Accel World PL: Tom 1 Rozdział 6

From Baka-Tsuki
Revision as of 21:00, 16 February 2014 by Nylia (talk | contribs)
(diff) ← Older revision | Latest revision (diff) | Newer revision → (diff)
Jump to navigation Jump to search

Rozdział 6[edit]

Piątek.

Przygnębiony Haruyuki szedł chodnikiem z opuszczonymi ramionami wśród innych uczniów, którzy zmierzali do szkoły z pocieszającą perspektywą zbliżającego się, kończącego ciężki tydzień, weekendu.

- Facet... facet jak ja...

Burczał sam do siebie, przepełniony maksymalnym wstrętem do swojej osoby już wcześnie rano.

Jeśli sen, który miał w nocy po zainstalowaniu Brain Burst był najstraszniejszym w jego życiu, to sen, jaki miał zeszłej nocy byłby tym najbardziej beznadziejnym i najbardziej obrzydliwym. Jeśli inną osobą, która zrobiła rzeczy, o jakich wiedział tylko w wirtualnej wiedzy, byłaby Kuroyukihime, mógłby to być najlepszy sen jaki kiedykolwiek miał. Ale zanim się zorientował, liczba osób we śnie zwiększyła się do dwóch, a druga osoba-.

- Auu... aaa...

Rozpaczliwie odepchnął od siebie ochotę do chwycenia się za głowę i ucieczki.

Obecnie uważano, że producenci Neuro Linkerów konkurowali bezwzględnie o stworzenie aplikacji jak ze snów o nazwie «Dream Record». To była świetna rzecz, która jeszcze nie istniała. Nie - cóż, musiał przyznać, że częściowo był tym rozczarowany...

- Hej, dzień dobry, chłopcze!

Haruyuki podskoczył, kiedy ktoś wesoło powitał go z klepnięciem w ramię.

Ponownie podskoczył, kiedy odwrócił się i zobaczył stojącą tam piękność w czerni.

- Hwuaaa?!

- ...Co to było? To powitanie popularne w ostatnich dniach?

Kuroyukihime wyglądała na skołowaną. Haruyuki pokręcił głową.

- Nie, to-to nic! Umm, dzie-dzień dobry, senpai!

- ...Hmmm.

Kuroyukihime przekrzywiła głowę po czym chrząknęła lekko i ponownie przemówiła.

- Hmm. Ahh. Cóż, ja... przepraszam za wczoraj. Nie byłam zbyt dojrzała.

- N-Nie... nie ma mowy, żeby tak było, to nic takiego. To ja powinienem przeprosić... Poszedłem do domu bez właściwego pożegnania się...

Kiedy obydwoje przestali mówić, uczniowie noszący te same mundurki powoli tłoczyli się wokół nich. Nie tylko pierwszo, ale nawet drugo i trzecioklasiści czekali, by powitać Kuroyukihime ze wzrokiem pełnym podziwu i, zanim się zorientowali, ustawiła się za nimi kolejka.

Widząc to, Kuroyukihime skończyła pozdrowienia jednym zamachem, krzycząc: „Hej, dzień dobry wszystkim!” do wszystkich ludzi z tyłu, po czym klepnęła Haruyukiego w plecy i pobiegła. Kontynuowała rozmowę, szepcząc do ucha Haruyukiego po tym, jak szybko ją dogonił.

- Nie... to oczywiste, że chciałeś odejść. Potraktowałam twoją drogą... przyjaciółkę jak tchórzliwą marudę. Przez to sprawiłam, że powiedziałeś coś niemożliwego, że możesz sprawdzić Bezpośrednie Połączenie. Szczerze przepraszam.

- Huh? Ah... Więc, zrobiłem to... Bezpośrednie Połączenie.

- ...Co?

Jej twarz zastygła. Przemówiła jeszcze zanim Haruyuki zdążył wyprowadzić swoją obronę. Miał wrażenie, że coś jest nie tak.

- Gdzie to zrobiłeś?

Spytała wymuszającym głosem, więc nie było wyboru jak tylko odpowiedzieć zgodnie z prawdą.

- To-To jest... w jej domu...

- Gdzie w jej domu?

- W-W pokoju... Je-jej pokoju.

- ...Ho.

Kuroyukihime z jakiegoś powodu zwiększyła tępo. Haruyuki, z potem spływającym mu po czole, ścigał osobę o znacznie dłuższym krok. Zajęło mu to kilka sekund, aby nadrobić zaległości i kontynuować rozmowę.

- Tak, ja ukradkiem zerknąłem w jej pamięć... a w jej Neuro Linkerze było...

- Jak długi był kabel?

Spytała Kuroyukihime z aurą, która zdawała się wiercić w nim dziurę. Haruyuki odpowiedział nieśmiało, czując się coraz bardziej przerażonym.

- Trzy... dzieści centymetrów.

- ...Hmph.

Taptaptaptaptaptaptaptaptaptap.

Haruyuki mógł tylko oglądać długie, latające tam i z powrotem, włosy Kuroyukihime kiedy szła w kierunku szkoły z zastraszającym tempem.

Nie rozumiem. Ten świat jest pełen rzeczy, których nie ogarniam.


Po poważnym wysłuchaniu porannych zajęć, po połowie jako pewnym sposobie na ucieczkę, i wzięciu góry, cennych notatek Haruyuki nie mógł sam podjąć jakichkolwiek działań, nawet gdy usłyszał dzwonek na lunch.

Jeśli pomyślałby o tym logicznie, powinien natychmiast odnaleźć Kuroyukihime i porozmawiać o backdoorze, który «Cyan Pile» zainstalował w Neuro Linkerze Chiyuri, żeby wyśledzić plik. Ale przedtem, jeśli nie odkryje powodu, przez który Kuroyukihime była tak dziwnie humorzasta od wczoraj, nie będzie zdolny do koncentrowania się na rozmowie.

To prawda, że sprawiał, iż ludzie przed nim czuli spore obrzydzenie. To byłoby bardziej zaskakujące, jeśli byłby ktoś, kogo nie denerwowałby nadmiernie otyły facet, który poci się jak wodospad i niemal bezgłośnie mamrocze. A ekspresje, które przekazywane były na twarzach ludzi jeszcze bardziej onieśmielały Haruyukiego i jego głos stawał się coraz cichszy, aż stał się trudny do usłyszenia.

Może Kuroyukihime potajemnie tolerowała go aż do teraz. I może w końcu przekroczyła swój limit.

Jeśli tak, to byłoby lepiej zrezygnować z rozmowy z nią twarzą w twarz, w prawdziwym życiu. Jeśli porozmawiają swoimi wirtualnymi awatarami, przynajmniej nie będzie się pocił a siła jego głosu będzie automatycznie zrównoważona. Sprawne i skuteczne załatwienie sprawy było rzeczą najbardziej pożądaną przez niego.

