Shin High School DxD: Tom 1 Żywot 5: Nawet Bóg zostanie zabity!

From Baka-Tsuki
Jump to navigation Jump to search

Żywot 5: Nawet Bóg zostanie zabity![edit]

Część 1[edit]

Ja, Hyoudou Issei, dołączyłem do Asi, Koneko-chan, Ravel, Elmenhilde i grupy Rias (Akeno-san, Gaspera, Rossweisse-san, Bovy), gdy zagłębiliśmy się w wyspę, która była pełna wzgórz i dolin. W jej centrum znajdowała się świątynia zbudowana z kamienia, która przypominała grecki Partenon. Była jednak mocno zrujnowana, przez co wyglądała jak zabytek.

Gdy się do niej zbliżyliśmy, z cienia jednej z kolumn, wyłoniła się czyjaś postać. To była dziewczyna ubrana w urocze, koronkowe ubrania. Nyks. Bogini Nocy roześmiała się, gdy nas zobaczyła.

– Wasz przyjaciel naprawdę jest świetnym szpiegiem. Znów zrozumiałam, jak straszne jest DxD.

– Pokonam cię i uwolnię Ingvild! …Tak w każdym razie chciałem zrobić, ale teraz chciałbym cię o coś zapytać. Dlaczego to wszystko robisz? Sprzymierzyłaś się z Hadesem, prawda? – zapytałem Nyks.

Zapytałem ją o coś, co mnie gnębiło. Miało to coś wspólnego z Ingvild, ale jeśli naprawdę sprzymierzyła się z Hadesem, aby wywołać to wszystko, to jaki miała ku temu cel? Byłem naprawdę ciekaw. Nyks roześmiała się.

– Mówisz jak Azazel. Tak, sprzymierzyłam się z Hadesem. On was po prostu nie lubi. Sądzi że on i jego ludzie wystarczą, aby chronić świat ludzi i nasze terytorium.

– Jeśli chce bronić ludzi, to powinien z nami współpracować. Dlaczego używa tych wszystkich diabłów na tej wyspie…? Przecież nas odrzucił?

– Tak jak powiedziałam, po prostu was nie lubi. Dodatkowo są inni bogowie, którzy go wspierają. Dodatkowo, oni uważają was za niebezpiecznych.

– Niebezpiecznych?

– Staliście się zbyt silni w zbyt krótkim czasie… Użytkownicy Longinusów i ludzie z waszego otoczenia. Uważa że jesteście zagrożeniem. Skoro wy i wasze Longinusy stajecie się silniejsi, to możecie tym podburzyć inne nadprzyrodzone istoty oraz światy. Nawet ja mogę się do tego jakoś odnieść. Zdolności Ingvild także są absurdalne, prawda? Wiesz że mogłaby cię pokonać, nawet jeśli stałeś się tak silny, że mógłbyś zabić nawet Boga? Longinusy przewyższają wszystkie nadprzyrodzone istoty. Dodatkowo ich liczba ostatnimi czasy wzrosła. To normalne że niektórzy uważają to za straszne.

…Byłoby w porządku, gdyby Hades nas po prostu nienawidził…. Rozumiem, niebezpieczeństwo ze strony zdolności Longinusa, hę. To… mogłem się z tym tylko zgodzić… …Atak gigantycznych potworów był wywołany tym, że posiadacz Stwórcy Zniszczenia stracił kontrolę nad swoją mocą. Wojna z Smokami Zła rozpętała się, kiedy Rizevim zdobył Graala Sefiry i rozwinął swój plan…. Ja też tu byłem z powodu Longinusa. Wielu członków DxD posiadało Longinusy. Uważaliśmy że jesteśmy świetnym straszakami na wszelkich mącicieli z różnych mitologii, ale…

Zagrożenie ze strony Longinusów, hę. Nyks wzruszyła ramionami.

– Nie wiem jak mój starszy brat Ereb, ale ja interesuję się Longinusami i chciałabym się z wami trochę podrażnić.

– Podrażnić? Kpisz sobie?

Nyks roześmiała się niewinnie, gdy mnie usłyszała.

– W tej epoce ludzie tacy jak wy, rzuciliby wyzwanie bogom tylko z powodu odrobiny psot. Dodatkowo macie siłę do tego. To było bardzo zabawne, gdy robiłam te specjalne ubrania przeciwko wam.

T-tylko z tego powodu… Dlatego Ingvild….! Czułem jak narastała we mnie coraz większa złość. Stojąca obok mnie Rias też wyglądała na wściekłą.

– Doprawdy, co za kłopotliwa bogini…

Nyks roześmiała się, gdy to zobaczyła.

– Och, co za straszna mina. Jednak wszyscy bogowie z greckiej mitologii tacy są. Większość z nas wszczęłaby walkę, gdyby poczuła zazdrość. Zdrada Zeusa też zrobiła swoje.

