High School DxD:Tom DX6 Żywot1

From Baka-Tsuki
Jump to navigation Jump to search

Żywot 1: Diabły w Drodze![edit]

Część 1[edit]

– Hej, ty! Zaczekaj!

Późno w nocy, wydając z siebie wściekły krzyk, biegłem przez opuszczony budynek.

Nagle otrzymaliśmy polecenie od rodu Arcyksięcia. Mieliśmy zlikwidować wygnanego diabła.

Ruszyliśmy w stronę opuszczonego, wielopiętrowego budynku na obrzeżach miasta, gdzie ukrywał się wygnany diabeł. Gdy tylko weszliśmy do środka, od razu nas zaatakował.

– To już koniec!

Z dłoni Buchou, która biegła obok mnie, wystrzeliła Moc Zniszczenia i pomknęła do przodu.

Buuum!

Brutalna siła przeszła przez cały budynek, żłobiąc ściany i podłogę, aż doszła do końca korytarza.

W tej samej chwili w powietrzu pojawiło się kilka magicznych kręgów, które próbowały zatrzymać Moc Zniszczenia. Ona jednak rozbiła je z dźwiękiem, który przypominał tłuczenie szkła.

– Kuu!

Usłyszałem krzyk bólu. Najwyraźniej wroga dosięgnął atak.

– Ruszam, Buchou! – powiedział Kiba, który nagle pojawił się obok nas i skoczył naprzód z mieczem w dłoni.

Iskry krzesane przez ciosy miecza rozświetliły ciemności. Gdy Buchou potwierdziła, że nic już więcej nie słychać, westchnęła.

– Najwyraźniej Yuuto przyparł wroga do muru.

Akeno-san pojawiła się z tyłu i dołączyła do nas.

– Ara ara, już po wszystkim? Buchou i reszta spisali się ze swoją robotą, kiedy my zajęłyśmy się magiczną bestią tej osoby, czyż nie, Koneko-chan?

– Był słaby……. – powiedziała Koneko-chan, która pojawiła się obok Akeno-san i rzuciła na podłogę wielkiego i złowrogiego owada.

Owad zaczął bulgotać, aż zmienił si w pianę i zniknął. Był on chowańcem wygnanego diabła.

Kiedy Akeno-san i Kokeno-chan walczyły z tym czymś, ja wraz z resztą ścigałem nasz cel. Uugh, nawet jeśli ten owad zniknął, to pozostawił po sobie nieprzyjemne uczucie......

– Nie wiem dlaczego, ale ten robal ciągle atakował moje piersi – powiedziała Akeno-san.

Owad który atakuje piersi...? Zupełnie jak ćma, którą przyciąga płomień świecy, tego owada przyciągały piersi?

– Ten robal był jak Ise-senpai – mruknęła Koneko-chan.

Przepraszam że jestem niczym owad!

– Hauu... Takie opuszczone budynki są straszne...

Nagle zza pleców Akeno-san i Koneko-chan wyłoniła się Asia. To było jej pierwsze polowanie na wygnanego diabła, więc aby nie przeszkadzała, trzymała się z tyłu i jednocześnie obserwowała i uczyła się.

– Chodźcie wszyscy. Czas spojrzeć w twarz pokonanego wroga.

Z Buchou na czele, zbliżyliśmy się do miejsca, w którym Kiba osaczył naszego przeciwnika.

W głębi korytarza klęczał szczupły, ubrany w płaszcz mężczyzna, który trzymał się za krwawiące ramię. Kiba nie odrywał od niego wzroku i dalej celował w niego mieczem.

Buchou wysunęła się naprzód, uśmiechając się odważnie.

– Miło cię poznać, panie wygnany diable. Szach i mat. A może dalej zamierzasz stawiać opór?

Słysząc słowa Buchou, mężczyzna podniósł ręce do góry na znak, że poddaje się.

– Nie, poddaję się. Tak jak myślałem, nie jestem żadnym przeciwnikiem dla księżniczki z Rodu Gremory.

Hę, niespodziewanie okazał się być całkiem rozsądny. Myślałem, że tak jak w przypadku poprzedniego wygnanego diabła, Visera, wszystko skończy się jatką...

