High School DxD Tom 22 Żywot 4

From Baka-Tsuki
Jump to navigation Jump to search

Żywot 4: Ceremonia Otwarcia Międzynarodowego Turniej Królewskiej Gry, „Pucharu Azazela”![edit]

Część 1[edit]

Była już połowa sierpnia....

Po szkole ja, Kiba Yuuto, brałem udział w naszym spotkaniu klubowym.

– Dzisiaj na naszych zajęciach zajmiemy się youkai.

Asia-buchou dała nam wcześniej takie zadanie i teraz prezentowaliśmy wyniki naszego raportu. Koneko-chan rozdała wszystkim kopie raportu, sporządzonego na podstawie informacji, które zebraliśmy i przeanalizowaliśmy. Jako nowe pierwszoklasistki, Le Fay-san i Bennia-san, zaczęły czytać raport z zainteresowaniem, zwłaszcza że były też nowymi członkiniami klubu.

– Więc youkai mieszkają nawet w tym mieście. Zastanawiam się, jakiego są gatunku.

– Jest tyle rzeczy o których nie wiem. Według mojej wiedzy, youkai powinny się od siebie różnić wyglądem.

Najwyraźniej szkolne mundurki Akademii Kuou dobrze na nich leżą.

– Umu! Ja też do was dołączyłam! Jeśli chodzi o youkai, to możecie zostawić to mnie!

To była Kunou-san, która odwiedziła nas po tym, jak jej zajęcia się skończyły. Wprowadziła się do Rezydencji Hyoudou wraz z początkiem wiosny i rozpoczęła oficjalnie naukę w gimnazjum Akademii Kuou. Ponieważ miała przebywać z ludźmi, jej uszy i ogony były ukryte, tak jak w przypadku Koneko-chan. Mieliśmy też inną nową twarz w pokoju klubowym....

– …Umm, Izajaszu, jak mam odczytać to kanji? – zapytała mnie Tosca, gdy przeglądała raport.

– To jest...... – doradziłem jej natychmiast.

Tak, Tosca także przeniosła się do Akademii Kuou, do wydziału gimnazjalnego. Wprawdzie było wiele rzeczy, o których nie miała pojęcia, to jej nowe życie zaczęło się powoli, ale pewnie. Ona też odwiedzała nas tutaj po zajęciach. Była w stanie nauczyć się więcej o szkole, doświadczyć wielu rzeczy i śmiać znacznie częściej, więc byłem z tego powodu szczęśliwy. Oczywiście twój szkolny mundurek też na tobie dobrze leży, Tosca. Takie oto były nowe członkinie, które dołączyły do Klubu Okultystycznego podczas nowego semestru. Jednak kilku członków klubu było dzisiaj nieobecnych. Kunou zawiesiła spojrzenie na pustym miejscu.

– Ise i pozostali jeszcze nie przyszli, huh – mruknęła Kunou smutnym tonem.

W rzeczy samej, Ise-kun jeszcze nie przyszedł. Ravel-san zresztą też.

– Przepraszam, Kunou-san, Ise-san jest...... – przeprosiła Asia-san.

– Rozumiem, przygotowuje się do turnieju, prawda?

W rzeczy samej, tak jak powiedziała Kunou-san, przywódca swojej drużyny, Król, rekrutował obecnie członków do Międzynarodowego Turnieju Królewskiej Gry oraz trenował swoją drużynę od początku ferii wiosennych. Dlatego się dzisiaj spóźnił. Asia-san i Xenovia też mu chciały towarzyszyć, ale nie mogły z powodu swoich zajęć.

– Nie możecie zaniedbywać swoich obowiązków jako Kaichou i Buchou – Ise-kun powiedział coś takiego.

Dzień otwarcia turnieju miał być już jutro. Czas ci ucieka, Ise-kun. Wprawdzie nasza drużna cię nie ma, ale zaskakujące jest to, że nie tylko jesteśmy całkowicie przygotowani, ale wszystko idzie tak gładko, że aż trudno w to uwierzyć. Nagle na korytarzu rozległ się odgłos gwałtownych kroków, po czym drzwi otworzyły się z hukiem i do środka wpadli Ise-kun i Ravel-san.

