High school DxD Tom 18 - rozdzial 2

From Baka-Tsuki
Jump to navigation Jump to search

Żywot 2: To, co zakazane[edit]

Część 1[edit]

Po tym jak zostaliśmy napadnięci na mieście, zabraliśmy za pomocą magicznego kręgu rannego tatę Iriny do placówki medycznej należącej do Kościoła, która znajduje się w mieście Kuou.

Tata Iriny od razu otrzymał opiekę lekarską. Jego fizyczne obrażenia zostały uleczone przez zdolności Asi, ale problemem jest jad Smoka Zła, który zainfekowała jego ciało po tym, jak został ranny.

Członkowie D×D także zebrali się w placówce magicznej.

Irina…… siedziała na krześle i wyglądała na zdołowaną. Nie zszokował jej jednak sam atak, a fakt, że nie była w stanie ochronić swojego ojca.

– ……Nie mogłam ochronić taty…… ……Tak się cieszył, kiedy stałam się aniołem, ale nie mogłam…… go ochronić……

– ……Irina-san.

Asia siedziała obok niej i starała ją pocieszyć.

Z drugiej strony Xenovia…… nie zbliżała się do niej.

– Mogę opieprzyć Irinę za to, jak się teraz zachowuje, ale teraz tylko ją to jeszcze bardziej przygnębi. Lepiej więc, aby to Asia się nią zajęła.

Więc dlatego zostawiła sprawy w rękach Asi. Xenovię i Irinę łączy pewna specjalna więź. Musiała więc pomyśleć, że jej miejsce nie jest teraz tutaj. Więc na wszelki wypadek nie dąży z nią teraz do konfrontacji. Myślę że to znak dobroci Xenovi.

……Zaatakowano nas zaraz po tym, jak opuściliśmy Kuou, huh. Doprawdy, nigdy nie można przewidzieć, gdzie zaatakują……

Kiedy byliśmy zgromadzeni pod pokojem taty Iriny, zbliżyła się do nas dwójka ludzi. To Rias i Azazel-sensei.

– Przepraszam, że nie było mnie w takim krytycznym momencie.

– Słyszałem szczegóły. Obecnie prowadzimy rozmowy z przedstawicielami Kościoła na temat środków zaradczych przeciwko Qlippothowi i antidotum dla szefa Shidou.

Następnie Sensei zniknął w głębi korytarza.

Kiedy rozmawiałem z Rias o tym, co się wydarzyło, siostra Griselda wyszła z pokoju wraz z lekarzem.

– ……Obecnie w ciele szefa znajduje się trucizna należąca do Smoka Zła.

Kiedy Ddraig to usłyszał, przemówił tak, aby wszyscy go usłyszeli.

[Jad Yamata-no-Orochi, huh. To kłopotliwe. Nie jest tak trujący jak jad Samaela, ale wciąż jest bardzo zabójczy. Jeśli tak go zostawimy, to umrze w ciągu kilku dni, a jad skazi nawet jego duszę. Istnieje bardzo niewielu czarodziejów i instytucji, które są go w stanie wyleczyć.]

Siostra przytaknęła, kiedy usłyszała słowa Ddraiga.

– Tak, z tego powodu planujemy zabrać szefa do Nieba. Jest tam antidotum, które wyleczy go nawet z jadu Yamata-no-Orochi. Jednakże.......

– Jednakże? – zapytałem.

Siostra otworzyła drzwi, kiedy zadałem pytanie.

– Najwyraźniej jest coś, co szef chce wam wszystkim powiedzieć.

Weszliśmy do środka po tym, jak popatrzyliśmy na siebie.

– Tata!

Irina skoczyła w ramiona ojca po tym, jak zobaczyła go leżącego na łóżku.

– ……Przepraszam. Nawet jeśli zostałam wybrana przez Michała-sama…… nawet jeśli stałam się aniołem, to nie mogłam cię ochronić……

Tata Iriny przytulił swoją zapłakaną córkę, która przepraszała go z miłością.

– Ha ha ha, to nie twoja wina, Irina-chan. I proszę, nie zachowuj się jakbym miał umrzeć. Zaopiekują się mną w Niebie, więc nie martw się o mnie.

Tata Iriny dodawał swojej córce otuchy, zupełnie jakby próbował ją pocieszyć. ……Może to z powodu trucizny w jego ciele, ale jego twarz jest pokryta potem, co pokazuje nam jak bardzo cierpi. ……Część jego skóry uległa zmianie i poczerniała. Jest podpięty pod kroplówkę, która zapobiega postępowi trucizny. Sądzę jednak że to jak lanie wody na rozgrzaną do czerwoności blachę.

Tata Iriny otworzył usta i popatrzył na nas.

– ……Jest coś o czym muszę wam powiedzieć, zanim udam się do Nieba. Chodzi o tego mężczyznę, który nas wcześniej zaatakował.

……Mężczyzna, ten który dzierżył Trawosiecza opętanego przez Yamata-no-Orochi.

– ……Nazywa się Yaegaki Masaomi. Poprzednio był doświadczonym wojownikiem Kościoła oraz moim podwładnym.

– ……Powiedziałeś że „był poprzednio”, więc kim jest teraz……? – zapytała Rias.

– Był martwy. ……I to dlatego, bo Kościół go zlikwidował – odparł tata Iriny.

[—!]

Wszystkich zszokowała ta odpowiedź! Więc on nie żyje……? Więc jakim cudem tam był? Zadałem sobie takie pytanie, ale od razu znalazłem na nie odpowiedź. Święty Graal. To jest odpowiedź. Tego gościa wskrzeszono za pomocą Świętego Graala. Ten święty miecz musiał zostać ulepszony właśnie za jego pomocą, skoro został opętany przez Smoka Zła po tym, jak został skradziony.

– ……Ostrzeżono was, że ludzie powiązani z Kościołem zostali zaatakowani, prawda? – kontynuował tata Iriny.

Pokiwaliśmy głowami. Opowiedział nam o tym Michał-san, kiedy byliśmy w Niebie.

– To musiała być jego robota. Miał dość pobudek, aby to zrobić. I wszyscy którzy zginęli, byli moimi byłymi towarzyszami.

…………

Usłyszeliśmy właśnie wstrząsające wyznanie, więc wszyscy zaniemówiliśmy. ……Jest jedna rzecz, na której jestem skoncentrowany. To brzmi zupełnie tak, jakby ten gość, Yaegaki, wiedział o mieście Kuou. ……Tata Iriny mieszkał tu poprzednio. Więc to nie jest bez związku.

– Prawdę mówiąc członkowie Domu Bael są właśnie atakowani – powiedziała Rias po tym, jak odetchnęła.

[—!?]

Zszokowało nas to jeszcze bardziej! Więc wśród diabłów miał miejsce poważny incydent! Wszyscy byli zszokowani tą informacją, nie tylko ja!

– ……Czy to nie ród Sairaorga-san? – zapytałem.

Rias przytaknęła.

– ……Nie ma żadnych ofiar wśród członków Domu Bael, ale ci, którzy są blisko głowy Domu i są politykami frakcji Wielkiego Króla, zostali zaatakowani. Zabito ich.

……Rany, gdzieś indziej wydarzyło się coś tak poważnego.

– Kościół został zaatakowany, a po stronie diabłów są już ofiary…… – mruknął Kiba.

– To nie przypadek. Kontakt który z nami nawiązał oznacza, że zaszkodził już obu frakcjom. Jak już wcześniej wspomniałem, ma wystarczająco dużo powodów, aby to zrobić – powiedział tata Iriny wpatrując się w sufit.

– ……Co się właściwie wydarzyło w tym mieście? Powiedziano mi, że diabeł który był odpowiedzialny za to miejsce był powiązany z Domem Bael. Właściwie był to ktoś związany z moją rodziną ze strony matki i powiedziano mi tylko, że został zwolniony ze stanowiska po tym, jak wdał się w jakąś awanturę z Kościołem – zapytała Rias.

Tata Iriny był zszokowany kiedy to usłyszał, ale wyglądało również na to, że potwierdziło to coś, co słyszał.

– ……Rozumiem, więc u ciebie mówiono takie rzeczy. ……U nas też opowiadano coś podobnego. ……Więc ani twój brat, ani ojciec, nie powiedzieli ci, co się naprawdę wydarzyło w Kuou?

