Date A Live:Tom 2 Rozdział 2

From Baka-Tsuki
Jump to navigation Jump to search

Rozdział 2: Deszczowa Dziewczyna[edit]

Część 1[edit]

„Hej, Itsuka...? Co ci się stało?”

Było rano i Shidou ledwo wtoczył się do klasy, wtedy został zawołany zmieszanym głosem przez Tonomachiego.

Nawet jeśli to nie byłby on, patrząc na jego obecny stan, każdy odniósł by takie samo wrażenie.

Ponieważ, nie ważne czy to były ręce czy twarz, całego jego ciało było pokryte bandażami, ponadto poruszał się tak chwiejnie, że wydawało się, że upadnie na ziemie w dowolnym momencie

„..Eee tam, to nic takiego.”

Shidou krzywo się uśmiechnął a potem lekko westchnął.

Tonomachi wstrzymał śmiech jakby sobie o czymś przypomniał.

„Oh tak, słuchałem tego radia internetowego, o co to z tym chodzi? Było dość ciekawe.”

Twarz Shidou zadrżała kiedy to usłyszał.

„W-Więc słuchałeś już tego? To...”

„Posłuchałem nieco przed wyjściem do szkoły. Ale...to jest jakiś żart? To było straszne jeśli byłoby prawdziwe.”

„Aaa...Hahahaha...Tak masz racje...”

Shidou udał, że się śmieje i odwrócił wzrok.

„P-Po za tym, co tam teraz oglądasz Tonomachi?”

Shidou spytał się aby zmienić temat, byłoby to kłopotliwe, jeśli on by się tym bardziej zainteresował.

Tonomachi intensywnie wpatrywał się w rozkładówkę na ostatniej stronie magazynu mangi.

„O tak. Chciałem cię o coś to zapytać.”

„Czyli o co?”

Shidou odrzekł. Tonomachi był niespotykanie poważny kiedy kontynuował.

„Pielęgniarka, kapłanka (miko) czy pokojówka......Która najbardziej ci się podoba?”

„...Co?”

Shidou powiedział zaskoczonym głosem w odpowiedzi na niespodziewane pytanie Tomomachiego.

„Następna sesja na rozkładówkę będzie zależeć od wyników ankiety czytelników...To jest takie kłopotliwe.”

„...Eee, i tylko tyle....”

Shidou odpowiedział i jednocześnie westchnęł. Tonomachi jednak nie miał zamiaru pokazać magazynu Shidou.

„Więc? Którą byś wolał!?”

„Eee...yyy...więc...pokojówkę...?”

Shidou odpowiedział z powodu nacisku jaki wywarł na niego Tonomachi. Kiedy usłyszał odpowiedź brwi Tonomachiego niespodziewane zadrżały.

„C-Co się stało?”

„--A więc wolisz pokojówki! Przykro mi ale to koniec naszej przyjaźni!”

„……”

Shidou podrapał się po policzku, a potem poszedł do swojego krzesła.

„H-Hej, gdzie idziesz? Itsuka!”

„......Przecież to koniec naszej przyjaźni, prawda?”

„Hej, co do licha? Nie jesteś czasami za poważny. Przecież na tym świecie mogą żyć w pokoju wielbiciele Pokojówek i wielbiciele Pielęgniarek. Nie bądź taki sztywny.”

Wychodzi na to, że Tonomachi jest w sekcji Pielęgniarek.


Shidou położył torbę na krześle ignorując Tonomachiego który rzucił mu na jego biurko magazyn.

W tym momencie, dziewczyna siedząca obok niego, która czytała jakąś grubą książkę

Tobiichi Origami przyglądnęła się mu.

„……”

„Ooo...Tobiichi, dzień dobry.”

„Dzień dobry.”

Origami odpowiedziała monotonnym głosem oraz przechyliła głowę.

„Pokojówka?”

Wygląda na to, że słyszała ich rozmowę. Shidou pomachał ręką speszony.

„...Eee, n-nie, to nic takiego.”

„Rozumiem”

Origami odpowiedziała krótko i z powrotem wróciła z powrotem do czytania książki.

„Dzień dob-”

Zaraz po tym Tonomachi pomachał do niej ręka, Origami nie zareagowała, jej wyraz twarz w ogóle się nie zmienił.

Tonomachi wzruszył przesadnie ramionami i zaczął wiercić ręką w bok brzucha Shidou

„Tak jest za każdym razem. Dlaczego to zawsze odpowiada jak się z nią przywitasz? T-Ty...”

„S-Skąd mam wiedzieć? Przestań wreszcie.”

Shidou odepchnął denerwującego Tonomachiego i usiadł na swoim krześle.

Drzwi do klasy się otworzyły i Tohka przez nie weszła.

Z powodu, że Tohka teraz mieszka w domu Shidou, droga do szkoły jest taka sama, jednakże, jeśli przyszli by do szkoły razem byłoby to podejrzane, dlatego Tohka wychodzi nieco później niż Shidou.

Dodatkowo, wciąż jest wzburzona przez wydarzenia z wczorajszeg wprowadzenia do domu Shidou. Więc nie chciał dolewać oliwy do ognia, stwierdził, że poczeka przynajmniej 75 dni.

„……”

Tohka cicho usiadła na swoim krześle obok Shidou i bez patrzenia na niego powiedziała.

„...Eee,cóż...odnośnie rana, przepraszam. Jesteś cały i w porządku?”

Wyglądało na to, że nadal jest zmartwiona tym co się stało dziś rano. Shidou podrapał się po policzku i zrobił wymuszony uśmiech.

„N-nie przejmuj się tym...”

„Yyy......”

Tohka pokiwała głową. A Shidou coś zauważył.

„...Ehehe”

Kilkoro uczniów przysłuchiwało się ich rozmowie i przypatrywało się im z zaciekawieniem.

Ale Tohka jeszcze tego nie zauważyła.

„A-Ale to była twoja wina także. Tak niespodziewanie...no wiesz...była zaskoczona.”

Z powodu tego co Tohka powiedziała, wszyscy który się im przysłuchiwali wstrzymali oddech.

„To-Tohka...czy nie możemy o tym porozmawiać później...?”

„Co? O co ci chodzi?”

Tohka przechyliła głowę i wreszcie zauważyła, że każdy się nich gapi.

„…Eh?”

Tohka zadyszała z zaskoczenia i pot zaczął spływać po jej policzkach. Pamiętała, że wczoraj w domu wyjaśnili jej, że fakt, że mieszka razem z Shidou ma pozostać sekretem.

„T-To nie to czym myślicie! To nie tak, że mieszkamy razem!”

„--!?”

Każdy w klasie zmarszczył brwi w tym samym czasie.

„G-Głupia...”

Shidou cicho wymamrotał a potem głośno powiedział.

„N-No więc! Rano jak szedłem do szkoły, przypadkowo wpadłem i przewróciłem Tohkę! Wszystko w porządku Tohka!?”

„Eee...? O-Ok, nie ma problemu!”

Tohka domyśliła się co zamierza Shidou, tak swoją drogą ciężko było aby ich kłamstwa się zgadzały.

Cóż, pomimo że wyglądało to jakby było wymyślone... Pomysł, że [uczeń i uczennica mieszkają razem] był nieco nierealistyczny, Shidou tak długo zmyślał, aż wszyscy byli zadowoleni.

…Pozostała jeszcze tylko jedna osoba, która nie była zadowolona, znajdowała się lewej stronie Shidou... wspomniana uczennica wpatrywała się w niego z taką intensywnością, że można dostać gęsiej skórki ze strachu.

„……”

Poniekąd czuł, jakby go miała zaraz rozszarpać. Shidou głęboko westchnął.

-Jednakże ten problem można rozwiązać bardzo szybko.


Dzwonek na czwartą przerwę właśnie rozbrzmiał, oznajmiając, że czas na drugie śniadanie się rozpoczął.

W tym samym czasie,

„Shidou! Czas na drugie śniadanie!”

„……”

Do biurka Shidou – do lewej i prawej strony, *Łup* sąsiadujące biurka zostały dosunięte tworząc jedną całość.

Oczywiście z prawej była Tohka a z lewej Origami.

„...Ej...Czego tu chcesz? Przeszkadzasz nam.”

„To mój tekst.”

Z lewej i prawej strony Shidou ostre jak brzytwa spojrzenia zostały wymienione.

„C-Cóż......Uspokójcie się. Przecież możemy zjeść razem? Racja...?”

Po tym jak to Shidou powiedział niechętnie , Tohka i Origami usiadły w milczeniu, a potem wyciągnęły bento[2B 1] ze swoich toreb.

Shidou również wyciągnął swoje bento i położył je na biurku. Następnie wszyscy razem otwarli wieczka jednocześnie, i wtedy-

„……”

Zobaczył jak oczy Origami rozszerzają się, i przeklinał samego siebie, że nie był na to przygotowany.

Bento Shidou było zrobione przez niego dziś rano. Jak również zrobił również dla Kotori (pomimo tego, że nie wracała do domy w tym miesiącu).

Oczywiście – jeśli byłaby taka potrzeba aby przygotować kolejną porcję bento, to Shidou się tym zajmował.

„……”

Origami posłała zimne spojrzenie Shidou i porównała zawartość pudełek Shidou i Tohki.

-Zawartość pojemników była identyczna, nawet ułożenie potraw było takie same.

„C-Co? Co się tak na mnie patrzysz, nic ci nie dam...”