Kiedy Haruyuki powtarzał to sobie podziwiając stół, nagle nad jego głową zabrzmiał nieznany mu, donośny głos.

- Cześć! Pierwszy rok, Klasa 2 Arita Haruyuki-kun, prawda?

Podniósł głowę ze zdziwienia. Stały przed nim dwie dziewczyny, których twarzy nie kojarzył. Obie miały holo-znaczki na ramionach, które wskazały, iż były one członkiniami jakiegoś działającego klubu. [Klub dziennikarski].

Geeh, nowa ikona tak błysnęła w widoku Haruyukiego, że z zaskoczenia prawie spadł z krzesła. [SREC] było ikoną, która informowała o tym, że inna osoba nagrywała rozmowę. Oczywiście nie było to czymś swobodnie dozwolonym, lecz było dopuszczalne w bardzo niewielu przypadkach w szkole.

Na przykład zbieranie informacji do klubu dziennikarskiego.

Haruyuki nie mógł nawet patrzeć na kolegów z klasy, którzy obserwowali wszystko z zainteresowaniem. Przygotowywał się do ucieczki, nie zważając na to, jak to będzie wyglądać. Ale, jakby byli przyzwyczajeni do tego rodzaju sytuacji, stała za nim osoba, która blokowała jego drogę ucieczki.

Tuż przed Haruyukim, oniemiałym w pół-siedzącej pozycji, reporterka wysunęła rękę, która trzymała holo-tablicę i wyrzuciła z siebie pytanie, które uderzyło w sedno sprawy.

- Tutaj Umesato Real Times, kącik «Bezpośredni☆strzał do faceta w plotkach»!! Więc bez owijania w bawełnę, ta plotka, że Arita-kun umawia się ze słynną Kuroyukihime-san jest prawdą!?

Haruyuki spojrzał na migającą ikonę nagrywania.

Następnie skupił wszystkie swoje siły psychiczne i zdołał odpowiedzieć tym, co można nazwać spokojnym głosem.

-To kłamstwo. Plotka. Bezpodstawna.

Reporterka wpisała to z furią na znajdującej się przed nią, niewidzialnej klawiaturze, a następnie rozpoczęła kontratak.

- Ale według dostarczonych nam informacji, Arita-kun miał dwukrotne Bezpośrednie Połączenie z Kuroyukihime-san w salonie, a nawet byliście na randce w kafejce poza terenem szkoły cały czas używając Bezpośredniego Połączenia!

- C...

Patrząc na zszokowanego Haruyukiego myślącego: "Skąd ty to wiesz?", uczennica wykonała błysk swoimi prawdziwymi okularami, które były rzadkością w dzisiejszych czasach.

Było źle, bardzo źle. Jeśli odpowie tu błędnie, stanie się coś, czego nie będzie można cofnąć.

Kilka sensacyjnych nagłówków pojawiło się w jego głowie. Mógł nawet usłyszeć okrzyk bojowy klubu fanów Kuroyukihime, gdy to zobaczą i jak poprzysięgają krwawą karę.

Jeden z jego policzków drgnął a Haruyuki sprawił, że jego umysł pracował trzy razy szybciej niż podczas walki z Ash Rollerem i wpadł na odpowiedź, która wydawała dość niewinna.

- Eh, c-c-cóż tak jest. Ja-Ja-Ja wiem całkiem sporo o systemie operacyjnym Neuro Linkera i umm… Neuro Linker senpai był w złym stanie, więc po prostu naprawiłem go dla niej, kiedy mnie o to poprosiła, a sytuacja w kawiarni była niczym więcej jak zadośćuczynieniem za to. Nic więcej, naprawdę, nawet trochę.

Pokręcił głową ze sztywnym uśmiechem, na co członkini klubu dziennikarskiego przestała pisać i zmarszczyła brwi.

Nawet jeśli widzieli ich w trakcie bezpośredniego połączenia, niemożliwym było stwierdzić, czy przez nie rozmawiali, czy też bawił się bezmyślnie Neuro Linkerem. Nie była to świetna wymówka, ale nie będą w stanie jej obalić.

Kiedy Haruyuki się uspokoił, nie przestawał mówić, aby wzmocnić swoją obronę.

- Po... Poza tym, jeśli przyjrzysz się temu, jak ta osoba się zachowuje, kiedy jest ze mną, będziesz wiedziała. Senpai bardzo łatwo denerwuje się, kiedy ze mną rozmawia. Nie ma szans, że się ze mną spotyka.

Z tym wywiad się skończył.

Przynajmniej tak pomyślał, ale dziewczyna przechyliła głowę i powtórzyła jego słowa, jakby coś podejrzewała.

- Zdenerwowana? Nie wygląda mi na to...

- T-To prawda! Nawet dzisiejszego ranka poszła sobie i była z jakiegoś powodu zła... Zachowuje się tak za każdym razem, kiedy mówię o Chiyu, to znaczy o Kurashimie...

- Kurashima...san? Masz na myśli dziewczynę, która kłóciła się o coś z Kuroyukihime przy bramie szkoły...?

Zamrugała kilka razy błyszczącymi oczami, po czym-

Dramatyczna postawa członkini klubu dziennikarskiego nagle zniknęła po czym ruszyła palcem. Ikona nagrywania zniknęła z pola widzenia Haruyukiego.

- ...? Wywiad się skończył?

- Erm, cóż... to jest...

Po wymianie dziwnych i niepewnych spojrzeń z partnerką za sobą, kontynuowała rozmowę w sposób, który wydawał się być jej normalnym sposobem mówienia.

- Bo widzisz. Prawda jest taka, że byłyśmy sceptyczne i właściwie przyszłyśmy w celu zebrania danych myśląc, że to tylko jakaś głupia pomyłka, ale...

- Tak...?

Dziewczyna przybliżyła swoją twarz i wyszeptała wystarczająco cicho, żeby tylko Haruyuki mógł usłyszeć.

- Hej, Arita-kun. To nie może być... więc to jest tak, jak myślę... ale może ty i Kuroyukihime naprawdę... w ten sposób?

- Haah!?

-Cóż, no wiesz, jeśli jest zawsze zła, kiedy rozmawiasz o Kurashimie-san, która jest ci bliska to, cóż... no wiesz?

Inna stojąca obok członkini klubu kontynuowała.

- Tak. Jedyna rzecz, jaka może być to...

Następnie obie obwieściły mu szeptem tak, jakby były wyroczniami ze świątyni.

- ...zazdrość, prawda?


Kiedy Haruyuki odzyskał świadomość, znajdował się w swojej zwykłej kabinie w toalecie męskiej.

Koniec końców uciekł, ale nie miał tego luksusu w umyśle, żeby czuć wyrzuty sumienia z tego co zrobił.