– ……Nie sądzę aby mój ojciec wiedział. Nie jest kimś, kto ukrywałby przede mną takie rzeczy…… Mój brat…… ma swoją pozycję, więc nie jestem pewna. Oprócz tego, Dom Bael wyśle posłańca do Domu Gremory po tym wszystkim…… Zupełnie tak, jakby zamierzali ujawnić całą historię, gdyż nie mogą jej utrzymać w sekrecie, zanim zostanie ujawniona do wiadomości publicznej. Właśnie wróciłam, aby zabrać z powrotem moje sługi.

– ……Rozumiem. Więc też zamierzają o tym pogadać. Więc lepiej to będzie usłyszeć od frakcji Wielkiego Króla. Mimo wszystko pozwólcie że uchylę wam rąbka tajemnicy. On…… Yaegaki-kun zakochał się w…… wysokoklasowej diablicy, która w tamtym okresie była odpowiedzialna za to miasto.

Nawet jeśli tata Iriny cierpiał z powodu jadu krążącego w jego ciele, to zakrył sobie usta i zaczął płakać.

– Ta diablica pochodziła z Domu Belial. Nazywała się Cleria Belial. ……Rozdzieliliśmy ich w tym mieście…… ……Nie będę miał prawa narzekać, nawet jeśli mnie poćwiartuje i zabije……! Zrobiłem coś, za co zasłużyłem na śmierć……! ……Przepraszam, Yaegaki-kun……! Tak bardzo przepraszam……!

Tata Iriny zaczął rozpaczać. Wygląda na to, że ciężar który dźwiga w sercu jest tak ciężki, że przekracza nawet naszą wyobraźnię......

Część 2[edit]

Po tym jak tata Iriny został zabrany do Nieba, teleportowaliśmy się do zamku Rodziny Gremory za pomocą magicznego kręgu umieszczonego w piwnicy Rezydencji Hyoudou.

Są tu wszyscy członkowie Grupy Gremory oraz Irina. Zostawiliśmy Ravel, aby zaczekała na nas w domu. Pomyśleliśmy że lepiej będzie, jeśli pojawią się tylko ludzie zamieszani w tą sprawę. Wygląda na to, że usłyszymy coś, co ma wspólnego z Rodem Bael, nie, z Rodziną Gremory.

– ……Rias, możesz mi powiedzieć jedną rzecz? – zapytałem Rias, kiedy szliśmy do pokoju konferencyjnego, w którym czekał na nas posłaniec z Domu Bael.

Skinęła głową.

– Czy wiesz coś o tej diablicy o imieniu Cleria Belial?

– ……Nie, powiedziano mi tylko, że poprzedni diabeł, który był odpowiedzialny za to miasto, był kimś związanym z gałęzią rodziny Wielkiego Króla Beliala. Tak samo napisano w dokumentach i nawet spotkałam diabła, który opowiedział mi o tym mieście. ……Więc to było ukartowane.

…………

Więc wszystkie informacje które przekazano wcześniej Rias były sfałszowane. Chociaż nie ma wątpliwości, że wydarzyło się tam coś okropnego. No i Belial…… To oznacza jest spokrewniona z mistrzem Królewskich Gier, Diehauserem Belialem-san, prawda? ……Rany, teraz poznamy prawdę na temat tego, co się naprawdę wydarzyło w Kuou. To dobrze czy źle? Sam nie wiem.

……Ten gość, Yaegaki, nazwał Rias diablicą, która dziedziczy krew Rodu Bael. Wygląda na to, że nas zna. Sądzę że Rizevim, który wskrzesił go za pomocą Świętego Graala, opowiedział mu o wszystkim, co wydarzyło się po jego śmierci oraz o Rias, która jest nową panią tego terytorium.

Przeszliśmy przez korytarz i dotarliśmy do sali konferencyjnej.

– Jestem już, ojcze – powiedziała Rias, pukając do drzwi.

– Wejdź – rozległa się odpowiedź.

Rias otworzyła drzwi i weszła do środka.

Podążyliśmy za nią i też weszliśmy do pokoju. Sala konferencyjna była wyposażona we wspaniale wyglądające sofy oraz ozdobne stoły i był tu też kominek.

– Cieszę się że wszyscy tu jesteście – przywitał nas tata Rias wstając z miejsca.

Na sofie siedział mężczyzna w średnim wieku. Miał na sobie szlacheckie szaty. Ma fioletowe oczy i czarne włosy. Jego wzrok patrzy spokojnie, ale wydaje się być silny i nie mieć żadnych słabości. ……Całe jego ciało wydzielało atmosferę dostojności.

……Potrafię trochę zrozumieć zachowanie ojca Rias. Ten mężczyzna jest kimś, mającym większy autorytet od niego.

Mężczyzna uśmiechnął się poważnie.

– Witaj, księżniczko Rias.

– Rias, musisz go pozdrowić. On jest pierwszą głową Domu Bael – powiedział ojciec Rias do swojej córki.

[—!?]

Kiedy to usłyszeliśmy, wszyscy, nie wyłączając Rias, byliśmy w szoku! Jest pierwszą głową…… Domu Bael!? Nie obecną…… ale pierwszą! Więc on jest protoplastą diabelskiego Rodu Bael!

– Miło mi cię poznać, księżniczko Rias. Nazywam się Zekrum Bael. Wystarczy że przejrzycie „Biblię” albo związanie z nią dokumenty, aby dowiedzieć się kim jestem – mężczyzna w średnim wieku, który jest pierwszą głową Domu Bael, jeszcze raz pozdrowił Rias.

– ……Witam, słyszałam o tobie…… dzięki starym dokumentom.

Nawet Rias jest zaskoczona obecnością protoplasty Rodu Bael. Najwyraźniej nawet się tego nie spodziewała. Wszyscy myśleliśmy że posłaniec Rodziny Bael, który się tu pojawi, będzie podwładnym obecnej głowy rodu, lub ich sługą. Zamiast tego dostaliśmy kubeł zimnej głowy na głowę, gdyż pojawił się pierwszy Bael! Oczywiście że jesteśmy w szoku! Nawet ja zaniemówiłem!

Pierwszy Bael przeniósł spojrzenie na nas, podwładnych Rias.

– Grupa Gremory. Słyszałem o waszych osiągnięciach. Doszły mnie też słuchy, że dogadujecie się z Sairaorgiem…… pozwólcie więc że wam za to podziękuję – pierwszy Bael pozdrowił nas grzecznie i przeszedł do sedna. – Księżniczko Rias, tym co chcesz ode mnie usłyszeć…… dotyczy poprzedniego władcy tego miasta, prawda?

Zszokowana Rias skinęła głową po tym, jak odetchnęła.

– ……Tak. Wrogowie…… pewna osoba pomagająca Qlippothowi powiedziała że zemści się na Niebiosach i Domu Bael.

Słysząc to, protoplasta Rodziny Bael zmrużył oczy.

– Hmm, od czego powinienem zacząć……

Irina wysunęła się naprzód.

– Proszę, powiedz nam. Mój tata…… To znaczy mój ojciec też był w to najwyraźniej zamieszany i teraz jest na celowniku terrorystów. Dlatego proszę, opowiedz nam, co się wydarzyło w tym mieście! – powiedziała.

Protoplasta musiał zauważyć tożsamość Iriny; to ze jest aniołem.

– ……Jesteś anielicą? Mówisz że był zamieszany, więc przypuszczam że był agentem wysłanym przez Kościół? Czyżby to był człowiek o nazwisku Shidou?

– Tak, nazywam się Shidou Irina. Shidou Touji to mój ojciec.

Słysząc to nazwisko, protoplasta Rodu Bael odetchnął głęboko.

– ……To musi być przeznaczenie. O rany, w epoce Sairaorga dzieje się tyle rzeczy. ……Pozwól że najpierw o coś zapytam. Wiesz co nas łączy z tym miejscem?

Rias skinęła głową.

– Tak, obecnie jest ono zarządzane przez Dom Gremory, ale powiedziano mi, że poprzednio należał pospołu do Domu Gremory i Bael.

Słyszę o tym po raz pierwszy. Przed Rias, nie, jeszcze wcześniej, to miejsce należało do obydwu rodów?

– Większość miejsc z których teraz korzystacie, należało do naszej rodziny już od czasów starożytnych. Chociaż były głównie kontrolowane przez Gremorych. Podobnie było z Akademią Kuou. Był jednak taki czas, kiedy to miejsce było przeznaczone dla synów i córek szlachty. Ta dziewczyna także była wśród nich.

