Difference between revisions of "High School DxD:Tom DX7 Żywot 3"

From Baka-Tsuki
Jump to navigation Jump to search
 
Line 168: Line 168:
 
Pół godziny po tym, jak Xenovia i Mil-tan wzbili się pod niebiosa, zrobiliśmy sobie przerwę. W tym samym czasie Irina rozmawiała przez telefon i kiwała energicznie głową przepraszając kogoś, kogo nie mogliśmy zidentyfikować.
 
Pół godziny po tym, jak Xenovia i Mil-tan wzbili się pod niebiosa, zrobiliśmy sobie przerwę. W tym samym czasie Irina rozmawiała przez telefon i kiwała energicznie głową przepraszając kogoś, kogo nie mogliśmy zidentyfikować.
   
Wkrótce po incydencie, otrzymaliśmy wiadomość z Nieba. Powiedzieli, że dwie osoby na rowerach próbowały się do nich włamać. Jedną z nich była Xenovia, na rakietowym rowerze Senseia, a drugą Mil-tan, który zmienił się w anioła po tym usiadł na niebiańskim rowerze. Wygląda na to, że oboje dotarli bezpiecznie do Nieba.… Więc te rowery zaniosły ich aż tam, hmm…. Innymi słowy, w ten sposób byli w stanie się tam włamać!? Dzisiaj mieliśmy być tylko ja i Asia, więc jak to się stało, że do Nieba przybyły dwa rowery!? To było po prostu niedorzeczne, że Xenovia i Mil-tan zdołali dostać się tam dostać w taki sposób! Park stał się miejscem startu dla tych, którzy próbowali przeniknąć do Nieba!
+
Wkrótce po incydencie, otrzymaliśmy wiadomość z Nieba. Powiedzieli, że dwie osoby na rowerach próbowały się do nich włamać. Jedną z nich była Xenovia, na rakietowym rowerze Senseia, a drugą Mil-tan, który zmienił się w anioła po tym jak usiadł na niebiańskim rowerze. Wygląda na to, że oboje dotarli bezpiecznie do Nieba.… Więc te rowery zaniosły ich aż tam, hmm…. Innymi słowy, w ten sposób byli w stanie się tam włamać!? Dzisiaj mieliśmy być tylko ja i Asia, więc jak to się stało, że do Nieba przybyły dwa rowery!? To było po prostu niedorzeczne, że Xenovia i Mil-tan zdołali dostać się tam dostać w taki sposób! Park stał się miejscem startu dla tych, którzy próbowali przeniknąć do Nieba!
   
 
– Rowery są niesamowite, Ise-san! To tak wyjątkowe pojazdy, że mogą dotrzeć nawet do Nieba!
 
– Rowery są niesamowite, Ise-san! To tak wyjątkowe pojazdy, że mogą dotrzeć nawet do Nieba!
Line 240: Line 240:
 
– Nyooooooooo!
 
– Nyooooooooo!
   
Znajomy bestialski głos krzyczał, jakby go obdzierano ze skóry! I to z góry!? Kiedy spojrzałam w górę, zobaczyłam potężnego mężczyznę, w stroju gotyckiej lolity, którego nigdy więcej nie chciałbym zobaczyć! Przez nieuwagę zapomniałem! To prawda! Ten mężczyzna również poszedł do nieba! Ale dlaczego teraz...?
+
Znajomy bestialski głos krzyczał, jakby go obdzierano ze skóry! I to z góry!? Kiedy spojrzałem w górę, zobaczyłem potężnego mężczyznę, w stroju gotyckiej lolity, którego nigdy więcej nie chciałbym zobaczyć! Przez nieuwagę zapomniałem! To prawda! Ten mężczyzna również poszedł do nieba! Ale dlaczego teraz...?
   
 
– Dlaczego idziesz w moją stronę!?
 
– Dlaczego idziesz w moją stronę!?

Latest revision as of 21:21, 16 May 2022

Kłopotliwa nauka jazdy na rowerze![edit]

Część 1[edit]

Pewnego dnia w naszym pokoju klubowym, Asia zadała mi pewne pytanie z subtelnym wyrazem twarzy.

