Difference between revisions of "High School DxD:Tom DX5 Żywot 1"

From Baka-Tsuki
Jump to navigation Jump to search
(Created page with "===Żywot 1: Wskrzeszenie? Nieśmiertelny Ptak === ''Wydarzyło się to, gdy walczyliśmy z Qlippothem, dowodzonym przez Rizevima.'' Nagle, pewnego dnia, w Rezydencji Hyoudou...")
 
Line 4: Line 4:
 
Nagle, pewnego dnia, w Rezydencji Hyoudou złożył nam wizytę pewien mężczyzna.
 
Nagle, pewnego dnia, w Rezydencji Hyoudou złożył nam wizytę pewien mężczyzna.
   
– Tak jaj myślałem, powietrze ze świata ludzi w ogóle nie jest w moim typie.
+
– Tak jak myślałem, powietrze ze świata ludzi w ogóle nie jest w moim typie.
   
 
Tym który wypowiedział te zarozumiałe słowa, był siedzący na kanapie w pokoju VIP-ów, Riser Feneks.
 
Tym który wypowiedział te zarozumiałe słowa, był siedzący na kanapie w pokoju VIP-ów, Riser Feneks.

Revision as of 17:17, 8 November 2020

Żywot 1: Wskrzeszenie? Nieśmiertelny Ptak

Wydarzyło się to, gdy walczyliśmy z Qlippothem, dowodzonym przez Rizevima.

Nagle, pewnego dnia, w Rezydencji Hyoudou złożył nam wizytę pewien mężczyzna.

– Tak jak myślałem, powietrze ze świata ludzi w ogóle nie jest w moim typie.

Tym który wypowiedział te zarozumiałe słowa, był siedzący na kanapie w pokoju VIP-ów, Riser Feneks.

Tak, były narzeczony Rias złożył nam wizytę.

– Rany, Onii-sama, może tak przestaniesz zachowywać się jak snob i powiesz nam, jakie sprawy cię tutaj sprowadzają? – młodsza siostra Risera, Ravel, skarciła go, kręcąc przy tym głową.

Ponieważ Riser złożył nam niespodziewaną wizytę, został powitany tylko przeze mnie, Rias i Ravel.

Tak więc przywitała go tylko trójka ludzi, więc gdyby to był dawny Riser, to pewnie powiedziałby coś takiego:

– Nawet jeśli przyjechałem z wizytą, to dlaczego całe parostwo Rias nie zebrało się, żeby mnie pozdrowić!?

Narzekałby pewnie w taki sposób, ale teraz już nie zwracał uwagi na takie rzeczy.

– Uznałem że nadszedł czas, aby znaleźć nową osobę do mojego parostwa i chciałbym abyście mi w tym pomogli – powiedział Riser, wyjmując z kieszeni nieużywaną figurę Gońca.

Racja, Riser dokonał wymiany Gońca, którym była Ravel, ze swoją matką, dlatego też ten wakat w jego drużynie był obecnie nieobsadzony. Innymi słowy Riser nie miał pełnego parostwa.

Słyszałem że zaczął poważnie myśleć o powrocie do Królewskich Gier, i jak widać poczynił już w tym kierunku pewne kroki. Sądzę że najważniejsze dla niego było zwiększenie liczby sług w parostwie.

Nawet gdyby miała to być tylko jedna osoba, to pod względem strategicznym mogłoby to wiele zmienić. Także styl walki uległby pod tym względem zmianie. Nawet ja o tym wiedziałem.

– Więc zdecydowałeś się na nową członkinię parostwa. Nie mam nic przeciwko aby ci pomóc, ale...jak to powiedzieć? To dość nietypowe, że prosisz o coś takiego – oznajmiła Rias zakłopotanym głosem.

Zapewne Rias trudno było zrozumieć Risera, który prosił swoją byłą narzeczoną o pomoc w znalezieniu nowej członkini parostwa. Ponieważ było to tak, jakby powiedział:

– Chcę znaleźć nową dziewczynę do haremu, więc chcę żebyś mi pomogła, jako moja była narzeczona.

Jako obecny chłopak Rias, nie mogłem się na to zgodzić. Zapytałem więc neutralnym tonem:

– Wprawdzie Jest twoją byłą narzeczoną, ale co sobie myślisz, skoro prosisz ją o pomoc w znalezieniu sobie nowej kobiety?

– Hmm, cóż, to naturalne że nowa osoba w moim parostwie będzie kobietą, ale...pomyślałem że mężczyzna też nie byłby złym wyborem – Riser powiedział coś, czego w ogóle się nie spodziewałem.

....

.......

...Było to tak niespodziewane, że kompletnie mnie zamurowało.

Rias zresztą też wyglądała, jakby ją zmieniło w słup soli.

Odpowiedź Risera, sprawiła, że czas się zatrzymał!

Po chwili ciszy ja i Rias zawyliśmy razem:

– Eeeeeeeeeeeechhhhhh!?

To oczywiste!

To przecież Riser! Najmłodszy syn Rodu Feneks, słynący z tego, że jest zboczeńcem!

Ten gość, który brał do parostwa tylko kobiety, aby mieć swój harem....teraz mówi, że nie ma nic przeciwko facetowi w swojej drużynie!?

Nie wierzę, nie wierzę, nie wierze, nie wierzę, nie wierzę, nie wierzę, nie wierzę, nie wierzę!

Byłem tak zdumiony, że w myślach ciągle powtarzałem „Nie wierzę”! To po prostu zbyt szokujące!

Spojrzałem na Ravel, która wytrzeszczała ze zdumienia oczy i miała szeroko otwarte usta. Najwyraźniej ją także mocno zaskoczyły słowa starszego brata.

– O-o-o-o-o-ooooonii-sama! Czy z twoją głową aby na pewno wszystko dobrze!? To dziwne, naprawdę bardzo dziwne!

– To naprawdę takie dziwne, że chcę mieć faceta w moim parostwie? – zapytał nieco zmieszany Riser, gdy zobaczył jak wszystkich zaskoczyły jego słowa.

– TAK! – odparliśmy wszyscy troje jednocześnie.

Riser zdawał się być naprawdę zaskoczony, ale pokręcił głową i wskazał mnie palcem .

– W każdym razie, Sekiryuuteiu, Hyoudou Isseiu! Wreszcie trafiłem na wolny czas w twoim grafiku, więc chciałbym abyś tym razem współpracował ze mną na tyle, na ile to tylko możliwe! Chodźcie, zaraz teleportujemy się na terytorium mojej rodziny w Zaświatach! – oznajmił.

