Editing
Shinmai Maou no Keiyakusha:Tom 1 Rozdział 1
(section)
Jump to navigation
Jump to search
Warning:
You are not logged in. Your IP address will be publicly visible if you make any edits. If you
log in
or
create an account
, your edits will be attributed to your username, along with other benefits.
Anti-spam check. Do
not
fill this in!
===Część 4=== Minął tydzień, odkąd zaczęli żyć razem. I nic się nie zmieniło. Wciąż byli na etapie "więcej niż znajomi, ale mniej niż rodzina". Chociaż, porównując to do sytuacji sprzed tygodnia, i tak robili postępy. Wtedy Jin oświadczył: <p style='text-indent:12pt'>- Tak się złożyło, że jutro wyjeżdżam za granicę w delegację.</p> <p style='text-indent:12pt'>- Ech...?</p> Basara właśnie wrócił do domu. Jego ojciec znowu poinformował go o czymś ważnym w ostatniej chwili. Chłopak zaczął zasypywać staruszka pytaniami. Mio i Maria nie słyszały tego. Były w kuchni, robiły obiad. <p style='text-indent:12pt'>- Pewien klient, Włoch, potrzebuje zdjęć prosto z Arabii, dlatego przelecę się do Dubaju.</p> Jin pracował jako fotograf na zamówienie. Był profesjonalistą, żył z tego. No i czasem, w związku z pracą, musiał wyjeżdżać za granicę, tylko że <p style='text-indent:12pt'>- E-ejejej- moment! - Basara wbiegł za ojcem na schody. Zatrzymał się tuż przy nim, kładąc dłoń na ramieniu. - Czekaj, jaki Dubaj? Co tak nagle?</p> Ciągnąc się za Jinem do jego pokoju, Basara wciąż pytał. A ojciec odparł mu krótko: <p style='text-indent:12pt'>- Zlecenie od stałego klienta, nic nie poradzę.</p> Zaczął przygotowywać sprzęt, umieścił w aparacie obiektyw. Jin był znanym na cały świat fotografem do wynajęcia. Napis [JIN] budził wiele ciepłych skojarzeń u wszelkiej maści klientów. W wielu miejscach na świecie mówiono, że jego zdjęcia przypominają obrazy, że mają w sobie pewien artystyczny wydźwięk. Miał wielu fanów, a roczne dochody prześcigały o cyferkę — nawet dwie — zarobki przeciętnego fotografa. <p style='text-indent:12pt'>- Ważny klient, rozumiem... ale na pewno nie da rady tego przełożyć?</p> W życiu Basary zaczynał się właśnie okres, w którym miał mieszkać z Mio i Marią, dwoma dziewczynami. Wolał nie pozostawać sam na placu boju. Jeśli jedyna dorosła osoba zniknie z domu, on straci całe mentalne wsparcie. <p style='text-indent:12pt'>- Mamy sporo oszczędności, nie prędko je wydamy...</p> <p style='text-indent:12pt'>- Jestem fotografem na wynajęcie, w tym zawodzie liczy się zaufanie. Jeśli komuś odmówię, kogoś zawiodę — moja reputacja drastycznie spadnie.</p> <p style='text-indent:12pt'>- Ale... jesteś też głową rodziny. Nie możesz nas tak po prostu zostawić.</p> <p style='text-indent:12pt'>- A właśnie, dobrze, że wspomniałeś. Kiedy ojciec wyjeżdża, obowiązki głowy rodziny spadają na jego pierworodnego.</p> <p style='text-indent:12pt'>- Ale, ten...</p> Jin powiedział to tak przekonująco, że Basara się poddał. Staruszek położył synowi dłoń na ramieniu. Uśmiechnął się. <p style='text-indent:12pt'>- Nie martw się. Dasz radę — w końcu jesteś moim synem, nie zawalisz sprawy.</p> Przyszedł kolejny dzień, a potem kolejny wieczór. <p style='text-indent:12pt'>- Okej, powierzam dom w twoje ręce.</p> Po tym krótkim oświadczeniu, Jin wsiadł do taksówki. <p style='text-indent:12pt'>- O ludzie...</p> Basara spuścił wzrok na przedmiot trzymany w dłoniach - na fotografię, którą wręczył mu Jin. Na zdjęciu była cała, czteroosobowa rodzina, stojąca wczoraj uśmiechnięta przed domem. Tylko pierworodny miał minę, jakby mu wsadzili grabie w tyłek. <p style='text-indent:12pt'>- Mh?