– Czy jesteś wolny w ten weekend, Ise-san?

– Niczego nie mam w planach, więc chyba tak.

Kiedy odpowiedziałem w ten sposób, w oczach Asi zabłysły iskry.

– W takim razie chciałabym poćwiczyć jazdę na rowerze! – oznajmiła.

Dla kogoś tak kiepskiego w sportach, może to być duże wyzwanie.

Część 2[edit]

W weekend, ja i Asia udaliśmy się do pobliskiego parku. Oczywiście przyszliśmy tu po to, aby mogła się nauczyć jeździć na rowerze. Rower, z którego mieliśmy korzystać, był jednym z tych, których używałem, z koszykiem przyczepionym do kierownicy. Wprawdzie rzadko na nim jeździłem, ale upewniłem się że jest w pełni sprawny, aby Asia mogła ćwiczyć bez żadnych problemów.

– Mmm, pogoda jest idealna.

– Tak piękna, że nie byłabym zdziwiona, gdyby to Niebiosa nam ją zesłały!

Obok mnie Xenovia i Irina kiwały sobie głowami. Kiedy usłyszały, że będę pomagał Asi opanować jazdę na rowerze, postanowiły że też do nas dołączą. Prawdę mówiąc nie widziałem powodu, dla którego miałyby tu być aż trzy osoby….

– A więc zaczynajmy, Asiu. Będę cię trzymał z tyłu, więc najpierw spróbuj.

Asia ostrożnie usadowiła się na siodełku, podczas gdy ja trzymałem rower.

– Huwah, nie puszczaj proszę! Pamiętaj żeby mi powiedzieć, kiedy to zrobisz!

Cóż, to nie tak, że zamierzałem ją nagle puścić. Planowałem ją trzymać, gdy będzie jechała na drugą stronę parku, i pozwolić jechać samej, gdy już będzie sobie radziła.

– Kya! Ach! Ach!

Asia piszczała lekko, gdy naciskała stopami na pedały roweru. Ponieważ jednak, jej kontrola nad kierownicą była niedopasowana do rytmu pedałowania, jej środek ciężkości kołysał się z boku na bok. ..W rezultacie, pomaganie jej w jeździe na rowerze było dość wymagającym fizycznie zadaniem. W końcu, dopóki nie przyzwyczaiła się do jazdy, musiałem utrzymywać jej ciężar. Gdy w końcu udało nam się przedostać na drugą stronę parku, zatrzymałem się, aby złapać oddech, a następnie zacząłem udzielać Asi rad. W tym momencie...

– To już prawie czas….

– Tak, dla mnie też…

Zarówno Irina jak i Xenovia patrzyły na wielki zegar stojący w parku. …Hę? Co one robią? Myślałem, że przyszły aby nam pomóc. Nagle z nieba spadł promień światła! Patrzyłem na to w osłupieniu! Co tu się dzieje!? Gdy Irina to zobaczyła, złożyła dłonie i zaczęła się modlić.

– Och dziękuję ci, drogi Aniele-senpai!

W miejscu, którego dotknął słup światła, coś się pojawiło. Rower! Irina stanęła przed nim.

– Amen! To specjalnie zaprojektowany rower, który stworzyło Niebo! Przerzutki i lampy wykorzystują moc światła, aby zapewnić jak najbezpieczniejszą jazdę po zmroku. Dzięki niemu, Asia-san będzie mogła zostać mistrzynią jazdy na rowerze! Fufu! – oznajmiła uroczyście.

Bez żartów! Co u diabła dostałaś od Nieba!? Z drugiej strony, Xenovia wpatrywała się w rower z ciekawością.

– Mmm. Wspaniały. Zupełnie jakby był polakierowany światłem. Czy mogę go wypróbować, zanim zrobi to Asia?

– Oczywiście. Doświadcz na własnej skórze technologi Nieba! Opieka Michała-sama z pewnością obejmie taką pobożną diablicę jak ty.

Ta „pobożna diablica” brzmi dziwnie…. W każdym razie Xenovia przymierzała się, aby wsiąść na niebiański rower.