„Zazdrość? Jakimi znakami jest to zapisane? Nie znam żadnych tego typu japońskich słów.”

Chciał uciec od myśli takich jak te, ale znaki kanji już wpisały się w jego umyśle jak czerwony ślad po gorącym żelazie.

Powód, dla którego Kuroyukihime ukazała ten niezadowolony wyraz twarzy, kiedy mówił o Chiyuri był spowodowany... zazdrością.

Tak, to właśnie powiedziały tamte dwie.

- To kłamstwo.

Mruknął Haruyuki wyprzedzając swoje myśli. Nie było mowy, żeby to była prawda. To mogło się zdarzyć komuś innemu, ale nie komuś takiemu jak on, Aricie Haruyukiemu. Nie myśl tak. Nie chciej tego. Jeśli by to zrobił, bez wątpienia będzie przewracał się w łóżku i jednocześnie ubolewać nad tym dwa lub trzy razy więcej.

Haruyuki uderzył tyłem głowy w ulokowaną za nim spłuczkę i powtórzył sobie.

- To kłamstwo... kłamstwo.

Ale im dłużej to sobie powtarzał, tym bardziej małe działania, zachowania i słowa, które Kuroyukihime pokazała i wypowiedziała, migotały w jego umyśle.

Wtedy... i wtedy, i wtedy, czy ta osoba na prawdę...?

- ...To kłamstwo!!

Bang! Haruyuki uderzył w drzwi kabiny i złapał się za głowę.

Bolesnym było nawet ciągłe myślenie o tym, chciał uciec od tego bardziej niż kiedykolwiek, ale - w tej chwili miał zamiar wydać komendę Full Dive.

Przypomniał sobie szalenie wysoki wynik, który udało się osiągnąć Kuroyukihime w wirtualnym squashu.

Nigdy nie będzie w stanie przekroczyć tego wyniku. Jeśli tak, to nie może więcej korzystać z tej gry, aby uciec od rzeczywistości.

- ...Dlaczego.

Mruknął ponownie, tym razem głośniej.

- ...Dlaczego!? Dlaczego ja!?

Masz wszystko. Wygląd, umysł, umiejętności fizyczne, status społeczny, a nawet - jedną rzecz, którą on naprawdę się szczycił, szybkość reakcji w wirtualnych grach .

W porównaniu do ciebie jestem po prostu nielubianą osobą ze ślimaczym, spoconym ciałem i głupią twarzą.

Innymi słowy nie mam nic, co czyniłoby mnie lepszym od ciebie.

- A jednak... dlaczego mówisz, że wierzysz we mnie... ?

Oczywiście Haruyuki był osobą z zamiłowaniem do Brain Burst, której Kuroyukihime tak ciężko szukała.

Ale mimo to, było ich troje w tej samej szkole średniej, choć nie znaczy to nic więcej.

Ponadto «Silver Crow» Haruyukiego z jego ogromną hełmowatą głową dołączoną do wysokiego, chudego jak drut ciała nie miał żadnych umiejętności poza kopaniem, uderzaniem pięścią i głową. Z takim awatarem pojedynkowym nie będzie użyteczny w niczym innym jak tylko ustaleniu tożsamości «Cyan Pile». W takim wypadku, chciał być zgodnie z tym traktowany. Chciał po prostu spokojnie i obojętnie słuchać rozkazów, jak pionek szachowy.

Nie chciał poza tym niczego więcej. Nie mógł marzyć o niczym więcej. Jednak - dlaczego, dlaczego Kuroyukihime tak się zachowywała, robiła dziwne miny i patrzyła na niego z takimi oczami?

W końcu Haruyuki, chcąc zostawić swój umysł w spokoju, postanowił trzymać się jednego wniosku. Nic nie wskazywało na to, że będzie w stanie znaleźć teraz jakiś inny powód.


Chociaż człowiek, który wymuszał od niego pieniądze na jedzenie już zniknął, Haruyuki odpuścił sobie lunch, nie będąc świadomym, że jest głodny, i po prostu przeszedł przez popołudniowe zajęcia obojętnie.

W klasie wydawało się, że nauczyciel mówił o Arayi i jego bandzie, ale Haruyuki zignorował zarówno to, jak i fakt, że inni uczniowie w świetnych humorach wybiegli z sali jak tylko zadzwonił dzwonek w oczekiwaniu na weekend. Wstał powoli z torbą w ręku.

Potem powoli podszedł do wyjścia, zmienił swoje buty i wyszedł z budynku szkoły.

Nawet jeśli była dopiero trzecia popołudniu, późne jesienne słońce było już mocno czerwone i gwałtownie spadło w dół nieba, oświetlając szkolną bramę. Ujrzawszy stojącą tam, jakby wchłoniętą w cień, czarną sylwetkę Haruyuki zbliżył się tam powłócząc nogami.

- ...Hej.

Kuroyukihime zatrzymała piszącą na holo-klawiaturze rękę i podniosła jedną, małą dłoń wraz z nieco sztywnym uśmiechem. Prawdopodobnie podjęła się pracy, którą powinna była zająć się z innymi uczniami w sali rady studenckiej.

Natomiast Haruyuki tylko pochylił głowę w milczeniu.

Nastąpiła między nimi niezręczna cisza. Zimny wiatr przeszedł przez nich, szumiąc liśćmi u ich stóp.

Kiedy Haruyuki nadal zwieszał głowę Kuroyukihime lekko odchrząknęła i mówiła dalej.

- …Porozmawiajmy w czasie drogi.

- Ok. Haruyuki skinął głową, dając cichą odpowiedź.

Kuroyukihime szła w milczeniu, podczas gdy Haruyuki podążał krok po jej lewej, kiedy wychodzili z bramy szkoły.

Po przejściu minutę lub dwie bez rozmawiania ze sobą, Kuroyukihime odchrząknęła, po czym zaczęła mówić.

- Hmm... To znaczy, bardzo mi przykro za rano. Miałam dziwne nastawienie.

- Nie, mi... nie szczególnie to przeszkadza. Również powinienem przeprosić, że nie przyszedłem w porze lunchu.

Po wysłuchaniu tej niezwykle spokojnej odpowiedź od Haruyukiego, Kuroyukihime zdawała się przechylić lekko głowę, ale skinęła.

- Jest w porządku, ale... Umm. Nawet nie wiem, co dokładnie mi się stało, ale... tak, jeśli chodzi o mówienie o «Cyan Pile», nie jestem w stanie utrzymać mojego spokoju.

Ze wzrokiem utkwionym na wprost Kuroyukihime zaczynała mówić trochę szybciej-

Haruyuki przerwał jej mówiąc suchym głosem.

- Jeśli przy tym jesteśmy. Znalazłem połączenie między «Cyan Pile» i Kurashimą.

- ...Eh? Ach... R-Rozumiem. Więc porozmawiajmy o tym przez bezpośrednie połączenie. Ktoś może usłyszeć to, o czym mówimy.