Nyks uniosła dłoń, a gdy to zrobiła, nad wzgórzami pojawił się magiczny krąg transportowy, z którego wyłoniła się niezliczona ilość diabłów! Tysiąc… a nawet więcej! Więc nadal miała ich aż tylu!? Do ilu jeszcze porodów zmusili matkę diabłów!? Kiedy byliśmy kompletnie otoczeni, Nyks która stała przed nami, okryła się czarną aurą i wzbiła w niebo. Bogini Nocy uśmiechnęła się odważnie, gdy uwolniła potężne ciśnienie ze swojego ciała.

– Ponieważ jesteś tym, który za pomocą własnej siły pokonał Smoka Zła Apophisa oraz szefa bogów mitologii nordyckiej Widara, muszę cię zaatakować z pełnią mocy.

W twoich ustach z pewnością brzmi to zabawnie. Przyzwyczailiśmy się do walk z maniakami. Nie mogłem jednak znieść tego, że krzywdziła kogoś dla własnej przyjemności. Pokonam Nyks i ocalę Ingvild! To zadanie w sam raz dla mnie!

– Będę walczył na poważnie, więc polegam na was, Ravel, Asiu – powiedziałem do Asi i Ravel.

Obie przytaknęły, a ja spojrzałem na Rias.

– Zaczynamy, Rias? – zapytałem.

– Oczywiście.

Gdy oboje się zgodziliśmy, przeszliśmy w tryb bojowy, a ja zacząłem wymawiać inkantację do przyzwania Smoczej Deifikacji.

– Mieszkający we mnie Szkarłatny Czerwony Smok przebudzi się z twojego panowania.

Lśniąca szkarłatna aura rozbłysnęła z klejnotów na mojej prawej rękawicy.

– Szkarłatny Niebiański Smoku którego posiadam wewnątrz siebie, wzrośnij by stać się Królem.

Z klejnotu rozbrzmiał głos Boskiego Smoka Ophis:

– Kruczoczarny Bogu Nieskończoności.

Klejnoty na mojej lewej rękawicy rozbłysnęły kruczoczarną aurą. Niesamowita szkarłatna aura ogarnęła całe moje ciało.

– Wspaniały Czerwony Bogu Marzeń.

Kruczoczarna aura nieskończoności ogarnęła nas…

– Czuwając nad zakazanymi istotami, powinniśmy stać się tymi, którzy przekraczają granice.

Moja szkarłatna zbroja pokryła się kruczoczarnym wzorem. Moc Smoczego Boga w pełni się objawiła. Wtedy ja i Ophis wspólnie wymówiliśmy ostatni fragment inkantacji:

– Zatańczmy razem jak ogień w piekle!

[S∞F!! S∞F S∞F!! S∞F S∞F S∞F!!!! S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F!!!!!! S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F!!!!!!!!]

Wszystkie klejnoty rozbrzmiały głosem [S∞F!!], który przenikał aż do duszy. Pojawił się na nich symbol nieskończoności!

– Smocza ∞ Furia!!!!!!

Miałem na sobie czarno-szkarłatną zbroję, która była manifestacją mocy Boskiego Smoka. Smocza Deifikacja. To moja najsilniejsza forma. …Podobno do inkantacji zastosowano pewne ograniczenia, gdyż moc nieskończoności była zbyt potężna, czyniąc tą formę Smoczą Pseudodeifikacją. W tym stanie, na mojej lewej rękawicy pojawiła się cyfra 88 i zaczęło się odliczanie. To oznaczało, że mogłem korzystać z tej formy przez maksymalnie osiemdziesiąt osiem minut. Zdolność utrzymania Smoczej Deifikacji przez ponad godzinę była czymś wielkim. Nagle zaczęło się kolejne odliczanie. Na mojej prawej rękawicy pojawiła się cyfra 8 i zaczęło się odliczanie. To oznaczało, że zostało osiem minut. W ciągu następnych ośmiu minut nastąpi pewien cud. Okryty aurą Smoczej Deifikacji spojrzałem w górę na Nyks.

– Zróbmy to, pierwotna Bogini Nocy, Nyks – oznajmiłem.

– Co za aura! Jeśli zaczniemy walczyć na poważnie, to nie skończy się na kilku zadrapaniach!

Z klejnotów na mojej zbroi rozbrzmiał głos:

[S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F!!!!!!!!]

Zwiększyłem moją aurę i skondensowałem ją w jeden atak. Odpaliłem w stronę Nyks Smoczy Strzał! Ona nie próbowała go jednak nawet uniknąć i oberwała nim bezpośrednio. Efekt jej zabójczych dla prawiczków ubrań się objawił i rozproszył mój potężny atak! Nawet on nie mógł jej nic zrobić!? Wprawdzie byłem zszokowany, ale fala uderzeniowa najwyraźniej pozostała, nawet jeśli Nyks zniwelowała cały Smoczy Strzał, więc…

– !?

Odrzuciło ją dość daleko! Poleciałem za nią z pełną prędkością. Mój Smoczy Strzał był sygnałem do rozpoczęcia bitwy i moi towarzysze zaczęli walczyć z armią diabłów. Gdy zbliżyłem się do Nyks, otoczyła mnie spora liczba diabłów, ale setkę z nich unicestwiłem Smoczym Strzałem.