– A więc składasz broń i oddajesz się pod osąd rządu Zaświatów, tak?

– Masz wspaniałe piersi – odparł wygnany diabeł na pytanie Buchou.

Ten drań uśmiechał się i bezczelnie gapił na jej piersi!

Buchou zmarszczyła brwi.

– Poddajesz się, prawda?

– Tak...

Groźne słowa Buchou odniosły skutek, ale dalej uśmiechał się obleśnie.

– W porządku. Akeno, skrępuj go i teleportuj do Zaświatów.

– Zrozumiałam.

Kiedy Akeno-san związywała naszego jeńca, jej twarz przybrała sadystyczny wyraz i nagle coś powiedziała:

– Wielka szkoda że nie stawiałeś oporu trochę dłużej. Wtedy ja też mogłabym się zabawić...

Związała mężczyznę liną zrobioną z demonicznej mocy, na której widniały diabelskie znaki służące do poskramiania. Kiedy skończyła, pod jego stopami pojawił się teleportacyjny krąg magiczny, który swoim światłem rozświetlił ciemności nocy.

Tak oto wszystko dobiegło końca. W walce z Viserem nie odegrałem aktywnej roli, więc tym razem zamierzałem ciężko pracować, ale... Nie użyłem zdolności mojego Daru Wzmocnienia. Po walce z Feneksem powinienem być silniejszy, ale dalej daleko mi było do Kiby i Akeno-san. Ha ha ha…

Kiedy byłem tym przygnębiony, zobaczyłem, że mężczyzna uśmiechał się wrednie, kiedy znikał w świetle magicznego kręgu.

– I tak zrobiłem to, co zamierzałem… – mruknął.

– Zrobił co zamierzał?

Powtarzałem te słowa, kiedy przygotowywałem się do kąpieli w moim pokoju.

Po rozprawieniu się z wygnanym diabłem mieliśmy czas wolny. Po walce z Riserem Feneksem nasze życie powróciło do normy, kiedy nagle powierzono nam pojmanie tego typka.

Po wykonaniu zadania wszyscy członkowie parostwa rozeszli się do domów. Tylko ja nie mogłem zapomnieć jego ostatnich słów.

Nie przeszkadzało mu to, że został schwytany po tym, jak uciekł od swojego pana, gdyż zrobił to co zamierzał?

Jakie były te jego zamiary?

Z tego co słyszałem, przeprowadzał w tym budynku jakieś eksperymenty, ale...wszelką dokumentację, jaką prowadził na na ten temat, odesłaliśmy do Zaświatów, a jego laboratorium zniszczyliśmy.

Na koniec zdradził swoje zainteresowanie piersiami Buchou. Wymówione przez niego słowa nadal tkwiły mi w pamięci. Jego chowaniec natomiast atakował piersi Akeno-san...

Hmm… Choć intensywnie nad tym myślałem, to nie potrafiłem dojść do żadnych wniosków. A co tam, powinienem po prostu wziąć kąpiel i odstresować się po ciężkim dniu.

Kiedy zszedłem na pierwsze piętro i wszedłem do łazienki...

– Ara, Ise. Ty też zamierzasz wziąć kąpiel?

Spotkałem półnagą Buchou!? A więc wezmę z nią kąpiel!!!?? Dodatkowo, miała na sobie tylko majtki. Piersi! Nagie piersi! Mogłem nawet zobaczyć jej różowe sutki! Co za piękny widok! Ale mi się trafiło!

Dodatkowo, Buchou w żaden sposób nie próbowała zakryć swojego ciała, mimo że na nią patrzyłem! Najwyraźniej nie przeszkadzało jej to!

Nagle słowa wygnanego diabła kompletnie wyparowały mi z głowy!

Po zerwaniu swoich zaręczyn, Buchou zamieszkała w moim domu. A może raczej powinienem powiedzieć, że sama się tu wprowadziła!

Od tej chwili zaczęły mnie spotykać erotyczne sytuacje. Na przykład, kiedy budziłem się rano, odkrywałem że Buchou spała w moim łóżku, albo dołączała do mnie, kiedy brałem kąpiel!

