High School DxD - Tom 4 rozdzial 6

From Baka-Tsuki
Jump to navigation Jump to search

Nowy żywot[edit]

– Od dzisiaj będę konsultantem Klubu Okultystycznego. Mówcie mi Azazel-sensei. Może też być Naczelnik. – Przyodziany w znoszony garnitur, Azazel siedział pośród nas w pokoju klubowym.

– Co ty tu robisz…? – Łapiąc się za czoło, Buchou znajdowała się w ogromnym zakłopotaniu.

– Hah! – odpowiedział. – Zostałem poproszony o objęcie tej funkcji przez młodszą siostrę Serafall! Och, cóż, to z powodu tego, że jestem zajebistym gościem. Zaliczyłem nawet szkolne panienki!

– Tak nie wolno! To zabronione! Dlaczego niby Sona miałaby zrobić coś takiego?

– Jesteś bardzo uparta, Rias Gremory. Siostra Serafall przekazała mi, że taka jest wola Sirzechsa. Właśnie dlatego mnie o to poprosiła.

Zostałeś naszym doradcą przez coś takiego!? Intencje naszej Przewodniczącej nie dawały się zrozumieć!

– Zaraz, co z twoją ręką? Czy nie straciłeś jej? – Wskazałem na rękę Azazela…sensei. Byłem w stu procentach przekonany, że ją odciął.

– A, to – powiedział, machnąwszy ręką. – To sztuczna ręka, którą stworzyłem podczas badań nad Sacred Gear. To uniwersalna kończyna, która może używać mocy światła lub strzelać małymi pociskami. Zawsze chciałem się zaopatrzyć w takie cacko. Założyłem ją sobie, aby upamiętnić poniesioną przeze mnie stratę ręki.

Bashu!

Jego dłoń została wystrzelona. Kilka razy zakręciła się w powietrzu! Ooch, jest mechaniczna!

– Warunkiem, pod jakim pozwolono mi pozostać w tej szkole, to sprawić, aby niedojrzali posiadacze Sacred Gear rodziny Gremory dorośli. No cóż, mój zasób wiedzy jako entuzjasty Sacred Gear jest w końcu pożyteczny. Już o tym słyszeliście, ale istnieje dziwna organizacja, która zwie się Brygadą Chaosu. Jako przyszła zapora przeciw nim Smok Walijski i twoja rodzina musi stać się znana. Co ważniejsze, jestem ekspertem, gdy rozchodzi się o przeciwstawienie się Smokowi Wymycia. Z informacji na jego temat, w których jestem posiadaniu, wiem, że posiada własną drużynę. Nazywamy ich tymczasowo Drużyną Hakuryuukou. Kilka osób zebrało się wokół dwójki, którą już znamy – Vali oraz Son Goku.

– Czy Vali i reszta znów uderzą na to miejsce? – zapytałem.

– Nie powtórzą tego – odpowiedział, kręcąc przecząco głową. – Przytrafiła im się bardzo rzadka okazja zabicia przywódców trzech potęg, ale nie udało im się. Ich obecnymi przeciwnikami są Niebiosa oraz Zaświaty. Wszystkie upadłe anioły znajdujące się pod moją komendą połączyły siły z diabłami. Zaświaty nie poddadzą się tak łatwo. Serafini w niebie również nie pozostaną obojętni. Co więcej, mamy również pasożytujące silne święte bestie w niebie oraz demoniczne w piekle.

– …Więc to wojna?

– Nie, wciąż pozostaje to przy randze potyczki. Można powiedzieć, że zarówno oni, jak i my, znajdujemy się w okresie przygotowań. Nie martwcie się, nic takiego jak wojna nie przytrafi się do czasu, aż nie skończycie uniwersytetu, nie wspominając o liceum. Cieszcie się w pełni swoją młodością i życiem szkolnym… Mimo wszystko mamy do czynienia z długo oczekiwanymi przygotowaniami. Wy też uczynicie przeróżne przygotowania, prawda?

