High School DxD - Tom 3 rozdzial 1
Żywot 1: Rozgrzej się, Klubie Okultystyczny!
[BANG!]
Tępo brzmiący odgłos metalu, rozniósł się po niebieskim niebie.
„W porządku, mam ją!”
Bezzwłocznie złapałem lecącą wysoko piłkę bejsbolową w moją rękawicę.
„Świetny chwyt, Ise!”
Buchou Uśmiechnęła się do mnie i podniosła kciuk w górę. My, Klub Okultystyczny, trenujemy właśnie grę w baseball, na nie porośniętym trawą podwórku, które znajduje się na tyłach starego budynku szkoły. Nie, to nie jest diabelska praca.
„Za tydzień w Akademii Kyou rozegra się „Turniej piłki”. To bitwa pomiędzy klubami, której nie możemy przegrać.”
Powiedziała Buchou stanowczym głosem. Tak, jedno z największych szkolnych wydarzeń, jakim był „Turniej piłki”, zbliżało się coraz bardziej. Ogólnie rzecz biorąc, było to zdarzenie, gdy graliśmy w sporty związane z piłką, takie jak koszykówka, piłka nożna, baseball i tenis. Mecze rozgrywały się pomiędzy klasami, płciami oraz oczywiście szkolnymi klubami. Niezależnie od tego, czy było się członkiem jakieś klubu sportowego, czy nie było to obowiązkowe; naturalnie dotyczyło to tez Klubu Okultystycznego. Obecnie wszystkie kluby grały, gdyż ogłoszono dzień wolny. Jeśli kluby różniły się od siebie liczbą członków, ogłaszano, ze względów fair play, minimalną liczbę graczy. Zgodnie z zarządzeniem rady uczniowskiej, niektóre dyscypliny mogą wymagać większej ilości graczy. Musimy się więc upewnić, że mamy rezerwy. Konkluzja jest taka, że ćwiczymy te sporty, które mogą zostać wybrane. Dzisiaj jest to baseball. Jak każdego wieczora, niebo okryły ciemności. Dotychczas jak zwykle spędzaliśmy czas rozmawiając w pokoju klubowym. Niedawno przebraliśmy się w stroje do w-fu i zaczęliśmy trenować sport. Cóż, nie nienawidzę poruszania się dla zabawy, gdy do tego dojdzie jeszcze mój poranny trening, to moja wytrzymałość jest już na cały dzień zniwelowana. Trening z rana, lekcje w szkole, trenowanie sportów, a w nocy moja praca diabła... Prawdę mówiąc, nie zdziwiłbym się, gdybym umarł.... Bycie diabłem to jedyna przyczyna mojego długotrwałego przeżycia....
„Odbijanie pułki idzie nam nieźle. Jeśli to będzie baseball, to Koneko będzie naszym czwartym pałkarzem.”
„...Przyjęłam.”
To chyba oczywiste, że taka nadludzko silna dziewczyna będzie pałkarzem, nie ma co do tego żadnych skarg. Nawet gdybyśmy nad tym głosowali, Koneko-chan i tak by wygrała.
„Teraz poćwiczymy łapanie piłki! Załóżcie wszyscy rękawice i rozbiegnijcie się!”
Buchou była w świetnym humorze. Pełna energii i wesoła, niemal gorąca jak ogień.
„Ufufufu. Buchou lubi tego typu rzeczy.”
Powiedziała Akeno-san z chichotem.
„Myślę że rozumiem. Moja “Onee-sama” nienawidzi przegrywać.”
„Zgadza się. Oczywiście nie ma możliwości żebyśmy przegrali. Chyba ze popełnimy błąd.”
Zgodziłem się. Jako diabły jesteśmy zasadniczo silniejsi od ludzi, więc w dniu sportu będziemy się musieli powstrzymywać. Oczywiście nie będziemy brać udziału w trudnych dyscyplinach. Z drugiej strony, musieliśmy się nauczyć zasad i cech gry w baseball. Jaki jednak jest powód, dla którego Buchou uczy nas praktyki.
„Jeśli twój mózg wie wszystko, to ciało też musi.”
Powiedziała Buchou. Cóż za silny duch. Oto teoria I praktyka w wykonaniu Buchou. Bez względu na nasze lepsze zdolności fizyczne, nigdy nie wiadomo co może się stać.
„Asia! Leci do ciebie!”
[KLANG!]
Buchou posłała piłkę w kierunku Asia.
„Haaan! Aaau-aaau-aaau... Aach!”
Piłka przeleciała przez nogi Asi. Trzeba powiedzieć, że sportowe zdolności Asi nie są zadowalające. Czasami nawet potyka się bez powodu.
„Asia! Jeśli nie uda ci się złapać piłki, przynieś ją!”
„T-tak!”
Po incydencie z Raiserem, Buchou zaczęła okazywać dużo troski w sprawie rozgrywek. Bardzo ubolewała nad tym, że przegrała wtedy z Raiserem.. W każdym razie oczywiste jest, że byliśmy wówczas w niekorzystnej sytuacji. Faktem jest, że przez naszą porażkę ucierpiała duma Buchou... Powiedziała przecież, ze chce wygrać... Gdybym tylko nie był taki bezużyteczny...
“Jesteś następny Yuuto! Leci!”
[KLANG!]
Buchou odbiła piłkę w kierunku Kiby. Dla Kiby powinna to być bułka z masłem, jest w końcu najszybszym biegaczem w grupie. Może zrobić wszystko bez trudu. –Tak właśnie myślałem...
„...”
[PLASK!]
„Kiba stał w miejscu jak ostatni idiota i oberwał piłką. Hej hej hej!”
„Kiba! Weź się w garść!”
Krzyknąłem na Kibę. Wtedy spojrzał na mnie z zakłopotaną twarzą!
„...Aach, przepraszam. Zamyśliłem się.”
Kiba podniósł piłkę i rzucił w stronę Buchou. Złapała ją z westchnieniem.
„Coś nie tak, Yuuto? Ostatnio zachowujesz się dziwnie. To do ciebie nie podobne.”
