High School DxD - Tom 9 spec

From Baka-Tsuki
Jump to navigation Jump to search

Spec[edit]

Intensywna walka dobiegła końca, wszyscy powrócili do realnego świata i zebrali się na dachu hotelu, w którym się zatrzymaliśmy.

Sensei położył mi dłoń na ramieniu i powiedział:

-Naprawdę ci się udało, Issei. Idź odpocząć. Zespół medyczny! Proszę dokładnie zbadać sługi Gremory jak i Irinę i Saji'ego! Nie powinni być zbytnio poranieni, ale doznali znacznego uszczerbku magii i wytrzymałości.

Sensei wydawał polecenia personelowi.

Miłe słowa Sensei'a były błogosławieństwem. Więc . . . jestem tak zmęczony, że chyba zaraz umrę. Definitywnie nie będę już w stanie wejść w Balance Breaker tej nocy. . .

Walka zakończyła się wycofaniem grupy Bohaterów. Po ich intensywnej walce z użyciem Dimension Lost i antypotworów, wiele frakcji, które brały udział w barykadzie Kioto, teraz zajmowało się tym, co pozostało. Jednakże, grupa Bohaterów dała radę prześliznąć się przez barykadę i uciec. . . Już sam ten fakt świadczył o tym, jak bardzo kłopotliwymi przeciwnikami byli.

Wyglądało na to, że użyli dzieciaka od Annihilation Maker do stworzenia ogromnej liczby potworów jako dywersji, co pozwoliło grupie Bohaterów się przebić i uciec.

Gdy już wróciliśmy, wszyscy dosłownie się przewracali. Nogi mi się trzęsły i ledwo co byłem w stanie stać, to było totalne wycieńczenie. . .

Asia także była zmęczona z powodu leczenia swoich kompanów i napięcia całej walki, zasnęła oparta o moje ciało.

Po zakończeniu leczenia wszystkich, aby mieć absolutną pewność, zaczęto nas odwozić.

-Przepraszam, Issei-kun. Tym razem byłem zbyt bezużyteczny.

Powiedział Kiba, przepraszając. Zbyłem to machnięciem ręki. Liczą się chęci.

-Gen-chan!

-Genshirou!

Sługi Sitri towarzyszyły Saji'emu, który leżał na noszach, ich oczy pełne łez zmartwienia. Wykorzystanie Smoczego Króla zużyło ogromną ilość wytrzymałości i po bitwie Saji stracił przytomność. Skoro nie musiał ze mną rozmawiać, aby utrzymać kontrolę, musiało to oznaczać, że naprawdę ciężko pracował. Saji się rozwinął. A tak nawiasem, Saji, też jesteś kimś, kto jest kochany przez swoich kompanów.

Po wszystkim otrzymałem także telefon od Buchou. Złożyłem krotki raport, ale będę musiał wszystko w pełni wyjaśnić, gdy już wrócę.

. . . Czy ja zostanę zabity?

Gdy właśnie byłem pogrążony głęboko w moich mrocznych myślach, małpi starzec -- Sun Wukong pierwszej generacji podszedł do mnie.

-Chłopcze.

-Ah, tak!

-Wygląda na to, że uzyskałeś swoją własną moc, zupełnie inną, niż Juggernaut. Cóż za dobry chłopiec. Juggernaut to głupia sztuczka. To po prostu moc poza kontrolą, czysta przemoc. A potem umierasz. Chłopcze, masz dziewczynę, która jest dla ciebie ważna, tak? W końcu jesteś tym, którego nazywają Opai Smokiem.

Ja, ja jestem chwalony! Co za niebywały honor, być chwalonym przez bohatera Podróży na Zachód! W każdym bądź razie, jeśli chodzi o dziewczyny! Pierwszy Gen wskazał na Asię.

-Nie, hahahahaha. Eh eh, tak myślę.

-Więc nigdy nie spraw, aby przez ciebie płakała. Jesteś typem, który urośnie w siłę dla marzeń i dziewczyn. Także, Sekiryuutei i Hakuryuukou już są koncentracją mocy. Nawet jeśli nie polegasz na Juggernaucie, to możesz stać się silny do dowolnego stopnia -- jednak dalej jesteś w niebezpieczeństwie.

Pierwszy Gen gapił się na moją twarz, potakując.

-?

Nie rozumiałem, o co mu chodziło, ale Pierwszy Gen po prostu wydmuchał kłąb dymu i się zaśmiał.

-Ten idiota z mojej rodziny sprawia wam problemy. Przepraszam za to.

Ah, ten Bikou. Taa, z pewnością był kłopotliwy. Nasza Buchou jest wściekła z powodu tego przezwiska "Księżniczki Przełączenia".

Pierwszy Gen potarł moją głowę.

-Emocje doprowadzają do Juggernaut'a, pamiętaj o tym. I to ostatnie uderzenie w Cao Cao był wspaniałym atakiem. Powinieneś ciężko pracować w tym kierunku. Nigdy nie odpuszczaj marzeń i ciężkiej pracy. -- Następnie, gdy skończy się misja wysłannika Sakry, udam się na poszukiwania tego idioty. Wałęsanie się z Valim, już ja im dam obydwu nauczkę. -- Trzymaj się. Jadeitowy Smoku, chodźmy do kyuubi.

-Zrozumiałem, cholerny staruch. Na razie, Ddraig!

Zanim ich głosy się rozeszły, Pierwszy Gen i Jadeitowy Smok byli już bardzo daleko.

. . . Pozostawiony samemu, zacisnąłem moje trzęsące się dłonie. . . Już nie miałem w nich czucia. To była oznaka zmęczenia. -- Uśpiona moc Sacred Gear połączyła się ze Złymi Pionkami, by stać się moją nową mocą.

Nadal pozostawało sporo przestrzeni na ulepszenia, trening musiał rozpocząć się na nowo.

Sairaorg-san, Vali . . . i Cao Cao.

Nie przegram i z pewnością stanę się silniejszy. Znacznie silniejszy.

Wierzę, że któregoś dnia, moje marzenia staną się rzeczywistością --

Elsha-san, Belzard-san, mimo, iż rozstaliśmy się w najbardziej niedorzeczny sposób, to proszę, bądźcie ze mną, gdziekolwiek jesteście.

Jako Sekiryuutei, jako Oppai Smok, zrobię to, co zrobić należało.

Ostatniej nocy w Kioto, popatrzyłem w niebo i odnowiłem moją determinację.


Cofnij do Rozdział IV Powróć do strony głównej Przejdź do Nowy Żywot