– !

Gdy zobaczyli ilu ich wykończyłem jednym atakiem, zdali sobie sprawę z różnicy w sile między nami i zaczęli trzymać dystans wobec mnie.

– O-on jest potworem…!

– C-co to za szalona demoniczna energia…!?

Przerażone diabły użyły swojej słabej demonicznej energii, aby się przede mną obrobić, ale byłem pewien, że w tym stanie nie będą potrafili zablokować moich ataków. Gdy zbliżyłem się do Nyks, ona odskoczyła w tył. Otarła błoto z twarzy i roześmiała się.

– Kto by pomyślał, że fala uderzeniowa powstała z twojej aury będzie tak potężna! Sądzę że gdybym oberwała tym atakiem bezpośrednio, odniosłabym poważne obrażenia!

Nyks okryła swoje dłonie mroczną aurą i odpaliła czarne pociski. Rozwaliłem je moimi Smoczymi Strzałami i próbowałem ich uniknąć, ale… z powodu tych ubrań moje ataki nie zadziałały! Gdyby moje Smocze Strzały oddziaływały na nią tylko falą uderzeniową, to wystarczyłoby by to aby ją wykończyć!

– Zastanawiam się, czy twoje moce niszczenia kobiecych ubrań i odczytywania kobiecych myśli, zadziałają w tym stanie na mnie – powiedziała Nyks tak, jakby mnie próbowała sprowokować.

Że też mówisz coś takiego!

– Spróbujemy, Ddraig? – zapytałem.

[Możemy, choć nie wiem czy się uda!]

A więc spróbujmy! Wcześniej nie mogłem tego spróbować, ale teraz chciałem skorzystać z jednej ze zdolności Ddraiga, Przeniknięcia! Zanim Ddraig został zapieczętowany, miał szereg najróżniejszych zdolności. Wzmocnienie szybko zwiększało siłę. Wzmacniałem moją moc za każdym razem gdy zakładałem moją szkarłatną zbroję lub korzystałem ze Smoczej Deifikacji. To naturalna umiejętność Daru Wzmocnienia. Podarunek mógł przesyłać wzmocnienie mocy do moich towarzyszy lub przedmiotów, zwiększając tym samym ich siłę. To także była naturalna zdolność Daru Wzmocnienia. No i jest Przeniknięcie, które umożliwiało mi przeniknięcie przez barierę lub technikę wroga, umożliwiając mi w ten sposób bezpośredni atak. Zdolności Ddraiga wracały do mnie jedna po drugiej, gdy je odkrywałem. Tym razem użyję Przeniknięcia wraz z cyckową techniką, z której jestem dumny!

[Przeniknięcie!!]

Wraz z tym dźwiękiem, uwolniłem specjalną zdolność! Jednocześnie pojawiła się charakterystyczna różowa przestrzeń!

– W porządku! Poligloctwo!

– Hejże, cycuszki bogini! Pozwólcie mi usłyszeć swój głos!

Zacząłem rozmawiać z piersiami Nyks! Użyłem Przeniknięcia, na które nakłada się dodatkowo efekt Smoczej Deifikacji! Ciekawe czy teraz zadziała!?

…….

…Jednak nie mogłem usłyszeć głosu jej piersi! Niemożliwe! Nadal nie mogłem przebić się przez te zabójcze dla prawiczków ubrania, nawet z mocą Smoczej Deifikacji i Przeniknięcia!? Zgrzytnąłem zębami w odpowiedzi! N-niemożliwe, te rzeczy…! To był pierwszy raz, kiedy moja cyckowa technika nie działała! Więc to moc pierwotnej bogini!

– Cholera! Niedobrze! Nic nie słyszałem, nawet z użyciem Smoczej Deifikacji! Tak jak się można było spodziewać, te ciuchy zrobione przez pierwotną boginię nie są tylko na pokaz!

Ddraig odezwał się:

[…T-tak. Możliwe że tym razem twoja cnota stanie na drodze mocy Boskiego Smoka oraz Przeniknięcia, partnerze.]

Mówisz poważnie!? Czy naprawdę moje własne dziewictwo stało się dla mnie kamieniem u szyi!? Ddraig znów się odezwał:

[Jeśli o to chodzi, to silny mężczyzna jest silny zawsze, nawet jeśli nie uprawiał jeszcze seksu. A słabość jest słabością. Sadzę że twoje techniki piersi nie są dostatecznie silne, partnerze.]

Hę? W-więc to takie proste…?

[Nie możesz tego uznać za dowód, ale twój atak demonicznej energii nie został całkowicie rozproszony, skoro fala uderzeniowa miała wpływ na Nyks, partnerze. Nawet w swojej szkarłatnej zbroi nie byłbyś w stanie tego zrobić. Myślę że da się je po prostu złamać siłą. Nawet rzeczy stworzone przez bogów mają swoje ograniczenia.]