– Przepraszamy, spóźniliśmy się!

Wow, mimo że był zajęty, to i tak przyszedł na spotkanie klubowe. Tego się można było po nim spodziewać.

– Cóż, przejrzyjmy więc raport jeszcze raz – powiedziałem, po czym zebranie nowego Klubu Okultystycznego oficjalnie się zaczęło.

Do trzecioklasistów zaliczali się Buchou Asia-san, ja, będący jej zastępcą, Ise-kun, Irina-san oraz Xenovia, która czasami przychodziła. Drugoklasiści to Koneko-chan, Gasper-kun i Ravel-san. Nowymi pierwszoklasistkami były Le Fay-san i Bennia-san. Mieliśmy też członków przygotowawczych; Toscę i Kunou. Po tym jak Rias-neesan i Akeno-san opuściły Klub Okultystyczny, który odtworzyły, nasi członkowie rozpoczęli swoje zebranie i znów było wspaniale i żywiołowo.... Jednak Rias-neesan i Akeno-san przychodziły tu czasami popołudniami, gdy skończyły wykłady na uczelni. Cóż, jutro odbędzie się ceremonia otwarcia Międzynarodowego Turnieju Królewskiej Gry. Po zajęciach klubowych, ja, Koneko-chan i Gasper-kun, spotkamy się z Rias-neesan i pozostałymi, aby uzgodnić naszą strategię. Nie mogę się tego doczekać, Ise-kun. Twojej nowej drużyny!

Część 2[edit]

Tak więc, mimo że wczoraj nie mogłem się tego doczekać, to gdy nadszedł dzień otwarcia ceremonii, nie pojawił się jeszcze nikt z drużyny Iseia-kun. Miało to miejsce chwilę przed tym, jak cała ceremonia miała się rozpocząć. Przed nami, Drużyną Gremory, rozciągał się olbrzymi stadion, w którym miała mieć miejsce cała ceremonia. Był nowym budynkiem, który zbudowano na terytorium Maou, specjalnie na turniej. Wielkość tego obiektu była niesamowita i gdyby go porównać z Tokio Dome, to byłby od niego dziesięć razy większy. Śmigłowiec zaczął filmować znad stadionu, a wszędzie stały kamery telewizyjne, które będą transmitowały przebieg turnieju nie tylko dla Zaświatów, ale też dla wszystkich frakcji. Widownia składała się z ludzi należących do wszystkich frakcji, którzy wypełnili stadion po brzegi. Ci spośród nas, którzy byli uczestnikami, zebrali się w środku olbrzymiego Pola Gry. Były tam nie tylko diabły, od których pochodziła Królewska Gra, ale też anioły, ich upadli bracia, ludzie, youkai oraz wiele innych ras. Wśród nich były nawet istoty boskich klas.

Wraz z Rias-neesan, która była naszym Królem, reszta naszej drużyny składała się z Akeno-san, Koneko-chan, Gaspera-kun, naszych nowych członków oraz mnie. Osobą która była wydawała się być przytłoczona tym tłumem, była Valerie-san.

– Z pewnością jest tutaj wielu ludzi.

– Nie odchodź za daleko, Valerie.

Gasper-kun trzymał mocno Valerie-san za rękę, gdyż bał się że zgubi się w tym tłumie. W rzeczy samej, Valerie-san była naszą nową członkinią. Oczywiście nie była diabelską sługą Rias Gremory, ale członkinią naszej drużyny na czas turnieju.

– O jejku, gdzie nie spojrzę, tam widzę jakichś ludzi – powiedziała dziewczyna w płaszczu, która przyłożyła dłoń do czoła i przyglądała się wszystkiemu z dystansu. Jej białe i czarne włosy były upięte nad głową. Odwróciła się w stronę Koneko-chan. – Wygląda na to, że w turnieju bierze udział ponad tysiąc drużyn. Jeśli mnie pamięć nie myli, to jest ich ponad tysiąc czterdzieści pięć. Mimo tego wygląda na to, że nie będzie tutaj wszystkich członków drużyn. Niemniej jednak, obecność większej liczby osób nie ma dla mnie znaczenia.