Pierwszy Wielki Król zaczął mówić cichym i niskim głosem, ale nie pozbawionym dostojności.

Kuou było zarządzane przez dziewczynę, która pochodziła z rodziny wyskoklasowego diabelskiego klanu, Domu Belial.

Diablica, która była poprzedniczką Rias. Najwyraźniej było zupełnie inaczej, niż jej powiedziano. Najwyraźniej ta dziewczyna była kuzynką mistrza Królewskich Gier, Diehausera Beliala.

– Administracja Cleri przybiegała dobrze, tak jak w przypadku innych miast zarządzanych przez wysokoklasowe diabły. Jednak zbieg okoliczności sprawił, że Cleria związała się z człowiekiem. Nie, nie będę jej za to winił. Tego typu związki pomiędzy ludźmi i diabłami mają miejsce już od czasów starożytnych – kontynuował protoplasta Rodu Bael.

Ludzie żyją krócej niż my. Dla długowiecznych diabłów są zabawką mającą pomóc w zabiciu krótkiego okresu czasu.

Protoplasta patrzył jednak poważnym wzrokiem.

– ……Jednak kiedy ten człowiek jest związany z Kościołem, to inna sprawa.

Protoplasta zerknął na Irinę.

– Dzisiaj obecność anioła podczas naszej rozmowy nikogo nie oburza, ale wtedy jakikolwiek związek pomiędzy diabłem a przedstawicielem Kościoła był niemożliwy, a romans był czymś niedopuszczalnym. To nic złego, jeśli używało się jakiegoś upadłego członka Kościoła jako seksualnej zabawki, jednakże romans był już tabu. ……Jeszcze pół toku temu takie spotkanie jak dzisiaj było niemożliwe…… Doprawdy, w tym roku wydarzyło się tyle rzeczy, które zmieniły nasz system wartości.

Protoplasta przybrał zgorzkniały wyraz twarzy.

– ……Więc tą diablicą i wojownikiem Kościoła byli…… – zapytała go Irina.

– Nigdy nie mogliśmy pozwolić na coś takiego. Obydwie strony próbowały ich przekonać za pomocą różnych argumentów. Jednak ich związek był poważny. Cleria…… nie robiła tego dla przyjemności, ale ich mocny związek był czymś złym. Pozwolenie im na to oznaczało by zrobienie wyjątku. Postanowiliśmy ich więc rozdzielić siłą. Kościół powziął podobną decyzję. Jak na ironię zjednoczyło nas to, chociaż byliśmy wrogami. A wszystko po to, aby chronić nasze zasady. Fufufu, nie sądzicie że obydwie strony były grzeszne?

……Wszyscy zaniemówiliśmy. ……Kiedy przez cały ten czas mieszkałem sobie w tym mieście, za moimi plecami i bez mojej wiedzy działy się takie rzeczy……

– Więc obydwoje…… zginęli. ……Zabiliście ich, prawda? zapytała Rias

– W konsekwencji tak to się skończyło. Do samego końca staraliśmy się ją przekonać. Jednak Kościół nie mógł znieść tej sytuacji… nie, to my zaczęliśmy pierwsi, ale obie frakcje wzięły się za swój problem – powiedział protoplasta wprost.

W rezultacie diabeł odpowiedzialny za to terytorium był przez jakiś czas nieobecny. Nawet słudzy diablicy, którzy chronili swoją panią byli zabijani lub wysyłani na jakieś odludzie w Zaświatach, po tym jak zostali „nagrodzeni”.

Kościół także musiał dokonać zmian w swoich szeregach po tym, jak usunęli ten błąd, który się pojawił. Wszyscy powiązani z Kościołem, którzy mieszkali w Kuou, w tym tym tata Iriny, zostali po tym incydencie wysłani za granicę. Niektórych w nagrodę awansowano. Niektórzy byli załamani i mieli wątpliwości co do sprawiedliwości oraz wiary w Boga po tym, jak ich ręce zostały splamione krwią przyjaciela.

Według tego co powiedział Bael, Michał-san najwyraźniej nie został poinformowany o całej sprawie i wiedziało o tym tylko kilka osób z Kościoła. Nawet tacy ludzie jak Freed, który był wojownikiem Kościoła i Balba Galilei, nic o tym nie wiedzieli. Sądzę więc, że historia protoplasty jest dokładna.

……Jednak z powodu tego incydentu ludzie związani z Kościołem usunęli się z tego miasta i w rezultacie upadłe anioły wykorzystały swoją szansę aby tu wkroczyć……

……Jednak z pewnością to okrutna historia, która sprawia, że czujesz się przygnębiony. Miłość pomiędzy diablicą i człowiekiem…… z pewnością pomyślisz, że powinni na to pozwolić, ale jestem w pełni świadom, że świat wysokoklasowych diabłów jest czymś, co przekracza moją wyobraźnię. Zwłaszcza w Zaświatach sprzed zawarcia pokoju. ……Z perspektywy szlachty, która przywiązuje dużą wagę do swojej dumy oraz więzów krwi, ten incydent musiał być negatywnym zjawiskiem, które chcieli usunąć.

……Ta historia z pewnością może rozzłościć…… jednak we mnie kłębi się dodatkowe uczucie. ……Gdyby to się nie wydarzyło, Rias nie przybyła by do miasta i nie spotkałbym Asi. W ostateczności spotkaliśmy się, ale gdyby ten incydent nie miał miejsca…… ……Z pewnością wywołuje to u mnie mieszane uczucia.

– …………

Asia też wyglądała, jakby miała mieszane uczucia. Może...... Nie, jestem pewien, że myśli tak samo jak ja. Tragedia tego szermierza i dziewczyny z Domu Belial jest bolesna i nawet ja chcę złożyć skargę Domowi Belial i Kościołowi, że dopuścili do czegoś takiego. Jednak zabawne dni które wspólnie przeżyliśmy były możliwe dzięki temu incydentowi……

Raj zwany miastem Kuou, w którym wszyscy mieszkacie, powstał z wielu ofiar.

……Ten gość powiedział właśnie coś takiego, zanim uciekł.

Po wysłuchaniu całej historii, ojciec Rias, obecna głowa Rodziny Gremory, przyłożył cicho dłoń do brody.

– ……Pierwszy raz o tym słyszę. W ogóle nie miałem pojęcia, że coś takiego wydarzyło się na terytorium mojej córki…… Z pewnością ponosimy za to winę, że zostawiliśmy ten teren w rękach Domu Bael dopóki nie przeszedł na własność mojej córki, ale musimy utrzymać to miejsce razem, nawet jeśli tylko tytularnie. Zdecydowanie powinienem poznać tę historię.

To zupełnie tak, jakby był niezadowolony.

– Przepraszam za zakręty historii i przekazanie terenu księżniczce Rias. Jednak coś takiego po prostu miało miejsce. Gdybyśmy szybko nie znaleźli kogoś, komu moglibyśmy go przekazać, to wyglądałoby to podejrzanie – kontynuował protoplasta Rodu Bael.

Ojciec Rias zamknął oczy.

– I utalentowana młoda dziewczyna byłaby idealna…… prawda? Moja córka jest siostrą Maou Lucyfera. W jej żyłach płynie też krew Domu Bael. Więc założyliście, że jest warta tego, aby dla niej wymazać historię tego, co tu się wydarzyło?

Protoplasta Rodu Bael uśmiechnął się płytko.

– Nawet jeśli prawda wypłynie na wierzch, tak jak teraz, to będzie łatwo wymazać przeszłość dzięki osiągnięciom utalentowanej młodzieży. Tak w każdym razie myśleliśmy, ale młodzież była tak utalentowana, że teren zmienił się w terytorium pokoju Trzech Potęg. To osiągnięcie wystarczy, aby zapomnieć o przeszłości.

……Na poczekaniu jego zamiary były nawet w porządku. Nie, idealnie to ukartowano. Nawet teraz Rias wciąż osiąga wspaniałe wyniki. Stała się tak sławna, że jest uważana za jedną z wielkich Czterech Nowicjuszy. Źle o tym mówić, ale nawet jeśli ta historia trafi do publicznej wiadomości, to nie wystarczy aby zniszczyć to, co osiągnęła. Ten teren stał się specjalnym miejscem, na którym współpracują Trzy Potęgi. Nawet jeśli incydent z przeszłości zostanie ujawniony, to nie zdziwię się, jeśli ludzie powiedzą sobie „było, minęło”.