– Ciekawa jestem jak będzie się na nim jeździć…

Gdy Xenovia położyła dłonie na kierownicy, rozległo się jakieś „pssssssssss”, zupełnie jakby coś się nagle paliło, a z jej ciała zaczął wydobywać się dym!

– Ach, tu napisali „Rower wykonano z poświęconego i pobłogosławionego srebra oraz żelaza, więc proszę uważać, gdyż diabły mogą doznać poważnych obrażeń, jeśli spróbują na nim jeździć!” – powiedziała Irina, czytając wiadomość którą otrzymała na telefon.

Nieee! Ten rower jest dla nas tak niebezpieczny!? Xenovia zaczęła kaszleć, gdyż z jej ust wydobywał się dym. Uśmiechała się jednak szeroko.

– Jest naprawdę efektywny. Czułabym się spokojna nawet wtedy, gdyby wpadł w ręce złych diabłów… Uuuu – powiedziała.

Aaaaachh! Ta idiotka jeździła na rowerze nawet jeśli pozbawiał ją sił!

– Xenovia-san! Nie umieraj, proszę! – krzycząc, Asia ruszyła biegiem, aby ją uleczyć.

Nie wiedziałem, jak zareagować na słowa Iriny i Xenovi…. Ukryłem twarz w dłoniach. Dzisiejszy trening okazał się znacznie bardziej kłopotliwy, niż się spodziewałem.

– Przepraszam. Przejechałam się na nim dla kaprysu.

Po tym jak Asia ją wskrzesiła, Xenovia przepraszała nas, leżąc na jednej z parkowych ławek.

– Naprawdę zachowujesz się zbyt lekkomyślnie, Xenoviu! – powiedziała Irina, dając jej lekkiego pstryczka w czoło i uśmiechając się z zakłopotaniem.

– Czy wy dwie przyszłyście tu po to, żeby ze sobą flirtować w biały dzień? – poskarżyłem się głośno.

Westchnąłem ciężko i przygotowałem się do dalszych ćwiczeń z Asią. Nagle jednak, w parku pojawił się magiczny krąg.… Sądząc po jego wyglądzie, nie był diabelski, a należał raczej do upadłych aniołów. Z identycznych zawsze korzystał Azazel-sensei…. Gdy tylko o tym pomyślałem, od razu naszły mnie złe przeczucia…. Z kręgu wyłonił się w końcu rower.… Ach, znowu jakieś dziwactwo.

– No, wreszcie jest – powiedziała Xenovia podchodząc do roweru.

Ty też!?

Następnie przyprowadziła go do Asi.

– Asiu! To jest specjalny, zasilany demoniczną energią rower, o którego zbudowanie poprosiłam Azazela-sensei! – oznajmiła.

W takim razie się nie zgadzam! Azazel-sensei go zbudował!? Jak tylko to usłyszałem, moje zaufanie do niego całkowicie wyparowało! Wszystko co stworzył ten zły nauczyciel, było całkowicie niegodne zaufania! Może tylko mi się wydawało, ale ten rower wyglądał tak, jakby emanowała z niego niebezpieczna aura!

– Sensei zrobił go specjalnie dla mnie? Cieszę się! Postaram się na nim jeździć jak najlepiej….

Naiwna i czysta Asia zareagowała na ten rower ze szczerą radością…. Czułem jednak, że mam obowiązek trzymać Asię jak najdalej od niego.

– Xenoviu, skoro Azazel-sensei zbudował ten rower, to już sam ten fakt czyni go podejrzanym… Mogłabyś się więc przejechać na nim jako pierwsza? Spójrz tylko, na przednim i tylnym kole są jakieś dziwne wypustki, które mnie niepokoją – powiedziałem do Xenovi.

Tak, na kołach roweru były jakieś dziwnie ukształtowane wypukłości.… Zdecydowanie „coś” się za nimi kryło. Biorąc pod uwagę moje doświadczenia z wynalazkami Azazela-sensei, byłem prawie pewien, że to coś niebezpiecznego! Kiedy o tym wspomniałem, Xenovia usiadła na siodełku z niezadowolonym wyrazem twarzy.

