Difference between revisions of "High School DxD:Tom DX7 Żywot 5"

From Baka-Tsuki
Jump to navigation Jump to search
Line 312: Line 312:
 
– Nadchodzę, malutka!
 
– Nadchodzę, malutka!
   
Gdy tylko wilkołak zrobił unik, rzuciła się na Koneko-chan ze swoimi pazurami. Jednak ten atak nie miał sensu w starciu z Wieżą, która szczyciła się solidną obroną.
+
Gdy tylko wilkołak zrobił unik, rzucił się na Koneko-chan ze swoimi pazurami. Jednak ten atak nie miał sensu w starciu z Wieżą, która szczyciła się solidną obroną.
   
 
Jego pazury nie zostawiły nawet zadrapania na jej drobnym ciele!
 
Jego pazury nie zostawiły nawet zadrapania na jej drobnym ciele!
Line 326: Line 326:
 
Wyjaśniły Irina i Xenovia.
 
Wyjaśniły Irina i Xenovia.
   
Gdyby któryś z ciosów Koneko-chan trafi, to wtedy zwycięży. Przeciwnik nadal może mieć jakiegoś asa w rękawie, ale najwyraźniej nie posiada niczego, co mogłoby przełamać jej zdolności obronne.
+
Gdyby któryś z ciosów Koneko-chan trafił, to wtedy zwycięży. Przeciwnik nadal może mieć jakiegoś asa w rękawie, ale najwyraźniej nie posiada niczego, co mogłoby przełamać jej zdolności obronne.
   
 
Jeśli Koneko-chan będzie go dalej zmuszała do ucieczki i uników, to w końcu jego wytrzymałość się wyczerpie i przegra! Musi tylko wymierzyć celny cios, kiedy Wilkołak nie będzie się już w stanie ruszać! Wiedziałem, że to nie jest przeciwnik na jej miarę!
 
Jeśli Koneko-chan będzie go dalej zmuszała do ucieczki i uników, to w końcu jego wytrzymałość się wyczerpie i przegra! Musi tylko wymierzyć celny cios, kiedy Wilkołak nie będzie się już w stanie ruszać! Wiedziałem, że to nie jest przeciwnik na jej miarę!
   
Koneko-chan także wydawała się być tego świadoma i wywierała presję na przeciwnika, nie poruszając się zbytnio samej i stopniowo zbliżając się do niego coraz bardziej.
+
Koneko-chan także wydawała się być tego świadoma i wywierała presję na przeciwniku, nie poruszając się zbytnio sama i stopniowo zbliżając się do niego coraz bardziej.
   
 
Jeśli dalej tak będzie, to zwycięży!
 
Jeśli dalej tak będzie, to zwycięży!
Line 342: Line 342:
 
Chowańce których spotkałem wcześniej, też miały japońskie imiona! Czy cały świat chowańców nie jest zbyt japoński!?
 
Chowańce których spotkałem wcześniej, też miały japońskie imiona! Czy cały świat chowańców nie jest zbyt japoński!?
   
– Gururururu! Nie musimy robić takich podstępnych rzeczy, jak zamiana miejsc. Wystarczy że obaj zaatakujemy ją jednocześnie! – powiedział Jaszczuroczłek, któy stał na krawędzi ringu, po czym wskoczył na niego!
+
– Gururururu! Nie musimy robić takich podstępnych rzeczy, jak zamiana miejsc. Wystarczy że obaj zaatakujemy ją jednocześnie! – powiedział Jaszczuroczłek, który stał na krawędzi ringu, po czym wskoczył na niego!
   
 
Och, to oszustwo! Dołączył do walki, mimo że my nie przeprowadziliśmy zmiany!
 
Och, to oszustwo! Dołączył do walki, mimo że my nie przeprowadziliśmy zmiany!
Line 412: Line 412:
 
– Fuuuuuuj, nie daruję ci tego!
 
– Fuuuuuuj, nie daruję ci tego!
   
Nawet zapłakaną Ravel pokrywały płomienie gniewu. Jednak jej ogień troch się chciał, być może z powodu tych wymiocin, które na sobie miała. Obrażenia psychiczne, które odniosła, musiały być poważne. Tak obrzydliwy atak musiał być nie do zniesienia dla dziewczyny, która wychowała się jak księżniczka.
+
Nawet zapłakaną Ravel pokrywały płomienie gniewu. Jednak jej ogień trochę przygasł, być może z powodu tych wymiocin, które na sobie miała. Obrażenia psychiczne, które odniosła, musiały być poważne. Tak obrzydliwy atak musiał być nie do zniesienia dla dziewczyny, która wychowała się jak księżniczka.
   
 
Nawet jeśli było to ohydne, to dobrze sobie radzili z Koneko-chan i Ravel, które były od nich lepsze. Byłem pod wrażeniem, ale......
 
Nawet jeśli było to ohydne, to dobrze sobie radzili z Koneko-chan i Ravel, które były od nich lepsze. Byłem pod wrażeniem, ale......
Line 478: Line 478:
 
Widząc tragedię Gaspera, Koneko-chan i Ravel uwolniły swoje potężne aury i zamieniły salę gimnastyczną w piekielny krajobraz. Wszystko jest czarne, jak węgiel. Trudno będzie to później naprawić......
 
Widząc tragedię Gaspera, Koneko-chan i Ravel uwolniły swoje potężne aury i zamieniły salę gimnastyczną w piekielny krajobraz. Wszystko jest czarne, jak węgiel. Trudno będzie to później naprawić......
   