Jednak Rias potrząsnęła głową.

– Pominę milczeniem fakt, że ukrywano przede mną prawdę, skoro miało to podłoże polityczne. Jednak dlaczego....... – powiedziała.

Rias próbowała kontynuować, hamując swoją złość na tyle, na ile była w stanie. Jednak protoplasta Rodu Bael odezwał się, mówiąc to, co chciała powiedzieć Rias:

– Dlaczego zafałszowaliśmy prawdę? Dlaczego nie powiedzieliśmy prawdy? Dlaczego posunęliśmy się nawet tak daleko, że kłamaliśmy Lordowi Gremory...... O to chcesz zapytać?

Rias zamknęła usta i była najwyraźniej niezadowolona że powiedział to, o co sama chciała zapytać.

– Powiedziałem prawdę Sirzechsowi-san. Jeśli sam ci nie powiedział, to musi to być objaw „miłości”, którą cię darzy. Nie będziesz w stanie temu zaprzeczyć. Nie chciał opowiadać swojej ukochanej siostrze o złych rzeczach i sprawiać jej problemów. Nie sądzisz? Przeproszę za kłopotanie go pomiędzy wolą Rodu Bael i miłością do siostry. Wolałbym go pochwalić za dobry wybór, który sprostał oczekiwaniom obu stron – powiedział niedbale protoplasta Domu Bael.

Możliwe że te słowa dolały oliwy do ognia, gdyż Rias wzmocniła ton swojego głosu:

– Ale…… Ale teraz prawda wyszła na jaw i ten teren znalazł się na celowniku terrorystów! Gdybyśmy wiedzieli o tym wcześniej…… to bylibyśmy w stanie się na to przygotować. Może nawet zapobieglibyśmy ofiarom zarówno po stronie Kościoła, jak i Zaświatów……

Kiedy protoplasta Domu Bael to usłyszał, roześmiał się wesoło.

– Ha ha ha ha, ach ci młodzi. Podobnie jak nasz Sairaorg i syn poprzedniego Lucyfera-sama, Rizevim-bocchan. Działacie tak jak ludzie.

Nagle przeniósł wzrok na mnie.

– Sekiryuutei-dono.

– T-tak.

Odezwał się do mnie tak niespodziewanie.

– Co powiesz na to, aby w przyszłości zostać Maou? – zapytał uśmiechając się szeroko.

—!

……Nie wiedziałem jak odpowiedzieć na te niespodziewane słowa.

– Z twoją popularnością będzie ciekawie, jeśli zostaniesz Maou – kontynuował.

– K-ktoś taki jak ja nie ma szans na zostanie Maou……

Moim wyobrażeniem Maou jest Sirzechs-sama. Stanie się kimś takim jak on.....

– Możesz nim zostać. To stanowisko, w które nawet nasz Sairaorg może celować – powiedział mi protoplasta wprost.

„Nawet” nasz Sairaorg, huh.

– ……Sairaorg-san jest dziedzicem głowy rodu, prawda? – zapytałem.

Protoplasta pokiwał głową.

– Tak, obecnie Sairaorg jest następcą. Jest utalentowany i nawet ludzie z naszego terytorium go kochają. Planuję uczynić jego młodszego brata dziedzicem. Kiedy Sairaorg zostanie głową rodu, musimy zrobić z niego Maou, albo zapewnić mu pozycję, która przyjdzie po tym, jak damy mu kilka dokonań – powiedział nam wszystkim wprost. – Zarówno teraz, jak i w przeszłości, tym który był spadkobiercą rodziny Wielkiego Króla Baela był ktoś, kto władał Mocą Zniszczenia.

……Miejsce następnej głowy rodu, które Sairaorg-san osiągnął za pomocą swojej siły. Więc to tylko „tymczasowe”……! Mówi że tym kto otrzyma ten tytuł będzie ktoś, kto włada Mocą Zniszczenia.

Przypomniała mi się rozmowa z Sairaorgiem-san, mężczyzną który za pomocą samych pięści walczył ze mną ze wszystkich sił. Był tym, który walczył ze Smokami Zła, aby chronić Akademię Auros i marzenia dzieci. Nawet jeśli brakuje mu demonicznych mocy, to rekompensuje mu to jego wola walki……!

– ……Nie wiem dlaczego, ale to brzmi jakby Wielki Król był lepszy od Maou – powiedziałem niechętnym tonem.

– Ise – ostrzegła mnie Rias.

Protoplasta po prostu się uśmiechnął.

– W porządku, księżniczko Rias. Przecież tak jest.

……Więc nawet temu nie zaprzeczył.

– Tym który wspierał diabły Zaświatów po tym, jak zginęli poprzedni Maou-sama, nie był klan Maou, a Dom Wielkiego Króla. Maou nie jest niczym więcej jak „symbolem”.

Powiedział nawet, że Maou jest „symbolem”. Dla diabłów którzy żyją od czasów starożytnych, obecni Maou są dziećmi.

– Oczywiście zwykły „symbol” nie ma wartości. Potrzebujemy diabła silnego i charyzmatycznego. Pod tym względem Sirzechs i Ajuka byli idealni. Objęli swoją pozycję dobrze to rozumiejąc. Wiedzą nawet, jak utrzymywać odpowiednie relacje z frakcją Wielkiego Króla. Nawet z naszego punktu widzenia są idealnym wzorem do naśladowania Maou.

Było coś co czułem, kiedy protoplasta Rodu Bael mówi bez wahania. Starożytne diabły, które są stare, mają tendencję aby nie dbać o życie i wydają się być pozbawieni emocji. Tak mi przynajmniej powiedziano. Rizevim sam nam powiedział, że zachowywał się jak robot, dopóki Euclid nie pchnął go do czynu. Skoro żył tak długo, to życie nie ma dla niego dużej wartości.

Jednak nie jest to reguła. Na przykład Mefistofeles, który przewodzi magom. Nawet obecny tu protoplasta Domu Bael nie wygląda na „pustego”. Jest pełen ambicji. ……Diabły mogą robić wiele rzeczy i mają wiele do zrobienia, sprawiają wrażenie że wciąż są aktywne, nawet jeśli mają już swoje lata.

Kiedy nad tym rozmyślałem, protoplasta roześmiał się cicho i kontynuował:

– Słyszałem że Rizevim-bocchan i zaginiony syn Lucyferiuszy powiedzieli wam o tym. Być tymi złymi. ……Fufufufu, rzeczywiście są młodzi.

Po tym jak na nas popatrzył, odezwał się ponownie, patrząc takim samym silnym wzrokiem, jak Sairaorg-san:

– Zwracam się do was, którzy staniecie się rdzeniem młodego pokolenia. Miano prawdziwych diabłów przynależy potomkom wyskokolasowych diabłów już od czasów starożytnych. Pozostali są „sługami”, a nie prawdziwymi diabłami. „Plebejusze” i „wskrzeszone diabły”. Bycie złym czy nie, zmienia perspektywę ludzi i innych frakcji. Nie widzę potrzeby bycia złym. Dbanie o utrzymanie na wieczność szlacheckiego społeczeństwa, oto czym powinien być „diabeł”.

……To z pewnością brzmi jak słowa należące do mężczyzny stojącego na czele Domu Wielkiego Króla, dla którego liczą się stare nauki. Rozumiem. Więc diabły to tylko szlachta czystej krwi. Czyli zaprzecza temu, że istniejemy my i normalne diabły, które mieszkają w Zaświatach. Ale faktem jest, że diabły nie muszą być złe…… to coś, z czym się zgadzam.

……Jest jeszcze coś, co rozumiem.

Kiedy protoplasta Rodu Bael mówi, jego twarz przypomina mi Sairaorga-san. Daje mi to boleśnie znać, że jest przodkiem Sairaorga-san. Nawet jeśli myślą w inny sposób, to pochodzą z tej samej rodziny. ……Nie, nie tylko Sairaorga-san. Przypomina nawet kogoś bliższego.....

Protoplasta wstał po tym, jak odetchnął.

– ……Hmm, wygląda na to że ulegam wpływowi młodych, skoro rozmawiam z nimi o moich myślach, a to nie przystoi w moim wieku. Przepraszam. Planowałem porozmawiać tylko o sytuacji w Kuou…… Wygląda na to, że zmusiłem was do wsłuchania przemowy starego człowieka.

