Moonlight Sculptor ~Polish~:Volume 1 Chapter 1
Rozdział 1: Narodziny Mrocznego Gracza
Wyobraźcie sobie pełne szlachectwa, eleganckie i malownicze życie w ubóstwie, które jakby wyrwało się z mydlanej opery. Nie ważne jak ubogi jesteś, powstrzymanie się przed bezgraniczną miłościa dla obcego ci człowieka jest niemożliwe a nawet kawałek chleba wywołuje ciepły uśmiech na twarzy.
Jeśli ktoś tak wyobrażał sobie ubóstwo. To zasługuje na kopa od Lee Hyun i na wykończenie siebie kolejnym kopniakiem.
Życie jest zbyt okrutne dla biednych. Prawo Opieki Robotniczej, które wprowadził Sejm, uniemożliwiło prace nieletnim. Mimo tego Lee Hyun pracował w prawie każdym możliwym biznesie.
Gdy skończył 14 lat zaczął szyć w szwalni. Płaca była beznadziejna ale był w stanie jeść nic nie płacąc.
Jednakże pod ziemią, pracując w słabo wentylowanym pomieszczeniu dorobił się jedynie słabego zdrowia. Dzięki zniszczonym pracą płucach zyskał jedynie ciężkie rachunki ze szpitala.
Później pracował na stacji benzynowej. Okazjonalnie, spotkać go można było popychającego wózek i zbierającego materiały do recyklingu, które później sprzedawał.
Nie ważne jak ciężko pracował, miał jedynie drobne w kieszeni.
Jako nieletni, musiał pracować na czarno. Było to wykorzystywane przez pracodawców by harował ile to tylko możliwe.
Wykorzystywano go w ten sposób aż ukończył 20 lat. Dzięki temu Lee Hyun wiedział, że pieniądze są ważne. Jednakże teraz wszystko się zmieniło. Jako dorosły z dowodem osobistym mógł pracować legalnie.
Wkładając dowód osobisty do portfela Lee Hyun mamrotał pod nosem.
"Musze pracować aż do wyczerpania sił. Powinienem dać radę pracując w trzech różnych firmach na dzień."
Gdy był dzieckiem, zmarli mu rodzice, jego rodziną była jedynie babcia i siostra.
"W porządkeczku. Od teraz bedę bogaty"
Lee Hyun obiecał to sobie i wrócił do domu.
"Już wróciłeś?"
Jego babcia leżała wtulona w koc. Po upadku ze schodów kilka dni temu, zwichnęła sobie biodro i uniemożliwiło jej to pracę.
Mimo brania lekarstw, nie mogła udać się do szpitala ze względu na słabą sytuację finansową. Dlatego zmuszona była odpoczywać w domu.
Nie otrzymując odpowiedniego leczenia, każdej nocy tylko jęczała z bólu.
Zawsze gdy wchodził do domu, ściskało go w piersi. Dom bezżycia z młodsza siostrą i stara babcią. Mim, że nie zdawał sobie z tego sprawy pewno dlatego nie lubił wracać do domu.
"Hayan?"
"Nie wiem. Wyszła i nie wróciła. Znowu pewno w szemranym towarzystwie, choć nie jestem pewna."
Lee Hayan była jego młodszą siostrą. Ostatnio rzadko ją widywał.
"Bedzie dobrze. Niby co miało sie stać?"
"Jesteś jej jedynym bratem. Brat powinien chronic młodszą siostrę."
"Tak."
Lee Hyun cierpko się uśmiechnął i udał się do swojego pokoju. Nawet gdyby został zmuszony do cięzkiej fizycznej pracy lub do bycia taksówkarzem, to chciałby wysłać swoją młodszą siostrę na uniwersytet.
Ostatnio dryfowała daleko od tego celu, ale jest osoba inteligentną i mądrą, a nie jak Lee Hyun. Wierzył on bowiem, że na uniwersytecie jego siostra pozna dobrego męża i będzie żyła długo i szczęśliwie. Chciał także spłacić dług jaki miał wobec starszej i cierpiącej babci która poświeciła się by wychować Lee Huyna i Lee Hayan.
"Tak, poszukać jutro pracy. Przejdzie na pewno także test kompetencji......"
Mamrocząc, Lee Hyun włączył komputer. Stary pecet odżył gdy prąd przeleciał przez jego obwody scalone. Gdy tylko połączył się z internetem, rutynowo włączył grę. Tą gra był Kontynent Magii. Klasyczna gra wypuszczona 20 lat temu. Gra sieciowa, która kiedyś wywoływała wypieki na twarzach koreańskich graczy.