Trzy osoby na widowni, Kiba, Asia i Shinra-senpai i ja szybko się z tym uporaliśmy. Mimo to, obecne na ringu potwory i Pogromca Bestii, zostali bezpośrednio trafieni przez ogień oraz ataki Touki obu dziewczyn i padli.
+
Trzy osoby na widowni, Kiba, Asia i Shinra-senpai i ja szybko się z tym uporaliśmy. Mimo to, obecne na ringu potwory i Pogromca Bestii, zostali bezpośrednio trafieni przez ogień oraz ataki Touki obu dziewczyn i padli.
   
 
– Cóż, tak się dzieje, gdy robię się poważna.
 
– Cóż, tak się dzieje, gdy robię się poważna.
Line 524: Line 524:
 
– Coś ty powiedziałaaaaaaaaa!? Chcesz powiedzieć, że Śluz-Jirou i Macka-Emon zostali zabici w walce przez moc Koneko-chan i Ravel?.
 
– Coś ty powiedziałaaaaaaaaa!? Chcesz powiedzieć, że Śluz-Jirou i Macka-Emon zostali zabici w walce przez moc Koneko-chan i Ravel?.
   
Byłam tak zszokowany, że aż gałki oczne wyskoczyły mi z orbit! Czy ty mówisz poważnie? Nawet się nie spotkaliśmy, a już rozłączyła nas śmierć?
+
Byłem tak zszokowany, że aż gałki oczne wyskoczyły mi z orbit! Czy ty mówisz poważnie? Nawet się nie spotkaliśmy, a już rozłączyła nas śmierć?
   
 
To niemożliwe! Dlaczego nie mogę mieć z nimi kontaktu?
 
To niemożliwe! Dlaczego nie mogę mieć z nimi kontaktu?
   
--Chciałam spędzać cały swój czas na tym, żeby pomagali mi robić nieprzyzwoite rzeczy!
+
--Chciałem spędzać cały swój czas na tym, żeby pomagali mi robić nieprzyzwoite rzeczy!
   
 
– .....Śluz-Jirou?
 
– .....Śluz-Jirou?

Revision as of 21:20, 5 June 2022

Walczące dziewczyny

Część 1

Pewnego popołudnia.

Odpoczywałem w pokoju klubowym po drugim śniadaniu, kiedy pojawiły się nagle Koneko-chan i Ravel, z poważnymi minami.

Dziewczyny powiedziały coś do mnie.

– Ise-senpai, mamy do ciebie sprawę.

– Proszę, dołącz do naszego treningu!

Kiedy zadały to nagłe pytanie, ja...…

– Heh…..? – mogłem odpowiedzieć tylko ten sposób.

– Chciałabym, abyś poszedł z nami na nasz trening….

Moje dwie kouhai poprosiły mnie o to, kiedy Ravel zaczęła mieszkać w moim domu i przyzwyczaiła się do szkolnego życia w Akademii Kouou, po tym jak się tu przeniosła.

Tak więc w następny dzień wolny zaczęliśmy ich trening.

Dzięki zasobom finansowym Rodu Gremory, mój dom został przebudowany w wielką rezydencję z sześcioma piętrami nadziemnymi i trzema podziemnymi. To tam, w sali treningowej, zebraliśmy się ja, Koneko-chan i Ravel.

Koneko-chan i Ravel, które przebrały się w szkolne stroje gimnastyczne, były podekscytowane i uderzały pięściami w worki treningowe.

– Ten Wilkołak i Jaszczuroludź......

– Nigdy im nie wybaczę!

Obie dziewczyny dalej atakowały worki, z płonącymi z gniewu oczami.

Był powody, dla których poprosiły mnie o wspólny trening i dlaczego były tak złe.

Koneko-chan powiedziała nam, że pewnego dnia, w ramach swojej diabelskiej pracy, została wezwana przez człowieka, który rzucił jej wyzwanie do walki.

– Kto jest silniejszy, ty, czy mój przyjaciel – powiedział coś takiego.

Tym człowiekiem, ku naszemu zaskoczeniu, był pogromca bestii i kuzyn przewodniczącej Klubu Tenisa z naszej szkoły. Rany, jaki ten świat jest mały.

Kuzyn Abe-senpai chciał sprawdzić siłę potworów, których ze sobą sprowadził, likantropa (Wilkołaka) i Jaszczuroczłeka, więc przyzwał diabły, które zarządzają tym terenem, czyli nas.

Pogromca Bestii najwyraźniej usłyszał od swojej kuzynki, Abe-senpai, plotki na nasz temat. Tak się złożyło, że na jego wezwanie odpowiedziała Koneko-chan.

Najwyraźniej Koneko-chan otrzymała wiele słownych obelg w miejscu, do którego została przyzwana i wróciła do pokoju klubowego z twarzą wykrzywioną ze złości.

Potem wydarzyło się wiele rzeczy i postanowiono, że Koneko-chan oraz potwory Pogromcy Bestii stoczą bitwę.

Abe-senpai przeprosiła nas za niegrzeczne zachowanie swojego kuzyna, ale nasza Onee-sama roześmiała się tylko i powiedziała „Zapowiada się ciekawie, więc zróbmy to”.

Jak zwykle, nasza pani jest chętna wszystkim wyzwaniom.

Tak więc Koneko-chan postanowiła przyjąć wyzwanie. Była taka pełna entuzjazmu i ducha walki, że nawet ja czułem presję.

– Ten Wilkołak Pogromcy Bestii, nazwał mnie małą kicią i powiedział że śmierdzę szczynami, jak każdy kot......! Nigdy mu tego nie daruję! Rozwalę mu ten kaloryfer na brzuchu moimi pięściami! – wypowiadając te słowa władczym tonem, Koneko-chan z całej siły waliła w worek treningowy.

Zapięcie pękło, a worek przeleciał przez całe pomieszczenie i uderzył z impetem w ścianę!

Jej siła jak zawsze była na niedorzecznym poziomie! Gdybym otrzymał od niej taki cios, to natychmiast by mnie znokautowała!