Protoplasta uśmiechnął się gorzko.

– Co do tego incydentu, który spowodował straty we Frakcji Bael. Normalnie wolelibyśmy wysłać kogoś od nas, ale tym razem powinienem to zostawić D×D. Wygląda na to, że ktoś obserwuje, w jaki sposób zareagujemy. Sądzimy że nieuważne działanie będzie złym wyjściem – powiedział.

……Z pewnością powziął dodatkowe środki ostrożności.

– ……Przepraszam że milczałem na temat tego miasta. Będę już szedł – powiedział.

– Zekrum-sama, pozwól że cię odprowadzę – zaproponował ojciec Rias, jednak ten odmówił.

Kiedy protoplasta przechodził obok nas, Rias odezwała się do niego:

– Ja…… kocham obecnego tu Hyoudou Isseia.

—!

Poczułem że moje serce zabiło…… niespodziewane wyznanie od Rias. Rias…… Rias……!

Powiedziała to bez obaw, mimo iż wysłuchała takiej historii od kogoś, kto znajduje się w hierarchii wyżej od niej……!

Protoplasta uśmiechnął się.

– Tak, w porządku. Nie będę się teraz sprzeciwiał romansowi międzygatunkowemu.

Tym razem spojrzał na mnie.

Dobrze, też krzyknę że kocham Rias! Byłem pełen animuszu, ale.....

– Hyoudou Isseiu-kun, najwyraźniej też mi chcesz coś powiedzieć. Jednak powstrzymajmy się już przed mówieniem czegoś więcej.

Położył mi dłoń na ramieniu.

– Musisz się stać wysokoklasowym diabłem. Po tym nigdy nie będzie za późno na rozmowę. Jeśli uda ci się awansować, to przyjedź do mojego zamku razem z księżniczką Rias. Poczęstuję cię szarlotką zrobioną ze specjalnych jabłek z terytorium Rodziny Bael. Do tego nie nienawidzę ciebie czy Sairaorga bardziej, niż obecnej głowy naszego rodu. Zamiast tego czuję, że obydwaj macie się dobrze. Jestem jednak starym diabłem i nie będę teraz dokonywał zmian – powiedział, po czym dodał coś jeszcze zanim wyszedł. – Zdecydowanie powinieneś odzyskać Agreas. Tym bardziej, jeśli planujesz zostać wysokoklasowym diabłem

……Po tym jak wyszedł, w pokoju zapanowała nieopisana atmosfera. ……Nawet jeśli powiedział że jest starym diabłem, to wciąż jest żwawy, jak jakiś młodziak. Nawet jeśli żyjesz od tysięcy lat, to wciąż możesz błyszczeć i się nie nudzić, o ile masz coś co możesz wziąć na swoje barki i masz cel, który chcesz zrealizować, huh.

Normalnie bym się uskarżał, ale to zupełnie tak, jakbym został odepchnięty przez siłę protoplasty Rodu Bael.

– Więc to był protoplasta Domu Bael. Wydaje się świetnie wyglądać…… ale wciąż jest pompatyczny, nawet jeśli temu zaprzecza huh. Jest też inny niż diabły z Frakcji Starych Maou. ……Najważniejsza szycha frakcji Wielkiego Króla huh.

Wygląda na to, że Xenovia też o czymś myślała.

– ……Był straszny i wydzielał ciśnienie. Ale wyglądał lepiej niż szlachta wampirów.

Wygląda na to że Gaspet też coś wyczuł. Jestem pewien że musiał ich porównać z czystej krwi wampirami, które żyją w jego ojczyźnie.

– Jestem pewien że są rzeczy których nie możesz mi powiedzieć, ale twoje uczucia najwyraźniej do niego dotarły – powiedział mi ojciec Rias, który stał obok mnie. Miał taki ton jakby rozmawiał z własnym synem. – Zapamiętaj to dobrze, Ise-kun. Ten mężczyzna stoi na czele frakcji Wielkiego Króla. Można powiedzieć że jego polityczne wpływy są większe niż ma Sirzechs. W końcu czuwał nad Zaświatami od kiedy tylko istnieją diabły. Lata które przeżył są zupełnie inne niż w naszym przypadku. Jeśli Czterej Wielcy Maou, tacy jak Sirzechs i pozostali, są światłem diabłów, to mężczyzna, nazywany Zekrum Bael-sama jest cieniem diabłów.

……Mężczyzna stojący na szczycie frakcji Wielkiego Króla. I wygląda na to, że ma większe wpływy niż Sirzechs-sama.

– ……To co rozpoczęła frakcja Wielkiego Króla, powinno zostać zakończone przez kogoś, kto dziedziczy ich krew. Sądzę że dlatego wybrano mnie na dziedziczkę tego terytorium – mruknęła Rias.

Nagle zaświtało mi w głowie. Och, już rozumiem, dlaczego uznałem, że twarz i wygląd protoplasty Domu Bael przypomina mi nie tylko Sairaorga-san, ale także kogoś mi bliskiego.

Ten ktoś jest w końcu także przodkiem Rias......

Część 3[edit]

Po tym jak wysłuchaliśmy historii od protoplasty Rodu Bael, przedyskutowaliśmy z ojcem Rias przyszłość miasta Kuou. Tym co musimy zrobić w pierwszej kolejności, to zażegnać zagrożenie które na nas spadło. Doszliśmy do wniosku, że kiedy to wszystko się skończy, możemy spróbować naprawić przeszłość.

Dom Belial nie mógł tego ujawnić do publicznej wiadomości, mimo iż znał całą prawdę (chociaż wygląda na to, że wie o tym tylko głowa rodu i ludzie z jego otoczenia. Reszcie powiedziano po prostu, że Cleria popełniła przestępstwo). Tata Rias zamierza negocjować z Domem Belial, aby wyjaśnić całą sytuację. Wygląda też na to, że Dom Wielkiego Króla Baela nie powstrzymał go przed tym. Skoro protoplasta ich rodu przybył do Domu Gremory z własnej woli, obecna głowa rodziny, która mu służy, nie może interweniować.

Cóż, ten gość, Yaegaki Masaomi, pewnie tak łatwo nie spasuje. Skoro atakuje ludzi powiązanych z Rodem Bael, to nie możemy wykluczyć opcji, że jego celem stanie się Rias. Musimy więc być w gotowości.

Wróciliśmy do miasta Kuou po tym, jak opuściliśmy zamek Gremorych. Opowiedzieliśmy wszystkim, włączenie z Azazelem-sensei, co usłyszeliśmy od protoplasty Domu Bael. Sensei też wyglądał na zakłopotanego, ale powiedział jeną rzecz:

– ……Też czuję że powinni bardziej zaufać Rias i podzielić się z nią tą historią…… ale przed traktatem pokojowym tego typu rzeczy działy się w kółko.

Nie powiedział za wiele, ale myślę że sam wiele doświadczył.

– Nie wiń Sirzechsa, Rias. Ma miękkie serce. Możesz też powiedzieć, że jest dla ciebie za bardzo braterski. Jednak ze względu na jego wzajemne relacje z frakcją Wielkiego Króla, to miasto jest jedynym terytorium, które mógł ci powierzyć. Mimo wszystko to dobre miejsce. Jest tu Akademia Kuou i inne miejsca. Myślę że Sirzechs wsparł cię na tyle, na ile mógł – powiedział też do Rias.

– Wiem. Miło mi się tutaj mieszka i bez żadnych niewygód. ……Ponownie zauważyłam też, że Onii-sama mnie kocha, nawet jeśli w przeszłości miała miejsce zbrodnia, a on nie mógł mi powiedzieć o tym prawdy…… To nie mam o co winić mojego brata – powiedziała Rias.

Obecna Akademia Kuou musiała zostać przygotowana dla Rias przez Sirzechsa-sama. Aby mogła uczyć się w spokoju i bez żadnych kłopotów.......

Następnego dnia przenieśliśmy się do Pierwszego Nieba, do którego został zabrany tata Iriny. Jednym z powodów był fakt, że był kluczową postacią tego incydentu. Chciał nam także coś przekazać.

Medyczna placówka Pierwszego Nieba była połączeniem nowoczesności oraz niezwykłości. To miejsce jest mieszaniną kultur, zupełnie jak Zaświaty, skoro są tu takie rzeczy jak elektronika oraz latające łóżka.