Tohka nie rozumiała powagi sytuacji.

„Co to ma znaczyć?”

„T-To jest...”

Kiedy Origami zadała pytanie, Shidou przylał zimny pot i unikał kontaktu wzrokowego.

„A-Aktualnie, te zestawy są sprzedawane poprzez automat z bento i przypadkowo Tohka kupiła taki sam-”

„Kłamca.”

Origami przerwała Sdhidou w środku zadnia i wzięła do ręki wieczko od pudełka Shidou.

„154 dni temu kupiłeś je w markecie naprzeciwko stacji za 1580 jenów i cały czas go używasz. To nie jest z automatu z bento.”

„S-Skąd wiesz takie rzeczy? Co ...”

„To nie ma znaczenia teraz.”

Shidou myślał, że to jest ważne pytanie, ale został przytłoczony przez Origami i nie mógł już nic powiedzieć. Znowu przerwano mu w połowie słowa.

„Ej, O czym tam we dwoje rozmawiacie! Ja też chce wiedzieć!”

Tohka czuła, że został odsunięta na bok, i podniosła głos oraz nadymała policzki.

W tej chwili.


*Uuuuuuuuuuuuuuuuuuuu-----------*


Głośny alarm rozbrzmiał i odbił się echem po całym mieście.

W klasie która zwykle jest głośno podczas przerw, natychmiastowo nastąpiła cisza.

- To był alarm ostrzegający przed trzęsieniem przestrzennym.

30 lat temu, ogromna katastrofa została nazwana trzęsieniem przestrzennym i zwiastuje to co najgorsze.

„……”

W tym momencie Origami okazała nieco niepewności, a potem wstała i w zastraszająco szybkim opuściła klasę.

„...Eee?”

Shiodu był zdezorientowany...Cóż może to było trochę nietaktowne, ale nie mógł się oprzeć myśli, że alarm zawył w idealnym momencie.

Origami Tobiichi była nie tylko uczniem, ale również bardzo zdolnym członkiem oddziału AST

Znaczy się, że w tej chwili udała się na pole bitwy – Aby zabijać Duchy, tak jak to się działo wcześniej z Tohką.

„……”

Shidou zacisnął zęby.

Wiedział, że nie może zatrzymać Origami. Ale-

Z kierunku drzwi dobiegł oszołomiony głos dziewczyny.

„......Uwaga, ogłoszono alarm. Proszę się ewakuować do podziemnych schronów natychmiast.”

Nauczyciel fizyki ubrany w biały fartuch – Reine, wskazywał palcem w którym kierunku w którym trzeba się udać.

Kiedy wszyscy przełknęli ślinę, wyszli na korytarz jeden za drugim.

„Ej? Shidou gdzie wszyscy idą?”

Zapytała Tohka patrząc się na innych uczniów.

„...Do schronu. Jest tu jeden pod nią”

„Do schronu...?”

„Później ci wytłumaczę. Idziemy Tohka.”

„Nu-Nuu.”

Tohka popatrzyła z żalem na jej nietknięte bento, następnie wstała zgodnie z poleceniem Shidou.

Podążyli za innymi uczniami i wyszli na korytarz.

„......Shin. Ty idziesz w tą stronę.”

Reine złapała Shidou za kołnierzyk.

„Reine-san? Co to ma znaczyć...”

„......Czy to nie oczywiste? Idziemy na <Fraxinus>”

Shidou zapytał się jej podniesionym głosem, ale nie wystarczająco głośno, aby inni uczniowie go usłyszeli.

„......Minął tylko jeden dzień......Pewno jeszcze nie podjąłeś decyzji odnośnie tego co będzie robił. Ale jest coś co chce ci pokazać, Duchy i obecną sytuację.”

Shidou przełknął ślinę, aby nawilżyć suche gardło i zacisnął pięści.

„...Rozumiem. Chodźmy.”

Reine kiwnęła śpiąco, z jednym okiem otwartym. Kiedy popatrzyła na uczniów ustawionych w kolejkę, spojrzała na wejście i powiedziała.

„......Więc, pośpieszmy się. Za chwilę rozpocznie się trzęsienie przestrzenne.”

„T-tak. I- Reine-san, czy to w porządku, że nie bierzemy Tohki ze sobą?”

Powiedział Shidou i spojrzał na Tohkę.

Mówiąc po Tohce, wyglądała ona zdezorientowaną kiedy patrzyła się na innych uczniów ustawiających się w kolejkę.

„......Aha, odnośnie tego- Tohka pójdzie do schronu razem z innymi.”

„Eee? To będzie w porządku?”

„......Cóż. Z mocami zapieczętowanymi, Tohka nie rożni się niczym zbytnio od innych ludzi. Ponadto jeśli zobaczy walkę pomiędzy Duchem a AST, może sprawić na kłopoty jak sobie przypomni co przeżyła. Mówiłam przecież że, [Ratatoskr] chce za wszelką cenę uniknąć stresowania Tohki.”

„Nie, ale......”

Właśnie kiedy Shidou chciał coś powiedzieć, z dalszej części korytarza usłyszał wysoki głos.

„Hej, Hej, Itsuka-kun i Yatogami-san oraz Murasame-sensei! Proszę nie stójcie tam i chodźcie już! Jeśli się nie pośpieszycie i ewakuujecie będziecie w niebezpieczeństwie!”

Wychowawczyni Shidou, Tamae Okamine zwana Tama-chan powiedziała pośpiesznie.

„......Jeśli zostaniemy tutaj, zrobi się nieprzyjemnie. Chodźmy. ”

Reine mrugnęła okiem i skierowała się w stronę wyjścia.

„Yyy, poczekaj chwilę-”

Pomimo że to było nieco przykre, nic mógł z tym zrobić. Shidou zrobił grymas na twarzy i podrapał się po głowie. Potem wziął rękę Tohki i położył ją na ręce Tama-chan.

„Sensei, Liczę, że zaopiekuje się pani Tohką!”

„Eee? Oh, T-Tak, oczywiście.”

Tohka została szybko powierzona opiece Tama-chan, jej oczy były szeroko otwarte, z powodu zaskoczenia, wyglądała jakby chciała powiedzieć [Przecież jest nauczycielem!]

„Shidou...?”

Tohka zmarszczyła brwi z zaniepokojenia.

„Tohka, posłuchaj. Proszę ewakuuj się razem z wychowawczynią do schronu.”

„A co z tobą? Co chcesz zrobić Shidou?”

„...Mam ważne zadanie do wykonania. Idź do schronu beze mnie. Okej?”

„…! Shi-Shidou!”

„Itsuka-kun! Murasame-sensei!? Gdzie wy idziecie !?”

Słysząc z tyłu zaniepokojone głosy, Shidou i Reine opuścili budynek szkoły.

Część 2[edit]

„No wreszcie jesteście. Duch zaraz się pojawi. Reine przygotuj się, liczę na ciebie.”

Powiedziała do nich Kotori siedząc na fotelu kapitańskim, kiedy Shidou i Reine przybyli na mostek <Fraxinus>.

„...Ok”

Reine kiwnęła głową, poprawiła płaszcz i usiadła przy swojej konsoli w niższej części mostka.

„A więc...”

Shidou cały czas był cicho, Kotori zadała mu pytanie i przechyliła głowę.


„Poniekąd przykro mi, że nie miałeś wystarczająco dużo czasu do namysłu, ale czy podjąłeś już decyzję Shidou?”

„...Eee-”

Zatkało go. Nagle głośna syrena rozbrzmiała na mostku.

„Co...Co?”

„Wykryto niespotykanie wysokie odczyty energii Duchowej! Nadchodzi!”

Krzyknął mężczyzna z niższej części mostka, a Shidou przewracał oczami z powodu zamieszania.

Kiedy Kotori to usłyszała, *pstryk* pstryknęła palcami.

„Okej. Dajcie na główny ekran podgląd z miejsca przewidywanego przybycia. ”

Po wydaniu rozkazu, widok z lotu ptaka na miasto został wyświetlony.

Było tam widać ulicę z mnóstwem sklepów. Oczywiście nie była tam żadnych ludzi, można było odnieść wrażenie, że jest to wymarłe miasto.

Na środku ekranu, *Skręt*

„Ej...?”

Na początku myślał, że projektor ma jakieś problem ale to nie było to.

Przestrzeń.

Przestrzeń która była wcześniej pusta, została zniekształcona, wyglądało to jak fale na wodzie po wrzuceniu do niej kamienia.

„C-Co się dzieje...?”

„Czy to pierwszy raz kiedy to widzisz?”

W czasie jak Kotori mówiła, zniekształcenia robiły się coraz większe-

Zobaczył jak małe punkt świetlny pojawił się na ekranie i razem z dźwiękiem wybuchu ekran zrobił się cały biały.

„--!”

Pomimo że wiedział, że to się dzieje tylko na ekranie, instynktownie zasłonił twarz ramionami.

Po kilku sekundach, powoli opuścił ramiona, otworzył oczy, i zobaczył, że ekran jest zupełnie coś innego niż przed chwilą.

W mieście zrobiła się dziura.

Nie było innego sposobu aby to opisać.

Część budynków, które stały w rzędzie, zostało przycięte do kształtu płytkiej niecki.

Sklepy, latarnie uliczne, słupy telefoniczne, nawet powierzchnia na drodze zniknęły, dosłownie wszystko zniknęło.