Kiedy mówiła te słowa, uśmiechała się lekko.

– Pierwszy raz bierzesz udział w takim szumnym wydarzeniu, Lint-san? – zapytałem.

– Tak, to mój pierwszy raz. W końcu długo przebywałam w obiektach treningowych, powiązanych z instytucjami szkolącymi wojowników. Nie, ale po prostu są tutaj ludzie ludzie ludzie, diabły diabły diabły, upadłe anioły, aniołowie aniołowie i okazjonalnie nawet bogowie? Doprawdy, zastanawiam się, co się tutaj dzieje?

Lint Sellzen była niefrasobliwa. Nowa Drużyna Gremory miała kolejnych nowych członków. Dołączyła jako Skoczek, tak jak ja, aby wypełnić wakat po Xenovi. Odkładając na bok szczegóły, zarówno Kościół jak i Grigori gorąco nam ją polecili, więc dołączyła do naszej drużyny. Nawiasem mówiąc, podobnie jak w przypadku Valerie, żadna z nich nie należy do Parostwa Rias Gremory. Obecnie są członkiniami, które zaproszono do drużyny dla dobra turnieju…. Sellzen.... Gdyby ją przedstawiono Iseiowi-kun, to to nazwisko tak by go zaskoczyło, że aż by zaniemówił. W końcu nawet ja byłem zaskoczony, gdy o tym usłyszałem. Po tym jak ją spotkałem, widziałem mniejszy, lub większy cień tamtej osoby. Mieli też podobny, frywolny ton, ale w porównaniu do niego, nie była taka wulgarna.

W rzeczywistości nasza drużyna ma innego nowego członka, którym jest…. Ale wygląda na to, że jeszcze go tutaj nie ma. Cóż, wszystko jedno, zobaczę go, gdy nadejdzie czas meczu…. Jednakże, zgodnie z temperamentem tej osoby, jeśli przeciwnik nie będzie dostatecznie silny, to wtedy może się nie pojawić…. W każdym razie, skoro został zarejestrowany, to nie będzie żadnego problemu, jeśli nie pojawi się na ceremonii…. Skoro o tym mówimy, ceremonia otwarcia wymaga tylko obecności Króla albo Królowej. W przypadku naszej drużyny, uczestniczy prawie każdy z nas.

Teraz opiszę krótko ogólny zarys turnieju. Po pierwsze, uprawnienia do udziału. Nie ma żadnych ograniczeń co do uczestnictwa i diabły mogą należeć do drużyn, które nie są ich parostwami. Ten który jest niezbędny do rejestracji drużyny, to rdzeń drużyny, Król. Co do pozostałych członków drużyny, to wszystko co musisz zrobić, to sfinalizować rejestrację przed początkiem meczu, i tym samym zmiany członków drużyny też są dozwolone (chociaż wygląda na to że są ograniczenia co do tego, ilu członków drużyny możesz wymienić). Jednak tylko Król nie może zostać zmieniony. Gracz nie może także należeć do dwóch drużyn. Każdy kto zrobi coś takiego, zostanie natychmiast zdyskwalifikowany. Ukarane zostaną także drużyny, do których gracz należy. Tak więc, członkowie drużyny mogą być ciągle zastępowani w tym turnieju, albo mogą się przyłączać nowi. Nasza drużyna ciągle miała jakieś wakaty i nie była kompletna.