– Ise, dlaczego nie jesteś zadowolony z roweru, który przygotowałam? Jaki zły nie byłby Azazel-sensei, zdecydowanie nie zrobiłby niczego dziwnego z rowerem przeznaczonym dla naszej uroczej Asi!

Po powiedzeniu tego, Xenovia zaczęła jeździć na rowerze. Jeździła po całym parku, zręcznie skręcała to w lewo, to w prawo i kręciła kółka. Cóż, była bardzo sprawna fizycznie, więc coś takiego, to dla niej bułka z masłem.

– Widzicie, ten rower jest wspaniały! Wygląda solidnie i wygodnie się na nim jeździ!

Wszystko wydawało się być w porządku, kiedy tak obserwowałem jej jazdę….

–Heeej, Xenoviu! Możesz użyć tego przełącznika po lewej stronie kierownicy?! Jestem ciekawa do czego służy – powiedziała nagle Irina.

Tak jak powiedziała, po lewej stronie kierownicy był zainstalowany jakiś przełącznik. Był tam też krystaliczny ekran z przyciskami, zupełnie jak w nowoczesnym samochodzie.

– Jasne! – powiedziała Xenovia i wcisnęła przełącznik

Chwilę potem….

KLIK…..!

Rower wydał z siebie głośny, mechaniczny dźwięk i coś kliknęło, zupełnie jakby łączyła się jakaś funkcja! Tajemnicze wypustki na kołach odwróciły się w stronę ziemii i zaczęły wydobywać się z nich płomienie!

BUUUUUM….!

Tajemnicze wypustki, nie rakietowe dysze, wyrzuciły z siebie smugi płomieni, gdy powoli wypychały rower z Xenovią wysoko w górę!

– Och, rower lata? Spójrz, Asiu, ten rower potrafi latać….

Szuuuuuuuuu….!

Chociaż Xenovia najwyraźniej chciała coś jeszcze powiedzieć, to mknęła już po niebie z olbrzymią prędkością!

…….

Asia, Irina i ja wpatrywaliśmy się w Xenovię, gdy wznosiła się coraz wyżej i w końcu zniknęła nam z oczu, wlokąc za sobą świetlisty warkocz, niczym spadająca gwiazda, mimo że przecież był dzień… Doprawdy, co Xenovia wyprawiała…!? Czy powiedziała, że rower lata!? Właściwie, to bardziej jest rakietą, niż samolotem! Podróż w kosmos rowerem w jedną stronę! Dlatego uważam, że dzieła Azazela-sensei są niebezpieczne! C-cóż, wszystko jedno! Zakaszlałem, aby oczyścić gardło i uspokoić się.

– Dalej Asiu, chodźmy ćwiczyć dalej.

– Chwilę! T-to posuwa się za daleko, Ise-san! Xenovia-san jeszcze do nas nie wróciła! – powiedziała Asia, wskazując na niebo.

– S-są życia, których nie da się ocalić!

Jedyne co mogłem zrobić, to wymyślić coś takiego i odwrócić wzrok! W końcu było to poza moją kontrolą! Jak niby miałem powstrzymać rower, który poleciał wysoko w niebo!? Zwłaszcza że pędził, niczym rakieta!

– Xenovia została wystrzelona w kosmos zamiast ciebie, Asiu! Co byś zrobiła na jej miejscu? Została poświęcona w imię chorego planu Senseia…! Aby uczcić jej pamięć, musimy kontynuować twoją naukę jazdy na rowerze, Asiu! – powiedziałem to, co mi akurat przyszło do głowy, aby dodać sił Asi,

– Ja tu mam dobry rower, nyo.

Co!? Te słowa zostały wypowiedziane przez znajomy, twardo brzmiący, męski głos! Gdy się odwróciłem, zobaczyłem potężnie zbudowanego mężczyznę, ubranego w stylu gotyckiej lolity! To Mil-tan! Czemu spotyka mnie jeden problem za drugim!? Gdy zakryłem moją twarz z zakłopotania, Mil-tan zainteresował się rowerem stworzonym przez Niebo, zupełnie jak wcześniej Xenovia.

– Czuję od tego roweru magię, nyo.