– Tak! Koneko-san ma rację! Kundel i jaszczur powinni spłonąć!

Obok niej, Ravel, z ramion której wyrastały ogniste skrzydła, też atakowała worek.

Czuję jej ducha walki, ale jest nieco, a raczej znacznie mniej silny, niż u Koneko-chan. C-cóż, Ravel jest skupiona na używaniu swoich demonicznych mocy i magii. Dlatego jej bezpośrednia siła była słabsza.

Jednak mimo że była taka słodka, miała moc nieśmiertelności, więc nie będzie jej łatwo pokonać.

Pytanie brzmiało, dlaczego też trenowała?

Zapewne dlatego, gdyż…. Jest wścibska.

– To nieeleganckie – to była pierwsza rzecz, którą powiedziała Ravel gdy usłyszała całą historię od Koneko-chan.

Powiedziała też, że przyjmowanie walki, ponieważ ktoś o nią poprosił, było poniżej jej poziomu, gdyż została wychowana na prawdziwą arystokratkę, i nie musiała nawet wchodzić w takie kontakty z kimś, kto nawet nie był diabłem.

Parostwo Gremory przyjmuje jednak rzucone mu wyzwania do walki. Jednak czy z punktu widzenia Ravel jest to coś innego?

Było mi przykro z tego powodu. Przepraszam, ale w naszym parostwie są ludzie, którzy walczą z byle powodu…. W końcu służymy wysokoklasowej diablicy!

W każdym razie, gdy Ravel dowiedziała się o wszystkim, udała się do Pogromcy Bestii i powiedziała coś takiego:

– Moja koleżanka z klasy jest członkinią Rodziny Gremory. Nie ma tyle wolnego czasu, aby tracić go na walkę z tobą, a dodatkowo to nieładnie, tak bić się z innymi. Przyszłam tu jako najstarsza córka Rodu Feneks, aby prosić cię o odwołanie tego wyzwania. Zgadzasz się?

Wprawdzie nie widziałem tego osobiście, ale łatwo potrafiłem sobie wyobrazić, jak Ravel przemawiała wyniosłym tonem.

Druga drużyna odpowiedziała...

– He, nie bądź naiwna, ty śmierdząca gównem smażona kurko!

– Och, pachnie jak ptak, jak ptak. W dodatku czuć też spaleniznę.

Wilkołak i Jaszczuroczłek potraktowali ją z pogardą.

Wyraz jej twarzy był jeszcze bardziej oburzony, niż u Koneko-chan, i kiedy wróciła do domu z ogniem w oczach, powiedziała coś takiego:

– Spalenie jaszczura i kundla byłoby bardzo eleganckie......!

Tak oto Ravel doszła do porozumienia z Koneko-chan która była jej stałą partnerką do kłótni. Stworzyły drużynę i postanowiły, że będą razem walczyły z Wilkołakiem i Jaszczuroczłekiem.

– Wyzwanie zostało skierowane wobec mnie, więc nie wtykaj dzioba w nieswoje sprawy.

– Coś ty powiedziała!? Działałam w twoim najlepszym interesie, Koneko-san! W każdym razie nie zmienia to faktu, że Wilkołak i Jaszczur zostaną spaleni na popiół!

Kiedy się kłóciły, ich wzniesione pięści były potężne. Co najważniejsze jednak, jak mam im towarzyszyć w ich treningu?

– Potrenujmy więc teraz. Która pierwsza? – zapytałem

– Ja! – odparły obie naraz.

Spokojnie, dziewczyny.

Ćwicząc z nimi, nauczyłem się kilku rzeczy.

– Musisz tak zadawać ciosy, jakbyś chciał się w coś wbić!

Zasypały mnie ostre ciosy pięści w rękawicach. Czułem ich potężną siłę na ochronnej rękawicy, którą trzymałem.

Pierwsza jest Koneko-chan. Oczywiście jako Wieża, miała niesamowitą siłę i była dobra w walce wręcz oraz rzucaniu różnymi rzeczami (lub przeciwnikami). Nie wiem jak silni są Wilkołak i Jaszczuroczłek, ale Koneko-chan poradzi sobie z nimi w bezpośrednim starciu.

– Płomienie są symbolem i wizytówką mojej rodziny!

Następna była Ravel, córka Rodu Feneks i wysokoklasowa diablica. Jak można się było spodziewać, była doświadczona w używaniu demonicznych mocy. W pewnych aspektach, były one wzmacniane przez jej figurę Gońca, więc płomienie były potężne. Gdyby pokój treningowy nie był zbudowany tak solidnie, płonąłby jak pochodnia.

Ponadto, Ravel jest nieśmiertelna. Szybko leczy obrażenia. Dopóki jej dusza nie dozna obrażeń, będzie w stanie walczyć. Gdy walczyłem z Riserem, ta nieśmiertelność przysporzyła mi wielu problemów......

Ravel brała też udział w kilku profesjonalnych meczach, gdy była jeszcze w parostwie swojego brata, więc miała jakieś doświadczenie bojowe.

Cóż, z tego co słyszałem, nie walczyła jednak z nikim, a tylko przyglądała się wszystkiemu z boku...... Podobno Riser trzymał ją z daleka od wszelkich niebezpiecznych sytuacji na tyle, na ile tylko mógł.

Dobra, mam niejakie wyobrażenie o tym, do czego są zdolne. Najważniejsze pytanie brzmi, czy potrafią ze sobą współpracować, jako drużyna.

– To będzie walka dwie na dwóch, prawda? Trzeba się więc zastanowić, jak będziecie razem walczyły. Spróbujcie zaatakować mnie jednocześnie – powiedziałem, gdy tłumiłem moją moc i miałem na sobie zbroję mojego Łamacza Ładu.

Skinęły głowami i ruszyły na mnie jednocześnie.

