Editing
High School DxD:Tom DX7 Dodatkowy Żywot
(section)
Jump to navigation
Jump to search
Warning:
You are not logged in. Your IP address will be publicly visible if you make any edits. If you
log in
or
create an account
, your edits will be attributed to your username, along with other benefits.
Anti-spam check. Do
not
fill this in!
===Część 3=== ''Następnego dnia.'' Każdy z nas wykonywał swój własny trening w wielkiej przestrzeni treningowej, rozciągającej się pod ziemiami Rodu Gremory. Nawiasem mówiąc, nie była przeznaczona wyłącznie dla mnie, ale dla całego Parostwa Gremory. Po wojnie z bogami Królestwa Zmarłych, Rugal-san i Bennia odeszli z parostwa Sony-senpai i dołączyli do parostw Rias i mojego, jako Wieża i Skoczek. Dzisiaj nasz trening trwał cały dzień, z przerwami na posiłki rano i po południu. Moja drużyna przechodziła treningi indywidualne, walki zespołowej oraz potencjalnej walki z drużyną Mistrza Beliala. Skoro wilkołak, Rugal-san, potrafił używać magii, trenował głównie z inną Wieżą Rias, Koneko-chan, a także z Rosweisse-san. Trening z Koneko-chan, która świetnie walczyła wręcz, oraz z Rossweisse-san, będącą mistrzynią magii, świetnie równoważył zdolności Rugala-san. Z drugiej strony, trening Benni odbywał się głównie ze Skoczkami z mojej drużyny, Xenovią i Iriną, a także Kibą, Skoczkiem z parostwa Rias. Kiedy trenowali główną cechę Skoczków, szybką walkę, Bennia korzystała też ze swoich zdolności Ponurego Żniwiarza. Tym razem nieobecni byli, jego eminencja Strada, Crom Cruach i Bova. – Pomogę wam, w czym tylko będę mogła! – powiedziała była członkini drużyny Rias, Lint-san. Latała na swoich anielskich skrzydłach po całej przestrzeni treningowej, i pomagała nam, jeśli ją o to poprosiliśmy. Podobnie postępowała Nimura Ruruko-san, która przeniosła się do parostwa Xenovi i biegała, ze swoją specjalną umiejętnością, po całej przestrzeni oraz pomagała nam w treningach. I tak to wszystko wyglądało. Większość z nas miało na sobie zwykłe dresy. Chciałem zapytać Crom Cruacha, który był nieobecny, czy morderczy trening któremu poddawał Bovę, zakończy się przed następnym meczem? [Mam tylko nadzieję, że Crom Cruach nie zamęczy go swoimi ćwiczeniami na śmierć.] Ddraig powiedział coś takiego. Wiesz że ufam Crom Cruachowi? I Bovie oczywiście też. Mam tylko nadzieję, że wrócą przed meczem... Nagle, kiedy spojrzałem w kierunku, z którego dobiegł dźwięk zderzających się brutalnie aur, zobaczyłem Gaspera, który zmienił się w mroczną bestię oraz Nakiriego, który przybrał postać człekokształtnego smoka. Było to przyjacielskie starcie, pomiędzy kolegami z klasy. – Nieźle, uniknąłeś mojego Zatrzymania Czasu! – Ty też sprawnie unikasz wszystkich moich silnych ataków, zmieniając się w aurę ciemności! Nakiri bezszelestnie usunął się poza zasięg Zatrzymania Czasu Gaspera. Używając smoczych mocy, zasypał bestię gradem ciosów i kopniaków, ale jej ciało zmieniło się w ciemność i rozproszyło, unikając w ten sposób bezpośredniego trafienia. Rany, obaj mogą atakować słabe punkty przeciwników, ale zdecydowali się na walkę wręcz. Nasi towarzysze, a raczej… Chłopaki z Rodu Gremory, tacy właśnie są! Tak właśnie pomyślałem, kiedy na nich patrzyłem. Jeśli chodzi o mój trening, to razem z Kibą przybyliśmy tu znacznie wcześniej, jeszcze przed wszystkimi, i trenowaliśmy razem. Teraz mam więc przerwę. Kiedy zajadałem ręcznie robione kulki ryżowe Akeno-san, kanapki z jajkiem zrobione przez