori pstryknęła palcami. Jakby w odpowiedzi na to obraz na monitorze, zmienił się w transmisje na żywo z liceum. Płytka dziura w kształcie miski znajdowała się na podwórku szkolnym oraz na drodze, nawet część szkoły całkowicie wyparowała. Było podobnie jak wtedy kiedy Shidou doświadczył tego pierwszy raz. „Po pojawieniu się przed szkołą, wydaje się, że weszła do wpół zniszczonej szkoły. Nie często będzie miał takie szczęście, ponieważ teraz może nawiązać kontakt z Duchem bez przeszkadzania ze strony AST” „Oh... Teraz rozumiem.” Wreszcie wszystko zrozumiał. Jednakże słowa Kotori spowodowały, że zaczął o czymś rozmyślać. „...Jeśli duch pojawi się na otwartej przestrzeni, jak mam się do niej zbliżyć? ” „Poczekać, aż AST zostanie całkowicie pokonane czy przemieścić do niej się w trakcie bitwy lub coś w tym stylu.” „...” Shidou rozumiał teraz więcej niż wcześniej, i był wdzięczny za sytuacje jaka jest teraz. „Mmm, więc szybko ruszajmy. Nadal masz ten interkom (słuchawka z mikrofonem) w uchu?” „Tak, mam.” Dotknął prawego ucha. Zgodnie z oczekiwaniami interkom był tam cały czas „Okej. Kamera będzie cię śledzić, więc kiedy będziesz w tarapatach, jako znak dotnij interkomu dwa razy. ” „Eee... Rozumiem. Ale... ” Shidou zmrużył oczy i spojrzał w stronę Kotori i Reine która miała własne stanowisko w niższej części mostka. Wnioskując z ich podpowiedzi w czasie treningu, były raczej beznadziejne jako wsparcie. Kotori prawdopodobnie zgadała o czym myśli Shidou widząc jego wyraz twarzy, uśmiechnęła się szeroko. „Nie martw się Shidou. Mamy dużo odpowiednich ludzi w załodze <Fraxnius> ” „Na pewno?” Odpowiedział wątpiąco Shidou, a Kotori zarzuciła zamaszyście płaszczem i wstała. „Takich jak,” Z werwą wskazała na jednego z członków załogi w niższej części mostka. „Posiadający doświadczenie z pięciu małżeństw, Mistrz Romansów <Kiepski Małżonek>, Kawagoe!” „Ale to znaczy, że miał cztery rozwody, czyż nie?” „Posiadający wielką popularność w nocnych sklepach na Filipinach <Prezydent> Mikimoto!” „Ta popularność to tylko przez pieniądze, racja? ” „Jej rywalki doświadczają nieszczęścia raz za razem. Kobieta z 02:00 <Szpilasta Dziewica>, Shiizaki!” „Ona na pewno rzuci na nią jakąś klątwę!” „Mężczyzna z setką narzeczonych <Łamacz Wymiarów>, Nakatsugawa! ” „Te narzeczone posiadają wymiar Z<ref group="1D">Wymiar Z jest trzecim wymiarem, następnym po wymiarach X i Y</ref>, prawda!?” „Jej miłość jest tak wielka, że prawo zabrania jest zbliżać się do kochanka na mniej niż 500m <Oddana kochanka>, Minowa!” „Czego tylko tacy ludzie tu się znajdują! ” „...Umiejętności każdego z nich są w 100% prawdziwe.” Można było usłyszeć jak Kotori mamrocze z niższej części mostka. „N-Nawet, jeśli tak mówisz...” „Mniejsza o to, pospiesz i idź już. Jeśli Duch wyjdzie z budynku, AST go otoczy.” Shidou zaczął narzekać, a Kotori energicznie kopnęła go w tyłek .*łup(?)* „...ała, t-ty...” „Będzie dobrze, jeśli nie będziesz się tym przejmował. Nawet jeśli zginiesz raz czy dwa, zawsze może zacząć grę od nowa.” „Nie rób sobie jaj ze mnie, kim ja jestem, hydraulik?.<ref group="1D">Chodzi o Mario z gier Nintendo.</ref>” „Mamma Mia<ref group="1D">Powiedzonko Mario</ref>. Brat który nie wierzy siostrze będzie nieszczęśliwy, wiesz o tym?” „Nie chce tego słyszeć od siostry która nie słucha brata.” Shidou westchnął i posłusznie wyszedł przez drzwi mostka. „Powodzenia.” „Ok.” Pomachał lekko Kotori w odpowiedzi na jej uniesiony kciuk w górę. Jego serce wciąż szybko biło ale -nie było szansy na to aby się wymigać od tego. Pokonać je, sprawić że się zakochają w nim, uratować świat. Nie brał pod uwagę takich wyniosłych rzeczy. On chciał po prostu -jeszcze raz porozmawiać z tą dziewczyną. Transporter był umieszczony w dolnych sekcjach <Fraxinus>, najwyraźniej używał realizera do natychmiastowego wysyłania i odbierania rzeczy w linii prostej do celu, dopóki nie ma przeszkód po drodze. Za pierwszym razem miał uczucie podobne do choroby morskiej, ale po kilku razach można się do tego przyzwyczaić. Po potwierdzeniu, jego otoczenie natychmiastowo zmieniło się z <Fraxinus> na tyły budynku liceum, Shidou lekko potrząsnął głową. „Więc, teraz powinienem-” Jak szybko zaczął mówić tak szybko przestał. To było jak zły żart, ściany budynku zostały przecięte na wskroś, tuż przed oczami Shidou, efektem tego było to, że patrzył teraz na wnętrze budynku. „To się wydaje niewiarygodne...” „<i>Cóż, idealnie, wejdź do budynku.