Teraz zasady turnieju co do drużyny. Tak jak w Królewskiej Grze, jest po jednym Królu i Królowej oraz po dwie Wieże, Gońców i Skoczków, a także ośmioro Pionków. Czyli innymi słowy drużyna może liczyć najwyżej szesnastu członków. Gracze są rejestrowani zgodnie ze swoimi rolami. Jak już wspomniałem wcześniej, skład zespołu nie jest ograniczony, więc Król może zarejestrować członków drużyny zgodnie z ich preferencjami. Na przykład, diabeł będący Skoczkiem może zostać zarejestrowany jako Wieża. Zgodnie z pierwotnym Diabelskim Pionkiem i zasadami Królewskiej Gry, wartość i liczba figur potrzebnych do uczynienia kogoś swoim sługą, jest zależna od jego naturalnych zdolności i kwalifikacji. Ale ta koncepcja została praktycznie zniesiona przez zasady obecnego turnieju. Specjalne cechy każdej z figur zostaną aktywowane na początku meczu. Nawet dla ludzi, którzy nie używają Diabelskich Pionków, ale są zarejestrowani jako Skoczkowie, zyskają atrybut szybkości na początku meczu. W przypadku diabłów, które używają Diabelskich Pionków, to jeśli są zarejestrowane pod inną figurą niż ta, którą posiadają, to wtedy ta z turnieju będzie miała przewagę nad tą drugą.

Na przykład, jeśli wezmę udział jako Wieża, to wtedy stracę moje atrybuty Skoczka na czas meczu i zyskam wszystkie cechy Wieży. Według mnie była to jedna z najciekawszych zasad turnieju. Po drugie, koncepcja wartości figur została unieważniona w tym turnieju. Nawet jeśli sługa posiadał pierwotnie kilka figur, to będzie traktowany tak, jakby miał jedną, o ile nie jest istotą boskiej klasy. Na przykład Kuroka posiada dwie figury Gońców, ale zgodnie z zasadami turnieju, jest traktowana tak, jakby miała tylko jedną. Dlatego Vali mógł zarejestrować zarówno Kurokę jak i Le Fay-san, jako swoich Gońców.

Istoty boskiej klasy mogą posiadać po dwie figury Wież, Skoczków i Gońców. Gdyby ci, którzy są postrzegani jako potężni bogowie, zostali rozważeni w stosunku jeden do jednego z innymi uczestnikami, konkurencja byłaby zbyt niezrównoważona. Tak więc z tego powodu, istoty boskiej klasy są automatycznie uważane jako dwie figury Wież, Skoczków, albo Gońców. Oczywiście ludzie, których siła jest porównywalna z istotami boskiej klasy, też są oceniani w taki sposób. Istnieją jednak limity, co do przeliczeń wartości figur. Ograniczenia co do Pionów są bardzo surowe. Jako że Pion może się promować na Królową, to ograniczenia są jak najbardziej na miejscu. W przeciwnym razie wielu Królów rejestrowałoby silnych graczy jako Piony, a tym samym wynik gry zależały od nich. Gdyby ośmiu diabłów klasy ostatecznej zostało zarejestrowanych jako Piony i wszyscy promowaliby się na Królowe, przebieg gry byłby dość przerażający. Wiele ograniczeń obowiązuje też w przypadku istot boskiej klasy, które mają zostać zarejestrowane jako Piony.

Co za tym idzie, tak zwane „podstawy”, zostały zasadniczo zniesione. Wprawdzie liczba istot boskiej klasy, która bierze udział w turnieju, jest mniejsza niż dziesięć procent, to wciąż są przeciwnicy, których nie można lekceważyć. Wśród nich najsłynniejszy jest Śakra. Jest jedną z najbardziej przyciągających wzrok postaci. Brał też udział w ceremonii otwarcia i zajmował róg stadionu. Nie było nikogo, kto ośmieliłby się zbliżyć do tego boga. Kiedy Śakra ogłosił, że zamierza wziąć udział, wielu bogów dało sobie spokój z turniejem. Był przywódcą niesamowitych Czterech Niebiańskich Królów, którymi byli Dhṛtarāṣṭra, Virūḍhaka, Virūpākṣa i Vaiśravaṇa. Z tego powodu natychmiast stał się jednym z faworytów.

– ……

Mahabali, Książę Asurów, wpatrywał się w Śakrę w milczeniu. Wszedł już w tryb czuwania i wydawał się być gotowym, aby w każdej chwili wypuścić na Śakrę gwałtowną aurę, która otaczała jego ciało. Osobą która stała kawałek od niego i gapiła się, był.....

– Ho ho ho, chcesz walczyć z Niebiańskim Cesarzem? Nie martw się, nie będzie za późno o tym pomyśleć, kiedy przyjdzie odpowiedni czas.