„Przepraszam”
Kiba szczerze przeprosił. Buchou miała rację. Ten gość ostatnimi czasy myśli o czymś poważnym. Nawet podczas dyskusji w Klubie Okultystycznym, nie brał w nich udziału i sprawiał wrażenie nieobecnego. Słyszałem nawet, że w jego klasie, „Zamyślony książe”, stał się gorącym tematem do rozmów. Wszystkie dziewczyny były zmartwione i podekscytowane jego wyrazem twarzy. Obyś zdechł przystojniaczku! – Tak zawsze o nim myślałem... ale nawet ja myślałem, że ostatnimi czasy zachowuje się dziwnie. Ten gość zawsze chodził uśmiechnięty, więc było to raczej nieoczekiwane.... Jeśli z moją intuicją było wszystko w porządku, to zaczął się tak zachowywać w dniu, gdy w moim domu odbyło się „spotkanie” klubowe. Czy to z powodu zdjęcia? Podczas starcia z Raiserem , mówił do wrogiego „Rycerza” nienawistnym głosem. Kiba jest najwidoczniej taki z powodu „Świętego Miecza”. Ale teraz jest tak; że musimy ciężko trenować z powodu tego „Turnieju piłki”.
„Hmmm....”
Och, Buchou wyjęła podręcznik do baseballa. Buchou ma tendencję do czytania, kiedy rozgrywka się zbliża. Naprawdę potrafi być molem książkowym. W domu czyta trochę bardziej skomplikowane teksty.
„Ara ara. Tak przy okazji, wiedziałeś o tym Ise?”
Zapytała Akeno-san.
„O czym?”
„Niedawno Buchou zaczęła czytać podręcznik miłosny.”
„...Podręcznik miłosny?!?!?!”
Ja-Jestem w szoku ... Buchou czyta książki o miłości ... Czy to znaczy, że znalazła kogoś, kto lubi ...? Moja Buchou ... dotykana przez innego mężczyznę ... Niiiiiiiiiiiie! Nie chcę o tym myśleć! Kiedy w stanie szoku nakryłem głowę rękoma, Akeno-san zaczął się śmiać.
„Ufufufu. Ise-kun, nie musisz się tym martwić. Wszystko będzie w porządku. To niemożliwe dla Buchou mieć kochanka, podczas gdy ciebie nie ma w pobliżu."
„J-jesteś pewna? Wierzę ci. Jeśli Buchou miałaby mieć chłopaka, to bym umarł...”
„Jeśli Buchou byłaby na twoim miejscu, byłaby wstrząśnięta. Ufufufu, to jej pierwszy raz. Będziesz miał kłopoty, Ise-kun.”
„?”
Chociaż nie rozumiem co Akeno próbuje mi powiedzieć, to nie jest to problemem tak długo, jak Buchou nie zakocha się w innym mężczyźnie.
„Dobrze, kontynuujemy.”
Buchou zamachnęła się kijem, a trening znów się rozpoczął.
Czas Lunchu, następnego dnia.
Turniej zbliżał się wielkimi krokami. Dzisiaj będziemy pewnie trenować mocniej niż dotychczas. Poinformowano na, żebyśmy po lunchu przyszli do pokoju klubowego. Będzie to pewnie nasze ostatnie zebranie. Buchou jest najwyraźniej poważna.
„Dzisiaj tę idziesz do pokoju klubowego?” Zapytał Matsuda jedząc swój chleb curry.
„Tak, trenujemy do turnieju.”
„Ha... Klub Okultystyczny ćwiczy granie w piłkę. Ale... wszyscy w twoim klubie są wysportowani, racja?”
„Tak.”
Jesteśmy w końcu diabłami. W porównaniu do ludzi jesteśmy silni. „Ise, powinieneś być ostrożny. Mnóstwo złych plotek krąży o tobie.” Powiedział nagle Motohama, poprawiając okulary.
„O czym ty mówisz?”
„Dzika bestia Ise, zabawia się ze wszystkimi ślicznotkami dookoła. Dostał już w swoje łapy Rias-senpai i Himejime-senpai. Zmusza je, wbrew ich woli, do paskudnych, seksualnych praktyk. ‘Fufufu. Dostojna ojou-sama robi dla mnie taki zbereźny wyraz twarzy. Ty świnio!’ Poniewierasz je słowami i przemocą.
„HEEEEJJJ!!! CO TO DO KURWY MA ZNACZYĆ?!?!””
Przez te plotki krzyknąłem. Oczywiście! Co to do diabła ma być?!
„Jest ich więcej. Ofiarą brudnych kłów bestii padła nawet szkolna maskotka o ciałku lolitki, Koneko-chan. Została namówiona na gwałtowne stosunki seksualne, które doprowadzą do uszkodzenia jej ciała. Urządza sobie ucztę z jej niedorosłego ciałka. ‘Senpai... proszę, przestań...’ Ale jej słowa są daremne wobec bestii. Następnie jego żądza seksu dotarła do anioła, który przeniósł się do naszej szkoły; rzucił się na Asię już pierwszego dnia. ‘Nauczę cię wszystkiego o japońskiej kulturze, na moich pozaszkolnych lekcjach.’ Przez niego anioł stoczył się na samo dno... Zabrałeś ją do swojego domu. Jej nigdy niekończące się piekło ma miejsce w twoim małym pokoju. Polowanie Ise sadysty na piękne dziewczyny nigdy się nie skończy. ... Właśnie coś takiego mówią,”
„... Poważnie? Więc wszyscy mnie tak widzą?”
Omiotłem spojrzeniem klasę. Mogłem się mylić, ale czułe się, jakby wszyscy we mnie widzieli żądne łupu zwierzę... Uuu! To tylko moja wyobraźnia! To tylko moja wyobraźnia! Cholera! Kto do diabła rozpuszcza te wszystkie plotki?!
„My je rozpuszczamy.”
„Tak.”
Matsuda i Motohama wyznali mi to bez żadnych wyrzutów sumienia. To brzmi jak kłamstwo, racja? Ci goście są moimi przyjaciółmi!
[PAC!] [ŁUP!]
Przyłożyłem obydwu bez słowa! Oczywiście! Ale mają nasrane w głowach!
„To bolało, ty sadysto!”
„Tak. Nie próbuj niczego z nami, ty bestio.”
„Nie pieprzcie mi tutaj! Rozpuszczacie plotki o mnie!? Naprawdę chcecie zginąć?!”
„Hm... Oszaleliśmy z zazdrości, że my nie możemy robić takich rzeczy.”
„Ha ha ha! Nasze głowy są już wypieprzone ponad wszystko!”
„Okażcie choć trochę skruchy! Co wy próbujecie zrobić z moim szkolnym życiem?!”
„Tak przy okazji, są też plotki, że ty i Kiba jesteście parą gejów.”
„Łupem żądnej seksu bestii padł również szkolny książę. Dobrze to rozgłosimy!”