Dla mnie...to najlepsza sytuacja! Podczas wspólnego mieszkania nie mogło mnie spotkać większe szczęście. Ale...niemal za każdym razem, gdy dochodzi do takiej sytuacji, pojawiała się….

– Haah! Buchou-san, Ise-san, znowu próbujecie wziąć razem kąpiel!?

To była kolejna dziewczyna, która mieszkała w moim domu, Asia-chan! Oooooochhh, Asia! Pojawiała się zawsze, kiedy dochodziło do takiej sytuacji, jakby miała radar!

– Też chcesz wziąć kąpiel, Asiu? Zaoszczędzimy czasu, jeśli wykąpiemy się razem – powiedziała Buchou!

Siedziałem w łazience z ręcznikiem wokół talii, podczas gdy Buchou szorowała moje plecy!

– Tak jak myślałam, jesteś mężczyzną Ise. Masz bardzo szerokie plecy – powiedziała.

Moje ręce i nogi też umyła! Lustro odbijało całą jej w pełni nagą sylwetkę! Ta cera! Te wielkie trzęsące się piersi! Nie próbowała się nawet zakryć!

Nie potrafiłem nic na to poradzić, że mój wzrok skoncentrował się na jej lustrzanym odbiciu!

......Jeszcze trochę. Chciałbym, aby robiła to jeszcze chwilę….

Buchou przeniosła ręce na moją pierś.

– Twój przód też umyję.

───! Niedobrze! Szybko zakryłem się dłońmi!

– Hej, zabierz tę ręce.

Buchou próbowała przebić się przez moją obronę!

DxD Dx6 illustration 6.webp

Munyuu

───! Na plecach poczułem coś niesamowicie miękkiego!? Czyżby to były jej piersi!?

Buchou przylgnęła do moich pleców, gdy próbowała jednocześnie zabrać moje ręce! Cholera! Uczucie miękkiego, kobiecego ciała kompletnie mnie przeniknęło i czuję, że zaraz wydarzy się coś strasznego!

– N-nie! N-nie trzeba...

Mimo że się opierałem, to Buchou dalej atakowała!

– Nie musisz się wstydzić. Widziałam cię już nagiego, więc nie zobaczę nic, czego bym już nie widziała.

Naprawdę!? Może i tak, ale z przodu wolałbym się sam umyć! Dodatkowo, w łazience jest jeszcze jedna osoba! W wanie siedzi zanurzona w wodzie dziewczyna, która się nam przypatruje!

– N-nawet jeśli mówisz coś takiego, to jest tu też Asia!

Racja, Asia siedziała w wanie i obserwowała nas z zaczerwienioną twarzą!

– Hauuu! Ise-san i Buchou-san myją się nawzajem nago......!

Wystawiając głowę ponad krawędź wanny, Asia przypatrywała się nam z olbrzymim zainteresowaniem! Ostatnio ciekawiły ją zboczone rzeczy! To mógł być jednak dla niej zbyt duży bodziec, skoro wychowała się w Kościele!

Buchou spojrzała na Asie i puściła mnie, wzdychając jednocześnie.

– Niech będzie. Troszczenie się o mojego sługę może być zbyt stymulujące dla Asi.

Najwyraźniej dała sobie spokój, ale dlaczego jest mi przykro z tego powodu? Może byłoby w porządku, gdybym pozwolił jej umyć mój przód!? A-ale robienie czegoś takiego na oczach Asi jest......! Cholera! Gdybym był bardziej zdecydowany, to mogłoby dojść do czegoś niesamowitego......

Ciągle czując żal, umyłem resztę mojego ciała, a potem spłukałem mydło. Wtedy Buchou chwyciła mnie za rękę.

– Tak przy okazji, jeśli nie wyciągniemy mocy smoka z twojej lewej ręki, to wkrótce znów przybierze smoczy wygląd.

Ach, to już prawie czas. Buchou miała rację. Aby ocalić ją z łap Risera, oddałem moją lewą rękę Sekiryuuteiowi Ddraigowi, w zamian za potężną moc. Z tego powodu moja lewa ręka stała się smocza.

