Difference between revisions of "Zero no Tsukaima wersja polska Tom 4 Rozdział 5"

From Baka-Tsuki
Jump to navigation Jump to search
m
m (Undo revision 530038 by XPikacz (talk))
 
Line 1: Line 1:
  +
=== Rozdział 5 – Siła mikstury miłosnej ===
== Lost Valentines Day ==
 
   
   
   
  +
Gdy rano Saito się obudził, Louise spała u jego boku. Poprzedniej nocy, gdy Louise, której oczy były opuchnięte od łez, zmęczyła się, przyprowadził ją do pokoju, a ona natychmiast zasnęła. "Kuukuu," z niewinną twarzą, zrobiła wydech przez sen. Co sprawiło, że zmienia się wczoraj? Najpierw była gotowa zabić, a potem - nagle płakała „Dlaczego na mnie nie patrzysz!” Co? Co? - zastanawiał się Saito.
=== 1 ===
 
   
  +
Zaczęła się budzić. Raptownie wstała i zauważając go, przygryzła wargę. Następnie głosem bez emocji, wymruczała :
“It’s an obligatory one okay, obligatory! You’ve helped me all this time so… I have to give you an obligatory chocolate so…”
 
   
  +
– Dzień dobry
Kajiura Rikka handed Toujou Basara the chocolate, her face couldn’t get any redder than it was.
 
   
  +
– D-dzień dobry - odwzajemnił pozdrowienie Saito.
As Basara took it, Rikka’s eyes narrowed, in contrast to her words.
 
   
  +
Potem Louise się zarumieniła. Zawsze rumieniła się z gniewnym wyrazem na swojej twarzy, ale teraz było inaczej. Patrząc w górę na Saita, delikatnie wykrzywiła swoje wargi i powiedziała coś niepewnie.
It’s the noon of Valentine Day.
 
   
  +
– C-co?
The school nurse of “Hijirigasaka Academy”, Hasegawa Chisato watched this from the infirmary.
 
   
  +
– Wybacz mi.
She brought her now cold coffee to her lips. A sigh spilled from her.
 
   
  +
Louise otworzyła usta i powiedziała płaczliwym głosem.
“…Really, Tachibana and Kajiura too. I’m too much of a teacher huh.”
 
   
  +
– Wybaczmiwybaczmiwybaczmi. Wybacz mi?
The twisting of her lips was not just from the coffee.
 
   
  +
Zdecydowanie była dziwna. Wpatrywała się w niego bezsilnymi oczyma szczenięcia mimo, że nigdy wcześniej tak nie patrzyła. Zawsze spoglądała na niego z góry lub marszczyła brwi, nie był przyzwyczajony do patrzenia w jakiś inny sposób.
“I’m somewhat jealous of how naïve they are”
 
   
  +
– Poważnie, co jest z tobą nie tak?
As she muttered, Hasegawa recalled what happened not long ago.
 
   
  +
Zmartwiony, chwycił jej ramię. Ubrana tylko w peniuar, Louise pochyliła swoją głowę i oparła policzek na jego ręce. Poczuł niespodziewany ucisk. Co więcej, ucisk po swojej lewej stronie. Szybki. Wkrótce cały został owładnięty przez niszczącą moc. Jego ciało gwałtownie zadrżało, a tętno przyśpieszyło. Aach, Louise w taki sposób patrzy… Ona nie może być zakochana we mnie, nieprawdaż?!
So that on February the 14th Basara could spend it with Mio, Yuki and the rest of his household as a family, “Valentine Day” with Hasegawa was a week earlier, when she was invited to his house. It was a day that was just right on a secret meeting for Mio and the others.
 
   
  +
– Widziałam.
Hasegawa passed her handmade chocolate, ate some food and expressed her feelings with her body once more.
 
   
  +
– Ee?
In addition, when they went to the hot springs together in January, spending much longer with Basara than actual time, deepening their bond.
 
   
  +
– …sen, wczoraj.
That’s why on Valentine Day, she would be an adult and be satisfied with this – or so she thought.
 
   
  +
Sen?
“It’s not that isn’t enough”
 
   
  +
– J-jaki sen?
Even though it should be so, the pain in her didn’t disappear. It was a feeling that was strange to her that wouldn’t melt away.
 
   
  +
– Sen o Saito.
She somehow looked to her work PC.
 
   
  +
– Sen o czym?
“This is…”
 
   
  +
– We śnie Saito był podły. Chociaż mówiłam bardzo głośno, wciąż rozmawiał z innymi dziewczynami.
As she opened, she looked at a news page. Her eyes behind her glasses narrowed. Soon, she was grabbing her cell phone and began typing her text.
 
   
  +
„Pac” Louise uderzyła w rękę Saita.
   
  +
Jednakże, nie było to bolesne. Uderzyła bardzo delikatnie. Następnie zerknęła w górę, w jego twarz.
=== 2 ===
 
   
  +
– Nawet jeśli, to było wczoraj. Nie kupuj prezentów innym dziewczynom, nie patrz na inne dziewczyny - masz swoją panią-mistrza, racja?
   
  +
Saito, patrząc na Louise, szybko przełknął ślinę. Nigdy nie uświadomił sobie, że tak była w nim zakochana…
A holiday, a few days after.
 
   
  +
Ale co sprawiło, że Louise tak bardzo zmieniła swoją postawę. To tak jakby była zupełnie inną osobą. Louise, która gardziła mną aż do teraz, nie mogła stać się tak słodka. Początkowo była szalona, a teraz delikatnie gryzła jego dłoń, marszcząc brwi.
Hasegawa and Basara walked together at a shopping mall.
 
   
  +
Nie uszczypnęłaby go tak. Uderzyłaby.
Despite Valentine being over, there are many visitors here. Not just couples, but families and middle-aged couples, there were a variety of customers.
 
   
  +
Louise nigdy nie pozwoliłaby sobie na taki flirt...
“We went quite far out today”
 
   
  +
Chociaż początkowo Saito pomyślał, że Louise może być zakochana, odpędził ze swojego umysłu ostatni promyk nadziei.
“Yes. It seems like this was renewed just a few months ago. I have interest in it”
 
   
  +
– Słuchaj.
As she said so, Hasegawa linked her arm around Basara.
 
   
  +
– T-tak.
“Sensei!? That’s…”
 
   
  +
– Powiedz zgodnie z prawdą. K-kogo kochasz najbardziej na świecie?
“It’s bad in front of others because we are teacher and student?”
 
   
  +
Louise wtuliła swoją twarz w klatkę piersiową i mamrotała płaczliwym głosem. Saito zakręciło się w głowie i odpowiedział nieskładnie.
To the surprised Basara, Hasegawa made a mischievous face.
 
   
  +
– M-mistrza. Tak.
“It’s fine. The students of Hijirigasaka Academy generally don’t come here”
 
   
  +
– Kłamstwa.
“That is true”
 
   
  +
To nie było kłamstwo. Z bliska, tylko Louise mogła sprawić, że jego klatka piersiowa tak mocno pulsowała. Jednakże, Louise dziś...
Just as Hasgeawa said, this shopping mall is located far from the nearest station of Hijirigasaka Academy. The students there would find it too troublesome transport-wise to come here.
 
   
  +
– Naprawdę?
It was a place that Hasegawa found on the net news the other day.
 
   
  +
– Taa…
“So, I don’t have to hold back right? Though we are teacher and student”
 
   
  +
Następnie Louise wstała i, tuptając, pobiegł do przeciwnego boku łóżka.
“Well, that’s true…”
 
   
  +
Po wyjęciu czegoś z tajemnej dziury w murze obok łóżka, przybiegła z tym do Saita.
Saying that grinding at the back of his teeth, Basara glanced at Hasgeawa.
 
   
  +
– N. N, nn.
“What’s wrong?”
 
   
  +
A następnie rzuciła to Saito.
Even though she somewhat understood what he meant to ask, she ventured to ask.
 
   
  +
– Co to… ?
Seeing Basara’s words contained, Hasegawa narrowed her eyes.
 
   
  +
– Weź to.
Usually, Hasegawa’s clothes would have a strong adult appeal. At school, her white outfit and tight skirt, at the hot spring she had worn a combination with a high-quality coat.
 
   
  +
Rzucony obiekt zrobiony był z włóczki. Zresztą, to wydawało się nienadającym do noszenia. Saito złapał to i przechylił głowę, próbując domyślić się jego zastosowania. W jaki sposób, to mogłoby być czymś "do noszenia"? Nie, niemożliwe. Nie miał pojęcia na którą część ciała mogło pasować..
But today, she had a different feel from usual.
 
   
  +
Louise cicho spoglądała na Saita... oczami, które wydawały się wilgotnymi od płaczu. Ach, nie mógł nic poradzić, gdy patrzył w takie oczy. Miała wyczekujące spojrzenie. W końcu, nie mógł odpowiedzieć na oczekiwania Louise, ponieważ nie wiedział do czego to było, jednakże, musiał coś zrobić!
Her coat was a half-coat, her skirt a fluttery flare skirt. She was also adorned by adorable accessories. Beside the coat and skirt, it was coordinated in the same way.
 
   
  +
Czym do diabła to jest. Pomyślał Saito. Myśl! Taaa, patrząc na to, wydaje się podobnym do zabawkowej wypchanej meduzy. Również moża uważać, że to jest jeden gatunków fauny Burgessa [1], który rządził morzem na prehistorycznej ziemi. Chociaż wygląda to jak tajemnicze zwierzę, ale ponieważ dała mi to Louise, to musi mieć jakieś zastosowanie. Ach! Pomyśl!
Different than usual, her adult appeal was wrapped in girlishness.
 
   
  +
Saito denerwował się, powoli tracąc swój spokój.
Hasegawa whose softness and warmth exceed her clothes asked Basara.
 
   
  +
– Wspaniałe! To! Fantastyczna rzecz! Wygląda na meduzę! Najlepsze!
“Does it not suit me?”
 
   
  +
Louise zrzedła mina.
Basara quickly shook his head.
 
   
  +
– To coś innego… To nie to… To jest sweter.
“I don’t understand fashion but”
 
   
  +
Co do swetra z obcego świata, to był inny niż można oczekiwać. To zdecydowanie przekraczało wyobrażenie Saita.
He answered shyly.
 
   
  +
W panice, próbował go założyć. Ale jak to ubrać? Jakoś znalazł wejście i wcisnął swoją głowę. Jednakże, jego ramię nie wyszło i połowa jego twarzy pozostała w środku. Będąc uwięzionym w tak niewygodny sposób, stanął spokojnie.
“But, I think it’s good somehow”
 
   
  +
Wtedy Louise mocno objęła Saita i pchnęła go na łóżko
“That’s good. I didn’t get something that didn’t suit your tastes”
 
   
  +
– L-Louise...
Hasegawa’s expression loosened up.
 
