High School DxD - Tom 9 rozdzial 5

From Baka-Tsuki
Jump to navigation Jump to search

Nowy Żywot[edit]

Część 1[edit]

Ostatniego dnia szkolnej wycieczki --

Być może z powodu zmęczenia ostatniej nocy, nadal byliśmy zmęczeni po nocnym wypoczynku. My, grupa Gremory, musieliśmy wywlec nasze zmęczone ciała z łóżek, by dokończyć kupowanie pamiątek w ostatni dzień.

. . . I chociaż od ciągłego biegania dostaliśmy zadyszki, to w końcu zobaczyliśmy Wieżę Kioto.

Skończywszy kupować pamiątki, nastał czas, aby opuścić Kioto.

Kunou i Yasaka-san odprowadziły nas na dworzec ekspresu.

-Sekiryuutei.

Kunou uśmiechnęła się i wymówiła moje imię, trzymając Yasakę-san za rękę.

-Możesz mi mówić Issei.

Słysząc moje słowa, twarz Kunou zrobiła się strasznie czerwona, poczym zapytała nieśmiało:

-. . . Issei. Czy, czy wrócisz kiedyś do Kioto?

-Ah. Tak, na pewno.

Rozległa się seria piskliwych odgłosów.

Przez peron przetoczył się odgłos pociągu gotowego do odjazdu. Kunou zawołała do mnie:

-Musisz jeszcze kiedyś przyjechać! Kunou zawsze będzie na ciebie czekać!

-Ah, tak. Razem ze wszystkimi. Następnym razem musisz pokazać nam ukrytą część Kioto.

-Tak!

Słysząc naszą wymianę zdań, Yasaka-san przemówiła.

- Azazel-sama, Sekiryuutei-sama, a także wszystkie diabły, anioły, upadłe anioły, jestem wam winna przeprosiny. Chciałam wam wszystkim podziękować. Jestem gotowa spotkać się i porozmawiać z Leviathan-sama i Zwycięskim Walczącym Buddą. Zawsze miałam nadzieję, że wszyscy zdołają jakoś odwrócić sytuację i nie dopuścić, aby Kioto było kiedykolwiek ponownie terroryzowane.

-Ah, zostawiam sprawy w twoich rękach, przywódczyni youkai.

Sensei się uśmiechną, ściskając dłoń Yasaki-san. Lecz nagle Leviathan-sama umieściła swoje ręce na ich!

-Ufufu, na razie wszyscy wracajcie do domu~. Po wszystkim Yasaka-san, małpi dziadek i ja rozerwiemy się razem w bardzo interesującym Kioto~.

Leviathan-sama wyglądała na niezwykle ucieszoną. Wyglądało na to, że miała zamiar zostać jeszcze w Kioto i prowadzić dalsze rozmowy z youkai.

Po wymianie kilku uprzejmości, wszyscy wsiedliśmy do ekspresu.

Na peronie, Kunou pomachała ręką i zawołała do mnie.

-Dziękuję ci, Issei! Wszyscy! Jeszcze się kiedyś spotkamy!

My także pomachaliśmy Kunou.

Z pospiesznym odgłosem, drzwi ekspresu się zamknęły. Pomimo tego, iż pociąg ruszył, Kunou dalej machała nam na pożegnanie.

-- Kioto, szkolna wycieczka, trwająca cztery dni i trzy noce.

Od momentu wyruszenia, aż do teraz, sporo się wydarzyło w tak krótkim czasie. Kiomizu-dera, Kinkaku-ji, Ginkaku-ji, Arashiyama, Zamek Nijou. . . pomijając to, wynosiliśmy stąd wiele wspomnień.

Wpadnijmy tu jeszcze kiedyś. Aby jeszcze raz spotkać się z Yasaką-san i Kunou. -- Następnym razem weźmy ze sobą Buchou i wszystkich --

. . . Ah. Nagle coś sobie przypomniałem.

-Zapomniałem poprosić Yasakę-san, aby pokazała mi w nagrodę swoje piersi!!!!!!!!!

Cholera! A tak ciężko pracowałem! Tyle się wydarzyło, że aż zapomniałem! Szlag! To powietrze z Kioto musi mi mieszać w głowie!

-Nieeeeee!!!!! Piersi kyuubi!!!!!!!!!!

Stałem przy drzwiach, płacząc z żalu --


Część 2[edit]

Wróciwszy z Kioto, byliśmy pouczani przez Buchou w jednym z pokoi rezydencji Hyoudou.