– Stoisz mi na drodze.

– Ach, hej! To mój tekst. Mogłabyś się tak nie wpychać przede mnie!?

Koneko-chan stała przed Ravel, która rozłożyła swoje ogniste skrzydła i za wszelką cenę próbowała być z przodu.

Każda z nich starała się być jako pierwsza i zawaliły pierwszy atak.

W ogóle nie były ze sobą zsynchronizowane. Chyba nawet nie mają opracowanej strategii ataku, skoro każda z nich myśli „Najpierw ja”.

Normalnie, Koneko-chan nigdy by czegoś takiego nie zrobiła, ale ponieważ jej partnerką jest Ravel, to stara się być pierwsza. Myślę, że z samą Ravel jest podobnie.

Hmm, pewnie szybko to poprawią, jeśli im to wytknę, ale ostatecznie nie wiem, czy potrafią współdziałać jako duet......

– ............

Koneko-chan wpatrywała się we mnie, gdy przekrzywiłem głowę.

– Hmm? Coś nie tak, Koneko-chan?

– Wprawdzie poprosiłyśmy cię o pomoc, ale wydajesz się podchodzić do tego poważniej, niż zwykle......

Wprawdzie Koneko-chan była wdzięczna, ale i trochę sceptyczna.

Ach, jest ostra jak zawsze! Nie, nie to miałem na myśli!

– Czy to nie normalne? Koneko-chan i Ravel są moimi ważnymi kouhai. Czy przeciwnikiem jest Wilkołak, czy Niedźwiedziołak nie powinnyście z nimi przegrać! Zawsze chętnie wam pomogę ze wszystkich sił! – powiedziałem poważnie do Koneko-chan.

– Tego można się było spodziewać po Isseiu-sama! – powiedziała Ravel z błyskiem w oczach, kiedy usłyszała moje słowa

Wprawdzie Kenoko-chan wydawała się być w połowie przekonana, ale podejrzliwość nie zniknęła z jej twarzy.

Tak jak powiedziałem, pomogę tym dziewczynom i takie są moje prawdziwe uczucia. Mowy nie ma, abym odrzucił prośbę od moich uroczych kouhai. Mogę zapewnić, że nie będę szczędził wysiłków, aby im pomóc.

Ale Koneko-chan nie patrzy na mnie podejrzliwie bez powodu.

To przez to, że przy okazji otrzymałem, małą ofertę od Abe-senpai......

Abe-senpai trochę się bała mocy Wilkołaka i Jaszczuroludzia, którymi dowodził jej kuzyn, gdyż zapewne nie była w pełni świadoma zdolności Koneko-chan i Ravel.

– Nawet jeśli Toujou Koneko-san i Ravel Feneks-san są diablicami, to będą miały ciężką przeprawę z tymi dwoma potworami. Proszę cię, Hyoudou-kun, wesprzyj je swoimi mocami Sekiryuuteia. I wprawdzie nie będzie to brzmiało jak przeprosiny za zachowanie mojego kuzyna, ale chciałabym przedstawić ci kilka chowańców, Hyoudou-kun – powiedziała Abe-senpai.

Prawdę mówiąc to wątpię, aby Koneko-chan i Ravel nie poradziły sobie z tymi dwoma stworami. Chowańce są jednak dobrą rzeczą!

Chowańce! Nadal żadnego nie mam..... Jakimś cudem, niezależnie od tych wszystkich potężnych przeciwników, których spotkałem, pod tym względem nadal jestem nowicjuszem.....

Jednak to wspaniała okazja, abym zdobył chowańca! Już chciałem ją prosić, aby przedstawiła mi jakieś śliczne dziewczyny na chowańców, ale od razu przypomniała mi się ta małpa, będąca niby Yuki Onną oraz ten łeb ryby na nogach, będący niby syreną.

Tak, Abe-senpai ma zły gust, jeśli chodzi o dobór chowańców. Nie, przecież ma wśród nich lamię, której górna część ciała jest piękną dziewczyną, a dolna jak u węża, no i harpię, która ma skrzydła zamiast rąk. Ale te, z którymi się spotkałem, były najbardziej nieludzkimi wśród najbardziej nieludzkich gatunków, i zasługiwały, aby nazywać je potworami.

Wolałbym już dostać jakiegoś praktycznego chowańca, niż oczekiwać jakiegoś ślicznego i się rozczarować!

Dlatego postanowiłem ostrzec ją już na samym początku.

– Przedstaw mnie śluzowi, który rozpuszcza kobiece ubrania i macce, która pożera wydzieliny kobiecego ciała – powiedziałem.

Racja, chciałem tylko zastąpić moje utracone bratnie dusze, Śluza-Taro i Mackę-Maru.

Fufufu, czekajcie na mnie, Śluzie-Jirou, Macko-Emon. Już niedługo się zobaczymy! A kiedy zostaniecie już moimi chowańcami, będziecie mieli ręce pełne roboty! Stopmy ubrania kobiet i uczyńmy ich ciała śliskie za pomocą twoich macek!

– Myślisz o czymś zboczonym, prawda.....?

Koneko-chan patrzyła na mnie pogardliwym wzrokiem! Jak można się było spodziewać, jest bardzo przenikliwa w swoich osądach! Ale nie obawiaj się, Koneko-chan, nie użyję na tobie ani śluzu, ani macki! Ponieważ wtedy byś ich zabiła!

– Ha ha ha ha! W każdym razie wracajmy do ćwiczeń, Koneko-chan, Ravel! Pokonajmy razem Wilkołaka i Jaszczuroludzia! – powiedziałem, zmuszając się do zmiany postawy.

– Cóż, wiem, ale......

– Oczywiście!

Pomimo tego, co się przed chwilą stało, obie z entuzjazmem przystąpiły do treningu ze mną.