Co więcej, z powodu następstw eksplozji, przylegające tereny wyglądały jak po przejściu ogromnego huraganu.

Ten bałagan...przypominał mu miejsce sprzed miesiąca, miejsce w którym spotkał po raz pierwszy Tohkę.

Co znaczy, że to było właśnie-

„... Trzęsienie przestrzenne...”

Powiedział trzęsącym się głosem Shidou, a Kotori kiwnęła potwierdzająco głową.

„-To jest między wymiarowe zniekształcenie które występuje podczas przybycia Ducha na naszą planetę.”

„......”

Widział już nie raz ruiny budynków, ale po raz pierwszy widział moment eksplozji.

Jego ręce były spocone.

Był czas kiedy próbował zrozumieć to zjawisko – a teraz dzięki temu co teraz doświadczył nareszcie wszystko zrozumiał.

Wreszcie pojął jaki przerażenie to powoduje- Miasto, w którym ludzie żyją i mieszkają zostało zniszczone w mgnieniu oka.

„Przynajmniej, tym razem eksplozja była niewielka.”

„No właśnie.”

Kotori i wysoki mężczyzna za nią – Zastępca dowódczyni Kyouhei Kannazuki skomentowali.

„Na szczęście -chciałoby się powiedzieć, ale z racji, że jest to [Pustelniczka] to był normalny rozmiar jak na nią.”

„Masz racje. Nawet wśród Duchów, znajdzie się ktoś o potulnym usposobieniu.”

Shidou który cały czas milczał, złączył brwi.

- Ta eksplozja sprzed chwili, to była mała?

Na początku nie rozumiał o czym Kotori i reszta rozmawiali, ale po chwili wszystko sobie przypomniał.

To może być to. Jako że trzęsienie przestrzenne zostawiło krater o średnicy 10 metrów, z ich perspektywy było on mały w porównaniu do innych.

Oczywiście... nawet jeśli to zrozumiał...

„...Hej, Kotori.”

Coś w rozmowie Kotori z załogą nie dawało mu spokoju. Otworzył usta i powiedział.

„Co to jest ta [Pustelniczka]?”

„To kryptonim Ducha które się teraz pojawił. Czekaj chwilę- możesz powiększyć obraz?”

Kotori wskazał palcem, jednego z załogi w niższej części mostka.

Kiedy to powiedziała, obraz się przybliżył do krateru który był w środku miasta.

Coś się zmieniło na ekranie.

„...Deszcz?”

Shidou po cichu wymamrotał.

Nagle obraz zrobił się ciemniejszy, *kap* *kap* deszcz zaczął padać.

Ale - to go nie interesowało, w ogóle nie obchodził go deszcz.

W środku krateru, można było zobaczyć figurę małej dziewczynki.

„-?!”

Zakuło go w sercu, jakby orzeł chwycił je szponami i wydarł je z klatki piersiowej.

Dziewczyna stała nieruchomo na środku ekranu. A co było lepsze, to było, że ja rozpoznał.

„Czy to ona...”

Dziewczyna z niebieskimi włosami miała założony na głowę kaptur z króliczymi uszami.

Wyglądała na 13 lub 14 lat, ubrana była w duży płaszcz który był wykonany z tajemniczego materiału, jak również jej pozostałe ubrania.

A na lewej ręce znajdowała się komiczna pacynka w kształcie królika.

Jeśli oczy i mózg Shidou działały poprawnie...to bez wątpienia-

To była dziewczyna którą spotkał wczoraj jak wracał ze szkoły do domu.

„-? Co się stało Shidou?”

Widząc, że Shidou się dziwnie zachowuje, Kotori zapytała się zaintrygowana.

Shidou cały czas patrząc się na ekran, potwierdził.

„S-Spotkałem, tę dziewczynę wcześniej...”

„Co ty mówisz? Kiedy to się stało?”

„Wczoraj... kiedy wracałem do pośpiesznie domu,deszcz zaczął padać-”

Shidou przeczesując wspomnienia, opowiedział co się stało wczoraj.

Kotori słuchała Shidou przez chwilę, a potem wskazała palcem członka załogi z niższej części mostka.

„Wyślij mi Odczyty fal między-wymiarowych z wczoraj od 16 do 17, ale migiem!”

DAL v02 101.jpg

Następnie popatrzyła na swój terminal który miała przed sobą i podrapała się w głowę z frustracji.

„...Nie widzę, żadnych danych które miały by wskazywać na jej pojawienie. Jest tak samo jak było z Tohką ostatniego razu... Shidou czemu mi wczoraj o tym nie powiedziałeś?”

„Nie oczekuj niemożliwego. Skąd miałem wiedzieć, że jest Duchem kiedy ja po raz pierwszy spotkałem...!”

W czasie kiedy Shidou krzyczał, z głośnika na mostku rozległ się głośny dźwięk.

„-!? Co się dzieje-”

„-Duch się pojawił... więc nie tylko my zareagowaliśmy.”

Opuszki palców Shidou zadrżały na słowa Kotori.

„AST …?”

„Tak.”

Wpatrywał się na ekran- Dym wirował wokół miejsca w gdzie znajdował się Duch – zwany [Pustelniczką]. Prawdopodobnie rakieta czy coś podobnego zostało odpalone w nią.

Wokół niej lewitowało się kilka ludzi ubranych w mechaniczne zbroje.

To były Naziemne Siły Samoobrony – Odział do walki z Duchami - w skrócie AST.

Różnił się on od organizacji [Ratatoskr] pod dowództwem Kotori, ów oddział używał wojskowej technologi od eliminacji Duchów.

Pośrodku chmury dymu, mała sylwetka *Hop* odskoczyła – to była [Pustelniczka.]

Dziewczyna z pacynka na lewej ręce odskoczyła aby wymknąć się okrążenia przez AST.

AST zareagowało natychmiast i zaczęli ścigać [Pustelniczkę]

A z brono zainstalowanych na ich pancerzach, niezliczona ilość amunicji została wystrzelona.

„-! Uważaj!”

Żywiołowo zawołał Shidou – ale to ostrzeżenie, było nieużyteczne, ponieważ zostało wykrzyczane tylko w kierunku ekranu. Potężna ilość nabojów i rakiet uderzało w ciało [Pustelniczki] bezlitośnie.

„Ci ludzie... … co oni robią tej dziewczynie...”

Jego oczy były szeroko otwarte i cedził przez zaciśnięte zęby.


„...... Co chcesz teraz powiedzieć, po tym wszystkim?”

„Czy nie nauczyłeś się niczego podczas wydarzeń z Tohką. Dla AST nie ma znaczenia jak Duch wygląda. Jedyne co się dla nich liczy to poczucie obowiązku ochrony tej planety. Tych ludzi nie obchodzi jak bardzo to jest niebezpieczne, oni tylko podążają za instynktem przetrwania jak zwierzęta.”

Powiedziała Kotori z wpół otwartymi oczami.

„Ale... mimo tego!”

Kiedy Shiodu otworzył usta, z chmury dymu dziewczyna jeszcze zrobiła unik i odskoczyła w niebo.

Ale- [Pustelniczka] nie walczyła tylko uciekała z miejsca na miejsce.

„Ta dziewczyna...Czemu ona nie walczy?”

„To normalne. [Pustelniczka] jest bardzo łagodnym i potulnym Duchem.”

„...Więc-”

„Jeśli pytasz, czy AST może się nad nią zlitować, to bez sensu- Tak długo jak jest Duchem, nie przestaną.”

Na tą odpowiedź, Shidou ugryzł się w wargę.

Nie... Nawet jeśli zapytał by się ponownie, znał już odpowiedź.

Jej osobowość, jej uosobienie dla AST nie miały znaczenia.

Dla nich liczyło się tylko wyeliminowane wroga który zagraża planecie.

-Metoda która mogłaby zapobiec tej sytuacji... była tylko jedna.

Shidou tak mocno zacisnął pięści, że myślał, że cała krew odpłynęła mu z rąk. Po cichu odchrząknął.

„…Kotori.”

„Co?”

„...Jeśli nie miała by mocy Duchowych... to ona nigdy nie została by wzięta na cel przez AST, prawda?”

Kiedy Shidou to powiedział, Kotori złączyła brwi i popatrzyła na na niego.

„Tak – jak najbardziej.”

„Trzęsienia przestrzenne... nie występowałyby, racja?”

„Tak.”

Shido przez chwilę był cicho, potem wziął głęboki oddech i kontynuował.

„-I ja mogę to zrobić?”

„Jeśli nadal w to nie wierzyć po tym jak zobaczyłeś stan Tohki, to i mnie możesz nie wierzyć.”

„……”

Shidou podrapała się w głowę i złapał się za policzki.

„Pomóż mi Kotori! …Ja- chcę ocalić ta dziewczynę...!”

„-No No..”

Kotori była tak szczęśliwa, że patyk od lizaka stanął dęba.

„I to jest mój—Braciszek.”

Zwróciła się w stronę załogi i krzyknęła.

„Przygotować się na przejęcie Pierwszego Stopnia!”

„TAK JEST!”

Załoga mostka, zaczęła intensywnie używać swoich konsol.

Kotori przyglądając się temu, oblizała wargi.

„A teraz -niech zacznie się RandkowaWojna!”

Część 3[edit]

„-Hej, Tama-chan sensei.”

Tohka ewakuowała się do podziemnego schronu znajdującego się przy szkole, z nerwów mocno złapała ręka za spódnicę i spytała się Tamae która siedziała obok niej.