   
  +
Ponieważ jego ramię było uwięzione przez sweter, nie mógł się ruszyć.
“By the way, why did you ask to come here? Is there some kind of event?”
 
   
  +
– Bądź nieruchomo – Louise błagała Saita. Co? Już jestem nieruchomy. Ale to dlatego, że nie mogę wydostać moich ramion ze swetra.
As it’s a holiday after renewal, they have an event stage and seem to have something going on.
 
   
  +
– Nie mogę tego zrobić.
“No, I didn’t choose it for that kind of reason”
 
   
  +
Powiedział cicho, szczerze.
Hasegawa stopped her steps, looking around the unfamiliar shopping mall.
 
   
  +
Louise złapała go stanowczo jak dziewczyna obejmująca swojego ulubionego pluszaka.
And she narrowed her eyes mischievously.
 
   
  +
– Uu, czy nie musisz iść na lekcje?
“If I have to say, it’s a test from me. Like a teacher”
 
   
  +
– W porządku. Po prostu sobie opuszczę.
“Test?”
 
   
  +
Muhaa! Im bardziej o tym myślał, tym bardziej podejrzanie to brzmiało. Normalna, poważna Louise nigdy tak lekko nie opuściłaby lekcji.
“I thought I’d have you escort me today”
 
   
  +
– Na cały dzień, bo kiedy cię wypuszczam, flirtujesz z innymi dziewczynami. Nienawidzę tego.
Basara blinked.
 
   
  +
Wyglądało, że chciała w ten sposób związać Saita. W końcu, dla bardzo wyniosłej Louise powiedzenie takiej rzeczy… Nawet jeśli tak czuła, nigdy nie wypowiedziałaby tego głośno.
“Eh…? I didn’t decide on anything though”
 
   
  +
– Powiedz coś.
“Precisely because of that, it’s a test. We’ve always gone to places I’ve decided on”
 
   
  +
Louise słodko mruczała. Saito, o co chodzi z Louise? Zastanawiał się zamartwiając, co sprawiło, że Louise zaczęła mówić tak lekko i łagodnie.
“That is true… I do feel like at times I should properly do something”
 
   
Looking at Basara with a troubled face, Hasegawa in her heart thought “Aren’t you working too hard?” though she said nothing.
 
   
“So then, let’s think while we have lunch. Let’s see –”
 
   
  +
Po południu, Louise w końcu zasnęła. Młoda dziewczyna pochrapywała w głębokim śnie.
Looking around once more, Hasegawa pointed to one of the tenant shops.
 
   
  +
Wtedy Saito cicho wymknął się z pokoju i skierował do jadalni, aby dostać jakieś jedzenie. Zamierzał także wziąć porcję Louise.
“How about that?”
 
   
  +
Siesta, która przygotowywała właśnie w kuchni lunch, mile uśmiechnęła się, gdy skończył wyjaśniać sytuację.
   
  +
– Jesteś lubiany.
=== 3 ===
 
   
  +
– Nie, jest inaczej. Louise nie jest sobą. Zachowuje się zabawnie. Nic na to nie poradzę, ale teraz muszę dostać jakieś jedzenie.
   
  +
Powiedział zaniepokojony Saito, gdy Siesta nadepnęła jego stopę, nie przestając się uśmiechać.
It’s a well-known national fast food chain.
 
   
  +
– To wspaniale.
“This kind of thing is delicious too”
 
   
  +
– S-Siesta?
Hasegawa enthusiastically ate up a 3 meat patty hamburger. Licking the sauce off her lips, a satisfied expression appeared on her face. Basara, holding on to his standard teriyaki burger looked blankly at Hasegawa.
 
   
  +
Wyglądało jakby naprawdę oszalała. Opanowany uśmiech tylko podkreślał jej zimny gniew.
“What’s wrong? Is there sauce on me?”
 
   
  +
– Hee. Ta bardzo dumna szlachcianka, Panna Vallière nagle stałaby się przylepna do Saita. Co mogłoby zmienić jej myśli względem ciebie? Jestem ciekawa.
“No, it’s just unexpected. I didn’t have an image of hamburgers for you”
 
   
  +
Wciąż uśmiechnięta, Siesta włożyła więcej siły w miażdżenie jego stopy. Saito krzyknął.
“That’s not true. I’m pretty loose when I’m eating alone. I don’t hate dull tastes too. To begin with, didn’t we meet at a yakiniku place before?”
 
   
  +
– T-To prawda! Rzeczywiście nagle zaczęła zachowywać się dziwnie.
“Now that you mention it, that’s true”
 
   
  +
– Naprawdę?
“Though I won’t deny it’s odd for a Togami. Doesn’t affinity swell up like this?”
 
   
  +
– Taa… To tak jakby zmieniła się w inną osobę.
“That’s true.”
 
   
  +
– To przypomniało mi, że słyszałam, że są jakieś magiczne napoje, które mogą w taki sposób zmienić umysł osoby…
At the joking words, Basara’s expression relaxed.
 
   
  +
– Magiczny napój?
“So then, have you decided where you’d take me? You have time till we finish eating”
 
   
  +
– Oczywiście. Ponieważ nie jestem magiem, mogę nie rozumieć tego dobrze… ale panna Vallière mogła nie wypić takiej rzeczy…
“Uwah. Wait a second”
 
   
  +
Saito pamiętał poprzednią noc. Postawa Louise zmieniła się dramatycznie po wejściu do pokoju Montmorency… gdy on ukrywał się pod materacem łóżka.
Looking at Hasegawa who went back to stuffing herself with the hamburger, Basara let out a surprised voice.
 
   
  +
W tym momencie postawa Louise nagle się zmieniła… Czy Louise zrobiła coś ?
As he continued to eat, Basara knit his eyebrows together, forehead creasing as he thinks.
 
   
  +
Ach.
“Today you said something quite difficult… I don’t have much of an experience in this”
 
   
  +
– To przypomniało mi, że powiedziała : "Uff! Przez bieganie w kółko jestem spragniona" i jednym łykiem wypiła czerwone wino ze stołu!
“I’ve always let you experience though, don’t I?”
 
   
  +
To? Mogło to być to? Saito zaczął mieć podejrzenia wobec czerwonego wina z pokoju Montmorency.
With a troubled face, Basara turned his gaze.
 
   
And then those eyes stopped.
 
   
Behind Hasegawa, outside of the fast food chain was a cinema. The large posters of the showing movies and the large POP came up to his eyes.
 
   
  +
Saito poczekał na Montmorency, aż wyszła z jadalni i chwycił jej ramię. Guiche, które szedł obok niej, ryknął.
“What about a movie”
 
   
  +
– Hej! Co robisz mojej Montmorency!
“Aah. I see”
 
   
  +
Jednakże, zamiast się skarżyć, twarz Montmorency nagle zbladła. Co?! Chociaż chwycił w ten sposób ramię arystokratki! Domyślna Montmorency, która była jeszcze bardziej arogancka niż Louise, nie chciał robić dużo hałasu. Jednym słowem, poczuła się czymś zobowiązana wobec Saita i to było na pewno powiązane z nagłą zmianą Louise.
Hasegawa turned around, and confirmed the cinema behind her.
 
   
  +
– Hej Monmon.
“I think it’s good. I’ll give you a passing grade. For someone you’ve just met, and you may not have common interest I would say to be careful”
 
   
  +
Saito spojrzał na Montmorency.
“Is that so?”
 
   
  +
– C-co…?
“But it’s you and me. In a way, we have been together for a long time”
 
   
  +
Niezgrabnie odwróciła swoje oczy. Nie była zła z powodu nazwania ją Monmon. To stawało się coraz bardziej podejrzane.
With a coy smile, Hasegawa gazed at the cinema from inside the store.
 
   
  +
– Co za napój zrobiłaś Louise?
“What movie would you like to watch?”
 
   
  +
– Ee? – Guiche zrobił podejrzliwą minę.
Saying that, Basara used his phone to look up the movies that are currently showing.
 
   
  +
– Montmorency dała coś Louise?
“There’s an American comic book hero movie. It’s not a series, so it seems easy to watch. Beside that, this sci-fi movie seems interesting, It’s about Mars…”
 
   
  +
– Hej Guiche. Widziałeś zmianę Louise, prawda? W jednym momencie była zła, a w następnym delikatnie złożyła swoje dłonie. Nawet ktoś tak tępy, jak ty powinien nabrać podejrzeń.
“No, let’s go with that”
 
   
  +
Guiche pomyślał chwilę, krzyżując swoje ramiona. Zabrało to trochę czasu, ponieważ był jak zwykle powolny. Następnie Guiche, który z wielkim wysiłkiem przypomniał sobie wydarzenia poprzedniej nocy, kiwnął głową.
Hasegawa pointed at a poster.
 
   
  +
– Jest tak jak mówisz. Nie powinno być możliwym dla Louise nagle stać się tak delikatną. Racja?
“Lost Day Memorial”, a title for a foreign film. Different from the action or sci-fi movie posters, the poster was a simple one of a boy and a girl holding hands.
 
   
  +
– Racja! Monmon! Louise stała się dziwna po wypiciu wina w twoim pokoju.
“I remember everything”, by that catch phrase he had an impression of it.
 
   
  +
– To wino, które przyniosłam! Nie ma w tym nic podejrzanego!
Might it be that kind of subject, Basara has never heard of the title.
 
   
  +
Po tych słowach, Guiche zauważył niezwykłe zachowanie Montmorency. Gryzła mocno swoje wargi, a na jej czole pojawiły się maleńkie krople zimnego potu.
“A love drama?”
 
   
  +
– Montmorency! To wino naprawdę…
“Isn’t it date like? Is it too normal? It’d be good if it isn’t childish”
 
   
  +
– Ten dzieciak wypił to bez pozwolenia!
Hasegawa smiled.
 
   
  +
Wykrzyczała Montmorency, nie mogąc wytrzymać
A devilish smile that’s different than usual, that face, made Basara’s heart beat faster.
 
   
  +
– Nie o to chodzi! To twoja wina! – powiedziała kierując się do Guichego, wskazując jego nos palcem. Guiche i Saito osłupiali obserwowali Montmorency, która teraz skierowała swój gniew ku innej osobie.
   
  +
– Bo ty ciągle się wygłupiasz.
=== 4 ===
 
   
  +
– Ty! Co dolałaś do wina?!
   