Gra przestała być na szczycie trzy lata temu. Przestarzały komputer złożony z części stamtąd i z owąd nie był w stanie dać sobie rady z nowszymi grami. Nic tylko Kontynent Magii działał płynnie.
To była jego pierwsza gra, jedynie dzięki graniu w nią czuł radość.
Styl grania Lee Hyuna był dośćspecyficzny. Nie socializował się z innymi a tylko polował cały dzień. Po zabiciu potwora i wbiciu poziomu kierował się do trudniejszych terenów łowieckich. Nie brał wcale udziału w wojnach gildii ani oblężeniach.
Odnajdował radość w stopniowym podnoszeniu umiejętności i ulepszaniu ekwipunku. Raz nawet polował przez 200 godzin bez wytchnienia, nie śpiąc w ogóle. Nie było niczym szczególnym dla niego kłopotanie sie wbiciem poziomu które trwało miesiąc czy też schwytaniem pojedyńczego potwora.
Wielu mogłoby poddać w wątpliwość rozrywkę której się oddawał, lecz dla niego radoscią było stawanie się silniejszą postacią a kiedy był w stanie pokonać potwory, których przedtem nie mógł zabić, radował się.
W krótkim czasie, Lee Hyun osiągnął najwyższy poziom. Ostateczny stan gdzie poziomy już nie zwiększają się.
W ciągu dekad historii Kontyntu Magii, był pierwszy i ostatni. Kiedy Lee Hyun przestał pędzić do przodu i rozejrzął się za siebie. Nie znalazł nikogo kto mógłby mu przeszkodzić w niepodzielnym panowaniu jego postaci. Na terenach łowieckich gdzie ludzie mieli kłopoty jako drużyna, on sam zabijał wszystkie potwory.
Po wbiciu najwyższego poziomu, wziął się za ostateczne potwory, włączając w to smoki.
Lee Hyun stracił cały zapał. We wspólczesnych czasach gdzie technologia osiągnęła wysoki poziom, ostatecznym celem jaki mogła osiągnąc gra była wirtualna rzeczywistość.
Naprawdę piękna gra jaką była Droga Królewska, gra która była dla innych wzorem wirtualnej rzeczywistości. Zaczynając od prawdziwie zaimplementowanego świata gry, zawierała dziesiątki tysięcy ras i użytkowników. Ponad dziesięć tysięcy zawodów i setki tysięcy umiejetności.
Mogłeś cieszyć się z przygody której pragnąłeś jak chciałeś nawet łowiąc ryby na morzu z przyjaciółmi, oczywiście tak długo jak nie napotkałeś nieprzyjaznego sztormu.
Ogromna skala wolności jakiej mogłeś doznać była niesamita, ale najlepsza była mechanika gry. Droga Królewska znana była z tego, że przynosiła ostateczną radość jaką człowiek może doznać w grach.
"Dla mnie to jest nie do odpalenia"
Co Lee Hyun mógł oczekiwać od komputera spowalnianego przez bardziej skomplikowaną stronę internetową?
Mimo popularności, instalacja sprzętu który symulował wirtualną rzeczywistość związana była z wydaniem 30 tyś zł. Gdyby miał takie pieniądze, wszystko wydałby na rachunki ze szpitala dla babci a jeśli nie to to na opłaty za studia jego młodszej siostry,. A teraz by zarabiać kasę, granie miało się skończyć.
Jesteś pewien, że chcesz usunąć swoje konto? | (TAK) (NIE) |
Lee Huyn przesunął kursor myszy nad "TAK". Gdyby nacisnął przycisk jego postać przepadłaby na zawsze wraz z jednym kliknięciem myszy. W momencie w którym ruszył palcem, zaświtała mu pewna myśl.
"Mogę sprzedać tę postać za pieniądze? Sprzedam konto."
Gdzieś można. W gazecie pisali, że sprzedaż i kupno kont było rzeczą powszednią. A to oznaczało kasę. Oświeciło Lee Hyuna, że skoro i tak zamierzał skasować konto to roztropnie by było sprzedać je komuś.
Lee Hyun zaczął poszukiwania w internecie strony na której moznaby dokonać transakcji. Jedno wyszukiwanie skutkowało tysiącem stron, a wśród nich wyszukał tą z największą iloscią transakcji.
Lee Hyun zamieścił zdjęcia jego postaci.
Najwyższy poziom w Kontynencie Magii wraz z najlepszym ekwipunkiem pochodzącym od smoków wartym 30 trylionów punktów.
Postanowił zacząć aukcję od 144zł. Bał się, że nikt nie podbije ceny jeśli będzie za duża.
Aukcja była jednodniowa.
Nie liczył na zbyt duże pieniądze jeśli aukcja byłaby dłuższa. A potrzebował pieniędzy od zaraz, poszukiwanie pracy wymagało od niego posiadania odpowiednich zestawów ubrań.