Asię i owinięte mięsem kulki ryżowe Kiby, przypatrywałem się szczególnemu treningowi. – Daj z siebie wszystko, Rias-chan, moja potomkini. – T-tak. Protoplastka Rodu Gremory, Runeas, odbywała tajemniczy trening z Rias! Myślę, że ma on nauczyć ją tej tajemniczej techniki, o której wczoraj wspomniała...... Rias przybrała pozę z wyciągniętymi ramionami i lekko ugiętymi nogami, podczas gdy całe jej ciało było okryte aurą. Protoplastka-sama wydawała jej instrukcje, i Rias za każdym razem zmieniała swoją pozę, zmniejszając, lub zwiększając ilość aury. – Dobrze, Rias-chan, kontynuuj właśnie w taki sposób. – T-tak. Protoplastka-sama wydawała polecenia Rias, zajadając się jakimiś przysmakami. – P-przepraszam, protoplastko-sama, co takiego jesz... Byłem ciekaw, czym takim się zajadała. – To ciasteczka „Kyunpai”, są naprawdę pyszne! – odpowiedziała, pokazując mi torebkę, na której widniało zdjęcie Kiby. Kolejne słodycze powiązane z Kibą!? Kiba, który usiadł obok mnie zanim to zauważyłem, miał zakłopotany wyraz twarzy. – Sporo moich przezwisk stało się znakami towarowymi w Zaświatach, prawda? – powiedział. Cóż, kiedy chodzi o Rias Gremory, jej parostwo i rodzinę, to wszystko może się stać przedmiotem marketingowym...... Pewna ilość pieniędzy, generowana przez te dobra, trafia też i na nasze konta…. C-cóż, na razie odłóżmy jednak te sprawy na bok. – Tak przy okazji, co robi Rias? Co to za rodzaj techniki? Och, możesz jej nauczyć tylko swoich bezpośrednich potomków, prawda? Przepraszam, jeśli...… – zapytałem protoplastkę-sama. [[File:Rias and Runeas.webp|thumb]] Przeprosiłem, gdyż uznałem że powiedziałem za dużo. Protoplastka-sama wydawała się tym jednak nie przejmować. – Chodzi ci o tą sekretną technikę? Zobaczmy…. Wydaje mi się, że chyba to było coś w tym rodzaju – odparła. ―――! Ch-chyba............? Właśnie usłyszałem coś okropnego...... Tymczasem Rias przyjmowała najróżniejsze pozy z poważnym wyrazem twarzy...... Wysłuchała polecenia swojej antenatki i stanęła na jednej nodze z pozie, która przypominała baletnicę z „Jeziora Łabędziego”. Na twarzy protoplastki-sama pojawiły się wątpliwości. – Huh? Czy to tak było? W końcu to tajna technika…. Hmm, od pokoleń sposób jej wykonania był przekazywany ustnie......? Pamiętam, że setki tysięcy wieków temu, robiła wielkie wrażenie...... Nie, ten pomysł został odrzucony przez ówczesną głowę rodziny...… – powiedziała, otwierając kolejną paczkę „Kyunpai”. – Cóż, w każdym razie to na pewno dobry trening, skoro porusza swoim ciałem….. To zbyt nieodpowiedzialne! Protoplastka-sama myśli w bardzo niepoważny sposób! Rias była jednak tego nieświadoma i prosiła o więcej porad. – Protoplastko-sama! Co powinnam zrobić teraz? – Racja, err...... Spróbuj przyjąć pozę podobną do wielbłąda, myśląc jednocześnie o nich. – W...... W-wielbłąda...... Coś takiego? Jednak myślenie o tych zwierzętach jest kłopotliwe. – Teraz stój tak przez pięć minut. – T-tak! – Ach, to mi nie wygląda dobrze – powiedziała protoplastka-sama, widząc jak jej potomkini stara się naśladować wielbłąda. Okropność! Co to ma być!? Byłem tak zaskoczony widząc zachowanie założycielki Rodu Gremory, która zachowywała się i postępowała tak nieodpowiedzialnie, że nie wiedziałem co zrobić! Jakby jednak na to nie patrzeć, ten trening nie wydaje się być złym pomysłem..... Później, w odpowiednim czasie, powiem o wszystkim Rias w odpowiedni sposób. W ten sposób mniej ucierpi...... – Cóż, możemy