</p> Nagle Basara poczuł, że z fotografią jest coś nie tak. Na zdjęciu zarówno Mio jak i Maria uśmiechały się. Tylko, ...może mi się tylko wydaje? Najpewniej przez dziwne oświetlenie twarz Mio zdawała się być okryta jakimś smutkiem. Cóż, może martwiła się jak to będzie mieszkać z przyrodnim ojcem. <p style='text-indent:12pt'>- No dobra.</p> Basara pewnym krokiem wyszedł z pokoju. Schodząc po schodach zastanawiał się nad zamówieniem sushi albo chińszczyzny. Jin zostawił mu kartę kredytową, a jedzenie z dostawy na pewno pomogłoby przetrwać ten trudny okres. Otworzył drzwi salonu. <p style='text-indent:12pt'>- Ej, dziewczyny, jak tam z dzisiejszą kolacją? - Zagadał nieśmiało. W pomieszczeniu panował grobowy klimat.</p> <p style='text-indent:12pt'>- ...</p> <p style='text-indent:12pt'>- ...</p> Mio siedziała na sofie, Maria na krześle obok dużego stołu, obie milczały. Ale usłyszały Basarę. Obdarzyły go zimnym, przenikliwym spojrzeniem. Basara delikatnie westchnął. O, świetnie. Po prostu super. Wiedział, że życie z dwiema uroczymi siostrzyczkami nie będzie łatwe, były zupełnie inne niż ich przyrodni brat. Wszystko, co dobre, musi się kiedyś skończyć, ale to zrozumiałe. Jedyna dorosła osoba opuściła dom, a dwie dziewczyny zostały samopas z jakimś chłopakiem. To nie była dla nich komfortowa sytuacja. Tylko, <p style='text-indent:12pt'>- .....</p> <p style='text-indent:12pt'>- .....</p> czy one zamierzają się kiedyś odezwać? Milczały jakby się popsuły. <p style='text-indent:12pt'>- Emm, a może coś zamówimy... sushi albo chińszczyznę.</p> Basara starał się mówić delikatnym, spokojnym tonem. Jednak mimo to <p style='text-indent:12pt'>- Wiesz, Basara, mam prośbę. - Mio w końcu się odezwała.</p> <p style='text-indent:12pt'>- Taa, jasne, o co chodzi? Jak czegoś potrzebujesz, to mów. - Basara podszedł do niej na krok.</p> Chciała czegoś od niego. Znaczy, że potrzebowała go. To dobrze. I wtedy usłyszał jej "prośbę". Wypowiedziała ją głosem chłodnym, przeszywającym Basarę na wskroś. <p style='text-indent:12pt'>- Wynoś się z tego domu.</p> Basarę zatkało, nie wiedział co odpowiedzieć. <p style='text-indent:12pt'>- Emm...</p> O tak. To był cios. Mentalnie ścięło go z nóg. Bez żadnego powodu został poproszony o opuszczenie własnego domu. Pewna granica została przekroczona. [[Image:SMNK T1 44.png|thumbnail|right]] <p style='text-indent:12pt'>- ...wybacz, możesz powtórzyć?</p> Basara miał taką małą nadzieję, że jednak się przesłyszał. <p style='text-indent:12pt'>- ...</p> W następnej chwili Maria delikatnie uniosła dłoń. Ten gest miał oznaczać — w zasadzie to niewiadomo co. Mała otwarta dłoń była skierowana w stronę Basary. <p style='text-indent:12pt'>- Ech?</p> Dłoń Marii rozbłysła — tylko na moment. Coś rzuciło Basarą o ścianę, zupełnie jakby uderzył go samochód. <p style='text-indent:12pt'>- Guah-!?</p> Odbił sobie płuca. Zapowietrzył się na chwilę, zaczął okrutnie kaszleć. Wtedy, <p style='text-indent:12pt'>- Basara, nie słyszałeś, co powiedziała Mio?</p> Maria, jakimś magicznym sposobem, pojawiła się tuż przy nim. Na jej twarzy nie było litości, była zupełnie inną osobą. <p style='text-indent:12pt'>- Co... to ma znaczyć. Kim wy jesteście...?</p> Na to nagłe, acz nieuniknione pytanie, odparła: <p style='text-indent:12pt'>- Hee... Nie boisz się.</p> Maria była nieco zaskoczona. Kolejne zdanie zatrzęsło światem Basary. <p style='text-indent:12pt'>- Ludzie, widzący magię po raz pierwszy, zazwyczaj wpadają w panikę.</p> <p style='text-indent:12pt'>- Magię...?</p> <p style='text-indent:12pt'>- Tak.- odparła z grymasem. - Myślałeś, że to coś nierealnego, zmyślonego? Magia istnieje, wiesz? I... inne rasy poza ludźmi też.