Difference between revisions of "Hyouka PL: Tom 1 Rozdział 5"

From Baka-Tsuki
Jump to navigation Jump to search
(part 5 - do str.11)
(part 6 - do str.14)
Line 282: Line 282:
 
- CZY JEST TAM KTO?
 
- CZY JEST TAM KTO?
   
Rzecz jasna, nie spodziewałem się odpowiedzi.
+
Rzecz jasna, nie oczekiwałem odpowiedzi.
   
 
Mimo to odpowiedź nadeszła. Dało się usłyszeć tępy dźwięk otwierania drzwi kluczem.
 
Mimo to odpowiedź nadeszła. Dało się usłyszeć tępy dźwięk otwierania drzwi kluczem.
Line 290: Line 290:
 
Wtedy drzwi otworzyły się od wewnątrz.
 
Wtedy drzwi otworzyły się od wewnątrz.
   
  +
Stanął w nich uczeń ubrany w cienką koszulę i spodnie od mundurka. Był dość wysoki i szczupły. Wyglądał bardziej na typ intelektualisty niż sportowca. Po rozpoznaniu naszej klasy z koloru mojego kołnierzyka uśmiechnął się uprzejmie i powiedział:
  +
  +
- Och, przepraszam za to. Miałem zamknięte drzwi. Jesteście zainteresowani dołączeniem do klubu ogłoszeń?
  +
  +
Skoro byłeś w środku, powinieneś był otworzyć drzwi od razu, cholera. Pomijając to, o czym pomyślałem, odpowiedziałem:
  +
  +
- To jest klub ogłoszeń?
  +
  +
- Dokładnie. Nie jesteście tu, żeby do nas dołączyć?
  +
  +
Uczeń zamknął za sobą drzwi. W tym momencie poczułem od niego coś w rodzaju środka dezynfekującego na bazie alkoholu. Wygląda na to, że nasz gościu intelektualista ma upodobania do dezodorantów. Uniósł brwi, widząc mój drgający nos na ten zapach, jakby mówił: „Masz z tym jakiś problem?”. Jednak szybko powrócił do swoich ugrzecznionych manier i powiedział:
  +
  +
- Dobrze więc; jak mogę wam pomóc?
  +
  +
Wymieniliśmy spojrzenia między sobą i zdecydowaliśmy, że najlepiej będzie oddać głos naszej przewodniczącej, Chitandzie.
  +
  +
- Dzień dobry. Jestem Chitanda Eru, przewodnicząca klubu klasycznego. Ty musisz być Tougaito-sempai z klasy 3E, prawda?
  +
  +
Koleś nazwany Tougaito uniósł brwi w zdziwieniu.
  +
  +
- Skąd znasz moje imię?
  +
  +
Dobre pytanie. Każdy byłby zdumiony, gdyby nagle zwróciła się do niego po imieniu kompletnie obca osoba. Prawdę mówiąc, tak samo poczułem się w kwietniu. Zupełnie jak wtedy, Chitanda tylko uśmiechnęła się uprzejmie.
  +
  +
- Spotkaliśmy się na dworze Manninbashi zeszłego roku.
  +
  +
- Manninbashi… Zaczekaj chwilkę, powiedziałaś, że nazywasz się Chitanda; czy jesteś spokrewniona z Chitanda-san z Kanady?
  +
  +
- Tak, to mój ojciec. Dziękuję ci za pamięć o nim.
  +
  +
… Hmm, to wygląda jak spotkanie wyższych sfer. Wiedziałem, że to stary klan i że Chitanda to ród właścicieli ziemskich, ale nie spodziewałem się, że będą tak dobrze skoligaceni. Wydaje się, że ten świat, którego nigdy wcześniej nie widziałem, naprawdę istnieje. Jak o tym pomyśleć, Satoshi wspominał coś o starych klanach z Kamiyama, a Klan Tougaito był wśród nich.
  +
  +
- Ależ nie, cała przyjemność po mojej stronie. Rozumiem - jesteś z tych Chitanda.
  +
  +
- Tak… Aa-psik!
  +
  +
- Przeziębienie? Pewnie ci ciężko. Dbaj o siebie.