robić to i tamto, ale...... Jeśli ja, założycielka rodu, będę w to bezpośrednio zaangażowana, to moi potomkowie mogą rozwinąć jakieś unikalne zdolności. Ale jeśli to Rias-chan...... Mmm – protoplastka-sama zastanawiała się nad czymś i wymruczała jakieś znaczące słowa. Ten trening budził poważne podejrzenia, ale czy na swój własny sposób, protoplastka-sama próbowała coś osiągnąć, poważnie trenując swoją potomkinię, Rias? Nagle, pojawił się ktoś, kogo nie spodziewalibyśmy się w tym miejscu. – Co Rias wyprawia? Zobaczyliśmy zaskoczoną twarz Risera Feneksa, który przyglądał się treningowi Rias. – Och, przyszedłeś, Riser-san. – Tak. Przegraliśmy mecz i nie muszę już więcej trenować do rozgrywek, więc mój grafik trochę się poluzował. Pomyślałem więc, że przyjdę się z wami zobaczyć i opowiecie mi trochę o tym miejscu. Rozumiem, więc przyszedł się z nami spotkać. – Widziałem twój mecz...… – powiedziałem z żalem w głosie. Drużyna Risera, Feniks, która brała udział w Międzynarodowym Turnieju Królewskich Gier, odpadła w głównym etapie rozgrywek. Ich przeciwnikiem była Drużyna Królów Przyjemność, w skład której wchodzą bogowie z mitologii nordyckiej i greckiej (sami z nimi walczyliśmy podczas rundy kwalifikacyjnej). Przewodzi jej Król Potworów, Tyfon. Ta drużyna to jeden z najmocniejszych zespołów w rundzie eliminacyjnej rozgrywek, gdyż należą do niej obecni przywódcy Walhalli i Olimpu, Widar oraz Apollo. Ten zespół jest jednym z czarnych koni turnieju. Do drużyny Risera należał jego starszy brat (jako Król), Święta Bestia Feniks, Święty Ptak Benu z egipskiej mitologii i Magnus Rose-san (będący także agentem CIA), właściciel Longinusa, Nieznanego Dyktatora. Pod przywództwem Ruvala, który był jednym z najlepszych graczy Królewskiej Gry, mecz został stoczony w oparciu o taktykę wykorzystującą nieśmiertelność Rodu Feneks, ale...... Drużyna przeciwna wykorzystała pełnię mocy legendarnych potworów i bogów, co przezwyciężyło nieśmiertelność Feneksów i...... Drużyna Feniks została pokonana. – Cóż, to była dobra walka. Tak jak myślałem, nasza nieśmiertelność nie może się równać z atakami istot boskiej lasy. Twoja drużyna poradziła sobie jednak z nimi, prawda...? W końcu nie dostałeś tytułu diabła klasy specjalnej tylko na pokaz – powiedział Riser z promiennym wyrazem twarzy. – Nie, wtedy nie miałem jeszcze tej rangi….. Zresztą, żeby z nimi wygrać, musieliśmy się nieźle namęczyć. To prawda. Gdyby Ddraig się wtedy nie objawił, to też byśmy przegrali z Królami Przyjemności. Byli naprawdę silnymi przeciwnikami. Skoro potrafiliśmy sobie poradzić z istotami boskiej klasy, to chyba nie trzeba mówić, że „Byli zbyt silni”, ale... Walczyliśmy już z wieloma rodzajami przeciwników. [Partnerze, to po prostu dowód na to, jak silny się stałeś.] Ddraig powiedział do mnie coś takiego. – Bez Ddraiga na pewno byśmy wtedy przegrali – oznajmiłem szczerze. – Gdybyśmy tylko potrafili tworzyć cudy, tak jak wy – odparł Riser z kwaśnym uśmiechem. Od jakiegoś czasu jednak, zerkał z ciekawością w pewnym kierunku. Tak, patrzył na protoplastkę-sama! Tego można się było spodziewać po takim zboczeńcu! – Tak przy okazji, ciekawość mnie zżera, kim jest ta szkarłatnowłosa dziewczyna? – zapytał mnie szeptem. – Och, err...... Nie wiedziałem, co odpowiedzieć. Prawdziwa tożsamość protoplastki-sama została ujawniona tym, którzy byli w bliskiej relacji z Rodem Gremory…. Wizyta Risera nas zaskoczyła, więc nie przygotowaliśmy sobie żadnej wymówki. Kiedy szybko zmusiłem mój mózg do pracy na najwyższych obrotach, by coś wymyślił…. Protoplastka-sama zauważyła nas i podeszła bliżej, uśmiechając się uroczo. – Miło mi cię poznać, jesteś z Rodu Feneks, prawda? – nagle powiedziała coś takiego do Risera. – T-Tak, jestem Riser Feneks, trzeci syn głowy rodu. Pochodzisz z Rodziny Gremory, a mimo tego mnie nie znasz? – odpowiedział Riser z uśmiechem. – Przepraszam. Przez jakiś czas żyłam na uboczu, z daleka od całego diabelskiego towarzystwa...