Skierowano nas do pokoju taty Iriny. Mimo iż napaść miała miejsce wczoraj, to wygląda na to, że działanie jadu dość mocno osłabło. Wygląda lepiej, a te czarne plamy z jego ciała nieco ustąpiły. Poczułem ulgę, bo leczenie przynosi efekty.

Opowiedzieliśmy mu co usłyszeliśmy w Zaświatach. Przez cały czas siedział cicho i słuchał.

– ……Przekonywaliśmy Yaegakiego-kuna do samego końca. Nasz ówczesny sposób rozumowania…… nie, nawet teraz myślimy że romans pomiędzy diabłem a kimś, kto podąża za naukami Boga jest czymś niewybaczalnym. Nawet jeśli pochodziła z dobrej rodziny, to wciąż była diablicą z Domu Belial…… Tak więc sprawiliśmy, że cały ten ród stał się naszymi wrogami. Sęk w tym że jego obecną głową jest nie kto inny tylko…… – powiedział w końcu unosząc się na łóżku.

– Diehauser Belial, mistrz Królewskich Gier. Mówi się, że pod względem siły może rywalizować z Maou – przerwała mu Rias.

Tata Iriny skinął głową.

– ……Gdyby nasze przekonywania się nie powiodły, Cesarz Belial mógłby się pojawić osobiście. Gdyby się to wydarzyło, nie skończyłoby się na zwykłej kłótni. ……Jednak najwidoczniej diabły myślały podobnie. Tak więc zgłosili się do nas przedstawiciele Domu Bael.

Powinniśmy współpracować. Też chcemy załatwić to po cichu.

Dla diabłów też było to kłopotliwe i nie chcieli zaczynać wojny. Tak więc przedstawiciele Kościoła, tata Iriny i jego towarzysze, zawarli potajemnie chwilowy sojusz z frakcją Bael. Ich protoplasta też nam o tym opowiedział.

W efekcie „rebelianci” zostali potajemnie spacyfikowani bez żadnego rozgłosu.

– ……Irina-chan, ręce taty są bardzo brudne. Tak bardzo, że nie mogę się nazwać godnym ojcem dla ciebie, skoro jesteś aniołem…… ……Wybacz że trzymałem to w sekrecie. Przenieśliśmy się do Anglii z powodu mojej niekompetencji. Gdybym się spisał lepiej, nie musiałabyś się rozstawać z Iseiem-kun…… Naprawdę przepraszam – powiedział tata Iriny ze smutnym wyrazem twarzy.

Irina pokręciła głową, kiedy ojciec ją przepraszał.

– ……Proszę, przestań tato. Też jestem…… wojowniczką. Potrafię zrozumieć, że nie miałeś wtedy dużego wyboru…… ……Ty też cierpiałeś, prawda tato? Nie musisz więc przepraszać…… Ochronię cię. Nawet jeśli w przeszłości zgrzeszyłeś, to wciąż cię będę chronić. Ponieważ jesteś moją rodziną.

– …………Irina.

Tata Iriny zakrył oczy dłońmi, gdy usłyszał słowa swojej córki. Xenovia, która jest wojowniczką z tego samego środowiska co Irina, miała zamknięte oczy.

…… Nawet mi Rias powiedziała, abym się „nie mieszał” do spraw Kościoła, kiedy po raz pierwszy spotkałem Asię.

– Ten incydent z przeszłości…… nawet jeśli każda strona miała swoje powody, to wciąż była to smutna tragedia. Jednak tak długo jak korzysta z siły Qlippothu i sieje terror, nie możemy mu dać spokoju. Powstrzymamy go. Jeśli tego nie zrobimy, to tragedia i smutek tylko się powiększą – powiedziała Rias do taty Iriny.

W odpowiedzi pokiwaliśmy głowami na silną determinację Rias.

Słysząc to tata Iriny otarł swoje łzy i zwrócił się do córki:

– Muszę ci coś powiedzieć, mój aniołku. Tatuś nie przybył tu tylko z powodu Świątecznego Projektu. Przyjechałem tu, bo chcę ci coś dać.

Mówiąc to tata Iriny wziął dużą walizkę, która stała obok jego łóżka. Kazał Irinie, aby ją otworzyła. W środku był........

– To jest......

Irina wyjęła zawartość. Był to…… pojedynczy miecz, który wydzielał spokojną, świętą aurę.

– Posiadaczem Durandala był paladyn Roland. Olivier był jego druhem i najlepszym przyjacielem, a to jest jego miecz, Hauteclaire – powiedział tata Iriny.

Święty miecz Hauteclaire!

Oręż który był własnością najlepszego przyjaciela posiadacza Durandala! Z jakiegoś powodu czuję, że Xenovię i Irinę łączy jakiś rodzaj przeznaczenia!

– Powiedziano że może go dotknąć tylko ktoś, kto ma czyste serce. Jego zdolnością jest oczyszczenie tego, kogo nim tniesz. Z tego powodu uznano, że Irina-chan nadaje się do tego najlepiej. Oczywiście twoje zdolności zostały wzmocnione, od kiedy stałaś się aniołem. Naukowcy uznali również, że aktywował się dlatego, ponieważ od dawna jesteś partnerką Xenovi, która posiada Durandala – kontynuował tata Iriny.

Kiedy Irina i Xenovia to usłyszały, spojrzały na siebie. Skoro Irina może dotykać tego miecza, to oznacza to że osiągnęła czynnik umożliwiający jej władanie nim.

– ……Irina, proszę, zatrzymaj Yaegakiego-kuna za pomocą tego miecza – powiedział tata Iriny.

Po otrzymaniu miecza Irina skinęła głową, mając determinację w oczach.

– Tato…… dziękuję ci! Powstrzymam tę osobę!

Tata Iriny nareszcie się uśmiechnął.

Po chwili rozmowy z nim wszyscy wyszliśmy z pokoju, skoro go zobaczyliśmy i poinformowaliśmy o naszych odkryciach.

– ……Przepraszam, ale czy Ise-kun może zostać? Jest coś, o czym chcę z nim pomówić – powiedział do mnie tata Iriny.

Po tym jak to powiedział, spojrzałem na Rias, aby uzyskać jej zgodę i zostałem w pokoju.

Zostaliśmy tylko we dwójkę. Po chwili ciszy tata Iriny odezwał się do mnie:

– ……Ise-kun, Irina-chan nie będzie w stanie żyć jak normalna dziewczyna, od kiedy stała się aniołem. Co więcej, jest Asem Michała. Nie będzie się już mogła stać normalną dziewczyną.

……Irina nie ujawnia nam tego, ale bycie Asem Michała-san jest niesamowitą rzeczą. To może być dużym obciążeniem dla Iriny, która ma dopiero siedemnaście lat.

Tata Iriny uśmiechną się po tym, jak opowiedział o twardej rzeczywistości.

– Jednak pozwolono jej na wyjątek. Mogła zachowywać się jak dziewczyna tylko przed tobą – dodał.

Tata Iriny wziął mnie za rękę i zaczął błagać:

– Ise-kun, błagam cię, zaopiekuj się Iriną. Ta dziewczyna…… dorastała wśród nauk Koscioła…… od kiedy była mała. Jest wiele rzeczy, o których nie wie jako dziewczyna. Chcę abyś dał jej to odczuć. Jeśli będziecie to wy dwoje, to wierzę, że będziecie się dobrze dogadywać, przekraczając ideologię i wasze pozycje.

– Wujku……

Z oczu ojca Iriny ciekły nieprzerwane strumienie łez.

– ……Dlaczego nie mogłem powiedzieć czegoś równie prostego do Yaegakiego-kuna oraz niej…… Nawet jeśli było to wbrew naszym naukom…… Dlaczego nie mogłem…… nic zrobić……

Ująłem jego dłoń i przemówiłem:

– Wujku, ja…… Kimkolwiek jest Irina, to wciąż myślę o niej jako o mojej cennej przyjaciółce z dzieciństwa…… i jako o ważnej dziewczynie. Wciąż się więc będę śmiał razem z nią.

Z oczu ojca Iriny ciekły nieprzeliczone łzy.

– ……Dziękuję ci…… Dziękuję ci……

Tak, nawet jeśli jestem diabłem, a Irina aniołem, to zdecydowanie wciąż się będę śmiał razem z nią.


– Ise-kun, mogę cię prosić na sekundę?