Tak oto zabraliśmy ze sobą kilku członków Klubu Okultystycznego, którzy akurat nie mieli nic do roboty, i ruszyliśmy do Zaświatów.

Za pomocą magicznego kręgu teleportowaliśmy się wszyscy (znaczy ja, Rias, Ravel, Kościelne Trio, Koneko-chan i Gasper) do zamku Rodu Feneks!

Byłem tu już wcześniej, kiedy pomagałem wyleczyć Risera z syndromu hikikomori.

– Witaj w domu, księżniczko-sama!

– Ach! Ravel-sama! Martwiliśmy się o ciebie!

Przy Rvel kolejno zbierali się słudzy z Rodu Feneks. Z pewnością była ubóstwiana przez pracujących w zamku ludzi. Z drugiej strony Riser….

– Riser-sama, czy mógłbyś szybko podpisać dokumenty, które ci wtedy dałem.

– Paniczu, co sobie myślisz, że nie poszedłeś na to zebranie biznesowe!?

– C-cóż, mamy gości więc zajmijcie się raczej nimi, niż mną!

Zaczął być gnębiony przez służbę.

Jakby to powiedzieć? Coś takiego pasowało do niego.

Rias zdawał się nad czymś zastanawiać, gdy trzymała dłoń przy policzku.

Zapewne gdyby została żoną Risera, codziennie musiałaby mierzyć się z podobnymi sytuacjami.

....Ni-nie! Nigdy nie zostałaby jego żoną, za to kiedyś zostanie moją, ale… Nie o to teraz chodzi, za to powinniśmy zająć się sprawą, dla której nas tutaj wezwano.

– Prawdę mówiąc, to jutro w tym zamku odbędzie się wielki konkurs, który wyłoni nowego członka mojego parostwa. Chciałbym aby Hyoudou Issei był jednym z sędziów – powiedział Riser, gdy prowadził nas korytarzem.

...Naprawdę? To dość nieoczekiwane.

Ponieważ chciał aby mu pomóc z wyborem nowego członka, to myślałem że chce tylko, abym przedstawił go komuś wybitnemu, albo że będzie chciał znać moje zdanie.

Niemożliwe!

Nawet nie pomyślałem, że rozegra się tutaj wielki konkurs, ani tym bardziej, że będę w nim sędziował!

– Przepraszam, Rias. Poza Hyoudou Isseiem, chciałbym aby pomogła mi też dwójka twoich Gońców, gdyż sam szukam kogoś do obsadzenia tego właśnie wakatu, więc myślę że to będzie dobra pomoc. Jednakże…. – powiedział Riser do Rias smutnym głosem.

– Lepiej żebym sama nie została żadnym z sędziów, prawda? W końcu mogłoby to być skandalem – Rias dokończyła wypowiedź Risera.

– Przepraszam – odparł Riser.

Ci dwoje byli kiedyś narzeczonymi, ale gdy te zaręczyny zostały zerwane, w Zaświatach wybuchł wielki skandal...

C-cóż, ja sam miałem w tym swój znaczący udział.

W końcu to ja wtargnąłem na przyjęcie zaręczynowe i porwałem Rias.

Ostatecznie poinformowano mnie, że plotki o mnie i o Rias stały się „Historią miłosną o ludziach z odrębnym statusem społecznym”.

Z tych powodów media huczałyby, gdyby się dowiedziały, że ta dwójka, która w przeszłości miała ze sobą skomplikowane relacje, teraz dobrze się dogadują ze sobą i z „Sędzią konkursu”. Z pewnością byłoby o tym głośno.

Niemniej jednak, uczynienie swojej byłej narzeczonej sędzią w konkursie, który miał wyłonić nowego członka parostwa, byłoby czymś, co wzbudziłoby niepotrzebne plotki, jednak...to chyba nie jest w porządku?

– Ale czy dla ciebie, jako dla byłego narzeczonego Rias-buchou, nie jest problemem proszenie Iseia o pomoc w wyborze nowej osoby do parostwa? – zapytała sensownie Xenovia.

Też o tym pomyślałem. W końcu mogę być uważany za miłosnego rywala Risera.

Ostatnio często rozmawialiśmy ze sobą poprzez magiczne kręgi komunikacyjne, ale...

– Czy to w porządku że zostanę sędzią w tym ważnym konkursie? – zapytałem, czując jednocześnie wdzięczność.

– W-właściwie to myślałem po prostu o wykorzystaniu popularności Sekiryuuteia! – odparł Riser patrząc w bok.

Ach, pewnie chciał wykorzystać moje imię jako Oppai Smoka, aby jak najbardziej rozpowszechnić wiadomość o tym konkursie. To łatwo było zrozumieć.

Ravel roześmiała się z rozbawieniem.

– Jejku, Onii-sama, mógłbyś być trochę bardziej szczery. Potrzebna ci o prostu opinia Iseia-sama, abyś mógł dokonać wyboru razem z nim, prawda? A to dlatego, gdyż nie przyjaźnisz się z żadnym innym facetem, zgadza się? – powiedziała, uśmiechając się złośliwie.

– C-cicho bądź! – powiedział Riser wściekłym głosem, czerwieniąc się przy tym.

...Jestem jedynym facetem, z którym się przyjaźni? Powinienem być tym zaszczycony, czy zakłopotany? Naprawdę nie wiedziałem jak na to zareagować.

Tego dnia, ze względu na jutrzejszy konkurs, naradzaliśmy się aż do później nocy.

Następnego dnia….

To był pierwszy poranek, gdy ugoszczono mnie na terytorium Rodu Feneks.

...Ostatniej nocy dołączyła też do nas mama Ravel, która zaraz nas wszystkich ugościła.

Z jakiegoś powodu Riser był w dobrym nastroju, gdyż śpiewał i pił alkohol.

Obecna głowa rodu i jego dwaj starsi synowie poszli do pracy, ale....bardziej uważałem na swoje zachowanie niż wtedy, gdy przebywałem w zamku Gremorych i byłem zdenerwowany.

Skończyłem się ubierać i wyszedłem z pokoju, który mi przydzielono.

Nagle spojrzałem w okno i zobaczyłem długą kolejkę ludzi, która ciągnęła się aż do bramy!

Nie pochodzili tylko z Terytorium Rodu Feneks, ale z całych Zaświatów. Złożyli już swoje aplikacje i teraz czkali od samego rana.

Ponieważ rekrutacja nie ograniczała się tylko do kobiet, więc było sporo męskich diabłów.