… – odparła protoplastka-sama ze skruszonym wyrazem twarzy, a zaraz potem oznajmiła coś szokującego. – Nazywam się Neas Gremory. Jestem młodszą siostrą Rias-oneesama, ale mamy inne matki...... ―――! ......O rany!!! Rias nagle dorobiła się młodszej siostry o skomplikowanej przeszłości!? Ona sama tego nie słyszała, gdyż poświęcała całą uwagę na wykonywanie swoich tajemniczych ćwiczeń. Kto by pomyślał, że protoplastka-sama tak beztrosko przedstawi się takim kłamstwem, uśmiechając się z wdziękiem! Riser pokiwał głową, jakby coś zrozumiał. – Więc to tak, rozumiem…. Rany, nie można lekceważyć Zeoticusa-sama, co? Uśmiechał się kwaśno w jednoznaczny sposób. – Więc to jasne, dlaczego nie zna mnie, byłego narzeczonego Rias. W końcu z powodu skomplikowanych okoliczności, żyłaś z dala od głównej gałęzi rodziny...... Jednak ostatnio ten zakaz został zniesiony i siostry mogą się widywać. Więc to tak….? Rozumiem, rozumiem…. Co u diabła? Dlaczego ten gość fantazjuje, gadając sam do siebie i zgadza się z rzeczami o których mówi......? – Zgadza się, ufufufu – protoplastka-sama zachichotała, przytakując słowom Risera! Tata Rias…. W-wydarzyło się właśnie coś niespodziewanego i oczami wyobraźni widziałem już, jak będzie się śmiał z rozbawieniem, gdy o wszystkim się dowie...... Ta skomplikowana sytuacja rodzinna będzie się tylko pogłębiała w miarę trwania ich rozmowy. Możliwe, że w którymś momencie będę się musiał wtrącić i przerwać ich konwersację....... Kiedy zastanawiałem się, co powinienem zrobić, nagle pojawiła się Rossweisse-san, która najwyraźniej zakończyła swój trening z Rugalem-san. – Riserze Feneksie-san, masz może chwilę? – powiedziała. – Hmm? Masz do mnie jakąś sprawę? Czy Rossweisse-san przyszła tu, gdyż zobaczyła Risera? – Tak, chciałbym cię zapytać o te płomienie, których użyła twoja drużyna podczas walki z zespołem Widara-sama. Kiedy usłyszałem jej słowa, przypomniałem sobie, co widziałem na nagraniu meczu drużyny Risera. Święta Bestia Feniks, wraz z Diabelskim Feniksem, Feneksem (Ruvalem-san i Riserem), stworzyli jednocześnie potężny płomień,który Święty Ptak z mitologii egipskiej, Benu, dodatkowo wzmocnił swoją boską aurą. W skutek tego powstał siedmiobarwny płomień, jarzący się siedmioma kolorami, jakich nigdy wcześniej nie widziałem. Wtedy, ten płomień pochłonął obecnego przywódcę mitologii nordyckiej, Widara-san i Króla drużyny, Tyfona. Mimo że obaj odnieśli w tym momencie poważne obrażenia, płomienie stworzone przez święte i demoniczne feniksy zostały stłumione przez potężne fale aury Widara, ubranego w zbroję stworzoną z jednego z Pięciu Wielkich Smoczych Królów, Midgardsormra oraz Tyfona. – Och, a więc o to chodzi? A z jakiego powodu o to pytasz? – zapytał Riser. – Skontaktowali się ze mną ludzie z mojej ojczyzny, Asgardu, i zapytali „Czy znasz jakąś magię leczącą oparzenia?”