High School DxD:Tom DX5 Bielizna Wieczności 1: Difference between revisions
Created page with "===Bielizna Wieczności 1=== W pewien zwykły weekend…. Ja, Hyoudou Issei, relaksowałem się na dachu mojego domu, który składał się z sześciu nadziemnych pięter i t..." |
|||
Line 1: | Line 1: | ||
===Bielizna Wieczności 1=== | ===Bielizna Wieczności 1=== | ||
W pewien zwykły weekend… | W pewien zwykły weekend… | ||
Ja, Hyoudou Issei, relaksowałem się na dachu mojego domu, który składał się z sześciu nadziemnych pięter i trzech podziemnych. Były tu krzesła i stoły, z których mógł korzystać kto tylko chciał. Popijałem colę i z rozmarzeniem patrzyłem w niebo. | Ja, Hyoudou Issei, relaksowałem się na dachu mojego domu, który składał się z sześciu nadziemnych pięter i trzech podziemnych. Były tu krzesła i stoły, z których mógł korzystać kto tylko chciał. Popijałem colę i z rozmarzeniem patrzyłem w niebo. | ||
Jako Król mojego parostwa, członek antyterrorystycznej Drużyny DxD, oraz Oppai Smok, byłem tak zajęty, że od czasu do czasu chciałem spędzić trochę czasu sam. Wprawdzie miło było odprężyć się w towarzystwie Rias i innych dziewczyn, to przyszedłem tutaj aby popatrzeć w niebo, popijając jednocześnie colę. Lubiłem też spędzać | Jako Król mojego parostwa, członek antyterrorystycznej Drużyny DxD, oraz Oppai Smok, byłem tak zajęty, że od czasu do czasu chciałem spędzić trochę czasu sam. Wprawdzie miło było odprężyć się w towarzystwie Rias i innych dziewczyn, to przyszedłem tutaj aby popatrzeć w niebo, popijając jednocześnie colę. Lubiłem też spędzać czas na klejeniu modeli robotów. | ||
Brałem też udział w Międzynarodowym Turnieju Królewskiej Gry, Pucharze Azazela, więc odpoczynek był ważną rzeczą. Być może dlatego, że w moim otoczeniu było tylu ludzi, chciałem spędzić trochę czasu sam. Nagle na dachu pojawiło się kilka osób. | Brałem też udział w Międzynarodowym Turnieju Królewskiej Gry, Pucharze Azazela, więc odpoczynek był ważną rzeczą. Być może dlatego, że w moim otoczeniu było tylu ludzi, chciałem spędzić trochę czasu sam. Nagle na dachu pojawiło się kilka osób. | ||
Line 24: | Line 24: | ||
– Majtki, wiście i schnijcie. | – Majtki, wiście i schnijcie. | ||
Ophis i Lilith (stojące na krzesłach) wieszały bieliznę, którą podawała im mama. Majtki Ophis i Lilith, hmmm… | Ophis i Lilith (stojące na krzesłach) wieszały bieliznę, którą podawała im mama. Majtki Ophis i Lilith, hmmm… Były urocze i ich widok sprawił, ze straciłem mój nastrój. | ||
…Poza tym, dlaczego poczułem coś takiego na widok bielizny Ophis i Lilith? Czy to dlatego, bo zwykle patrzyłem na taką bardziej seksowną? | …Poza tym, dlaczego poczułem coś takiego na widok bielizny Ophis i Lilith? Czy to dlatego, bo zwykle patrzyłem na taką bardziej seksowną? | ||
Nagle zauważyłem parę majtek. To była pierwsza para, którą Ophis kupiła. Były czarne i urocze, ale w ogóle nie seksowne. …Tak, kupiliśmy je prawie rok temu… | Nagle zauważyłem parę majtek. To była pierwsza para, którą Ophis kupiła. Były czarne i urocze, ale w ogóle nie seksowne. …Tak, kupiliśmy je prawie rok temu… | ||
…Nagle przypomniałem sobie, jak poszliśmy wtedy po raz pierwszy na zakupy z Ophis… | …Nagle przypomniałem sobie, jak poszliśmy wtedy po raz pierwszy na zakupy z Ophis… | ||
<noinclude> | <noinclude> | ||
{| border="1" cellpadding="5" cellspacing="0" style="margin: 1em 1em 1em 0; background: #f9f9f9; border: 1px #aaaaaa solid; padding: 0.2em; border-collapse: collapse;" | {| border="1" cellpadding="5" cellspacing="0" style="margin: 1em 1em 1em 0; background: #f9f9f9; border: 1px #aaaaaa solid; padding: 0.2em; border-collapse: collapse;" |
Latest revision as of 23:53, 14 February 2021
Bielizna Wieczności 1[edit]
W pewien zwykły weekend…
Ja, Hyoudou Issei, relaksowałem się na dachu mojego domu, który składał się z sześciu nadziemnych pięter i trzech podziemnych. Były tu krzesła i stoły, z których mógł korzystać kto tylko chciał. Popijałem colę i z rozmarzeniem patrzyłem w niebo.
Jako Król mojego parostwa, członek antyterrorystycznej Drużyny DxD, oraz Oppai Smok, byłem tak zajęty, że od czasu do czasu chciałem spędzić trochę czasu sam. Wprawdzie miło było odprężyć się w towarzystwie Rias i innych dziewczyn, to przyszedłem tutaj aby popatrzeć w niebo, popijając jednocześnie colę. Lubiłem też spędzać czas na klejeniu modeli robotów.
Brałem też udział w Międzynarodowym Turnieju Królewskiej Gry, Pucharze Azazela, więc odpoczynek był ważną rzeczą. Być może dlatego, że w moim otoczeniu było tylu ludzi, chciałem spędzić trochę czasu sam. Nagle na dachu pojawiło się kilka osób.
To była moja mama, wraz z Ophis i Lilith. Mama miała ze sobą kosz na pranie i szybko mnie zauważyła.
– O, Ise, odpoczywasz sobie na dachu?
– Tak. Czasami nawet ja chcę pobyć sam.
– Doprawdy, mówisz takie rzeczy, choć jesteś licealistą?
Śmiejąc się, moja mama zaczęła wieszać pranie na rozpiętych do tego celu sznurkach.
– Tak, Phis-chan, Lith-chan, potem zróbcie to.
– Powieszę majtki.
– Majtki, wiście i schnijcie.
Ophis i Lilith (stojące na krzesłach) wieszały bieliznę, którą podawała im mama. Majtki Ophis i Lilith, hmmm… Były urocze i ich widok sprawił, ze straciłem mój nastrój.
…Poza tym, dlaczego poczułem coś takiego na widok bielizny Ophis i Lilith? Czy to dlatego, bo zwykle patrzyłem na taką bardziej seksowną?
Nagle zauważyłem parę majtek. To była pierwsza para, którą Ophis kupiła. Były czarne i urocze, ale w ogóle nie seksowne. …Tak, kupiliśmy je prawie rok temu…
…Nagle przypomniałem sobie, jak poszliśmy wtedy po raz pierwszy na zakupy z Ophis…
Cofnij do rozdziału siódmego | Powróć do strony głównej | Przejdź do Pierwsze Zakupy Wieczności |