Difference between revisions of "Kagerou Days PL: Tom 1 Rozdział 5"
(korekta1) |
|||
(3 intermediate revisions by the same user not shown) | |||
Line 6: | Line 6: | ||
− | Ze względu na letni kurs, mieliśmy pojechać do domu krewnych Hiyori na |
+ | Ze względu na letni kurs, mieliśmy pojechać do domu krewnych Hiyori na wieś. |
Jeśli dobrze pamiętam, to właśnie mieliśmy zrobić. |
Jeśli dobrze pamiętam, to właśnie mieliśmy zrobić. |
||
− | Ciekawi mnie, jak brzmiało imię osoby o białych włosach |
+ | Ciekawi mnie, jak brzmiało imię osoby o białych włosach, która była wtedy w domu. |
Mam przeczucie, jakby to było strasznie dziwne imię. |
Mam przeczucie, jakby to było strasznie dziwne imię. |
||
− | Cóż, nie mogę za bardzo tak mówić o innych ludziach. Imię jak Hibiya najprawdopodobniej również jest dość dziwaczne. |
||
+ | Cóż, nie mogę tak właściwie mówić o innych ludziach. Imię Hibiya najprawdopodobniej również jest dość dziwne. |
||
− | To wysoka osoba robiąca wszystko we własnym tempie. |
||
+ | |||
+ | Tamta wysoka osoba robiąca wszystko w swoim tempie. |
||
Może powinienem zapytać Hiyori. Zapewne ona je pamięta. |
Może powinienem zapytać Hiyori. Zapewne ona je pamięta. |
||
− | Po prostu czuję, jakbym w przeszłości pytał o to wiele razy. |
||
+ | Po prostu czuję, że w przeszłości wiele razy o to pytałem. |
||
− | Zastanawiam się, co to było za imię…… cóż, nieważne. |
||
+ | |||
+ | Zastanawiam się, co to było za imię... cóż, nieważne. |
||
+ | |||
− | Gdy teraz o tym pomyślę, ciekawe dokąd poszła Hiyori. |
+ | Gdy teraz o tym pomyślę, ciekawe, dokąd poszła Hiyori. |
Jestem pewien, że opuściliśmy dom razem. |
Jestem pewien, że opuściliśmy dom razem. |
||
− | Czy kiedykolwiek byliśmy osobno jak teraz? |
+ | Czy kiedykolwiek byliśmy osobno, tak jak teraz? |
Czuję, że tak, lecz równocześnie, że nie. |
Czuję, że tak, lecz równocześnie, że nie. |
||
Line 39: | Line 42: | ||
− | Wewnątrz snu, który powtarza się w |
+ | Wewnątrz snu, który powtarza się w nieskończoność, |
nieprzewidziany deszcz zmienia scenerię miasta. |
nieprzewidziany deszcz zmienia scenerię miasta. |
||
− | Głosy cykad dotąd tak głośno płaczące, |
+ | Głosy cykad, dotąd tak głośno płaczące, |
− | jak i gęsta, gorąca mgła |
+ | jak i gęsta, gorąca mgła - zostały dziś całkowicie zakryte przez cienie. |
Line 54: | Line 57: | ||
- Przyszedłeś tu sam? |
- Przyszedłeś tu sam? |
||
− | - |
+ | - Nie... Jestem tu z przyjaciółką, ale się rozdzieliliśmy. |
- Przyjaciółką? |
- Przyjaciółką? |
||
− | - Tak. Zawsze |
+ | - Tak. Zawsze byliśmy razem. Ale z jakiegoś powodu czuję, że nie zdołamy się dzisiaj zobaczyć... |
- Rozumiem. Chcesz ‘ją’ zobaczyć? |
- Rozumiem. Chcesz ‘ją’ zobaczyć? |
||
Line 64: | Line 67: | ||
- ...Tak. |
- ...Tak. |
||
− | - |
+ | - Pojmuję. Więc z pewnością będzie dobrze. Ty, jak również ona, na pewno... |
- ...Dokąd idziesz? |
- ...Dokąd idziesz? |
||
− | - |
+ | - Nie mam nic przeciwko pójściu ze mną, ale czy jesteś pewien, że nie będziesz tego żałował? |
− | - |
+ | - Nie. |
− | - To |
+ | - To chodźmy razem. Ludzie tacy jak ty, ludzie, którzy ci pomogą, z pewnością będą czekać. |
- Pomogą...? |
- Pomogą...? |
||
− | - Ponieważ |
+ | - Ponieważ jest coś, co ich ‘oczy’ i twoje ‘oczy’ mogą zobaczyć... |
+ | |||
− | ―Właśnie dlatego nigdy nie zapomnij, co się dzisiaj stało. |
+ | ―Właśnie dlatego nigdy nie zapomnij tego, co się dzisiaj stało. |
Latest revision as of 22:23, 18 May 2014
Kagerou Days 3[edit]
Zastanawiam się, kiedy to się zaczęło.
Pierwotny początek.
Ze względu na letni kurs, mieliśmy pojechać do domu krewnych Hiyori na wieś.
Jeśli dobrze pamiętam, to właśnie mieliśmy zrobić.
Ciekawi mnie, jak brzmiało imię osoby o białych włosach, która była wtedy w domu.
Mam przeczucie, jakby to było strasznie dziwne imię.
Cóż, nie mogę tak właściwie mówić o innych ludziach. Imię Hibiya najprawdopodobniej również jest dość dziwne.
Tamta wysoka osoba robiąca wszystko w swoim tempie.
Może powinienem zapytać Hiyori. Zapewne ona je pamięta.
Po prostu czuję, że w przeszłości wiele razy o to pytałem.
Zastanawiam się, co to było za imię... cóż, nieważne.
Gdy teraz o tym pomyślę, ciekawe, dokąd poszła Hiyori.
Jestem pewien, że opuściliśmy dom razem.
Czy kiedykolwiek byliśmy osobno, tak jak teraz?
Czuję, że tak, lecz równocześnie, że nie.
Huh... Zaczęło nawet padać.
To pewnie pierwszy raz, tak myślę...
Wewnątrz snu, który powtarza się w nieskończoność,
nieprzewidziany deszcz zmienia scenerię miasta.
Głosy cykad, dotąd tak głośno płaczące,
jak i gęsta, gorąca mgła - zostały dziś całkowicie zakryte przez cienie.
- Hej... ty.
- O co chodzi?
- Przyszedłeś tu sam?
- Nie... Jestem tu z przyjaciółką, ale się rozdzieliliśmy.
- Przyjaciółką?
- Tak. Zawsze byliśmy razem. Ale z jakiegoś powodu czuję, że nie zdołamy się dzisiaj zobaczyć...
- Rozumiem. Chcesz ‘ją’ zobaczyć?
- ...Tak.
- Pojmuję. Więc z pewnością będzie dobrze. Ty, jak również ona, na pewno...
- ...Dokąd idziesz?
- Nie mam nic przeciwko pójściu ze mną, ale czy jesteś pewien, że nie będziesz tego żałował?
- Nie.
- To chodźmy razem. Ludzie tacy jak ty, ludzie, którzy ci pomogą, z pewnością będą czekać.
- Pomogą...?
- Ponieważ jest coś, co ich ‘oczy’ i twoje ‘oczy’ mogą zobaczyć...
―Właśnie dlatego nigdy nie zapomnij tego, co się dzisiaj stało.
Kisaragi Attention | Strona Główna | Mekakushi Code |