. Najwyraźniej poparzenia, których doznał Widar-sama podczas waszego meczu, kiepsko się goją – odparła Rosswiesse-san ze skomplikowanym wyrazem twarzy. ―――! Poważnie!? Widar-san, który oberwał tym siedmiobarwnym płomieniem, doznał aż tak poważnych obrażeń…. – To trochę krępujące mówić o tym, skoro Sekiryuutei tego słucha, ale mój brat, Ruval Feneks, powiedział że byłoby niesamowicie użyć Ognistego Piekła Piekących Płomieni, wraz z ogniem nieśmiertelnego Feniksa, i wszyscy temu przytaknęli. W końcu po wielu badaniach i próbach, tuż przed meczem z Królami Przyjemności, ta technika została udoskonalona, w połączeniu ze Świętą Bestią Feniksem i Świętym Ptakiem Bennu – powiedział Riser krzyżując ramiona i patrząc na mnie. Więc stworzyli tą technikę opierając się na Ognistym Piekle Piekących Płomieni Ddraiga, tak? – Użyliście tego, nie wiedząc co może się stać? – zapytałem. – Tak. Przeprowadziliśmy zbyt mało badań, przez co nie mieliśmy pełnego obrazu tego, jak duży wpływ będą miały te płomienie na przeciwnika, poza obrażeniami które mu zadadzą. Mówisz jednak, że wywołały oparzenia, z których nawet przywódca nordyckiej mitologii nie może się wylizać, hmm? – odparł Riser. Użyli tej techniki w pośpiechu, więc nie byli pewni efektu…. Ale Widar-san…. Nawet bóg nie może wyleczyć się z tych obrażeń...... Zastanawiam się czy to oznacza, że stworzyli zupełnie inny rodzaj płomieni niż Ogniste Piekło Piekących Płomieni Ddraiga? Być może Tyfon, który też oberwał tymi płomieniami wraz z Widarem-san, także ma problemy z wyleczeniem oparzeń. – A więc ta technika, która naśladuje płomienie Sekiryuuteia, zadaje przeciwnikom rany, których nawet bogowie nie są w stanie uleczyć, tak? – odparła Rossweisse-san, słysząc wyjaśnienia od Risera i zadała kolejne pytanie. – Jeśli są jakieś specjalne, ofensywne magiczne kręgi, albo manipulujące demoniczną mocą, to mogłabym poprosić o więcej informacji? – Tak, moglibyśmy zapytać o to Feniksa lub Bennu. – Więc porozmawiajmy o tym tam – powiedziała Rossweisse-san, wskazując palcem stojące w rogu stół i krzesła. – Zrozumiałem – odparł Riser i oboje poszli w tamtym kierunku. Drużyna Widara-san pokonała zespół Risera, ale czy będą w stanie rozegrać kolejny mecz? Dodatkowo nie jest dobrze, gdy szefujący jakiejś frakcji bóg odnosi poważne rany. Po tym jak Rossweisse-san i Riser odeszli, znów martwiłem się o Rias, ale niepokoił mnie też trening pewnej osoby, więc przywołałem moje smocze skrzydła i poleciałem w kierunku, z którego wyczuwałem aurę tej dziewczyny. Latały tu błyskawice i świetliste włócznie, szalały płomienie, i roznosiło się echo potężnych kopniaków, okrytych aurą. Osobą, która odpierała te ataki, była Ingvild. Błyskawicami miotała Akeno-san, kule ognia pochodziły z ognistych skrzydeł Ravel, świetlistymi włóczniami rzucała Lint-san, a kopniaki zadawała Nimura-san. Ingvild chroniła się przed tymi atakami za pomocą magicznego kręgu obronnego. Jednak nie był to zwykły krąg, a wielowarstwowy magiczny krąg obronny, stworzony z rozległej aury. Siła magii ofensywnej Ingvild stawała się coraz większa, ale martwiliśmy się jej obroną. Z tego powodu, podczas ostatnich treningów, wzmacnialiśmy konstrukcję jej obronnych kręgów magicznych. – Mmm-hmm, Właśnie tak, Ingvild-san. To Roygun-san tak jej doradzała. W tym treningu to właśnie ona instruowała Ingvild na temat manipulowania demonicznymi mocami. Ingvild po prostu spiętrzała swoją obfitą aurę w liczne, grube magiczne kręgi obronne, ale…. Była w stanie powstrzymać wszystkie ataki..... Nawet