Dzięki Buchou i Akeno-san, moja ręka jest teraz normalna, ale trzeba ją regularnie opróżniać z gromadzącej się w środku smoczej mocy, gdyż w przeciwny razie znów pokryje się czerwonymi łuskami.

– Zrobiłeś coś takiego dla mnie – powiedziała Buchou ze smutnym wyrazem twarzy, trzymając moją rękę.

Jejku, nie musi się tak zachowywać. Pokręciłem głową.

– Przecież ci mówiłem, że tego nie żałuję, prawda? Nie musisz się więc o to martwić – powiedziałem.

– Ise......

Oczy Buchou wypełniły się łzami, gdy trzymała moją lewą rękę. Racja, uratowałem ją, więc nie mogło być lepiej, prawda? Warto było poświęcić tą rękę.

Nagle, drzwi łazienki otworzyły się i do środka weszła…..

– Ara ara, czyżbym wam przeszkodziła w jakimś intymnym momencie?

To była kompletnie naga Akeno-san! Mój wzrok natychmiast przylgnął do jej wielkich piersi! N-nagie piersi Akeno-san! Tak jak myślałem, są olbrzymie! Niemal takie same co u Buchou! Nie, chyba nawet większe! Buchou była zaskoczona jej obecnością.

– Akeno! Dlaczego tu jesteś?

– Ufufu, pomyślałam że nadszedł czas, aby opróżnić rękę Iseia-kun ze smoczej mocy. Uznałam, że skoro skończyliśmy pracę, to pewnie jest w łazience – odparła uśmiechnięta Akeno-san.

Po tych słowach Akeno-san wzięła szybki prysznic i zabrała moją rękę od Buchou.

– W takim razie zabiorę smoczą moc z twojej ręki.

Akeno-san otworzyła lekko swoje usta, po czym wsunęła tam mój palec wskazujący i zaczęła go ssać!

Sposobem na pozbycie się nadmiaru smoczej mocy z mojego ramienia, było bezpośrednie wyssanie jej przez diabła o dużej demonicznej mocy! Dlatego Buchou i Akeno-san zaczęły robić takie rzeczy!

Uuuu, wnętrze ust Akeno-san jest takie ciepłe i wilgotne, a jednocześnie miękkie. Dodatkowo mój palec zaczął być śliski od jej śliny, gdy go lizała językiem! To było niesamowite!

Ponadto widziałem nagie ciało Akeno-san. Piersi, uda! Z mojego nosa ciekł nieskończony strumień krwi! Wpatrywałem się, jak zahipnotyzowany! Zdecydowanie zostanę przeklęty, jeśli odwrócę wzrok!

Zapisuję to w mojej pamięci, zapisuję. Wygląda na to, że dzisiejszej nocy będę niesamowicie zajęty!

– Fufufu, wygląda na to, że jest ci dobrze, prawda? Będę ssała mocniej.

Akeno-san zaczęła ssać mój palec jeszcze mocniej! Sadystka! Jej osobowość sadystki cieszyła się moimi reakcjami!

Mój mózg się rozpuści! Kiedy Buchou zabrała z powrotem moją rękę, mój palec wyskoczył z ust Akeno-san, ciągnąc za sobą pasmo jej śliny. To było takie erotyczne!

– Teraz moja kolej! – oświadczyła Buchou, unosząc brwi.

Faktycznie, ostatnio robiła to Akeno-san, więc teraz była kolej Buchou, ale......

Nagle Buchou zaczęła ssać mój palec!

Sssssssssiiiiiiieeeeeeeeeee!

Uwaa! Wnętrze ust Buchou też jest takie erotyczne!

– Ufufu, nie zamierzam z tobą przegrać – powiedziała Akeno-san, po czym zabrała moją rękę od Buchou i znów zaczęła ssać mój palec…

– Zaczekaj, Akeno!

Znów robiła to Buchou! Tak oto obie dziewczyny zaczęły ze sobą konkurować, wyrywając sobie nawzajem moją rękę i ssąc palec! Smocza moc została całkowicie opróżniona, ale dziewczyny nie zamierzały przestać walczyć! Och, moja ręka ciągle była wyrywana to w jedną, to w drugą stronę...! Mimo że było przyjemnie, to czułem się już zmęczony.