  +
Saito zrozumiał. Montmorency chciała by Guiche wypił coś, co zostało umieszczone w winie. Wtedy Louise, która wtargnęła do pokoju, wypiła to zamiast niego.
“Sensei, are you really okay?”
 
   
  +
Na moment, obydwoje, Guiche i Saito, stali niepewnie zmieszani i zrezygnowani. Wtedy Montmorency spokojnym, suchym głosem powiedziała.
“I’m okay. But, just for a little bit… Just a little bit more, I’m sorry…”
 
   
  +
– …napój miłosny.
Fifteen minutes after watching the movie “Lost Day Memorial”, in the lobby.
 
   
  +
– Napój miłosny!
Hasegawa’s eyes were red.
 
   
  +
Guiche i Saito wykrzyknęli. Montmorency w panice położyła obie dłonie na ich ustach.
Having taken her glasses off, she wiped her eyes with a handkerchief. The handkerchief was already soaking wet, but her tears had not stopped.
 
   
  +
– Idioci! Nie tak głośno!... To zakazane.
And this is an already better condition. In the latter half of the movie, she kept on sobbing.
 
   
  +
Saito złapał ramię Montmorency, zsunął jej dłoń ze swoich ust i krzyknął..
As to not disturb the other customers coming and going, Basara and Hasegawa stood in a corner of the lobby.
 
   
  +
– A więc nie zaczynaj z takimi eksperymentami! Pomóż jakoś Louise!
After a bit, Hasgeawa finally put her glasses back on, and exhaled a deep breath.
 
   
It’s not a sigh, but it’s a kind of action for all the feeling of satisfaction in her chest.
 
   
“It was a good story. Truthfully, I thought I felt apologetic for thinking it may be childish now”
 
   
  +
Montmorency, Saito i Guiche wysilali swoje mózgi. Wyjaśniła im obu w arogancki sposób, że zrobiła napój miłosny, by uniemożliwić Guiche romansowanie. Umieściła to w szklance, by zmusić go do wypicia, ale wtedy gwałtownie wbiegli do pokoju Saito i Louise. Nie trudno było Saitu wyobrazić sobie, co zdarzyło się potem. Nieświadoma, Louise wszystko to wypiła.
She said earnestly.
 
   
  +
Saito krzyczał.
“The heroine who must leave on a journey to make her dreams come true. Even though when they part they may not meet again. Even so, the protagonist… the boy watched the girl off.”
 
   
  +
– Co zrobiłaś?!
Tears flowed out of her again.
 
   
  +
– …Jednakże, tak czy inaczej nie musiała zakochać się we mnie, racja?
“It’s just painful. How much they yearned for each other. That performance was good. The last kiss… They expressed the hidden passion. That performance.”
 
   
  +
Guiche, który stał do tej pory cicho, chwycił rękę zarumienionej Montmorency.
“I definitely think so as well… I’m glad you liked the movie”
 
   
  +
– Montmorency, tak bardzo ci się podobam…
Basara wiped Hasegawa’s tears with his own handkerchief.
 
   
  +
– Haa! Myślisz, że zrobiłam to dla ciebie? Nie traciła bym na to czasu. Zwykłą nieuprzejmością z twojej strony było romansowanie za moimi plecami!
“Hasegawa-sensei, you being this emotional is quite unexpected.”
 
   
  +
Rumieniec na policzkach Montmerency szybko został zastąpiony przez arogancki grymas niezadowolenia. Zgodnie z przewidywaniami, duma Tristainskich szlachcianek był naprawdę wielka. Bardzo zarozumiała i arogancka.
“With the hamburger earlier too, what kind of woman do you think I am?”
 
   
  +
– Nie martw się moimi romansami! Jestem twoim wiecznym sługą!
She asked with a pouty face.
 
   
  +
Guiche mocno objął Montmorency. Następnie, trzymając jej policzek, spróbował ją pocałować. Zaskoczona Montmorency zamknęła oczy.
“I’m a girl too”
 
   
  +
– Przestańcie.
At one strike, a smile, Hasegawa took Basara’s hand.
 
   
  +
Saito ich rozdzielił.
“So, thanks for waiting. Let’s continue our date”
 
   
  +
– Co robisz idioto?!
“Y-yes”
 
   
  +
– Nie ważne! Najpierw pomóżmy Louise!
As Hasegawa dragged him along, Basara walked in the shopping mall.
 
   
  +
– Wcześniej czy później przyjdzie do siebie!
“Ah!” exclaiming that, Hasegawa ran towards one of the shops.
 
   
  +
– Kiedy będzie to "wcześniej czy później"!
“So, what do you think of this?”
 
   
  +
Montmorency wyglądała na niezdecydowaną.
It’s a glasses shop.
 
   
  +
– Fizjologia każdej osoby jest inna, to może trwać miesiąc lub może rok…
Hasegawa tried on a pair of glasses. It’s a type with distinctive frames, different from her usual under-rim glasses.
 
   
  +
– Planowałaś pozwolić mi wypić taką rzecz?
“It’s a different impression–”
 
   
  +
Guiche zbladł.
“Next is here”
 
   
  +
– To będzie trwać zbyt długo. Natychmiast! Tak czy inaczej! Zrób to!
Without waiting for Basara’s reply, she returned the sample and aimed for a different shop.
 
   
  +
Saito gwałtownie przybliżył swoją twarz do Montmorency.
This time, it was an apparel shop.
 
   
  +
– Rozumiem! Ale przygotowanie antidotum zajmie trochę czasu!
“Something like this… It’d definitely be too tight huh?”
 
   
  +
– A więc pośpiesz się i zrób je! Teraz! Zrób je teraz!
What’s in Hasgeawa’s hand is clothes with a stronger sweet look than the clothes she was wearing.
 
   
  +
– Jednak by zrobić antydotum, niezbędny jest pewien kosztowny specyfik, ja zużyłam wszystko, by zrobić napój miłosny, a to jest bardzo drogie. Nie mogę tego zrobić w najbliższej przyszłości.
Fluttery with lots of decoration, it has a childish feel to it.
 
   
  +
– Tak, pieniądze będą trudne do zdobycia, nie przesadzam.
“What do you think?”
 
   
  +
– Brak pieniędzy? Jesteście arystokratami!
“It’s cute but…”
 
   
  +
Gdy Saito wykrzyknął, Guiche i Montmorency spojrzeli na siebie.
“Ah, that shop too”
 
   
  +
– Mimo, że jesteśmy arystokratami, przede wszystkim jesteśmy studentami.
Haseagwa who instantly went to the shoe shop, left Basara to go after her confused.
 
   
  +
– To starsi członkowie rodziny posiadają ziemię i pieniądze.
“I don’t hate wearing sneakers but, what do you think? These shoes too…”
 
   
  +
– Poproście więc swoich rodziców o przysłanie pieniędzy – powiedział Saito do ich obojga.
“Please wait”
 
   
  +
Wtedy Guiche uniósł palec wskazujący i zaczął mówić.
He stopped Hasegawa, who was once again heading off without waiting for his answer.
 
   
  +
– Słuchaj. Ten świat ma dwa rodzaje arystokratów. Jednym z nich są ci, którzy nie mają szczęście do pieniędzy, a innym rodzajem – arystokraci, którzy mają pieniądze. Na przykład, de Montmorency. Rodzina Montmorency zawiodła w melioracji i zarządzanie terenem jest okropne.
“What is it? Are you already tired?”
 
   
  +
Montmorency się wtrąciła.
Hasegawa who turned around with a bitter smile, paused as she saw Basara’s expression.
 
   
  +
– Albo jak dom de Gramont, rodzina Guichego, która ze względu na honor zaangażowała się wojnę i zmarnowała całe swoje pieniądze…
“Did something happen?”
 
   
  +
– W każdym razie, są arystokraci bez pieniędzy. W rzeczywistości, i nie wyolbrzymiam, połowa arystokratów na świecie ma, w najlepszym wypadku, dość pieniędzy tylko by utrzymać rezydencję i ziemię wokół niej. Jednakże, dla człowieka z gminu jak ty nie do pojęcia są trudy utrzymania honoru i dumy szlachcica.
He asked while holding on to her hand.
 
   
  +
Ci ludzie… Saito niechętnie zaczął szukać czegoś w kurtce i kieszeniach dżinsów. Następnie wyciągnął złote monety, które otrzymał wcześniej od Henrietty. Połowę kwoty zostawił w pokoju Louise, a drugą, przyniósł ze sobą.
“What do you mean by something?”
 
   
  +
– Czy to wystarczy.
“You’re very fresh today Hasegawa-sensei. A sensei who’s different from usual is good too, I think. I’ve seen unexpected sides of you. However… It seems like you’re trying too hard to show that”
 
   
  +
Wysypał je na stół.
Basara’s face was serious.
 
   
  +
– Uuu! Czemu masz tyle pieniędzy? Ty!
“Toujou…”
 
   
  +
Widząc taką ilość złota leżącą na całym stole Montmorency zaparło dech.
Haseagwa averted her gaze away from those eyes.
 
   
  +
– Fantastyczne, niektóre to nawet monety 500 écu.
“That’s right, you’re that kind of person. Because, even Tachibana and others…”
 
   
  +
– Nie pytaj skąd pochodzą. Po prostu kup za to, ten drogi specyfik do końca jutrzejszego dnia.
“Tachibana?”
 
   
  +
Montmorency niechętnie kiwnęła głową.
“No, that’s not related. That’s right…”
 
   
Hasegawa seemed lost but, she raised up her face and stared into Basara’s.
 
   
Then she parted her lips.
 
   
  +
Gdy wrócił do swojego pokoju z kieszonkową latarką, wyglądało tam dziwnie.
“On Valentine’s day, I as a teacher, for your surrounding… No, watching the time passed by students other than you as well. In the same place, same time, same day, they live. To me, that is a right scene. After all, I live in a time that flows differently from yours. Not just from our age.”
 
   
  +
Jakoś całe pomieszczenie był wypełniony jakby papierosowym dymem o słodkim aromacie. Louise siedziała pośrodku z kadzidełkami wydzielając wokół niej opary.
Hasegawa had a far look.
 
   
  +
– Hej, co? O co z tym wszystkim chodzi?
“I’m a Togami. Not a normal human. Unlike you students, I don’t pass time in this world. Well, you have a bit of a special history but… Even so. I’m different from you.”
 
   
  +
Gdy Saito tak powiedział, Louise, która na niego spoglądała, odpowiedziała płaczliwie.
Her expression seems defeated.
 
   
  +
– Gdzie byłeś…?
“That’s why… Just to somehow, experience the same time as you. I thought I wanted to try something like that. Not even as teacher and student, but for fumbling a date at the mall… Isn’t it odd?”
 
