Difference between revisions of "Date A Live:Tom 1 Prolog"
(Pierwsza wersja (First version)) |
(→Prolog: Przypadkowe Spotkanie -restart-: Korekta: poprawienie szyku zdania, odmiana czasowników, interpunkcji) |
||
Line 5: | Line 5: | ||
To był niesamowity widok. |
To był niesamowity widok. |
||
− | Raczej byłby gdyby nie |
+ | Raczej byłby gdyby nie fakt, że połowa miasta znikła. |
− | W miejscu |
+ | W miejscu którym się znajdował, był ogromny krater, którego prawdopodobnie nawet spadający meteor nie mógłby zrobić. |
Kilka sylwetek ludzi majaczyło się na horyzoncie. |
Kilka sylwetek ludzi majaczyło się na horyzoncie. |
||
− | To co się stało przekraczało wszelkie jego najdziksze wyobrażenia. |
+ | To co się stało, przekraczało wszelkie jego najdziksze wyobrażenia. |
Jednakże, Shidou nie uważał tego za coś nadzwyczajnego. |
Jednakże, Shidou nie uważał tego za coś nadzwyczajnego. |
||
− | - |
+ | - Przed oczami Shidou było coś bardziej niezwykłego. |
− | Dziewczyna |
+ | Dziewczyna. |
− | Dziewczyna, otulona |
+ | Dziewczyna, otulona dziwnym światłem, stała tam. |
„Aaa” |
„Aaa” |
||
− | + | Wydał z siebie cichy głos, który powoli zanikał. |
|
Obecność dziewczyny była tak przytłaczająca, że przyćmiła wszystkie inne rzeczy. |
Obecność dziewczyny była tak przytłaczająca, że przyćmiła wszystkie inne rzeczy. |
||
− | Jej suknia |
+ | Jej suknia niby z metalu lub tkaniny, była zrobiona z materiału, który przyciągał wzrok. |
− | Do |
+ | Do sukni przyczepiona była spódnica, która emanowała światłem, pięknym a zarazem tak mocnym, że można było stracić przytomność. |
Jednakże, uroda dziewczyny przyćmiła nawet to. |
Jednakże, uroda dziewczyny przyćmiła nawet to. |
||
− | Jej długie czarne włosy jak smuga dymu, powiewały, wokół jej ramion i pasa. |
+ | Jej długie, czarne włosy jak smuga dymu, powiewały, wokół jej ramion i pasa. |
Zimno spoglądała w niebo, jej oczy miały dziwny, trudny do opisania kolor. |
Zimno spoglądała w niebo, jej oczy miały dziwny, trudny do opisania kolor. |
||
− | Jej figura, o |
+ | Jej figura, o którą zazdrosna byłaby nawet bogini, otoczona buła znużeniem , kiedy stała z zaciśniętymi ustami. |
Jego wzrok; |
Jego wzrok; |
||
Line 46: | Line 46: | ||
Nawet jego serce; |
Nawet jego serce; |
||
− | + | Zostały momentalnie skradzione. |
|
− | To było |
+ | To było tak... |
+ | Przesadnie; |
||
− | Przesadne; |
||
+ | Nadzwyczajnie; |
||
− | Nadzwyczajne; |
||
− | Tak |
+ | Tak intensywnie; |
Piękne. |
Piękne. |
||
Line 62: | Line 62: | ||
„Jak masz...” |
„Jak masz...” |
||
− | + | Były to pierwsze słowa wypowiedziane od wybuchu przez oszołomione Shidou. |
|
− | Nawet jeśli moje gardło i oczy zostaną uszkodzone z powodu |
+ | ,,Nawet jeśli moje gardło i oczy zostaną uszkodzone z powodu bluźnierstwa”-pomyślał. |
− | Dziewczyna powoli |
+ | Dziewczyna powoli skierowała swój wzrok ku dołowi. |
„...na imię?” |
„...na imię?” |
Latest revision as of 20:09, 22 March 2014
Prolog: Przypadkowe Spotkanie -restart-[edit]
- Wstrzymał oddech
To był niesamowity widok.
Raczej byłby gdyby nie fakt, że połowa miasta znikła.
W miejscu którym się znajdował, był ogromny krater, którego prawdopodobnie nawet spadający meteor nie mógłby zrobić.
Kilka sylwetek ludzi majaczyło się na horyzoncie.
To co się stało, przekraczało wszelkie jego najdziksze wyobrażenia.
Jednakże, Shidou nie uważał tego za coś nadzwyczajnego.
- Przed oczami Shidou było coś bardziej niezwykłego.
Dziewczyna.
Dziewczyna, otulona dziwnym światłem, stała tam.
„Aaa”
Wydał z siebie cichy głos, który powoli zanikał.
Obecność dziewczyny była tak przytłaczająca, że przyćmiła wszystkie inne rzeczy.
Jej suknia niby z metalu lub tkaniny, była zrobiona z materiału, który przyciągał wzrok.
Do sukni przyczepiona była spódnica, która emanowała światłem, pięknym a zarazem tak mocnym, że można było stracić przytomność.
Jednakże, uroda dziewczyny przyćmiła nawet to.
Jej długie, czarne włosy jak smuga dymu, powiewały, wokół jej ramion i pasa.
Zimno spoglądała w niebo, jej oczy miały dziwny, trudny do opisania kolor.
Jej figura, o którą zazdrosna byłaby nawet bogini, otoczona buła znużeniem , kiedy stała z zaciśniętymi ustami.
Jego wzrok;
Jego myśli;
Nawet jego serce;
Zostały momentalnie skradzione.
To było tak...
Przesadnie;
Nadzwyczajnie;
Tak intensywnie;
Piękne.
„Jak masz...”
Były to pierwsze słowa wypowiedziane od wybuchu przez oszołomione Shidou.
,,Nawet jeśli moje gardło i oczy zostaną uszkodzone z powodu bluźnierstwa”-pomyślał.
Dziewczyna powoli skierowała swój wzrok ku dołowi.
„...na imię?”
Jego głos, który niósł pytanie z głębi serca, wstrząsnął powietrzem.
Jednakże.
„- Nie mam”
Odpowiedziała, że smutnym spojrzeniem.
„...”
Następnie
Ich oczy się spotkały – Historia Shidou Itsuka właśnie się rozpoczęła.
Back to Ilustracje | Return to Main Page | Forward to Rozdział 1 |