Resztę dnia spędziłem na ćwiczeniach z nimi, starając się odzyskać to, co straciłem tamtego dnia.

Część 2

Późna noc, w dniu decydującej bitwy.

Ja, Koneko-chan i Ravel, zebraliśmy się w miejscu waki, sali gimnastycznej Akademii Kuou.

Pośrodku sali ustawiono kwadratowy ring i prowadzono stąd nawet relację na żywo.

– Oooch, oto nadchodzi drużyna Piekielnej Kocicy i Dziewczyny Feniksa! Ich sekundantem jest Hyoudou Issei-kun, Czerwony Cesarski Smok! Dzisiejszą komentatorką jestem ja, Shidou Irina, znana jako As Michała-sama! Pozdrawiam!

Przez mikrofon mówiła niesamowicie podekscytowana Irina! Co ty wyprawiasz!?

– Nazywam się Xenovia, i też jestem komentatorką. Witam.

– Nazywam się Abe Kiyome i również jestem komentatorką. Mam nadzieję, że wyjaśnię wam dzisiaj, czym są chowańce.

Xenovia i Abe-senpai siedziały razem z Iriną w miejscu, przeznaczonym dla komentatorów!

Były też miejsca przeznaczone dla widzów, ale siedziało tam tylko kilka osób. Doprawdy, jak bardzo czekaliście wszyscy na walkę pomiędzy Koneko-chan i Ravel, a pozostałymi!? Mamy ring, relację na żywo i nawet miejsca dla widzów! Jesteście zbyt dobrze przygotowani!

Do tego ja jestem ich sekundantem!? Pojęcia nie miałem! Ja tylko pomagałem im ćwiczyć!

– Będę wam kibicował.

– Wyleczę was, jeśli zostaniecie ranni.

Kiba i Asia powiedzieli coś takiego z miejsc dla widzów, machając dłońmi! Jesteście tacy podekscytowani tą walką!?

– Tak przy okazji, Rias-san, Akeno-san i Rossweisse-sensei nie przybędą dzisiaj, gdyż są zajęte! – wyjaśniła Irina.

Och, więc onee-sama będą dzisiaj nieobecne.

Jednak pozostali członkowie parostwa tu są...... Hę?? Nie widziałem pewnej osoby, więc poczułem podejrzenia.

Gya-suke gdzieś zniknął. Jego koleżanki z klasy, Koneko-chan i Ravel, walczą dzisiaj, więc nie byłoby niczym dziwnym, gdyby tu dzisiaj przybył...... Przeziębił się, czy co?

Kiedy tak myślałem, lampy na suficie zgasły, a z ringu wydostały się kolorowe, krzykliwe światła oraz dym.

– Ach! Pojawili się wreszcie przeciwnicy Piekielnej Kocicy i Dziewczyny Feniksa, drużyna Doskonałych Potworów!

Po słowach Iriny, pojawił się humanoid z głową wilka i drugi, który wyglądał jak wielki jaszczur.

– He he he he! Przybyłem zmiażdżyć kicię i kurczaczka!

– Gururururururu! Zabawmy się!

Rozumiem to ten Wilkołak i Jaszczuroczłek, którzy tak wkurzyli Koneko-chan. Mają wredne miny i mówią złośliwe rzeczy!

Myślę jednak, że Jaszczuroczłek, który śmieje się „Gurururururu”, to niezwykłe zjawisko!

Za ich plecami stał szczupły człowiek o złowieszczym spojrzeniu.

– Mowy nie ma, aby moi przyjaciele zostali pokonani przez zwykłe diabły.

Ach, to musi być kuzyn Abe-senpai. Jego twarz wygląda niegodziwie, prawda.....?

Obie drużyny weszły na ring. Był taki, jak w wrestlingu. Próbują więc naśladować profesjonalne walki. Czyli pojedynek będzie miał formę zapasów.......

Sędzią w tej walce będzie nosząca okulary kobieta z dużymi piersiami, która pojawiła się na środku ringu.

– Nazywam się Shinra Tsubaki i będę sędziowała podczas tej walki. Jestem wiceprzewodniczącą Samorządu Uczniowskiego.

Wiceprzewodnicząca!? Dlaczego to ty sędziujesz!?

– Potrzebowaliśmy sędziego, ale nie mogliśmy żadnego znaleźć, więc skonsultowałem się z Samorządem Uczniowskim i Shinra-senpai przyszła nam z pomocą – powiedział przepraszająco Kiba, który siedział na widowni.

– Prośba Kiby-kun...... Nie, jeśli jest to prośba od Parostwa Gremory, z którymi się przyjaźnimy, to ja, jako wiceprzewodnicząca Samorządu Uczniowskiego, powinnam wziąć w tym udział. Pozwólcie mi więc tym się zająć.

Wyglądała fajnie z tymi błyszczącymi okularami i w ogóle, ale na pewno robiła to dlatego, gdyż Kiba ją poprosił!

C-cóż, skoro mecz został oficjalnie zaaprobowany przez Samorząd Uczniowski, to czy oznacza to, że otrzymaliśmy minimalne pozwolenie?

Po tym jak sędzia sprawdziła stan obu drużyn, rozbrzmiał gong i mecz się zaczął!

Jestem sekundantem Koneko-chan i Ravel, więc przyglądałem się wszystkiemu tuż zza ringu.

Koneko-chan i Ravel zdjęły swoje płaszcze. Koneko-chan miała na sobie swój stary, szkolny kostium kąpielowy, a Ravel uroczy strój zapaśniczy z falbankami!

Pierwsza walka miała się rozegrać pomiędzy Koneko-chan a Wilkołkiem!

– He he he he! Zaraz zobaczysz, kiciu, jak straszne potrafią być wilki!