   
  +
Dopiero wtedy zauważył jak kusząco wyglądała Louise. Nie miała na sobie spódnicy.
There’s loneliness too.
 
   
  +
– Zostawiłeś mnie całkiem samą…
“Furthermore,” Hasegawa continued.
 
   
  +
Powiedziała płaczliwym głosem, chmurnie patrząc w górę na Saita. Wyglądało, jakby czująca się samotną, zaczęła palić te wszystkie kadzidła.
“There’s a time where I’d be seperated from you”
 
   
  +
– Prze-przepraszam…
“That’s…”
 
   
  +
Dlaczego ona nie zakłada spódnicy?! Próbował odwrócić swoje oczy od jej ciała, gdy zauważył inny niespodziewany fakt. Dobrze… Lo-Louise, Louise Françoise – ten nicpoń, spódnica nie była jedyną rzeczą, którą zapomniała? Jej majtki też zniknęły.
“Thinking of that, I’m scared, it’s painful. That’s why, I was excessively moved by the movie just now”
 
   
  +
Część poniżej linii pasa wyzierała z luki koszuli. Nie było śladu żadnej bielizny.
“Hasegawa-sensei”
 
   
  +
Saito zaczął drżeć.
Hasegawa widened her eyes in surprise.
 
   
  +
– Z-załóż jakieś m-m-m-majtki!
Basara brought her into a tight hug.
 
   
  +
Drżąc, wykrzyknął patrząc w inną stronę.
“I’m not letting go of you”
 
   
  +
– N-nie!
Basara hugged her, to the point she felt a little pain.
 
   
  +
– Czemu nie?!!
At a close proximity, Basara focused on Hasegawa.
 
   
  +
– Nie jestem wystarczająco sexy. Wiem to ponieważ co noc Saito śpi w łóżku u mego boku, ale nic nie robi. Nie zniosę już tego dłużej – płaczliwym głosem powiedziała Louise.
Her surprised expression turned to one of affection.
 
   
  +
– To znaczy, ty, ja, mówisz, że chcesz, abym cię p-położył i potem r-r-r-robił z tobą te rzeczy?
“Stupid… We’re outside today, even if we can say there’s no students from our school here today”
 
   
  +
– Czy to źle…?
As her cheeks are tinted, Hasegawa said that, and the environment around them changed.
 
   
  +
– Racja.
The crowd disappeared, and all that was left is an empty shopping mall.
 
   
  +
– Ale zamknę oczy i przez godzinę będę udawać, że nic nie wiem.
She had cut them off, making a barrier that copied the place.
 
   
  +
Ale mówiąc, że uda, że nic nie będzie wiedzieć… Louise mocno się zaangażowała.
Hasegawa got closer to the Basara who was holding her.
 
   
  +
Opuściła rąbek swojej koszuli by nakrył jej intymne części ciała i stanęła. Poruszyła swoje nagie, smukłe nogi. Serce Saita waliło wewnątrz klatki piersiowej, brzmiąc jak nieustanne dzwonienie dzwonka.
Rubbing on, putting their bodies together, the shape of her nipples under the sweet clothes changed.
 
   
  +
Louise skoczyła na jego klatkę piersiową. Słodki zapach jej włosów był nawet wyraźniejszy niż aromat kadzidła w pokoju. Nigdy nie użyła perfum, to był naturalny zapach jej ciała. Z twarzą wtuloną kurtkę Saita, zadrżała i szarpnęła.
“Mmm,” Hasegawa’s voice leaked out.
 
   
  +
– Jestem samotna… Idioto…
“Toujou… I want you to remember everything of me”
 
   
  +
Obie ręce Saita ulokowały się na ciele Louise.
She said that, words from the movie earlier.
 
   
  +
Wydawały się obejmować ją zdecydowanie instynktownie.
The words that minced through the protagonist, from the girl who was supposed to leave.
 
   
  +
Saito ugryzł swoją wargę. Włożył trochę siły w ugryzienie, starającym się odzyskać część swojego spokoju przez ból.
As their bodies were put together, their hands were on each other, fingers entangled.
 
   
  +
Obecna Louise… nie jest Louise, którą znam. To napój miłosny sprawia, że zatraca siebie. Moja Louise jest tą, którą chronię i lubię… Z tego powodu, nie mogę w taki sposób jej teraz obejmować. Co jeśli jego hamulce zawiodłyby? Na pewno pragnąłby Louise jak bestia.
Body and body, hand and hand put together, on top of it, she put her thigh between Basara’s legs.
 
   
  +
Z powodu miłości, to nie może być dopuszczalne.
There’s no situation where they could be closer, and Hasegawa took Basara’s lips.
 
   
  +
Saito drżącymi rękami chwycił ramiona Louise. Następnie spojrzał prosto w jej oczy i wycisnął z siebie głos łagodny jak to możliwe.
“Mm… Mm chuu (♥) Mmm”
 
   
  +
– Louise…
Their touching lips pushed in strongly. Then, Hasegawa’s tongue pushed in between Basara’s lips, and he answered to that.
 
   
  +
– Saito…
Their tongues desired each other, entangling and making lewd noises.
 
   
  +
– Więc… Zachowujesz się dzisiaj dziwnie z powodu mikstury.
“Chuu, nnn, fuu…. Nnnn (♥)”
 
   
  +
– Mikstury… ?
Both their saliva flowing, mixing together in a dense kiss.
 
   
  +
Louise patrzyła na Saita wilgotnymi oczami.
As they kiss, Hasegawa led Basara’s hand on her stomach towards her crotch.
 
   
  +
– To prawda. Obecna ty, nie jesteś prawdziwą sobą. Ale nie martw się, znajdę jakoś antidotum. Dobrze?
“Touch me”
 
   
  +
– To nie z powodu mikstury.
She said, in between the kisses.
 
   
  +
Louise patrzyła prosto na Saita.
Basara complied, tasting Hasegawa’s body with his palm over her clothes.
 
   
  +
– Te uczucia nie są z powodu mikstury. Ponieważ kiedykolwiek patrzę na Saita moje serce zaczyna bić gwałtownie. Nie tylko to… nie mogę oddychać i czuję się bezradna. Wiem, to uczucie jest…
Under the thick warm winter clothes, was definitely her body. That special female softness, a warmth that transcended the cloth in between them.
 
   
  +
– T-to coś innego. Chciałbym, aby to były twoje prawdziwe uczucia, ale nie są, to coś innego. To z powodu mikstury. Antidotum będzie gotowe do jutra wieczora, więc poczekaj. Albo idź teraz spać, dobrze?
“Aah, nn… Haaah (♥) Toujou…”
 
   
  +
Louise potrząsnęła głową.
Parting from the kiss, Hasegawa let out a pained breath.
 
   
  +
– Nie rozumiem. To bez znaczenia. W każdym razie musisz mnie mocno przytulić albo nie pójdę spać.
Basara’s hand caressed her stomach, gripping around her waist and then grabbing her butt from under her skirt.
 
   
  +
– Jeśli to zrobię, pójdziesz do łóżka?
“Fuuah, aah…. (♥) There. Feel… Feel me more, nn, haah”
 
   
  +
Louise skinęła głową. Saito przeniósł ją do łóżka, następnie położył się przytulając obok niej. Jak zwykle Louise zdecydowanie przylgnęła do niego.
Basara’s lips once again closed up on hers.
 
   
  +
– Nie idź nigdzie. Patrz tylko na mnie, nie na inne dziewczyny, tylko na mnie.
“Nn, nn”
 
   
  +
Powtarzała jak jakiś rodzaj zaklęcia.
Indulged in a kiss with bewitched eyes, Hasegawa exposed her own large chest.
 
   
  +
Saito pokiwał głową.
She invited Basara’s hand over.
 
   
  +
– Nigdzie nie pójdę. Zostanę tutaj przez długi czas.
Basara’s hand slipped in and the not entirely opened space of the clothes that was different from her usual. Softly, his hand clung to the skin that’s wet with sweat.
 
   
  +
– Naprawdę?
“Nn… Aaah”
 
   
  +
– Acha. Tak, więc odpocznij, dobrze?
As his hand moved in further, with that, Hasegawa’s lips that were piled on with kisses let out sharp breath, aroused.
 
   
  +
Jednakże, Louise nie zasnęła. Za to, przesunęła się trochę i uniosła swoją zaczerwienioną twarz ku karkowi Saita. Zanim nawet mógł się zorientować co zrobiła, zaczęła całować jego szyję. To sprawiało wrażenie, jakby potoki igiełek przebiegały wzdłuż jego kręgosłupa.
Basara arrived at the valley between the pair.
 
   
  +
– Haaaaaaaaa…
Taking off her clothes completely, the breasts that were pressed down created a deeper valley than usual.
 
   
  +
Saito zaczął trząść się w strachu. W międzyczasie Louise zaczęła mocno ssać jego skórę.
Basara’s finger, going into the swelling.
 
   
  +
– Louise! Louise!
“Aah, ah (♥)”
 
   
  +
Jeśli nie przestaniesz, umrę. Jednakże, nie przestała. Z rumieńcami na policzkach obserwowała miejsce, które właśnie pocałowała. Zaczerwieniło się jakby ugryzione przez owada.
Hasegawa without being able to continue to kiss, held even stronger to Basara’s hand. Guiding his hand on her chest, and once it had completed its duty her arm clung to his sturdy body.
 
   
  +
Zauważając to, kontynuowała zostawianie śladów na skórze Saita z pełnym zaangażowaniem.
“Toujou, more, deeper… Uh, aaah (♥)”
 
   
  +
– Louise, stój! Dosyć! Ach!
“I understand”
 
   
  +
Jego umysł nie mógł już tego znieść. Gdy Louise oderwała swoje usta, wymruczała nadąsanym głosem.
Basara’s hand continued deeper, inserting itself within the bra, holding it directly inside. He touched the pressed down nipples with his fingertips.
 
   
  +
– Nie. Nie przestanę. Saito jest mój i tylko mój. Dlatego będę zostawiała znaki, by pokazać że jest mój i trzymać inne dziewczyny z dala.
“Ah, aaaah, nn! Nnn (♥)”
 
   
  +
Po tym, tortury Saita toczyły się przez chwilę dalej. Zaczęła zostawiać ślady malinek nie tylko na karku, ale również na jego klatce piersiowej. W końcu było ich tam dziesięć.
Hasegawa’s lips releasing louder sounds, were closed up by Basara’s.
 
   
  +
Silne drgawki Saita przeszły w lekkie dreszcze, gdy jej wargi w końcu zostawiły jego klatkę piersiową. Wtedy Louise, obróciła głowę na bok, odsłaniając swoją własną szyję.
Finger and finger, body and body, tongue and tongue entangled densely. The same temperature and breath, a feeling of all mixed together.
 