Gdy szeptał coś o tajemniczych, magicznych właściwościach roweru, wsiadł na niego, jakby był w transie. Kiedy zastanawiałem się, czy go nie powstrzymać, , Mil-tan dotknął stopami pedałów i zaczął jechać…..

Puffff….

Nagle rower zaczął świecić się świętym blaskiem…. Nagle, z ramion Mil-tana wyrosły białe skrzydła, dzięki którym wzbił się wraz z rowerem do nieba.

Mil-tan odleciał razem z rowerem, przez co wyglądał na odległym niebie, niczym anioł! Byłem tak zszokowany tym wydarzeniem, że moja twarz wyglądała pewnie jak jakaś dziwna maska! Stał się jakimś pseudoaniołem, który leciał z boską ochroną…. To była scena jak z jakiegoś dziwacznego obrazu! Więc coś takiego dzieje się, kiedy człowiek spróbuje jeździć na tym rowerze; wyrastają mu białe skrzydła i lata! Czyżby więc rowery stworzony przez Niebo i Senseia były takie same!?

– Ten rower jest niesamowity nyo! Mil-tan wreszcie znalazła pojazd, który zabierze ją do magicznego świata nyoooooo!

Wydając z siebie ryk niczym bestia, Mil-tan (w wersji anioła) kontynuował jazdę na rowerze wyprodukowanym przez Niebo, podczas gdy jego skrzydła trzepotały. Wyglądał niczym jakiś potwór lecący po niebie. Cholera! Dlaczego właśnie dzisiaj pojawiło się tyle problemów?!

– Dosyć tego! Czy Asia nie może po prostu poćwiczyć jazdy na rowerze!?

Byłem tak zagubiony, że jedyne, co mogłem zrobić, to wykrzyczeć moją frustrację w stronę nieba.

Część 3[edit]

– Tak, w porządku, rozumiem o czym mówisz, ale rower na którym jechała Xenovia, został stworzony przez Naczelnika upadłych aniołów…. Ech? Potworna gotycka lolita? Pamiętam, ale jednocześnie nie mogłam…. Coś poszło nie tak z Systemem Niebios!? Przepraszam, naprawdę przepraszam.

Pół godziny po tym, jak Xenovia i Mil-tan wzbili się pod niebiosa, zrobiliśmy sobie przerwę. W tym samym czasie Irina rozmawiała przez telefon i kiwała energicznie głową przepraszając kogoś, kogo nie mogliśmy zidentyfikować.

Wkrótce po incydencie, otrzymaliśmy wiadomość z Nieba. Powiedzieli, że dwie osoby na rowerach próbowały się do nich włamać. Jedną z nich była Xenovia, na rakietowym rowerze Senseia, a drugą Mil-tan, który zmienił się w anioła po tym jak usiadł na niebiańskim rowerze. Wygląda na to, że oboje dotarli bezpiecznie do Nieba.… Więc te rowery zaniosły ich aż tam, hmm…. Innymi słowy, w ten sposób byli w stanie się tam włamać!? Dzisiaj mieliśmy być tylko ja i Asia, więc jak to się stało, że do Nieba przybyły dwa rowery!? To było po prostu niedorzeczne, że Xenovia i Mil-tan zdołali dostać się tam dostać w taki sposób! Park stał się miejscem startu dla tych, którzy próbowali przeniknąć do Nieba!

– Rowery są niesamowite, Ise-san! To tak wyjątkowe pojazdy, że mogą dotrzeć nawet do Nieba!

Nie, Asiu-chan, nie! Rowery to spokojne pojazdy, którymi zwykli ludzie codziennie dojeżdżają do pracy! Na pewno nie są pojazdami kamikadze, które zmierzają prosto do Nieba! Bezsilnie westchnąłem, po czym dokończyłem puszkę soku jabłkowego. Potem wziąłem się w garść i odezwałem do Iriny:

– W każdym razie, musimy kontynuować trening jazdy na rowerze Asi. Proszę, pomóż mi, Irino.

– Tak jest! – odparła Irina salutując.