To był Sun Wukong pierwszego pokolenia, Zwycięski Walczący Budda.

– Hej, małpiszonie, dlaczego ceremonia otwarcia jeszcze się nie zaczęła?

– …Grruu, głodny jestem.

Tymi którzy narzekali, byli brodaty staruszek i świnio-głowy staruszek. To pierwsze pokolenie Zhu Bajie, Obmywacza Ołtarzy oraz Sha Wujinga, Złotego Mocnego Arahanta.

– Aachhh, aachhh, dlaczego ja też musiałem do was dołączyć!?

Po drugiej stronie narzekał miniaturowy wschodni smok, Yu-Long. Musiał zmniejszyć swoje rozmiary z powodu ceremonii.

– ……

Osobą która siedziała w ciszy i medytowała, był chłopiec ubrany w szaty uszyte na wzór kwiatu lotosu, Książę Nezha. Ta grupa była drużyną, której pierwotnie przewodził Sun Wukong pierwszego pokolenia w „Podróży na Zachód”. Ze względu na swoją popularność, trafili do kategorii ludzi najbardziej godnych uwagi. My także powitaliśmy ich wcześniej.

Następny był ognisty olbrzym, który przybył z Europy północnej, Surtr. Ten gość był najbardziej rzucającą się w oczy osobą. Miał prawie dwadzieścia pięć metrów wzrostu (taki był limit wysokości) i był pierwowzorem dla klona, znanego jako Drugi-sama, który należał do parostwa Sirzechsa-sama.

– Gahahahaha!

Wśród ludzi którzy zgromadzili się na stadionie (do tej pory), największą był trzydziestometrowy olbrzym o niebieskiej skórze. Z pleców wyrastały mu skrzydła, górna część jego ciała należała do człowieka, zaś dolna do węża. Był graczem z mitologii greckiej, Królem Potworów, Tyfonem. Byli też bogowie, którzy przybyli z innych mitologii, ale wśród nich jest tylko kilku unikalnych. Większość bogów, którzy byli uważani za najpotężniejszych wśród poszczególnych mitologii, wzięło udział w wojnie z Trihexą, jako część głównych sił… Ale jak się temu przyjrzeć, to wciąż pozostało sporo potężnych bóstw. Jednakże, jeśli chodzi o bogów biorących udział w turnieju, to wielu z nich uważało, że konkurencja będzie niezrównoważona…. Ten problem nie był niezrozumiały. Ale właśnie dlatego że ten turniej istnieje, weźmie w nim udział kilku silnych uczestników, którzy mogą się równać z samymi bogami. Co więcej, przetrwaliśmy tę wojnę ze Smokami Zła, więc nasza siła też znacznie wzrosła. Nawet jeśli naszymi przeciwnikami są bogowie, to nie damy się im tak łatwo pokonać.

Ten turniej przyciągnął najsilniejszych wojowników z każdej frakcji, więc była nawet szansa, że zobaczymy jak nieznana drużyna pokona swoją strategią boga. Według plotek, mistrz Diehauser Belial, który powinien siedzieć w więzieniu, też się zarejestrował. Wygląda na to, że zrobił to Maou Ajuka Belzebub-sama. Najwyraźniej jego Królowa weźmie w jego imieniu udział w dzisiejszej ceremonii. Biorąc pod uwagę te okoliczności i jego charakter, to pewnie wyda jakieś oświadczenie, prawda…? Cóż, to także jest czymś wartym uwagi.