   
  +
– Teraz ty oznacz mnie.
“So cute. Sensei. Those clothes, and sensei today too”
 
   
  +
– A-ale…
“Nn…. You don’t think of me, as weird (♥) I’m glad”
 
   
  +
Saito patrzył na smukłą, śnieżnobiałą szyję Louise.
Basara and Hasegawa felt each other’s everything.
 
   
  +
– Jeśli tego nie zrobisz - nie pójdę spać.
“Sensei… No, Afureia, I’m right here”
 
   
  +
Nie było innego wyjścia. Zamknął oczy i zbliżył swoje wargi do szyi Louise. Dotknął jej. Głębokie westchnienie uszło z ust Louise. Nigdy nie słysząc tak słodkiego jej westchnienia, Saito prawie umarł.
Basara said Hasegawa Chisato’s real name.
 
   
  +
Bardzo zdenerwowany, przyssał seledynową skórę Louise.
“I will never let go of you. I’m already walking in the same time as you”
 
   
  +
– Nn…!
“Toujou…”
 
   
  +
Ona też musiała być zdenerwowana, ponieważ wydawanie takiego krzyku wydawało się to potwierdzać.
Hasegawa’s eyes narrowed in happiness.
 
   
  +
Zmęczenie szybko ją opanowało i po chwili zaczęła oddychać jak śpiąca osoba.
Once more, they kissed. A long, long kiss.
 
   
  +
Oślepiony patrzył na swój własny czerwony ślad na karku Louise. Wyglądał jak czerwona truskawka na środku białego śniegu.
“Nn…”
 
   
  +
Saito odetchnął ciężko, musiał hamować się wiele razy, bo zaatakowałby Louise, która spokojnie spała obok niego.
After that, Hasegawa parted from it.
 
   
  +
Uspokój się! Louise zachowuje się tak z powodu magicznego napoju.
“I’m sorry”
 
   
  +
Musiał szybko znaleźć antidotum, by odesłać ją z powrotem do zwykłego zuchwałego ja, zamiast tego słodkiego!
She released her body that was glued closely to him. Spontaneously letting go of his hand.
 
   
  +
Następnie zauważył coś, co Louise mocno trzymała śpiąc.
“Sensei?”
 
   
  +
To był wisiorek, który kupił jej w mieście. Trzymała go mocno jakby był jakimś rodzajem skarbu. Widząc tą uroczą scenę, stracił całą swoją siłę.
“If it’s like this, I can’t hold back”
 
   
  +
To było okrutne. Louise była okropna. Przestępstwem jest wyglądać tak niepokojąco słodko.
Hasegawa gave a bitter smile.
 
   
  +
Podświadomie, wyciągnął swoją rękę ku Louise, tylko po to, aby zacisnąć na niej drugą. Nie mam prawa wykorzystać jej w ten sposób. To z mojego powodu. To z powodu magicznego napoju. Wytrzymaj to.
Basara looked blankly, but quickly turned to a similar bitter smile.
 
   
  +
Gdybym tylko nie chciał by Siesta ubrała ten marynarski mundurek, Louise nie zamieniła by się w to… Dlatego to jest moja wina.
“Indeed, that’s the same for me too”
 
   
  +
Jestem do niczego, pomyślał Saito. Nigdy nie odrzucam okazji, by poflirtować z dziewczyną i…Siestą. To prawda, Siesta.
“That’s why, Toujou. From here on… Let’s be as usual? Not as me who’s jealous of those who live in the same time… But as the me who walks together with Toujou Basara.”
 
   
  +
Ach, Siesta, ona podziałałyby uspokajająco na niego po prostu przez swoją obecność. Świetnie też wyglądała. Gdy jednak obok znajdowała się Louise to sprawiła, że jego serce tętniło.
“Yes. You’re cute today sensei, but the usual sensei is also good”
 
   
  +
Ach, którą z nich kocham bardziej?
“I’ll just say this, but being called cute is embarrassing”
 
   
  +
Co za rozkoszne zmartwienie. Nie mógł sobie nawet wyobrazić posiadania takich zmartwień z powrotem na Ziemi.
She averted her eyes.
 
   
  +
Patrząc na twarz śpiącej Louise, zaczął myśleć… czemu wracać do swojego dawnego świata, jeśli może tu pozostać?
Hasegawa put her clothes back on, and let her eyes wander.
 
   
  +
Gdy Louise została damą dworu Henrietty, to podróżowanie na wschód stało się trudne… Chociaż był rozczarowany, jednocześnie poczuł się zadowolony. Przez to, że mógł zostać przy Louise.
In an instant with that, the crowd returned. The barrier was taken down.
 
   
  +
Ach, Ziemia, Siesta i Louise. Ta trójka kręciła się w kółko w głowie Saita, doprowadzając go do frustracji.
“So, like usual… Let’s go to my room.”
 
   
  +
Co powinienem wybrać? Dziś nie mógł dokonać wyboru, ale będzie musiał.
As she said that, she linked her arm with Basara’s.
 
   
  +
Może w najbliższej przyszłości.
“Yes. Let’s go, Hasegawa-sensei”
 
   
Together with Hasegawa, Basara walked towards the shopping mall exit.
 
   
“Hey, Toujou”
 
   
  +
Następnego dnia wieczorem, Saito było w pokoju Montmorency. Pokłócił się z Louise przed zostawianiem jej i przyjściem tu…
Hasegawa said soon after.
 
   
  +
– Nie możesz zrobić antidotum?
Looking at Basara with mischievous eyes.
 
   
  +
Z podniesioną twarzą, Saito wpatrywał się w Montmorency. Przy niej siedział Guiche trzymając brodę i marszcząc brwi. Tego dnia Montmorency i Guiche poszli do miasta na czarny rynek z nadzieją na znalezienie antidotum, jednakże....
“Say it one more time, my name”
 
   
  +
– To nic nie da! Zostało wyprzedane!
Despite a slight surprise, Basara quickly adjusted his expression.
 
   
  +
– A więc kiedy możesz to kupić?!
“Let’s go. Afureia”
 
   
  +
– To… wygląda, że nie mają towaru, który potrzebujemy.
Basara and Hasegawa once more spend their time together.
 
   
  +
– Co to jest?
Even if they may not spend it at the same time, they are walking forward together. Not letting go of each other’s hands.
 
   
  +
– Ten szczególny specyfik pochodzi z Jeziora Ragdorian, przy granicy z Galią. Zrobiony jest z łez ducha wody… jednak, wygląda, że ostatnio nie są w stanie skontaktować się z duchami wody.
In Hasegawa, and in Basara, that feeling is engraved in their hearts.
 
  +
  +
– Cooo ?!
  +
  +
– Inaczej mówiąc, nie możemy zdobyć tego szczególnego specyfiku.
  +
  +
– To, co z Louise?
  +
  +
– No więc, myślę, cóż naprawdę jest w tym złego? Zakochała się w tobie. Lubisz ją, czyż nie?
  +
  +
Jednak Saito nie mógł zgodzić się z tym, co powiedział Guiche.
  +
  +
– Nie potrafię być szczęśliwy, jeśli powodem, że mnie kocha jest mikstura. To nie są prawdziwe uczucia Louise. Dlatego chcę by wróciła do swojej własnej siebie.
  +
  +
Ale… Montmorency wydęła wargi, a Guiche potrząsnął głową z ociąganiem. Nawet Saito pomyślał przez chwilę, aż w końcu zacisnął dłonie w pięści, zdecydowany.
  +
  +
– Gdzie jest ten duch wody?
  +
  +
– Powiedziałam ci już, w jeziorze Ragdorian.
  +
  +
– A więc tylko musisz się z nim skontaktować, racja?
  +
  +
– Eeeech!? A teraz słuchaj! Duch wody rzadko ukazuje swą twarz ludziom! Nawet gdyby to zrobił, jest bardzo silny! Jeśli będzie rozgniewany, rezultaty mogą być katastrofalne!
  +
  +
– Nie obchodzi mnie to, idziemy!
  +
  +
– Dobrze, mnie obchodzi! Zdecydowanie nie idę.
  +
  +
Saito skrzyżował ramiona.
  +
  +
– W takim razie, jest tylko jedna rzecz, którą mogę zrobić. Będę musiał powiedzieć Jej Królewskiej Wysokości Księżniczce, a może teraz Jej Wysokości Królowej o napoju miłosnym. W każdym razie, będę musiał prosić o jej pomoc w tym problemie. Pomyśl, czy ten napój nie został zabroniony? Zrobienie tego nie powinno być dopuszczalne, prawda? No więc, zastanawiam się co zrobiła by Jej Wysokość gdyby dowiedziała się o tym?
  +
  +
Twarz Montmorency szybko zbladła.
  +
  +
– Co myślisz Monmon?
  +
  +
W porządku! Rozumiem! Pójdę, jeśli ty pójdziesz!
  +
  +
– Hmm, nie możemy także pozwolić zostać Louise w tym stanie. Ktoś inny może zauważyć jej dziwne zachowanie i podejrzewać napój miłosny.
  +
  +
Guiche skinął głowa.
  +
  +
– Nie bój się moje kochanie. Zostanę przy tobie w tej podróży – powiedział Guiche, gdy pochylał się i próbował wolno położyć rękę na ramionach Montmorency, ale ona szybko uchyliła się przed nim.
  +
  +
– To naprawdę nie jest budujące. Jesteś zbyt słaby.
  +
  +
Po tym, trójka zrobiła przygotowania do wyprawy.
  +
  +
Mieli wyjść następnego dnia, z samego rana. Ponieważ nie wiedzieli jak Louise może się zachować, jeśli została by sama, zdecydowali się też ją zabrać.
  +
  +
– Cha, to moje pierwsze wagary – westchnęła Montmorency.
  +
  +
– A co ze mną, jak nie chodzę do szkoły od pół roku? Po przybyciu Saita, przygoda była co dnia! Hahaha! – Guiche wybuchnął serdecznym śmiechem.
  +
  +
== Przekład ==
  +
  +
Tłumaczył: [[user:egaro|egaro]]<noinclude>
  +
  +
----
  +
{| border="1" cellpadding="5" cellspacing="0" style="margin: 1em 1em 1em 0; background: #f9f9f9; border: 1px #aaaaaa solid; padding: 0.2em; border-collapse: collapse;"
  +
|-
  +
| [[Zero_no_Tsukaima_wersja_polska_Tom_4_Rozdział_4|Cofnij do Rozdziału 4 z Tomu 4 - Sekret Tabithy]]| [[Zero_no_Tsukaima_wersja_polska|Powrót do strony głównej]]| [[Zero_no_Tsukaima_wersja_polska_Tom_4_Rozdział_6|Skocz do Rozdział 6 z Tomu 4 - Duch Wody]]
  +
|-|}</noinclude>

Latest revision as of 21:01, 1 November 2017

Rozdział 5 – Siła mikstury miłosnej[edit]

Gdy rano Saito się obudził, Louise spała u jego boku. Poprzedniej nocy, gdy Louise, której oczy były opuchnięte od łez, zmęczyła się, przyprowadził ją do pokoju, a ona natychmiast zasnęła. "Kuukuu," z niewinną twarzą, zrobiła wydech przez sen. Co sprawiło, że zmienia się wczoraj? Najpierw była gotowa zabić, a potem - nagle płakała „Dlaczego na mnie nie patrzysz!” Co? Co? - zastanawiał się Saito.