Były tu też najróżniejsze gatunki: człekokształtne diabły, wielkie bestie, a nawet potwory i olbrzymie smoki!

...U-uhm, był tylko jeden wolny wakat, ale chętnych cała masa.

Mimo że sprawdzenie dokumentów miało już miejsce, liczba chętnych przekroczyła tysiąc.

Od teraz musieliśmy ich poddać najróżniejszym testom.

Mogliśmy wybrać wielu spośród nich, co nie znaczyło, że wakat zostanie obsadzony.

Gdyby Riser odmówił wszystkim tym uczestnikom, trzeba by wszystko przełożyć na następną okazję.

To oczywiste. Obecnie, wysokoklasowe diabły mogły mieć w parostwie najwyżej piętnastu ludzi. Nie mogli też nikomu odstąpić swoich figur.

Ponadto, można było dostać obsesji, jeśli do rozdysponowania została już tylko jedna figura.

Nawet ja, gdyby taka sytuacja spotkała mnie w przyszłości, poważnie bym się zastanowił, komu przydzielić moją ostatnią figurę.

Jednak w obecnym świecie diabłów, gdzie nadal istniała olbrzymia przepaść pomiędzy diabłami wysoko i niskoklasowymi, dostanie się do czyjegoś parostwa, było dla niskoklasowców szansą na awans społeczny.

Patrząc z perspektywy ambitnych ludzi, Diabelskie Pionki były czymś, czego pragnęli, ale czego nie mogli zdobyć.

– Tak, to chleb, a chleb jest symbolem Nieba.

Przez okno zobaczyłem znajomo wyglądającą anielicę…

Irina rozdawała chleb ludziom, którzy czekali w kolejce.

Czyżby otworzyła tutaj swoją piekarnię!?

Hmm, anioły naprawdę otwierają swoje piekarnie gdzie tylko się da...

W każdym razie ten konkurs był dobrą okazją także dla mnie. Ponieważ moją ambicją było stworzenie własnego parostwa, kiedy zostanę już wysokoklasowym diabłem, więc to będzie ciekawe doświadczenie. No i to wspaniałe, że Riser miał taki sam sposób myślenia co ja; też kochał haremy!

Będę się w pełni cieszył dzisiejszym dniem!

– To część zostania Królem Haremu! Będę pełnił funkcję sędziego!

Kiedy nabrałem takiej motywacji, ruszyłem w stronę miejsca spotkania w sali konferencyjnej, gdzie potwierdziliśmy szczegóły testów i to, co będziemy robić.

Głównym testem będzie zarządzała Rodzina Feneks, i zasadniczo będzie go prowadził Riser. Istotne było to, że zostaliśmy sędziami.

Asia i Gya-suke także mieli być sędziami, gdyż byli Gońcami, a do tego należeli do Parostwa Rias Gremory, która była najbardziej obiecującą osobą wśród młodych diabłów.

Z drugiej strony mój udział był bezwzględnym warunkiem wstępnym. To znaczy, jednym z warunków tego testu było to, że „Sekiryuutei, Hyoudou Issei będzie sędzią!”.

Teraz Ród Feneks nie może się już wycofać.

– Ise-sama, widziałeś tą kolejkę? Wiesz że niektórzy z tych ludzi zgłosili się tylko dlatego, gdyż usłyszeli że będziesz sędziował? – powiedziała Ravel.

Słyszałem że te diabły wypatrywały takiego testu. Moja sława Sekiryuuteia była chyba większa, niż zdawałem sobie sprawę. Najwyraźniej spory tłum obecnych tu ludzi, niezależnie od płci, pragnął wstąpić do mojego przyszłego parostwa.

Dla nich, mój awans na wysokoklasowego diabła był tylko kwestią czasu, więc cały ten konkurs miał w ich przypadku spore znaczenie.

Innymi słowy uważali, że to dobra okazja na wstąpienie do Parostwa Risera, a nawet jeśli im się nie uda, to zwrócenie mojej uwagi też będzie dla nich sukcesem.

Uwaa, całe to wybieranie nowej osoby do parostwa budziło większy wir pożądania niż myślałem. Nawet jeśli nie wiedziałem, czy zostanę wysokoklasowym diabłem, to chętnych do mojego parostwa już było sporo!

Jednak wzrok niektórych z nich jest naprawdę straszny!

– Proszę, bądź ostrożny, Ise-senpai. Sądzę że niektóre z obecnych tu diablic będą próbowały cię uwodzić. Słyszałam że często się tak dzieje, że któraś z nich zwraca na siebie uwagę za pomocą własnych wdzięków, a później próbuje się wcisnąć do parostwa – ostrzegła mnie Koneko-chan.

Rozumiem, więc to tak….Na pewno wiedzą o mojej słabości do kobiet i bez wątpienia mogłyby spróbować mnie uwieść!

A więc zamierzają użyć własnych ciał, aby zrobić na mnie wrażenie i wyryć się w pamięci!

T-to bardzo mi się podoba!

– Jeśli jest tu jakaś ślicznotka, to nie pozwolę ci jej dostać! Będzie tylko moja!

Jeszcze zobaczymy, Riser! Cholera! Chciałbym już mieć moje Diabelskie Pionki! Po prostu patrzeć nie mogę, jak ktoś zbiera sobie harem!

– Jednak nadal jestem zaskoczona, że zgadzasz się na mężczyznę w swoim parostwie – powiedziała Rias, przeglądając dokumenty.

Zgadza się. To zaskakujące że facet, który zebrał sobie harem, chce mieć mężczyznę w parostwie.

Nawet jego młodsza siostra, Ravel, była tego samego zdania.

Riser zmierzwił sobie włosy dłonią i uśmiechnął się kwaśno.

– Cóż, myślę że macie rację z tym, że to do mnie nie pasuje, ale po prostu doznałem pewnej przemiany.… Gdy zobaczyłem młode diabły, Rias i Sairaorga Baela, jako moich senpai, musiałem rozważyć kilka spraw.

Rozumiem. Rias i Sairaorg-san należeli do Czwórki Nowicjuszy, jak nazwali ich profesjonalni gracze Królewskiej Gry, i byli dobrze znani w Zaświatach i poza nimi, a wszyscy mieli wobec nich duże oczekiwania.

Nie ma mowy aby Riser, jako obecny gracz, nie wziął tego pod uwagę, gdyż możliwe, że w przyszłości sam będzie musiał się z nimi zmierzyć. Więc byłoby dziwne, gdyby nie był tego świadomy.