Wszyscy klęczeliśmy. Asia, Xenovia, Kiba, i nie wiedzieć czemu, Irina także myślała nad tym, co zrobiła. Z powodu zmęczenia podróżą, Rossweisse-san wróciła do swojego pokoju i zasnęła. Wyglądało na to, że pochłonęła ogromną ilość wytrzymałości. Bycie nauczycielem musi być ciężkie, a w połączeniu z jej pijackim rzyganiem . . .

Oczy Buchou były do połowy zamknięte, gdy nas przesłuchiwała.

-Dlaczego mi tego nie zgłosiliście? --o to powinnam się zapytać, ale mieliśmy problemy na terytorium Gremory. Czy Sona wie?

-Tak, tak . . .

Wyjaśniliśmy wszystko, co było do wyjaśnienia. Pomimo tego, Akeno-san i Koneko-chan nadal były złe.

-Gdy do ciebie zadzwoniłam, miałam nadzieję, że o tym ze mną porozmawiasz. . .

-. . . Zgadza się. Jak mogłeś nas tak potraktować?

-Ale, ale, przecież wszyscy wrócili cali i zdrowi. . .

Gasper!!!!!!!! Pomagasz mi! Co za dobry kouhai!

-A co tam, Issei zaprzyjaźnił się nawet z nową dziewczyną.

Siedząc na krześle, Sensei tylko dolał oliwy do ognia. Co ty próbujesz zrobić!?

-A na dodatek jest to córka kyuubi.

Mówisz o Kunou!? Hej, hej, hej!

-Nie, to nie tak! Naprawdę, Sensei, mówisz o tym, jak gdyby było to coś złego.

-Nie no, spójrz tylko na Yasakę i już wiesz, że w przyszłości ta dziewczyna z pewnością wyrośnie na prawdziwą biuściastą piękność, racja?

. . . Wyobraziłem sobie przyszły wygląd Kunou. Rzeczywiście, jej piersi będą bardzo wielkie.

-. . . B-być może. Ale! Już mówiłem, że nie interesuję się knypkami!

Cios! Zostałem uderzony przez Koneko-chan!

-Ała! . . . Za co . . . ?

-. . . Za nic.

Czy, czy aby na pewno . . . serce Koneko-sama było niemożliwe do zrozumienia . . .

-A właśnie, Rias, moc Issei'a wielce podskoczyła, więc czemu choć trochę mu nie odpuścisz z tego powodu?

Sensei w końcu odrobinę mi pomógł.

Buchou także westchnęła i przytaknęła.

-Z tego to się akurat bardzo cieszę . . . Ale tak nagle być wezwaną do Kioto i p- piersi. . .

Buchou nagle urwała, gdy jej twarz zrobiła się czerwona.

To ten incydent! Mnie także odrobinę przeraził! Każdy, kto o tym usłyszał, nie mógł w to uwierzyć, lecz dzięki łzawym wyjaśnieniom Ddraig'a, w końcu zostali przekonani.

Co za niewiarygodny rozwój wypadków! Piersi Buchou wróciły do normy i przestały świecić. To był ogromny szok . . . Nie miałem pojęcia, że piersi mogą oddawać światło . . .

Tak nawiasem, jeśli chodzi o tych wszystkich ludzi, którzy z mojego powodu stali się dewiantami, to pomogłem im, żeby byli w stanie wrócić do swojego normalnego życia. Przepraszam was wszystkich bardzo!

Azazel także mi powiedział:

-Issei, myślę, że twój wybór mocy jest wspaniały. Twój rywal -- Vali stara się wynieść moc Juggernaut'a aż do granic, aby stać się prawdziwym tyranem, Niebiańskim Smokiem. Nawet jeśli dokonasz takiego samego wyboru, jak on, to skończy się to tak samo, jak ostatnim razem, gdy zaatakowała nas grupa Starego Maou i zostaniesz przez niego pożarty. Issei, nie obieraj ścieżki tyrani, lecz wybierz ścieżkę królewskości. Marzenie, by stać się Królem to dobry pomysł.

Ścieżka do królewskości, czy tak?

W końcu, jeśli będę się starał imitować Vali'ego, to nigdy go nie doścignę. Jak na razie, to róbmy to tak, jak do tej pory.

Akeno-san chyba coś sobie nagle przypomniała, ponieważ klasnęła rękami.

-Właśnie, świat youkai zadecydował o rozpoczęciu nadawania programu Oppai Smoka. -- Hej, Issei-kun, chyba będziesz jeszcze bardziej sławny.

-Naprawdę! Wygląda na to, że rzeczy zaczynają się wymykać spod kontroli. . . Mam takie złe przeczucie.