Ludzie którzy sformowali drużyny w krótkim czasie, kierowali się innymi względami niż tylko ich reputacja czy honor. Głównym powodem była nagroda, którą mieli otrzymać zwycięzcy. Możliwość spełnienia tylu życzeń, ile to możliwe. Oto czym miała być nagroda. VIP-y ze wszystkich frakcji wspierali Azazela-sensei i Sirzechsa-sama, którzy opowiadali się za turniejem, więc wspólnie przygotowali nagrodę. Badania Grigori, technologii z Nieba i Zaświatów, Drzewo Świata z mitologii nordyckiej i tak dalej. Tajemnice każdej z mitologii zostały zebrane razem, aby spełnić życzenia zwycięskiej drużyny. Nie było wątpliwości, że to ogłoszenie było siłą napędową, stojącą za nagłym wzrostem chętnych do wzięcia udziału w turnieju. Bogowie też pragnęli zdobyć tę nagrodę. W międzyczasie żądanie „Proszę wywołajcie jeszcze większy chaos na świecie”, zostało już odrzucone zawczasu. Ci którzy mieli życzenia, zostali zebrani razem. Wskutek tego liczba drużyn mających wziąć udział w turnieju przekroczyła miarę. Jednakże, w celu wprowadzenia rzeczywistej konkurencji, w finale spotka się ze sobą tylko szesnaście drużyn. Jeśli przyjrzeć się wszystkim drużynom biorącym udział w turnieju, to nawet tę liczbę trudno będzie osiągnąć.

Zgodnie z przewidywaniami Rias-neesan, w miarę trwania turnieju, liczba drużyn, które wstrzymają się od dalszej walki, będzie powoli rosnąć…. Runda kwalifikacyjna zacznie się jutro i w porównaniu do harmonogramu Akademii Kuou, dobrze było że będzie kontynuowana aż do końca letnich wakacji. System kwalifikacyjny wzorowany jest na systemie z Królewskiej Gry, gdzie liczba zwycięstw i porażek jest punktowana. Tę zasadę pożyczono z szachów, na których Królewska Gra była wzorowana. Przede wszystkim każda drużyna posiadała 1500 punktów, a grając mecze można było zdobywać nowe punkty. Jeśli pokonało się drużynę z większym wynikiem, to liczba otrzymanych punktów także była większa. Z drugiej strony, jeśli zostało się pokonanym przez drużynę, która miała mniejszą ilość punktów, to wtedy liczba własnych punktów spadała ostro w dół. Mecze w takiej postaci będą trwały aż do końca lata. Pod koniec tego okresu szesnaście drużyn z najlepszymi wynikami wejdzie do finału. Ponieważ w turnieju bierze udział ponad tysiąc drużyn oraz bogowie, próg którego osiągnięcie gwarantuje wejście do finału, jest niesamowicie wysoki. Ponadto o wzięciu udziału w kwalifikacjach decydowały same drużyny. Gdyby chciały walczyć i zdobywać punkty, to wtedy rejestrowały się z organizatorami, którzy łączyli ich z inną drużyną, która też chciała walczyć. Innymi słowy zarządzanie drużyną zależało całkowicie od samej drużyny. Kluczem było wzmacnianie jej statusu oraz dowodzenie. Rias-neesan powiedziała coś takiego:

– Dostosowanie całej drużyny to najbardziej istotna sprawa. Kluczem do zwycięstwa jest nie wygrywanie walk, a unikanie angażowania się w pozbawione znaczenia starcia.

– Jeśli nie zaplanujesz prawidłowo harmonogramu, to będziesz cierpiał – dodała Akeno-san.

Najważniejszą rzeczą będzie łączna liczba punktów uzyskanych w ostatnim dniu rundy kwalifikacyjnej. Nawet jeśli poniesiesz kilka porażek, to o ile liczba twoich punktów jest dostatecznie wysoka, to tak długo wystarczy ona aby przejść kwalifikacje. Oto co miała Rias-neesan na myśli, mówiąc że to nie wygrywanie jest kluczem do zwycięstwa. Jednak większa liczba zwycięstw może być dobrą rzeczą, gdyż wygrane zwiększają liczbę punktów. Nawet jeśli poniesie się porażkę, to nie umieści to nikogo w niekorzystnej sytuacji. Dlatego ważnym było to, aby dopasować całą drużynę, gdyż kiedy nadejdzie czas aby zarabiać punkty, nie będzie chodziło o wygranie każdego meczu, ale o zarządzanie punktami w najbardziej optymalny sposób. Skoro już o tym mowa… Ise-kun naprawdę się spóźnia. Spojrzałem na zegarek, aby to potwierdzić. Już prawie czas na otwarcie ceremonii. Rozległo się nawet ogłoszenie „Ceremonia otwarcie wkrótce się zacznie”. Gasper-kun też wydawał się martwić o Iseia-kun.