…Czyli muszę przeciążyć moc tych zabójczych dla prawiczków ubrań! Ddraig znów się odezwał:

[Mógłbyś poczekać, aż ktoś spośród twoich towarzyszy zniszczy ubrania Nyks. Jednak coś takiego nie byłoby ciekawe. Chciałbyś pokonać ją osobiście, prawda partnerze?]

Oczywiście! Chciałem pokonać Boginię Nocy i ocalić Ingvild! W końcu jej to obiecałem!

[W takim razie posłuchaj co mam do powiedzenia. To lepsze niż nic nie robić.]

Co powinienem zrobić?

Kiedy wysłuchiwałem planu Ddraiga, zastanawiałem się, czy coś takiego jest w ogóle możliwe… ale pomyślałem że warto tego spróbować! Dlatego uznałem że to zrobię! Najpierw muszę się przygotować.

– Rias, Rossweisse-san, zajmijcie ją na chwilę walką! Mam coś, czego chciałbym spróbować! – powiedziałem do Rias.

Zostawiłem Nyks Rias i Rossweisse-san.

– Pozostaw ją nam!

– Zrozumiałam!

Obronnej magii i barier Rossweisse-san nie da się zniszczyć tak łatwo. Pierwotnie łączyłem moją moc z Rias (lub Xenovią). To była technika, w której wiwerny pochodzące z mojej zbroi podlatywały do Rias (lub Xenovi) i przywierały do niej, tworząc zbroję. Była podobna do mojej, a nosząca ją osoba, przez ograniczony czas będzie w stanie korzystać z mocy Czerwonego Cesarskiego Smoka. Gdyby Rias ją założyła, wzmocniłaby to jej moc, ale… tym razem muszę się skupić. Ddraig też się zgodził:

[Ubrania Nyks mogą mieć wpływ na tych, którzy założą twoją zbroję.]

Tak, obawiałem się że zbroja wywern w zły sposób wpłynie na Rias podczas walki z Nyks, gdyż mój problem z cnotą będzie słabością. Z drugiej jednak strony połączona technika Gaspera i Rias też musi być trudna. Zresztą Gasper… też pewnie był prawiczkiem. Chociaż gdyby użyć łączonej mocy Rias i Gaspera, a do tego jeszcze moich wywern, to powstałaby technika mogąca poradzić sobie z boginią…!

Sam Gasper zmienił się w mroczną bestię i pokonał dużą liczbę diabłów. Dodatkowo rozprzestrzenił ciemność jeszcze bardziej i stworzył olbrzymią ilość potworów, które wypuścił na diabły. Też był w bojowym stanie. Asia, której zadaniem było leczenie, przywołała jednego z Pięciu Wielkich Smoczych Królów, Fafnira, z którym zawarła kontrakt i który jej bronił. …C-cóż, założę się, że Asia musiała mu za to zapłacić w stosownej walucie… Pozostali członkowie też bez trudu pokonywali tysiące diabłów. Jednakże dalsze przeciąganie tej bitwy będzie złą rzeczą. Szybko przyzwałem jedną z walczących osób, Akeno-san.

– Akeno-san!

– O co chodzi, Ise-kun? – zapytała, gdy do mnie przybyła.

– Muszę cię o coś zapytać! Proszę, zostań moim telefonem! – poprosiłem.

– —!

Akeno-san była zakłopotana moimi słowami.

– Masz zamiar użyć „tego”?

– Tak, skoro masz największe piersi, Akeno-san, to tylko dzięki tobie będę w stanie skontaktować się z Ingvild! Proszę więc, bądź moim telefonem!

Gdy to usłyszała…

– …

Była niesamowicie zaskoczona. …To chyba jasne. Miałem kolejną technikę związaną z piersiami. Nazywała się Cyckowym Telefonem. Dzięki temu, mogłem za pomocą piersi komunikować się z innymi dziewczynami. Piersi stawały się czymś w rodzaju telefonu. Jednak siła sygnału i zasięg połączenia zależały od rozmiaru. Innymi słowy im większe piersi, tym lepszy sygnał! Dlatego poprosiłem o pomoc Akeno-san, która miała największe piersi ze wszystkich obecnych tu dziewczyn.

– A-Akeno-san!? P-przepraszam, nie chcesz tego robić, prawda!?

Racja! Jestem okrutnym chłopakiem, skoro tak nagle proszę ją o zostanie moich telefonem! Powinienem to inaczej powiedzieć… Akeno-san pokręciła jednak głową.

– Nie, cieszę się. …Mogę nareszcie być jak Rias, a moje piersi mogą być dla ciebie przydatne…

—.

…Akeno-san cieszyła się, że jej piersi mogą być dla mnie użyteczne… Ująłem delikatnie jej dłoń i oznajmiłem coś:

– Oczywiście! Akeno-san… Nie, Akeno, jesteś w końcu moją kochaną, przyszłą żoną!

Akeno-san mogła poczuć się przytłoczona moimi słowami, gdyż z jej oczu pociekły łzy, ale jednocześnie wyglądała na poważną.

– Zrozumiałam, mój mężu! Chodź tutaj!