„Y-Yatogami-san nawet ty zaczęłaś mnie tak nazywać...”

Tamae popatrzyła na Tohkę, po chwili uspokoiła się i wróciła do stanu wcześniejszego.

Ale Tohka nie zwracając uwagi na niezadowolenie Tamae, kontynuowała rozmowę.

„Co to był za dźwięk przed chwilą? Co w ogóle za miejsce?”

„C-Co ty mówisz. To był alarm przed trzęsieniem przestrzennym. Ponieważ, jest szansa na wystąpienie trzęsienia przestrzennego, wszyscy zostali ewakuowani do podziemnych schronów, gdzie jest bezpiecznie.”

„Trzęsienie przestrzenne...? A co to?”

Tohka przechyliła głowę a Tama-chan przybrała zaskoczony wyraz twarzy.

„Co to jest trzęsienie przestrzenne? To ty nie wiesz?”

„......Eee”

Po tym Tohka zrobiła dziwny, nieszczęśliwy wyraz twarzy.

Wychodziło na to, że każdy znał termin 'trzęsienie przestrzenne'.

Pomyślała, że być może zadała, złe pytanie. Tohka została ostrzeżona przez Shidou, aby nie robiła nic co może zdradzić jej prawdziwe oblicze. 'Może być ogromną ignorantką, ale nie próbuj rzeczy które mogą ujawnić prawdę o tobie.'

Nie wiedząc jak sobie poradzić z ciszą, Tama-chan potrząsała rękoma w panice.

„Nie, nie, wszystko porządku. Zgaduje, że jeszcze są ludzie, który o tym nie wiedzą.”

„...Eee, przepraszam”

Tama-chan powiedziała [nie nie] jeszcze raz i podniosła palec.

„Trzęsienie przestrzenne to takie katastrofa na dużą skalę. Cóż prosto mówiąc, pewnego dnia, niespodziewanie, gdzieś na świecie *BUM*, następuje eksplozja. Jest wiele teorii takich jak 'Teoria Zmiany Ciśnienie Atmosferycznego' albo 'Teoria Plazmy' ale nikt nie wie co jest przyczyną tego.”

„-Eksplozja, powiadasz?”

Tohka uniosła brwi z powodu wyjaśnień Tamy-chan.

„Tak. Największa obecnie zdarzyła się 30 lat temu. Katastrofa Euroazjatycka. Pochłonęła ona 150 milionów ofiar. Była to najgorsza katastrofa w dziejach ludzkości.”

„C-Co ? Czyli to jest takie niebezpieczne!”

„Tak. Dlatego wszyscy udają się do schronów- Cóż nie było, żadnych dużych trzęsień przestrzennych od tego czasu – ale pomniejsze występują co jakiś czas od kilku lat.”

To tych słowach Tohka złączyła brwi.

„T-To dlaczego Shidou nie jest tutaj w tym niebezpiecznym czasie, gdzie on poszedł?”

„Yyy...? No cóż......chodzi o to......”

Tamae nerwowo poprawiała okulary i spoglądała na innych uczniów siedzących wokół niej

„……”

Pozostając cicho Tohka, zaczęła coraz mocniej zaciskać rękę na spódnicy.

„......Shidou.”

  • Odgłos bicia serca*

Z okolic klatki piersiowej, słuszała dudniące dźwięki.

Z powodu którego nie znała......miała złe przeczucia.

I wtedy kiedy bicie serca osiągnęło maksimum

„......Eh.”

Tohka podniosła głowę.

„Eee......W-Wszystko w porządku. Nie widzę go tutaj......Ale myślę, że prawdopodobnie czegoś zapomniał i wrócił się po to. Powinien zaraz wrócić, pewno jest gdzieś nie daleko schronu...”

Tamae która rozglądała się za za Shidou, spojrzała z powrotem na Tohkę.

„Ej......? Y-Yatogami-san?”

Patrzyła tam gdzie była Tohka przed chwilą, ale jej już tam nie było.

Część 4[edit]

„Więc... w tę stronę?”

Shidou został w przesłany na ziemię teleportem znajdującym się dolnej sekcji kadłuba [Fraxinus], nasłuchiwał komunikatów z interkomu który miał w prawym uchu.

„Tak. Duch jest już w budynku. Tylko nie zrób błędu podczas pierwszego wrażenia”

„......Zrozumiałem.”

Powiedział Shidou a pot spłynął mu po policzku.

A potem aby uspokoić bijące serce, wziął głęboki oddech.

Obecnie Shidou znajdował się w dużym hipermarkecie w przy granicy dzielnicy handlowej.

Wyglądało na to, że [Pustelniczka] była Duchem które się bardzo często pojawiał – poprzez użycie statystyk przemieszczania się jak również analiz wykonanych prze Reine, można było przewidzieć jaką ścieżkę przemieszczania się wybierze Duch,

Oczywiście, z powodu obecności AST, jest szansa, że ścieżka może się zmienić. Jeśli by to nastąpiło Shidou zostanie ewakuowany i przeniesiony do kolejnego przewidzianego miejsca- Jednakże Duch przemieszczał się po hipermarkecie tak jak przewidziano.

Podstawowe wyposażenie AST – jednostka CR nie nadaje się do walki wewnątrz budynków.

Możliwe jest, że po prostu zniszczą budynek aby wybawić Ducha za zewnątrz, jak to zrobili z Tohką. Ale tym razem powinni czekać, aż Duch wyjdzie z własnej woli.

A w tym czasie, kiedy AST nic nie podejrzewało, to była idealna okazja, aby Shidou wkradł się na pole bitwy i porozmawiał z Duchem, chodźmy na kilka minut.

W środku kwietnia, Shidou wykonał podobną akcje, kiedy przy wsparciu [Ratatoskr] rozmawiał z Tohką

Wydarzyło się to nie cały miesiąc temu i nigdy by nie pomyślał, że tak szybko wróci na pole bitwy, jednak nie miał wyboru.

Z jakieś dziwnego powodu którego nie mógł zrozumieć, Shidou był w posiadaniu niewiarygodnej mocy.

Jeśli może jej użyć aby powstrzymać trzęsienia przestrzenne, to może ich użyć również do zaprzestania ataków na Duchy.

- I to było coś czego Shiodu pragnął.


Shidou westchnął...- a powód był taki, że musiał uwieść i pocałować Ducha – poziom trudności był poniekąd zbyt duży dla Shidou.

„-Shidou, [Pustelniczka] właśnie weszła do tego pomieszczenia.”

„-!”

Niespodziewany głos Kotori, zestresował Shidou.

W tej samej chwili.

„-Ty też przyszedłeś dręczyć Yoshinon...?”

„...Eee?”

Niespodziewany głos doszedł do uszu Shidou z góry, następnie popatrzył w kierunku z którego go usłyszał.

Zobaczył nad głową [Pustelniczkę] lewitująca głową do doły, tak po prostu ignorowała istnienie grawitacji.

„Mylisz się -Yoshino jest miła dziewczyną która nigdy nie zrobiła niczego nikcze...?”

Nagle ciało dziewczyna z pozycji głową do dołu zrobiło obrót w powietrzu i znalazło się w normalnej pozycji tuż przed postawieniem nóg na podłodze.

Wtedy usta poruszyły się usta pacynki

„Ehe? Zastanawiam się kim ty jesteś, nie jesteś przypadkiem tym szczęśliwym zboczkiem?”

Potem popatrzyła się na Shidou z poważna miną i pacynka klasnęła w ręce.

...Poważnie, jak można tak szczegółowo animować pacynka tylko jedną ręką?

Ale to nie był czas ani miejsce aby się o to pytać.

Wtedy usłyszał w prawym uchu głos Kotori [poczekaj chwilę].

Zaraz po słowach [Pustelniczki] pojawiły się możliwe odpowiedzi.

① „O to ty, dawno, żeśmy się nie widzieli? Co tam nowego? Wszystko w porządku” Normalnie się przywitaj.

② „Szczęśliwy zboczek? Co masz na myśli? ” Odpowiedź w stylu tsukkomi[2B 2]

③ „Eee...pierwszy raz cię widzę, ja tylko przypadkiem przechodziłem” Udawaj, że nic nie wiesz.

Kotori popatrzyła na te 3 opcje wyświetlone na głównym ekranie mostka i oblizała usta.

Swoją drogą – na tym ekranie, znajdowały się wszelakie parametry odnośnie Ducha, jak również przeróżne statystki i pola tekstowe.

Nie ważne jakby na to spojrzeć wyglądało to jak erotyczny symulator randki.

„Niech wszyscy wybiorą swoją opcje!”

Na polecenie Kotori, cała załoga mostka nacisnęła na guzik z wybraną przez siebie opcją.

Wszystkie opcje - ①,②,③, otrzymała po tyle samo głosów.

„Eee? Powinno być ②! Główny bohater to standardowy Tsukommi! To musi być ta opcja!”

Jeden z członków załogi nalegał. Jednakże natychmiastowo inne głosy się odezwały z różnych kierunków.

„-Ale, to może być niebezpieczne, ponieważ nic nie wiemy o naszym przeciwniku. Myślę, że ① będzie odpowiednia.”

„Nie nie, z danych które zebraliśmy dotąd, wiemy, że [Pustelniczka] rzadko atakuje ludzi! Powinniśmy rozpocząć rozmowę od opcji nr ③!”

„......Ok”

Po wysłuchaniu opinii na temat wszystkich 3 opcji, Kotori złapała się za brodę.