Zazwyczaj można było porównać średnicę sprzedaży w pewnym zakresie poziomów i jakości ekwipunku, ale zawartość aukcji była widoczna tylko dla tych co byli płatnymi członkami strony więc Lee Hyun nie miał dostępu.
Lee Hyun zakończył wysyłanie postów i poszedł spać. Planował obudzić się rano i pójść do nabliższego biura pośrednictwa pracy.
Nieminęła nawet godzina od rozpoczęcia aukcj a gracze zaczęli robić burzę w internecie.
Na początku nikt nie wierzył w tę ofertę aukcyjną. Od ostatniej łatki Kontynentu Magii byli świadomi faktu, że maksymalny poziom został znacząco podniesiony.
Wynosił on bowiem 200.
Na całym serwerze, nie można było znaleźć nikogo kto by go osiągnął, prawdopodobnie dlatego, że było to praktycznie niemożliwe dla żyjącego człowieka.
A teraz, znalazła się aukcja z najwyższym poziomem na sprzedaż.
"Ktoś nas trolluje." "Co za debil wysłał tak nudną rzecz?" "Robią to stanowczo zbyt często, to już nie jest zabawne." Wielu narzekało w ten sposób. Najwięcej było porad typu nie daj się nabrać, większość dziekowała za rozśmieszenie ich.
Od początków 21 wieku phishing był tak rozpowszechniony, że myśleli: to jeden z tych przypadków.
"nie, nigdy......" "To nie jest możliwe."
Internauci próbowali zignorować tę aukcję. Jednak ciekawość zwyciężała.
Aukcje wymagały by przedstawiono zrzuty ekranu wraz z postacią.
Każde ze zdjęć było obserwowane uważnie. Informacje o postaci były niesamowite. Wiele atrybutów było wymaksowanych a ekwipunek był fantastyczny.
"Skąd wytrzasnął te bronie?" "Pełny zestaw Zbroi Czerwonego Smoka wraz z KościanąTarczą Czerwonego Smoka? Łał......" "Mówi że zostały pobłogosławione przez Czarnego Boga Bohaterstwa."
Ludzie podziwiali. Nie wydawało się to być normalna próbą phishingu. By spreparować tak szczegółowe zdjęcia, musiano się do tego przyłożyć.
"Wiele włożył w to czasu." "Interfejs użytkownika pochodzi od Kontynentu Magii, więc skąd wziął ten ekwipunek?"
Wśród dyskutujących byli także graficy komputerowi. Patrząc na zdjecie próbowali znaleźć niepasujące szczegóły.
"Nie ważne jak dobrze spreparowane jest zdjęcie, mikroskopijne ślady zostają. Nawet gdy wydaje się to niemożliwe w oczach publiki, gdy użyje się najnowszej technologii, fałszywe części zostają ujawnione."
Graficy powiększyli zdjęcie o mnoznik 10.000 wypatrzyli pikseli, przestudiowali cieniowanie a nawet odtworzyli zdjęcie w 3 wymiarach by udowodnić oszustwo. Lecz ich wysiłki poszły na marne. Wkrótce musieli przyznać.
"Te zrzuty są prawdziwe." "Jestem głównym grafikiem LK Co. gwarantuję to zdjecie nie zostało modyfikowane."
W przeciwieństwie do ich zamiarów, graficy potwierdzali autentyczność tych zdjęć.
Prawdziwi użytkownicy Kontynentu Magii także pojawili się. Gdy tylko zobaczyli zrzuty, wykrzyknęli zaskoczeni. Od początku nie byli sceptyczni.
"Są prawdziwe. Ta postać to Chwast. Jest cholernie sławny." "Ekwipunek jest jego, ale nie wiedziałem, że osiągnął maksymany poziom, imponujące."
Lee Hyun zawsze grał sam, celowo omijając tereny łowieckie z dużą ilością osób. Nie brał udziału w Oblężeniach, a zwykłe zaczepki były ignorowane. Ale plotki o nim nie przestawały krążyć.
Ubijając Smoki i Krakeny wydawał się niepokonany a także gdy przedzierał się przez tereny łowieckie samotnie.
Brak kontaktu z jego strony nie oznaczał, że ludzie nie rozpoznawali go. Pośród pozostałych użytkowników, był legerndą. Tylko Lee Hyun nie wiedział, że był sławny.
"Ten ekwipunek jest prawdziwy?" "Więc to jakby rozbicie banku..."
Aukcja rozpoczynała się od 144 zł. Pomijając wartośc postaci czy ekwipunku, za samo posiadanie takiej postaci było warte o wiele wiele wiecej.
