High School DxD - Tom 5 Koniec gry

From Baka-Tsuki
Revision as of 00:23, 3 June 2013 by BananowyJE (talk | contribs) (Created page with "===Koniec gry=== Po tym jak Ise-kun i Asia-san zniknęli została nas czwórka - ja, moja mistrzyni Rias-buchou, Akeno-san i Koneko-chan. Po przeciwnej stronie pozastali Kai...")
(diff) ← Older revision | Latest revision (diff) | Newer revision → (diff)
Jump to navigation Jump to search

Koniec gry

Po tym jak Ise-kun i Asia-san zniknęli została nas czwórka - ja, moja mistrzyni Rias-buchou, Akeno-san i Koneko-chan.

Po przeciwnej stronie pozastali Kaichou, Shinra-senpai i jeden [Goniec].

...Straciliśmy połowę drużyny.

Już słyszę jak te wszystkie diabły wysokiej klasy narzekają. "Przecież mieli ich zdominować!" albo "Tacy silni a stracili połowę druużyny!".

Ocena Buchou z pewnością się obniży. Ale nie pozwolimy by spadła jeszcze niżej.

Ise był... sercem naszej drużyny. Jego odejście było potężnym ciosem. Ja jeszcze się jakoś trzymam, ale co z Buchou? Gdyby Asia tu była z pewnością by się rozpłakała.

Pozostali... powinni dać sobie radę. Dopóki coś nie wpłynie na walkę nie powinno być problemu...

Asia została zaskoczona tym całym [Odwróceniem]. Więc postanowili poświęcić jedną osobę by zdjąć Asię? Nie dziwię się im. Jej leczenie było potężne. [Odwrócenie] zmieniło je w równie potężne obrażenia.

Najważniejsze jednak jest to, że ich [Goniec] Hanakai-san, wiedziała co robi. Drużyna Sitri przewidziała, że leczenie może zostać rozciągniętę na pewien obszar. Gdybyśmy wszyscy byli w jego polu... Straszne.

A więc twoje plany zakładały nawet takie scenariusze, Sona-kaichou? Nie wahałaś się poświęcić swoich sług... Wasze więzi były mocniejsze niż nasze. Dzięki temu mogliście pokazać taką moc.

Z drugiej strony, technika Ise była.... No nie mogę. Nawet jeżeli była ona skierowana tylko w kobiety, nadal mnie przerażała... Zaraz, nie powinienem teraz o tym myśleć.

Sona-kaichou nie celowała w pokonanie siły jeszcze większą siłą. Przeciwnie - sprytnymi kontrami użyła naszej siły przeciwko nam samym. To jest właśnie sedno Rating Game'ów. Wygrywa ten, kto umie wykorzystać wszystko co ma się pod ręką niż ktoś kto polega tylko na sile!

Buchou wstała i spojrzała na dach.

Mimo że Ise-kun odpadł, Buchou była spokojna. Tak jak się można było tego spodziewać po [Królu]. Gra nie miałaby sensu gdyby [Król] zamiast rządzić opłakiwałby straty.

"Koneko, czujesz jej duszę?"

Buchou zapytała Koneko-chan.

"Tak. Wcześniej nie mogłam, ale teraz wyraźnie czuję ją na dachu. Myślę, że tamta bariera wzmagała odczucie "życia" hologramu. Dlatego też nie mogłam dokładnie określić jej pozycji."

Jej kocie uszka delikatnie poruszały się w poszukiwaniu duszy Kaichou.

Ależ jej uszka są urocze. Koneko-chan była gotowa do walki, nawet jeżeli Ise-kun odpadł. I całe szczęście - dzięki temu możemy spokojnie walczyć.

Wskazałem czubkiem miecza na Shinrę-senpai i [Gońca] grupy Sitri.

"To co ty na to? Jako, że oboje walczymy ostrzami, niech ostrze zadecyduje?"

Shinra-senpai odpowiedziała na wyzwanie.