„Między niektórymi dziewczynami, jest to bardzo popularne.”
„Kyaaa! Ale kto w tym związku się schyla, a kto penetruje?”
„Zdechnij! Naprawdę zdechnij!”
Najgorsi z możliwych przyjaciół! Cholera! Gdyby nie to, że znam ich od tak dawna, to wybiłbym z nich te bzdury! Doprawdy, ci goście są tacy, że! Hah...
Po przyjemnie spędzonym lunchu z moimi kumplami, muszę iść do pokoju klubowego. Zostawiłem moje puste pudełko po lunchu w torbie. Gdzie jest Asia? Och, je lunch z jakąś dziewczyną w rogu. Cieszę się, że jakoś się zaaklimatyzowała. Mówiła mi, że znalazła przyjaciółkę.
„Matsuda, Motohama, wybaczcie, ale muszę iść do pokoju klubowego.”
„Och, ciężko trenujesz, to dobrze dla ciebie.”
„Tak poświęcasz się sportowi?”
„Nic na to nie poradzę, to polecenie Buchou. A ponieważ tyle trenuje, to na pewno wygram.”
„Jesteś pełen energii. Do niedawna w taki stan wprawiało cię tylko porno.”
„Naprawdę się zmieniłeś. Zjadłeś coś złego? Czy twoje życie naprawdę tak się zmieniło po tym, jak zobaczyłeś prawdziwe cycki?”
„Nieważne ile razy bym je widział, to zawsze jest to coś niesamowitego.”
„Zdychaj!”
„Zgiń!”
Hmph! Nienawidźcie mnie ile chcecie. Kiedy wy będziecie wymyślać jakieś bzdury na mnie, to ja w tym czasie będę oglądał cycusie Buchou! Ale... czy naprawdę tak się zmieniłem? Naprawdę? Cóż... Zmieniłem się w diabła.
„Hej, Asia. Skończyłaś lunch?”
„Asia, twój chłopak cię woła.”
Siedząca obok Asi okularnica, Kiryuu Aika, powiedziała to z zboczonym wyrazem twarzy.
„Ch-ch-ch-chłopak!?!”
Nigdy wcześniej nie widziałem jej tak speszonej. Cóż, każda dziewczyna byłaby speszona, gdyby ktoś uznaj jej bliskiego przyjaciela, za jej „chłopaka”.
„Co? Pomyliłam się? Ale wasza dwójka zawsze trzyma się razem, więc myślałam, ze chodzicie ze sobą.”
„T-t-t-to... Au..!”
Twarz Asi zaczęła pokrywać się szkarłatem. Jeśli mówisz coś takiego w klasie, to wszyscy zaczną się na ciebie gapić... Zawstydziłem się!
„Hmmm. A więc to tak? Wyglądacie jak para. Zawsze trzymacie się razem i dobrze się ze sobą dogadujecie, zupełnie jakbyście byli połączeni. Mieszkacie razem, za pozwoleniem twoich rodziców, prawda? Młody chłopak i dziewczyna pod jednym dachem. To... Mufufufu. Tak przy okazji, to ja jej opowiedziałam o ‘wspólnej kąpieli’! Więc jak?! Podobało ci się?”
„To byłaś ty! Co masz na myśli mówiąc ‘połączeni’?! Nie mów tak, jakbyśmy byli jakimiś robotami, które można połączyć! To niegrzeczne! Cóż.. Chcę robić tego typu rzeczy, ale nie mogę ich robić Asi!”
Racja! Jestem tym, który ma chronić Asię! Więc nie mogę robić czegoś takiego!
„Hmm. To dziwne. Asi l...”
Asia zakryła obiema dłońmi usta Kiryuu.
„Aaaach! Proszę, przestań Kiryuu-san!”
Asia...? Nigdy wcześniej nie widziałem u niej aż tak czerwonej twarzy... Jej oczy stały sie wodniste. Czyżby Kiryuu znała jakiś sekret, którego Asia nie chce mi ujawnić? Hmmmm... pewnie to jakieś babskie sprawy, trudna do zrozumienia dla mnie.
„W każdym razie, Asia. Musimy iść do pokoju klubowego.”
„Racja.”
Asia uspokoiła się. Cóż, rozmowy na takie tematy są dla niej zbyt stymulujące, zwłaszcza jeśli rozważyć to, gdzie dorastała. Nawet ja byłbym zawstydzony tym, gdybym powiedział, że Asia jest moją dziewczyną... Ale, gdyby Asia była moją dziewczyną, wtedy prowadziłbym szczęśliwe życie. W każdym razie teraz, mam silne uczucie, że muszę strzec Asi. Nie potrafię już sobie wyobrazić życia bez niej. Jej uśmiech stał się jego częścią. Rozmyślając nad moim szczęśliwym życiem, zbliżaliśmy się do pokoju klubowego.
Kiedy dotarliśmy do pokoju klubowego, wszyscy już tam byli... Było też ktoś, kto nie był członkiem klubu.
„...!” Byłem zszokowany na widok osoby, która siedziała na kanapie.
„Seito-kaichou[1]...”
Zgadza się; na kanapie siedziała przewodnicząca naszego samorządu uczniowskiego. Przewodnicząca była piękna i szczupła. Rozsiewała wokół siebie atmosferę surowości i chłodu. Mimo swojej urody, wcale nie wyglądała na Japonkę. Nazywała się Shitori Souna i była uczennicą trzeciego roku. Była na trzecim miejscu w szkole, pod względem popularności. Oczywiście Rias-buchou i Akeno-san zajmowały kolejno pierwsze i drugie miejsce. Dodatkowo jej straszna atmosfera sprawiała, że ludzie trzymali się od niej na dystans. Samą atmosferę tworzyły zaś jej surowe oczy oraz wspaniały wygląd. Była bardziej popularna wśród dziewczyn, niż wśród chłopaków, możliwe, że pod tym względem przewyższała nawet Rias-Buchou i Akeno-san.
Rozejrzałem się ostrożnie. Był z nią jeden chłopak z samorządu.
„Och więc nie mówiłaś o nas Hyoudou, Rias-senpai? Dziwne że nie zauważył, że też jesteśmy diabłami.”
Czy to nie jest chłopak, który niedawno dołączył do samorządu jako jej sekretarz?
Przewodnicząca odpowiedziała mu cichym głosem,
„Saji, nie można nic na to poradzić, ponieważ normalnie nie powinniśmy się ze sobą kontaktować. W dodatku Hyoudou-kun też jest diabłem od niedawna, więc jeszcze nie reaguje tak, jak powinien.”