– No cóż… – Przechylając głowę w zakłopotaniu, starałem się znaleźć odpowiednie słowa, ale nic nie przychodziło mi do głowy!

– Sekiryuutei, za bardzo się nad tym nie zamartwiaj. Tak czy tak posiadając wodę zamiast mózgu, nie zrobisz żadnych postępów, jeżeli będziesz się zamartwiał. Twoim wrogiem do gorzkiego końca pozostaje Hakuryuukou Vali. Nie zapominaj o tym pojedynczym fakcie.

Rozumiem. Moim przeciwnikiem był ten gość. Będzie lepiej, jeżeli w pełni to zrozumiem.

– Byłeś w stanie przez pewien czas atakować Valiego, ponieważ połączyłeś miecz zabójcy smoków, który dostałeś od Michała, z mocą twojego Boosted Gear. A Vali nie pokazał wszystkiego, co potrafi. Jeżeli dałby z siebie wszystko, przegrałbyś. Można powiedzieć, że byłeś w stanie walczyć z powodu zgodności. Gdybyś miał do czynienia z przeciwnikiem typu nie smoczego, a posiadałby on taką moc jak Vali, zostałbyś zabity.

Było dokładnie tak, jak powiedział Azazel, nie poszłoby mi tak dobrze, gdyby nie ten miecz.

– A, potrafisz używać mocy Hakuryuukou? – zapytał.

– Nie, w ogóle nie działa.

W wielkich bólach udało mi się uzyskać moc „przepoławiania mocy przeciwnika”, ale od tamtego momentu klejnot, który został umieszczony w rękawicy, nie pojawił się. Czy był on tylko jednorazowego użytku?

– Przy moim boku staniesz się silniejszy. W końcu jestem upadłym aniołem z kupą wolnego czasu. – Na jego twarzy zawitał figlarny uśmieszek pewności siebie.

Chyba nie mam innego wyjścia, niż mu zaufać. Cóż, od teraz moja siła zależała tylko i wyłącznie od treningu.

Wtedy to też wskazałem na Gaspera i powiedziałem:

– Załóżmy, że jesteśmy atakowani po raz kolejny. Nie moglibyśmy wykorzystać w jakiś sposób zatrzymywania Gaspera?

– S-S-S-Senpai! – pisknął Gasper ze łzami w oczach. – C-c-co ty móóówisz!? Hiiiiiii!!

– Nie warto – odpowiedział Azazel. – Nie mamy pojęcia, jakie osoby znajdują się w Brygadzie Chaosu.

Arara, musiało boleć. Vali także powiedział, że Gasper ma mnóstwo słabych stron.

– Przepraszam! Przepraszam! Jestem taki bezużyteczny! Na nic się nie przydaję! Jestem niepotrzebnym śmieciem! Reprezentuję poziom niższy niż poziom morza, a sam celuję wyżej niż Everest! Proszę, nie porzucajcie mnieeeee! – Płacząc, schował się w pudle. Hej, hej, musisz z tego wydorośleć!

– Zgadza się – powiedział Azazel, po czym skierował swoje słowa do Kiby: – A ty, posiadaczu świętego demonicznego miecza, jak długo jesteś w stanie walczyć w stanie Łamacza Ładu?

– Obecnie mój limit to jedna godzina – odpowiedział.

– Niezbyt dobrze. Wymaganym minimum jest, żebyś mógł używać go bez przerwy przez przynajmniej trzy dni.

Ooch, jaki surowy. Wyraz twarzy Kiby wskazywał na lekkie podenerwowanie.

– A j-ja jestem w stanie utrzymać się przez dziesięć sekund i to pod ograniczonymi warunkami… – powiedziałem nieśmiało.

Naczelnik przymknął swoje oczy.

– Musisz rozpocząć trening od samego początku – powiedział. – Hakuryuukou potrafi wytrzymać w stanie Łamacza przez jeden bity miesiąc. To jest właśnie ta różnica, która was dzieli.

Jeden miesiąc – to potężna i widoczna gołym okiem różnica. Ale teraz widziałem mój cel, było łatwo to pojąć.