jeśli Akeno-san, Ravel i pozostali nie atakowali z pełnią mocy, magiczne kręgi obronne Ingvild nie doznały najmniejszego uszczerbku…. – Ara, Ise-kun. Akeno-san zauważyła moją obecność i wszyscy spojrzeli na mnie. – Jak Ingvild sobie radzi? – zapytałem. – Jestem pewna, że wystarczy jeszcze kilka takich sesji treningowych, aby była w stanie sama się bronić przed jeszcze silniejszymi atakami – odparła Ravel, ocierając pot z czoła. – Na razie jej kręgi magiczne są grube, ale w tym tempie, powinna się nauczyć bardziej elastycznych i skutecznych środków obronnych – dodała Akeno-san. A więc moja menadżer i Akeno-san ją chwaliły, tak? – Poczynając od żywiołu wody, który jest jej specjalnością, radzi sobie bezbłędnie nawet z innymi żywiołami. Po względem technicznym, nadal czeka ją jednak wiele pracy. Jej siła polega na tym, że potrafi wykorzystać swoje ogromne ilość aury, aby przezwyciężyć siłę przeciwnika – powiedziała Roygun-san. Rozmumiem, tego się można było spodziewać po geniuszu, hę? Osoba o której mowa, Ingvild, nadal stała a nogach i walczyła z sennością, potrząsając głową, aby odpędzić sen…. Wydaje mi się, że reszta zależała od czasu. W takim tempie chyba zdążymy? Według mnie, Ingvild powinna być naszą następną…. Kiedy się nad tym zastanawiałem, ktoś się nagle pojawił. – Ta dziewczyna jest potomkinią pierwszej Lewiatan-sama, prawda? Jednak najwyraźniej, w jej żyłach płynie też ludzka krew, zgadza się? ―――!! To była protoplastka-sama! Arara! Dotąd towarzyszyła Rias, w jej treningu! Czy przyszła za mną aż tutaj? Samej Rias tu nie było...... Więc pewnie nadal wykonuje swój tajemniczy trening….? – Tak, to prawda – odparła Ravel. Protoplastka-sama podeszła do Ingvild i zaczęła się jej przyglądać . – Ciekawa jestem, ile odziedziczyła mocy po Maou Lewiatanie. Może używać jego specjalnej cechy, Morskiego Węża Apokalipsy? – Nie...… – odparła Ingvild. Protoplastka-sama dotknęła palcem brody. – Unikalne moce Czterech Wielkich Maou to Morski Wąż Apokalipsy Lewiatana-sama, Wypalona Gwiazda Asmodeusza-sama, Władca Much Belzebuba-sama i Demoniczny Blask Światła Zła Lucyfera-sama. Jednak tylko kilku potomków Maou było w stanie opanować tą moc, zgadza się? – powiedziała. Unikalne moce pierwotnych Maou, hę? Wydaje mi się, że chyba Shalba Belzebub, z którym walczyłem, używał czegoś podobnego. – Cóż, książę Rizevim stworzył jednak własną, unikatową moc – dodała protoplastka-sama. Pewnie mówiła o jego zdolności do niwelowania mocy Boskich Darów….. Oj, napsuł nam tym krwi. Protoplastka-sama zamyśliła się, po czym wskazała palcem na Ingvild. – Być może będę w stanie wydobyć moc tej dziewczyny. – ―――!? Wszystkich nas zszokowały te słowa! To chyba jasne! W końcu mogliśmy być tylko zaskoczeni, gdy nagle powiedziała, że wydobędzie z Ingvild moc Lewiatana! – Dawno temu, kiedy obie byłyśmy starymi diablicami, miałam pewne spotkanie z Lewiatanem-sama...... Mówiąc współczesnym językiem, było to coś w rodzaju imprezy tylko dla dziewczyn. Lewiatan-sama powiedziała wtedy po pijanemu, że opisała swoje moce na kamiennej tablicy z myślą o swoich potomkach z odległej przyszłości...