Wreszcie mogliśmy znowu zacząć ćwiczyć na poważnie. Irina i ja podpieraliśmy rower z każdej strony i puszczaliśmy go dopiero wtedy, gdy Asia pewnie naciskała na pedały. Mimo że potrafiła pedałować i jeździć przyzwoicie po puszczeniu roweru, zawsze traciła równowagę i przewracała się. Pomimo tego nie poddawała się, tylko za każdym razem wstawała i ćwiczyła dalej.

Po porannych ćwiczeniach i przerwie, w końcu zapadł zmierzch. Na początku było to zadanie nie do wykonania, ale Asi udało się w pewnym stopniu opanować jazdę na rowerze. Gdyby więcej poćwiczyła, pewnie by jej się udało. Jeśli tylko uda jej się opanować ważny element utrzymania równowagi, to będzie to pestka.... Biorąc pod uwagę jej słabe predyspozycje do sportu, było to dla niej małe wyzwanie. ..Dlaczego jednak tak nagle postanowiła nauczyć się jeździć na rowerze? Chociaż bardzo jej na tym zależało, nigdy nie było to dla niej uciążliwe w codziennym życiu.

– Asiu, dlaczego nagle postanowiłaś nauczyć się jeździć na rowerze? – zapytałem.

Asia zarumieniła się i speszyła, próbując wymyślić odpowiedź.

– ...Umm, właściwie...

Irina delikatnie szturchnęła łokciem niezdecydowaną Asię.

– Asiu, lepiej, żebyś to powiedziała! Jeśli to z siebie wyrzucisz, poczujesz się bardziej energiczna i nabierzesz większego rozpędu!

Po zachęcie Iriny, Asia w końcu zdecydowała się powiedzieć.

– U-Umm! Ise-san! Cz-czy następnym razem pojedziesz ze mną na piknik?

Ach, piknik. Ale dlaczego na rowerze? Asia nieśmiało kontynuowała:

– Słyszałam, że niektórzy koledzy z klasy pojechali na piknik rowerami. Brzmiało to jak świetna zabawa, więc chciałam pojechać z tobą, Ise-san.... Również Xenovia-san, Irina-san i Kiryuu-san wyglądały na szczęśliwe, kiedy pojechały rowerami na zakupy. Kiedy o tym wszystkim pomyślałam, uznałam, że też chciałabym się tego nauczyć...

...Rozumiem. Podróżowanie na rowerze rzeczywiście było przyjemne. Kiedy byłem w gimnazjum, podczas wakacji jeździłem na rowerze z Matsudą, Motohamą i kilkoma innymi osobami do nieco oddalonych miejsc. Kiedy byłem ze wszystkimi, żadne miejsce nie wydawało mi się zbyt odległe czy niedostępne. To było to, co uważałem za istotę jazdy na rowerze. Pomysł, żeby pojechać z Asią na piknik rowerem, bardzo mnie ucieszył!

– W takim razie ja chcę kulki ryżowe i kanapki z pomidorem!

Asia była nieco zaskoczona moimi słowami wykrzyknikiem.

– Ech?

– No i bento. Jedźmy na wycieczkę rowerową! Jeśli tak, to powinniśmy byli zacząć ćwiczyć wcześniej!

– T-tak!

Po wysłuchaniu tego, co powiedziałem, na twarzy Asi pojawił się promienny uśmiech. Dobra! Czas na jeszcze jedną rundę treningową! Skoro zachodziło słońce, to może był to odpowiedni moment, bo wzmocnione zdolności diabła w nocy, mogą pomóc Asi w nauce jazdy na rowerze! Poćwiczymy do kolacji! Jeszcze raz razem z Iriną podparliśmy Asię, gdy usiadła na siodełku. Kiedy już poczuliśmy, że dobrze jej idzie, chcieliśmy ją puścić.

Bum!!!

Odgłos czegoś wybuchającego rozbrzmiał w naszych uszach. Gdy spojrzałem w górę, zobaczyłem Xenovię i rower rakietowy! Wróciła! Ostatnie promienie słońca unosiły się za nią nad horyzontem, gdy wracała z Nieba na rowerze! Wylądowała stabilnie na ziemi, a następnie wyjęła z koszyka papierową torbę, dziękując nam.