Powiedziała szybko Kuroyukihime i przeszukała torbę wiszącą na prawej ręce zamiast kieszeni.

To, co wyjęła było małą torebką z papieru, z nazwą sklepu w Umesato. Zrywając taśmę z przeraźliwym hałasem, Kuroyukihime wyciągnęła z torebki nowy kabel XSB.

- Ach, przypadkowo zepsułam kabel, którego używaliśmy wczoraj. Więc... nie miałam ze sobą dużo pieniędzy i mogłam kupić tylko to.

Haruyuki celowo ignorował wyjaśnienia Kuroyukihime, które brzmiały jak wymówka, kiedy wyciągnęła 1-metrowy kabel - najkrótszy rozmiar sprzedawany w sklepach. Bez patrzenia jej w oczy, w milczeniu wziął wtyczkę na końcu kabla i przypiął ją do Neuro Linkera.

- …

Kuroyukihime zdawała się czekać, aż Haruyuki coś powiedzie, ale koniec końców włożyła wtyczkę z drugiego końca kabla do własnego Neuro Linkera. Kiedy ostrzeżenie połączenia przewodowego pojawiło się, a następnie zniknęło, Haruyuki wysłał do niej swoje suche myśli.

- Kurashima sama w sobie nie jest «Cyan Pile». «Cyan Pile» zainstalował wirusa w jej Neuro Linkerze i stworzył w nim Backdoor. To dlatego pojawia się na scenie we współrzędnych, na których Kurashima jest w szkole.

Kuroyukihime nie udzieliła odpowiedzi natychmiast po tym, jak Haruyuki skończył mówić.

Ostatecznie jej głos zabrzmiał przez środek jego mózgu, brzmiąc podejrzanie, a może trochę niespokojnie.

- …Czy coś się z tobą stało…? Jakoś... byłeś dziwny wcześniej.

- Nie, serio… jest dobrze.

Haruyuki odpowiedział Kuroyukihime, podczas gdy szła obok niego metr dalej, uparcie nie patrząc na nią.

- Ale… Czy to możliwe, że jesteś na mnie zły? Dlatego, że dziwnie się zachowywałam dziś rano i wczoraj…?

- Nie ma mowy. Nie mam powodu, żeby być złym na senpai… Jest w porządku, więc wróćmy do tamtej, ważnej rozmowy.

Po raz kolejny jedynie cisza przepłynęła przez kabel.

Z powodu zbliżającego się zmierzchu, chodnik był przyćmiony i ponury przez grupę budynków ustawionych po lewej stronie, a ludzie, którzy przychodzili i odchodzili, zatapiali się w czarnym cieniu. Nikt nie zwracał uwagi na Haruyukiego i Kuroyukihime idących przy bezpośrednim podłączeniu, tak jakby tylko tam była ta dwójka, wędrująca cichym skrajem cienia.

- ...Posiadasz potwierdzające to dowody?

Nagle, zmieniona w zimną, myśl dotarła do umysłu Haruyukiego.

- Czy wziąłeś dowód który potwierdza, że Kurashima-kun tak na prawdę nie jest «Cyan Pile»?

- Nie. Jeśli dotknąłbym wirusa, istniało niebezpieczeństwo, że zauważyłby nas, więc jedynie to sprawdziłem.

-Ho. To rozsądna decyzja, lecz brak jej stanowczości. Jeśli nigdy nie słyszałam o czymś takim jak wchodzenie do Brain Burst przez wirus Backdoor, to jak mogłabym uwierzyć w twoje słowa?

Kuroyukihime komponowała myśli, które stawały się coraz bardziej ostre. Haruyuki mocno zacisnął zęby i odpowiedział głosem jeszcze bardziej monotonnym.

- Więc innymi słowy, wskazujesz możliwość, że stworzyłem historyjkę o wirusie… w skrócie, że zmieniłem strony z Kurashimą, «Cyan Pile»? W tym wypadku to nie jest sprawa dowodów czy czegoś podobnego. W sprawie oceny wszystko zależy od tego, co zadecyduje senpai.

- …Nigdy nic takiego nie powiedziałam. Za dużo myślisz.

Słowa Kuroyukihime trochę nim wstrząsnęły, ale Haruyuki uparcie nie dawał na nie odpowiedzi.

- Czy to naprawdę są słowa z głębi twojego serca?

Nagle stopy Kuroyukihime zatrzymały się i przemówiła sztywnym głosem, który sprawił, że temperatura szybko spadła.

- W tej chwili stwierdziłam, że przeszedłeś do «Cyan Pile». Mogłabym na ciebie polować, zabrać wszystkie twoje Burst Points i doprowadzić do wymuszonej deinstalacji Brain Burst. Mógłbyś na zawsze utracić zdolność do przyspieszania. Czy rozumiesz, o czym mówię?

- Rozumiem. Jestem tylko zwykłym pionkiem szachowym, zwykłym narzędziem, którego możesz używać jak tylko chcesz. Kiedy już nie będę dłużej użyteczny, wyrzucisz mnie.

- ...Ty...

Nagle lewe ramię Haruyuki został lekko chwycone.

Kiedy podniósł wzrok, twarz Kuroyukihime znajdowała się blisko niego, napięta mocno jak rzeźba lodowa.

- Naprawdę jesteś na mnie zły. Z pewnością ja również jestem idealna. Przepraszam za to. Ale...

Jej usta lekko drżały. Ścisnęła słowa silnym, powściągliwym głosem.

- …Nie mogę swobodnie kontrolować swoich emocji. Kiedy jestem rozdrażniona, nie myślę rozważnie. Szczególnie jeśli chodzi o ciebie… i Kurashimę-kun…

Ukrywając na chwilę wzrok, Kuroyukihime próbowała kontynuować rozmowę a jej blade policzki napięły się.

- …Bardzo dobrze, jeśli chcesz znać powód, powiem ci. Ja…

Zanim jej myśli dotarły do niego przez kabel, Haruyuki odwrócił głowę na bok i przerwał jej.

- W porządku. Po prostu już to skończmy,

- Eh… C-Co...?

- To zbyt ciężkie to oglądania. Zbyt bolesne do patrzenia.

- O czym ty mówisz… Co masz… na myśli?

Wlepiając wzrok w pojedynczą, dolną płytę chodnikową, Haruyuki mówił głośno o «jedynym wniosku», do jakiego doszedł w dniu dzisiejszym.

- Ty… nienawidzisz siebie, prawda?

Dźwięk ostrego wdechu.

Haruyuki był świadomy faktu, że słowa, którym dawał kształt nie będą mogły być cofnięte.

W jego uchu jak refren słyszał słabo zachętę Chiyuri z ostatniej nocy, ale nie mógł już powstrzymać myśli, którym pozwolił wyjść.