– Skonsoliduję drużynę złożoną z kobiet. Jeśli Król jest mężczyzną, to wszyscy będą widzieli w tym hobby, ale jeśli ich zdolności uzupełniają twoje, to wtedy jest to wspaniała drużyna. Nawet ja zbierałem moje parostwo w ramach hobby, ale....to nic niezwykłego wśród wysokoklasowych diabłów. Stworzenie własnego parostwa według swojego widzimisię, to przywilej tych, którzy urodzili się jako wysokoklasowe diabły....tak się o tym powszechnie mówi, ale ostatnio sam zrozumiałem, że parostwo to coś więcej, niż związek pomiędzy panem a sługą – powiedział Riser, po czym spojrzał na Rias. – W twoim przypadku, Rias, jest to uczucie. Wszyscy w Zaświatach wiedzą, jakim uczuciem darzysz członków swojego parostwa. U Sairaorga Baela byłaby to olbrzymia ambicja, która spaja razem całe jego parostwo, marzenie które wspólnie dzielą i ku któremu dążą. Tego typu rzecz....jak powinienem to powiedzieć? Tego typu podejście, nie, prawidłowo będzie nazwać to siłą napędową drużyny. Czuję że ja i moje parostwo nie mamy czegoś takiego.

Riser wyznał to wszystko, drapiąc się po policzku.

Podejście i marzenia, hmm? Z pewnością każdy z młodych diabłów ma marzenie ku któremu dąży. Stały się one naszymi przewodnimi zasadami i były siłami napędowymi naszych drużyn.

– Dlatego chcę kogoś, kto wniesie do drużyny świeżą atmosferę. Chciałbym żeby to była kobieta, ale jeśli znajdzie się facet, który wprowadzi innowację, to trudno – dodał Riser.

Ten gość naprawdę się zmienił.

Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy, myślałem o nim, jako o zboczonym i wrednym arystokracie, ale im więcej razy się spotykaliśmy, tym bardziej się zmieniał.

Wreszcie stał się kimś, kto mówił takie rzeczy.

Ravel, tymczasem ocierała łzy chusteczką.

– Chlip, naprawdę dorosłeś, Onii-sama. Jako twoja siostra jestem tak szczęśliwa, że z moich oczu ciekną łzy. Dotąd w głowie były ci tylko kobiety, alkohol, kobiety, pieniądze, kobiety….no i kobiety, a teraz tak bardzo się zmieniłeś...!

Jak można się było spodziewać, Risera zakłopotały słowa jego młodszej siostry i szybko odpowiedział zdenerwowanym głosem:

– N-nie zrozum mnie źle! Powiedziałem że mogę zgodzić się na faceta, ale nie na kobieciarza! Jeśli jakiś mężczyzna ma wstąpić do mojego parostwa, to musi być mistrzem sztuk walki i bardziej interesować się samą walką, niż kobietami, albo być spokojnym i nieszkodliwym nerdem! Nigdy bym mu nie pozwolił tknąć którejkolwiek z moich dziewczyn!

Powiedział coś takiego, ale ponieważ jego dumna postawa uległa zmianie, to myślę że świadczy to tym, że naprawdę się zmienił.

– A, i jeszcze jedno, jeśli to będzie możliwe, to chciałby aby to była dziewczyna mająca cechy młodszej siostry. To ważny punkt który nawet odnotowałem w dokumentach. Chciałbym mieć kogoś takiego w miejsce Ravel, która opuściła moje parostwo.

Riser zdradził nam swoją obsesję. Wszyscy byli zdziwieni, ale ja akurat to rozumiałem!

Dobrze mieć w parostwie dziewczynę z takimi cechami! Dzisiaj to ja to osądzę.

DxD Dx5 illustration 3.jpg

Zaraz potem potwierdziliśmy ostatnie przygotowania i konkurs się zaczął.

– Kto chce wstąpić do mojego parostwa, niech dostanie się do finałów! Zapiszmy nasze imiona w historii Królewskich Gier! – oznajmił głośno Riser.

– Ooooooooooooooochhhh!!! – odpowiedzieli rykiem wszyscy zebrani na dziedzińcu zamku.

Przez cały ten wrzask nawet ja dostałem gęsiej skórki!

Sędziowie, którymi byliśmy ja, Asia i Gya-suke, zasiedli na przygotowanych dla nich miejscach na dziedzińcu i obserwowali całą sytuację. Nasza kolej jednak jeszcze nie nadeszła.

Przede wszystkim, każda konkurencja będzie zmniejszała liczbę uczestników.

Kiedy ilość zmniejszy się do dwucyfrowej liczby, zacznie się ostatnia faza konkursu, a wtedy znaczenie będą też miały nasze opinie.

Konkurencje przygotowane dla uczestników obejmowały różne zadania, począwszy od testu siły fizycznej, uzdolnienie we władaniu demonicznymi mocami, dopasowanie do Diabelskich Pionów oraz inne testy.

Uczestnicy byli oceniani poprzez porównanie z średnimi standardami, ustalonymi rzez rząd, które powinien spełniać diabeł wstępujący do parostwa.

Oczywiście posiadanie zdolności większych niż normalne jest niezbędnym elementem, ale te ekstremalnie potężne też są plusem.

Na przykład, jeśli ktoś nie ma wytrzymałości, ale posiada silne demoniczne moce, abo ma jakąś charakterystyczną zdolność, na przykład Boski Dar, albo nawet miał słabszą moc, byłby bardzo rozpoznawalny.

Innymi słowy, nawet nieregularna moc mogła się przydać w parostwie.

Skoro są tu dzisiaj same diabły, to pewnie nie ma posiadaczy Boskich Darów.

Ponieważ Królewska Gra była grą zespołową, należało też zrekompensować słabe i mocne strony pozostałych członków drużyny.

Dlatego jeśli ktoś miałby jedną rzecz, w której by się wyróżniał, to stałby się ona bronią i ciekawym punktem zaczepienia.

Mimo że parostwa diabłów oceniano według ich zasług, na styl życia i stosunki pomiędzy zwykłymi i wysokoklasowymi diabłami, wpływała klasa społeczna i pochodzenie.

Powinienem chyba powiedzieć, że to skomplikowana struktura...

To dlatego Królewska Gra przyciągała uwagę z wielu powodów. Dzięki niej nawet pospolity diabeł mógł marzyć o zmianie swojego statusu społecznego.

Taki w każdym razie był punkt widzenia wysokoklasowych diabłów, którzy mieli swoje własne parostwa.

Na razie egzaminatorzy, którzy należeli do organizacji zarządzającej Królewska Grą, uważnie sprawdzali każdy test.