– Ise-senpai spóźnia się…. Ceremonia otwarcia wymaga, aby był na niej obecny przynajmniej Król, albo Królowa… – powiedział.

Czy to możliwe, że jako jego Królowa przyszedł tu ktoś, kogo nie znamy, podczas gdy on leniuchuje…? Nie sądzę aby był to przypadek. W końcu Ise-kun powiedział mi „Zdecydowanie wezmę udział w ceremonii otwarcia!”. Kiedy martwiliśmy się jego nieobecnością, zapanował jeszcze większy hałas niż dotąd.

– H-hej! Spójrzcie na to!

Spojrzeliśmy w niebo, mimo że nie wiedzieliśmy, kto krzyknął. Gdy spojrzeliśmy w górę, zobaczyliśmy że w stronę tego miejsca leciał jakiś olbrzymi obiekt! To był latający statek o kadłubie przypominającym smoka! Wszystkie kamery obróciły się, aby uchwycić tę scenę, a gospodarz tego miejsca zaczął głośno krzyczeć:

– Wow! Latający statek pojawił się nad stadionem! Co więcej, jest przyozdobiony smoczym wzorem i pojawił się bezpośrednio nad stadionem! Ach! Z helikoptera wyraźnie widać, że na jego pokładzie stoją ludzie!

Wielkie ekrany na stadionie wyświetliły obraz na żywo. Nie potrafiliśmy ukryć naszego zdumienia, gdy zobaczyliśmy te sylwetki. Osobami na pokładzie statku byli bowiem Ise-kun i pozostałe osoby, ubrane w szkarłatne mundury!

– Ise!? W-więc ten latający statek to jego chowaniec? – zawołała zdumiona Rias-neesan.

Rozumiem! Była wysoka szansa, że ten latający statek to chowaniec Iseia-kun! Dała mu go Wieża Sirzechsa-sama, Surtr Drugi-sama. Na początku był tak mały, że wyglądał jak model statku… ale przez ten czas gdy go nie widziałem, stał się takim ogromnym okrętem! Prawdopodobnie ze względu na wzrost mocy Iseia-kun, on też proporcjonalnie urósł. Po takim wzroście stał się latającą fortecą. Smocza Deifikacja Iseia-kun też może mieć wpływ na jego smoczy wygląd. Ise-kun pstryknął palcami i cały statek okrył się chmurą dymu, po czym zmalał. Ise-kun i pozostali zeskoczyli w dół, prosto na stadion i wspaniale wylądowali. Ise-kun trzymał Asię-san na rękach, jak księżniczkę, ale kiedy nas zobaczył, postawił ją na ziemi i ruszył w naszą stronę. Ise-kun, Asia-san, Xenovia, Irina-san, Ravel-san i Rossweisse-san nie mieli na sobie mundurków Akademii Kuou, ale inne, czerwone i utrzymane w podobnym stylu; to prawdopodobnie mundurki ich drużyny. Za Iseiem-kun podążał smok, który miał ponad dziesięć metrów długości i był trochę podobny do diabelskiego smoka, Tannina-sama. Był jego synem i chciał pomagać Iseiowi-kun. Więc on też dołączył do jego drużyny. Z olbrzymim smokiem za swoimi plecami, Ise-kun naprawdę wyglądał jak jakiś król. Jednakże był z nim jeszcze ktoś, kogo nie znaliśmy. Zamaskowana osoba w czerwonym płaszczu. Jej maska też była czerwona i nie potrafiłem nie myśleć o smoku, gdy na nią patrzyłem. Miała smukłe ciało, więc najprawdopodobniej była kobietą…. Ise-kun uśmiechnął się krzywo.

– Ach, przepraszam że kazałem wam czekać. Wreszcie skończyliśmy nasze stroje, ale zrobiliśmy to w ostatniej chwili – powiedział.