Następnie wzrok Azazela padł na Akeno-san.

– Wciąż nas nienawi… nie, wciąż nienawidzisz Barakiela?

Było to imię jej ojca. Rozumiem, był on podwładnym Azazela.

Akeno-san odpowiedziała ostro:

– Nie zamierzam mu przebaczać. To jego wina, że moja matka zmarła.

– Akeno, kiedy upadłaś tak nisko, żeby zostać diabłem, on tego nie komentował.

– Oczywiście. Ta osoba nie zajmuje takiej pozycji, żeby mogła mi cokolwiek powiedzieć.

– Nie to miałem na myśli. No cóż, to może być bardzo bezmyślne, że wkraczam w twoją przestrzeń relacji dziecko-rodzic.

– Nie uważam tej osoby za mojego ojca! – krzyknęła Akeno-san.

– Rozumiem. Ale nie uważam za coś złego, że dołączyłaś do rodziny Gremory. Zastanawiam się, co by sądził Barakiel, gdyby taki stan rzeczy był inny?

Akeno-san nie odpowiedziała na to. Na jej milczącej twarzy widniało zakłopotanie. Wtem Azazel skierował swój wzrok na mnie.

– Hej, Sekiryuutei – zaczął mówić – mogę mówić ci Ise? Ise, twoim marzeniem jest stworzyć harem, tak?

– Tak, zgadza się…

To właśnie harem był moim ostatecznym celem! Moim marzeniem!… Jednak nagle poczułem, że marzenie to było daleko, daleko poza moim zasięgiem. Bo odkryłem, że w relacjach damsko-męskich byłem do dupy…

– Nauczyć cię co nieco o haremach? Mimo że wyglądam, jak wyglądam, to w przeszłości udało mi się stworzyć setki haremów. Nic nie stracisz, jeżeli posłuchasz o tym.

…Co!? Naczelniku!

– P-p-p-poważnie!?

– Tak, poważnie. Jesteś prawiczkiem?

– T-tak!

– W porządku, poduczę cię trochę w sprawach kobiet. Lepiej być mężczyzną, który prawidłowo chwyta w swoje sidła nawet te piękne. Powodem, przez który stałem się upadły, było to, że pomacałem sobie piersi ludzkiej kobiety. Nie idę na żadne kompromisy, jeżeli chodzi o kwestie ero.

– U-upadłeś przez coś takiego? Ech? Poważnie?

Buchou przytaknęła na moje pytanie z miną, która zdradzała jej poirytowanie.

– Naprawdę. Według legendy, przywódcy Grigori byli kuszeni przez ludzkie kobiety i upadli przez przekazywanie im wiedzy z niebios.

Azazel uśmiechnął się na te słowa.

– Też byliśmy wtedy młodzi – powiedział. – Ślepo wierzyliśmy, że „Bóg jest wielki!” i „Bóg jest wspaniały!”, a wyróżniała nas nasza czystość. Hahaha, kiedy przegraliśmy przeciw tym kobietom i koniec końców uprawialiśmy z nimi seks, straciliśmy prawictwo i swoje miejsce w niebiosach.

Niesamowite! Wszyscy przywódcy upadłych aniołów byli zboczonymi ludźmi! To wykraczało daleko za bycie złymi ludźmi!

– Ach, jakoś zacząłem sympatyzować upadłym – powiedziałem.

– Ooch, naprawdę jesteś uczuciowy, czyż nie? Zgadza się, jeżeli jest się mężczyzną, żyje się w stanie łaknienia! Pożera się kobiety! Przesypiając się z nimi, siła napłynie wraz z pewnością siebie. Powinienem przygotować ci twój pierwszy raz. Przedstawię cię paru pięknym upadłym anielicom. One też pewnie będą zadowolone z faktu, że mogą uprawiać seks z legendarnym smokiem.

Piękne upadłe anielice!? Nagle przypomniała mi się Reynalle… Nie, nie, nie spotkam już żadnej takiej złej kobiety jak ona! Przynajmniej chciałem w to uwierzyć. Ale z drugiej strony nie sądziłem, żeby takie coś znów się powtórzyło.