- Nienawidzisz siebie za bycie zbyt perfekcyjną we wszystkim. Więc celowo starasz się siebie poniżyć. Czy to prawda?

Palce Kuroyukihime, trzymające mocno jego ramię, usztywniły się niczym żelazo. Myśląc „To będzie nasz ostatni kontakt”, Haruyuki wyrzucił ostatnie słowa, które niszczyły wszystko.

- Rozmawiając ze mną... z grubą, nieatrakcyjną i nielubianą osobą jak ja, dotykając ręką, pokazując życzliwość... a raczej pokazując coś jak życzliwość do mnie, po prostu starasz się siebie zhańbić... Nawet jeśli nie robiłabyś tych rzeczy, ja nadal robiłbym to, co byś powiedziała. Nie chcę niczego innego. I nie potrzebuję odszkodowania. Jestem tylko pionkiem, tylko narzędziem do rozkazów, istnieje odpowiednie traktowanie kogoś takiego jak ja, powinnaś to zrozumieć!

Powoli - Powoli biała ręka opuściła jego ramię.

„W porządku.”

„Bez ponownego dotykania mnie lub patrzenia mi w oczy.”

„Nawet bez stawania ze mną twarzą w twarz w realnym świecie, po prostu zmień mnie w zwykłe narzędzie.”

Haruyuki nie wiedział, czy uczucia te dotarły do niej w myślach.

„Żegnaj.”

Właśnie kiedy mruknął na koniec.

Plask!!

Ostre uczucie uderzyło jego lewy policzek.

Czując płonące ciepło, Haruyuki podniósł twarz w zdumieniu.

- …Głupek!!

To słowo wyszło z jej bladych ust jako prawdziwy dźwięk.

Oniemiały Haruyuki patrzył jak łzy spływają niczym wodospad po twarzy, która została wykrzywiona do granic możliwości, ale nadal była bardzo piękna.

Stojąc jeszcze w pozycji ze sporym wymachem prawej ręki, twarz Kuroyukihime i całe jej ciało stało się pokurczone jak ciało dziecko, łzy nie przestawały płynąć z jej oczu.

- Głupek... Głupek...

Dźwięk powtórzonego słowa wydawał się różny od «idioty»[1], ale teraz używa "baka", prostsze i szerzej rozumiane określenie "idiota", którego słuchał z dojrzałym i wymuszonym uśmiechem aż do teraz.

Jak przystało na dziewczynę w jej wieku – 14-letnia Kuroyukihime urągała Haruyukiemu wiele razy.

I Haruyuki, beż jakiejkolwiek odpowiedzi, które 13-letni chłopiec powinien być w stanie wymyśleć, po prostu stał bez ruchu z szeroko otwartymi oczami.

Słowa wypowiedziane przez niego głęboko zraniły osobę, która stała przed nim. Zrozumiał to.

Jednak Haruyuki pomyślał, że jeśli to Kuroyukihime - jeśli jest to osoba, która jest doskonała we wszystkim i posiada umysł, zdolność do myślenia ponad dorosłymi, to ona po prostu znienawidzi Haruyukiego, będzie nim oburzona i odseparuje swoje serce od niego.

I pomyśleć, że tak bardzo płakała. Miała taką delikatną twarz. Taka - taka możliwość była...

Haruyuki otworzył usta, próbując coś powiedzieć.

Kuroyukihime zakryła płynące łzy obiema dłońmi.

Tylko chwilowy wiatr przeszedł między nimi, gdy stali na chodniku, zatopieni w kolorze zmierzchu. Zaraz po tym po tym-

Straszny dźwięk metalu uderzającego o metal trafił w uszy Haruyukiego.


W pierwszej chwili pomyślał, że to szum kwantowy pochodzący z Neuro Linkera.

Będąc w szoku z walącym sercem, Haruyuki odwrócił szyję i górną część ciała w prawo.

To, co wybuchło w jego polu widzenia było strasznym widokiem.

Biały samochód, rozcinając barierkę oddzielającą drogę i chodnik lewym, przednim błotnikiem, pędził prosto na niego.

Wypadek!? Nie! Nie mógł usłyszeć dźwięku hamulców.

Te cztery myśli przemknęły przez umysł Haruyukiego w niecałe 0,1 sekundy.

Jego usta poruszyły się prawie automatycznie i wysłały jedno słowo. W tym samym czasie, te same słowa brzmiały w jego głowie poprzez kabel bezpośredniego połączenia z zupełnie innym głosem, niż jego własny.

- Burst-Link!

Bashiiiiiiii!!

Wraz z dźwiękiem podobnym do grzmotu, świat stanął.


Niebieski.

Zamrożona sceneria pokryta przejrzystym niebieskim niosąca się w dal jak tylko okiem sięgnąć.

Ale Haruyuki był natychmiast świadom tego faktu, że nie został całkowicie zatrzymany.

Opony dużego samochodu, który jechał wprost przed jego oczami, zupełnie jakby opierały się zamrożeniu, kręciły się powoli, powoli, gryząc powierzchnię drogi i zmniejszając odległość między nimi.

…Uwaaah!?

Choć za późno, Haruyuki krzyknął i odskoczył. Forma samochodu natychmiast zniknęła. Ukrywającym go z pola widzenia był jego zaokrąglony tył, noszący mundurek szkoły Umesato.

Ten niebieski świat nie był po prostu sceną z rzeczywistością. Program Brain Burst przejął obrazy z niezliczonych kamer Ochrony Społecznej zainstalowanych w okolicy ulic i skonfigurował je jako poligon pseudo-rzeczywistości.

Spojrzał lekko w dół i zobaczył, że jego ciało zmieniło się w różową świnię. Poruszając znajomy wirtualny awatar, Haruyuki obszedł tył prawdziwego siebie i jeszcze raz zobaczył biały samochód.

To były zaledwie trzy metry odległości między Haruyukim i samochodem, który ukośnie zszedł z drogi i rozbił się w szczelinie między barierkami. Ponadto, sądząc po jego szybkości, po trochu, ale stale gnał w przód, stykając się z nimi dwoma w mniej niż dziesięć minut, w tym przyspieszonym świecie.

Żeby wydarzyło się coś takiego - Dlaczego!?

Myślał rozpaczliwie Haruyuki w swoim umyśle.

To było normalnie niemożliwe, żeby samochód zboczył z drogi. Ponieważ zaburzenia kursu zostały natychmiastowo wykryte, SI sterujące samochodem przejęło kontrolę jazdy od kierowcy i automatycznie wykonało korektę kursu, hamowanie i zatrzymanie.

Innymi słowy, ten samochód jest kontrolowany przez SI i musiał być uszkodzony lub tymczasowo zatrzymany przez manipulacje kierowcy.

Najprawdopodobniej to drugie, domyślił się szybko Haruyuki, gdyż jego uszy nie słyszały pisku tarcia opony o powierzchnię drogi z powodu hamowania.