Kiedy wyszedłem z pokoju w którym odpoczywałem, zaczepiła mnie Irina.

Dach wysokiego budynku. Można stąd zobaczyć panoramę Pierwszego Nieba. Naprawdę, nawet jeśli to miejsce jest pierwszą linią obrony Niebios, to jest tu wiele budynków, tak jak w ludzkich miastach oraz Zaświatach. Unoszą się nawet w powietrzu. Skoro mam na głowie sztuczną aureolę, to zastanawiam się, czy mógłbym się stać aniołem. Cóż, nie pasowałoby to do kogoś tak zboczonego jak ja.

– Hej, Ise-kun, pamiętasz o czym z tobą ostatnio rozmawiałam? O tym że lepiej rozumiem się z Rias-san – zapytała Irina, kiedy oparłem się o poręcz.

– Tak, zaczęłyście się ze sobą dogadywać dzięki rozmowie o moim dzieciństwie, prawda?

– Od kiedy wróciłam do tego miasta, nawiązałam dobre stosunki nie tylko z Rias i Xenovią, która była moją dawną towarzyszką, ale byłam się też w stanie zaprzyjaźnić z Asią-san, Akeno-san, Koneko-chan, Kibą-kun, Gasperem-kun, Rossweisse-san, Ravel-san, Kiryuu-san i całą resztą szkoły. Tak, zaprzyjaźniłam się nawet z Boskim Smokiem, Ophis-san.

Zgadza się, Irina szybko otworzyła się na najróżniejszych ludzi. Potrafiła nawet rozmawiać beztrosko z tym niedostępnym Arturem, z drużyny Valiego. Sądzę że to także niezwykły rodzaj talentu.

– Wiem. Z pewnością potrafisz się dogadywać z najróżniejszymi ludźmi, Irina. Nawet ja chciałbym się od ciebie tego nauczyć.

Jej twarz przybrała ponury wyraz.

– ……Wiesz, szczerze powiedziawszy moją głowę zawsze nachodzą zmartwienia typu „Czy będę się w stanie dogadać z tą osobą?”. Ale jestem w końcu Asem Michała-sama. Muszę się zmierzyć z każdym, kim by ten ktoś nie był. Ja…… muszę okazać miłosierdzie Michała-sama na tyle, na ile to możliwe.

Ucieleśnienie Asa Michała-san, huh.

– ……Jest jednak coś, o co muszę zapytać. Gdybym pozostała wtedy w tym mieście razem z Xenovią, to czy stałabym się diabłem…… i byłbym inna niż teraz. Zaczęłam się zastanawiać, czy dzięki temu znacznie lepiej bym się dogadywała z członkami Klubu Okultystycznego.

……Taka przyszłość mogła mieć miejsce.

– Ise-kun jest diabłem a ja anielicą. Do niedawna byliśmy ludźmi, ale teraz jesteśmy inni.

Ja byłem człowiekiem do kwietnia, a Irina do lata.

……Ona i ja to dwa różne gatunki istot, huh. Myślę że Irina jest zaniepokojona tragedią, która miała w tym mieście. Wmieszane w to były dwa różne gatunki istot...... Mogła to porównać z obecną sytuacją, gdyż ona jest aniołem, a ja diabłem.

– Tak, ale nawet jeśli jesteś anielicą, to nie dbam o to, gdyż nie zmienia to faktu, że jesteś moją przyjaciółką z dzieciństwa i szkolną koleżanką – powiedziałem Irinie wprost.

Kiedy dowiedziałem się o tym incydencie, chciałem jej to powiedzieć bez względu na wszystko......

– Pomiędzy tobą i mną nie ma niczego zakazanego. Nie, nawet jeśli to zakazane, to wciąż jesteś moją przyjaciółką z dzieciństwa. Jeśli będziesz w niebezpieczeństwie, to zdecydowanie cię ocalę.

Kiedy Irina to usłyszała spiekła buraka i ucieszyła się. Nagle jednak zasmuciła się.

– ……Jeśli zarówno ja i Rias-san byłybyśmy w niebezpieczeństwie, to którą z nas być ocalił? – zapytała.

– Obydwie. Dlatego tak bardzo chcę się stać silniejszy – odpowiedziałem natychmiast.

Oczywiście, ocaliłbym zarówno Rias, jak i Irinę. Pewnie że tak. Obydwie są dla mnie bardzo ważne..... To nieistotne, że ja jestem diabłem, a ona anielicą.

Głos Iriny zaczął drżeć.

– ……To nie w porządku wobec mnie. ……Zapytałam, ponieważ wciąż chcę się z tobą bawić, nawet jeśli wiedziałam że to powiesz. Ale…… teraz naprawdę chcę to usłyszeć……!

Płacze…… Bez słowa przytuliłem Irinę.

– Odpowiem na to, o co zapytałaś wcześniej. Nasze relacje nie zmieniłyby się, niezależnie od tego, czy stałabyś się wtedy diabłem, czy jeśli jesteś teraz aniołem. Będę po twojej stronie, niezależnie od tego, co się wydarzy.

Irina zaczęła płakać jeszcze mocniej. Przytuliła się jeszcze bardziej i zaczęła mówić drżącym głosem:

– ……Jesteś niesprawiedliwy, Ise-kun. Jeśli będziesz mówił coś takiego…… Nie będę mogła wytrzymać…… ……Nie będę cię mogła opuścić……!

– Więc zostań. Znów się będziemy śmiać razem.

– ……Tak. ……Tak!

To chyba w porządku, że diabeł i anielica zostaną ze sobą na zawsze.

Żyjemy w epoce, kiedy tego typu rzeczy są możliwe........

Część 4[edit]

Podczas gdy Rias, Akeno-san i Irina zostawiły nas, aby porozmawiać z Griseldą-san, która przybyła ze świata ludzi, reszta Klubu Okultystycznego odpoczywała sobie na otwartej przestrzeni, w Pierwszym Niebie, w miejscu podobnym do parku.

Asia eksperymentowała, czy może przyzwać cztery nowe smoki, z którymi zawarła pakt.

– A więc dobrze, Anzelmie-san, Cyrylu-san, Grzegorzu-san i Symeonie-san. Proszę, zachowujcie się jak należy, kiedy jesteście w Niebie. Wygląda na to, że anioły chcą was wszystkich sprawdzić jak najszybciej, więc róbcie co wam każą. Powiedzieli że nie zrobią wam nic strasznego, więc nie macie się o co martwić – powiedziała Asia do czterech czarnych smoków.

[……Zrozumiałem.]

[Przyjąłem.]

[Dobrze……]

[Ta.]

Pojawiło się kilka aniołów, wyglądających na naukowców, którzy zaczęli badać smoki przyzwane przez Asię. Wyglądali na nieco przestraszonych.

– ……Wciąż potrafi kontrolować Smoki Zła, nawet jeśli zostały wyprodukowane masowo – powiedziała Xenovia zdumionym tonem.

Tak, kulinarne popisy Fafnira zmieniły serca czterech Smoków Zła!

Smoki Zła, które płakały i biły brawo podczas pokazu Fafnira, zbliżyły się do Asi po bitwie o Akademię Auros. Zdumiewające było to, że wszystkie złe zamiary całkowicie z nich wyparowały. Co ciekawe, było to zdumiewające nawet dla Azazela-sensei.

……Asia może poskramiać nawet Smoki Zła. ……Zupełnie jakby stało się coś niesamowitego. Wystarczy popatrzeć na to, jakim spokojnym wzrokiem patrzą na Asię……! Ugłaskała Smoki Zła uśmiechem Świętej Dziewicy. Tak przy okazji, wygląda na to, że nadała im imiona świętych. Imiona świętych dla Smoków Zła. To oznaka szacunku, czy wprost przeciwnie……

– ……Z tego co słyszałam, imię Asi-senpai szybko się rozeszło w świecie smoków. Jako dziewczyny, która zawarła pakt z Fafnirem – powiedziała Koneko-chan.

Naprawdę? Smoki słyną z tego że nie mieszają się do świata. Czyż to niesamowite, że coś ściągnęło na siebie ich uwagę……?

– Z tego co słyszałem od Azazela-sensei, sława Asi-san rozprzestrzenia się wśród smoków dzięki temu, że oswaja Smoki Zła. To dlatego, że w przeszłości tylko niegodziwi i źli bogowie byli w stanie nad nimi zapanować – kontynuował Kiba.