– Hauuu! To takie zboczone!

Asia była naprawdę podekscytowana, kiedy przyglądała się temu z wnętrza wanny, ale......

– Też chcesz spróbować, Asiu-chan? – zapytała nagle Akeno-san.

Eeeeeeeeechh!? Czy Asia też dołączy!? Co się stanie z moją ręką!?

– Szkoda że nie ma tutaj Koneko-chan – mruknęła nagle Akeno-san.

Wyobraziłem sobie, jak Koneko-chan zanurza się w wannie... Cóż, gdyby do tego doszło, to chyba bym wybuchł.

– W takim razie nauczę tego Asię.

– Nie, ja to zrobię.

– Rany! Akeno, czy możesz się przestać wtrącać! Zapomniałaś że to ja jestem Królem!?

– Ara ara, a wiesz że przypominanie o tym tylko osłabia twoją pozycję w oczach podwładnych?

– A niech cię!!

......Tak oto Buchou i Akeno-san zaczęły się kłócić, a Asia próbowała je uspokoić.

Myślę że taka sytuacja nie jest zbyt dobra. Jestem pewien, że jeśli dam się wciągnąć w ich kłótnię, to źle się to skończy. To erotyczna i zboczona sytuacja, ale czułem, że także niebezpieczna, więc po cichu wymknąłem się z łazienki!

Część 2[edit]

Następnego dnia mój mózg topił się, gdy siedziałem na swoim miejscu w klasie. To dlatego gdyż wciąż wspominałem moją wczorajszą przygodę w łazience. Jednak nie chciałbym się wplątać w walkę pomiędzy tymi dwiema onee-sama. Skoro są najsilniejsze w parostwie, to moje ciało mogłoby nie wytrzymać walki pomiędzy nimi...

Dodatkowo Asia, która wyszła z łazienki po mnie, wydawała się być wyczerpana......

Ach, ale to była naprawdę kłopotliwa noc. Właściwie, to od kiedy Buchou zaczęła mieszkać w moim domu, takie zboczone sytuacje zdarzały się coraz częściej, prawda...? Gufufu, jestem taki szczęśliwy.

– Hej! Ise! Dlaczego masz taki zboczony wyraz twarzy!?

Nagle pojawił się Matsuda, który uderzył mnie w tył głowy. Motohama też z nim był.

Matsuda chwycił mnie za koszulę na piersi, kiedy pocierałem moją głowę! Jego twarz była przepełniona gniewem!

– Ostatnio przychodzisz do szkoły razem z Rias-senpai! Dlaczego!? Dodatkowo, wracacie też razem do domu, prawda?

Motohama też był wściekły.

– Racja. Wszystko jedno, czy należycie do tego samego klubu. Podejrzenia nasilają się, skoro razem przychodzicie do szkoły i wracacie do domu. Słyszałem nawet plotki, że trzymacie się za ręce.

Och, więc o to chodzi. Cóż, w końcu razem mieszkamy, więc nic w tym dziwnego, że przychodzimy razem do szkoły. Właściwie, to od czasu incydentu z Riserem, Buchou coraz bardziej do mnie lgnie. To że wracamy do domu trzymając się za ręce, to jeden z przykładów, ale też przytula się do mnie, lub pozwala mi leżeć z głową na swoich kolanach! Oto błogosławieństwo bycia jej sługą!

– Cóż, w końcu jest moją onee-sama – powiedziałem.

Gdy obaj moi kumple to usłyszeli, zgrzytnęli zębami, a z ich oczu pociekły krwawe łzy.

Fufu! Znacznie was przewyższam, chłopaki!

– Coś mi się przypomniało. Ostatnio wiele dziewczyn zostaje w domach, bądź urywa się wcześniej z zajęć – powiedział nagle Matsuda, kiedy odzyskał kontrolę nad sobą.

Po raz pierwszy o tym słyszę......

– Ale dlaczego? Nawet o tym nie wiedziałem.