Kierowca nie nacisnął na hamulec. Przeciwnie, mknął do przodu poprzez przyspieszenie na pełnym gazie.

To był zamierzony atak. Kuroyukihime napomknęła o tym wcześniej, o «atakach» w rzeczywistości wykonywanych przez Burst Linkerów.

Czy atakujący, nieznany Burst Linker należał do legionu «Władcy»? Albo był osobą ze szkoły Umesato, «Cyan Pile»?

Większość okolicznych kamer ochrony społecznej nie wydawała się złapać obrazu wnętrza samochodu, a okno nie mogło być tak łatwo uchwycone. Haruyuki zmienił kąt, wytężył wzrok i wreszcie znalazł miejsce, gdzie mógł zajrzeć do wnętrza.

Po podniesieniu niskiego awatara świni do pełnej wysokości, zobaczył, że kierowcą, który prawie zderzył się z nimi czołowo, był-

- C…!?

W tej chwili Haruyuki po raz kolejny wydał zdumiony pisk, który był podobny do krzyku.

W środku dostrzegł twarz kolegi z klasy, którego wymazał całkowicie i nigdy nie chciał zobaczyć ponownie.

- A…Araya…!? Dla... Dlaczego...

Czemu ten gość tu był.

Ze względu na wydarzenie z napaścią, jaką spowodował wewnątrz szkoły i rzeczy, które w rezultacie zostały odkryte w jego Neuro Linkerze, w tym gry nielegalnie kopiujące zabezpieczenia społeczne stosujące unikanie kamer i zdjęć, a nawet wirtualne narkotyki, został bez pytania aresztowany. Został też tymczasowo wrzucony do poprawczaka w Urzędzie Dyskryminacji. W każdym razie nie powinien wrócić do naszej szkoły.

Nie wierząc własnym oczom, Haruyuki zamrugał kilka razy i spojrzał na oblodzoną powierzchnię niebieskiego napastnika.

Jednak te jeżące się, spiczaste włosy na końcu tych podniesionych cienkich brwi, te usta, które zostały skręcone w okrutnym podnieceniu - i poczucie strachu, które te wszystkie cechy przymusowo utworzyły się wewnątrz Haruyukiego. Wszystkie te rzeczy powiedziały mu, że osoba przed nim jest naprawdę Arayą.

- Dziś rano został zwolniony za kaucją.

Przemówił nagle głos obok niego, a Haruyuki szybko odwrócił twarz.

Kuroyukihime, ubrana w jej czarny, paziowato-księżniczkowy awatar, stała tam zagryzając wargi.

- ... Słyszałam, że będzie mieć proces w sądzie rodzinnym w przyszłym tygodniu i zostanie wtrącony do więzienia na co najmniej rok... To dlatego nie trzeba było dłużej martwić się o tego człowieka. Ale... pomyśleć, że zrobi coś takiego...

Mrucząc stłumionym głosem, Kuroyukihime ukryła długie rzęsy i pokręciła głową.

- No, powinnam była przewidzieć i spodziewać się tego. Nie trzeba mieć mocy «przyśpieszenia» by kogoś zaatakować... Powinnam wiedzieć, że nóż czy samochód jest czymś więcej niż wystarczającym, ale... wydaje się, że nie w pełni to zrozumiałam...

Powiedziała swoim zwykłym tonem. Na twarzy Kuroyukihime nie było widać żadnych oznak dziecinnego płaczu.

„Nie, to jest po prostu to, w co chcę wierzyć” pomyślał natychmiast Haruyuki.

W oczach jej awatara, lub w tym, co powinno być ich skonstruowanym wizerunkiem, widać było żal i coś jak ubolewanie.

Kuroyukihime powoli zamknęła oczy, wzięła głęboki oddech i przemówiła szeptem.

- To... jest coś takiego jak kara. Dla mnie, która nie rozumie ludzkich serc, ani nie stara się ich zrozumieć i wciąż bawi się nimi dla rozrywki.

- …C… Co… Co ty wygadujesz?

Haruyuki ledwo zdołał wypowiedzieć te słowa. Kuroyukihime nie zareagowała natychmiast, zamiast tego zwrócił się do Haruyukiego i spokojnie uklęknęła swoim awatarem, którego wysokość była dwukrotnie większa od jego.

Rozkładając swoją czarną sukienkę na ziemi, schyliła się w dół do tej samej wysokości co Haruyuki i spojrzała mu prosto w oczy.

- Arita-kun… Haruyuki-kun.

Jej głos był teraz łagodniejszy niż w jakimkolwiek innym momencie w jego pamięci, delikatnie pieszczący słuch Haruyukiego.

- Przepraszam. Tym, kto spowodował tę sytuację byłam ja. Ale nie pozwolę cię skrzywdzić. Na pewno cię obronię.

- …Eh… C… Co...

Oniemiały Haruyuki powtórzył te same słowa co wcześniej.

Nawet gdyby przerwali teraz przyspieszenie, nie powinno być niczego, co mogli zrobić.

Natychmiast wróciliby do rzeczywistości, a samochód, znajdujący się przed nimi, z zawrotną prędkością pokona dystans między nimi, potem uderzy wpierw w Haruyukiego, a następnie w Kuroyukihime stojącą z tyłu tyłu.

Dobrą rzeczą była ta kolejność. Jeśli stanie się poduszką, byłoby niewielkie prawdopodobieństwo, że skończy się to poważnymi ranami u Kuroyukihime. Haruyuki już o tym myślał.

Ale Kuroyukihime powiedziała coś szokującego tonem, który krył w sobie silną stanowczość.

- Mogę ostatecznie uratować tylko ciebie. Nie powiedziałam ci jeszcze o największej i ostatecznej mocy Burst Linkerów… z «przyspieszenia».

- Eh…!?

Uratować mnie…? Ty, mój mistrz, ratujesz mnie, zwykłego pionka…?

Haruyuki wstrzymał oddech i gwałtownie potrząsnął głową w lewo i w prawo.

- N… Nie możesz!! Nie możesz tego zrobić!! Jeśli jest taka siła, to ja jej użyję! I ja cię uratuję!! Dlatego, że jestem twoim pionkiem szachowym… to po prostu naturalne, że chcę cię uratować!!

Wyciągnął krótką dłoń i rozpaczliwie zawołał.

- Proszę, naucz mnie tego... Co jest tą ostateczną mocą!? Z jakiego rodzaju poleceniem jest używana!?

- To nie jest dobre. To polecenie nie może być użyte, jeśli nie masz poziomu 9 lub wyżej i zużywa 99% zgromadzonych punktów. A przede wszystkim - jestem twoim «opiekunem». Jak opiekun miałby nie ochronić «podopiecznego»?

- A... Ale… Ale, ale!!