</p> Gdy to mówiła, niebieska aura rozrastała się na jej plecach. Pojawiło się tam coś, czego nie ma żaden normalny człowiek &mdash czarne skrzydła. Jej uszy wydłużyły się, stały się szpiczaste. Nie była już człowiekiem. Nie trzeba wierzyć w istnienie takich istot, by wiedzieć kim są. <p style='text-indent:12pt'>- Więc jesteś diablicą?</p> <p style='text-indent:12pt'>- Dokładnie. - Odpowiedziała już w trakcie, gdy mamrotał pytanie.</p> Nie do wiary. Nie chciał wierzyć w to, co się działo. <p style='text-indent:12pt'>- Zabieraj się do wyjścia, Basara. Mio przejmuje ten dom.</p> Maria przybrała wyniosłą posturę, Mio jednoznacznie milczała. <p style='text-indent:12pt'>- ...Mio, co...</p> Diablica wypowiedziała jej imię z wielkim szacunkiem. Od razu było widać, kto tutaj dowodzi. <p style='text-indent:12pt'>- ...co się dzieje, Mio? To twoja sprawka?</p> <p style='text-indent:12pt'>- Uważaj, co mówisz, Basara. Jak na zwykłego człowieka okazujesz niezwykły brak szacunku przyszłej Królowej Demonów.</p> To była odpowiedź na pytanie, które nie zostało jeszcze zadane. <p style='text-indent:12pt'>- Królowa Demonów... ona?</p> <p style='text-indent:12pt'>- Istnieje cała diabelska rasa. To normalne, że ktoś nimi przewodzi. Nasi wrogowie, Boskie Istoty, też mają swojego przywódcę. Istnieją też tak zwani Bohaterowie, żyjący w ukrytej wiosce z dala od ludzi.</p> <p style='text-indent:12pt'>- ...</p> Basara wciąż był spokojny. Nadal nie wierzył w to, co się działo. <p style='text-indent:12pt'>- ...po co Królowej Demonów mój dom? Powinna mieć chyba wielką rezydencję w jakimś demonicznym wymiarze.</p> <p style='text-indent:12pt'>- Z pewnych względów już jej nie posiada. Ale to nie twój interes. Tak czy inaczej, Mio przejmuje ten dom — będzie naszą bazą w tym świecie.</p> Więc to wszystko było po to, by zdobyć bazę. Jeśli tak, <p style='text-indent:12pt'>- To małżeństwo naszych rodziców-</p> <p style='text-indent:12pt'>- Ono akurat nigdy nie będzie istnieć. Na Jina natknęłyśmy się przypadkiem. Wyglądał na całkiem porządnego człowieka... Dzięki mojej sukkubowej magii podmieniłam mu parę wspomnień.</p> Sukkuby. Podstępne diablice przybierające postać kobiety, pojawiające się w męskich snach. Jeśli naprawdę nim jest, to bez problemu potrafi zamieszać w czyichś wspomnieniach. <p style='text-indent:12pt'>- Więc oszukałaś mojego ojca, implementując mu fałszywe wspomnienia o spotkaniu z twoją matką, która nawet nie istnieje, potem to wszystko o ponownym ożenku...</p> <p style='text-indent:12pt'>- Tak. A ty jesteś następny, Basara.</p> Maria podniosła na niego dłoń. <p style='text-indent:12pt'>- Do powrotu Jina Basara opuszcza dom, bo nie może znieść mieszkania z dwiema dziewczynami pod jednym dachem — tak, podoba mi się ta wersja.</p> Basara nic nie odpowiedział, wodził tylko milczącym spojrzeniem między Marią a Mio. Wtedy Mio wstała z sofy i w końcu na niego popatrzyła. <p style='text-indent:12pt'>- Wybacz, ale &mdash przejmujemy ten dom.</p> Stwierdziła chłodno. Jej mina przypominała tą, jaką miała po wspólnej ucieczce sprzed supermarketu. <p style='text-indent:12pt'>- Poddaj się zaklęciu Marii i opuść ten dom. Inaczej zacznę krzyczeć, a wtedy zapamiętasz znęcanie się nad nami. Potem będę musiała zadzwonić na policję. Nie chciałbyś być oskarżony o przemoc wobec swoich sióstr, prawda?</p> <p style='text-indent:12pt'>- No dobra. - Spojrzał na Mio spod byka, krótko, nieznacząco.</p> Dłoń Marii rozbłysnęła. <p style='text-indent:12pt'>- To na pewno w porządku, Mio? Wiem, że mamy lato, ale chyba nie powinien spać na dworze. Może wróci do swojej wioski, w której mieszkał w dzieciństwie... co?</p> <p style='text-indent:12pt'>- ...taa, niech tak będzie. - Rzekła Mio.