– Uoooo! Naprawdę!? Będę miał swój pierwszy raz!? Będę podążał za tobą, sensei!

Zgadza się! Ta osoba to mój nauczyciel! Azazel-sensei! Mój nauczyciel! Wielki nauczyciel, który będzie nauczał mnie o Sacred Gear i kobietach!

– Och, rozumiem. W porządku, w takim razie udamy się w „rozprawiczającą” podróż.

Co to, brzmiąca-jak-marzenie podróż!? To lepsze niż podróż ze szwedzkim stołem! Piszę się na to! Piszę się na to z całą pewnością! Jeżeli będzie jakakolwiek opłata, to zaoszczędzę i zapłacę! Pozwólcie mi uczestniczyć w tej podróży przez wieczność!

Widząc moje świecące oczy, Buchou wkurzyła się.

– Z-zaczekaj chwilkę, Azazel! Nie podsuwaj Iseiowi takich dziwnych pomysłów!

Gyuh.

Buchou objęła mnie, niby upewniła się, że nie będę zadawał się z Azazelem.

– Chyba jest w porządku, czyż nie? W takim wieku to jest nawet zdrowe, aby „zapoznać się” z jedną lub dwiema kobietami. A może nie chcesz, by twój podwładny znał inne kobiety?

– To do mnie należy, co Ise zrobi ze swoją czystością! – powiedziała ze złością do Azazela, po czym skierowała swoje słowa do mnie: – Ise, co to ma znaczyć, że chcesz pozbyć się swojej czystości gdzie indziej po tym, jak wcześniej ochroniłeś czystość innej osoby!?

Poważnie!? Moim prawictwem zarządzała Buchou!?

– Ise-san, chcesz mnie zostawić i odejść gdzieś daleko…?

Asia-chan!? Czy ty źle rozumiesz tę wycieczkę!? Przecież zawsze będę z tobą!

– Ara-ara, Ise-kun. Będę czuła się samotna, jeżeli pojedziesz na coś takiego.

Akeno-san! Nie pokazuj mi miny pełnej smutku! Bo nie będę w stanie odejść!

– …Ise-senpai, jesteś najgorszy.

Ał! Przepraszam, Koneko-chan! Ale ona nie była bynajmniej zła! Śmiała się!

– Jeżeli to wszystko zależy od Buchou, to niełatwo będzie zrobić dziecko… Muu.

Xenovia, ty naprawdę się tym przejmujesz!?

– Jesteś taki popularny, Ise-senpai! Jako hikikomori podziwiam cię!

– Nie, nie możesz już o mnie mówić, że jestem chory, prawda?

Do „dyskusji” włączyli się jeszcze Gasper i Kiba. Nie rozumiałem nic, ale proszę cię, Gasper, wyrośnij wreszcie z tego pudła! A ten przystojny koleś niech umrze!

Obserwując to całe zajście, Azazel-sensei zaśmiał się serdecznie.

– Hahaha! Co ja widzę! – powiedział. – Rozumiem, rozumiem. Zgadza się. Smoki z natury formują małżeństwa poligamiczne. Nie wymagasz zatem moich nauk. Cóż, to miejsce stało się ważne dla reprezentantów trójstronnego przymierza. Naczelnik Upadłych Aniołów, młodsza siostra Maou, wsparcie ze strony nieba oraz legendarny smok. Niech nasza współpraca się dobrze układa. Naszym obecnym celem jest, aby Sekiryuutei udoskonalił swój Łamacz Ładu. A zadaniem reszty jest wzmocnienie się. Powinniście trenować podczas letnich wakacji.

Letnie wakacje. Zgadza się, pierwszy semestr kończy się lada moment.

Mimo wszystko przerażającym było, jak Naczelnik wpasował się w między nas, zanim my zdaliśmy sobie z tego sprawę. Nawet jeśli do tej pory był przywódcą wrogiej organizacji. Nasza przyszłość nie zapowiadała się tak szaro.