  +
  +
Po upewnieniu się, że Chitanda Eru była z tego klanu Chitanda z ogromem ziem, nastawienie Tougaito zmieniło się w dziwny sposób. Wciąż był uprzejmy, jednak jego wzrok stał się bardziej twardy. Przestraszył się Chitandy czy jak? Nie potrafię sobie tego wyobrazić, ale wygląda na to, że jest jakiś rodzaj wpływowej mocy między starymi klanami. Może mi się tylko wydaje, ale Tougaito ani razu nie spojrzał jej w oczy, a gdy mówił, dobierał ostrożnie słowa.
  +
  +
- Tak więc, w czym rzecz?
  +
  +
Z drugiej strony, Chitandzie chyba nie przeszkadzała reakcja Tougaito, ponieważ odpowiedziała:
  +
  +
- Tak właściwie to słyszałam, że poprzednie wydania antologii z klubu klasycznego były przechowywane tutaj, w sali biologicznej. Kiedyś to był pokój klubu klasycznego, prawda?
  +
  +
- … Tak było, gdy uczęszczałem do pierwszej klasy. Choć wszystkie pokoje klubowe zostały zmienione miejscami w zeszłym roku.
  +
  +
- W takim razie, czy wiesz może, gdzie znajdują się antologie?
  +
  +
Tougaito zrobił chwilową pauzę zanim odpowiedział: – Nie, nigdy ich nie widziałem.
  +
  +
Cicho przysłuchując się ich rozmowie, Ibara odwróciła się i spojrzała na mnie, na co skinąłem lekko głową. Każdy posiadający pewien rodzaj intuicji odgadłby, że zachowanie Tougaito jest dziwne.
  +
  +
- Rozumiem…
  +
  +
Pomijając, że miała niesamowitą pamięć, poziom intuicji Chitandy był poniżej przeciętnej. W momencie, gdy przygnębiona Chitanda już miała odejść, wtedy Ibara powstrzymała ją, mówiąc: – Przepraszam sempai, masz coś przeciwko, byśmy się za nimi rozejrzeli?
  +
  +
- A ty kim jesteś?
  +
  +
- Ibara Mayaka z klubu klasycznego. Skoro antologie nie były ci do niczego potrzebne, mogłeś ich po prostu nie zauważyć, prawda?
  +
  +
Choć nie widziałem w tym sensu, zdecydowałem brnąc w tą głupia sprawę i poprzeć ją.
  +
  +
- Postaramy się to zrobić tak, by nie utrudniać działalności waszego klubu. Chyba że to dla was za duży problem?
  +
  +
- Prosimy.
  +
  +
- Bardzo nam na tym zależy.
  +
  +
Pod naszym nieustającym gradem próśb, Tougaito zachmurzył się.
  +
  +
- Cóż, wolałbym nie mieć obcych w sali klubu…
  +
  +
Po usłyszeniu tego zdania, Ibara szybko na niego naskoczyła.
  +
  +
- Ale sempai, chociaż teraz służy za pokój klubowy, jest to także zwykła sala lekcyjna, racja?
  +
  +
Powstrzymywałem śmiech, gdy Ibara dobitnie powiedziała: „Nie masz żadnego prawa odmówienia uczniom wejścia do szkolnej klasy”. Tougaito wyglądał w rezultacie na zakłopotanego, ale pod naciskiem Ibary w końcu ustąpił.
  +
  +
- … No dobrze. Możecie wejść, ale postarajcie się nie narobić bałaganu.
  +
  +
I tak właśnie przewodniczący klubu ogłoszeń otworzył drzwi do sali biologicznej.
  +
  +
  +
  +
  +
  +
.
   
   

Revision as of 17:32, 31 May 2013

Rozdział 5 - Ukryta pieczęć rodowego klubu klasycznego




Powrót do Rozdział 4 - Spadkobiercy pełnego wydarzeń klubu klasycznego Strona Główna Idź do Rozdział 6 - klubu klasycznego