Akeno-san zdjęła swoje ubrania i obnażyła piersi! Te najlepsze wielkie piersi zakołysały się przed moimi oczami, że aż zakręciło mi się w głowie! Zwiększyłem moc mojej cyckowej techniki i pozbyłem się zbroi z obu dłoni. Zaraz potem wyciągnąłem moje palce w stronę piersi!

– A więc zaczynajmy, Cyckowy Telefonie!

Chwyciłem piersi Akeno-san i zacząłem je pieścić! Mimo wszystko robienie czegoś takiego na polu bitwy było dziwne! Akeno-san zaczęła jęczeć. Gdy pieściłem je z głębi mojego serca, dzwoniłem do odbiorcy. Tą osobą była...

– …Halo halo, słyszysz mnie, Ingvild?

Ingvild, która oczekiwała w Rezydencji Hyoudou, ukryta za barierą. Po chwili z piersi Akeno-san wydobył się głos.

– …Ise?

Ooch, to Ingvild! Połączyłem się z Japonią!

– Ingvild… twoja piosenka. Mogłabyś zaśpiewać z całego serca? Twoja zdolność do kontrolowania smoków oznacza, że może ona też wpływać na smoki. Zastanawiam się, czy możesz zrobić coś przeciwnego, niż osłabianie mocy.

[—]

To był pomysł Ddraiga. Skoro umiała osłabiać, to umiała też wzmacniać. To chyba oznaczało kontrolę? Takie były słowa Ddraiga.

Shin High school DxD Volume 1 illustration 1.png

Fakt że jej Longinus był nowy, oznaczał że nadal był w stanie badań. W takim razie istniała duża sznsa. Ingvild…

[…]

Wahała się. Może bała się, że jej piosenka nas osłabi. Jednak te które usłyszałem w parku i nad morzem były naprawdę piękne i dobre. Gdyby śpiewała z własnej woli i użyła Longinusa…

– Ingvild! Zaśpiewaj dla mnie proszę! Piosenkę którą napisałaś! Śpiewaj z głębi swojego serca z całą mocą! Dla naszego dobra! Jestem pewien, że będziemy w stanie walczyć z Nyks, jeśli zaczniesz śpiewać! Błagam cię!

Błagałem z głębi serca poprzez piersi Akeno-san. Nagle podjęła decyzję.

– No dobrze, zaśpiewam.

Usłyszałem śpiew Ingvild poprzez piersi Akeno-san. Nagle stał się cud! Nad całym polem bitwy rozbrzmiał piękny śpiew.   Tego dnia

Jak noc która zmieniła się w świt

Obudziłam się w tym świecie

Samotnie wędrowałam

I wreszcie spotkałam ciebie.   Moje spotkanie z tobą

Z nieskończonymi marzeniami i iluzjami

Zmieniło mój świat.   Kiedy się rozejrzałem, okazało się że głos Ingvild wydostawał się z piersi Rias, Asi, Koneko-chan, Rossweisse-san, Ravel, Elmenhilde i wszystkich innych dziewcząt! Piersi Rias i całej reszty zmieniły się w głośniki! W takiej sytuacji głos Ingvild rozbrzmiewał po całym polu bitwy.

– Słyszę głos Ingvild z piersi dziewczyn!

To cyckowe głośniki! Byłem pod wrażeniem tego wydarzenia. Zerknąłem na Koneko-chan. C-cóż, wziąwszy pod uwagę jej atrybuty, to miała raczej głośniczki… Nagle nasze spojrzenia skrzyżowały się ze sobą.

– Chyba nie myślisz o niczym dziwnym, prawda?

Jak zawsze potrafiła odczytać moje myśli! Mimo tego głos Ingvild rozbrzmiewał dookoła:   Jeśli oferuję ci to drżące serce

To czy będziesz zadowolony?

Jak smok tańczący w niebie

Tak ja chcę tańczyć po twojej stronie.   Twoja czerwona zbroja była szkarłatna jak krew

Wszystko co białe, pokrywała szkarłatem

Wnętrze mojej piersi było wypełnione szkarłatem

Nigdy więcej nie chcę ponownie zasnąć.   Ta piosenka, ten tekst… opowiadały o Ingvild? Piosenka którą śpiewała… Nagle przeszła do kolejnej zwrotki.   Tego dnia, tym który mnie wezwał

Byłeś cierpiący ty

Nawet jeśli to tylko przypadek

To było to jak przeznaczenie, nie sądzisz?   Mój początek z tobą

Z płonącą miłością i uczuciem

Całą mnie zmienił.   Gdybym ci ofiarowała moje kochające serce

Jestem pewna że stałbyś się silniejszy

Jak diabeł spełniający życzenia

Chcę patrzeć na twoje marzenia.   Cuda stworzyły czarną zbroję

Bóg Przeznaczenia z pewnością nie jest taki straszny

W głębi mojego serca nie ma niczego poza tobą

Ponieważ moja miłość nigdy nie zostanie zniszczona.   Czyżby ta piosenka była… o Rias? Ona też zwróciła na to uwagę:

– …Ingvild śpiewa… o mnie?