</i>” Usłyszał przez interkom w prawym uchu polecenie od Kotori. Shidou wymamrotał „...Zrozumiałem” jednocześnie drapiąc się po policzku, następnie wszedł do szkoły. Jeśli zmarnuje za dużo czasu, Duch może wyjść na zewnątrz, jak równeż jest też możliwość, że Shidou zostanie wykryty przez AST i zostanie pod ich 'ochroną'. „<i>Pospiesz się, Duch jest na trzecim piętrze, w czwartej klasie od przodu</i>” „Tak jest...” Shidou wziął głęboki oddech i pobiegł schodami na górę. Nie minęła nawet minuta a już był przed wspomnianą klasą. Bez otwierania drzwi, nie mógł potwierdzić kto jest w środku, ale myśl, że to jest Duch spowodowała, że jego serce zaczęło bić jak szalone. „Ej -to jest klasa 2-4. Czy to nie moja klasa?” „<i>No to jest twoja klasa. Czy to nie wygodne. Nie można powiedzieć, że masz przewagę pozycyjną ale, to lepsze miejsce niż jakieś inne nieznane tobie.</i>” Powiedziała Kotori. Ale faktem było, że dopiero co zdał do tej klasy więc nie było dla niego niczym znajomym. Poza tym, musi porozmawiać z Duchem, zanim jakiś kaprys przyjdzie mu na myśl. Shidou przełknął ślinę. „...Hej, dobry wieczór, co ty tutaj porabiasz? ” Powtarzał po chichu w nieskończoność. Zebrał się w sobie i otworzył drzwi do klasy. Stan klasy, zabarwionej na czerwono przez zachodzące słońce, ukazał się na jego siatkówce. „---” Upłynęła chwila czasu. Słowa które powtarzał nagle wyparowały mu z głowy. „Ah-” Czwarty rząd od przodu, drugie krzesło od okna - na miejscu Shidou siedziała dziewczyna z czarnymi włosami, ubrana w dziwną suknię, z jedną nogą na krześle. Jej oczy emanowały iluzorycznym blaskiem, znajdowała się melancholijnym stanie i patrzyła bezwiednie się w tablice wpół otwartymi oczami. Połowa jej ciała w był skąpana w blasku zachodzącego słońca, każdy kto się na nią patrzył nie mógł myśleć o czym innym niż tylko o niej. Jednakże ta niemalże perfekcyjna scena, szybko się skończyła. „-Eee?” Dziewczyna zauważyła wtargnięcie Shidou, w pełni otworzyła oczy i spojrzała na niego. „...!H-Hej-” Próbując uspokoić swoje serce, Shidou podniósł rękę... bynajmniej próbował. —Wussz Myślał, że dziewczyna tylko tak sobie machnęła ręka, a tu struga czarnego światła, otarła się o policzek Shidou. Chwilę później drzwi które trzymał, jak również okno w korytarzu które było za nim rozpadło się z wielkim hukiem. „...!?” Widząc co się stało, natychmiastowo zamarł w miejscu. Próbując dotknąć swojego policzka, wypłynęła z niego mała struga krwi. Jednakże, nie wolno mu było być nawet oszołomionym. „<i>Shidou!</i>” Głos Kotori wstrząsał jego uchem aż do bólu. Z ponurym wyrazem twarzy, dziewczyna zamachnęła ręka ponad głową, nad jej dłonią coś o kształcie kuli emitowało czarne światło. „Czek...” Szybciej niż jego krzyk, przemieścił się za kawałek ściany aby się ukryć Prawie natychmiast, struga światła przeszła przez miejsce gdzie był przed chwilą, z łatwością przebiła się przez zewnętrzną ścianę budynku i rozszerzyła się na poza nią. Struga czarnego światła cały czas była emitowana. „C-Czekaj! Nie jestem twoim wrogiem!” W korytarzu w którym był nagle zrobił się wielki przeciąg. Struga światła znikła, wyglądało na to, że usłyszała jego słowa „...Mogę wejść...?” „<i>Z tego co widzę wnioskuje, że nie szykuje się do ataku. Jeśli chciałaby to bez problemu mogłaby zniszczyć ścianę za którą stoisz. - Z drugiej strony marnowanie czasu i denerwowanie jej jest złym pomysłem. Wejdź.