Nie byłoby lepiej, gdyby to oni sędziowali w tym konkursie do samego końca?

Tak w każdym razie myślałem, ale to w końcu Król decyduje, a tym razem Riser powierzył jednak nam dokonanie osądu.

Były jednak diabły które powierzały wszystko tym egzaminatorom.

Tak oto test zaczął się na dziedzińcu. Niektórzy cieszyli się że przeszli dalej, inni rozpaczali z powodu niepowodzenia.

Dzięki temu mogłem się jednak dużo nauczyć. Tak, tak.… Wyjąłem notatnik i zacząłem zapisywać rzeczy, na które powinienem zwrócić uwagę.

Były więc tego rodzaju testy, ale wielu diabłów kierowało się przy wyborze uczuciami, jak Rias, więc wszystko pewnie zależało od upodobań Króla.

Sam też chciałbym przynajmniej raz urządzić taki konkurs, więc nabyta dzisiaj wiedza może mi się bardzo przydać.

Nagle, kiedy przyglądałem się wszystkiemu z dużym zainteresowaniem….

– Hej, czy to ty jesteś Sekiryuutei-sama?

Usłyszał uwodzicielski, kobiecy głos.

Kiedy spojrzałem w stronę z której dobiegł, zobaczyłem zmysłową onee-san, ubraną w wydekoltowany strój, która miała seksowny wyraz twarzy.

Przełknąłem ślinę i skinąłem głową, kiedy już oderwałem wzrok od jej trzęsących się piersi.

– T-tak, jestem Sekiryuuteiem. Dlaczego...?

Gdy odpowiedziałem w ten sposób, onee-san bardzo się ucieszyła. Szybko do mnie podeszła i wzięła moją rękę, którą położyła sobie na piersi!

– Wiesz, jestem twoją wielką fanką! Od kiedy po raz pierwszy zobaczyłam cię w telewizji, moje serce bije jak szalone, zupełnie jakby chciało wyskoczyć mi z piersi – powiedziała słodkim głosem.

T-to zdecydowanie pułapka! W oczach tej kobiety wyczuwałem coś w rodzaju wzroku leopardzicy, która upatrzyła sobie zdobycz!

Chwilę temu Koneko-chan ostrzegała mnie przed tym! Były już diabły, które obrały mnie sobie za cel! Bez wątpienia, ta onee-san zamierzała dostać się przyszłości do mojego parostwa!

Tak, zrozumiałem to od razu i wiedziałem jakie to niebezpieczne! Je-jednakże…!

To pierwszy raz kiedy jakaś onee-san mówi mi coś takiego! Pierwszy raz! Dlatego jestem taki szczęśliwy!

– N-naprawdę? Och przestań, onieśmielasz mnie!

Uśmiechnąłem się lubieżnie, ze szczęśliwym wyrazem twarzy! Wiem i dobrze rozumiem to w mojej głowie, ale nic nie mogłem poradzić! W końcu nie często spotykają mnie takie okazje!

To moje instynkty! Natura niedoświadczonego mężczyzny całkowicie wyparła mój rozum!

Onee-san pociągnęła mnie za rękę.

– Eerr-eerr, może pójdziemy gdzieś…..gdzie możemy być sami…?

Wskazała miejsce ukryte przed wzrokiem innych i jakby tego było mało, powiedziała to seksownym głosem i potrząsnęła piersiami!

Chce to przypieczętować!

Jej słowa przeszły przez mój umysł, jak stalowy nóż przez stopione masło!

Co się wydarzy pomiędzy nami, gdy zostaniemy sam na sam!?

Co musimy zrobić, aby przypieczętować naszą „umowę”!?

W głowie zaczęło mi się gotować i sam chciałem wziąć się do rzeczy!

– Nieładnie, Ise-san! Przecież u siebie w domu już masz mnóstwo piersi, które kochasz!

Nagle Asia pociągnęła mnie za drugą rękę, zupełnie jakby chciała przywołać mnie do porządku.

Tak, kiedy byłem zakłopotany tym wszystkim, ktoś wyrwał moją rękę z dłoni tej kobiety.

To była Ravel.

Moja menadżer wtargnęła pomiędzy mnie i tą kobietę.

– Hyoudou Issei-sama jest tutaj jako sędzia, więc żadnego niepotrzebnego kontaktu, proszę. W przeciwnym razie zostaniesz zdyskwalifikowana za oszukiwanie.

Jak się można było spodziewać, w konfrontacji ze stanowczą postawą Ravel, kobieta mogła tylko przeprosić i odejść.

Tego można było oczekiwać po mojej zdolnej menadżer! Desperacko mnie broniła!

Ravel odwróciła się w moją stronę i wyciągnęła w moim kierunku rozprostowany palec.

– Rany, Ise-sama! Przecież Koneko-san mówiła ci, żebyś był ostrożny, prawda!? Jesteś Sekiryuuteiem, więc weź się w garść! Mamy szczęście że Rias-sama albo Xenovia-san tego nie widziały, bo wybuchłaby niezła awantura – ostrzegła mnie w taki sposób.

Mogłem tylko czuć wstyd, że pokazałem moją żałosną stronę.

J-jednak to prawda że nie potrafię się oprzeć kobietom. P-powinienem być ostrożniejszy…!

Dla mnie kobiety są bardziej problematyczne niż Vali czy Smoki Zła!

Tak przy okazji, Rias była nieobecna, aby uniknąć skandalu, i obecnie popijała sobie herbatę z mamą Ravel gdzieś w pałacu.

Xenovia była ciekawa tego konkursu więc przyglądała się wszystkiemu z innego miejsca.

Ravel westchnęła.

– Proszę, poczekaj jeszcze trochę, a cały konkurs zaraz się zacznie, dobrze? – powiedziała.

Ravel zrobiła dla nas herbatę i gdy ją piliśmy zaczęła z nami rozmawiać:

– Niektóre dziewczyny z parostwa mojego brata zostały zwerbowane właśnie w takich konkurach.

– Więc w przeszłości Riaser urządził pewnie dużo takich konkursów?

– Niekoniecznie. Niektóre z dziewczyn poznał podczas swoich podróży służbowych i zaproponował im dołączenie do parostwa. Mój brat jest jaki jest, ale nie wskrzesiłby nikogo wbrew jego woli. To niespodziewane, ale każda z jego podwładnych dołączyła do niego z własnej woli.

Tak, wiedziałem o tym. Riser miał charakter snobistycznego panicza, ale nie był jakimś typem, który używa diabolicznych metod, aby wciągnąć kogoś do swojego parostwa. Można było dojść do takiego wniosku samemu, już od samego patrzenia na jego podwładne. Nawet teraz….