Ludzie od razu zaczęli podbijać aukcję. Migiem z 144zł poszło do 800 zł aż do 2000 zł. Gdy nie minęła nawet godzina cena za konto wynosiła ponad 3000zł.
Sam fakt wartości sprzedaży jednej części ekwipunku powodował, że nie warto było martwić się o stratę pieniędzy. Wartość aukcji poleciała do góry jak rakieta.
Gdy to się stało wielu przestało słedzić aukcję z desperacji bowiem zdawali sobie sprawę z końcowej ceny.
Pomimo faktu, że ilość użytkowników Kontynentu Magii wraz z upływem czasu zmniejszyła się, po połączeniu serwerów i przejściu na darmnowy model płatności, użytkownicy nadal grali.
Początkowo, gracze Kontynentu Magii podnieśli cenę, a zanimi poszły bogate białe kołnierzyki zwiekszając wartość aukcji.
Gdy gra weszła na rynek, Kontynent Magii sprawił, że Koreańczycy nie przespali nocy. Najwyższy poziom w tej grze, był jak posiadanie antyku tak wartościowego, że chcesz sie nim ciągle chwalić.
Najchytrzejsi posród białych kołnierzyków szybko dzwonili do ich starszych szefów.
"Panie prezesie czy to pan?"
-Dlaczego dzwonisz o północy? Chcesz wylecieć?
"hę? Cóz ja... Panie prezesie grał pan w Kontynent Magii w przeszłości?"
-Tak, a co to ma do rzeczy?
"Postać z najwyższym poziomem w Kontynencie Magii jest na aukcji. Myślałem, że pan prezes bedzie tym zainteresowany......?
-Co takiego?! Chwi, Chwasta masz na myśli?
"Tak, pan prezes wie. Postać na 200 poziomie. Statystyki i ekwipunek wymaksowany.
I zaczął tłumaczyć.
-Już teraz. Złóż ofertę na 90 tyś zł. Wracam do domu by to sprawdzić, spróbuj być najwyższym kupującym.
W tym wieku, ludzie z kluczowych pozycji w korporacjach byli tymi którzy grali w sieci za swojej młodosci. To oni powiększyli cenę aukcji.
Na wielkich portalach i związanych z grami stronach internetowych, najgorętszym obecnie tematem była aukcja najwyższej poziomem postaci z Kontynentu Magii. Wielu zaczęło szukać i nagle weszło ono do popularnych wyszukiwań. Od tej pory zaczęła się prawdziwa aukcja.
A tymczasem, Lee Hyun słodko spał, kompletnie nieświadomy.
"Nogada... 144 zł za dzień. Zmywanie naczyń w restauracji, 100 zł. Kolacja, golonka......"
Był zbyt zajęty planowaniem we śnie co robić nastepnego dnia.
Wraz z uwaga skupioną na pewnej postaci, cena aukcji wzrastała.
Jak dotad, nikt nie wiedział kim był gracz z Najwyższym poziomem w Kontynencie Magii, ale wzbudzał chęć posiadania i chwalenia się wieczną postacią kiedyś najlepszej gry.
W końcu cena przekroczyła pułap 375 tyś zł.
W tym momencie, posiadanie tej postaci za tę cenę przekroczyło wartość ekwipunku. Część ludzi lamentowała brakiem odpowiedniej ilości pieniędzy i przestała podbijać cenę.
"Myślę, że ten facet co sprzedaje jest jakimś dziwakiem." "Jak mógł zrobić aukcję jednodniową za tak bezcenną postać?" "Był aż tak cholernie pewien, że otrzyma odpowiednie pieniądze za tę postać?"
W ten sposób ludzie próbowali osłodzić swoje smutki. Niebawem jednak ilośc komentarzy przekroczyła 900.
Aukcja została automatycznie przedłużona kilka razy, a kiedy obecna cena przekroczyła 1 Mln zł, dołączyło do licytacji kilka firm.
Prosta licytacja, jednak ludzie wiedzieli, że końca nie było widać. Gdyby aukcja zakończyła się horrendalną sumą pieniędzy ludzie usłyszeliby o tym poprzez wiadomosci czy ustnie, efekt publicznego zainteresowania był niesamowity.
Do marketingu przez reklamy potrzebna była niesamowita ilość pieniędzy, a fakt, że ludzie nie patrzyli uważnie czynił to kosztownym. Co jednak gdyby rozeszła się wiadomośc o najwyższej poziomem postaci kupionej przez firmę za małą fortunę? Zainteresowanie ludzi by było większe.
Każdy dział PR korporacji podszedł do tego tak samo. Cyfrowe media podsycały atmosferę konkurencji, firmy telewizyjne streamujące gry chciały mieć najwyższą poziomem postać... Wartość rynkowa postaci czy ekwipunku nie była problemem. Robiąc serię o słynnej grze z przeszłości a póżniej pokazując tę postać zyskali by w oczach publiki.