Rozumiem, więc spóźnili się dlatego, gdyż przygotowywali swoje mundurki.

– Więc ten latający statek to Ryuuteimaru? – zapytała Rias-neesan.

–Tak, w rzeczywistości… jego niedawny wzrost przykuł uwagę Iseia-san… – przytaknęła Asia-san.

…Więc zauważył to przez przypadek? Cóż, w końcu nie zawsze zwracał na niego uwagę, więc sam pewnie prawie o nim zapomniał. Niespodziewane rzeczy ciągle dzieją się od początku do końca tego roku.

– Nareszcie przyszedłeś, Hyoudou Isseiu.

Kiedy wszyscy zobaczyli szumne wejście Iseia-kun, dokoła zaroiło się od znajomych twarzy. Pierwszy był Sairaorg Bael-san. Ise-kun wyglądał na zachwyconego jego obecnością.

– Sairaorg-san! Tak, przybyłem. Razem z moją drużyną.

Następny był Cao Cao.

–He he, wygląda na to że mam okazję się zemścić.

– Cao Cao! Tak, tym razem też cię pokonam! – Ise-kun odpowiedział odważnie na wzywanie Cao Cao, kiedy stanął przed nim ktoś wyjątkowy, Vali Lucyfer.

– Więc przyszedłeś, Hyoudou Isseiu. Znakomicie.

Vali i Ise-kun wyciągnęli do siebie pięści które się zderzyły ze sobą.

– Tak, Vali. Stoczmy ze sobą dobrą bitwę, jako Niebiańskie Smoki.

– Ise, skoro też bierzesz udział, to będziemy przeciwnikami, ale nie przegram z tobą – oznajmiła dostojnie Rias-neesan, jako pani, ukochana i przeciwniczka Iseia-kun.

Ise-kun ujął dłoń Rias-neesan.

– Ja również. Pokonam cię, Rias!

– Nawet jeśli to ty, Ise-senpai, to nie pozwolę ci pokonać Rias-neesama. Prawda, Gya-kun? – dodała Koneko-chan.

– Oczywiście! Ise-senpai, jeśli będziemy ze sobą walczyć, to dam z siebie wszystko! – oznajmił odważnie Gasper-kun.

– Tak, Gasper. Racja, my mężczyźni Gremorych, musimy pokazać nasze talenty – odparł z zachwytem Ise-kun.

– Ja również, Ise-kun. Ja również wypatruję meczu z tobą z głębi mojego serca – oznajmiłem.

Ja, miecz Rias Gremory. Nawet jeśli moim przeciwnikiem jest Ise-kun, to wymierzę przeciwko niemu moje ostrze.

– Poczekaj do tego czasu, Kiba. nie ma powodu aby się martwić. Walcz ze mną z całym swoim doświadczeniem! – powiedział Ise-kun, uderzając pięścią w pierś.

Po tym jak wyjawiliśmy nasze prawdziwe uczucia, nasi rywale, którzy walczyli u naszego boku, zaczęli się stopniowo zbierać dookoła nas.

– Wygląd na to, że jesteśmy tutaj wszyscy. No no, wygląda na to, że rywalizacja będzie bardzo interesująca.

– Ufufu, nie przegram. Rias, Ise-kun.

– Najlepiej byłoby to nazwać rywalizacją między elitami wszystkich frakcji, zamiast między Czwórką Nowicjuszy.

– Skoro też będziecie brać udział, to będzie wyjątkowo ciekawie.

Dulio-san, Drużyna Sitri, Seekvaira Agares-san, Ikuse Tobio; członkowie DxD, zebrali się wszyscy razem. Wtedy rozległ się oficjalny komunikat, oznajmiający rozpoczęcie ceremonii:

– Nadszedł czas. Ceremonia otwarcia Międzynarodowego Turnieju Królewskiej Gry, Pucharu Azazela, oficjalnie się zaczęła. Proszę aby drużyny.....

Tak oto nasz krótki i długi ostatni rok licealnego życia rozpoczął się z ceremonią Międzynarodowego Turnieju.

Cofnij do Początku Bankietu Powróć do strony głównej Przejdź do Członków Drużyny