– Wychodzi na to, że wiele dziewczyn ostatnio choruje. Myślano że to jakaś epidemia, ale lekarze ze szpitala powiedzieli, że to tylko anemia – powiedział Motohama.

– Jest pewien ciekawy aspekt tej sprawy. Otóż chorują wyłącznie dziewczyny z wielkimi piersiami – dodał Matsuda.

– W-wyłącznie dziewczyny z wielkimi piersiami? Naprawdę? – powiedziałem histerycznym tonem.

Motohama skinął głową.

– Nie ma mowy abym się mylił, gdyż przechowuję w pamięci wymiary wszystkich uczennic tej szkoły. Chorują wyłącznie dziewczyny o wspaniałych kształtach.

Tylko one? Czyżby jakiś nowy wirus atakował biuściaste dziewczyny? Do tego ogranicza się wyłącznie do uczennic naszej szkoły? Sądząc po ich słowach, nie chorowały dziewczyny z innych szkół......

──────!

Nagle przypomniał mi się wygnany diabeł, którego wczoraj pojmaliśmy...… Robal z obsesją na punkcie piersi i choroba, na którą chorują wyłącznie hojnie obdarzone dziewczyny...... Poczułem, że jedno ma coś wspólnego z drugim....!

............

Hmm, nawet jeśli zmuszam mój mózg do pracy, to nie potrafię nic wymyślić. Może zapytam o to Buchou podczas przerwy śniadaniowej?

Gdy nadszedł ten czas, poszedłem do pokoju klubowego razem Asią i zabrałem moje bento, ale...

– Tak, powiedz aaa.

Buchou podawała mi do ust kawałek omletu, prosząc abym otworzył usta. Poza nią, w pomieszczeniu są także obecne Asia i Akeno-san. Kiby i Koneko-chan nie ma, gdyż najwyraźniej oboje mieli coś do zrobienia.

– Aaaaa.

Mimo że byłem zakłopotany, to otworzyłem usta i zacząłem przeżuwać omlet. Poczułem słodki smak z lekkim odcieniem słoności. Tak, to takie pyszne! Cieszyłem się jedzeniem zrobionym osobiście przez Buchou!

– Ufufu, smakuje ci? – zapytała Buchou, uśmiechając się jednocześnie.

– T-tak, jest pyszne!

– Rozumiem. Cieszę się.

Najwyraźniej Buchou była w dobrym nastroju. Ostatnio budziła się wcześnie i przygotowywała dla mnie drugie śniadanie. Z jednej strony byłem niesamowicie wdzięczny, a z drugiej onieśmielony. Pytałem sam siebie, czy to w porządku, że tyle dla mnie robi... Bez wątpienia czułem się jednak szczęśliwy i zaszczycony! Nie, to jest najlepsze! To jak sen, że taka piękna dziewczyna mnie karmi!

Akeno-san, która przyglądała się mnie i Buchou, uśmiechała się znacząco.

– Ara ara, słońce jeszcze wysoko, a wy już tak ze sobą flirtujecie.

– Uuh, ja też zrobiłam jedzenie…. – powiedziała Asia z załzawionymi oczami, kiedy trzymała w dłoniach pudełko na śniadanie, inne niż to, którego sama używała.

Jak to możliwe, że też je dla mnie zrobiła!

– O-oczywiście że twoje bento też zjem.

Wziąłem pudełko z rąk Asi i otworzyłem je szybko. Nie było tak duże, jak to zrobione przez Buchou, ale kolorowe i apetycznie wyglądające. Były tu parówki w kształcie ośmiornic i omlet. Szybko zacząłem jeść. Och, to jest……….!

– Hmm! Smaczne!

Nie pochlebiałem jej, gdyż było bardzo smaczne! Och, przecież to jest...

– To smak potraw mojej mamy. Nauczyła cię tego? – zapytałem Asię,

– Tak – odparła nieśmiało.

Ochh, cieszę się! Nauczyła się smaku potraw naszej rodziny. Rozumiem, mama ją nauczyła. Oczami wyobraźni widziałem, jak z radością uczy Asię przyrządzania bento.

– Cieszę się, że ci smakuje. Warto było się tego uczyć.