Ostra konkurencja wśród licytujących spowodowała wzrost ceny w tempie astronomicznym a ilość unikalnych odwiedzających wywołała uśmiech na twarzy właścicieli portalu aukcyjnego.
Aukcja w końcu się zakończyła.
Pięć firm streamujących gry walczyło ze soba, ale tym kto przebił się poprzez gąszcz licytujących i dokonał ostatniej licytacji była firma CTS Media. Ostatnie wydarzenia spowodowały nagdły wzrost i zwiekszenie liczby oglądających, firma się rozrosła. Poprzez interwencję sekretarki prezesa licytacja została zatwierdzona pomyślnie tuż przed końcem aukcji.
"Dzień dobry."
Lee Hyun został wyrwany z błogiego snu dzwoniącym telefonem.
Poraca na budowie była wyczerpujaca więc zasnął. Dorobił się tylko 100 zł. Było to mniej niż zazwyczaj bo zwyzywali go od niekompetentnych.
-Dzień dobry.
Niespodziewanie, w słuchawce odezwał sie piękny głos kobiety.
"yy... chyba pomyłka."
Lee Hyun, pewien tego, że nikt o zdrowych zmysłacxh do niego nie zadzwoni już prawie odłożył słuchawkę.
Jednakże...
-Próbowałeś sprzedać swoje konto przez internet?
"tak to ja"
-Dzwonię z CTS Media Incorporated. Jestem sekretarką prezesa tej firmy. Nazywam się Yoon Nahee. Wysłaliśmy panu pieniądze na konto za pomyślną licytację, może pan potwierdzić to poprzez portal aukcyjny, prosze nie wahać się skontaktować z nami.
"Prosze zaczekać. Ktoś zalicytował?"
-Hmm, w rzeczy samej. Nie sprawdzał pan jeszcze?
"Nie. Byłem trochę zajęty..."
Yoon Nahee z CTS Media.
Sekretarka prezesa, doszła nawet do pozycji w której obsługuje środki finansowe, w żadnym wypadku nie była pospolita kobietą. Zna 8 języków, wszyscy wokół niej tylko jej prawią komplementy. Fakt nie sprawdzenia aukcji wartej fortunę wystarczył by przytłoczyć Yoon Nahee.
"Ile ostatecznie wylicytowano?"
Lee hyun był nerwowy. Miał nadzieję na co najmniej 700 zł by opłacić recepty, powinien spytać, ale kwota którą Lee hyun usłyszał wręcz go zszokowała.
-9 mln zł Rynkowa cena postaci Lee Hyuna, Chwasta, wynosiła około 500 tyś zł.
Obecnie w grach w szczytowym okresie popularności sam ekwipunek kosztowałby 325 tyś zł, ale z powodu wiekowości to popyt jest dużo mniejszy.
Jednakże, kilka czynników takich jak krótki czas aukcji, wyjątkowa rzadkość i jego sława doprowadziło do osiągnięcia ostatecznie 9 mln zł. Sama aukcja warta była pokazania w wiadomościach, do czego właśnie dążyła CTS Media.
Jednak Lee Hyun wykrzyknął.
"Żarty sobie stroisz?"
-Proszę?
"Nie wierzę, zę dzwonisz w takiej głupiej srpawie. Rozłączam się."
Po odłożeniu słuchawki. Lee hyun gorzko się zaśmiał.
"Jak się dowiedziała o licytacji na aukcji? I skąd miała mój numer telefonu by zrobić mi żarcik?"
Lee hyun nie wierzył w to. Brzmiało to zbyt absurdalnie.
Jednakże w chwili gdy wszedł na portal aukcyjny, jego aukcja wisiała na głównej stronie. Niezliczone rzesze ludzi komentowało na bieżąco, a cena wynosiła tak jak tamta kobieta powiedziała 9 mln zł!
Lee hyun zdołał nie zemdleć ze względu na swoją wytrwałość.
"jeśli to sen, to nie chcę się obudzić."
Następnego dnia, Lee Hyun zauważył fakt zdeponowania na jego koncie sumy 9 mln zł.
Uszczypnął się aż do krwi, niewątpliwie rzeczywistość! Lee hyun ruszył by pokazać babci swój wyciąg bankowy. Nie odważył się jednak wszystkiego jej powiedzieć.
"Babciu, zarobiłem pieniądze"
"Pewno tak."
Jego babcia odpowiedziała beznamiętnie. Minęły tylko 3 dni od wydania dowodu osobistego jej wnuczka. Nie mógł za wiele zarobić.
