High School DxD:Tom 10 – Lwie serce szkolnego festiwalu

From Baka-Tsuki
(Redirected from High School DxD - Tom 10)
Jump to navigation Jump to search

Ilustracje[edit]


Żywot 0[edit]

“Zoom zoom iyaaan!”

[Zoom zoom iyaaan!]

Słysząc moje okrzyki wszystkie zgromadzone dzieci śmiały się. Znajdowałem się w ogromnej koncertowej hali zlokalizowanej w starej stolicy Zaświatów – Lucifaad, występując w centrum sceny. Było to widowisko przedstawiające bohaterów i złoczyńców – „Chichiryutei Smok Oppai”. Zwykle to podstawieni aktorzy grają w tym show. Jednak ze względu na prośbę Sirzechsa-sama, dzisiaj „prawdziwemu” mnie przypadł występ. Po prostu nie mogłem odrzucić oferty Maou-sama. Powiedział do mnie również „Możesz odmówić, jeśli jest to dla ciebie uciążliwe” …….

- Nadchodzę! Smoczy kopniak!

[Kopniaaaak!]

Starałem się aby "walka" z wrogim Kaijin[1] wyglądała jak najrealniej, co przykuło uwagę dzieci.

…….Kurde, to było……. zawstydzające! Jednak, gdy dostrzegłem reakcję dzieci, uczucie podekscytowania ogarnęło moje ciało. W hali nie było wolnych miejsc. Była zapełniona dziećmi wraz z ich matkami. Najwyraźniej zebrali się tutaj z całych Zaświatów. Na scenie znajdowało się wiele efektownych urządzeń, które wytwarzały eksplozje za każdym razem, gdy „walczyłem”.

……Diabły podjęły naprawdę poważne badania dotyczące programów tokusatsu[2] z ludzkiego świata! Oprócz mnie, w tym show występowała Buchou jako Księżniczka Przełączenia oraz Kiba, któremu przypadła rola głównego złego - Rycerza Ciemności Kieł. Gdy Buchou, ubrana w sukienkę Księżniczki Przełączenia pomachała ręką, grupa męskich fanów zaczęła owację wraz ze swymi dziećmi.

[Uooooooo!]

Z drugiej strony, Kiba także miał wiele fanek, do których zaliczały się matki dzieci.

……Kurde! Jestem zazdrosny o tego drania Kibę! Jednakże…….

[Smok Oppai!]

Było coś szczególnego w tych okrzykach dzieci, które ubóstwiały mnie do takiego stopnia, którego nie byłem w stanie pojąć.



Żywot 1: Przygotowania na szkolny festiwal![edit]

Część 1[edit]

- Fuuu…

Po zakończeniu większości scen z moim udziałem udałem się na przerwę za scenę.

Hmm, po zakończeniu tego show muszę powrócić do przygotowań do szkolnego festiwalu, który przygotowujemy w ludzkim świecie. W tym roku zamierzamy przygotować całkiem dużo atrakcji przez co brakuje nam siły roboczej, tak więc zarówno ja i Kiba codziennie dajemy z siebie wszystko podczas przygotowań.

[………Nadszedł czas na kącik pytań Smoka Oppai.]

“ “ “ “Uooooooooo!! Hellcat-chaaaaaaaaan!! ” ” ” ”

Wygląda na to, że “wielcy przyjaciele” Koneko-chan, która jest dzisiaj prezenterką kącika pytań, dopingują ją. Koneko-chan jest absurdalnie popularna wśród mężczyzn kochających dziewczyny loli. Słyszałem nawet, że są tutaj tacy, którzy przyszli tylko po to by ją zobaczyć……

Jakimś sposobem stajemy się coraz bardziej sławni w inny sposób niż przypuszczaliśmy. Powinienem być z tego zadowolony, jednak nigdy nie podejrzewałem, że „Chichiryuutei Smok Oppai” stanie się aż tak popularny ……. Ta sytuacja pokazuje jak bardzo w Zaświatach brakowało diabłom rozrywki przez co takie rzeczy muszą być dla nich nowe.

Program, który stworzył Sirzechs-sama, aby poruszyć Zaświaty można określić olbrzymim sukcesem.

W mediach Zaświatów, podczas wiadomości przedstawiono informacje dotyczące ataku Lokiego oraz incydentu w Kioto, podkreślając przy tym jak wielki udział w tych wydarzeniach miała grupa Gremory.

Być może właśnie z tego powodu, gdy przybyliśmy do Zaświatów w celu wzięcia udziału w programie, zostaliśmy otoczeni przez reporterów, którzy zaczęli robić nam zdjęcia.

Incydenty, w które się wdajemy muszą być nowością dla świata diabłów, w którym nie toczą się aktualnie żadne walki warte uwagi. Jednak jest to raczej dobre zjawisko, gdyż dzięki temu mogą dowiedzieć się o istnieniu terrorystów oraz sojuszy pomiędzy różnymi frakcjami, które nadal są dla wielu z nich niezrozumiałe.

[Smok Oppai! Kolejne osiągnięcie!]

Właśnie w ten sposób mój udział w walce został przedstawiony dzieciom w Zaświatach. Smok Oppai w telewizji i prawdziwy ja jesteśmy ze sobą łączeni. Innymi słowy, w dziecięcym umyśle ich bohater z telewizji jest tym, który walczył z Lokim i Brygadą Chaosu.

Westchnąłem chyląc głowę.

…….Jestem szczęśliwy, jednak mam co do tego również mieszane uczucia! Oczywiście! W świecie diabłów gdzie walki powinny być rzadkie, czemu jako jedyni zostajemy wciągnięci w wielkie pojedynki!? Naszymi przeciwnikami dotychczas były legendarne stworzenia, stary-Maou a nawet bóg!? Koniec końców skończyliśmy walcząc przeciwko potomkom Bohaterów! W jak wielu jeszcze straszliwych bitwach będziemy brali udział, jeśli tak naprawdę szanse na udział w takiej bitwie są niewielkie!?

Pokój! Pokój jest najlepszy! Wiecie, wszystko czego chcę to żyć w pokoju z Buchou, Asią i Akeno-san! Od czasu do czasu zdarzają się pewne pikantne sytuacje, jednak zdecydowanie wolałbym prowadzić bardziej niegrzeczne życie! Miłosna komedia! Moim marzeniem jest prowadzenie życia pełnego śmiechu i miłości!

Jednak w jaki sposób znalazłem się w tej spirali przemooooocy!

……Cóż, owacje które otrzymuję od dzieci uszczęśliwiają mnie. Dzisiejszy występ także był dla mnie świetną rozrywką.

Jednak te wszystkie zacięte walki wycieńczają mnie. Nie chcę umierać oraz nie chcę aby ktokolwiek któryś z moich towarzyszy miał cierpieć. Jeśli ktoś z naszej grupy miałby umrzeć, na pewno pogrążyłbym się w depresji……

Nasza grupa stała się tym kim jesteśmy teraz, ze względu na udział w tych wszystkich walkach. To naprawdę skomplikowane. Dzięki nim otworzyliśmy się przed sobą. Możliwe, że aby stworzyć najlepszy zespół musimy przejść przez najgorsze sytuacje wspólnie….

Tak jak myślałem, to ze względu na cechę smoka…. Nie, to ze względu na cechę Niebiańskiego Smoka, który przyciąga tych, którzy mają moc. To z pewnością jest niepokojące….. Może te incydenty wydarzyły się przeze mnie? Moje podejrzenia odnośnie tego rosną z dnia na dzień.

Azazel-Sensei także powiedział, że wokół nas dzieje się zbyt wiele nienaturalnych rzeczy…..

……..

Powinienem przestać o tym rozmyślać. Im więcej się tym przejmuję, tym gorszy ma to na mnie wpływ. Powinienem zaakceptować rzeczy, które już się wydarzyły i pracować ciężko aby zapewnić nam przyszłość. To jest jedyne wyjście.

…….Phew…

Chcąc się odświeżyć udałem się do łazienki aby przemyć twarz.

Idąc korytarzem, po kilku minutach….. zacząłem słyszeć hałaśliwe głosy.

- Nieeeeeeeee!

Wyglądało na to, że jakieś dziecko bardzo głośno płacze. Kiedy wyjrzałem zza ściany, zobaczyłem matkę z dzieckiem, rozmawiającą z osobą z personelu.

- Chcę spotkać Smoka Oppai!

Dziecko nadeptywało na swoje stopy, a jego matka stała obok nie wiedząc co ma czynić.

- Przykro mi, sesja z autografami już się zakończyła…..

Osoba z personelu powiedziała to w ramach przeprosin. Ach, więc nie mieli pod ręką dosyć biletów na spotkanie. Wygląda na to, że rozdawali je przed rozpoczęciem show. Zaświaty zaadaptowały ten zwyczaj kopiując go ze świata ludzi, jednak dla diabłów, którzy wiodą inne życie i mają inną kulturę rozdawanie biletów na takie spotkania musi być czymś nowym.

- Przykro mi synku…… ten pan mówi, że bilety już się skończyły.

Kiedy matka powiedziała to swojemu dziecku, w jego oczach pojawiły się łzy i zaczął krzyczeć. W rękach ściskał zabawkową wersję mnie w formie zbroi. Nie mogłem pozostać niewzruszony widząc tę sytuację.

- Nieeeee!

………..

Rozpocząłem odliczanie, chociaż dezaktywowałem zbroję tuż przed chwilą.

Nie mogłem nic na to poradzić. Widząc dziecko, które stało się takie smutne, nie było szansy bym mógł odejść nic nie robiąc.

Wydzielając czerwone światło wszedłem ponownie w stan Balance Breaker. Następnie skierowałem się w kierunku tylnego wyjścia z opuszczoną maską.

- Czy coś się stało?

Wszyscy trzej odwrócili się słysząc mój głos.

- To Smok Oppai!

Twarz dziecka natychmiast przybrała uśmiechnięty wyraz. Pracownik obsługi zaczął wyjaśniać mi co tutaj zaszło.

- Ah Hyoudou-san. Cóż, ta matka z dzieckiem nie zdołali dostać biletów na spotkanie.

Po zapoznaniu się z sytuacją, klęknąłem i spytałem chłopca.

- Jak masz na imię?

- …..Lirenkus. - Odparł.

- Lirenkus, dziękuję ci za przybycie. Umm, masz może coś do pisania?

Zwróciłem się się pracownika obsługi.

- T-tak mam… - Powiedział, po czym wyjął marker.

- Ta czapka, która ma mój design. Czy mogę się na niej podpisać?

Wskazałem na czapkę Lirenkusa, który pokiwał swoją głową trzy razy.

Moje brzydkie diabelskie litery. Im więcej razy się podpisuję, tym bardziej myślę, że "powinienem poprawić swoje pismo". To dlatego, że mam tak wielu fanów takich jak on, którzy są we mnie zapatrzeni.

Poczułem, że chcę stać się lepszym zarówno w walce jak i w pisaniu.

Podpisałem się na czapce i położyłem ją na głowie Lirenkusa. Z wielkim uśmiechem na twarzy Lirenkus wielokrotnie zdejmował i zakładał swoje nakrycie głowy.

- Dziękuję Ci bardzo! - Powiedziała matka chłopca przekazując swoje podziękowania.

Położyłem rękę na głowie Lirenkusa i powiedziałem.

- Lirenkus, mężczyzna nie powinien płakać. Musisz stać się tak silnym aby być w stanie obronić swoją dziewczynę. Bez względu na to jak wiele razy upadniesz musisz ciągle wstawać.

Po tym jak to powiedziałem, wstałem i odszedłem razem z pracownikiem personelu.

Pracownik ze zmieszaną miną powiedział.

- Hyoudou-san. Proszę powstrzymaj się od robienia takich rzeczy. Niemożliwym jest aby zajmować się tak wszystkimi…. Więc, jeśli dla jednej osoby zrobisz wyjątek to będzie nieco…..

……Ma rację. Również zdaje mi się, że zrobiłem coś bezmyślnie. Obsługa robi wszystko co w ich mocy, aby spełnić marzenie każdej osoby, jednak rozdawali bilety wiedząc o tym, że nie starczy dla wszystkich.

Jeśli zrobię wyjątek, to będę zdradzał uczucia wszystkich z personelu.

To jest….. coś co wiedziałem od początku. Mimo to, nie mogłem zostawić tego płaczącego chłopca….

Nie, to moja wina.

- Przepraszam. Od teraz będę bardziej uważać.

Przeprosiłem go, gdyż naprawdę czułem się źle z tym co zrobiłem. Zrozumiał i odszedł bez słowa.

Jest mi bardzo przykro. Jednak, ja...

- Wyglądałeś niesamowicie, tak jak można się było spodziewać po moim Ise.

Głos Buchou. Gdy się obejrzałem, Buchou stała za mną.

Podeszła do mnie, po czym zaczęła głaskać mój policzek.

- Byłeś trochę nieostrożny, jednak nadal byłeś w stanie ochronić marzenie tego dziecka.

- Buchou….

Buchou! Buchou rozumie mnie lepiej niż wszyscy! Samo to wystarczy, aby mnie uszczęśliwić. Tak, ta osoba naprawdę jest najlepszą kobietą.

Rozczulając się nad Buchou, która zawsze jest dla mnie dobra, zobaczyłem pewną znaną mi kobietę idącą po drugiej stronie korytarza.

- Ara? Jak się macie Rias, Issei-san. Co tutaj robicie?

Kobieta z kasztanowymi włosami, która wyglądała identycznie jak Buchou!

- O, Okaa-sama! I Millicas! Przybyliście?

Buchou najwyraźniej nie spodziewała się pojawienia tej osoby, przez co jej głos był nerwowy.

Tak, ta osoba o wyglądzie identycznym do Buchou jest nie kim innym jak jej matką!

- Rias-neesama, Ise-niisama, naprawdę dobrze bawiłem się podczas pokazu!

Obok niej stał chłopiec ze szkarłatnymi włosami, Millicas-sama. Jak zawsze wyglądał na inteligentnego i pełnego energii. Do tego nazwał mnie Nii-sama….. Jestem bardzo zaszczycony!

Matka Buchou powiedziała z uśmiechem.

- Choć raz z bliska chciałam przyjrzeć się imprezie zorganizowanej przez nasz dom. Millicas także był chętny to zobaczyć. Ise-san, na scenie robiło się naprawdę gorąco czyż nie? Myślę, że to było dobre widowisko.

Oh, więc obejrzeli występ, huh! Chociaż jestem zawstydzony, czuję się szczęśliwy. Dom Gremory jest tym, który jest właścicielem praw do rzeczy związanych ze Smokiem Oppai.

- Dz-dziękuję ci bardzo.

Przekazałem swoje podziękowania. Choć z zewnątrz matka Buchou wyglądała jak bishoujo, to czułem że nie jestem w stanie się jej sprzeciwić.

Matka Buchou podeszła do nas, hałasując przy tym swoimi obcasami.

- Tokusatsu show, oparty na Ise-san stanie się ważnym biznesem, który wspomoże finanse domu Gremory. Co więcej program ten stał się również czymś ważnym dla dzieci w Zaświatach. Twoja ciężka praca dla mojej córki, naszego domu oraz wszystkich w Zaświatach będzie bardzo pomocna.

- Oczywiście, Okaa-sama Buchou! Będę ciężko pracował mając w sobie ducha 'Funkotsusaishin'.

- Bardzo dobra odpowiedź. Jak się można było spodziewać po mężczyźnie należącym do naszego domu. Jednakże...

Matka Buchou gładziła moją brodę swoim palcem uśmiechając się subtelnie. Samo to sprawia, że moje serce bije mocniej, ponieważ czuję ponętność dorosłej kobiety!

- Nazywanie mnie "Okaa-sama Buchou" jest niedopuszczalne. Nie nazywaj mnie tak. Musisz nazywać mnie "Okaa-sama" albo "Hahaue".

Znowu to huh. Czego ona ode mnie chce?

- A-ale wydaje się to nieco niegrzeczne…….

- Nie ma przecież w tym nic niegrzecznego, wiesz? Przeciwnie, będzie wielkim wstydem dla całego rodu Gremory jeśli nadal będziesz mnie tak nazywał po tym jak we dwoje będziecie uczestniczyć w przyjęciach wyższych sfer.

Mina matki Buchou stała się surowa.

- Rias, czy według ciebie nie ma braków w twoim nauczaniu?

Buchou odpowiedziała, podczas gdy jej matka przyglądała się jej uważnie.

- Przepraszam Okaa-sama, ale...

- Że też powiedziałaś "ale"….. Wybierasz mężczyznę, który będzie ci towarzyszył w naszym domu. Więc dlaczego nie robisz tego bardziej odpowiednio? Co więcej, zdecydowałaś o kolejności? Dotyczy to co najmniej Asi-san i Akeno-san prawda?

Asia? Akeno-san? Co się tutaj dzieje?

- Jeśli on tego pragnie, to twoją rolą jest zajęcie się tym. Jeśli ta sytuacja ma się nasilić to będziesz musiała podjąć odpowiednie działania. W przypadku twojego ojca, to ja przejęłam kontrolę. To normalne dla kobiet, że jesteśmy przyciągane przez czarujących i silnych mężczyzn. Sirzechs jest tylko z Grayfią, ponieważ jest Maou, jednak „on” nie pragnie nim zostać, czyż nie? Tak więc nie ma problemu…… Czy może chodzi o to, że jesteś niezdecydowana? Oh… Myślałam, że odziedziczyłaś po mnie tę nachalność, jednak stałaś się słaba w kluczowym momencie….. Gdy stworzysz związek, możesz zyskać autorytet od otaczających go kobiet. Rias, czy bez udziału mojego i Grayfii nie jesteś w stanie ruszyć naprzód z tym związkiem?

Wygląda na to, że Buchou jest zawstydzona słowami swej matki. Aaah, tak jak Grayfia-san, matka Buchou także zaczęła wypluwać słowa jak z karabinu ponieważ czuła się nieusatysfakcjonowana. Wygląda na to, że obie czegoś oczekują od Buchou.

Brzmiało to tak jakby rozmawiały o ich rodzinie….. Ja…ja także jestem wspomniany…….. prawda?

H-Hmm….. Nie pojmuję tego.

- Ise-san, to również twoja wina. Po pierwsze musisz nauczyć się jak powinieneś nazywać ludzi z domu Gremory. Teraz zapomnij o mnie, a skup się na Rias. To, że ciągle nazywasz ją "Buchou"…… to najważniejsza i najbardziej decydująca część.

Matka Buchou powiedziała to z palcem wymierzonym w mój nos.

- Czy lubisz Rias?

- T..tak! Oczywiście! Podziwiam ją i jest dla mnie kimś ważnym! Będę ją chronił do końca moich dni nawet kosztem mojego życia!

Szczerze powiedziałem jej co czułem. To było dla mnie oczywiste!

Twarz Buchou stała się czerwona. Eeeh, coś tak oczywistego tak na nią wpłynęło?

Matka Buchou pokiwała głową i kontynuowała.

- Bardzo dobrze. Z pewnością doświadczyłam już waszej pięknej relacji mistrz-sługa. Jednak powinniście zrobić krok naprzód. Gdy jesteście sam na sam, kim jest dla ciebie Rias? Proszę przemyśl to.

Kim dla mnie jest Buchou, huh?

Cóż, to oczywiste. To kobieta która zdobyła moje serce, osoba którą kocham.

Dlatego pragnę ją chronić. Nie, jest coś więcej niż to….

Chcę być z nią razem…

Jednak teraz jest to dla mnie rzeczą bardzo przerażającą.

--- Umarłbyś dla mnie?

Kobieta, która pojawiła się w mojej głowie. Potrząsnąłem głową, by pozbyć się tej myśli.

Gdy skończyliśmy rozmawiać matka Buchou odeszła. Millicas-sama pomachał mi ręką na pożegnanie, na co odpowiedziałem tym samym.

Buchou, która stała obok mnie z rumieńcem na twarzy kaszlnęła.

- …. Gdy wrócimy, musimy wznowić przygotowania do szkolnego festiwalu, ok?

- Tak!

W każdym razie muszę przygotować się do wydarzeń, które są przede mną. Szkolny festiwal zbliża się bardzo szybko!

Była również inna ważna sprawa, którą musiałem się zająć.

Część 2[edit]

Następnego dnia, stałem przed klasą pierwszego roku. Była to klasa Koneko-chan i Gaspera.

Dzisiaj Ojou-sama z domu Phenex – Ravel, w końcu się do nas przeniosła. Ravel jest większą Ojou-sama niż Buchou. Będzie pierwszy raz uczęszczać do szkoły dla zwykłych ludzi.

Czy będzie w stanie poradzić sobie ze stylem życia prowadzonym w tej szkole? Byłem tym zaniepokojony. Przyszedłem tutaj podczas przerwy, martwiąc się o nią, lecz…..

- …….Czy to aby nie ten potwór-senpai z drugiego roku….?

- …….Oh nie. Słyszałam plotki, że zostaniesz zahipnotyzowana poprzez samo spojrzenie na niego, podczas gdy on będzie robił z tobą co tylko zechce…..

- Co więcej użył tego na wszystkich naszych szkolnych idolach, aby zmienić ich w swoje zabawki….. Boję się……

…….Spojrzenia, które przesyłają mi pierwszoklasistki są straszne….. Nie, to nie jest dla mnie nic nowego! Nie powinienem się tym martwić!

Z moich oczu płynęły nie łzy, lecz pot z mojego serca!

- Ara, Ise także przyszedł zobaczyć co u niej?

Głos Buchou. Gdy się obróciłem nasze spojrzenia spotkały się.

- Buchou też?

- Tak, byłam o nią trochę zmartwiona.

Kiedy razem z Buchou zajrzeliśmy do sali, Koneko-chan i Gasper (który specjalnie stał w miejscu, w którym nie zwracał na siebie większej uwagi) rozmawiali w kącie klasy, natomiast Ravel stała…… Oh, znalazłem te kręcone, powalcowane włosy! Tam jest. Heh, mundurek szkolny jej pasuje.

- Phenex-san, masz już swoje podręczniki?

- Phenex jest rzadkim nazwiskiem. Brzmi świetnie!

- Cieszę się, że do naszej klasy przybył kolejny uczeń z zagranicy po Gya-kun!

Tak po prostu, została otoczona przez dziewczyny. Dzięki temu, że dopiero co się przeniosła nic nie można poradzić na to, że jest otaczana przez koleżanki. Jeśli bishoujo z zagranicznego kraju przeniosłaby się, to dzisiaj byłaby traktowana jak idol.

[O-ho-ho-ho-ho-ho! Pytajcie mnie o co tylko chcecie! Odpowiem na wszystko]

Ze względu na to, że Ravel często się wywyższa, myślałem że nie będzie mogła się z nimi dogadać. Jednak...

Wyglądała jakby była zakłopotana i nie wiedziała co ma powiedzieć czy zrobić.

Była tak zakłopotana, że była w stanie wykrztusić z siebie tylko "U-Umm…." oraz "Aaah…."! Jej spojrzenie wędrowało po sali jakby nie wiedziała do kogo ma się zwrócić.

W końcu zauważyła mnie i Buchou. Ze względu na przybycie Buchou, pierwszoroczne dziewczyny, które były jej fankami zaczęły tworzyć rakietę, co musiało ją zaciekawić.

Następnie wstała szybko z miejsca mówiąc "przepraszam" i podeszła do nas.

Ravel wzięła mnie i Buchou za rękę i zaczęła nas za sobą ciągnąć. Puściła nasze ręce dopiero, gdy skręciliśmy w korytarz…..

- Co się dzieje, Ravel?

Gdy zapytałem z obawą, jej twarz zarumieniła się.

- ……T-to pierwszy raz, gdy przenoszę się do innej szkoły, więc…… n-nie wiem jak nawiązać kontakt ze wszystkimi….. Ja..Ja jestem diabłem, więc trudno mi znaleźć temat na który mogłabym porozmawiać z ludźmi…..

Ravel jest diabłem oraz wysoko-klasową Ojou-sama, która dopiero co przeniosła się do szkoły w ludzkim świecie, więc musi być dla niej trudno znaleźć jakiś temat do rozmowy. Jeśli się nad tym zastanowić, to jest to normalne.

Jednak w odróżnieniu od jej zwykłego wyniosłego charakteru, jej reakcja była słodka.

- Nie chodzi o to, że nie chcesz z nimi rozmawiać, prawda? - Zapytała Buchou.

- ……O-oczywiście. N-nawet ja dojrzewam! Czuję, że poznawanie ludzi, którzy nie są arystokratami i uczenie się od nich zwykłego stylu życia jest ciekawym doświadczeniem!

Oh, ona jest wspaniała. Jest zupełnie inna niż jej brat Raiser.

Tak zwany Raiser wpadł w depresję po przegranej ze mną, jednak jakoś udało nam się sprawić, że stanął na nogi po tym jak Ravel przyszła się z nami skonsultować. Dzięki temu jego fobia dotycząca smoków została wyleczona i był w stanie powrócić do normalnego stylu życia. Słyszałem również pogłoski, że niedługo może powrócić do występów w Rating Games.

Ten facet nie jest ohydną osobą. Jest po prostu sukebe, tak jak ja.

Oh, wracając do Ravel. Hmm, jej problemem jest to, że nie wie jak rozmawiać i zachowywać się pośród ludzi, jednak myślę, że jeśli chociaż raz spróbuje to będzie w stanie zrozumieć…..

Zastanawiałem się nad tym przez chwilę po czym klasnąłem w ręce. Tak, jest tylko jedno wyjście.

- Poczekaj chwilę, Koneko-chan może-

Gdy zamierzałem wrócić do klasy Koneko-chan i Ravel usłyszałem.

- …….Wzywałeś mnie?

Koneko-chan stała tuż obok mnie! Oh, Gasper również. Musieli za nami pójść.

- Koneko-chan, mam do ciebie prośbę.

- ……O co chodzi?

- Ravel ma problem z…….. Właściwie to chciałbym abyś pomogła jej przystosować się w szkole. Obydwie jesteście na tym samym roku oraz w tej samej klasie prawda? Proszę.

Koneko-chan jest jedną ze szkolnych idolek. Słyszałem także, że swobodnie dogaduje się z koleżankami z klasy. Jeśli Ravel miałaby rozpocząć rozmowę razem z Koneko-chan to myślę, że byłoby jej łatwiej dogadać się z resztą!

Jednak Koneko-chan wygląda na trochę niezadowoloną. Jej brwi drgnęły, a usta przybrały kształt trójkąta. Wyglądała ślicznie jednak zachowywała się podejrzanie. Czy powiedziałem coś nieodpowiedniego?

Po chwili namysłu.

- …………… …………..Jeśli Ise-san tak mówi, to w porządku………

Tak mi odpowiedziała! Można było się tego spodziewać po Koneko-chan!

- Więc ustalone Ravel. Koneko-chan będzie-

- ……..Hetare Yakitori-hime [3]. - Powiedziała Koneko-chan zagłuszając mnie.

……………..

Chwila ciszy. Żyły pojawiły się na czole Ravel. Z drżącym głosem powiedziała.

- J-jak ty mnie właśnie nazwałaś……?

- ……Hetare [4].

Koneko-chan powiedziała to bez zająknięcia! C-Co się dzieje!?

Nagle zaczęły się sprzeczać, pozostawiając mnie zdezorientowanego!

- T-t-tyy! Odzywać się w taki sposób do córki domu Phenex……!

- ...... Skoro mówisz w taki sposób, to czy nie stajesz się hetare w najważniejszych chwilach? Myślałam, że przybyłaś do świata ludzi z silną determinacją ....... zamartwiać Ise-senpai ...... ciemna Yakitori-hime.

TRZASK!

Usłyszałem jakiś trzask ze strony Ravel! Zaczęła emitować straszną aurę, podczas gdy jej wałkowane włosy wykręcały się!

Koneko-chan również nie miała zamiaru odpuścić i wpatrywała się w Ravel ze ślicznym uśmiechem!

- Mmmmmmmm! Ja…..ja nie robię tego aby martwić Ise-sama…….! T-Ta Nekomata…..!

High school dxd v10 027.jpg

- ……Yakitori!

W..Wygląda jakby kot i ognisty ptak atakowały się spojrzeniami!

- Auuuuuuuu…….B-Boję się!

Gasper przestraszył się dziewczyn i schował się za moimi plecami! Mi również nie jest do śmiechu!

- H-hej wy dwie! Czemu nagle się tak na siebie patrzycie!? Dogadajcie się! Obie jesteście przecież w tej samej klasie!

Stanąłem pomiędzy nimi próbując je powstrzymać….. jednak bałem się tej walki kota i ptaka!

- Już, już, uspokójcie się Koneko-chan, Ravel. Nie jestem zmartwiony, więc obydwie możecie rozmawiać ze mną tak długo jak chcecie.

" "Po której stronie jesteś!?" "

Zapytały mnie jednocześnie. N-nawet jeśli tak mówią….

- ……..Jesteś naprawdę miły, Ise. - Wymknęło się z ust Buchou …..

- Ah.

Gdy sytuacja stawała się coraz gorsza jedna z dziewczyn z pierwszego roku upuściła obok nas duży plik kartek na ziemię! Ah, upuściła je bo patrzyła się w inną stronę.

Spróbowałem je podnieść, jednak Ravel była ode mnie szybsza. Schyliła się i zaczęła zbierać rozrzucone kartki.

- Wszytko w porządku? Jeśli dobrze pamiętam, jesteś z tej samej klasy co ja? Masz na imię….. właściwie to jeszcze cię o to nie pytałam.

- Dz-dziękuję ci bardzo…… Rozpoznałaś mnie Phenex-san. Mam na imię Murota.

- Mów mi Ravel, Murota-san.

Oh, miło z twojej strony Ravel! To, że pomogła koleżance jest dowodem, że jest dziewczyną o dobrym sercu. Co więcej, poznała swoją koleżankę z klasy pomimo tego, że dopiero co się przeniosła! Masz u mnie plusa, Ravel! Nawet ta dziewczyna jest poruszona!

Koneko-chan i Gasper również pomogli.

Spojrzenia Koneko-chan i Ravel spotkały się, gdy podnosiły kartki z ziemi.

" "Hmph!" "

Moje dwie juniorki odwróciły się od siebie…..

………………….Hahaha, to jest zupełnie niesłychane.

Później dowiedziałem się, że dzięki tej sytuacji Ravel zaczęła dogadywać się z koleżankami z klasy. Co więcej, Koneko-chan także zaopiekowała się nią.

Czuję, że szkolne życie Ravel zaliczyło dobry start.

Część 3[edit]

- Zaczynamy przygotowania.

[Taak!]

Wszyscy energicznie odpowiedzieliśmy na rozkaz Buchou.

Po przyjęciu Ravel jako nowego członka Klubu Okultystycznego rozpoczęliśmy przygotowania do szkolnego festiwalu.

Tym, co będziemy przedstawiali w tym roku jest…… "Okultystyczny Pałac"!

Zadecydowaliśmy, że użyjemy do tego zarówno starego szkolnego budynku i obecnego co zapewni wiele rozrywki. Przygotowujemy Obake-yashiki [5], kącik wróżb, kawiarenkę oraz kącik okultystyczny. Postanowiliśmy wykorzystać wszystkie pomysły na jakie wpadliśmy.

Klub Okultystyczny był zarządcą całego starego budynku, więc postanowiliśmy nie ograniczać się i wykorzystać go do granic możliwości. Znajdują się w nim pokoje, których nie używamy na co dzień lub które służą nam jako składziki. Dzięki nim otworzymy nawiedzony pałac, pokój wróżb oraz kawiarenkę.

Właśnie jesteśmy w trakcie przygotowywania starego szkolnego budynku na potrzeby festiwalu. Z użyciem naszych demonicznych mocy mogliśmy zaprowadzić zmiany bardzo szybko, jednak Buchou zdecydowała, że chce zrobić to własnymi rękoma na tyle na ile to możliwe. Wszyscy się z nią zgodzili, po czym wzięliśmy się do pracy.

Miejsce to było bazą grupy Gremory, jednak była to także część szkoły, której byliśmy uczniami. Z tego powodu zdecydowaliśmy, że przygotujemy to wydarzenie tak jak zrobiliby to zwykli uczniowie.

Dziewczyny zajęły się głównie przygotowywaniem strojów oraz zmianą wystroju pokoi. Ich zadaniem było stworzenie kostiumów do kawiarenki i nawiedzonego pałacu oraz przystrojenie nieużywanych klas na potrzeby festiwalu. Ravel, która dopiero co dołączyła do klubu był to pierwszy raz, gdy mogła się przydać. Była trochę zaniepokojona, jednak ciężko pracowała razem z dziewczynami.

Kiba i ja zajęliśmy się pracami budowlanymi z tego względu, że byliśmy jedyną męską siłą roboczą. Z użyciem narzędzi przygotowywaliśmy drewniane konstrukcje.

Dziewczyny także byłyby w stanie wykonywać nasze czynności, gdyż będąc diabłami mają o wiele więcej siły niż normalni ludzie. Jednak z tego powodu, że zajmowaliśmy się tym jako uczniowie staraliśmy się zachować pozory. Z tego powodu w pocie czoła razem z Kibą zajmowałem się drewnem.

- Ise-kun, mógłbyś tam przytrzymać.

- Ok.

Azazel-sensei i Rossweisse-san byli na nauczycielskiej naradzie, która odbywała się po zajęciach. Wygląda na to, że decyzje co do niektórych, mniej ważnych części festiwalu nie zostały jeszcze podjęte. Moim zdaniem dyskutują teraz o ważnych punktach, na których mają skupić się opiekunowie podczas festiwalu.

Moi rodzice także się pojawią, jednak przychodzą jedynie po to aby zobaczyć Asię.

Pamiętam, że podczas sportowego festiwalu pojawili się rodzice Buchou. Ciekawe czy teraz również przybędą? Możliwe, że nie będziemy w stanie poradzić sobie z Sirzechsem-sama i Leviathan-sama w tym samym czasie.…. Wygląda na to, że będziemy musieli pozostawić ich samorządowi uczniowskiemu.

Gdy cięliśmy drewno, Kiba przemówił.

- Przy okazji Ise-kun. Znasz może Diehausera Beliala?

Kiba wspomniał jakieś imię.

Zdecydowanie wydawało mi się znajome. Czasami słyszałem jak Buchou i Akeno-san rozmawiały o tej osobie. Zdaje się, że Buchou szukała o nim informacji i oglądała nagrania z jego udziałem.

- Tylko jego imię. Jest mistrzem prawda? Mistrzem Rating Game. - Kiba skinął głową słysząc moją odpowiedź.

- Tak, zajmuje pierwsze miejsce w oficjalnym rankingu Rating Game. Obecny mistrz - Diehauser Belial. Jest głową rodziny i pierwszym potworem od czasu utworzenia domu Belial. To prawdziwy król gry, który zajmuje pierwsze miejsce już od dłuższego czasu. Jego przydomek to Cesarz Belial.

- Cesarz, Belial.

- Cesarz huh. To niesamowity tytuł dla kogoś kto nie jest Maou. - Powiedział Kiba kontynuując pracę.

Drużyny z miejsc od 20 i powyżej mają podobno moc na zupełnie innym poziomie, a gdy jesteś w pierwszej 10 mógłbyś nawet zostać nazwany herosem. Pierwsza piątka jest uznawana za przeciwników nie do ruszenia. Zajmują czołowe pozycje, które nie uległy zmianie przez długi czas. Zwłaszcza, Bedeze Abaddon zajmujący 3 miejsce, Roygun Belphegor, która jest 2 oraz obecny mistrz Diehauser Belial. Cała trójka jest diabłami najwyższej klasy, których moc jest porównywalna z mocą obecnych Maou. Jednakże, nie podejmują żadnych akcji o ile nie przydarzyłaby się wojna na wielką skalę.

Ze względu na cechy gry, dużo o nich wiadomo. Są oni bardzo respektowani przez innych graczy. Są tak zwanymi „rezultatami”, które wynikły ze względu na rozegranie wielu meczy.

"Rezultaty” utworzone dzięki Rating Game. Musi to oznaczać, że są niemożliwie silnymi diabłami. Zaraz! Posiadają moc porównywalną obecnym Maou!? Czy takie osoby są w ogóle dopuszczone do udziału w Rating Game!?

Jeśli się nad tym zastanowić to nie byłoby to takie dziwne. Staruszek Tannin także jest diabłem najwyższej klasy, a z tego co słyszałem wcześniej uczestniczył w Rating Game i był nawet w pierwszej dziesiątce. Nie zrezygnował z niej, jednak teraz z tego co wiem koncentruje się na szkoleniu młodych smoków.

- Abaddon i Belphegor są domami, których nazw dotychczas nie słyszałem. – Powiedziałem mu swoje wątpliwości. Nie kojarzę nazwisk uczestników zajmujących drugie i trzecie. Z pewnością nie są to nazwiska z 72 filarów, które zapamiętałem.

- To prawda. Ostatecznie są oni dodatkowymi diabłami. Ich domy nie chcą być zamieszane w działania obecnego rządu, więc są oni szczególnymi przypadkami. Wygląda na to, że po prostu zerwali więzi ze swoimi rodami, aby uczestniczyć w grze. - Odpowiedział Kiba.

Hmm, a więc są diabły, które uczestniczą w grze mając tak złożone problemy. Chcą uczestniczyć w grze tak bardzo, że są gotowi nawet opuścić swoje rody. To oznacza, że Rating Game jest aż tak atrakcyjne.

Mówi się, że dzięki grze możesz spełnić jakiekolwiek marzenie jakie posiadasz: zdobycie autorytetu, fortuny, kobiety, statutu społecznego czy zaspokojenie żądzy walki poprzez uczestnictwo w grze i wygranie jej. Mnie także bardzo przyciąga.

To jest marzenie, które obecny rząd dał diabłom. Ambicja.

- Jednak wiesz, że jeśli Sirzechs-sama lub inni Maou mogliby uczestniczyć w grze to ranking byłby inny. – Powiedziałem do niego.

- Nic nie można na to poradzić. Ze względu na zasady gry, Maou nie mogą uczestniczyć. Co prawda nie ma takiego ograniczenia dla sług Maou, jednak oni nie są zainteresowani udziałem. Wygląda na to, że marzeniem Yondai [6] jest kontynuowanie służby u Maou. Gra może być zarazem podobna jak i różna od prawdziwych bitew. Została stworzona po to, aby zaspokoić chęć diabłów do walki , jednak różni ją od niej to, że istnieje w niej wiele specjalnych zasad. Dlatego też taktyki i strategie używane podczas gry jak i podczas prawdziwej bitwy różnią się od siebie. Myślę, że ci którzy odnoszą sukcesy w prawdziwych bitwach mogliby mieć trudności z poprawieniem swojej pozycji w rankingu gry.

Dzielenie się swoimi przemyśleniami tak jak teraz jest rzadkie dla Kiby. Czy to oznacza, że zaczyna się przede mną otwierać?

Jednak, jeśli Kiba ma rację, to możliwość tego, że w grze zespół obecnego mistrza jest silniejszy od zespołu Maou jest wysoka.

- Gra jest także jakby symulacją, dlatego, że nie jesteśmy obecnie w stanie wojny, jednak oznacza to, że powinniśmy podchodzić do gry w inny sposób niż taki jak w prawdziwych bitwach prawda? - Kiba skinął głową na moje słowa.

- Tak, możemy mieć dużo doświadczenia w prawdziwych walkach, jednak jak dotąd w ogóle nie przywykliśmy do specjalnych zasad gry. Potwierdził to nasz mecz z domem Sitri. Uczestnicząc w grze możemy spotkać różne zasady. Oznacza to, że musimy mieć inne podejście od tego kiedy uczestniczymy w prawdziwych walkach. – Ciągle pracując Kiba kontynuował.

- Tak czy inaczej, jeśli ty i Buchou dążycie do tego aby zostać w przyszłości mistrzem, to Diehauser Belial jest przeszkodą, której nie możecie uniknąć. Jeśli planujecie zdobywać pozycję w świecie diabłów, to może okazać się dobrym podejściem obranie obecnej czołówki za swój przyszły cel. Jako Skoczek Buchou również będę musiał zaangażować się w świat Rating Game.

Udział Buchou w oficjalnych rozgrywkach będzie miał miejsce po tym jak zakończy edukację na uniwersytecie. Oznacza to, że pozostało nam około cztery, pięć lat. Jest to zarówno bardzo odległa jak i bardzo bliska data.

Jak bardzo jesteśmy w stanie się rozwinąć w tym czasie? Czy będziemy w stanie podjąć walkę z Cesarzem…..?

- Najpierw muszę skupić się na tym co jest przede mną. - Potrząsnąłem głową i podniosłem wysoko piłę. - Teraz jest to mecz przeciwko Sairaorgowi-san.

Kiba również ciężko skinął głową. Wszyscy razem ciężko trenujemy w oczekiwaniu na ten dzień. Nie możemy pozostać w tyle za drużyną Bael.

- Informacje dotyczące naszej grupy są im do pewnego stopnia znane. Są w stanie rozpoznać nasze umiejętności dzięki nagraniom z rozgrywek młodych diabłów. To o czym zapewne nie wiedzą, to nowa technika Ise-kuna oraz Ex-Durandal Xenovii.

Nagrania z pojedynków są publicznie dostępne, także to normalne, że nasi przeciwnicy sprawdzą informacje o nas.

Tak więc zarówno mój Balance Breaker jak i Kiby zostały przez nich dokładnie przeanalizowane.

- Oni także powinni starać się zdobyć jak najwięcej informacji o nas, prawda? - spytałem.

- Oczywiście, że powinni. Jeśli przystąpiliby do walki z nami bez uprzedniego przygotowania to ich notowania z pewnością by spadły. Dlatego my także staramy się zdobyć o nich jak najwięcej informacji…….

W trakcie naszych przygotowań analizowaliśmy nagranie z meczu przeciwko domowi Glasya-Labolas.

Wiedzieliśmy jednak o tym, że nagranie nie ukazuje ich aktualnej siły. Podobnie do nas ich drużyna często trenuje.

Powinniśmy założyć, że przeciwnik zaatakuje nas z mocą znacznie przekraczającą tą z czasu walki z Yankee.

- Wygląda na to, że wiedzą czego mogą się po tobie spodziewać. Twój sparing z Sairaorgiem-san dał mu pojęcie o twojej sile. Dlatego też będą ostrożni w walce z tobą. Kluczowe dla użycia tej techniki będzie odpowiednie wyczucie najlepszego momentu. Zachowanie tej techniki przed nimi w tajemnicy przez jak najdłuższy czas pozwoli na zmaksymalizowanie efektu.

Także wydawało mi się, że Sairaorg-san zrozumiał coś po walce ze mną, którą stoczyliśmy w domu Gremory przed wyruszeniem na szkolną wycieczkę.

Musiał założyć, że opanowałem nową technikę podczas wycieczki.

Jak również szczegóły tej zdolności…..

- Każda z form wyróżnia się w jakiejś dziedzinie, więc pewnie nie będę w stanie użyć ich przeciwko Sairaorg-san więcej niż dwa razy.

Nielegalny Ruch Triaina(którego nazwę skróciłem i nazwałem Triaina) ma zarówno silne jak i słabe strony ze względu na bycie specjalną wersją każdej z szachowych figur.

Welsh Sonicboost Knight daje boską prędkość, jednak drastycznie obniża obronę ze względu na zmniejszenie pancerza. Mogę odbudować jego słabą obronę poprzez zmianę formy w Welsh Draconic Rook, jednak zwiększy to moją konsumpcję wytrzymałości. Powtarzanie tego będzie trudne.

Welsh Blaster Bishop może strzelać ogromną ilością demonicznych mocy, jednak skumulowanie mocy zajmuje trochę czasu, a rozpoczęcie tym atakiem narazi mnie na kontratak jeśli nie zdołam trafić.

Welsh Dragonic Rook drastycznie zwiększa zarówno ofensywę jak i defensywę, jednak zmniejsza moją prędkość ze względu na zwiększenie grubości pancerza.

Każda z form jest bardzo potężna jednak ich słabości są oczywiste. Słabość danej formy jest tym bardziej oczywista im bardziej zwiększona jest jej moc. Używając kombinacji mogę zniwelować te słabości, jednak w rezultacie konsumpcja wytrzymałości wzrośnie.

- Używając kombinacji, możesz pozbyć się słabości każdej z form, jednak twoja wytrzymałość będzie narażona na drastyczne obniżanie. Nie będziesz w stanie przetrwać bez zastosowania kombinacji, więc nie powinieneś wahać się jej użyć, jednak….. walka przez długi czas będzie dla ciebie niebezpieczna. – Odparł Kiba.

- Tak, ta technika sama w sobie jest przeznaczona do krótkich walk. Powinienem oszczędzać ją na tyle na ile mogę.

Dlatego walka na jeden atak byłaby lepsza. Powodem, dla którego byłem w stanie mieć przewagę w bitwie przeciwko Cao Cao w Kioto było to, że przeciwnik nigdy wcześniej nie widział tej techniki.

Pokazanie tej umiejętności chociaż raz umożliwi przeciwnikowi przewidzenie charakterystyki innych figur.

[Ah, jeśli to jest specjalna forma Skoczka, to muszą istnieć również specjalne formy innych figur?] W taki sposób przebiegłaby dedukcja. Z pewnością zadałbym wielkie obrażenia, gdybym zaatakował nieświadomego przeciwnika za pomocą kombinacji.

Jednak największym problemem pozostaje czas kumulowania energii Gońca Triaina.

Tak czy owak, muszę w jakiś sposób oszczędzać tę technikę. Cóż, jeśli znajdę się w sytuacji gdzie będę zmuszony jej użyć, to nic nie będę mógł poradzić……

- Tak jak myślałem, będę musiał pokonać ich z użyciem kombinacji…… Będę musiał wyczekać na odpowiedni moment oraz postarać się użyć jej jak najwięcej razy…..

Odpowiednia kolejność form jest bardzo ważna dla kombinacji. W Kioto udało mi się zwyciężyć pomimo, że rozpocząłem Gońcem Triaina. Jednak ta forma nie jest odpowiednia do wykorzystania jako pierwsza. Potrzeba skumulowania energii stawia mnie w niekorzystnej sytuacji. Być może mógłbym wykorzystać cechy innych form zmniejszając dystans po wystrzeleniu energii za pomocą Skoczka Triaina, a następnie zadając ostateczny cios za pomocą Wieży Triaina?

Hmm…… Tak samo było w Kioto. Z pewnością nie posiadam różnorodności w moich atakach……

- Ja także chcę nadal z tobą trenować. Mam zamiar wypróbować nową technikę.

Oh? O co może chodzić?

- Nowa technika? Naprawdę? Masz już na nią jakiś pomysł? - Spytałem.

- Tak, jestem nastawiony pozytywnie. Przy okazji, czy Ddraig ma się dobrze? Ostatnio nie widziałem, żeby dużo z tobą rozmawiał.

Gdy to powiedział, sprawiłem że rękawica natychmiastowo pojawiła się na mojej ręce i przemówiłem do Ddraiga, który pozostawał niemy od dłuższego czasu.

- ……Ddraig, nadal nie czujesz się dobrze?

Odpowiadając, Ddraig podniósł swój ton tak aby nawet Kiba mógł go usłyszeć. Jego głos przypominał głos osoby pozbawionej energii.

[……Tak, ostatnio wiele myślę nad pewnymi sprawami……. Haaa…….]

Sekiryuutei-dono głęboko westchnął…..

Wygląda na to, że Ddraig nie czuje się dobrze odkąd powróciliśmy z Kioto. Najwyraźniej zaczął dużo rozmyślać o moim okropnym sposobnie na wzmacnianie się.

…….Płakał przez całą drogę. Słyszałem wiele opinii mówiących, że dla Niebiańskiego Smoka płacz jest dosyć poważną sprawą. Przepraszam za bycie sukebe[7], partnerze…..

- Oh, tajemnicze pogawędki chłopaków. Sekiryuutei na pewno nie kwestionuje płci swojej ofiary.

Osobą, która pojawiła się żartując w ten sposób był Azazel-sensei.

- Sensei, daj mi spokój. Spotkanie rady dotyczące festiwalu zakończyło się już?

- Wyszedłem tłumacząc się złym samopoczuciem. Rany, może to z powodu zagranicznych studentów, istnieje tutaj tak wiele zasad ostrożności. Wymieniali tyle różnych spraw na ten temat. Cóż, pozostawiłem to Rossweisse i uciekłem.

Okrutny! Jak można się było po nim spodziewać był surowy i nieszczery w tych sprawach! Jednakże Rossweisse-san jest przystosowana do takich spotkań, więc bez względu na to co powie nie powinno być źle…….

Sensei przemówił następnie do mojej rękawicy.

- Ah tak, Ddraig, tak jak prosiłeś znalazłem niezawodnego doradcę.

[Rozumiem, Przepraszam za to…..]

Słysząc tę konwersację wydałem z siebie zszokowany głos.

- Cz-czekaj sekundę! Co rozumiesz przez doradcę!?

Doradca! Czy dzieje się coś czego nie jestem świadom!?

- Cóż, Ddraig wysłał do mnie prywatną wiadomość poprzez klejnot Fafnira. Najwyraźniej ostatnio często płacze nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Wygląda na to, że czuje się zdołowany coraz częściej oraz że czuje jakby jego serce było rozrywane na części za każdym razem gdy słyszy słowo "oppai", "cycki" lub "piersi". - Odparł Sensei drapiąc się w policzek.

Kiedy to usłyszałem odebrało mi mowę. ……..Co do……..!?

Spytałem o to Ddraiga.

- Coo! Naprawdę…….?

Ddraig powiedział głęboko wzdychając.

[To prawda. Przykro mi partnerze. Naprawdę, nie mogę znaleźć motywacji….. Nie będziesz miał przez to problemów ze zwiększaniem swojej mocy…….. Haa……]

……Coś, niewyobrażalnego dla mnie stało się Ddraigowi! Ucierpiała głównie jego psychika!

- W-więc to nie przez to, że wkroczyłem głęboko w Sacred Gear czy też rozmyślałem o nowej technice……? - Zapytałem, podając znane mi możliwe powody jego złej kondycji, jednak Sensei pokręcił głową.

- Nie, myślę że problemem jest to, że sprawiłeś cuda za pomocą "oppai". To go zszokowało i przez to nabawił się stresu. Wiesz przecież, że pomijając to że jest istotą, której dusza rezyduje w Sacred Gear to jest również jednym z dwóch Niebiańskich Smoków. Jeśli ucieleśnienie potęgi i dumy wzmacnia się dzięki cyckom, to nie dziwię się, że może się załamać.

---! Zszokowany upadłem na kolana.

J-jak to możliwe……! Z powodu mojego wzmacniania za pomocą oppai, serce Ddraiga ucierpiało! Jeśli się nad tym zastanowię, to muszę się z tym zgodzić. Ddraig zawsze płakał, gdy byłem zmuszony wzmacniać się dzięki piersiom.

Ja…ja nigdy nie spodziewałem się, że miał w sobie tyle stresu…..

- Cóż, później przekażę ci numer kontaktowy do doradcy. Na pewno dużo przeszedłem aby go odznaleźć. W każdym razie, będę się już zbierał. - Sensei odszedł machając do nas na pożegnanie.

Będąc w szoku związanym ze stanem mojego partnera pogłaskałem rękawicę.

- ……..Przepraszam, Ddraig. Ty, który zawsze mi pomagałeś, wpadłeś przeze mnie w taki stan…. Co więcej, powodem tej sytuacji są moje zboczone moce…..

Poszukiwałem mocy różniącej się od Juggernaut-Drive, która mną nie zawładnie, jednak w rezultacie sprawiłem, że sytuacja Ddraiga stała się jeszcze bardziej godna politowania……

[Nie, twoje wzmocnienie nie jest takie złe partnerze….. Jest ono całkiem dobre….. po prostu mój duch jest słabszy niż myślałem….. Przepraszam…..]

Nie mów tak! Byłeś po prostu bardziej delikatny niż myśleliśmy…..! Zapewnienie ci opieki psychologicznej także należy do moich obowiązków….!

- Nie przepraszaj! To ja jestem tutaj jedynym, którego można winić! Myślałem tylko o sobie, nie zastanawiając się nad twoimi uczuciami! Pytałem się o twoją pomoc tylko wtedy, gdy jej potrzebowałem, a teraz nie mogę nawet nic dla ciebie zrobić. Jestem porażką jako twój partner!

[……..Partnerze…..]

Wygląda na to, że emocje Ddraiga wzięły górę, gdy powiedział to płaczliwym głosem.

- Zdecydowanie się tobą zajmę! Nawet jeśli nadal moim wzmocnieniem będą cycki to od teraz będę zwracał większą uwagę na twoje samopoczucie! - Powiedziałem to obejmując moją lewą rękę.

[Tak, moje serce będzie cierpieć jeszcze bardziej, jednak zostawiam się pod twoją opieką aż do mojego końca…..]

Uwaaaaaaaaaaaaaaa! Ddraiiiiiiiiiiiiiiiig! Przepraszam!

Będąc świadkiem takiej sceny, Kiba uśmiechnął się gorzko nie wiedząc co ma zrobić.

-Następnie-

- Ise, wy wciąż pracujecie. - powiedziała Buchou, pojawiając się przed nami.

- Czy coś się stało? Wygląda na to, że ta robota jeszcze trochę nam zajmie…… Przepraszam. Więcej czasu spędziliśmy rozmawiając niż pracując. - Odpowiedziałem z pewnymi wątpliwościami na co Buchou odparła.

- Kamerdyner Sairaorga przekazał mi, że ma on do nas prośbę Ise.

To było coś czego się nie spodziewałem.

Część 4[edit]

Następnego dnia.

Buchou i ja przybyliśmy na terytorium Sitri we dwójkę. Jechaliśmy wspaniałą limuzyną podziwiając leśną drogę. Razem z Buchou siedziałem na tylnym siedzeniu trzymając w ręku kwiatek wręczony przez Buchou.

- Tym razem to zadanie przydzieliła nam strona mojej Okaa-sama. – Powiedziała Buchou podczas jazdy.

Najwyraźniej jest coś, o czym kamerdyner Sairaorga chciałby z nami porozmawiać, dlatego też wysłał prośbę do domu Gremory, którą matka Buchou zaakceptowała.

Koniec końców ona pochodzi z domu Bael. Prawdopodobnie ze względu na te więzi, musiała zaakceptować prośbę kamerdynera.

- Odrzucając na bok powód dla którego zostaliśmy wezwani, to pierwszy raz gdy jestem na terytorium Sitri, które znane jest z obfitości w przyrodę.

- Tak, pośród kilku terytoriów należących do wysoko-klasowych diabłów, terytorium rodu Sitri posiada największe tereny zajmowane przez naturę. Jest tutaj wiele miejsc ze wspaniałymi krajobrazami. Następnym razem musimy przybyć tutaj razem.

Hmm, a więc to terytorium jest obdarzone wspaniałą naturą. Widząc te góry, które mijaliśmy będące otoczone przez różnokolorowe drzewa byłem w stanie wykrztusić z siebie jedynie "wspaniałe".

Kiedy wyglądałem przez okno Buchou kontynuowała.

- Jest to także jeden z terenów na których znacznie rozwinęły się obiekty medyczne.

- Medyczne, huh.

- Tak. Miejsce, do którego zmierzamy to jeden z najsławniejszych szpitali w Zaświatach.

- Sz…szpital…. A więc jedziemy do szpitala?

Zupełnie się tego nie spodziewałem. Szpital…..? Sairaorg-san….. Czy to ma coś wspólnego z kimś z krewnych Buchou? K…ktoś jest w szpitalu…..? Nie ma możliwości, aby to Sairaorg-san był hospitalizowany prawda? Ze względu na to, że jesteśmy tuż przed rozgrywkami, to musi mieć to coś wspólnego z jego treningiem czy coś….?

Oniemiałem, gdyż rozpoczęliśmy rozmowę, w której nie mogłem naciskać aby uzyskać więcej odpowiedzi. Po chwili limuzyna wjechała na otwartą przestrzeń.

Przed nami zarysowało się przestronne miejsce, w którym pracowało wielu ludzi. W rzędzie stało wiele budynków blisko których znajdowała się wielka budowla. Więc to jest szpital?

Jechaliśmy limuzyną jeszcze przez około 10 minut. Zatrzymaliśmy się przed wejściem do szpitala i wysiedliśmy.

- Oczekiwałem was.

Osobą, która nas przywitała był mężczyzna w średnim wieku w stroju kamerdynera. Ukłonił się przed nami z wielką gracją. Wytwarzał atmosferę, która sprawiała, że byłeś pewien, że jest w stanie wykonać każde zadanie perfekcyjnie.

- Tak, proszę prowadź.

Słysząc słowa Buchou kamerdyner zaczął nas prowadzić mówiąc "Proszę tędy". Razem z Buchou udaliśmy się za nim. Przeszliśmy przez przestronny hol i weszliśmy do windy. Następnie Buchou zapytała mnie cicho.

- Ise, wiesz, że moja matka pochodzi z domu Bael prawda?

- Tak. Sairaorg-san jest dla ciebie kuzynem prawda?

- Tak, to prawda. Moja matka jest starszą siostrą Otou-sama [8]Sairaorga, który jest głową domu Bael. Jednak urodziły ich inne matki. Otou-sama Sairaorga jest synem żony, a moja matka jest córką kochanki.

Starsza siostra urodzona przez inną matkę, huh. Rozumiem, obecna głowa rodu Bael i matka Bouchu są rodzeństwem. Jednak ich sytuacja musi być skomplikowana przez to, że jedno z nich jest synem żony a drugie jest córką kochanki…..

- A Oba-sama[9]….znaczy się Okaa-sama Sairaorga pochodzi z dawnych 72 filarów i jest z rodu wysoko-klasowych diabłów - rodu Vapula. To wielki i szlachetny dom, który panuje nad lwami.

- Vapula…… Lew……

Lew huh. To z pewnością wygląda na rodowód Sairaorga-san.

Winda zatrzymała się przerywając naszą rozmowę. Kiedy przekroczyliśmy drzwi wkroczyliśmy na piętro z wieloma salami. Szliśmy korytarzem przez kilka minut, gdy w końcu znaleźliśmy się przed pewnym pokojem.

- To ten pokój, Rias-sama.

Buchou z kamerdynerem weszli. Gdy podążyłem za nimi, moim oczom ukazała się piękna kobieta śpiąca na łóżku.

- ……Jak się miewasz, Oba-sama?

Buchou spojrzała na śpiącą kobietę oczami przepełnionymi smutkiem.

Chwilę, Oba-sama? Wnioskując po naszej rozmowie, to musi być…..

Kamerdyner potwierdził moje przypuszczenia, biorąc ode mnie kwiatek.

- …….Ta osoba to Misura Bael-sama. Matka Sairaorga-sama.

- ! Tak jak myślałem.

Spała będąc podłączona do czegoś przypominającego respirator…… Urządzenie obok jej łóżka było czymś co widziałem po raz pierwszy w życiu, jednak musi ją utrzymywać przy życiu? Jej kształt różnił się od odpowiednika ze świata ludzi, więc nie byłem pewien zasad jej działania.

Jeśli znajduje się w szpitalu, to coś musi być z nią nie tak.

Kamerdyner trzymając kwiatek……. uronił z oczu łzę.

- ……To jest właśnie powód dla którego zostaliście wezwani. Rias-sama, Sekiryuutei-dono, czy możecie……. pomóc nam wybudzić tę osobę, Misura-sama, z jej snu?

Stałem zmieszany widząc płaczącego kamerdynera. Buchou zaczęła opowiadać mi historię.

- Opowiem ci trochę o tym, tak abyś nawet ty mógł zrozumieć, Ise.

To co chciała mi opowiedzieć było wstrząsającym losem pewnej matki i jej syna.

Sairaorg-san był synem ojca, który jest głową domu Bael oraz matki, która pochodziła ze wspaniałego domu Vapula.

Wyglądało na to, że ludzie wokół nich uradowali się z narodzenia dziedzica.

Jednak Sairaorg-san niemal natychmiast poznał szokującą prawdę.

Nie posiadał praktycznie żadnych demonicznych-mocy oraz specjalnej cechy domu Bael, mocy zniszczenia.

Każde pokolenie dziedziców było obdarzone demonicznymi siłami, a posiadanie mocy zniszczenia było koniecznością. Jednak Sairaorg-san urodził się bez niej.

Ojciec Sairaorga-san, który był w rozpaczy skierował swój gniew na żonę.

[Gdzie zatraciłaś naszą rodową moc zniszczenia dając życie takiemu defektowi?]

Defekt.

Tylko ze względu na to, że urodził się bez demonicznych mocy i mocy zniszczenia, Sairaorg-san został porzucony przez ojca. Jego matka również została wzgardzona.

Została nazwana wstydem domu Bael, który dał życie defektowi.

- ……To był straszny incydent. Oprócz mnie i przedstawicieli domu Vapula, większość członków domu Bael dyskryminowała i gardziła Sairaorgiem-sama i Misura-sama. – Powiedziała Buchou mając łzy w oczach.

- Dom Gremory także słyszał te pogłoski, więc moja matka starała się sprowadzić Oba-sama i Sairaorga na terytorium Gremory, jednak przedstawiciele rodu Bael twardo się temu sprzeciwiali.

- Mówili, że "Nie pochodzisz nawet z pierwszej linii przez co zostałaś wysłana aby wyjść za mąż gdzie indziej, także nie mieszaj się w nasze problemy".

Dom Gremory miał Sirzechsa-sama, który z pewnością władał mocą zniszczenia oraz stał się aktywnym w Zaświatach, więc wyglądało na to, że dom Bael nie uważał tego za zabawne.