C-co!? Z tego co mówi, wynikałoby, że członkowie samorządu też są...? Poza Klubem Okultystycznym, są tu jeszcze jakieś diabły!? Akeno-san zaraz udzieliła mi odpowiedzi,
„Przewodnicząca, Shitori Souna-sama, naprawdę nazywa się Sona Sitri. Jest wysokoklasowym diabłem i dziedzicem Domu Sitri.”
W-wysokoklasowym diabłem!? Dom Sitri!? Nie byłem pewien czym jest, ale na pewno równie ważny, jak dom Buchou oraz Feneksa! Co... Zaniemówiłem. To, że w szkole są inne diabły oprócz nas, było dla mnie szokiem!
Akeno-san wyjaśniała dalej,
„Dom Sitri jest jednym z 72 filarów, który przetrwał wojnę, tak jak Dom Gremory oraz Feneks. Szkołę kontroluje Dom Gremory, ale podczas dnia rządzi nim samorząd uczniowski... czyli Dom Sitri. Pory sprawowania kontroli nad szkołą są więc podzielone na noc i dzień.”
Więc to tak... W takim razie członkowie rady uczniowskiej też są...
Sekretarz rady zaczął mówić,
„Wy możecie cieszyć się spokojnym, szkolnym życiem, ponieważ Przewodnicząca i pozostali słudzy Domu Sitri ciężko pracują w ciągu dnia. Nie boli pamiętać o tym, wiecie? Przy okazji, nazywam się Saji Genshirou. Uczeń drugiego roku i ‘Pionek’ Przewodniczącej.”
„Och, jesteśmy na tym samym roku i obydwaj jesteśmy ‘Pionkami’.”
Co za niespodziewane spotkanie! Byłem szczęśliwy, że spotkałem innego ‘Pionka’, który jest na tym samym roku co ja! Sekretarz zareagował trochę konfliktowo i westchnął.
„Właśnie... Poważnie uraziłeś moją dumę. Ty... jeden z tria zboczeńców jest ‘Pionkiem’, tak jak ja...”
„Coś ty powiedział?!”
Co za drań! Kiedy myślałem, że jakoś się dogadamy!
„Och? Chcesz może wyjść? Nawet jeśli tak wyglądam, jestem ‘Pionkiem’ na który zużyto aż cztery figury. Może i jestem diabłem od niedawna, ale nie przegram z kimś takim jak ty, Hyoudou.”
Saji prowokował mnie, ale przewodnicząca spojrzała na niego ostrym wzrokiem.
„Saji, natychmiast przestań.”
„Ale Przewodnicząco!”
„Powód dla którego tu przyszliśmy jest taki, że chciałam przedstawić naszego nowego sługę... Ponieważ jesteśmy zaprzyjaźnionymi wysokoklasowymi diabłami, używającymi szkoły jako bazy. Innymi słowy jesteś tu, by poznać sługi Rias, Hyoudou-kuna oraz Asię-san. Skoro jesteś moim sługą, to nie przynoś mi wstydu. Poza tym.....”
Przewodnicząca spojrzała na mnie...
„Saji, nie wygrałbyś teraz z Hyoudou-kunem. To on pokonał trzeciego syna Domu Feneks. Nie bez powodu jest wart aż osiem figur.”
„Osiem figur!? Zaraz, to on pokonał Feniksa!? Dla niego pokonanie Raisera… Myślałem że to Kiba, albo Himejima-senpai uratowali Rias-senpai...”
Zaraz, co? O czym oni mówią? Poza tym, przestań się na mnie nie gapić takim dziwnym wzrokiem. Nie jestem jakimś zwierzakiem na wybiegu w zoo.
Przewodnicząca skłoniła się w przepraszającym geście
„Przepraszam was bardzo, Hyoudou Issei-kun, Asia Argento-san. Mój sługa nie ma tyle bitewnego doświadczenia co wy, więc ma takie właśnie nastawienie. Jeśli to możliwe, to moglibyście się jednak ze sobą dogadać? ”
Kaichou powiedziała to z uśmiechem. myślę, ze tego rodzaju uśmiech można było nazwać zimnym. Nie czułem jednak od niej wrogości, więc widocznie jest po prostu osobą, która uśmiecha się w ten sposób.
„Saji.”
„Ech? Tak! Proszę, zostańmy przyjaciółmi...”
Saji skłonił się z niechęcią. Wyglądał na niezadowolonego.
„Tak, zaprzyjaźnijmy się.”
Asia odpowiedziała mu z dużym uśmiechem na ustach, jakie z niej dobre dziecko.
„Jeśli to Asia-san, to jestem bardzo szczęśliwy!” Saji chwycił dłoń Asi z zupełnie innym nastawieniem.
Co... Co za drań! Odsunąłem go od Asii i ścisnąłem mu dłoń z całej sił.
„Ha ha ha! Saji-kun! Bardzo miło mi cię poznać! Wiedz, że skonasz w straszliwych męczarniach, jeśli tkniesz Asię choćby jednym paluchem. Rozumiesz, Saji-kun!?”
Powiedziałem to z fałszywym uśmiechem. Odpowiedział mi identycznym grymasem i chwycił mocniej moja dłoń. „Tak! Tak! Mi także miło cię poznać, Hyoudou-kun! Trzymasz więc tą blondwłosą ślicznotkę dla siebie! Naprawdę jest z ciebie sadysta! Rany, Oby niebiosa zesłały na ciebie karę! Mam nadzieje, że podczas twojej drogi do domu, trafi cię piorun!”
Wymieniliśmy te wszystkie „uprzejmości” na oczach wszystkich. Musiało to wyglądać dziwnie. Nie mogłem mu jednak wybaczyć! Był inny niż Kiba, ale nie mogłem go znieść! Naprawdę chciałem mu przyłożyć! Na pewno nie pozwolę mu żyć, jeśli choćby tknie Asię!
„Musi ci być ciężko.”
„Tobie też.”
Buchou i Przewodnicząca westchnęły na nasz widok.
„Członkowie rady uczniowskie są silniejsi dzięki temu, że dołączyłeś do Klubu Okultystycznego," powiedziała podając mi dłoń.
Więc członkowie rady uczniowskiej są sługami Domu przewodniczącej...