– Musimy stać się również silniejsi.

Azazel zgodził się ze słowami Buchou. – Nic się nie stanie, jeżeli będzie się silniejszym. Więc, nawiązując do rozmowy, za kilka dni odbędzie się spotkanie młodych diabłów, prawda? Słyszałem, że nazwisko Rias Gremory pojawiło się wśród innych nazwisk młodziaków, którym zapowiada się obiecujący debiut.

– Tak, rody szlachetne i stare rodziny spotykają się wspólnie z młodymi. Wydaje się to być zwyczajem.

– Czy w porządku wydaje się myślenie o rozgrywkach, kiedy nastąpił atak terrorystyczny? – zapytałem.

Czy to naprawdę przystawało, gdy pojawiła się taka dziwna organizacja? Na moje pytanie odpowiedział mi sensei:

– Ja, po prawdzie, zalecam to. Walki w rozgrywkach będą dobrym doświadczeniem dla młodych diabłów, którzy nie mają żadnego doświadczenia bitewnego. A to z powodu tego, że obecne pokolenie demonów jest przemieszane ze wskrzeszonymi ludźmi, upadłymi aniołami i demonicznymi bestiami. Ich przeciwnicy sprawiają im wiele kłopotów. Zostało stworzonych wiele pól bitew, a w odpowiedzi na to powstała niezliczona ilość sposobów walki. Nie ma żadnych korzystnych warunków dla treningu młodych. Niespodziewanie, Sirzechs i reszta patrzyli daleko w przyszłość, gdy tworzyli te gry. Sprawili, że młodzi walczą ze sobą, a ich moc rośnie. Pasuje to do nich, w końcu są grupą, która jest chciwa. Szczwane z nich lisy!

Naprawdę nie rozumiałem, co mówił, ale najogólniej rzecz ujmując, mówił, że zyskują doświadczenie bitewne tak długo, aby nie przegrać z terroryzmem. Z pewnością stworzyłoby to kupę problemów, gdyby taki niedoświadczony świeżak został rzucony prosto na pole walki.

– Nie martwcie się, nauczę was, jak używać swoich mocy oraz mocy Sacred Gear. A podczas tego wyjazdu mają zostać ustalone jakieś pojedynki. Głęboko wierzę, że odbędą się one w stylu Rating Game. Wypytałem o to już Sirzechsa.

Azazel-sensei, tobie to chyba naprawdę podobały się te przygotowania… Czy to rzeczywiście było takie zabawne?

– Kukuku, mamy Boosted Gear, który przeszedł przez nieznaną ewolucję. I święty demoniczny miecz. Co więcej, mamy też Zabroniony Widok Balor. Skieruję swoje badania w ich stronę i zagłębię wiedzę na temat ich rozwiniętych form.

Uwaa! Sensei uraczył nas swoimi dziwnymi przemyśleniami i śmiechem! Czy mieliśmy być królikami doświadczalnymi!?

Z tym mnóstwem trudności bałem się bardzo o przyszłość… Co stanie się z Akademią Kuou i Klubem Okultystycznym?



Akademia Kuou, koniec pierwszego semestru[edit]

Licealny Oddział Akademii Kuou, Klub Okultystyczny

Nauczyciel-opiekun: Azazel (Naczelnik Upadłych Aniołów)

Przewodnicząca: Rias Gremory (Król), trzecia klasa; pozostała jedna figura (Wieża)

Wiceprzewodnicząca: Himejima Akeno (Królowa), trzecia klasa

Pozostali członkowie:

Toujou Koneko (Wieża), pierwsza klasa

Kiba Yuuto (Skoczek), druga klasa

Xenovia (Skoczek), druga klasa

Asia Argento (Goniec), druga klasa

Gasper Vladi (Goniec), pierwsza klasa

Hyoudou Issei (Pion), druga klasa

Cofnij do podrozdziału Koniec przedstawienia Powróć do strony głównej Przejdź do podrozdziału Grigori 2