- Nie robić takiej miny. Bo dla mnie również... w tej sytuacji jest jedna zbawcza łaska.

- Eh... z-zbawcza łaska...?

- Tak. W tej chwili, jako że to moje ostatnie słowa, uwierzysz w to co powiem, prawda?

Kuroyukihime spokojnie uniosła obie ręce, złożyła je razem i umieściła je przy piersi.

Zamykając oczy, pojawił się na jej ustach uśmiech niczym kwitnący z pąku kwiat i-

Powoli powiedziała jedno zdanie, jedno zdanie niczym upadający klejnot.

- Haruyuki-kun. Kocham cię.

Z poziomu jej podniesionych brwi, czarne źrenice spojrzały na Haruyukiego dając z siebie nieskończony blask.

- Po raz pierwszy w moim życiu czuję się w ten sposób. Czuję się trochę zażenowana niemożliwością kontrolowania samej siebie. Nawet jeśli jestem w szkole albo leżę na łóżku w domu, zawsze o tobie myślę stając się szczęśliwą, albo stając się smutną. To jest rzecz nazywana miłością, huh… To jest tak niesamowite. Jak cud.

Zaciskając obie ręce przed swoją pierś, Kuroyukihime uśmiechnęła się.

Ten uśmiech był ciepły, miły i przyjemny, ale przeszył pierś Haruyukiego z rozdzierającym bólem.

Chcę uwierzyć. Chcę uwierzyć.

Chcę uwierzyć-

Łzy, które wylały się z oczu jego awatara zniekształciły wzrok Haruyukiego ze zbyt silnym efektem.

Haruyuki wytarł je z szarpnięciem i spojrzał na dwoje, będących bardzo blisko, oczu, a następnie spytał niewyraźnym głosem.

- Dlaczego... Dlaczego ja? Czemu ktoś... czemu ktoś taki jak ja?

- Hmm, powód co. Jest niezliczona ilość powodów, ale… Nie, nie sądzę, że jest potrzebny powód do miłości, ale w porządku. Po prostu ci go powiem.

Uśmiechając się Kuroyukihime rozdzieliła ręce i położyła je na ramionach Haruyukiego.

- Haruyuki-kun. Pamiętasz nasze pierwsze spotkanie?

- Tak… oczywiście, oczywiście że je pamiętam. W lokalnej sieci... w pokoju do Wirtualnego Squasha. Powiedziałaś mi „Czy chcesz przyspieszyć jeszcze bardziej?”

- To prawda. Najwyższy wynik jaki zdobyłam w tej grze…

Jej uśmiech zmienił i stał się trochę figlarny.

- Użyłam «przyśpieszenia» żeby go osiągnąć.

- Ech… Ech!?

- Jeśli bym go nie użyła, nie byłabym zdolna do tego, żeby w końcu osiągnąć taki wynik. Myślałam, że przyciągnę tym twoje zainteresowanie i z łatwością uda mi się ciebie przekonać, ponieważ za wszelką cenę będziesz chciał się doskonalić... Ja...

Tu Kuroyukihime na chwilę zatrzymała się w swoim wystąpieniu i odwróciła wzrok w kierunku nieba przyspieszonego świata.

- Stałam się Burst Linkerem zaledwie sześć lat temu jako ośmiolatka. Od tego czasu pragnęłam tylko siły i szybkości, aż stałam się poziomem 9, pokonując niezliczoną ilość wrogów, ale mimo to nie byłam zadowolona z barwienia rąk krwią przyjaciół. Nie ma mowy, że ktoś taki jak ja mógłby osiągnąć tak wysoki wynik, jaki ty zdobyłeś.

Zmieniając wyraz twarzy i patrząc wprost w oczy Haruyukiego, Kuroyukihime mówiła dalej.

- Słuchaj dobrze, Haruyuki-kun. Jesteś szybki. Możesz stać się szybszy niż ktokolwiek inny. Szybszy niż ja, niż inni władcy. Prędkość jest największą mocą Burst Linkera. Pewnego dnia będziesz znany wszem i wobec jako najszybszy Linker Przyśpieszonego Świata. Musisz pokona Władców, przejść ponad powierzchnię Ziemi i dotrzeć do pochodzenia Brain Burst. I wiem, że osiągniesz ostateczny potencjał ukryty w ludziach… w naszych umysłach i duszach.

Kiwając wolno głową, Kuroyukihime kontynuowała.

- Ja... Kiedy zobaczyłam twoją sylwetkę grającą w tamtą grę, zadrżałam. Wzdrygnęłam się jak nigdy przedtem, zostałam poruszona. Wewnątrz mojego serca zawołałam: „Pomyśleć, że ten człowiek może być tak szybki. Eureka... Wreszcie znalazłam prawdziwego Władcę, który raz jeszcze przyspieszy ten stojący świat.”

Haruyuki mógł tylko w osłupieniu słuchać jej słów.

„Jestem szybszy niż ktokolwiek inny…?”

Nie mógł tak nagle w to uwierzyć. Ale w tej sytuacji nie pozwolił sobie zwątpić nawet w strzęp słowa, które mu powiedziała Kuroyukihime. To była jedyna rzecz, której absolutnie nie mógł zrobić.

- Ale podczas gdy posiadasz tak silną moc i potencjał, prawdziwy ty jest bardzo kruchy... tak boleśnie, tak żałośnie, że wydawało się rozrywać moją pierś. Chcę uklęknąć przed przyszłym władcą. Ale w tym samym czasie, chcę cię chronić i trzymać w ramionach. Te sprzeczne uczucia stale we mnie rosły... i zanim zauważyłam, widziałam tylko ciebie. Zakochałam się. W końcu wczoraj uświadomiłam to sobie.

- Wczo... raj?

- Tak. Kiedy mówiłeś o Kurashimie-kun. Jak powinnam to ująć… Doświadczając rzeczy znanej jako zazdrość, po raz pierwszy w moim życiu nie mogłam się kontrolować. Miałam pewnego rodzaju nastawienie z tego powodu. Tego ranka również. Za wolno to zauważyłam… Nie, byłam wolna, ale nie jest za późno. Jak teraz…

Wkładając nieco więcej siły w swoje dłonie na ramionach Haruyukiego i przenosząc swoją twarz bliżej, Kuroyukihime uśmiechnęła się.

- Miałam odwagę na wyznanie. Jeśli mogłabym mieć życzenie, to chciałabym zmierzyć się z rzeczywistością i powiedzieć to właściwie, ale.

Nagle łzy niczym kryształy wezbrały się w jej błyszczących, kruczoczarnych oczach, tworząc krople w kącikach.

- A teraz... Nadszedł czas, aby się pożegnać.

- Co... co zamierzasz zrobić? Nie... mówiąc pożegnanie, to jest po prostu...