Następnie powiedziała do mikrofonu.

„-Shidou wybierz ③.”

„......Że co, co niby to ma być...”

Shidou wymamrotał, kiedy jego tyłek uderzył o podłogę.

Rozkaz od Kotori był totalnie zwariowany,

„Eee? Co się dzieje?”

Pacynka przechyliła głowę.

To nie był czas na kłótnie.

Shidou natychmiastowo wstał, wziął krzesło z pobliskiej wystawy, stanął jedną nogą na nim.

„Eee......, pierwszy raz cię widzę, ja tylko przypadkiem przechodziłem......”

*Świst*

Powiedział zarozumiałym tonem i zaczął poprawiać włosy.

...Szczerze, to było naprawdę zawstydzające.

„……”

Pacynka [Pustelniczki], z pokerową twarzą i otwartymi ustami, pozostawała cicho

Po kilku sekundach.

„...H-Hej, Kotori. Co robimy w związku z tą atmosferą......?”

Shidou wyraził swoje niezadowolenie mówiąc po cichu do Kotori. W tej samej chwili.

„……,Ha-Hahahahahahaha!”

Pacynka *brzdęk**brzdęk* potrząsała głową w trakcie śmiania się.

„Cooo? Nie spodziewała się, że z ciebie taki kawalarz braciszku? Ahahaha, teraz nikt tak już nie żartuje.”

„Ha-Haha......Cieszę się, że ci się spodobało.”

Shidou zaśmiał się z przymusu. Nikt dziś nie używa słowa [kawalarz], ale powstrzymał się od powiedzenia tego.

„...Tak, tak, przepraszam za to.”

Dumna Kotori odpowiedziała po cichu, Shidou wrócił wzrokiem na [Pustelniczkę]

Jak się umówili jego wzrok spotkał się ze wzrokiem pacynki.

„To ty szczęśliwy zboczku. Znowu się spotykamy w dziwnym miejscu -Ahaha, lubię ludzi takich jak ty braciszku -wygląda na to, że nie każdy nienawidzi Yoshinon -Jeśli wyjdę stąd, pewno znowu mnie zaatakują-”

Po tym jak to powiedziała, zaśmiała się ponownie.

„Cóż, to jest zaskująco wesoły Duch.”

W prawym uchu usłyszał to samo co pomyślał. Jak można było spodziewać, nawet Kotori myślała podobnie.

W tym co mówiła [Pustelniczka], jedno słowo przykuło jego uwagę.

„Hej...kto to jest Yoshinon?”

Kiedy Shidou to powiedział pacynka zrobiła zszokowany wyraz twarzy i szeroko otwarła usta.

„Ojej, co za pomyłka! Zapomniałam się przedstawić! Yoshinon to Yoshion czyli ja, czyż nie jestem śliczna? Prawda?”

„Aaa...to ładne imię.”

Będąc pod naciskiem z strony rozochoconej pacynki, kiwnął głową.

Potem usłyszał w prawym uchu powątpiewający głos Kotori.

„-Yoshinon? Nieźle, ten Duch jest inny niż Tohka- zna swoje imię.”

„Ehe...”

To była prawda -Tohka nie miała imienia.

Zostało ono nadane przez Shidou.

Jego przemyślenia zostały przerwane przez pacynkę zbliżającą się do jego twarzy.

„Hmm więc. Jakie jest imię braciszka?”

„Aaa...mam na imię Shidou. Jestem Shidou Itsuka.”

„Shidou? -Fajne imię, ale jednak nie przebiła Yoshion.”

„Oh...dziękuje. Eee...Yoshinon?”

„Hej Hej-Nieźle -To zaimponowało Yoshinon -Shidou umie mądrze rozmawiać-i używać imienia które zapamiętał chwilę temu-”

Po wymuszonym uśmiechu do pacynki która przesadnie machał rękami, Shidou kontynuował.

„To nic ważnego, ale ….yyy....jeśli mowa o Yoshinon- czy to nie jest czasem twoje imię a nie tej pacynki, prawda?”

Mówiąc to, skierował wzrok z pacynki na niebieskooką dziewczynę.

„……”

Kiedy to zrobił, pacynka która do tej pory radośnie rozmawiała, nagle zamilkła.

Następnie usłyszał z interkomu *Piii**Piii*, dźwięk alarmu.

„-Ej, Shidou, jej samopoczucie nagle zmalało. Coś ty tam, do jasnej anielki, jej powiedział?”

„Eee...? Nic takiego, tylko spytałem się, czego używa brzuchomówstwa zamiast normalnie mówić”

Kiedy Shidou to powiedział, pacynka zakołysała się w stronę jego twarzy.

„-Nie rozumiem co tam mówisz Shidou-kun......Co to jest brzuchomówstwo?”

Ton głosu był cały czas spokojny, a wyraz twarzy pacynki nic się nie zmienił.

Mimo to, czuł niewyobrażalnie przytłoczenie, Shidou zrobił krok w tył.

„N-Nie......Odnośnie tego.”

„Shiodu. Pomyślisz o tym później. Teraz masz naprawić samopoczucie Ducha.”

Usłyszał instrukcje od Kotori. Shidou powiedział unikając kontaktu wzrokowego.

„T-Tak masz racje! Yoshinon to Yoshinon.Eee......Hahahah...ha.”

Następnie.

„Uuu --Ale ty jesteś psotnik Shidou-kun--”

Powiedziała kiełka wysokim głosem. Ponure samopoczucie znikło w mgnieniu oka.

„......C-Co to było przed chwilą?”

„Czy ja wiem......Nie ważne jak przyjacielski ona jest, jest Duchem. To zły jest pomysł aby się rozluźnić i zdekoncentrować.”

Kiedy Shidou kiwnął głową, wrócił wzrokiem na [Yoshion].

„Yyy--”

Jednakże, nie wypowiedział żadnego słowa.

Kiedy Shodou wahała się co powiedzieć, Kotori powiedziała zirytowana.

„Nie czas na paraliż. Zrób tak aby Duch nie mógł uciec.”

„J-Jak?”

„To jeszcze nie zrozumiałeś co musisz zrobić? Jesteś w dużym hipermarkecie, co nie? Jako, że masz czas, możesz zaprosić ją na randkę, rozumiesz wreszczcie? Słuchaj to nie jest 'czy chcesz iść na randkę?' -to jest 'idziemy na randkę.' Nie daj jej szansy na wybór.”

„Ha-ha......”

Lekko zdenerwowany zwrócił się w kierunku Yoshinon.

„C-Chodźmy na randkę.”

Bez żadnych wstępów, prosto z mostu powtórzył to co usłyszał.

„......Tak od razu. Nie mogłeś tego rozegrać delikatniej?”

Powiedziała rozczarowana Kotori.

Wydawało się, że Yoshion na to nie zareagowała. Ponadto atmosfera zrobiła się ciężka, i trudno było cokolwiek powiedzieć.

*klask**klask*

Pacynka zaklaskała swoimi małymi rękoma.

„No No~~! To miłe-- bez względu na to jak wyglądasz, jesteś dość odważny, aby mnie tak niespodziewanie zapraszać. Oczywiście to jest O-K. Poniekąd. Wreszcie spotkałam człowieka, z którym mogę przyzwoicie porozmawiać. To jest jedna z rzeczy o której Yoshinon marzyła~~”

A potem się zaśmiała.

„R-Rozumiem......”

„......Cóż wygląda na to, że ostatecznie wszystko dobrze się skończyło.”

Słysząc jak głos Kotori z jednoczesnym westchnięciem, Shidou razem z Yoshion zaczęli przechadzać się razem po stoiska handlowych.

Część 5[edit]

„……”

Origami była ubrana w pancerz bojowy i uzbrojona w broń automatyczną patrolowała niebo nas hipermarketem

Wokół niej byli pozostali członkowie AST z tym samym wyposażeniem, którzy wspierali się nawzajem.

AST – Anti-Spirit Team (Oddział do walki z Duchami) specjalna jednostka JGSDF (Wojsko Japońskie) był oddziałem który charakteryzował się posiadaniem wyspecjalizowanej i zaawansowanej technologi.

Przy użyciu maszyny która mogła zmienić fikcję w rzeczywistość – Realizer, były oddział który został utworzony do przeciwstawienia się osobliwościom które mogą zniszczyć świat – Duchom.

Jednakże tylko nie wielka liczba ludzi może używać Realizera w warunkach bojowych – to ograniczenie wymusiło rekrutacje niestandardowych ludzi jak Origami.

Mieszka ona poza garnizonem, ma pozwolenie na uczęszczanie do szkoły, wyrusza na akcje tylko w razie zagrożenia.

Pomimo specjalnego traktowania, jako członek JGSDF jest wysyłana na akcje bardzo często.

'……”

Deszcz cały czas padał i obmywał zewnętrzna powierzchnie Terytorium[2B 3]. Upłynęła już godzina od czasu kiedy [Pustelniczka] weszła do budynku.

Przebywała ona w nim cały czas, w ogóle się nie pokazując.

„-Wygląda na to jest, bardzo cierpliwa.”

Usłyszała w komunikatorze głos dowódczyni drużyny, Ryouko Kusakabe.

„To jest niespotykane nawet dla [Pustelniczki] aby przebywała w jednym miejscu tak długo. Zwykle powinna powinna się przemieszczać z miejsca na miejsce co jakiś czas.”