To naturalne. Syn z pierwszej linii nie odziedziczył specjalnej cechy rodu, a zamiast niego odziedziczyło ją dziecko, które zostało odesłane. Dla rodu Bael nie ma gorszej ironii niż ta.

Dom Bael, który jest domem Wielkich Królów, znajduje się na szczycie rodów, jeśli nie uwzględnimy obecnego Maou, który nie należy do dziedzictwa. Dla innych rodów zwady z rodem Bael mogą być kłopotliwe. Ponadto ich duma jest silniejsza niż kogokolwiek, do tego stopnia, że uważają na to jak ludzie wokół postrzegają ich klan. Oba-sama i Sairaorg byli dla nich po prostu obciążeniem.

Dom Vapula wyczekiwał powrotu Sairaorga-san i jego matki, jednak odpowiedź jaką otrzymali od domu Bael była okrutna.

Tylko Sairaorg-sama nie może zostać przyjęty. To właśnie powiedziała obecna głowa rodu. Dodał, że wstyd jego klanu nie może być ujawniony światu. Dlatego też Misura-sama nie mogła zgodzić się na taki układ. To oznaczałoby, że młody Sairaorg-sama zostałby uwięziony i żyłby samotnie będąc dyskryminowanym i zostawionym bez opieki.

Kamerdyner kontynuował.

- Misura-sama odmówiła pomocy, którą zaoferował jej ród i zdecydowała, że będzie żyła w odległym regionie terytorium Bael z Sairaorgiem-sama i grupą jej zwolenników, wliczając mnie.

Zamieszkanie w odległym regionie ich terytorium sprawiło, że mogli być pod ciągłą obserwacją oraz Sairaorg-san był odizolowany od otoczenia.

Dom Bael zezwolił im zamieszkać na skrajnym terenie ich terytorium.

Nie posiadając praktycznie żadnej pomocy ze strony rodu, Sairaorg-san zaczął żyć na wsi ze swoją matką.

- Dla Misura-sama, która prowadziła wystawne życie, mieszkanie na wsi bez jakiejkolwiek pomocy musiało być trudne. Jednak pomimo tych trudności była w stanie wychować Sairaorga-sama na wspaniałą osobę. Wychowywała go bardzo surowo, jednak od czasu do czasu nie szczędziła mu czułości.

Będąc diabłami ze znikomymi demonicznymi mocami, nie byliby traktowani dobrze przez innych bez względu na to gdzie by się udali.

Nawet po przeprowadzce na wieś, Sairaorg-san stał się obiektem dyskryminacji. Ponieważ miał mniej demonicznych mocy niż nisko i średnio klasowe diabły w jego wieku, inni bardzo mu dokuczali.

Pomimo tego, Misura-sama powiedziała Sairaorgowi-sama bardzo zdecydowanie.

"Nawet jeśli nie posiadasz demonicznych mocy, nadal masz świetne ciało. Jeśli myślisz, że czegoś ci brakuje, zastąp to czymś innym! Może to być brutalna siła, inteligencja czy też prędkość więc zrekompensuj to! Bez względu na to co mówią inni, jesteś synem rodu Bael. Nawet jeśli nie masz demonicznych mocy, czy nie posiadasz mocy zniszczenia."

- "Jeśli się nie poddasz, pewnego dnia z pewnością zwyciężysz". Już wcześniej słyszałam od niego to zdanie. Powiedział, że to ważna fraza, której nauczyła go matka. - Powiedziała Buchou.

…… Jeśli się nie poddasz, pewnego dnia z pewnością zwyciężysz, huh.

To zdanie głęboko pobudziło moje serce.

Kamerdyner następnie powiedział.

- Zawsze go przepraszała, nawet gdy o tym nie wiedział. Przepraszała go za to, że dała mu życie bez obdarowania go mocą zniszczenia. Misura-sama płakała i przepraszała raz za razem siedząc obok niego, gdy spał….. Sairaorg-sama mógł sobie zdawać z tego sprawę. Pewnego dnia nagle przestał płakać. Postanowił stawić czoła każdemu postawionemu sobie celowi.

Sairaorg-san stanął przeciwko tym, którzy zrobili z niego głupca. Mierzył się z tym czego mu brakowało i wstawał za każdym razem, gdy został pokonany.

Od tego momentu Sairaorg-san zaczął tworzyć swoje marzenie.

---Powiedział: Chcę sprawić aby Zaświaty były miejscem, gdzie każdy diabeł może spełnić swoje marzenie, jeśli posiada do tego odpowiedni potencjał nie będąc ograniczonym przez swoje pochodzenie.

Świat diabłów opiera się na posiadanej sile, jednak prawda jest taka, że występuje różnica pomiędzy tymi, którzy pochodzą z utytułowanych rodów i tymi, którzy są zwykłymi diabłami. Nawet jeśli ktoś posiada moc, ale pochodzi z niższej klasy, to nie miał pewności, że będzie prowadził życie na jakie zasługuje.

Sona-kaichou także miała podobną ambicję.

Ja jestem…… jednym z tych, którzy są obdarzeni mocą. Jestem nisko-klasowym diabłem, jednak jestem również sługą domu Gremory, a Buchou, która jest moim mistrzem jest dla mnie dobra. Jednak nadal większość wysoko-klasowych diabłów mających wieloletnie tradycje ciągle dyskryminuje nisko-klasowe i średnio-klasowe diabły.

Dyskryminacja z którą musiał zmierzyć się Sairaorg-san była bardziej okrutna niż potrafię sobie wyobrazić.

W wieku w którym Sairaorg-san zaczął podejmować średnio-klasowe diabły, w ciele jego matki zaszło niezwykłe zjawisko.

- ……To jedna z chorób, która panuje wśród diabłów. Ilość przypadków jest niewielka, jednak kiedy choroba rozwija się zapadasz w głęboki sen i nie jesteś w stanie się przebudzić. Następnie twoje ciało stopniowo staje się coraz słabsze, aż w końcu umierasz. Dlatego trzeba utrzymywać życie chorych sztucznie w szpitalu. – Powiedziała Buchou mrużąc oczy.

……..Więc matka Sairaorga-san zapadła na tę chorobę, huh.

- Lekarze próbowali już wielu sposobów na uleczenie jej, jednak bezskutecznie. Pomimo tego, Sairaorg-san nie poddawał się.

- Niedługo potem, Sairaorg-sama będący w perfekcyjnej kondycji za sprawą swojego ciężkiego treningu powrócił do domu Bael i pokonał swojego brata będącego dzieckiem jego ojca i jego nowej żony oraz zajął miejsce następcy głowy rodu.

……..Jego młodszy brat musiał posiadać moc zniszczenia. Pomimo tego, pokonał go i zajął jego pozycję. Nie jestem w stanie nawet wyobrazić sobie jak bardzo musiało to być skomplikowane…..

Ah, jeśli o to chodzi to mam pytanie.

- Sairaorg-san pokonał swojego młodszego brata i powrócił do domu Bael prawda? W takim przypadku jaki był powód dla którego matka Sairaorga-san pozostała tutaj? Czy obiekty medyczne tutaj są lepsze niż te na terytorium Bael? - Zapytałem.

- To także jeden z powodów….. głównym powodem było to, że gdyby przebywała na terytorium Bael mogliby znaleźć się ci, którzy czyhali na jej życie. – Odpowiedziała mi Buchou.

……Czyhali? Cz-czemu tak brutalnie!?

- Jest wielu ludzi, którzy stronią od Sairaorga ze względu na to, że został następcą nie posiadając mocy zniszczenia. Nie jest to tylko jego brat, któremu odebrał miejsce. Oba-sama, która jest chora stałaby się dla nich łatwym celem. Dlatego też Sairaorg zdał się na powiązania Sony i przeniósł Oba-sama na terytorium rodu Sitri.

Rozumiem….. spór o pozycję następcy głowy rodu nadal trwa, huh. Ród Wielkich Królów z pewnością jest straszny…… Czy to znaczy, że dom Gremory jest zbyt spokojny? Dom Buchou jest bardzo dobry dla swoich sług, więc jestem przerażony tą ciemną stroną świata diabłów.

Kamerdyner ocierając łzy chusteczką powiedział.

- Poprosiłem was o przybycie z jednego powodu. Czy pomożecie mi wyleczyć Misurę-sama z jej choroby? Słyszałem, że Sekiryuutei-dono posiada technikę, która pozwala mu słuchać głosu, który znajduje się głęboko w kobiecym "sercu". Podobno moc Nyuu[10], która jest kompletnie różna od demonicznej mocy może przynosić cuda. Tak więc proszę, czy mógłbyś spróbować usłyszeć głos Misury-sama. Mam już nawet pozwolenie od doktora. Powiedział, że będzie w porządku jeśli będzie to demoniczna moc nie powodująca obrażeń…..

Moc Nyuu!? A więc ta nazwa wymyślona przez Azazela-sensei teraz krąży po świecie!?

Jednak, słysząc to od niego…….

On mnie prosi abym użył Bilingual tak!? Na matce Sairaorga-san!? Ona jest chora wiesz!? Czy to naprawdę w porządku!?

Przecież ta technika w zamyśle miała erotyczny podtekst!

Z p-pewnością Bilingual jest techniką, która rozszerza tajemniczą przestrzeń wokół mnie, dzięki której kobiece piersi ujawniają mi myśli tej osoby.

Można powiedzieć, że w pewnym sensie jest szkodliwa…… Jednak nie jest to technika, która zagrażałaby życiu. Ten kamerdyner z pewnością prosi o coś niebywałego.

C..cóż, w Kioto, byłem w stanie przemówić do serca przeciwnika z pomocą Sun Wukonga pierwszej generacji. Moim zadaniem jest próba rozmowy z matką Sairaorga-san, która nadal jest pogrążona we śnie w związku z jej chorobą.

…….Czy moja technika będzie działać na chorej osobie……?

Prowadziliśmy poważną dyskusję, która nagle zamieniła się w coś odwrotnego! Wygląda na to, że ostatnio wszyscy myślą zbyt poważnie o mojej technice. Teraz zostałem poproszony aby wyleczyć chorobę!

- …….N..nie wiem czy ona zadziała czy nie, jednak mając pozwolenie doktora powinieneś chociaż spróbować. Twoja technika przyniosła już wiele cudów, więc istnieje pewna szansa. Proszę, użyj twojej techniki na Oba-sama, Ise. - Powiedziała zarumieniona Buchou.

Jeśli nawet Buchou tak mówi, to nie mam powodu, żeby odmawiać.

Kamerdyner także mnie błagał, kłaniając się nisko i powtarzając "Proszę, błagam!"…….

T..tak! Okej! Spróbujmy!

- Rozumiem. Nie wiem na ile mogę pomóc, ale spróbuję.

Sprawiłem, że na mojej lewej ręce pojawiła się rękawica i kumulowałem moją moc tak abym mógł aktywować Bilingual.

[Boost!]

Po dłuższej chwili zatrzymałem zwiększanie mocy i zabrałem się do aktywowania techniki!

- Bilingual!

Tajemnicza przestrzeń zaczęła się roztaczać wokół mnie! Po aktywacji przemówiłem do matki Sairaorga-san.

- Matko Sairaorga-san, proszę odpowiedz mi tak abym tylko ja był w stanie cię usłyszeć! Cz..czy masz się dobrze!?

Zapytałem ją o taką zwykłą rzecz, jednak….

[………….]

Oppai matki Sairaorga-san nie odpowiedziały mi w żaden sposób.

……Tak jak myślałem, nie podziałało? Czy to po prostu ja zawiodłem? H-Hmmm!

Nie, jeśli już zacząłem próbować, to dam z siebie wszystko!

Teraz zapytam ją mając na sobie zbroję!

Założyłem zbroję wchodząc w stan Balance-Breaker, co zabrało mi nawet mniej czasu niż podczas incydentu w Kioto. Bardzo przepraszam za robienie tego w szpitalu! Proszę wybaczcie mi, ale to wszytko dla matki Sairaorga-san!

Podczas, gdy Buchou i kamerdyner uważnie mi się przyglądali wysłałem moc Sekiryuutei do mojego mózgu i zwiększyłem swoje demoniczne-moce!

[BoostBoostBoostBoostBoostBoost BoostBoostBoostBoostBoost BoostBoostBoost!!]

- Teraz! Oppai matki Sairaorga-san! Proszę, przemówcie do mnie!

Matka Sairaorga pokryła się czerwoną aurą wytworzoną przez Sekiryuutei.

Zwiększyłem moc i zapytałem ponownie. Jednak…..

[…………………..]

Tak jak podejrzewałem, piersi matki Sairaorga-san w ogóle nie odpowiedziały… Technika powinna zadziałać. Może piersi nie przemówią do mnie ze względu na to, że są nieprzytomne ze względu na chorobę……

- …….Co wy wszyscy robicie?

Nagle dobiegł nas nowy głos.

Gdy ja i Buchou obróciliśmy się, za nami stał mężczyzna z krótkimi czarnymi włosami, fioletowymi oczami i dobrze zbudowanym ciałem….-Zaraz, to przecież Sairaorg-san!

- Już rozumiem, przepraszam za to.

Sairaorg-san, który zrozumiał co się dzieje uśmiechnął się i podziękował mi i Buchou.

Rozmowa w sali pacjenta byłaby dziwna, więc udaliśmy się do poczekalni. Wychodząc wróciłem do swojej zwykłej formy. Chodzenie po szpitalu w zbroi jest przecież zabronione.

Jednak dziękować mi za używanie techniki wykorzystującej piersi……. Nie jestem w stanie wyjaśnić jak się teraz czuję!

- Przepraszam, opowiedziałam twoją historię Ise. Choć jesteśmy tuż przed meczem…… Nie byliśmy w stanie dzisiaj pomóc. - Buchou przeprosiła.

Pewnie myśli, że nie powinna przedstawiać mi jego przeszłości, gdyż mogę mieć opory w walce z nim znając jego przeszłość.

- Nie mam nic przeciwko. Dobrze, że przybyliście. Moja matka również byłaby szczęśliwa. Moc potrzebna do objęcia pozycji dziedzica nie jest niczym nadzwyczajnym pośród 72 filarów. To właśnie wydarzyło się w domu Wielkich Królów. - Sairaorg-san powiedział to jakby nie było to nic szokującego.

…..Myślałem, że jego przeszłość jest bardzo wstrząsająca, jednak zacząłem odczuwać, że ta osoba jest jeszcze bardziej niesamowita, ponieważ pokonała te wszystkie trudności.

Nawet idiota taki jak ja może zrozumieć, że to przez co przeszedł nie może być opisane tak po prostu.

- Otrzymałem wielką dobroć od domów Sitri i Gremory. Nie mogę wyrazić swojej wdzięczności wobec was.

- Nie ma sprawy. Przynajmniej tyle mogliśmy dla ciebie zrobić.

Po prostu zwykła rozmowa pomiędzy kuzynostwem.

Być może powodem dzięki, któremu mogą prowadzić normalną rozmowę taką jak ta jest to, że Sairaorg-san uzyskał miejsce czyniące go następcą głowy rodu. Tak właśnie sądziłem.

Wyraz twarzy Sairaorga-san zmienił się natychmiastowo i przybrał poważną minę.

- Gra jest inna. Zwycięzcą następnej rozgrywki będzie mój zespół. Zaniechaj proszę jakichkolwiek niepotrzebnych uczuć wobec mnie. To czego pragnę to nie współczucie i litość, ale zdecydowana grupa Gremory.

Powiedział to do nas bardzo bezpośrednio…….!

Następnie spojrzał w dół na swoją pięść.

- Posiadałem tylko "to(własne ciało)". Dlatego stracę wszystko jeśli przegram. Wszystkie rzeczy, które dotychczas osiągnąłem mogą stracić znaczenie. Dla takiej osoby jak ja, która nie odziedziczyła mocy zniszczenia będącą cechą mojego klanu, jedyną ścieżką jest kontynuacja zwycięskiej passy. Dlatego muszę wygrać za pomocą tej pięści.

Następnie spojrzał na mnie i Buchou oczami pełnymi bojowego ducha.

- Dlatego mogę wygrać jedynie za pomocą moich pięści. Z boku może wyglądać to nieciekawie, ale to właśnie mój dziwny sposób na walkę z wami.

Przełknąłem ślinę, po czym przemówiłem do niego bezpośrednio.

- Nie będę się wstrzymywał. Bez względu na to jakich rzeczy doświadczyłeś w przeszłości, nie mają one nic wspólnego z grą. Po pierwsze nigdy nie myślałem, że mógłbym wygrać z tobą żywiąc współczucie lub powstrzymując się. Dlatego też, będę z tobą walczył z moją całą mocą!

Wcześniejsza sytuacja Sairaorga-san nie miała nic wspólnego z grą.

Wśród członków grupy Gremory, także są tacy którzy mają bolesną przeszłość. Nawet wśród członków jego grupy powinny być osoby, które mają różne powody aby walczyć, więc to co jest ważne dla mojej przyszłości to ustalić cel i kroczyć naprzód aby spełnić swoje marzenia.

- Moim marzeniem jest stać się wysoko-klasowym diabłem! Pragnę zostać najpotężniejszym Pionem! Aby to uczynić myślę, że muszę cię pokonać. Nie, to na pewno to. To jest powód, dla którego będę z tobą walczył. Będę walczył dla moich własnych ambicji!

Słysząc moje słowa, Sairaorg-san uśmiechnął się z satysfakcją.

- To jest to. Tak, to wystarczy. Tak jak myślałem. Wygląda na to, że zyskałeś coś w Kioto? Mogę zauważyć siłę i pewność siebie bijącą z twoich oczu.

……Cholera. Kiedy stoję naprzeciw tej osoby, napięcie we mnie naturalnie wzrasta przez co moje ciało ujawnia niepotrzebne rzeczy…… Będzie źle, jeśli wyczuje moją moc przed rozgrywką.

On jest jedną z osób, które uznają mnie takiego jakim jestem, więc moja aura rośnie tak aby sprostać jego wymaganiom.

- Rias. Hyoudou Issei. Będę walczył w tym pojedynku dla moich marzeń i ambicji.

- Tak. Nie przegram. - Buchou także odważnie odpowiedziała.

Po zakończeniu rozmowy pożegnaliśmy się z kamerdynerem Sairaorga-san i ruszyliśmy w drogę do domu. Czułem się źle z tym, że nie byłem w stanie pomóc….. C-cóż, jeśli moja erotyczna technika miałaby na niej zadziałać, to nie byłoby sensu w pracy doktora.

Przez okno limuzyny przyglądałem się okolicznym lasom będąc pogrążony w myślach.

……..Nie mogę przegrać. Ze względu na to, że ja…… nie przetrwałem jeszcze ani razu do końca w żadnej z rozgrywek.

W meczu przeciwko rodowi Phenex przegrałem żałośnie, a w meczu przeciwko Sitri przegrałem z Sajim. W zwykłych bitwach wygrywałem już wiele razy…… Jednak pomimo tego……. czułem się rozczarowany.

Moje pragnienie to zostanie najpotężniejszym Pionem oraz wysoko-klasowym diabłem. Dlatego z pewnością przyniosę Buchou zwycięstwo! To jest coś co muszę zrobić.

Z pewnością pokonam Sairaorga-san-

- …….Zacząłeś wyglądać jak prawdziwy mężczyzna. Dlatego ja…….ja…….. Nie, nawet ja……… - Buchou powiedziała coś do mnie.

- Eh…….? O co chodzi? – Zapytałem.

Słysząc moje pytanie delikatnie się uśmiechnęła.

Ona jest smutna czy to tylko moja wyobraźnia?



Żywot 2: Uczucia dziewicy są skomplikowane[edit]

Część 1[edit]

- Hmm, tak jak podejrzewałem, największym problemem dla kombinacji Triaina będzie Goniec, huh.

Podczas przerwy powiedziałem to Kibie, gdy zajadałem się się onigiri[11].

My, grupa Gremory ciężko trenujemy w przestronnym miejscu treningowym zlokalizowanym pod terytorium Gremory.

Kiba i ja prowadziliśmy trening w stylu prawdziwej walki, po czym wzięliśmy sobie przerwę.

Z dala od nas Rossweisse-san mierzy się z Xenovią podczas gdy Gasper i Koneko-chan działają jako wsparcie. Buchou i Akeno-san przyglądają się im udzielając rad. Asia dyskutuje z Iriną na temat boskich równań.

Data rozgrywki zbliża się coraz bardziej, więc wszyscy pracują nad swoim treningiem. Po indywidualnych treningach, będziemy ponownie ćwiczyć zespołowe formacje. Nasz plan dnia jest praktycznie codziennie taki sam: Przygotowania do szkolnego festiwalu › Praca diabła › Trening.

- Tak, problemem Gońca typu Triaina jest jego czas kumulowania energii. Myślę, że będziesz w stanie zadać wielkie obrażenia przeciwnikowi ze Skoczkiem i Wieżą, jeśli nie popełnisz błędu w wyborze kiedy ich użyć. Możesz także sprawić, że przeciwnik odkryje się jeśli będziesz w stanie zagiąć kierunek lotu twojego ładunku po wystrzeleniu. - Powiedział Kiba wycierając swój pot.

Jest właśnie tak jak powiedział. Każda z form Triany ma swoje słabości, które są łatwe do zauważenia, jednak zacząłem dostrzegać możliwość użycia formy Skoczka i Wieży podczas udawanych walk, które odbyłem z Kibą, Xenovią i Rossweisse-san.

Druzgocąca prędkość, atak i obrona mogą stać się ostateczną bronią, jeśli użyję je w odpowiednim czasie. Moją silną stroną jest również to, że mogę przybrać wyspecjalizowaną formę Triany wielokrotnie bez potrzeby zgody Buchou.

Problemem jest Goniec…. Muszę kumulować energię w dziale po tym jak je pokażę.

Jeśli przeciwnik dostrzeże działo i jego ładowanie to z pewnością nie będzie czekał! Jeśli muszę ładować działo w taki oczywisty sposób to będę miał ograniczoną ilość sytuacji w których będę mógł go użyć.

Pomysł na który wpadłem pod koniec bitwy w Kioto, pomysł zmiany toru lotu wystrzelonej demonicznej mocy jest tak naprawdę trudny do zrealizowania nawet w formie Gońca Triaina….. Wygląda na to, że wszystko będzie zależało od treningu, huh.

- Walka zespołowa-. Współdziałanie z twoimi towarzyszami również będzie potrzebne. Ja i Xenovia będziemy strażą przednią, natomiast Ise-kun wycofa się za nas aby skumulować energię. Jak tylko zakończysz ładowanie, walka będzie nasza. W zespole Baela będzie ograniczona liczba uczestników, która w ogóle będzie w stanie przyjąć strzał z tej absurdalnie potężnej armaty.

A więc praca zespołowa jest koniecznością huh. Z pewnością będę czuł się pewnie jeśli moi towarzysze zapewnią mi czas, abym mógł bezpiecznie wystrzelić niż gdybym miał to zrobić sam.

- A więc jaki jest stan zużycia? - Zapytał Kiba.

Chodzi mu o stan zużycia mojej wytrzymałości podczas używania Triany.

- Hmm, porównując do pierwszego razu, gdy aktywowałem tę umiejętność to stała się bardziej znośna, jednak wciąż poziom konsumpcji mojej wytrzymałości jest szalony. Zwłaszcza używając kombinacji. Konsumpcja pewnie będzie się zwiększać, gdy będę używał promocji wielokrotnie. Byłoby dobrze, gdybym mógł odpowiednio jej użyć dwa lub trzy razy. Jeśli będę musiał ją wykorzystać, to będzie to przeciw Sairaorgowi-san. Mamy umiejętność leczniczą Asi, jednak nawet jeśli będziemy mogli wyleczyć nasze rany to nie będziemy w stanie przywrócić naszej wytrzymałości. Jeśli wyczerpię swoją wytrzymałość podczas meczu i nie będę w stanie utrzymać mojej formy zbroi, to…….

- Jeśli to będzie walka zespołowa, to będę wspierał cię razem ze wszystkimi jeśli przydarzy się nam taka sytuacja. Przecież ja również osiągnąłem nową technikę.

Tak, ten gość też osiągnął nową technikę! To wciąż tajemnica, ale na pewno wpadł na coś niesamowitego. Dzięki temu, ten trening stał się również dla mnie bardzo przydatny!

Jak można było się spodziewać po moim przyjacielu! Wykorzystanie porażki w Kioto jako jego siły!

Ravel, która przyszła obserwować nasz trening wyglądała jakby słuchała naszej rozmowy i podniosła rękę.

- Umm, myślę że na coś wpadłam….

- Ma to związek ze specjalną formą Gońca z wcześniej. Czy jest możliwym, aby wystrzelić "Moc transferu" zamiast strzału z działa? Jeśli tego dokonasz, będziesz mógł powiększyć zasięg twojego wsparcia.

Kiba i ja usłyszeliśmy taką sugestię…..

………….

Oboje zaniemówiliśmy na chwilę. Jednak.

" "To brzmi dobrze" "

Skinęliśmy głowami w tej samej chwili!

Rozumiem! A więc można użyć tego również w taki sposób! Charakterystyką Gońca jest jego rola jako wsparcie! Co więcej mogę użyć umiejętności rękawicy do transferu zwielokrotnionej mocy pod względem energii!

- Jeśli to możliwe to możemy rozszerzyć różnorodność naszych taktyk. Nawet jeśli użyjemy tego po raz pierwszy i zamiast kumulowania energii, będziemy w stanie przesłać moc do towarzysza to nie tylko zbijemy przeciwnika z tropu, ale też będziemy mogli zdecydowanie zaatakować.

- Myślisz, że możemy stawić przeciwnika w sytuacji, gdzie będzie się zastanawiał "To strzał czy też moc transferu?"?

- Tak, myślę, że możemy nieźle nimi wstrząsnąć w takim przypadku. Jeśli możliwe jest wysyłanie mocy z dużej odległości to nie ma drugiej tak użytecznej umiejętności, kiedy będziesz współpracował ze swoimi kompanami. Jeśli będzie podobnie jak w przypadku normalnego transferu, gdzie możesz wysłać moc do dwóch osób w tym samym czasie, to możesz wysłać siłę do dwóch towarzyszy znajdujących się na przedzie, gdyż są dwa działa. Jeśli chodzi o tworzenie planu to potrzebne będzie więcej badań, ale to z pewnością ciekawa sprawa.

- Oo! Oooooooo! Zdumiewające! Wygląda na to, że mogę stać się niesamowicie użyteczny w walce zespołowej! Co więcej stałbym się niesamowicie użyteczny w prawdziwych bitwach!

Ona z pewnością myśli o interesujących rzeczach huh, Ravel znaczy się! Być może jest typem stratega? Pragnę mieć stratega w swojej grupie w przyszłości, a więc muszę rozglądać się za takim rodzajem ludzi! Myślę, że potrzebowałbym zaradnego sługi, który by mnie wspierał, gdy stanę się Królem.

Moje napięcie rosło, gdy…

- Myślę, że problematyczne mogło by być pole walki. Byłoby dobrze, jeśli będzie to miejsce gdzie walka zespołowa jest możliwa……

Prawdopodobnie dlatego, że starcie pomiędzy Xenovią i Rossweisse-san zakończyło się, Buchou, która jest doradcą wtrąciła się do naszej rozmowy.

Ah, Xenovia i Rossweisse-san leżą tam. Wygląda, że była to zawzięta walka, gdyż intensywne odgłosy walki dochodziły do nas przez cały czas…… A więc leżą, dlatego, że zużyły zbyt wiele energii.

Buchou kontynuowała.

- Sairaorg powiedział nadzorującym walkę, że zmierzy się z wszystkim co mamy na co wyrazili zgodę. Tak więc nie ma dla nas ograniczenia, jak w przypadku meczu przeciwko Sitri. Jednak wygląda na to, że pozwalając na to nadzór dodał specjalną zasadę.

- Sp...specjalną zasadę……?

Buchou kiwnęła głową na moje słowa.

- Tym razem stadionem będzie latające miasto zlokalizowane na terytorium Arcyksięcia Agares. Wygląda na to, że oglądalność będzie bardzo duża, więc od początku nie zamierzają aby walka była długa.

Latające miasto. Czy w Zaświatach jest latający ląd? Podobne rzeczy istnieją w Zaświatach, ale to naprawdę brzmi jak fantazja.

A na dodatek musimy uczestniczyć w grze podczas, gdy wiele osób będzie nas oglądać. Z tego względu, że będą widzowie, nie będziemy toczyć rozgrywki trwającej dzień lub kilka, huh.

………..Blitz[12]? Jeśli mamy zapewnić widzom rozrywkę, to wygląda na to, że krótkotrwała walka ich rozgrzeje.

- Rating Game jest również formą rozrywki, dlatego nic nie można poradzić na to, że są części rozgrywki, które skupiają się na obecności widzów.

- W Zaświatach popularność grupy Rias Gremory i grupy Sairaorga-sama jest porównywalna do popularności profesjonalnych zespołów pomimo tego, że są to grupy młodych diabłów, które dopiero staną się profesjonalnymi. Ten mecz już zyskał wiele uwagi. Każdego dnia jest nawet wspomniany w telewizji. - Dodała Ravel.

Słysząc jej słowa, pewnym wydaje się, że mecz przeistoczy się w pole bitwy, co zyska dobry odzew od widzów…..

Hmm, dlatego, że jestem diabłem, nie byłoby dobrze, jeśli nie zacznę myśleć o tych aspektach gry. To naprawdę różni się od prawdziwej walki. Rozrywka. Jestem smokiem Oppai, więc może musiałbym odnieść się do tego, być może……? Ponieważ wygląda na to, że przybędzie przecież wiele dzieci…..

Cóż, teraz muszę ciężko trenować jednocześnie wierząc w nasze zwycięstwo.

- Dziękuję ci Ravel. To była dobra rada.

Gdy przekazałem jej swoją wdzięczność…

- T..to oczywiste, że ci pomagam choć w taki sposób! Jeśli osoby, pod których jestem opieką mieliby przegrać w tym ważnym meczu, to nawet ja czułabym się zawstydzona! - Twarz Ravel stała się czerwona, gdy odpowiadała w jej stanie tsun-tsun.

Tak, dokładnie jak właśnie powiedziała Ravel, od wczoraj zaczęła mieszkać w rezydencji Hyoudou. Jednak ze względu na to, że jest autentyczną Ojou-sama, wygląda na to, że jest wiele rzeczy, których nie wie mieszkając w miejscu, w którym nie ma jej sług. Tak więc musi nauczyć się wszystkiego od podstaw począwszy od używania pałeczek, a kończąc na używaniu pralki. Ja również będę starał się jej pomagać i uczył różnych rzeczy.

Jednak za każdym razem, gdy ma to miejsce Ravel zostaje zbesztana przez Koneko-chan i zaczynają walczyć. Naprawdę wygląda na to, że Koneko-chan i Ravel nie są zdolne do współpracy.

Za każdym razem, gdy się widzą, odwracają wzrok mówiąc "Hmph!".

…….Czy kot i ptak mają kiepską zgodność?

To raczej to, że pierwszy raz widzę Koneko-chan w takim stanie. Jednak nie wygląda na to, że obydwie nienawidzą się z głębi serca…. Czy będzie w porządku myśleć o nich jako o dwóch walczących kumpelkach…….?

Tak, myślę, że mogę to tak zostawić na teraz.

- Ok, sprawdźmy czy ten sposób na transfer mocy działa czy nie! - Powiedziałem do Kiby wstając.

Starałem się wznowić trening po podniesieniu swojego zapału, jednak-

- To będzie wszystko na dzisiaj.

Buchou zatrzymała nas. Następnie kontynuowała.

- Jutro będziemy uczestniczyć w konferencji prasowej. Jeśli będziemy kontynuować trening, będziemy jutro w złej kondycji przed reporterami.

- ………K…konferencja prasowa….?

Słysząc to otworzyłem szeroko oczy. ……. Konferencja prasowa mówisz……

Podczas gdy Buchou podawała dodatkowe informacje moja twarz przybrała głupkowaty wyraz.

- Ara. Nie mówiłam ci o tym? Zdecydowano, że nasza grupa i grupa Sairaorga będzie wspólnie uczestniczyć w konferencji. Będzie ona transmitowana w telewizji, więc postaraj się nie robić głupich min, ok?

- Eh…eeeeeeeeeeeeeeeh!?

Informacja, którą usłyszałem mocno mnie zszokowała.

Część 2[edit]

Wieczorem następnego dnia tak po prostu po zakończeniu wszystkich zajęć (włączając w to sprawy związane ze szkolnym festiwalem) udaliśmy się do ekskluzywnej restauracji znajdującej się na terytorium Gremory.

Obecnie jesteśmy w szatni zlokalizowanej na najwyższym piętrze. Pomieszczenie jest bardzo przestronne. Dookoła znajdują się drogo wyglądające meble, a na stole ułożone są owoce i ciasta, których dotychczas nigdy nie widziałem.

Horrendalnie drogi budynek! Nawet sposób w jaki jest zbudowany wygląda drogo! Dzisiaj wieczorem w hali tego hotelu zlokalizowanej na 2 piętrze odbędzie się łączona konferencja grupy Gremory i Bael.

To proste. Będzie to wywiad mający podgrzać atmosferę przed meczem.

Wywiad skupi się głównie na Buchou i Sairaorgu-san. Ja….ja też będę w nim uczestniczył! Ponieważ jestem Smokiem Oppai! C-co powinienem powiedzieć!? Nie wiem przecież nawet o co mnie zapytają!

[Proszę, prześlij wiadomość do wszystkich piękności w Zaświatach.]

Być może reporter mógłby mnie o to zapytać!? ……..Nie ma szans. Ci których o to zapyta to Sairaorg-san i Kiba. Do diabła! Przystojni goście mają szczęście! W takich sytuacjach, to oni mogą wysłać wiadomość do wszystkich diabelskich kobiet w Zaświatach!

Siedziałem na sofie, podczas gdy o tym rozmyślałem. Koneko-chan, która siedzi na moich kolanach spokojnie zajada się ciastami!

Koneko-chan jest pełna odwagi nawet w takich sytuacjach!

Asia i Rossweisse-san stoją przed lustrem powtarzając rzeczy takie jak "Czy wszystko będzie w porządku?" albo "Czy to wygląda dobrze, czy nie?", desperacko poprawiając swój make-up.

Xenovia, która ma tylko delikatny make-up jest natomiast spokojna.

Buchou i Akeno-san są już gotowe.

Ustalono, że będziemy mieć założone nasze zwykłe szkolne stroje na konferencję i może dlatego, że one nałożyły już make-up, Buchou i Akeno-san wyglądały elegancko nawet w tych strojach.

One są prawdziwie piękne, dwie wspaniałe Onee-sama…..

Zaraz, to nie czas aby się teraz nimi fascynować! To nie zmniejszy mojej nerwowości!

- Gasper-kun, nie masz nic przeciwko temu, że będziesz występował w swoim zwykłym dziewczęcym stroju?

- N-niee. Dziwnie bym się czuł zakładając teraz męski strój…… Co więcej, ja nie chcę tam iść! To będzie nie na miejscu dla hikikomori takiego jak ja pójść na konferencję prasową!

Wygląda na to, że Kiba i Gasper są gotowi. Gasper, to nie czas abyś teraz uciekał do pudła.

Jeśli chodzi o Kibę…. Tak, mówię o nim w związku z moją wersją Triany do transferu mocy poprzez działo…… Tego ranka, naprawdę pragnąłem ją wypróbować, więc poprosiłem Kibę, aby poćwiczył ze mną jednak było to bardzo trudne!

Możliwe, że wpływ ma to, że ta umiejętność pojawiła się mając na celu umożliwienie ataku, więc może być niesamowicie trudnym zmienić siłę ładunku w siłę transferu. To jest szalony pomysł od samego początku, aby wystrzelić coś innego niż demoniczną moc z działa.

Jednakże nie znaczy to, że nie istnieje taka możliwość. Nie, myślę że będzie to możliwe w przyszłości. Jednak zrozumiałem, że nie jest to coś co mogę udoskonalić w dzień czy dwa. A więc nie zdołam tego użyć w najbliższej rozgrywce…… Jeśli ta umiejętność stanie się możliwa to byłbym w stanie stać się dobrą pomocą dla moich towarzyszy……

Obecnie nie mogę przenieść mojej mocy o ile nie zbliżę się do nich. Myślę, że pomysł Ravel jest dobry. Prawdą jest, że szybciej byłoby jeśli przyjąłbym wersję Triaina Skoczka aby zbliżyć się do moich sojuszników i przesłać moc.

…… Czy to oznacza, że pasowałby do mnie jeśli byłby to erotyczny czy atakujący typ?

[Twoją domeną mimo wszystko jest atak. Chociaż pośród poprzednich gospodarzy istnieli tacy, którzy specjalizowali się w transferowaniu swojej mocy do innych……]

Czy to prawda, Ddraig? Jak możesz walczyć podczas transferowania mocy?

[Transferowali swoją moc do wielu rzeczy i zwiększali prędkość wielu efektów. Przykładowo była taka osoba, która była w stanie używać magii seirei oraz wzywać różne kreatury, także przekazując swoją moc, która zwiększała magię i siłę stworzeń ta osoba stworzyła styl walki, który umożliwiał walkę na wiele różnych sposobów.]

Hmm, a więc istniał taki senpai. Ta osoba musiała być moim przeciwieństwem, ze względu na to, że nie posiadam żadnego talentu w demonicznych mocach. Sekiryuutei czarodziej! A więc była w przeszłości taka era, huh.

Zaraz, to nie czas na to! Konferencja niedługo się rozpoczyna. Zegar tyka!

Myślę, że powinienem w takim przypadku jeszcze raz przejrzeć się w lustrze……

Właśnie o tym rozmyślałem, podczas gdy Koneko-chan nie wykazywała żadnego zamiaru zejścia z moich kolan. Dzisiaj, chodziła przy mnie ciągnąc mnie za rękawy mojego uniformu i wyglądało na to, że jest do mnie bardziej przywiązana niż zwykle…….

Policzki Koneko-chan stały się czerwone, prawdopodobnie dlatego, że spostrzegła, że jestem podejrzliwy w stosunku do niej.

- ……Dzisiaj gdy nie ma tutaj Yakitori chcę przebywać na kolanach Senpai.

Słysząc to, Akeno-san uśmiechnęła się.

- Ara ara. Wygląda na to, że Koneko-chan myśli, że Ravel-chan zabierze od niej Ise-kuna.

Słysząc słowa Akeno-san, Koneko-chan poczuła się zawstydzona.

- Cz-czy to prawda……..? - zapytałem nieśmiało.

Twarz Koneko-chan przybrała niezadowolony wyraz podczas gdy odpowiadała.

- ……………….. Senpai jest zbyt dobry, przez co często niepokoję się z tego względu.

Nie jestem do końca pewny, ale wygląda na to, że jest sfrustrowana z tego względu, że przez cały ostatni czas byłem z Ravel. Myślała, że ja, jej senior, zostanę od niej odebrany przez Ravel?

Oh, a więc jestem zależny od juniora, który jest dziewczyną!

- Myślę, że Koneko-chan także jest cudowna, także nie martw się.

Po tym jak to powiedziałem, twarz Koneko-chan nadal przybierała niezadowolony wyraz. Ah, jednakże jej ogon wirował, więc czuje się teraz trochę lepiej?

Podczas, gdy Koneko-chan i ja prowadziliśmy taką rozmowę, Buchou która spoglądała na nas…..

- Tak….. Ise jest zbyt dobry dla wszystkich. Ja………. Nie. Nic takiego. - ….. powiedziała niskim tonem.

…………………? Stałem się podejrzliwy wobec Buchou, która wyglądała na trochę zdołowaną. Jej oczy także przybrały smutny wyraz……..

H-Hmmm, Buchou zachowuje się ostatnio dziwnie. Czy coś się stało?

Następnie drzwi szatni otworzyły się. To obsługa.

- Wszyscy uwaga, już prawie czas.

Wygląda na to, że konferencja prasowa niedługo się rozpocznie! Co raz bardziej się denerwuję!


To wydarzyło się podczas, gdy zmierzaliśmy w stronę studia. Spotkaliśmy kogoś, kto był nam znany.

- Ah. Rias-senpai. Hyoudou. Oraz reszta członków klubu okultystycznego.

To Saji! Dlaczego on się tu znalazł?

- Saji, co ty tutaj robisz? - zapytałem.

W odpowiedzi Saji wzruszył ramionami. C-co to za reakcja?

- Z pewnością powiedziałeś surową rzecz……. Cóż, nic nie można poradzić. Nasz mecz został zaplanowany podczas gdy nie przyciągnie on aż tyle uwagi.

- My także rozegramy mecz. Przeciwko rodowi Agares. Dzisiaj mamy konferencję prasową.

…………….

- C-coooooo!?

- Co ty właśnie powiedziałeś!? Pierwsze słyszę o tym!

Zdziwiłem się, podczas gdy Buchou przechylając głowę powiedziała.

- Nie mówiłam ci o tym? Sona także będzie uczestniczyć w pojedynku w tym samym czasie co my, przeciwko Seegvaira Agares. Co więcej będą walczyć na terytorium Agares i myślę, że ich stadion będzie powyżej wysp unoszących się na jeziorach.

Nic mi o tym nie wiadomo! Tak samo jak było z konferencją prasową, czy czasami nie powinnaś uprzedzać mnie o niektórych rzeczach wcześniej , Buchou!? Może to ze względu na to, że byliśmy zajęci szkolnym festiwalem i przygotowaniami do meczu!

Saji gorzko się uśmiechnął.

- Jest tak jak powiedziałem prawda? To, że nikt nie zwraca na nas uwagi. Mimo wszystko, wasz mecz będzie pojedynkiem pomiędzy niesławną grupą Gremory ze Smokiem Oppai i Rias-senpai przeciwko pierwszemu wśród młodych, grupie Sairaorga Bael.

Przykro mi Saji. Gdybym tylko wiedział o tym wcześniej, moglibyśmy się wspierać wzajemnie. Saji jest również w radzie studenckiej, więc to musiał być dla nich trudny okres razem z tymi wszystkimi przygotowaniami do szkolnego festiwalu.

- Gen-chan, chodźmy. Będzie źle, jeśli się spóźnimy. Rias-senpai, my już pójdziemy.

Goniec, Hanakai-san z grupy Sitri powiedziała to do Sajiego.

- Tak, racja. A więc będziemy się zbierać.

- Tak, do zobaczenia. Przekażcie pozdrowienia dla Sony ode mnie. - odpowiedziała Buchou.

Saji wyszedł chyląc swoją głowę ku ziemi.

A więc grupa Sitri także będzie rozgrywać mecz, huh. Przeciwnikiem będzie Arcyksiężna Agares. A więc ta świetna i strasznie wyglądająca piękność będzie ich przeciwnikiem, huh.

Słyszałem, że jest taktykiem, który talentem jest porównywalny do Kaichou…… Wygląda na to, że mecz będzie polegał na próbie odczytania ruchów przeciwnika i przerodzi się w walkę błotną. Wygląda na to, że ten mecz polubiliby eksperci.

Po spotkaniu z Sajim, skierowaliśmy się dalej przez korytarz i dotarliśmy do hali, która stanowiła miejsce, w którym odbędzie się konferencja.

[Wygląda na to, że dotarli. Grupa Gremory przybyła.]

Pośród aplauzu, weszliśmy do przestronnej hali.

W czasie gdy wchodziliśmy na scenę, uderzyło mnie uczucie zdenerwowania. Można odczuć, że to miejsce jest pełne ducha walki.

Uwaaa……. Ale tutaj jest dużo ludzi. To muszą być reporterzy i inny personel z mediów. Oni wszyscy się nam przyglądają! Niektórzy nawet robią nam zdjęcia!

Ponad krzesłami dla prasy, wisi kurtyna z napisem "Sairaorg Bael VS Rias Gremory" w diabelskim piśmie. Wygląda na to, że grupa Bael już tutaj jest.

Po chwili usiedliśmy na krzesłach przeznaczonych dla grupy Gremory. Buchou siedzi w środku, Akeno-san na prawo od niej, a ja siedzę po jej lewej stronie. Siedzenia ustawione są w taki sposób, aby przyciągnąć jak najwięcej uwagi.

Wśród grupy Bael, szczególnie od Sairaorg-san mogę wyczuć silnego ducha emitowanego przez jego ciało. A więc tą pierwszą rzeczą, którą odczułem wchodząc tutaj był duch walki Sairaorga-san, huh.

Jego wyraz twarzy także jest dosyć poważny. Całkowicie różni się od tego czasu, gdy spotkałem go w szpitalu. …….. Może walka pomiędzy nami już się rozpoczęła wraz z tą konferencją.

W drugim rzędzie za nami, oczy Gaspera zamykały i otwierały się na przemian, co wyglądało na jego sposób na poradzenie sobie z zawstydzeniem. Pokaż na co cię stać, hikikomori! To jest dla ciebie krytyczny moment!

[Ze względu na to, że wszyscy się już zebrali, chciałbym rozpocząć konferencję prasową.]

Osoba, która jest gospodarzem powiedziała to, po czym konferencja rozpoczęła się.

Podstawowe informacje o przebiegu gry, dacie i tym podobnym zostały nam przedstawione przez gospodarza, po czym zapytał się obydwu Królów - Buchou i Sairaorga-san o opinię.

Obydwoje zachowywali się pokaźnie i z dumą, która była niesamowita.

Cicho usiadłem, podczas gdy mój mistrz i towarzysze rozmawiali. Nie mogę przybierać żadnych dziwnych min. Reporterzy mogą napisać dziwny artykuł opierając się nawet na najmniejszym ruchu.

Uspokój się, uspokój się…….

Podczas, gdy moje ręce zaczęły się pocić, konferencja przebiegała zgodnie z planem i wreszcie nadszedł czas na pytania skierowane do członków obu grup.

Dziewczyny z naszej grupy, które cieszyły się wielką popularnością wśród mężczyzn odpowiadały na pytania. Także Kiba, który jest popularny wśród kobiet odpowiadał bez żadnych kłopotów.

Aż wreszcie, pytanie skierowane do mnie!

[Teraz pytanie do Hyoudou Isseia-san aka Smoka Oppai, który jest bardzo popularny w Zaświatach.]

- T-tak.

O co zostanę zapytany? Może o coś związanego z moim typem kobiety? Albo o moją opinię na temat meczu?

Podczas, gdy moja głowa była przepełniona takimi rzeczami, pytanie które otrzymałem brzmiało……..

[Czy tym razem także będziesz szturchać piersi Księżniczki Rias? Jeśli miałbyś je szturchać to w jakiej sytuacji byś to robił?]

…………………….

Mój mózg stał się pusty, ze względu na pytanie, którego zupełnie nie przewidziałem.

- ……U…Umm………………..

Przybierając dziwny wyraz twarzy to było wszystko co byłem w stanie powiedzieć, jednak reporter kontynuował.

[Tak jak program tokusatsu, otrzymaliśmy informację, że zwiększasz swoją moc poprzez szturchanie piersi Księżniczki Rias. Słyszeliśmy także, że dzięki temu byłeś w stanie przetrwać wiele kryzysowych sytuacji?]

…….To jest prawdziwie straszne pytanie! Rozumiem! A więc informacja, że zwiększam swoją moc poprzez szturchanie piersi jest znana w całych Zaświatach, huh! Mój wizerunek jest poza kontrolą! Jeszcze nigdy nie było tak źle, dlatego że to prawda!

Jednak, będzie źle jeśli nic nie odpowiem.

- A więc, Bu-Bu-Bucho, nie o tym…

Stałem się tak zdenerwowany, że prawie powiedziałem "Buchou". Nie będzie wyglądać dobrze nazywanie jej tak wśród ludzi. Powinienem nazywać ją mistrzem lub coś w tym stylu! Właśnie o tym myślałem, jednak było źle, że nie powiedziałem tego właściwie.

[Buchuu!? Czy właśnie zamierzałeś powiedzieć buchu!? A więc znaczy to, że będziesz ssał je jak "buchuu", jako jej piersi!?]

Nagle wiele błysków fleszy zostało skierowane na mnie i nawet reporterzy zaczęli głośno hałasować!

C-coooo za rodzaj nieporozumienia odniosłeś!? Ci głupi reporteeeerzy!

Nie powiedziałem buchu! Starałem się powiedzieć "Buchou"! Idioci! Jesteście głupi!? Oburzające nieporozumienie zmierzało w oburzającym kierunku!

[Czy to znaczy, że będziesz ssał piersi Księżniczki Rias!?]

Nie! Nie ma mowy, że zaproponuję, że będę ssał piersi przed tymi wszystkimi osobami!

[Jeśli zwiększasz swoją moc poprzez szturchanie piersi, co stanie się jeśli będziesz je ssał!? Czy jest możliwe, że Zaświaty się zawalą!?]

Skąd do diabła miałbym to wiedzieć głupku! Czy mylisz mnie z Maou-Piersi, który może zniszczyć świat poprzez ssanie piersi czy coś takiego!?

[Księżniczko Rias! Prosimy o komentarz odnośnie tego!]

W końcu pytanie skierowane do Buchou! Twarz Buchou, którą starała się zakryć obiema dłońmi była bardzo czerwona.

- …Ja…Ja… nie wiem!

To prawda! Akeno-san która siedziała obok Buchou nie mogła się powstrzymać i wybuchła śmiechem. Aaah, śmiej się w takim razie ile chcesz!

[Zawodniku Sairaorg, jaka jest twoja opinia?]

Ty głupi reporterze! Nie pytaj goooo!

Sairaorg-san odpowiedział z poważnym wyrazem twarzy.

- Hmm, wygląda na to, że Sekiryuutei stanie się niesamowicie silny, gdy będzie ssał piersi Rias.

[OOOOOOOOOOOO!]

Grupa reporterów zaczęła hałasować jeszcze mocniej słysząc tę wypowiedź! Sairaorg-saaaan! Czemu także ty mówisz takie rzeczyyyyy!? Tak po prostu, napięta atmosfera towarzysząca konferencji zniknęła i zakończyła się sytuacją przepełnioną śmiechem.

“Hahahahahahahaha!”

High school dxd v10 085.jpg

Po zakończeniu konferencji, grupa Gremory, Bael i Sairaorg-san śmiali się bardzo żywo.

- Nie, przepraszam za to. Jednak, gdy jestem z wami, zabawne rzeczy dzieją się cały czas. Ze względu na to, że jest tuż przed meczem, przybyłem do hali starając się rozpalić mojego ducha walki, jednak z pewnością został on odebrany ode mnie. Nie, nie, w zamian za to byłem w stanie się zrelaksować.

- Mou! Nie mów także takich dziwnych rzeczy Sairaorg!

Buchou, która miała czerwoną twarz i łzy w oczach była zła na Sairaorga-san. Musiała się poczuć naprawdę zawstydzona.

Ja..Przykro mi, Buchou…… Przeze mnie znowu była zawstydzona…….

- Niech będzie. Nie mieliśmy chaotycznej konferencji, a taką o której ludzie będą mogli rozmawiać. Nie mogę się doczekać jutrzejszej porannej gazety.

Ja nie! Jeśli wyjdzie artykuł w stylu "Smok Oppai, tym razem będzie ssał" nie będę w stanie pokazać się ludziom z domu Gremory!

Rozumiem. A więc tak czuje się walkę z Sekiryuutei, Smokiem Oppai. Nigdy nie podejrzewałem, że będziemy konkurować nawet w komentarzach podczas konferencji prasowej.

- Ja..Przykro mi, za zachowywanie się w ten sposób……Nie miałem na celu zrobić z wszystkich głupich……

- To nieprawda. Mi to nie przeszkadzało. Jest wręcz przeciwnie. Czuję pewną tajemniczą siłę od was, którzy jesteście w stanie rozpocząć taką rozmowę w miejscu, gdzie wszyscy przykuwają do was uwagę.

Sairaorg-san jest zwykle osobą surową, jednak podczas konferencji pokazał swoją swawolną stronę.

A więc musimy walczyć z kimś takim jak on, który traktuje nas bardzo przyjaźnie.

- Mając nasze marzenia na szali.

Sairaorg-san odwrócił się i zostawił nas machając do nas na pożegnanie.

- To był przyjemny wieczór. Następnym razem, gdy się spotkamy rozegramy finalną walkę. Spotkajmy się zatem ponad niebem.

Tak, konferencja zakończyła się i data naszego meczu nieubłaganie się zbliżała.

……Zdecydowanie nie mam zamiaru przegrać!

Część 3[edit]

- Ah, jestem strasznie przerażony wizją jutrzejszego wydania gazety porannej!

Narzekałem w ten sposób, gdy wchodziłem do wielkiej łazienki zlokalizowanej w podziemiach rezydencji rodziny Hyoudou.

Po zakończeniu konferencji powróciliśmy do domu. I wróciliśmy do naszych zwyczajnych dziennych zajęć……

Gdy przypomniałem sobie co zdarzyło się podczas konferencji prasowej nieomal umarłem ze wstydu, więc zdecydowałem wziąć kąpiel aby poprawić sobie nastrój.

Przestronna wielka łazienka rezydencji Hyoudou! Została dodana, gdy dom przechodził gruntowną renowację i wygląda na to, że pomieściłaby nawet dwadzieścia osób. Dodatkowo, na pierwszym piętrze znajduje się normalna łazienka.

Wygląda na to, że wszystkie mieszkające tutaj dziewczyny biorą tutaj kąpiel myjąc się nawzajem…..

Została tak stworzona, że nawet moja rodzina może używać tego miejsca, jednak moja matka rozkazała ojcu aby brał kąpiel na pierwszym piętrze, przez co tylko on używa mniejszej łazienki.

Ta decyzja została podjęta ze względu na mieszkające tu dziewczyny. Tata również nie chce rozpocząć międzynarodowego problemu, więc zgodził się i używa łazienki na pierwszym piętrze. Stała się ona jego wyłączną łazienką. Wygląda na to, że całkiem przydatnym jest mieć monopol na łazienkę. Cóż, na pewno nie byłoby niczym nieprzyjemnym posiadać własną łazienkę.

Matka także mi zakazała kąpać się tutaj, jednak używam tej łazienki, gdy tylko mam możliwość.

Świetną sytuacją byłoby spotkać nagie dziewczyny w łazience!

Znaczy się, zobaczcie jak wspaniała jest ta łazienka. Ja także chcę jej używać.

…….Przebywanie w łazience nic a nic nie pomogło zmienić mojego nastroju. Może to ze względu na zbliżający się mecz, który może wzmacniać moje zdenerwowanie.

……To będzie mecz, w którym stawką będą nasze marzenia……

Ok, czas wejść do sauny! Wielka wanna ma pełne wyposażenie wraz z gorącą i zimną wodą. Finanse rodu Gremory są prawdziwie przeraźliwe. Nie ma nic złego w posiadaniu czegoś ekstra.

Po wejściu do sauny, zostałem tam nic nie robiąc przez dziesięć minut.

Całkiem dużo potu spływało z mojego ciała. Jeśli wezmę teraz zimną kąpiel, myślę, że poczuję się odświeżony. Gdy tylko wyjdę z wanny, zamierzam napić się zimnej kawy z mlekiem.

To zdarzyło się, gdy już zamierzałem wychodzić…..

Drzwi otworzyły się i moim oczom ukazała się całkowicie naga……Buchouuuuuuuu!?

- Ara, Ise.

Nie mając na sobie nawet ręcznika, Buchou stała przede mną w pełnej okazałości! Nawet nie próbowała zakrywać swojego ciała, gdy zauważyła, że jestem w środku! Dlaczego jesteś taka śmiała Buchou!?

- U-Ummm! I…I….!

Zakryłem moją męskość rękoma i starałem się wyjść. Jednak Buchou wzięła mnie za ręce i zatrzymała.

- Nic się nie stało. Zostań ze mną trochę.

Nic się nie stało!? Będę spoglądał na całe twoje ciało wiesz!? Dziękuję ci bardzo!

Usiadłem obok Buchou i gapiłem się na jej erotyczne ciało, które było tak zniewalające. Może już się wykąpała lub tylko umyła ciało, ale jej mokre i długie szkarłatne włosy przyklejały się do jej ciała, które wyglądało bardziej pikantnie niż zwykle!

Buchou odrzuciła swe włosy za plecy jednocześnie krzyżując nogi. Moment, w którym krzyżowała nogi był tak uwodzicielski, że aż przełknąłem ślinę!

Jestem sam z Buchou w pustym pokoju! Moje ciało przegrzewa się przez ciepło z sauny i pożądanie wewnątrz mnie, które stale rośnie. Kurde! Gdybym był prawdziwym mężczyzną to bym ją teraz przycisnął z namiętnością do ziemi!

- Jesteśmy tylko we dwoje. Co by się ze mną stało, gdybym została przyciśnięta teraz przez Ise?

Buchou-sama powiedziała do mnie coś tak erotycznego! Proszę oszczędź mnie! Jestem teraz w stanie, w którym mogę stracić nad sobą kontrolę!

- Jednak, odkąd moje ciało jest ci znane, może nie odczuwasz tego w taki sposób?

- To nieprawda! Ciało Buchou jest najlepsze!

Prowadziliśmy rozmowę taką jak zwykle! Buchou mnie uwodzi a ja odpowiadam! Nasza normalna rozmowa, gdzie Buchou lubi gdy zachowuję się nieśmiale!

Jednak tym razem było inaczej.

Buchou wzięła mnie za rękę i-

Munyuu!

Położyła ją na swej piersi! Ciało Buchou, które stało się mokre od potu zapewniło mojej ręce niezwykle stymulujące uczucie!

Następnie Buchou bardzo uroczo szepnęła.

- …..Jeśli naprawdę tak to czujesz, możemy "to" teraz zrobić………

Buchou powiedziała to mając delikatny czerwony wyraz twarzy zmieszany z odrobiną smutku.

…………………

…………………

Kochaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaać się z niąąąąąąąą!? Teraz!? Ja i Buchou!?

Byłem przerażony, gdy Buchou spytała.

- Hey Ise, kim dla ciebie jestem?

- Buchou jest Buchou! Nic mniej czy więcej!

Tak, dla mnie Buchou jest jedyną i wyjątkową osobą. Dlatego też Buchou jest Buchou!

Słysząc moją wypowiedź, wydawało mi się jakby Buchou zaciskała zęby.

Następnie Buchou wzięła mnie mocno za rękę.

- ……… …….Jeśli tak sprawy stoją, to muszę po prostu stać się dla ciebie kimś więcej……………… - powiedziała Buchou po czym pochyliła swoje ciało nad moim--.

High school dxd v10 000c.jpg

Byłem przyparty przez Buchou w miejscu gdzie siedzieliśmy w saunie. Buchou jest na mnie! Uderzyło mnie uczucie bardzo delikatnego ciała kobiety! Moje ręce, klatka, brzuch i nogi. Każda pojedyncza część mojego ciała pozostawała w kontakcie z jej delikatną skórą. Jej p..piersi są przyciśnięte do mojej klatki, a ich rozmiar i elastyczność jest nieziemska…..! Nie ma wątpliwości, że te punkty, które wyczuwam to jej sutki!

……Mój mózg zaczyna się gotować……..! Co za sytuacja! Być przyciśniętym przez kobietę, którą kocham w zamkniętej saunie! A Buchou jest na mnie!

To! To jest! To znaczy, że!? Nareszcie!? Nareszcie!?

Mój pierwszy raz!

Buchou będąca moją pierwszą partnerką jest wspaniała! Nie ma nic bardziej pomyślnego niż to!

Mrugnąłem, gdyż nie wiedziałem gdzie mam położyć ręce! Co powinienem zrobić! Gdzie położyć swoje ręce!? Co powinienem dotknąć najpierw!? Jej tyłeczek!? Jej uda!? Tak jak myślałem, jej piersi najpierw!?

Dlatego, że nasze ciała dotykają się wzajemnie mogę poczuć nawet puls Buchou! Jestem tak zdenerwowany, że moje serce pracuje szybko, jednak Buchou także się denerwuje…..?

- Pozwól mi cię poczuć Ise……..

Nasze usta zetknęły się--.

Pocałunek-

Jest……źle!

Mój mózg za chwilę się stopi, ponieważ nasze języki są splecione! Mój język jest ssany przez Buchou….!

Kuchu…. Chup……

Nieprzyzwoite dźwięki rozbrzmiały w saunie. Ten dźwięk sprawił, że moje ciało przepełniło nieznane odczucie! Za każdym razem gdy przełykałem ślinę Buchou, która wypełniła moje usta, czułem, że moje oczy błyszczą!

Jest źle! To kompletnie mnie rozpalało! Mokre, szkarłatne włosy opadały mi na twarz. Jej włosy, które przyjemnie pachniały szamponem wpadły do moich nozdrzy co sprawiło, że mój mózg zmienił się w kwiecisty ogród!

Jej język opuścił moje usta, co sprawiło, że pomiędzy naszymi ustami zawisła nić śliny. ………Całowaliśmy się dotychczas wiele razy, jednak tym razem jest w tym o wiele więcej pasji….

Wygląda na to, że muszę być przygotowany! Zamierzam się tutaj kochać z Buchou…..! A więc mój pierwszy raz będzie w saunie! Więc zapamiętam to będąc cały spocony!?

- Bu…Buchou……I…….

Dokładnie w tym momencie, Buchou zatrzymała się słysząc co powiedziałem.

- ………..“Buchou”……? Nadal tak nazywasz kobietę, z którą masz zamiar się kochać……nawet, gdy zrobiłam tak wiele……..Buchou…..?

Buchou wstała pozbawiona emocji. Była taka uwodząca jeszcze przed chwilą, a teraz wygląda na całkowicie bez emocji.