– Jakiego typu osobę wybierze Riser-sama?

– Znowu kobietę? Może kogoś w typie młodszej siostry, jak Ravel-chan?

– Naprawdę nie ma nic przeciwko, aby dołączył jakiś facet?

– Naprawdę, naprawdę?

Dziewczyny z parostwa Risera zebrały się wokół niego, gdy oglądał konkurs.

– A mogłybyście się wszystkie uważniej przyglądać konkurencjom? Może tu być ktoś, kto zostanie nowym członkiem drużyny – Riser upomniał swoje dziewczyny w taki sposób, jakby był przyzwyczajony do tego, że tak się zachowują.

Poczułem taką spokojną atmosferę, kiedy patrzyliśmy na Risera i jego parostwo.

Nagle na dziedzińcu rozległ się dźwięk, który brzmiał jak pękanie!

W powietrze wzbiła się chmura pyłu, a falę uderzeniową poczuliśmy aż tutaj!

Dodatkowo wydarzyło się to jednocześnie w kilku miejscach, a nie tylko w jednym!

Z powodu tego nagłego incydentu, nieświadomie zerwałem się na nogi! Nagle za moimi plecami pojawiła się Rias, która jednocześnie nie zwracała na siebie uwagi!

– Fu, fu, fu, wygląda na to, że odgrywają aktywną rolę – powiedziała.

Najwyraźniej wie, co tu się dzieje.

– Co masz na myśli? – zapytałem.

– Prawdę mówiąc, to za użyczenie mojego parostwa zaproponowałam pewną sugestię, która została zaakceptowana – odparła Rias.

Sugestię? Kiedy byłem zaskoczony tymi słowami, do moich uszu doszedł znajomy głos.

– Fu, fu, fu, nie nikogo, kto mógłby się równać z moim potężnym duchem walki!

Kiedy usłyszałem te słowa, dostrzegłem jakiegoś człowieka, a może był to ptak? Po dziedzińcu, z olbrzymią prędkością biegała a dziwna istota!

Nie, zaraz. Ten gość wprawdzie urodził się w Kobe, ale jest człowiekiem ptakiem będącym kurczakiem z rasy Nagoja-kochin i nazywa się Takahashi Sky!

Racja, to człowiek ptak będący podwładnym Abe Kiyome-senpai, która przewodzi Klubowi Tenisa i jednocześnie jest też Pogromczynią Bestii!

D-dlaczego jest tutaj ten ptasi móżdżek, który po zrobieniu trzech kroków zapomina o wszystkim...?

Nie był to jednak koniec niespodzianek!

W innej konkurencji brał udział bezgłowy rycerz w zbroi, który unosił olbrzymi kamienień, używany w tym teście! Jego też znałem!

– Ten gość to mój kumpel, Zdekapitowany Honda!

Był demoniczną bestią, związaną z Abe Kiyome-senpai!

Nagle przeszły mnie ciarki. Przez cały dziedziniec przeszła fala mroźnego powietrza!

– Uoooooooooooooo!

Wraz z potwornym rykiem, rozległo się bębnienie i wtedy dostrzegłem białego goryla, który zionął mrożącym oddechem!

Nie, to Yuki Onna, gorylica!

Chr-Christ… Nie, Christie!

Nie był to jednak jedyny biały cień!

– Uoooooooooooooo!

Był tu kolejny goryl, który ryczał ze śmiechu!

To pewnie...starsza siostra Christie, Stephanie!

Dlaczego one tu są!?

– Gorylice, ptak i zbroja! – wrzasnąłem, wskazując na nich palcem!

– Tak, Abe-san powiedziała mi coś takiego: – odezwała się Rias,

„Hej, Rias-san, ciekawa jestem, czy moje potwory maja dostatecznie dużo siły, aby dołączyć do parostwa. Gdyby istniała taka szansa, to chciałabym to sprawdzić.

Poprosiła o to koleżanka z klasy, gdy kończyły już szkołę. Rias niechętnie się na to zgodziła, mówiąc „Jeśli będzie okazja….”

Właśnie teraz, gdy rozpoczął się konkurs o członkostwo w parostwie Risera, Rias umożliwiła im wzięcie udziału!

– Cóż, nawet jeśli nie zarejestrowali się z oficjalnymi dokumentami, to i tak pewnie się im nie uda, więc zaprosiłam ich bardziej dla zabawy – powiedziała Rias.

– Jesteś taki powolny! Moja szybkość...? Cóż, zastanawiam się, co ja tutaj w ogóle robię. Nie, może szukam samego siebie...fu, fu, fu.

Biegając dookoła z dużą szybkością, człowiek ptak zapomniał co tutaj robi i zaczął szukać samego siebie.

– ....

bezgłowy rycerz zaczął kozłować wielki głazem, jakby grał w koszykówkę.

– Uohohoho!

– Uohohoho!

Siostry-gorylice rozmawiały ze sobą, zionąc przy tym lodowatymi oddechami.

Odnoszę wrażenie, że bez problemu zwyciężą we wszystkich konkurencjach!

– He he, powietrze w Zaświatach nie jest takie złe.

Te słowa wypowiedział Kappa, który właśnie stworzył potężny słup wody!

Ach, jego też znałem!

– Ten gość to Salamandra Tomita-san! Niemożliwe! Nawet Kappa przyszedł!?

Jest raperem, którego uwielbia Koneko-chan! Nagle pojawiła się przy mnie, zanim to zauważyłem i przemówiła:

– To mój ulubiony raper.

Powiedziała to podnosząc kciuki w górę, ale...jej ulubiony raper, hmm, przez to chciałbym na niego nakrzyczeć, aby poszedł zrobić swoje sushi z ogórkiem...!

– Baaaa! Ppleeeee!!

Tym który wysłał dziesiątki przeciwników w powietrze, wznosząc jednocześnie wojenny okrzyk, była osoba nosząca maskę zdeformowanego jabłka! Nie, to raczej maskota z terytorium Rodu Bael, Bapple-kun!?

Rias uśmiechnęła się, kiedy to zobaczyła.

– Widzę że Sairaorg, nie, Bapple-kun, też przyszedł. Chciał się tutaj pojawić jako maskotka, gdyż najwyraźniej też jest zainteresowany tego typu konkursem.

Naprawdę!? Nawet Sairaorg-san przyjechał!?

Kiedy nadal byłem zaskoczony tymi niezwykłymi wydarzeniami, konkurs trwał dalej.