To bardzo szablonowy tekst! Ten Wilkołak tak bardzo wczuwał się w postać czarnego charakteru, że aż było to straszne!

Koneko-chan bez wahania ruszyła prosto na niego i zadała taki cios, że aż zatrzęsło się powietrze.

Wilkołak skutecznie uniknął ataku i zwinnie przebiegł po ringu, niczym wilk. Jest naprawdę szybki. Ja bym sobie z nim poradził, ale nie sądzę aby słabszy diabeł dał mu radę.

Przez dłuższą chwilę Wilkołak biegał po ringu, aż zauważył lukę w obronie Koneko-chan i rzucił się na nią! Atak z lewej strony!

Ale Koneko-chan to dostrzegła i w porę zrobiła unik. Wymierzyła też kopniak w bok swojego przeciwnika!

– Uh-oh!

Wilkołak przetoczył się na bok i uniknął nawet tego ataku! Tak jak myślałem, jeśli chodzi o poruszanie się, to ten facet jest całkiem niezły.

– Och! Szybki jesteś, panie Wilkołaku! Uniknąłeś nawet tego ataku!

– Jeśli chodzi o wilkołaki, to szybkość jest jedną z ich broni. Słyszałam, że jeśli któreś z nich staną się diabłami poprzez otrzymanie figury Skoczka, to stają się jeszcze szybsze.

Irina i Abe-senpai powiedziały coś takiego. Rzeczywiście, z taką szybkością najbardziej pasowałaby mu figura Skoczka.

– Nadchodzę, malutka!

Gdy tylko wilkołak zrobił unik, rzucił się na Koneko-chan ze swoimi pazurami. Jednak ten atak nie miał sensu w starciu z Wieżą, która szczyciła się solidną obroną.

Jego pazury nie zostawiły nawet zadrapania na jej drobnym ciele!

– Tsk! Twarda jesteś cholerna kocico! – zaklął Wilkołak.

Wprawdzie unikał ciosów swojej przeciwniczki, ale wydawał się być wkurzony, że jego ataki nie odniosły żadnego skutku.

– Ach! Obrona Koneko-chan przekracza znacznie siłę ataku Wilkołaka!

– Hmm, jej zdolności defensywne są ogromne. Wyrobiła je sobie podczas wszystkich naszych walk z silnymi wrogami. Jednak przeciwnicy nadal ją lekceważą i uważają za słabą.

Wyjaśniły Irina i Xenovia.

Gdyby któryś z ciosów Koneko-chan trafił, to wtedy zwycięży. Przeciwnik nadal może mieć jakiegoś asa w rękawie, ale najwyraźniej nie posiada niczego, co mogłoby przełamać jej zdolności obronne.

Jeśli Koneko-chan będzie go dalej zmuszała do ucieczki i uników, to w końcu jego wytrzymałość się wyczerpie i przegra! Musi tylko wymierzyć celny cios, kiedy Wilkołak nie będzie się już w stanie ruszać! Wiedziałem, że to nie jest przeciwnik na jej miarę!

Koneko-chan także wydawała się być tego świadoma i wywierała presję na przeciwniku, nie poruszając się zbytnio sama i stopniowo zbliżając się do niego coraz bardziej.

Jeśli dalej tak będzie, to zwycięży!

Tak w każdym razie myślałem, ale przeciwnik, Pogromca Bestii, też to dostrzegł.

– Machida-san! Powinieneś się zmienić z Ikushimą-san! Jeśli dalej tak będziesz walczył, to przegrasz! – krzyknął do Wilkołaka.

Nazwał go Machida-san!? Więc Wilkołak nazywa się..... Machida-san!? A Jaszczuroczłek...... To Ikushima-san!?

Chowańce których spotkałem wcześniej, też miały japońskie imiona! Czy cały świat chowańców nie jest zbyt japoński!?

– Gururururu! Nie musimy robić takich podstępnych rzeczy, jak zamiana miejsc. Wystarczy że obaj zaatakujemy ją jednocześnie! – powiedział Jaszczuroczłek, który stał na krawędzi ringu, po czym wskoczył na niego!

Och, to oszustwo! Dołączył do walki, mimo że my nie przeprowadziliśmy zmiany!

– Tsk! Nic nie można poradzić! To lepsze, niż zostać pokonanym!

Wilkołak Machida zaakceptowała plan Jasczuroczłeka Ikushimy i razem zaatakowali Koneko-chan!

– Nie pozwolę na to!

Ravel dołączyła do walki z szeroko rozpostartymi, ognistymi skrzydłami! Stanęła u boku Koneko-chan i razem zaatakowały Wilkołaka oraz Jaszczuroczłeka!

– Ognisty ptak i Fenghuang[1]! I płomienie naszego domu, które są podziwiane za bycie nieśmiertelnym feniksem! Niech cię ten ogień strawi i zgiń! – ciało Ravel okryło się płomieniami, kiedy krzyczała takie same słowa, co Riser!

– Nie pozwolę ci na to!

Brzuch Jaszczuroczłeka Ikushimy napęczniał do niesamowitych rozmiarów, po czym coś wypluł!

To coś wylądowało widowiskowo na twarzy Ravel!

– N-nieeeeeeeeeeee, co to my być! To coś jest lepkie!

Na twarzy Ravel wylądowała lepka, żelo-podobna substancja! Z tego powodu, chwilowo straciła wolę do walki, a zabójcze płomienie, które jeszcze chwilę temu okrywały jej ciało, zniknęły!

– Gurururururu! Masz luki w obronie!

Jaszczuroczłek wymierzył silny kopniak w brzuch Ravel, która nadal walczyła z pokrywającym ją żelem. Jednak płomienie natychmiast pokryły to miejsce i jej rana została zaleczona, jakby nic się nie stało!

– T-to za mało, aby mnie pokonać! J-jednak ta lepka rzecz….!