- ……..Dla ciebie, "czym" jestem……?

Buchou oddaliła się ode mnie. Ja także się poruszyłem, jednak…….. Całe jej ciało się trzęsło. Następnie próbowała opuścić saunę jak najszybciej.

C-co się stało!? Czy zrobiłem coś źle!?

- Buchou, co się stał--

- Nie idź za mną!

Zagłuszając mnie, Buchou krzyknęła. Jej głos był zmieszany z płaczem.

Buchou wyszła. Ja…….nie wiem co się właśnie stało i mogłem jedynie patrzeć na krople łez Buchou, które spadły na podłogę, gdy wyszła.---

Część 4[edit]

Po zajęciach, następnego dnia.

Głęboko westchnąłem w pokoju klubowym.

To co trzymam w ręce, to gazeta z Zaświatów.

[Smok Oppai zamierza ssać "buchuu" Księżniczki!?]

To był straszny artykuł tak jak przewidziałem. Zacząłem czuć się oszołomiony, geez…..

Tak naprawdę, to nie jest teraz moje jedyne zmartwienie. Ze względu na to, że mam teraz inny problem.

…….Ostatniej nocy, sprawiłem, że Buchou wybiegła ze łzami w oczach. Po tym, gdy wyszedłem z łazienki, na drzwiach mojego pokoju była kartka z napisem "Ise wstęp wzbroniony!" i nie mogłem wejść do pokoju aż do poranku.

Najwyraźniej Buchou spała z Asią. Tak więc położyłem się w nieużywanym pokoju. ……..To z pewnością była samotna noc. Buchou nadal była zła i pomimo tego, że rozmawiała ze mną to była to bezbarwna rozmowa podczas, której nawet się nie uśmiechnęła.

Dziewczyny także to zauważyły i pytały mnie "Czy coś się stało?"…….

Odpowiedziałem im, że nie wiem co się stało, jednak wszystkie mówiły "Nie, to z pewnością twoja wina" i wszyscy mówili, że to ja jestem tym złym.

………C-cóż, to pewnie jest moja wina……. Jaki błąd popełniłem w tamtej sytuacji. Nie mam pojęcia.

Słyszałem, że kobiety poszukują romantycznej atmosfery, więc myślę, że powód może być z tym powiązany. Moje działania….pewnie były złe.

Jednak, jaki rodzaj błędu popełniłem!?

To co przychodzi mi do głowy to słowa matki Buchou, która powiedziała mi to, gdy widziałem się z nią pewnego dnia. ……….Czuję, że odpowiedź leży gdzieś tam………

Jednak to nie znaczy, że to dzikie złudzenie jest możliwe, tak naprawdę wygląda na to, że mogę to kompletnie wykluczyć………..

W prywatnym życiu, kim jest dla mnie Buchou………. Słowa matki Buchou krążą w mojej głowie.

Coś co nie jest związkiem pomiędzy mistrzem i sługą……….

Jedna z odpowiedzi pojawiła się w mojej głowie, jednak wydaje się zbyt naciągana i jest bardziej jak złudzenie………

Co więcej…….. co powinienem zrobić jeśli moje domysły są błędne…….?

…….Ponownie, "ona" pojawiła się w mym umyśle.

---Upadły anioł Raynare.

Kobieta, która mnie zwiodła. Moja pierwsza dziewczyna.

……To jest straszne wspomnienie.

Ze względu na to doświadczenie, stałem się kimś kto nie jest w stanie doprowadzić wszystkiego do końca…….. Miałem gwóźdź wbity głęboko w moje serce.

Nawet po tym całym czasie……Nie mogę się go pozbyć.

Chcę robić postępy z dziewczynami z naszej grupy, jednak zatrzymuję się w połowie drogi.

……Kurde. Jestem taki słaby. Jestem żałosny. Sam to rozumiem, jednak pomimo to nie mogę nic na ten temat zrobić. Jednak chcę powiedzieć wszystkie moje odczucia Buchou!

……Kiedy będę w stanie ruszyć naprzód……?

…….Powinienem przestać o tym myśleć. Niedługo mamy ważne spotkanie z Azazelem-sensei dotyczące meczu.

W pokoju oprócz mnie byli Kiba i Gasper. Reszta jeszcze nie przybyła. Kościelne trio, które jest w tej samej klasie co ja kierowało się w stronę nowego szkolnego budynku, aby dostać trochę tkanin potrzebnych do przygotowań do festiwalu.

Buchou i Akeno-san także jeszcze nie ma. Jedynymi obecnymi są faceci.

- Yo, Gasper. Jak ta dwójka zachowuje się w klasie? - zapytałem.

- T-tak……. Koneko-chan i Ravel-san kłócą się o najmniejsze sprawy. Koneko-chan, która zwykle jest cicha, ostro komentuje Ravel-san……

A więc ta dwójka nic się nie zmieniła, huh.

- J-jednak nawet jeśli Koneko-chan narzeka na Ravel-san, która nie jest zaznajomiona ze stylem życia w ludzkim świecie to nadal troszczy się o nią i Ravel-san podąża za Koneko-chan pomimo, że ta ją karci…….

A więc to tak? Nawet jeśli tak jest to ta dwójka dogaduje się coraz lepiej.

- H-Hmm. To mnie zmieszało jeszcze bardziej. Serce dziewicy jest skomplikowane….. - powiedziałem patrząc się na sufit, gdy---

- Obie musiały zrozumieć osobę o której zawsze myślą. Dlatego kłócą się ze sobą za każdym razem gdy coś się wydarzy. Co więcej, obie są w tym samym wieku. - powiedział Sensei patrząc mi w oczy, gdy wchodził.

- …..C-co przez to rozumiesz, Sensei?

- Cóż, Koneko będzie słuchać tego co jej powiedziałeś, tzn. aby troszczyła się o Ravel w klasie, natomiast Ravel także będzie polegać na Koneko, aby zaadaptować się do ludzkiego trybu życia.

- Haa…..A więc tak to się potoczyło? - odpowiedziałem bez siły w słowach.

- …….Wygląda na to, że nie mogę być przydatnym dla Ravel-san tak jak jest Koneko-chan. C-co więcej, wygląda na to, że nie jestem przydatny nikomu zarówno w życiu prywatnym i podczas walki……… - powiedział Gasper czując się zdołowany.

- Użycie twoich oczu zostało dozwolone podczas tej walki, a co więcej będziesz mógł mieć przy sobie buteleczkę z moją krwią. Nadal czujesz się niepewnie? - spytałem, po czym Gasper skinął głową.

- ….Nie mam odwagi i siły tak jak Ise-senpai….. Nie potrafię także używać mieczy jak Yuuto-senpai……Byłbym szczęśliwy jeśli mógłbym stać się przydany we wsparciu……Ale jako chłopak czuję się sobą zawstydzony!

A więc chce być przydatnym naszej grupie jako chłopak. Nawet jeśli ubiera się jak dziewczyna to przecież nadal jest facetem.

Ok, a więc dam mu teraz lekcje!

- Gasper! Wyryj sobie słowa, które ci przekażę głęboko w twoim sercu! [Faceci grupy Gremory Lekcja 1! Mężczyzna musi bronić dziewczyny! Hej, powtarzaj za mną]!

- M-mężczyzna musi bronić dziewczyny!

- Dobrze, następna! [Faceci grupy Gremory Lekcja 2! Mężczyzna musi podnieść się bez względu na wszystko]!

- M-mężczyzna musi podnieść się bez względu na wszystko!

- Wreszcie! [Faceci grupy Gremory Lekcja 3! Nie poddawaj się bez względu na wszystko]!

- N-nie poddawaj się bez względu na wszystko!

- Dobrze, teraz musisz wyryć sobie te zasady głęboko w sercu i walczyć tak jak przystało na mężczyznę z grupy Gremory.

- T-tak! Zapamiętam te zasady głęboko we mnie i będę ciężko pracowaaaał!

Oh, on z pewnością ma dużego ducha. Kiba delikatnie się zaśmiał.

- To brzmi dobrze. Myślę, że i ja wyryję sobie te zasady w moim sercu.

- Tak też zrób. Nie poddawać się bez względu na wszystko to jest to czego mężczyźni z grupy Gremory muszą przestrzegać.

- To brzmi z pewnością irytująco. - powiedział Sensei przyglądając się naszej rozmowie z półotwartymi oczami.

Podczas, gdy faceci motywowali się w ten sposób, Buchou i inni członkowie weszli do sali.

Spojrzałem na Buchou….ale nadal jej twarz była pozbawiona emocji pomimo, że wiedziała, że na nią patrzę.

…………..Nadal jest na mnie zła…………… Co ja zrobię jeśli Buchou zacznie mnie nienawidzić………?

Stałem trochę wstrząśnięty. Sensei spojrzał wokół nas i powiedział.

- A więc, zaczynamy nasze spotkanie.


Pierwszą rzeczą, którą nam przekazał z poważnym wyrazem twarzy było to.

- Przed rozpoczęciem spotkania na temat nadchodzącego meczu, są rzeczy które chciałbym omówić, a które dotyczą sytuacji każdej frakcji. Wygląda na to, że będzie trochę problemów odnośnie Sacred Gears.

- Co masz na myśli? - zapytał Kiba, po czym Sensei kontynuował.

- Powinniście wiedzieć, że frakcja bohaterów prowadziła badania dotyczące Balance-Breaker. Dlatego, że odczuliście to na własnej skórze.

Tak. Z pewnością doświadczyliśmy tego w Kioto. Ci goście z pewnością posiadali dużą wiedzę jak używać Sacred Gears. Co więcej, wygląda na to, że oni także dużo wiedzieli o naszych Sacred Gears i ich cechach. Całkowicie odwrotnie do wiedzy Sensei'a na ich temat. --Wygląda na to, że doszli do tej wiedzy dzięki zakazanym rodzajom badań, których nie powinni się podejmować czy nawet próbować.

- Mówi się, że zaczęli nauczać sposobu osiągnięcia Balance-Breaker posiadaczy Sacred Gears, którzy byli często zwykłymi ludźmi nienależącymi do frakcji bohaterów czy też reinkarnowanymi diabłami.

Nauczanie sposobów na osiągnięcie Balance-Breaker zwykłych ludzi, którzy są w posiadaniu Sacred Gears…….czy też reinkarnowanych diabłów?

P-przecież to jest złe…….? Należałoby zacząć od tego, że Balance-Breaker jest czymś co daje wielką siłę.

Sensei skinął widząc mój wyraz twarzy.

- Więc co to spowoduje? Jeśli ktoś kto prowadził nieszczęśliwe życie i jego życie nagle się odmieniło dzięki temu, że posiedli moc, która rzekomo może zaburzyć równowagę na świecie to ich spojrzenie na świat może ulec zmianie. Tak jak wszyscy wiecie, nie każdy kto posiadł moc Sacred Gear prowadził udane życie. Nie jest rzadkim, że przez różnicę w wielkości siły ludzie są prześladowani czy dyskryminowani. Są przypadki gdzie posiadacze mocy byli reinkarnowani w diabła z niesprawiedliwym układem oraz zostali przemienieni w sługę.

Buchou kontynuowała, gdy Sensei przerwał swoją wypowiedź.

- …….Nie wszystkie diabły są sprawiedliwe mimo wszystko…… Wśród Wysoko-klasowych diabłów są także tacy, którzy są okrutni. Istnieją tacy, którzy rozwinęli inny sposób postrzegania ze względu na ludzki świat, jednak dla diabłów naturalnym jest myślenie w sposób logiczny.

Posiadacze Sacred Gears, którzy zostali reinkarnowani….. oraz ci, którzy osiągnęli Balance-Breaker…….

- Tak, wśród posiadaczy Sacred Gears są osoby, które zasmakowały w życiu takiej niesprawiedliwości. Więc co się stanie, gdy takie osoby nauczą się kontrolować swoje moce i osiągną przerażającą moc Balance-Breaker? - powiedział Sensei.

Podczas gdy w pokoju zapadła cisza, po czym sensei z zimniejszym wyrazem twarzy powiedział.

- Oni zdecydują się tego użyć. Mam na myśli moc. Jeśli chodzi o ludzi to mogą jej użyć jako zemstę na innych, a co do reinkarnowanych diabłów, którzy posiedli moc Sacred Gear będą chcieli odpłacić się swojemu mistrzowi za okrutne traktowanie.

………Jest źle.

To oznacza, że rewolucja może nastąpić zarówno w ludzkim świecie jak i w Zaświatach! Co więcej, w formie Balance-Breker! Mimo wszystko, jest wiele posiadaczy Sacred Gears, którzy są niezadowoleni ze swojej obecnej sytuacji.

- …… To byłoby straszne.

Gdy powiedziałem naszemu Sensei co o tym myślę, skinął głową.

- Tak, to byłoby straszne na wiele sposobów. Granice tego co ludzie są w stanie osiągnąć, wyzwanie rzucone wyższym istotom, dla tych z frakcji bohaterów, którzy prowadzili badania na temat Balance-Breaker. Można powiedzieć, że wydarzenia które nastąpią będą wynikać z rezultatów ich badań. To sprawa czasu, gdy posiadacze Sacred Gears w ludzkim świecie i Zaświatach, którzy odczuwają niezadowolenie rozpoczną rewoltę.

- -A więc działania frakcji bohaterów osiągnęły już stopień czegoś ważnego, huh.

Sensei następnie powiedział z przerażającą miną.

- Zostaliśmy całkowicie oszukani. Nadal nie wiemy jak zakończy się sytuacja z tymi, którzy są terrorystami jednak oczywistym jest, że otrzymaliśmy potężny cios z ich strony. To z pewnością wpłynie na dalsze działania. Jest to godne pożałowania, jednak oni osiągnęli sukces. Kolejny raz pojąłem straszliwość rodzaju ludzkiego.

……W bliskiej przyszłości, mogą zdarzyć się incydenty wśród wysoko-klasowych diabłów. W moim przypadku……dzięki mojej mistrzyni Buchou, która jest dla mnie miła, posiadacze Sacred Gears, którzy są w naszej grupie to jest ja, Asia, Kiba i Gasper nie odczuwamy żadnego niezadowolenia a wręcz cieszymy się z każdego mile spędzonego dnia.

Rozumiem, że nie wszyscy są podobni do nas. Posiadacz Sacred Gear posługujący się cieniem, którego spotkałem w Kioto. Brzmiał tak, jakby jego życie całkowicie zmieniło się po tym jak został nauczony jak posługiwać się swoimi mocami. Jeśli ktoś, którego życie było bolesne zdobędzie moc, która będzie w stanie je odmienić to…… z pewnością jej użyje, huh.

A tacy ludzie, będą się teraz pojawiać coraz częściej……

Hej, Boże z Biblii, który podobno nie żyjesz. Czemu stworzyłeś taki system jak Sacred Gear, co chciałeś przez to osiągnąć? Czy miało to służyć uratowaniu rodzaju ludzkiego? Czy też miał za zadanie uratować tych, którzy będą w potrzebie albo miał dać życie bohaterom lub yuusha?

Jeśli stworzyłeś je po to, aby ich życie było lepsze, to niezbyt spełniają swoją rolę.

Sacred Gears stały się bardzo wrażliwą rzeczą, która jest w stanie rozpocząć rewolucje oraz wojny w różnych miejscach. Z tego względu, pojawiły się nawet takie osoby, które są w stanie zabić istoty boskiego pokroju. Jeden z takich Sacred Gear spoczywa we mnie.

……Jeśli podążyłbym inną ścieżką, czy także byłbym po stronie tych, którzy szerzą destrukcję? Nie chcę nawet o tym myśleć……..

Atmosfera w pokoju klubowym stała się napięta. Sensei zauważył to, po czym zakaszlał.

- Oh, mój błąd. Tak, dzisiaj przyszedłem jako doradca na mecz przeciwko Sairaorgowi.

To prawda! Spotkanie! Mecz przeciwko rodowi Bael się zbliża! Musimy wysłuchać rad, które przedstawi nam Sensei a następnie wspólnie je rozważyć!

Aby rozładować napięcie w pokoju, podniosłem rękę i zapytałem naszego Senseia.

- Czy Sairaorg-san także ma kogoś takiego jak Sensei, który będzie działał jako jego doradca?

Tak, jeśli o tym pomyśleć, to doradcą grupy Gremory był zawsze Azazel-sensei. Posiadając lidera z jednej z frakcji jako naszego doradcę, jesteśmy dosyć wyróżnieni wśród młodych.

Cóż, wygląda na to, że Sensei całkiem często daje rady także grupie, a co więcej, jeśli ludzie, którzy proszą go o poradę nie są niebezpieczni to z chęcią dzieli się z nimi swoją wiedzą.

- Tak, oni także mają swojego doradcę. Wygląda na to, że Cesarz-sama jest z nimi.

- ---! ……..Diehauser Belial.

Tą, która dokończyła słowa Sensei'a była Buchou.

W przyszłości, dla Buchou, która pragnie osiągnąć tytuły w każdej grze, on jest jej celem. Obecny mistrz, Cesarz Belial.

…….Czy także dla mnie on stanie się dużą przeszkodą, gdy osiągnę niezależność i będę uczestniczył w zawodach?

Cóż, jeśli Rias i Ise zamierzają uczestniczyć w rozgrywkach jako wysoko-klasowe diabły, to mogą widzieć go jako swój cel, gdy już oficjalnie będą w nich startować. Członkowie grupy także, nie będą mogli go uniknąć jeśli ich mistrz zdecyduje wziąć udział w walce. - powiedział Sensei.

- A więc, zapamiętaliście już dane dotyczące grupy Sairaorga prawda?

Wszyscy, włącznie ze mną skinęliśmy głowami słysząc pytanie Sensei'a.

Tak, bez problemu. Dużo czasu poświęciliśmy na badanie grupy Sairaorga. Cóż, jedyne co teraz wiemy to są ich umiejętności. Jednakże już samo znanie tych umiejętności zwiększało nasz entuzjazm do rozgrywek. Tak więc nieprzerwanie oglądaliśmy wideo z ich meczu przeciwko rodowi Glasya-Labolas!

Sensei aktywował holograficzny pokaz. Każdy z członków grupy Bael pojawił się wraz ze swoimi parametrami. Sensei powiedział patrząc na nich-

- Wygląda na to, że byli wśród nich tacy, którzy nie pokazali pełni swoich umiejętności w meczu przeciwko Glasya-Labolas. Cóż, podczas tego meczu, ten bachor z Glasya-Labolas wyzwał Sairaorga na pojedynek sam na sam. Więc Sairaorg po prostu zakończył tę grę. Co więcej-.

Sensei powiedział krzyżując swoje ręce.

- Sairaorg i jego grupa są rzadkimi diabłami, którzy naprawdę trenują, tak jak i wy. Zdecydowanie musieli zwiększyć swoją siłę od czasu meczu przeciwko Glasya-Labolas.

To prawda. Są oni jednymi z nielicznych, którzy robią rzadką rzecz, zwaną ciężką pracą. Tak jak i my, pracują ciężko każdego dnia i zwiększają swoją siłę. ……Także musieli stać się o wiele silniejsi od czasu ostatniego meczu.

- Mówi się, że także walczyli przeciwko Brygadzie Chaosu. A więc mają doświadczenie w prawdziwych walkach. Wygląda na to, że wypowiedzi Yondai-Maou, Sirzechsa i innych Maou o tym, że nie chcą by młodzi zostali zaciągnięci do walki już dawno zostały zapomniane. Cóż, istnieją takie młode diabły jak wy, którzy mimo wszystko doświadczacie niebezpiecznych walk. - powiedział Sensei przybierając kwaśny uśmiech.

……On ma całkowitą rację. Ja po prostu, chcę żyć w pokoju, jednak kończę tocząc walkę z bogami i posiadaczami Ostatecznych Longinusów. Nigdy bym nie pomyślał, że doświadczę niezwykłej walki w Kioto! Nawet jeśli jest to moje przeznaczenie, to jest ono zbyt zgubne!

Rossweisse-san, która miała poważny wyraz twarzy powiedziała.

- …….Ten Pion z przeciwnej drużyny nie pojawił się na wideo prawda?

Wszyscy spojrzeliśmy się w tę samą stronę. Pokazana została osoba mająca na sobie maskę o cybernetycznym wyglądzie. Jego imię zostało przedstawione po prostu jako Pion.

…….Pion. Grupa Sairaorga zawiera 1 Królową, 2 Wieże, 2 Skoczków, 2 Gońców a ich formacja wygląda podobnie do naszej. A ten Pion…….

Nie widzę innych Pionów w grupie Bael. Tylko tę zamaskowaną osobę.

- Podczas konferencji, reporter zadał Sairaorgowi pytanie prawdopodobnie na temat tej osoby. - powiedział Kiba.

Byłem zbytnio zdenerwowany, więc nie pamiętam tego, ale czy naprawdę takie pytanie zostało zadane? Jeśli ta zamaskowana osoba byłaby wtedy wśród nas to z pewnością bym go zapamiętał. Także nie sądzę, że był on obecny podczas konferencji.

- …….Najwyraźniej ten Pion jest osobą, którą Sairaorg rzadko używa. Także jest o nim bardzo malo informacji. Dlatego, że ciągle nosi maskę, nie wiemy nawet kim jest. Został przedstawiony po raz pierwszy podczas tego meczu. A więc wygląda na to, że Sairaorg zamierza używać go od teraz. Jednak wygląda na to, że Sairaorg stara się ograniczać jego kontakt z innymi tak bardzo jak to możliwe. Jedyną pogłoską, którą słyszałem jest to, że użył na niego 6 lub 7 pionków. Dlatego jedynym Pionem, którego posiada Sairaorg jest on.

[6!? 7!?]

Wszyscy z nas razem wykrzyknęli tę szokującą informację! 7! Ja potrzebowałem 8! Jeśli ten gość naprawdę potrzebował aż 7 pionków to znaczy, że jest członkiem z wielkimi umiejętnościami lub potencjalną wielką siłą!

Sensei kontynuował.

- Odkąd nie mamy na jego temat zbyt wielu informacji, powinniście podejść do meczu zwracając wielką uwagę na tego Piona. Podczas tego meczu nie będzie żadnych ograniczeń w sposobach walki. …….Sekretną bronią Sairaorga jest jego 'tygrysiątko', huh.

Tygrysiątko…… Ach, tak, matka Sairaorga pochodzi z domu, który włada lwami. ……..Straszne jest samo myślenie o tym jakim rodzajem przeciwnika może być. Cóż, co jeśli walka przerodzi się w nagły pojedynek, w którym nie będę nic o nim wiedział? Nie, nie mogę myśleć w ten sposób! Ja także muszę wysilić swój mózg nawet bardziej!

Po przemowie, Buchou stanęła przed nami i mówiła o naszej strategii oraz o środkach zaradczych, których użyjemy po czym wszyscy zapamiętaliśmy je.

Irina, która była z nami, słuchała tego z wielkim zainteresowaniem. Ravel natomiast ciężko pracowała robiąc notatki. Ravel z pewnością lubi się uczyć nowych rzeczy.

Po zakończonej dyskusji, podniosłem rękę i zapytałem Sensei'a o to co mnie trapiło.

- Sensei, jeśli w przyszłości będziemy uczestniczyć w oficjalnych rozgrywkach, jaka jest szansa na to, że będziemy walczyć z obecnym mistrzem……..? Jak Sensei sądzi?

- Razem z Sairaorgiem jesteście grupą młodych, którzy posiadają niesamowitą siłę. Mówię to dlatego, że ta grupa zebrała wielu potężnych członków nawet pomimo tego, że nie uczestniczyliście jeszcze w żadnych oficjalnych zawodach. Co więcej wasze doświadczenie w prawdziwych walkach. Macie szczególne doświadczenie w walce z przeciwnikami na światowym poziomie. A co najważniejsze, wszyscy przetrwali. Sprawy nie zawsze przybierają taki obrót, jeśli chodzi o walki. Jesteście postrzegani jako zespół nowicjuszy z wielkimi możliwościami. Powinniście być w stanie mierzyć wysoko po tym jak wystartujecie w oficjalnych grach. To dla was tylko sprawa czasu zanim dostaniecie się do pierwszej 10.

Otrzymaliśmy wielką pochwałę od Naczelnika Upadłych Aniołów!

Poczuliśmy się przez to bardzo zawstydzeni, natomiast Sensei kontynuował.

- Jednak, dlatego że przyciągnęliście na siebie wielką uwagę to wasz następny pojedynek będzie oglądać prawdopodobnie większość Zaświatów. Nawet teraz jesteście już sławni za sprawą powstrzymania złego boga Lokiego oraz terrorystów. Co najważniejsze, zdołaliście rozgrzać prasę do tego stopnia przez co mieszkańcy Zaświatów dostrzegli nową, lepszą przyszłość dla diabłów.

……Przyszłość diabłów. Brzmi tak imponująco.

- Oczywiście obecna czołówka gry będzie się przyglądała wam i Sairaorgowi z wielką uwagą oraz rozpocznie badanie waszych atutów i słabości. Jestem podekscytowany, gdy pomyślę, że wy i Sairaorg w przyszłości, która nie jest przecież tak odległa, możecie do nich dołączyć. - powiedział Sensei uśmiechając się żywo.

- Zmieńcie to, mam na myśli Rating Game oczywiście. Obecna czołówka i Cesarz, wy młodzi macie za zadanie pokonać ich i stworzyć nową jakość Rating Game.

- Zamierzamy ją zmienić?

Rating Game……, poprzez pokonanie Mistrza……. Czy my zostaniemy Mistrzami……?

……………Chcę nim zostać.

Mistrz! Pogromca gry! Chcę zostać także Królem Haremu, jednak bycie Mistrzem Rating Game nie byłoby złe! A co najważniejsze……Chcę sprawić aby Buchou została Mistrzem.

Dlatego, że to jest marzenie do którego dąży Buchou…….

Mam tak wiele marzeń i ambicji. Możliwe, że jestem diabłem, który jest przepełniony chciwością.

Jednak---. Chcę zrealizować wszystkie te marzenia. Nie, ja zamierzam je zrealizować!

Część 5[edit]

Po zajęciach, gdy spotkanie się zakończyło.

Sensei i Rossweisse-san wyszli ponieważ mieli obowiązki jako nauczyciele.

My przygotowywaliśmy się do szkolnego festiwalu razem z pozostałymi członkami. Wygląda na to, że razem z Kibą będziemy się zajmować zadaniami wymagającymi siły fizycznej.

……Spojrzałem na Buchou. Zajmuje się przeglądaniem i czytaniem dokumentów, których używaliśmy podczas spotkania.

…….Nadal nie wróciła do swojego dobrego nastroju. Hmm, co powinienem zrobić? Jeśli się z nią nie pogodzę przed rozpoczęciem gry to boję się, że może to spowodować nam trudności. Przepraszanie…….. wygląda na to, że nie przebaczy mi dopóki nie dowiem się co było przyczyną i nie przeproszę jej…… lecz ja nie znam przyczyny! Hmm……

To zdarzyło się, gdy jeszcze cały czas o tym rozmyślałem.

Światło pojawiło się na stole. Przybrało kształt okręgu i zmieniło się w magiczny krąg…….

……Znam ten symbol.

- …….Phenex?

Usłyszałem cichy szept Koneko-chan. Racja! Jest tak jak powiedziała Koneko-chan! To magiczny krąg rodu Phenex!

To był mały magiczny krąg, który był w stanie zmieścić się na blacie stołu, więc to jest krąg komunikacyjny? Ale kto? ……Nie mówcie mi, że to Raiser? Czego on chce?

Byłem przepełniony podejrzeniami, jednak z kręgu wyłonił się holograficzny obraz twarzy młodej kobiety.

Miała wygląd osoby dostojnej. Miała włosy ozdobione drogimi akcesoriami.

- Okaa-sama!

Ravel krzyknęła zszokowana.

Okaa-sama? Matka Ravel? A więc ona jest żoną obecnej głowy rodu Phenex, co czyni ją także matką Raisera. Jest ładna. Wygląda, jakby była w wieku dwudziestolatki. Dlatego, że jest diabłem to nie znam jej prawdziwego wieku……. Jednak z całą pewnością przypomina Ravel!

[Jak się masz Ravel. Przepraszam, że tak nagle. Miałam tyle zajęć, że w końcu zmuszona jestem dzwonić o takiej porze. W ludzkim świecie w Japonii jest nadal pora zajęć szkolnych prawda?]

- T-tak, jednak dlaczego dzwonisz tak niespodziewanie? - zapytała Ravel.

Lady Phenex odpowiedziała….

[….Czy Rias-san i Sekiryuutei-san są tutaj?]

Tymi, którzy zostali przez nią wymienieni była Buchou….i ja? Czemu ja?

Buchou stanęła naprzeciw hologramu.

- Jak się masz, Obaa-sama. Minęło już trochę czasu.

[Ara, Rias-san. Jak się masz. Z pewnością minęło już trochę czasu. I…..]

Lady rozejrzała się. Czy ona stara się mnie odszukać? Ustawiłem się w miejscu, gdzie może mnie łatwo zauważyć.

- Ah, witam. Jestem Hyoudou Issei.

[Również witam. To nasze pierwsze takie spotkanie, czyż nie Hyoudou Issei-san Sekiryuutei. Przepraszam, że przedstawiam się w taki sposób.]

- N-nie szkodzi. Czy ma pani do mnie jakąś sprawę…..? - zapytałem, zachowując się najlepiej jak potrafiłem.

[Tak, pomyślałam, że powinnam przywitać cię właściwie……. Zwykle, zjawiłabym się i przywitałabym Rias-san, która jest odpowiedzialna za dom Hyoudou i za akademię do której uczęszcza moja córka, jednak są powody dla których nie mogłam się pojawić……]

- ……Rozumiesz, odkąd zapotrzebowanie na łzy Feniksa stale rośnie, więc możliwe, ze nie ma zbyt wiele czasu z tego powodu…… - wyszeptał mi do ucha Kiba.

Rozumiem…… Ród Phenex jest przecież głównym dostawcą łez Feniksa.

Słyszałem, że jest nagłe zapotrzebowanie na łzy Feniksa, przez co nie mogą nadążyć z dostawami, a więc Lady musi się tym także zajmować. Z pewnością jest ciężko. Jednak jest to bardzo doceniane!

Buchou odpowiedziała z uśmiechem.

- Nic się nie stało, Oba-sama. Twoje słowa wystarczą. Proszę, pozwól nam zająć się Ravel.

[…….Naprawdę mi przykro, Rias-san. Zajmowałaś się Raiserem po walce, a teraz opiekujesz się Ravel…….]

Wygląda na to, że nie mówi tego ze złymi intencjami. Myślałem, że mogą chować urazę wobec nas, którzy byliśmy przyczyną dla której zaręczyny zostały zerwane, jednak wygląda na to, że wcale tak nie jest. Mimo wszystko, nie mogła odmówić transferu Ravel i tego aby się nią opiekować.

Następnie Lady zapytała mnie.

[Hyoudou Issei-san. Proszę miej w szczególnej opiece moją córkę.]

…..J-ja też? Co więcej podkreśliła słowo "szczególnej".

Oczywiście, że będę miał ją w opiece.

- T-tak, oczywiście. Jednak Buchou także tutaj jest i są inni ludzie, którzy są w stanie się nią lepiej zająć niż ja…….

[Tak. Oczywiście przez powierzenie mojej córki Ravel, Rias-san i reszcie, pragnę aby nie miała problemów w szkole w Zaświatach. Jednak to o co proszę ciebie jest inne. Czy możesz chronić ją tak, aby żadne dziwne szkodniki nie zbliżały się do niej? Gdyby miała przy sobie Sekiryuutei, który osiągnął dotychczas tak wiele, razem z mężem bylibyśmy spokojniejsi.]

- Dziwne szkodniki……?

A więc chodzi jej o to, że mam uważać, aby wokół niej nie zbliżali się za bardzo faceci w ludzkim świecie? Przecież ja także jestem facetem….. C-cóż, nie zrobię przecież nic takiego, jak dobieranie się do Ravel. Ona jest dla mnie ważnym juniorem. Jest śliczna, jednak nie położę na nią swych rąk!

- Rozumiem. Nie wiem na ile mogę pomóc, jednak będę chronił twoją córkę!

Gdy to powiedziałem, twarz Lady się rozpromieniła.

Co więcej, ---twarz Ravel stała się bardzo czerwona. ……..Hej, co się stało Ravel……?

---!

Na moment, gdy moje oczy ujrzały twarz Buchou……wyglądała na smutną……jednak czy to mi się przywidziało?

[Bardzo ci dziękuję. …….Ravel.]

- Tak, Okaa-sama.

[Wiesz co musisz zrobić? Masz wspierać Rias-san oraz słuchać swoich seniorów a co najważniejsze masz pogłębić swoją relację z Hyoudou Issei-san. Jako córka z domu Phenex, pracuj ciężko oraz nie splam dobrego imienia naszego domu, okej?]

- Oczywiście!

Wygląda na to, że matka i córka o czymś rozmawiają. Nie wiem czemu, ale twarz Ravel stała się czerwona i wygląda jakby była przepełniona energią……

[I wreszcie, Hyoudou Issei-san.]

Lady ponownie się do mnie zwróciła.

- T-tak.

[Słyszałam, że twoim marzeniem jest stanie się wysoko-klasowym diabłem.]

- Tak, to prawda….i?

[Moja córka jest obecnie moim Gońcem. Dokonałam wymiany z Raiserem.]

- T-tak, słyszałem o tym.

[Proszę zapamiętaj to dobrze. Moja córka jest wolna. Jest moim Gońcem. Nie należy do Raisera. Dobrze?]

- T-tak! R-rozumiem!

To było coś co już wiedziałem, jednak skinąłem głową na wszelki wypadek.

Słysząc to, Lady także skinęła głową. Wyglądała na zadowoloną….. Czemu?

[Moja sprawa jest załatwiona. Rias-san, Hyoudou Issei-san oraz wszyscy pozostali, proszę wybaczyć mi moje nagłe przedstawienie się. Już czas na mnie. Ravel, zachowuj się tak abyś nie przyprawiła wstydu jako dama.]

- Tak, Okaa-sama.

[A więc, do zobaczenia wszystkim.]

FLASH

Światło rozbłysło, ---a następnie zmniejszyło się i znikło.

….Pozdrowienia Lady Phenex, które przybyły jak burza. Zapewne ze względu na jej córkę i przywitanie się z nami. Jednak były rzeczy, których nie jestem pewien…….

Byłem pełen wątpliwości i westchnąłem, po czym w zasięgu mojego wzroku ukazała się Buchou, która niepewnie wychodziła z pokoju.

- ……Bu….Buchou, gdzie idziesz?

Gdy zapytałem, Buchou zatrzymała się, po czym wyszeptała bez obrócenia się.

- …….Ise, czy będziesz mnie chronić?

…..Czemu pytasz o taką rzecz tak nagle…..? Nie wiem, ale moja odpowiedź jest oczywista!

High school dxd v10 119.jpg

- Oczywiście, że będę chronił Buchou!

- ………A Asię?

- Eh? Tak, będę chronił Asię także!

- I Akeno?

- Akeno-san? To oczywiste…….. Co się stało, że mnie nagle pytasz o takie rzeczy?

Nie rozumiem. Nie pojmuję co Buchou chce osiągnąć przez te pytania.

Jednak, Buchou spytała niższym tonem.

- …………Hej, Ise.

- T-tak…….

- …………Dla ciebie, "czym" jestem? "Kim" jestem?

………….

Nie rozumiałem znaczenia tego pytania…….. Jednak dla mnie…..

- …….Umm, dla mnie Buchou jest Buchou i---

W momencie gdy to powiedziałem.

- ---!! Głupek!

Krzyknęła na mnie głosem pełnym płaczu. Buchou szybko ruszyła z miejsca i opuściła pomieszczenie.

- Rias-oneesama!

Asia podążyła za Buchou.

Asia odwróciła się w moją stronę gdy dotarła do drzwi. Jej oczy……są przepełnione łzami. Czemu Asia płacze……?

- Ise-san! Jesteś straszny! To zbyt wiele! Czemu nie jesteś w stanie…..! Czemu nie jesteś w stanie zrozumieć uczuć Onee-sama!? - powiedziała Asia po czym udała się za Buchou.

………….

Gdy nawet Asia mi to powiedziała, stałem po prostu ogłupiały.

…….C-czekaj sekundę! Co to ma znaczyć!? Czemu Asia jest na mnie zła!?

- To nie tak, Ise-kun. - Kiba westchnął.

- ……W jaki sposób to nie tak?

- O to właśnie chodzi. Geez, jesteś taki……. Rozumiem bardzo dobrze co dziewczyny teraz przechodzą.

- Właśnie, to naturalne dla Rias czy Asi-chan, że się wściekają od czasu do czasu.

Akeno-san także była zdenerwowana. Nawet Akeno-san…….?

- Nawet ja, która jestem niezbyt doświadczona w tych sprawach, myślałam, że jesteś bardziej rozgarnięty, Ise.

Nawet Xenovia przypatrywała mi się półotwartymi oczyma!

- Mou! Ise-kun, to nie w porządku! Biedna Rias-san!

Nawet Irina była zła.

- …….Jesteś najgorszy.

Oooooo! Właśnie otrzymałem najchłodniejsze "Jesteś najgorszy" od Koneko-chan!

Nie wiem co zrobiłem źle! Po prostu nie wiem! Właściwie to może powinienem za nią pobiec?

Starałem się wyjść, jednak zostałem zatrzymany przez Akeno-san.

- Obecny Ise-kun tylko skrzywdzi ją jeszcze bardziej jeśli za nią pójdzie, więc nie idź.

……..Naprawdę?

Czy to tak poważne? J-jednak…….. To moja wina prawda? Moja wina……

Naprawdę nie wiem.

Nie, tak naprawdę mam pewne podejrzenie, ale wydaje mi się ono bardzo nieprawdopodobne……..

Tak jest praktycznie niemożliwe, dlatego nie rozumiem…….. Kurde! Zmieszałem się jeszcze bardziej myśląc o tym!

- …….Hey, Gasper. Czy naprawdę to ja jestem tutaj tym złym?

Zapytałem mojego juniora. Gya-suke powiedział w przepraszający sposób jednocześnie wykrzywiając się.

- ……Ummm……. Tak, myślę że jesteś bardzo zły……..

Nawet Gasper mi to powiedział!

Poczułem się przybity. - Następnie Ravel powiedziała panikując.

- U-Umm…….to wina mojej matki, prawda……? Przepraszam…….

Czy to……wina Ravel? Wyglądało na to, że Buchou stara się wyjść po rozmowie pomiędzy matką i córką z rodu Phenex……

Akeno-san położyła swoją rękę na ramieniu Ravel.

- Nie musisz się o to martwić Ravel-chan. To w największej mierze wina Ise-kuna, dlatego, że dotychczas nigdy nie próbował myśleć o kluczowej rzeczy pomiędzy nim i Rias.

Akeno-san pocieszała ją w ten sposób po czym zaczęła przyrządzać herbatę i nalegała aby Ravel usiadła na sofie.

Wygląda na to, że to ja jestem tutaj największym złoczyńcą.

……..Uuu, co powinienem zrobić?

Część 6[edit]

- Czemu wszyscy się tak zachowują…… Czego oni ode mnie oczekują…….

Wyszeptałem to do siebie będąc w pustym pokoju starego szkolnego budynku.

Po tej sytuacji, zaczęliśmy przygotowywać się na szkolny festiwal pod przywództwem Akeno-san.

Atmosfera uspokoiła się, gdy Akeno wzięła odpowiedzialność za znalezienie Buchou i Asi.

Zacząłem samemu pracować w pustym pokoju. Kiba i Gasper poszli zakupić potrzebne rzeczy.

Ten pokój jest miejscem gdzie będziemy robić fałszywą puryfikację podczas festiwalu. Gdybyśmy robili prawdziwą puryfikację, mogłaby być niebezpieczna, gdyż jesteśmy diabłami, więc czasami robimy rytuał podobny do tego, jednak wraz z kreatywnymi pomysłami to znaczy puryfikację w diabelnym stylu, która odnosi się do naszego rodzaju.

To czym się teraz zajmuję to dekoracja, którą staram się upodobnić na styl japoński. Ułożyłem tatami[13] i zamierzam ułożyć meble aby upodobnić pokój do japońskiego sanktuarium.

Cóż, podczas szkolnego festiwalu, planujemy, że Akeno-san będzie odpowiadać za to miejsce, podczas gdy Koneko-chan będzie używać jej senjutsu, aby zwiększyć przepływ ki wewnątrz naszych odwiedzających i zwiększyć ich szczęście.

Phew…….. Gdy jesteś samemu w pokoju to naprawdę można się zamyślić. Przypominałem sobie co się właśnie stało.

…….To moja wina, huh. Nie myślałem o ważnej rzeczy pomiędzy mną i Buchou…..? To właśnie powiedziała Akeno-san……

……Ostatnio, nie tylko Buchou, ale także jej matka i wszyscy wokół mnie czegoś ode mnie oczekują. A ma to związek z moim podejściem do Buchou.

……..Rzeczy, o których wcześniej myślałem ponownie mnie nawiedziły.

Myślałem o dwóch najważniejszych sprawach.

Jedną z nich jest to, że nie rozumiem uczuć Buchou i ranię jej uczucia nawet tego nie zauważając.

Tą drugą jest…….. ……Ta "sprawa" jest dla mnie prawdziwą fantazją i nawet gdybym chciał myśleć, że jest prawdziwa, to jest to taki rozwój, w który nie mogę się włączyć od tak…….

Jednak jeśli jest to prawdą, to perfekcyjnie wyjaśnia wszystkie dotychczasowe wydarzenia, ---sposób w jaki Buchou wita mnie po wejściu do mojego domu.

Zawsze byłem podejrzliwy co do tego.

W naszej grupie jest trzech facetów. Ja, Kiba i Gasper. Nawet jeśli Buchou jest diabłem, który dba i bardzo kocha swoje sługi to dziwnym dla mnie jest to, że są różnice w sposobie jak wita się z facetami w naszej grupie.

--Ona mnie całuje.

Tak, przychodzi i mnie całuje. Nie w policzek, czy czoło. Usta usta. Nawet całowaliśmy się z języczkiem. Nie raz ale kilka razy. Nawet ja cieszę się z tego powodu. Pocałunek od kobiety, którą kocham, wiecie? Oczywiście, że byłbym szczęśliwy! Myślę nawet, że jestem w niebie! Ona nawet prosi mnie o sprawy ecchi! Doszliśmy nawet tak daleko, że prawie to zrobiliśmy!

…….Początkowo myślałem, że Buchou robi to ze względu na jej głęboką miłość względem jej sług i że robi to ze względu na to, że jestem młodszy niż ona, a także że jest to jej sposób na komunikację z facetami w naszej grupie i specjalny wzgląd na nas.

Jeśli jednak by tak było, to nie byłoby dziwnym jeśli robiłaby to również z Kibą i Gasperem. Jednak powiedzieli mi, że ona nigdy nie robiła z nimi takich rzeczy. Powiedzieli, że robi je tylko ze mną.

Oczywiście Buchou troszczy się o Kibę i Gaspera i myśli o nich jako o kimś dla niej wyjątkowym.

Jednak pomiędzy nimi i mną jest oczywista różnica…….

Początkowo, Buchou była zwariowana na temat rzeczy zwanej miłością. Miała tyle czystej i niewinnej obsesji względem niej, gdzie miała uczucia, które były bardzo podobne do uczuć dziewicy, gdy zachowywała się jak dziewczyny w jej wieku. Dlatego zerwała swoje zaręczyny z Raiserem.

Racja. Gdy stała się wolna, Buchou zaczęła nawiązywać ze mną bardziej fizyczny kontakt. Wtedy właśnie zaczęła mieszkać w moim domu.

Czy Buchou, która ma czyste myśli dotyczące relacji pomiędzy mężczyzną i kobietą zrobiłaby tak uwodzący ruch względem mnie tylko dlatego, że uważałaby mnie za swojego uroczego sługę? Nie, myślę że……nie. Nawet patrząc obiektywnie, można powiedzieć, że Buchou ma silne poczucie swojej czystości.

Jeśli uwzględnię te fakty i pomyślę o podejściu Buchou do mnie……


…….Czy…….Buchou mnie lubi……..?

To byłaby odpowiedź jaką bym uzyskał.

Jeśli to prawda, to jej podejście wobec mnie pokrywa się z moim wobec niej…….

N-nie! Nie może być! Ona jest moim mistrzem! Ja jestem jej sługą! Jej diabelskim sługą! Jestem Pionem Rias Gremory!

J-jednak. Jednak! J-jeśli Buchou rzeczywiście mnie lubi, to…….?

Lubię Buchou. Także jako mistrza, jednak bardziej niż to lubię ją jako dziewczynę! Podczas tych sześciu miesięcy, mogłem dostrzec wiele stron Buchou.

Jej wspaniałość, szlachetność, efektowność, delikatność, złość czy też jej wielkie piersi, jej uroczą stronę, jej gładką skórę, jej rozpieszczoną stronę oraz tę stronę, gdzie jest jakby moją Onee-sama, ale traktuje mnie jak równolatka po czym zaczynam widzieć w niej normalną dziewczynę i……

Dla mnie, ona jest kobietą idealną. Chcę być razem z nią. Chcę być kimś więcej dla niej niż sługą, chcę umawiać się z nią jak mężczyzna z kobietą! Jeśli mógłbym sobie tego życzyć, to chciałbym być z nią nawet w przyszłości!

…….Ale czy to prawda, że ona mnie lubi? Jeśli to prawda to byłbym tak szczęśliwy, że moje ciało trzęsłoby się z radości. Zamiast tego, jestem osobą, która każdego dnia coraz bardziej chce wyznać jej te uczucia.

Kocham ją! Naprawdę ją kocham! Zawsze ją kochałem! Po prostu kocham Buchou i---.

Chcę jej to wyznać--.

Jednak, co zrobię jeśli jestem w błędzie? Relacja, którą teraz mamy z pewnością się zakończy…… a tego nie chcę!

Gdy myślałem o niej w ten sposób, osobą która przyszła mi na myśl była…….ona.

……………………

Zacząłem się dziwnie pocić na twarzy. Moje ręce zaczęły się również trząść. W tym samym czasie, uczucie gorąca, które miałem zaczęło się ulatniać.

……..Nie, tak jak myślałem, moja relacja z Buchou jest tylko marzeniem. Jeśli poprosiłbym o coś więcej…….relacja, którą mamy teraz na pewno by się zakończyła.

Zrozumiałbym to. Ściana pomiędzy mistrzem a sługą, której nie jesteś w stanie przekroczyć…….

Hahahaha, mówiłem. Tak. Zdecydowanie to wyszłoby w ten sposób. Zacząć można od tego, że nie byłbym w stanie się równać z Księżniczką z rodziny wysoko-klasowych diabłów dlatego, że jestem byłym człowiekiem, który został wychowany w normalnej rodzinie.

- Więc o co chodzi z tym podejściem Buchou……Niech to, serce dziewicy z pewnością jest skomplikowane…….

Podczas, gdy szeptałem w ten sposób do siebie.

Ułyszałem dźwięk otwieranych drzwi i gdy się obejrzałem zobaczyłem Akeno-san ubraną w jej miko stojącą przy drzwiach……

- Ufufu, może to naprawdę tak wygląda z perspektywy faceta.

Podeszła do mnie z jej zwykłym uśmiechem. Ah, Koneko-chan także jest za nią!

- A…Akeno-san! i Koneko-chan! Czy wy mnie słyszałyście……..?

- ……Wszystko.

Koneko-chan potwierdziła podnosząc jej kciuk do góry! Wszystko słyszały!

Po zrealizowaniu, że wszystko usłyszały usiadłem na tatami z opuszczonymi rękoma.

- ……Naprawdę nigdy nie myślałem o uczuciach Buchou tak dużo, huh.

Akeno-san usiadła obok mnie i przemówiła.

- Tak, to prawda. Nie wziąłeś pod uwagę także mnie, Asi-chan, Xenovii-chan i Koneko-chan, która także tutaj jest.

Koneko-chan także usiadła obok mnie.

- ………………..

Zacząłem rozmyślać.

Poważnie? Naprawdę nigdy nie myślałem o dziewczynach……? Zawsze jestem bezwstydny i wyobrażam sobie nagie ciała kobiet oraz zawsze marzyłem o robieniu zboczonych rzeczy. Jednak tak naprawdę, nigdy nie myślałem o dziewczynach……?

……To może być prawda. Naprawdę nigdy nie próbowałem zrozumieć serca dziewicy.

Jeśli pomyślę o tym w ten sposób, to nie tylko o Buchou, ale także o innych dziewczynach w naszej grupie nie myślałem w ten sposób……

Głos Asi-

Gdy spojrzałem do góry, zobaczyłem Asię, która weszła tak, że nawet tego nie zauważyłem. Asia zbliżyła się i usiadła obok mnie.

- ……O mnie?

- Tak, racja. Dlatego o tym pomyślałyśmy. Rias jest ważna, ale co ważniejsze musimy najpierw uleczyć Ise-kuna……..

Uleczyć mnie…….?

Akeno-san powiedziała to, jednocześnie zdejmując moje ubrania!?

C-czekaj chwilę, Akeno-san! Co chcesz osiągnąć przez rozebranie mnie!?

- Ufufu, wyssę teraz twoje smocze moce.

Tutaj!? Także Akeno-san zaczęła się rozbierać! Jej ogromne piersi podskakiwały! Następnie Akeno-san przytuliła mnie od tyłu! Czułem ten delikatny i wrażliwy "obiekt", który dotykał moich plecówww!

Czuję jakby krew w całym moim ciele miała się zagotować, gdyż czuję rzecz będąca pośrodku piersi dotykającej moich pleców!

- ……..Ja także będę leczyć z użyciem mojego senjutsu. Proszę przytul mnie.

Koneko-chan przytuliła mnie z przodu! Przybrała stan z kocimi uszami i zaczęła uwalniać swoje senjutsu!

Aaah, czuję jakbym otrzymywał ciepłe 'ki' z małych piersi Koneko-chan……. Także dwa delikatne oppai, które czuję z tyłu sprawiają, że czuję się……..!

Chuuuuuuuu…….

- Hauu~! - wymknęło się z moich ust!

Nic nie mogę poradzić! To ze względu na to, że Akeno-san ssie moją szyję! Jej ruchy językiem dają mi tą zmysłową przyjemność! Poprzez ssanie i lizanie! Zamierzasz wyssać moje smocze moce w ten sposób!? Dziękuję ci bardzo!

Z przodu Nekomata! Z tyłu moja Onee-sama! Wspaniałe rzeczy dzieją się podczas tej kanapkowej sytuacjiii!

- …..Ja…Ja także się przyłączę!

Asia, która także zaczęła się rozbierać wzięła moją rękę i położyła ją na swej piersi! Mój mózg za chwilę wybuchnie dzięki temu odczuciu, które zapewniają oppai Asi, które zdają się nadal rosnąć! W tym samym czasie zaczęła emitować bladą zieloną aurę, która spływała do mnie.

…….To jest moc leczenia. To niesamowita sytuacja. Akeno-san wysysa moje smocze moce, otrzymuję 'ki' z senjutsu Koneko-chan, które sprawia, że moja krew lepiej krąży oraz moje ciało staje się ciepłe, dzięki leczniczej aurze Asi!

Osiągnąłem stan, w którym nie wytrzymałbym żadnych bodźców więcej, gdy Akeno-san wyszeptała mi ze smutkiem.

- …….Gdy Ise-kun patrzy na nas, czasami mogę dostrzec twoje przestraszone oczy. Z początku nie rozumiałam tego, jednak wreszcie rozumiem powód.

--!

……Przestraszone oczy…… Rozumiem, moje oczy przybierały taki wyraz, podczas gdy ja tego nie zauważałem……..

Koneko-chan następnie spojrzała na mnie z łzawymi oczami.

- ……Prawdopodobnie tylko ci, którzy wiedzieli o tym incydencie mogli to zauważyć.

…….Ten incydent……

Tak, natychmiastowo zrozumiałem. …….A więc Akeno-san i Koneko-chan także……to zauważyły……?

Ci, którzy wiedzieli o tym incydencie, byli już członkami grupy, gdy dołączyłem.

- Wewnątrz serca Ise-sana…… głęboko wewnątrz twojego serca……, czy Reynare-sama nadal cię nawiedza?

- !

Gdy Asia bardzo nieśmiale mnie zapytała, piękna dziewczyna z czarnymi skrzydłami pojawiła się w moim umyśle. W tym samym czasie, usłyszałem jej słowa……..


[Czy umrzesz dla mnie?]


Moja pierwsza dziewczyna, Yuuma-chan. Nie, upadły anioł Reynare.

Natychmiastowo, zacząłem odczuwać wstrętny pot spływający z mojej twarzy.

Doznałem wizji słów i wyglądu Reynare.

----Nie chcę by taki plugawy nisko-klasowy diabeł jak ty mówił do mnie.

…….Czasami zastanawiam się czy to w porządku, że rozmawiam ze wszystkimi tutaj, które są bishoujo.

---- Ahahaha! Masz rację! To była królewska randka! Dzięki niej bardzo się znudziłam!

…….Gdy chodzę z Buchou i innymi, zastanawiam się czy nie są znudzone przebywając ze mną.

---- Nie chcę aby taki podły bachor jak ty nazywał mnie po imieniu!

…….Ja także chcę nazywać Buchou po imieniu……

---- Ise-kun! Proszę uratuj mnie! Ten diabeł chce mnie zabić! Kocham cię! Tak cię kocham! Dlatego, pokonajmy tego diabła razem!

…….Moja pierwsza dziewczyna błagała mnie o życie……..a kobieta, którą kocham zabiła tę kobietę.

Wtedy zabicie Reynare było właściwą rzeczą do zrobienia. Zrobiła Asi straszne rzeczy i nawet zabiła ją. Dlatego myślę, że było odpowiednim dla Buchou wykończenie jej.

- Jednak, dlaczego?

Te łzy…….które spływają z moich policzków……. Następnie wyszeptałem podczas gdy wycierałem łzy.

- ……Ona była moją pierwszą dziewczyną……

Kiedy zwierzała mi się, byłem naprawdę szczęśliwy.

- …….Kiedy umówiłem się z nią, naprawdę dawałem z siebie wszystko. Planując pierwszą randkę zrobiłem tak wiele. Nawet długo myślałem o mojej przyszłości z nią. Wyobrażałem sobie święta i walentynki jak głupi, fantazjując całkowicie samotnie.

Ja…….wyrzuciłem z siebie wszystko co do tej pory ukrywałem głęboko.

Nawet, gdybym starał się zrobić z tego historię z której można by się pośmiać, naprawdę nie mógłbym śmiać się głęboko w moim sercu.

- Jednak, ona była tak naprawdę moim wrogiem…….! Zabiła mnie…….! Patrzyła na mnie zimnymi oczami po tym jak stałem się diabłem…….! I odkryłem, że przez ten cały czas udawała……., i nawet gdy się z tym pogodziłem to była naprawdę okrutna! Zabiła Asię i walczyłem z nią! Złamałem się! Po raz pierwszy uderzyłem dziewczynę, która była przy okazji moją pierwszą dziewczyną…….! Po tym, błagała mnie o życie i została zabita przez Buchou……..

Reynare znikała. Czarne pióra, które należały do mojej pierwszej dziewczyny rozsypały się po kościele. Ta scena jest wypalona głęboko w moich wspomnieniach, a mój mózg zamarza za każdym razem gdy sobie o tym przypomnę.

- …….Asia, Akeno-san, Koneko-chan…….Jestem przerażony. Jestem przerażony głębszym poznawaniem się z dziewczynami….. Dlatego, że to sprawia, że zastanawiam się czy sytuacja się nie powtórzy…..! Dziewczyny w naszej grupie są dla mnie miłe, jednak gdybym spróbował zrobić krok naprzód i poznać się lepiej ze wszystkimi, to sprawia, że myślę, że wszyscy mnie odrzucą i będą się ze mnie śmiać…..! Wiem o tym, że nie wszyscy są źli! Wszystkie jesteście dobrymi osobami! Jednak pomimo to, nie jestem w stanie! Nie mogę pokazać tej żałosnej twarzy każdemu.

Nie mogę pokazać tej mojej twarzy osoby, która nadal boryka się ze swoją przeszłością…..

Nawet jeśli, to powiedziałem im moje prawdziwe uczucia.

- ……Nie chcę znowu…….posmakować tego samego uczucia…….

Naprawdę jestem żałosnym facetem…….

Przed dziewczynami z którymi przebywam, pomimo twierdzenia, że zostanę Królem Haremu, powiedziałem im prawdę, że "nie mam odwagi, aby poznawać się lepiej z dziewczynami"…….

…….To sytuacja, w której nie mogę nic zrobić jeśli zaczną mnie nienawidzić czy też stracą we mnie zainteresowanie……

Asia…….ścisnęła delikatnie moją dłoń.

Następnie powiedziała z uśmiechem.

- Ja---bardzo lubię Isseia-san.

--!

Słowa Asi mnie zszokowały. Asia kontynuowała.

- Chiałabym zostać z tobą na zawsze. Nie ma możliwości, żebym mówiła o tobie źle. Szanuję cię. Podziwiam cię. Jesteś mężczyzną na którym mogę najbardziej polegać. Głęboko w moim sercu czuję, że chciałabym z tobą zostać nawet w przyszłości.

Słowa i uśmiech Asi dotarły do głębi mojego serca…….

- Nie ma najmniejszej możliwości, że Rias-oneesama znienawidzi Ise-sana. Wiem, że Ise-san lubi Rias-oneesama. Ise-san jest osobą, która walczy bardziej niż ktokolwiek inny dla Rias-oneesama i nie tylko ja, ale wszyscy o tym wiedzą. Oczywiście, Onee-sama także to rozumie.

Asia…… zwracała na mnie wielką uwagę. Myślałem, że to ja chroniłem Asię, jednak okazuje się że to ona chroniła mnie……

---Sprawiła, że mogę poczuć się bezpiecznie.

- Dlatego też, proszę miej odwagę. Na pewno wszystko będzie dobrze, jeśli chodzi o Ise-sana. Jeśli to Ise-san, który był w stanie ciężko pracować do teraz, to będziesz w stanie przełamać się przez ścianę w głębi twojego serca.

…….Po usłyszeniu słów Asi, zacząłem płakać. Kurde! To jest po prostu pot z mojego serca! Zacząłem się pocić, dlatego, że otrzymałem od niej pocieszenie!

Przytulenie.

Akeno-san delikatnie objęła mnie od tyłu.

- Ja także bardzo lubię Ise-kuna. - powiedziała kładąc swoją głowę na moim ramieniu.

Koneko-chan także powiedziała to kładąc obie ręce na mojej twarzy.

- ……Ja także. Bardzo cię lubię. Myślę, że będzie dobrze, jeśli zapomnisz o tym upadłym aniele.

- Ona ma rację. Jeśli chodzi tylko o upadłego anioła to będę w stanie sprawić, że Ise-kun będzie szczęśliwy. Dlatego, proszę miej więcej pewności siebie. Jeśli nie zrobisz następnego kroku z Rias, wtedy ja nie będę mogła……..

Akeno-san przerwała w tym miejscu. Jednak Asia także to powiedziała.

- Ja także…….

Asia także coś zrozumiała, po czym pokręciła głową.

- Tak, racja. Każdy chce poznać się z Ise-san bardziej.

……………….Wszystkie jesteście zbyt miłe.

To uczucie zaczyna się roztapiać…….

Słowa Asi, Akeno-san i Koneko-chan sprawiają, że uczucie wypalone głęboko we mnie zaczyna powoli zanikać.

- Asia……. Akeno-san…… Koneko-chan……. Ja…….Ja……..!

Czuję, że mogę uwolnić się z klątwy Reynare.

Uczucie, które dręczyło mnie przez tyle czasu zaczyna zanikać.

- Onee-sama, Akeno-san, Koneko-chan, Xenovia-san, Irina-san, Rossweisse-san, Kiba-san, Gasper-kun i ja wszyscy kochamy Ise-sana. Czy nie jesteś w stanie uwierzyć w to co ja, Akeno-san i Koneko-chan mówimy……?

Asia……..

Dziękuję ci Asiu. Naprawdę czuwasz nade mną. Jestem naprawdę szczęściarzem. Życzliwa osoba jak ona, przyrzekła mi, że zostanie ze mną na zawsze.

Samo to byłoby w stanie uwolnić mnie od Reynare! Czemu nie byłem w stanie tego pojąć do teraz……..

Wytarłem swoje łzy i przywróciłem się do porządku.

- Tak. Dziękuję wam. Jeśli każdy tak mówi, to musi to być prawda. Asia, chcę przysiąc ci ponownie. - Zawsze będziemy razem. Zostańmy razem nawet dziesięć tysięcy lat później Asiu. Także bardzo lubię cię Asiu.

- --! T-tak! Zawsze będziemy razem! Ja także bardzo lubię Ise-sana!

Asia powiedziała podczas, gdy z jej twarzy spływało wiele łez.

Przyciskając swoje piersi do moich pleców, Akeno-san pokazała mi swoją twarz!

- Ja także zostanę z Senpai na zawsze.

Koneko-chan powiedziała to lekko uderzając mnie w brzuch. …….Czy jesteś na mnie trochę zdenerwowana, Koneko-sama…….?

- Ah! Xenovia, chodź tutaj!

- Co jest Irina? Znalazłaś Ise?

Irina i Xenovia pojawiły się w drzwiach! Czy one mnie szukały? Gdy Xenovia zobaczyła sytuację jaka miała miejsce w pokoju, zaczęła rozmyślać przez chwilę, a następnie uderzyła dłonią o dłoń jakby zrozumiała zastaną sytuację.