Zaczęła się budzić. Raptownie wstała i zauważając go, przygryzła wargę. Następnie głosem bez emocji, wymruczała :

– Dzień dobry

– D-dzień dobry - odwzajemnił pozdrowienie Saito.

Potem Louise się zarumieniła. Zawsze rumieniła się z gniewnym wyrazem na swojej twarzy, ale teraz było inaczej. Patrząc w górę na Saita, delikatnie wykrzywiła swoje wargi i powiedziała coś niepewnie.

– C-co?

– Wybacz mi.

Louise otworzyła usta i powiedziała płaczliwym głosem.

– Wybaczmiwybaczmiwybaczmi. Wybacz mi?

Zdecydowanie była dziwna. Wpatrywała się w niego bezsilnymi oczyma szczenięcia mimo, że nigdy wcześniej tak nie patrzyła. Zawsze spoglądała na niego z góry lub marszczyła brwi, nie był przyzwyczajony do patrzenia w jakiś inny sposób.

– Poważnie, co jest z tobą nie tak?

Zmartwiony, chwycił jej ramię. Ubrana tylko w peniuar, Louise pochyliła swoją głowę i oparła policzek na jego ręce. Poczuł niespodziewany ucisk. Co więcej, ucisk po swojej lewej stronie. Szybki. Wkrótce cały został owładnięty przez niszczącą moc. Jego ciało gwałtownie zadrżało, a tętno przyśpieszyło. Aach, Louise w taki sposób patrzy… Ona nie może być zakochana we mnie, nieprawdaż?!

– Widziałam.

– Ee?

– …sen, wczoraj.

Sen?

– J-jaki sen?

– Sen o Saito.

– Sen o czym?

– We śnie Saito był podły. Chociaż mówiłam bardzo głośno, wciąż rozmawiał z innymi dziewczynami.

„Pac” Louise uderzyła w rękę Saita.

Jednakże, nie było to bolesne. Uderzyła bardzo delikatnie. Następnie zerknęła w górę, w jego twarz.

– Nawet jeśli, to było wczoraj. Nie kupuj prezentów innym dziewczynom, nie patrz na inne dziewczyny - masz swoją panią-mistrza, racja?

Saito, patrząc na Louise, szybko przełknął ślinę. Nigdy nie uświadomił sobie, że tak była w nim zakochana…

Ale co sprawiło, że Louise tak bardzo zmieniła swoją postawę. To tak jakby była zupełnie inną osobą. Louise, która gardziła mną aż do teraz, nie mogła stać się tak słodka. Początkowo była szalona, a teraz delikatnie gryzła jego dłoń, marszcząc brwi.

Nie uszczypnęłaby go tak. Uderzyłaby.

Louise nigdy nie pozwoliłaby sobie na taki flirt...

Chociaż początkowo Saito pomyślał, że Louise może być zakochana, odpędził ze swojego umysłu ostatni promyk nadziei.

– Słuchaj.

– T-tak.

– Powiedz zgodnie z prawdą. K-kogo kochasz najbardziej na świecie?

Louise wtuliła swoją twarz w klatkę piersiową i mamrotała płaczliwym głosem. Saito zakręciło się w głowie i odpowiedział nieskładnie.

– M-mistrza. Tak.

– Kłamstwa.

To nie było kłamstwo. Z bliska, tylko Louise mogła sprawić, że jego klatka piersiowa tak mocno pulsowała. Jednakże, Louise dziś...

– Naprawdę?

– Taa…

Następnie Louise wstała i, tuptając, pobiegł do przeciwnego boku łóżka.

Po wyjęciu czegoś z tajemnej dziury w murze obok łóżka, przybiegła z tym do Saita.

– N. N, nn.

A następnie rzuciła to Saito.

– Co to… ?

– Weź to.

Rzucony obiekt zrobiony był z włóczki. Zresztą, to wydawało się nienadającym do noszenia. Saito złapał to i przechylił głowę, próbując domyślić się jego zastosowania. W jaki sposób, to mogłoby być czymś "do noszenia"? Nie, niemożliwe. Nie miał pojęcia na którą część ciała mogło pasować..

Louise cicho spoglądała na Saita... oczami, które wydawały się wilgotnymi od płaczu. Ach, nie mógł nic poradzić, gdy patrzył w takie oczy. Miała wyczekujące spojrzenie. W końcu, nie mógł odpowiedzieć na oczekiwania Louise, ponieważ nie wiedział do czego to było, jednakże, musiał coś zrobić!

Czym do diabła to jest. Pomyślał Saito. Myśl! Taaa, patrząc na to, wydaje się podobnym do zabawkowej wypchanej meduzy. Również moża uważać, że to jest jeden gatunków fauny Burgessa [1], który rządził morzem na prehistorycznej ziemi. Chociaż wygląda to jak tajemnicze zwierzę, ale ponieważ dała mi to Louise, to musi mieć jakieś zastosowanie. Ach! Pomyśl!

Saito denerwował się, powoli tracąc swój spokój.

– Wspaniałe! To! Fantastyczna rzecz! Wygląda na meduzę! Najlepsze!

Louise zrzedła mina.

– To coś innego… To nie to… To jest sweter.

Co do swetra z obcego świata, to był inny niż można oczekiwać. To zdecydowanie przekraczało wyobrażenie Saita.

W panice, próbował go założyć. Ale jak to ubrać? Jakoś znalazł wejście i wcisnął swoją głowę. Jednakże, jego ramię nie wyszło i połowa jego twarzy pozostała w środku. Będąc uwięzionym w tak niewygodny sposób, stanął spokojnie.

Wtedy Louise mocno objęła Saita i pchnęła go na łóżko

– L-Louise...

Ponieważ jego ramię było uwięzione przez sweter, nie mógł się ruszyć.

– Bądź nieruchomo – Louise błagała Saita. Co? Już jestem nieruchomy. Ale to dlatego, że nie mogę wydostać moich ramion ze swetra.

– Nie mogę tego zrobić.

Powiedział cicho, szczerze.

Louise złapała go stanowczo jak dziewczyna obejmująca swojego ulubionego pluszaka.

– Uu, czy nie musisz iść na lekcje?

– W porządku. Po prostu sobie opuszczę.

Muhaa! Im bardziej o tym myślał, tym bardziej podejrzanie to brzmiało. Normalna, poważna Louise nigdy tak lekko nie opuściłaby lekcji.

– Na cały dzień, bo kiedy cię wypuszczam, flirtujesz z innymi dziewczynami. Nienawidzę tego.

Wyglądało, że chciała w ten sposób związać Saita. W końcu, dla bardzo wyniosłej Louise powiedzenie takiej rzeczy… Nawet jeśli tak czuła, nigdy nie wypowiedziałaby tego głośno.

– Powiedz coś.

Louise słodko mruczała. Saito, o co chodzi z Louise? Zastanawiał się zamartwiając, co sprawiło, że Louise zaczęła mówić tak lekko i łagodnie.


Po południu, Louise w końcu zasnęła. Młoda dziewczyna pochrapywała w głębokim śnie.

Wtedy Saito cicho wymknął się z pokoju i skierował do jadalni, aby dostać jakieś jedzenie. Zamierzał także wziąć porcję Louise.

Siesta, która przygotowywała właśnie w kuchni lunch, mile uśmiechnęła się, gdy skończył wyjaśniać sytuację.

– Jesteś lubiany.

– Nie, jest inaczej. Louise nie jest sobą. Zachowuje się zabawnie. Nic na to nie poradzę, ale teraz muszę dostać jakieś jedzenie.

Powiedział zaniepokojony Saito, gdy Siesta nadepnęła jego stopę, nie przestając się uśmiechać.

– To wspaniale.

– S-Siesta?

Wyglądało jakby naprawdę oszalała. Opanowany uśmiech tylko podkreślał jej zimny gniew.

– Hee. Ta bardzo dumna szlachcianka, Panna Vallière nagle stałaby się przylepna do Saita. Co mogłoby zmienić jej myśli względem ciebie? Jestem ciekawa.

Wciąż uśmiechnięta, Siesta włożyła więcej siły w miażdżenie jego stopy. Saito krzyknął.

– T-To prawda! Rzeczywiście nagle zaczęła zachowywać się dziwnie.

– Naprawdę?

– Taa… To tak jakby zmieniła się w inną osobę.

– To przypomniało mi, że słyszałam, że są jakieś magiczne napoje, które mogą w taki sposób zmienić umysł osoby…

– Magiczny napój?

– Oczywiście. Ponieważ nie jestem magiem, mogę nie rozumieć tego dobrze… ale panna Vallière mogła nie wypić takiej rzeczy…

Saito pamiętał poprzednią noc. Postawa Louise zmieniła się dramatycznie po wejściu do pokoju Montmorency… gdy on ukrywał się pod materacem łóżka.

W tym momencie postawa Louise nagle się zmieniła… Czy Louise zrobiła coś ?

Ach.

– To przypomniało mi, że powiedziała : "Uff! Przez bieganie w kółko jestem spragniona" i jednym łykiem wypiła czerwone wino ze stołu!

To? Mogło to być to? Saito zaczął mieć podejrzenia wobec czerwonego wina z pokoju Montmorency.


Saito poczekał na Montmorency, aż wyszła z jadalni i chwycił jej ramię. Guiche, które szedł obok niej, ryknął.

– Hej! Co robisz mojej Montmorency!

Jednakże, zamiast się skarżyć, twarz Montmorency nagle zbladła. Co?! Chociaż chwycił w ten sposób ramię arystokratki! Domyślna Montmorency, która była jeszcze bardziej arogancka niż Louise, nie chciał robić dużo hałasu. Jednym słowem, poczuła się czymś zobowiązana wobec Saita i to było na pewno powiązane z nagłą zmianą Louise.