Kaichou upiła łyk zielonej herbaty i powiedziała cichym głosem,
„Kocham tą szkołę. Myślę, że praca w samorządzie jest warta trudu. Dlatego nie daruję tym, którzy spróbują zniszczyć panujący w niej spokój. Niezależnie od tego, czy są ludźmi, czy diabłami. To dotyczy wszystkich was, włącznie z Rias.”
Natychmiast zrozumiałem, że jej słowa były skierowane do nowych diabłów: mnie, Asi i Saji'ego. Innymi słowy, każdy kto zakłóci porządek w tej szkole, jest już martwy. Ta osoba naprawdę bardzo kochała Akademię Kuou . Nic dziwnego, że została przewodniczącą.
„Myślę, że wystarczy już przedstawiania nowych członków. Teraz musimy was przeprosić. Mam pewną robotę papierkową, którą muszę zrobić przed końcem lunchu.”
Przewodnicząca wstała i ruszyła w stronę wyjścia
„Przewodnicząco... Nie, Souna Sitri-san... sama. Oddaję się pod twoją opiekę.”
„Tak! Proszę, traktuj nas dobrze.”
Ja i Asia skłoniliśmy się Przewodniczącej na pożegnanie.
Zostaliśmy jej przedstawieni, jako nowe diabły. Była wysokoklasowym diabłem i znajomą Buchou. Nawet jeśli jej sługą jest ktoś „taki”, musimy to zrobić, jako słudzy Domu Gremory.
„Tak, bądźmy dla siebie mili.” Odpowiedziała nam uśmiechem Kaichou. Przed opuszczeniem pokoju, Kaichou zwróciła się z uśmiechem do Buchou, „Rias, będę czekała na 'Turniej Piłki'."
„Ja również.”
Buchou uśmiechnęła się i Przewodnicząca wyszła. Uświadomiłem sobie, że ta dwójka jest ze sobą blisko. Mogłaby nam pomóc w sporze pomiędzy dwoma starymi domami... Ale... to nie jest takie proste, zawinąć swój umysł wokół problemów diabelskiej arystokracji. A może wierzyła, ze Buchou sama sobie jakoś poradzi?
„Ise, Asia, dobrze dogadujcie się z Saji-kun'em. Poznacie innych członków samorządu uczniowskiego, ale się sprzeczajcie się z nimi. Cieszmy się wszyscy naszą szkołą, dobrze? ” powiedział z szerokim uśmiechem.
„Dobrze!”
Jeśli ona tak każe, to posłucham bez słowa skargi! Nie będę wdawał się w żadne kłótnie... nawet jeśli ten gość to zwykły gnój!
Z drugiej strony... są tu jeszcze inne diabły... ta szkoła ma więcej sekretów, niż myślałem...
BANG! BANG!
Strzały były znakiem rozpoczęcia „Turnieju Piłki”.
„Tsukmoto-kun z Klubu Mangi, Hashioka-sensei[2] cię wzywa. Zjaw się jak najszybciej w pokoju nauczycielskim. ”
Przez system nagłośnieniowy bez końca płynęły jakieś komunikaty. Członkowie naszego klubu przebrali się w stroje do w-fu i cierpliwie czekali w jednym miejscu. Mecze między klubami miały być na zakończenie turnieju. Jako pierwsze miały być rozgrywki międzyklasowe. Przypomniałem sobie, że moja klasa miała grać w koszykówkę. Asia i ja także musieliśmy wziąć w nim udział. Treningi w naszym Klubie po szkole, nie były bezcelowe.
Zaraz po tym miały być rozgrywki dziewczyny kontra chłopcy. Na koniec, po lunchu, mecze międzyklubowe. Robiłem sobie małą rozgrzewkę, Asia rozciągała się z pomocą Akeno-san, Koneko-chan siedziała na plastikowym materacu i czytała książkę z zasadami, a Kiba... ciągle był nad czymś zamyślony. Był całkowicie zaabsorbowany wpatrywaniem się w niebo. Buchou poszła sprawdzić w jakiej dyscyplinie będą ze sobą rywalizować kluby. O, już wraca. Jej uśmiech wygląda na pozbawiony strachu.
„Fufufu, Wygramy ten mecz.
„Więc w co będziemy grać?”
„W dwa ognie.”
Naszły mnie z tego powodu złe przeczucia.
„Buchou!! Uda ci się!” Kibicowałem spoza ogrodzenia otaczającego kort tenisowy.
Myślałem, ze się rozpłaczę. Buchou w stroju do tenisa! Krótka spódniczka odsłaniała jej wspaniałe uda! Buchou była reprezentantką swoje klasy, przeciwko innej klasie z trzeciego roku.
THOCK!
Buchou grając ze swoim przeciwnikiem, poruszała się bardzo zwinnie, ale on też nie był najgorszy!
„Kaichou-samaaaaa! Kyaaaa! ”
Krzyczały dziewczyny ostrym głosem. Tak, przeciwnikiem Buchou był nie kto inny, jak Shitori Souna-senpai.
„Ufufufu. Wspaniale, że możemy oglądać starcie dwóch wysokoklasowych diabłów w takim miejscu jak to.”
Akeno-san stała obok mnie i też cieszyła się z oglądania meczu. Było tak, jak mówiła. Nigdy bym nie przypuszczał, że dwa wysokoklasowe diabły stoczą pojedynek w taki miejscu jak to. I obydwie nie miały zamiaru się powstrzymywać. Każda z nich uderzała piłkę rakietą bardzo poważnie.
„Nadchodzę Souna!”
„Bardzo proszę, Rias!”
Obydwie wymieniały ze sobą tego typu zdania podczas meczu. Wyglądało to, jak sytuacja z jakiejś komediowej, sportowej mangi! Nawet ja byłem rozgrzany przez patrzenie na nie!
„Kaichouuuuu! Wygraj proszęęęęę!”
Ach, Saji kibicował po przeciwnej stronie ogrodzenia. Nawet wymachiwał flagą z napisem „Samorząd Uczniowski”. Też się nieźle rozgrzał!
„A masz! Styl podkręconej piłki Shitori!”
Po uderzeniu Kaichou, piłka ruszyła gwałtownie w stronę Buchou.
„Jesteś taka naiwna! Poznaj kontrę Rodu Gremory!”
Buchou próbowała odbić piłkę rakietą, ale ta zmieniła tor lotu i poleciała dołem! Uoooooo! czy to magiczna piłka!?
„15 do 30.”
„Nieeeeee! Kaichou zdobyła punkt!”