"Nie mam nic przeciwko. W szachach, kiedy pion awansuje, zazwyczaj staje się królową. Jednakże to zupełnie inna bajka jeżeli awansuje on na skoczka zależnie od sytuacji. Choć to nie szachy, chętnie wezmę udział w tym pojedynku."

Walka pomiędzy mną, a Shinrą-senpai została ustalona... Teraz pozostała tylko [Goniec] Kusaka-san, ale... Akeno-san stanęła przed nią otoczona złotą, iskrzącą aurą.


Akeno-san... miała zapłakane oczy które wydzielały wokół niej dziwną aurę.

"...Chciałam pokazać mu moją odwagę...."

Szła naprzód chwiejnym krokiem. Czułem od niej silną falę czegoś, czego nie można określić słowami.

"...Starałam się przezwyciężyć to uczucie... że użyję tej spaczonej mocy tylko dla niego..."

Akeno-san powoli podniosła dłoń.

"Nie wybaczę ci."

Jej sado strona! Tryb w którym nikt nie powinien się do niej zbliżać! Niemożliwe! Żeby zawsze spokojna Akeno-san tak mocno zareagowała na stratę Ise!

"Przepadnij"

Na jej rozkaz pełen gniewu ogromna ilość błyskawić spadła i pochłonęła Kusakę-san!

High school dxd v5 c009.jpg

Doooooooooooooooooooooooooooooooooooon!

"Odwrócenie!"

Kusaka-san próbowała odwrócić przebieg błyskawic jednak....

Bigagagagagagagagagagagagagagagagagagagaga!! Obwinęły ją całą!

Kusaka-san nie mogła odwrócić ataku Akeno-san!

Jej ciało zalśniło i zniknęło.

"To było bezcelowe. Próbowała odwrócić błyskawicę, ale to co ją zaatakowało nie było błyskawicą. Błyskawice i światło. Odwrócenie samej części światła na nic się zdało."

[Jeden z [Gońców] Sony Sitri-sama odpadł]

"...moc tak złożona nie mogła być odwrócona w całości."

Dokładnie tak jak powiedziała Akeno-san. Wygląda na to, że nie opanowali [odwrócenia] mimo treningu. Akeno-san wycelowała swoją dłoń w kierunku [Królowej] Shinry-senpai!

Akeno-san odrzuciła nasz pojedynek z senpai! Nawe nie bierze mnie pod uwagę będąc w szoku po stracie Ise-kun!

Co za nieoczekiwany rozwój sytuacji! Akeno-san opanowała tą moc specjalnie dla niego! Kto by pomyślał że Ise-kun tyle dla niej znaczy!

"Kuh!"

Shinra-senpai poczuła niebezpieczeństwo i zaczęła uciekać!

Kah! Dooooooooooooooooooooooooooooon!

Błyskawice poleciały prosto na nią! Gdyby jakiś diabeł dostał czymś takim, nie byłoby co po nim zbierać. A do tego wmieszana tam była światłość, największy wróg diabłów! Aż strach się bać!

Jednakże Shinra-senpai zdołała uniknąć ataku. Szybko więc pobiegłem za nią. Jeżeli chodzi o szybkość, to nie szans bym przegrał!

Podczas biegu szybko stworzyłem święty demoniczny miecz i ją zaatakowałem, jednak zablokowany zostałem jej naginatą. Co gorsza, nie wiem kiedy użyje jej kontrującego Sacred Gear'u!

Shinra-senpai wyjęła małą buteleczkę... [Łzy Feniksa]! A więc to ona je miała!

Rozcięła buteleczkę swoją naginatą i rzuciła zawartością we mnie!

[Odwrócenie!]

Krzyknęła. A więc chce zmienić leczenie w obrażenia! Jak dostanę to już po mnie! Szybko więc stworzyłem miecz z wody!

Bishah!

Woda zmieszała się ze łzami. Gdy łzy zostaną zmieszane z czymkolwiek tracą swoje właściwości. Dlatego też nawet [odwrócenie] straciło swoją moc!

"Opuściłeś swoją gardę!"