Jako można się było spodziewać po kimś z Rodu Feneks, szybko zdrowieją z ran. Jednak z punktu widzenia Ravel, ta plwocina z wcześniej była obrzydliwa.

Niewykluczone, że być może taki był ich plan i w ten sposób chcieli psychicznie zrujnować Ravel oraz wyeliminować ją z dalszej walki..... Teraz mnie to niepokoi.

– Nie będę tolerowała żadnego nieporządku! – sędzia, Shinra-senpai, nie mogła tego znieść i próbowała ich powstrzymać, ale…..

– Zamknij się, okularnico!

– Ikushima! Użyjmy tej techniki!

– Gururururururu! Dobrze!

Oba potwory dały sobie znak i zebrały się w jednym miejscu!

Wilkołak, Machida, chwycił Jaszczuroczłeka, Ikushimę, za nogi i zaczął nim wymachiwać!

– Proszę, oto nasz specjalny atak!

– Bombardowanie Plwociną, Gugueeeeeeeeeee!

Wilkołak wymachiwał Jaszczuroczłekiem, który otworzył paszczę i pluł swoim żelem gdzie tylko popadło!

Byłem cały pokryty jego śliną...... A może raczej tą żelowatą substancją, przypominającą wymiociny!

– Fuj! To obrzydliwe. Nie, to fantastyczna technika! Proszę, Xenoviu, Abe-san, parasolka.

– Um, dziękuję. Tak jak się spodziewałam, nie podoba mi się to.

– Nie był to najpiękniejszy atak.…

Reakcja komentatorek była okropna! Te wymiociny śmierdzą rybą i są strasznie lepkie!

Kiba i Asia uniknęli tych nieprzyjemności, dzięki szybkiej reakcji tego pierwszego.

– Doprawdy, to najgorszy mecz......

Wyraz twarzy Koneko-chan był ponury, kiedy usuwała wymiociny ze swojego ciała. Wydobywała się z niej aura, która okazał się być Touki!

– Fuuuuuuj, nie daruję ci tego!

Nawet zapłakaną Ravel pokrywały płomienie gniewu. Jednak jej ogień trochę przygasł, być może z powodu tych wymiocin, które na sobie miała. Obrażenia psychiczne, które odniosła, musiały być poważne. Tak obrzydliwy atak musiał być nie do zniesienia dla dziewczyny, która wychowała się jak księżniczka.

Nawet jeśli było to ohydne, to dobrze sobie radzili z Koneko-chan i Ravel, które były od nich lepsze. Byłem pod wrażeniem, ale......

– Nie mogę już więcej wymiotować..... Kręci mi się też w głowie..... Niedobrze......

Jaszczuroczłek przewracał swoimi oczami jak szalony i chwiał się, jakby miał zaraz runąć! Rozumiem. Miał rany na całym ciele, ponieważ ciągle wymiotował, a jego partner nim kręcił!

Pod wieloma względami był to obrzydliwy atak, ale teraz wszystko do niego wróciło!

Jeszcze chwilę i będzie po nim! Tak w każdym razie myślałem, ale Pogromca Bestii uśmiechnął się odważnie.

– Kukuku. Myślę, że czas skorzystać z tajnej broni – powiedział i pstryknął palcami.

Z cienia wyłonił się ubrany na czarno pomocnik sceniczny, który postawił coś na środku ringu. To było kartonowe pudło.

Ja, Koneko-chan i Ravel przyglądaliśmy się mu podejrzliwie, ale jakoś wiedzieliśmy, kto jest w środku. A to dlatego, gdyż nie było go dzisiaj z nami.

Koneko-chan odważnie otworzyła pudło i wtedy…..

– N-nie mogę już więcej jeść czosnku ochhhh......

W środku był Gasper, owinięty w dużą ilość czosnku!

Na twarzy mężczyzny pojawił się obrzydliwy uśmiech.

– Fufufufu, zaprosiłem tego wampirka, który jest waszym przyjacielem. Słyszałem interesujące rzeczy o tym, że pokonał swoją słabość do czosnku, więc kazałem mu zmierzyć się z tym wyzwaniem. Jako poskramiacz bestii, uznałem te dane za interesujące.

Co za drań!!! Złapał Gya-suke i zrobił mu coś takiego! M-masz za dużo wolnego czasu, prawda!? Karmili Gya-suke czosnkiem, aby sprawdzić ile może go zjeść! Wprawdzie brzydził się nim, ale nauczył się go do pewnego stopnia jeść, ale jestem pewien, że nie może go pochłonąć za dużo.

Wilkołak, Machida, roześmiał się, gdy zobaczył wciśniętego do pudła Gaspera.

– Gwahahahaha! Nienawidzę wampirów! Zasłużyłeś na to! Chociaż czosnku też nie cierpię!

Wilkołak zadzierał nosa, podczas gdy Jaszczuroczłek upadł obok niego na ziemię!

– ......Gu.....rurururu......

Hej, hej, hej, twój partner najwyraźniej osiągnął swój limit!

Jednak Wilkołak zdawał się o to nie dbać i dalej mówił:

– Racja! Taki los spotyka tych, którzy stają nam na drodze! Ha ha ha ha ha! Spójrzcie, ten przesiąknięty czosnkiem wampir jest w kompletnej rozpaczy! Bójcie się! Pokonamy Nekomatę i Feniksa!

Ten drań jest szalony!

Jestem pewien, że chciał wzbudzić strach i rozpacz w Koneko-chan i Ravel, robiąc straszne rzeczy ich przyjacielowi. To co zrobił, to nic wielkiego, ale bez wątpienia wystarczy, aby je rozdrażnić. Jednak moje kouhai... Zamiast czuć strach i rozpacz, trzęsły się całe z wściekłości!