</p> <p style='text-indent:12pt'>- Pa, pa, braciszku... Było krótko, ale przyjemnie.</p> Po tych słowach świetlista łuna uderzyła w kierunku Basary. Maria posłała w jego stronę wiązankę fałszywych wspomnień. Po ich zastąpieniu Basara skierował się do wyjścia — a przynajmniej miał się skierować. Jednak, <p style='text-indent:12pt'>- ...och?</p> Zaklęcie chyba nie podziałało - Basara nie ruszył się ani trochę. ...dziwne. Przechyliła głowię i jeszcze raz przygotowała zaklęcie. <p style='text-indent:12pt'>- Ech?</p> Zdążyła tylko mrugnąć. Basara zniknął jej z oczu. Odruchowo obejrzała się za siebie. Stał pośrodku salonu. W jednej chwili dostał się za nią. Marii to nie zraziło. <p style='text-indent:12pt'>- A- Czyżbyś się opierał? ...w takim razie zaboli.</p> Posłała Basarze przeszywające spojrzenie. Nie chciała robić mu krzywdy, ale teraz nie miała wyboru. Przywołała to samo odpychające zaklęcie, co wcześniej, i rzuciła je przed siebie. Magiczna moc pomknęła prosto w kierunku Basary. Wtem — KIIIK, z przeraźliwym rykiem czar został rozproszony. <p style='text-indent:12pt'>- Co...?</p> Wydawało jej się, że widzi białą, ukośną linię — a potem jej zaklęcie zniknęło. Zdziwienie zatańczyło na jej twarzy. W jej oczach odbijał się obraz Basary, dzierżącego w ręce ogromny miecz. Ta jedna ręka aż po łokieć była pokryta zbroją, powstałą jakby przez przywołanie broni. To oręż tworzył swojego wojownika. <p style='text-indent:12pt'>- ...co taka zdziwiona? - Basara podniósł powoli głowę. Spojrzał wściekle na Marię, był zupełnie inną osobą. - Przecież sama to powiedziałaś. Istnieją diablice, takie jak wy dwie oraz Boskie Istoty, będące waszymi wrogami.</p> Wdech. <p style='text-indent:12pt'>- Klan Bohaterów także istnieje.</p> <p style='text-indent:12pt'>- Niemożliwe... Jakim cudem?</p> Mio otworzyła usta, ale nie zdołała wydobyć z siebie żadnego dźwięku. <p style='text-indent:12pt'>- Bohaterowie powinni siedzieć w swojej ukrytej wiosce... Co tu robisz, żyjesz sobie jak człowiek...</p> <p style='text-indent:12pt'>- Nie jestem wam winny żadnych wyjaśnień. - Chłód bił z oblicza Basary, Maria wyglądała na zaskoczoną.</p> ...przecież to niemożliwe... Nic dziwnego, że zaklęcie pamięciowe nie zadziałało. Sukkuby potrafią manipulować tylko istotami o mniejszym potencjale magicznym — czyli zwykłymi, bezbronnymi ludźmi. Pogromcy demonów — Bohaterowie — są na nie niewrażliwi. Mimo to Maria była nieco zmieszana. Niemożliwe, pomyślała. To co zrobił Basara przechodziło jej wszelkie wyobrażenia. Maria nie użyła zaklęcia ofensywnego. Odpychający czar służy do obrony, posyła przeciwnika w powietrze; obrażenia powoduje uderzenie w coś bądź upadek. Sama moc zaklęcia nie czyni żadnej szkody, jest raczej niewielka. To normalne, że Bohater zdołał się od niego odciąć. Tyle, że Basara zanegował mknący ku niemu czar. Albo inaczej, stworzył pewien obszar, który likwidował wszystko, co weszło mu w drogę. Po jednym cięciu cała magia została rozproszona. Przepadła, zniknęła. Zupełnie jakby zaklęcie nigdy nie zostało rzucone. <p style='text-indent:12pt'>- Bohaterowie czy Demony... nic mnie już z nimi nie wiąże. - Basara zrobił krok naprzód. - Ale gdy coś mi zagraża, nie zamierzam stać jak parasol. - Mówiąc to, cofnął się.</p> Nagle, jakimś cudownym sposobem, znalazł się tuż przy dziewczynach. <p style='text-indent:12pt'>- ...!</p> Niedobrze. Maria stanęła przed Mio, zasłoniła ją. W ostatniej chwili. Basara zamachnął się na dziewczyny. <p style='text-indent:12pt'>- ...