– Hej Monmon.

Saito spojrzał na Montmorency.

– C-co…?

Niezgrabnie odwróciła swoje oczy. Nie była zła z powodu nazwania ją Monmon. To stawało się coraz bardziej podejrzane.

– Co za napój zrobiłaś Louise?

– Ee? – Guiche zrobił podejrzliwą minę.

– Montmorency dała coś Louise?

– Hej Guiche. Widziałeś zmianę Louise, prawda? W jednym momencie była zła, a w następnym delikatnie złożyła swoje dłonie. Nawet ktoś tak tępy, jak ty powinien nabrać podejrzeń.

Guiche pomyślał chwilę, krzyżując swoje ramiona. Zabrało to trochę czasu, ponieważ był jak zwykle powolny. Następnie Guiche, który z wielkim wysiłkiem przypomniał sobie wydarzenia poprzedniej nocy, kiwnął głową.

– Jest tak jak mówisz. Nie powinno być możliwym dla Louise nagle stać się tak delikatną. Racja?

– Racja! Monmon! Louise stała się dziwna po wypiciu wina w twoim pokoju.

– To wino, które przyniosłam! Nie ma w tym nic podejrzanego!

Po tych słowach, Guiche zauważył niezwykłe zachowanie Montmorency. Gryzła mocno swoje wargi, a na jej czole pojawiły się maleńkie krople zimnego potu.

– Montmorency! To wino naprawdę…

– Ten dzieciak wypił to bez pozwolenia!

Wykrzyczała Montmorency, nie mogąc wytrzymać

– Nie o to chodzi! To twoja wina! – powiedziała kierując się do Guichego, wskazując jego nos palcem. Guiche i Saito osłupiali obserwowali Montmorency, która teraz skierowała swój gniew ku innej osobie.

– Bo ty ciągle się wygłupiasz.

– Ty! Co dolałaś do wina?!

Saito zrozumiał. Montmorency chciała by Guiche wypił coś, co zostało umieszczone w winie. Wtedy Louise, która wtargnęła do pokoju, wypiła to zamiast niego.

Na moment, obydwoje, Guiche i Saito, stali niepewnie zmieszani i zrezygnowani. Wtedy Montmorency spokojnym, suchym głosem powiedziała.

– …napój miłosny.

– Napój miłosny!

Guiche i Saito wykrzyknęli. Montmorency w panice położyła obie dłonie na ich ustach.

– Idioci! Nie tak głośno!... To zakazane.

Saito złapał ramię Montmorency, zsunął jej dłoń ze swoich ust i krzyknął..

– A więc nie zaczynaj z takimi eksperymentami! Pomóż jakoś Louise!


Montmorency, Saito i Guiche wysilali swoje mózgi. Wyjaśniła im obu w arogancki sposób, że zrobiła napój miłosny, by uniemożliwić Guiche romansowanie. Umieściła to w szklance, by zmusić go do wypicia, ale wtedy gwałtownie wbiegli do pokoju Saito i Louise. Nie trudno było Saitu wyobrazić sobie, co zdarzyło się potem. Nieświadoma, Louise wszystko to wypiła.

Saito krzyczał.

– Co zrobiłaś?!

– …Jednakże, tak czy inaczej nie musiała zakochać się we mnie, racja?

Guiche, który stał do tej pory cicho, chwycił rękę zarumienionej Montmorency.

– Montmorency, tak bardzo ci się podobam…

– Haa! Myślisz, że zrobiłam to dla ciebie? Nie traciła bym na to czasu. Zwykłą nieuprzejmością z twojej strony było romansowanie za moimi plecami!

Rumieniec na policzkach Montmerency szybko został zastąpiony przez arogancki grymas niezadowolenia. Zgodnie z przewidywaniami, duma Tristainskich szlachcianek był naprawdę wielka. Bardzo zarozumiała i arogancka.

– Nie martw się moimi romansami! Jestem twoim wiecznym sługą!

Guiche mocno objął Montmorency. Następnie, trzymając jej policzek, spróbował ją pocałować. Zaskoczona Montmorency zamknęła oczy.

– Przestańcie.

Saito ich rozdzielił.

– Co robisz idioto?!

– Nie ważne! Najpierw pomóżmy Louise!

– Wcześniej czy później przyjdzie do siebie!

– Kiedy będzie to "wcześniej czy później"!

Montmorency wyglądała na niezdecydowaną.

– Fizjologia każdej osoby jest inna, to może trwać miesiąc lub może rok…

– Planowałaś pozwolić mi wypić taką rzecz?

Guiche zbladł.

– To będzie trwać zbyt długo. Natychmiast! Tak czy inaczej! Zrób to!

Saito gwałtownie przybliżył swoją twarz do Montmorency.

– Rozumiem! Ale przygotowanie antidotum zajmie trochę czasu!

– A więc pośpiesz się i zrób je! Teraz! Zrób je teraz!

– Jednak by zrobić antydotum, niezbędny jest pewien kosztowny specyfik, ja zużyłam wszystko, by zrobić napój miłosny, a to jest bardzo drogie. Nie mogę tego zrobić w najbliższej przyszłości.

– Tak, pieniądze będą trudne do zdobycia, nie przesadzam.

– Brak pieniędzy? Jesteście arystokratami!

Gdy Saito wykrzyknął, Guiche i Montmorency spojrzeli na siebie.

– Mimo, że jesteśmy arystokratami, przede wszystkim jesteśmy studentami.

– To starsi członkowie rodziny posiadają ziemię i pieniądze.

– Poproście więc swoich rodziców o przysłanie pieniędzy – powiedział Saito do ich obojga.

Wtedy Guiche uniósł palec wskazujący i zaczął mówić.

– Słuchaj. Ten świat ma dwa rodzaje arystokratów. Jednym z nich są ci, którzy nie mają szczęście do pieniędzy, a innym rodzajem – arystokraci, którzy mają pieniądze. Na przykład, de Montmorency. Rodzina Montmorency zawiodła w melioracji i zarządzanie terenem jest okropne.

Montmorency się wtrąciła.

– Albo jak dom de Gramont, rodzina Guichego, która ze względu na honor zaangażowała się wojnę i zmarnowała całe swoje pieniądze…

– W każdym razie, są arystokraci bez pieniędzy. W rzeczywistości, i nie wyolbrzymiam, połowa arystokratów na świecie ma, w najlepszym wypadku, dość pieniędzy tylko by utrzymać rezydencję i ziemię wokół niej. Jednakże, dla człowieka z gminu jak ty nie do pojęcia są trudy utrzymania honoru i dumy szlachcica.

Ci ludzie… Saito niechętnie zaczął szukać czegoś w kurtce i kieszeniach dżinsów. Następnie wyciągnął złote monety, które otrzymał wcześniej od Henrietty. Połowę kwoty zostawił w pokoju Louise, a drugą, przyniósł ze sobą.

– Czy to wystarczy.

Wysypał je na stół.

– Uuu! Czemu masz tyle pieniędzy? Ty!

Widząc taką ilość złota leżącą na całym stole Montmorency zaparło dech.

– Fantastyczne, niektóre to nawet monety 500 écu.

– Nie pytaj skąd pochodzą. Po prostu kup za to, ten drogi specyfik do końca jutrzejszego dnia.

Montmorency niechętnie kiwnęła głową.


Gdy wrócił do swojego pokoju z kieszonkową latarką, wyglądało tam dziwnie.

Jakoś całe pomieszczenie był wypełniony jakby papierosowym dymem o słodkim aromacie. Louise siedziała pośrodku z kadzidełkami wydzielając wokół niej opary.

– Hej, co? O co z tym wszystkim chodzi?

Gdy Saito tak powiedział, Louise, która na niego spoglądała, odpowiedziała płaczliwie.

– Gdzie byłeś…?

Dopiero wtedy zauważył jak kusząco wyglądała Louise. Nie miała na sobie spódnicy.

– Zostawiłeś mnie całkiem samą…

Powiedziała płaczliwym głosem, chmurnie patrząc w górę na Saita. Wyglądało, jakby czująca się samotną, zaczęła palić te wszystkie kadzidła.

– Prze-przepraszam…

Dlaczego ona nie zakłada spódnicy?! Próbował odwrócić swoje oczy od jej ciała, gdy zauważył inny niespodziewany fakt. Dobrze… Lo-Louise, Louise Françoise – ten nicpoń, spódnica nie była jedyną rzeczą, którą zapomniała? Jej majtki też zniknęły.

Część poniżej linii pasa wyzierała z luki koszuli. Nie było śladu żadnej bielizny.

Saito zaczął drżeć.

– Z-załóż jakieś m-m-m-majtki!

Drżąc, wykrzyknął patrząc w inną stronę.

– N-nie!

– Czemu nie?!!

– Nie jestem wystarczająco sexy. Wiem to ponieważ co noc Saito śpi w łóżku u mego boku, ale nic nie robi. Nie zniosę już tego dłużej – płaczliwym głosem powiedziała Louise.

– To znaczy, ty, ja, mówisz, że chcesz, abym cię p-położył i potem r-r-r-robił z tobą te rzeczy?

– Czy to źle…?

– Racja.

– Ale zamknę oczy i przez godzinę będę udawać, że nic nie wiem.

Ale mówiąc, że uda, że nic nie będzie wiedzieć… Louise mocno się zaangażowała.

Opuściła rąbek swojej koszuli by nakrył jej intymne części ciała i stanęła. Poruszyła swoje nagie, smukłe nogi. Serce Saita waliło wewnątrz klatki piersiowej, brzmiąc jak nieustanne dzwonienie dzwonka.

Louise skoczyła na jego klatkę piersiową. Słodki zapach jej włosów był nawet wyraźniejszy niż aromat kadzidła w pokoju. Nigdy nie użyła perfum, to był naturalny zapach jej ciała. Z twarzą wtuloną kurtkę Saita, zadrżała i szarpnęła.

– Jestem samotna… Idioto…

Obie ręce Saita ulokowały się na ciele Louise.

Wydawały się obejmować ją zdecydowanie instynktownie.

Saito ugryzł swoją wargę. Włożył trochę siły w ugryzienie, starającym się odzyskać część swojego spokoju przez ból.

Obecna Louise… nie jest Louise, którą znam. To napój miłosny sprawia, że zatraca siebie. Moja Louise jest tą, którą chronię i lubię… Z tego powodu, nie mogę w taki sposób jej teraz obejmować. Co jeśli jego hamulce zawiodłyby? Na pewno pragnąłby Louise jak bestia.

Z powodu miłości, to nie może być dopuszczalne.

Saito drżącymi rękami chwycił ramiona Louise. Następnie spojrzał prosto w jej oczy i wycisnął z siebie głos łagodny jak to możliwe.