Kiedy Haruyuki poczuł, jak traci dech i pokręcił głową, zabrzmiały jej ostatnie słowa niczym instrukcja.

- Proszę. Stań się silniejszy… I stań się szybszy. Pokonaj zamiast mnie sześciu «Władców», wespnij się na szczyt i zobacz to, co ja chciałam zobaczyć.

- Nie... Nie!!

Haruyuki wydał z siebie pisk podobny do krzyku.

- Nie mogę tego zrobić! To zbyt… to nie będzie nic dobrego jeśli tylko ty odejdziesz! Będę cię chronił… A jeśli nie mogę tego zrobić, pójdę z tobą!! Proszę nie opuszczaj mnie… Wciąż, wciąż nic dla ciebie nie zrobiłem… niczego…

Kiedy Haruyuki mówił głosem zmieszanym z płaczem-

Usta Kuroyukihime cicho przybliżyły się i zamknęły jego buzię.


To było między ich wirtualnymi awatarami, ale uczucie było przede wszystkim miękkie, ciepłe i delikatne.

Accel World v01 204.jpg

Po tym pocałunku, który był tysięczną sekundy w realnym świecie, a także jak wieczność w perspektywie Haruyukiego, ich usta powoli oddzieliły się i Kuroyukihime szepnęła.

- Pewnego dnia… na pewno spotkamy się ponownie.

W miejscu, w którym stała krople łez rozlały się strużkami w srebrnym blasku.

Kiedy oblicze Kuroyukihime zbliżyło się do samochodu i zablokowała stanowczo jego drogę, aura niesamowitej siły woli podniosła się z jej pleców, a Haruyuki nie mógł się ruszyć ani nawet odezwać.

Rozłożyła obie ręce szeroko. Jej plecy były mocno wyprostowne i-

Kuroyukihime wypowiedziała godnym głosem.

- Physical Full Burst!!

Paaah…!

Awatar Kuroyukihime został osłonięty oślepiającym białym światłem, a potem zniknął.

Co? Co się stało?

Eksplodując ze zmieszania, niepokoju i nienazwanego uczucia, które ogarnęło inne emocje, Haruyuki napiął swój głos i zawołał.

- Senpai!!!

Pełen łez znowu stracił poczucie równowagi ze zniekształconej wizji i cofnął się kilka kroków.

I wtedy Haruyuki zobaczył coś, w co nie mógł uwierzyć.

Kuroyukihime - rzeczywiste ciało Kuroyukihime, będące wciąż pod niebieskim efektem przenikania, poruszyło się.

Kuroyukihime, która powinna była stać z tyłu za prawdziwym Haruyukim pośredniczącym między nią a nadjeżdżającym samochodem, przeniosła nogę do przodu o około 10% prędkości biegu w realnym świecie, ale nadal będąc zdecydowaną i w ciągłym ruchu, podniosła nogę i zrobiła krok w przód.

Taka rzecz - nie mogła być możliwa!!

Program Brain Burst podkręcał sygnał kwantowy tysiąc razy wykorzystując bicie serca jako źródło i przyspieszając tylko świadomość użytkownika.

Odwrotnie rzecz biorąc, wpływ, który nie rozciągał się na całe ciało. Dlatego też, nawet jeśli ktoś przyspieszył, nie było możliwości, aby poruszył ciałem. Dlatego jest program, który w tym samym czasie kiedy ktoś przyspieszał, oddzielał świadomość użytkownika od ciała przy użyciu Full Dive i łączył go z pseudo-rzeczywistością wytworzoną z kamer społecznych.

Ale teraz, Kuroyukihime z krwi i kości poruszała swoim ciałem z prędkością, która była tak szybka, że mogła być dokładnie widoczna i potwierdzona przez przyspieszonego Haruyukiego. Jej ciało w kolorze lodu czasem zamazywało się tu i tam jakby płynęło, być może dlatego, że nie przekroczyło prędkości fotografowania kamer społecznych.

Innymi słowy, w świecie rzeczywistym ona sama poruszała się z super prędkością sto razy większą niż zwykły człowiek!

Więc to była największa i ostateczna moc Brain Burst. Podkręcała nie tylko świadomość, ale całe ciało. Faktycznie zabroniona komenda.

Robiąc taką rzecz, organizm nie mógłby skończyć bezpiecznie.

Z wyrazu tworzącego się na twarzy Kuroyukihime, razem z ogromną determinacją, można było odczytać napięcie, tak jakby zbierała wszystkie swoje siły woli aby coś przenieść.

To był najprawdopodobniej silny ból.

Jej mięśnie i stawy, napędzane niemożliwą prędkością, musiały krzyczeć jednocześnie.

Jednakże Kuroyukihime nie zatrzymała się.

Z jednym, dwoma, trzema krokami, przemieszczała się po prawej stronie Haruyukiego.

Przedni zderzak samochodu Arayi był teraz nawet mniej niż osiemdziesiąt centymetrów od Haruyukiego.

Kuroyukihime podniosła obie ręce i przyciągnęła ciało Haruyukiego blisko siebie, jakby go obejmując.

Umieszczając w nich trochę siły, zaczęła poruszać ciało Haruyukiego, odsuwając go na bok.

W tym samym czasie.

Poczuł straszne oddziaływanie na swoje ciało i zamroczenie.

Ruchy Kuroyukihime były pełne wdzięku, ale w realnym świecie było to równoznaczne ze zderzeniem ciała z tą ekstremalną prędkością. Mechanizm bezpieczeństwa jego Neuro Linkera został uruchomiony przez ten szok i automatycznie wyłączył Full Dive.

W jednej chwili, od centrum jego ciemniejącej wizji, rzeczywistość zwykłych kolorów powiększała się od zewnątrz.

Haruyuki ze swoim awatarem w jednej chwili wrócił do swego żywego ciała i od razu uderzył plecami w chodnik. Jego oddech zatrzymał się.

Haruyuki zapomniał nawet o oddechu i otworzył szeroko oczy. Natychmiast przed nim-

Z rozłożonymi szeroko rękoma, Kuroyukihime zdawał się uśmiechać.

Chwilę później biały samochód, który ostro uderzył w chodnik, zderzył się ze smukłym ciałem Kuroyukihime.

Znalazła się w powietrzu kiedy obie jej nogi zostały uderzone przez zderzak, a następnie zderzyła się z przednią szybą i została wyrzucona jeszcze wyżej.

Jej czarne włosy falowały w powietrzu podczas rysowania łuku.

Złapana przez zachód słońca i świecący pomarańcz.

Obok niej wyciągnięty kabel Bezpośredniego Połączenia tańczył i trzepotał bielą.


Przypisy[edit]

  1. "Kuroyukihime zazwyczaj używa słowa "bakamono", które jest bardziej subtelnym określeniem "idiota"



Powrót do Rozdział 5 Strona Główna Idź do Rozdział 7