Editing High School DxD Shin.2 - Żywot 3
Jump to navigation
Jump to search
Warning: You are not logged in. Your IP address will be publicly visible if you make any edits. If you log in or create an account, your edits will be attributed to your username, along with other benefits.
The edit can be undone. Please check the comparison below to verify that this is what you want to do, and then save the changes below to finish undoing the edit.
Latest revision | Your text | ||
Line 84: | Line 84: | ||
===Część 2=== |
===Część 2=== |
||
− | Następnego ranka my, Drużyna Sekiryuuteia Płonącej Prawdy, teleportowaliśmy się do podnóża góry za pomocą magicznego kręgu i ruszyliśmy ścieżką. Okolica była porośnięta drzewami, niebo czyste, a ptaki śpiewały. Zaraz, było zupełnie jak podczas obozu treningowego przed meczem z Riserem …W tak niesamowitym miejscu, szliśmy sobie zboczem góry. Niosłem olbrzymi plecak, w którym miałem rzeczy niezbędne do naszego obozu treningowego. Kiedy szliśmy, przypomniałem sobie ostatni raz, kiedy szedłem takim górskim szlakiem, sapiąc ze zmęczenia. Ale teraz bez trudu mogłem iść podobnym szlakiem i nieść nawet cięższy plecak. Muszę wprawdzie przyznać, że straszne się pociłem, ale nie było to żadnym wyzwaniem. Więcej wysiłku musiałem włożyć w moje górskie przygody ze staruszkiem Tanninem. Dodatkowo był taki moment, gdy wspinałem się po górach z Sairaorgiem-san… Gdy się odwróciłem, zauważyłem że wszyscy za mną podążali, nie tracąc przy tym swojego tempa. Piękność o pofalowanych, różowych włosach, Roygun Belfegor-san, a także srebrnowłosa dziewczyna w smoczej |
+ | Następnego ranka my, Drużyna Sekiryuuteia Płonącej Prawdy, teleportowaliśmy się do podnóża góry za pomocą magicznego kręgu i ruszyliśmy ścieżką. Okolica była porośnięta drzewami, niebo czyste, a ptaki śpiewały. Zaraz, było zupełnie jak podczas obozu treningowego przed meczem z Riserem …W tak niesamowitym miejscu, szliśmy sobie zboczem góry. Niosłem olbrzymi plecak, w którym miałem rzeczy niezbędne do naszego obozu treningowego. Kiedy szliśmy, przypomniałem sobie ostatni raz, kiedy szedłem takim górskim szlakiem, sapiąc ze zmęczenia. Ale teraz bez trudu mogłem iść podobnym szlakiem i nieść nawet cięższy plecak. Muszę wprawdzie przyznać, że straszne się pociłem, ale nie było to żadnym wyzwaniem. Więcej wysiłku musiałem włożyć w moje górskie przygody ze staruszkiem Tanninem. Dodatkowo był taki moment, gdy wspinałem się po górach z Sairaorgiem-san… Gdy się odwróciłem, zauważyłem że wszyscy za mną podążali, nie tracąc przy tym swojego tempa. Piękność o pofalowanych, różowych włosach, Roygun Belfegor-san, a także srebrnowłosa dziewczyna w smoczej mace, która była naszą Królową, Bina Lessthan-shi. Ta dwójka też brała udział w obozie treningowym. |
– Więc gdzie jest ta rezydencja? – zapytałem Ravel. |
– Więc gdzie jest ta rezydencja? – zapytałem Ravel. |