</p> Toujou Basara spojrzał na dwójkę dziewcząt zaciskających ze strachu oczu, przygotowanych na cięcie. Ostrze w jego dłoni zatrzymało się — o grubość kartki papieru od nich. <p style='text-indent:12pt'>- ...ach.</p> Maria i Mio, zdając sobie sprawę, że są bezpieczne, osunęły się na podłogę. Ich nogi były jak z waty. Dlatego właśnie Basara odwołał swój magiczny miecz — Brunhildę. <p style='text-indent:12pt'>- Dlaczego...</p> Mruknęła Mio jakby sama do siebie, na co Basara bez słowa obrócił się do nich plecami. Gniew gotował mu krew w żyłach. Tego nie można wybaczyć. Więc, <p style='text-indent:12pt'>- ...wynocha. - Wyszeptał złowrogo.</p> <p style='text-indent:12pt'>- Nie obchodzi mnie, czy jesteście demonami czy nie. W tym domu nie ma miejsca dla kogoś, kto oszukał mnie i mojego tatę. Na razie wam odpuszczę. Wyślę wasze rzeczy gdziekolwiek chcecie, ale teraz... po prostu wynocha.</p> Minęło kilka minut — dom rodziny Toujou spowiła cisza. Po odzyskaniu sił w nogach, Mio i Maria opuściły budynek. Basara zmienił postać miecza, broń znowu stała się łańcuszkiem; usiadł na sofie. <p style='text-indent:12pt'>- ...</p> Zgrzytając zębami, zacisnął swą prawą, nieustannie drżącą dłoń. ...już dobrze. Spróbował się opanować. Nie walczył od dawna. Jego talent jeszcze nie wrócił. Przypadkowo aktywował tę umiejętność. Pięć lat wcześniej, gdy mieszkał w wiosce Klanu Bohaterów, Toujou Basara spowodował poważny problem. [Pewien incydent] spowodował, że jego moc wymknęła się spod kontroli. Wyczynił tyle szkód, że o spokojnym życiu mógł wtedy zapomnieć. Z pewnych względów skończyło się na wygnaniu jego i Jina. Innymi słowy, został przepędzony. Razem z ojcem przyjechali do Tokio i w tym obcym mieście zaczęli nowe życie. <p style='text-indent:12pt'>- ...szlag.</p> Mruknął odrażająco. Nie kierował tego ani do Mio ani do Marii. Oczywiście Basara nie zamierzał im wybaczyć. Faktem było, że chciały oszukać jego i Jina. A było coś jeszcze — coś, co nie dawało mu spokoju. To facet okrzyknięty niegdyś najpotężniejszym ze wszystkich Bohaterów. To Bohater, którego moc przewyższała każdą inną, nawet tą należącą do Basary — jego ojciec, Jin. To niemożliwe, by dał się nabrać. Maria wspomniała, że zaingerowała w jego wspomnienia, ale Jin powinien się temu oprzeć. Basara złapał za telefon i zadzwonił do Jina. <p style='text-indent:12pt'>- Cześć. Co się dzieje? - Po kilku sekundach odezwał się znajomy głos, Basara odparł mu cicho.</p> <p style='text-indent:12pt'>- Tato... Masz chwilę?</p> <p style='text-indent:12pt'>- Jasne. Taksówkarz nie jest zbyt wygadany, trochę się nudzę.</p> Oprócz przelotnego tonu Jina, w tle było słychać szum wiatru. Taksówka najpewniej mknęła po autostradzie. Kierowca pewnie słyszał rozmowę za plecami, ale Jin nie przejmował się tym. Wtedy, <p style='text-indent:12pt'>- O co w tym wszystkim chodzi? - zapytał Basara. Mimo że próbował zachować spokój, wciąż brzmiał gniewnie.</p> <p style='text-indent:12pt'>- Całkiem szybko... Więc już wiesz? Myślałem, że zajmie ci to dłużej. - Jin mówił swobodnie, bez jakiekolwiek przejęcia.</p> <p style='text-indent:12pt'>- Wiedziałem. Zauważyłeś, że to diablice &mdash' od kiedy? - Zapytał beznamiętnie, ściskając mocno telefon.</p> <p style='text-indent:12pt'>- Od samego początku. Wiedziałem, że zasadziły się na mnie.</p> <p style='text-indent:12pt'>- ...zasadziły? Co masz na myśli...?</p> Na słowa ojca Basara zmarszczył brwi. Maria wspomniała, że "na Jina natknęłyśmy się przypadkiem". <p style='text-indent:12pt'>- Cóż, jestem pewien, że te dwie uznały to za zwykły zbieg okoliczności. - Rzekł Jin nonszalanckim tonem, a potem kontynuował po "ale".