High School DxD - Tom 2 Koniec gry
Żywot 5: Koniec gry
Czerwień. Doświadczałem snu, w którym wszystko było czerwone. Jednak coś we mnie się naburmuszyło. Moc, w której byłem posiadaniu, nie pokazała jeszcze swojej prawdziwej formy. Kto? Sacred Gear? A może coś wewnątrz mnie? Poruszył ustami, otrząsając się z ognia.
[Jeżeli dalej będziesz taki, nigdy nie staniesz się silniejszy.]
Słowa te rozległy się w mojej głowie. To nie ja je wypowiedziałem. Płynęły z głębi mojego serca… Nie, bardziej z lewej ręki…
[Jesteś niezwykłą istotą, która posiada w sobie smoka. Nie rób z siebie frajera. Biały Facet wykpił by cię.]
Ty… Byłeś tym smokiem, który objawił mi się wcześniej we śnie? Czyżby ta nowa moc była twoją sprawką?
[Tak. W końcu jej chciałeś. Pragnąłeś jej. Biały też jej pragnie. Dlatego właśnie posunąłeś się do przodu.]
Pragnąłem? Co ty bredzisz…? Kto do licha jest ten Biały!?
[Wcześniej czy później pojawi się. Tak. Naszym przeznaczeniem jest walka. Oh yeah. Moja moc. Nauczę cię, jak używać mojej prawdziwej mocy.]
Co… co ty mówisz? Kim jesteś?
[Smok walijski, Ddraig. Hyoudou Isseiu, siedzę w twojej lewej ręcę.]
Smok walijski, Ddraig…
[Przegrana jest w porządku. Jeżeli nie giniesz, przegrana umocni cię. Jednak ma to znaczenie tylko wtedy, gdy następną walkę już wygrasz. Przegrać, by wygrać. A potem tylko wygrywać. Jeżeli będziesz tak robił, spotkasz go.]
Co ma się wydarzyć pomiędzy mną, a nim…?
[Dowiesz się wszystkiego. Przygotuj się na to spotkanie. Dam ci mocy, kiedy tylko zechcesz. Jednak miej świadomość, że będzie to wymagało wielkiej ofiary. Dam ci coś, co wart jest tego poświęcenia. Będziesz mógł pokazać to tym, którzy się z ciebie śmieli. Znak Smoka.]
Cofnij do podrozdziału Szach mat | Wróć do strony głównej | Przejdź do rozdziału VI |