Difference between revisions of "User:Fortis33"

From Baka-Tsuki
Jump to navigation Jump to search
 
(One intermediate revision by the same user not shown)
Line 11: Line 11:
 
Nauczyciele Akademii Magii, którzy zebrali się w skarbcu oniemieli kiegy zobaczyli dziure w ścianie.
 
Nauczyciele Akademii Magii, którzy zebrali się w skarbcu oniemieli kiegy zobaczyli dziure w ścianie.
   
Inskrypcja na ścianie napisana przez Fouquet Rozdrobniony Brud[to jej przydomek, toche śmieszny nie??xD] brzmiała
+
Inskrypcja na ścianie napisana przez Fouquet Krusząca Ziemiębrzmiała
[Nabyłam berło Destrukcji. Fouquet Rozdrobniony Brud]
+
[Nabyłam berło Destrukcji. Fouquet Krusząca Ziemię]
   
 
**********
 
**********
   
-To ten złodziej który pladruje szlacheckie domy, Fouquet Rozdrobniony Brud! Jak ośmielił się obrac za cel Akademię!
+
-To ten złodziej który pladruje szlacheckie domy, Fouquet Krusząca Ziemię! Jak ośmielił się obrac za cel Akademię!
   
 
-A co robili strażnicy?
 
-A co robili strażnicy?
Line 22: Line 22:
 
-Nawet jeżeli strażnicy byli dookoła to bezużyteczne. To tylko plebs! Mowiac już o tym, ktory z szlachciców był zobowiązany do pełnienia służby zeszłej nocy?
 
-Nawet jeżeli strażnicy byli dookoła to bezużyteczne. To tylko plebs! Mowiac już o tym, ktory z szlachciców był zobowiązany do pełnienia służby zeszłej nocy?
   
-Pani Chevreuse Czerwona Glina. Ona była zobowiązana do pełnienia służby ostatniego wieczoru.
+
-Pani Chevreuse Czerwona Glina. Ona była zobowiązana do pełnienia służby ostatniego wieczoru. "ale kto okradałby Akademię?" myślała kiedy leżała i spała mocno, w swoim pokoju zaraz obok skarbca, podobnie jak cała szlachta w godzinach służby.
  +
  +
Jeden z nauczycieli natychmiast wskazał i powiedział: -Pani Chevreuse! Była pani wczoraj wieczorem zobowiazania do pilnowania straży! Mam racje?
  +
  +
Pani Chevreuse ze łzami w oczach powiedziała -Ja bardzo przepraszam... bradzo przepraszam...
  +
  +
-Nawet jeśli pani płacze z głebi serca, to czy odzyskamy to? Czy może nam pani zato zapłaci?
  +
  +
-Ale...ale ja dopiero skończyłam spłacac dom - Pani Chevreuse zjechała na podłogę i rozpłakała się.
  +
  +
Właśnie wtedy przybył stary Osman. - Erm... to nie najlepszy moment żeby być srogim dla pań, prawda?
  +
  +
Towarzyszący mu nauczyciel ktory nakrzyczał na pania Chevreuse ripostował - Ale Osman, Pani Chevreuse zawiodła na służbie! Spała mocno w swoim łóżku kiedy trwała jej warta!
  +
  +
Stary Osman delikatnie pogładził swoja długą brodę kiedy patrzał na bardzo wstrząśniętego i poruszonego nauczyciela.
  +
  +
-Erm... Możesz przypomnieć mi jak masz na imię...?
  +
  +
-Gimli! Zapomniałeś?
  +
  +
-Oh, prawda! Gimli! Wiec panie Gimli, proszę się nie złościć. Prawdę mówiac,

Latest revision as of 21:48, 12 May 2009

Rozdział ósmy: Berło Zniszczenia

Następnego ranka...

W Tristańskiej Akademii Magii, wybuchło spore zamieszanie po wydarzeniach ostatniej nocy, zupełnie jak w naruszonym gnieździe os.

Dlaczego? Ponieważ Berło zniszczenia zostało skradzione.

I była to kradzież z pomocą Ziemnego Golema który zniszczył ścianę by dostać się do skarbca.

Nauczyciele Akademii Magii, którzy zebrali się w skarbcu oniemieli kiegy zobaczyli dziure w ścianie.

Inskrypcja na ścianie napisana przez Fouquet Krusząca Ziemiębrzmiała [Nabyłam berło Destrukcji. Fouquet Krusząca Ziemię]

-To ten złodziej który pladruje szlacheckie domy, Fouquet Krusząca Ziemię! Jak ośmielił się obrac za cel Akademię!

-A co robili strażnicy?

-Nawet jeżeli strażnicy byli dookoła to bezużyteczne. To tylko plebs! Mowiac już o tym, ktory z szlachciców był zobowiązany do pełnienia służby zeszłej nocy?

-Pani Chevreuse Czerwona Glina. Ona była zobowiązana do pełnienia służby ostatniego wieczoru. "ale kto okradałby Akademię?" myślała kiedy leżała i spała mocno, w swoim pokoju zaraz obok skarbca, podobnie jak cała szlachta w godzinach służby.

Jeden z nauczycieli natychmiast wskazał i powiedział: -Pani Chevreuse! Była pani wczoraj wieczorem zobowiazania do pilnowania straży! Mam racje?

Pani Chevreuse ze łzami w oczach powiedziała -Ja bardzo przepraszam... bradzo przepraszam...

-Nawet jeśli pani płacze z głebi serca, to czy odzyskamy to? Czy może nam pani zato zapłaci?

-Ale...ale ja dopiero skończyłam spłacac dom - Pani Chevreuse zjechała na podłogę i rozpłakała się.

Właśnie wtedy przybył stary Osman. - Erm... to nie najlepszy moment żeby być srogim dla pań, prawda?

Towarzyszący mu nauczyciel ktory nakrzyczał na pania Chevreuse ripostował - Ale Osman, Pani Chevreuse zawiodła na służbie! Spała mocno w swoim łóżku kiedy trwała jej warta!

Stary Osman delikatnie pogładził swoja długą brodę kiedy patrzał na bardzo wstrząśniętego i poruszonego nauczyciela.

-Erm... Możesz przypomnieć mi jak masz na imię...?

-Gimli! Zapomniałeś?

-Oh, prawda! Gimli! Wiec panie Gimli, proszę się nie złościć. Prawdę mówiac,