- Oh, a więc to walka o Ise? Zaskakujące, takie rzeczy dzieją się nagle, więc nie mogę opuszczać gardy. Co więcej, dzisiaj jest dzień, gdy będziemy z nim "to" robić? Zostawcie to mnie! - powiedziała Xenovia, po czym skierowała się w moją stroną zdejmując zuchwale swoje ubrania!

- Irina, chodź także. Jeśli nie to twój przyjaciel z dzieciństwa zostanie zabrany. Co więcej, ja go zabiorę!

- Awawawawawawa, ja także powinnam dołączyć prawda!? Jestem Asem Michaela-sama i zamierzam wspiąć się rangę wyżej dając życie dziecku Tenryuu [14]! Czy raczej, także dołączam się do walki o Ise-kuna!

Irina została namówiona przez Xenovię, zbliżając się do mnie ze skrzydłami zmieniającymi swoją barwę co chwilę z białej na czarną!

- D-dziewczyny! Tak jak mówię za każdym razem, poprawcie tę część w której ruszacie bez zastanowienia!

Będąc otoczonym przez pięć ślicznotek, które walczą o mnie nie wiedziałem co mam teraz zrobić…….

- Ise-san będzie ze mną!

- Kogo to obchodzi Asia. To przecież tylko na trochę.

- Ara-ara, wygranie przez oszustwo daje największy dreszczyk emocji wiesz? Prawda, Koneko-chan?

- …….Istnieje również takie coś jak pierwszy przychodzi, pierwszy otrzymuje, Akeno-san.

Mógłbym po prostu oglądać i śmiać się z tych walk pomiędzy dziewczynami, które toczą się w rogu pokoju.

Tak jak myślałem, jest wiele spraw dotyczących dziewczyn, których nie jesteś w stanie pojąć.

Jednak---naprawdę czuję, że zostałem uratowany.

Zostałem uratowany przez słowa i uczucia dziewczyn.

Reynare, która zatruwała moje serce od środka. Z każdą chwilą odczuwam ten ból coraz słabiej.

Nawet jeśli nie zniknie całkowicie, porównując wcześniejszą sytuację a teraźniejszą, to stało się o wiele mniej bolesne.

Myślę, że teraz będę w stanie mieć odwagę.

Bez względu na wynik, wykonam ruch naprzód dla moich własnych uczuć.

Możliwe, że to nie jest odpowiedź jakiej poszukuje Buchou.

Nawet jeśli, ja---. Nie, to jest coś o czym myślałem od dłuższego czasu.

Po tym jak pokonam Sairaorga-san, na pewno wyznam jej uczucie, którym ją darzę.

Poczyniłem tę pojedynczą decyzję głęboko w sercu podczas gdy walka zbliżała się……



Żywot 3: Początek rozstrzygającej bitwy młodych diabłów![edit]

Część 1[edit]

Dzień rozgrywek.

- Wspaniałe, ta wyspa naprawdę unosi się w powietrzu.

Spoglądałem na wyspę z wyciągu, który był połączony z miastem w chmurach. Obok mnie byli Asia, Irina, Xenovia, Koneko-chan i Gasper, którzy także wyglądali przez okno tak jak ja.

Na tej wyspie unoszącej się w chmurach jest miasto nazywane Agreas. Mówi się, że moc która jest w stanie utrzymywać tę wyspę w powietrzu została stworzona w czasach starego Maou, jednak prawdopodobnie jedynie szczegóły na ten temat zna Ajuka Beelzebub-sama. Ze względu na to, słudzy obecnego Beelzebuba utrzymują jądro tego miejsca.

Latająca wyspa jest prawdziwie rzadkim zjawiskiem. Woda z miasta spada na ziemię przypominając wodospad. Nie jeden czy dwa, lecz wiele z nich spada na ziemię. Widok jest baśniowy.

Oczywiste, że będę tym zafascynowany. Tak jak można było się spodziewać po świecie, w którym żyją diabły, Zaświatach. Tutaj naprawdę wygląda jak w jakiejś baśni! Miasto w chmurach, które zlokalizowane jest na terytorium Agares. Wygląda na to, że to oni stworzyli miasto na szczycie unoszącej się wyspy.

Są trzy sposoby na dostanie się do miasta. Jednym z nich jest 'przeskok' polegający na użyciu magicznego kręgu. Ten sposób transportu jest dostępny tylko dla VIPów oraz w nagłych przypadkach. To miejsce jest światowym skarbem, dlatego nie mogą pozwolić na to, żeby dostęp z użyciem demonicznych mocy był tutaj całkowicie dozwolony.

Cóż, mogą przecież istnieć diabły, które mogłyby przybyć tutaj ze złymi zamiarami.

Innym sposobem transportu są statki powietrzne, które są używane o wiele częściej niż 'przeskoki'. Trzecią metodą, jest ta, którą właśnie używamy tj. użycie wyciągu, który jest połączony liną z ziemi do miasta w chmurach.

Zdecydowaliśmy się użyć trzeciego sposobu. Po usłyszeniu słów Buchou, która już doświadczyła takiego przejazdu, wszyscy powiedzieli, że też chcą spróbować.

W wyniku tego, kierujemy się teraz w stronę chmur podziwiając przy okazji piękne widoki.

Pogoda jest dzisiaj piękna! To jest dobry dzień na rozegranie meczu! A więc będziemy toczyć pojedynek w tym mieście w chmurach, huh…… Muszę się upewnić, abym nie spadł. To byłoby bardzo zawstydzające, gdybym musiał wycofać się z walki z takiego powodu.

- Tak naprawdę, pomiędzy wyższymi rangą diabłami miała miejsce sprzeczka dotycząca wyboru stadionu na tę walkę. - powiedział Azazel-sensei patrząc na niebo.

Wszyscy spojrzeli na Senseia.

- Sprzeczka? Dotycząca……wyboru stadionu?

Sensei przytaknął na moje pytanie.

- Osobistości z frakcji obecnego Maou chciały aby gra miała miejsce na terytorium Gremory lub Maou. Jednak wtedy, frakcja rodu Bael, która jest znanym rodem, zaprotestowała i zaproponowała terytorium Bael jako odpowiednie.

--! C-coś takiego miało miejsce……..?

Sensei kontynuował.

- Obecny Maou nie bierze udziału w dziedzictwie, dlatego dla wysoko-klasowych diabłów, dla których ważne jest pochodzenie, ród Wielkiego Króla Baela ma sławę większą niż sam Maou. Są w pierwszej linii pośród 72 filarów.

- Diabły, które były sprzymierzone z byłym Maou, także brały udział w sprzeczkach w przeszłości prawda? Czemu próbują ponownie zrobić to samo……?

Gdy zapytałem, Sensei zrobił gest swoją głową po czym westchnął.

- Wtedy było wtedy, teraz jest teraz, coś takiego. Dorośli są skomplikowanymi stworzeniami zarówno w ludzkim świecie jak i w Zaświatach. Pozory i wpływy. Cóż, znaczy to, że w Zaświatach dzieje się wiele rzeczy, gdzie szlacheckie społeczeństwo ma wielką siłę.

- ……A więc stanęło na terytorium Agares. - wyszeptała Koneko-chan.

Sensei przytaknął.

- Tak, mówiono, że Arcyksiążę Agares stanął pomiędzy Maou i Wielkim Królem. Środkowy menedżer, który wstawia się za Maou, Arcyksiążę Agares. Nawet, gdy czasy się zmieniają, oni są rodem, który zawsze ma pod górkę.

Następnie przypomniałem sobie następczynię rodu, która nosiła okulary. Była w tym samym wieku co my, więc prawdopodobnie niedługo zostanie zamieszana w to……. Prawdopodobnie za każdym razem, gdy coś się wydarzy zostaniemy zbesztani.

- …….Więc nasz pojedynek stanie się pokazową wojną pomiędzy Maou oraz Wielkim Królem Bael? - powiedział Kiba zwężając oczy.

Sensei także odpowiedział trzymając się za bródkę.

- Cóż, jest wielu, którzy patrzą na tę walkę w ten sposób. Smok Oppai i Księżniczka Przełącznik kontra Najsilniejszy Młodzieniec Sairaorg jest tylko przykrywką, która ma sprawić, że zwykłe osoby przyjdą na mecz. Z drugiej strony, grupka polityków będzie oglądać mecz komentując go.

…….Polityka. A więc takie rzeczy będą się działy podczas naszej gry?

- Tak kłopotliwe. My zamierzamy rozegrać pojedynek ze względu na nasze własne marzenia i ambicje……..

Gdy to powiedziałem, Sensei roześmiał się.

- Bardzo dobrze, że tak to postrzegacie. To wystarczy. Nawet jeśli przegracie, nie ma możliwości, żeby Sirzechs ucierpiał na tym politycznie. Jednakże, członkowie rodu Wielkiego Króla mieliby wielki ubaw. Także osoby wspierające Sairaorga bardzo by się tym ucieszyły.

- Są jacyś politycy wspierający Sairaorga-san?

- Mężczyzna, który osiągnął wiele tylko dzięki własnemu ciału nie będzie zważał na opinie polityków. Jednak osoby, z którymi nawiązał kontakty mogą pomóc mu mierzyć wyżej.

Aby wypełnić swoje marzenia czy ambicje, musisz zaangażować się w politykę, huh. Jeśli o tym pomyślę, to my także mamy powiązania z Sirzechsem-sama i Leviathan-sama.

Czy z ich strony wygląda to jakbyśmy mieli powiązania z polityką? Mimo wszystko, oni są Maou……..

Jednak są rzeczy, których nie mogę zaakceptować.

- ……..Wysoko-klasowe diabły, które używają Sairaorga-san, który przeszedł trudną drogę już od narodzin nie mając cech swojego rodu, huh. - wszeptałem.

Z jego historii wiem, że osobą która porzuciła Sairaorga-san jest główna osoba w ich rodzie, obecna głowa domu rodu Bael.

Ludzie wokół Sairaorga-san także musieli być zamieszani.

A teraz zaczęli zbierać się wokół niego, huh. Wokół jego siły.

Sensei westchnął.

- To może się wydawać skomplikowane, ale tak jest lepiej. Możesz uważać, że w końcu przyciągnął na siebie uwagę po przejściu tylu trudności. Jakikolwiek był powód, bycie znanym jest tego wynikiem. Co pozostanie będzie zależeć od wyniku……Nie martwcie się o niego i dajcie z siebie wszystko. Nie będziecie w stanie wygrać z nim jeśli nie rzucicie na szalę wszystkiego co macie, chcąc dojść do celu.

Wiem o tym Sensei. Nie mamy czasu, żeby martwić się teraz Sairaorgiem-san. To jest mecz. Mamy zamiar wygrać aby zbliżyć się do spełnienia naszych marzeń.

- Jednak, czy frakcja Wielkiego Króla zna marzenie Sairaorga Bael? On pragnie Zaświatów w którym diabły mogłyby przezwyciężyć statusy społeczne, jeśli mają siłę, która może spełnić to marzenie, prawda?

Kiba zapytał Senseia. Dokładnie, czy frakcja Bael skontaktowała się z Sairaorgiem-san znając jego marzenie?

- …….Myślisz, że frakcja Wielkiego Króla, która nadal jest opętana byciem jednym z rodów z pierwszej linii 72 filarów i która zwraca wielką uwagę na pochodzenie pozwoliłaby na to? Na zewnątrz mówią, że będą z nim współpracowali, jednak tak naprawdę pogardzają nim. To czego chcą to pionków, które mogłyby być użyte do zemsty na Maou. Dla nich, wyznawcy, którzy będą gromadzić się wokół Sairaorga będą po prostu narzędziem, które będą mogli użyć w swoich politycznych zagrywkach. Sairaorg także to zauważył. Jednak mimo to, aby wspiąć się wyżej zgodził się na te znajomości. Jest prawdziwie czystą i cierpliwą osobą. - powiedział Sensei.

…….To straszne. Nawet jeśli, Sairaorg-san zgodził się na te warunki dla spełnienia swoich marzeń. ……Nie jestem w stanie zrozumieć jak się może z tym czuć.

Ah, ja też mam pytanie. Zapytałem głośno.

- Może być już na to późno, ale czy jest możliwość, że pojedynek zostanie zakłócony przez terrorystów, - frakcję bohaterów?

- Jest taka możliwość. Ten pojedynek zbiera mimo wszystko bardzo dużo uwagi i wiele ważnych osób przybędzie. Jeśli mieliby spróbować ataku, to to byłoby dobre miejsce. Wysyłanie ich dumnych użytkowników Balance Breaker w miejsce gdzie zgromadzi się wiele osób, byłoby dla nich dużym sukcesem. Podnieśliśmy maksymalną ochronę wokół stadionu. Chociaż myślę, że nic takiego się nie wydarzy.

Sensei odpowiedział naturalnie. A więc istnieje szansa! Jednak czy na pewno nic się nie stanie?

- Dlaczego jesteś tego taki pewny? - zapytała Akeno-san.

Sensei podrapał swój policzek.

- ……Otrzymałem wiadomość od Vali'ego.

[---!]

Wszyscy włącznie ze mną staliśmy zszokowani! Oczywiście! Nigdy nie podejrzewałbym, że to imię się pojawi!

- Vali! Od niego? - spytałem.

- Tak, ten drań wysłał mi krótką wiadomość w stylu. "To ważny mecz pomiędzy Sairaorgiem z "tego" domu Bael i grupą Gremory. Także z wielką niecierpliwością go oczekuję. Nie pozwolę im wtrącać się do meczu Hyodou Isseia." On cię z pewnością kocha, Ise.

- P-proszę, przestań! To mnie wykończy!

Aaa więc ten drań powiedział coś takiego! Z pewnością lubi patrzeć na innych z wysoka! Jednak powodem dla którego jego słowa dają spokój jest to, że wiem jaką posiada siłę. Kurde! Nie wiem czemu, ale czuję się trochę sfrustrowany!

Sensei kontynuował ignorując mnie.

- Tak czy inaczej, dlatego, że to powiedział możemy założyć, że Cao Cao jest pod jego obserwacją. Ze względu na grupę Valiego nie przybędą zniszczyć stadionu, gdyż wiedzą, że odnieśliby wysokie straty w przypadku pojedynku z nim. Więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie zrobią niczego jeśli nie będą pewni, że im się to opłaci.

……..Rozumiem. Tak też można na to spojrzeć, huh.

- A więc jesteśmy chronieni przez Valiego, huh.

Chociaż nie do końca to rozumiem, to poczułem ulgę, że będziemy mogli rozegrać mecz bezpiecznie.

Sensei następnie powiedział patrząc przez okno.

- Możemy także podejrzewać, że Cao Cao od początku nie zamierzał zaatakować tego miejsca. Inne frakcje także są bardzo uważne, ponieważ każda chwila nieuwagi może ich dużo kosztować.

Więc nadal jesteśmy daleko od osiągnięcia prawdziwego pokoju, huh.

Po pierwsze, mówi się, że walka przeciwko nim zajmie sporo czasu.

…….Wygląda na to, że czeka nas wiele przeszkód na naszej drodze do spełnienia marzeń.

Podczas, gdy o tym rozmyślałem, kolejka którą podróżowaliśmy dotarła do celu.



Tymi, którzy oczekiwali na nas gdy wysiedliśmy z kolejki były grupy fanów i reporterów. W momencie gdy wyszliśmy, natychmiast zostaliśmy otoczeni przez krzyki radości i flesze aparatów po czym weszliśmy do limuzyny, która czekała na nas nieopodal prowadzeni przez ochroniarzy i obsługę.

- Czekałam na was wszystkich.

Osobą, która była wewnątrz limuzyny była Ravel. Przybyła do Agreas przed nami aby dokonać przygotowań. Ta dziewczyna z pewnością zna się na wielu rzeczach.

…….Ten tłum był szalony. Zrozumiałem to ponownie, że jesteśmy tak popularni, huh……

Gdy wyjrzałem z okna wewnątrz limuzyny, wyglądało na to, że samochody należące do reporterów jechały za nami.

- ……Potrzebujecie swoich osobistych menadżerów. Zwłaszcza Rias i Ise. W tym meczu bez względu na to, czy wygracie czy przegracie wasza sława wzrośnie. Po upływie czasu, sytuacja się uspokoi, jednak w najbliższej przyszłości za każdym razem gdy pojawicie się w Zaświatach sytuacja będzie wyglądać podobnie jak teraz. Ah tak, Ravel, co powiesz na to aby zostać menadżerem Ise? Na pewno dużo się dowiesz jeśli zostaniesz z tym gościem, który jest przecież sukebe. - powiedział Sensei z bezwstydną miną.

UDERZENIE!

Akeno-san uderzyła jego głowę za pomocą harisena[15]!

- Z-za co to było, Akeno!?

Sensei odkrzyknął z łzawymi oczami, lecz Akeno-san powiedziała z uśmiechniętą twarzą.

- Ufufu, mamy teraz delikatny okres, więc proszę powstrzymaj się od mówienia takich rzeczy. Prawda Buchou?

Akeno-san puściła oko Buchou.

- ……………….

Buchou przybrała niezadowolony wyraz twarzy, podczas gdy jej policzki stały się czerwone. Wygląda na to, że Ravel także zauważyła panującą atmosferę, więc nie spieszyła się z odpowiedzią.

Buchou sporo się poprawiła od ostatniego czasu. Nadal, gdy rozmawiamy jest pomiędzy nami pewna sztywność, jednak nie na tyle, że nie słuchałaby mnie w ogóle.

Wygląda na to, że od tego incydentu sprzed kilku dni, dziewczyny na czele z Akeno-san pocieszały Buchou.

Dzięki temu, Buchou wróciła do swojego normalnego ja. ……..To musiało być coś związanego ze mną, jednak zastanawiam się co Akeno-san i inni powiedzieli jej aby ją pocieszyć?

Cóż, nie powinienem zbytnio drążyć tego tematu. Jesteśmy tuż przed meczem, więc jeśli poprawiło jej się to możemy skupić się na meczu.

A więc, potrzebujemy menedżera, huh. Nigdy o tym nie myślałem. Ravel będąca moim menedżerem…… Grafik dla grupy jako całości jest tworzony przez Grayfię-san, lecz wygląda na to, że to będzie zupełnie co innego jeśli to będzie indywidualny grafik dla mnie.

Nie może to być nikt z naszej grupy, a jedyną osobą o której wiem, że jest diabłem i mogłaby się tym zająć jest praktycznie tylko Ravel.

Podczas, gdy o tym rozmyślałem limuzyna kierowała się w stronę stadionu.

Część 2[edit]

W tym mieście w chmurach jest wiele miejsc zapewniających rozrywkę. Wśród nich jest gigantyczny stadion, na którym głównie odbywają się wystawy różnego typu oraz różnorakie mecze.

Agreas Dome. Udaliśmy się do ekskluzywnego hotelu, który znajdował się nieopodal stadionu.

……Jest wspaniale i bogato zrobiony. Po tym jak stałem się diabłem, zacząłem często pojawiać się w tego typu miejscach. To wszystko dlatego, że stałem się sługą wysoko-klasowej rodziny Gremory.

Przestrzenne lobby i błyszcząca, czysta podłoga. Nad naszymi głowami wisi wielki żyrandol. Pomimo tego, nadal czuję, że siedziba rodziny Gremory jest jeszcze wspanialsza. Cóż, w końcu jest to zamek.

Zostaliśmy odprowadzeni przez gońca hotelowego. Mecz odbędzie się nocą. Nadal pozostało do niego trochę czasu. Do rozpoczęcia meczu zostaniemy tutaj.

Z drugiej strony hali zbliżała się do nas grupa, od której mogliśmy wyczuć dziwną atmosferę a nawet powiew zimna, który zdawał się przeszywać moją skórę.

Mieli założone kaptury przez co nie mogliśmy zobaczyć ich twarzy oraz długie szaty, które zakrywały ich stopy. Pośrodku tej grupy był ktoś ubrany w strój, który sprawiał, że wyglądał jak ksiądz…… Zaraz, co to kurde jest……..? Stałem oniemiały, gdy zobaczyłem osobę w centrum grupy.

To kościotrup.

Kościotrup noszący szaty, które nadają mu wygląd duchownego. Na głowie ma taką czapeczkę jaką noszą księża. Myślę, że jej nazwa to mitra. Dodatkowo w ręce trzymał laskę.

Ksiądz-kościotrup zatrzymał się widząc nas.

Oczodół w którym nie świeciły żadne oczy.

<<Oh, oh, czy to nie szkarłatnowłosa Gremory oraz Naczelnik upadłych aniołów.>>

Ten głos nie przypominał w ogóle głosu osoby. ……Skąd on pochodził? Czy jest to jakiś rodzaj magii, który przesyła do nas słowa?

Słysząc słowa księdza-kościotrupa, Sensei uśmiechnął się z ironią.

- Oh, czy to aby nie Bóg rządzący śmiercią Hades-dono, który żyje w najniższych częściach Zaświatów, królestwie umarłych znanym także jako otchłanią Piekła. Więc przybyłeś tu biorąc ze sobą tak wielu kosiarzy. Jednak nigdy nie pomyślałbym, że zastanę tutaj osobę, która nienawidzi diabłów i upadłych aniołów bardziej niż cokolwiek innego.

……Bóg królestwa umarłych……..Hades!? A więc ten kościotrup jest Bogiem! Dlatego czułem od niego tę przeszywającą aurę……..

<<Fafafa…….. naprawdę potrafisz gadać, przeklęta wrono. Ostatnio to miejsce stało się głośne, więc przybyłem poobserwować.>>

- Stary kościotrupie, wygląda na to, że jesteś jedynym z Greckiej strony, który nadal jest niezdecydowany na temat sojuszu pomiędzy frakcjami.

<<Co z tego? Czy mnie także się pozbędziesz, tak jak zrobiłeś to z Lokim?>>

Po tej wymianie zdań, grupa wokół kościotrupa……..Hadesa, zwiększyła swoje mordercze intencje.

…….Czy oni zamierzają z nami walczyć? Nie może być; jesteśmy przecież tuż przed ważnym meczem!

Azazel-Sensei pokręcił głową i westchnął.

- Mówię, o tym abyś stał się bardziej otwarty na możliwości tak jak zboczony staruszek Odyn. O tobie słyszę jedynie mroczne pogłoski.

<<Fafafa……, jeśli hordy wron i nietoperzy zaczynają hałasować, nawet ja chcę być pewny, że nie będę ich słyszał.>>

Co za intensywna wrogość. Czy wrona odnosi się do upadłych aniołów? W takim przypadku diabły to nietoperze prawda……..?

Następnie kościotrup odwrócił swój wzrok i spojrzał…… na mnie!? M-mnie!? Jego oczodoły zabłysły.

<<Smok Walijski. Z pewnością przywracasz wspomnienia z czasu, gdy razem ze Smokiem Wymycia dokonywaliście zniszczenia w czeluściach Piekła……>>

……..On cię zna? Ddraig?

[Dawno temu miał miejsce mały drobiazg.]

Rozumiem, mały drobiazg, huh. ……. Nie chodzi o to, że jego uraza mogłaby zostać skierowana w stronę obecnego Sekiryuutei prawda……? Gdy przeciwnikiem jest kościotrup nie możesz być pewny czy aby naprawdę nie zostanie rzucona na ciebie klątwa.

<<Pora na nas. Będziemy mieli dzisiaj niezły ubaw. Powinieneś mieć nadzieję, że dzisiaj nie zginiesz. Nie przybyłem tutaj w końcu po to, aby zabrać wasze dusze.>>

Mówiąc coś takiego, kościotrup…… Hades, przeszedł obok nas.

Wytarłem pot z czoła i wziąłem głęboki oddech. Gdy się rozejrzałem, zauważyłem, że inni także wyglądali na zdenerwowanych jednak teraz się rozluźnili.

- ……Słyszałam o Hadesie-sama od mojego seniora, gdy byłam jeszcze Walkirią, jednak…… Nie czujesz zbytnio tego, że żyjesz, gdy wydaje się jakby trzymał w uścisku twoją duszę. - wyszeptała Rossweisse-san.

Tak, ja także to tak odczułem! Uczucie, w którym zagląda w twoją duszę! Rozumiem, więc to znaczy być władcą śmierci…… czyż nie?

- …….S….Straszne…… ten kościotrup-san wywoływał taką silną presję……

Gdy to powiedziałem, Sensei zaczął prostować głowę, która prawdopodobnie do teraz była sztywna.

- …….Czy on jest silniejszy od ciebie, Sensei?

- On jest silniejszy ode mnie, tj. ten stary kościotrup……. Dla waszego dobra, nie zmieńcie go w waszego wroga. Nie tylko Hades, ale także kosiarze wokół niego są przerażający.

Poważnie!? Musi być naprawdę potężny jeśli jest silniejszy od Senseia i Sirzechsa-sama! Do tego eskortują go kosiarze! To zbyt przerażające! Zdecydowanie znalazł się na szczycie listy "osób z którymi nie chcę się zmierzyć".

- Więc jest złym Bogiem…….

Gdy to powiedziałem, Sensei pokręcił głową.

- Nie, on po prostu nienawidzi diabłów i upadłych aniołów…… Czy też raczej, on nienawidzi osób należących do innych mitologii. Jest Bogiem, który podchodzi do ludzi normalnie. Jest także potrzebny w królestwie umarłych. Pomimo tego, nienawidzę go.

Ara, on naprawdę go nienawidzi. Także go nie lubię. Dlatego, że patrzy na nas wrogo.

Wziąłem oddech po tym strasznym spotkaniu, gdy usłyszałem żywiołowe śmiechy z korytarza.

- Dehahahahaha! Przybyłem Azazelu!

- Ja także przybyłem Azazelu! Gahahahaha!

Dwóch dobrze zbudowanych mężczyzn z wąsami przybyło i otoczyło Senseia.

Sensei westchnął mając połowicznie zamknięte oczy.

- ……A więc przybyliście, stary Zeusie i stary Posejdonie…… Naprawdę jak zawsze, ciężko z wami przebywać. Byłoby o wiele lepiej, gdyby Hades był tak żywiołowy i łatwy do zrozumienia jak wasza dwójka.

Zeus i Posejdon! Staruch z wąsami i gołym torsem, Posejdon-sama jest kimś, kogo już kiedyś spotkałem ze względu na pewną sprawę. Jednak staruch z wąsami, który miał na sobie togę i koronę jest kimś kogo widzę pierwszy raz na oczy. A więc to jest legendarny Zeus-sama…….!

Tak znany Bóg będący wśród nas! To jest z pewnością niesamowity widok!

Wygląda na to, że ta dwójka zna się z Azazelem-sensei. Po chwili zaczęli go wypytywać.

- Czy nie zamierzasz znaleźć sobie żony, Azazel-bou!? Bycie nadal singlem musi być samotne czyż nie!

- Mogę ci kogoś przedstawić! W morzu jest wiele wspaniałych kobieeet! Gahahahaha!

- Ah, nie musisz się martwić niepotrzebnymi rzeczami…….

Sensei jest przez nich zdominowany! Pierwszy raz widzę coś takiego. Hee, a więc istnieją Bogowie, z którymi Sensei może normalnie rozmawiać! Nawet jeśli są to Bogowie z Grecji tak jak Hades. Jednak w przeciwieństwie do niego, oni wydają się przyjaźni.

- Przybyłem chłopaki.

Tym razem był to znany mi głos. Gdy się obróciłem zobaczyłem małego smoka unoszącego się w powietrzu. Nie znam żadnych małych smoków, jednak wnioskując z jego głosu……..

- Ten głos, czy to ty staruszku Tannin!? Naprawdę stałeś się mały!

- Hahaha, trudno byłoby mi poruszać się w moim normalnych rozmiarze. Podczas takich wydarzeń zwykle przybieram tę formę.

A więc może stać się taki mały! Jest uroczy! Jest jak chowaniec Asi, który także jest małym smokiem.

Staruszek powiedział zwracając się do nas wszystkich.

- Mężczyzna, z którym stoczycie walkę jest uznawany za najsilniejszego młodzieńca, jednak nie sądzę, że wszyscy jesteście od niego gorsi. Więc walczcie z nim z całą swoją mocą!

- Oczywiście! Nie mogę się doczekać naszego zwycięstwa!

Odpowiedziałem mu z pewnością siebie. Gdy w takich sytuacjach spotykam tych, których znam z pewnością rośnie we mnie napięcie! Wygląda na to, że będzie nas dzisiaj dopingował, więc warto dać dzisiaj z siebie wszystko.

- Ah! Odyn-sama!

Rossweisse-san wydała z siebie histeryczny krzyk. W kierunku w którym wskazywała…… stał staruch Odyn!

Odyn wykrzyknął "Jest źle!" gdy zobaczył Rossweisse-san, po czym uciekł!

Widząc to Rossweisse-san zawyła!

- Skończyło się twoje szczęście spotykając mnie tutaj! Czekaaaaaaj! Ten gówniany staruuuuuch! Kto jest tą nową Walkirią obok ciebieeeee!

Rossweisse-san, która przybrała stan uzbrojonej Walkirii ruszyła za Odynem, który uciekł.

- …….Ise, Yuuto, Xenovia, proszę. Idźcie powstrzymajcie Rossweisse. - powiedziała Buchou wzdychając.

Jest tuż przed meczem jednak w hotelu robiło się żywiej niż myślałem.


Zostaliśmy odprowadzeni do naszej osobistej poczekalni.

Bardziej niż pokój, wygląda to na przestrzenną halę wraz ze stołami, przy których można było odpocząć pijąc zieloną herbatę czy jedząc przekąski. Ponadto były w niej także urządzenia do treningu.

To miejsce, gdzie wszystko jest dostępne. Członkowie, którzy robili ćwiczenia przebrali się w nasze golfy i zaczęli się rozgrzewać.

Jeśli się teraz nie rozgrzejemy, to możemy nie być w stanie wyzwolić pełni naszej mocy podczas meczu. Nadal do meczu pozostało sześć godzin, huh. Powinniśmy wykorzystać pozostały czas robiąc delikatną rozgrzewkę i relaksując się.

Gdy o tym rozmyślałem podczas krótkiego biegu usłyszałem……

- Przepraszam.

Jakiś mężczyzna wszedł do sali. To był ktoś kogo znam! Co do!

- Raiser!

- Onii-sama!

Buchou i Ravel wspólnie wykrzyknęły z histerią.

Tak, tą osobą był nie kto inny jak Raiser Phenex.

- Yo, przyszedłem. Wygląda na to, że dobrze się trzymasz, Ravel.

Mówiąc to, Raiser usiadł na krześle.

A więc także Raiser przybył na stadion. Pewnie ma zamiar obserwować naszą walkę. Co więcej jest już na nogach. Ostatnio, ukrył się w swoim pokoju ze względu na szok, którego doznał przegrywając ze mną.

Czy przyszedł zobaczyć co u nas? Miałem wątpliwości. Inni członkowie myśleli tak samo.

Akeno-san nalała mu herbaty. Gdy popił trochę, powiedział.

- Pomyślałem, że moglibyśmy porozmawiać trochę o meczu. Dzisiejszy mecz przyciąga tyle samo uwagi co rozgrywki pomiędzy zawodowcami. Tak naprawdę przebieg gry będzie praktycznie taki jak podczas oficjalnych zawodów. Nawet trybuny są wypełnione widzami. Będziecie walczyć pod taką presją. Możecie poczuć się oszołomieni różnicą pomiędzy prawdziwymi walkami a tymi rozgrywkami, gdzie ważny jest element rozrywkowy. Samo pokazywanie swojej mocy może wpłynąć na wasze wskaźniki. Rias, dla ciebie będzie to jeden z decydujących momentów.

Raiser mówił z powagą. Myślałem, że przyszedł aby sobie podrwić z nas czy coś takiego, jednak wręcz przeciwnie. Przemawiał do nas jako profesjonalista i ktoś kto posiada dużo doświadczenia.

Słysząc wypowiedź Raisera, Buchou…… zmrużyła oczy.

- ……Może i nie jestem tak dobra w taktyce jak Sona oraz nie mam siły takiej jak Sairaorg jednak wiem, że jestem obdarzona wspaniałymi sługami. Dlatego jestem zła na siebie, że nie potrafię odpowiednio poprowadzić tych dzieci…….. - zadeklarowała Buchou.

…….Buchou, myślałaś o czymś takim? To prawda, Buchou jest także dziewczyną.

Mimo tego, że była twarda i stanowcza, musiała podchodzić do zawodów z niepewnością.

Słysząc słowa Buchou, Raiser powiedział.

- Możesz ulepszyć swoje strategie i wzmocnić siłę doświadczeniem i czymś czego nie cierpię zwanym "pracowaniem ciężko". Dzięki temu możesz osiągnąć pewnien poziom siły. Jednak wiesz co, Rias. Twoje odkrycia różnych osób---Twój talent do odnajdywania osób z predyspozycjami jest inny. Myślę, że ci wszyscy zgromadzili się wokół ciebie ze względu na twój talent do przyciągania osób.

- Jednak ze względu na smoka, --Myślę, że powodem może być także Ise, który jest Sekiryuutei.

- To było twoje przeznaczenie spotkać Sekiryuutei. Coś czego dokonałaś, że się z nim spotkałaś. Dlatego go poznałaś. Nawet jeśli to cecha smoka, która przyciągnęła innych po tym, to właśnie ty spotkałaś Sekiryuutei i zrobiłaś z niego swego sługę. - powiedział Raiser stanowczo.

- Bądź pewna siebie Rias. Ta grupa jest twoim skarbem.

--!

Raiser……. Powiedziałeś coś dobrego! Nawet ja poczułem się poruszony! A więc nie jest tylko dobrze wyglądającym cwaniaczkiem!

Możliwe, że Raiser sam się zawstydził po tym co powiedział, więc zaczął drapać swój policzek.

- Ja, który jestem profesjonalistą mogę wam to zagwarantować. Jesteście na profesjonalnym poziomie. Czy też można powiedzieć, że macie tyle utalentowanych członków, że możecie dostać się do czołówki. Jeśli mielibyście zmierzyć się ze mną ponownie, myślę, że przegrałbym z kretesem. Myślę, że podobnie by było gdybym miał zmierzyć się z grupą Bael. Oni także są silni. Czemu młode pokolenie jest tak wypełnione wyjątkowymi osobami. - gdy skończył mówić wstał i skierował się w stronę wyjścia.

- Rias, będę ci kibicował. - Wygraj.

Buchou skinęła głową z radością, słysząc wsparcie Raisera.

- Tak, oczywiście.

Buchou, wygląda na to, że pozbyłaś się kolejnego ciężaru. Wygląda na to, że Król musi nosić na swoich barkach wiele trudności……

Muszą wziąć na sibie brzemię losu swoich sług oraz prowadzić ich ścieżką……

- Sekiryuutei.

Raiser zwrócił się do mnie. Raiser ścisnął swoją rękę w pięść i skierował ją w moją stronę.

- Twoja pięść…….. To był atak, którego nigdy nie zapomnę. Ten cios jest atakiem, którego możesz użyć walcząc z najlepszymi. Postaraj się szybko osiągnąć mój poziom. Możesz to osiągnąć, prawda? Zmierzmy się wtedy ponownie. Nauczę cię okropności profesjonalistów w świecie najlepszych.

- …….T-tak, z pewnością! Gdy znowu się zmierzymy, pokonam cię w oficjalnym pojedynku!

To moje prawdziwe odczucia. Chcę stoczyć rewanż z Raiserem właściwie i pokonać go!

Raiser następnie zwrócił się w stronę Ravel.

- Ponadto, zostawiam Ravel pod twoją opieką. Jest tak samo rozpieszczona jak Rias. Jednak pomimo tego bardzo się stara. Jeśli ją skrzywdzisz spalę cię żywcem, ok?

- T-to nie twoja sprawa! - powiedziała Ravel z rumieńcem na twarzy.

Słysząc to, Raiser roześmiał się z siebie mówiąc "Naprawdę stałem się zniedołężniały" po czym opuścił salę.

Raiser…… Przebył całą tą drogę aby nas wesprzeć……

Dziękuję ci bardzo. Dzięki temu możemy skupić się na pojedynku z jeszcze silniejszą wolą.

Głęboko we mnie podziękowałem mu…….jednak drzwi otworzyły się ponownie i Raiser pojawił się jeszcze raz.

- Racja, zapomniałem wam powiedzieć. Sekiryuutei, zostałem poproszony przez Sirzechsa-sama aby cię wezwać. Poprosił abyś pojawił się w pokoju VIPów. Wygląda na to, że czegoś od ciebie chce.

……Sirzechs-sama czegoś chce?

Pochyliłem swoją głowę, po czym skierowałem się samotnie w stronę pokoju VIPów.

Część 3[edit]

W ten sposób pojawiłem się w pokoju VIPów, w którym powinien być Sirzechs-sama.

Był to pokój z wieloma drogo wyglądającymi meblami. Bardzo przestrzenny i bogato zdobiony.

- Przepraszam Ise-kun. Za wzywanie cię tuż przed meczem.

Sirzechs-sama powitał mnie radośnie.

- W porządku. Co było powodem, dla którego chciałeś mnie widzieć?

- Tak, jest to coś co twoi oddani fani ci wysłali. Bardzo chciałem ci to pokazać.

Sirzechs-sama podniósł ze stołu okrągły przedmiot i położył go wewnątrz przedmiotu przypominającego odtwarzacz wideo.

- Dysk? To wideo czy coś w tym stylu? - zapytałem.

Sirzechs-sama skinął głową włączając monitor.

- Tak, to wiadomość wideo.

Na ekranie monitora pojawił się chłopiec trzymający zabawkę przedstawiającą mnie w stanie Balance-Breaker. To domowe nagranie.

Chłopiec śmiało zwrócił się do kamery.

[Smoku Oppai, cześć~. Bardzo lubię Smoka Oppai~. Ja też potrafię zaśpiewać piosenkę~. Nie mogę zjawić się na stadionie podczas meczu, ale będę wspierał cię z mojego domu~. Dlatego proszę wygraj ten pojedynek~.]

-!

To wiadomość wideo……

Nagranie zmieniło się. Tym razem przedstawiało dwójkę rodzeństwa tańczącą w kółko.

[Smok Oppai~! Wygraj, ok~! Zoom Zoom Iyaan~!]

[Ohyai~!]

Tym razem wideo przedstawia dziecko siedzące razem z rodzicami. W jego ręku znajduje się zabawka przedstawiająca mnie i Księżniczkę Przełącznik.

[Będę kibicował Smokowi Oppai i Księżniczce Przełącznik. Nie będę mógł się tam pojawić, ale cały czas będę was dopingował.]

……………Wiadomość wideo ze wsparciem od dzieci.

Nagrania stale się zmieniały i zobaczyłem wiele dzieci, które przekazywały mi swoje słowa wsparcia. Coś zaczęło się pojawiać w moich oczach.

Tak wiele…….tak dużo dzieci myśli o mnie……….

- Dzisiejszy mecz zostanie wyemitowany w całych Zaświatach. Wiele dzieci……..będzie oglądać cię w telewizji.

Sirzechs-sama przyniósł pudełko, które leżało w rogu pokoju, otworzył je i przekazał mi list.

………Był to list od fana napisany przez dziecko niezbyt wyraźnymi diabelskimi literami. Na każdym z listów były niezbyt udane rysunki przedstawiające mnie, jednak z pewnością starali się na ile potrafili.

………Każdy rysunek był pełen pasji, a listy tego rodzaju były czymś dotychczas niespotykanym w tym świecie. Podczas gdy moje ręce trzęsły się ze szczęścia, Sirzechs-sama powiedział.

- Te dzieci……… są przyszłością Zaświatów. Podczas dzisiejszego meczu, będzie zamieszana polityka dorosłych. Jednak wy nie musicie się tym martwić. Dlatego mam dla ciebie prośbę, Ise-kun. Kiedy wszyscy będziecie walczyć dla spełnienia swoich marzeń, czy mógłbyś walczyć również dla tych dzieci? Wiem, że to samolubne życzenie. Nawet jeśli to cię o to proszę. Chcę abyś chronił marzenia tych dzieci.

Ochrona marzeń tych dzieci.

Racja. Dzisiejszy mecz ma z tym wiele wspólnego.

- Wiem o tym dobrze. W końcu jestem Smokiem Oppai.

Jestem Hyoudou Issei. Obecny Sekiryuutei.

Jestem także Chichiryuutei oraz Smokiem Oppai.

Będę więc walczył dla spełnienia marzeń wielu osób, huh.

Muszę nastawić się na ten mecz inaczej niż podczas pojedynków z Raiserem i Sitri.

Dla siebie, dla Buchou, dla moich kompanów i dla dzieci które mnie wspierają……..

Naprzód, Ddraig.

Jest wiele, rzeczy które musimy osiągnąć, jednak są one proste.

[Wiem o tym, Partnerze.]

Zwyciężę tę grę i dam odpowiedź wszystkiemu!

Część 4[edit]

Wraz ze zbliżającym się meczem zebraliśmy się w korytarzu, który był połączony z wejściem na stadion.

Przez bramę możemy z łatwością dostrzec światła dochodzące ze stadionu i odczuć ciepło, które się z niego wydobywa. W tym samym czasie mogliśmy usłyszeć krzyki tłumu.

Nasze bojowe stroje to jak zwykle uniformy z Akademu Kuou. Jednak różnią się one od normalnych uniformów.

To stroje stworzone specjalnie na potrzeby tego meczu. Są stworzone tak aby zapewnić większą odporność na ciepło, zimno, pociski, zwiększyć magiczną obronę i tym podobne.

Cóż, nie znaczy to, że ich obrona jest jakaś niesamowita jednak zawsze lepiej mieć coś takiego niż zwykłe uniformy.

Xenovia założyła swój podstawowy strój do walki, który jest stworzony z takich samych materiałów jak nasze stroje.

Rossweisse-san jest w swojej zbroi. Najwyraźniej czuje się w niej bardziej odprężona.

Asia ma założony swój strój zakonnicy. W końcu to jest jej bojowy strój, który tak jak nasze uzyskał zwiększoną obronę.

Podczas, gdy wszyscy z nas staraliśmy się zająć czymś odprężającym, Buchou przemówiła do nas z wielką powagą.

- …….Mecz, który niedługo się rozpocznie nie jest prawdziwą walką. To Rating Game, jednak nastroje mu towarzyszące przypominają te z prawdziwych pojedynków. To będzie walka, w której ludzie będą nas uważnie obserwować, jednak proszę abyście nie obawiali się z tego powodu.

[Walka stulecia rozpocznie się już za chwilę! Ze wschodniej bramy, drużyna Sairaorga Bael!]

“ “ “ “ “ “ “Waaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaah!!” ” ” ” ” ” ”

Okrzyki wsparcia i radości były słyszalne w całej okolicy. Stadion zatrząsł się po wejściu drużyny Bael.

- …….Coraz bardziej się denerwuuujęęęę!

- …….W porządku, mówi się, że gdy pomyślisz, że wszyscy są dyniami poczujesz się lepiej.

Właśnie usłyszałem rozmowę pomiędzy Gasperem i spokojną Koneko-chan. Przypominała ich normalne rozmowy.

- Xenovia-san, czy to prawda, że Irina-san będzie nas dopingować w skrzydle fanów Gremory?

- Tak, Asiu. Na to wygląda. Powiedziała, że będzie pełnić rolę "Onee-san" ze strefy dopingującej Smoka Oppai.

Usłyszałem tę konwersację pomiędzy Asią i Xenovią. …….Rozumiem, więc taka będzie dzisiejsza rola Iriny, huh. Ravel powiedziała, że także udało jej się dostać miejsce w sektorze fanów Smoka Oppai, więc muszą być teraz razem.

[I wreszcie z zachodniej bramy, drużyna Rias Gremory!]

-!

Wreszcie zostaliśmy zapowiedzeni.

“ “ “ “ “ “ “Oooooooooooooooooooooooooooooo!!” ” ” ” ” ” ”

Tłum jest już bardzo pobudzony.

……Denerwuję się! Moje serce bije bardzo szybko. U reszty również byłem w stanie dostrzec zmianę w podejściu i poważne miny.

Buchou patrząc na nas powiedziała.

- Dziękuję wam, za podążanie za mną aż dotąd. Teraz, naprzód moi słudzy. Wygrajmy to!

“ “ “ “ “ “ “ “Tak!” ” ” ” ” ” ” ”

Odpowiedzieliśmy chórem, po czym nareszcie weszliśmy na arenę.


Wchodząc na stadion wśród burzy oklasków tym co ukazało się naszym oczom…była latająca wyspa unosząca się nad przestronnym, okrągłym stadionem. ……

Tak naprawdę można by powiedzieć, że nie wyspa, lecz latające kamienie unosiły się nad przestronną areną.

Na jednym z głazów ponad stadionem była już drużyna Bael.

[Teraz, proszę aby drużyna Gremory udała się do swojej bazy.] - powiedział konferansjer.

Nasza baza jest na szczycie tego…….? Do naszej skalnej bazy prowadziły kręte schody. Tak jak drużyna Bael po chwili znajdowaliśmy się w bazie.

Mogę z daleka ich dostrzec. ……..Tylko mi nie mówcie, że to będzie powietrzna bitwa, podczas której będziemy używać całego pola? Może coś w stylu skakania po skałach aby jak najszybciej zniszczyć bazę przeciwnika?

W bazie były krzesła w ilości odpowiadającej wielkości naszej grupy oraz tajemniczy podest. Piętro wyżej znajduje się coś przypominającego magiczny krąg używany do transportu.

Gdy spojrzałem w stronę przeciwnika dotarło do mnie, że ich baza jest identyczna.

Na dole ujrzałem pole przypominające miejsce do urządzania maratonu. ……. Jednak jestem pewien, że nie będziemy toczyć walki poprzez ściganie się w maratonie……..

Hmm, ciekawe jaki rodzaj rozgrywek czeka nas tym razem.

Gdy o tym rozmyślałem, usłyszałem konferansjera.

Na wielkim telebimie znajdującym się na stadionie zobaczyliśmy mężczyznę trzymającego mikrofon ubranego w bardzo jaskrawy strój!

[Witam wszystkich! Konferansjerem podczas tego meczu będę ja, Naud Gamigin z domu Gamigin należącego do byłych 72 Filarów!]

Stadion wypełnił się wiwatami! A więc to jest konferansjer! Niesamowite! Więc ten mecz jest taki jak u zawodowców?

[Sędzią podczas tego meczu będzie Rudiger Rosenkreutz!]

W powietrzu ukazał się magiczny krąg. Dobrze wyglądający mężczyzna z długimi srebrnymi włosami, ubrany w długą szatę pojawił się w magicznym kręgu! Głównie kobiety podniosły wielki wiwat na powitanie!

- …….Rudgier Rosenkreutz. Jest reinkarnowanym diabłem, który jest byłym człowiekiem oraz diabłem Ostatecznej-klasy. Co więcej jest osobą z czołówki Rating Game! Zajmuje siódme miejsce! Być diabłem Ostatecznej-klasy reinkarnowanym z człowieka i dostać się do ścisłej czołówki! Szczerze go podziwiam jako ktoś, kto pragnie dostać się na szczyt!

Zaraz, więc taka osoba ma być arbitrem? Jak bardzo pokazowy będzie ten mecz!?

- Ale to nie jest Grayfia-san, huh. - wyszeptałem.

We wszystkich pojedynkach, które rozegraliśmy do tej pory arbitrem była Grayfia-san!

- Nie ma możliwości, aby Wielki Król na to przystał. Grayfia-san jest przecież ze strony rodu Gremory. - powiedziała bez ogródek Akeno-san.

…….Jeśli o tym pomyślę, to jest to oczywiste. Grayfia-san jest Królową Sirzechsa-sama. Dla frakcji Wielkiego Króla, który zwraca wielką uwagę na rangi, ona byłaby tylko utrapieniem. Jestem pewny, że Grayfia-san nigdy nie oszukiwałaby w meczu, jednak wygląda na to, że wyżsi z frakcji Wielkiego Króla mogliby to wykorzystać.

[A teraz przywitajmy naszego specjalnego gościa! Razem z nami jest dzisiaj Naczelnik Upadłych Aniołów, Azazel-sama, który będzie również pełnił rolę komentatora! Witamy Naczelniku Azazel!]

Męzczyzna, którego znałem pojawił się na ekranie.

………..

Zamurowało nas i mogliśmy się tylko gapić na niego. Ten facet…..Sensei, przywitał się z szerokim uśmiechem.

[Witam wszystkich. Jestem Azazel. Nie mogę doczekać się współpracy z wami.]

……….S….S….S...To Sensei!!

Co on robi!? Powiedział, że nie może udać się do pokoju VIPów bo ma dzisiaj specjalne zadanie, więc o to chodziło! Będzie komentował nasz mecz! Nie wiedziałem o tym! Nikt z nas o tym nie wiedział!

Podczas, gdy nadal byliśmy zszokowani, Sensei był przedstawiany przez konferansjera.

[Naczelniku Azazel, jesteś znany z bycia w dobrych stosunkach z Sirzechsem Luciferem-sama, bycia liderem wielu różnych frakcji oraz bycia ekspertem dotyczącym Sacred Gears. Będąc trenerem drużyny Rias Gremory, jak zapatrujesz się na dzisiejszy pojedynek?]

[Cóż, to prawda. Osobiście zastanawiam się czy obie drużyny będą w stanie wyzwolić swoją pełną moc i--]

Mówiąc o różnych rzeczach, Sensei zaczął komentować z uśmiechem!

Gdy widownia się trochę uspokoiła po przedstawieniu Senseia, kamera skierowała się na miejsce tuż obok niego ukazując mężczyznę z wdzięczną twarzą, szarymi włosami i oczami.

-! Z samego wyglądu można było poznać, że jest kimś wyjątkowym.

[Razem z nami jest również inna specjalna osoba! Lider Rating Game! Obecny Mistrz! "Cesarz" Diehauser Belial!]

“ “ “ “ “Uoooooooooooooooooooo!!” ” ” ” ”

Okrzyki były nawet żywsze niż te gdy pojawił się Sensei. Widownia jest tak podekscytowana, że mogę odczuć trzęsący się stadion nawet tutaj…….

Mężczyzna……, mężczyzna zwany Cesarzem powiedział pogodnie.

[Jak się macie? Jestem Diehauser Belial. Dzisiaj będę komentował mecz pomiędzy Gremory i Bael.]

……..Postanowiłem wypalić sobie wygląd tej osoby w moich oczach.

Ten mężczyzna jest zdobywcą gry. Cesarz. Mistrz. Lider!

Nie wiem czemu, ale zacząłem się trząść. Nie dlatego, że się boję. Nie wiem jak to dobrze wyjaśnić, ale są to jakby dreszcze wynikające z radości i podekscytowania.

To dlatego, że byłem w stanie spojrzeć na jeden z moich celów, który jak dotąd nie był jasny.

Konferansjer zapytał Senseia i Cesarza.

[Może być to nagłe, jednak chciałbym o coś zapytać Naczelnika Azazela, który był doradcą drużyny Gremory oraz obecnego Mistrza, który doradzał drużynie Bael. Byłoby pomocnym, gdybyście powiedzieli nam na kogo powinniśmy zwracać uwagę w obu zespołach.]

[Cóż, jeśli mówimy o drużynie Gremory to powiedziałbym, że należy zwrócić uwagę na Smoka Oppai oraz Księżniczkę Przełącznik! A także--]

Sensei odpowiadał na pytanie konferansjera gdy-

[Tak, sądzę, że kombatant Sairaorg jest świetnym Królem, jednak co więcej ma siłę, która czyni go najsilniejszym w jego drużynie i--]

Cesarz Belial także udzielił odpowiedzi. Buchou, która spoglądała na niego z poważnym wyrazem twarzy wyszeptała-

- ……Diehauser Belial……..

Tak, obecny Mistrz jest przyszłym celem Buchou. Marzeniem Buchou jest zdobywać tytuły w każdej grze. Osiągnięcie tego celu wymaga pokonania ostatniej zapory, która stanie na jej drodze, którą jest ten Mistrz……..

Buchou przybrała zdeterminowaną minę.

- Pewnego dnia, na pewno--. Jednak teraz, muszę skupić się na pokonaniu silnego przeciwnika, który jest naprzeciwko mnie albo nie będę w ogóle mieć szansy aby pewnego dnia ziścić moje marzenie.

Tak. Ma zupełną rację! Walka przeciwko Sairaorgowi-san! Odłóżmy na teraz Cesarza Beliala! Problemem jest to czy jesteśmy w stanie pokonać tę osobę i jego drużynę!

Muszę zmienić swoje podejście. Nie ma mowy, że pokonam tę osobę mając takie niespokojne serce!

Gdy uderzałem się w swoje policzki, słyszałem kolejne komentarze.

[Po pierwsze, sprawa dotycząca łez Feniksa.]

Oh! Łzy Feniksa! Słyszałem, że nie dowiemy się czy będą dozwolone aż do końca, więc jestem ciekaw na czym stanęło.

Buchou także była zaniepokojona, gdyż posiadanie ich a ich brak mogło znacznie zmienić taktykę.

[Jak wszyscy dobrze wiedzą, ze względu na ciągłe ataki ze strony terrorystów (Grupy Chaosu), każda frakcja stała się bardziej spięta przez co znaczenie oraz ceny łez ostro wzrosły. Z tego względu, jesteśmy w sytuacji gdzie przygotowanie ich jest trudne. - Jednaaaaaaaak!]

Konferansjer wskazał na wielki telebim. Pojawiły się na nim dwie buteleczki wewnątrz drogo wyglądającego pudełka.

[Dzięki dobroci obecnej głowy rodu Phenex, która produkuje i sprzedaje łzy, a także ze względu na głosy fanów obu zespołów, zadecydowaliśmy, że każdy zespół otrzyma łzy Feniksa podczas meczu!]

“ “ “Waaah!” ” ”

Cały stadion zagrzmiał słysząc tę informację.

A więc dostaniemy łzy. Jeśli dobrze pamiętam, także Ravel powiedziała "To ważny mecz dla Zaświatów, więc chciałabym w jakiś sposób być w stanie je przyrządzić."

To będzie wielka pomoc! Jednak, oznacza to, że przeciwnik także będzie w stanie przywrócić jednego ze swoich członków.

Najprawdopodobniej będzie to ich Król.

- ……Wygląda na to, że musimy być gotowi pokonać Sairaorga Bael dwukrotnie. - powiedział Kiba z poważnym wyrazem twarzy.

Tak, właśnie tak to wygląda. Jeśli mają już na kimś je użyć to z pewnością będzie to Sairaorg-san.

A więc musimy pokonać Sairaorga-san dwukrotnie…….. Musimy w jakiś sposób zmusić go do użycia łzy odnosząc jak najmniej strat…… Nawet taki idiota jak ja wie, że to niemożliwe aby zmusić go do użycia łzy nie ponosząc żadnych strat z naszej strony.

Problemem pozostaje to, kto będzie mógł jej użyć po naszej stronie. Szczęśliwie mamy Asię, która jest uzdrowicielem, więc znaczenie łzy nie jest dla nas tak wielkie w porównaniu z drużyną Bael.

Nawet jeśli, to nie możemy deprecjonować efektu jaki daje łza, która leczy rany natychmiastowo przez co możemy być zmuszeni do użycia jej, gdy Asia nie będzie w pobliżu. Zwłaszcza Buchou, która jest Królem musi przetrwać aż do końca. Najodpowiedniejszym ruchem będzie użycie jej na Buchou jeśli znajdzie się w niebezpieczeństwie.

Gdy o tym rozmyślałem, w końcu otrzymaliśmy wyjaśnienie czegoś na co najbardziej oczekiwałem.

[Podczas tej gry będzie obowiązywała specjalna zasada!]

Tak jak myślałem istnieje specjalna zasada! Wiedzieliśmy, że nie będzie to zasada, która ograniczyłaby nasze moce, lecz…… Tej grze przygląda się wielu widzów, więc prawdopodobnie skupią się na "rozrywkowych" aspektach.

[Przed wyjaśnieniem specjalnej zasady, chciałbym przedstawić jak będzie wyglądał przebieg tej gry! Gra ta nie będzie polegać na walce całej drużyny na dostępnym polu, lecz będzie zorganizowana w stylu meczowym! Powodem takiego przebiegu jest zapewnienie, że gra ta odbędzie się jako blitz[16] oraz aby zapewnić wam jak najlepszą rozrywkę drodzy widzowie! Pomimo tego, że jest to mecz pomiędzy młodymi, to styl rozgrywek jest taki jak wśród zawodowców!]

-! A więc tym razem nie będziemy musieli biegać po całym obszarze! To będzie dla mie pierwszy raz, kiedy będę rozgrywał zawody w ten sposób!

Moi kompani także przybrali poważne miny ze względu na sytuację, której nie przewidzieli. Jeśli to będzie gra w stylu meczowym to nie będziemy w stanie prowadzić walki zespołowej? Co prawda trenowaliśmy walki jeden na jeden, ale także ćwiczyliśmy walkę zespołową, więc zastanawiam się czy będziemy w stanie osiągnąć pełnię naszych możliwości w takiej formie rozgrywek.

Konferansjer kontynuował przedstawianie zasad.

[A teraz specjalna zasada, która rozstrzygnie mecze! Proszę aby obaj Królowie podeszli do podestów w swoich bazach.]

Buchou wraz z Sairaorgiem podeszli do swoich podestów.

Nagle coś wysunęło się z podestu.

Było to widoczne także na wielkim telebimie. To co się pojawiło to……kostka! Kostka!? Cały czas byłem dzisiaj zaskakiwany!

[Przed wami leżą kostki! Będą kluczowe dla tej specjalnej zasady! Tak, dzisiejszą zasadą jest jedna z głównych gier! To "Liczba Oczek"!]

Liczba……Oczek? Przechyliłem moją głowę w zdziwieniu słysząc te słowa.

- A więc Liczba Oczek, huh…… - powiedział Kiba, po czym zaczął mi tłumaczyć.

- Rating Game ma wiele specjalnych zasad. Te według których graliśmy dotychczas są dosyć proste. Oprócz tego typu, w którym używasz kostek są także takie rozgrywki w których musisz zebrać jak najwięcej flag zwane "Walka o Flagę". Liczba Oczek jest grą, w której ważnym elementem są kostki.

-! ……A więc istnieją i takie sposoby rozgrywek, huh. Z pewnością dobrze o nich wiedzieć. Rating Game, wygląda na to, że jest bardziej skomplikowana niż myślałem……..

Konferansjer kontynuował tłumaczenie zasad.

[Wytłumaczę teraz Liczbę Oczek tym którzy nie znają jeszcze tego sposobu rozgrywek! Przygotowane kostki mają sześć ścian tak jak zwykłe kostki, także można wyrzucić nimi liczbę od 1 do 6! Poprzez wyrzucenie danej wielkości będzie wiadomo, które pionki (słudzy) mogą zostać wysłani do walki!]

Kostka zdecyduje kto zostanie wysłany do walki……?

To znaczy, że kostki zadecydują o naszym losie!

[Szachy w ludzkim świecie mają wartości przypisane każdej figurze! Standardowa wartość dla Piona to 1, tak jak inne figury mają wartości odpowiadające ich sile na szachownicy. Evil Pieces także używa tych wartości podczas Rating Game! Oczywiście zdarzają się sytuacje w których osoby mogą wyzwolić moc wyższą niż wynikającą z ich potencjalnej wartości! Jednak tym razem będziemy używać standardowych wartości!]

Ah, więc o to chodzi, huh. Te wartości wynoszą kolejno dla Skoczka - 3, Gońca - 3, Wieży 5 oraz dla Królewej 9. Dowiedziałem się o tym od Buchou po tym jak zostałem diabłem.

Jednak jest to tylko norma. Są w naszej drużynie osoby, które nie pasują do standardowej wartości, np. Kiba, który dzierży święty-miecz, czy też Gasper, który został reinkarnowany w diabła za pomocą pionka mutacji.

[Najpierw, obaj Królowie rzucą kostką, a suma oczek zadecyduje, którzy członkowie drużyn będą mogli być wysłani do walki! Przykładowo, gdy totalna wartość oczek wyniesie [8]! Król będzie mógł wysłać tylko tych kombatantów, którzy będą się mieścić w tej wartości! Jeśli wziąć przykładowo Piona, który ma wartość 1 to wysłanych będzie mogło być 8 Pionów! Oczywiście można wysłać 1 Wieżę, która ma wartość 5 oraz 1 Skoczka, który ma wartość 3 dlatego, że ich łączna wartość będzie wynosić 8! Jeśli zachowane będą limity wartości to możliwe będzie wysłanie kombatantów z różnych klas! Także członkowie, którzy potrzebowali kilku Evil Pieces będą mieli przypisane całkowitą wartość, której potrzebowali, więc jeśli weźmiemy pod uwagę członka drużyny Gremory Hyodou Issei - Sekiryuutei, który zużył 8 pionków będzie miał wartość równą 8.]

Więc jeśli wyrzucone oczka osiągną maksymalną wartość równą 12 to wysłani będą mogli zostać członkowie, których łączna wartość będzie zawierać się w 12. Przykładowo, nasza grupa mogłaby wysłać Królową Akeno-san, która ma wartość 9 oraz Skoczka lub Gońca.

A więc moja wartość to 8, huh. Całkiem duża liczba. Dlatego istnieje ograniczona liczba osób z którymi będę mógł walczyć razem. Nawet jeśli wypadnie maksymalna wartość równa 12 to nie będę mógł walczyć razem z Wieżą, ponieważ nasza wspólna wartość jest minimalnie za wysoka. Lepiej byłoby, gdybym połączył siły z Kibą lub Xenovią, którzy są Skoczkami.