Xenovia przytaknęła.

-Issei pewnego dnia stanie się bohaterem wszystkich dzieci na świecie. Tak, być może twoje marzenie o wzejściu ponad rangi pospólstwa wkrótce zostaną osiągnięte.

Głęboko się zastanowiłem nad słowami Xenovii.

-Tak myślisz? Ale nie wydaje mi się, żebym był przyciągany do dziewczyn. Jak tak dalej pójdzie, to będę otoczony tylko przez dzieci, a nie przez harem.

Gdy tak sobie pesymistycznie myślałem, Sensei zrobił "ah" i coś sobie przypomniał.

-Byłbym zapomniał, córka Phenexów przeniesie się do Akademii Kuou jeszcze przed festiwalem.

--! Oprócz Buchou, Akeno-san i Koneko-chan, wszyscy wydawali się być zdziwieni.

-Ravel! Naprawdę?

Zapytałem i Sensei odpowiedział.

-O tak, wychodzi na to, że wpłynął na nią przykład Rias i Sony, więc zechciała studiować w Japonii. Powinna być w pierwszej klasie. Wszystkie formalności zostały już zakończone. Ten sam rocznik, co Koneko, hę? Ale chyba koty i ptaszki niezbyt się ze sobą dogadują. . . zabawnie będzie obserwować je razem.

- . . .Mnie wszystko jedno.

Koneko-chan wydawała się być niezadowolona. Eh? Koneko-chan nienawidzi Ravel? Teraz, kiedy zostało to wspomniane, to nigdy nie widziałem, żeby ze sobą rozmawiały. Jako pierwszoroczne, proszę, dogadajcie się ze sobą.

-Ale w takim razie, dlaczego tak nagle się przeniosła?

Sensei popatrzył na mnie wzgardliwie i gapił się na mnie długo i mocno.

Co, co mi próbujesz przekazać tą ekspresją . . .

-Tak, to tylko moje przypuszczenia. Rias też będzie mieć cięższe chwile.

Słysząc słowa Sensei'a nie tylko Buchou, ale twarze wszystkich dziewczyn przybrały dość skomplikowane wyrazy.

-. . . Nawet po powrocie nie mogę się zrelaksować.

Głos Asi był przepełniony depresją!

-Wytrzymaj, Asiu. Pogłębianie relacji z facetami oznacza wytrzymywanie. Ja też zdałam sobie z tego niedawno sprawę.

-Tak . . . Teraz nie mam innego wyboru, jak tylko to wytrzymać . . . ?

Xenovia i Irina także miękko rozmawiały pomiędzy sobą!

-Zamiast wytrzymywać, to znacznie bardziej wolę atakować.

Na twarzy Akeno-san ukazał się wyzywający uśmiech!

N-naprawdę tego nie rozumiem, niby o czym one mówią? Ravel nie jest złą dziewczyną . . .

Buchou westchnęła i posłała mi cierpki uśmiech.

-OK, wszyscy wrócili cali i zdrowi. Później zapytam się Onii-sama o szczegóły poprzez Grayfię.

Ah, nastrój Buchou chyba w końcu się poprawił . . .

-Tak więc, zbliża się szkolny festiwal. Musimy na poważnie wziąć się za przygotowania. A także - -

Twarz Buchou była całkowicie poważna, gdy kontynuowała.

-Walka przeciwko Sairaorg'owi. To ma być ostatnia walka w turnieju młodzieżowym. Nie możemy być nieostrożni. Przygotujmy się wspólnie.

-TAK!

Zgadza się, szkolny festiwal był ważny, ale walka przeciwko Sairaorg'owi także miała ogromne znaczenie.

- Issei-kun, zmierzmy się, gdy już wydobrzejemy. Naprawdę poczułem własną niekompetencję w Kioto, mam nadzieję, że dodasz mi sił.

-Tak, Kiba. Miejmy symulowane walki aż do chwili meczu.

Ponownie rozpocznie się trening z Kibą.

Naprawdę chciałem wypróbować tą moc na tej osobie i zobaczyć, jakie to da efekty. I niech Królowa obudzi się w tej formie. Tyle rzeczy do zrobienia. Czy nowa moc zostanie dopuszczona w Rating Game?

-W każdym bądź razie, Buchou i ja, a także wszyscy inni, z pewnością wygramy!

Jeszcze raz wyraziłem moją determinację.

- - Musimy pokonać Sairaorg'a-san! Nic innego, oprócz zwycięstwa!


Cofnij do Spec Powróć do strony głównej Przejdź do Boss x Boss