Asia najwyraźniej poczuła ulgę. Buchou zachichotała, gdy to zobaczyła.

– Dobra robota, Asiu.

Najwyraźniej cieszyło ją, że Asia robiła dla mnie bento.

– Wychodzi na to, że już przegrywam, ale nie poddam się łatwo.

– Zaczęłam później od ciebie, ale ja też nie zamierzam składać broni.

Mówiąc te słowa, Asia i Buchou uśmiechały się gorzko. C-co się dzieje? Czy o coś rywalizują?

Uznałem to za podejrzane, kiedy nagle, błysnęło tajemnicze światło.

Zauważyłem wtedy, że na środku pokoju pojawił się magiczny krąg komunikacyjny.

– Ara, Buchou. Ten magiczny krąg należ przecież do….. – powiedziała Akeno-san.

– Tak, najwyraźniej coś się stało.

Buchou skinęła głową, jakby coś zrozumiała. W jednej chwili, z kręgu błysnęło światło, które uformowało się w czyjąś postać. To był trójwymiarowy obraz srebrnowłosej pokojówki.

– Dobry wieczór, Rias.

To była Grayfia-san! Nie widziałem jej od czasu, kiedy po bitwie z Riserem dała mi kartkę papieru z magicznym kręgiem. Skontaktowała się z nami, więc czy coś się wydarzyło?

– Dobry wieczór, Grayfio. Czy coś się stało? – zapytała Buchou.

– Tak. Chodzi o wygnanego diabła, którego pojmaliście ostatniej nocy.

Więc to tak, chodzi o tego gościa, którego schwytaliśmy. Grayfia-san streściła nam wyniki śledztwa prowadzonego w jego sprawie.

– Więc był alchemikiem powiązanym z magicznymi bestiami, zgadza się? – zapytała Buchou.

– Tak. Poprzedni pan tego wygnańca opowiedział nam o wszystkim – odparła Grayfia-san.

– Więc w czym problem?

– Ten wygnaniec zdążył w tym mieście wypuścić na wolność syntetyczną bestię, chimerę.

Akeno-san i Buchou były zaniepokojone tymi wieściami. Syntetyczna bestia? Chimera? To chyba ten rodzaj potwora, który składa się z różnych stworzeń? Do takich wniosków potrafiłem dojść.

– Czym charakteryzuje się ta chimera?

– Jest skrzyżowaniem rośliny pożerającej bestie z Zaświatów ze smokiem.

– Rośliny pożerającej bestie? – zapytałem, gdyż nigdy wcześniej o tym nie słyszałem.

– To wielka roślina z Zaświatów, która żywi się magicznymi bestiami – odpowiedziała mi Akeno-san.

Ach, więc w Zaświatach rośne taka niebezpieczna flora. Pożera magiczne stworzenia. Czy to jakaś mięsożerna roślina......? Straszne, straszne.

Gdy Rias usłyszała słowa Grayfi-san, przyłożyła dłoń do brody.

– Skrzyżował tą żarłoczną roślinę ze smokiem...... To może być kłopotliwe stworzenie. W końcu smoki są najpotężniejszymi istotami…

Smoki są najsilniejszymi istotami… Podczas incydentu z Riserem dowiedziałem się, że smoki są uosobieniem siły, a jeden z nich mieszka w moim ciele......

– A więc rozłączam się. Skontaktuję się z wami, jeśli zdobędę jakieś nowe informacje.

– Będziemy czekać.

– Do widzenia więc.

Po tych słowach trójwymiarowy obraz Grafi-san zniknął.

– Wróciłem, Buchou.

– Ja też.

Do pokoju weszli Kiba i Koneko-chan, którzy dotąd byli nieobecni.

Buchou była jednak zaniepokojona, gdyż mieli bardzo poważne miny.

– Dobra robota, Yuuto, Koneko. Coś mi się wydaje, że znaleźliście coś problematycznego, prawda?

Kiba skinął głową.

– Tak. Znaleźliśmy to coś, przez co dziewczyny z naszej szkoły chorują…..

Cofnij do Ilustracji Powróć do strony głównej Przejdź do rozdziału drugiego