……Mówisz że Asia zyskała boską moc!? Przekroczyła więc moje przewidywania i wkroczyła do tej sfery……?

– Obecnie Rizevim zachowuje się niczym niegodziwy i zły bóg…… Oznacza to, że mimo wszystko talent Asi-san, jako poskromicielki smoków jest wyjątkowy – dodała Rossweisse-san.

Wygląda na to, że jej imię zapisze się w historii jako legendarnej poskromicielki smoków…… Nie, myślę że już robi coś niesamowitego.

Azazel-sensei też poprosił Asię o pomoc podczas badań nad masowo produkowanymi Smokami Zła.

……Cóż, Rossweisse-san, która chwali Asię, też jest niesamowita. Jej esej na temat 666, który napisała w przeszłości, jest obecnie badany. Najwyraźniej zajmuje się obecnie zaklęciem pieczętującym wraz z Grigori. Jesli dalej będzie się to ciągnęło, to może się stać ważnym atutem, więc Sensei powiedział, że dzięki temu możemy uzyskać przewagę nad Qlippoth. ……Oczywiście nie wiadomo czy to zadziała, jeśli pieczęcie zostaną złamane. Tak więc badania będą kluczowe.

– ……Zazdroszczę ci, Asiu – powiedziała Xenovia.

Xenovia spojrzała na Smoki Zła zazdrosnym wzrokiem. Asia zarumieniła się.

– T-to nic takiego…… Co powiesz na to, aby uczyć się razem ze mną zaklęć umożliwiających zawarcie paktu ze smokami, Xenovia-san?

– Nie, nie o to mi chodziło. Asia jest kochana przez wszystkich. Też chciałabym umieć ściągać na siebie miłość wszystkich ludzi.

– Jesteś powabniejsza ode mnie, Xenovia-san! – powiedziała Asia.

Xenovia uśmiechnęła się, kiedy to usłyszała.

– Dziękuję ci, ale nie sądzę że będę w stanie wygrać wybory, które rozpoczną się na początku przyszłego roku, jeśli nie będę nad sobą więcej pracowała.

Tak, wybory zaczną się na początku roku! Tyle się dzieje, że zapomniałem o szkolnych sprawach.

– Przypomniałem sobie że obecna członkini Samorządu Uczniowskiego też startuje w wyborach. ……Sadzę że Saji zgłosił się na wiceprzewodniczącego. Powiedział że woli wspierać przewodniczącego jako jego zastępca, niż sam nim zostać – powiedziałem Xenovi.

Sądzę że jest idealny, aby kogoś wspierać. Myślę że to oznacza, że zdaje sobie sprawę, iż ta pozycja pozwoli mu wydobyć swoją prawdziwą siłę.

– Zdaje mi się że tą osobą jest Goniec, Hanakai Momo-san. Wygląda na to że uzyska silne wsparcie od uczniów dzięki swoim stałym poglądom i osiągnięciom we wspieraniu Samorządu Uczniowskiego z cienia – Dodała Irina.

Nie wyróżnia się szczególnie, ale zawsze stoi u boku Kaichou i obserwuje działania Samorządu. Wygląda na to, że podczas wyborów będzie rywalką Xenovi.

– Oprócz niej w wyborach startuje też kilku zwykłych uczniów. Rywali będzie sporo – powiedziała Xenovia.

Kiedy to mówiła, w jej oczach płonął ogień!

– ……Jak będzie funkcjonował samorząd, jeśli wygra ktoś, kto nie jest diabłem? Zwłaszcza chodzi o naszą tożsamość. …..Na wszelki wypadek powiemy tej osobie prawdę? – zapytała Irina, najwyraźniej zaciekawiona tym faktem.

– Najwyraźniej Rias-buchou i Sona-kaichou mają to na uwadze. Cóż, jeśli o to chodzi, to wygląda na to że nadchodzące wybory będą ciekawe – odparł Kiba.

Podobnie jak Kiba, też wypatruję tych wyborów. Oczywiście chcę aby to Xenovia wygrała. To z pewnością sprawia że nie mogę się doczekać tego, kto zostanie następcą samorządu, któremu przewodzi Sona-kaichou!

Asia wskoczyła w ramiona Xenovi.

– Też ci pomogę, Xenovia-san!

Irina też objęła Xenovię ramieniem!

– Ja również! Z pewnością doprowadzę do twojego zwycięstwa! Przede wszystkim porozmawiajmy o szczegółach programu wyborczego oraz o broszurach, które będziemy wręczać jeszcze przed nowym rokiem!

Xenovia wzruszyła się, kiedy to usłyszała.

– Chlip…..Z pewnością mam dobre przyjaciółki! To tak pocieszające, że aż doprowadza mnie to do łez!

– Xenovia-san!

– Xenovia!

– Tak, Asiu, Irino!

– Amen!(x3)

Wow, Kościelne Trio modli się do Nieba!

Kiba uśmiechnął się.

– Myślę że też je będziemy dopingować. Jako przyjaciele z klubu i parostwa – powiedział.

– Z pewnością – zgodziła się Koneko-chan.

– Hej, Kiba, Koneko-chan. Co z waszymi paktami z magami? – zapytałem, ponieważ mnie to zaciekawiło.

Zawarłem pakt z Le Fay, ale co z pozostałymi? Słyszałem że są takie rzeczy jak tymczasowe pakty, ale jak to jest? Ostatnio byłem tak zajęty, że nie miałem czasu zapytać, więc pytam się teraz.

– Zawarłem tymczasowy pakt – odparł Kiba.

– ……Ja też. Podobnie zrobiła Akeno-san. Buchou, Asia-senpai, Xenovia-senpai, Gyaa-kun i Rossweisse-san nie podjęli jeszcze decyzji – powiedziała Koneko-chan.

Ach, więc Kiba i Koneko-chan zawarli tymczasowy pakt huh. Wiedziałem o pakcie Akeno-san, ale pozostali wciąż nie podjęli decyzji, huh.

– Więc jacy są wasi magowie? – zapytałem z ciekawością.

– Mój jest chłopakiem. Mimo iż wygląda na ucznia podstawówki, to przeskoczył kilka klas. Jest dość młody, ale bardzo zdolny.

– ……Ja trafiłam na czarodziejkę, która jest moją rówieśniczką. Jest dość towarzyska.

Mag Kiby to facet! Wybierz dziewczynę! Do tego uczeń podstawówki…… A Koneko-chan zawarła pakt z towarzyską czarodziejką. Skoro jest w tym samym wieku co ona, to czyni ją to pierwszoroczniaczką. Jestem jej ciekaw…… Tak przy okazji, Akeno-san powiedziała, że zawarła pakt z cichą dziewczyną.

Tak, następnym razem naprawdę chcę porozmawiać ze wszystkimi o naszych magach. Ale skoro moją magiczką jest Le Fay, która jest utalentowaną dziewczyną, to wygląda na to że osiągnie swoje cele nawet bez mojej pomocy, co sprawia że źle się czuję. Gdyby tu była Ravel to rozzłościłaby się na mnie, jeślibym to powiedział. Obecnie przebywa jednak w świecie ludzi i czeka tam na nas.

……Kiedy spojrzałem na zegarek i pomyślałem sobie że Rias i reszta dziewczyn się spóźniają, coś się wydarzyło.

—! Niebo gwałtownie się zatrzęsło!

Trzęsienie ziemi!? Tak pomyślałem na początku, ale to miejsce znajduje się wysoko nad ziemią, więc to nie mogło być trzęsienie ziemi! Pozostałym też się to wydało podejrzane, więc rozglądaliśmy się dookoła! Nawet anioły, które przyglądały się Smokom Zła, lub po prostu przechodziły obok, wyglądały na zdumione! Skoro Niebo się trzęsie, to oznacza to, że wydarzyło się coś, czego nawet anioły się nie spodziewają!

Na niebie pojawiły się anielskie symbole, które informowały o tym, co się właśnie wydarzyło!

– Co się dzieje!?

Anioł ze służby bezpieczeństwa biegł w naszą stronę z zszokowanym wyrazem twarzy.

– ……Smok Zła, Qlippoth nas atakuje……!

Zatrzęśliśmy się ze strachu, kiedy to usłyszeliśmy..........


Odnośniki tłumacza[edit]


Cofnij do Rozdziału pierwszego Powróć do strony głównej Przejdź do Rozdziału trzeciego