„Nieźle ci idzie Souna. tego oczekiwałam po tobie.”
„Ufufu. Rias, nie zapomniałaś chyba o obietnicy, że przegrany będzie musiał zapłacić za udon[3] ze wszystkimi dodatkami w Kobashiya, prawda? ”
„Nie zapomniałam. To będzie dla mnie hańba, jeśli spróbujesz go przede mną. Dlatego właśnie wygram! Wiesz że znam 108 magicznych stylów uderzania piłki?”
„Akceptuje wyzwanie. Nie pozwolę, by twoja piłka dostała się do mojej „Strefy Shitori”.”
Nie wiem dlaczego, ale ich oczy płonęły….. Ale księżniczko, dlaczego to, o co się założyłyście, jest takie……pospolite? Może jest to dobrą rzeczą dla Buchou i Kaichou. Może zaczynają zachowywać się jak ludzie, ponieważ mieszkają od dawna w ich świecie. Pojedynek trwał tak długo, że obydwie całkowicie zniszczyły rakiety, więc ogłoszono remis. Cóż, to się w końcu musiało stać, po tak intensywnej grze. Teraz nadszedł czas na rozgrywki międzyklubowe…
„Spo... Spodenki gimnastyczne?”
Byłem w szoku, gdy zobaczyłem, że Asia je nosi. To nie był szkolny strój do w-fu, tylko spodenki! Zanim rozgrywki klubowe się zaczęły, Asia nagle gdzieś zniknęła, a kiedy zastanawiałem się nad jej powrotem, miała na sobie spodenki. Oooo…… jej białe nogi……jej uda…..! Rany! Ma piękne nogi jak zawsze! Asia kręciła się w miejscu, podczas gdy jej twarz robiła się czerwona.
„………Ummm……Usłyszałam od Kiryuu-san, że własciwym strojem do gry w dwa ognie są spodenki gimnastyczne…… I…i że Ise-san będzie szczęśliwy, jeśli je włożę……”
Ki….Kiryuuuuuuuu! Cholerna suka! Dlaczego ona uczy moją słodką Asie takich wspaniałych…To znaczy bezwstydnych rzeczy! Cholera! Działania Kiryuu znanej teraz jako 'Pani umysłu', doprowadzają do palpitacji mojego serca!
„Nie podobają ci się?”
Zapytała nieśmiało Asia, jednocześnie patrząc na mnie. !........ Poczułem, jakby moje wnętrze ogarnęły płomienie.
„Nie, nie. Są wspaniałe. Dziękuję ci! Bardzo ci dziękuję!
Uścisnąłem dłoń Asi i dziękowałem jej bardzo. Ale Asia nie wiedziała sama co się dzieje..
„Ej wy dwoje, wasz duch jest na wysokim poziomie.”
Buchou była pełna energii, nawet po tak zaciekłym meczu tenisa. Cóż, tez byłem rozgrzany.
„Spodenki Asii mnie naprawdę rozgrzały! Skoro mam grać, to nie mam zamiaru przegrać!”
„Dobra odpowiedź Ise! Jeśli będziesz ciężko pracował, dam ci nagrodę!”
………! C…..co!! Mówisz poważnie, Buchou!? Poczułem, jak jakaś nieznana moc przeze mnie przepłynęła!
„Uooooooo! Piersi!”
Zdecydowanie nie przegram! Piersi Buchou są już moje!
NADEPNIĘCIE
„GYAAA!”
Krzyknąłem, Oczywiście dlatego, że Asia nadepnęła mi na stopę.
„Ise-san, czy dałeś już wszystkim „to”?”
Asia powiedziała to nieprzyjemnym głosem. kiedy na nią spojrzałem, zobaczyłem nieprzyjemną twarz. Była w złym nastroju. chlip… Ostatnio Aia-chan nauczyła się używać wobec mnie przemocy. Musi być w buntowniczym wieku. Ale jak powiedziała, jest coś, co chciałbym wszystkim dać. Fufufu, Zrobiłem to ostatniej nocy.
„Słuchajcie wszyscy, załóżmy to, jako drużyna!”
Rzeczami, które dla nich miałem, były przepaski na czoło z wyhaftowanym napisem „Klub Okultystyczny”. Sam je zrobiłem.
„Ara, jesteś dobrze przygotowany.”
Buchou była pierwszą, która wzięła opaskę.
„Tak, Ise ma więcej talentów niż myślałam. Są dobrze zrobione.”
„Tak, ćwiczę w tajemnicy przed wszystkimi.”
Tak, zużyłem mój wolny czas na zrobienie tego. Nie jestem najlepszy w pracach domowych, ale wierze, że będę coraz lepszy, jeśli będę po trochu trenował każdego dnia. Dzięki temu osiągnę w tym mistrzostwo. Cóż, nie wygląda to najlepiej, jeśli porównasz to z robotą kogoś bardziej doświadczonego, ale dalej wygląda nieźle.
„... Są nadspodziewanie dobre.”
Dziękuję ci Koneko-chan!
„Ara-ara. Inne kluby na pewno maja coś, co jest symbolem ich drużyny. Na przykład mundury, albo czapki.”
„Racja Akeno-san! Dlatego właśnie to zrobiłem!”
Wszyscy wzięli je z moich rak i przewiązali sobie na czole. Byłem szczęśliwy. Warto było je robić przez całą noc. Dałem jedną Kibie, który ciągle dziwnie wyglądał.
„Masz, Kiba.”
„...Ta... tak. Dzięki.”
„...Skoncentrujmy się teraz na zwycięstwie.”
„...Zwycięstwo, huh. Tak... Zwycięstwo jest ważne.”
Hm? To brzmiało, jakby coś mu zaprzątało myśli. Wyglądał jak osoba, która coś straciła..
[Proszę członków Klubu Okultystycznego i Klubu Baseballa, o stawienie się na miejsce gry.]
Wzywają nas! Nasza bitwa się zaczęła!
„Rzucajcie w niego! Rzucajcie w Hyoudou! ”
„Uoooooo! Odpieprzcie się ludzie!”
Jednocześnie krzyczałem i płakałem, kiedy musiałem unikać niezwykle szybkich piłek. Mecze międzyklubowe się zaczęły! Graliśmy w dwa ognie, a naszym pierwszym przeciwnikiem był Klub Basseballa.. Ci faceci nie rzucali w nikogo innego poza mną!
Buchou - Jedna z „Dwóch Wielkich Onee-sama”. Naprawdę popularna szkolna idolka. Nie wolno w nią rzucać piłką.
