AnoHana: Tom 1 Rozdział 2: Difference between revisions

From Baka-Tsuki
Jump to navigation Jump to search
Nylia (talk | contribs)
part 2 - do str.6
Nylia (talk | contribs)
part 3 - do str.8
Line 224: Line 224:


Ale to nie ja odleciałem.
Ale to nie ja odleciałem.
Bzz…
Trzepoczący dźwięk B29 dobiegł z daleka.
„Super Obrońcy Pokoju” zdecydowali się prześledzić wojny jako temat letnich zajęć. Z tego niejasnego tematu, wypytaliśmy staruszka z sąsiedztwa, który miał problemy z chodzeniem.
- Ahah. Byłem wtedy tego samego wzrostu co wy. Uciekłem do schronu, trzymając mojego młodszego brata w rękach. Trzymał się mocno moich ud. To była bardzo ciepła scena…
Spojrzałem na moje własne, ciepłe udo.
- !...
Szczupła noga przyciskała się do mojego uda.
Moja ręka służyła jej za poduszkę, spała blisko mojego ramienia. Miała długie, obiecujące rzęsy. Wciągnąłem powietrze - słaba woń kwiatów.
- Ja... chyba zwariowałem.
Bzz, wiatrak się obracał, odrzucając z siłą wszystko przed nim. Choć nigdy nie zauważyłem tego wcześniej, był dość delikatny.
W tym momencie byłem w naprawdę przejmującej sytuacji.
Woń kwiatu i jej śpiąca twarz wyryły się w mym umyśle, ale nie pamiętam ich, ponieważ…
- Mmmm...
Z części sukni na piersi, widziałem wybrzuszenie, które miało siłę i piękno sprawić, by każdy kolor stracił swój blask; spojrzałem na nią nieprzytomnie. Wszystko, co o niej wiedziałem, nie powinno być wymieszane z uczuciami, które we mnie wywoływała.
Była też noga, bez ogródek przyciśnięta do mojego podbrzusza. Była ona jak mięsisty, śliski, jasny karp. Jej kolana były ugięte pod kątem ostrym. Nawet spódniczka była podwinięta. Pod nią, choć z tej strony nie mogłem zobaczyć, myślałem, że będzie jak…
- ...
Jeśli nie pozbędę się tego ciężaru i ruchu z mojego podbrzusza, rzeczy staną się nieprzyjemne.
Nie mógłbym pozwolić seksualnemu impulsowi w okresie dojrzewania ujawnić się w tej nienormalnej sytuacji. Delikatnie i pieczołowicie odsunąłem nadgarstek.
- Mmm...
Moje serce mocniej zabiło; zesztywniałem, nie śmiejąc ruszyć się nawet o milimetr. Pani Psuja zamrugała oczami, poruszając długimi rzęsami .
- Ach... Dzień dobry, Jintan.
Delikatnie uśmiechnęła się do mnie. Delikatny uśmiech na twarzy… Ahah.
Taka sama jak w moich wspomnieniach, czułem się oszołomiony
- Świetnie. Właśnie spadłaś, myślałem, że zginiesz.
...
Myślałem... zginiesz…
- Wu…Wuaghhh!!
Krzyknąłem, gwałtownie podskoczyłem i uciekłem.
- Ji-Jintan!?
Krakk krakk krakk…Bum!
Pobiegłem do łazienki i przekręciłem klucz w drzwiach, ale to nie wystarczyło, bym czuł się bezpiecznie, więc przytrzymałem je mocno ręką.
- Co się stało? Jintan!
Bong, bong, bong. Drzwi zaskrzypiały.
Parę miesięcy temu, kiedy chodziłem do liceum nie dłużej niż tydzień, wybiegłem na zewnątrz i pobiegłem do domu.
Wszystko było spokojne tak długo, jak ukrywałem się w domu; jednakże nie mogłem nawet uwierzyć, że będzie tu intruz.
Miejsce, które mnie skrywało, stawało się węższe i węższe. Moja bezradność wzrosła - będąc zaatakowanym tutaj, nie miałbym gdzie uciekać. To była moja ostatnia linia obrony i musiałem ją utrzymać.
- Robisz kupkę? Hej, robisz kupkę?
Nie możesz pozwolić mi poważnie się namyślić?
Nigdy nie zaakceptuję rzeczy nierealnych. Nie wierzę w nic związanego z duchami, ale jeśli ona jest prawdziwa…
Jeśli to naprawdę jest Honma Meiko…
To znaczy, że urosła od wtedy. Dlaczego… dlaczego?
- D-Dlaczego do mnie przyszłaś?
-He?
Mój głos zadrżał. Zorientowałem się też, że kolana mi się trzęsą. Co za wstyd. Jednak była to sytuacja krytyczna; nie można mnie za to winić.
- Czy jesteś duchem?
- Ta, a nie powinnam?
- Nie powinnaś, ale jesteś! Dlaczego do teraz… Poza tym urosłaś; dlaczego przyszłaś do mnie?!
- Mmm. Nawet jeśli mnie pytasz, ja tego nie wiem.
- ...
Powiedziała, że nie wie.
Tak zaakcentowanych słów używał bohater hitowego anime. Przez ten łagodniejszy ton moje nogi przestały drżeć; nawet tego nie zauważyłem.
- Ale, ale, pozwól mi zgadnąć. Menma chce, by moje życzenie zostało spełnione!
- Życzenie... Tak. Jakie życzenie?
- Umm. Nie wiem!
Jak spokojnie to brzmiało. Ton twojego głosu brzmiał dokładnie tak, jakby czerpała przyjemność z sytuacji, w  której się znalazłem.
- Ach, Jintan, wyjdź!





Revision as of 18:21, 26 July 2013

Rozdział 2 - Bestia lata




Powrót do Rozdział 1 - Pierwsze wspomnienie Strona Główna Idź do Rozdział 3 - Noc curry