Ale co się stanie gdy wypadnie najmniejsza wartość? Gdy się nad tym zastanawiałem, moje wątpliwości zostały rozwiane.

[Jednak zarówno w drużynie Gremory jak i Bael nie ma osoby, która mieściłaby się w wartości 1 lub 2. Oznacza to, że wysłani mogą zostać członkowie tylko z wartością 3 lub większą! Dlatego, że liczyć się będą zsumowane wartości to najmniejszą możliwą kombinacją będzie 2, więc w takim przypadku po prostu trzeba będzie rzucić jeszcze raz!]

Jednak co się stanie jeśli sługa przegra i liczba członków zostanie zmniejszona? Czy będziesz musiał rzucać tyle razy aż wyrzucona ilość będzie odpowiadać wartości pozostałych członków?

[W trakcie meczu, liczba kombatantów będzie się zmniejszać i możliwa będzie zmiana w wartości potrzebnej do wysłania członków. W takim przypadku, kostka będzie rzucana tyle razy aż łączna wartość oczek umożliwi wysłanie do walki członków z obu zespołów!]

Cóż, jest to całkiem oczywiste. Zastanawiam się co będzie z uczestnictwem Króla, które będzie tutaj najważniejsze.

[Występ Królów będzie zależał od wartości, która zostanie ustalona przez komitet sędziowski! Oczywiście, tak jak w każdej grze, gra zakończy się natychmiastowo po przegranej Króla!]

Cóż….to będzie problem. Zależnie od wartości, Sairaorg będzie mógł samemu sie pojawić na polu walki!

Sairaorg-san jest silniejszy od Buchou a najsilniejszym członkiem w drużynie przeciwnika musi być ich Król.

Jeśli Sairaorg-san będzie ciągle wychodził do walki, zależnie od ilości oczek to nasze szanse na zwycięstwo z pewnością spadną.

- Co więcej, co on miał na myśli, że udział Króla będzie zależał od wartości ustalonej przez komitet sędziowski? - wyszeptałem.

- Dokładnie to co powiedział. Komitet sędziowski przyzna oszacowaną wartość Buchou i Sairaorgowi Bael przed rozpoczęciem rozgrywek. Dzięki temu wiadomo będzie, jaka jest potrzebna liczba aby mogli pojawić się w walce. Wygląda na to, że wartość ta zostanie oszacowana na podstawie siły Królów, wartości ich sług oraz przez porównanie z przeciwnikiem. Dlatego zależnie od gry, wielkość będzie różna.

Akeno-san wyjaśniła mi to. Dziękuję ci za to, Akeno-san.

Rozumiem. Więc komitet sędziowski wybierze wartości, z którymi będą występować Buchou i Sairaorg-san.

[Już za chwilę przedstawione zostaną wartości przypisane każdemu z Królów!]

W czasie, gdy konferansjer wykrzyknął to na telebimie ukazały się imiona Buchou i Sairaorga-san wraz ze zmieniającymi się ciągle numerami.

Po chwili właściwe numery pojawiły się na ekranie wraz z rytmicznym dźwiękiem.

[Wartość kombatanta Sairaorga Bael to 12! Rias Gremory otrzymała 8! Oooh, kombatant Sairaorg otrzymał wyższą wartość, jednak oznacza to, że nie będzie mógł wystąpić do walki o ile nie zostanie wyrzucona maksymalna liczba oczek!]

Więc podczas tej gry, Sairaorg-san ma wyższą wartość niż Buchou, huh……. Wartość Buchou jest niższa niż Akeno-san oraz równa mojej, jednak biorąc pod uwagę to co Akeno-san powiedziała wcześniej, sposób ich określenia różni się od nas, więc nie znaczy to, że wartości te są bezwzględne. Powiedziała przecież, że zmieniają się w zależności od gry.

- …………Wychodzi na to, że muszę po prostu się poprawić podczas gry.

Jeśli chodzi o Buchou, to sądziłem że będzie bardziej zawiedziona tym, że jej wartość jest niższa niż Sairaorga-san, jednak jest nadzwyczajnie spokojna.

Ze względu na to, że wartość Buchou wynosi 8 to, gdy wypadnie duża wartość będzie mogła wyjśc do walki jedynie ze Skoczkiem lub Gońcem! Powinienem myśleć pozytywnie. Bez względu jak to rozegramy, zrobimy to bardziej efektywnie niż Sairaorg-san, który może pojawić się całkowicie samotnie dopiero gdy wypadnie 12.

- Czy aby na pewno, Sairaorg-san pojawi się gdy wypadnie 12?

Gdy to powiedziałem, Kiba przybrał poważny wyraz twarzy.

- Niekoniecznie, a już zwłaszcza na początku.

- Dlaczego?

- Nawet jeśli by wygrał, to jego ranking mógłby spaść zważając na sytuacje. Jednoosobowy zespół nie zostanie w końcu oceniony zbyt wysoko. Podczas tego meczu, możesz dostać najwyższą ocenę, gdy będziesz w stanie wykorzystać swoją grupę do granic możliwości. Jednak gdyby Król samemu zwyciężył pojedynek, media nie przestałyby o tym pisać co mogłoby zakłócić jego przyszłość jako Króla. Co więcej, mecz ten jest transmitowany na żywo. Jeśli zrobiłby to przed tak wielką publicznością to jego notowania na pewno by spadły. Zwycięstwo jest ważne, lecz równie ważnym jest odpowiednie przedstawienie się. Cóż, podczas tego meczu w formie Liczby Oczek, nie będzie mu tak łatwo wystąpić ze względu na to, że potrzebuje 12 oczek, aby wystąpić.

J…już rozumiem. Jeśli tak do tego podejść to oficjalne rozgrywki mogą być całkiem wymagające…… A więc twoja przyszłość może przybrać niewłaściwy obrót jeśli nie będziesz myślał o tym jak będzie postrzegać cię społeczeństwo. To jest właśnie świat profesjonalistów. Straszne…….

[Kolejna zasada. Nie można wystawiać ciągle tego samego członka zespołu. Zasada ta obowiązuje również Królów!]

Zrozumiano. Więc nie będziemy mogli występować ponownie o ile nie przeczekamy tury, huh. Dzięki temu, Sairaorg-san nie będzie mógł pojawiać się bez przerwy.

- Nawet jeśli pierwszą wyrzuconą wartością będzie 12, to nie sądzę, że Sairaorg pojawi się osobiście. Sądząc po jego osobowości, użyje swoich kompanów w odpowiedni sposób. Z tego powodu, wszyscy razem ciężko trenowali. Jednak nie ma wątpliwości, że się pojawi. Będzie to zależeć o wyrzuconej ilości oczek, jednak ważne dla nas będzie w który momencie się pojawi. Pewnym jest, że to maniak walk.

A więc już to przewidziałaś Buchou. Narady i prognozy rozpoczęły się w obu grupach tuż po zakończeniu wyjaśniania zasad……..

Buchou następnie spojrzała na Asię.

- Ze względu na zasady, wysłanie samej Asi czy nawet w grupie będzie złym posunięciem. Przeciwnicy skupią się głównie na wyeliminowaniu Asi, ze względu na jej lecznicze umiejętności. Lepiej będzie jeśli Asia zostanie tutaj i będzie leczyć tych, którzy wygrają swój pojedynek. To jest nasza znacząca przewaga, gdyż nie jesteśmy ograniczeni do użycia łez Feniksa. Przepraszam Asiu, nie mogę wysłać cię do walki. Więc proszę lecz tych, którzy tu powrócą. To również będzie ważna rola w tym meczu.

- Dobrze, Onee-sama. Zostanę tutaj i będę wszystkich leczyć z obrażeń! Dlatego proszę, powróćcie bezpieczni.

“ “ “ “ “ “ “ “Oczywiście.” ” ” ” ” ” ” ”

Wszyscy odpowiedzieliśmy słysząc wsparcie Asi.

Co więcej, wygląda na to, że notowania Buchou mogłyby spaść, gdyby wystawiła samą Asię.

- Przeciwnik musiał już dojść do tego, że nie wystawimy Asi. - powiedział Kiba.

Buchou skinęła głową.

- Tak, możemy uznać że mamy 8 kombatantów.

Ośmiu członków! W porządku. Dzięki temu, że mamy Asię, jestem bardziej pewny siebie, gdyż mogę pójść na całość. C-cóż, nie chcę zrobić jednak niczego pochopnego……

Nawet Asia i łzy Feniksa nie będą w stanie przywrócić mi mojej wytrzymałości.

[Pojedynek rozpocznie się już za chwilę! Drużyny, jesteście gotowi?]

Konferansjer podgrzał atmosferę, podczas gdy arbiter uniósł wysoko swoje ręce.

[Teraz, mecz pomiędzy drużyną Sairaorga-Bael oraz drużyną Rias Gremory rozpoczyna się! START!]

Wraz z dźwiękiem rozpoczęcia rozgrywek, wiwaty wypełniły cały stadion……..

W końcu, gra rozpoczęła się…….

Część 5[edit]

[Zapraszam obu Królów, aby podeszli do swoich stanowisk.]

Będąc ponaglonym prze arbitra, Buchou i Sairaorg-san udali się do stanowisk.

[Rozpoczynamy mecz pierwszy. Za chwilę wybrani zostaną odpowiedni kombatanci. Proszę wziąć kostki w ręce.]

Buchou podniosła kostkę.

……Denerwuję się. Jaka wartość wypadnie? Nie jestem w stanie przewidzieć jaka wartość wypadnie.

[Rzucajcie!]

Na znak arbitra, oboje rzucili kostką!

Kostki turlały się na blacie! Wreszcie zatrzymywały się…

Na telebimie ukazały się obie kostki.

Wyrzucone wartości to……

[Liczba oczek wyrzucona przez Rias Gremory wynosi……2! Po drugiej stronie Sairaorg Bael wyrzucił 1! Łączna wartość tego pojedynku wynosi 3. Królowie mogą wystawić sługi o wartości mieszczącej się w tej liczbie! W tym pojedynku, ze względu na to, że wartości obydwu Pionów są duże, wystawieni mogą zostać Skoczek lub Goniec mający wartość 3! A więc, którzy członkowie zostaną wysłani na pole walki!?]

Konferansjer mówił z wielkim entuzjazmem.

- Zaraz, 3! Najmniejsza wartość wypadła już na początku! A więc takie sytuacje mogą wydarzyć się już na rozpoczęciu, huh!

Arbiter następnie ogłosił.

[Macie 5 minut na opracowanie strategii. Proszę w tym czasie wybrać kombatanta, który będzie występował. Promocja Pionów będzie dostępna tuż po dotarciu na pole walki. Promocja będzie dezaktywowana za każdym razem, gdy mecz się zakończy, więc proszę użyć promocji za każdym razem, gdy Pion pojawi się na polu walki.]

Pięć minut, huh…… W ten sposób, czas na naradę w drużynie Gremory rozpoczął się.

Na czas narad, obie bazy zostały okryte tajemniczą barierą.

- Bariera dźwiękoszczelna. Ma na celu zapewnienie, że nasze plany nie wyciekną do przeciwnika. - powiedział Kiba.

- Ma również na celu powstrzymanie ludzi z zewnątrz przed przeczytaniem naszych myśli, dlatego każdy z nas ma na twarzy specjalny znak.

Gdy spojrzałem na wielki telebim…….. Oo, wygląda jakby nasze twarze były zasłonięte przez magiczny krąg Gremory. Styl gry profesjonalistów ciągle mnie zaskakiwał.

Usiedliśmy na krzesłach. Buchou powiedziała, przypatrując się wszystkim.

- Przeciwnik musiał przewidzieć, że wyślemy Yuuto.

- C-czemu? - zapytałem.

Osobą, która mi odpowiedziała był Kiba. Trzymał swoje palce, które reprezentowały liczbę.

- Ze względu na to, że wypadła 3, tylko czwórka z nas może zostać wysłana. Ja i Xenovia, którzy jesteśmy Skoczkami oraz Asia-san i Gasper-kun, którzy są Gońcami. Jednakże nie możemy wysłać Asi-san czy Gaspera-kun, którzy działają jako wsparcie samotnie, prawda? Z założenia są wsparciem, które ukazuje swoją prawdziwą siłę dopiero jeśli walczy z kimś, kto stanie na przedzie. Są członkami, którzy powinni zostać wysłani w przypadku gdy wypadnie wartość równa 6 lub więcej. Dlatego też--

- ……Znaczy to, że możemy wybierać jedynie pomiędzy Kibą i Xenovią. Powodem dla którego wybierzemy Kibę jest…….. - Buchou kontynuowała.

- Xenovia jest Skoczkiem bazującym na sile, dlatego jeśli miałaby walczyć ze Skoczkiem lub Gońcem z drużyny przeciwnika, istniałoby duże ryzyko, że mogłaby zostać pokonana przez techniczny……kontratak.

Xenovia skinęła głową.

- ……Tak, wygląda na to, że nie byłabym w stanie wygrać bez odniesienia żadnych obrażeń. Jednak nadal nie pokonałby mnie typ techniczny.

Po wypowiedzi pewnej siebie Xenovii, Buchou kontynuowała.

- Jednak, nawet jeśli miałaby wygrać, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że ujawniłaby cechy Ex-Durandala. Obecność Ex-Durandala będzie wiadoma, nawet jeśli pokaże najmniejszą umiejętność. Naszym zamiarem jest zachowanie tej broni na znaczenie później. W trakcie gry, gdy wypadnie duża liczba, mecz może przerodzić się w gwałtowną walkę. Jeśli mamy im go pokazać, to w takiej sytuacji. Byłoby dla nas mało efektywne jeśli użylibyśmy go już na starcie. Dlatego naszym wyborem jest Yuuto. Kimś kto jest w stanie walczyć w rónżych warunkach podczas, gdy przeciwnik zna jego umiejętności będzie Yuuto.

……..Ma rację. Nawet jeśli jego święty demoniczny miecz i nowa technika zostają ujawnione to nadal będzie w stanie dostosować się do sytuacji. Zamiast działa-Durandal Xenovii, które potrzebuje czasu do osiągnięcia pełni mocy oraz nie jest już tak szybkie po wystrzeleniu przez co mogłoby zostać zatrzymane lub uniknięte.

Wygląda na to, że Xenovia straciłaby więcej ze swojej wytrzymałości i odniosłaby znaczne obrażenia……

- Muu, Ise. Czy myślisz, że ja nie używam swojego mózgu?

Xenovia oskarżyła mnie na co tylko się uśmiechnąłem i pokręciłem głową.

High school dxd v10 195.jpg

Tak naprawdę to szczerze sądzę, że nie używasz swojego mózgu. Jesteś przecież bardziej lekkomyślna niż ja! Rozpoczęłaś atak bez żadnego ostrzeżenia podczas walki przeciwko Lokiemu oraz w Kioto!

- Mimo, że znają moje umiejętności to muszę to być ja. Idę. - Kiba ruszył naprzód poprawiając swój kołnierz.

- Nie przegraj już na początku dobrze? - powiedziałem z uśmiechem.

Cóż, nie sądzę że przegra. To ja najlepiej znam jego siłę, gdyż jestem jego ćwiczebnym partnerem.

- Z pewnością wygram.

To była z pewnością najlepsza odpowiedź, przystojniaku!

Arbiter kontynuował.

[Ustalone pięć minut za chwilę dobiegną końca. Proszę wybranych uczestników, aby podeszli do magicznych kręgów. Są to kręgi używane do transportu. Zostaniecie przeniesieni na specjalnie przygotowane pole walki w innym wymiarze. Pojedynek odbędzie się własnie tam. Pole walki zostanie wybrane losowo z bazy przygotowanej wcześniej. Do czasu, gdy kombatanci zostaną przeniesieni na pole walki obie bazy zostaną okryte barierą, która zapewni niewidzialność. Bariera ta zostanie zniesiona wraz z zakończeniem każdego pojedynku.]

Rozumiem, będziemy używać magicznych kręgów do transportu na pole walki. Specjalne pole przygotowane w innym wymiarze. A więc to miejsce nie zamieni się w pole bitwy.

Zaraz, żadna z baz nie będzie widoczna z zewnątrz dopóki nie zakończy się transfer?

Koneko-chan jakby czytając mi w myślach powiedziała.

- ……Powodem dla tej niewidzialności jest zmienianie swojego sługi po zobaczeniu kto będzie jego przeciwnikiem. Obserwowanie, zmienianie, znowu obserwowanie, zmienianie. Samo to mogłoby być problematyczne. Ponadto jesteśmy obserwowani aby powstrzymać nas przed wszelkimi oszustwami, podczas gdy jesteśmy niewidoczni.

Hmm, to z pewnością brzmi problematycznie. A więc to kto będzie przeciwnikiem będzie tajemnicą, aż do pojawienia się na polu walki, huh.

Do tego ten nadzór, huh. ……Możliwe, że są tu jakieś ukryte kamery? Co więcej zastanawiam się co miała na myśli przez oszustwa……..

Kurde, jest tyle rzeczy o których jeszcze nie wiem! Nawet Koneko-chan o nich wie a ja nie! Mój brak wiedzy w końcu się ujawnił! Po tym meczu z pewnością wezmę się za naukę na temat różnych rodzajów gier!

- Powodem dla którego nie będziemy wiedzieli kto zostanie wysłany na pole walki jest również zapewne widownia. - powiedziała Rossweisse-san.

W czasie gdy o tym rozmawialiśmy, bariera okrywająca naszą bazę stawała się coraz gęstsza aż zostaliśmy odseparowani od świata na zewnątrz.

- Będę się zbierał.

Kiba, który miał mikrofon przyczepiony do ucha staną wewnątrz magicznego kręgu. W tym samym momencie, z kręgu wydobyło się światło i zniknął.

Następnie nad bazą pojawiło się kilka ekranów przedstawiających pewną scenerię. Na jednym z nich widoczna były tłumy.

Największy ekran przedstawią jakąś nieznaną scenerię. …….Był to bardzo rozległy trawiasty teren.

Można było dostrzec tam Kibę. Obok niego……..stał uzbrojony rycerz dosiadający konia, który emitował biało-niebieskie płomienie!

[Oooo! Kombatanci w końcu się pojawili! Jak możecie zobaczyć polem jest rozległy trawiasty teren! Ten teren będzie miejscem pierwszego pojedynku! Osobami wybranymi z obu drużyn mające wartość nieprzekraczającą 3 są……. Młody, szlachetny mężczyzna z boską szybkością z drużyny Gremory! To kombatant Kiba Yuuto! Skoczek Księżniczki Rias pojawił się!]

“ “ “ “ “ “ “ “Kyaaaaaaaa! Kiba-kyuuuuuuun~!” ” ” ” ” ” ” ”

Poruszone przez konferansjera kobiety, zaczęły krzyczeć z radością.

Wow….., nasz przystojny książę jest naprawdę popularny, huh……. Kurde! Sam jest w bardzo dobrej sytuacji!

[Oraz z drużyny Bael……]

Przed przedstawieniem przez konferansjera, uzbrojony rycerz przejechał kawałek na koniu i zdjął swój hełm pokazując swoją twarz publiczności.

Znam tę osobę. Widziałem wideo z jego udziałem w meczu przeciwko Glasya-Labolas.

To Skoczek z drużyny Bael.

[Jestem jednym ze Skoczków, służących mojemu mistrzowi Sairaorgowi Bael-sama, Beruka Furcas!]

To z pewnością było wspaniałe przedstawienie się.

- Furcas to ród, którego cechą jest władanie końmi. - powiedziała Buchou. Ich cechą są konie. Dlatego ujeżdża jednego.

[Jestem Skoczkiem Rias Gremory-sama, Kiba Yuuto. Miło mi cię poznać.]

Kiba odpowiedział przedstawiając się przeciwnikowi.

Furcas uniósł swoją okrągłą kopię wysoko w górę.

[……Mam szczęście być szermierzem, dlatego dostałem od mojego mistrza sposobność zmierzenia się z niesławnym Kibą Yuuto-dono który włada świętym demonicznym mieczem.]

[Także czekam z niecierpliwością na starcie z tobą.]

Oh, Kiba odpowiedział bez cienia strachu!

[Naczelniku Azazel, czy mógłbyś proszę wyjaśnić czemu ten koń jest pokryty biało-niebieskimi płomieniami?]

Konferansjer spytał Senseia.

[--[Blady koń]. To wysokopoziomowa bestia, która żyje w najgłębszych czeluściach piekła, Cocytus. Mówi się, że sławne diabły i kosiarze dosiadają go. Mówi się o nim także, że to koń przynoszący śmierć i destrukcję. Ujeżdżanie go nie jest łatwym zadaniem, gdyż ma bardzo gwałtowną naturę. Znany jest również z tego że będzie kopać tych których nie polubi aż do śmierci, włączając w to swojego mistrza.]

Sensei, dziękuję za wyjaśnienie!

[Mój ulubiony koń Altobrau, ma nogi, które potrafią osiągnąć boską prędkość. Kiba-dono. Pragnę stoczyć z tobą poważną walkę.]

Furcas natychmiast przybrał postawę bitewną.

Sensei przekazał nam już jakie zagrożenia niesie za sobą ten koń. Co ważniejsze, jeśli jego jeździec także jest świetny, to mówi się, że umiejętności Bladego konia mogą osiągnąć maksymalne wartości!

Arbiter pojawił się na polu walki dzięki magicznemu kręgowi i stanął pomiędzy dwójką kombatantów.

- Pierwszy pojedynek rozpoczyna się teraz!

Obydwaj oddalili się od siebie, gdy usłyszeli sygnał.

Rozpoczęło się! Rating Game przeciwko drużynie Bael się rozpoczął! Tym, który zmierzy się w pojedynku otwarcia jest Kiba! Pokaż im na co cię stać Kibaaaaaaa!

[Wyzywam cię! Zobaczmy czy prędkość Altobrau i moja mogą się z tobą mierzyć!]

W chwili gdy niebieski koń zaryczał zniknęli!

[-Szybcy!]

Doznałem takiego samego odczucia jak Kiba! Odkąd trenowałem razem z Kibą, moje oczy były przyzwyczajone do niezwykłej szybkości. Pomimo to, uważałem że byli bardzo szybcy. Tak świetny był ich początkowy zryw.

Kiba rozgląda się…..nie. Przyjął postawę w której stara się wyczuć bliskość przeciwnika. Wtedy…

GIIIIN! GUUN!

Dźwięk uderzenia metalem o metal rozległ się w przestrzeni. Kiba nie ruszył się z miejsca, jednak odpiera ataki zbliżające się do niego z wielką prędkością.

Oddalił się odrobinę i zaatakował przeciwnika z nieziemską prędkością po wyczuciu obecności przeciwnika.

GIIIIN! GUUN!

Obydwaj znajdowali się w stanie, gdzie z zewnątrz wyglądali jak dwie ruszające się rzeczy kolidujące ze sobą z wielką prędkością. To co można było dostrzec na polu były iskry wytworzone przez ścierające się bronie oraz dźwięki uderzanego metalu.

Na polu widoczne były głębokie doły wytworzone przez fale stworzone przez ścierające się miecze i kopię.

……..Mogę dostrzec ich tylko wtedy gdy ścierają się ze sobą. To wszystko. Tak wielka jest prędkość Kiby i tego rycerza!

W końcu pojawili się podczas gdy odpierali się używając kopii i mieczy.

[Jesteś tak szybki jak nogi mojego Altobrau…… Naprawdę jesteś przerażający, Skoczku Księżniczki Rias!]

Furcas zaśmiał się odważnie.

[Ty także stanowisz świetną kombinację wraz z twoim koniem. Jeśli spróbowałbym pokonać twojego konia, twoja kopia zatrzymałaby mnie, a gdybym próbował zrzucić cię z niego, to on na to nie pozwoli. Wygląda na to, że muszę zniszczyć waszą ścieżkę!]

Powiedział Kiba po czym wytworzył aurę wokół swojego ciała podczas gdy jego wzrok stał się ostrzejszy.

W tej samej chwili, wiele świętych demonicznych mieczy wyłoniło się z ziemi wokół Kiby! Kwiecie mieczy rozkwitło na polu walki!

Może będzie w stanie zatrzymać konia Furcasa tym atakiem!

Ucieszyłem się, gdy….. Koń Furcasa podskoczył wysoko w powietrze!

--! Ten koń może biegać po niebie!?

Jednak Kiba zamachnął swoim świętym demonicznym mieczem nie dając chwili odpoczynku!

[Święty demoniczny miecz Pioruna!]

FLASH! Niebo rozbłysło i piorun skierował się w stronę Furcasa! Piorun, którego nauczyła go Akeno-san! Nie jest tak potężny jak jej, lecz Kiba jest w stanie wytworzyć piorun.

[To nie wystarczy!]

Furcas skierował swoją kopię w niebo i użył jej jako piorunochronu. Furcas po stracie swojej broni włożył rękę w grzywę konia, którą stanowiły płomienie. Wygląda na to, że stara się coś stamtąd wyciągnąć. Grzywa wytworzyła wyrwę w atmosferze. Wygląda na to, że jest połączona z innym wymiarem.

Tym co wyciągnął z grzywy była druga kopia. A więc nadal posiadał kopię, huh…..

Bardzo dobrze zbadali umiejętności Kiby. On zdołał odeprzeć wszystkie jego ataki!

Miecz Kiby to święty demoniczny miecz. Ma atrybut świętości. Diabły nie są w stanie uniknąć losu jaki ich czeka jeśli zostaną nim zranieni. Z tego względu uniknięcie zranienia mieczem jest koniecznością dla przeciwnika potrzebną do wygranej. Łatwiej powiedzieć niż zrobić. Być w stanie odeprzeć te ataki bez najmniejszego zranienia mając za przeciwnika Kibę jest całkiem straszliwe.

Częstą sytuacją jest to, że przeciwnik ginie tuż po tym jak Kiba zrobi swój ruch. Jednak tutaj nic takiego nie miało jeszcze miejsca.

Pierwszy kombatant Sairaorga-san. Jest on bardzo silny, huh!

[Nawet jeśli twój święty demoniczny miecz ma zgubny efekt na diabłach….!]

Furcas przybrał pozycję. Stara się coś zrobić!

[Nie będzie to miało znaczenia jeśli nie zostanę nim zraniony!]

W tym samym momencie gdy podskoczył……..pojawiło się wiele duplikatów Furcasa i jego konia! A więc to fantom lub klon, huh! Mając przed sobą wiele duplikatów, Kiba……trzymał sztywno swój miecz podczas gdy jego twarz przybrała stanowczy wyraz.

-! Nie mówcie, że nie może rozróżnić, który z nich jest prawdziwy!? Jeśli nawet Kiba nie może ich odróżnić to znaczy, że fantomy mają taką samą postać jak oryginał!

Kilka Furcasów zaczęło poruszać się losowo z wielką prędkością po czym przystąpili do ataku.

Początkowo, udawało mu się odpierać ich ataki, jednak po chwili zaczął odnosić obrażenia ze wszystkich stron!

[Ku!]

Kiba stworzył drugi święty demoniczny miecz po czym wytworzył za ich pomocą wielką aurę. Okoliczne trawy zostały pochłonięte przez nią, jednak Furcas zdołał uniknąć jej i odskoczyć na bezpieczną odległość.

Ten ruch z założenia miał sprawić, żeby Furcas się oddalił.

Furcas powrócił do pierwotnego stanu, podczas gdy jego fantomy zniknęły.

Kiba zaczerpnął powietrza i przybrał nieustraszony uśmiech.

[…..Nie chciałem ujawniać mojego największego atutu już na początku,,,,,,,, Jednak wygląda na to, że stracę więcej wytrzymałości jeśli będę się ograniczał. Nie powinienem spierać się z Xenovią.]

Kiba powiedział to jakby do siebie samego.

……Czy ma zamiar już tego użyć? Nie, dla Kiby który ma mniejszą wytrzymałość ode mnie to może być najlepszy czas. Walka przez dłuższy czas mogłaby osłabić jego nogi.

Kiba sprawił, że święty demoniczny miecz zniknął a na jego miejsce pojawił się w jego ręce święty miecz.

A więc zamierza tego użyć! Po zobaczeniu jego ruchów potwierdziłem moje przypuszczenia.

Kiba zadeklarował bardzo zuchwale.

[Jestem od ciebie silniejszy. Podczas tego meczu, w końcu pojąłbym twoje ruchy. Jednak musiałbym wykorzystać na to dużo z mojej wytrzymałości. Myśląc o następnych walkach, myślę, że lepiej będzie jeśli pozbędę się ciebie w szybkiej walce.]

Słysząc deklarację Kiby, Furcas uśmiechnął się.

[Wygląda na to, że jesteś bardzo pewny siebie. Z pewnością twój talent w końcu przewyższyłby mnie i Altobrau. Jednak nie poddam się ot tak! Wcześniej odetnę jeden z twoich członków aby osłabić cię w przyszłych meczach!]

Tak wielka determinacja. Zamierza zmniejszyć siłę naszego kompana na ile to tylko możliwe.

[Tak. Dlatego jesteś przerażający. Nie ma nic straszniejszego od zdecydowanego przeciwnika. Zastanawiam się… nad użyciem mojej drugiej możliwości.]

Kiba przyjął pozycje trzymając swój święty miecz i cicho wyszeptał.

[--Balance-Break.]

W tym momencie, atmosfera różniąca się od tej z świętego demonicznego miecza była emitowana z Kiby, który został pokryty świętą aurą. Następnie kilka świętych mieczy wyłoniło się z ziemi, podczas gdy dziwnie wyglądające potwory ubrane w zbroje zostały stworzone. Uzbrojeni rycerze podnieśli święte miecze wystające z ziemi i zgromadzili się wokół Kiby. Wygląda na to, że hełm tych zbrojonych tworów jest bazowany na smoku.

Kiba został otoczony przez uzbrojonych rycerzy. Jeśli miałbym to opisać to wyglądało to jakby Kiba był kapitanem prowadzącym rycerski oddział.

Widząc to, Furcas stanął zszokowany.

[……..!N..niemożliwe!? Balance-Break!? Twój Balance-Break to przecież [Sword of Betrayer]! Jakim cudem możesz używać innego Balance-Break!?]

Tak, oryginalnym Balance-Break Kiby jest [Sword of Betrayer]. Jednak to jest Balance Breker [Sword Birth]. Ten gość osiągnął tę umiejętność niedawno.

Furcas następnie powiedział jakby w końcu pojął sytuację.

[…….! Nie mów mi, że to Balance Breaker "Blade Blacksmith"……!?]

Kiba skinął głową na jego słowa.

[-[Glory-Drag Trooper], to Balance Breaker [Blade Blacksmith], który jest podtypem.]

Masz rację, Furcas-san. Podczas incydentu z Kokabielem, Kiba zyskał zdolność dzierżenia świętego miecza od jego byłych kompanów. Otrzymał również umiejętność Sacred Gear pozwalającą mu na tworzenie świętych mieczy. W rezultacie, stał się niesamowitym szermierzem, który ma umiejętności Sacred Gear zarówno Sword Birth jak i Blade Blacksmith.

Jeanne z frakcji bohaterów, która była właścicielką Blade Blacksmith pokazała nam swój podttyp Balance Breaker podczas walki w Kioto.

Kiba po zobaczeniu tego zastanowił się.

Powiedział, "Ise-kun, czy myślisz, że z moimi nieregularnymi mocami byłym w stanie osiągnąć inną specjalną moc?"

Później podczas naszych walk starłem się z nim aktywując mój Balance Breaker. Ten gość powiedział mi abym atakował go na poważnie podczas gdy on dzierżył święty miecz zamiast świętego demonicznego miecza. Walczył ze mną wiele razy będąc w niekorzystnej sytuacji, aż w końcu zdołał to osiągnąć.

To jest jego nowa technika. Balance Breaker Blade Blacksmith! W tej sytuacji nie będzie w stanie użyć swoich świętych demonicznych mieczy. Może używać tylko świętych mieczy. I na odwrót, nie będzie w stanie przyzwać tego oddziału rycerzy jeśli będzie używał świętych demonicznych mieczy.

Cechą nowej umiejętności Kiby jest to, że może odwzorować swoją prędkość i technikę na tym oddziale rycerzy. Teraz jest w stanie odwzorować jedynie prędkość, jednak wygląda na to, że można jeszcze dużo poprawić. Co ważniejsze, jego talent jest tak ogromy, że był w stanie stworzyć coś co sobie wyobraził!

Zaczynam ci zazdrościć twojego talentu! Cieszę się, że Kiba jest Skoczkiem Buchou! Naprawdę jesteś najlepszy!

[Aby osiągnąć ten stan, byłem zmuszony walczyć z Sekiryuutei tylko za pomocą świętych mieczy, jednak…… Fufufu, naprawdę byłem przerażony. Byłem nawet przygotowany na śmierć. Dlatego, że Ise-kun walczył ze mną z prawdziwym zamiarem zabicia mnie. Jednak, dzięki temu byłem w stanie osiągnąć drugi Balance Breaker.]

Prosiłeś mnie o to! Sądziłem, że byłoby to wobec ciebie nie w porządku, przyjacielu, gdybym tego nie zrobił.

Tak naprawdę, wierzyłem że walka z zamiarem zabicia była moim obowiązkiem jako twój przyjaciel.

Na innym ekranie Sensei, będący komentatorem położył swoją rękę na bródce wyglądając na zadowolonego.

[Normalnie, Balance Breker dla Blade Blacksmith to Blade Knight Mass, który tworzy wielu uzbrojonych rycerzy dzierżących święte miecze. Wygląda na to, że kombatant Kiba był w stanie dopasować je do swojego gustu i stworzył podtyp. Co więcej to smoczy rycerski oddział! Kaa~! Kiba, naprawdę Ise ma na ciebie duży wpływ! To jest sytuacja, która z pewnością rozgrzeje wiele dojrzałych kobiet!]

Sensei powiedział to żywo! Przestań, to obrzydliwe!

Jednak powodem dla którego Kiba osiągnął nową technikę byłem ja……? Z jednych z informacji, które uzyskaliśmy od frakcji bohaterów dowiedzieliśmy się, że "Ci którzy są związani z Sekiryuutei i Hakuryuukou, zwłaszcza posiadacze Sacred Gears mają tendencję do budzenia w sobie nadzwyczajnych mocy"…… Hmm. Nie pojmuję tego.

Gdy o tym rozmyślałem, Kiba stanął naprzeciw Furcasa mając za sobą jego rycerski oddział.

W obecnej sytuacji nie dzierżył tak wielkiej ofensywnej siły w porównaniu z świętymi demonicznymi mieczami, jednak dlatego że kontrolował rycerski oddział miał przewagę liczebną. Jeśli zaatakują w tym samym czasie to fantomy Furcasa……..

[Furcas-dono! Nadchodzę!]

Kiba ruszył naprzód razem ze swoim oddziałem! Wiele z nich zbliżało się do Furcasa z niesamowitą prędkością!

[Ku! Nie mogę jeszcze polec!]

Krzyknął Furcas i razem ze swym koniem ruszył naprzód. W tym samym czasie wytworzył kilka fantomów!

Oddział Kiby i fantomy Furcasa starły się!

GIIIIIIIN!

Rozległ się pojedynczy dźwięk metalu.

Kiba i Furcas wymienili cios podczas gdy zarówno oddział rycerzy jak i fantomy zniknęły.

Po chwili……..Furcas został pokryty przez światło. W jego zbroi pojawił się otwór prowadzący od ramienia aż do żołądka z którego wydobywał się dym prawdopodobnie ze względu na święty miecz.

To światło widoczne jest gdy osoba przegrywa! Kiba dosięgnął prawdziwego Furcasa wśród fantomów i zwyciężył tę walkę szybkości!

[……Znakomicie.]

Furcas zniknął wraz ze światłem po powiedzeniu tego.

--W tym samym czasie, arbiter wygłosił.

[Skoczek kombatanta Sairaorga Bael, przegrywa!]

Tłumy wiwatowały słysząc to ogłoszenie a my byliśmy rozradowani.

Pierwsza walka, wygrana przez nas!

Część 6[edit]

[Drużyną która zdominowała pierwszy pojedynek jest grupa Gremory! Przed nami kolejny mecz! Co się w nim wydarzy!?]

W czasie gdy konferansjer pobudzał tłumy, Kiba powrócił używając magicznego kręgu. W tym samym czasie bariery opadły i mogliśmy na powrót zostać zobaczeni z zewnątrz.

Czas na rzut kostką nadszedł ponownie.

Dwójka Królów rzuciła kostką. Wartość, którą wyrzuciła Buchou to……6, natomiast Sairaorg 4! Łącznie 10! Tym razem wartość jest duża!

[Oooo! Tym razem łączna wartość wynosi 10! Obydwie strony mogą wysłać do walki kombatantów z łączną wartością nieprzekraczającą 10! Oczywiście jest to wartość, gdzie można wysłać kilku uczestników!]

Było tak jak powiedział konferansjer. Tym razem można było wysłać do walki grupę.

Zastanawiam się jaka będzie decyzja Buchou? Przez to, że wartość moja i Akeno-san jest duża możemy zostać wysłani jedynie w pojedynkę. Buchou także mogłaby spróbować swoich sił, jednak wątpię, żeby taka była jej decyzja. Co więcej Kiba przez to, że walczył w poprzednim pojedynku ze względu na obowiązujące zasady jest wyłączony z tej rundy. Odpocznij i daj się wyleczyć Asi, Kiba.

Ponownie zostaliśmy okryci barierą.

Tymi, których wybrała Buchou są….

- Zaatakujmy solidnie. Rossweisse oraz jako wsparcie Koneko. Pozostawię to wam.

Dwie Wieże! To rzadki styl! Wieża ma wartość 5. To kombinacja, która umożliwia wykorzystanie maksymalnej wartości oczek.

- Rozumiem.

- …….Zrozumiano.

Obie były pełne ducha walki. Wieża Onee-san, która jest magiem i ruchomym działem oraz Wieża loli, która włada senjutsu. My wystawiamy tę dwójkę, jednak zastanawiam się z kim przyjdzie im walczyć…..

Obie zostały przetransportowane za pomocą magicznego kręgu. Tym razem pole walki na którym się znalazły to wnętrze ciemnej świątyni. A więc tym razem będzie to walka wewnątrz budynku? Można było dostrzec ołtarz oraz wielkie kolumny dookoła. Sufit jest w rozsypce przez co można dostrzec niebo.

Świątynia przypomina tę, w której walczyliśmy z Diodorą. To pole przywraca wspomnienia.

Jako ich przeciwnicy….

Blondyn o delikatnych rysach twarzy wyposażony w lekką zbroję i miecz, a także wielki mężczyzna, który wyglądał na wysokiego na 3 metry.

[Jestem jednym ze Skoczków Sairaorga-sama, Liban Crocell. Ten wielkolud to Wieża, Gandoma Balam. Będziemy waszymi przeciwnikami.]

[……….]

Cichy wielkolud….. Wieża, Gandoma Balam z pewnością wygląda potężnie. Szczególnie jego ręce są wielkie aż do palców. Jego twarz bardziej przypomina potwora niż człowieka.

- Czy to nie ród Balam, którego cechą jest posiadanie ponadludzkiej siły?

- Tak, nawet na wideo, które oglądaliśmy mogliśmy dostrzec jak wielka jest jego siła. - odpowiedział Kiba.

On jest Wieżą, która posiada nadludzką siłę. Definitywnie można odczuć, że jest osobą, która zwiększyła swoją specjalność nawet bardziej.

[…..Crocell, jeden z byłych 72 filarów. Potomek wymarłego domu.]

Koneko-chan wyszeptała to po przedstawieniu Skoczka przeciwnika.

Konferansjer kontynuował przedstawianie.

[Tak! Kombatant Sairaorga Bael, Liban Crocell jest potomkiem wymarłego domu Crocell!]

Wiedziałem, że przedstawiciele wymarłych domów czasem się pojawiają. Vali przecież jest potomkiem starego Maou.

Obecny rząd poszukuje potomków wymarłych domów, które spotkał ten los ze względu na wiele powodów. Byli wśród nich tacy, którzy starali się dostać do świata ludzi, a wysoko-klasowe domy, które żyły w ludzkim świecie miały obowiązek obserwować i pilnować tych potomków.

W ten sposób, potomkowie tych domów przetrwali. Jednak wygląda na to, że wielu z nich ma bardzo poważne problemy. Musi istnieć powód dla którego potomek rodu Crocell podąża za Sairaorgiem Bael.

[Drugi pojedynek rozpoczyna się teraz!]

Zapowiedź arbitra rozgrzmiała na stadionie.

[……Ze względu na to, że przeciwnik jest groźny, zacznę poważny atak od początku.]

Mówiąc to, Koneko-chan okryła się w touki. W tym samym czasie pojawiły się jej uszy i dwa ogony.

To nowa technika Koneko-chan. [Nekomata - poziom 2]. Używając senjutsu do okrycia swojego ciała w touki, może używać potężnej mocy przez pewien okres czasu. Jej fizyczne możliwości także się zwiększyły! Co więcej nie wejdzie w stan berserka! Koneko-chan pochyliła się i skierowała bardzo szybki atak w stronę… twarzy Balama!

DON!

Głośny dźwięk rozbrzmiał…jednak Balam pozostał niewzruszony. Wyglądało na to, że nie odniósł żadnych obrażeń z tego ataku. Jeśli dobrze pamiętam, ten gość ma niesamowitą obronę.

Jednak niemożliwe, żeby Koneko-chan użyła zwykłego ciosu. Musiała przesłać ki do jego ciała w czasie gdy uderzyła jego twarz. Nawet jeśli będzie wyglądać na to, że ten atak nie przyniósł żadnego rezultatu, możliwe że będzie w stanie zniszczyć jego wnętrzności jeśli będzie kontynuować atak.

[…………Ngh!]

Balam zamachnął swoją masywną ręką. Nawet poprzez telebim zauważyłem, że spowodowało to falę uderzeniowią. Koneko-chan odskoczyła natychmiastowo po czym zza niej Rossweisse-san wystrzeliła wiele magicznych ataków w stronę ciała Balama!

Były wśród nich ataki wielu różnych typów takich jak ogień, błyskawica, lód czy wiatr! Jednak…… nie wyglądało na to, żeby Balam odniósł jakieś znaczące obrażenia.

[……Jego obrona magiczna jest także bardzo wysoka. Nie wiem czemu, ale ostatnio często walczę z przeciwnikami jego pokroju!]

Rossweisse-san z pewnością odnosiła się do Heraklesa, z którym zmierzyła się w Kioto. Jego obrona także była niesamowicie wysoka.

ZUUUUUUN!

Rossweisse-san i jej otoczenie stało się zamazane. Czy to wina kamer? Tak z początku myślałem, jednak po chwili Rossweisse-san upadła na kolana.

CRACK!

W tym samym czasie podłoga wokół Rossweisse-san zaczęła zaginać się jakby była pchana przez coś!

Jakieś ciśnienie powoduje to zagięcie? Rozumiem, to jego sprawka. Podczas oglądania wideo, mogliśmy zauważyć tę umiejętność. Skoczek Crocell!

[Jesteś zbyt podatna na ataki, siostro.]

Crocell powiedział to z błyszczącymi oczami.

[……Umiejętność władania grawitacją……]

Rossweisse-san starała się aktywować magiczny krąg pod sobą będąc pod działaniem tej zwiększonej grawitacji.

[Nie pozwolę ci na to! Co więcej zamrożę cię!]

Crocell aktywował magiczny krąg w ręce, który sprawił, że nogi Rossweisse-san pokryły się lodem! Lód pokrywał całe nogi Rossweisse-san!

[……Jeśli dobrze pamiętam, jesteś magicznym szermierzem!]

Rossweisse-san uśmiechała się odważnie do Crocella, który zaczął atak z wysuniętym mieczem.

[Jestem Crocell oraz magiem i mieszańcem, wewnątrz którego płynie ludzka krew! Co więcej jestem świetnym szermierzem! Na dodatek umiejętność władania grawitacją to mój Sacred Gear! [Gravity Jail!]

- Jego Sacred Gear jest zdolny do zmiany grawitacji w miejscu na które patrzy! Jego zdolności będą trwać dopóki będzie miał cię w zasięgu swojego wzroku! Uważaj! - powiedziała Buchou do Rossweisse-san przez słuchawkę.

Jego umiejętność jest podobna do zdolności Gaspera. Nie jest w stanie zatrzymać czasu, jednak umożliwia zatrzymanie ruchu przeciwnika.

Obok nich Koneko-chan zwinnie unikała ataków Balama i obdarowywała go raz za razem ciosami senjutsu.

Uwaa, zbyt mocno macha tymi grubymi rękoma, ten Wielkolud-san!

[…….Wiem o tym. Dowiedziałam się o umiejętności Crocella od Naczelnika Azazela. Dlatego też wiem, że umiejętność, która wykorzystuje wzrok jest bardzo łatwa to przezwyciężenia!]

Nawet będąc pod wpływem silnej grawitacji, Rossweisse-san aktywowała magiczny okrąg trzęsącymi rękoma!

FLASH! Wielki błysk okrył otoczenie.

[Jesteś zbyt naiwna siostro! Lustro!]

Lustro pojawiło się w ręce Crocella, którym starał się zablokować światło.

[Ze względu na cechy mojej umiejętności, mam moce które pozwalają mi pokryć te słabości. Dlatego też przyzwałem lustro.]

Crocell uśmiechnął się.

Atak Rossweisse-san został przejrzany…?

Nie, wcale nie. Rossweisse-san za pomocą magicznego kręgu sprawiła, że jej nogi zaczęły błyszczeć mocniej! Błysk, który został odparty przez lustro…..uderzył Balama! W tym momencie, Rossweisse-san i Balam zaczęli błyszczeć podczas gdy światło pokryło otoczenie. Gdy zanikło, osobą będącą pod wpływem grawitacji Crocella był Balam! Rossweisse-san była teraz w pozycji Balama!

- Świetnie! Magia użyta to zamiany miejscami! Użycie lustra do odbicia magii było potrzebne do jej aktywacji! To zamiana, której dokonała dzięki przejrzeniu następnego ruchu przeciwnika!

Kiba dał aplauz świetnemu posunięciu Rossweisse! Ja także stałem zszokowany! Rozumiem… a więc przeciwnik był przygotowany na to, że może zostać oślepiony. Dlatego wykorzystała to!

[Koneko-san! Czy twój atak zadziałał!?]

[……Tak. Zakłóciłam aurę wewnątrz tego olbrzyma więc jego obrona wobec magii jest teraz nieaktywna.]

[Zrozumiano! Pełen atak, spróbujcie to odeprzeć!]

Rossweisse-san utworzyła wiele magicznych kręgów przed sobą. To jest jej specjalny………

DOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOON!

Mieszane magiczne ataki spadły na Crocella i Balama! Ich ilość…… właściwie była to liczba nie do zliczenia! Ten atak wyglądał jakby był w stanie zniszczyć całe pole walki!

Gdy atak osłabł i można było zobaczyć otoczenie jedyną osoba na ziemi był…… Crocell.

…….Tylko Crocell? Gdzie jest Balam? Gdy o tym myślałem……

[……Mówiłem ci przecież…… wtedy gdy opuścisz gardę…… pamiętasz? Moment, w którym…… myślisz, że pokonałaś swojego przeciwnika jest momentem, w którym jesteś najbardziej narażona…….]

Crocell, który był w krytycznej sytuacji powiedział to z błyszczącymi oczyma.

Następnie ruchy Rossweisse-san i Koneko-chan zostały zatrzymane przez grawitację.

A tym który pojawił się był Balam pokryty ranami i krwią!

[……………….Ngggggggh!]

BUUUUUUUUUUUN! Wraz z podmuchem wiatru masywna pięść uderzyła Koneko-chan.

…………………….Zamknąłem oczy widząc tę scenę.

Crocell, Balam i Koneko-chan pokryli się światłem przegranych.

[Koneko-san……….!]

Rossweisse-san przytrzymała Koneko-chan. Ciało Koneko-chan było poobijane przez ten śmiertelny cios od giganta.

[………Cieszę się. Jeśli Rossweisse-san przetrwała to Gremory mogą nadal walczyć………]

Koneko-chan uśmiechała się, pomimo tego, że można było powiedzieć, że odniosła poważne obrażenia tylko patrząc na nią. Wygląda na zadowoloną.

[………Przepraszam, Koneko-chan.]

[………Proszę, nie przepraszaj, Rossweisse-san. Cieszę się……… Mogłam się przydać……… Dlatego, że zdołaliśmy pokonać tę dwójkę……..]

Mówiąc to, Koneko-chan, Crocell i Balam zostali pokryci światłem przed przeniesieniem. Koneko-chan…… Dobrze się spisałaś……. Resztę pozostaw nam……

Ugryzłem swoje wargi i zatrzymałem swoją złość i smutek wewnątrz siebie. Nie teraz. Jeszcze nie. To uczucie, nadal jest zbyt szybko aby je wyzwolić……!

[Skoczek i Wieża kombatanta Sairaorga Bael oraz Wieża kombatanta Rias Gremory przegrywają.] - Ogłosił arbiter.

Drugi pojedynek. Nawet pomimo tego, że zdołaliśmy go zdominować…… wreszcie ponieśliśmy stratę.

Część 7[edit]

[Wraz z zakończeniem drugiego pojedynku, strona Bael odniosła stratę w 3 członkach natomiast strona Gremory w 1 osobie. Gremory prowadzi, jednak nadal nie znamy końcowego wyniku! Gra dopiero się rozpoczęła!]

Powiedział konferansjer.

Jesteś niesamowicie spokojny. Nie pozwoliłeś sobie uwolnić żadnych emocji, gdy Koneko-chan została pokonana. - powiedział Kiba.

- ……Jestem przez to smutny i zły. Jednak postanowiłem zebrać te uczucia w sobie. Czy nie lepiej eksplodować podczas walki?

Słysząc to, Kiba uśmiechnął się.

- Naprawdę jesteś przerażający. Jednak zgadzam się z tobą.

Nie powinieneś tego mówić z taką przestraszoną twarzą, geez. Wygląda na to, że obaj troszczymy się o nasze drogie juniorki.

Trzeci mecz. Zastanawiam się jaka wartość wypadnie.

Królowie rzucili kostką. Łączna wartość wynosi 8! oh! To wartość, gdzie mogę wystąpić!

Stało się to, gdy mieliśmy rozpocząć naradę. Sairaorg-san powiedział arbitrowi.

- Na tę walkę wysyłam Gońca Coriannę Andreaplhus.

Sairaorg-san ogłosił to przed wysłaniem swojego kombatanta na pole walki! Tłumy zaczęły hałasować. Goniec przeciwnika pojawił się na monitorze.

Jeśli dobrze pamiętam, Corianna jest……..

To co zapamiętałem było prawdziwe. Osoba wyszła z bazy przeciwnika. Tak jak myślałem to była piękna Onee-san! Blondynka z długimi, kręconymi włosami. To Onee-san, która przypominała kobietę biznesu, która podołałaby każdej sprawie! A co najważniejsze jest czarująca!

[Czy to jakiś rodzaj deklaracji!? Kombatancie Sairaorg, co chcesz przez to zakomunikować?]

Konferansjer zapytał. Sairaorg-san spojrzał na mnie. ……M…mnie?

- Co powiedziałby Hyodou Issei, gdybym ogłosił że ta osoba posiada technikę, która jest w stanie odeprzeć jego lubieżne zdolności?

Sairaorg-san powiedział to od tak! Technika, która może sprzeciwić się moim atakom……!?

Tłum zaczął robić się coraz głośniejszy.

Pierwszą osobą, która odpowiedziała na tę deklarację był Sensei, który komentował to spotkanie.

[Hou! To ciekawa deklaracja! Kombatant Ise przejawia niezrównane moce przeciwko kobietom. Powodem są jego "Dress Break" oraz "Bilingual" czy też……..]

[Kombatant Hyodou Isse jest bardzo interesujący. Z tego co słyszałem za każdym razem wyskakuje z jakąś nową techniką.]

Wygląda na to, że Cesarz także się tym zainteresował. To zaszczyt, ale to także zawstydzające!

[Ten gość ma mózg jak gąbkę, więc jego umiejętność przyswajania jest dobra. Jego głowa jest jak sucha gąbka, więc natychmiastowo pojmuje wszystko czego jest uczony. Nigdy nie myślałem, że jego głowa mogłaby byc tak pusta, dlatego, że nie ma w niej nic więcej niż lubieżne myśli.]

“ “ “ “ “Ahahahahahaha!” ” ” ” ”

Stadion rozbudził się słysząc komentarz Senseia. Każdy śmiał się do rozpuku! To takie zawstydzające! Przepraszam za bycie idiotą i bezwstydną osobą. To prawda! Tak jak powiedziałeś, moja głowa jest jak gąbka!

[Gąbczasty Smok!]

Jakaś osoba z tłumu wykrzyknęła to! Co to kurde jessssst!?

- Zamknij się! Kto to powiedział!? Ktoś właśnie nazwał mnie Gąbczastym Smokiem! Nie umieszczajcie losowych słów przed słowem [Smok]!

Gdy to powiedziałem tłum roześmiał się jeszcze bardziej.

- Dobrze! Akceptuję to wyzwanie!

Będąc pobudzonym przez tłumy zaakceptowałem wyzwanie!

Buchou położyła rękę na czole i wyglądała na zmartwioną.

- …….Geez. To na pewno pułapka, ale co poradzić? Jeśli chodzi o siłę jesteś w ogromnej przewadze, jednak przeciwnik z pewnością coś planuje. - powiedziała do mnie Buchou.

- Jestem tego ciekaw. Kobieta, która może przeciwstawić się moim technikom. Co więcej jest to wyzwanie od Sairaorga-san…….. Jest tak jakby mówił "Czy jesteś w stanie to przezwyciężyć? Czy myślisz, że będą w tym jakieś brudne sztuczki."

Tak, myślę, że jego słowa są uczciwe. To po prostu rzucone mi wyzwanie. Niewiele z nim rozmawiałem, jednak wiem, że nie posunąłby się do stworzenia pułapki po takiej deklaracji. …….Nie jestem pewny dlaczego, jednak może powodem jest to, że mamy podobny styl walki.

Z pewnością na to czekam! Technika, która może przeciwstawić się mojemu Dress Break i Bilingual! Co pojedyncza kobieta może zrobić takiej lubieżnej osobie jak ja? Chcę się przekonać. Przecież, dzięki dobroci Sairaorga-san mój Bilingual jest dozwolony podczas tej gry!

Buchou wreszcie powiedziała.

- …….Idź już. Ja także jestem ciekawa co do tej techniki, która przeciwstawi się twoim zdolnościom. Jednak uważaj na siebie.

- Tak! Ja, Hyodou Issei będę ruszał!

Ukłoniłem się i skierowałem w stronę kręgu transportowego!

[Wygląda na to, że walczył będzie Smok Oppai!]

Konferansjer wykrzyknął, po czym……

“ “ “ “ “ “ “ “Oppai! Oppai! Oppai!” ” ” ” ” ” ” ”

Miejsca zajmowane przez dzieci, stały się jeszcze żywsze.

[Proszę spojrzeć! Energiczne uśmiechy tych dzieci! Heros Zaświatów! Dzieci stają się pobudzone dzięki wejściu na pole walki Smoka Oppai!]

Było tak jak powiedział konferansjer. Niesamowite, na twarzach wszystkich dzieci malowały się uśmiechy. Wykrzykiwały moje imię tak głośno, jak tylko potrafiły.

Może to dlatego, że bariera niewidzialności nie jest włączona. Pojawiłem się na telebimie, a pode mną był napis "Smok Oppai! Co więcej została zagrana piosenka dotycząca mnie! A więc mam personalną muzykę!? Ale to……

Ten mecz, nie mogę sobie pozwolić na przegraną.

Wraz z tym uczuciem narastającym wewnątrz mnie, zostałem przetransportowany na pole walki.


……......Gdy blask osłabł znalazłem się w wielkim, kwiecistym ogrodzie. Kwiaty w wielu kolorach były wszędzie. Mogłem wyczuć zapachy wielu różnych gatunków.

……Takie miejsce ma się stać polem walki.

Po chwili zauważyłem mojego przeciwnika przede mną. To kobieta będąca Gońcem. Przoduje we wszystkich kategoriach demonicznych mocy jeśli dobrze pamiętam. Jednak jest bardziej typem wspierającym. Co ona chce zrobić?

Zwiększyłem ostrożność. Po chwili pojawił się arbiter, który prawdopodobnie został tu przetrasportowany.

[Trzeci mecz rozpoczyna się teraz!]

Zaczęło się! Sprawiłem, że moja rękawica pojawiła się i awansowałem do Królowej! Cóż, dzięki osiągnięciu Triany, jestem w stanie używać promocji bez autoryzacji Buchou. Rozpocząłem odliczanie do osiągnięcia Balance Breaker podczas gdy zmierzałem do przodu! Przeciwnik zrobił to samo, uwalniając demoniczne moce. Rzucała włóczniami wyglądającymi na wytworzone z lodu używając swoich mocy. Zacząłem je unikać!

- Jesteś całkiem dobry, chłopcze.

Wrogi Goniec powiedział to bez ogródek. Hmm, nawet jeśli powiedziała to wyraźnie to wyczułem pewien rodzaj erotyzmu w jej głosie!

Uniknąłem demonicznych lodowych włóczni. Odskoczyłem także od jej innych ataków. Moją największą słabością jest stan przed osiągnięciem Balance Breaker! Jednak nie oznacza to, że jestem wtedy bezbronny. Codziennie trenuję, więc mogę to przetrwać.

Podczas gdy biegałem po tym kwiecistym ogrodzie jednocześnie unikając jej ataków, odliczanie zakończyło się. Tak, to jest moment w którym ten mecz tak naprawdę się zacznie!

[Balance Break!]

Czerwone światło wydobywające się z rękawicy okryło całe moje ciało. Czerwona aura przybrała stan zbroi co oznaczało, że Balance Break stał się kompletny!

[To on! Smok Oppai! Będąc w tym stanie, dzieci stały się jeszcze bardziej zachwycone!]

[Smokuuuuuu Oppai! Pokaż na co cię stać~!]

To najlepsze wsparcie jakie mogłem otrzymać. Staję się ogarnięty motywacją! A więc zobaczmy, czy naprawdę jesteś w stanie przezwyciężyć moje techniki!

Zacząłem rozwijać swoje wyobrażenia i byłem gotowy użyć Bilingual.

Aktywuję ten tajemniczy wymiar. Następnie sprawię, że piersi Onee-san przemówią! Później użyję Dress Break i zbliżę się do niej! Po nasyceniu się jej nagością natychmiast ją pokonam! To jest to! To jest jedyna droga!

[Chodź, chodź, chodź! Powiedz mi-]

Uwolniłem demoniczne moce w moim mózgu, a następnie gdy miałem użyć Bilingual……

Obnażenie…….

Onee-san zaczęła odpinać swoje ubrania przede mną.

…………

Moje oczy skupiły się na tej czynności. Gapię się na nią!

N-n-n-n-n-n-n-aprawdę!? W takiej sytuacji zaczęła się rozbierać!?

Onee-san nie zwróciła uwagi na mój szok po czym zdjęła jej biznesową kurtkę. Myślałem, że zdjęła kurtkę po to aby stać się bardziej poważną.

Jednak to nie o to chodziło.

Onee-san następnie zaczęła zdejmować swoją spódnicę! Niemożliwe!? Ona rozbiera się podczas tak ważnej walki! Coś takiego może się wydarzyć!?

Zatrzymałem swój atak…… obserwując tę niesamowitą sytuację!

[Ooo! To jest! Coriana Andrealphus z drużyny Bael zaczęła się nagle rozbierać! Mężczyźni oglądający pojedynek gapią się na nią w skupieniu! Naczelniku Azazel! Co to jest!]

[………….]

Sensei także się na nią gapi!

Tak, to jest prawdziwie piękna sytuacja, jednak teraz jesteśmy przeciwnikami! Aktywowałem Bilingual nie mogąc ukryć swojego podniecenia.

- Bilingual!

Nieznany wymiar został aktywowany i pokrył Onee-san, która była w moim zasięgu! Tak! Technika zadziałała perfekcyjnie! Teraz dowiem się twoich intencji od twoich piersi!

- Hej! Piersi tej kobiety! Co zamierzacie teraz zrobić?

Gdy zapytałem, piersi Onee-san wyszeptały tak, że tylko ja byłem w stanie usłyszeć.

[Następnie……..zamierzam rozpiąć guziki mojej bluzki. Jeden za drugim.]

………………

Słysząc to, zwróciłem uwagę na ruchy Onee-san.

W tym momencie rozpinała guziki swojej bluzki.

………………Coś pięknego.

Nie! Jak to możliwe!? Jej piersi powiedziały mi…… co następnie zdejmie! Niemożliwe! Czy coś takiego jest możliwe!?

[Ise, co ty robisz! Słyszałeś co powiedziały jej piersi prawda? Zatem przygotuj się do ataku!]

Otrzymałem rozkaz od Buchou.

……A-ale Buchou. J……ja!

- Nie mogę! Dlatego, że jej piersi mówią mi co zamierza zdjąć potem!

[-! Niemożliwe! Jej piersi ci to powiedziały!?]

Buchou była zdumiona tą rewelacją!

[Więc możesz użyć swojego Smoczego strzału aby zakończyć ten mecz--]

Buchou dała mi kolejny rozkaz, po czym wykrzyknąłem.

- Nie mogę tego zrobić Buchou! Dlatego……..dlatego! Nie mogę zaatakować tej Onee-san, która się rozbiera przede mną! Możliwość użycia Dress Break także nie wchodzi w grę, ponieważ ona sama się przede mną rozbiera!