… – powiedziała protoplastka-sama. Impreza tylko dla dziewczyn…… Więc mieli coś takiego nawet wiele lat temu, hę? – Zastanawiam się, czy obecny rząd nie zarządza czasem tego typu sprawami? Nie byłoby niczym dziwnym, gdyby to skonfiskowali podczas poprzedniej wojny domowej – powiedziała protoplastka-sama. Kiedy Akeno-san i Ravel to usłyszały, stworzyły na dłoniach małe kręgi magiczne i zaczęły szukać informacji. Po pięciu minutach obie jednak pokręciły głowami. Nic nie znalazły. Protoplastka-sama zamyśliła się na chwilę. – Więc na pewno ma to Ród Bael. W ogóle bym się nie zdziwiła, gdyby okazało się, że przywłaszczyli sobie ten przedmiot – powiedziała. Ach, Ród Bael? Skoro mówimy o ich protoplaście, to też bym się nie dziwił, gdyby to sobie zagarnął, nic nie mówiąc Sairaorgowi-san. Teraz problemem było to, jak powinniśmy ich o to zapytać, hmm? Skrzyżowałem ramiona, na mojej twarzy pojawiła się zmartwiona mina. – Co powinniśmy zrobić? Byłoby dobrze, gdybyśmy poprosili ich, aby nam to pokazali, a oni to zrobili... Może udałoby się, gdyby prośba została skierowana bezpośrednio do Sairaorga-san. Albo, gdybyśmy powołali się na D×D… – powiedziałem. – To relikt po starym Maou, więc prawo do jego własności jest dyskusyjne, ale…. Teraz może być kiepski czas na jego odzyskanie, skoro Ród Bael też bierze udział w turnieju – dodała Ravel zakłopotanym tonem. Tak, biorą udział w tym samym turnieju co my, więc nawet jeśli jesteśmy sojusznikami w antyterrorystycznej Drużynie D×D, to jesteśmy wrogami, jako uczestnicy turnieju, więc z ich perspektywy byłoby to kłopotliwe? – Biorąc pod uwagę, o co chcemy poprosić i w jakim czasie, wątpię aby odstąpili nam to za darmo – powiedziała Akeno-san przykładając dłoń do brody. Jeśli jest to coś, czego nie chcą nam pokazać, to mogą powiedzieć „Nie mamy czegoś takiego”, albo „Mamy to, ale nie możemy wam pokazać”, lub „My, Drużyna Bael, odbywamy obecnie tajny trening. Dodatkowo, jako że jesteśmy wrogami na czas turnieju, kontaktowanie się z wami jest nieodpowiednią rzeczą”. Mogą też odmówić, gdyż po prostu tego nie mają, albo naprawdę nie chcą utrzymywać z nami żadnych kontaktów ze względu na rozgrywki turniejowe. Sairaorg-san z chęcią by nam to pokazał, ale protoplasta jego rodu ma w tej sprawie na pewno wiele do powiedzenia, więc nie wszystko zależy tylko od woli Sairaorga-san. – Hmmm...... Zamyśliliśmy się wszyscy. Tymczasem Ingvild przekrzywiła głowę, nad którą pojawił się znak zapytania...... – Bael? Przez protoplastę Baelów, macie na myśli Zekrama? – zapytała nas protoplastka-sama. – T-tak – odparłem. Protoplastka-sama uśmiechnęła się złośliwie, kiedy to usłyszała. – Ufufu♪ W porządku, możecie pozostawić tę sprawę mnie, protoplastce Rodu Gremory. – Ma pani jakiś plan? – zapytała Ravel Protoplastka puściła oczko. – Pozostawcie to mnie♪ Och, naprawdę! Czyżby wiedziała, jak podejść protoplastę Baelów, skoro oboje byli diabłami żyjącymi od czasów starożytnych!? – Ingvild......chan, mogę tak do ciebie mówić? Co zamierzasz zrobić? Czy gdybyś mogła, to chciałabyś zobaczyć relikt pozostawiony przez pierwszą Lewiatan? Istnieje możliwość, że wtedy nie będziesz już tą samą osobą, co teraz, więc musisz być na to zdecydowana – powiedziała protoplastka-sama do Ingvild. To było poważne pytanie. Możliwe, że było ono skierowane do mnie, Króla Ingvild i naszej menadżer, Ravel. Ingvild spojrzała na mnie. Skinąłem głową, na znak, że może zdecydować. Wtedy….. – J-ja chcę wszystkim pomóc…. Chcę pomóc Iseiowi. Gdybym miała moc, aby chronić ludzi z rodziny Hyoudou, którzy byli dla mnie mili od kiedy się obudziłam i tych, którzy się mną opiekowali...... Chcę się stać silniejsza. Poza tym…..