– Louise…

– Saito…

– Więc… Zachowujesz się dzisiaj dziwnie z powodu mikstury.

– Mikstury… ?

Louise patrzyła na Saita wilgotnymi oczami.

– To prawda. Obecna ty, nie jesteś prawdziwą sobą. Ale nie martw się, znajdę jakoś antidotum. Dobrze?

– To nie z powodu mikstury.

Louise patrzyła prosto na Saita.

– Te uczucia nie są z powodu mikstury. Ponieważ kiedykolwiek patrzę na Saita moje serce zaczyna bić gwałtownie. Nie tylko to… nie mogę oddychać i czuję się bezradna. Wiem, to uczucie jest…

– T-to coś innego. Chciałbym, aby to były twoje prawdziwe uczucia, ale nie są, to coś innego. To z powodu mikstury. Antidotum będzie gotowe do jutra wieczora, więc poczekaj. Albo idź teraz spać, dobrze?

Louise potrząsnęła głową.

– Nie rozumiem. To bez znaczenia. W każdym razie musisz mnie mocno przytulić albo nie pójdę spać.

– Jeśli to zrobię, pójdziesz do łóżka?

Louise skinęła głową. Saito przeniósł ją do łóżka, następnie położył się przytulając obok niej. Jak zwykle Louise zdecydowanie przylgnęła do niego.

– Nie idź nigdzie. Patrz tylko na mnie, nie na inne dziewczyny, tylko na mnie.

Powtarzała jak jakiś rodzaj zaklęcia.

Saito pokiwał głową.

– Nigdzie nie pójdę. Zostanę tutaj przez długi czas.

– Naprawdę?

– Acha. Tak, więc odpocznij, dobrze?

Jednakże, Louise nie zasnęła. Za to, przesunęła się trochę i uniosła swoją zaczerwienioną twarz ku karkowi Saita. Zanim nawet mógł się zorientować co zrobiła, zaczęła całować jego szyję. To sprawiało wrażenie, jakby potoki igiełek przebiegały wzdłuż jego kręgosłupa.

– Haaaaaaaaa…

Saito zaczął trząść się w strachu. W międzyczasie Louise zaczęła mocno ssać jego skórę.

– Louise! Louise!

Jeśli nie przestaniesz, umrę. Jednakże, nie przestała. Z rumieńcami na policzkach obserwowała miejsce, które właśnie pocałowała. Zaczerwieniło się jakby ugryzione przez owada.

Zauważając to, kontynuowała zostawianie śladów na skórze Saita z pełnym zaangażowaniem.

– Louise, stój! Dosyć! Ach!

Jego umysł nie mógł już tego znieść. Gdy Louise oderwała swoje usta, wymruczała nadąsanym głosem.

– Nie. Nie przestanę. Saito jest mój i tylko mój. Dlatego będę zostawiała znaki, by pokazać że jest mój i trzymać inne dziewczyny z dala.

Po tym, tortury Saita toczyły się przez chwilę dalej. Zaczęła zostawiać ślady malinek nie tylko na karku, ale również na jego klatce piersiowej. W końcu było ich tam dziesięć.

Silne drgawki Saita przeszły w lekkie dreszcze, gdy jej wargi w końcu zostawiły jego klatkę piersiową. Wtedy Louise, obróciła głowę na bok, odsłaniając swoją własną szyję.

– Teraz ty oznacz mnie.

– A-ale…

Saito patrzył na smukłą, śnieżnobiałą szyję Louise.

– Jeśli tego nie zrobisz - nie pójdę spać.

Nie było innego wyjścia. Zamknął oczy i zbliżył swoje wargi do szyi Louise. Dotknął jej. Głębokie westchnienie uszło z ust Louise. Nigdy nie słysząc tak słodkiego jej westchnienia, Saito prawie umarł.

Bardzo zdenerwowany, przyssał seledynową skórę Louise.

– Nn…!

Ona też musiała być zdenerwowana, ponieważ wydawanie takiego krzyku wydawało się to potwierdzać.

Zmęczenie szybko ją opanowało i po chwili zaczęła oddychać jak śpiąca osoba.

Oślepiony patrzył na swój własny czerwony ślad na karku Louise. Wyglądał jak czerwona truskawka na środku białego śniegu.

Saito odetchnął ciężko, musiał hamować się wiele razy, bo zaatakowałby Louise, która spokojnie spała obok niego.

Uspokój się! Louise zachowuje się tak z powodu magicznego napoju.

Musiał szybko znaleźć antidotum, by odesłać ją z powrotem do zwykłego zuchwałego ja, zamiast tego słodkiego!

Następnie zauważył coś, co Louise mocno trzymała śpiąc.

To był wisiorek, który kupił jej w mieście. Trzymała go mocno jakby był jakimś rodzajem skarbu. Widząc tą uroczą scenę, stracił całą swoją siłę.

To było okrutne. Louise była okropna. Przestępstwem jest wyglądać tak niepokojąco słodko.

Podświadomie, wyciągnął swoją rękę ku Louise, tylko po to, aby zacisnąć na niej drugą. Nie mam prawa wykorzystać jej w ten sposób. To z mojego powodu. To z powodu magicznego napoju. Wytrzymaj to.

Gdybym tylko nie chciał by Siesta ubrała ten marynarski mundurek, Louise nie zamieniła by się w to… Dlatego to jest moja wina.

Jestem do niczego, pomyślał Saito. Nigdy nie odrzucam okazji, by poflirtować z dziewczyną i…Siestą. To prawda, Siesta.

Ach, Siesta, ona podziałałyby uspokajająco na niego po prostu przez swoją obecność. Świetnie też wyglądała. Gdy jednak obok znajdowała się Louise to sprawiła, że jego serce tętniło.

Ach, którą z nich kocham bardziej?

Co za rozkoszne zmartwienie. Nie mógł sobie nawet wyobrazić posiadania takich zmartwień z powrotem na Ziemi.

Patrząc na twarz śpiącej Louise, zaczął myśleć… czemu wracać do swojego dawnego świata, jeśli może tu pozostać?

Gdy Louise została damą dworu Henrietty, to podróżowanie na wschód stało się trudne… Chociaż był rozczarowany, jednocześnie poczuł się zadowolony. Przez to, że mógł zostać przy Louise.

Ach, Ziemia, Siesta i Louise. Ta trójka kręciła się w kółko w głowie Saita, doprowadzając go do frustracji.

Co powinienem wybrać? Dziś nie mógł dokonać wyboru, ale będzie musiał.

Może w najbliższej przyszłości.


Następnego dnia wieczorem, Saito było w pokoju Montmorency. Pokłócił się z Louise przed zostawianiem jej i przyjściem tu…

– Nie możesz zrobić antidotum?

Z podniesioną twarzą, Saito wpatrywał się w Montmorency. Przy niej siedział Guiche trzymając brodę i marszcząc brwi. Tego dnia Montmorency i Guiche poszli do miasta na czarny rynek z nadzieją na znalezienie antidotum, jednakże....

– To nic nie da! Zostało wyprzedane!

– A więc kiedy możesz to kupić?!

– To… wygląda, że nie mają towaru, który potrzebujemy.

– Co to jest?

– Ten szczególny specyfik pochodzi z Jeziora Ragdorian, przy granicy z Galią. Zrobiony jest z łez ducha wody… jednak, wygląda, że ostatnio nie są w stanie skontaktować się z duchami wody.

– Cooo ?!

– Inaczej mówiąc, nie możemy zdobyć tego szczególnego specyfiku.

– To, co z Louise?

– No więc, myślę, cóż naprawdę jest w tym złego? Zakochała się w tobie. Lubisz ją, czyż nie?

Jednak Saito nie mógł zgodzić się z tym, co powiedział Guiche.

– Nie potrafię być szczęśliwy, jeśli powodem, że mnie kocha jest mikstura. To nie są prawdziwe uczucia Louise. Dlatego chcę by wróciła do swojej własnej siebie.

Ale… Montmorency wydęła wargi, a Guiche potrząsnął głową z ociąganiem. Nawet Saito pomyślał przez chwilę, aż w końcu zacisnął dłonie w pięści, zdecydowany.

– Gdzie jest ten duch wody?

– Powiedziałam ci już, w jeziorze Ragdorian.

– A więc tylko musisz się z nim skontaktować, racja?

– Eeeech!? A teraz słuchaj! Duch wody rzadko ukazuje swą twarz ludziom! Nawet gdyby to zrobił, jest bardzo silny! Jeśli będzie rozgniewany, rezultaty mogą być katastrofalne!

– Nie obchodzi mnie to, idziemy!

– Dobrze, mnie obchodzi! Zdecydowanie nie idę.

Saito skrzyżował ramiona.

– W takim razie, jest tylko jedna rzecz, którą mogę zrobić. Będę musiał powiedzieć Jej Królewskiej Wysokości Księżniczce, a może teraz Jej Wysokości Królowej o napoju miłosnym. W każdym razie, będę musiał prosić o jej pomoc w tym problemie. Pomyśl, czy ten napój nie został zabroniony? Zrobienie tego nie powinno być dopuszczalne, prawda? No więc, zastanawiam się co zrobiła by Jej Wysokość gdyby dowiedziała się o tym?

Twarz Montmorency szybko zbladła.

– Co myślisz Monmon?

W porządku! Rozumiem! Pójdę, jeśli ty pójdziesz!

– Hmm, nie możemy także pozwolić zostać Louise w tym stanie. Ktoś inny może zauważyć jej dziwne zachowanie i podejrzewać napój miłosny.

Guiche skinął głowa.

– Nie bój się moje kochanie. Zostanę przy tobie w tej podróży – powiedział Guiche, gdy pochylał się i próbował wolno położyć rękę na ramionach Montmorency, ale ona szybko uchyliła się przed nim.

– To naprawdę nie jest budujące. Jesteś zbyt słaby.

Po tym, trójka zrobiła przygotowania do wyprawy.

Mieli wyjść następnego dnia, z samego rana. Ponieważ nie wiedzieli jak Louise może się zachować, jeśli została by sama, zdecydowali się też ją zabrać.

– Cha, to moje pierwsze wagary – westchnęła Montmorency.

– A co ze mną, jak nie chodzę do szkoły od pół roku? Po przybyciu Saita, przygoda była co dnia! Hahaha! – Guiche wybuchnął serdecznym śmiechem.

Przekład[edit]

Tłumaczył: egaro


Cofnij do Rozdziału 4 z Tomu 4 - Sekret Tabithy| Powrót do strony głównej| Skocz do Rozdział 6 z Tomu 4 - Duch Wody