Tak, to jest właśnie powód! Zdejmowanie ubrań jedno po drugim! To z pewnością najlepsza sytuacja z możliwych…….!

To uczucie! Tylko faceci są w stanie je zrozumieć!

Sensei wyjaśnił.

[A więc to było planem drużyny Sairaorga mającym powstrzymać zdolności Ise! Cóż za przerażająca technika! Jej piersi mówią mu co zamierza zdjąć będąc tuż przed nim. Dla facetów, najlepszą sytuacją jest moment, gdy kobieta zdejmuje swoje rzeczy jedną po drugiej. Mężczyźni są stworzeniami uzależnionymi od kobiecego striptizu, dlatego też istnieją pokazy striptizu. Użycie Dress Break aby rozebrać ją natychmiast byłoby głupim rozwiązaniem! Posunięcie, które rozumie serca rozpustników. A więc tak potężna jest drużyna Bael!?]

Rozumiem. Rozumiem to, Sensei! Znam to uczucie tak bardzo, że aż mnie to boli! Teraz dziewczyny patrzą na mnie, z oczami na wpół zamkniętymi, ale to jest coś co tylko faceci są w stanie zrozumieć!

A więc to jest plan, który wymyślił Sairaorg-san wraz ze swoją drużyną! Przewspaniały! Jest tak imponujący, że aż łzy płyną z moich oczu!

--Dziękuję wam bardzo!

To jest słabość Dress Break i Bilingual! Nie myślałem o tym! Dlatego, że to technika sukebe znaleźli rozwiązanie starając się zrozumieć sukebe!

Zatrząsłem się ze strachu ze względu na złożoność Rating Game.

<…….Jesteś najgorszy.>

Zdawało mi się jakby Koneko-chan właśnie to powiedziała. Nie, możliwe, że wyszeptała to będąc w szpitalu! Piękne nogi Onee-san! Jej wielkie piersi, które są utrzymywane przez jej stanik! Jej biodra! Jej erotyczna bielizna! Przewspaniałe! Perfekcja! Nie mogę nic więcej z ciebie wykrztusić!

W końcu, Onee-san została tylko w staniku i majtkach.

[Przy okazji, ze względu na obecność dzieci, transmisja jest ocenzurowana.]

Rozumiem. Dzięki temu, dzieci na stadionie i w domach mogą oglądać bezpiecznie.

Teraz Onee-san, co zdejmiesz teraz? Cóż, jeśli doszło do takiego momentu teraz zdejmie swój stanik i ujawni swe wielkie p..p……p……piersi.

Gapiłem się na nią zboczonymi oczami, jednak Onee-san położyła swe ręce na majtkach.

-!?

To był ten moment.

Coś wewnątrz mnie się uspokoiło.

…………..To jest błąd.

………………..Tak nie można Onee-san!

To uczucie narosło we mnie. Uczucie które można nazwać wściekłością.

Doszła tak daleko i zdejmuje majtki!? Majtki › Stanik!?

Tak nie może byyyyyyyyyyyyć!

Wewnątrz mnie krzyknąłem rozpaczliwie!

- Najpierw zdejmujesz stanik, potem majtki!

[Boost Boost Boost Boost Boost Boost Boost Boost Boost Boost Boost Boost Boost Boost]

Gdy sobie to uświadomiłem, wystrzeliłem wielki Smoczy strzał będący rezultatem mojej wściekłości względem tego Gońca.

- Eh!? Żartujesz sobie! Kyaaaaaaaa!

Możliwe, że nie spodziewała się tego, dlatego zniknęła wewnątrz Smoczego strzału.

[Goniec kombatanta Sairaorga przegrywa.]

Słowa arbitra zostały wypowiedziane bez emocji.

Pomimo tego, że wygrałem, spojrzałem się w niebo.

…….Co za smutna wygrana. Jednak chcę abyś to zrozumiała.

Jeśli chodzi o mnie to wolę, gdy najpierw zdejmuje się stanik a dopiero potem majtki.

W trzecim meczu, zdobyłem zwycięstwo dzięki różnicom w naszych seksualnych preferencjach.

Część 8[edit]

- To był koszmarny pojedynek.

Pierwsze słowa, które do mnie dotarły były wypowiedziane przez Kibę.

Ten drań miał gorzki uśmiech.

Zamknij się! Teraz jestem zdesperowany! Moje dwa niezwyciężone ataki przeciwko kobietom miały taką słabość! I widziałeś przecież majtki › stanik? To jest złe!

Cóż, pozostawmy tą rozmowę i przejdźmy do rzutu kostką.

Łączna wartość została ogłoszona. Wynosi…..8! 8 ponownie! To wartość, w której mógłbym wyjść do walki, jednak muszę teraz przeczekać rundę.

- 8 huh. A więc ja pójdę.

Xenovia zrobiła krok naprzód. Xenovia, która jest Skoczkiem i ma wartość równą 3, może oczywiście wystąpić.

- Tak, masz rację. Nadszedł czas, w którym powinnaś wystąpić Xenovia.

Buchou także na to przystała. Jednak nadal pozostaje 5 do wykorzystania. Buchou następnie spojrzała na Kibę oraz Rossweisse-san.

- Możliwe, że odpowiednim ruchem byłoby wysłać Kibę lub Rossweisse-san z Xenovią.

Tak. Jeśli chodzi o Kibę, który jest Skoczkiem i ma wartość 3 oraz Rossweisse-san, która jest Wieżą i ma wartość 5 to obydwoje będą się mieścić w limicie. Zapewne stworzyliby również dobrą parę.

Jednak… był ktoś kto podniósł rękę. Gasper.

- ….Ja.… ja pójdę. U…umm, to prawie środek meczu…..więc nie wiemy co się jeszcze wydarzy…….a dlatego, że Yuuto-senpai i Rossweisse-san są silni, myślę, że powinniśmy zostawić ich na później…..

Wszyscy szeroko otworzyli oczy słysząc jego słowa. ……..Nikt nie podejrzewał, że Gasper był w stanie powiedzieć coś takiego od siebie.

Jednak było tak jak powiedział. Byłoby lepiej gdybyśmy zostawili Kibę i Rossweisse-san na później. Jednak myślę również, że to mogłaby być metoda wysłać silnych członków podczas środka gry.

Jednak oczy Gaspera były przepełnione determinacją.

Buchou uśmiechnęła się.

- A więc Gasper, czy będziesz wspierał Xenovię? Chcę abyś ją wspierał używając swoich złych oczu oraz wampirzych mocy.

Słysząc słowa Buchou, Gasper wyszeptał.

- …..J….jestem facetem, więc muszę dokonać zemsty za Koneko-chan!

Powiedział to, podczas gdy jego ciało się trzęsło. To bardzo dobre podejście!

- Yup, polegam na tobie, Gasper.

- T-tak, Xenovia-senpai!

To był początek współpracy Xenovii i Gaspera.


Polem walki czwartego pojedynku były pustkowia, na których znajdowały się jedynie porozrzucane wszędzie kamienie.

……To miejsce, gdzie szybkość z pewnością byłaby zniwelowana. Dobrze, że Xenovia jest bardziej typem siły pomimo bycia Skoczkiem. Jeśli wystawilibyśmy Kibę, mogłoby to zaszkodzić jego prędkości.

Następnie przeciwnicy pojawili się przed nimi.

Wysoki chudy mężczyzna oraz bishoujo[17] trzymająca strasznie wyglądającą laskę…… Nie, jeśli dobrze pamiętam to jest bishounen[18].

Emm, myślę, że wysoki chudzielec to Wieża, natomiast chłopak z dziwnym przedmiotem to Goniec.

[Z drużyny Gremory, wystąpią kombatant Xenovia, która jest Skoczkiem władającym legendarnym Durandalem oraz Goniec Gasper będący dziewczyną urodzoną jako chłopak, który jest popularny wśród pewnych grup osób!]

“ “ “ Uoooooooooooo! Gya--kun~!” ” ”

Tak jak powiedział konferansjer, z pewnej grupy wśród tłumu można było usłyszeć wiwaty męskich fanów! Hmm, a więc jest popularny wśród takich osób, huh. Z pewnością nie mogę do niego lekko podchodzić.

Wygląda też na to, że Xenovia ma więcej fanek niż fanów. Może kobieta Skoczek bardziej przyciąga wsparcie kobiet.

[Z drużyny Bael……Oh! To bardzo zaskakujące, ponieważ obydwoje są potomkami wymarłych rodów! Kombatant Ludora Bune będący Wieżą oraz Kombatant Misteeta Sabnock będący Gońcem. Obaj są potomkami wygasłych domów z byłych 72 Filarów! Naczelniku Azazel, wygląda na to, że wielu spośród potomków wymarłych rodów dołączyło do drużyny Bael……]

Sensei odpowiedział konferansjerowi.

[Jeśli osoba ma potencjał to z pewnością weźmie ją bez względu na jej pochodzenie. Sairaorg Bael myśli właśnie w ten sposób. Znaczy to, że potomkowie wymarłych rodów odpowiedzieli na wezwanie. Pomimo tego, że potomkowie ci są pod opieką obecnego rządu, tak naprawdę są oni pogardzani przez grupę możnych. Jest wiele diabłów, które cenią pochodzenie tak bardzo, że chcieliby, aby ci którzy przetrwali poprzez zmieszanie się z innymi rasami, tak naprawdę nigdy nie istnieli.]

Sensei powiedział coś tak poważnego. Nawet konferansjer stał się zmieszany słysząc jego słowa.

[Hahahaha, to z pewnością prawda.]

Chociaż Cesarz Belial śmiał się……

Następnie wysoki chudy mężczyzna przemówił.

[To prawda. Nasz mistrz Sairaorg-sama przywitał nasze rody, które przetrwały poprzez rozmnażanie się z ludźmi.]

[Marzenie Siaraorga-sama jest naszym marzeniem.]

Wygląda na to, że on także ma silną wiarę.

Obaj słudzy ze strony Bael mieli oczy płonące chęcią osiągnięcia celu.

[Czwarty mecz rozpoczyna się teraz!]

Arbiter dał sygnał do rozpoczęcia pojedynku. Następnie obie strony szybko przybrały pozycje bojowe i rozpoczęły atak.

- Gasper, zamień się w nietoperze! Xenovia, atakuj zaraz po tym!

Buchou dała rozkaz z bazy.

Gasper transformował się w wiele nietoperzy, które rozleciały się po polu walki, gdy Xenovia wytworzyła wiele pulsacyjnych ataków z Durandala skierowanych w stronę wrogiego Gońca i Wieży.

Ostre podmuchy z świętego miecza leciały naprzód przecinając skały z łatwością!

Obydwaj uniknęli ataku, a następnie Goniec Sabnock uwolnił gorącą kulę stworzoną z demonicznych mocy! Jeśli dobrze pamiętam, również ten Goniec specjalizował się użyciu demonicznych mocy.

[Nie pozwolę ci na to!]

Nietoperze, które latały wokół pola walki zaświeciły na czerwono oczami i zamroziły ogień, który pozostał w powietrzu! Następnie Xenovia wypuściła atak, który zniszczył tę zamrożoną kulę! Dobra kombinacja! Mimo wszystko warto było ćwiczyć drużynową walkę!

[Ladora! Otrzymałem rozkaz od Sairaorga-sama! Najpierw mamy się zająć tym szermierzem! Przygotuję się do tego!]

[Zrozumiano!]

Po otrzymaniu rozkazu od Sairaorga-sama, Goniec zrobił krok do tyłu i rozpoczął uwalnianie aury wokół swojego ciała! Złowieszcza aura narastała wokół niego……! Ta aura przyprawiała mnie o dreszcze.

Następnie Wieża stanęła przed nim jakby starając się go ochronić, po czym zaczął zdejmować ubrania.

Jeśli się nie mylę, ta Wieża ma bardzo wysoką obronę. Czy stara się stać czymś na pozór ściany? Tak właśnie myślałem, jednak……..

……Wysokie i chude ciało Wieży nagle stało się muskularne i przybrało nadzwyczajny kształt. Urósł? Nie, to nie o to chodzi! Jego długie chude ciało stawało się jeszcze bardziej napakowane, po czym z jego pleców wyrósł ogon oraz skrzydła. Jego usta pokryły się kłami a jego paznokcie stały się ostre!

Wieża staje się coraz większy!

GYAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAON!

Wielka czarna kreatura zawyła……. Smok pojawił się przed Xenovią i Gasperem!

Ta wysoka chuda Wieża przemieniła się w smoka!

- ……Pomimo tego, że Bune jest diabłem, jego klan rządzi smokami……..Jednak tylko mała grupa ludzi w ich klanie miała zdolność transformacji……..on jest jednym z nich……!

Buchou przybrała gorzki wyraz twarzy.

Diabeł potrafiący przemienić się w smoka! Takie rzeczy były przedstawiane nawet w powieściach fantasy! Jednak gdy doświadczyłem tego na żywo, miało to wielką intensywność! Co więcej, nie widziałem tej umiejętności w meczu przeciwko Glasya-Labolas. Jest to pierwszy raz, gdy widzę coś takiego na oczy!

A więc przyszło nam walczyć z kimś, kto jest w stanie używać zdolności, która jest rzadka nawet w jego własnym klanie!

[Nie było żadnych informacji o tym, że może przemienić się w smoka! Ten Sairaorg……, wytrenował swojego sługę i sprawił, że zdołał tego dokonać!]

Sensei powiedział coś takiego. A więc trenował dopóki nie nabył umiejętności transformacji!

Następnie walka pomiędzy smokiem i Xenovią rozpoczęła się!

Xenovia użyła zarówno podmuchu jak i bezpośrednich ataków używając jej świętego miecza na tym smoku, jednak ze względu na jego wysoką obronę nie mogła zadać decydującego ciosu.

Działo Durandala mogłoby dokonać sporych obrażeń, jednak potrzebuje czasu do załadowania.

[Gasper! Użyję tego! Załatw mi trochę czasu!]

Xenovia poprosiła Gaspera o wsparcie. A więc planuje to wykorzystać!

Xenovia zrobiła krok w tył podczas gdy nietoperze Gaspera okrążyły smoka.

[Aye! Aye!]

Gasper okrył smoka i próbował skierować go jak najdalej od Xenovii.

- Buchou, czy siła Gaspera wzrośnie jeśli wypije krew smoka?

To było moje pytanie. Miał przy sobie moją krew na wszelki wypadek, jedak pomyślałem, że mógłby wzmocnić się poprzez ugryzienie smoka jeśli już go okrywa.

Buchou pokręciła głową.

- Nie wiemy jak jego krew zadziałałaby na Gasperze. Mógłby posiąść większą siłę niż oczekujemy jednak mogłoby być również zupełnie przeciwnie. Pozwolenie mu na wypicie twojej krwi, którą mu zapewniliśmy będzie bardziej bezpieczne i odpowiednie.

Cóż, to prawda. Jeśli doznałby jakichś problemów po wypiciu krwi tego smoka, mógłby stać się nieprzydatny w walce.

Smok, który stał się poirytowany atakami nietoperzy wyrzucił z siebie ogromną kulę ognia, jednak Gasper wspaniale jej uniknął.

Xenovia uniosła jej Ex-Durandal wysoko w górę. Właśnie gdy miała go naładować.

Wrogi Goniec krzyknął.

[To jest to! Święty mieczu! Ogranicz swoją moc!]

W tym momencie, laska którą trzymał Goniec zabłysnęła tajemniczym blaskiem, który schwytał Xenovię.

Xenovia została pokryta strasznym światłem. Następnie obrzydliwie wyglądające znaki pojawiły się na jej ciele.

Ręce Xenovii zadrżały. Następnie upuściła jej Ex-Durandala.

[……..O co chodzi…….Durandal nie reaguje…….!]

C-co? Stałem zszokowany widząc fenomenom, który przydarzył się Xenovii. Święty miecz nie reaguje na jej polecenia! Xenovia potrafiła dzierżyć ten miecz już od urodzenia. Czy ta cecha…… zniknęła?

Goniec Bael powiedział to ze zmęczoną miną.

[..…………Ja także noszę w sobie ludzką krew. Sacred Gear [Trick Vanish]. To umiejętność klątwy, którą posiadłem niedawno……]

Sacred Gear! Zdołał osiągnąć ją niedawno! Dlatego, pomimo, że oglądaliśmy ich wcześniejszy mecz widzę taką sytuację po raz pierwszy! Czy to także rezultat ich treningu?

[Trick Vanish, to Sacred Gear, który potrafi całkowicie zapieczętować umiejętność pojedynczej osoby, na pewien okres czasu, jednak używanie go pochłania olbrzymie ilości wytrzymałości oraz many. Wygląda na to, że Goniec Bael czasowo zapieczętował umiejętność kombatant Xenovii do władania świętym mieczem w zamian za swoją moc.] - powiedział Sensei.

Tak jak myślałem! Odebrał Xenovii jej zdolność do władania świętym mieczem! Jako zapłatę przeciwnik poświęcił swoją wytrzymałość i manę przez co teraz wygląda na zmęczonego!

[…….Ku!]

Xenovia trzyma Durandala, jakby jej ciążył. A więc nie jest w stanie teraz nic z nim zrobić……

[……Tak naprawdę planowałem zadać jej obrażenia po szoku, którego doznałaby po zapieczętowaniu jej umiejętności…… Wygląda na to, że jej talent jest głębszy niż myślałem……]

Wrogi goniec uśmiechnął się niepewnie. A więc Xenovia nie jest w stanie używać Durandala jednak nie doznała obrażeń z szoku następującego po zapieczętowaniu umiejętności.

GOOOOOOOOOON!

Smok zaatakował ją bez okazania miłosierdzia! Xenovia nie mogła nic zrobić, jednak wiele nietoperzy pokryło jej ciało!

DOOOOON!

Smok stanął w miejscu, gdzie jeszcze przed chwilą stała.

Jednak dzięki Gasperowi, została przetransportowana za skały! Gasper ewakuował ją! Dobre wsparcie!


[……..Przykro mi Gasper. Wygląda na to, że już się nie przydam.]

Xenovia powiedziała to przepraszająco.

[N-nie, jesteś w błędzie! Xenovia-senpai będzie bardziej użyteczna dla Buchou niż ja!]

Gasper dopingował Xenovię, po czym wyjął małą buteleczkę i kredę z kieszeni.

[J…ja znam kilka sposobów na usunięcie takiej klątwy!]

Gasper aktywował mały magiczny krąg w ręce i umieścił go na ciele Xenovii. Wyglądało jakby sprawdzał klątwę nałożoną na Xenovię poprzez ten krąg.

[Nie pozwolę wam uciec! Gdzie jesteście!]

Smok poszukiwał Xenovii i Gaspera w tym skalnym miejscu jednocześnie sprawiając, że ziemia się trzęsła. ……To sprawa czasu, zanim zostaną odnalezieni!

- Gasper, czy klątwa nałożona na Xenovię może zostać usunięta? - zapytała Buchou.

[…….Tak, wygląda na to, że jestem w stanie zdjąć z niej tę klątwę za pomocą przedmiotów, które mam ze sobą.]

Mówiąc to, Gasper użył kredy do namalowania magicznego kręgu w którego centrum była Xenovia.

Narysował na nim jakiś nieznany symbol trzymając małą buteleczkę w jego dłoni. To buteleczka z moją krwią. Przedmiot, który może wzmocnić siłę Gaspera.

[Poprzez zmieszanie krwi Ise-senpai z magicznym kręgiem który narysowałem, myślę, że jestem w stanie zdjąć tę klątwę. Jednak wygląda na to, że zajmie to trochę czasu……]

Gasper powiedział do Xenovii. ……..A więc zamierza użyć do tego mojej krwi……..?

[C-czekaj Gasper. Jeśli użyjesz tej krwi, będziesz…….]

Gasper uśmiechnął się do zmieszanej Xenovii.

[Xenovia-senpai, dowiedziałem się co jest moim obowiązkiem.]

[Gasper…….?]

Xenovia zapytała go. Gasper, który ukończył tworzenie magicznego kręgu wychylił się zza skał.

[Z……zapewnię ci trochę czasu! Gdy klątwa zostanie zdjęta proszę, kontynuuj ładowanie Durandala!]

- To lekkomyślne! Gasper! Schowaj się!

Buchou krzyknęła, jednak Gasper ruszył naprzód ze zdeterminowaną twarzą.

[Nie! Ja… ja muszę zapewnić trochę czasu! Aby Buchou była w stanie wygrać, potrzebna jest Xenovia-senpai!]

Buchou ponownie krzyknęła.


- Mówię ci uciekaj natychmiast!

Smok z drużyny Bael stanął naprzeciwko Gaspera.

[Znalazłem cię wampirze. Postanowiłeś ukryć tego szermierza. Jednak jestem pewien, że ona jest gdzieś niedaleko prawda? Z pewnością pojawi się jeśli rozpalę okolicę moimi płomieniami.]

Będąc blisko smoka, ciało Gaspera, zaczęło się trząść. Jednak nie miał najmniejszego zamiaru uciekać i przybrał pozycję bojową zamierzając wstrzelić demoniczną moc.

[Ja…… nie pozwolę ci wejść w stan berserka!]

Czy on zamierza go zaatakować aby chronić Xenovię!?

[Atakować mnie samotnie, huh. Szanuję twoją odwagę. Chociaż się trzęsiesz, to nie można stanąć przed smokiem nie mając w sobie odwagi.]

Smok, który przekazał słowa uznania…… uwolnił płomienie ze swoich ust!

GOBAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAN!

Gasper starał się bronić używając obronnego magicznego kręgu! Uciekaj! To lekkomyślne! Jednak Gasper nadal starał się być ochroną dla Xenovii, aby zapewnić jej czas!

[Uwaaaaaaaaaaaaaaaah!]

Gasper krzyczał. Po zniszczeniu obronnego kręgu został odrzucony w tył przez płomienie. Pomimo bycia poparzonym przez płoienie, natychmisat wstał z trudnością.

[…….Jeszcze nie. Nadal mogę walczyć!]

[Gasper! Nie przesadzaj!]

Głos Xenovii.

[Głos szermierza? Jest niedaleko? Ten szermierz, gdzie ona jest?]

Słysząc głos Xenovii, smok rozejrzał się!

[Aaaaaaaaaaaaaaaaah!]

Gasper rozłożył swoje diabelne skrzydła i złapał się jednego z ramion smoka.

[--! Puść mnie! W przeciwieństwie do ciebie, którego mogę pokonać w każdej chwili, muszę się zająć tym posiadaczem Durandala jak najszybciej! Ta klątwa jest przecież ograniczona!]

Gasper został złapany za pomocą drugiej ręki smoka i został bardzo mocno zgnieciony! Niepokojące dźwięki rozbrzmiały na polu walki!

[Uwaaaaaaaaaa!]

Gasper krzyczał w agonii.

Buchou odwróciła wzrok od tej sceny.

- ……Proszę przestań!

Asia zakryła twarz i krzyknęła.

Smok odrzucił zmiażdżonego Gaspera.

Gasper nadal starał się wstać pomimo intensywnego bólu przez który ledwo był w stanie oddychać! Nawet w tej sytuacji…….zmierza ponownie stronę smoka.

[……..To boli…… strasznie boli…… Ale…… jestem facetem z drużyny Gremory……. Proszę trzymaj się Xenovia-senpai…….]

Xenovia nie odpowiedziała na słowa Gaspera. Musiała usłyszeć jego krzyk.

Xenovia uciszyła się rozumiejąc determinację swojego juniora. Jej oczy były pokryte łzami.

[Stoisz mi na drodze!]

Gasper został kopnięty przez smoka. Pomimo tego nie poddawał się.

[……. Faceci grupy Gremory…….lekcja 1……. Mężczyzna musi bronić dziewczyny…..!]

Starał się aktywować magiczny krąg w ręce, jednak….

BANG!

Goniec drużyny Bael przybył będąc osłabionym i uderzył Gaspera z boku.

[Poddaj się, nie jesteś w stanie nas pokonać.]

Słowa bez serca. Nawet atak od osłabionego faceta byłby jeszcze do niedawna nie do odparcia dla Gaspera.

Słysząc to, złapał się za kamienie i starał się wstać.

[…….Faceci…. grupy…. Gremory….lekcja…3….]

Gasper pochylił się do przodu ze spuchłą twarzą i wyszeptał do siebie.

[……Nie poddawaj się……. bez względu na wszystko…… ……. muszę chronić…… Xenovię-senpai….]

STANIĘCIE!

Nieczuły atak. Smok stanąl na Gasperze bez zastanowienia….

Smok odsunął swoją nogę. Gasper był już poobijany i zgnieciony. Nie jest już w stanie walczyć. Niedługo będzie musiał się przenieść do szpitala.

-!

Zatrząsłem się widząc tę scenę.

….Dlatego, że Gasper, który był w krytycznej sytuacji ruszył swoim ciałem. Ponadto próbował ruszyć się z tego miejsca.

[….Należę do Gremory…. Muszę zapewnić…. Buchou…. zwycięstwo…]

Widząc to, łza spłynęła po moim policzku.

[Gasssssssssssper!]

Krzyk Xenovii rozbrzmiał wokół pola walki ponieważ odczuła trzęsienie ziemi po tym jak Gasper został zgnieciony.


- Senpai. Czy ja także stanę się użytecznym dla wszystkich?

Głupek…! Głupek! Głupek!

Jednakże trzymasz się tego…… co powiedziałem ci będąc upartym….! Nikt nie odważy się teraz nazwać cię bezużytecznym……!

Jesteś….jesteś….! Jesteś prawdziwym facetem z drużyny Gremory….!

- ………………

Buchou odwróciła swój wzrok.

Powiedziałem Buchou z łzami na twarzy…..

- …Buchou, proszę cię. Proszę patrz na niego, nie odwracaj wzroku. On walczy dla ciebie ciężko będąc przygotowanym nawet na śmierć…. Teraz walczy bardziej niż ktokolwiek podczas gdy jeszcze niedawno był tylko hikikomori i tchórzem….! Więc proszę czuwaj nad nim….!]

Buchou słysząc moje argumenty była bliska zalania się łzami, jednak powstrzymała się i spojrzała naprzód.

- Rozumiem. Przepraszam Ise, Gasper……

Buchou stara się być silna. Asia i Akeno-san także płaczą. Rossweisse-san także miała w oczach łzy, podczas gdy Kiba gryzł swoje wargi tak mocno, że aż płynęła z nich krew.

[Nadal możesz się ruszać, huh. Ta siła może poprowadzić do zwycięstwa. Naprawdę mnie zadziwiasz. Atakowanie bardziej niż to będzie okrutne. Bardzo dobrze, zakończę twoje trudy tym ostatnim atakiem.]

Gdy smok miał zionąć ogniem….

[--Nie pozwolę ci.]

Xenovia ukazała się ogarnięta wielką aurą. Święta aura płynąca z Durandala. Jest tak silna, że przyprawia mnie o dreszcze.

Klątwa na jej ciele zniknęła. Wygląda na to, że usunięcie jej zakończyło się sukcesem!

Xenovia zbliżyła się do Gaspera i przytrzymała jej juniora, który stracił przytomność.

[--Dobrze się spisałeś Gasper. Jesteś prawdziwym mężczyzną. --Przepraszam, że byłam tak bezużyteczna, że musiałeś przez to przechodzić przeze mnie……]

Xenovia przepraszała Gaspera roniąc łzy.

[A więc klątwa została zdjęta!]

Goniec z drużyny Bael skierował swoją laskę na Xenovię. Smok także rozłożył skrzydła.

Xenovia wstała cicho i wyszeptała.

[……Brakowało mi tego.]

Wysunęła Ex-Durandala z pochwy i zamieniła go w atakującą formę.

[Brakowało mi determinacji. Zostałam trafiona tak po prostu. Brakowało mi stanowczości w przeciwieństwie do Gaspera, który położył swoje życie na linii, dla mnie, dla mojego mistrza…. Buchou i dla moich kompanów. Ten mężczyzna stał tu z większym zdecydowaniem niż ja! Wstydzę się siebie…! Nie mogę sobie wybaczyć……!]

Słowa Xenovii dotknęły także mnie. Tak, powinniśmy mieć więcej determinacji, jednak wciąż nam jej brakuje.

Gasper powiedział nam to poprzez swoje poświęcenie.

[A więc, co powinnam zrobić? Jak mogę odpowiedzieć temu facetowi?]

Xenovia wytarła swoje łzy mówiąc słowa przypominające klątwę.

[Tak. To jest jedyne co mogę zrobić. Przepraszam Gasper. Pozwól mi pokonać tych gości dla ciebie! Myślę, że to jest moja odpowiedź!]

GOOOOOOOOOOOOOOOOON!

Kolumna świętego światła wzniosła się aż do nieba. Ta ogromna aura została wytworzona przez Ex-Durandal. Nawet wysoko-klasowy diabeł nie byłby w stanie znieść tego ataku, gdyby został trafiony.

[Nie pozwolę ci! Tym razem poświęcę moje życie aby przypieczętować zdolność tego szermierza!]

Goniec z drużyny Bael przybrał pozycję ze swoją laską i starał się aktywować jego Sacred Gear…. jednak jego ciało zamroziło się razem ze świadomością.

Smok spojrzał się na Gaspera! Pomimo bycia pokrytym przez światło przegrywającego, jego oczy nadal świeciły czerwono, pomimo tego, że zemdlał!

Gasper zatrzymał wrogiego Gońca!

[Oczy zła, które zatrzymują czas! Niemożliwe!]

Smok wykrzyknął. Xenovia zamachnęła wysoko Durandalem!

[Przegraliście z Gasperem!]

Xenovia mówiąc to, skierowała swojego Ex-Durandala w kierunku smoka i Gońca….

ZABAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAN!

Wielka ilość świętej aury pochłonęła obydwu przeciwników….

[Goniec i Wieża kombatanta Sairaorga Bael oraz Goniec kombatanta Rias Gremory przegrywają.]

Arbiter ogłosił koniec czwartego meczu.

Wraz z końcem czwartego meczu straciliśmy naszych dwóch juniorów. Ci dwaj juniorzy, których mieliśmy za zadanie chronić walczyli ciężej niż my.

--Koneko-chan, Gasper.

Obiecuję wam. Z pewnością wygramy!

Definitywnie! Definitywnie zapewnimy Buchou zwycięstwo! Dlatego chcę abyście teraz odpoczęli.

Sprawiliście się świetnie, moi juniorzy. Koneko-chan, Gasper.

Z pewnością spłacę ten dług naszym przeciwnikom…….



Król[edit]

Co rozumiem poprzez "Wygrajmy".

Ja, Rias Gremory zrozumiałam jaka byłam naiwna.

Tymi, którzy byli najlepiej przygotowani były te dzieci.

Te dzieci od początku walczyły stawiając swoje życie na szali.

Dla ich kompanów. -I dla mnie.

Aby wygrać.

Jestem takim bezwartościowym Królem. Jestem tak słabym i strasznym mistrzem.

-Dlatego przygotuję się.

Nawet jeśli pokryję się błotem, nawet jeśli będę musiała pełzać po ziemi, obiecuję że zwyciężę w tym meczu.......


Żywot 4: Bycie podwładnym Rias Gremory[edit]

Część 1[edit]

Po zakończeniu czwartego meczu pozostałymi członkami w naszej drużynie byli Buchou, Akeno-san, Kiba, Xenovia, Asia, Rossweisse-san oraz ja.

Strona przeciwna składała się z ich Króla Sairaorga, Królowej oraz zamaskowanego Piona.

Jeśli chodzi o liczebność to mamy przytłaczającą przewagę.

[Mecz właśnie wszedł w środkową fazę! W drużynie kombatanta Sairaorga Bael pozostało 3 członków! Podczas gdy drużyna Rias Gremory ma 7 członków do dyspozycji! Grupa Gremory jest w przewadze, jednak pozostali członkowie drużyny Bael są potężni! Czy zdołają zmienić bieg tego meczu!?]

Konferansjer pobudzał widownię.

- Kiba, Pion przeciwnika zużył 7 pionków prawda?

Starałem się dostać potwierdzenie od Kiby. Kiba skinął głową.

Tak. To straszne. Myślę, że nie ma wątpliwości, że jest silniejszy niż członkowie grupy Bael, którzy pokazali się do tej pory.

Tak……nie wiem nawet kiedy on się pojawi, jednak powinienem być czujny.

Następny rzut kostką Królów zadecyduje o uczestnikach piątego meczu.

Ze względu na to, że w drużynie Sairaorga pozostało mało osób, musieli rzucać kostką kilka razy ze względu na zbyt małą wyrzuconą liczbę oczek.

Po kilku rzutach, łączna wyrzucona wartość osiągnęła 9.

…….Z naszej strony, każdy może przystąpić do walki. Właściwie, jest to wartość, gdzie może wystąpić Królowa.

- Ich strona ma teraz tylko 3 członków. Ze względu na to, że wyrzucona wartość to 9 tylko ich Królowa lub Pion może walczyć. ……..Chociaż nie sądzę, aby wystawił Piona do walki. - powiedziała Buchou.

- Masz jakiś powód, dla którego tak sądzisz? - zapytałem.

- Czuję, że jest jakaś przyczyna, dla której Sairaorg stara się nie wystawiać tego Piona tak długo jak to możliwe. Nie ma najmniejszego przejawu, że zamierza go wystawić. Nawet jeśli postanowił trzymać go na później, to robi to zdecydowanie za długo. Było kilka szans podczas których mógł go wystawić. Sama sądziłam, że może go wysłać do walki podczas drugiego meczu przeciwko Koneko i Rossweisse.

Buchou powiedziała mi o swoich przemyśleniach. Drugi mecz, w którym łączna wyrzucona wartość wynosiła 10. Ten Pion mógł być wystawiony do walki razem z jednym z ich Skoczków lub Gońców do tego meczu.

A więc dlatego Buchou była taka stanowcza przewidując, że ten Pion nie zostanie teraz wystawiony. Oni także z dużą dozą pewności przewidzieli, że wystawimy potężną Rossweisse-san, która specjalizuje się w magii, dlatego że wartość jest wysoka.

H..Hmm……, nie pojmuję tego! Tak jak sądziłem, prawdopodobnie będę potrzebował sługi, który będzie działał jako mój strateg!

- Jeśli tak się sprawy mają to naszym następnym przeciwnikiem jest Królowa, prawda Buchou?

- Tak Yuuto. Królowa Sairaorga, Kuisha Abaddon. Ta z "Extra Demon", domu Abaddon pojawi się na polu walki.

Extra Demon, ród Abaddon.

Nawet osoba, zajmująca 3 miejsce w Rating Game pochodzi z domu Abaddon. Z tego co słyszałem, jest to całkiem potężny diabelski klan.

Ich ród zajmuje pewien dystans od obecnego rządu. Starają się żyć cicho na obrzeżach Zaświatów……

- Ja pójdę.

Akeno-san zaproponowała Buchou.

--! A więc Akeno-san będzie walczyć!?

- ……Akeno, jesteś pewna? Ta wroga Królowa pochodzi z domu Abaddon. Sądząc po wideo jest całkiem groźnym przeciwnikiem.

Było tak jak powiedziała Buchou. W meczu przeciwko Glasya-Labolas, ich Królowa użyła niesamowitą ilość demonicznych mocy oraz cechę domu Abaddon zwaną "Dziura" do zmiażdżenia jej przeciwników.

Ta umiejętność zwana "dziurą" jest bardzo kłopotliwa, gdyż może wessać co tylko zechce…… okrągła "dziura" pojawia się jako otwór w atmosferze i prowadzi do innego wymiaru.

- Czy chcesz abym ja poszedł? Mam dużą szansę wygrać z nią. - powiedziałem.

Akeno-san pokręciła głową.

- Chodzi ci o użycie Triainy, prawda? Nie możesz jej jeszcze używać, Ise-kun. Gdy wypadnie duża wartość…… Musisz użyć jej podczas ostatniej fazy gry. Do tego czasu postaram się pokonać wrogie siły. To ryzykowna rzecz, jednak mogę spróbować gdyż jest za mną Kiba-kun, Xenovia-chan, Rossweisse-san, Buchou oraz Ise-kun. - powiedziała Akeno-san z uśmiechem na twarzy.

- ……Rozumiem Akeno. W takim razie pozostawiam ten pojedynek tobie.

- Tak, Rias. Wygrajmy, razem.

Mówiąc to Akeno-san znikła pośród magicznego kręgu.


Lokacja w której pojawiła się Akeno to pole z wieloma wielkimi wieżami zbudowanymi ze skał. Akeno-san stała na jednej z tych wież.

Na szczycie wieży będącej naprzeciwko niej stała blond-włosa Onee-san.

To Królowa Sairaorga-san, Kuisha Abaddon. Co więcej jest to mecz pomiędzy "Królową o czarnym kucyku Akeno-san oraz Królową o blond kucyku Abaddon".

[A więc przybyłaś tak jak podejrzewałam, Raikou no Miko [19].] - powiedziała Abaddon.

[Tak, jestem trochę niedoświadczona ale miło cię poznać.]

Akeno-san odparła odważnie.

Arbiter pojawił się pomiędzy nimi i po spojrzeniu na obie powiedział.

[Piąty mecz rozpoczyna się teraz!]

Sygnał do rozpoczęcia meczu rozległ się w powietrzu!

Akeno-san i jej przeciwniczka wzniosły się w powietrze uderzając skrzydłami!

Następnie intensywna walka pomiędzy demonicznymi mocami rozpoczęła się!

Gdy Akeno-san używa ognistych ataków, przeciwniczka przeciwstawia im wielki lodowy atak!

Gdy Akeno-san używa wodny, Abaddon używa wiatru. Powietrzna walka z użyciem demonicznych mocy jest wyrównana! Prawdopodobnie ze względu na trening, Akeno-san jest w stanie wytworzyć o wiele silniejsze ataki niż przedtem.

Ich ataki są tak potężne, że zbijające się demoniczne moce zaczęły kruszyć budynki dookoła nich!

Jednak nadal nie możemy opuścić gardy. Przeciwnik nie skorzystał jak dostąd z "dziury".

Gdy Akeno-san wytworzyła ciemną chmurę używając demonicznych mocy, skierowała gęsty atak świętych błyskawic w kierunku przeciwniczki!

High school dxd v10 263.jpg

BUZZ BUZZ BUZZ BUZZ BUZZ BUZZ BUZZ!

Nastąpił błysk i błyskawice pokryły Abaddon….jednak tuż przed uderzeniem w atmosferze pojawiła się "dziura"! A więc teraz tego użyła!

Duża ilość świętych błyskawic została wessana przez "dziurę"!

[To jest to! Jak tam!?]

Może Akeno-san celowała w to, przez co wytworzyła na niebie jeszcze więcej świętych błyskawic!

BUZZ BUZZ BUZZ BUZZ BUZZ BUZZ BUZZ BUZZ BUZZ BUZZ BUZZ BUZZ!

Wielka ilość świętych błyskawic zaatakowała ich otoczenie! Budynki dookoła zostały zniszczone przez nie!

Kombinacja wielu świętych błyskawic, która zajmowała połowę przestrzeni pola walki została skierowana w stronę Abaddon! Jesli zostanie przez to uderzona, nawet wysoko-klasowy diabeł otrzymałby krytyczne obrażenia!

Do tego nie ma gdzie uciec! Ona może to zrobić! Wszyscy włączając mnie potwierdziliśmy zwycięstwo Akeno-san…… Jednak Abaddon rozszerzyła "dziurę" oraz sprawiła, że pojawiło się ich o wiele więcej!

Wielka "dziura" i "dziury" dookoła wchłaniały ciągły atak świętych błyskawic Akeno-san! Akeno-san stała oniemiała widząc sytuację.

Abaddon przybrała zimny uśmiech i powiedziała.

[Moja "Dziura" może się rozszerzać i tworzyć wiele sobie podobnych. Wewnątrz "Dziury" mogę rozdzielić ataki przeciwnika, które zostały wchłonięte i wypuścić je. - O tak.]

Wiele "dziur" pojawiło się wokół Akeno-san! Wszystkie były skierowane w jej stronę!

[Z świętej błyskawicy, usunę "błyskawicę" i zaatakuję cię tylko "świętością".]

PIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII!

Z wielu otworów, światło zostało skierowane w stronę Akeno-san…

Dla diabła, światło jest…….trujące. Akeno-san pokryła się światłem…….

[Królowa kombatant Rias Gremory przegrywa.]

Usłyszeliśmy zimne ogłoszenie arbitra.

Część 2[edit]

- Nie tylko jest w stanie pochłaniać, ale może być również użyty do kontrataku. - powiedział Kiba, gdy w końcu udało mu się złożyć słowa.

Po przegranej Akeno-san byliśmy w szoku. Mecz z użyciem demonicznych mocy był wyrównany. Jeśli tak święta błyskawica zdołałaby ją uderzyć, to wygrana byłaby nasza. Była w stanie wygrać!

Powodem naszej porażki było zlekceważenie "dziury" Abaddon.

Kurde…… To ja powinienem pójść i pokonać ją natychmiast…….. Byłem przepełniony żalem.

- ……Nie zatrzymujmy się. Zbliżamy się do końcówki meczu, więc nie możemy się jeszcze odprężać.

Buchou powiedziała to jakby do siebie.

Czas ponownie rzucić kostką. Kości zostały rzucone.

Łączna wartość wynosi……. 12!

-! W końcu, maksymalna wartość!

[W końcu! Nareszcie wypadła wartość 12! Oznacza to, że kombatant Sairaorg może wystąpić w tym meczu!]

[OOOOOOOOOOOOOOOOO!]

Publiczność rozbudziła się jeszcze bardziej słysząc słowa konferansjera. Jakby w odpowiedzi, Sairaorg zdjął z siebie koszulę będąc w swojej bazie.

Pod nią miał założony ciasny czarny kostium wyglądający na specjalnie przygotowany do walki. Jego wspaniałe ciało ukazało się publiczności.

Nadchodzi……! Sairaorg-san! Sairaorg-san spojrzał w naszą stronę!

Jego oczy są przepełnione taką wolą walki, że aż dostaję dreszczy. Wywiera niesamowitą presję. Jest tak wielka, że na całym ciele jeżą mi się włosy. Co więcej, była skierowana na nas.

- Ise-kun.

Kiba położył rękę na moim ramieniu, po czym otwarcie powiedział.

- Ja, Xenovia oraz Rossweisse-sama będziemy walczyć z Sairaorgiem-san.

-!

2 Skoczków oraz Wieża razem dają wartość równą 11.

- ……..Rozumiem. - odpowiedziałem.

Musi być bardzo zdeterminowany. Nawet jeślibym coś powiedział, to wątpię, żeby zmienił zdanie.

- Postaram się jak najbardziej zmęczyć przeciwnika. Dla ciebie i Buchou.

Kiba uśmiechnął się. Wygląda na to, że podjął decyzję.

- Tak, pozostawiam to tobie.

- Yuuto! Czy ty przypadkiem……

Możliwe, że przewidział co Buchou zamierzała powiedzieć, więc pokiwał głową.

- Nie jestem w stanie wygrać z Sairaorgiem Bael samemu. Jestem tego świadom. Więc jaka będzie moja rola? To proste. Osłabić przeciwnika na tyle na ile to możliwe. Nawet kosztem mojego życia…… Xenovia, Rossweisse-san, czy jesteście ze mną?

Xenovia i Rossweisse-san skinęły głowami na jego słowa.

- Oczywiście. Nigdy nie podejrzewałam, że mogę mieć w sobie tyle odwagi, dlatego że Buchou i Ise są z nami. Jestem w stanie zrozumieć co czuła Akeno-fukubuchou.

- Znając naszą rolę w tej walce, jesteśmy w dobrej pozycji. Postarajmy się zmęczyć przeciwnika tak długo jak potrafimy.

Wszyscy mieli zdeterminowane twarze. J…ja uśmiechnąłem się zaciskając pięść tak mocno, że aż krwawiła. Nie mogę zmarnować ich determinacji. Muszę pożegnać się z nimi z uśmiechem.

Wszyscy walczymy dzisiaj aby osiągnąć zwycięstwo wraz z Rias Gremory. Dla zwycięstwa, dla naszych kompanów, robimy kolejny krok aby zaszachować naszego przeciwnika.

- …….Ise i Yuuto lub Xenovia……

Buchou powiedziała to, lecz Kiba pokręcił stanowczo głową.

- Nie. Nie możemy jeszcze wystawiać Ise-kuna. Po tej walce, najprawdopodobniej wroga Królowa i Ise będą walczyć, więc jeśli……

Buchou kontynowała plan, który rozpoczął przedstawiać Kiba.

- Jeśli tak się stanie pozostaną tylko dwaj przeciwnicy, a ze względu na zasady, Ise nie może walczyć bez przerwy. Dlatego też dobrym rozwiązaniem będzie wystawić Asię na następną walkę i kazać jej poddać się przed rozpoczęciem. Jeśli tak się stanie, podczas ostatniej walki nie będziemy potrzebowali leczniczej umiejętności Asi, więc jej rezygnacja z walki umożliwi wystąpienie Ise. A więc następny mecz to będzie pojedynek Ise i Sairaorga, który ze względu na swoją osobowość nie wyśle Piona do walki. --To chciałeś powiedzieć, prawda Yuuto?

Kiba skinął głową z satysfakcją słysząc słowa Buchou.

- Tak też podejrzewałem, że planowałaś to od dawna.

……..A więc zarówno Buchou jak i Kiba przewidzieli to na długo przed finalnym pojedynkiem.

- Dlatego też ten moment jest decydujący. --Osłabimy moc Sairaorga Bael na tyle na ile zdołamy.

Kiba uśmiechnął się rześko.

- Postaramy się go pokonać z całych sił!

Xenovia była przepełniona duchem walki.

- Tak. Także miałem to w planach. - powiedział Kiba.

Buchou także przygotowała się i przemówiła.

- Pozostawię ten mecz waszej trójce. Proszę, zadajcie Sairaorgowi tyle obrażeń ile będziecie w stanie. ……Przepraszam. Już przedtem byłam zdeterminowana, jednak po raz kolejny czegoś się od was nauczyłam…… Jestem naprawdę naiwnym i bezużytecznym Królem.

Kiba pokręcił głową słysząc słowa Buchou.

- Poprzez spotkanie z tobą, wszyscy z nas zostali uratowani. Powodem dla którego doszliśmy tak daleko jest miłość Buchou skierowana do nas. Zapewnimy ci zwycięstwo.

Powiedział Kiba, po czym skierował się razem z Xenovią i Rossweisse-san w stronę magicznego kręgu.

Gdy przechodził obok mnie powiedział.

- --Resztę pozostawiam tobie.

- Tak. Zostaw to mnie, Dachikou[20].

W ten sposób, cała trójka została przetransportowana na pole walki……..


Miejscem w którym się pojawili było jezioro. Sairaorg-san czekał już na nich ze skrzyżowanymi ramionami.

[A więc to jest plan Rias?]

To zdanie brzmiało, jakby nagle sobie wszystko uświadomił. A więc musi znać już nasze intencje.

Kiba i dziewczyny nie odpowiedzieli, jednak Sairaorg uśmiechnął się jakby był pod wrażeniem.

[Rozumiem. Wygląda na to, że Rias dojrzała.]

Rozłożył ramiona i powiedział do całej trójki.

[Nie jesteście w stanie ze mną wygrać. Jednak godzicie się na to?]

[Nie przegramy tak łatwo. Wyślę cię przed Sekiryuutei w najlepszym stanie!]

Wygląda na to, że Sairaorg-san trzęsie się z emocji, słysząc słowa Kiby.

[Dobra odpowiedź! Jak bardzo jesteście w stanie mnie rozgrzać..……!]

[Szósty mecz rozpoczyna się teraz!]

Sygnał od arbitra.

Następnie, na wszystkich czterech kończynach Sairaorga-san pojawiły się dziwne znaki.

[To są ograniczenia nałożone na moje ciało. Teraz je usunę. Mam zamiar walczyć z wami z moją maksymalną siłą!]

PAA………….

Po tym jak płytkie światło rozświetliło kończyny Sairaorga-san, znaki zniknęły.

W tym samym momencie otoczenie wokół Sairaorga-san wybuchło tworząc wielki hałas! Pod jego stopami wytworzył się krater, będący skutkiem wielkiego ciśnienia.

Woda w jeziorze zaczęła gwałtownie falować!

W centrum krateru ciało Sairaorga-san zaczęło emitować biały blask!

Ciało Sairaorga-san pokrywało…… coś podobnego do touki, które okrywało ciało Koneko-chan. Nie, to jest touki! Nie mówcie mi, że Sairaorg-san wie jak używać senjutsu?

Gdy rozmyślałem w ten sposób, usłyszałem głos Sensei, który był komentatorem.

[……Co za facet. Ma na sobie touki, a wokół niego roznosi się niesamowicie głęboki blask……]

[A więc mówisz, że kombatant Sairaorg wie jak walczyć używając ki?]

Konferansjer zapytał Senseia, również mając co do tego podejrzenia.

[Nie. Nie otrzymałem żadnych informacji świadczących o tym, że nauczył się jak używać senjutsu.]

Cesarz Belial kontynuował słowa Sensei.

[To prawda. On nie zna najmniejszej części sensjutsu. To touki zostało zbudzone poprzez jego ciągły trening taijutsu[21]. Jego ciało, które poszukiwało czystej siły osiągnęło moc różniącą się od demonicznej. Ta moc jest sama z siebie źródłem życia i pokrywa jego ciało. Można by powiedzieć, że nadmiar jego witalności i siły wydostał się i stał się widzialny.]

A więc Sairaorg-san osiągnął poprzez trening siłę różniącą się od demonicznej i zdobył czystą siłę krążącą wewnątrz jego ciała……!

Cała trójka przybrała poważny wyraz twarzy czując presję pochodzącą od Sairaorga-san.

Sairaorg-san krzyknął.

[Nie dam się zaskoczyć przez was! Jesteście wojownikami, którzy przybyli tutaj wiedząc, że nie są w stanie wygrać. Nie jesteście zwykłymi przeciwnikami. Ja także będę walczył z przeświadczeniem o możliwej przegranej! Taki właśnie jestem, a to jest mój szacunek wobec moich przeciwników!]

SWIFT!

Sairaorg-san zniknął, gdy wykonał swój ruch! A więc postanowił zaatakować od początku!

[Nie pozwolę ci!]

Rossweisse-san aktywowała wiele losowych magicznych kręgów i przygotowała się do pełnego ataku magicznymi ciosami.

[Rossweisse-san, atakuj tam!]

Kiba, który nadążął za ruchami Sairaorga wskazał swoim świętym demonicznym mieczem kierunek.

Atak Rossweisse-san został wyzwolony we wskazanym miejscu! Sairaorg-san pojawił się dokładnie tam.

Wiele magicznych ataków o różnych przymiotach zostało wystrzelonych! Rossweisse-san wypuściła tak wiele ataków, że nie jestem w stanie jej zobaczyć! Święte fale Xenovii także zmieszały się z jej atakami i leciały w jego kierunku!

[Hmph!]

BAN!

Wraz z dźwiękiem jego pięści przecinających powietrze, Sairaorg-san rozproszył ataki skierowane w jego stronę! To chyba jakieś żarty! Pięść tej osoby może rozproszyć magiczny atak!? Stałem zszokowany. Sairaorg-san uniknął magicznych ataków i świętych fal, po czym skrócił odległość dzielącą go od Rossweisse-san!

[Uciekaj-]

Zanim słowa Kiby zdążyły dobiec do Rossweisse-san, pięść Sairaorga-san wbiła się głęboko w jej brzuch. W momencie gdy ją uderzył, atmosfera wokół nich zaczęła wibrować.

Zbroja walkirii została z łatwością zniszczona!

Twarz Rossweisse-san byłą pełna bólu, gdy za sprawą tego ciosu została odrzucona daleko, aż na koniec jeziora! W tym samym czasie jej ciało pokryło się światłem pokrywającym przegrywającą osobę wpadła do jeziora!

Przegrana! Za pomocą jednego ciosu!

[Jedna z głowy.]

[Uoooooo!]

Podczas, gdy Rossweisse-san znikała, Xenovia zaczęła ciąć swoim mieczem w kierunku Sairaorga-san!

SWIFT!

Sairaorg zniknął i pojawił się za Xenovią. Próbował uderzyć ją nogą, jednak Xenovia pochyliła się i uniknęła ataku.

GON!

Pomimo tego, że zdołała uniknąć ataku, jego kopniak wstrząsną atmosferą i wytworzył ciśnienie, które rozdzieliło jezioro wpół! ……Jak potężny jest jego uderzenie, że może rozstąpić jezioro!?

[-Jego prędkość jest zbyt wielka!]

Xenovia stała zaskoczona.

[Najpierw pozbyłem się kłopotliwego maga…….. Pozostali mi dwaj szermierze, którzy władają świętymi mieczami.]

Widząc odważny uśmiech Sairaorga, aura wewnątrz ciała Kiby i Xenovii zaczęła płynąć szybciej!

[Kiba! Ten facet jest naprawdę trudnym przeciwnikiem! Nie będziemy w stanie wygrać, jeśli nie użyjemy swojej maksymalnej mocy!]

[Wiem o tym Xenovia! Nie powinniśmy teraz myśleć o konsekwencjach! Natychmiast przegramy, jeśli choćby pomyślimy aby walczyć nie dając z siebie wszystkiego……! Z takim przeciwnikiem przyszło nam się zmierzyć!]

Widząc ich ducha walki, Sairaorg-san uśmiechnął się z satysfakcją.

[To jest to. Spróbujcie zatrzymać moją pięść!]

SPRINT!

Skoczył w kierunku Kiby, będąc okrytym w touki!

Kiba wytworzył przed sobą ścianę ze świętych demonicznych mieczy……..

ZŁAMANIE!

Jednak zostały zniszczone jednym uderzeniem!

[-! Moje święte demoniczne miecze!]

[Delikatne. Nie jesteś w stanie z pomocą tego powstrzymać mojego ataku.]

Kiba starał się uciec z miejsca widząc, że walka w bliskiej odległości jest niebezpieczna jednak Sairaorg-san podążył za nim! Ledwo jestem w stanie nadążyć za nimi! Szybko! Obaj mają wielką prędkość!

ZŁAMANIE!

[……Gu……..!]

Gorzki dźwięk metalu! Kiba otrzymał cios chroniąc się swoim świętym mieczem! Święty demoniczny miecz został zniszczony!

[Zwiększając siłę swojej specjalności nie zapomniałeś udoskonalać swoich technik. Co więcej, twoja lojalność wobec mistrza i kompanów jest wielka. Rzeczywiście jesteś bardzo dobrym Skoczkiem. Rias, ten wspaniały Skoczek sprawia, że jestem zazdrosny. …… Jednak twoja obrona. To jest twój jedyny słaby punkt, Kiba Yuuto. Jednak nie powinieneś czuć się zawstydzony. Nikt nie jest w stanie przetrwać tego ciosu.]

[Durandal!]

Xenovia przybyła na ratunek Kibie wymachując jej Durandalem!

Wiele fal zostało wytworzonych i skierowanych w stronę Sairaorga-san!

[Fala Świętego miecza! Interesujące! Moja siła woli przeciwko fali wytworzonej przez Święty miecz! Zobaczmy co jest silniejsze!]

Sairaorg-san zwiększył touki wokół swojego ciała i przyjął na siebie fale Durandala!

……W rezultacie…… pozostał nienaruszony! Touki Sairaorga-san nie pokazało żadnych oznak osłabienia!

[-! Nienaruszony po przyjęciu takiego ataku. …….Prawdziwe monstrum.]

Xenovia trzęsąc się była w stanie wypowiedzieć tylko te słowa.

Sairaorg-san przekręcił głowę.

[To był dobry atak. Jednak nie dość dobry, aby mnie zatrzymać.]

[Xenovia, zaatakujmy kombinacyjnie!]

Krzyknął Kiba do Xenovii po czym oboje wymierzyli swoje miecze przeciwko Sairaorgowi-san!

Sairaorg-san uniknął ich mieczy za pomocą delikatnego ruchu.

Kiba zwiększył dystans i zamienił swój święty demoniczny miecz w święty miecz, sprawiając że wokół niego pojawił się jego oddział smoczych rycerzy!

[Goooo!]

Po otrzymaniu rozkazu od Kiby, kilka ze smoczych rycerzy przystąpiło do ataku!

[A więc nowy Balance Breaker, huh! Z przyjemnością się z nim zmierzę!]

Sairaorg-san skierował się w stronę smoczych rycerzy niszcząc jednego za drugim, jednocześnie unikając ich ataków!

Smoczy oddział Kiby był niszczony z łatwością!

[Ich zaletą jest liczebność i szybkość! Jednak jeśli ja jestem przeciwnikiem--]

ZŁAMANIE…….. Wraz z dźwiękiem niszczonego metalu, ostatni smoczy rycerz został zniszczony.

[Brakuje im wytrzymałości.]

Smoczy rycerze zostali zniszczeni za pomocą ciosów pięścią i kopniaków.

Nawet Kiba zatrząsł się ze strachu widząc taijutsu Sairaorga-san, która przekraczała zdrowy rozsądek.

…….Kurde! Przecież oboje trenowali nawet ciężej po powrocie z Kioto! Ponieważ przegrali z kretesem w walce przeciwko Siegfriedowi, postanowili ćwiczyć jak najwięcej!

Pomimo tego, nadal nie mogą się z nim mierzyć!

[Wasze działania ukazują, że jesteście bardzo utalentowani. Widzę potencjał wychodzący z tych ataków. Jednak na tym etapie to ja jestem silniejszy.]

DON! GON!

Sairaorg-san po uniknięciu ataków wymierzył cios pięścią w brzuch Xenovii oraz uderzył nogą w bok Kiby.

ZŁAMANIE ZŁAMANIE……

Usłyszałem niepokojące dźwięki pochodzące z ich ciał.

[Gaha!]

Moi kompani……..Moi drodzy kompani, którzy zwyciężyli ze mną tyle straszliwych bitew……..

Zostają przytłoczeni tymi atakami. Cios tą pięścią potrafi pokonać wszystko.

Ucieleśnienie siły.

Jego postawa, gdy stoi przed nimi okryty jego touki sprawia, że wygląda jak okrutny bóg.

Kiba uśmiechnął się nieznacznie wypluwając krew.

[……Ise-kun nadal walczył, nawet po otrzymaniu takiego ataku. Nie poddawał się…… On jest naprawdę niesamowity……..]

Mówiąc to wstał.

[…….Moje ciało nadal może się ruszać……. Dobrze. Nadal mogę walczyć. Nadal mogę osłabić przeciwnika…….!]

Kiba wytworzył w swojej ręce święty demoniczny miecz. Xenovia również podnosząc się z trudem powiedziała.

[……Wygląda na to, że jeszcze nie czas na sen.]

[Naprzód, osłabmy go Xenovia. Walczmy naszymi mieczami trochę dłużej dla Ise-kuna oraz dla Buchou.]

Oboje wstali przed Sairaorgiem przybierając pozycję do walki wznosząc swoje miecze. Okrutny bóg okryty w touki uśmiechnął się.

[A więc postanowiliście nadal dostarczyć mi rozrywki……!]

[Właśnie tak……!]

Gdy Xenovia to powiedziała, Rossweisse-san nagle pojawiła się za jej plecami!

W ręku trzyma miecz! To jest przezroczysty miecz!

[Opuściłeś swoją gardę! Co powiesz na magiczny atak z bliskiej odległości!?]

Rossweisse-san pojawiając się znikąd wytworzyła wiele magicznych kręgów przed Sairaorgiem-san…… i zaatakowała z bliskiej odległości!

DOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOON!

Wraz z głośnym dźwiękiem eksplozji z ciała Siaraorga zaczął wydobywać się dym! W końcu zdołali zadać mu obrażenia!

Buchou uśmiechnęła się.

- Rossweisse-san, którą wcześniej pokonał Sairaorg była jednym z Excaliburów, które zostały przemienione w pochwę Ex-Durandala! To było coś w co transformował się Excalibur Imitacji! Tą, która się ukazała teraz jest prawdziwa Rossweisse, która stała się niewidzialna za pomocą Excalibura Niewidzialności! Wygląda na to, że każdy z Excaliburów dodanych do Ex-Durandala rozwinął swoje możliwości. Jeśli otrzymasz zgodę od Xenovii, która jest posiadaczem, każdy może otrzymać błogosławieństwo każdego z Excaliburów na krótki czas, nawet jeśli nie posiada umiejętności władania świętym mieczem. Może przybrać postać trzymającej go osoby, a także sprawić, że ta osoba stanie się niewidzialna. Jednakże nie oznacza to, że jesteś w stanie władać świętym mieczem na stałe przez co jest to możliwe jedynie przez krótki okres czasu każdego dnia.

Czy to taktyka Buchou czy też Kiby i innych? Bez względu na pomysłodawcę jest wspaniałaaaaa! Dlatego arbiter nie ogłosił przegranej Rossweisse-san!

- Pamiętasz jak Xenovia wystrzeliła święte fale razem razem z magicznym atakiem Rossweisse w kierunku Sairaorga. Najprawdopodobniej wśród nich ukryte zostały Excalibur niewidzialności i imitacji. Rossweisse złapała je, stworzyła imitację siebie oraz ukryła się będąc niewidzialną czekając na możliwość do ataku.

Buchou wyjaśniła mi co się stało.

- Dlaczego więc imitacja Rossweisse-san świeciła się?

- Musiała rzucić na nią czar. Zrobiła to aby uśpić uwagę Sairaorga. Powodem dla którego Rossweisse jest w stanie trzymać święty miecz jest to, że rzuciła na swoje ręce wiele zaklęć, które osłabiły obrażenia zadawane jej przez moc świętości. Powiedziała, że jest w stanie trzymać go tylko przez krótki okres czasu.