– oznajmiła Ingvild z poważnym wyrazem twarzy, po czym spojrzała na mnie i Ravel. – Chcę walczyć w Królewskich Grach wraz i Iseiem i wszystkimi innymi, jako ich Królowa...... Znaczy, jeśli ta moc może być użyteczna….. Na widok Ingvild przypomniałem sobie nagle samego siebie, kiedy sam zostałem diabłem w drugiej klasie i walczyłem ciężko dla Rias. Brakowało mi wtedy doświadczenia, demonicznych mocy, siły i szarych komórek...... Korzystałem jednak ze wszystkiego co miałem i przedzierałem się przez wszystko, dla Rias i moich przyjaciół. Ingvild ciężko pracuje podczas swojej diabelskiej pracy, nauki i treningów, aby stać się silniejszą. Ma wyjątkowy talent, ale i tak urabia się po łokcie dla dobra swych przyjaciół. Spojrzałem na Ravel, a ona skinęła głową. – A więc dobrze, Ingvild – powiedziałem, uśmiechając się jednocześnie, po czym zwróciłem się do protoplastki-sama. – A więc proszę, pomóż nam. Protoplastka Rodu Gremory, Runeas Gremory-sama, uśmiechnęła się z zadowoleniem, słysząc moją odpowiedź. – Tak, moje dzieci, zostawcie to wszystko mnie. Tak oto ruszyliśmy do zamku Rodu Bael.
Summary:
Please note that all contributions to Baka-Tsuki are considered to be released under the TLG Translation Common Agreement v.0.4.1 (see
Baka-Tsuki:Copyrights
for details). If you do not want your writing to be edited mercilessly and redistributed at will, then do not submit it here.
You are also promising us that you wrote this yourself, or copied it from a public domain or similar free resource.
Do not submit copyrighted work without permission!
To protect the wiki against automated edit spam, please solve the following captcha:
Cancel
Editing help
(opens in new window)
Navigation menu
Personal tools
English
Not logged in
Talk
Contributions
Create account
Log in
Namespaces
Page
Discussion
English
Views
Read
Edit
View history
More
Search
Navigation
Charter of Guidance
Project Presentation
Recent Changes
Categories
Quick Links
About Baka-Tsuki
Getting Started
Rules & Guidelines
IRC: #Baka-Tsuki
Discord server
Annex
MAIN PROJECTS
Alternative Languages
Teaser Projects
Web Novel Projects
Audio Novel Project
Network
Forum
Facebook
Twitter
IRC: #Baka-Tsuki
Discord
Youtube
Completed Series
Baka to test to shoukanjuu
Chrome Shelled Regios
Clash of Hexennacht
Cube × Cursed × Curious
Fate/Zero
Hello, Hello and Hello
Hikaru ga Chikyuu ni Itakoro......
Kamisama no Memochou
Kamisu Reina Series
Leviathan of the Covenant
Magika no Kenshi to Basileus
Masou Gakuen HxH
Maou na Ore to Fushihime no Yubiwa
Owari no Chronicle
Seirei Tsukai no Blade Dance
Silver Cross and Draculea
A Simple Survey
Ultimate Antihero
The Zashiki Warashi of Intellectual Village
One-shots
Amaryllis in the Ice Country
(The) Circumstances Leading to Waltraute's Marriage
Gekkou
Iris on Rainy Days
Mimizuku to Yoru no Ou
Tabi ni Deyou, Horobiyuku Sekai no Hate Made
Tada, Sore Dake de Yokattan Desu
The World God Only Knows
Tosho Meikyuu
Up-to-Date (Within 1 Volume)
Heavy Object
Hyouka
I'm a High School Boy and a Bestselling Light Novel author, strangled by my female classmate who is my junior and a voice actress
The Unexplored Summon://Blood-Sign
Toaru Majutsu no Index: Genesis Testament
Regularly Updated
City Series
Kyoukai Senjou no Horizon
Visual Novels
Anniversary no Kuni no Alice
Fate/Stay Night
Tomoyo After
White Album 2
Original Light Novels
Ancient Magic Arc
Dantega
Daybreak on Hyperion
The Longing Of Shiina Ryo
Mother of Learning
The Devil's Spice
Tools
What links here
Related changes
Special pages
Page information