– Pamiątka z Nieba. Ten święty chleb jest specjalnością Niebios. Uriel-sama, jeden z Wielkich Serafinów, osobiście mi go podarował. Kazał mi również pozdrowić w jego imieniu wszystkich domowników Gremory.

– Nie, proszę, po prostu idź do domu! Dlaczego zachowujesz się tak, jakbyś po prostu pojechała do Nieba odwiedzić rodzinę?

To była moja jedyna riposta. Po co, u licha, przyszliśmy dzisiaj do parku!? Czy ta diablica po prostu pojechała na rowerze do Nieba i wróciła? Nosiła nawet na głowie koronę cierniową, której nie miała, kiedy odjeżdżała! Zaoferowano jej ochronę Nieba i wróciła z pamiątkami!? Czy to była jakaś historia o duchach!?

– Ise~kun!

Hę? Wydawało mi się, że Asia mnie woła. Kiedy się odwróciłem, zobaczyłem że pewnie jechała na rowerze! A propos, oboje z Iriną byliśmy tak zaskoczeni nagłym powrotem Xenovii, że puściliśmy rower Asi, nie zdając sobie z tego sprawy! Teraz jednak jechała nawet bez naszego wsparcia!

– Och, Asiu! Udało ci się!

– Tak, Ise-san! Umiem jeździć na rowerze!

Chociaż jej ruchy były jeszcze trochę sztywne, to była w stanie sama na nim jeździć! Sukces! Asia w końcu nauczyła się jazdy na rowerze! W momencie, gdy Asia i ja biegłyśmy do siebie z radości, z nieba zaczęło do nas docierać tajemnicze uczucie.

Zoom...

Przy akompaniamencie dźwięku, spadającego z dużą prędkością przedmiotu...

– Nyooooooooo!

Znajomy bestialski głos krzyczał, jakby go obdzierano ze skóry! I to z góry!? Kiedy spojrzałem w górę, zobaczyłem potężnego mężczyznę, w stroju gotyckiej lolity, którego nigdy więcej nie chciałbym zobaczyć! Przez nieuwagę zapomniałem! To prawda! Ten mężczyzna również poszedł do nieba! Ale dlaczego teraz...?

– Dlaczego idziesz w moją stronę!?

Zudoon--!

...Zostałem zmiażdżony przez Mil-tana podczas jego zejścia z nieba. ......Urghh. Takie rzeczy zawsze mi się przytrafiają. Mimo, że stałem się poduszką powietrzną dla muskularnego ciała Mil-tana, nadal byłem pełen ciepła i radości widząc, jak Asia się rozwija. Udało ci się, Asiu!

Kilka dni później wybraliśmy się z Asią na wycieczkę rowerową z pudełkiem bento. Czułem się pełen młodości, jadąc na rowerową randkę z blondynką! Bento Asi było też super smaczne, i nie zawierało niczego, na co mógłbym narzekać!

– Chociaż miło jest siedzieć na bagażniku twojego roweru, to dobrze jest też dotrzymywać ci kroku, Ise-san.

Czułem się przeszczęśliwy za każdym razem, gdy Asia się uśmiechała. Oczywiście rakietowy rower Senseia, który był w stanie dotrzeć aż do nieba, został zapieczętowany. Gdyby ktoś mógł na nim wsiąść i pojechać do Nieba, spowodowałoby to wiele problemów. A co z tym, który został wyprodukowany przez Niebo...? Cóż, takie rzeczy mogą poczekać! I tak trening rowerowy Asi został bezpiecznie zakończony!

Część 4[edit]

Rias: Wróciłam do domu. Co!? Protoplastka-sama!?

Runeas: Przepraszam, Rias-chan.

Issei: Prawdę mówiąc, to ona.......

Runeas: Dużo się od niego dowiedziałam. Parostwo Rias-chan jest pełne ciekawych dzieci.

Rias: Tak, są moją dumą......!

Runeas: Chcę też posłuchać o diabelskiej pracy Rias-chan i pozostałych. Ciężko pracujecie, prawda?

Rias: W takim razie porozmawiajmy trochę o tym.

Cofnij do rozdziału drugiego Powróć do strony głównej Przejdź do rozdziału czwartego