– Jak śmiałeś zrobić coś takiego mojemu drogiemu przyjacielowi.… – powiedziała Koneko-chan, trzymając pokrytego czosnkiem Gaspera i patrząc morderczym wzrokiem na Wilkołaka oraz Pogromcę Bestii.

– Dopiero co przeniosłam się do tej szkoły i Gasper-san był pierwszą osobą w klasie, która się do mnie odezwała. Spalę was na popiół!

Ravel rozłożyła swoje skrzydła, które były bardziej ogniste, niż zazwyczaj i wpatrywała się w swoich przeciwników bojowym wzrokiem!

– He he he he! Niezła presja! Dzięki temu będę bardziej poważ….

Wilkołak, który z radością przygotowywał się do walki, nagle zamilkł.

Było jasne, dlaczego. Aura i szalejący ogień, który emanowały z ciała Ravel, pochłonęły ring. Koneko-chan także emanowała z całego ciała oślepiającą aurą i trzymała uniesione ręce!

– Pokonam cię! – w chwili, w której okrzyki Koneko-chan i Ravel nałożyły się na siebie, sala gimnastyczna wypełniła się płomieniami i Touki.

– Zwycięża drużyna Piekielnej Kocicy i Feniksa! – wraz z okrzykiem Iriny, dźwięk gongu zasygnalizował koniec walki.

Widząc tragedię Gaspera, Koneko-chan i Ravel uwolniły swoje potężne aury i zamieniły salę gimnastyczną w piekielny krajobraz. Wszystko jest czarne, jak węgiel. Trudno będzie to później naprawić......

Trzy osoby na widowni, Kiba, Asia i Shinra-senpai i ja szybko się z tym uporaliśmy. Mimo to, obecne na ringu potwory i Pogromca Bestii, zostali bezpośrednio trafieni przez ogień oraz ataki Touki obu dziewczyn i padli.

– Cóż, tak się dzieje, gdy robię się poważna.

– To było jasne, że tak to się wszystko skończy......

Ravel i Koneko-chan są dumnymi zwyciężczyniami i po cichu ściskały sobie dłonie w geście triumfu.

Tak, zdecydowanie są dobrym duetem! To nie był tylko oczywisty wynik, ale raczej z góry przesądzony. W końcu mają dość wysokie notowania.

Ale to była ekscytująca walka. Widok tych dwóch walczących razem dziewczyn, jest bardzo cenny.

– Gya-kun, pomściłam cię. Spoczywaj w pokoju......

– Śmierć Gaspera-san nie poszła na marne!

Spojrzały na karton, z łzami w oczach.

– ...... Ja żyję......

Usłyszałem taki głos dochodzący z kartonu....... Ale cóż, nieważne.

– No dobra, teraz, kiedy skończyliście ze swoimi psotami, możemy wracać do domu. Zobaczyłeś już trochę rzeczywistości, prawda? Nie można bezmyślnie wdawać się w bójkę z diabłami. Poza tym za mało jeszcze umiesz i wiesz, aby w pełni wykorzystać moc swoich chowańców.

– T-tak...…

Abe-senpai ostro upomniała swojego spalonego kuzyna.

Ach, właśnie! To, o czym rozmawialiśmy!

Szybko podszedłem do Abe-senpai i szepnąłem jej do ucha:

– Senpai! To, o czym rozmawialiśmy! Pamiętasz, prawda?

Kiedy ją o to zapytałem, zaczęła grzebać w kieszeni, jakby właśnie sobie przypomniała: „Ach, to”. Następnie wyjęła z niej dwa szklane pudełka.

– Wewnątrz nich znajdują się śluz i macki...... Co…..?

Szklana pudełka były pęknięte, a ich zawartość...... Spalona na popiół! Chwileczkę, to jest......!

– Wygląda na to, że wcześniejszy atak spowodował pęknięcie pojemników, a znajdujące się w nich chowańce spłonęły Mogłam je ochronić, ale...... Wygląda na to, że byłam nieostrożna.

C-c-c-co......

– Coś ty powiedziałaaaaaaaaa!? Chcesz powiedzieć, że Śluz-Jirou i Macka-Emon zostali zabici w walce przez moc Koneko-chan i Ravel?.

Byłem tak zszokowany, że aż gałki oczne wyskoczyły mi z orbit! Czy ty mówisz poważnie? Nawet się nie spotkaliśmy, a już rozłączyła nas śmierć?

To niemożliwe! Dlaczego nie mogę mieć z nimi kontaktu?

--Chciałem spędzać cały swój czas na tym, żeby pomagali mi robić nieprzyzwoite rzeczy!

– .....Śluz-Jirou?

– ......Macka-Emon......?

Dreszcze...... Poczułem niewypowiedziany nacisk za plecami.....

Gdy z przerażeniem obejrzałem się za siebie, zobaczyłam przerażająco wyglądające Koneko-chan i Ravel!

– Senpai, o co ci chodzi? Dlaczego rozmawiasz z Abe-senpai o chowańcach? To są zwłoki jakichś zboczonych kreatur, prawda?

– Zboczone chowańce......? ......Issei-sama? Czy to możliwe, że powodem, dla którego pomogłeś nam w treningu, było to, że......

Odsunąłem się od nich, gdy podkradały się do mnie, mówiąc o swoich domysłach!

– To jest, widzicie, dziewczyny! Nie! Naprawdę nie miałam złych zamiarów, kiedy poszedłem na wasz trening......!

Już mnie to nie obchodzi!

Tego dnia uświadomiłam sobie, że są zgranym duetem.

Cholera! Następnym razem dostanę Śluza-Saburou i Mackę-Nosuke!


Odnośniki tłumacza

  1. Chiński Feniks.


Cofnij do rozdziału czwartego Powróć do strony głównej Przejdź do rozdziału szóstego