"Wspaniale się spisałeś Hyun-ah."
"To nic takiego, babciu"
Lee hyun podał jej wyciąg z konta.
"Co to jest"
"Spójrz. Tyle zdołałem zarobić."
Jego babcia przetarła oczy kilka razy patrząc na wyciąg. Suma która widniała przy numerze konta powodowała brak wiary w to co się widzi.
"Ukradłeś? Nie,to nie możliwe by tyle ukraść......"
"Sprzedałem swoje konto w grze."
"konto?"
"To dość skomplikowane do wyjaśnienia... w każdym razie, zdobyłem te pieniądze legalnie."
"Więc naprawdę..."
Jego babcia dając się ponieść emocjom, zapłakała ze szczęścia.
"Hyun-ah, tak jak inni, możemy życ już nie martwiąc się o rachunki za wodę i prąd?"
"Oczywiście. Możemy też kupić własny dom."
"Możesz wrócić do szkoły... a hayan może pójść na uniwersytet. Wreszcie przestaniemy zazdrościć innym."
Jego babcia była poruszona do łez. Tak samo Lee Hyun.
Przypominając sobie cierpienie jakiego doznał.
"Możemy żyć szczęśliwi, babciu."
"tak, oczywiście."
Przeżywszy tak wiele trudnych chwil, ta dwójka wreszcie była podekscytowana. Parę dni później kupili sobie dom i przeszli leczenie w szpitalu. Nie tylko biodro jego babci ale i inne schorzenia wymagały pomocy lekarskiej, dlatego została ona przyjęta do szpitala. Jego młodsza siostra Hayan także cieszyła się. Ich szczęście nie trwało jednak wiecznie.
Mężczyźni ubrani w czarne garnitury. Ci których nie chciałby widzieć przybyli do szpitala.
Ubrani na czarno z świeżo zakupionymi butami z butiku, wręcz wparowali do pokoju szpitalnego. Dobrze zbudowani, a mimo że było ich tylko pięciu to pokój wydawał się pełen.
Wszyscy pacjencji spanikowali, z pomocą pielęgniarek cicho się wymknęli.
Zostali tylko Lee hyun, jego babcia i mężczyzni. Lee hyun pomyślał, że dobrze się złożyło, że nie ma jego młodszej siostry. Nic dobrego od mężczyzn w garniturach nie mogło wyniknąć. Spodziewał się, że będzie jak przedtem.
"Lee Hyun, słyszeliśmy jakie to szczęście spadło na waszą rodzinę....."
Blondwłosy mężczyzna przemówił.
Lee Hyun błyskawicznie odparł.
"No i?" "W przeszłości twój ojciec wziął pożyczkę, przybyliśmy byś ją spłacił" "Dług?" "Tak. Teraz skoro masz pieniądze. Wierzymy, że jesteś gotowy spłacić ten dług."
Lee Hyun przełknął ślinę. Kiedy jego rodzice umarli. Lee hyun odziedziczył 300 tyś zł długu.
Byłoby dobrze gdyby zrzekł się wtedy spadku lecz był młody i nie znał prawa. W dodatku jego babcia, wciąż opłakująca zmarłych, nie złożyła orzeczenia o zrzeczeniu się spadku w ciągu przysługujących 3 miesięcy i spadek został odziedziczony.
Zatem, Lee Hyun został dłużnikiem tych lichwiarzy za 300 tyś zł. Wiedział jacy potrafią być okrutni a teraz miał jednak pieniądze. Nie było się czego bać.
"Spłacę dług. Ile on wynosi." "Spłacisz? Twoje słowa są odważne . Cóż to nawet dobrze. Cenimy swoich stałych klientów. Musisz spłacić dokładnie 8,7mln zł."
Słysząc słowa mężczyzny Lee hyun wybuchnął gniewem.
"To absurdalne... mój ojciec pożyczył tylko 300 tyś zł." "Słuchaj, minęło już 8 lat. Gdy czas leci, dług rośnie." "To wręcz śmieszne... zgłoszę to na policję." "Zgłosisz? Chyba śnisz. Myślisz, że policja będzie po twojej stronie?" "Policja chroni uciśnionych" "BUHAHAHAHAHA"
Mężczyźni wybuchli śmiechem słysząc słowa Lee Hyuna. A w szczególności blondwłosy mężczyzna, slysząc te absurdalne słowa położył głowę na czole i śmaił się do rozpuku. Mężczyzna stojący cicho z tyłu przemówił. Biorąc pod uwagę atmosferę, prawdopodobnie był ich liderem.
"Wyjśnijcie dzieciakowi. Bez żadnych docinków."