- Wspaniałe! Stworzyć taki styl walki!

- Zawsze zastanawiałam się gdzie można by użyć zdolności świętego miecza Xenovii. Powiedziałam im o kilku możliwościach jego użycia, jednak wygląda na to, że już opracowali dobry sposób.

Ta trójka jest niesamowita. To może wystarczyć, jeśli będą w stanie przeprowadzić taką kombinację!

Sairaorg-san który otrzymał bezpośredni magiczny atak z bliskiej odległości……. wstał podczas, gdy krew wypływała z jego ciała.

[……Zacząłem coś podejrzewać, ponieważ nie było żadnego oficjalnego ogłoszenia. Myślałem, że byłaś w stanie w którym leżałaś nieprzytomna na dnie jeziora…….-To było wspaniałe.]

Sairaorg-san pochwalił kombinację Kiby i reszty.

Po chwili jego oczy stały się wyostrzone. Ściskając prawą dłoń, powoli ją wycofał. Touki okrywające jego ciało zebrało się wokół jego pięści, która stawała się coraz większa!

[Chciałbym wam to przekazać wraz z całym moim szacunkiem wobec was.]

[[[--!]]]

Możliwe, że wyczuli, że coś się dzieje dlatego cała trójka wycofała się natychmiastowo. Kiba krzyknął po zwiększeniu dystansu pomiędzy przeciwnikiem.

[Xenovia! To krytyczny moment! Działajmy według planu---]

Stało się to, gdy jeszcze krzyczał.

Moc z jego pięści została uwolniona!

DOOOOOOOOOOON!

Obraz zatrząsł się gwałtownie! Gdy spojrzałem, wszystko znajdujące się przed Sairaorgiem-san zostało zniszczone aż po horyzont! Wyglądało to, jakby miało tam miejsce potężne trzęsienie ziemi!

[Wieża Rias Gremory przegrywa.]

“ “-!” ”

Buchou i ja staliśmy zszokowani słysząc to ogłoszenie! Czy Rossweisse-san została pokonana przez ten atak!? Wygląda na to, że tym razem przegrała na dobre!

Rozproszył dym wytworzony przez ciśnienie z jego pięści po czym kolejny raz ścisnął ją twardo i wycofał.

[………To jest cios, który może zadać krytyczne obrażenia poprzez samo dotknięcie. Zwykły atak bez przekonania nie jest w stanie go zatrzymać!]

Cios prawą pięścią pokrytą wielką ilością touki za chwilę znowu zaatakuje!

Kiba i Xenovia rozpoczęli atak, celując w prawą rękę Sairaorga!

Święty demoniczny miecz Kiby uderzył w prawę ramie Sairaorga-san jednak zamiast je odciąć, jego ostrze zostało zniszczone przez touki!

Durandal Xenovii także zaatakował! Jednak został powstrzymany przez touki, przez co nie mógł wbić się głęboko.

Xenovia zagryzła swoje zęby, po czym Kiba także złapał za uchwyt Durandala! Kiba i Xenovia trzymają Durandala razem! W tym momencie, Durandal wytworzył niesamowitą ilość światła i aury oraz odciął prawe ramię Sairaorga-san! Prawe ramię pokryte przez touki zostało odcięte, jednak nie zniknęło, a po prostu upadło na ziemię. Czy moc Sairaorga-san jest silniejsza niż swięta moc!? Kiba zamachnął Durandalem! Jeśli dobrze pamiętam, Kiba także może władać Durandalem jeśli otrzyma zgodę Xenovii! Jestem zazdrosny, że możecie atakować Durandalem trzymając go razem!

Jednak moja radość się na tym zakończyła.

[Wspaniale. Odcięliście moją prawą rękę, przez co jestem zmuszony użyć łez Feniksa czy mi się to podoba czy nie. - Wszakże chcę walczyć w finałowym meczu z pełnią swoich możliwości.]

Mówiąc to, Sairaorg-san kopnął Xenovię wysoko, a gdy leciała w powietrzu zaczął uderzać ją pięściami i kopniakami, po czym trzasnął nią o ziemię!

Światło zniknęło z jej oczu. Wraz z tym atakiem straciła przytomność!

Kiba widząc tę powietrzną kombinację starał się zwiększyć dystans, jednak masywna lewa ręka Sairaorga-san złapała go za twarz.

Następnie uderzył jego twarzą o ziemię i ciągnął go po niej przez kilkanaście metrów. Podnosząc go z ziemi kopnął go w powietrze i podskakując wbił pięść głęboko w jego brzuch.

DON!

Ten cios sprawił, że całe otoczenie zaczęło drżeć. Uderzenie Sairaorga minęło Kibę i rozsadziło jezioro za nim.

Spadając, Kiba uśmiechnął się z opuchniętą twarzą.

[……Nasze zadanie… zostało wypełnione. Teraz…… mój mistrz i najlepszy przyjaciel muszą cię pokonać…….]

Mówiąc to, Kiba i Xenovia zniknęli pośród światła.

[--Mogę tylko powiedzieć, że byliście wspaniali. Jestem wdzięczny za to, że mogłem z wami walczyć.]

Sairaorg-san powiedział to nastawiając swoje prawe ramię. Wyglądało na to, że są to jego szczere słowa.

[………Ise-kun. Buchou. Proszę wygrajcie. Przeciwko tej osobie……….]

[Dwaj Skoczkowie kombatant Rias Gremory przegrywają.]



Pion[edit]

Ja, Rias Gremory, zrozumiałam, że poczułam większą ulgę niż smutek widząc, że Sairaorg używa łez Feniksa na jego odciętej prawej ręce.

Obrażenie, które Yuuto i inni zdołali zadać z tak wielką desperacją. Tak dobrze się spisali, że zmusili Sairaorga do użycia łez Feniksa.

-To była wspaniała walka.

Jeszcze do niedawna, byłabym teraz przepełniona smutkiem wynikającym z braku umiejętności pogodzenia się ze stratą swoich sług.

Jednak teraz jest inaczej. Duża część mnie jest przepełniona radością dzięki ograniczeniu możliwości Sairaorga.

………Czy stałam się przyzwyczajona do okrucieństwa? Czy też moja miłość się zmniejszyła?

Myślę, że to nie o to chodzi. Widząc moje drogie sługi, które walczyły z desperacją dla mnie i swoich kompanów coś wewnątrz mnie drastycznie się zmieniło.

Myślę, że zdołałam stać się silniejszą. Nie tylko ja zresztą. Wszyscy staliśmy się silniejsi razem. Nie tylko nasze ciała, lecz również nasze serca.

Teraz, czas rozegrać kolejny mecz. Tym razem, zapewne wyślą swoją Królową. A więc my wyślemy Ise……..

Spoglądając na niego zabrakło mi słów.

………Dlatego, że jasnym było, że wokół Ise narasta chęć zabójstwa oraz bardzo silna wrogość. Te uczucia były skierowane w stronę bazy przeciwnika.

Asia także była dosyć przerażona widząc zmianę w Ise.

[Zbliżamy się do końca pojedynku! Proszę Królów o rzucenie kostką!]

Stałam naprzeciwko stanowiska słysząc prośbę konferansjera. ………Czynność rzucania kostką zwiększała za każdym razem poziom stresu we mnie. Jaka będzie wyrzucona przeze mnie wartość. Samo to sprawiało, że zastanawiałam się jeszcze bardziej. Im więcej o tym myślę, tym bardziej mogę wpaść w pułapkę……… Ilość oczek, ta odmiana gry bardziej skupia się na Królach niż się wydaje.

Po podejściu do stanowiska rzuciłam kostką. Wartość, którą wyrzuciłam to…..5. Co wyrzuci Sairaorg?

Gdy spojrzałam na telebim, zobaczyłam, że wyrzucona przez niego wartość to 4.

A więc łączna wartość wynosi 9. Otrzymaliśmy tę sumę za pierwszym podejściem. My wyślemy Ise, a oni najprawdopodobniej wyślą ich Królową.

Chłód………

Ise podszedł. Jego twarz miała bardzo intensywny wyraz.

- Buchou, Asia, teraz moja kolej.

Mówiąc to, skierował się w stronę magicznego kręgu.

……. W momencie, gdy był transportowany dostrzegłam coś na jego twarzy.

-Była to twarz przepełniona gniewem.



Pole walki na które został przeniesiony to koloseum.

Osobą, która pojawiła się naprzeciwko niego jest Królowa, Kuisha Abaddon.

Wygląda na to, że jest zaciekawiona niezwykłym spokojem Ise.

[Hyoudou Issei, wyglądasz naprawdę spokojnie. Pomyślałam, że ucieszysz się widząc, że masz kobietę za przeciwnika…….]

[……….Jestem szczęśliwy! Cieszę się widząc ślicznotki za każdym razem!]

Po chwili, pokazał wymuszony uśmiech.

- ………Rias-oneesama, Ise-san jest………

- Tak, masz rację. Jestem pewna, że stara się powstrzymywać.

High school dxd v10 291.jpg

Asia i ja znamy go bardzo dobrze. Dlatego natychmiast zrozumiałyśmy.

-On zaraz wybuchnie.

Ise jest kimś kto najbardziej troszczy się o swoich kompanów, jednak nie panikuje zbyt mocno. On, będąc osobą, która wścieka się i jest smutna widząc porażkę swoich towarzyszy prawie w ogóle nie pokazał dzisiaj emocji.

Arbiter pojawił się pomiędzy nimi aby dać sygnał do rozpoczęcia meczu.

Ise rozłożył swoje ramiona i zaczął mówić do siebie.

[Teraz będzie dobry moment? Nie muszę się już powstrzymywać prawda? Kiba, Akeno-san, Koneko-chan, Xenovia, Gasper oraz Rossweisse-san. -Nie mogę się już powstrzymywać.]

Wygląda, że Abaddon zacząła coś podejrzewać widząc Ise mówiącego do siebie……

[Siódmy mecz rozpoczyna się teraz!]

Sygnał do rozpoczęcia został ogłoszony! Abaddon nie zrobiła niczego czekając na ruch Ise.

[Sekiryuutei, wejdź w stan Balance Breaker. Mój mistrz Sairaorg-sama chce abyś walczył na poważnie. Dlatego ja, jego Królowa muszę zapewnić, że to pragnienie się spełni.]

Z pewnością jest odważna. Ta kobieta, ona musi coś do niego czuć……..

Odliczanie zakończyło się podczas gdy Ise powiedział jedno zdanie do Abaddon po założeniu zbroji.

[……..Nie mogę się powstrzymywać. Jeśli nie chcesz tutaj zginąć, proszę skieruj całą swoją siłę w obronę. Jeśli to zrobisz, możliwe że będziesz w stanie przegrać bezpiecznie.]

[Z pewnością rzucasz wielkie słowa. Bardzo dobrze. Powstrzymam cię z całą moją mocą. Nawet jeśli jest to Sekiryuutei, dla mojego mistrza zrobię to--]

[-Ostrzegłem cię.]

Ciało Ise zostało okryte czerwonym światłem….

[Welsh Sonicboost Knighhhhhhhhhht!]

[Change Star Sonic!!!!]

Zbroja zmniejszyła się i Ise ruszył naprzód z boską prędkością.

Z nieziemską szybkością, Ise pojawił się przed Abaddon zanim ta zdążyła zareagować w jakikolwiek sposób. Nawet ja nie byłam w stanie go dostrzec przed tym jak się do niej zbliżył!

Ise następnie krzyknął pokrywając swoje ciało w czerwonej aurze!

[Welsh Dragonic Roooooooook!]

[Change Solid Impact!!!!]

Zbroja Ise stała się grubsza.

[Uoooooooooooooooo!]

Ise głośno krzyknął. Jego pięść wydobywała wielką ilość aury.

Cios bez oznaki zastanowienia został skierowany w Abaddon…..

FLASH!

Zanim zdążył ją dosięgnąć, ciało Abaddon pokryło się światłem i zniknęła z pola walki!

GOOOOOOOOOOOOOOOOON!

Atak, który uderzył w powietrze nie pozostawił śladu po koloseum.

[Królowa kombatanta Sairaorga Bael przegrywa.]

Ogłoszenie arbitra. Ise wygrał. Wszystko zakończyło się natychmiastowo. Skrócił dystans za pomocą Triainy i natychmiastowo rozstrzygnął wynik tego meczu.

Abaddon nie miała nawet czasu aby stworzyć "dziurę".

Jednak ten atak nie dosięgnął jej. Przed samym uderzeniem, wyglądało na to, że została zmuszona do rezygnacji przez kogoś.

Nie, ona została zmuszona do rezygnacji. -Przez jej mistrza Sairaorga.

Sairaorg pojawił się na telebimie z przerażonym wyrazem twarzy.

[…………Sprawiłem, że Kuisha zrezygnowała z walki. Gdybym tego nie zrobił, zostałaby zabita przez Sekiryuutei. Zamierzałeś ją zabić, czyż nie?]

Sairaorg zwrócił się do Ise, który nadal był na polu walki.

Ise uniósł maskę w swoim hełmie, a następnie powiedział pokazując twarz.

[Przepraszam. Po prostu nie byłem w stanie powstrzymać wrogości wobec twojej drużyny. Proszę wybacz mi, myśląc że ten atak był w imieniu moich juniorów.]

Poczułam chłód z jego zimnego głosu i okrutnych słów.

…….Tak jak sądziłam on jest kimś kto bardzo ceni swoich kompanów i poprzez ten atak uwolnił swój gniew, który był na granicy.

Sairaorg uśmiechnął się radośnie zauważając to.

[……Cóż za oczy………! Są przepełnione chęcią mordu…….!]

Sairaorg następnie zwrócił się w stronę kamer.

[Śniłem nawet o tym aby zmierzyć się z Sekiryuutei. Dlatego chcę zapytać komitetu. Czy już nie wystarczy? Głupią decyzją byłoby pozwolić temu człowiekowi walczyć będąc ograniczonym zasadami! Pragnę aby następny mecz był zespołową walką pomiędzy resztą osób z mojej drużyny przeciwko pozostałym osobom z ich drużyny….!]

-! Walka zespołowa! On chce walczyć przeciwko mnie, Ise i Asi mając przy sobie swojego Piona?

Najprawdopodobniej o to chodzi. Jego intencją jest walczyć pod tym napięciem, które przerwa w walce mogłaby zrujnować.

On pragnie walczyć z Sekiryuutei w jego najlepszej kondycji. Musiał uznać, że teraz jest najlepszy moment do tego. Tłumy pobudziły się słysząc sugestię Sairaorga podczas gdy konferansjer krzyknął.

[Ooo! Otrzymaliśmy od kombatanta Sairaorga sugestię dotyczącą walki!]

Cesarz Belial uśmiechnął się i powiedział.

[Oczywiście, łatwo przewidzieć jak sprawy potoczyłyby się teraz. Ze względu na zasadę ograniczającą ciągłe występowanie, następny mecz rozegrałby się pomiędzy Pionem Bael oraz Gońcem Gremory, a potem…… nastąpiłaby finałowa walka pomiędzy Sairaorgiem i Sekiryuutei. Łatwo to przewidzieć. Dlatego prawdą jest, że mogłoby to być nudne.]

Azazel także skomentował sytuację kładąc rękę na swojej brodzie.

[Jeśli tak się sprawy mają, najlepszym rozwiązaniem będzie drużynowa walka. To proste do zrozumienia, że dzięki temu będziemy mogli oglądać ten mecz z zachowaniem obecnej atmosfery. Teraz wszystko zależy od wyboru komitetu, czy wybiorą obecne zasady, które mogą osłabić poziom widowiska, czy też wybiorą walkę zespołową.]

- Nie mam nic przeciwko, jeśli przeciwna drużyna tego pragnie.

Ja także zgodziłam się z ich słowami. Tak naprawdę, następny mecz byłby farsą. Rozstrzygnąć to natychmiast pomijając ten mecz jest lepszym rozwiązaniem.

Po kilku minutach decyzja została przekazana konferansjerowi.

[Ah, tak. Właśnie otrzymałem raport od komisji. Wygląda na to, że zgodzili się na to! Następny mecz będzie zespołową walką, która rozstrzygnie wszystko! To będzie mecz, w którym będą mogli wystąpić wszyscy pozostali członkowie drużyn!]

Po ogłoszeniu decyzji na stadionie podniosła się wrzawa.

To oczywista reakcja, mając na uwadze to, że następny pojedynek to mecz finałowy.

Słysząc tę decyzję, Sairaorg odważnie zadeklarował Ise.

[Więc tak będzie. Mogę przesadzić. Nie powiem, żebyś nie trzymał urazy do mnie jeśli zginiesz, ale powiem ci tylko abyś był gotowy na możliwą śmierć.]

Ise odpowiedział z uśmiechem.

[Ja także będę walczył z zamiarem zabicia cię. Jeśli tak nie zrobię, to nie wygląda na to, że będę w stanie cię pokonać, a co więcej nie będę mógł wtedy pokazać się moim kompanom.]

[Z pewnością nie mogę dłużej tego tłumić……!]

Pojedynek pomiędzy tymi dwoma mężczyznami…….. Nie jestem w stanie dłużej go powstrzymywać.

Finałowy mecz niedługo się rozpocznie……..


Żywot MAX VS Moc MAX: MĘŻCZYZNA(Sekiryutei) VS MĘŻCZYZNA(Shishiou)[edit]

Część 1[edit]

Zarówno Buchou i ja, który miałem już na sobie zbroję pojawiliśmy się na przestrzennej równinie. Zacząłem się uspokajać po wybuchu gniewu na Sairaorgu-san. Nie mogę uwierzyć, że tak się wściekłem. Od długiego czasu nie miałem takiej chęci zabicia kogoś.

Cóż, to ukazuje jak bolesny dla mnie był widok moich kompanów przegrywających pojedynek. Następnie konferansjer wygłosił.

[Nadszedł czas na finałową walkę pomiędzy młodymi diabłami z domu Bael oraz Gremory! Ostatni mecz to będzie walka zespołowa tak jak zasugerował to Sairaorg! Po stronie Bael wystąpi Król Sairaorg oraz tajemniczy Pion, Regulus! Strona Gremory składająca się na Księżniczkę Przełącznik Rias będącą Królem oraz bohatera publiczności, Smoka Oppai znanego także jako Pion, Hyoudou Issei - Sekiryuutei!]

Nasze przedstawienie było straszne! Nawet Buchou lekko się zaczerwieniła!

[Zoom zoom iyaaan!]

[Oppai!]

Dzieci dały smoczy Oppai wiwat z miejsc. Dziękuję wam! Asia zostaje w bazie. Powód był wyjaśniony przed rozpoczęciem meczu. Uzdrowiciel byłby zaatakowany jako pierwszy więc posiadanie jej w drużynie podczas pojedynku mogłoby być dla nas ryzykowne. Oczywiście nie zostałaby wzięta jako zakładnik, lecz zarówno ja i Buchou nie moglibyśmy patrzeć, czy nie jest okrutnie atakowana. Cóż, możliwe, że to zabrzmi ostro, ale nie byłaby zbyt pomocna w walce. Czulibyśmy się bezpieczniej, gdybyśmy mieli kogoś kto by nas leczył, jednakże naszym przeciwnikiem jest Sairaorg-san oraz ten Pion, który zużył 7 pionków. Jeśli zostałaby zaatakowana, z pewnością bym staną w jej obronie, lecz wtedy na pewno odnieślibyśmy obrażenia. Jeśli miałoby to miejsce nasze szanse na wygraną zmniejszyłyby się. Przepraszam Asiu. Ze względu na to, że sytuacja jest jaka jest, proszę pozostań w bazie na tę walkę. Tak czy tak, jeśli któryś z Królów przegra, walka się zakończy.

- Proszę się przygotować.

Arbiter pojawił się między nami.

- ……Zaczynamy!

Nareszcie, ostatnia walka rozpoczęła się. Zarówno ja jak i wrogi Pion promowaliśmy szybko do Królowej. Moja siła wzrosła. Buchou i ja przybraliśmy pozycje bojowe jednak Sairaorg-san zaśmiał się lekko.

- Rias. Jest coś co chciałbym powiedzieć przed walką.

Sairaorg-san powiedział to otwarcie.

- Twoi słudzy są wspaniali. Dbają o ciebie tak bardzo, że aż jestem zazdrosny. Z tego względu wszyscy byli silnymi przeciwnikami.

Jeśli taki przeciwnik mówi coś takiego, to z pewnością będą zadowoleni z tego, że walczyli. Pozostało nam pokonać tego mężczyznę i ogłosić nasze zwycięstwo.

- Nasza strona składa się ze mnie oraz tego Piona. Wasza jest właściwie identyczna. To jest końcówka gry.

Sairaorg-san stanął przede mną.

- Hyoudou Issei. Nareszcie się spotykamy w meczu.

Nie walczyliśmy od czasu tego sparingu w podziemiach zamku Gremory. Tamtym razem nie mogłem się z nim równać. Jednakże…… od tamtego czasu stałem się silniejszy!

- Nie żywię do ciebie urazy. Nie nienawidzę cię. To jest po prostu gra.

Skierowałem swoje palce na niego!

- Jednakże dokonam zemsty za moich kompanów. Nie mogę wybaczyć tego, że pokonałeś moich kamratów……..!

Słysząc mnie, wyglądało jakby Sairaorg-san zadrżał z głębi serca.

- Zdanie, które brzmi jakbyś był na granicy……! Tak jak sądziłem. Jesteś osobą, która nie jest w stanie znieść porażki swoich towarzyszy. Dobrze się spisałeś tłumiąc to uczucie aż do teraz. Możesz je uwolnić. Tak, o to chodzi. Teraz jest na to odpowiedni moment - początek decydującego pojedynku!

GOOOOOOON!

Zwiększyłem moc silników na moich plecach do maximum i pognałem w kierunku Sairaorga-san, który pokrył swoje ciało touki i skoczył w moją stronę uderzając nogą o ziemię! Nasze pięści przecięły się wzajemnie i wylądowały na naszych twarzach!

GOON!

Pomimo tego, że miałem na sobie zbroję, intensywny ból, który sprawiał, że czułem się jakby moje wnętrzności miały wybuchnąć skierował się do mojej głowy. Hełm został zniszczony przez ten atak! Ale! Nawet dobrze nie zaczęliśmy! Naprzód Ddraig!

[Ou!]

[Boost! Boost! Boost! Boost! Boost! Boost! Boost! Boost! Boost! Boost! Boost! Boost! Boost! Boost!!]

Wzmocniona siła skierowana została do mojej pięści. Zwiększyła swoją prędkość w momencie gdy uderzyła twarz Sairaorga-san!

BAAAAAAAAAAN!

Byłem w stanie wymierzyć tak dobry cios, że oschły dźwięk rozbrzmiał w powietrzu!

KAPNIĘCIE!

Krew wytrysnęła z nosa Sairaorga-san oraz z krawędzi jego ust.

Jego ciało także zatrzęsło się trochę.

- To uderzenie to cios, którego moi kompani nie mogli ci wymierzyć.

Po tym jak to powiedziałem, Sairaorg-san wytarł swoje usta.

- To jest bardzo silny cios……! Czułem jakby twój duch wstępował w moje ciało. W tak krótkim okresie czasu zmieniłeś się w diabła, jak wielki ciężar nałożyłeś na swoje ciało!? To jest moc, która nie może zostać normalnie osiągnięta! Odniosłem wrażenie, że potraktowałeś mnie lekko, ponieważ nie użyłeś swojej nowej umiejętności, którą zaprezentowałeś Kuishy. Wygląda na to, że się myliłem. Nawet z tym Balance Breaker, twoja siła jest wielka!

……..Cóż, to prawda. Ten stan Balance Breaker jest najłatwiejszy do użycia, więc trenowałem podstawy za jego pomocą.

[Kontynuować podstawowy trening w tym stanie pomimo osiągnięcia nowej umiejętności. Mogę tylko wyrazić mój respekt.]

Ddraig powiedział to z zachwyconym głosem. Dzięki temu, odkryłem że mogę zadać obrażenia Sairaorgowi-san, który jest okryty touki jeśli uderzę go w kontrataku. Ddraig, po prostu zwiększ moją obronę, gdy otrzymam jego atak.

[Zrozumiano. Jednak jeśli będę tak ciągle robił, twoja wytrzymałość także się zmniejszy.]

Lepsze to niż bycie trafionym. To jest punkt kulminacyjny. Muszę pójść na całość.

Po przekazaniu tego Ddraigowi, walka na pięści pomiędzy mną a Sairaorgiem-san rozpoczęła się. To były ciosy i kopnięcia z krótkiego dystansu. Tak naprawdę jego umiejętności w sztukach walki były większe niż moje! Istniało ograniczenie do umiejętności, które nabyłem w prawdziwych walkach! Między nami istniała duża różnica w poziomie doświadczenia! Jednak dzięki mojemu uczestnictwu w wielu gwałtownych walkach, byłem w stanie podołać przeciwko niemu! Moją obronę pozostawiłem Ddraigowi, więc byłem w stanie poradzić sobie z uderzeniami pięści Sairaorga-san które były pokryte touki!

- Ataki dopracowane podczas prawdziwych pojedynków, rozumiem! Dzięki temu jesteś w stanie walczyć ze mną bez zbędnego zastanawiania się!

Śmiał się! Ja z drugiej strony byłem poważny! Po wymianie kilku ciosów zwiększyłem dystans i spojrzałem na wrogiego Piona. Regulus, który walczył z Buchou zdjął swoją maskę. Jego twarz wyglądała, na twarz chłopaka w wieku podobnym do mojego. Jednak nie trwało to długo.

BOKO! BEKI!

Ciało chłopaka zaczęło się przekształcać wytwarzając przy tym hałas! Jego ciało zaczęło się gwałtownie powiększać i przekształcało się w coś innego. Złote futro zaczęło pojawiać się na całym jego ciele a kończyny stały się grubsze. Jego usta rozwarły się ukazując ostre kły. W końcu pojawił się jego długi ogon oraz futro wokół szyi.

ROOOOOOOOOOOOAR!

To co pojawiło się przed nami to był gigantyczny lew. Jego ciało było wysokie na cztery do pięciu metrów. Miało coś przypominającego klejnot na czole. Stał naprzeciwko Buchou kołysząc swoimi włosami.

[Ooooooooooooooooo! Postacią tajemniczego Piona drużyny Bael jest ogromny lew!]

Wyglądało na to, że konferansjer także był zszokowany. Oczywiście. Ja także nie dowierzałem! A więc to był lew!

[Zaraz! Czy to jest Lew Nemean!? Nie, ten klejnot jest……]

Wyglądało na to, że komentator coś sobie uświadomił i stał zszokowany. Konferansjer zapytał go następnie.

[Co przez to rozumiesz?]

[……To był oryginalnie przeciwnik Herkulesa, z którym musiał się zmierzyć podczas jego dwunastu zadań……. Bóg z Biblii złapał jednego z nich i zapieczętował wewnątrz Sacred Gear. To stało się czymś znanym jako jeden z trzynastu Longinusów. Jeśli zdołasz to udoskonalić, to będziesz w stanie przedzielić Ziemię jednym atakiem czy też przyjąć postać wielkiego lwa. Regulus Nemea! Pamiętam także, że miał zdolność do obrony właściciela przed broniami na pociski. Jednakże otrzymałem informację, że posiadacz był zaginiony przez ostatnie kilkanaście lat. Nigdy nie pomyślałbym, że stał się Pionem drużyny Bael……]

Jesteś poważny?! Ten wielki lew to Longinus? To była szokująca rewelacja jednak Sairaorg-san pokiwał głową.

- Nie. Niestety posiadacz już nie żyje. Gdy odnalazłem właściwego posiadacza Regulus Nemea, był już zamordowany przez tajemniczą grupę. Sacred Gear, który przyjął formę topora był jedyną rzeczą, która pozostała. Bitewny topór, który powinien zniknąć po śmierci posiadacza Sacred Gear zamienił się w Lwa z własnej woli i pochłoną grupę, która zabiła jego właściciela.

A więc Sacred Gear był aktywny nawet po śmierci posiadacza……..! Pierwszy raz słyszałem coś takiego!

- Właśnie wtedy uczyniłem z niego mojego sługę. Sądziłem, że to było przeznaczone mi spotkanie zapewnione przez pochodzenie mojej matki, która pochodziła z rodu który rządził lwami.

[…….Sacred Gear, które zmieniło się z własnej woli…….. Do tego to Longinus! Co więcej został reinkarnowany w diabła! Czy to ten lew jest tak niesamowity czy to Evil Piece…… Tak czy tak, jestem bardzo zainteresowany! Naprawdę bardzo zainteresowany! Hmmm, teraz już wiem dlaczego nie mogłem go zlokalizować. Kurde! Czemu rzadkie zjawiska przydarzają się Longinusom w tej erze! Zapomnij o tym! Sairaorg! Przyprowadź tego lwa do mojego laboratorium następnym razem! Chcę go przebadać!]

Wow. Jego twarz była niesamowicie szczęśliwa. Twoja twarz się świeci Sensei. A więc ten reinkarnowany Lew to rzadkie zjawisko.

[Nawet ja jestem tym bardzo zaskoczony. Taki obrót rzeczy miał miejsce. W moim przypadku moje myśli są przerwane, gdy posiadacz ginie. Następnym razem, gdy odzyskuję świadomość jestem już wewnątrz Sacred Gear następnego posiadacza……..]

A więc różni się od Ddraiga…….

- Jego moc jest bardzo niestabilna prawdopodobnie ze względu, że nie ma posiadacza. Nie mogłem go wysłać do walki aż do teraz. Podczas walki mógł wejść w stan berserka i atakować zarówno wrogów jak i sojuszników. Jestem w stanie wysłać go do walki tylko wtedy, gdy mogę walczyć razem z nim. Tak jak teraz. Jeśli coś się stanie tylko ja będę w stanie go powstrzymać.

Sairaorg-san wyjaśnił sytuację. To był jego powód, dla którego nie wysyłał tego Piona do walki aż do teraz. Było dla niego zbyt ryzykownym wysłać go do walki nie będąc w stanie go kontrolować…… Ten sługa jest trudny do użycia podczas obowiązywania zasad Liczby Oczek.

- ……Tak czy tak, moim przeciwnikiem jest ten "Longinus".

Buchou przybrała pozycję do walki. Buchou, pozostawiam go tobie! Ja zajmę się Sairaorgiem-san! Razem przystąpiliśmy do ataku. Ja przyspieszyłem moją pięść podczas gdy Buchou uwolniła jej moc zniszczenia! Jednak ta walka będzie trwać bez końca w tym tempie! Muszę użyć Triainy aby pokonać Sairaorga-san! Istnieje duże prawdopodobieństwo, że przegrałbym tę walkę poprzez stopniową utratę siły walcząc w tym tempie. Kontynuowałem walkę z nim bez chwili wytchnienia. Moje usta były wypełnione krwią. Było bezpiecznie dopóki byłem w stanie wyczuć smak krwi! Chciałem użyć Ascalona do ataku. Jednak…….. Z moimi niskimi umiejętnościami w użyciu mieczy, byłoby mi trudno zadać jakieś obrażenia temu facetowi okrytemu touki. Efektywniej było zadawać mu obrażenia w walce na pięści, którą mam opanowaną. Podczas walki uświadomiłem sobie jego nienormalne ruchy. Cios prawą ręką był trochę wolniejszy niż ten zadany lewą. Wyglądało na to, że siła ciosu także była odrobinę mniejsza. Czy to……?.. Obrażenia wynikające z odcięta prawej ręki przez Kibę i Xenovię…….? Nie były w stanie w pełni wyleczyć sięz pomocą łez Feniksa?

-Wyślę cię przed Sekiryuutei w najlepszej kondycji!

Powtórzyłem w myślach słowa Kiby.

PRZYPŁYW.

Wewnątrz zbroi byłem we łzach. Otrzymałem twoje podanie, przyjacielu……! W momencie gdy uderzył za pomocą prawej ręki.

Wyczułem kierunek i szybkość tego ciosu! Możliwe, że nie miałeś żadnej słabości! Jednak teraz jest inaczej!

- Moi przyjaciele……!

Prawa pięść Sairaorga-san leciała w moją stronę! Gdy jego ręka wyprostowała się skierowałem w nią swoje uderzenie!

[Boost! Boost! Boost! Boost! Boost! Boost! Boost! Boost! Boost! Boost! Boost! Boost! Boost! Boost!]

Moja wzmocniona pięść zniwelowała atak jego prawej ręki, a także sprawiła, że jego ciało cofnęło się. To jest to! Znalazłem dobry moment, aby dać z siebie wszystko!

Zmieniłem pionek Evil Piece wewnątrz mnie i sprawiłem że moc Sekiryuutei eksplodowała!

[WELSH DRAGONIC ROOK!]

[Change Solid Impact!!!]

Czerwona aura wokół mnie wzrosła. Moje ciało zostało pokryte bardzo grubą zbroją. Założyłem haka Sairaorgowi-san za pomocą mojej wielkiej pięści!

Następnie zwiększyłem swoją siłę obrażeń!

BAAAAAAAAANG!

Ciało Sairaorga-san wzniosło się wysoko po wytworzeniu potężnego dźwięku.

- ……Stworzyłem w tobie słabość pomimo tego, że nie posiadałeś żadnej! Mówię o twojej prawej ręce!

Aby dopaść Sairaorga-san który był w powietrzu, zamieniłem Evil Pieces wewnątrz mnie!

[WELSH BLASTER BISHOP!]

[Change Fang Blast!!!]

Moja zbroja powróciła do podstawowej grubości. Na plecach pojawił się plecak odrzutowy a na ramionach działa. Wycelowałem w kierunku Sairaorga-san!

BUUUUUUN…………

Działo zaczęło gromadzić aurę wydzielając przy tym cichy dźwięk. Słabością Gońca Triaina był czas ładowania. Jednak mogę wycelować w mój cel jeśli jset w powietrzu!

- Dragon Blasteeeeeeeeeeer!

BAAAAAAAAAAAAAAAAAAANNG!!

Intensywny podmuch mocy został wystrzelony z moich dział! Sairaorg-san rozłożył swoje skrzydła i starał się uciec z zasięgu. Jednakże…….

- Ku……!

Został trafiony przez podmuch wystrzelony z mojego prawego działa. ...Lewe działo nieznacznie chybiło! Działa, które wykonały swoją rolę zamieniły się w czerwoną aurę i zniknęły. Wysoko w powietrzu, ogarnięty dymem Sairaorg spadał po woli na ziemię.

Głęboko oddychałem……. Wygląda na to, że zużyłem zbyt wiele aury i wytrzymałości. Nadal nie pokonałem go w zupełności. Będzie źle jeśli nie będę już miał wytrzymałości i aury. Sairaorg-san po wylądowaniu na ziemi był pokryty w ranach. Jednak nie były to krytyczne obrażenia. Na chwilę przed uderzeniem przez moje działa pokrył się w touki. Touki, które wywodzi się z jego żywotności. Ten mężczyzna był przepełniony nadmierną żywotnością więc jego obrona jest prawdziwie niesamowita! Sairaorg-san uśmiechnął się z satysfakcją.

- Silny. W twoim przypadku być tak silnym……..!

Wyglądał na usatysfakcjonowanego moimi atakami. Teraz. Jak powinenem zaatakować? Gdy o tym rozmyślałem usłyszałem krzyk.

- Kya!

Krzyk Buchou! Gdy spojrzałem w jej kierunku……

Buchou klęczała krwawiąc! Lew stał przed Buchou także będąc zranionym! Buchou w niebezpieczeństwie!

[Rias Gremory przegra z powodu utraty krwii w tym tempie.]

Lew odezwał się! Ten lew potrafi mówić?

[Jeśli chcesz ją uratować, użyj łez Feniksa.]

……Zrobił to specjalnie. Mógł pokonać Buchou jeśli by tego chciał. To, że tego nie zrobił oznacza, że chce abyśmy wykorzystali łzy Feniksa. Drużyna Bael już wykorzystała swoje, podczas gdy my jeszcze je mieliśmy. Wrogi lew z uwagą obserwował walkę pomiędzy mną a Sairaorgiem-san.

- ……Jeśli powiem, że to było "Niepotrzebne" to moje notowania jako Króla spadną. Bardzo dobrze. Przystanę na to. Jednak chcę aby walka pomiędzy mną a Sekiryuutei toczyła się dalej, Regulus.

[Rozumiem bardzo dobrze. Moje przeprosiny. Podjąłem tę czynność ze względu na moją lojalność wobec ciebie, mój mistrzu.]

Lew i Sairaorg-san nie wznowili swoich ataków. Uważnie podszedłem do Buchou i wyjąłem małą buteleczkę z jej kieszeni.

- Buchou, użyję tego na tobie.

- ……..Jest mi wstyd. Abym ja…… stała się ograniczeniem dla ciebie……

Buchou wyglądała na sfrustrowaną. Nie mogła sobie wybaczyć jako Królowi, że nie była w stanie powstrzymać tego lwa. Jednak proszę wytrzymaj to. Jeśli zostaniesz pokonana, to będzie to dla nas koniec. Polałem kroplę z buteleczki na Buchou. Rany zniknęły będąc okryte smugami dymu. Po tym byliśmy kwita nawet jeśli chodzi o użycie Łez. Decydującą kwestią było to czy jestem w stanie pokonać Sairaorga-san czy nie. Szanse były równe po obu stronach. Nie. Była duża szansa, że mogę pokonać Sairaorga-san jeśli użyję ponownie Triainy. On także był zraniony. Gdy się nad tym zastanawiałem, lew krzyknął.

[Sairaorg-sama! Wykorzystaj mnie! Proszę "załóż" mnie! Jeśli użyjesz Balance Breaker, to przewyższysz Sekiryuutei! Czy zamierzasz celowo przegrać mecz, który jesteś w stanie zwyciężyć-]

Ubrać go……? Balance Breaker? Następnie Sairaorg-san gniewnie krzyknął.

- Zamknij się! To……. Ta siła jest tak wielka, że zdecydowałem że użyję jej jedynie w przypadku kryzysu w Zaświatach! Co się stanie jeśli użyję jej na tym mężczyźnie!? Będę z nim walczył tylko z pomocą mojego ciała!

…….Rozumiem. Możliwe, że może stać się jeszcze silniejszy. Jeśli naprawdę pokazałby maksimum swoich możliwości, czy byłbym w stanie…… wygrać? Jednak jestem tym zainteresowany. O ile silniejszy mogę się stać? Ten mężczyzna, którego szanuję. Jak oszałamiającą silę pokaże mi jeśli będzie walczył na poważnie? ...Sairaorg-san pozwolił mi na użycie Triainy, co było jakby oszustwem. W tym momencie, nie miałem prawa odrzucać Sairaorga-san wykorzystującego wszystkie swoje możliwości.

- Proszę użyj mocy tego Lwa.

Powiedziałem to naturalnie. Buchou, która stała przy mnie była zszokowana. Jednak kontynuowałem. Przepraszam wszystkich. Jestem takim idiotą. Staram się odrzucić szansę na wygraną, którą wszyscy mi przygotowali. Jednak. Jednak ja……..!

- Ta walka będzie bez znaczenia, jeśli nie pokonam Sairaorga-san, który nie użył "tego". Nie będzie miało sensu trenowanie w oczekiwaniu na ten dzień!

W chwili gdy sobie to uświadomiłem, wypowiadałem na głos moje prawdziwe odczucia.

- Dzisiaj ogłoszę zwycięstwo poprzez pokonanie cię, dającego z siebie wszystko! Obaj walczymy o nasze marzenia! Co możemy osiągnąć jeśli odrzucimy wygraną nie dając z siebie stu procent!?

Te słowa płynęły prosto z mego serca. Buchou powiedziała mi "Jesteś naprawdę głupi" gdy zbliżyła do mnie swoją twarz. Przepraszam Buchou. Jednak ze względu na to, że to powiedziałem biorę odpowiedzialność za zapewnienie ci zwycięstwa. Po chwili, Sairaorg-san przybrał straszny uśmiech.

- ……..Przepraszam. Gdzieś wewnątrz mojego serca myślałem o tym pojedynku jako o zwykłej grze. O tym, że zawsze będzie druga szansa. Wygląda na to, że byłem naiwny myśląc w ten sposób. Co za głupie myśli mnie przepełniały……..!

DON!

Ciało Sairaorga-san stawało się pełne ducha walki.

- Jestem zły na siebie, że nie uświadomiłem sobie, że już nie stoczę więcej takiej walki jak ta! Regulus!

[Sir!]

Mistrz, który wezwał lwa. Lew, który odpowiedział swemu mistrzowi! Wielki lew rozbłysł złotym kolorem. Zamienił się w cząsteczki światła i skierował w stronę Sairaorga-san!

- A więc zróbmy to. Zdecydowałem dzisiaj, że to będzie walka do śmierci! Nie chowaj urazy, nawet gdy cię zabiję, Hyoudou Issei!

Sairaorg-san, który był pokryty złotymi cząsteczkami powiedział to głośno.

- Mój lwie. Królu Nemea! Ty, który zwany byłeś Shishiou[22]! Odpowiedz na moje wycie i przemień się w zbroję!

DOOOOOOOOON!!

Całe pole zadrżało. Co to było? Czy to pole, które było specjalnym wymiarem, zaczęło tracić swoją trwałość przez Sairaorga-san, który zamierzał zaatakować z wszystkim co ma….?

Sairaorg-san i Lew zawyli niszcząc okoliczną scenerię.

High school dxd v10 000d.jpg

[Balance Break!]

- Balance Break!

Oślepiający blask roztoczył się wokół pola. Ze względu na intensywny blask ja i Buchou okryliśmy nasze twarze rękoma.

…….Gdy światło zniknęło, tym co pozostało była zbroja o złotych łuskach, która przypominała lwa. Hełm, który miał złote włosy wyglądał na lwi. Na piersi była twarz przypominająca lwią, która posiadała błyszczące oczy zdawające się mieć własną świadomość.

- Balance Breaker Regulus Nemea, Regulus Rey Leather Rex! Hyoudou Issei. Z głębi mojego serca dziękuję ci za to, że możemy walczyć z całą naszą mocą. Dlatego pragnę wynagrodzić cię tą pięścią. Zaatakuj mnie tą potężną Wieżą.

Sairaorg-san który kierował się w moją stronę powiedział coś takiego. Wyglądał przytłaczająco mając na sobie zbroję okrytą touki……..! ……..Rany. Wygląda na to, że wszyscy moi przeciwnicy mają Balance Breaker w typie zbroi!

[Można powiedzieć, że Balance Breaker w tym kształcie są najbliższe ideałowi dla tych którzy walczą głównie z użyciem bezpośrednich ataków. Nosisz zbroję wypełnioną mocą i atakujesz swojego przeciwnika z jej pomocą. Dlatego też ostateczna forma tak wygląda.]

Ddraig przekazał mi te słowa. Rozumiem. Jeśli walczysz głównie za pomocą pięści, to musisz mieć dobry balans jeśli chodzi o obronę, dlatego nosisz zbroję, która jest jakby ucieleśnieniem mocy. To musi być to, dlatego że ja, który także jej używam myślę, że to prawda. Sairaorg-san, który był zaledwie o cal ode mnie powiedział:

- Teraz. Zaatakuj mnie z tym co masz.

…….Tylko później tego nie żałuj. Uderzę z moją maksymalną mocą!

[WELSH DRAGONIC ROOK!]

[Change Solid Impact!!!]

Moja zbroja stała się grubsza a moje ramiona stały się kilka razy większe! Wycofałem moją masywną pięść i zaatakowałem! Zwiększyłem jej siłę używając młota zlokalizowanego w moim łokciu, gdy go dotknąłem……

GAN!

Mój potężny atak pięścią został z łatwością powstrzymany przez lewą rękę Sairaorga-san.

….! Otrzymałem cios! To chyba jakieś żarty! To technika, która specjalizuje się zarówno w ataku jak i obronie! Nie! Nie skończyłem jeszcze! Jeśli użyję młota ponownie, aby zwiększyć uderzenie to…….!

BANG!

Moja pięść zwiększyła……

Mój potężny cios został z łatwością zniszczony przez uderzenie Sairaorga-san……. Moja obrona miała przecież wzrosnąć……!

- A więc to jest twój limit. - powiedział Sairaorg-san.

GAKYAAAAAAAAN!

Pięść Sairaorga-san zanurzyła się głęboko w mój brzuch niszcząc moją grubą zbroję z łatwością. Jego ciało dosięgnęło mojego ciała wewnątrz zbroi.

- Gough!

Wykrztusiłem dużą ilość krwi z ust. Potem straciłem przytomność.

Część 2[edit]

………………..

Gdy powróciła świadomość, byłem w białym świecie.

…..Pamiętam to miejsce. Tak. To jest wnętrze Sacred Gear. Często odwiedzałem to miejsce starając się przekonać przeszłych Senpai. Teraz znalazłem się tutaj. Powinienem teraz walczyć z Sairaorgiem-san. Przygwoździłem go. Sairaorg-san następnie stał się groźny, gdy założył lwią zbroję. Następnie moja Wieża Triaina nie zadziałała na niego…….

Gdy obejrzałem się wokół zobaczyłem przeszłych Senpai. Myślałem, że byli obojętni jak wcześniej. Jednak mieli wściekłe twarze, podczas gdy wokół rozpościerała się czarna aura.

[Juggernaut Drive……]

[…..To Juggernaut Drive.]

Mówili straszne rzeczy takie jak to. Juggernaut Drive!? Co mają na myśli!? Ekran pojawił się w białym świecie. Mogłem ujrzeć w nim siebie! Byłem trzymany w nim przez Buchou! Moja zbroja była zniszczona i wymiotowałem dużymi ilościami krwi. Tylko na to patrząc mogłem powiedzieć, że byłem w krytycznym stanie.

……Sairaorg-san i ja walczyliśmy. Dostałem cios od Sairaorga-san, który połączył się z Lwem i……Czy to oznacza, że moja świadomość została przesłana wgłąb Sacred Gear…….?

[Juggernaut Drive.]

[Juggernaut Drive to jedyne wyjście.]

[Tak, to jedyne wyjście.]

[Ten mężczyzna poszukuje go.]

Przeszli senpai wstali z krzeseł i pokazali mi straszne uśmiechy będąc pokrytymi czarną aurą.

….! Czarna aura wydobywała się także z mojego ciała! Zaczęła ogarniać moje ciało! W tym samym czasie niezdrowe uczucie drążyło wewnątrz mnie! Co to było…… Uraza…….. Ból…… Nienawiść……Te uczucia narastały we mnie. Ten mężczyzna……. Ja nienawidzę……..Sairaorga-san! Chcę go pokonać…….! Chcę siły…….! Absolutnej siły…….! Dlatego……chcę zlikwidować Sairaorga-san z tego świata…….! Ja…….!

Ku…! Elsha-san……Belzard-san…….Ja……! To był moment w którym moje serce miało zostać pochłonięte przez nienawiść. Usłyszałem głosy z ekranu. Płacz dzieci.

[Smok Oppai zginął!]

[Nie!]

[Proszę wstań!]

…….Mogłem usłyszeć ich gorzki krzyk. Przepraszam. Nie jestem w stanie…….Gdy moja świadomość miała zostać przejęta przez ciemność, usłyszałem pojedynczy głos rozchodzący się po tym białym świecie.

[Nie możesz płakać!]

Głos dziecka….? Obraz zmienił się. Pokazał się pewien chłopiec noszący czapkę.

……..Znam tego chłopca…….. Tak. To chłopiec, który płakał, ponieważ nie mógł uczestniczyć w sesji z autografami podczas mojego programu…..

Ten chłopiec, Rilenkusu, krzyczał w stronę dzieci w tłumie, które płakały.

[Smok Oppai powiedział mi! Mężczyźni nie mogą płakać! Powiedział, że musisz wstać bez względu na wszystko i stać się wystarczająco silnym aby bronić dziewczyny!]

……..! To były słowa, które wypowiedziałem do płaczącego Rilenkusu. Słysząc to inne dziecko wstało.

[Smok Oppai nie przegra! Oppai! Oppai!]

[Oppai! Proszę wstań! Smoku Oppai!]

[Smok Oppai!]

[Chichi-ryutei!]

Głosy, które mnie desperacko wzywały. Wszyscy……..ja……..

Ja także usłyszałem znajomy głos. To była Irina, która była cheerleaderką koło miejsc zajmowanych przez dzieci.

- Racja! Wszyscy! Ise-kun……Smok Oppai ciągle podnosił się bez względu na wszystko i pokonywał silnych przeciwników! Dlatego też wspierajmy go! Uwierzmy w niego! Smok Oppai jest bohaterem wszystkich z nas!

Irina z desperacją zaapelowała do dzieci mając twarz pokrytą we łzach.

[Wszyscy, czy lubicie Smoka Oppai?]

[Tak, lubimy go!]

[Ja także go lubię! Jest naprawdę zboczony i zawsze myśli o nieprzyzwoitych rzeczach……Jednak zawsze jest silniejszy niż wszyscy. On nie poddaje się. Ciężko pracuje. Wiem, że jest osobą, która może walczyć dla tych których kocha! Wszyscy wiecie o tym przecież prawda!?]

[Tak, wiemy o tym!]

[Dlatego też wspierajmy go! Prześlijmy nasze głosy do niego! Smok Oppai! On wstaje niezależnie od sytuacji! Zaświaty i Niebiosa! On walczył dla ludzi z różnych światów!]

[Oppai!]

[Oppai! Oppai!]

[Wszyscy razem! Oppai!!]

[Oppai! Oppai! Oppai!]

[Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai! Oppai!]

Płakałem nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Jest tak wiele osób, które mnie wzywają. Oni na mnie polegają! Te dzieci mnie wspierają.

Usłyszałem głos. Głos, który znałem. Głos osoby, która zawsze jest przy mnie i która zawsze mnie pociesza.

[Ise. Słyszysz mnie? Wszyscy cię potrzebują.]

Obraz zmienił się i pojawił się mój mistrz. Kolor szkarłatu pojawił się przede mną.

Ten sam kolor włosów jak ta osoba. Czerwień. Szkarłatne włosy, które są wspanialsze niż kolor truskawkowej czerwieni.

Tak. Długie oraz szkarłatne włosy tej osoby były zawsze przy mnie.

Tak, racja. Nawet wtedy, gdy byłem na skraju śmierci, to co pojawiło się przed moimi oczami to……. wspaniały szkarłat. Ten sam kolor co kolor krwi. Jednak tym razem jest inny. Jest szlachetny, łagodny i ciepły. Szkarłat, który mnie okrywa. Tak ja……rozpocząłem od tego koloru.

[Ja jestem taki sam. Także cię szukam wiesz? Dlatego, że ja…….]

Kobieta, którą kocham. Rias Gremory. Ja także……. Mroczny głos zbliżał się do mnie coraz bardziej gdy myślałem o niej.

[Teraz. Obecny Sekiryuutei. Hyoudou Isse. Siejmy zniszczenie. Aktywujmy Juggernaut Drive.]

Jeden z Senpai powiedział to będąc pokrytym czarną aurą. Jednak głosy, które mnie przyzywały także stawały się głośniejsze.

[Smoku Oppai.]

[Daj z siebie wszystko!]

[Wstań!]

[Oppai!]

[Oppai!]

Usłyszałem także głos mężczyzny.

[Co jest Hyoudou Issei? Czy to twój koniec? Jeszcze nie przegrałeś prawda? To postaraj się wstać. Twoje uczucia nie są czymś tak słabym!]

…….Tak, racja. Jeszcze nie skończyłem. Nie pozwolę skończyć. Mogę nadal walczyć! Moi Senpai nie porzucili ich czarnej aury nawet gdy usłyszeli głosy dzieci i Sairaorga-san.

[Teraz. Zniszczmy go. Wraz z mocą destrukcji.]

- Zamknijcie się.

Powiedziałem to patrząc na moich Senpai.

- Czy słyszycie to? Te głosy mnie wzywają. Nie tylko Buchou, ale także głosy tych wszystkich dzieci.

[Nie. Czy to droga dla Niebiańskiego Smoka aby stać się Królem Destrukcji. Niemożliwe. Takie rzeczy są niemożliwe.]

- Nieprawda. Ja……nie zostanę Królem Destrukcji. Ja jestem Hyoudou Issei! Jestem zwykłym sukebe[23]. Jeśli będę musiał to zostanę napalonym Królem!

[Nie. Król Destrukcji. Juggernaut Drive jest słusznym wyjściem, które zostało zaprogramowane i umieszczone w tym Sacred Gear-]

[Pozwól mu.]

Osoba pojawiła się przerywając słowa Senpai. To była osoba okryta białym światłem. Następnie jeden z Senpai stał się wściekły.

[Ty jesteś……!]

Mężczyzna w bieli powiedział do mnie.

[Jestem jednym z przeszłych Albionów.]

…..Co…….? Albion……a więc on jest jednym z przeszłych Hakuryukou?

[Tak. Wtedy gdy umieściłeś jeden z klejnotów Albiona w swoim Boosted Gear; wygląda na to, że pozostały w nim fragmenty moich wspomnień. Chociaż prawdziwy ja pozostałem wewnątrz Divine Dividing.]

Ah. Naprawdę to zrobiłem! Wtedy gdy walczyłem z tą osobą……Albion Senpai zaoferował swoją pomoc.

[Sekiryuutei. To musi być przeznaczenie. Pomogę ci. Spróbuję użyć mojej zdolności do podziału do ograniczenia tej wrogości, która rozszerza się wewnątrz tego Boosted Gear.]

- Jesteś pewien? Jestem Sekiryuutei a nie Vali……

Albion-senpai uśmiechnął się słysząc moje słowa.

[Jesteś interesujący. Mogę zrozumieć dlaczego dwaj najsilniejsi Sekiryuutei w historii zniknęli śmiejąc się. Jeśli to będziesz ty, który ma entuzjazm i wesołość, które są w stanie zniszczyć klątwę, to możesz być w stanie zmienić Niebiańskiego Smoka. Nie. Możesz być w stanie poprowadzić Dwa Niebiańskie Smoki ku nowym możliwościom. Dlatego też…….]

Senpai uniósł swoją rękę wysoko, po czym światło rozszerzyło się wokół.

[Musisz stać się nowym Smokiem wraz z Vali Luciferem.]

FLASH.

Powierzchowne srebrno-białe światło rozeszło się po białym świecie. Zaczęło zabierać czarną aurę należącą do poprzednich Sekiryuutei!

Siła ich nienawiści także została przepołowiona i zniknęła! Czarna aura także została zmniejszona. To była moc Albiona-senpai! Nienawiść, uraza i uczucie oburzenia zaczęły się redukować!

[Nie pozwolę ci! Nienawiść! Smutek! Nienawiść sama w sobie to Sacred Gear Sekiryuutei! Posiadanie klątwy. Sianie urazy by niszczyć to sposób w jaki działają Niebiańskie Smoki…….]

- Oppai. Zostałem uratowane dzięki nim. A teraz zacznę poszukiwać ich nawet bardziej.

Jednak moi Senpai zaczęli intonować Juggernaut Drive jako ostatnią deskę ratunku.

[Ja, który zbudzę się, jestem Niebiańskim Smokiem, który skradł regułę dominacji.]

Nie! Ja stworzyłem swoją własną intonację!

- Ja, który zbudzę się, jestem Sekiryuutei, który odrzucił regułę dominacji.

[Śmieję się z "Nieskończoności" i odrzucam "Marzenie".]

- Będę kroczył drogą prawości mając nieskończone marzenia i nadzieję!

[Stanę się Czerwonym Smokiem. Królem dominacji.]

- Stanę się Królem Szkarłatnego Smoka.

[I zatopię was w szkarłatnym czyśćcu!]

- I obiecuję wam wszystkim! Pokażę wam przyszłość, która świeci Prawdziwie Szkarłatnym światłem!

Twarze Senpai rozjaśniły się gdy usłyszały moją ostatnią intonację/

[Przyszłość……. Pokażesz nam przyszłość…….?]

- Tak! Pokażę wam! Nie! Zobaczmy ją razem! Pokażę wam razem ze mną! Moim kompanom! Moim przyjaciołom! Kobiecie, którą kocham! Oraz dzieciom! Pokażemy im!

[Przyszłość…….Stworzymy przyszłość…..! Nie niszcząc, ale budując…..!]

Tak. Możemy tego dokonać. Jeśli połączymy nasze siły!

- Ruszajmy Senpais! Jestem Sekiryuutei! Smok Oppai! Mężczyzna, który kocha Rias Gremory! Jestem Hyoudou Isseeeeeeeeeeei!

Na obrazie, piersi Buchou, która mnie przytrzymywała świeciły w szkarłatnym kolorze. Następnie Szkarłatna aura okryła moje ciało……..



Żywot MAXIMUM VS Moc MAXIMUM: Szkarłat i Czerwień[edit]

Szkarłat.

Byłem pokryty szkarłatnym światłem. Gdy otworzyłem oczy, leżałem na boku będąc oświetlonym przez szkarłatne światło emitowane z oppai Buchou.

…….Jej oppai się świecą! Pamiętam, piersi Buchou się świecą! Jednak Buchou wyglądała na bardziej zszokowaną niż ja.

- Ise……. Twój wygląd……

Buchou otworzyła szeroko oczy. Hmm? Gdy wspomniała o mnie spojrzałem na swoje ciało.

…….Czy kolor mojej zbroi stał się ciemniejszy? Wygląd różni się trochę od tego zwykłego. Wygląda bardziej na wspaniały szkarłatny kolor niż na czerwień……. Jest tego samego koloru co włosy Buchou.

[Oooo! Sekiryuutei został pokryty czerwoną aurą emitowaną z oppai Księżniczki Przełącznik. Teraz wstał zmieniając swoją zbroję!]

Konferansjer krzyknął. Czy się odrodziłem? Moje rany……zniknęły! Zniszczona część mojej zbroi także została naprawiona. Spotkałem się z moimi Senpai w białym świecie……wtedy zostałem pokryty czarną aurą jednak……zostałem uratowany przez głosy dzieci a także głos Buchou, która wzywała mnie oraz Albiona-senpai.

[Partnerze!]

Oo, Ddraig. Co się właśnie stało?

[Twoja świadomość została wyrzucona w głębię twojego Sacred Gear. Próbowałem się tam dostać jednak świadomości poprzednich gospodarzy były tak gęste, że nie mogłem wejść. Gdy wydawało mi się, że otworzyłem oczy, coś się stało! Co się tam wydarzyło? Większa część klątwy poprzednich posiadaczy zniknęła.]

……Rozumiem. A więc klątwa……. To w całości zasługa Albiona-senpai.

[Chcesz przez to powiedzieć, że klejnot Albiona pozostawił fragment świadomości? A więc to poruszało się w głębi Sacred Gear…..]

Na to wygląda. Nie jestem do końca pewny, ale z pewnością mi pomógł.

[Uwalniając moc Sekiryuutei byłeś w stanie awansować do Królowej.]

Hm? Jestem teraz Królową? Sprawdziłem pionek wewnątrz mnie.

…..To prawda. Pomimo tego, że wydawało się to niemożliwym do osiągnięcia, jestem teraz prawdziwą Królową! Po chwili usłyszałem analizę Senseia.

[Czerwona aura…….nie. To nie jest czerwień. To zdecydowanie bardziej wspaniały i szlachetny kolor. To jest…….prawdziwy szkarłat. Tak. Szkarłat. Ten sam kolor włosów, które posiada mężczyzna zwany "Szkarłatnym Szatanem" oraz ten sam kolor włosów jaki ma kobieta, w której zakochał się ten idiota.]

Tak, to zbroja w szkarłatnym kolorze. Jest ciemniejsza niż czerwień.

[Cud, który jest możliwy tylko w przypadku tego idioty…….! Zaraz! Czy nie miałeś zwiększyć swojej siły ssąc piersi Rias!?]

Do diabła, skąd miałbym to wiedzieć Sensei! To było nieporozumienie na konferencji prasowej! Do tego pojawiło się na pierwszej stronie gazety! Ja także chciałbym nabrać siły ssąc jej piersi! Właściwie, to po prostu chciałbym je ssać! Widząc tę zmianę we mnie, Sairaorg-san przemówił.

- Nazwałbym to "Szkarłatna Kardynalna Królowa". Identyczny kolor, który przywdziewa Maou-sama, który jest nazywany szkarłatem. Taki sam kolor jak włosy Rias.

Wypuściłem powietrze z moich ust. Następnie oczyściłem umysł i przemówiłem. W jakiś sposób wiedziałem, że będę w stanie to powiedzieć. Wyglądało na to, że Sensei pomógł mi wyrzucić z siebie moje uczucia!

- To kolor kobiety, którą kocham. Buchou. Rias Gremory jest kobietą którą kocham. Chcę zapewnić mojej ukochanej zwycięstwo. Chcę ją chronić przed niebezpieczeństwem. Chcę walczyć dla kobiety którą kocham. Ja…….ja!

Powiedziałem to! W końcu to powiedziałem! Teraz nie obchodzi mnie co się stanie! Zamierzam to wyznać! Wykrzyknąłem bardzo głośno!

- Pokonam cię będąc przed kobietą, którą kocham i dziećmi, które mnie wspierają! Dla mojego marzenia! Dla marzeń tych dzieci! Dla marzenia Rias Gremory! Dzisiaj przewyższę cię! Koooooochaaaaaaaam Rias Gremory!!

Twarz Buchou stała się tak czerwona jak nigdy przedtem. Wyrzuciłem z siebie moje uczucia! Teraz muszę za nimi podążać! Nie obchodzi mnie co się stanie!