</p> <p style='text-indent:12pt'>- Jakiś czas temu dostałem wiadomość o aktywności [wioski] w tej okolicy. Od pięciu lat nie mamy z nią nic wspólnego, więc nie przejmowałem się tym zbytnio... ale wtedy sprawy przybrały nieoczekiwany obrót. To było niedawno, zanotowano o tym w pobliżu, postanowiłem rozeznać się w sytuacji, tak na wszelki wypadek. No i — starszyzna uznała je za cele do obserwacji rangi S-.</p> <p style='text-indent:12pt'>- Cele do obserwacji rangi S-? Te dwie?</p> Klan Basary nadawał demonom oznaczenia, adekwatne do zagrożenia, jakie stwarzały. Ranga S- była jedną z najwyższych. Przebijały ją tylko S i S+. ...ale poważnie? Piekielne istoty nie żyją w świecie ludzi — tylko w Świecie Demonów. Oczywiście, czasem jakaś szkarada wedrze się do tego wymiaru i narobi trochę kłopotów, ale zazwyczaj są to demony o rangach najniższych. Inne nie opuszczają swoich siedzib. A to dlatego, że demony i Bohaterowie złożyli broń. Ostatnia wojna miała miejsce lata temu, mało kto już o niej pamięta. To było jeszcze przed narodzinami Basary — pokolenie jego ojca było ostatnim wojującym. Nowy Władca Demonów położył kres walkom i wyprowadził piekielne istoty ze świata ludzi. Tak więc demony, które pojawiały się tu, były raczej nieszkodliwe, oznaczano je jako typ E lub D, czasem bezpośredni cel do likwidacji. <p style='text-indent:12pt'>- Te dwie mają rangę S-... - Mruknął z niedowierzaniem Basara. Potem spojrzał na swoją prawą dłoń.</p> Mimo, że wyglądały dość-, nigdy by nie pomyślał, że spotka demony rangi S. <p style='text-indent:12pt'>- Tak w zasadzie, tylko Mio została oznaczona jako cel do obserwacji rangi S-. Marię zakwalifikowano jako kogoś, kto jej pomaga.</p> <p style='text-indent:12pt'>- Mio...</p> Przypomniał sobie, jak jej imię wymawiała Maria. I całą tę walkę w salonie. Fakt, były zaskoczone obecnością Bohatera, straciły czujność, ale mimo to Mio nie wydawała się aż tak niebezpieczna. Jeszcze raz przemyślał sobie wszystko, o czym mówiła Maria. <p style='text-indent:12pt'>- Więc ona... naprawdę jest przyszłą Królową Demonów? - W myślach wyraźnie temu przeczył. To niemożliwe. W końcu —Władcą Demonów zawsze zostawał mężczyzna... w tej kwestii chyba wiele się nie zmieniło.</p> Wilbert — tak brzmiało imię obecnego Władcy Demonów, odpowiedzialnego za zakończenie walk. Od dawien dawna wrogami demonów pozostają Boskie Istoty — a nawet "arcywrogami", jak ujęła to Maria. Piekielne istoty próbowały zgładzić słabych, bezbronnych ludzi, aby móc przygotować się do ataku na Niebo. Dopiero Wilbert wypromował ideę zaniechania zemsty na Bogach i przystosowania się do pokojowego istnienia w Świecie Demonów. W swym najważniejszym dekrecie zakazał krzywdzenia ludzi. Dlatego właśnie przez sześć ostatnich lat nic nie groziło ludzkości. Nic jednak nie trwa wiecznie. Głos Jina zburzył światopogląd Basary. <p style='text-indent:12pt'>- Władca Demonów Wilbert zmarł — mniej więcej w zeszłym roku.</p> <p style='text-indent:12pt'>- Ech-?</p> Szokująca prawda nie docierała do Basary. <p style='text-indent:12pt'>- Nigdy o tym nie...</p> <p style='text-indent:12pt'>- Nie mamy kontaktu z [wioską], dlatego ta wiadomość dotarła do mnie tak późno. - Na marginesie Jin dodał - Gdybym ci o tym powiedział &mdash: znów śniłby ci się ten koszmar.</p> <p style='text-indent:12pt'>- To... - Basara nie dokończył. Całkiem przypadkiem — śnił mu się ostatnio.</p> <p style='text-indent:12pt'>- Ale... to znaczy, że Mio jest jego następcą?</p> <p style='text-indent:12pt'>- Nie. Inny, wysokiej klasy demon przejął władzę po Wilbercie. On nie ma pokojowych zamiarów... Ściga Mio, bo jest jedyną córką Wilberta i odziedziczyła po nim całą moc.