"Tak, Hyung-nim[1]. Przepraszam. Słuchaj uważnie dzieciaku. To co robimy nie łamie żadnych praw. Ponieważ pożyczamy na odpowiedni procent. Zaczynając od 50% sumy pożyczki rocznie. Mam ci to obliczyć? W pierwszym roku dług urósł z 300 tyś zł do 450 tyś zł, w roku drugim już 625 tyś zł. W trzecim roku uderzył granicę 1 mln zł. W czwartym zaś był już prawie w wysokości 1,5 mln zł."
Słysząc te wyliczenia Lee hyun poczuł rozpacz. Dług urósł pięciokrotnie w ciągu 4 lat. Około 8 lat już minęło, więc mógł wynieść 8 mln zł, Ale skoro minęło tego czasu trochę więcej to nie było niemożłiwością gdyby wynosił te 8,7mln zł.
Lee Hyun bedąc zastraszany przez członków gangu nie wiedział ile wynosił dług. Bez jego wiedzy dług urósł do rozmiarów 8,7mln zł.
Bankructwo!
Inni gdy ich długi osiągają pułap 8,7 mln składają wniosek o bankrutcwo. Nawet po bankructwie można być dłużnym kilkadziesiąt tyś zł. Lee hyun nie brał pod uwagę bankructwa. Potrzeba pieniędzy by złożyćwniosek. Sąd i adwokaci. Płacąc i przechodząc właśćiwe kroki prawne, można się było stać bankrutem.
Lee hyun nie było nawet na to stać. W rzeczywistości, gdyby się miało pieniądze, nie można było wierzyć w to że ci lichwiarze zostawią cię w spokoju a co dopiero pozwolą na złożenie wniosku o bankructwo.
"Chcemy 8,7 mln zł." "Nie. Nie ma mowy."
"Nie ma mowy? Jak chcesz. Skoro dziś nie to przyjdziemy ponownie jutro. Bedziesz musiał wtedy zapłacić trochę więcej, ale jak chcesz."
Mężczyźni w czarnych garniturach emanowali pewnością. Pewnoscią siebie, pewnością siły.
Lee hyun zdawał sobie sprawę z tego, że lepiej jest spłacić ten dług. Nie miałżadnej alternatywy, przyszli bo wiedzieli, że ma pieniądze. Mężczyźni smiali się do rozpuku.
"Biedna babcia została ranna i hospitalizowana, wydaje się że jest jej tu dobrze. Podobnie z młodszą siostrą w holu. Taka piękna młodsza siostra. Założę się, że mogłaby być sprzedana za wiele na wyspach......"
"Ani się ważcie tknąć Hayan!"
"Wyluzuj, nic się nie stało, jeszcze. Teraz tylko rozmawiamy. Gdyby trójka was została przyjęta do jednego szpitala to byłoby takie wruszające."
Lee hyun nie mógł znieść więcej zawoalowanych gróźb. Nic na to nie poradzi. Dobrze by było jakby mężczyźni się wynieśli. Widział w dzielnicy biedy jak kończyli osobnicy którzy nie mogli spłacić długu. Gdyby istniał grzech, byłoby nim pożyczenie pieniędzy od tych lichwiarzy.
Nie znajdując oparcia w prawie. Lee hyun musiał oddać swoją książeczkę bankową. Mężczyźni dostali ją na miejscu, i wyjęli z torby 300 tyś zł w gotówce. Wraz z tym była umowa podpisana przez rodziców Lee Hyuna 8 lat temu. Od samego początku wiedzieli i byli przygotowani.
"Dziękujemy. I przepraszamy za kłopot."
Gdy mężczyźni wychodzili z szpitalnej sali. Lee Hyun krzyknął.
"Zaczekajcie!" "Co jest dzieciaku?" "Pewnego dnia za to zapłacicie" "Co takiego?"
"Dług został spłacony to myślicie, że to koniec. Później z wami wyrównam rachunki."
Mężczyźni już mieli się roześmiać. Jednakże, na widok oczu Lee Hyuna, ich śmiech został zduszony w zarodku.
Młoda dzika bestia. Jego wzrok sprawił że przeszły im ciarki wzdłuż kręgosłupa.
"Widzę, że masz w sobie jeszcze trochę ducha. Musimy wbić takiemu odważnemu dzieciakowi trochę wiedzy o świecie." Mężczyźni zakasali rękawy. Lee hyun nie był ani trochę przestraszony, nie wycofał się.
"Wystarczy. Mamy pieniądze, nie róbcie zbędnego tumultu." "Ale..." "Naprawdę chcecie robić zamieszanie w szpitalu?" "Zrozumieliśmy, Hyung-nim."
"Aha dzieciaku."
Spontaniczny lider mężczyzn w czarnych garniturach spojrzał na Lee Hyna i dał mu radę.