</i>” Shidou mamrotał sam do siebie, a Kotori odpowiedziała. Kamera prawdopodobnie wleciała już do klasy. Przełykając ślinę Shidou, stanął w wejściu do klasy tam gdzie kiedyś były drzwi. „...” Dziewczyna wpatrywała się w niego. Zastanawiał się czy go zaatakuje, z jej oczu można było wyczytać zwątpienie i ostrożność. „U-Uspokój się na ch-” Podniósł ręce do góry aby pokazać, że nie ma wrogich zamiarów i wszedł do klasy. Jednakże, „-Stop.” W tym samym momencie rozbrzmiał chłodny głos dziewczyny - *Pszyyt*, podłoga przed stopami została przypalona przez wiązkę światła. Shidou natychmiastowo znieruchomiał. „...” Dziewczyna uważnie przyglądnęła Shidouo od stóp po głowę i otwarł swoje usta. „Kim ty jesteś” „Yyy, jestem-” „<i>Poczekaj chwilę.</i>” Shidou miał właśnie odpowiedzieć, ale Kotori mu przerwała. Monitor na mostku <Fraxinus> wyświetlał twarz Ducha, dziewczyny ubranej w świetlistą suknie. Jej urocza twarz, usilnie wpatrywała się w prawą stronę obrazu z kamery tam gdzie stał Shidou. Ekran był również wypełniony masą parametrów zaczynających się od „poziom przywiązania”. Reine wykorzystywała realizer do analizowania i wyświetlania stanu psychicznego dziewczyny. We współpracy z SI wbudowaną w <Fraxinus>, rozmowa między nimi była wyświetlana w czasie rzeczywistym na dole ekranu jako tekst. Na pierwszy rzut oka wyglądało to jak gra którą Shidou używał do treningu. [[Image:DAL_v01_171.jpg|thumb]] Niektórzy członkowie załogi patrzyli na ten wielki ekran z absolutną powagą. To była wyjątkowo surrealistyczna scena. Wtedy -Kotori nagle podniosła brwi. „Kto ty jesteś.” W momencie kiedy Duch powiedział te słowa do Shidou, obraz zamigotał i zawyła syrena na mostku. „T-To jest-” Powiedział zszokowanym głosem ktoś z załogi, okno pojawiło się na środku ekranu. <b>① „Jestem Shidou Itsuka. Przybyłem cię uratować!”</b> <b>② „Jestem tylko bezbronnym przechodniem, proszę nie zabijaj mnie.”</b> <b>③ „Zanim zapytasz kogoś o nazwisko, podaj swoje.”</b> „Wybór-” Patyk od lizaka Kotori stanął prosto w poziomie. Realizer które używa Reine w połączeniu z SI <Fraxinus> wykrywa zmiany w takich rzeczach jak tętno Ducho czy fale mózgowe i natychmiastowo wyświetla mozliwe odpowiedzi na ekranie. Wyświetlany czas pokazywał ile zostało do momentu kiedy stan psychiczny Ducha będzie niestabilny. Inaczej mówiąc, dobra decyzja może skutkować zyskaniem przychylnośći Ducha. Jednakże, jeżeli popełni pomyłkę- Kotori natychmiast przybliżała się do mikrofonu, aby zatrzymać Shidou przed udzieleniem odpowiedzi „Poczekaj chwilę.” „-?” Dźwięk oddychania można było usłyszeć z głośników. Zdecydowanie dziwił się czego Kotori go zatrzymała. Nie mogli pozwolić aby Duch czekaj w nieskończoność, Kotori odwróciła się do załogi i wydała polecenie. „Wybierzcie opcje która uważacie za właściwą! Macie pięć sekund!” Naraz wszyscy członkowie załogi użyli swoich konsol. Wynik wyświetlił się od razu na monitorze Kotori. Najpopularniejsza była opcja nr ③. „-wygląda na to, że wszyscy mamy podobne zdanie.” Powiedziała Kotori, a załoga zgodnie pokiwała głowami. „① wydaje się oczywiste na pierwszy rzut oka, ale kiedy przeciwnik ma wątpliwości czy nie jesteśmy czasami wrogiem, powiedzenie czegoś takiego może, się wydawać podejrzane. Poza tym jest trochę odrażające.” Kannazuki powiedział. „... ② jest najgorszym wyborem. Jeśli ucieknie to będzie koniec ” Następnie z niższej części mostka Reine powiedziała. „Zgadza się, w tym wypadku ③ jest najbardziej logiczną opcją, jeśli dobrze pójdzie może udać się nam pokierować rozmową.” Kotori pokiwała głową i jeszcze raz zbliżała się do mikrofonu. „...H-Hej, co tam powiedziałeś...” Przerywając odpowiedź będąc pod baczną obserwacją dziewczyny, Shidou znalazł się w nieprzyjemnej sytuacji. „...Jeszcze raz się pytam. Kim jesteś?” Powiedziała dziewczyna z irytacją, z jej oczy można było odczytać zdenerwowanie. Wreszcie usłyszał głos Kotori w prawym uchu. „<i>Shidou. Słyszysz mnie ? Odpowiedz dokładnie tak jak ci powiem.