Chwilę później piersi Rias zaświeciły się. Ale nie skończyło się tylko na niej. Piersi Asi, Akeno-san, Koneko-chan, Ravel, Rossweisse-san i Elmenhilde też. Gdzieś daleko pojawiły się słupy światła. Czyżby to były… Xenovia, Irina i Lint-san? Najpierw z ich piersi można było usłyszeć piosenkę, a teraz się świeciły! Piosenka trwała dalej.   Ofiarując to drżące serce

Chcę abyś zaznał spokoju

Jak smok lecący przez przestrzeń

Chcę spędzić te dni spokojnie.   Nieskończone marzenia lśniące w szkarłacie

Zadowalają nas

Wewnątrz twojego serca wszystkim jest dobrze

Tak długo jak stoisz po mojej stronie.   Ta piosenka była o nas i niej. Więc może śpiewać nie tylko o sobie, ale też o uczuciach innych ludzi…? Kiedy tak myślałem…

[Wzmocnienie S∞F! Wzmocnienie S∞F! Wzmocnienie S∞F! Wzmocnienie S∞F! Wzmocnienie S∞F! Wzmocnienie S∞F! Wzmocnienie S∞F! Wzmocnienie S∞F! Wzmocnienie S∞F! Wzmocnienie S∞F! Wzmocnienie S∞F!!!!!!!!]

Z moich klejnotów rozbrzmiał zupełnie nowy głos, którego nigdy wcześniej nie słyszałem! Jednocześnie z mojego ciała zaczęła wypływać nieznana moc! Najwyraźniej wydostała się z mojej głębi! Strzępki fioletowego światła zaczęły się pojawiać dookoła nas i otoczyły moich towarzyszy. Były takie same jak wtedy, gdy śpiewała w parku…

– Niesamowite! Czuję przepływającą przeze mnie moc!

Z ciała Rias wydobywała się tak gęsta aura, jakiej nigdy wcześniej nie czułem. Zresztą nie tylko z nią tak było; przydarzyło się to wszystkim na polu bitwy! Gasper i Bova też byli okryci fioletowymi cząsteczkami i zaczęła ich pokrywać potężna aura! Niesamowite…

Piosenka Ingvild wpływała nie tylko na smoki, ale na wszystkich moich towarzyszy! Ddraig odezwał się:

[Może to wpływ mocy twojej Smoczej Deifikacji sprawił, że cały ten efekt wzmocnił wszystkich twoich towarzyszy. Fufufufufu, partnerze, jest tak jak myślałem. Ta dziewczyna jest przerażająca.]

…Więc to znaczy że użyto mojej zdolności Podarunku? Zrobiła coś takiego piosenką…! Ale z tą nieznaną mocą, Nyks… Ruszyłem w jej stronę, gdy zmniejszyłem dzielący nas dystans! Gdy mnie zauważyła, przygotowała się do walki! Wzmocniłem moją zboczoną moc, gdy wyciągnąłem dłoń przed siebie!

– Super Cyckowa Armata Falowa!

Uderzyłem moją mocą w Nyks z dystansu! Dotąd moje ataki nie działały z powodu tych jej ubrań! Ale teraz… Sparaliżowało ją i nie mogła się ruszać. Zszokowało ją to.

– Co! Nie mogę przełamać siły woli Sekiryuuteia?

Fajne to! Oj fajne! Teraz czas na mój ruch! Zwiększyłem moją zboczoną moc do granic możliwości i zaatakowałem!

– Teraz! Zniszczę je! Rozerwę na strzępy! Niszczyciel Szat DxD!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Wraz z głośnym dźwiękiem, słodkie ubrania zabójcze dla prawiczków, zostały rozerwane na strzępy! Jej idealne posągowe kształty zostały wyeksponowane! Wewnątrz mojego hełmu doznałem krwotoku z nosa, na widok nagiego ciała bogini! Pożerałem ten widok moimi oczami, dziękuję ci! Nyks była przerażona, kiedy zobaczyła że ubrania z których była dumna, zostały zniszczone.

– Co…! Moje zabójcze dla prawiczków ubrania!? Jak!?

– Zostałem wzmocniony przez piosenkę Ingvild!

– W-wzmocniony, ale jak!? – zapytała zaskoczona bogini.

– Siła woli oraz zboczona moc zboczeńca! – oznajmiłem.

Nie znam szczegółów! Może być tak jak powiedział wcześniej Ddraig, że moja moc wyjściowa została wzmocniona, przewyższając moc ubrań wroga! Ale dzięki mojej zboczonej naturze byłem w stanie uzyskać taki efekt! Nie patrzcie z góry na siłę woli i zboczeństwo faceta!

– Usłyszałam piosenkę!

– Tak, byłam zaskoczona!

Xenovia, Irina, Kiba, Lint-san… a także jego eminencja Strada oraz Cao-cao przybyli tutaj. Świetnie, wszystkie moje przyszłe żony są tutaj! Muszę powiedzieć coś im wszystkim!