Senpai zaatakowała mnie!

A więc chciała odwrócić moją uwagę, jednak...

Zan!

Święte demoniczne miecze wyrosły wokół Shinry-senpai i zniszczyły jej broń.

"Obecny ja nie ma dziur w obronie!"

Próbowałem wystrzelić na nią drugą falę mieczy, jednak wtedy pojawiło się jej lustro. Osłabiłem miecze jak tylko mogłem zanim go dosięgnęły.

Barin! Dooooooooo!

Lustro zwróciło podwójne obrażenia... ale wytrzymam tyle! Podniosłem moją lewą rękę...

"Petro, Basileus, Dionysius, Matko Boska. Zważcie na me wezwanie!'

Pojawiła się wyrwa czasoprzestrzenna! Włożyłem tam moją dłoń!

"To! To niemożliwe!"

Rozumiejąc co się dzieje, Shinra-senpai krzyknęła.

"W imię świętego zawartego w świętym ostrzu, uwalniam cię... Durandal!"

Przedmiot który wyciągnęłem z wyrwy to święty miecz Durandal!

Xenovia! Oczyszczę twój honor!

Zamachnąłem się i uderzyłem. Shinra-senpai dostała dość mocno.

Nie użyła swojego Sacred Gear'u. Czyli nie może go używać raz za razem.

"To był pomysł Xenovii. W przypadku gdyby nie była w stanie już dalej walczyć, automatycznie przekazuje mi prawo do użytkowania miecza."

To właśnie Xenovia nauczyła mnie jak go używać.

I pewnie zapytacie się jak ktoś ze świętymi demonicznymi mieczami może użyć tak potężnego świętego miecza?

"Ale twoja święta demoniczna aura...."

Shinra-senpai próbowała coś powiedzieć ale ogarnęło ją światło.

"Nie miałem przeszłości. Wtedy widziałem świat jako piekło, ale... teraz jestem już zupełnie inną osobą. Dzięki osiągnięciu Balnce Breaker'a mogę nawet używać Durandala."

Buuuuuuuuuuuun…

Durandal emitował cichą i spokojną aurę. Zupełne przeciwieństwo do szalonej aury Xenovii.

"Ty... panujesz nad nim lepiej niż Xenovia!?"

Krzyknęła Shinra-senpai, ale ja tak nie uważam.

"...Xenovia ma charakter żądny mocy, dlatego Durandal reaguje na nią w taki sposób. Ja natomiast preferuję pewność nad potęgą. Umiejętności ponad siłę."

Próbowałem jak najbardziej ograniczyć jego moc, ale nawet wtedy jedno uderzenie sprawiło, że podłoga na długim dystansie była podzielona. Pewnie dostanę za zniszczenia minusowe punkty.

"Myślałem że to tylko wymówki Xenovi, że tak trudno go kontrolować... no proszę. Muszę nad nim jeszcze popracować."

"...Twoje plany zawiodły Sona! To nie Hyoudou trzeba było wyeliminować... To Kiba Yuuto był ich asem w rękawie!"

To były jej ostatnie słowa.

[[Królowa] Sony Sitri-sama odpadła]

"To wszystko dlatego, że chcę go prześcignąć... Ise-kun... nie... Sekiryuutei'a."

Upokorzenie. Ise-kun. Nie byłeś jedyny który to przeżywał. Nie mogłem sobie wybaczyć.

... [Skoczek] Rias Gremory został pokonany zanim mógł obronić swą mistrzynię.

Nawet po osiągnięciu Balance Breaker'a moja moc nie mogła zranić Kokabiela! Nie mogłem nic zrobić w walce z Hakuryuukou! Byłem bezużyteczny.

Upokorzony.

To było tak upokarzające Ise-kun!

Dlatego zaczęłęm wszystko od początku. Poprosiłem mistrza aby nauczył mnie walczyć od zera.

Może przez to, że wmawiałem sobie że nie jestem tak bezmyślny jak ty, parłem bezmyślnie do przodu nie zważając na nic. Gdybym poprzestał tylko na chełpieniu się zdobyciem Balance Breaker'a, stałoby się to moją słabością!