Tak. [Pustelniczka] przeważnie tylko uciekała.

Za każdym razem jak Origami i pozostali przypuszczali atak, ona uciekała bez walki.

Ale jeśli dowiedziała się, że pozostanie w budynku przez dłuższy czas może spowodować [Zagubienie][2B 4] – dla Origami to nie było nic zabawnego.

„Pozwolenie na atak?”

Zapytała się Origami, a Ryouko odpowiedziała tak, że można było wyczuć westchnienie w jej głosie.

„-Pytałam się o pozwolenie, w razie czego, ale kazali nam pozostać w gotowości.”

„Nawet jeśli budynek się zawali, to można go odbudować.”

„...Cóż, jeśli o tym pomyśleć logicznie to na to wychodzi. Ale to nie jest takie proste. Ktoś musi zapłacić za naprawę, to nie jest za darmo -W sytuacji z [Księżniczką] jak ostatnio było to uzasadnione -Ale teraz mamy do czynienia, z tą słabiusieńką [Pustelniczką], wiesz? ”

„......”

[Księżniczka].

Na ten kryptonim, Origami zmarszczyła brwi.

Nie mając pełnych detali na co się z nią dokładnie później działo, miała jednak pewność, że teraz jest ona dziewczyną która nazywa – Tohka Yatogami która uczęszcza do tego samego liceum co Origami.

Oczywiście Origami po potwierdzeniu tożsamości Tohki, poinformowała o tym Ryouko.

Ale z jakiegoś powodu nie mogli wykryć obecności fal duchowych, i pozwolenie na atak nie zostało wydane.

Pomimo najbardziej szczegółowego dochodzenia, nie znaleziono nic podejrzanego na rodzinę Yatogami.

Jednocześnie – Origami była ogromnie niezadowolona, ponieważ, była ona obywatelem japońskim, a tych obywateli Origami miała obowiązek chronić.

A więc -

"……?"

Origami zmrużyła oczy niespodziewane.

Przez chwilę, zdawało się, że katem oka zobaczyła mignięcie czarnych długich włosów

Tak. Zdawało jej się, że widziała Tohkę tam poniżej.

Popatrzyła na dół, rejon wydawał się nie zamieszkały; główna ulica była zalewana przez ciężką ulewę.

„......”

Ale nie była w stanie potwierdzić obecności Tohki.

Origami potrząsała głową niezauważalnie. To musiało być przewidzenie.

Jeśli pozwoliła by się Duchowi ot ta przemknąć, było by to zawstydzające. Origami wzięła niewielki oddech, i skoncentrowała się i kontynuowała patrolowanie okolicy.

Część 6[edit]

-Opłynęło nieco czasu od spotkania Yoshinon.

Shidou i Yoshion prowadzili żywiołową rozmowę w czasie gdy przechadzali się po galerii handlowej hipermarketu.

Czasami Kotori przekazywała Shidou pomniejsze instrukcje –co dziwne, Yoshinon miała dość proste poczucie humoru; nie ważne jak kiepski byłby żart, ona zawsze się z niego śmiała.

<Fraxinus> cały czas monitorował jej stan psychiczny, wyniki były bardzo dobre.

Można było pomyśleć, że taka nagła zmiana zachowania była jakąś pomyłką. Na chwilę obecną sprawy szły w dobrym kierunku.

„To przeszło moje oczekiwania.”

Powiedziała Kotori.

„Wygląd na to, że ma coś co przyciąga uwagę ludzi. Sprawia również dobre wrażenia. Nawet jeśli powiedziałam bym abyś ją pocałował teraz toby ci nie odmówiła, prawda? ”

„...Hej hej”

Shidou nie był pewny, czy to był żart, czy mówiła to na poważnie, potem podrapał się po policzku.

Jednocześnie Shidou był zszokowany.

Teraz może rozmawiać z Tohką normalnie, ale kiedy pierwszy raz się spotkali, wykazywała się on ogromna nieufność w stosunku do ludzi -za każdym razem kiedy go źle zrozumiała, groził mu śmiertelne niebezpieczeństwo.

...Ale.

„Tak jak myślałam, rozmawianie z tobą jest Fa~j~ne. Inni ludzie wydają się nudni.”

„Ha……haha.”

Powiedziała pacynka, a Shidou odpowiedział przyduszonym tonem.

...Jakby to powiedzieć? Był zakłopotany.

Rozmowa przebiegała płynnie i żywo, a poziom przywiązania wzrósł, więc nie powinno być żadnych problemów... tak powinno być, ale...

„……”

Shidou ukradkiem wpatrywał się w dziewczynę z pacynką.

Kiedy się spotkali wczoraj, jak również dzisiaj, rozmawiała z nim tylko za pomocą brzuchomówstwa, jej usta nie poruszyły się ani na sekundę.

Ona była jak ktoś kto pociągła za sznurki w przedstawieniu kukiełkowym.

„--Ooo!”

„......Co?”

Shidou przestraszył się kiedy pacynka niespodziewanie zwróciła się ku niemu.

„Niesamowite! Co to jest-!”

Pacynka klaskała podekscytowana i pobiegła i w miejsce w które wskazywała – oczywiście pobiegła dziewczyna z pacynką.

Obiekt który zainteresował Yoshinon, znajdował się rogu sklepu zabawkami, a był to plastikowy domem dla dzieci w którym się one mogły bawić.

Był on wyjątkowo kolorowy, wspięła się na niego przy użyciu rąk i nóg.

A kiedy była już na górze.

„Hahaha! I jak Shidou-kun? Jestem świetna? Jest Yoshinon świetna?”

Powiedziała do Shidou.

„H-Hej, to niebezpiecznie tam stać.”

Ten plastikowy dom był zaprojektowany do użytku wewnątrz niego. Nawet jeśli nie był za wysoki, ona mogła spaść i zrobić sobie krzywdę.

Pomimo, że wiedział, że może latać, Shidou martwił się o nią pamiętając co się stało wczoraj [Ślizzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzg!]

Spanikowany ruszył pod plastikowy dom.

Ale Yoshion potrząsła pacynką z niezadowolenia.

„Eeej, nawet jak się zapytałam, czy jestem świetna to -aaaaaaaaa....!?”

„Co-!”

Yoshinon straciła równowagę i zaczęła machać ręka na wszystkie strony, następnie spadła wprost na Shidou.

Wskutek czego oboje wylądowali na podłodze.

„Ała....

Leżąc na ziemie wymamrotał. Z jakiegoś powodu bolały go zęby z przodu.

I miał co do tego złe przeczucia.

Dziewczyna z niebieskimi włosami była na wprost jego twarzy.

-Wtedy poczuł w rejonie ust dziwne a zarazem cudownie miękkie uczucie.

„--Umm!?”

Po kilku sekundach zrozumiał, w jakiej sytuacji się znajduje.

„...Super. Nieźle pomyślane Shidou!”

Nawet Kotori była zaskoczona niespodziewanym rozwojem sytuacji i powiedziała zaskoczonym głosem.

Shidou biegnąc na pomoc Yoshinon, zrobił tak, że podczas upadku znalazł się w idealnej pozycji i wymienił z nią pocałunek.

„……”

Yoshinon w ciszy wstała i w tym momencie i usta się rozłączyły.

Niespodziewanie...pocałowali się.

Ale z tego powodu moc Yoshinon powinna być zapieczętowana.

Ale...porównując do pocałunku z Tohką z ostatniego miesiąca -tym razem nie czuł żadnego ciepła które rozpływało się po całym jego ciele lub coś w tym stylu.

Ponownie, z drugiej strony interkomu usłyszał głośną syrenę.

„Co jest...?”

Powiedział i zmarszczył brwi- czyż jej moc nie powinna być zapieczętowana?

Ale ten dźwięk oznaczał, że samopoczucie Ducha Się pogarsza, coś co dzwoni kiedy do Shidou zbliża się niebezpieczeństwo.

To znaczyło, że Yoshinon jest teraz-

„Ała ała-.....Przepraszam, przepraszam Shidou. Byłam nieostrożna--”

Ale kiedy Yoshinon to mówiła była się spokojna.

„Eee...?”

Zdezorientowany, otworzył szeroko oczy, Yoshinon nie wykazywała żadnych oznak zdenerwowania.

W takim razie, z jakiego powodu usłyszał ten alarm?

„--Shidou, mamy sytuacje kryzysową...i możliwe, że najgorszą jaka mogła się zdarzyć.”

Powiedziała Kotori niespotykanie spanikowanym głosem.

„Co...? Co o ci ….?”

Zza pleców usłyszał odgłos kroków mocno stąpających po ziemi. Shidou zadrżały ramiona.

Nieśmiało obrócił głowę aby zobaczyć, kto jest z tyłu.

A była tam -niespodziewana twarz.

„To-Tohka......?”

Jego oczy prawie wyszły z orbit kiedy wymawiał imię dziewczyny stojącej za nim.

Tak, osobą którą tam stała była Tohka, która powinna się znajdować teraz w podziemnym bunkrze w liceum Raizen.

A do tego z powodu deszczu była cała przemoczona, oraz ciężko oddychała jakby biegła tutaj cały czas.

„--Shidou.”

Ciało Tohki kołysała się tak jakby chciało przeszkodzić Shidou w procesie myślowym, a kiedy tak się kołysała to powiedziała.

Shidou dziwił się dlaczego, pomimo że wypowiedziała tylko jego imię, przeszły go ciarki po całym ciele.