</i>” „O-Okej.” „<i>-Zanim zapytasz kogoś o nazwisko, podaj swoje.</i>” „Zanim zapytasz kogoś o nazwisko, podaj swoje....co....” Jak tylko to powiedział, twarz Shidou zbladła. „C-Coś ty kazała mi powiedzieć...” Jednakże było już za późno. Kiedy tylko usłyszała głos Shidou, dziewczyna się zdenerwowała, tym razem uniosła obie ręce do góry i stworzyła świetlistą kulę. „...” Shidou pośpiesznie rzucił się na podłogę i odczołgał w prawo. Chwilę później kula czarnego światła została rzucona w miejsce gdzie stał. W podłodze zrobiła się wielka dziura, i rozciągła pionowo się przez wszystkie piętra. „...O żeż ty...” „<i>Eh, to dziwne.</i>” „Ty to powinnaś powiedzieć..., chcesz mnie zabić...? ” Odpowiedział Kotori, która wydawała zakłopotana, Shidou wstał z podłogi trzymająć się za głowę. Następnie- „Ostatni raz się pytam. Jeśli nie chcesz mi odpowiedzieć, potraktuje cię jak wroga. ” Powiedziała dziewczyna stojąc na biurku Shidou. Skołowany odpowiedział natychmiast. „J-Jestem Shidou Itsuka! Jestem tutejszym uczniem! Nie mam wrogich zamiarów!” „...” Powiedział Shidou i jednocześnie podniósł ręce do góry a dziewczyna z podejrzliwymi oczami zeskoczyła z biurka. „-Stój nieruchomo. Obecnie jesteś w zasięgu moich ataków.” „...” Shidou zasygnalizował że zrozumiał przez kiwnięcie głową pozostając w bezruchu Dziewczyna powoli zbliżała się do Shidou. „...Mmm?” Lekko pochyliła się, uważnie się przypatrywała twarzy Shidou przez chwilę, a potem uniosła brwi. „Hej, nie spotkaliśmy się już kiedyś...? ” „Eee... w tym miesiącu – Tak mi się wydaje, dziesiątego. W mieście.” „Aha.” Kiedy sobie przypomniała lekko klasnęła rękami i wróciła do poprzedniej postawy. „Pamiętam cię. To byłeś ty który powiedział te dziwne rzeczy. ” Widząc, że nieco surowości uleciało z je oczu, zdenerwowanie Shidou zmniejszyło się. Jednakże, ”Gi...!?” Chwilę później, złapała Shidou za grzywkę, i był zmuszony patrzeć do góry Dziewczyna pochyliła swoją głowę, aby popatrzeć w oczy Shidou. „...Jeśli dobrze pamiętam, powiedziałeś, że nie chcesz mnie zabić? Hmph- Przejrzałam cię na wylot. Powiedz mi, w co grasz. Może chcesz zadać mi cios w plecy kiedy, stracę czujność?” „...” Shidou lekko uniósł brwi, i zagryzł mocno zęby. Nie dlatego, że bał się tej dziewczyny. Słowa Shidou – Nie przyszedłem cię zabić; słowa w które dziewczyna nie chciała uwierzyć Z tego powodu, że przebywała w środowisku w którym nie mogła w nie uwierzyć Czuł się źle, i nie mógł tego wytrzymać. „- Ludzie są...” Słowa mimowolnie wydobyły się z Shidou. „...nie wszyscy ludzie chcą cię zabić.” „...” Dziewczyna otworzyła szerzej oczy oraz zdjęła rękę z włosów Shidou. Przez chwile pytająco wpatrywała się w Shidou, a następnie zapytała się. „...Naprawdę?” „Tak, naprawdę.” „Wszyscy ludzie, których spotkałam, mówili mi, że muszę umrzeć.” „Wcale nie ... są tacy..” „...” Bez słowa dziewczyna włożyła rękę za plecy. Zmrużyła oczy i ściągnęła usta – z wyrazu twarzy można było przeczytać wciąż nie może uwierzyć w słowa Shidou. „...Więc się pytam. Jeśli mnie nie chcesz zabić, to z jakiego powodu jesteś tutaj teraz?.” „Yyy, to jest -mmm.” „<i>Shidou</i>” Kiedy Shiodu zaczął się jąkać, głos Kotori rozbrzmiał w jego prawym uchu. „-Następny wybór, co.” Kotori oblizała się i popatrzyła na opcje wyświetlone na środku ekranu. <b>① „To oczywiste, przyszedłem się tobą spotkać.”</b> <b>② „To nie ma znaczenia teraz.”</b> <b>③ „To tylko przypadek.”