– Posłuchaj, Nyks! Nie, wszystkie moje przyszłe żony powinny tego wysłuchać! – wrzasnąłem z całych sił, po czym wziąłem głęboki wdech i zacząłem krzyczeć jeszcze głośniej. – Mój pierwszy raz, postanowiłem że zrobię to jednocześnie ze wszystkimi moimi żonami naraz! Będę robił zboczone rzeczy ze wszystkimiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii!

To prawda! Nie zamierzam zrobić tego z jedną osobą! Zrobię to ze wszystkimi jednocześnie! Sądzę że to rodzaj godności, którą powinien mieć mężczyzna, który chce zostać Królem Haremu! Nyks była zaskoczona moimi słowami.

– Co…! T-to najgorsze możliwe słowa!

Nie obchodziły mnie jednak tego typu reakcje!

– Zrobicie to wszystkie, prawda!? – zapytałem moje przyszłe żony.

– Tak! – odpowiedziały wszystkie naraz.

Hehe, najwyraźniej mój pierwszy raz będzie niesamowity… Muszę się na to przygotować. Ddraig też się odważnie roześmiał.

[Kukukukuku! Ha ha ha ha! Tego się po tobie spodziewałem, partnerze! Naprawdę jesteś Niebiańskim Smokiem! Czerwonym Cesarskim Smokiem jak ja!]

– Dzięki temu mój pierwszy raz będzie niesamowity. Cóż, teraz twoja kolej, Ddraig!

Tak, odliczanie na mojej prawej rękawicy się kończyło, czyli…

Ze wszystkich klejnotów na mojej zbroi zaczęło się wydostawać szkarłatne światło, które przybrało olbrzymi kształt. Nagle na niebie pojawił się olbrzymi smok! Walijski Czerwony Cesarski Smok Ddraig! To była jedna z najsilniejszych zdolności mojej Smoczej Deifikacji; manifestacja Ddraiga. Wprawdzie istniał limit czasowy, ale mogłem walczyć u boku zmartwychwstałego Ddraiga. Nyks była zaskoczona, ale trzęsła się też z podekscytowania na ten widok.

– T-to manifestacja Ddraiga!

– Mój partner powinien wystarczyć, ale sam muszę pokazać władcom Piekieł, co się stanie, gdy zadrą z Czerwonym Smokiem – powiedział Ddraig do Nyks, stając u mojego boku.

No, no. Musimy im pokazać, co to znaczy szukać z nami zwady! Chociaż już ich ostrzegałem, gdy próbowali zaatakować mojego ojca! Ddraig i ja ruszyliśmy jednocześnie w stronę Nyks! Nasza przeciwniczka nie miała już tych magicznych ubrań, więc mogłem atakować z całego serca! Uwolniłem mój Smoczy Strzał, podczas gdy Ddraig zadawał ciosy z drugiej strony. Nyks nie mogła zablokować żadnego z tych ataków i obrywała raz po raz.

– …Aaach! Co za moc…!

Możemy to zrobić! Skończmy to wreszcie!

– Ddraig! Ruszamy! – powiedziałem do Ddraiga.

– Tak! Skończmy to!

Przygotowałem armaty znajdujące się w moich czterech skrzydłach i wycelowałem je we wroga. Dwa działa znajdujące się po obu stronach moich pleców zebrały szkarłatną i kruczoczarną aurę. Wraz z dźwiękiem „Duuuu….”, olbrzymia ilość aury zebrała się w czterech lufach moich armat!

– W takim razie…. Czas się stąd wynosić!

Nyks wyczuła niebezpieczeństwo, ale Ddraig zionął w odpowiedzi ogniem, przez co bogini wypadła z równowagi. Zaraz potem uwolniłem aurę skoncentrowaną w moich działach!

[S∞F!! S∞F S∞F!! S∞F S∞F S∞F!!!! S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F!!!!!! S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F S∞F!!!!!!!!]

– Nieskończony Podmuchhhhhhhhhhhhhhhhhhhh! – wrzasnąłem wraz z dźwiękiem dobiegającym z klejnotów!

Jednocześnie Ddraig zionął olbrzymią ilością płomieni!

– Żryj to, bogini! Płomienie Walijskiego Smoka!

Aura odpalona z moich czterech dział, wraz olbrzymią ilością ognia, którym zionął Ddraig, trafiła bezpośrednio Nyks. Doprowadziło to do wielkiej eksplozji, która pokryła niebo nad całą wyspą, nie niebo wokół wyspy też zostało zakryte! Jednocześnie atak mój i Ddraiga przefarbował cały ten teren na szkarłatny. Z drugiej strony Nyks, po tym jak oberwała naszymi atakami….

– T-to jest Czerwony Cesarski Smok…

W jakiś sposób wyglądała jednocześnie na zadowoloną i przerażoną. Po tym jak przetrwała nasz połączony atak, padła na ziemię. Była ranna i najwyraźniej nie mogła już dalej walczyć.

– O co chodzi z tymi Płomieniami Walijskiego Smoka? – zapytałem Ddraiga.

Byłem zaskoczony, że nagle wymówił nazwę tej techniki.

– Kukuku, to coś czego nauczyłem się, obserwując ciebie, partnerze.