„......Co ty w tej chwili zrobiłeś ?”

„.....Eee? O-O co ci chodzi...?”

Na to pytanie odruchowo dotknął swoich ust -a kiedy doszło to jego świadomości natychmiast wziął rękę z powrotem.

Ale Tohka nie była zadowolona z tej odpowiedzi, przyjmując wyraz twarzy marudzącego dziecka, powiedziała drżącym głosem.

„-A ja się o ciebie tak bardzo martwiłam......”

„Eee...?”

„Czego ty flirtujesz z tą dziewczyną !!!!!!!!!!!!”

*ŁUP*---!!

Tohka wykrzyczała i w momencie kiedy jej noga uderzyła w podłogę, *TRZASK* cała popękała i wokół niej utworzył się mały krater, pęknięcia rozchodziły się od jej nogi.

„C-Coooooo........!”

Z powodu niespodziewanej sytuacji, Shidou otworzył szeroko oczy i zatrząsł się ze strachu.

Zwykła uczennica liceum, nie może tak połamać podłogi poprzez zwykłe uderzenie w nią.

Oczywiście Tohka nie była zwykłą uczennicą liceum...jej moce duchowe powinny być zapieczętowane -Logicznie myśląc, w obecnej sytuacji pokazała jedynie swoją siłę fizyczną.

„O-O co tu chodzi Kotori......?”

Kiedy zapytał Kotori westchnęła i odpowiedziała.

„Dlatego......To właśnie próbowaliśmy ci powiedzieć wcześniej. Między Tobą i Tohką jest połączenie i kiedy stan psychiczny Tohki staje się nie stabilny, boimy się, że jej moce mogą do niej wrócić.”

„C-Co? Co masz na myśli, mówisz, że teraz Tohka jest niestabilna psychicznie?”

„Tak. I zanim sytuacja stanie się gorsza, powinieneś naprawić samopoczucie Tohki jakoś.”

„Ale co ja mam niby zrobić teraz-”

Kiedy to mowił, Tohka podeszła pod plastikowy dom gdzie Shidou i Yoshinon przebywali.

I wtedy patrzyła się przeszywającym wzrokiem naprzemiennie na nich, cały czas coś mamrocząc po nosem.

Następnie gapiąc się na Yoshinon wskazywała ja palcem i powiedziała.

„...Shidou to jest to ważnie zadanie jakie musiałeś zrobić, chciałeś się spotkać z tą dziewczyną tutaj?”

„Nie, odnośnie tego...”

Jednakże, nie był szczery, bo to właśnie było jego zadanie więc powinien odpowiedzieć 'Tak', ale nie wiedząc jakie intencje ma Tohka wolał zagrać bezpiecznie.

Następnie.

„......No,no......Teraz już rozumiem...”

Yoshinon która do tej pory wpatrywała się w ciszy w Tohkę, powiedziała wysokim głosem.

Na twarzy pacynki pojawił się uśmiech psotnika -Shidou zastanawiał się jak to możliwe.

„Siostra? ”

„......Jestem Tohka.”

W odpowiedzi na pytanie pacynka powiedziała zniechęcającym tonem Tohka.

„Więc Tohka-chan~ Współczuje ci, wygląda na to, że Shidou-kun już nie jest tobą zainteresowany.”

„Co-?”

„-!?”

Tohka i Shidou jednocześnie zatkało w tym samym momencie, a potem popatrzyli na pacynkę.

„No cóż, jak by to ująć? Po usłyszeniu waszej rozmowy, wygląda na to, że on złamał przysięgę z Tohką i przyszedł zobaczyć się z Yoshinon, prawda? Czy to nie sedno całej sprawy?”

Tohce zadrżały ramiona, i wyglądała jakby miała zaraz się rozpłakać.

„T-Ty, co ty w ogóle mówisz----?”

Shidou powiedział podniesionym głosem w stronę pacynki – Tohka złapała go za usta oburącz .

„Będziesz cicho przez chwilę Shidou?”

Wywierając nacisk na szczękę uniemożliwiła mu odpowiedzi na to pytanie. Następnie używając ogromnej siły zacisnęła ręce wokół policzków Shidou.

„……! ……!”

Pacynka będąc w przyjemnym nastoju, kontynuowała mówiąc tonem w stylu 'ja nic na to nie poradzę.'

DAL v02 133.jpg

„No, no-, Siostro, przepraszam, ale to prawdopodobnie wina Yoshinon -jej wygląd jest zbyt uroczy~ ”

„To nie tak, że mówię źle o tobie Tohka-chan, wiesz? Ale nie możesz winić Shidou, za to że zostawił zostawił ciebie i pobiegł do Yoshinon~”

„Arghhh!!”

Przez chwilę kiedy Tohka trzymała twarz Shidou, próbowała powstrzymać drżenie ramion, a kiedy osiągnęła limit wytrzymałości, wykrzyczała.

Oraz wreszcie zwolniła uchwyt z twarzy Shudou.

„Z-Zamknij się! Zamknij się! Zamknij się! Zamknij się! To jest złe! Takie rzeczy są złe!”

„Eee -nawet jeśli to jest złe. Shidou chce ci powiedzieć wyraźnie, że Tohka-chan jest teraz niechcianym dzieckiem. ”

„-!”

Natychmiastowo i niespodziewanie Tohka złapała za kołnierz pacynki

Oczywiście pacynka była mała i z łatwością została ściągnięta z ręki dziewczyny, a następnie była trzymana w powietrzu.

„-!?”

Kiedy z ręki dziewczyny została zabrana pacynka, jej oczy zaczęły kręcić w nieskoordynowanie różnych kierunkach.

Potem jej twarz zbladła i pokryła się potem. Oddech stawał się coraz cięższy, a palce zaczęły się trząść.

„Yo-Yoshinon……?”

Shidou drapał się po policzku który go ciągle bolał, a te symptomy u Yoshinon zmartwiły go.

Wyglądał na to, że Tohka nie była świadoma stanu Yoshinon. Była skupiona na pacynce, która trzymała oburącz jak nóż, wpatrywała się w nią i przybliżyła do swojej twarzy.

„Ja...... Ja NIE jestem niechciany dzieckiem! Shidou powiedział......Shidou powiedział, że ja...On powiedział, że to w porządku, że tu jestem! Jeszcze raz nie obrazisz a ci nie wybaczę! HEJ! Powiedz coś!?”

Prawdopodobnie myślała, że to pacynka była źródłem głosu, złapała ją za szyje i zaczęła nią potrząsać.

„……! ……!”

Patrząc na to co się dzieje, Yoshinon zaczęła płakać.

Nie była już spokojna, jej ciało zaczęło się trząść jak Chihuahua[2B 5].

Yoshinon następnie poprawiła kaptur tak aby chciała, żeby nikt nie widział w takim jest stanie. Potem podeszła do Tohki i zaczęła ją ciągnąć za spódnicę.

„C-Co? Nie przeszkadzaj mi. Rozmawiam z tym kolesiem w tej chwili.”

„--Odd...aj...mi...go..pro..szę.......”

Próbując odzyskać pacynkę, którą Tohka trzymała wysoko w górze, Yoshinon podskakiwała do góry.

A tak swoją droga, to był pierwszy raz kiedy usłyszał jej prawdziwy głos.

„-Co robisz Shidou? Stan psychiczny Yoshinon spada gwałtownie. Pośpiesz się i zrób coś!”

Usłyszał w prawym uchu głos Kotori.

Drapiąc się po policzku Shiodu powiedziała nieśmiało drżącym głosem.

„H-Hej...Tohka. Eee...więc...możesz jej to oddać?”

„......Yyy!”

Kiedy to powiedział, Tohka otwarła szeroko oczy zszokowana.

„Shidou......Tak jak myślałam...wybrałeś ją zamiast mnie......”

„Co? Nie, to nie tak-”

W tym samym czasie.

„……[Zadkiel]……”

„-!”

Yoshinon nagle uniosła ręce do góry i machnęła nimi w dół przed siebie.

Natychmiast po tym, podłoga połamała się -gigantyczna maskotka pojawiła się.

„Co to...?”

Ta rzecz miała oko 3 metry długości, w skrócie był to pluszak. Był on zrobiony miękkiego materiały podobnego do złota i miał białe zdobienia.

Ponadto część która zdawała się być głową wyglądała głowa królika z długimi uszami.

„P-Pluszak......!?”

„--Co...to jest!?”

Shidou i Tohka powiedzieli w tym samym czasie.

Yoshinon wspięła się na pluszaka, który pojawił się tuż przed nią, na plecach znajdowały się dwa otwory, po wejściu na niego włożyła do nich nogi.

Po tym jak to zrobiła – oczy pluszaka zabłyszczały na czerwono. Trzęsące się ciało wydało niski tonem ryk *Guooooooooooooooooo*.

Razem z tym, biały dym zaczynał się wydobywać z ciała pluszaka.

„Zimno......!”

Podciągnął nogi do siebie instynktownie.

Dym był podobny do ciekłego azotu, miał temperaturę poniżej zera.

„-Pojawienie się Anioła....!? Shidou nie dobrze, uciekaj!”

„Eee...że...co!? Co to jest ten Anioł!!”

Nie spodziewanie krzyk Kotori pojawił się w jego prawym uchu.

„To jest to pojawiło się przed tobą! Jest to tarcza która chroni Ducha i razem z Suknią Astralną jest jego najlepsza bronią! Zapomniałeś już o [Sandalphon-ie] Tohki ?”