"Jestem Han jinsup z Myongdong. Naprawdę sądzisz, ze twoja śmiałość zda egzamin w tym trującym świecie? Jeśli uważasz, że to niesprawiedliwe, zarób 8,7 mln zł w 5 lat i odnajdź mnie. Będę ci wtedy służył jak mojemu Hyung-nim."
Lichwiarze odeszli. Lee hyun usiadł na podłodze bezradnie. Na dźwięk płaczu jego młodszej siostry, jego babcia westchnęła.
***
Po tym jak został obrabowany z 8,7 mln zł, stracił siłę by robić cokolwiek. Czuł ogromną pustkę. Jednakże, trzeciego dnia, wstał.
Poczuł nadzieję. Nie mógł siedzieć i się wahać. Uśmiech rozszedł się po twarzy Lee Hyuna. Pośród łez, usmiech zwyciężył.
To była chwila, doswiadczenie zdobycia takiej sumy pieniędzy sprowadziło na niego oświecenie jak żyć na tym świecie.
"Racja. Raz zarobiłem, to mogę i drugi raz."
Lee Hyun był zajęty. 300 tyś zł nie zostało wzięte, nie znaczyło to jednak, że mógł zużyć te fundusze. Ponieważ kupno domu zostało zakontraktowane, 175 tyś zł było nie do ruszenia.
Mógł go jeszcze zerwać, jednak musiałby zapłacić karę umowną. Prędzej by umarł niż zapłacił karę.
Ostatecznie, jego fundusze wyniosły 125 tyś zł!
Wszystko przez pęknięcie bańki na rynku nieruchomości na początku XXI wieku.
Wydając trochę pieniędzy. Lee Hyun zapisał się na sztuki walki takie jak aikido, kendo i taekwondo. Miał bardzo napięty terminarz, podróżował nawet do sześciu miejsc dziennie. Wytrenował ciało na różnych siłowniach, opanował także sztuki walki.
Instruktorzy stamtąd zwali go Dziką Bestią. Trenując wytrzymałość, machał mieczem cały dzień tak długo, że krew ciekła mu z rąk.
Gra wykorzystująca wirtualną rzeczywistość.
Miejsce gdzie cżłowiek rusza ciałem ta kaj k w rzeczywistości. Uczenie się sztuk walki i mechaniki gry na pewno musiało być pomocne.
Oczywiście, ci któzy znali sztuki walki nie mogli mieć kompletnej przewagi. By być silniejszym na poziomie pierwszym, lepiej było umieć walczyć.
Wyobraźcie sobie bycie silniejszym o przynajmniej 10% podczas całego przebiegu gry, olbrzymi efekt jaki to by dało. Z tego też powodu Lee hyun rano i w ciągu dnia uczył się sztuk walki a wieczorem studiował gry działające w wirtualnej rzeczywistości. Analizował mechanikę gier i ilość graczy którzy grali w dany tytuł.
Dla każdej profesji, miasta i umiejętności lee Hyun zrobił tabele statystyczne i przypiał je do ścian swojego pokoju. Kartki wręcz wypełniły pokój Lee Hyuna.
1 rok. Tyle lee Hyun trenował sztuki walki i uczył się o systemach wirtualnej rzeczywistości. Okres 1 roku nie był jedynie czasem przygotowań. Służył także obserwacji gry zwanej Drogą Królewską.
Gra wykorzystująca system wirtualnej rzeczywistości była taka jak się tego spodziewał, Droga Królewska jak sama nazwa wskazywała polegała na przebyciu drogi do bycia Cesarzem. Zajmowała około 75% rynku gier, blisko 90% Koreańskich graczy grało w tę grę. Można by to nazwać supremacją.
Czego można było się spodziewać także w czasie wojen królów, oglądalność doszła do tego stopnia, że przytłumiła inne sieci. Jedyna gra gdzie ludzie mogli zdobyć sławę, władzę i pieniądze. Droga Królewska była rezultatem przeplatania wspaniałej mechaniki z wirtualną rzeczywistością.
"Świetnie. Tak jak przewidywałem."
Oczy Lee Hyuna wpatrywały się zimno w monitor.
Tego dnia kupił kapsułę używaną do łączenia się z Drogą Królewską , kosztowało go to 35 tyś zł. Wycisneło to także z jego oczu łzy, jednak ciągle mówił sobie że to niezbędna inwestycja. Wszystkie przygotowania gotowe. To był początek. Czuł się jak żołnierz wyruszający na pole bitwy.
Połączyć z Drogą Królewską | (Tak) (Nie) |
Kiedy wyskoczyło okienko gry, Lee hyun wykrzyknął bez wahania.
"Tak!"