</b> Na ekranie przed nią natychmiast pojawiła opinie członków załogi. ① był najpopularniejsza „Jeśli chodzi o ②, to mając na uwadze jej ostatnie reakcji jest niedopuszczalna. -Shidou, na razie powiedz jej, że po prostu przyszyłeś ją spotkać” Powiedziała Kotori do mikrofonu, a Shidou powiedział co mu kazali. „J-Jestem to aby się z tobą spotkać.” Dziewczyna miała zdziwienie na twazy. „Spotkać się za mną? Czemu?” Gdy to powiedziała, przechyliła głowę, a na ekranie pojawiły się kolejne możliwe odpowiedzi. <b>① „Zaciekawiłaś mnie.”</b> <b>② „Po to abyśmy się mogli pokochać.”</b> <b>③ „Chcę cię o coś spytać.”</b> „Mmm... co powinniśmy zrobić.” Kotori pogładziła się po brodzie, a na monitorze przed nią wyświetliła się opcja nr ②. „Będzie lepiej jeśli uderzymy bezpośrednio, dowódczyni, Niech pokaże swoja męskość!” „Jeśli nie powie tego wyraźnie, to go nie zrozumie! ” Można było usłyszeć głosy załogi z niższej części mostka. Kotori zrobiła „Hmm” i założyła nogę na nogę. „Chyba tak zrobimy. ① lub ③ prawdopodobnie poprowadzą do następnych pytań. - Shidou, powiedź opcje nr ②: po to abyśmy się mogli pokochać.” Wydała polecenie przez mikrofon. W tym momencie Shidou zaczął wzruszać ramionami. „Eee... no wiesz.” Po otrzymaniu rozkazu od Kotori, Shidou zaczął przewracać oczami i słowa stawały mu w gardle. „Co, nie chcesz mi powiedzieć? Lub tak po prostu przyszedłeś s tu bez powodu? Albo-” Z oczy dziewczyny zaczęła znowu płynąc groza i niebezpieczeństwo. Shidou złapał się za rękę i powiedział. „P-Po to... abyśmy... się mogli pokochać?” „...” Jak tylko to powiedział, dziewczyna skrzyżowała ręce a potem rozłożyła je poziomo. Natychmiastowo na głową Shidou przeszło fala wiatru przecinając ścianę za nim oraz ścianę zewnętrzną. Kilka kosmyków z włosów Shidou zostało ściętych i wirowało w powietrzu. „Ułaa...!?” „...Nie żartuj sobie ze mnie.” Następnie jej wyraz twarzy zrobił się bardzo melancholijny. „…” Shidou przełknął ślinę. W tym momencie strach który czuł opuścił go, a jego serce zabiło mocniej. -Ah, to było to, to był ten wyraz twarzy. Tym wyrazem twarzy Shidou gardził To było jak stwierdzenie, że nikt ją nie kocha, pokazanie, że straciła wiarę w świat. Mimowolnie z gardła Shidou wydostały się słowa. „Przyszedłem tutaj.. żeby... z tobą porozmawiać.” Wydawało się, że dziewczyna nie zrozumiała o co mu chodzi, poznał to po uniesionych brwiach. „...Co masz na myśli.” „Właśnie to. Ja chce z tobą porozmawiać. Nie ważne o czym. Nawet jeśli nie lubisz tego i mnie zignorujesz, to będzie w porządku. Ale chce abyś wiedziała o jedne rzeczy. Ja- ” „<i>Shidou uspokój się.</i>” Ostrzegła go Kotori. Jednakże Shidou nie mogło już nic zatrzymać. W końcu, aż do teraz ta dziewczyna nie miała nikogo kto by jej podał przyjazną rękę. W końcu, dzięki jednemu słowu mogłaby się znaleźć w całkowicie innej sytuacji, ale osoba która by to słowo wypowiedziała nie istniała aż do teraz. Shidou miał ojca, matkę jak również Kotori. Ale ta dziewczyna nie miała nikogo. W takim wypadku -Shidou musiał to powiedzieć. „Nigdy się ciebie nie wyrzeknę.” Shidou zrobił duży krok naprzód i wyraźnie wypowiedział każde słowo. „…” Dziewczyna uniosła brwi i odwróciła wzrok od Shidou. Po chwili ciszy powiedziała. „...Shidou. Powiedziałeś, że jesteś Shidou, tak?” „-Tak.” „Naprawdę się mnie nie wyrzekniesz?” „Tak.” „Naprawdę ?” „Naprawdę.” „Przysięgasz, że naprawdę ?” „Przysięgam.” Shidou odpowiadał natychmiastowo, a dziewczyna pogładziła swoje włosy, pociągnęła nosem i odwróciła głowę. „-Hmpf.” Dziewczyna uniosła brwi, zrobiła szyderczy uśmiech i skrzyżowała ręce. „Kogo chcesz omamić tymi słówkami, baka baka.<ref group="1D">Baka znaczy głupek.</ref>” „Jak już powiedziałem, Ja.” „...Ale ty to wiesz.” Robiąc dziwne miny dziewczyna kontynuowała. „Nie wiem co ci w głowie siedzi, ale jesteś pierwszym człowiekiem, z którym mogę normalnie porozmawiać... Aby zdobyć informacje o tym świecie możesz się do tego przydać.” Następnie znowu pociągnęła nosem. „...C-Co?” „Mówię, że nie przeszkadza mi rozmowa z tobą. Ale robię to tylko aby zdobyć informacje. To bardzo ważne. Informacje są bardzo ważne.” Wydawało się, że nastawienie dziewczyny się nie co ociepliło. „A więc o to chodzi...” Odpowiedział Shidou, drapiąc się po twarzy. Można było uznać, że na ten moment pierwsze wrażenie było pozytywne. Stojąc zmieszany, Shidou usłyszał w uchu głos Kotori. „<i>-Dobra robota, aby tak dalej.