Akeno-san - Jedna z „Dwóch Wielkich Onee-sama”. Szkolna idolka. Nie wolno w nią rzucać piłką.
Asia - Numer 1 wśród pięknych dziewczyn z drugiego roku. Dodatkowo blondynka! Nie wolno w nią rzucać piłką.
Koneko-chan - Lolitka będąca nasza szkolną maskotką. Będziesz się czuł źle, jeśli ją trafisz.
Kiba - Wróg każdego ucznia szkoły, ale jeśli go trafisz, dziewczyny cię znienawidzą. Nie wolno w niego rzucać piłką.
Ja, Ise - Wszyscy myślą „Nie rozumiem dlaczego ten gość należy do Klubu Okultystycznego”. Nic się nie stanie, jeśli go trafisz. Nie, musisz go za to uderzyć. Cholera. Zdychaj. Rzucajcie w niego za każdym razem! Celujcie w głowę! Zgiń, przepadnij, dzika bestio!
Czułem się jakbym mógł usłyszeć te wszystkie myśli. To ostateczna droga do zlikwidowania mnie! Skupiły się na mnie złe zamiary wszystkich! Wszystkich uczniów w szkole!
„Zabić Iseeeeeeeee!”
„Asia-chaaaaaaaaan! Spodenki są wspaniałe! Iseeeeeee, zgiń!”
„Proszę! Znokautujcie Hyoudou! Przez wzgląd na Rias-oneesama! Przez wzgląd na Akeno-oneesama!”
„Trzeba sprowadzić Asię-san na dobrą drogę! ”
„Zdechnij! Teraz! Trafcie go w głowę!”
„Zabić go!! Zgiń!! Powinien być tylko jeden lolikon, czyli ja!”
„Nie zostaniesz zabity, jeśli nie odejdziesz!”
Nawet jeśli wszyscy mi życzą mi śmierci, to ja ich wszystkich pieprzę! Oczy wszystkich posyłały mi śmiercionośne spojrzenia! Cholera! Dlaczego to się musiało się stać! Moje złe przeczucia się urzeczywistniły!
„Wszystkie piłki są skoncentrowane na Ise! W terminologii strategii nazywa się to „ofiarą”! Ise, to nasza szansa!”
„ Buchouuuu!! Postaram się najlepiej jak umiem! Cholera! Nie robię tego dla zabawy!”
Jeśli Buchou tak na mnie liczyła, to musiałem ciężko pracować, nawet jeśli oznaczało to używanie mojego ciała w charakterze tarczy! Wymierzona we mnie piłka została zablokowana przez Koneko-chan, Która teraz użyła jej do znokautowania jednym strzałem przeciwnika! Tak! W tym tempie możemy zdobyć pierwsze miejsce! Jedyna rzecz która mi pozostała, to unikanie piłki i ucieczka! Kiedy myślałem o tego typu rzeczach, jakiś nieźle zbudowany gość wziął na cel Kibę!
„Cholera! Nie dbam o to, czy zostanę znienawidzony! Giń przystojniaczku!!”
Ooou! Ten gość musi naprawdę nienawidzić przystojnych chłopaków, skoro wolał rzucić piłka w Kibę, niż we mnie! Oberwij! Tak w każdym razie pomyślałem…
„Co ty wyprawisz, patrząc się tak bez celu?!”
Ruszyłem w stronę Kiby z krzykiem, ponieważ dalej przebywał w swoim własnym świecie. Żeby go ochronić, zasłoniłem go własnym ciałem. „..Ach, Ise-kun?”
Ach, Ise-kun? Moja dupa! Co ty do cholery wyprawiasz?! Piłka leci w moim kierunku! Nic nie można już poradzić! Zatrzymam ją własnym ciałem!Kiedy tak sobie myślałem, piłka zmieniła tor lotu i pomknęła prosto w moje krocze...
UDERZENIE
„...!!!”
Bezpośrednie trafienie...Moje jaja.. zostały zmiażdżone przez... piłkę.... Guchaa.... Padłem na ziemię trzymając się za krocze, ponieważ ten obłąkańczy ból dawał mi... Nie potrafię wyjaśnić, jak to boli... jest to ból, który znają tylko faceci... Członkowie klubu ruszyli w moją stronę. Buchou chwyciła mnie.
„Bu…Buchou…moje……ja……”
„Mam piłkę! Dobrze się spisałeś Ise! Teraz czas zapolować na tą zdobycz, która tak uszkodziła mojego słodkiego Ise!”
O…Onee-sama… Masz naprawdę straszne oczy… Ale……naprawdę moje jaja…… Ja nie mogę nawet oddychać…… Auaa auuuuu…………
„Ara ara. Buchou. Mylisz się. Wygląda na to, że tu czyjeś „piłeczki” są w kiepskim stanie...”
Ra…racja Akeno-san…… Buchou wreszcie zorientowała się w sytuacji i zaniemówiła.
„…! Jak tak można! Asia, chodź tu zaraz. Będę w kłopocie, jeśli „to” stanie się przez coś takiego bezużyteczne!”
„T…tak. Czy Ise-san jest ranny……?”
„Tak, Uszkodzeniu uległa najważniejsza część jego ciała. Możesz go uleczyć poza budynkiem?”
„Najważniejsza część ciała? Nie rozumiem, ale zajmę się tym!”
„Koneko, możesz go zabrać gdzieś, gdzie nikt się nie kręci?”
„...Tak jest.”
…Najwyraźniej o czymś sobie dyskutowały, podczas gdy ja konałem w męczarniach.
„Bu…Buchou…… wybacz mi, że nie mogłem być bardziej przydatny…”
„W porządku, Ise. Dobrze się spisałeś. Resztę zostaw nam.”
Buchou delikatnie poklepała mnie dłonią po policzku.
CHWYT
Ktoś złapał mnie za kołnierz.
CIAGNIĘCIE
Teraz mnie za sobą wlókł. Oczywiście tym kimś była Koneko-chan.
„Ise-san! Wytrzymaj, proszę!”
Idąca ze mną Asia próbowała mnie pocieszyć.
„Walczymy teraz za to, żeby pomścić Ise!
Usłyszałem pełen energii głos Buchou, jakby dobiegał gdzieś z daleka. brzmiało to, jakbym umarł… Aaach, jeśli Buchou bierze to tak na serio, to powinno im się udać, nawet bez Koneko-chan… właśnie tak wycofałem się z pierwszego meczu i zostałem zaciągnięty za salę gimnastyczną.
