Haken no Kouki Altina PL: Tom 1 Rozdział 2

From Baka-Tsuki
Revision as of 23:25, 20 October 2013 by Sacredus (talk | contribs) (1/12)
(diff) ← Older revision | Latest revision (diff) | Newer revision → (diff)
Jump to navigation Jump to search

Rozdział 2: Obietnica o świcie

Część 1

Regis spał głęboko.

Mimo to usłyszał żeńskie głosy w swoim pobliżu, nie był jednak pewien, czy było to we śnie, czy może na jawie.

– Nie budzi się! Czyżby umarł?!

– Fufufu… Pewnie jest zmęczony. Księżniczko, nie mamy do niego żadnej ważnej sprawy, więc dajmy mu odpocząć.

– Hmph. Mówi się trudno.

Obudził się chwilę później.

Co prawda wcześniej słyszał żeńskie głosy, ale ze snu wyrwały go dopiero głośne krzyki. – Sorja!

– …..Eee?

Otworzył oczy.

Nad sobą miał proste, szare, kamienne sklepienie łukowe, na którym nie było żadnych dekoracji.

To miejsce przypomina jaskinię albo jakąś piwnicę – pomyślał.

Regis spał na łóżku stojącym w głębi pomieszczenia.

Stało ono na wyciągnięcie ręki od kamiennej ściany, w której znajdowało się małe, otwarte okno wpuszczające światło słoneczne do pomieszczenia.

Ponownie usłyszał męskie krzyki: – Sorja!

Do jego uszu dochodziły także dźwięki towarzyszące cięciu powietrza mieczem oraz odgłosy kroków, więc uznał, że to żołnierze muszą przechodzić musztrę.

– No tak, teraz pamiętam…

Zostałem przydzielony do fortecy Siècle – dodał w myślach.

Miękkie lóżko jest o niebo lepsze w porównaniu ze spaniem w wozie, no i po wczorajszej nocy powinienem się cieszyć, że w ogóle żyję .

– …Więc już ranek.

– Ourjaa! – kolejny krzyk.

Regis zatkał swoje uszy.

– Oni tak zawsze? To z pewnością nie jest zbyt przyjemna pobudka…

Powoli podniósł się z łóżka.

Do fortecy dotarł w nocy, dostał gorącą wodę, a potem przydzielono mu ten pokój... Regis nie pamiętał jednak, co wydarzyło się później.

Ponownie rozejrzał się po pomieszczeniu. W jego centrum znajdowała się kolumna, zaś powierzchnia była na tyle duża, że zmieściłyby się w nim cztery zestawy łóżek ze stolikami. Powinno być wykorzystywane do zakwaterowania dziesięciu żołnierzy albo czterech podoficerów takich jak Regis, mimo to zostało tam umieszczone jedynie jedno posłanie.

Obok łóżka stało wspaniałe biurko oraz regał. Wolnego miejsca starczyło na postawienie jeszcze sześciu takich półek na książki, więc pomyślał, że musieli pomylić jego stopień.

Dlatego zamiast z cieszyć się z tego, zaczął się martwić.

– Mają wolne pokoje, bo znajdujemy się na prowincji? Ale przecież fortece nie są tak duże… Czyżby naprawdę pomylili mój stopień?

Licząc od góry, oficer piątego stopnia był dziesiątą najwyższą rangą. Hierarchia prezentowała się następująco: Marszałek, generał, generał broni, generał dywizji, generał brygady. Dalej w kolejności byli oficerowie podzieleni na wojskowych oraz cywilnych: trzech starszych oficerów oraz tylu samo podoficerów. Regis był oficerem piątego stopnia, a więc przedostatnim w tej hierarchii.

Żołnierze dodatkowo dzielili się na dowództwo oraz ciężką i lekką piechotę. Jeśli tylko było się zawodowym żołnierzem cesarstwa, nawet przynależność do tej ostatniej grupy gwarantowała dobre traktowanie i żołd. Poborowi, czyli głównie farmerzy i niepełnoletni, musieli już pracować za darmo.

Dlatego przedzielenie mi tego pokoju, chociaż mam prawie najniższy stopień, musi być jakąś pomyłką – do takiego wniosku doszedł.

– Muszę spytać, gdzie znajduje się mój właściwy pokój. Ach, najpierw trzeba się dowiedzieć, kto ma być moim przełożonym.

Będzie nim tutejszy starszy oficer cywilny. Chociaż jeszcze go nie spotkałem, z pewnością wiele się od niego nauczę.

Regis zdjął swój nocny strój.

Mimo że było południe i przebywał wewnątrz budynku, momentalnie poczuł chłód, co mu przypomniało, że jest w północnej prowincji.

Założył swój nowy mundur, który leżał na stoliku.

Cesarstwo Belgallii zwykle stosowało w nich jasne odcienie niebieskiego, czerwonego i białego, aczkolwiek na prowincjach były ciemnozielone, prawie podchodzące pod kolor czarny. Szyto je z grubego materiału, a dzięki dużej ilości kieszeni wyglądały na poręczne.

– Tego się można było spodziewać. Te mundury na linii frontu są naprawdę dobrze przemyślane.

Kiedy skończył się przebierać, osoba, którą po niego wysłano…

– …Przecież nikt taki nie przyjdzie. Cóż, chyba sam będę musiał go poszukać.

Wyszedł z pokoju i znalazł się w korytarzu.

Był strasznie wąski (przestrzeni starczyło ledwie dla dwóch osób idących obok siebie) oraz trochę zakrzywiony. Przy jednej stronie kamiennej ściany znajdował się rząd drewnianych drzwi, a po drugiej leżało podwórze.

Regis najpierw skierował się w lewo, a potem wyszedł na plac.

Część 2

Część 3

Część 4

Część 5

Część 6

Część 7

Część 8

Część 9

Część 10

Część 11

Część 12