</i>” „Yyy...” Dziewczyna zaczęła zamaszystym krokiem okrążać całą klasę. „Ale, tylko spróbuj zrobić jakieś podejrzane ruchy, a rozerwę cię na pół.” „...Okej, rozumiem.” Słysząc odpowiedź Shidou, dziewczyna się zatrzymała. „Shidou.” „C-Co?” „-Więc pytam się ciebie. Co to za miejsce? Pierwszy raz widzę coś takiego.” Powiedziała i zaczęła stukać w poprzewracane ławki. „Eee...yyy, to jest szkoła, a dokładniej klasa, to miejsce gdzie uczniowie w takim samym wieku jak ja uczą się. Siedzimy przy ławkach takich jak tych.” „Co?!” Oczy dziewczyny zabłyszczały z zaskoczona. „Czy wszystkie ławki są zapełnione ludźmi? Nie żartuj sobie. Musi ich być około czterdziestu.” „Nie żartuje, to wszystko prawda.” Mówiąc to, Shidou podrapał się po policzku. Kiedy dziewczyna się pojawia, alarm był już od dłuższego czasu ogłoszony. Więc jedynymi ludźmi jakich widzi to za pewnie jest AST. Ich liczebność za duża też raczej nie jest. „Hej-” Miał już zamiar zawołać ją po imieniu – Ale jego słowa stanęły mu w gardle. „Eee?” Prawdopodobne rozpoznała w jaki stanie jest Shidou. Następnie, złapała się ręką za brodę i przez chwilę rozmyślała „...Rozumiem, aby z kimś porozmawiać, to będzie potrzebne” Potem pokiwała głową. „Shidou -Jak chcesz mnie nazywać? ” Powiedziała, siedząc na krześle obok. „Co?” Shidou nie zrozumiał co jej chodzi. Skrzyżowała ręce, i z aroganckim tonem powiedziała. „Daj mi imię.” „...” Po chwili ciszy. -Naprawdęęęęęęęęęę!! Krzyczał Shidou w myślach. „J-Ja!?” „Tak. Nie mam w planach z nikim innym rozmawiać,więc na ma problemu.” „Oho, kolejny ciężki orzech do zgryzienia.” Siedząc na fotelu kapitana, Kotori podrapała się po twarzy. „...Hmm, co powinniśmy zrobić.” Reine będą na niższej cześć mostka pokiwała głowa, jakby w odpowiedzi na to. Na mostku ani nie odezwała się syrena, ani opcje nie wyświetliły się na ekranie. Jeśli SI pokaże po prostu losowe imiona, to będzie ich za dużo do pokazania. „Uspokój się Shidou. Nie spiesz się i nie mów dziwnych imion.” Powiedziała Kotori podniesionym głosem w stronę załogi. „Niech każdy natychmiastowo wymyśli jakieś imię i wyśle je na mój komputer!” Po powiedzeniu tego, popatrzyła się się na swój monitor. Był tam już kilka imion od niektórych członków załogi. „Hmm... Kawagoe! Czy Misako to imię jednej z twoich byłych żon!” „P-Przepraszam, nie mogłem nic innego wymyślić.” Można było usłyszeć skruszony głos z niższej części mostka. „...Jeju, może to... Urarakane? Kimimoto, jak to się wymawia? ” „Clarabell!” „Masz zakaz posiadania dzieci do końca twojego życia.” Wskazała na mężczyznę z załogi który to powiedział. „Przepraszam! Najstarsze jest już w szkole podstawowej!” „Najstarsze?” „Tak! Mam trzy!” „A ich imiona to?” „Od najstarszego Pureblue, Fullmonty, Seraphim!” „Zmień ich imiona, masz tydzień oraz przenieś je do szkoły w innym dystrykcie.” „Musisz się, aż do tego posuwać!?” „Pomyśl o uczuciach dzieci które maja takie dziwne imiona, łysolu.” „W porządku! Ostatnio każdy tak robi! ” <nowiki>*Brzdęk Brzdęk*</nowiki> przytłumiony dźwięk rozległ się na mostku. Prawdopodobnie Shidou pukał w interkom. Na ekranie było widać, jak dziewczyna ma założoną rękę za rękę i zniecierpliwiona stuka palcami w łokieć Kotori szybko spojrzała na swój ekran, nie było tam nic pomocnego. *Ha* Głośno westchnęła. Jej podwładni w ogóle nie miele nic sensownego do zaoferowania. Rozczarowana Kotori potrząsła głową Dziewczyna była piękna i dobrze się prezentowała. Coś, co by do niej pasowało powinno być eleganckie i wyrafinowane oraz w starym stylu. Tak, to będzie- „Tome.” „Tome! Twoje imię to Tome!” Jak tylko powiedział to Shidou czerwone światło rozbłysło w na mostku i głośnie piszczenie ** się rozległo. „Wzór zielony, niezadowolenie!” Powiedział jeden z załogi wyglądając na spanikowanego. W tym momencie wskaźnik punktów przywiązania wyświetlany na głównym ekranie szybko zmalał. Następnie w kierunku Shidou ** poleciały małe kule światła wystrzelone jakby z karabinu maszynowego. „Ułahhhhhhh!?” „...Kotori?” Zapytała się Reine. „Eee? To było dziwne. Myślałam, że jest super imię w starym stylu. ” „...Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że ze mnie sobie żartujesz. ” Żyła pojawiła się na czole dziewczyny. „...! P-Przepraszam... poczekaj jeszcze chwilę.” Spokojne myśląc o tym, Tome odpada. Kucając, wpatrywał się w dym unoszący się z podłogi, Shioudu przeklinał swoją bezsilność. Przepraszał wszystkie starsze panie w kraju, ale to nie było imię odpowiednie dla tej dziewczyny. Z drugiej strony, nigdy by nie przypuszczał, że zostanie ojcem chrzestnym w tak dziwnej sytuacji. Pomimo starań nie mógł uspokoić rozszalałego serca, kiedy o tym myślał, obraz przed oczami zaczynał mu wirować. Jednakże, nie było mowy o tym, że tak znikąd wymyśli imię dziewczynie. Imię, imię, imię …przeszukiwał w głowie imiona dziewczyn które znał. Ale nie miał na to za dużo czasu. Dziewczyna była niezadowolona i musiał się pośpieszyć. „--To-Tohka.” Powiedział Shidou z zakłopotaniem. „Yyy?” „I jak...będzie?” „...” Po chwili ciszy- „Wspaniale. Lepsze niż Tome.” Shidou zrobił rozgoryczony uśmiech i podrapał się z tyłu głowy. Jednakże... jeszcze większe rozczarowanie przeżywał w swoim umyśle. Ostatecznie, wymyślił takie imię z uwagi na to, że spotkali się pierwszy raz 10 kwietnia <ref group="1D">Tohka/Touka/Tooka tak się wymawia 十香 i 十日, oznaczają dziesiąty dzień miesiąca</ref>. Było to zbyt proste imię. „...Co ja robię...” „Mówiłeś coś?” „Nie, nic...” Pośpiesznie pomachał ręka. Dziewczyna wydała się zaciekawiona, ale nic nie zrobiła. Następnie, podbiegła do Shidou. „Więc -Tohka, jak się to pisze? ” „Aha, Tak-” Shidou podszedł do tablicy, wziął kawałek kredy i napisał „十香”. „Hmm.” Dziewczyna powtarzała ruchy Shidou jeżdżąc palcem po tablicy. „Musisz wziąć kredę aby było coś...” Zaczał mówić, ale nagle przestał. W miejsca gdzie był jej palec były wypalone rowki, które ułoży się w 十香 „Co to ?” „...Nic.” „Rozumiem.” Dziewczyna wpatrywała się przez chwilę w to co napisała a potem pokiwała głową. „Shidou.” „C-Co?” „Tohka.” „Eee?” „Tohka. To moje imię. Czyż nie jest wspaniałe?” „Aha...” To był poniekąd zawstydzające. Na wiele sposobów. Odwracając lekko wzrok, Shidou podrapał się po policzku. Jednakże dziewczyna -Tohka, powiedziała do niego. „Shidou.” ...Nawet on rozumiał intencje Tohki ”To-Tohka...” Shidou wypowiedział jej imię i wydawało się, że usta Tohki zakrzywiły się góry. "..." Jego serce mu zakołatała. To był pierwszy raz kiedy widział uśmiech Tohki. Nagle, „-...?” Budynkiem szkoły wstrząsnęła ogromna eksplozja. Natychmiastowo złapał się tablicy aby utrzymać równowagę. „C-Co się... !?” „<i>Shidou, padnij na ziemię.</i>” Usłyszał głos Kotori w prawym uchu. „Eh...?” „<i>Pośpiesz się.</i>” Nie wiedząc o co chodzi, Shidou zrobił co mu kazano i położył się na podłodze. W kolejnym momencie *tratatatatata* głośny dźwięk się rozległ, szyby zaczęły pękać i w ścianie naprzeciwko zaczęły pojawiać się niezliczone dziury po kulach, wyglądało to jak scena z filmów o gangsterach. „C-Co się dzieje do cholery...!” „<i>Wygląda na to, że atakują z zewnątrz. Prawdopodobnie chcą wykurzyć Ducha z budynku. -Lub chcą zniszczyć budynek szkoły, aby Duch nie miał się gdzie ukryć.</i>” „Co...przecież to absurd...!” „<i>-To było poza moimi przypuszczeniami, że podejmą tak agresywną taktykę.