Dotarliśmy na tyły sali gimnastycznej, gdzie nie było nikogo w zasięgu wzroku... Moje krocze dalej bolało...
„Ise-san, zaraz cię wyleczę. Pokaż mi proszę miejsce, gdzie zostałeś ranny.”
…! Nie mogę tego zrobić...
„...Nie... nie mogę...”
„Co ty wygadujesz?! Jeśli nie pokażesz mi miejsca, gdzie cię zraniono, to nie będe go w stanie uleczyć!”
Wyglądała na naprawdę zmotywowaną… Mówimy tu o jajach, wiesz? Moich jajach. Jeśli ci je pokażę, to mój „pan sztywny” również będzie na widoku…… Nie ma mowy, żeby Asia była w stanie to znieść…
„……Asia……Błagam cię…… Proszę, nie kłopocz mnie tak……”
„N…nie! Ja tylko próbuję pomóc……”
Aach. Miała naprawdę smutną twarz.
„Asia, nie płacz… Możesz użyć swoich mocy w pobliżu moich bioder…? Myślę, że w ten sposób tez można to wyleczyć…”
Sacred Gear Asi to „Twilight Healing”, umiejętność natychmiastowego leczenia diabłów. Jest ostatnią deską ratunku naszej drużyny. Jej wspaniałe zdolności są w stanie wyleczyć szybko większość rany. Byłem pewien, że jest w stanie także wyleczyć „tego” typu obrażenia, ale nie mogłem jej tego pokazać…… Ciepłe światło zaczęło wydobywać się z jej rąk. W tym samym momencie poczułem, że ból znika. Zdumiewające…… Cóż za ciepłe światło…… Aaaach, ból zniknął, jakby był tylko snem… Sacred Gear leczy znakomicie także cierpiące jądra…
„……Nie potrafię tej sytuacji opisać słowami.”
Koneko-chan westchnęła. Rzadkie zjawisko.
„Ise-san, odpocznij chwilę.”
Leżałem sobie, kiedy Asia podeszła do mnie i uniosła moja głowę… Czyżbym poczuł jakieś miękkie uczucie pod moją głowa!? To uczucie pochodziło z ud! Leżałem sobie z głową na udach!? Naprawdę!?
„Ise-san, wyglądałeś na naprawdę szczęśliwego, kiedy Buchou ci tak robiła…… Może nie jestem do tego dość dobra……”
Nieprawda! Nosisz w końcu spodenki, wiesz? Poduszka z ud, wiesz? To marzenie, leżeć z głową na udach dziewczyny, która nosi spodenki gimnastyczne!
„Chlip… Dziękuję. dziękuję.”
Dziękowałem jej bardzo, roniąc przy tym łzy.
„Ufufufu. Ise-san, wystarczy tych podziękowań na dzisiaj.”
[Klub Okultystyczny wygrywa!]
Ogłoszono dobrą wiadomość, która dotarła do moich uszu.
DESZCZ
Na zewnątrz mocno padało. Mieliśmy szczęście, że rozpadało się po turnieju.
PLASK!
Rozległ się ostry dźwięk, który rozniósł się echem wśród padającego deszczu. Buchou spoliczkowała kogoś. Nie mnie, tylko Kibę.
„Więc jak? Obudziłeś się już?”
Buchou była zła. W turnieju, klub okultystyczny zdobył pierwsze miejsce. Asia, Koneko-chan wróciliśmy i zdobyliśmy pierwsze miejsce dla naszej drużyny…… Był jednak ktoś, kto nie współpracował. Tym kimś był Kiba. Udzielił się parę razy, ale przez większość czasu nic nie robił. Buchou złosciła się na niego parę razy podczas meczu, ale on na to nie zwracał uwagi. Zrozumiałem, że Buchou była naprawdę zła. Nawet spoliczkowanie nie zrobiło na Kibie żadnego wrażenia, ani nie skłoniło go do rozmowy. Co z nim jest nie tak…… Czy to naprawdę Kiba? Ponieważ zmienił się tak nagle, wyglądał jak zupełnie inna osoba. zawsze był dobrze wyglądającym facetem, ze świeżym wyrazem twarzy. Teraz ma tylko zwykłą, uśmiechniętą twarz.
„Skończyłaś już? Jest już po turnieju. Nie będziemy już więcej trenować, więc mogę poświęcić noc na odpoczynek? Jestem trochę zmęczony, więc daruję sobie zwykłe spotkanie klubowe spotkania klubowego. Przepraszam za moje zachowanie dzisiejszego popołudnia, ale nie najlepiej się dzisiaj czuję.”
„Kiba, ostatnimi czasy jesteś dziwny, wiesz?”
„To nie twoja sprawa.”
Na moje pytania Kiba odpowiedział chłodno i z uśmiechem.
„Nawet ja zaczynam się martwić.”
„Martwić? Martwić o co? Myślę ze to normalne dla diabłów, żyć w taki sposób, jaki same chcą.”
Hmmm, może powinienem powiedzieć mu coś więcej. Ale dlaczego miałbym to robić? Zwykle jest na odwrót. Mówię coś szalonego, a Kiba mnie uspokaja.
„To kłopotliwe w sytuacji takiej jak ta, kiedy próbujemy utworzyć odpowiednią grupę. O to jak się czuliśmy po tym, ja przeszliśmy przez te gorzkie doświadczenia w poprzednim meczu. Pamiętaj, Nie musimy ukrywać naszych słabych punktów przed sobą nawzajem, nie? Jesteśmy towarzyszami.”
„Towarzysze...”
Na twarz Kiby pojawiło się uczucie przygnębienia.
„Tak, towarzysze...”
„Jesteś zawsze taki rozpalony…… Ise-kun, właśnie przypomniałem sobie o podstawowych rzeczach.”
„Podstawowych?”
„Tak, o powodzie dla którego walczę.”
„Czy nie walczysz dla Buchou?”
Tak właśnie myślałem. Bardzo w to wierzyłem. W moich własnych myślach. Natychmiast mi jednak zaprzeczył.
„Nie, żyję, aby mógł odnaleźć moja zemstę. Święty miecz Excalibur. Zniszczenie go, to powód dla którego żyję.
Twarz Kiby wyrażała silną determinację. Pomyślałem wtedy, że właśnie widzę jego prawdziwą twarz.
Odnośniki tłumacza
Cofnij do prologu | Powróć do strony głównej | Przejdź do Zemsty skoczka |