Och, więc to tak. Cóż, głośne wykrzykiwanie nazw ataków jest w końcu fajne! Ja i Ddraig spojrzeliśmy na siebie, gdy pokonaliśmy Nyks.

– Staliśmy się…

– Silniejsi!

Ddraig i ja wzmocniliśmy naszą determinację. Nagle Rias przeszkodziła nam:

– Hej! Nawet jeśli pokonaliście Nyks, to reszta diabłów nadal tu jest!

Racja! Nawet jeśli pokonaliśmy szefa, to oni dalej atakują. Więzy dowodzenia Piekieł są bardzo silne… Ddraig i ja wróciliśmy do walki z diabłami…

Część 2[edit]

Po zwycięstwie przekazaliśmy Nyks bogowi Olimpu, Apollowi-san. O jej karze jeszcze nie zdecydowano, ale Belzebub-sama powiedział że na pewno ją zapieczętują. Po walce wróciliśmy do Rezydencji Hyoudou, gdzie przebywała Ingvild. Rossweisse-san, która badała zaklęcie piorące mózg, rzucone przez Nyks na Ingvild, westchnęła z ulgą.

– Usunęłam klątwę Nyks. Myślę że teraz będzie w porządku.

– Ooch!

Wszyscy byliśmy szczęśliwi! Świetnie! Walka była tego warta! Ingvild dziękowała nam:

– …Dziękuję wam wszystkim. …Chociaż nie jestem pewna, jak powinnam okazać wam wdzięczność…

Wszyscy odpowiadali jednak, „W porządku, to nic takiego.”, nawet jeśli stoczyli wyjątkowo zaciekłą walkę. Nagle z moich palców zaczęło się wydostawać światło, zupełnie tak, jakby coś się w nich pojawiło.

To była szkatułka zawierająca moje Diabelskie Pionki. Dostałem je, gdy zostałem wysokoklasowym diabłem. W środku znajdowały się figury, których jeszcze nie zużyłem. Dlaczego nagle pojawiły się w mojej dłoni same z siebie? Wprawdzie byłem zakłopotany, ale gdy otworzyłem szkatułkę, zauważyłem że figura Królowej jarzyła się szkarłatnym światłem.

– Hmm. …Moja Diabelska Figura…

Ciało Ingvild także emanowało jasno szkarłatnym światłem, zupełnie jakby odpowiadało figurze. Światło Diabelskiego Pionka i Ingvild zsynchronizowały się ze sobą.

– Twój Diabelski Pion mówi ci, że znalazł idealną osobę – powiedziała Ras, gdy to zobaczyła.

—.

…Mówisz poważnie? Więc dzieje się coś takiego, hę… Moja Królowa… Gdy spojrzałem na Ingvild, nasze oczy spotkały się ze sobą.

– Więc co zrobisz, wysokoklasowy diable Hyoudou Isseiu? Mnie też spotykało coś takiego. W rezultacie otrzymałam najlepsze możliwe sługi. Jednak decydujesz tylko ty. Wyłącznie ty, no i ona sama – powiedziała Rias, uśmiechając się jednocześnie.

…Wiec to tak. Zapewne przeznaczenie o tym zdecydowało, kiedy spotkałem ją w parku. Ona może się nie zgodzić… Ale mimo tego chciałem uwierzyć w los i moje figury.

– Ingvild, jeśli ci to pasuje, to zostaniesz moją podwładną? Wprawdzie krótko się znamy… ale moja figura reaguje na ciebie i ja też czuję, że będziesz pasowała do tej funkcji. Ale tak jak powiedziała Rias, wszystko zależy od uczuć – powiedziałem do Ingvild.

Powiedziałem to w okropny sposób, ale Ingvild…

– Ja się zgadzam, jeśli ty nie masz nic przeciwko – oznajmiła.

– Oczywiście że nie mam. Przysięgam ci, że jeśli znów będziesz miała kłopoty, to ponownie cię ocalę. Więc zaśpiewasz dla mnie więcej razy? – odparłem z uśmiechem.

Wyciągnęła dłoń przed siebie.

– Tak, chcę spędzić ten wiek z tobą, Ise.

Moja figura Królowej zaczęła się zbliżać do jej dłoni. Gdy Ingvild ją otrzymała, figura zniknęła w jej piersi. W tej samej chwili z jej pleców wyrosły diabelskie skrzydła. Co więcej było ich aż osiem. Rias była zaskoczona.

– No no, osiem skrzydeł. Tego się można było spodziewać po potomkini poprzedniego Lewiatana.

Ingvild też była tym zaskoczona.

– Jak mam je potem złożyć z powrotem? – zapytała z zakłopotaną miną.

Racja, kiedy po raz pierwszy rozpostarłem moje skrzydła, też nie wiedziałem jak je z powrotem złożyć i poprosiłem Rias o pomoc. Uśmiechnąłem się, wiedząc że Ingvild ma ten sam kłopot…

Cofnij do Podrozdziału Chrześcijański wojownik Powróć do strony głównej Przejdź do Rozdziału Nowy Żywot