W końcu wszedł w fazę fianłową.

– ....

Riser który siedział razem z sędziami, miał ponury wyraz twarzy. Jego dyskomfort odczuwałem nawet ja, skoro siedziałem zaraz obok.

Ci którzy przeszli eliminację, teraz trafili do fazy finałowej i stanęli na scenie, która została przygotowana do tego celu.

Poczynając od lewej, byli to: Takahashi Sky, Zdekapitowany Honda, siostry-gorylice Christie i Stephanie, Salamandra Tomita i Bapple-kun. To był skład jak z innego świata. Gdybym to ja był organizatorem tego konkursu, wiałbym ile sił w nogach!

Jednak Riser był dumnym człowiekiem, więc nie winił nas za to, że ich zaprosiliśmy, tylko znosił wszystko ze zbolałą miną.

Rias także wyglądała na zaskoczoną, gdy zobaczyła finalistów. Czy ona też się tego nie spodziewała? Złośliwa z niej onee-san.

To oczywiste że przeszliby z takim składem. W końcu są nadprzyrodzonymi istotami wśród nadprzyrodzonych istt...

Gospodarzem ostatniego testu, którego wybrano w pośpiechu, została nasza anielica, Irina-chan!

– W-witajcie wszyscy, j-jak się macie!? Tak oto zaczął się finałowy test konkursu o to, kto zostanie nowym Gońcem Risera Feneksa!

Irina była radosna, mimo że ja i Riser byliśmy nieco przygnębieni.

– ...Hej, Hyoudou Isseiu....wśród finalistów nie ma żadnej kobiety...

– Ach, errr....a te gorylice? Są przecież samicami.

– ....Nie rozumiem słów ze świata ludzi. Powiedz to tak, żebym zrozumiał.

– Przecież jesteś diabłem, więc rozumiesz co mówię! Chodzi mi o to, że te gorylice to samice.

Riser zakrył twarz dłońmi. Po chwili usłyszałem ciche łkanie. Najwyraźniej doznał ciężkiego urazu psychicznego.

– ...Tak w ogóle to która z tych małp jest samicą? Nie potrafię ich rozróżnić.

– Obie są samicami. Do tego to siostry.

– To ja jeszcze chwilę sobie popłaczę....

Riser zakrył twarz dłońmi. Pomiędzy jego palcami zaczął spływać strumyk łez. Jednak nie był to jeszcze koniec jego cierpień….

– Nadszedł czas na finał! I nie zapominajcie o talentach swoich młodszych sióstr! – Irina zachęciła ich w taki sposób, kiedy kurtyna tego piekielnego przedstawienia poszła w górę.

Pierwszym od którego się zaczęło, był człowiek ptak, Takahashi Sky.

– Hejże. Eeeee, czy to test Rodu Pitagoras? A może rodu z wysp Galapagos? Mój klan trafił tam, kiedy podróżował na Wyspę Wielkanocną. Nie, chyba raczej na Wyspę Wielkanocną. A właściwie to dlaczego urodziłem się na tym świecie...? Ale skoro mnie o to pytacie, to czy młodsza siostra nie jest czymś takim? Racja...to trudne pytanie, ale gdybym na nie odpowiedział, pewnie stałbym się jakiś sisconem. Ostatnimi czasy młodsze siostry siostry stały się bardzo popularne. Nie bez powodu znak kanji oznaczający młodszą siostrę [妹], składa się ze znaków oznaczających kobietę [女] i żonę [夫]. To z pewnością ma głębszy sens, prawda?

Ten ptasi móżdżek zapomniał nie tylko o tym, po co tu przyszedł, ale też o powodzie swojego istnienia. Kilka minut po rozpoczęciu testu, ruszył gdzieś biegiem i tyle go było widać.

– Młodsza siostra jest zapisywana znakami kobiety i żony....tak jak myślałam, nie mogę pozostać postacią, którą ludzie będą uważali za młodszą siostrę...!

Z jakiegoś powodu Asia zachowywała się tak, jakby ten ptak zrobił na niej duże wrażenie, więc wysoko go oceniła.

Następny był Zdekapitowany Hnda.

– ....

Ponieważ nie mógł mówić, poprosił o notatnik i zaczął pisać.

Z jakiegoś powodu Gasper i Xenovia śmiali się z tego, ale reszta z nas uśmiechała się tylko kwaśno.

Mojemu przyjacielowi, Hondzie, dałem najwyższą ocenę. Ten test nie ma już standardów!

Trzeci był Kappa, Salamandra Tomita-san.

Koneko-chan, która zajęła miejsce najbliżej sceny, pokazała pasję fanki. Jej oczy błyszczały, zupełnie jakby widziała podziwianego przez siebie celebrytę. Zastanawiam się, jak ten Kappa zdobył serce tej kociej dziewczyny...

– Muszę to powiedzieć, ale nie jestem podmuchem wiatru, Duchem Powietrza, Sylfem… Nie jestem młodszą siostrą, co znaczy że nie jestem substytutem słodkości. Sylf, tak jak wiatr, przemija i znika....coś takiego też jest chyba w porządku, racja? Młodsza siostra...! To ktoś, kto zawsze stoi u boku starszego brata. Młodsza siostra jest jak….Sylf – powiedział Kappa snobistycznym głosem.

Nie, masz przecież nazwisko Salamandra, która jest Duchem Ognia!

– Proszę, posłuchajcie mojej nowej piosenki, „Nawet Kapppa może pracować w barze Sushi”.

– Czekałam na to!

Nagle stało się to występem na żywo, a Koneko-chan roniła łzy z podekscytowania. To rzadkość dla mnie, bo nigdy dotąda jej takiej nie widziałem...

Czwarty był Bapple-kun.

Sairaorg-sa….Bapple-kun, która stał na scenie, wyjął jabłko, które było lokalną specjalnością ziem Rodu Bael i łatwo zmiażdżył je w dłoniach, że aż przez palce przeciekał mu sok.

Bapple-kun podał wyciśnięty przez siebie sok Riserowo.

– Starszy bracie, jeśli mnie wybierzesz to każdego dnia będę wyciskał dla ciebie sok z jabłek.

Tymczasem Riser…..

– ...Nie wierzę, po prostu nie wierzę....na co mi był cały ten konkurs...

Ponieważ wiele się wydarzyło, wyglądało to tak, jakby umysł Risera uległ zniszczeniu, a jego serce drżało od słów postaci w kostiumie jabłka!

Wracaj Riser! Ten gość nie jest jak młodsza siostra! Jest mężczyzną nad mężczyznami! Jego mięśnie są zbyt napęczniałe!