</p> Władca Demonów Wilbert słynął nie tylko ze swoich radykalnych poglądów, ale także niezwykłej mocy. To dzięki niej zmusił demony do zaprzestania walk i wycofania się ze świata ludzi. Mio posiada w sobie tę moc, a to oznacza, że jest potrzebna obecnemu władcy do utrzymania poddanych w ryzach. Ale, <p style='text-indent:12pt'>- Czekaj chwilę... - Jednego wciąż nie rozumiał. Chodziło to, że - Dobra, juz łapię... Tylko wyjaśnij mi, dlaczego wziąłeś je pod swoje skrzydła?</p> W ogóle tego nie pojmował. Tym sposobem ojciec mógł ściągnąć na siebie gniew nie tylko Demonów, ale i wioski. Wtedy ukrywanie śmierci Władcy Demonów przed Basarą, również mijało się z celem. <p style='text-indent:12pt'>- Mówiłem, że musiałem się rozeznać w sytuacji, prawda? - Choć ton głosu Jina się zmienił, jego słowa zabrzmiały poważnie. - Wilbert wśród Demonów miał wielu przeciwników. Dla nich jego córka stanowiła świetny materiał na zakładnika. Wilbert dobrze o tym wiedział. Słyszałem, że po narodzinach córki wysłał ją do świata ludzi i zlecił wychować jak zwykłego człowieka. Jej przybrani rodzice mieli zachować wszystko w absolutnej tajemnicy...</p> Choć oznaczało to ich rozłąkę — zrobił to dla jej dobra. Z pewnością niełatwo było mu podjąć taką decyzję. <p style='text-indent:12pt'>- Jak na ironię, po śmierci Wilberta — jego przeogromna moc została zaszyta w Mio, żyjącej z dala od tego konfliktu. Wtedy była zwykłą licealistką... Domyślasz się, co było potem.</p> Nowy Władca Demonów nie mógł zignorować istnienia Mio. Ani podwładnych Wilberta, pełniących rolę przybranych rodziców. Ci zostali zamordowani. Nietrudno zgadnąć jaka tragedia spotkała Mio. <p style='text-indent:12pt'>- Jak... jak to możliwe. - Powiedział Basara ściśniętym głosem.</p> <p style='text-indent:12pt'>- Nasz klan i Demony — my możemy używać nadprzyrodzonych mocy, bo wiemy jak działa świat, którego ludzie nie znają. Pół roku temu ta dziewczyna nie miała jeszcze o niczym pojęcia. Teraz raczej wie jak używać swojej mocy, ale została ona odziedziczona i nie przebudziła się jeszcze w pełni. Dlatego wioska oznaczyła ją jako cel do obserwacji a nie likwidacji.</p> Ponadto Jin dodał: <p style='text-indent:12pt'>- Poplecznicy Wilberta bardzo się wykruszyli po śmierci swojego władcy. Dostatecznym dowodem na to jest fakt, że jedynym strażnikiem Mio jest Maria. Niestety, nie wydaje mi się, żeby same miały jakiekolwiek szansę ze ścigającymi je demonami. Jeśli nikt im nie pomoże, prędzej czy później zginą.</p> <p style='text-indent:12pt'>- Więc udawałeś, że cię zwiodły...</p> W końcu zrozumiał plan Jina. Basara westchnął, by w następnej chwili wydrzeć się do słuchawki. <p style='text-indent:12pt'>- Cholera by cię, staruszku — o takich rzeczach mówi się wcześniej!</p> Wtedy Basara poradziłby coś na to. <p style='text-indent:12pt'>- Wybacz. Od początku planowałem, abyście nic o sobie nie wiedzieli. - Rzekł Jin z uśmiechem. - Ty nie wiedziałeś, że są diablicami, one nie wiedziały, że jesteśmy Bohaterami. Gdyby któraś ze stron dowiedziała się prawdy o sobie, całe nasze wzajemne zaufanie prysłoby jak mydlana bańka. A ukrywanie czegoś przed sobą zbliża, nie sądzisz? Wszyscy zostaliście oszukani, jesteście na tej samej pozycji — ze mną, tym wrednym kolesiem, który o wszystkim wiedział.</p> <p style='text-indent:12pt'>- ...więc to zagraniczne zlecenie też sobie zmyśliłeś?</p> Zostanie z dziewczynami w domu miałoby więcej sensu, jeśli naprawdę zamierzał je chronić. Ale skoro wyjechał, to musiał mieć powód. <p style='text-indent:12pt'>- No, mniej więcej. Wybacz, ale muszę się rozeznać w sytuacji — wyjeżdżam do Świata Demonów na trochę.