</i>” Wtedy, Shidou podniósł głowę. Wyraz twarzy Tohnki wyglądał na taki sam jak na początku spotkania z Shidou, patrzyła na zewnątrz przez rozbite okna. Nie trzeba wspominać, że kule były bezużyteczne wobec niej, nawet fragmenty potłuczonego szkła nie były w stanie jej zranić. Jednakże, po twarzy było widać, że przeżywa ogromny ból. „-Tohka!” Bezwiednie wykrzyczał jej imię. „...” Tohka przestała wpatrywać się w widok na zewnątrz i zaczęła się wpatrywać w Shidou. Nawet teraz przytłaczający dźwiek wystrzałów z broni można było usłyszeć, ale atak na klasę 2-4 momentalnie ustał Przygotowując się na atak, wstał, wtedy Tohka smutno spojrzała w dół. „Pośpiesz się i uciekaj. Jeśli tu zostaniesz ze mną, zostaniesz postrzelony przez twoich współtowarzyszy.” „...” Shidou nic nie powiedział tylko przełknął ślinę. Powinien uciekać. Ale- „<i>Masz dwa wyjścia, Uciekasz lub zostajesz.</i>” Usłyszał głos Kotori. Po chwili wahania powiedział. „...Jak mogę uciec, w takiej chwili jak ta...” „<i>Ale z ciebie idiota.</i>” „...Mów co chcesz.” „<i>To był komplement -Dam ci jedna ważna radę. Jeśli nie chcesz umrzeć, to trzymaj się Ducha najbliżej jak umiesz.</i>” „...Ok.” Shidou usiadł przed stopami Tohki. „Co-?” Tohka otworzyła szeroko oczy. „Co ty robisz? Pośpiesz się i-” „Wiem o tym...! Ale teraz czas na naszą rozmowę. Takie coś nie jest warte uwagi. -Chcesz informacji na temat tego świata? Więc pytaj, nie ważne ile, jeśli będę znał odpowiedź odpowiem na wszystko.” „...!” Tohka bardzo się zdziwiła, a następnie usiadła na wprost Shidou.
Summary:
Please note that all contributions to Baka-Tsuki are considered to be released under the TLG Translation Common Agreement v.0.4.1 (see
Baka-Tsuki:Copyrights
for details). If you do not want your writing to be edited mercilessly and redistributed at will, then do not submit it here.
You are also promising us that you wrote this yourself, or copied it from a public domain or similar free resource.
Do not submit copyrighted work without permission!
To protect the wiki against automated edit spam, please solve the following captcha:
Cancel
Editing help
(opens in new window)
Navigation menu
Personal tools
English
Not logged in
Talk
Contributions
Create account
Log in
Namespaces
Page
Discussion
English
Views
Read
Edit
View history
More
Search
Navigation
Charter of Guidance
Project Presentation
Recent Changes
Categories
Quick Links
About Baka-Tsuki
Getting Started
Rules & Guidelines
IRC: #Baka-Tsuki
Discord server
Annex
MAIN PROJECTS
Alternative Languages
Teaser Projects
Web Novel Projects
Audio Novel Project
Network
Forum
Facebook
Twitter
IRC: #Baka-Tsuki
Discord
Youtube
Completed Series
Baka to test to shoukanjuu
Chrome Shelled Regios
Clash of Hexennacht
Cube × Cursed × Curious
Fate/Zero
Hello, Hello and Hello
Hikaru ga Chikyuu ni Itakoro......
Kamisama no Memochou
Kamisu Reina Series
Leviathan of the Covenant
Magika no Kenshi to Basileus
Masou Gakuen HxH
Maou na Ore to Fushihime no Yubiwa
Owari no Chronicle
Seirei Tsukai no Blade Dance
Silver Cross and Draculea
A Simple Survey
Ultimate Antihero
The Zashiki Warashi of Intellectual Village
One-shots
Amaryllis in the Ice Country
(The) Circumstances Leading to Waltraute's Marriage
Gekkou
Iris on Rainy Days
Mimizuku to Yoru no Ou
Tabi ni Deyou, Horobiyuku Sekai no Hate Made
Tada, Sore Dake de Yokattan Desu
The World God Only Knows
Tosho Meikyuu
Up-to-Date (Within 1 Volume)
Heavy Object
Hyouka
I'm a High School Boy and a Bestselling Light Novel author, strangled by my female classmate who is my junior and a voice actress
The Unexplored Summon://Blood-Sign
Toaru Majutsu no Index: Genesis Testament
Regularly Updated
City Series
Kyoukai Senjou no Horizon
Visual Novels
Anniversary no Kuni no Alice
Fate/Stay Night
Tomoyo After
White Album 2
Original Light Novels
Ancient Magic Arc
Dantega
Daybreak on Hyperion
The Longing Of Shiina Ryo
Mother of Learning
The Devil's Spice
Tools
What links here
Related changes
Special pages
Page information