"...nader wszystko nienawidzę kiedy ludzie nie widzą nikogo poza Sekiryuutei'em w naszej grupie."

Może i twoim celem jest Vali, jednak dla mnie najważniejsze jest bycie mieczem naszej mistrzyni i stać na równi z tobą jak równy z równym.

Rias Gremory miała nie tylko "Sekiryuutei'a Isseia" ale też i "Yuuto Kibę od Świętych Demoniczych Mieczy"!

"...dlatego obiecuję tak samo jak ty- nie pozwolę by smutek nawiedził oblicze Buchou!"

Ostatnim przeciwnikiem jaki nam pozostał to [Król] Sona Sitri.


Dach centrum handlowego. Niebo było puste i białe. Nic dziwnego - w końcu był to inny wymiar.

Udaliśmy się we czwórkę na górę, gdzie czekała na nas Sona Sitri.

Kaichou gorzko uśmiechnęła się na nasz widok.

"Sona... Dlaczego akurat na dachu?"

Zapytała Buchou.

"[Król] zawsze musi przetrwać do końca. Inaczej jaki byłby tego sens?"

"....Nie o to mi chodziło."

"Rias... Saji wygrał przeciwko Sekiryuutei'owi. Ani ty ani Ise-kun nie popełniliście błędów... Jednak nie możecie brać nas lekko. Nie tylko wy chcecie wygrać."

"Tak, wiem. Dlatego też nie przedłużajmy już tego. Wlaczmy."

Buchou wystąpiła przed nas. Chce walczyć jeden na jeden?

Buchou jest tak uparta, że pewnie bym jej nie odwiódł od tego, ale...

"Jeżeli wyczuję jakiekolwiek zagrożenie, natychmiast wejdę między was. Nawet mimo twojego sprzeciwu."

"……"

Buchou nie odpowiedziała, jednak wiedziała że mówię poważnie.

Jeżeli [Król] polegnie, przegrywa cała grupa. Dlatego obronię cię Rias-buchou.

Walka się rozpoczęła. Aura wody otoczyła Kaichou i powoli przybierała jakiś kształt. Sądząc po ilości, była to woda z całego centrum.

Dokładnie to czego można spodziewać się po rodzinie Sitrich, wyspecjalizowanych w magii wody. Słyszałem, że starsza siostra specjalizuje się w lodzie, natomiast młodsza w wodzie.

Buchou natomiast dysponowała magią zniszczenia. Bez żadnego ostrzeżenia Buchou wystrzeliła kilka pocisków w Sonę-kaichou! Zupełnie jakby strzelała z karabinu!

Pociski miały wilkość piłeczki softaballowej, każda składała się bardzo czystej magii. To owoce treningu Buchou. Teraz liczyła się moc a nie widowiskowość.

Zabun. Zabaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaan.

Sona-kaichou manipulowała wodą by zatrzymać każdy pocisk posyłane ze strony Buchou. W momencie zderzenia z pociskiem woda została zniszczona, jednak zapasy wody w budynku były praktycznie nieskończone.

"Patrz Rias! Pokażę ci potęgę mojej magii!"

Kaichou przemieniła ogromną ilość wody w jastrzębie, węże, lwy, wilki i kilka wielkich smoków.

Tyle form na raz! Jej zdolności techniczne znacząco przewyższają Buchou!

"Dokładnia tak jak tego chciałam Sona!"

Z wielkim uśmiechem Buchou zaczęła gromadzić ogromne ilości pocisków. Niektóre były słabsze, inne silniejsze.

Obie miały potężną energię magiczną, jednak Buchou stawiała bardziej na moc, a Kaichou na technikę.

Nagle obie wypuściły wszystko to co miały na siebie.


[Wycofanie potwierdzone. Zwyciężyła Rias Gremory-sama]


Cofnij do VIP. Powróć do strony głównej Przejdź do ZWYCIĘŻCZYNI.