</p> Chciał się dostać za linię wroga. No tak, w końcu był najpotężniejszym Bohaterem. Ale mimo tych wszystkich stoczonych bitew, mimo tylu już wizyt w Świecie Demonów, czy <p style='text-indent:12pt'>- To... bezpieczne?</p> <p style='text-indent:12pt'>- Jasne, nie martw się. Nie mogę ci zdradzić żadnych szczegółów, powiem tylko, że muszę się z kimś skontaktować. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, przestaną ścigać Mio.</p> Aha. Więc chce to zwalczyć u źródła. W takim razie — <p style='text-indent:12pt'>- Okej... to ja ogarnę się tutaj. Zajmę się całą resztą.</p> <p style='text-indent:12pt'>- Liczę na ciebie, synu, wiesz? A jak sytuacja? Co z dziewczynami? Cóż, wygląda na to, że-</p> Jin mówił coś jeszcze, ale Basara odłożył telefon, rozłączając się. W następnej chwili już biegł — prosto do drzwi wejściowych. <center><noinclude> {| border="1" cellpadding="5" cellspacing="0" style="margin: 1em 1em 1em 0; background: #72b1ff; border: 1px #aaaaaa solid; padding: 0.2em; border-collapse: collapse;" |- | Wstecz do [[Shinmai Maou no Keiyakusha:Tom 1 Prolog|Prologu]] | Powrót do [[Shinmai Maou no Keiyakusha - Polski|Strony głównej]] | Dalej do [[Shinmai Maou no Keiyakusha:Tom 1 Rozdział 2|Rozdziału 2]] |- |} </noinclude></center>
Summary:
Please note that all contributions to Baka-Tsuki are considered to be released under the TLG Translation Common Agreement v.0.4.1 (see
Baka-Tsuki:Copyrights
for details). If you do not want your writing to be edited mercilessly and redistributed at will, then do not submit it here.
You are also promising us that you wrote this yourself, or copied it from a public domain or similar free resource.
Do not submit copyrighted work without permission!
To protect the wiki against automated edit spam, please solve the following captcha:
Cancel
Editing help
(opens in new window)
Navigation menu
Personal tools
English
Not logged in
Talk
Contributions
Create account
Log in
Namespaces
Page
Discussion
English
Views
Read
Edit
View history
More
Search
Navigation
Charter of Guidance
Project Presentation
Recent Changes
Categories
Quick Links
About Baka-Tsuki
Getting Started
Rules & Guidelines
IRC: #Baka-Tsuki
Discord server
Annex
MAIN PROJECTS
Alternative Languages
Teaser Projects
Web Novel Projects
Audio Novel Project
Network
Forum
Facebook
Twitter
IRC: #Baka-Tsuki
Discord
Youtube
Completed Series
Baka to test to shoukanjuu
Chrome Shelled Regios
Clash of Hexennacht
Cube × Cursed × Curious
Fate/Zero
Hello, Hello and Hello
Hikaru ga Chikyuu ni Itakoro......
Kamisama no Memochou
Kamisu Reina Series
Leviathan of the Covenant
Magika no Kenshi to Basileus
Masou Gakuen HxH
Maou na Ore to Fushihime no Yubiwa
Owari no Chronicle
Seirei Tsukai no Blade Dance
Silver Cross and Draculea
A Simple Survey
Ultimate Antihero
The Zashiki Warashi of Intellectual Village
One-shots
Amaryllis in the Ice Country
(The) Circumstances Leading to Waltraute's Marriage
Gekkou
Iris on Rainy Days
Mimizuku to Yoru no Ou
Tabi ni Deyou, Horobiyuku Sekai no Hate Made
Tada, Sore Dake de Yokattan Desu
The World God Only Knows
Tosho Meikyuu
Up-to-Date (Within 1 Volume)
Heavy Object
Hyouka
I'm a High School Boy and a Bestselling Light Novel author, strangled by my female classmate who is my junior and a voice actress
The Unexplored Summon://Blood-Sign
Toaru Majutsu no Index: Genesis Testament
Regularly Updated
City Series
Kyoukai Senjou no Horizon
Visual Novels
Anniversary no Kuni no Alice
Fate/Stay Night
Tomoyo After
White Album 2
Original Light Novels
Ancient Magic Arc
Dantega
Daybreak on Hyperion
The Longing Of Shiina Ryo
Mother of Learning
The Devil's Spice
Tools
What links here
Related changes
Special pages
Page information