Jednak Sairaorgowi-san też dałem wysoką ocenę...

Poczynając od Rias, mam słabość do ludzi powiązanych z Rodem Gremory...

W końcu nadszedł czas na nasze drogie gorylice!

Nadzieja w tym ostatnim teście...nie, to rozpacz!

Wiele kobiet brało udział w konkursie, jednak patrząc na tą katastrofalną scen....ostatnimi które pozostały, były te dwie gorylice! Rzeczywistość jest okrutna.

Riser dalej trzymał spuszczoną głowę i zasłaniał twarz dłońmi.

– Uhoo.

– Uhohoo (Bomba Nuklearna).

Nagle obie gorylice zaczęły jeść mrożone banany!

Już chyba bardziej nie można uznać ich za małpy!

– Jednakże…. Riser-san, która z nich jest która? W ogóle nie potrafię ich rozróżnić, ale tylko z nich jest młodszą siostrą, wiesz o tym? – powiedziałem do Risera.

Na czole Risera zaczęła pulsować żyła.

– Nie to jest problemem...to gorylica, gorylica! Co ty sobie myślisz, że próbujesz wepchnąć coś takiego do mojego parostwa!? Gorylica w drużynie z kobietami o najróżniejszych atrybutach!? Co ludzie sobie pomyślą!? No i co powiedzą!?

– Na pewno powiedzą, że masz gorylicę w parostwie.

– No właśnie gorylicę, GORYLICĘ!! Powiedzą, „Riser Feneks przyjął do parostwa białą gorylicę.” Co byś zrobił, gdybyś był wysokoklasowym diabłem i pozostałby ci tylko jeden wakat w parostwie, na który próbowałaby się wcisnąć olbrzymia gorylica!?

– To oczywiste że bym odmówił! W dodatku ona zionie mroźnym oddechem, a to nie jest normalne!

– A widzisz, też jesteś zły! To normalne że czujesz coś takiego, kiedy gorylica próbuje dołączyć do twojego parostwa!

– Niestety nic nie można poradzić, że to coś to Yuki-Onna! Inne na tym świecie nie istnieją! Sądzę jednak że technika o nazwie Feniks i Gorylica brzmi potężnie! Połączenie piekielnego ognie i mrożącego oddechu, to by było coś!

– Bez takich głupich żartówwwwww!!!

Ja i Riser zaczęliśmy się kłócić! Widzowie zaczęli patrzeć na nas ze zdumieniem. Tymczasem ktoś dopingował obie gorylice.

– Daj z siebie wszystko, Onee-chans!

Była to piękna, niebieskowłosa dziewczyna, ubrana na biało!

Wyglądała na rok młodszą ode mnie. Z zapałem dopingowała obie gorylice na scenie, a one pomachały jej swoimi wielkimi łapskami.

– Kim jest ta ślicznotka!?

Jej widok powstrzymał mnie i Risera przed dalszą kłótnią. Ponieważ obaj byliśmy niesamowicie zboczeni, widok pięknej dziewczyny sprawił, że kłótnia zeszła na plan dalczy.

Królowa Parostwa Risera, Yubelluna-san, która dotąd stała cicho w kącie i przyglądała się wszystkiemu, podeszła do nas.

– To pewnie Yuki-Onna w stanie larwalnym. To rzadkość widzieć ją taką, gdyż kiedy osiągają ten wiek, zaczynają porastać futrem i nabywają masy mięśniowej, ale… – powiedziała.

– ─!

Zszokowało mnie to! Naprawdę!? Więc te gorylice mają stan larwalny!? I są wtedy takie piękne!? Sądząc z wyglądu, jest pewnie młodszą siostrą Christie!

– Riser-san....to naprawdę zaskakujące, nie sądzisz? Zaraz, gdzie jesteś!?

Riser, który jeszcze przed chwilą się ze mną kłócił, teraz gdzieś zniknął.

Kiedy rozejrzałem się dookoła, zobaczyłem że teleportował się w pobliże tej dziewczyny!

– Hej, chciałabyś zostać moim Gońcem? Gdybym uczynił cię diabłem, czas nie miałby na ciebie wpływu.

Powiedział coś takiego i wyjął z kieszeni swoją figurę Gońca! Planuje wcielić ją do parostwa!?

– Uhohohoho!

– Uhoohoo (wściekła)!

Jednak obie gorylice na scenie nie darowały tego i natychmiast rzuciły się z pięściami na tego zboczonego drania Yakitori, który próbował uwieść ich młodszą siostrę!

– Goofu!

Riser, trafiony potężnymi piąchami, poleciał wysoko w górę!

Gorylice pewnie chciały w ten sposób powiedzieć coś w stylu „Nie pozwolimy ci tknąć naszej słodkiej siostrzyczki!”.

Riser, wściekł się.

– No dalej, niech to będzie decydująca bitwa pomiędzy Gorylami a Feniksem!

Tak więc na dziedzińcu rozpoczęła się walka pomiędzy mężczyzną, należącym do nieśmiertelnego klanu, a gorylicami, które są personifikacją lodu.

My zaś popatrzeliśmy na siebie i wróciliśmy do swoich spraw...

Sairaorg-san też pomógł.

Ostatecznie selekcja, która miała wyłonić nowego Gońca dla Risera, została odwołana.

Jednak kilka dni później usłyszałem, że Riser skontaktował się z tą gorylicą w stanie larwalnym i przyjął ja na ziemiach rodziny, jako kandydatkę na członkinię parostwa, jednak to czy nią zostanie, będzie zależało od negocjacji z klanem Yuki-Onn...

Jeśli się nie pośpieszy, to ta ślicznotka zmieni się w goryla, więc powinien to zrobić tak szybko, jak tylko się da!

– Chciałby najechać góry, w których mieszkają te śnieżne goryle, i porwać dla siebie jedną z nich, będącą jeszcze w stanie larwalnym – powiedziałem, kiedy wróciłem do domu.

– A jesteś gotowy na bitwę z armią goryli? – powiedziała Koneko-chan, która siedziała na moich kolanach.

– To inna sprawa…

Przez jakiś czas nie chcę oglądać żadnych śnieżnych goryli!

Jednak tego typu konkurs, który miał wyłonić nowego członka parostwa, był ciekawym doświadczeniem,

Pewnego dnia chciałbym stworzyć harem, pełen najróżniejszych dziewcząt.

Cofnij do ilustracji Powróć do strony głównej Przejdź do podrozdziału nieznany dyktator