- Hahahahahahahahahahahahahaha!

Sairaorg-san zaśmiał się dziarsko.

- Wygląda na to, że osiągnąłeś coś będąc oświetlonym przez światło emitowane przez piersi Rias. Pomimo tego, pokonam cię teraz i zrobię kolejny krok do spełnienia mojego marzenia!

Pokryłem się wielką ilością szkarłatnej aury i ruszyłem przed siebie z boską prędkością!

[Star Sonic Booster!!!]

Wyglądało na to jakbym mógł wysadzić całe otoczenie po prostu o tym myśląc. Prędkość dorównywała prędkości Skoczka Triaina. Nie. Wyglądało na to, że nawet ją przewyższała. Może będę mógł ją teraz zwiększać poprzez trening…….? Sairaorg-san pokrył swoje ciało w touki przygotowując się na sparowanie mojego ataku.

[Solid Impact Booster!!!]

Ofensywa i defensywa powinny być takie jak w przypadku Wieży Triaina! Jednak wygląda na to, że mogę atakować z mniejszym zużyciem wytrzymałości! Nie! Nawet jeśli będę mógł zwiększyć siłę, to ta jest wystarczająca! Czy jest w stanie stać się jeszcze większa!?

[Nie! Obrona tej zbroi nadal nie ustabilizowała się! Jesteś teraz jak krab, który właśnie zrzucił swoją skorupę! Jeśli przesadzisz, możesz otrzymać wielkie obrażenia!]

Naprawdę Ddraig? Ale! Nie będę w stanie wygrać przeciwko temu mężczyźnie jeśli nie zaatakuję z całą mocą!

Uderzyłem go! Jednak także ja otrzymałem cios! Po chwili następowała pomiędzy nami ciągła wymiana ciosów! Twarz. Brzuch. Klatka. Ramiona. Po prostu kontynuowałem atak i nie przestawałem otrzymywać obrażenia. Zbroja pękła. Nawet jeśli naprawi się na czas, to będzie celował w to miejsce. Każdy kolejny cios jaki sobie zadawaliśmy zaczął niszczyć nasze ciała. Pole walki drżało za każdym razem, gdy cios trafiał w przeciwnika. To była walka na pięści pomiędzy nami. Nie dbałem o obronę. Po prostu nie miałem na nią czasu. Jeśli nie trafię go…… Jeśli nie będę kontynuował ataku, to ta osoba nie przegra. Dlatego po prostu atakowałem! Ta walka nie zakończy się nawet gdy zniszczymy nasze ciała. Nie będę w stanie wygrać z tym mężczyzną dopóki nie zniszczę jego ducha walki!

Konferansjer krzyknął z podekscytowaniem.

[To walka na pięści! Niesamowita wymiana ciosów ma miejsce w centrum pola walki! Nie przejawia się w żadnej wspaniałej taktyce, nie jest to walka pomiędzy dopracowanymi demonicznymi mocami - to walka przypominająca dziecięcą bijatykę! Uderzają i zostają uderzani! Coś tak prostego jest tak niesamowicie intensywne, że wygląda jakby całe pole walki miało zostać zniszczone! Cała widownia wstała w ekscytacji! Zarówno młodzi jak i starzy! Mężczyźni i kobiety! Wszyscy są przejęci! Kurde! Ta dwójka jest nieprawdopodobna!]

[-----------Sairaorg! Sairaorg!------------]

[-----------Smok Oppai! Smok Oppai!----------]

Rozumiem. Widownia także jest bardzo podekscytowana. Jeśli są zachwyceni taką prostą walką na pięści, to po prostu będę kontynował! Jeśli jestem w stanie pokonać tę osobę, to uderzę go tak wiele razy jak będę potrafił!

[Partnerze! Ta forma Królowej nie jest w pełni zsynchronizowana z tobą! Za chwilę nastąpi wzrost mocy, jednak w tym tempie forma Balance Breaker niedługo zniknie!]

Postaraj się jakoś ją utrzymać Ddraig! Już niewiele potrzeba! Nie przegram. Ruszę naprzód i pokonam tę osobę! Dla Buchou oraz dla siebie.

- Ja...! Pokonam cię! I powstanę……!

Szkarłatna aura pokryła moje prawe ramię, które przybrało formę Wieży Triaina. Zwiększę siłę uderzenia używając młota!

[Solid Impact Booster!!!]

Moja pięść zanurzyła się głęboko w brzuchu Sairaorga-san! Roztrzaskałem zbroję lwa! Moja pięść dotarła nawet do jego ciała! Dokonałem tego co on uderzając mnie wcześniej……..! Otrzymując ten cios, Sairaorg-san upadł na kolana. Jego nogi się trzęsły. Wygląda na to, że obrażenia były poważne. Sairaorg-san następnie krzyknął z wściekłością do swoich nóg.

- Co się stało, moje nogi!? Czemu się trzęsiecie!? Jeszcze nie czas! To jest dopiero początek!

Sairaorg-san zrobił duży krok i wstał. Nadal jego ciało pokrywała touki. Jednak ilość touki zmniejszyła się. Mogę wygrać! Mogę zwyciężyć z tą osobą! Czuję, że zwycięstwo jest w moim zasięgu! Jednak mężczyzna stojący przede mną zwiększał swój zapał do walki!

- Wytrzymaj. Moje ciało, wytrzymaj to……! Czy myślisz, że mogę się nazywać następcą domu Wielkiego Króla Bael, jeśli nie posmakuję wielkiej walki takiej jak ta……!?

Co za silny duch……! Ja także! Nie mogę pójść naprzód jeśli nie cię nie pokonam! Starałem się uderzyć Sairaorga-san, który przystąpił do ataku.

Następnie cofnąłem ramię i zadałem cios nogą skierowany w jego łydkę. Dzięki mojemu zwodowi, w jego obronie pojawiła się drobna luka. Udało mi się stworzyć taką sytuację w walce na tym poziomie! Kolejny raz trudy podjęte podczas treningu okazały się użyteczne! Mój trening nie poszedł na marne!

GASHA!

Zniszczyłem jego łydkę wraz z okrywającym ją pancerzem. Jeśli twoje nogi stają się coraz słabsze, to muszę skupić na nich mój atak! Ciało Sairaorga-san zadrżało. Bez chwili przerwy, zanurzyłem swoją pięść w jego twarzy! Jego hełm złamał się w połowie, po czym moja pięść uderzyła jego twarz. Sairaorg-san został odrzucony do tyłu. Rozłożyłem swoje smocze skrzydła i stworzyłem na nich działa. W tej formie Królowej działa znajdowały się wewnątrz skrzydeł.

DUUUUUUUUUUU…….

Energia kumulowała się cicho i osiągnęła maksimum w czasie krótszym niż w przypadku Gońca Triaina!

[Mając na uwadze wcześniejszy komentarz Azazela, wiemy, że Sacred Gear Lwa posiada odporność na broń miotającą! Zamiast strzelać podmuchem mającym zniszczyć całe otoczenie, powinniśmy skoncentrować uderzenie w jednym punkcie czyż nie?]

Tak Ddraig! Zmniejsz zasięg uderzenia najbardziej na ile to możliwe, aby zwiększyć rozmiar zadanych obrażeń!

- Crimson Blaaaaaaaaaster!

[Fang Blast Booster!!!]

Wystrzelona szkarłatna aura pokryła Sairaorga-san! Po wytworzeniu wielkiej eksplozji, dym rozszedł się i ujawnił wielkie pęknięcie w ziemi. W centrum krateru, na ziemi leżał Sairaorg-san. Wyglądał na niezdolnego do wykonania ruchu. Mój ładunek zadał poważne obrażenia!

W tym samym momencie widownia zawrzała. Nie będzie w stanie wstać. Przyjął na siebie wiele obrażeń i wygląda na to, że zużył całą swoją resztę sił broniąc się przed moim ostatnim atakiem. Byłem pewny swojego zwycięstwa. Nagle zobaczyłem obok siebie kobietę. Po chwili zbliżyła się do Sairaorga-san. Wyglądało jakby coś do niego mówiła. Nikt oprócz mnie nie jest tego świadomy……? Czy tylko ja jestem w stanie ją zobaczyć? Duch? Duch, który nie mógł odejść z tego świata ze względu na głęboki żal?

- ……wstań.

Kobieta przemówiła wyraźnym lecz delikatnym głosem. Coś nieprawdopodobnego ma miejsce przede mną…… Sairaorg-san poruszył się. Po chwili podniósł głowę mając twarz pokrytą siniakami. Jego oczy były podkrążone. Jednak byłem w stanie wyczuć coś silnego patrząc w nie. Kobieta odezwała się do Sairaorga-san.

- Sairaorg.

Czy to…… matka Sairaorga-san? Gdy dobrze przyjrzałem się jej twarzy, rozpoznałem w niej twarz matki Sairaorga, którą widziałem będąc wtedy w szpitalu. Wygląda na to, że on także nie jest w stanie jej zobaczyć. Czy ona wysłała tu tylko swoją świadomość? Zbliżyła się do Sairaorga-san jakby oglądała rany syna. Następnie przemówiła głosem, który tylko ja byłem w stanie usłyszeć. To nie był doping od matki, która jest zaniepokojona sytuacją syna, który walczył z desperacją.

- Wstań. Wstań! Sairaorg!

Twarz matki Sairaorga-san miała prawdziwie szlachetny i stanowczy wyraz. Jej głos nie przypominał głosu dopingującej osoby, lecz głos matki która karci swojego syna.

- Czy nie przyrzekałeś mi, że staniesz się silniejszy niż ktokolwiek?

……..Ciało Sairaorga-san poruszyło się. Z całą pewnością zaczęło się ruszać. Jego ręce, ramiona i nogi zaczęły podnosić jego ciało.

- Wypełnij swoje marzenie! Dla świata o którym marzysz. Dla przyszłości Zaświatów. Oszczędzając innym bólu przez który musiałeś wycierpieć! Czy to nie był powód dla którego kontynuowałeś walkę za pomocą swojej pięści!?

Nie jestem pewien czy jej słowa docierają do Sairaorga-san. Prawdopodobnie jej nie słyszy.

- Świat, w którym każdy może zyskać uznanie dzięki swoim umiejętnościom a nie dzięki pochodzeniu. Czy nie o takim świecie marzyłeś!? Świat, w którym nowo narodzone dzieci nie zaznają uczucia smutku! Czy nie zamierzasz stworzyć takiego świata!

Matka Sairaorga-san uśmiechnęła się po czym zaczęła znikać. Była to twarz matki dumnej ze swojego syna.

- Idź naprzód. Mój kochany Sairaorgu. Jesteś moim synem.

Miało to miejsce, gdy skończyła mówić. Mężczyzna przede mną wstał z ziemi krwawiąc.

- Oooooooooooooooooooooooooooooooooooo!!

Lew zawył.

Rooooooooooooooooooooooooooooooar…….!

To był ryk wspaniałego lwa, który brzmiał odważnie lecz także smutno. Arena gwałtownie zadrżała. Nawet ja się trzęsłem. Strach. Drżenie. Zachwyt. Podekscytowanie. Wszystkie te uczucia mieszały się we wszystkich komórkach mojego ciała. Nadal mogę z nim walczyć…….. Mogę dokończyć tę walkę. Samo myślenie o tym zwiększyło poziom siły w moim ciele.

- Hyoudou Issei! Nie przegram! Istnieje marzenie, które muszę wypełnić!

Sairaorg-san przystąpił do ataku! Pomimo tego, że był cały poobijany i posiniaczony!

- Ja…….! Ja także nie przegram!

Ruszyłem naprzód! Nasze pięści dosięgnęły naszych twarzy! Jak wiele razy uderzyliśmy się już do tej pory!? Kurde! To naprawdę boli!

On się nie podda. Sairaorg-san nie padnie bez względu na to jak wiele razy go uderzę. On nie przestaje uderzać mnie nie tracąc błysku w oku. Wszystkie jego ciosy są czymś co sprawia, że czuję że są w stanie wszystko mi odebrać. Skąd? Skąd on bierze tę całą siłę…….!?

Nawet jeśli uderzę go w brzuch. Nawet jeśli otrzyma cios w twarz, ten silny przeciwnik nie ukazuje żadnych przejawów osłabienia. Zostanę pokonany jeśli zatrzymam się chociaż na moment! Wielki Król, który nie posiada mocy zniszczenia! Ta osoba przede mną jest niesamowicie silnym przeciwnikiem nawet jeśli nie posiada mocy posiadanej przez Buchou i Sirzechsa-sama.

Nie! Zostanę pokonany natychmiast, jeśli będę myślał o możliwej przegranej! Vali także jest silnym przeciwnikiem. Cao Cao także był przerażającym wrogiem.

Sairaorg-san jest silny we wszystkich aspektach: atak, prędkość i obrona. Jednak pomiędzy nimi istnieje znacząca różnica. Prawdziwie obsesyjna myśl dotycząca wygrywania. On wszystko straci jeśli przegra. Nie będzie drugiej szansy. Jest gotowy ponieść śmierć. Duch walki, który pozwala mu postawić wszystko w zamian za zwycięstwo. Wygląda na to, że jego silna wola odrzuciła opcję przegranej i to ona popycha go tak daleko!

- Moje ciało to wszystko co mam. Stracę wszystko w przypadku przegranej. Wszystko co dotąd budowałem straci grunt. Dla osoby takiej jak ja, która nie odziedziczyła mocy destrukcji to jest jedyna droga. Dlatego muszę wygrać za pomocą mojego ciała.

- Nie wygląda to widowiskowo, jednak to jest mój sposób walki.


Jesteś bombowy! Jesteś niesamowity! Jesteś tak świetnym facetem, że nie można tego wyrazić słowami!

Właśnie dlatego. Dlatego muszę cię pokonać! Nie wiem jak czułeś się gdy dorastałeś czy też jak uzyskałeś swój obecny status. Pomimo to nie mam zamiaru czuć wobec ciebie żalu i będę kontynuował walkę z tobą! Walka z tobą z użyciem mojej maksymalnej siły jest moim wyrazem szacunku wobec ciebie! To jest moja odpowiedź!

- ……Haa…….Haa……. Ja także mam marzenie! Sprawić……. że Buchou stanie się…… Królem gry…….

Zbliżałem się do momentu, w którym stracę zdolność do utrzymywania mojej zbroi! Pomimo tego, ruszyłem w kierunku Sairaorga-san z wyciągniętą pięścią.

- Ja…… pewnego dnia stanę się Królem! Będę silniejszy niż ktokolwiek! Ja……! Stanę się "Ostatecznym Pionem"……..!

BANG!

Moja pięść dosięgnęła Sairaorga-san! Nawet ja byłem w stanie powiedzieć, że był to efektywny cios. Ciało Sairaorga-san zadrżało. Jednak nie upadł.

……..Jeszcze jeden raz. Jednak w końcu straciłem siłę potrzebną do utrzymania zbroi i mój Balance Breaker zniknął……. Kurde. Było blisko. Jednak nie mogłem go dosięgnąć…… Moje ciało także drżało Jednak ruszyłem naprzód z siłą, która mi pozostała. Zaatakuję nawet teraz! Powinno być dobrze! Mogę walczyć tak długo jak mogę ścisnąć moją dłoń! Gdy miałem już zaatakować za pomocą samej pięści……

[…….Sekiryuutei……..Już dobrze……..]

Lew zlokalizowany na klatce piersiowej Sairaorga-san przemówił.

[……Mój mistrz……Sairaorg-sama…….]

Z oczu lwa popłynęły łzy.

- Sairaorg-san……?

Sairaorg-san jest…… Sairaorg-san stracił przytomność mając pięść wysuniętą jakby zamierzał nią jeszcze zaatakować. Wciąż się uśmiechał……Pomimo tego, jego oczy były pełne blasku i chęci do dalszej walki.

[……..Sairaorg-sama stracił przytomność już chwilę temu…….]

……Co……..? Dlaczego więc starał się atakować…….

[Pomimo tego……był szczęśliwy. Ciągle ruszał naprzód bo czuł się naprawdę szczęśliwy…… Po prostu atakował……. Ponieważ naprawdę był zachwycony walką podczas której na szali były jego marzenia……]

Lew wyjaśnił sytuację. A więc kontynuował walkę tylko za pomocą swej woli…….. Pomimo tego, że stracił przytomność…….. Pomimo tego……..Po prostu ruszał naprzód…….Dla jego marzenia…… Pochyliłem swoją głowę ku niemu nawet tego nie zauważając. Następnie przytuliłem jego poobijane ciało, po czym wykrzyknąłem trzęsącym się głosem.

- ……Dziękuję……. Dziękuję ci bardzo!

[Sairaorg Bael przegrywa. To jest koniec tego pojedynku. Drużyna Rias Gremory wygrywa!]

Finalne ogłoszenie rozbrzmiało na stadionie, który wypełnił się okrzykami widowni.


Cesarz[edit]

Cesarz, Diehauser Belial, odpowiedział w ten sposób na pytanie reporterów.

- To był dobry mecz. Obie grupy z pewnością zapewnią sobie miejsce w czołówce jeśli zdecydują się na przejście na zawodowstwo. Czuję zbliżającą się nową erę.

Po zakończeniu wywiadu, jeden z reporterów zapytał.

- Czy Sairaorg Bael nie wygrałby jeśli rozkazałby swojemu Pionowi zdjąć Rias Gremory?

Cesarz odpowiedział na to pytanie z gwałtownością.

- Czy podczas tego meczu, na tym stadionie miała miejsce taka sytuacja? To czego wszyscy oczekiwali to pojedynek pomiędzy Sekiryuutei i Wielkim Królem, który nie posiada mocy zniszczenia. Nawet dziecko by o tym wiedziało. Jeśli nie miałoby to miejsca to nikt by nie był usatysfakcjonowany. Co więcej można dodać?

Słysząc tę odpowiedź wszyscy reporterzy ucichli.



Lwie Serce[edit]

Gdy się zbudziłem zobaczyłem nieznany mi sufit.

- …….Co to za miejsce?

Gdy się rozejrzałem, zrozumiałem, że leżę w łóżku mając na sobie bandaże. Byłem bardziej wycieńczony niż ranny. Czuję się jakby nie pozostała we mnie nawet najmniejsza ilość siły……. Czy zemdlałem po meczu?

- Obudziłeś się.

…….! Znany głos! Gdy spojrzałem obok……..zobaczyłem Sairaorga-san owiniętego w bandaże.

- Sairaorg-san…….. Twoje łóżko stało obok mojego?

- Przypadkowo, tak. Powinny być jakieś wolne pokoje. Możliwe, że Sirzechs-sama lub Naczelnik Azazel wybrali nam ten pokój abyśmy mieli z kim porozmawiać zanim dojdziemy do siebie.

Hahahaha. Nie posunąłbym się do tego, żeby walczyć z tobą na łóżku…….

- …….Więc przegrałem. - powiedział Sairaorg-san - …….Nieźle. To prawdopodobnie pierwszy raz gdy doznałem takiej przegranej, którą jestem w stanie zaakceptować. Jednak nie pamiętam ostatniej części naszego pojedynku. Gdy oprzytomniałem byłem już tutaj.

- Ja także…….tak naprawdę moja pamięć jest teraz poplątana.

- Jednakże pamiętam jedną rzecz. To była najlepsza walka jaką kiedykolwiek stoczyłem.

…….Z pewnością. Była bardzo orzeźwiająca.

- Zostałem zbity na kwaśne jabłko. Jednak także ciebie pobiłem na kwaśne jabłko. Co dziwne jestem w dobrym nastroju.

Obaj uśmiechnęliśmy się mając nasze ciała zawinięte w bandażach. Następnie pewna osoba weszła do sali.

- Przepraszam.

Mężczyzna o szkarłatnych włosach. To Sirzechs-sama.

- Sirzechs-sama.

- Ya, Ise-kun, Sairaorg. To była prawdziwie wspaniała walka. Zarówno ja jak i wiele znanych osobistości myśli w ten sposób. Ta walka sprawiła, że mogę być pełen nadziei i oczekiwać wspaniałej przyszłości dla waszej dwójki.

Komplementując nasz mecz, Sirzechs-sama usiadł na krześle obok nas.

- Teraz. Mam ci coś do powiedzenia Ise-kun. Sairaorg. Czy mogę zająć go na chwilę?

- Nie mam nic przeciwko……. Chciałbyś abym wyszedł?

- Nie. Możesz zostać. Nie ucierpisz słysząc to.

Sirzechs-sama powiedział z poważnym wyrazem twarzy.

- Ise-kun. Toczą się rozmowy na temat awansu dla ciebie.

……..Nie byłem w stanie zrozumieć o co mu chodzi. Jednak Sirzechs-sama kontynuował.

- Mówiąc precyzyjnie, mówi się o promocji dla ciebie, Kiby-kun oraz Akeno-kun. Wszyscy zdołaliście odeprzeć atak terrorystów. Terror, który rozegrał się na spotkaniu Wielkich Trzech Frakcji. Terror, który rozpoczęła frakcja byłych Maou. Pokonaliście także Boga, Lokiego. Powodem był również incydent w Kioto oraz znakomita walka, którą stoczyłeś dzisiaj. Wkrótce wasza trójka awansuje w rankingu. Gratulacje. To jest niespotykana rzecz i rzadka promocja w tym wieku. - powiedział Sirzechs-sama z uśmiechem na twarzy……….

- Huh………?

To było wszystko co byłem w stanie wykrztusić. Wtedy zaczęły do mnie docierać jego słowa.

- Za..za….zaraz……….! Pro-pro-pro……….promocja!

Dostaję promocję!? Eh!? Nie chodzi ci o "promocję" w sensie promocję Piona prawda!?

Sirzechs-sama uśmiechnął się słysząc moje pytanie.

- Tak wiele osiągnąłeś. Nadal są rzeczy, w których masz braki, jednak dostajesz promocję uwzględniającą możliwości, które stoją przed tobą w przyszłości.

……….Sairaorg-san następnie powiedział do mnie, który nadal nie pojmowałem powagi sytuacji.

- Przyjmij to, Hyoudou Issei. Osiągnąłeś rzeczy, które całkowicie sprawiają, że powinieneś to otrzymać. Nie ma znaczenia to gdzie się urodziłeś czy skąd pochodzisz. Jesteś osobą, która powinna stać się Bohaterem Zaświatów.

….Nawet jeśli tak mówisz, to ja………

Sirzechs-sama także przybrał gorzki uśmiech widząc mnie zdezorientowanego.

- Um. Prześlę ci niezbędne szczegóły następnym razem. Chcę abyś uzyskał promocję po otrzymaniu odpowiedniej uprzejmości. Nadal musimy ustalić miejsce i szczegóły. Będę się już zatem zbierał.

Mówiąc to, Maou-sama opuścił salę. Sairaorg-sama i ja pozostaliśmy w pokoju. Nawet teraz, myślę, że to nadal jest marzenie. Dlatego………

Dlatego, że dostaję promocję! Świetnie. To z pewnością było moje marzenie i jeden z celów do którego dążyłem. Nigdy nie podejrzewałem, że coś takiego może wydarzyć się tak szybko………. Cholera! Cholera! Co powinienem zrobić!? Nie wiem co się dzieje!? Zastanawiałem się w ten sposób, gdy Sairaorg-san odezwał się do mnie.

- Promocja jest ważna, jednak teraz ważniejsza jest Rias. Lubisz ją prawda? Rias oczywiście.

……….Temat związany z Buchou. Zrozumiałem natychmiastowo. To ze względu na to, że wykrzyczałem to przed tymi wszystkimi ludźmi!

- Ummmm. ………..Tak. Kocham ją.

- Więc może powiesz jej o swoich uczuciach raz jeszcze? Jednak tym razem bezpośrednio, będąc z nią sam na sam. Już wykrzyczałeś przecież przed tłumem ludzi, że jest kobietą, w której się zakochałeś.

Z p-pewnością to zrobiłem……. Jednak dałem się ponieść atmosferze panującej na stadionie….. To będzie zupełnie inna sytuacja jeśli będziemy tylko we dwójkę! Następnie powiedziałem nerwowo.

- ………Ja……… ja……… mogę być pewny siebie prawda?

- Jeśli nie, przyjdź do mnie. Dam ci filiżankę kawy aby cię pocieszyć i wysłuchać.

- ……….Sairaorg-san. Dziękuję ci. Ja…… ja!

Jest tak dobry, że w moich oczach pojawiły się łzy.

Stoczyłem walkę na pięści z tą osobą mając nasze marzenia na szali. Pomyślałem, że z chęcią wypiłbym z nim herbatę w przyszłości.



Indra[edit]

Po zakończeniu komentowania meczu, ja, Azazel, skierowałem się w stronę sali VIPów. Nie mogłem opuszczać mojego miejsca ze względu na komentowanie. Jednak otrzymałem powiadomienie od mojego podwładnego zawiadamiające, że "pewna" osoba pojawiła się w sali VIP. Sale dla VIPów to oddzielne pokoje, których na stadionie znajduje się wiele. Wygląda na to, że podczas tego meczu wszystkie zostały wykorzystane. Staruch Odyn jest w sali VIP przeznaczonej dla "Valhalli". Zeus i Posejdon byli w sali dla "Olimpu". Wszyscy znajdowali się w przydzielonych pokojach wraz ze swoimi strażami. Właśnie udawałem się w stronę jednego z takich pokoi.

Ta "pewna osoba" wyszła z pokoju w towarzystwie swojej straży. Miała krótko przystrzyżone włosy, okrągłe okulary, koszulkę z napisem aloha oraz klejnot na szyi. Ubrana była w tak ordynarny strój, którego nie założyłaby żadna ważna osobistość…… Cóż, ja nie jestem osobą, która może udzielać się w tematach ubrania innych osób. Przemówiłem do tej osoby, zwanej Śakra.

- Cóż, czy to nie Śakra-dono. Jak tam emocje po meczu?

- Oh? Hej, bratni upadły anioł sprawiedliwości! To był piekielnie dobry mecz! Dla naszego bratniego upadłego anioła, który zasiada przy obecnej frakcji Maou, dobrze się złożyło, że twój "uczeń" wygrał prawda? Drużyna Gremory. Ten zespół posiada członków, których umiejętności przewyższają zdrowy rozsądek. Zwykłe drużyny nie byłyby w stanie się z nimi mierzyć.

……….Jak zwykle jest pełen sarkazmu. To osoba, która ma siłę na ostatecznym poziomie, jako jedyna wśród wszystkich frakcji na świecie. Cesarz Nieba. Boski Wojownik, który pokonał Boga Walki, Asurę….. Było coś o co chciałem zapytać tego Cesarza Niebios. Miało to związek z incydentem w Kioto wliczając w to terror wyrządzony przez frakcję Bohaterów.

- Chciałbym cię o coś zapytać.

- HAHAHAHA! O co chodzi bratni upadły aniele sprawiedliwości! Jeśli o mnie chodzi, z chęcią odpowiem.

- ……….Posiadacz longinusa. Wiedziałeś o Cao Cao przed nami, prawda?

Otrzymałem raport od Ise o tym, że Son Goku, który służy Sakrze, znał Cao Cao. Tak. Ten gość znał Cao Cao odkąd ten był dzieckiem. Posiadał kontakty z tym posiadaczem Ostatecznej świętej włóczni. Gdzieś gdzie o tym nie wiedzieliśmy. Śakra uśmiechnął się jakby miał coś na myśli.

- Co z tego? Co zrobisz? Czy masz jakiś żal do tego, że znałem go odkąd był dzieckiem? Czy dlatego, że tego nie zgłosiłem? Czy też……… dlatego, że się z nim kontaktowałem?

……….Tak pewny siebie jest ten drań……….! Ujawnił się………!

- Indra……..!

Wypowiedziałem to imię głosem pełnym wściekłości. Śakra uśmiechnął się.

- HAHAHA! Naprawdę lubisz mnie zabawiać nazywając mnie tym imieniem. Nie rób takiej strasznej miny Aza-chłoptasiu. Jeśli wściekasz się z takiego powodu, to to co Bóg Śmierci, Hades teraz robi, może zmienić całą mapę frakcji, wiesz?

Wie o Hadesie……… Jak wiele wie……? Śakra wskazał na mnie palcem.

- Coś ci powiem, młodzieńcze. Wszystkie frakcje mówią tylko o "Pokoju" i "Negocjacjach". Jednak oni wszyscy sądzą, że "Nasza mitologia jest najsilniejsza! Inne mitologie powinny zostać zmiecione". Ten zasrany staruch Odyn i zasrany staruch Zeus są jedynymi, którzy nie myślą w ten sposób, jednak są naiwni. Przecież, łatwo jest zgromadzić myśli ludzi, gdy Bóg w którego wierzą nie istnieje! Zdrowy rozsądek mówi przecież, że inne religie mogą gnić. Jak wielu Bogów twoim zdaniem istnieje, którzy upadli tak nisko ponieważ, twoja religia najechała na ich terytoria i odebrała im wierzących oraz zmniejszyła wiarę, którą mieli zamieniając je w "mity"? Powinieneś po prostu przyjrzeć się każdej mitologii. Bogowie są istotami, które są bardziej szczere wobec swoich uraz i nieporozumień niż ludzie, wiesz?

……Wiem o tym. Nawet jeśli jakaś z mitologii i Bogów zajęły oficjalne stanowisko do negocjacji, nie jesteśmy w stanie powiedzieć co tak naprawdę myślą. Nie. To oczywiste, że myślą o tym aby zrobić ruch jeśli zauważą możliwość. Jednak to oficjalne stanowisko jest tym co jest teraz ważne! Jeśli balans sił się zmieni, to ludzki świat może zostać zniszczony z łatwością……! Śakra westchnął.

- Cóż, ja będę kooperował z tymi "na zewnątrz". Ophis i inni z pewnością są utrapieniem.

Ophis i inni, huh. Hej Śakra, czy Cao Cao także jest wliczany do tych "innych"……..?

- Przekaż tę wiadomość Chichiryutei. [To była wielka walka. Jeśli staniesz się zagrożeniem dla tego Świata, wyeliminuję cię wraz z twoim duchem. Wśród nas jest wystarczająco dużo osób, które mogą używać nazwy "Niebios"].

Po powiedzeniu tego, Śakra wyszedł.

………. Śakra………. Hades………. Wygląda na to, że ten Świat będzie nadal w kłopotach. Ophis. Czarne węże, które rozdajesz gromadzą moc, zwiększają siłę innych, sprawiają, że upijają się własną potęgą i stają się zagrożeniem dla Świata. Twoim marzeniem jest…… doprowadzenie Świata do Chaosu.



Nowy Żywot[edit]

Część 1[edit]

- Proszę ustawić się w rzędzie!

Asia ubrana w ślicznie wyglądający strój kelnerki ustawiała uczniów w kolejce. Do kafejki zebrała się naprawdę długa kolejka.

- T~tak, tam znajduje się kącik przepowiedni oraz puryfikacji. Odpowiedzialne za nie są kolejno Toujou Koneko-chan oraz Himejima Akeno-senpai.

Irina stojąc obok kelnerki zapraszała chętnych do uczestnictwa.

W dzień szkolnego festiwalu, działalność Klubu Okultystycznego okazała się wielkim sukcesem! Przybyli nie tylko faceci, chcąc spotkać bishoujo z naszego klubu, ale także wiele dziewczyn. Nawet ludzie z okolicy się zgromadzili. Rany, dziewczyny z naszej grupy są bardzo popularne!

- Proszę o uśmiech.

Osobą, która robiła zdjęcie była Buchou ubrana w strój kelnerki.

Umożliwienie studentom zrobienia sobie zdjęć z członkami naszego klubu stało się niemal natychmiastowo hitem. Posiadanie zdjęcia ze swoim ulubionym członkiem klubu okazało się być przy tym bardzo popularne. Cóż, ze mną nikt nie chciał sobie zrobić zdjęcia…… jestem przecież po prostu zboczonym uczniem!

Co więcej, Buchou w stroju kelnerki wyglądała tak olśniewająco, że aż łzy spływały mi z oczu! Oczywiście, możliwe było zrobienie zdjęcia także z Buchou.

- Ise-kun, nie stój w miejscu tylko mi pomóż.

Kiba wyszedł z klasy, którą przekształciliśmy na nawiedzony pałac. Tak, tym razem to ja muszę się przebrać za Frankensteina. Nałożyłem w tym celu nawet make up. Gasper grał rolę Draculi, jednak zamiast być przerażającym wyglądał ślicznie.

- Muszę udać się pomóc w kafejce, więc zostawiam ci tę pułapkę.

- Tak, tak.

Wspaniale, że każdy kącik był popularny, jednak wszyscy pomagaliśmy w różnych miejscach. Jeśli mieliśmy chwilę wolnego czasu, mieliśmy udać się pomóc tam gdzie był największy ruch.

Teraz nadeszła moja rola na stanie się Frankesteinem. Oh, klientki!

- Gaa~!

Próbowałem je wystraszyć skacząc przed nie, gdy……

- Kyaaa! To ten zboczony Hyoudou! Zostaniemy zgwałcone!

PLASK! Zostałem uderzony z otwartej ręki.

- Waa~, jestem Drakulą~. Ugryzę was~.

“ “ “Kyaa~! Gasper-kun jest taki śliczny” ” ”

Gasper-kun w roli Drakuli, był bardzo popularny wśród dziewczyn. ……Kurde!

PLASK! Ponownie dostałem od klientki. Jednak teraz nie zdążyłem nawet ich wystraszyć!

…… Czemu tylko ja……?

Będąc rozgoryczony tą niesprawiedliwością zostałem uderzony dziesiąty raz tego dnia.

Część 2[edit]

- ……To niemożliwe…… wszystkie osobistości wspierające Sairaorga-san wycofały się?

Znajdowałem się w sali biletowej znajdującej się na pierwszym piętrze. Wykorzystując chwilę przerwy, rozmawiałem z Sensei na temat Sairaorga-san. Sairaorg-san stracił wiele ważnych kontaktów mogących mu pomóc w wejściu na szczyt ze względu na swoją porażkę.

- Tak, to prawda. Nie chcą zostać odebrane jako miłe osoby, które gromadzą się wokół przegranego. Czy nie mówiłem ci, że diabły są z natury bardzo logiczne w swoich działaniach? Jeśli nie będą czerpać z niego żadnych korzyści to bez zastanowienia go porzucą.

To okrutne. Oni naprawdę tak po prostu go porzucili…….

- ……Kogoś kto walczył tak wspaniale…….

- Nie czuj się winnym, ok? Nie powinieneś martwić się o osobę taką jak on, który był w stanie walczyć tylko za pomocą swojego własnego ciała. To jest świat diabłów. Świat w którym tylko siła się liczy. Jeśli zamierzasz wstąpić do tego świata, to zarówno ty jak i Rias musicie to zrozumieć.

- Co się stanie z miejscem następcy domu Wielkiego Króla?

- W tym przypadku jeszcze nie było żadnych zmian. Nie wiem jaki będzie następny ruch domu Wielkiego Króla, jednak nawet pomimo tego, że nie posiada mocy zniszczenia to jest osobą o tak dużym kalibrze, że nie mogą go odrzucić ot tak mając na uwadze również jak mogłoby odebrać to społeczeństwo.

Rozumiem, więc decyzja co do następcy domu Wielkiego Króla jeszcze nie uległa zmianie. Słysząc to odetchnąłem.

…… Wygraliśmy. Zwyciężyliśmy w meczu pomiędzy młodymi.

Osiągnęliśmy coś wielkiego. Jednak ci, którzy przegrali poniosą straty.

A więc taka jest kolej rzeczy w świecie diabłów…….?

Ah, tak. Było coś o co chciałem zapytać Senseia.

- Sensei, odkryłem tę możliwość…….jednak nie mogłem jej wypróbować tym razem.

- Sacred Gear Kiby…….Czy to ma związek z nowym Balance Breaker?

- Tak. Ja także mam moc, którą uzyskałem wcześniej…….moc Hakuryuukou, więc możliwe…….

Myślę, że i w moim przypadku istnieje taka możliwość. Byłem w stanie nawiązać rozmowę z Albionem-senpai podczas tego meczu.

- ……To jest coś co jest przeciwne twojej zdolności. Umiejętność zmniejszania o połowę jest także ciekawą zdolnością, jednak dalsze specjalizowanie się w tym może ponownie postawić twoje życie w niebezpieczeństwie. Co więcej, jeśli byś ją aktywował, mógłbyś nie być w stanie użyć mocy Serkiryuutei.

Sacred Gear odpowie tym bardziej im silniejsze są twoje uczucia. Będzie to więc zależeć od mojego treningu i wyobraźni, huh. Nie byłoby dla mnie dobrze, gdybym mógł użyć mocy Hakuryuukou nie będąc w stanie użyć mocy Sekiryuutei. W końcu technika Kiby działa podobnie. Może mogę coś zrobić w związku z tym za pomocą mojej wyobraźni i przystosowawczości.

Istnieje także możliwość stworzenia podrodzaju. Jednak czy będę w stanie tego dokonać? Jestem wobec tego sceptyczny. Muszę pamiętać o tym, że Kiba był w stanie to zrobić, więc istnieje dla mnie szansa! Następnym razem, wznowię treningi z Kibą!

- Bądź jednak przy tym uważny, tak jak i przy twojej niedoskonałej jeszcze Prawdziwej Królowej! Wygląda na to, że nadal możesz się rozwijać.

Tak, rozpoczynam z tego miejsca. Drzwi prowadzące do mojego rozwoju zostały otwarte. Będę dążył do zmaterializowania tej możliwości!

Gdy tak rozmyślałem, przede mną pojawili się ci dwaj idioci, Matsuda i Motohama.

- Hej, Ise! Nie możemy się dostać do żadnej z waszych atrakcji!

- Kurde…… bardzo długie kolejki są zarówno przed kącikiem przepowiedni, puryfikacji jak i przed kafejką! Ise, jako nasz przyjaciel, nie możesz czegoś na to poradzić!? Załatw nam jakiś specjalny wstęp.

Racja, pałac Okultystyczny nadal jest pełen ludzi. Dzięki temu kolejki prawie się nie kończą. Cóż, nasz klub jest przepełniony pięknościami, oraz mamy przystojnego Kibę. Myślę, że głównie z tego względu przyszło tak wielu ludzi.

Właśnie zajmowałem się sprzedażą biletów. Wiele z nich sprzedało się niemal natychmiast, więc razem z Ravel ciężko pracowaliśmy wytwarzając kolejne!

Sensei wyszedł mówiąc "Daj z siebie wszystko". Pomimo tego, że jego zadaniem jest nadzorowanie tego festiwalu to moim zdaniem kręci się po prostu się zabawiając!

- Ise-sama, nowe bilety są gotowe.

- Aaah, dziękuję Ravel.

W momencie, gdy zdjąłem napis "wyprzedane" z lady, klienci otoczyli nas mówiąc "Poproszę jeden bilet!". Gdzie wy wszyscy się ukrywaliście!?

- Dobrze, chcesz bilet na kącik przepowiedni, prawda?

Cóż, cieszę się, że Ravel jest zadowolona.

- ……Ise-sama. - powiedziała do mnie sprzedając bilety.

- Byłam bardzo poruszona waszym meczem……Gdy zobaczyłam, że Ise-sama przytula przeciwnika pod koniec, rozpłakałam się…….

Jej policzki stały się czerwone. D-dlaczego nagle się tak zachowuje……

- Tak, hahaha, byłem wtedy bardzo pobudzony…… Czuję zawstydzenie, gdy o tym myślę.

- Nie powinieneś! Pod wieczór mam zamiar zrobić nam ciasto.

- Oh, twoje wypieki zawsze dobrze smakują. Już nie mogę się doczekać.

Gdy to powiedziałem, Ravel położyła swoją rękę na brodzie i powiedziała śmiało.

- O-oczywiście! To będzie mój specjał!

Tak właśnie powinna się zachowywać Ravel.

Podczas, gdy o tym myślałem, liczba klientów zwiększyła się.

- Umm, czy mogę poprosić o jeden bilet na puryfikację?

Muszę także dobrze wypełniać obowiązki sprzedawcy!

- Ise, czy jest jakiś tajemniczy sklep czy coś!?

- Mój najlepszy przyjacielu, gdzie powinienem się udać na sesję ecchi!?

Prawdopodobnie najpierw powinienem uderzyć Matsudę i Motohamę.


Część 3[edit]

- Grupa Sitri stoczyła walkę z wykorzystaniem flag, tak?

- Tak. Musieliśmy biegać po całym polu… Nadal nie mogę pozbyć się zmęczenia….

Spacerując wewnątrz głównego szkolnego budynku rozmawiałem z Sajim.

Wygląda na to, że Saji jako członek samorządu nadzorował przebieg festiwalu sprawdzając czy wszystko przebiega bez zakłóceń, gdy spotkał mnie i Koneko-chan, która podczas swojej przerwy poszła obejrzeć stoiska.

Nie zdając sobie nawet z tego sprawy, zaczęliśmy rozmawiać o naszych meczach.

Wygląda na to, że grupa Sitri, która stoczyła mecz przeciwko Agares w tym samym czasie co nasz mecz, miała za zadanie zebranie flag przeciwnika.

- Zdaje się, że Liczba Oczek też była trudna, Hyoudou.

- Tak, nie musieliśmy biegać po całym obszarze, jednak problemem było to, kto może zostać wysłany do poszczególnych pojedynków. Rany, Rating Games są ciężkie.

Ambicją grupy Sitri jest zbudowanie szkoły Rating Games, natomiast marzeniem Sajiego jest zostanie nauczycielem w niej. Cóż, oznacza to, że nic nie może być zbyt łatwe.

- I jak przebiegł mecz?

Zapytałem go, gdy wyszliśmy z budynku.

- Wygraliśmy o mały włos. Ze względu na to, że walka polegała na zebraniu wszystkich flag przeciwnika, bycie silnym nie było warunkiem koniecznym do wygranej. Jednak pod sam koniec meczu, zamieniłem się w Smoczego Króla i wpadłem w szał…… Pole walki zamieniło się w pobojowisko, przez co z tego co słyszałem dostaliśmy gorsze oceny…… Aaah, sprawiłem kłopot Kaichou….

Saji upadł na ziemię trzymając opuszczoną głowę.

Ah, więc wpadłeś w szał. Tym razem nie było mnie w pobliżu, więc nie mogłem pomóc mu się opanować, więc musieli mieć kłopot z zatrzymaniem rozszalałego Sajiego.

- Haa….. Czy w takim przypadku jest dla mnie niemożliwym stać się Smoczym Królem bez Hyoudou…. Aaah! Ty tam! Czy nie widzisz tabliczki, że nie wolno siadać na kwiecistym łóżku!? Przepraszam Hyoudou!

Mówiąc to, Saji pobiegł w stronę ucznia, który nie przestrzegał regulaminu. On z pewnością ciężko pracuje.

- ………Senpai, postrzelajmy trochę.

Powiedziała Koneko-chan ciągnąc mnie za nogi. Tak, dobrze. Zróbmy to.

- Dobrze, Koneko-chan. Jeśli pokonasz mnie w strzelaniu, to coś ci kupię.

- ……Nie zapomnij tylko tych słów dobrze? Nie będę się powstrzymywać.

Cóż, koniec końców przegrałem z Koneko-chan i musiałem kupić jej wiele rzeczy……


Część 4[edit]

Szkolny festiwal znajdował się obecnie w punkcie kulminacyjnym. Wszędzie dookoła znajdowało się wiele ognisk, wokół których uczniowie robili "Oklahoma mixer". Chłopacy i dziewczęta bawili się tańcząc wokół! W jakiś sposób udało mi się sprzedać wszystkie bilety, po czym wróciłem do klubowego pokoju cały zmęczony. Nadal odczuwałem zmęczenie z meczu przeciwko drużynie Bael. Prawdziwa Królowa dopiero się we mnie zbudziła, więc nadal było wiele luk, które musiałem załatać. Ddraig mówił, że od teraz rozpocznie się rozwój. Od tego momentu, przyzwyczajenie się do Triainy pozwoli mi na udoskonalenie Prawdziwej Królowej. Cóż, muszę się zabrać za opanowanie tego.

Oh tak. Odwiedzili nas dzisiaj Sirzechs-sama i Leviathan-sama. Pokazali się na festiwalu po czym natychmiastowo zostali zaciągnięci gdzieś przez Grayfię-san i Kaichou…

Wszedłem do pokoju klubowego. Nie użyliśmy go zbytnio do festiwalu, więc wyglądał tak jak zwykle. ………Ktoś był w środku. Osoba siedziała w fotelu Buchou. To była Buchou. Przebrała się ze stroju kelnerki na swój szkolny uniform.

- Ise……

Wymamrotała Buchou, gdy mnie zobaczyła.

- ………Dobra robota.

- Ah, tak.

- Dlatego, że jestem w trzeciej klasie, to będzie mój ostatni rok tutaj. Dlatego chciałam przyjść tutaj na chwilę.

- R… rozumiem……

- …………

- …………

Zarówno Buchou, jak i ja nie odzywaliśmy się przez chwilę. Po tej walce, Buchou i ja czuliśmy się trochę nieswojo. Oczywiście powodem było to, że………… wyznałem swoje uczucia przed całym tłumem. Jednak nadal nie otrzymałem odpowiedzi. Nawet ja zacząłem czuć się nieswojo, ponieważ byliśmy w takiej sytuacji jak teraz za każdym razem gdy się widzieliśmy ostatnio. Rany, czułem się zawstydzony, kiedy starałem sobie o tym przypomnieć. Nawet jeśli dałem się ponieść sytuacji, to nie mogłem uwierzyć, że naprawdę krzyknąłem, że ona jest "kobietą którą kocham"! Później ta wiadomość, pojawiła się w gazetach w Zaświatach.

[Smok Oppai i Księżniczka Przełącznik!! Poważny romans, który wykracza poza związek Mistrza i Sługi!?]

Wygląda na to, że na razie nie możemy wrócić do Zaświatów. Jeśli byśmy to zrobili, to media nas otoczą. Hmmm, jest to kłopotliwe. Jednak po chwili przypomniałem sobie co Sairaorg-san do mnie powiedział.

[Więc może powiesz jej o swoich uczuciach raz jeszcze?]

…………Cóż, nie ma już dla mnie powrotu. Ogarnij się, Ise. To prawda, że kocham tę osobę! Co więcej…… powiem to. Rzecz, którą chciałem powiedzieć przez tak długi czas. Muszę jej teraz powiedzieć. Tym razem z pewnością! Przełknąłem ślinę, wziąłem głęboki oddech i powiedziałem głośnym głosem!

- ……Ri…Rias……

- ……………………Eh?

Buchou ockneła się i zapytała mnie ponownie. Aaah! Powiem to więc jeszcze raz!

- ………Ja………ja chcę chronić Rias…… Chcę chronić Rias do końca mojego życia……… Jestem w tobie zakochany! Kocham cię Rias!

- !

Buchou wyglądała na oniemiałą. Chwilę później zaczęła ronić wiele łez. Cholera! Przeze mnie płacze! - Cz…czy mi się nie powiodło……? Moja twarz stała się niebieska. Buchou pokręciła głową i wytarła łzy.

- …………To nie tak. Ja…ja jestem po prostu szczęśliwa…………

Buchou podeszła do mnie i zaczęła głaskać mój policzek.

- W końcu nazwałeś mnie po imieniu………… Czekałam na to przez ten cały czas. Naprawdę…… Jednak nie miałam odwagi by ci o tym powiedzieć…… Więc myślałam, że to już się nigdy nie wydarzy……… Jednak gdy usłyszałam wtedy twoje wyznanie………… byłam taka szczęśliwa……… byłam tak szczęśliwa, że prawie rozpłakałam się podczas meczu………

………… Słysząc to przybrałem dziwny wyraz twarzy. A więc to oznacza!

- ………… Więc to oznacza………

Buchou skinęła głową na moje pytanie. !……………… Naprawdę! Ja……ja będę………dla tej osoby………!

High school dxd v10 373.jpg

- Ise. Kocham cię……… Kocham cię bardziej niż kogokolwiek innego………

Buchou. Nie……… usta Rias zbliżyły się do moich.

- Rias…………

- Ise…………

W momencie w którym mieliśmy się pocałować.

BANG!

Usłyszeliśmy dźwięk zza drzwi.

- He…j, nie popychaj mnie Xenovia!

To był głos Iriny. Gdy się obejrzałem, wszyscy z klubu podglądali nas przez drzwi! Co wy robicie! Podglądaliście!? Widzieli co się stało!?

- G…gratulacje Ise, Buchou! Teraz, mogę podrywać cię nie martwiąc się o nic!

Xenovia powiedziała sztywnym głosem.

- U…um, gratulacje dla was obojga! Dzięki temu mogę podążać za Onee-sama!

Ty także podglądałaś Asiu!?

- Ara ara. Dzięki temu, mogę rozpocząć prawdziwy romans z Ise-kunem.

Nawet Akeno-san!

- …………Teraz będzie już tylko lepiej, prawda?

Co ty mówisz Koneko-chan!?

- Przepraszam, także to widziałem.

- Jestem tak poruszony!!

Nawet Kiba i Gya-suke!? No nie róbcie sobie jaj!?

- Mogę pozwolić na niedozwolony stosunek seksualny tylko dzisiaj, wiesz?

To nie twój interes Rossweisse-san! Znaczy się, nie powinnaś być nauczycielem!?

- Skorzystałam z kuchni, więc moje ciasto jest gotowe!

Ravel weszła do pokoju klubowego przynosząc wielkie ciasto. Sądząc po jej reakcji, była jedyną osobą, która nie podglądała.

- Huh? Czy coś się tutaj stało?

Ravel rozejrzała się po nas z zaniepokojoną twarzą. Rias, stojąca obok mnie zaczęła się trząść.

- Rany! Wy wszyscy! To miała być najważniejsza chwila w moim życiu! Co z tym zrobicie!? To wszystko twoja wina, Ise! Stało się to dlatego, że postanowiłeś wyznać mi to tutaj!

- Eh!? Moja wina!?

[ZAŁÓŻMY, ŻE TAK.]

Wszyscy się z nią zgodzili! Bzdura!!! Wraz z tą sytuacją zakończył się zwariowany szkolny festiwal i pojedynek przeciwko Sairaorgowi-san. Kurtyna.

Teraz. Na jak długo starczy moje wyznanie……


Dodatkowy żywot: Marzenie, które się nie kończy i Marzenie, które się kończy[edit]

Ja, Azazel, znajdowałem się w szpitalu położonym na terytorium Sitri. Dobrze zbudowany mężczyzna, który spoglądał na kwiaciarnię znajdującą się wewnątrz szpitala zdziwił się widząc mnie.

- Naczelnik-dono.

- Hej, Walczący-mistrzu.

To Sairaorg. Chciałem się z nim zobaczyć, więc zatrzymałem się w szpitalu. Mając na uwadze wspaniałą walkę, którą stoczył pomyślałem, że złożę mu swoje słowa uznania. Idąc korytarzem zaczęliśmy rozmowę. Po chwili nasza dyskusja zeszła na temat Ise i innych.

- Jak się miewa Hyoudou Issei?

Głośno się roześmiałem słysząc to pytanie i odpowiedziałem.

- Tak, wygląda na to, że wyznał to. Hahahaha. Do czasu szkolnego festiwalu zachowywali się tak niewinnie, że trudno było na nich patrzeć.

Jednak dziewczyny wokół niego nie pozostaną cicho, więc teraz się rozpocznie. Jego droga do haremu oczywiście.

Akeno, Asia i Koneko także będą się teraz starały bardziej zaangażować. Jak zamierzają się zbliżyć wiedząc o związku pomiędzy Rias i Ise.

Nie sądzę, żeby agresywne podejście Akeno, która celuje w trzecie miejsce się zakończy. Możliwe, że teraz będzie nawet bardziej starać się rozwinąć romans z Ise? Jakie podejście przyjmą Xenovia i Irina, które pragną jego genów? Zaraz, zaraz. Jak zareaguje Sekiryuutei-kun, który nie jest oswojony z kobietami? Jest to coś naprawdę zabawnego do obserwowania!

- Rozumiem. To dobrze. Dla Rias ten mężczyzna pasuje najlepiej.

Ten facet także nie jest w zbyt dobrej sytuacji, żeby jeszcze martwić się o innych.

- ……A więc jak zawsze wszystko od początku.

Sairaorg pokiwał głową na moje pytanie. Osobistości z frakcji Wielkiego Króla wycofały się tak szybko jak dowiedziały się o jego porażce.

Sairaorg praktycznie stracił wszystkie kontakty umożliwiające mu dojście na szczyt. To jest Rating Game. Diabły, które przywiązują dużą wagę do wartości rzeczy, odrzucają natychmiastowo to co nie przynosi im korzyści. To jest jedna z reguł jakie rządzą w tym świecie.

- Tak. Nie mam z tym żadnego problemu. Jestem przyzwyczajony.

- Nasz "idiota" martwi się o ciebie.

Ise był zaniepokojony. Wygląda na to, że starał się dowiedzieć co u niego.

- Proszę przekaż mu, że niedługo się z nim zrównam.

Szeroki uśmiech. Nawet po przegranej, pokazuje orzeźwiający uśmiech. Jeśli chodzi o niego to jestem pewien, że jest w stanie rozegrać dobry rewanż z Ise i innymi. Już teraz nie mogę się tego doczekać. Następnie osoba przypominająca lokaja pojawiła się przed nami oddychając ciężko.

- Sairaorg-sama……

- Co się stało?

Lokaj odpowiedział Sairaorgowi z trzęsącym głosem.

- ……Misura-sama……



Doktorzy i pielęgniarki zgromadzili się mając zdumione wyrazy twarzy. Mówili rzeczy takie jak "To cud" czy "Nie mogę w to uwierzyć". Gdy spojrzałem na łóżko, kobieta która zbudziła się ze swojego długiego snu wyglądała przez okno. Sairaorg ruszył w kierunku łóżka podczas gdy jego ciało trzęsło się przez co upuszczał z rąk kwiaty, które przyniósł z dolnego piętra. Wtedy kobieta……matka Sairaorga zauważyła go.

- ……Hahaue[24]. To ja, Sairaorg. Poznajesz mnie?

- ……Tak. Tak synu……..

Następnie matka próbowała pogłaskać policzek syna. Sairaorg chwycił jej trzęsące się dłonie w swoje wielkie ręce.

- ……Mój drogi Sairaorg…….. Wygląda na to, że widziałam twój rozwój w moich snach…….

- ……Stałeś się wspaniałą osobą……..

- …………..!

Słysząc słowa matki, pojedyncza łza uroniła się z oczu Sairaorga.

- ……Nadal długa droga przede mną, Hahaue. Wróćmy do domu, gdy poczujesz się lepiej. Do tego domu…….

Opuściłem pokój sądząc, że mógłbym się narzucać zostając tam dłużej.

[Stałeś się wspaniałą osobą.]

Hej Sairaorg. Czyż nie walczyłeś dlatego, że chciałeś usłyszeć te słowa z ust twojej matki przez ten cały czas? Nawet jeśli zadałbym takie pytanie, nie poznałbym prawdziwej odpowiedzi. Jednak……. To nie zmienia faktu, że jesteś dumnym synem swojej matki.

Ise. Jesteś niesamowity. Zdołałeś sprawić, że ten cud stał się możliwy. To ty, czyż nie? Sprawiłeś, że jego matka obudziła się. Powiedziałeś mi, że przybyłeś do tego szpitala i użyłeś na niej Bilingual. Nie wiem jaki to miało na niej efekt, lecz sprawiłeś że wybudziła się z długiego snu. To jedyne możliwe wyjaśnienie, które przychodzi mi na myśl. Feromon, który obudził matkę Sairaorga. Smok Oppai, który ściąga cuda. Hej Ise. Myślę, że twoja głupota może być czymś co ratuje wszystkich wokół, wiesz? Jak bardzo będzie ona działać……. Nadal chcę się o tym przekonywać. Wyjrzałem przez okno na niebo Zaświatów. Purpurowe niebo, które w ogóle się nie zmienia.

- …….Bohater diabłów i potomkowie Bohaterów. Kto jest w takim przypadku prawdziwym Bohaterem?


Posłowie[edit]

Anime! Tak, wsparcie wszystkich sprawiło, że to stało się rzeczywistością i DxD zamieni się w anime! Dziękuję wam bardzo! Proszę zaglądajcie na Dragon-Magazine, oraz na oficjalną stronę po więcej informacji. Ja także zostanę włączony w produkcję anime na wiele sposobów. To moje pierwsze takie doświadczenie, więc muszę się nauczyć wielu rzeczy. Jednak z tego powodu jest to praca warta wysiłku. W ten sposób, piersi Buchou będą się trzęsły w telewizji draaaaaaaanie!!


Teraz. Nareszcie w tomie 10, Rias i Ise zaczęli nazywać się po imieniu! Około 3 lata minęły odkąd ta seria się rozpoczęła! On stał się naprawdę wspaniałą osobą. Główny bohater i bohaterka w końcu zrozumieli uczucia jakimi się darzyli. Ise dojrzał raz jeszcze. Cóż, to nie jest dla niego koniec marzeń o haremie i dziewczynach. Nie przesadzę jeśli powiem, że to jest dla niego dopiero początek. Ise ma już Asię, która jest dla niego bardzo ważna, oraz Akeno, która chce mieć z nim romans. Pragnę stworzyć historię, w której wszystkie bohaterki będą miały szczęśliwe zakończenie. Proszę wspierajcie hałaśliwe związki pomiędzy Ise i bohaterkami. Kiba, Xenovia i Rossweisse, którzy są bardzo silni nawet w grupie, zasmakowali ciągłych porażek, jednak to nie oni są słabi. Po prostu ich przeciwnicy byli zbyt silni. Akeno i Rias są bardzo silne. Tylko, że ich przeciwnicy byli silniejsi. Prawdziwa Królowa jest w niekompletnym stanie. Historia będzie się rozwijać wraz z Ise, który nauczy się jak używać jej wraz z Triainą. Coś w tym stylu.


Teraz trochę o Sairaorgu. Opisałem go jako kogoś silnego, kogo drużyna Gremory musi pokonać. W historii został ledwo pokonany przez czwórkę składającą się z Kiby, Xenovii, Rossweisse i Ise. Longinus, który posiada własną wolę, lew "Regulus Nemea". Może zamienić się zarówno w lwa jak i bojowy topór. Balance Breaker jest podrodzajem. Sairaorg walczy głównie za pomocą pięści więc nie używa zbytnio formy topora…… Nie mogłem wyjaśnić tego w historii, jednak ostatni nieużyty Pion pozostający w drużynie Bael to "Pionek Mutacji".


Trochę o Rating Game. Tym razem w Rating Game obowiązywały specjalne zasady. Oryginalnie miałem zamysł na kilka specjalnych zasad dotyczących Rating Game kilka lat temu. Jednak użycie specjalnych zasad nagle na początku mogło nie być zbyt trafnym pomysłem, więc zacząłem od normalnych zasad. W tej noweli, w końcu byłem w stanie ujawnić specjalne reguły. Istnieją także inne takie jak "Wyścig Flag", jednak użyję ich gdy nadarzy się inna możliwość. Właściwa walka w zamyśle, jest prosta. A gra powinna przypominać grę. Nie jest zbyt skomplikowana i większość powinna być łatwa do zrozumienia. Stworzyłem zasady gry, aby pozostawić przy życiu bohaterów.


Postacie zajmujące czołowe miejsca także pojawiają się w tym tomie. Cesarz Belial. Cel Rias. Teraz on pojawił się tylko jako tło. Ze względu na to, że była to gra pomiędzy młodymi, która zyskała tak wielką uwagę pomyślałem, że powinienem wyjawić choćby ich imiona. Stąd ich pojawienie się. Na ten moment, nie zastanawiałem się nad meczami pomiędzy nimi i grupą Gremory.


Teraz podziękowania.


Dla Miayama-zero-sama i H-sama, który jest odpowiedzialny za projekt. Jestem jak zawsze pod waszą opieką! Dziękuję wam bardzo również ze względu na kooperację związaną z anime. Tom 1 mangi jest również w sprzedaży! Mishima Hiroji-san również współpracuje ze mną w sprawach dotyczących anime. Pozostawię ci upewnienie się, że manga podąża za główną nowelą! Postacie, które rysuje Hiroichi-san są śliczne! To jest także obowiązkowa pozycja!


Tym razem, historia poszła gładko, gdyż dotyczyła wnętrza diabelskiego przemysłu. Cóż, to jest ważny tom dotyczący Rias, więc czasami to wychodzi na dobre. Następny tom jest historią dotyczącą testu związanego z promocją. Ale nie kończy się tak po prostu, dla drużyny Gremory. Jest to także tom Koneko. Jest jak ptak i kot z Ravel, więc proszę oczekujcie tego z niecierpliwością.



Odnośniki tłumacza[edit]

  1. Źli bohaterowie pojawiający się w japońskich show
  2. Japoński program o bohaterach
  3. Przypieczona Księżna Kurka
  4. Bezużyteczna
  5. Nawiedzony pałac
  6. Słudzy Maou
  7. Zboczona osoba
  8. Ojciec
  9. Ciocia
  10. Moc piersi
  11. Kulka ryżowa
  12. Krótka, żywiołowa walka
  13. Japońskie maty
  14. Niebiański smok
  15. Papierowy wachlarzyk
  16. Krótkotrwała bitwa
  17. Piękna młoda dziewczyna
  18. Piękny młody chłopak
  19. Kapłanka Świętej błyskawicy
  20. Przyjaciel
  21. Walka wręcz
  22. Król lwów
  23. Zboczona osoba
  24. Matko


Wróć do strony głównej Rozpocznij czytanie tomu jedenastego