[Sandalphon] na tą nazwę, Shidou uniósł brwi zszokowany.

W poprzednim miesiącu, to było coś kiedy Tohka używała swoich mocy duchowych, wyglądało to jak wielki tron z mieczem.

Z tym co zobaczył. Wszystko wydało mu się proste.

Nawet jeśli się pocałowali (z Yoshinon), nie mógł zapieczętować mocy duchowych.

Kiedy Yosinon cofnęła swoje ręce do siebie, pluszak – [Zadkiel] niskim tonem zawył i zgiał się w pół.

Kiedy to zrobił, szyby w hipermarkecie zaczęły pękać, jedna po drugiej, a deszcz padać do środka.

Nie- dokładniej mówiąc, było trochę inaczej.

To nie było tak szyby pękły i przez to deszcz zaczął padać do środka, to było bardziej jakoby krople deszczu uderzały w szyby z kolosalną siłą bez przerwy, aż szyby nie wytrzymały i pękły.

„Eee......!?”

Shidou patrzył z przerażeniem na pojącego się przed pluszaka, a jego nogi się trzęsły. Pluszak skierował swoje spojrzenie na Tohkę.

„......! Tohka!”

Shiodu szybko krzyknął i pociągnął Tohkę, za rękę co spowodowało, że oboje upadli na podłogę.

„Co......Shidou!?”

Głos Tohki wstrząsnął jego bębenkami w uszach. Jednakże, w tym samy czasie kiedy to wypowiadała, w miejsce gdzie była prze chwilą uderzyła spora liczba obiektów jak pociski.

Wszystkie te pociski przebiła się przez półki wystawowe, a chwilę później zamieniały się w przezroczystą ciecz i spadły na podłogę

„D-Deszcz...!?”

Tak. Z kierunku zbitych okien, krople deszczu tak twarde jakby były gradem, ignorując grawitacje uderzyły w Tohkę.

A tam z boku stał [Zadkiel] kierowany przez Yoshinon.

„...Eee.”

Aby ochronić Tohkę, obróciła się plecami w stronę [Zadkiela]

Ale [Zadkiel] wystartował jak rakieta, wykonując szybkie ruchy, przy jego rozmiarze nie wyglądało na to, że tak szybko będzie się poruszał. Następnie przebiegł przez miejsce Tohka była i wyskoczył na zewnątrz przez rozbite okno.

W środku tego manewru- pacynka która upuściła Tohka, została wzięta prze paszczę pluszaka.

„……”

Chwilę późnej, Shidou przestał patrzyć za Yoshinon i odwrócił się w stronę Tohki, a potem powiedział.

„C-Chyb jesteśmy bezpieczni...racja?”

„......Tak. Sygnał całkowicie zniknął. To było zbyt nieostrożne, co nie Shidou?”

Usłyszał w prawym uchu.

„...Ale czego zrobiła to tak niespodziewanie-”

W trakcie kiedy to mówił-

„Wystarczy tego, pośpiesz się i chodźmy już stąd......!”

Jego twarz została odepchnięta i razem *Bęc* upadli na podłogę.

„Ej...!”

Nie był się nad czym zastanawiać. To była Tohka która była w ramiona Shidou.

Jej twarz była zaczerwieniona, zaciskała mocno zęby, a wyraz twarzy miała jak u rozpuszczonego dziecka, następnie zezłoszczona wstała.

„To-Tohka…?”

„...! Nie dotykaj mnie!”

„Ała...”

Shidou zmarszczył brwi odruchowo, a potem cofnął swoje ręce, to zaskoczyło Tohkę.

Ale prawie natychmiastowo po tym zaczeła coś mamrotać i odwróziła wzrok od niego.

„C-Co się stało z tobą, Tohka...?”

„Zamknij się! Mów nic do mnie! Z-Zamiast mnie tamta dziewczyna jest dla ciebie ważniejsza...!”

„Eee...? Co ty mów-”

Kiedy Shidou mówił to zaskoczonym głosem, Tohka zaczęła kopać w podłogę z frustracją.

„A-A-A-A-A-A-aaaaaaaaaa—!!”

„Cze......ejjj....!?”

Z każdym uderzeniem podłogą pękała, aż w końcu się zawaliła.

Shidou nie mógł już dłużej zachować równowagi, i wpadł do dziury.

Część 7[edit]

„Wszyscy członkowie AST meldować się. Duch się przemieszcza. Wznowić atak jak tylko go zobaczycie.”

Usłyszała Origami przez radio.

„-Potwierdzam.”

Kiedy Origami odpowiedziała, poprawiła pozycję strzelecką, obiema rękami trzymała Anty-Duchowy Minigun [Auldist].

To było najnowsze wyposażenie, broń dalekiego zasięgu, zaprojektowany do wystrzeliwania dużej liczby naboi w krótkim czasie spoza zasięgu wroga.

Deszcz zaczął ponownie padać, jak wtedy kiedy [Pustelniczka] się pojawiła, odbijał się on zewnętrznej powierzchni Terytorium, jednakże to nie miało wpływu na ich przygotowanie. Origami wpatrywała się w odczyty fal duchowych, które wyświetlały się bezpośrednio na jej siatkówce oka.

Nagle.

-*ŁUP* Duch wybij dziurę w ścianie, z tego powodu powstała duża chmura kurzu.

W związku z tym wszystkie odczyty fal duchowych podskoczyły do góry.

„-Ognia!”

Rozbrzmiał rozkaz kapitan Ryouko, Origami oraz pozostali pociągnęli jednocześnie za spust.

Straszliwie dudniący dźwięk rozbrzmiewał kiedy budynek został zasypany setkami naboi, a chmura kurzu zrobiła się jeszcze większa.

„……”

Origami prowadząc ostrzał, zmrużyła oczy.

Dzięki temu, że Terytorium zapewniało jej nadludzkie wzmocnienie wzroku, zobaczyła cień który się przemieszczał z dużą prędkością w chmurze kurzu.

Origami pozostając cicho, wydała polecenie w myślach.

Odpowiadając jej woli, małe pociski naprowadzane zlokalizowane przy jej nogach, zostały załadowane do znajdujących się tam wyrzutni w liczbie dziesięciu i zostały wystrzelone w kierunku [Pustelniczki].

„-!?”

Duch będąc pod obstrzałem Anty-Duchowego Miniguna, natychmiastowo odwrócił głowę i spojrzał w kierunku naprowadzany pocisków, na jego twarzy pojawiło się zaskoczenie.

„-!”

Kiedy [Pustelniczka] podniosła obie ręce do góry, pluszak „zatańczył” w powietrzu i zmiótł wszystkie pociski.

Ale było już za późno, pozostali członkowie AST namierzyli pozycje Ducha.

Kolejna fala pocisków naprowadzanych nadlatywała z tyłu. A ostrzał z Miniguna dochodził ze wszystkich kierunków. Uniknięcie tego było niemożliwe.

„Aaa--!”

W tym samym momencie Origami usłyszała cichy płacz przy pomocy super-słuchu który dochodzi z niewiadomego kierunku, kiedy wszystkie pociski trafiły w cel nastąpił przeraźliwy huk eksplozji.

Prawdopodobnie, większość siły eksplozji zostanie zaabsorbowana przez Suknie Astalną w którą ubrany jest Duch -jest prawie pewne, że nawet [Pustelniczka] wyjdzie z tego bez obrażeń, nie wspominając o [Księżniczce].

W punkcie uderzenia, potwierdzono, że gigantyczny pluszak spadł na ziemie.

„--Ok! Nie ustawajcie w ataku! Strzelać! Strzelać!”

Rozbrzmiały rozkazy Ryouko. Ale--

Palec Origami który spoczywał na spuście zadrżał.

Potwierdzono, że ciało Ducha i jego gigantyczny pluszak rozpłynęły się w powietrzu.

„Zgubiliśmy ...ją?”

Cały odział AST usłyszał jak ktoś wyszeptał.

Kiedy Duch powraca na drugą stronę, którą zwą innym wymiarem – to wydarzenie jest klasyfikowane jako [Zagubienie].

Pomimo że celem AST jest eliminacja Duchów przy użyciu technologii wojskowych, jest to niesłychanie trudne do zrealizowania, z powodu ogromnych zdolności bojowych Ducha. Przeważnie kiedy występuje [Zagubienie], operacja jest uznawana za sukces.

Następnie chmury się rozeszły i słońce znowu zaświeciło.

Deszcz natychmiast przestał padać.

„-Do wszystkich, wracamy do bazy.”

„……”

Na słowa Ryouko, Origami opuściła broń i zdezaktywowała systemy bojowe

Kiedy podążała za Ryouko do bazy-

„……?”

Zauważyła przy pomocy wzmocnionego wzroku, coś osobliwego, przykuwającego uwagę, obniżyła lot tymczasowo aby to zbadać.


Przypisy[edit]

  1. Japoński posiłek przygotowywany w domu, zwykle w małym pojemniku, składa się z ryżu i rożnych dań pobocznych
  2. Jedna z roli w japońskich skeczach komediowych.
  3. Terytorium – Strefa wytwarza przez Realizer w kształcie kuli, w środku niej dowolne wyobrażenia stają się rzeczywistością, możliwe jest naginanie praw fizyki.
  4. Zagubienie - określenie wydarzenia kiedy Duch powraca do innego wymiaru
  5. Rasa psa