Date A Live:Tom 5 Prolog

"...Jak to skończyło się w ten sposób"

Shidou, mrucząc beznadziejnie, mrugnął, aby sprawdzić w jakiego typu sytuacji obecnie się znajdował.

Shidou potwierdził, że w jego polu widzenia znajdują się dwie dziewczyny.

Jedna z nich miała włosy jasnego koloru, które były zorganizowane. Wyglądała jak dziewczyna z nieustępliwą duszą.

Obie strony jej uroczych warg były lekko uniesione, a piękny uśmiech unosił się na jej twarzy. Od jej wyeksponowanego obojczyka, aż do szyi znajdowała się wyszukana krzywizna, kontrastująca do jej przesadnego zachowania. Posiadała łagodny urok wypływający z niej, który go urzekał.

"Kuku...oh, Shidou, co cię niepokoi? Wszystko co musisz zrobić to wybrać mnie, Kaguye Yamai. Jeśli to zrobisz sprawie, że wszystkie twoje sny się spełnią"

Mówiąc to, dziewczyna—Kaguya wyciągnęła rękę elegancko, jakby grała w operze i podniosła brodę Shidou. To była prosta czynność, po mimo tego czuł, jak wstrząsy elektryczne atakują i przepływają do jego mózgu.

Ale--to nie wszystko.

Druga dziewczyna wyglądała dziwnie podobnie do Kaguyi—można było się zastanawiać czy była klonem—ich spojrzenia były niemal takie same.

Jej włosy były splątane w trzy warkocze, a w jej oczach nie było śladów energii. W przeciwieństwie do nich, oczy Shidou instynktownie przykuły się do jej kształtów, podczas gdy on był zachwycony seksualnie od patrzenia na nie.

"Kusiciel. Shidou, zamiast Kaguyi wybierz Yuzuru. Jeśli miałbyś wziąć słabe ciało Kaguyi, zostałbyś zrekompensowany tylko przez niesmaczną rozkosz."

Mówiąc to, użyła końcówek palców, by poklepać policzki Shidou. Shidou spontanicznie zdrętwiał od tego zmysłowego uczucia.

"Fuu........przestań, przestań. Jeśli ktoś taki jak ty miałby wykonać ruch ku niemu, to tylko byś przeszkadzała Shidou."

"Sarkastyczny śmiech. Ponieważ nie możesz pokonać mnie bezpośrednio, musisz robić coś tak bezwstydnego jak szykanowanie działań Yuzuru?"

Gdy tylko oczy Kaguyi i Yuzuru się spotkały, obie odwróciły się do Shidou w tym samym czasie, a potem znowu w tym samym momencie wyciągneły ręce.

"Więc, Shidou."

"Pytanie. Kogo wybierasz?"

"Nie, n-nawet jeśli mówisz coś takiego..."

Gdy Shidou zaczął się wycofywać, na jego czole pojawił się zimny pot.

Jak to zrobił...

"Hej...Jestem słodsza, prawda?"

"Pytanie. Czy Yuzuru...nie jest dobra?"

I tak właśnie, obie patrzyły się na Shidou pytając go.

"Uhh............."

W jego głowie krążyły pytania i niejasności.

To prawda, że aby ocalić Duchy i uratować świat, Shidou musi przeprowadzić swoje przechwycenie.

Jednak...dlaczego.

---Shidou był tym, który został przechwycony przez Duchy.

Kiedy Shidou rozmawiał z niewyraźnym uśmiechem, próbując unikać ich pytań, Kaguya i Yuzuru wyciągnęły swoje dłonie jeszcze bliżej do niego.

"Cóż---W każdym razie."

"Więc, Shidou. Proszę wybrać."

Back to Ilustracje

Return to Main Page

Forward to Rozdział 1